15 Kwietnia.
BŁ. PIOTR GONZALEZ, DOMINIKANIN.
Źródło: Żywoty Świętych z dodatkiem rozmyślań, modłów i rycin napisał Ks. Julian Antoni Łukaszkiewicz, Honorowy Kap. Bazyliki Lor., 1931r.
Rozmaitymi sposobami upomina Pan Bóg człowieka, aby myślał o zbawieniu swej duszy. Szczęśliwy kto Znak Boży zrozumie, zastanowi się nad sobą i poprawi zawczasu. Do takich wybrańców należał Bł. Piotr Gonzalez. Pochodził z rodziny znakomitej, osiadłej w Palencji, w Hiszpanii. Ponieważ wuj jego był biskupem, uradzili rodzice, aby Piotr został kapłanem, a wtedy przez protekcję księdza biskupa wysoko zaawansuje, i posiądzie bogate dostojeństwo kościelne. Plany rodziców podzielał Piotr w zupełności, i wstąpił do stanu duchownego nie dlatego, aby służyć Panu Bogu i starać się o zbawienie dusz bliźnich, ale po to, aby opływać w dostatki i chełpić się wysoką godnością kościelną. Pod możną protekcją wuja biskupa, szybko przeskakiwał ks. Piotr ze stopnia na stopień, został kanonikiem katedralnym, wreszcie dziekanem kapituły i infułatem. Stanowisko to przynosiło mu wielkie dochody, żyjąc wystawnie i hulaszczo z rozmaitymi dygnitarzami i magnatami. W dzień Bożego Narodzenia urządził sobie przejażdżkę na koniu bogato ustrojonym razem ze swymi znajomymi. Całe miasto podziwiało jego konia i rząd bogaty. Aliści nagle koń się spłoszył i zrzucił księdza infułata w błoto. Śmiali się teraz ludzie i szydzili z niego, a towarzysze pokpiwali sobie delikatnie. – Przypadek ten zastanowił ks. Piotra. Zamknął się, pościł i modlił. Zrozumiał, że na złej był drodze, i na złe używał dochodów kościelnych. Porzucił więc godności i wstąpił do zakonu Dominikanów, aby tu służyć prawdziwie Panu Bogu i ludziom. W sandałach i z krzyżem w ręku szedł od miasta do miasta i odprawia misje, nawracając dusz tysiące. Teraz dopiero czuł się zadowolonym, gdy umęczył się kazaniami i spowiedzią, i widział błogie owoce swej pracy. – Podczas wyprawy Ferdynanda III. przeciw Maurom poszedł do obozu, i jako kapelan polowy pracował nieznużenie zachęcając króla do wytrwałości w walce z niewiernymi, a żołnierzy do karności i poświęcenia się dla świętej sprawy. W miastach portowych szedł na okręty i tam głosił słowo boże majtkom, aby i oni nie byli opuszczeni, i mieli sposobność pokrzepić się Słowem Bożym. Umarł w Tuy 15 kwietnia 1246 r. wsławiony licznymi cudami po śmierci. Papież Innocenty IV policzył go w poczet Błogosławionych 1256 r. Jest Patronem żeglarzy.
Punkty do rozmyślania.
Pycha jest nieporządną miłością samego siebie, i szuka wszędzie tylko własnego wyniesienia. Pyszny szuka chwały bez zasługi, a gdy się dorwie jakiejś godności przez protekcję krewnych lub znajomych, nadyma się, gardzi drugimi i odpycha ich od siebie. Staje się nienasyconym, żąda coraz nowych godności, coraz to nowych dochodów. Jest nieszczęśliwym, gdyż wszystkiego mu jest mało. Za mało go wielbią, za mało kłaniają się, za mało płacą. Bł. Piotr poprawił się zawczasu. Czyń i ty podobnie.
Modlitwa.
Panie, który żeglarzom w niebezpieczeństwie wzywającym opieki Bł. Piotra, spieszysz na pomoc, za jego wstawiennictwem wśród burz tego życia wspomagaj nas Łaską Swoją, abyśmy przy jej pomocy szczęśliwie do portu zbawienia dopłynąć mogli. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
© salveregina.pl 2023