Rozmyślania na wszystkie dni całego roku

z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego

1935 r.

 

 

PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO

O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.

 

 

TOM I.

 

 

KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ

DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.

 

 

Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkim, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.

Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, Dobroci Nie­skończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kie­dy obrazić.

Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.

Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.

Jezus niech będzie w mym sercu, a Marya w mym umyśle. Niech Jezus, Marya, Józef będą życiem moim.

 

W roztargnieniach mów:

Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bo­wiem jest to, co dotąd uczyniłem.

 

 

Pożyteczne dla was, abym odszedł; jeśli bowiem nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. — Jan 16, 7,

 

PRZYGOTOWANIE. — Oschłości duchowe, choć są najokrutniejszą męką dla dusz kochających Pana Boga, są sprawą Opatrzności Bożej, która pragnie ich największego dobra; przez nie bowiem dusza umacnia się w cnocie i wzbogaca się w zasługi. Jeśli więc kiedy znajdziesz się w tym stanie duchowego opuszczenia, aby się pocieszyć, wyobraź sobie, iż Pan Jezus mówi do ciebie, co według świadectwa dzisiejszej Ewangelii powiedział do Apostołów: Pożyteczne dla was, abym odszedł i pozbawił was Swej widzialnej Obecności.

 

I. — Apostołowie zasmuceni wiadomością, iż niezadługo będą pozbawieni widzialnej Obecności Pana Jezusa, są żywym obrazem tych dusz wybranych, które pozostając w oschłości duchownej, sądzą, iż Pan Bóg je opuścił. Niech się jednak pocieszą te biedne dusze, choć bowiem oschłości duchowe są najokrutniejszą męką dla ich serca, są sprawą Opatrzności Bożej, która we wszystkim zmierza do ich większego dobra. Można im powiedzieć to samo, co Pan Jezus wyrzekł do Apostołów, by ich pocieszyć: Pożyteczne dla was, abym odszedł.

Św. Bernard tak pisał do jednej z dusz, pogrążonej w oschłości: „Oblubienico, nie obawiaj się, jeśli Oblubieniec nieco przed tobą swą twarz zakryje, czyni to bowiem jedynie dla twego duchowego pożytku”. — Pan Jezus oddala się od nas, by poznać, czy Go kochamy; miłość bowiem nie tyle się w tym okazuje, iż idziemy śladem tego, który z nami czule się obchodzi, ale w dążeniu za tym, kto od nas się oddala, w służeniu Bogu na własny koszt, tj. w oschłości, bez jakiejkolwiek duchownej słodyczy. — Pan Jezus ukrywa się dalej, aby umocnić nas w cnocie; umartwia bowiem przez to naszą miłość własną, która się karmi tym uczuciem duchowej słodyczy, co Św. Jan od Krzyża nazwał obżarstwem duchowym. Dzięki oschłościom unikamy niebezpieczeństwa wzbicia się w pychę i z powodu owych pociech duchownych, wynoszenia się nad innych; one wreszcie są dla nas okazją do tym gorętszego pragnienia Pana Boga i tym usilniejszego Go szukania.

Krótko mówiąc, Pan Bóg przez te oschłości sprawia, iż już nie biegniemy, lecz wprost lecimy po drodze doskonałości i zbieramy sobie niezmierne skarby zasług na wieczność. Mówię szczerze, opierając się na doświadczeniu, iż nie dowierzam duszom, opływającym w słodycze duchowe, jeśli uprzednio nie przeszły przez drogę cierpień wewnętrznych; nie często się bowiem trafia, iż takie dusze póty żyją dobrze, póki trwa pociecha, skoro jednak oschłość je ogarnie, rzucają wszystko i wiodą życie oziębłe.

 

II. — Jeśli i ty pozostajesz w tym stanie oschłości duchowej, nie daj posłuchu szatanowi, który wmawia w Ciebie, iż Pan Bóg cię opuścił. Nie zaniedbuj rozmyślań i innych ćwiczeń pobożnych, chociażbyś podczas nich cierpiał śmiertelne uciski. — Jeśli się zaś obawiasz, iż Pan Bóg cię w ten sposób karze za twe przewinienia, przyjmij karę spokojnie i usuń przyczyny tych oschłości, przywiązanie do stworzeń i rozproszenie duchowe. W tym stanie opuszczenia duchowego winieneś się upokarzać i myśleć, iż na nie zasługujesz. Zdaj się na Wolę Pana Boga, któremu bardziej się podoba miłość mocna, niż czuła i łącząc swe cierpienia z tymi, które Pan Jezus ponosił w Ogrójcu i na krzyżu, powtarzaj z miłością: Niech się dzieje Wola Twoja.

 

 

Modlitwa.

Ojcze mój Niebieski, jeśli nie może ten kielich odejść, jedno, abym go pił, niech się dzieje wola Twoja! Jakże jestem biedny, o Panie! Na inne ciemności, trwogi, opuszczenie zasługuję za zniewagi, jakie Ci wyrządziłem. Należałoby mi się piekło, gdzie na zawsze odłączony od Ciebie i przez Ciebie opuszczony powinien bym przez całą wieczność płakać, nie mogąc Cię miłować. Mój Jezu, zgadzam się na wszelkie cierpienia, tylko nie na to. Zasługujesz na miłość nieskończoną; jakże bardzo mnie zobowiązałeś, bym Cię miłował; nie chcę żyć bez miłowania Ciebie. Kocham Cię, me Dobro Najwyższe, kocham z całego serca i pragnę tylko tego, bym Ciebie miłował.

Wiem, iż ta dobra moja wola jest całkowicie darem Twej Łaski, lecz, Panie, dokonaj dzieła; opiekuj się mną zawsze aż do śmierci i udziel mi mocy do zwyciężania pokus, i przezwyciężania siebie samego i dlatego spraw, bym zawsze Tobie się polecał. „Ojcze Przedwieczny, daj mi Łaskę, bym kochał to, co rozkazujesz i pragnął tego, co obiecujesz, aby wśród zmian tego świata me serce spoczęło tam, gdzie jest radość prawdziwa”. Spraw to z Miłości ku Jezusowi za wstawiennictwem Najświętszej Panny Maryi. Amen.

 

 

 

 

 

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najświętszej Maryi Panny w miesiącu maju: Nabożeństwo majowe – dzień 7
  2. uczczenia Zmartwychwstania Pańskiego: Nabożeństwo na okres wielkanocny.

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *