Rok Boży
w liturgji i tradycji Kościoła świętego
z uwzględnieniem obrzędów i zwyczajów ludowych
oraz literatury polskiej
Księga ku pouczeniu i zbudowaniu
wiernych katolików
1932 rok.
ks. Franciszek Marlewski
Był to cud, że Polska zmartwychwstała, a drugi cud temu podobny, że odrodzona Polska ocalała w zalewie hord bolszewickich.

Jerzy Kossak – Cud nad Wisłą
Polska stanęła wtedy u brzegu przepaści, zguba jej była nieuchronna. Wojsko nasze, ustępując krok za krokiem wobec naporu armji nieprzyjacielskiej, oparło się plecami o mury stolicy. Wysłaliśmy posłów do zwycięskiego Bolszewika, ale zwycięzca nie chciał z nimi mówić, spodziewał się lada dzień wzięcia Warszawy — naznaczył już rząd swój bolszewicki dla Polski — ustanowił czerezwyczajki na polskie miasta, przygotowano zgóry olbrzymi film, przedstawiający wkroczenie wojsk bolszewickich do Warszawy, naznaczono dzień tego wkroczenia — zamówiono ucztę na osób czterdzieści w pierwszorzędnej restauracji warszawskiej. I czekano: droga do stolicy stała przed wrogiem otwarta. Wróg jednakże do Warszawy nie wtargnął!
Co go zatrzymało? pytam. Co go w popłochu i przerażeniu śmiertelnem pędziło z powrotem od wrót Warszawy poprzez kraj cały?
Skąd żołnierz nasz, co dotąd ciągle ustępował, nabrał odrazu męstwa i mocy, że szedł w pościgu za wrogiem i bił go i gromił i pędził?
Wszystko się naraz odmieniło; zwycięzcy stali się zwyciężonymi, od 15-go sierpnia, od święta Matki Boskiej, wszystko się odmieniło.
Azali pamiętacie te liczne msze święte i modły gorące, które się nieustannie odbywały wtedy o zbawienie Polski?
Czy pamiętacie te nabożeństwa uroczyste, tę wspaniałą procesję z katedry św. Jana na plac Zamkowy z relikwjami polskich patronów naszych, gdy cała stolica rozbrzmiewała błagalnemi do Boga modłami?
Zbliżał się, pamiętam, sierpień. Przypominaliśmy sobie wtedy ową starą przepowiednię, która głosiła, że do świętej Panienki będzie coraz gorzej, ale od świętej Panienki wszystko się na dobre odmieni.
Mówiliśmy sobie wtedy: nadchodzi drugi sierpnia, święto Matki Boskiej Anielskiej — nastąpi więc wyczekiwana, upragniona zmiana. Ale przyszedł drugi sierpnia, a położenie nasze ciągle się pogarszało.
Zbliżał się piąty sierpnia, Matki Boskiej Śnieżnej, i znowu się spodziewaliśmy, że dzień ten sprowadzi odmianę. Przeszedł jednak dzień Matki Boskiej Śnieżnej, a nasze położenie stawało się coraz groźniejsze, coraz więcej rozpaczliwe.
Zbliżył się wreszcie dzień piętnasty sierpnia, święto Wniebowzięcia Najśw. Marji Panny, rocznica zgonu świętego Stanisława Kostki. I wtedy w nocy z 14-go na 15-ty sierpnia załamał się front bolszewicki pod Warszawą.
Święto Wniebowzięcia Najświętszej Marji Panny stało się odtąd świętem Matki Boskiej Zwycięskiej na polskiej ziemi. Matka Boska Zwycięska ulitowała się nad swym ludem ginącym.
Opowiadano, iż tej nocy pamiętnej żołnierze nasi widzieli na obłokach Najświętszą Matkę Boską z Dzieciątkiem na ręku.
Czy Matka Boska w rzeczy samej widomie ukazała się wtedy na niebie żołnierzom naszym — jak się ukazywała swego czasu nad Jasną Górą — jak Stanisław Kostka unosił się nad Chocimem — tego nie sprawdziliśmy.
Ale to pewna, że pomocą swą wsparła wojsko nasze, że od tj. sierpnia nabrał żołnierz polski ducha i męstwa, ze zwyciężonego stał się zwycięzcą. Słusznie tedy to zwycięstwo nazwano Cudem nad Wisłą.
