DROGA KRZYŻOWA ZBAWICIELA PANA, CZYLI STACJE JEROZOLIMSKIE.

 

 

Zawartość strony

 

 

POBUDKI DO ODPRAWIANIA DROGI KRZYŻOWEJ

Św. Bernard. „Nic tak skutecznego nie jest do leczenia ran duszy, jako Ran Jezusowych rozmyślanie”.

Albertus Magnus. „Pobożne rozmyślanie Męki Jezusowej daleko więcej korzyści przynieść może człowiekowi, aniżeli gdyby rok cały pościł o chlebie i wodzie i codziennie się biczował.”

Świętej Gertrudzie objawionym było, że kto nabożnie Mękę Pańską czy to myślą, czy czytaniem, czy też modląc się rozważa, nieskończenie większą wyrządza Panu Bogu Chwałę, aniżeli przez inne pobożne uczynki. „Kto by oziąbł w Służbie Bożej, uczuje gorącość ducha, jeśli się uda do rozmyślania Męki Chrystusowej. Jak bowiem jest niepodobna nosić w ręku mąkę, aby żaden nie został na niej proszek, tak też być nie może, aby kto choć krótkim rozmyślaniem o Męce Pańskiej, nie miał z niej odnieść pożytku” (Słowa Pana Jezusa do Św. Gertrudy).

Św. Gertruda napomina nas, abyśmy zawsze choćby krótko rozmyślali Mękę Pańską, albo odmawiali modlitwy odnoszące się do Cierpień Jego.

 

Nauka o Drodze Krzyżowej.

Źródło: Kwiaty Pasyjne 1906

Nabożeństwo to wprawdzie każdego czasu odprawiać można, szczególnie jednak zaleca się takowe podczas Wielkiego Postu.

Papież Benedykt XIV ze wszystkich nabożeństw o Męce Pańskiej najwyżej cenił nabożeństwo „Drogi Krzyżowej”, a to dlatego, że ono jest najzdatniejsze, „aby grzeszników do pokuty pobudzić, oziębłych nową gorliwością rozgrzewać, a sprawiedliwych coraz to do większej doskonałości doprowadzić”.

Obchodząc Drogę Krzyżową, stawiamy sobie przed oczy ową Świętą Drogę, którą Pan Jezus postępował, ciężarem Krzyża obarczony, od domu Piłata aż na gorę kalwaryjską, na miejsce ukrzyżowania.

Poznaj dalszą część nauki

Najświętsza Marya Panna po Wniebowstąpieniu Chrystusowym częstokroć tę Drogę Świętą tak sama jako też w towarzystwie Świętych Niewiast odwiedzała, a za Jej przykładem poszli i pierwsi chrześcijańscy mieszkańcy miasta Jerozolimy i Ziemi Świętej. I oni odwiedzali pilnie pamiętne miejsca Męki Pańskiej. W dalszych wiekach przybywali pobożni Chrześcijanie i z najodleglejszych okolic, aby owe miejsca święte, które Pan Jezus Potem Swoim i Krwią Najświętszą pokropił, poznać i serdecznie uszanować, a stąd i pożytek zbawienny pobierać.

Kościół Święty zaś, aby zachęcać wiernych do odwiedzania nabożnego owych Miejsc Świętych, obdarzył je z powierzonej Sobie Skarbnicy Zasług Chrystusowych licznymi odpustami, które odwiedzając pielgrzymi, mogli uzyskać. Gdy zaś dla wielkiej odległości nie było każdemu dano na Miejsca Święte zdążyć, gdy osobliwie wtenczas, kiedy te Miejsca Święte dostały się pod panowanie niewiernych Mahometan, zawziętych nieprzyjaciół Krzyża Chrystusowego i całego Chrześcijaństwa, odwiedzanie tych miejsc świętych połączone było z największym niebezpieczeństwem życia, — dozwolił Kościół Święty, aby i po innych miejscach w kościołach i kaplicach urządzano w krzyżach, obrazach i innych wizerunkach pamiątki zdarzeń bolesnych owej Drogi Świętej w Jeruzalem i udzielił nawiedzającym te wyobraźnie Tajemnic Męki Pańskiej tych samych odpustów, jakie były nawiedzającym Miejsca Święte w Jeruzalem udzielone.

Do zaprowadzenia i rozszerzenia nabożeństwa Drogi Krzyżowej, jak się teraz po kościołach naszych odprawia, przyczynili się osobliwie Ojcowie Zakonu Św. Franciszka. Tym Ojcom bowiem oddana jest od roku 1343 straż nad Miejscami Świętymi w Jeruzalem. Strażujący tam Ojcowie rozkochali się w odwiedzaniu Drogi Krzyżowej tak wielce, że powracając do ojczystych krajów, dalej tego nabożeństwa pilnowali i one pomiędzy wiernymi rozpowszechniali. Aby to uskutecznić, urządzali oni w pobliżu kościołów swoich na stosownym miejscu podobną Drogę Krzyżową, jak owa Droga Krzyżowa w Jeruzalem. Dzielili bowiem owe miejsce na 14 stacji, to jest na 14 miejsc zastanowienia się, a te miejsca naznaczali przez ustawienie drewnianego krzyża, które później ozdobiono obrazami, szczególniej Jezusa Pana. Później urządzano takowe Stacje i po licznych kościołach — tak na przykład Św. Leonard z Portu Mauricio 572 Drogi Krzyżowe urządził; — a teraz rzadko znaleźć Kościół Katolicki, gdzieby nie było Drogi Krzyżowej.

Któreć zaś są szczególne owoce nabożeństwa Drogi Krzyżowej?

Oto przez obchodzenie Drogi Krzyżowej wzrastają w sercach ludzkich osobliwie następujące cnoty:

  1. Miłość do Jezusa Chrystusa cierpiącego i za nas na krzyżu umierającego.
  2. Żal i skrucha za grzechy, za które Pan Jezus tak wiele musiał cierpieć.
  3. Poddanie się pod Najświętszą Wolę Ojca niebieskiego w krzyżach i utrapieniach, które Opatrzność Boska na nas dopuszcza.
  4. Wytrwanie w dobrym aż do śmierci.

Oprócz tych owoców Łaski Bożej możemy dostąpić przez obchodzenie Drogi Krzyżowej bardzo licznych odpustów zupełnych i cząstkowych, których wprawdzie według rozkazu Kościoła Świętego szczególnie wyliczać nie dozwolono, które zasię są bardzo liczne, bo są te same, których dostąpić mogą pielgrzymi, którzy nabożnie odwiedzają miejsca święte w Jeruzalem. Z tych odpustów można ofiarować jeden zupełny na pożytek własnej duszy, inne wszystkie na pożytek dusz w Czyśćcu cierpiących, które osobiście wymieniać dozwolono.

Jak Mękę Chrystusową pożytecznie i zbawiennie rozpamiętywać.

Rozważ:

1) Kto cierpiał?

Najniewinniejszy, Najświętszy, Który wszystko dobrze uczynił, nasz Pan i Sędzia, Syn najmilszy Ojca Niebieskiego. Tak to Bóg umiłował świat, że Jednorodzonemu Synowi Swemu nie przepuścił! Któż ja jestem, abym miał mruczeć, gdy mi ucierpieć trzeba?

2) Cóż ucierpiał?

Niewdzięczność i wzgardy, smutek i ciężkość, niewymowne męki na duszy i na ciele, najsroższą i najhaniebniejszą śmierć. On był Człowiekiem jako i ja, i wszystkie Boleści prawdziwie bolesnym uczuciem cierpiał, jako ludzie cierpieć mogą. Cóż są moje boleści w porównanie z Jego?

3) Czemuż tyle cierpiał?

Bo tak Ojciec Niebieski, jak On Sam chciał. Cierpiał i umarł, aby Prawdę Nauki Swojej Krwią Swoją potwierdził; aby nam wielkość Miłości Boskiej pokazał, aby nam Łaskę u Boga, odpuszczenie grzechów i żywot wieczny zapewnił i wyjednał; aby nas dobrymi i szczęśliwymi ludźmi uczynił. Dlatego Jezus cierpiał, abym ja był zbawiony.

4) Za kogóż cierpiał?

Za wszystkich ludzi, za niewdzięczników, za Swoich nieprzyjaciół. Wszystkich Miłością Swoją objął. A ja bym miał jednego miłości mojej odłączyć? Najpodlejszy, najnikczemniejszy człowiek jest tak drogo odkupiony jak i ja. Jakże nieoszacowana jest dusza ludzka. Syn Boski Krew Swoją za nią przelał. Biada temu, który tak drogo odkupioną duszę gubi!

5) Jakże cierpiał?

Z cierpliwością stateczną i z poddaniem się pod Wolę Bożą; chętnie i milcząc jak baranek; ufając w Bogu i będąc Mu posłusznym aż do śmierci. Cierpiał za nas, zostawiając nam przykład, abyśmy w ślady Jego wstępowali.

6) Jakiż ma być pożytek Jego Męki dla mnie?

Abym się grzechu wyrzekł i onemu nie jakoś umarł, a temu żył, który za mnie umarł, naśladując Go wiernie, ażebym się szczerze poprawił, ku dobremu się stał ochotniejszy, do wypełnienia choćby też najprzykrzejszych obowiązków moich silniejszy, ku bliźniemu uczynniejszy, w krzyżach cierpliwszy, we wszystkim za spokojniejszy, zgadzał się całkowicie z Wolą Bożą, abym tak dostąpił onej szczęśliwości, którą mi Zbawiciel mój przyobiecał i wysłużył. To ci jest do czego mnie wdzięczność i miłość ku Chrystusowi zobowiązuje. Szczera prawdziwa poprawa ma być pożytkiem rozmyślania Bolesnej Męki Jego i owocem nabożeństwa mego.

 

 

 Nabożeństwo do Pana Jezusa Cierpiącego, czyli rozmyślanie Bolesnej Męki Jego

Źródło: Porcyunkula czyli Skarb Łaski seraficznego nabożeństwa do Matki Boskiej Anielskiej 1901

Patrząc na ten Boży świat, widzimy, że na nim pełno nędzy i utrapienia, nie ma człowieka, który by nie był obarczony najrozmaitszymi krzyżami. Monarcha na tronie, rzemieślnik przy warsztacie, rolnik przy pługu, słowem każdy z nas ma swoje dolegliwości. Wśród cierpień szukamy ulgi i pociechy; szukamy przyjaciela, który by z nami podzielił naszą boleść. Tymczasem doznajemy najczęściej największego zawodu. Świat, kiedy od niego stronimy, uśmiecha się do nas, obiecuje nam drogę usłaną kwiatami szczęścia, wesela i pomyślności, — a jeżeli pójdziemy za jego obietnicami, jeżeli zapiszemy się pod chorągiew jego zwolenników; daje nam do picia kielich goryczy i rozpaczy. Ludzie, którzy się mienią być naszymi przyjaciółmi, słuchają naszych jęków bolesnych, ale najczęściej dla tego, ażeby mieli o czym mówić przed drugimi i naigrawać się z naszego nieszczęścia… Gdzież wtedy mamy szukać pociechy w cierpieniach? Oto u Jezusa cierpiącego i umierającego za nas. Pod jego krzyżem… w Jego Sercu włócznią przebitym znajdziemy schronienie i lekarstwo na wszystkie boleści nasze. Stańmy pod krzyżem, a usłyszymy te słowa: „Pójdźcie do Mnie wy wszyscy, którzy jesteście obciążeni i jęczycie pod krzyża dolegliwościami… pójdźcie, a Ja was wesprę Moją Łaską, ożywię Moim Przykładem, a po trudach zniesionych cierpliwie, koronę Chwały na was włożę”. Ach jakże są prawdziwe te słowa Najsłodszego Zbawiciela?… Człowiek skołatany największymi cierpieniami, gdy stanie pod krzyżem i spojrzy na Jezusa na nim wiszącego, zamiast narzekać, łzami się zaleje i zawoła z pokorą: „O Jezu, wszak żeś Ty niewinny a tak straszne męczarnie ponosisz”, a ja… grzesznik największy mamże być wolny od cierpień? Ty modlisz się i mówisz: „Ojcze nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”, a ja miał żebym sarkać przeciw wyrokom Opatrzności Bożej?.. O nie! tego nie uczynię… owszem pragnę cierpieć i cierpienia moje uświęcać Twoimi… pragnę iść ślad w ślad za Tobą… o daj mi tylko wytrwałość aż do końca. Po takim wyznaniu spokój niewymowny wstępuje w duszę człowieka, a serce nabiera takiej odwagi i męstwa, iż staje się gotowe znieść biedy i klęski całego świata. Każda boleść pod krzyżem staje się radością, każde nieszczęście błogosławieństwem.