Bóg wskrzesił Polskę i Bóg ocalił Polskę, a ocalił ją dlatego, aby w Polsce ocalonej Katolicki Kościół ocalał.
Polska zmartwychwstała, aby stać się znowu przedmurzem chrześcijaństwa.
Skoro bowiem tylko żołnierz polski stanął pod bronią, niesie zaraz na sztandarach swoich znak krzyża pod Kijów, w głąb kraju na bezbożność skazanego. Pod Warszawą ocalił on Europę i Chrześcijaństwo, jak je ocalił brat jego dawny pod Wiedniem. Polska wróciła do swego posłannictwa dziejowego, rozpoczęła swą służbę dla Kościoła.
Wizytator Apostolski, dzisiejszy Ojciec święty, Pius XI, gdyby anioł ewangeliczny stanął u grobu jej zmartwychwstania, swą sakrę biskupią w Polsce przyjmował z rąk polskiego arcybiskupa, z Polski na Stolicę Piotrową wstępował — osobą swą w szczególny sposób Polskę z Kościołem katolickim związał i jako papież konkordat z nią zawarł. Odrodzona, ocalona Polska stanęła znowu na wschodzie Europy, jako strażniczka Kościoła katolickiego.
A gdy mówię o rządach Opatrzności Bożej nad Ojczyzną naszą — nie pomijam czynników doczesnych, ziemskich, których Bóg użył do spełnienia Swych miłościwych względem nas zamierzeń.
Pamiętam, że Namiestnik Chrystusowy, Benedykt XV, pierwszy podniósł głos za Polską.
Potem Stany Zjednoczone w osobie swego prezydenta Wilsona odbudowanie Polski włączyły do artykułów pokoju wszechświatowego.
Siostrzana Francja przyszła nam z pomocą, zasilała bronią i pogotowiem.
Ani umniejszać chcę zasług twoich, szary nasz bracie, żołnierzu polski, coś w tych latach gorących porwał się do broni — i wy pacholęta polskie, ze szkolnej ławy rwące się na pole bitwy z księdzem Skorupką na czele, i wy, kobiety polskie, coście niepomne słabych sił swoich, a mocne duchem, wyprzedzały wielokrotnie zawodowego żołnierza.
Nie umniejszam, ani zapominam o zasługach i czynach męstwa i poświęcenia, które złożył wtedy cały naród polski; Bóg w wyrokach Swych chciał nas przez nas samych ocalić, dał nam serce wielkie i ducha potężnego i dłoń silną, żeśmy z Jego pomocą walczyli i z Jego pomocą zwyciężyli.
I stają przed nami te olbrzymie hekatomby szarego żołnierstwa, te setki tysięcy, co kładły się pokotem na polach bitew, jako szaniec niezdobyty, jako
wał ochronny przed naporem wrogów. Pozdrówmy te bezimienne, nieznane, a niezliczone i zapomniane mogiły.
Cześć godnym synom Ojczyzny, Braciom naszym bohaterskim cześć! Pamiętajmy o tem, co winna Polska sobie samej, gdy złupiona i zniszczona przez najeźdźców — gdy wyludniona przez bitwy, przez zabór spokojnej ludności w głąb Rosji, Polska bez ludzi, bez pieniędzy i amunicji z pomocą Francji i Ameryki wyzwoliła się z niewoli, obroniła się przed najazdem — zagospodarowała się i wzmogła. Posiada swe wojska, swój skarb, swój rząd — włada ziemią, włada morzem, włada powietrzem. Podnosi się u nas rolnictwo, przemysł i handel, szkolnictwo i wiedza. Nigdyśmy tylu wszechnic, ani akademij, ani gimnazjów nie posiadali w przeszłości, ile ich mamy w odrodzonej Ojczyźnie, ani było kiedy powszechne nauczanie na polskiej ziemi, jak jest ono dzisiaj wprowadzone. Z pomocą Bożą Polska rośnie, staje się potężnem mocarstwem.
Niech rośnie, niech się rozwija, a niech pamięta, że w Kościele katolickim i świętej wierze spoczywa jej posłannictwo dziejowe, jej potęga, jej chwała, jej przyszłość.
(Z odczytu Ks. Biskupa Szlagowskiego w Warszawie w Towarzystwie im. Piotra Skargi, z okazji dziesiątej rocznicy zmartwychwstania Polski.)
© salveregina.pl 2022