Wreszcie pod krzyżem poznajemy Miłość Pana Jezusa ku nam, i wielkość grzechu, dla zniszczenia, którego Pan Jezus umarł. Dlatego też Święty Albert Wielki powiada, że rozmyślanie Bolesnej Męki Jezusa więcej znaczy, aniżeli gdyby kto o chlebie i wodzie co Piątek pościł, albo co tydzień aż do krwi się biczował; albo codziennie cały psałterz odmawiał. Święty Bonawentura mówi, że rozmyślanie Męki Jezusa sprawia powszechne uświęcenie w duszy. A u Świętego Bernarda czytamy, że więcej ma znaczenia jedna łza wylana nad Męką Zbawiciela, aniżeli odprawianie pielgrzymki do Ziemi Świętej.

Pomiędzy rożnymi sposobami rozpamiętywania Męki Jezusa, jest także odbywanie drogi krzyżowej, o której powiedział Ojciec Święty Benedykt XIV, że jest najskuteczniejszym środkiem do nawrócenia grzesznika; do rozgrzania oziębłego w wierze; do coraz większego uświęcania się duszy sprawiedliwej. Nabożeństwo to udarowane zostało licznymi odpustami, które i za dusze w Czyśćcu ofiarować można. Warunki dostąpienia tych odpustów są następujące:

  1. Odbywać Drogę krzyżową, przed Stacjami kanonicznie ustanowionymi.
  2. Być w stanie Łaski, to jest: nie mieć na sumieniu grzechu śmiertelnego — trzeba się przeto wpierw wyspowiadać, a przynajmniej wzbudzić w sobie żal serdeczny i postanowienie spowiadać się jak najprędzej.
  3. Przed każdą Stacją rozmyślać.
  4. Wszystkie Stacje obejść jednego dnia.
  5. Modlić się w końcu na intencję Ojca Świętego.

 

 

Odpusty przywiązane do Drogi Krzyżowej

1. Droga Krzyżowa, czyli 14 Stacji, powinna być według przepisów Kościoła Św. urządzona i 14 krzyżów drewnianych, dla każdej Stacji jeden, od właściwego kapłana poświęcone.

Poznaj dalszą część odpustów

2. Ażeby pozyskać odpusty, przywiązane do Drogi Krzyżowej, potrzeba oprócz stanu Łaski, prawdziwego żalu itd., spełnienia następujących warunków:

a) Trzeba rozważać Mękę Pańską, bez czego odpustów zyskać nie można. Odmówienie 6 Ojcze nasz i Zdrowaś Marya pod koniec stacji bynajmniej nie są konieczne do uzyskania odpustu, jest to tylko zwyczaj pobożny, Wzbudzenie aktu żalu przy pojedynczych stacjach jest wprawdzie polecenia godne, ale do pozyskania odpustów nie potrzebne. Wystarcza więc rozważać Mękę Pana Jezusa w całości, tym więcej rozważanie o tej lub owej stacji, kiedy się wszystkie obchodzi,

b) Dla pozyskania odpustów wymaga się też zwiedzenie wszystkich Stacji, przy czym nie wolno ani jednej pominąć. Jednakże nie potrzeba koniecznie poruszenia ciała od jednej stacji do drugiej. Dość wtedy, gdy kapłan z dwoma służącymi lub śpiewakami idzie od Stacji do Stacji, aby przy każdej odmawiać modlitwy zwyczajne, tak że lud na nie odpowiada. W tym jednak powinien lud się zwracać do pojedynczych stacji i zwrócony do nich klękać i podnosić się razem z kapłanem.

3. Przy prywatnym obchodzeniu Drogi Krzyżowej trzeba zawsze dla zyskania odpustów obejść Drogę Krzyżową od jednej Stacji do drugiej. Ojcze nasz i Zdrowaś Marya przy każdej Stacji nie są niezbędnie potrzebne, ażeby móc pozyskać odpusty, trzeba odwiedzić 14 Stacji w jednym ciągu, tj. bez znacznej przerwy.

4. Przez odprawianie Drogi Krzyżowej zyskuje się wszystkie te odpusty, które by uzyskał ten, co osobiście nawiedza Święte Miejsca w Jerozolimie tj. Stacje Drogi Krzyżowej w Jerozolimie.

Wszystkie odpusty Drogi krzyżowej mogą być ofiarowane za dusze w Czyśćcu.

 

 

Nauka o dostąpieniu odpustów Drogi Krzyżowej

Dla dostąpienia odpustów Drogi Krzyżowej koniecznie potrzeba najpierw, aby Stacje byty zaprowadzone i poświęcone przez kapłana do tego upoważnionego; potrzeba dalej, aby odprawiający drogę krzyżową postępował od Stacji do Stacji, o ile na to liczba osób uczestniczących w tym nabożeństwie i miejsce pozwala i aby zarazem rozpamiętywał według zdolności swojej Mękę Pańską. Na zakończenie mówi się 1 Ojcze nasz, 1 Zdrowaś Marya i 1 Chwała Ojcu według intencji Ojca Św. — Chorzy, tudzież wszyscy, którym niepodobna odwiedzić Stacji, mogą uzyskać odpustów Drogi Krzyżowej odmówiwszy nabożnie i z sercem skruszonym 14 Ojcze nasz, 14 Zdrowaś i tyleż Chwała Ojcu, odnośnie do 14 stacji drogi krzyżowej, a potem jeszcze 5 Ojcze nasz, 5 Zdrowaś Marya i tyleż Chwała Ojcu na pamiątkę Pięciu Ran Pana Jezusa, a wreszcie jeszcze 1 Ojcze nasz, 1 Zdrowaś i 1 Chwała Ojcu w intencji Ojca Św. Podczas tych 20 Ojcze nasz, Zdrowaś Marya i Chwała Ojcu powinna przynajmniej jedna z osób uczestniczących w tej modlitwie trzymać w ręku krucyfiks mosiężny lub z innej trwałej materii zrobiony, a poświęcony przez kapłana do tego upoważnionego. — Odpusty tej Drogi Krzyżowej są te same, jakich Papieże udzielili tym, którzy osobiście odwiedzają Miejsca Święte w Jerozolimie. Innocenty XI. i XII., Benedykt XIII., i XIV., Klemens XII., Klemens XIV. 26. stycznia 1773, Pius IX. 11. sierpnia 1863 i Leon XIII, 14. marca 1884.)

 

NAJNOWSZE POSTANOWIENIA Papieża Piusa XI w sprawie zyskiwania odpustów Drogi Krzyżowej.

Aby usunąć na przyszłość wszelkie wątpliwości co do odpustów Drogi Krzyżowej, Ojciec Święty Pius XI., w obecności Kardynała Penitencjariusza Większego, na posłuchaniu w dniu 17 lipca 1931 roku, na mocy Swej Najwyższej Władzy zniósł wszystkie poszczególne odpusty, nadane przedtem temu nabożeństwu i łaskawie zawyrokował, że:

  1. Wszyscy wierni, którzy bądź to pojedynczo, bądź wspólnie odprawią, przynajmniej ze sercem skruszonym, pobożną praktykę
    Drogi Krzyżowej prawnie erygowanej i wedle przepisów Stolicy Apostolskiej, mogą uzyskać:
    a) odpust zupełny tyle razy, ile razy to nabożeństwo całkowicie odprawią;
    b) Drugi odpust, również zupełny, jeśli przystąpią do Stołu Pańskiego w dniu odprawienia Drogi Krzyżowej, albo też, jeśli po dziesięciokrotnym odprawieniu Drogi Krzyżowej w przeciągu miesiąca przystąpią do Komunii Świętej.
    c) Odpust cząstkowy 10 lat i tyluż kwadragen za poszczególne Stacje, jeśliby przypadkiem zaczętej Drogi Krzyżowej z jakiejś słusznej przyczyny nie mogli skończyć.

 Ci, którzy by nie mogli ze słusznych powodów odmówić wszystkich przepisanych Ojcze nasz, Zdrowaś Marya i Chwała Ojcu dla uzyskania odpustu zupełnego, mogą uzyskać odpust cząstkowy 10 lat i tyluż kwadragen za każde Ojcze nasz i Zdrowaś Marya i Chwała Ojcu; chory natomiast może uzyskać odpust zupełny, bez dodawania modlitw, jeśli tylko może ucałować krzyż, specjalnie na to poświęcony, lub choćby tylko nań spojrzał.

Powyższe rozporządzenie i unormowanie sprawy odpustów Drogi Krzyżowej wyszło ze Świętej Penitencjarii Apostolskiej dnia 20 grudnia 1931 roku.

Uwaga 2: Święty Albert tak mówi o nabożeństwie Drogi Krzyżowej: Jeżeli przejdziesz sobie w myśli i rozważysz Mękę Zbawiciela, masz większą zasługę, aniżeli gdybyś rok cały pościł piątki o chlebie i wodzie, lub do krwi się biczował”. Nabożeństwo to wprawdzie każdego czasu odprawiać można, szczególnie jednak zaleca się takowe podczas Wielkiego Postu.

Niepokalana Matka Jezusowa pierwsza zaczęła obchodzić Drogę Krzyżową, dając nam przykład, abyśmy i my to czynili.

 

 

Droga krzyżowa

 

 

 

 

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

 

 

 

DROGA KRZYŻOWA

 

 

„Kto chce iść za Mną niech sam siebie zaprze, niech weźmie krzyż swój i niech naśladuje Mnie“ (Mt 16, 24).

 

 

  • (Uwaga: Każdy numer pieśni, rozważań i modlitw przypisany jest konkretnie pod dany numer. Czyli Pieśń I do rozważań i modlitw punktu 1, pieśń 2 do rozważań i modlitw punktu 2, itd.  Podobnie z modlitwą wstępną i końcową. Natomiast od rozważań od punktu 11 do 14, rozważania połączone są z modlitwą jako jedna całość).

 

 

ROZPOCZĘCIE DROGI KRZYŻOWEJ

 

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Z Jezusem w drogę Krzyża się udajmy, * Co za nas cierpiał, pilnie rozmyślajmy, * Przy tym się uczmy z Jego cierpliwości * Znosić przykrości.

Poznaj dalsze zwrotki pieśni

  1. O Aniołowie, Boga kochający, * Zstępujcie z Nieba, wraz z ludźmi płaczący; * Bo tego po nas Bóg zmęczony srodze, * Chce w krwawej drodze.
  2. Boska Dobroci, uderz w serce moje * Łaską skuteczną, by obfite zdroje * Łez wytrysnęły nad Panem cierpiącym, * Krzyż dźwigającym.
  3. Zgrzeszyłem wiele, Boże litościwy! * Lecz, ach! żałuję, że byłem złośliwy, * Bądź już miłościw proszę, duszy mojej * Z Dobroci Twojej.
  4. Już, już chcę przestać obrzydliwych złości, * Moja zabawa będzie w pobożności, * Tego mój Jezu zmęczony tak srodze, * Żąda w tej Drodze.
  5. Niech te strumienie, które grzech głęboko * Zamulił w sercu, spławią nasze oko; * Bo Jezus Chrystus zmęczony jest srodze * W krzyżowej drodze.
  6. Kruszcie się skały, padajcie krzemienie, * Użal się wszelkie nad Stwórcą stworzenie. * Za nas cierpiących i zmarłym w srogości. * Dla nas z miłości.

Pieśń II: 1. Zastanów się, o człowiecze na chwilkę małą, * Skup się w duszy, bo pójdziemy drogą krzyżową: * Mękę Pańską rozważać, * Za grzechy łzy wylewać, * Modlitwami duszom wiernym z Czyśćca pomagać.

Poznaj dalsze zwrotki pieśni

  1. Chrystusa Pana czcicielu, co Nieba szukasz, * A rozkosze tego świata w nienawiści masz, * Pójdź tu nabożnie śpiewaj, * Za grzechy łzy wylewaj, * Jezusa bolesną drogę w sercu rozważaj.
  2. Będziemy wszyscy społecznie Jezusa prosić, * Za dusze w czyścowych mękach pilno się modlić, * Bo gdy my też pomrzemy, * A tam się dostaniemy, * Tej pomocy z pragliwością czekać będziemy.
  3. Bo w tych tu czyścowych mękach mogę rzec śmiele * Iże już tam każdy z nas ma swe przyjaciele, * Co żałośnie wołają, * Z nas pomocy żądają. * Ach zmiłujcie się nad nami, bracia kochani!
  4. Ach wspomnijcie na rodziców, córki, synowie, * Którzy już to przez lat wiele są na cmentarzu. * Swe majątki co mieli, * Tu je wam zostawili, * Nic innego prócz modlitwy was upraszali.
  5. Pójdźmy teraz chrześcijanie drogą krzyżową, * Bo rodzice i pokrewni pomocy proszą, * Jeżeli w Czyśćcu zostają, * Tej pomocy żądają, * Bo tam cierpią we dnie, w nocy proszą pomocy.
  6. Są też także dusze w Czyśćcu bardzo strapione, * Które od nas wszystkich ludzi są opuszczone: * Te żałośnie wołają, * Dla Boga nas żądają, * Zmiłujcie się wybawcie nas z tego więzienia.
  7. Tę świętą drogę krzyżową, kto odprawuje, * Za dusze w Czyśćcu cierpiące je ofiaruje, * Ten może mieć ufanie, * Że nagrodę dostanie, * Że dusze z mąk wybawione, są mu w obronie.
  8. Pójdźmy teraz chrześcijanie wszyscy społecznie, * Będziemy sobie rozważać z żalem serdecznie * Jezusa umęczenie, * I z krzyżem prowadzenie, * Przez które On nam wysłużył wieczne zbawienie.
  9. Najpierw wspomnij na Jezusa, duszo pobożna, * Jako w ogrodzie Oliwnym na Twarz upada, * I od smutku omdlewa, * Cały się Krwią zalewa, * Jednak z Wolą Boga Ojca całkiem się zgadza.

PIEŚŃ IV (Mel. Rozmyślajmy dziś… lub inna): 1. Chcemy iść z Tobą, Jezu nasz kochany * Drogą Krzyżową, rozważać Twe Rany, * Jakieś Ty cierpiał dla nas od pojmania * Aż do skonania.

  1. Niech łez strumienie, które grzech głęboko * Zamulił w sercach, spławia nasze oko. * I niech zjednają winy przebaczenie, * Wieczne zbawienie.

PIEŚŃ V: 1. Już Piłat Jezusa wywiódł * Do okna ratusznego; * Aby wszystek lud żydowski; * Dobrze widział całego.

Poznaj dalsze zwrotki pieśni

  1. I zawołał wielkim głosem: * Oto człowiek niewinny, * Ażebym Go na śmierć skazał: * Takowej nie ma winy.
  2. Ale książęta żydowskie, * Wszystek lud namawiali: * Aby Barabasza chcieli, * A Jezusa zabili.
  3. Piłat kazał wziąć Jezusa, * Kazał Go ubiczować, * Chciał ukoić głos żydowski, * Kazał Go koronować.
  4. Ale złośliwi żydowie, * Ci na to nic nie dbali; * Niewinną Krew Jezusową, * Wszyscy na siebie brali.
  5. Zawołali wielkim głosem: * Ukrzyżuj Go, Piłacie, Bo jeżeli Go wypuścisz, * Będziemy skarżyć na cię.

PIEŚŃ VI (Mel. Wszystka moja nadzieja): 1. Ojcze Boże! wejrzyj na Twarz Jedynaka Twego; * Na Mękę i Śmierć okrutną, i zasługi Jego: * Jak mnie wielce umiłował, * Gdy tak srodze pokutował * Za mnie grzesznego.

  1. Wyznaję się winowajcą, że Cię, Jezu miły, * Wielorakie grzechy moje tak ciężko zraniły. * Skruszże twarde serce moje, * Aby szczerze winy swoje * Opłakiwało.

PIEŚŃ VII: 1. Płaczmyż wszyscy wespół smutnie * Zebrani kochankowie! * Jezusa nam zbyt okrutnie * Ranią, męczą katowie. * Jesteś Jezu wzgardzony; * Zeplwan, wyśmian, zelżony. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

  1. U słupa Cię powrozami * Przypiętego biczują, * Biczmi, łańcuchy, miotłami * Okrutnie Cię katują, * Ubitego pojmują, * Cierniem Cię koronują. * Refren.

PIEŚŃ VIII: (Mel. Jużem dość pracował): Pójdźmyż w Drogę Świętą, * Zalejmyż się łzami, * Bośmy obciążeni * Wielkimi grzechami; * Przetoż za nie * Serdecznie żałujmy, * Ciebie, o mój Jezu! * Nad wszystko miłujmy.

PIEŚŃ IX (Mel. O duszo wszelka nabożna): 1. Patrz duszo okiem płaczliwym, * Jak wychodzi Jezus z krzyżem * Na śmierć dla zbawienia twego, * Jak cierpi od ludu złego.

  1. Idąc za nim krzyża drogą, * Żałuj za twą winę srogą; * Proś Jezusa, proś serdecznie, * By był z tobą tu i wiecznie.

PIEŚŃ X: 1. Jezusie Mężu Boleści, za nasze złości * Żebrzemy w tej drodze Krzyża Twojej litości. * Ach zmiłuj się nad nami Nędznymi grzesznikami * Użycz nam prawdziwej skruchy, * Życia poprawy.

Poznaj dalsze zwrotki pieśni

  1. Oto teraz bierzem krzyż swój na swe ramiona! * Nieść go chcemy, na Golgotę, Miłości znamiona, * Wysłuchaj nas proszących, * Twej Łaski błagających, * Bądźże drogą, prawdą, życiem * Umierających.
  2. Panie, którego Ranami myśmy zbawieni * Któryś znosił nasze złości za nas na ziemi, * Zbaw też dusze cierpiące, * W Czyśćcu pozostające, * I wprowadź je do żywota * W mękach jęczące.

PIEŚŃ XI: (Mel. Rozmyślajmy dziś… lub inna): Po krwawych śladach Zbawiciela mego * Iść będę, płacząc grzechu zabójczego. * Gdzie Serce Boskie Krew Swą za mnie leje, * Tam serce moje niech we łzach topnieje, * Refren: O Dobry Jezu! przez Krew Twą i znoje, * Przepuść! ach przepuść wszystkie grzechy moje!

PIEŚŃ XII: (Mel. O Aniołowie Boga kochający…. albo: Wszechmocny Panie, Wiekuisty Boże… lub inna): 1. Przed Tobą stawam, Boże Utajony! * Człowiek sumieniem własnym obwiniony. * Lecz ufam, że się na grzechów karanie, * Nie skwapisz, Panie.

2. Za które teraz serdecznie żałuję: * Poprawę życia mocno obiecuję, * Mękę Twą biorę w umysł, Ty w pamięci * Wzbudź święte chęci!

PIEŚŃ XIII: (Mel. Stała Matka Boleściwa)

  1. Introibo viam crucis, * Jesu — fac me tuae lucis * Illustrari radio.
  2. Esto mihi ductor viae * Et transfige, Jesu pie, * Cor doloris gladio.
  1. Chętnie pójdę krzyża drogą. * Jezu! bądź światłością mnogą * Świeć mi jej promieniami!
  2. Bądż mi przewodnikiem w drodze, * Zrań me serce, choćby srodze, * Szczerej skruchy mieczami.

 

 

MODLITWA DO WYBORU.

1. Najświętszy, a nigdy nieograniczony w Istocie Swojej i doskonałościach Boże, Panie Stwórco mój! oto proch i popiół w podłości mojej przed Twoim Nieskończonym upadam Majestatem, żebrząc Miłosierdzia Twojego, ażebyś odpuścił grzechy moje, za które ze wszystkiego serca, ze wszystkiej duszy i sił moich żałuję i brzydzę się nimi na wieki, nie dla bojaźni piekła, ani dla utraty Nieba, lecz dla Ciebie Samego, żem Cię, Najwyższe Dobro wiecznego kochania godne, najnieszczęśliwszy(a) grzesznik (grzesznica) obraził(a); kocham Cię nade wszystko stworzenie i nigdy obrażać nie chcę. Nie pamiętajże na przeszłe nieprawości moje, a racz przyjąć do Łaski Twojej duszę moją. Teraz zaś, gdy tę Drogę Krzyżową, krwawymi Jezusa śladami wydeptaną, wielorakimi odpustami ubogaconą (których pragnę dostąpić), chcę na większą cześć i Chwałę Twoją odprawić, z najgłębszą do Ciebie udaję się pokorą: spuść pomoc z Nieba, wspomóż Łaską Twoją, daj hojne w tę Drogę Świętą Błogosławieństwo. Amen.

Poznaj inne do wyboru rozważania

2. Panie Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, Któryś z Nieskończonej Miłości zbawienia ludzkiego Sam Drogę Krzyżową Krwawymi Stopami wyznaczył, abyś nas na drogę zbawienia zaprowadził. Oto, my grzeszni, za Przykładem Twoim udajemy się w Tę Drogę Krzyżową z miłości i wdzięczności naszej ku Tobie, pragnąc opłakiwać grzechy nasze i z serdecznym żalem rozważać Gorzką Mękę i Śmierć Twoją, którąś w Tej Drodze poniósł; z tą Miłością, którąś Ojcu Przedwiecznemu tę Mękę i Śmierć Twoją za nas ofiarował.

Pragniemy też obchodzić Tę Drogę Twoją Krzyżową sercem i uczuciem, z żalem i litością Najświętszej Maryi Panny i wiernych sług Twoich, którzy te drogi święte nawiedzali i nabożnie obchodzili i z tą intencją, jaką Tobie od nich ofiarowane były.

Raczże, Dobrotliwy Jezu, przyjąć łaskawie tę intencję naszą i błogosławić nam, abyśmy Drogę Twoją Krzyżową z pożytkiem zbawiennym, z dostąpieniem Odpustów i wybawieniem Dusz Czyśćcowych, ratunku potrzebujących, nabożnie odprawiać mogli. Daj zmarłym przez Zasługi Męki i Śmierci Twojej wieczny odpoczynek i uwolnienie z mąk czyśćcowych, a nam żyjącym wytrwanie w Łasce i Miłości Twojej aż do śmierci. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w Jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków. Amen.

3. Panie Jezu Chryste, Zbawicielu mój, Jedyne Dobro moje, któryś dla mnie grzesznego, okrutnie na Krzyżu zamordowany jest, miłuję Cię nad wszystko stworzenie, dla Ciebie tylko Samego, żem Cię kiedy Boga mojego obraził(a), mając stateczną wolę, za pomocą Twoją więcej nie grzeszyć. Mam nadzieję w Miłosierdziu Twoim i w niewinnej Męce Twojej, że wszystkie grzechy moje odpuścić będziesz raczył, jako i ja dla Miłości Twojej przebaczam wszystkim, którzy mnie obrażali. Przy tym, Najsłodszy Jezu, pragnę otrzymać te odpusty, które są pozwolone odprawiającym to nabożeństwo. Z tych jeden odpust zupełnie ofiaruję za mnie samego (samej), a inne za dusze w Czyśćcu cierpiące, jak się Tobie najlepiej podoba. Amen.

4. Ojcze Niebieski, Wszechmogący Wieczny Boże, w największej pokorze upadamy przed krzyżem umiłowanego Syna Twego i pełni serdecznego żalu, brzydzimy się wszystkimi grzechami, którymiśmy Cię kiedykolwiek obrazili. Głęboką boleścią przejęci chcemy obecnie nabożnie uczcić gorzką mękę, którą Zbawiciel za nas na Drodze Krzyża cierpiał, byśmy Twój Gniew uśmierzyli, w naszych potrzebach wysłuchani zostali i z Łaską Twoją zbawienia naszej duszy dostąpili. Najświętsza Maryo Panno, Matko Bolesna, Wszyscy Aniołowie i Święci, którzyście towarzyszyli Zbawicielowi w Jego gorzkiej drodze cierpienia, bądźcie teraz i naszymi towarzyszami w tej Drodze Świętej, byśmy wolni od roztargnień, nabożnie i pełni współczucia szli za naszym Panem, Który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

5. O Wielki Boże! w najgłębszej pokorze upadam przed Nieskończonym Majestatem Twoim. Wierzę i wyznaję mocno, żeś Ty jest Jeden w Istocie, a Troisty w Osobach, Który grzeszników karzesz, a sprawiedliwym zapłatę dajesz. Wierzę: że Ty, o Jezu! Prawdziwy Boże i Człowiecze Męką i Śmiercią Twoją mnie od śmierci wiecznej wybawiłeś. O Najmiłosierniejszy Jezu! przez Nieskończone Zasługi Twoje spodziewam się odpuszczenia grzechów moich i wszelkiej Pomocy ku wytrwaniu w Łasce i Miłości Twojej, bo mi Ty Sam pomóc możesz i chcesz, boś mi to obiecał i tak wieleś dla mnie ucierpiał. Miłuję Cię, o Najwyższe Dobro i pragnę Cię więcej a więcej kochać, jakoś mnie Ty ukochał i jeszcze kochasz. Niczego mi tak nie żal, jak żem Cię tak ukochanego Boga grzechami moimi tak ciężko i często obrażał, już nigdy a nigdy, o Jezu, nie chcę się od Ciebie oddalać dobrowolnym grzechem jakim. Dlatego idę na tę Drogę Krzyżową, abym się nauczył Ciebie prawdziwie kochać, a grzech nienawidzić. Dajże, o Jezu! abym na tej Drodze uznał i wyznał moją złość przeciw Tobie, a Twoją Miłość ku mnie. Daj mi serdeczną miłość i nabożeństwo ku Tobie i Twojej gorzkiej Męce. Łączę to moje nabożeństwo z bolesną Drogą Krzyża, którąś Ty nam utorował i którą Bolesna Matka Twoja i Apostołowie Święci i tak wiele pobożnych osób obchodziło i co dzień obchodzi, i ofiaruję je na podziękowanie za Łaski mi wyświadczone, na odpuszczenie grzechów moich, na pociechę dusz w ogniu czyśćcowym, na nagrodę wszystkich zelżywości, któreś Ty, o Jezu! od złych ludzi wycierpiał i jeszcze cierpisz w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, ku nawróceniu grzeszników, ku pomnożeniu Łaski w ludziach sprawiedliwych. Przy tym pragnę dostąpić wszystkich odpustów przy każdej Stacji pozwolonych, z których jeden zupełny ofiaruję duszy mojej; inne zaś wszystkie niech Dobroć Twoja udzieli duszom w Czyśćcu cierpiącym (mianowicie N.) według Najświętszego Upodobania Twego. Chcę też się modlić na ten umysł i z tej przyczyny, dla której tak wielki skarb odpustów udzielony jest. Proszę Cię wtedy mój Wieczny Boże, abyś mi dał otrzymać tu za życia Miłosierdzie Twoje, a po śmierci radość i zbawienie wieczne. Amen.

6. O Boże Nieskończenie Dobry i Miłosierny! ja mizerny grzesznik upadam przed Boskim Majestatem Twoim z najgłębszą pokorą, oddaję Ci pokłon i uwielbienie jako Panu i Bogu mojemu. Wierzę w Ciebie, boś Ty nam Siebie objawił, ufam w Tobie, boś Ty, Boże Wszechmocny, Nieskończenie Dobry i wierny, miłuję Cię nade wszystko, boś Ty, Najwyższe Dobro i wszelkiej miłości najgodniejszy. Dlatego też żałuję z całego serca, żem Ciebie Boga mego grzechami obraził i czynię mocne postanowienie, życie moje poprawić. Chociaż Miłosierdzia Twego nie jestem godzien, jednakowoż widok Krzyża Twego Świętego, na którymeś Ty, o Jezu mój, umierał, dodaje mi pociechy i pokoju. Pragnę dla tego rozpamiętywać Mękę Twoją i chcę tę Drogę Krzyżową obchodzić na Chwałę Twoją i ku zbawieniu duszy mojej w towarzystwie Najświętszej Panny Maryi, Matki Bolesnej i Anioła Stróża mego. — Pragnę pozyskać wszystkich odpustów temu nabożeństwu nadanych, z których ofiaruję pierwszy zupełny mojej nędznej duszy, inne zaś duszom w Czyśćcu cierpiącym, mianowicie duszom… — O Jezu Najmilszy, rozpal oziębłe serce moje ogniem Miłości Twojej; abym nabożnie tą Drogę Krzyżową obchodził i z Tobą połączony żył i umierał. Amen.

7. O Najłaskawszy i Najlitościwszy Panie Jezu, ponieważ jesteś Nieskończenie Dobry i Nieskończenie Miłosierny, kocham Cię nade wszystko i z całego serca żałuję, żem Ciebie Pana mojego i Najwyższe Dobro moje obraził(a). Ofiaruję Tobie tę Świętą Drogę na uczczenie owej najboleśniejszej Drogi, którą odbyłeś za mnie najniegodniejszego(szą) grzesznika(cę). Pragnę tym uzyskać wszystkich odpustów od Kościoła Świętego nadanych, a proszę Cię, Panie mój, Jezu Chryste, racz to Łaską Swą sprawić, abym dostąpił(a) Miłosierdzia Twego w tym życiu i zbawienia duszy we wieczności. Amen.

8. Wszechmogący, Wieczny Boże! ja nędzny grzesznik jawię się przed Tronem Twego Boskiego Majestatu i ufny w Twe Nieskończone Miłosierdzie, błagam: Zmiłuj się nade mną! Częste i liczne były moje grzechy, którymi Cię obraziłem, teraz żałuję za nie z całego serca i postanawiam przy Pomocy Łaski Twojej poprawę. Ponieważ nie jestem wstanie zadosyć uczynić Twej ścisłej Sprawiedliwości, przeto ofiaruję Tobie, Ojcze Niebieski, Nieskończone Zasługi gorzkiej Męki i Śmierci Twego Umiłowanego Syna Jezusa Chrystusa, której Tajemnicę chcę uczcić rozmyślaniem Jego Bolesnej Drogi Krzyżowej. Równocześnie pragnę uzyskać dla siebie i dla dusz czyścowych te Łaski i odpusty, które Kościół Katolicki do tego nabożeństwa przywiązał. Amen.

Najmilszy Zbawicielu! Chcę Tobie teraz w duchu towarzyszyć na Twej Krwawej Drodze Krzyżowej i proszę Cię, byś mi przy tym nabożeństwie Łaską Twą był pomocny. Wyraź Twe Boleści głęboko w mym sercu, bym poznał, jak wielkie cierpienia za me grzechy znosiłeś, bym się starannie wystrzegał w przyszłości powtórnych upadków, by Ci już nigdy nie odnawiać boleści i mąk strasznych. Najświętsza Panienko, Bolesna Matko Boża, Maryo, módl się za nami! Amen.

9. O Najsłodszy Jezu, Odkupicielu mój! Któryś dla mnie okrutne cierpiał męki i haniebnie na krzyżu zamordowany został: oto ja grzeszny i nikczemny człowiek, Miłością Twoją zapalony, pragnę serdecznie, na wyświadczenie wdzięczności mojej ku Tobie, Stwórcy memu te miejsca święte nawiedzić, Mękę Twoją opłakać i wszystkie Tajemnice Zbawienia mego z serdecznym politowaniem rozmyślać, abym mógł Łaski Twojej Świętej dostąpić. Lecz ciężar moich grzechów przyciska mnie do ziemi i przed tobą niegodnym czyni. Więc abym w tej drodze nie ustał i od nieprzyjaciół dusznych zawstydzony nie był, upadam przed nieskończonym Majestatem Twoim, Najświętszy i w Dobroci nieograniczony, Boże! żebrząc Miłosierdzia Twego, abyś mi odpuścił wszystkie grzechy moje, za które ze wszystkiego serca, ze wszystkiej duszy i ze wszystkich sił moich żałuję, i brzydzę się nimi na wieki dla Ciebie tylko Samego i dla Miłości Twojej, żem Cię, Najwyższe Dobro moje, wiecznego kochania godne nieszczęśliwy grzesznik obraził. Miłuję Cię nad wszystko stworzenie i już Cię więcej obrażać nie chcę, prosząc pokornie: Nie pamiętaj na przeszłe nieprawości moje, ale racz przyjąć do Łaski Twojej grzeszną duszę moją. Teraz zaś, zaczynając obchodzić tę Drogę Krzyżową, krwawymi Twoimi, najboleśniejszy Jezu! wydeptaną śladami, pragnę dostąpić wszystkich odpustów od Stolicy Apostolskiej danych. Raczże mi, o mój Panie! błogosławić, abym tę Drogę z największą Chwałą Twoją i pożytkiem duszy mojej mógł wykonać, a po tym życiu doczesnym dostać się do szczęśliwej wieczności, gdzie Ty żyjesz i królujesz z Ojcem i z Duchem Świętym na wieki wieków. Amen.

10. Rozważajmy Mękę i Śmierć Pana. Będziemy naśladowali zbawienną radę wielkiego Apostoła: „Powinniście ogłaszać śmierć Pana”. Kto Śmierć Odkupiciela swego szczerze i mocno do serca swego bierze, ten dozna najmocniejszych wrażeń Miłości Boga, żalu i zaufania. Stanie się on uczestnikiem Świętego Błogosławieństwa Kościoła, Który temu nabożeństwu mnogie odpusty udziela; może on przez to stać się pocieszycielem dusz cierpiących, gdy także za nimi prosi przez Zasługi Chrystusa. Zacznijmy przeto obchodzenie Stacji naszego Zbawiciela za Boską Pomocą i pod przewodnictwem Ducha Świętego i Świętych Pańskich, całujmy z wdzięcznością Krwawe Ślady naszego Zbawiciela: a pocieszajmy się i wzmacniajmy Zasługami Jego Męki i Śmierci.

Wszechmocny Wieczny Boże! bez Którego Pomocy i kierunku nic dobrego uczynić nie możemy, naucz nas poznawać i szukać w Męce Twego Ukochanego Syna, Źródło naszego zbawienia; wzbudź w nas chęć do rozmyślania gorzkiej Jego Męki i Śmierci i udziel nam przez to pomnożenie Twojej Łaski, poprawy naszych serc, skuteczny udział w odpustach Kościoła, pociechę umarłym, i nam wszystkim żywot wieczny. Amen.

11. O Najdroższy Panie, Jezu Chryste, Synu Boga Żywego, któryś z Miłości ku nam niegodnym grzesznikom, obciążony Krzyżem, tę Bolesną Drogę odbyć raczył; wejrzyj na nas tu zgromadzonych w tym celu, abyśmy idąc za Tobą, rozmyślali Twą Mękę i płakali nad grzechami naszymi. Oświeć nasz rozum, daj nam poznać te wielkie prawdy, które Męka Twoja przedstawia, zmiękcz serca nasze na boleści, które masz ponosić; przeniknij duszę skruchą zbawienną, zanurz ją w potoku goryczy, w której Ty masz być pogrążony. O Jezu! serca nasze łączymy z Sercem Najświętszej Matki Twojej, idącej za Tobą na tej Bolesnej Drodze i nasz żal łączymy z Jej Boleściami. Pragniemy tę drogę krzyżową odbyć z takim nabożeństwem, z jakiem ją odbywały i dziś odbywają dusze pobożne Ciebie gorąco miłujące; pragniemy dostąpić wszystkich odpustów temu nabożeństwu nadanych i takowe ofiarujemy za Ojca Świętego i za całe Chrześcijaństwo; za nawrócenie grzeszników i wytrwanie dobrych; tudzież za dusze w Czyśćcu cierpiące i za nas samych, abyśmy mogli dostąpić odpuszczenia grzechów i zbawienia wiecznego. Amen.

12. Ludzkość przez kilka lat wojny karmiona nienawiścią i zbrodnią szuka ukojenia i spoczynku.

Dusze pragną miłości i pokoju. Pójdą tam, gdzie je miłość i prawda poprowadzi. Do Jezusa, Który rzekł: „Jam jest Droga, Prawda i Życie”.

W nieprzeniknioną ciemność samolubstwa, pychy, chciwości i rozpusty wszedł Chrystus jasny, promienny blaskiem potężnej Boskiej miłości, którą pokonał nienawiść. Prawda i dobro zniweczyły moc fałszu i zła. Przed miłością Boga cofnął się duch nienawiści.

„A kiedy będę podwyższony, pociągnę wszystko ku Sobie” (J 12, 32).

Cierpienia Jego odczujemy teraz lepiej, niż kiedy indziej, bo sami wiele cierpieliśmy.

Poznaliśmy zło — dzieło szatana. Bóg nas nie opuścił, czuwał i w swoim czasie odwrócił kartę historii.

W nawale zwątpień, starć i niepewności, w rozterce i przeciwnościach On nam utoruje drogę ku przyszłości, On da nam szczęście trwałe.

Spójrzmy na Chrystusa i na krzyż Jego, to jest drogowskaz nieomylny. Za Nim idąc nie zejdziemy na manowce, nie zbłądzimy w labiryncie poglądów i przekonań.

U Boga nie ma zwalczających się nawzajem partii, różnic majątkowych i społecznych.

Jezus jest jeden dla wszystkich.

On niesie pokój i bólów ukojenie. Miłość Jego zabliźni rany serc naszych.

On jest Moc nasza, pojednanie; Prawdą i Potęgą.

13. O Najlitościwszy Jezu! Tyś odbył tę Drogę Krzyżową z tak wielką miłością, aby za mnie umrzeć, a ja tyle razy Cię odbiegałem(am) i obrażałem(am). — W głębokiej pokorze klękam przed Boskim Twoim Majestatem i z skruszonym sercem błagam Cię o przebaczenie. Nie jestem wprawdzie godny(ą) Twej Łaski, ale widok Krzyża Twego napełnia mnie otuchą i pociechą. Odpuść mi grzechy moje i pozwól, abym Ci towarzyszył(a) w tej drodze.

O Jezu, kocham Cię z całej duszy, chcę żyć i umrzeć zawsze zjednoczony(a) z Tobą. Amen.

14. Wszechmogący Wieczny Boże! do Nóg Twoich nakłonieni, przybliżamy się do Tronu Twojego, aby sobie Łaski wyprosić, abyśmy do śladów Syna Twojego z bojaźnią zbawienną wstąpili, a z Nim drogą Krzyża i Jego Śmierci gorzkiej chodzili. Ach! nigdyśmy więcej nie uznali, jak bardzo grzechy na nas nalegają, jako teraz prawie, kiedy Ofiarę zabitą za nie, Syna Twojego Jezusa Chrystusa, w duchu — krok za krokiem na Kalwarii odprowadzać, a wszystko sobie żywo rozmyślać chcemy, co On podjął z Miłości Nieograniczonej dla Odkupienia naszego.

Daj nam, abyśmy zamysły niepojęte Syna Twojego przy każdej z Mąk Jego, owszem i przy Śmierci Jego poznali, Miłość Jego wielbili, za nie dziękowali a wiernie Onego naśladowali, boś, Ojcze Niebieski! tego nauczał Krzyżem Twego Jednorodzonego: „iż, kto Go chce naśladować, krzyż swój na się brać musi”. — Wzbudź więc w nas pożądanie święte Krzyża tego, niechaj z Apostołem Pawłem Świętym głosimy: „nie daj, Boże, abym się chlubić miał, jedno w Krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa“. Prowadź nas pragliwie do każdego wyrażenia Męki Jego, a daj nam tam uczuć wielkości utrapień Jego, one rozpamiętywać sobie, a w nich pocieszenia i zachęcenia w naszych utrapieniach na drodze krzyżowej znaleźć dla siebie. W tej pocieszenia pełnej nadziei Cię pokornie prosimy, czując grzeszność naszą, — ale mocno wzruszeni Miłosierdziem Twoim Nieskończonym — prosimy o Ducha Twojego Świętego, a udajemy się w Imieniu Twoim i W Imieniu Syna Twego, a w oświeceniu Ducha Świętego do Stacji pierwszej. My idziemy. Duch Twój Święty niechaj przed nami idzie, a niechaj za nami idzie, niechaj nas uczy mądrości, a bogabojności, niechaj nas uczy naśladować Jezusa we wszystkim, co uczynił dla Odkupienia naszego, niechaj nas uczy stopnie i Ślady Jezusa Chrystusa nosić w sercach naszych a w myślach, mowach i uczynkach naszych je zawsze pokazywać. Amen.

15. Zebraliśmy się tutaj uczcić pamiątkę Męki i Śmierci Twojej krzyżowej, o Najsłodszy Jezu, Panie i Zbawicielu nasz! Ale i słów i łez nam nie dostaje, aby godnie zapłakać nad Tobą i nad sobą! Nad Tobą, widząc Cię tak znieważonego i zelżonego, i skatowanego od stóp aż do głowy, że całe twoje najświętsze ciało, stało się jakby jedna wielka rana! Ale co tę Boleść na taki widok w sercu podwaja, to ta myśl że grzechy nasze są męki Twej przyczyną! Ach bo i my przyczyniliśmy się do boleści Twoich, grzechy nasze, pijaństwa, kradzieże, rozpusty i inne były tymi oprawcami, co się pastwili nad Tobą, i dzisiaj, dzisiaj jeszcze niestety nimi być nie przestały. Bo za każdym razem, gdy ponawiamy złości nasze, ponawiamy i boleści Twoje! A Ty, o Panie! z taką miłością i żałością na nas spoglądasz, i zdajesz się przemawiać do twardych serc naszych: Człowieku, cóżem ja Tobie złego uczynił, że mnie tak okrutnie prześladujesz? Czyś dla tego taki zły, że ja tak dobry dla ciebie? O Jezu mój drogi! Czyż to być może, aby widok Męki twojej, nie wzruszył serca mego do żalu, pokuty i poprawy? Brzydzę się sam sobą, wstyd mi że żyję, nie śmiałbym już ani spojrzeć na Ciebie, ani przemówić do Ciebie, gdybyś mi sam do tego nie dodawał odwagi; bo patrząc na Ciebie to wszelka bojaźń ustaje, żal tylko głęboki, napełnia serce moje. Rzucam się do stóp tego krzyża, do którego przybiły Cię grzechy moje, zbliżam się do Ciebie, ale nie już jako Krzyżownik ale jako pokutnik, ze łzami mymi, z boleścią moją, z postanowieniem wyrzeczenia się (tu uczyń postanowienie wyrzeczenia się tego grzechu, w który najczęściej wpadasz, a który jest jakby początkiem wszystkich innych) nieprawości mojej. To nabożeństwo niechaj będzie początkiem poprawy mojej, ale że bez Łaski Twojej nic dobrego uczynienie mogę, dopomóż mi, abym to nabożeństwo dobrze odprawił, a poznawszy Twoją Miłość i cierpienie, nauczył się kochać i cierpieć! O Matko Bolesna pod krzyżem stojąca, pozwól mi z Tobą stanąć pod krzyżem, na rozpamiętywanie Syna Twego Męki i Boleści Serca Twego!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA I. Pan Jezus na śmierć krzyżową osądzony.

 

Przedstawia ratusz u Piłata, gdzie Pana Jezusa na śmierć okrutną skazano.

„Wtedy im wypuścił Barabasza, a Jezusa ubiczowanego podał im, aby był ukrzyżowan“ (Mt 27, 26).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Po ciężkich krzywdach i obelgach Pana * Zawziętość żydów stawia przed tyrana; * By wyrok śmierci Nań wydał, wołają, * Zbawcy nie znają.

  1. Obwinia Piłat niewinność istotną, * Na śmierć skazuje u wszystkich sromotną; * Aby był Jezus do krzyża z łotrami * Przybity gwoździami.

Pieśń II: 1. Słuchaj człowiecze dekretu jak się rozlegał, * Który Piłat na Jezusa niesłusznie wydał, * Aby Jezus niewinny, * Był z krzyżem prowadzony, * Aby był na nim przybity, z nim postawiony.

  1. Ach cóżeś najmilszy Jezu złego uczynił! * Że Cię Piłat jak złoczyńcę na śmierć osądził, * Wszystkimś był dobrotliwy, * Łaskawy miłościwy, * Za cóż masz być krzyżowany, Jezu kochany!
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III (Mel. Weselcie się o dusze): Chcąc Piłat, aby Jezus został uwolniony, * Więc mówi: niech Barabasz będzie potępiony, * Wołają wszyscy głosem, iż tego nie chcemy, * Ukrzyżuj nam Jezusa, usilnie pragniemy * Wołając z innymi.

Pieśń IV: 1. Rozmyślajmy tu wierni chrześcijanie, * Na Śmierć okrutną Jezusa skazanie, * Gdzie niewinnego Piłat dekretuje * Z łotrmi winuje.

  1. Obwinia Piłat niewinność istotną, * Na śmierć krzyżową u wszystkich haniebną, * Aby był Jezus na krzyżu z łotrami, * Przybity gwoźdźmi.

PIEŚŃ V: 1. Tak Piłat na śmierć osądził * Jezusa kochanego; * O niesłychana nowina: * Dekretu takowego.

  1. Pan Jezus stał obnażony, * Drżał od wielkiej boleści; * Aż z domu Piłatowego, * Suknie Jego przynieśli.

PIEŚŃ VI: Byłeś Jezu biczowany i koronowany, * Teraz wolnie na śmierć krzyża niewinnie skazany: * Tyś bez winy był cierpliwy, * Niechże grzesznik ja złośliwy, * Com winien, cierpię.

PIEŚŃ VII: Piłat łotra Barabasza * Żydom puszcza wolnego, * Ciebie zaś, Pociecho nasza, * Jak łotra bezbożnego * Śmierci krzyża winuje, * I umrzeć dekretuje. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Wydał Piłat dekret: * Niech ukrzyżowany, * Na śmierć najstraszniejszą * Niech będzie skazany, * Na górę Go * Z miasta wywiedziecie, * Między złoczyńcami * Na Krzyż przybijecie.

PIEŚŃ IX: 1. O duszo! z twej całej siły * Rozważaj jak Jezus miły, * Zbawiciel twój pożądany * Niewinnie na śmierć wydany.

  1. A ty pragniesz za urazę * Oddać przykrość i obrazę, * Patrzając na Zbawiciela * Mile znoś nieprzyjaciela.

PIEŚŃ X: 1. Przystąp bliżej chrześcijanie i zastanów się, * Tu zobaczysz, jak Pan Jezus zbiczowany jest, * Cierniem jest koronowany * I zelżywie jest wyśmian, * Wreszcie Piłat wyrok śmierci * Na Niego wydał.

PIEŚŃ XI: Serce okrutne, ty twymi grzechami, * Niech umrze Jezus, wołasz wraz z żydami, * A On ci na to, bolejąc goręcej, * Umrę, odpowie, lecz już nie grzesz więcej. * O Dobry Jezu! itd.

PIEŚŃ XII: 1. Stawasz przed sądem właśnie jak na celu * Zniewag i obelg, drogi Zbawicielu? * Tu Cię jak herszta łotrów potępiają, * Katom w moc dają.

  1. Za Twym przykładem hańby, obmówiska, * Zniosę cierpliwie, zelżywe nazwiska, * Ty zaś przed ludźmi o mnie złe mniemanie, * Przyjmij, mój Panie.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, qui damnaris * Et ad crucem mox raptaris * Sic juibente praeside.
  2. Fac, o Jesu, ut loquendo * Et judicium ferendo * Parcam innocentiae.
  1. Witaj Jezu osądzony, * Na śmierć krzyża prowadzony * Z polecenia sędziego.
  2. Spraw, o Jezu, bym mowami * Krzywdzącymi, oszczerstwami * Już nie ranił bliźniego.

 

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Przy tej Stacji módlmy się i ofiarujmy odpusty za zmarłych rodziców, krewnych, dobrodziejów i przyjaciół i za †† fundatorów kościoła naszego i te j drogi krzyżowej.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I:   Przy tej Stacji, rozważaj, duszo moja, że ta stacja znaczy pałac Piłata, do którego Zbawiciel Jezus po okrutnym biczowaniu, cierniem ukoronowany, Osoby Jego zelżeniu, przyprowadzony od nielitościwych katów, staje przed Piłatem, istotna Sprawiedliwość przed niesprawiedliwym sędzią, Bóg przed stworzeniem Swoim, Ojciec i Dobrodziej przed świętokradcą; a lubo politowania był godzien dla wielkich bólów i zelżywości Swoich, przecież Go niesprawiedliwy sędzia Piłat na śmierć dekretuje, ażeby był ukrzyżowany między dwoma łotrami! Patrz, człowiecze, jak chętnie na ten niesprawiedliwy dekret zezwala Jezus, a przelęknij się sprawiedliwych Sądów Pana Boga za grzechy twoje, za które żałując, rozmyślaj trochę.

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Po strasznym ubiczowaniu i cierniem ukoronowaniu przyprowadzili kaci Pana Jezusa do Piłata. Pan Jezus, Najświętszy Bóg stał jako oskarżony przez żydów przed grzesznym poganinem. A tenże skazał Go; swego Stwórcę i Pana na śmierć okrutną, łotrowską. Przypatrz się, jak spokojnie na ten chociaż niesprawiedliwy wyrok zezwala Pan Jezus, a lękaj się Sprawiedliwego Sądu za grzechy twoje, dla których sam(a) już zasłużyłeś(aś) na wyrok potępienia.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża pałac Piłata, w którym Zbawiciel nasz po okrutnym biczowaniu, cierniem koronowaniu, niewymownym Osoby Jego Przenajświętszej zelżeniu na śmierć krzyżową jest skazany.

Rozważanie III: Rozważ zawziętość żydowską, którzy przyprowadziwszy drugi raz niewinnego Jezusa na ratusz, gdy usłyszeli od sędziego Piłata, że w Nim żadnej nie znajduje przyczyny śmierci, biorąc niewinną Śmierć i Krew Jego na zgubę i przekleństwo swoje, ustawicznie wołali: „Ukrzyżuj Go! Ukrzyżuj! Krew Jego niech przyjdzie na nas i na syny nasze! Jeżeli Go wypuścisz, nie jesteś przyjacielem cesarskim”. Tę zawziętość żydowską chcąc uspokoić Piłat, okrutnie u pręgierza biczować rozkazuje Jezusa i tak ubiczowanego, poszarpanego, cierniem ukoronowanego stawia w oczach ludu wszystkiego, wołając: „Oto Człowiek!” Widząc jednak, że to nic nie pomogło, daje Go na ich wolę, i skazuje na śmierć okrutną. Spojrzyj teraz na Jezusa grzeszniku! za grzechy twoje na śmierć skazanego i przestań więcej grzeszyć, aby niewinna Krew Jezusa i tobie nie posłużyła na zgubę, jak śmierci Jego pragnącym żydom, których i dotychczas w pokoleniu ich bije i dla zawziętości ich od wiecznego oddala zbawienia.

Rozważanie IV: Rozważ duszo chrześcijańska! Imieniem Chrystusowym ozdobiona. Krwią Jego Najdroższą odkupiona, Ciałem Jego Ubóstwionym tyle razy nakarmiona! Oto Jezus, Bóg prawdziwy. Syn Boga żywego, miłośnik narodu ludzkiego, istotna niewinność stoi przed sędzią niesprawiedliwym! Niecnotliwie od Judasza zdradzony, został pojmany i powrozami skrępowany, srogim policzkiem zelżony we więzieniu u Kajfasza obelgami nakarmiony, u Piłata rózgami i biczmi aż do kości ścięty, ostrym cierniem ukoronowany, od żołnierstwa w szkarłatny płaszcz ubrany i wyszydzony. Piłat sędzia niesprawiedliwy, chociaż niewinność Jego poznaje i oświadcza, dla bojaźni żydów skazuje niewinnego Pana na śmierć łotrowską, krzyżową. A Pan Jezus, od Boga Ojca postawiony sędzia żywych i umarłych, przyjmuje ten wyrok niesprawiedliwy, bierze na Siebie śmierć okrutną, a to z nieskończonej Miłości ku tobie, żeby za grzechy twoje zadosyć uczynić, aby tobie na żywot wieczny zasłużyć, żebyś ty duszo moja żyła Bogu na wieki.

Rozważanie V: Rozważaj tu człowiecze, jak Pan Jezus najniewinniejszy na tak okrutną śmierć osądzony, bo on grzechy twoje na Się przyjął. Są tedy grzechy twoje przyczyną tak okrutnego na śmierć skazania. Tyś to, człowiecze grzeszny, winien śmierci, dla tego Pan Jezus na nią osądzon. Uniżaj się tu przed Bogiem i ludźmi. Tyś to przyczyną, że Pan Jezus dla grzechów twoich dekret śmierci odbiera. Żałuj tedy serdecznie za grzechy i strzeż się odtąd pilnie grzechów, abyś nie musiał słyszeć z niepokutującymi: „Idźcie precz ode Mnie przeklęci w ogień wieczny”, lecz z pokutującymi był wezwany; „Pójdźcie błogosławieni, osiągnijcie Królestwo Niebieskie”.

Rozważanie VI: Najniewinniejszy Pan Jezus, który nigdy nie zgrzeszył i zgrzeszyć nie mógł, skazany zostaje na śmierć, a to na śmierć najhaniebniejszą, krzyżową. Aby pozostać przyjacielem Cesarza, Piłat wydaje Jezusa w ręce nieprzyjaciół jego. Co za bezbożność, która niewinnego wydaje na śmierć, a na siebie ściąga Gniew Boski, aby się ludziom przypodobać. Ach! jeżeli istotna niewinność niesprawiedliwemu wyrokowi podpada, cóż się ze mną stanie grzesznikiem? Piłat znalazł przyczynę, dla której Go na śmierć osądził, nie znajdziesz Boże tego we mnie, za co byś mnie wieczną śmiercią ukarał?

Rozważanie VII: Piłat wydaje wyrok śmierci na niewinnego Jezusa, a Pan Jezus cóż wobec tej niesprawiedliwości czyni? — Milczy i w Sercu Swoim Najświętszym ofiaruje Życie Swoje za zbawienie ludzi, „ofiarowan jest, iż sam chciał, a nie otworzył ust swoich” (Ks. Iz. 53, 7)  — Milczy, bo Serce Jego kocha ludzi, współbraci swych i Miłość ta Serca Jego zamyka Mu usta, i sprawia, że ochotnie przyjmuje dekret śmierci Nań wydany przez niesprawiedliwego sędziego, aby nas uwolnić od dekretu potępienia przez Sprawiedliwego Boga.

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo Pana Jezusa okrutnie ubiczowanego, cierniem ukoronowanego płaszczem szkarłatnym odzianego i słuchaj jako Piłat oświadcza, że żadnej winy w Nim nie znajduje, a pomimo tego, gdy żydzi zawzięcie krzyczą: „Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj”, niewinnego Pana na śmierć sromotną krzyżową skazuje.

Rozważanie IX: Chrystus pokutuje w tej Męce za nasze surowe i niesprawiedliwe wyroki, przez które nieraz natrząsamy się z Boskich Jego i pełnych miłości rozrządzeń lub też niewinnego potępiamy bliźniego. Jezus zaś staje się Odkupicielem naszym, gdy wyrok śmierci naszej na który zasłużyliśmy na Siebie bierze, Chrystus nie przyszedł, aby nas sądzić, lecz aby błogosławić i szczęśliwymi uczynić. — Niech nas Bóg oświeca, abyśmy się tym pocieszali przez cały ciąg życia naszego i dzięki Mu składali.

Rozważanie X: Duszo moja, zatrzymaj się chwilkę i przypatrz się jak bezbożny Piłat na żądanie żydów wydaje wyrok niesprawiedliwy na niewinnego Jezusa… patrz jak miły Jezus przyjmuje ten wyrok, abyś wyrokiem Bożym na ostatnim sądzie potępioną nie była. Czy wiesz kto Jezusa oskarża… to grzechy twoje, bluźnierstwa i rozwiązłe mowy, szemrania i przeklinania… one to nagliły bezbożnego sędziego, żeby wyrok śmierci podpisał. Ach, duszo moja, teraz przynajmniej nawróć się do Jezusa, porzuć grzechy, a zalawszy się łzami proś o przebaczenie.

Lub:

Zważ na to pokorne poddanie się, z jakim niewinny Jezus przyjmuje na się tak niesłuszny wyrok; i wiedz, że grzechy to twoje były fałszywymi świadkami, co się Nań pisały, a twoje bluźnierstwa, szemrania i rozwiązłe mowy nagliły bezbożnego sędziego, ażeby Go wydał. A jeżeli tak jest, nawróć się od złości twej ku Bogu twojemu, tak cię miłującemu i raczej łzami jak słowami, z głębi duszy tak do Niego wołaj:

Rozważanie XI z modlitwą: Najniewinniejszy Jezu! byłeś od Judasza zaprzedany, jak złoczyńca pojmany, od jednego sędziego do drugiego włóczony, zelżony, policzkowany, okrutnie biczowany, w cierniowej koronie naigrawany, na ostatku na haniebną śmierć krzyżową skazany. Tyś wszystko i wszystkim dobrze czynił, choć dobrze tę niewdzięczność, tę Mękę i Śmierć Twoją przewidział: i dlatego to musiałeś umrzeć, żeś naród ludzki tak bardzo miłował, żeś go chciał odkupić i zbawić. Jak to wielka dla mnie pociecha, gdy niewinnie za dobre cierpieć mi się trafi. Niechże też i ja nigdy i nikomu dobrze nie czynię dla zapłaty i wdzięczność światowej, a tak mnie to nie zasmuci, choć za moje dobre, krzywdy i niewdzięczności doznam. Nie byłem ja nigdy takim? — Nie myślałem nigdy złego o lepszym bliźnim moim? Ach jakże często i ja niesprawiedliwie posądzałem; jakżem często w bojaźni lub dla przypodobania się ludziom przeciwko sumieniu mojemu mówił i czynił jak Piłat! A jak częstom rozumiał, że przez samo powierzchowne nabożeństwo i obrządki sumienie moje oczyszczę jak Piłat przez umywanie rąk swoich! Ale nie, nawet ani i Krew Twoja, o Jezu! nie może mnie od grzechu oczyścić, jeżeli sobie grzechów szczerze nie obrzydzę i cnotliwego się żywota nie chwycę. Ty, Zbawicielu mój będziesz też raz czasu Swego Sprawiedliwym Sędzią moim.

Ach, Boże! odpuść a zachowaj mnie od tak bezecnego grzechu! — więcej go nie chcę popełnić. A gdybym kiedykolwiek niewinnie był oskarżony albo znieważany, chcę sobie Jezusa brać na przykład, Jego cierpliwości a cichości chcę naśladować a też za tych się modlić, którzy mnie nienawidzą i potępiają. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Jezus ze spokojem przyjął wyrok. Niewinny był. Piłat wiedział o tym, a jednak skazał Go na śmierć. To za grzechy nasze. Za nasze winy. Chrystus przyjął na Siebie winy całej ludzkości, pragnął cierpieć i umrzeć za nas, abyśmy nie zginęli. Wróg Boga i ludzi, duch zła — szatan dręczy nas już tu na ziemi przez złe postępki bliźnich i nas samych. Chciałby zgubić dusze nas wszystkich i pogrążyć je w piekle udręki i cierpień na wieczność całą. Amen.

Któż mógłby nas wyrwać z mocy zła?

Żaden człowiek, żaden najbardziej ofiarny bohater, żaden geniusz. Ratować mógł tylko Chrystus!

I dlatego ze współczuciem dla nas, z miłością, cicho, bez szemrania, bez słowa sprzeciwu Jezus, Bóg prawdy i sprawiedliwości, przyjął najbardziej niesprawiedliwy wyrok, oparty na fałszywych zeznaniach, na intrygach, aby okupić przed Bogiem Ojcem nasze kłamstwa, plotki, obmowy, oszczerstwa, przekleństwa, złorzeczenia, niezgody rodzinne kończące się w sądzie i nasze krzywoprzysięstwa.

Podburzony przez obłudnych faryzeuszów tłum oskarżył Jezusa fałszywie, w zaślepieniu domagał się śmierci Dobroczyńcy swego Boga.

Otóż i nasz Zbawiciel cierpiał przez ludzkie języki, i Jego oczerniano, lecz nie przeklinał, nie mścił się, nie złorzeczył. Cierpliwie przyjął tę największą w dziejach świata niesprawiedliwość.

Nie dopuść, Boże, byśmy idąc za namową ludzi szkodzili bliźnim i Ojczyźnie, a szczególnie powściągnij mowę naszą od wszelkiego fałszu i od szkodzenia ich dobrej sławie przez plotki, obmowy i oszczerstwa. Daj nam cierpliwość, abyśmy znosili krzywdy bez szemrania i ofiarowali je Bogu jako pokutę za grzechy swoje i grzeszników, dla których pragniemy wyjednać nawrócenie. Amen.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ, jak Piłat, po okrutnym ubiczowaniu i koronowaniu cierniem Pana Jezusa, skazuje Go na śmierć, i jak Zbawiciel spokojnie wyrok ten przyjmuje.

O Jezu Najczcigodniejszy! Nie Piłat, lecz grzechy moje skazały Cię na śmierć. — Przez ten wyrok niesłuszny, spełniony na Tobie, spraw, o Jezu, abym został(a) uwolniony(a) od tak często już zasłużonej kary wiecznej. Amen.

Rozważanie XIV z modlitwą: Stoi Pan Nieba i ziemi, Najsłodszy nasz Zbawiciel, jako największy zbrodniarz i winowajca, przed Piłatem! I Ten, Który przyjdzie sądzić w Chwale i Majestacie świat cały poddał się w uniżeniu pod sąd jednego, niegodziwego człowieka! O Jezu mój Drogi, gdzież Chwała i Majestat Twój? Korona z ciernia i berło z trzciny! A ludzie tłumnie zebrani wołają i krzyczą: Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go! A Zbawiciel Ust Swoich nie otwiera, słucha, i… milczy! A Piłat wyrok śmierci wydaje, śmierci okrutnej, bolesnej, haniebnej, śmierci krzyżowej! A Zbawiciel milczy, i przyjmuje bez narzekania, szemrania, ten wyrok najniesprawiedliwszy, ten wyrok najniegodziwszy! O wstyd i hańba nam wszystkim! Chrystus z wyroku człowieka cierpi i milczy, a my z Wyroku Boga cierpieć i milczeć nie chcemy! Jezus Najniewinniejszy, Najświętszy cierpiał, a my grzesznicy i jednego słówka przykrego w milczeniu znieść nie umiemy! Choćby nam jak najsprawiedliwiej kto zarzucił jaka winę, my się zaraz oburzamy, gniewamy, przeklinamy, pełno złorzeczenia i nienawiści i w ustach i w sercu, a przecież nas nikt nie biczuje, nie policzkuje, do krzyża nie przybija. Potąd łagodni jesteśmy, pokąd nas nikt nie drażni, ale i jednego przykrego słówka znieść nie chcemy od starszych, przełożonych, rodziców, od męża, żony! Czy to tak naśladujemy Przykład Zbawiciela? Jego Usta zawsze otwarte na Chwałę Bożą, na Naukę i pociechę bliźnich, milczeniem się zawarły, gdy szło o chwałę, o życie własne, a nasze usta zawsze zamknięte, gdy idzie o Chwałę Bożą, o nauczanie, o pocieszenie bliźnich, zawsze otwarte na gniew, przekleństwo i złorzeczenie! Kto nie umie milczeć kiedy potrzeba, ten nie umie mówić jak potrzeba. Patrząc na milczącego Chrystusa Pana przed sądem Piłata, zawołajmy z upokorzonego serca: O Panie Jezu Chryste, Najdroższy Zbawicielu nasz, Wzorze cierpliwości i łagodności, Któryś bez szemrania i narzekania, jakby jeden z największych zbrodniarzy, przyjął w milczeniu i pokorze wyrok śmierci sromotnej, abyś przez Krzyż Twój Święty, nas od wiecznej wybawił śmierci, prosimy Cię przez niewinne Twoje na śmierć osądzenie, abyś nas, w Dzień Sądu Ostatecznego nie według nieprawości naszych, ale według wielkiego Zlitowania Twego sądzić raczył. Daj nam Łaskę, do tego, abyśmy braci naszych bez potrzeby i lekkomyślnie nie sądzili, a gdy na nas sąd ludzki niesprawiedliwy padnie, abyśmy go, idąc za Przykładem Twoim, w cierpliwości i milczeniu przyjęli. O to Cię prosimy przez Zasługi Twoje, Który żyjesz i królujesz Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. Najniewinniejszy Jezu, upadam na kolana do Nóg Twoich, wyznając, żeś na takie potępienie nie zasłużył, boś Święty nad Świętymi. Ja nieszczęśliwy(a), zgubiony(a) i nędzny grzesznik(ca) tego potępienia Twego byłem(am) przyczyną, obrażając Majestat Twój! Ach, biada mi dla mnóstwa grzechów moich, na których zgładzenie potrzeba było, aby Syn Boski na śmierć krzyżową i sromotną zasądzony został. O Najłaskawszy Jezu, zmiłuj się nade mną, a z nieprzebranego Miłosierdzia Twego odpuść mi grzechy moje. A gdy mnie Sam sądzić będziesz, nie potępiaj nędznego(ej) grzesznika(cy), lecz przyjmij do Swej Łaski na wieki. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Najłaskawszy Panie Jezu Chryste, któryś z Miłości zbawienia ludzkiego niewinnie podjął okrutną Mękę, gdy Cię po krwawym pocie jak łotra pojmano, związano, zbito, do sędziów bezbożnych wodzono, biczowano, cierniem koronowano i na śmierć okrutną skazano; serdecznie ubolewam(y) nad Mękę Twoją i proszę Cię przez niewypowiedzianą Boleść Twoją, abyś mnie raczył uwolnić od wiecznego potępienia, na które zasłużyłem(łam, zasłużyliśmy) różnymi grzechami moimi (naszymi). Niech Twoja niezmierna Dobroć sprawi to, abyś przy śmierci mojej (naszej) mówił do mnie (nas) te słowa: „Pójdź, duszo błogosławiona, do Królestwa Niebieskiego, albowiem Krew Moja obmyła cię z grzechów twoich”. Amen.

3. Panie Jezu Chryste! Któryś dla nas w domie Piłatowym chciał być okrutnie ubiczowany, cierniem ukoronowany i na śmierć zelżywą skazany; prosimy Cię pokornie, abyś nas od dekretu wiecznej śmierci zachować raczył. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. O Nieskończona Miłości, o Nieprzebrana Dobroci, Jezu mój! Nie dosyć-że Krwi Twojej wytoczyłeś na obmycie grzesznej duszy mojej? Nie dosyć-że Ran dla mnie odebrałeś? Widzę Cię wskutek okrutnego biczowania i cierniem ukoronowania całego skrwawionego i od Stóp aż do Głowy Najświętszej zranionego. A Serce Twoje tak pała miłością ku mnie grzesznemu, że i ten wyrok niesprawiedliwy pokornie przyjmujesz, abyś haniebnie na Krzyżu za mnie umierając Sprawiedliwości Boskiej za nieprawości świata zadosyć uczynił i nam u Miłosierdzia Jego żywot wieczny zasłużył. Zatapiam w morzu miłościwego Serca Twego wszystkie grzechy i nieprawości moje i proszę Cię gorąco: Zapal w sercu moim odwdzięczną miłość ku Tobie, abym odtąd serdecznie ubolewał nad nieprawością moją i lękając się sprawiedliwych Sądów Twoich więcej Boga mego żadnym grzechem ciężkim nie obrażał. Amen.

5. O Jezu Najniewinniejszy! kiedy Ty jako sama niewinność na tak okrutną śmierć skazany jesteś, jakiegoż ja się dekretu spodziewać mogę za tak wiele i tak częste, srogie grzechy moje. Ale wiem też, o Dobry Jezu! że Ty skruszonym sercem nie gardzisz, przetoż uznaję i wyznaję grzechy moje; żal mi ich serdecznie, żem Cię tak łaskawego Odkupiciela mego obraził i Twoją nieskończoną Dobrocią gardził, za Dobrodziejstwa Twoje niewdzięczny był. Tyś mnie tak ukochał, a jam Cię nienawidził; Tyś mi tak wiele dobrego wyświadczył, a jam Tobie złem za dobre oddał. O Jezu Najmiłosierniejszy! dajże nam wszystkim grzesznym skruszone serce i nie potępiaj nas na śmierć wieczną. Amen.

6. O Jezu Najniewinniejszy, ja zgrzeszyłem, ja na śmierć wieczną zasłużyłem; lecz abym ja dostąpił żywota, to Ty przyjmujesz chętnie wyrok śmierci. Komuż bym więc odtąd miał miłość moją poświęcić, komu na wolę jego żyć? Jeżeli bym chciał się ludziom przypodobać, to bym nie mógł być sługą Twoim, przetoż niech będę od ludzi i od całego świata wzgardzony, żebym tylko Tobie Samemu mój Jezu, się przypodobał. O Życie mojej duszy, niech Cię naśladuję i kocham, gdy chcesz, żebym żył dla Ciebie. Spraw, aby wszystkie chwile życia mego były pomnożeniem czci i miłości Twej. Amen.

7. O Jezu mój, jaka to niepojęta i niezmierna Miłość Serca Twego! Jak to, dla mnie niegodnego stworzenia, nie dość Ci było cierpieć więzienie, skrępowanie i biczowanie, jeszcze chciałeś podjąć śmierć haniebną? Oby taka Miłość Serca Twego zraniła twarde serce moje i pobudziła je do obrzydzenia sobie grzechów, które są przyczyną Twej śmierci! O tak! już je szczerze mam w nienawiści i gorzko nad nimi płaczę, a łzy wylewając pójdę za Tobą bolesną drogą Krzyża i wołać nieustannie będę: „Jezu mój, Miłosierdzia”. Amen.

8. O Jezu Najniewinniejszy! ubolewam serdecznie nad tym wyrokiem niesprawiedliwym. Oświadczam i wyznaję, żeś Ty jest Najświętszy i Niewinność Sama. Ja zaś złośliwy grzesznik grzesząc sercem i wszystkimi ciała mego członkami, jestem przyczyną, żeś Ty po całym Ciele skaleczony i do dźwigania krzyża i na śmierć osądzony. Ach, boli mnie to, mój Jezu, bo Cię kocham z całego serca i radbym ten wyrok wziąć na siebie, bo poznaję, że moimi występkami na takowe potępienie zasłużyłem. Gdy zaś, Panie Miłosierny, Ty Sam dobrowolnie za mnie chcesz umierać, aby grzechy moje zgładzić, proszę Cię pokornie przez niewinność Twoją, daj mi Łaskę szczerej pokuty, aby grzechy moje opłakując, mógłbym być z nich oczyszczony i stał się uczestnikiem zasłużonej mi przez Mękę i Śmierć Twoją Łaski i tak uszedł Sprawiedliwym Sądom Twoim. Amen.

9. Wszechmocny Wieczny Boże! Ty raczyłeś nas uwolnić od wiecznego potępienia przez niesprawiedliwy wyrok na Twego niewinnego Syna; naucz nas przez to być Ci wdzięcznymi usty i sercem i spraw, abyśmy przez nowe grzechy nie ściągnęli na siebie powtórnego nieubłaganego Sądu, lecz w przyszłości abyśmy się znaleźć mogli po Błogosławionej Prawicy Jezusa Chrystusa Amen.

10. O Jezu! mój Jezu! jakże wielka jest Twa Miłość ku mnie! Czyż nie dosyć było dla mnie tak niegodnego stworzenia Twojego cierpieć więzienie, skrępowanie, biczowanie, jeszcze potrzeba Ci było przyjąć tak haniebny i poniżający wyrok. Ach dla skruszenie mojego serca! dosyć już tego, ach! dosyć i nadto, by mnie pobudzić do żalu serdecznego i nienawiści przeciw wszelkim złościom i brudom języka mojego, które Cię takiej nabawiły hańby. Ach, szczerze ich nienawidzę i żałuję za nie… Ach! gorzko je opłakuję, i w tym gorzkim płaczu, idąc za Twą bolesną drogą, będę wciąż jęczeć i wołać: Jezu mój! Miłosierdzia! Miłosierdzia, Jezu mój. Amen.

POSTANOWIENIE.

Nigdy się na nikogo nie oburzać, nie gniewać chociażby nas pokrzywdził w czym albo niesprawiedliwie osądził.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA II. Pan Jezus bierze Krzyż na Ramiona Swoje.

 

 

Mająca kroków dwadzieścia i sześć, gdzie Jezus bierze krzyż na zbolałe ramiona swoje.

„A żołnierze uplótłszy koroną z ciernia włożyli na głową jego… I przychodzili do Niego i dawali mu policzki” (J 19, 3).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Bierze Zbawiciel krzyżową machinę * Na Swe Ramiona, która grzechów winę * Naszych znaczyła, chcąc przez Tę Ofiarę * Znieść z ludzi karę.

Lub: Ciężar krzyżowy bierze na ramiona * Zbolały Jezus, by dusza zgubiona * W tym świętym znaku znalazła zbawienie * I odkupienie.

  1. Śpieszy z ciężarem przy wielkiej ochocie, * By jak najprędzej na górze Golgocie * Stanął i umarł za wszystkich grzeszników * I niewdzięczników.

Pieśń II: 1. Już Jezusa z miasta wiodą okrutni żydzi, * Na Ramiona Mu włożyli Krzyż bardzo ciężki, * Naśmiewają się z Niego, * Z Jezusa niewinnego, * I tak wiodą cierpliwego, zbyt zranionego.

  1. Przetoż mili Chrześcijanie Go naśladujmy, * A krzyż co na nas włożony, cierpliwie znośmy, * Znośmy i w cierpliwości, * Wszelkie ludzkie przykrości, * Te nam będą dopomagać do wiecznych radości.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Zabieraj się ku górze za tym Przewodnikiem, * tak naszego zbawienia pewnym Pośrednikiem * Pośpieszajmy ochotnie, znosząc utrapienia, * Gdy Jezus więcej cierpi dla grzechów zgładzenia, * I dania zbawienia.

Pieśń IV: 1. Ciężar krzyżowy bierze na Ramiona * Zraniony Jezus, by dusza zgubiona * W tym świętym znaku znalazła zbawienie * I odkupienie.

  1. Spieszy z ciężarem sercem niestrwożony, * Dźwiga siłami już na śmierć zwątlony, * By jak najprędzej stanął na Golgocie, * Umarł w sromocie.

Pieśń V: 1. Zatem też Krzyż ciężki gruby, * Prędko Mu zgotowali, * Na piętnaście kroków długi, * Nieść Mu Go rozkazali.

  1. Na zbite Ramiona Jego, * Bez litości włożyli; * A tak z wielkim okrucieństwem, * Z miasta Go prowadzili.

PIEŚŃ VI: Bierzesz, Jezu, ciężar Krzyża na Twoje Ramiona; * Aby nędzna dusza moja nie była zgubiona. * Gdy mi przydasz przeciwności * Przydasz oraz cierpliwości * W boleściach moich.

PIEŚŃ VII: Na Ramiona Twoje Święte * Krzyż okrutny wkładają. * Drzewo srogie nieobcięte * Na Ciebie nakładają. * Z miłością je przyjmujesz, * W drogę z nim postępujesz. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Na zbite Ramiona * Krzyż ciężki włożyli, * Z wielkim okrucieństwem * Na śmierć prowadzili, * O jak ciężkie * Ludzkie nieprawości * Zraniły Jezusa * Ramię, aż do kości.

PIEŚŃ IX: 1. Szemrzesz człecze niecierpliwie, * Że cię gniecie krzyż straszliwie; * Wspomnij, żeś od Boskiej ręki * Zasłużył na większe męki.

  1. Nie chcesz krzyża znieść przykrego * Spojrzyj na Jezusa twego, * Rozważ w serca pobożności, * Co On cierpiał dla twej złości.

PIEŚŃ X: 1. Jezus ciężki też i wielki krzyż na się bierze, * A nam wszystkim przykład daje, o chrześcijanie, * Abyśmy nasze krzyże * Też znosili cierpliwie, * Bo na kogo je Bóg zsyła, * Tego miłuje.

PIEŚŃ XI: Jezu mój miły, oto się już zbliża * Chwila Twej śmierci, gorzkiej śmierci krzyża. * Bierzesz krzyż na się z weselem, pociechą, * Że idziesz umrzeć i za moje grzechy. * O Dobry Jezu… itd.

PIEŚŃ XII: 1. Walą zelżywe drzewo na Ramiona * Chrystusa, którym wbija się korona * W skronie, a Ciało z łańcuchy ciężkimi * Tłoczy ku ziemi.

  1. Moje zaś tak są niedotkliwe żądze, * Że miały ciężar, nieznośnym być sądzę * W dźwiganiu krzyżów. Niechże mnie wspomoże * Moc Twoja, Boże!

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, qui onustus * Gravi cruce, etsi justus, * Ad tormenta properas.
  2. Fac, o Jesu, ut amanter, * Hauriam, sed et constanter * Omnes hic miserias.
  1. Witaj Jezu obciążony, * Drzewem krzyża pohańbiony, * Wnet skończysz krwawe bóle.
  2. Spraw o Jezu, bym radośnie * Nosił krzyże i miłośnie * Na ziemskim łez padole.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za dusze, które dla nieposłuszeństwa przeciwko Kościołowi i duszpasterzom swoim w Czyśćcu cierpią.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Tu rozważaj(my), ta Stacja wyraża miejsce, na którym po dekrecie przeczytanym pełnym Miłości Sercem Pan Jezus przyjmuje na zbolałe i zranione Ramiona, którego włożyli nielitościwi kaci. Ten Krzyż według objawienia na piętnaście stóp był długi, gruby i nieociosany; Pan Jezus, chociaż ze wszystkich sił wyniszczony, z wielkim go przyjął weselem. Upatruj człowiecze wielkie boleści Syna Boskiego, które pod tą ciężką znosi belką, bo wszystkie Rany przedtem zadane w Nim uciska: ciśnie ramię, ciśnie grzbiet skaleczony, ciśnie i koronę cierniową do głowy; a przypatrzywszy się, postanów ochotnym sercem znosić krzyże i utrapienia, które Dobroć Boska na cię (nas) dopuszcza. (Rozmyślając trochę).

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Przy tej stacji rozważaj, jak po dekrecie przeczytanym nielitościwi kaci krzyż na zbolałe Jezusa włożyli ramiona. Oto ten wskutek grzechów twoich tak ciężki krzyż uciska w Nim wszystkie Rany przedtem zadane, ciśnie grzbiet skaleczony, przyciska koronę cierniową do głowy. A to uważając, postanów ochotnym sercem znosić krzyże, utrapienia, które Dobroć Boska na cię dopuszcza.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża miejsce, gdzie Pan Jezus wziął na Ramiona Swoje Krzyż niewymownie ciężki, aby z nim dźwigać i ciężar grzechów naszych i nosić go aż na miejsce ukrzyżowania.

Rozważanie III: Rozważ z jak wielką ochotą przyjmuje krzyż na zbolałe Ramiona Swoje kochany Jezus! Znosi cierpliwie od pospólstwa żydowskiego rożne zniewagi, szarpania, popychania, bicia i niewymowne krzywdy. A ty duszo z jaką ochotą i cierpliwością przyjmujesz krzyżyki i utrapienia, które Bóg na ciebie kładzie? Podobno z wielkim uskarżaniem, szemraniem i narzekaniem? Zawstydź się tak wielkiej niecierpliwości twojej i upadnij do Nóg Jezusowych, Krzyż ciężki dla grzechów twoich niosącemu, przebłagaj Go, a idź ochotnie za Nim Drogą Krzyżową, jeśli chcesz trafić do Nieba.

Rozważanie IV: Rozważaj: Oto najniewinniejszy Jezus! Oto Bóg najgodniejszy! Król chwały i Pan Majestatu bierze na Ramiona Swoje krzyż nieznośnie ciężki, a nadto obciążony całym ciężarem nieprawości narodu ludzkiego. Dźwiga zelżywe drzewo, idzie między łotrami najniewinniejszy Baranek Boży. A idzie chętnie, aby nam dać większy dowód Miłości Swojej.

Rozważanie V: Widząc Pan Jezus Krzyż Sobie przygotowany, z radością go ściska i przyjmuje dlatego, że ten jedyny jest sposób odkupić ciebie. Miłość Jezusowi Krzyż ten lekki i łatwy uczyniła; a tobie krzyż jakikolwiek zda się ciężki i przeciwny. W pokucie wytrwać, złym chęciom się sprzeciwiać, zda ci się rzeczą niepodobną, bo nie miłujesz, gdyż z miłości żaden krzyż nie jest ciężki, a ty nigdy nie pragniesz prawdziwie kochać Boga, bo nigdy nie chcesz samego siebie zwyciężyć i chronić się grzechu. Postanów wtedy na potem gwałt sobie uczynić, gdyż Sam Chrystus mówi: „Królestwo Niebieskie gwałt cierpi i gwałtownicy porywają je” (Mt 11, 12).

Rozważanie VI: Nie z taką radością do koron i berła idą królowie, z jaką ochotą ten Król chwały do krzyża sromotnego udał się, na którym dla mnie chciał umrzeć, przyjmuje go najchętniej na zbolałe ramiona i dźwiga. Skoro tylko Pan Jezus ujrzał Krzyż, który miał wziąć na Siebie, aby Go na Ramionach Swoich nosić, wtedy z wielkim pragnieniem wyciągnął Ręce Swoje skrwawione ku Niemu i objąwszy Go tkliwie, serdecznie ucałował; włożywszy zaś na Ramiona Swoje dźwigał go z radością, chociaż był całkiem na siłach osłabiony. Ach! cóż nie czynię, żebym uniknął tego lub owego duchownego krzyża, który na mnie sam Jezus wkłada, abym Go naśladował? Mogęż być przyjacielem Chrystusa, gdy jestem nieprzyjacielem krzyża? Jeżeli nie miłujesz krzyża, wtedy nie możesz być przyjacielem i naśladowcą Chrystusa.

Rozważanie VII: Leży drzewo twarde ciężkiego krzyża; na czyjeż ono włożone teraz będzie ramiona? — Czyż na ramiona winowajcy, co jadł owoc z zakazanego drzewa? O nie, niewinny Pan Jezus poddaje pod krzyż ten Swe Święte Ramiona, bo „Pan włożył nań nieprawości wszystkich nas“ (Ks. Iz. 53, 6), a Serce Jego mówi: „Pragnę, pragnę wziąć krzyż na zranione Ramiona, pragnę nieść go na Golgotę i na nim umrzeć, pragnę cierpieć, i cierpieć.

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo jako natychmiast po ogłoszonym wyroku kaci już naprzód zgotowany krzyż przynoszą i Panu Jezusowi do Nóg rzucają. Pan Jezus obejmuje i całuje to drzewo zbawienia i chętnie Go bierze na zranione wielce Ramiona Swoje, aby go nosić i nie odrzucać aż na miejsce przeznaczone.

Rozważanie IX: Krzyż jest znamieniem naszych grzechów, znamieniem zasłużonej przez nas kary, jest on także świętym znamieniem gorzkiej Męki i Śmierci Jezusa Chrystusa. Jezus bierze krzyż, a z Nim razem nasze grzechy i karę na Siebie. Stało się co Prorok przepowiedział: „Za nasze przestępstwa On był zraniony i za nasze grzechy bity; wszyscyśmy się byli obłąkali jak owce, każdy z drogi swojej prawej zboczył, a Bóg Pan wszystkie nasze przewinienia na Niego złożył”.

Rozważanie X: Oto już Jezus rozpoczął krwawy Swój obchód, już idzie drogą, krzyżową: przypatrz Mu się, duszo moja, z jaką to radością bierze krzyż, kładzie na Ramiona i postępuje z Nim… Patrz, jak cała zgraja żydów popycha Jezusa, uderza i miota Nań różne obelgi… a On milczy i ze słodyczą znosi te zniewagi… A ty uciekasz od cierpień, szemrzesz i narzekasz, kiedy one na ciebie spadną. Ach! czyż nie wiesz, że bez krzyża nie można wnijść do Nieba… Płacz więc ślepoty twojej, a patrząc na Jezusa, dźwigającego krzyż, z żalem serdecznym zawołaj do Niego.

Lub:

Rozważ, jak Jezus nasz Najłaskawszy, krzyż Swój przyjmuje i obejmuje i z jaką słodyczą cierpi uderzenia i znosi zniewagi, które Nań miota złośliwa tłuszcza: kiedy ty ile możności od cierpień umykasz. Czysz nie wiesz nędzniku, że się bez krzyża nie wchodzi do Nieba? Płaczże więc, płacz ślepoty twojej; a patrząc na twojego Pana i wzdychając serdecznie, tak wołaj do Niego:

Rozważanie XI z modlitwą: Cierpliwie i ochotnie przyjąłeś Krzyż na Ramiona Twoje, o Jezu! a z Nim poszedłeś milcząc na miejsce kary na złoczyńców. — O jak wiele przyjąłeś na się z Miłości do mnie? Nie miałbym i ja chętnie brać na siebie nieco prac i trudności, aby się Tobie podobał — a Ciebie naśladował na drodze cnoty, która prawda jest trudna, ale do Nieba prowadząca? — Ach zapewne jest dla mnie dobrze, gdy niekiedy bywam upokorzony, a czynić lub cierpieć muszę, co jest przeciwne zmyślności mojej. Przez to mnie jakby mocno do Siebie pociągasz, gdy nie chcę dobrowolnie Tobie być posłusznym.

Dzięki i Chwała więc Tobie, o Boże! za każde uciski i utrapienie, udziel mi jeno siły i chęci, abym z nich pozyskał. — Kto krzyża swojego nie nosi, a Ciebie nie naśladuje, nie jest Ciebie godzien, — nie jest uczniem Twoim. — Ja ale nim być chcę i pozostać na wieki. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: W spiekocie dnia upalnego, po nie przespanej nocy męczarni w ciemnicy, po biczowaniu z cierniowym wieńcem na głowie osłabiony, głodny wyszedł Zbawiciel na drogę do Golgoty.

Z wielkim trudem dźwigał bardzo ciężki krzyż, opierając jego twardy kant na poranionym podczas biczowania Ramieniu. Ledwo zaschnięte Rany na nowo pękają i znów krwawią.

Ból i ciężar nie do uniesienia. Gorączka trawi. Usta się spiekły, gardło wyschło. Nikt nie podał Chrystusowi ani kropli wody, ani odrobiny pożywienia. Otacza Go rozjuszony tłum,’ któremu tyle dobra, tyle cudów zdziałał. Nie zważa na nich, patrzy na nas, przyszłe pokolenia, na nas dźwigających krzyż ciężkiej pracy, do których już niegdyś skierował wezwanie:

„Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a Ja was ochłodzę”.

Za Chrystusem dźwigającym krzyż pójdźmy obarczeni ciężarem, utrudzeni w spiekocie dnia pracy, a On nas ochłodzi w cieniu krzyża Swego. Gdy będziemy spragnieni, wspomnijmy na Jego Usta spieczone, pragnące wody. Z myślą o Nim podajmy napój spragnionym, a chleb głodnym. On wspomni o tym na sądzie ostatecznym, gdy będzie rozsądzał winy nasze i zasługi.

Przez całe życie pracujemy dla siebie, dla swoich rodzin, dla ojczyzny, dla potrzeb codziennych, dla przyjemności, a bardzo niewiele dla Boga. A Jezus nie dla przyjemności szedł drogą kalwaryjską, lecz dla nas, z myślą o nas, którzy idziemy za Nim łącząc naszą uczciwą pracę z Jego nadludzkim wysiłkiem drogi krzyżowej, ofiarowanej za nasze winy, z myślą o naszych zgrubiałych od roboty dłoniach, które rozpoczynać i kończyć będą dzień pracy kreśląc na czołach znak krzyża, znak Bożej Miłości i ofiarnego cierpienia.

Zbawiciel nasz dźwigał krzyż dla nas wiernych, co w dniach ciężkiej próby nie odwróciliśmy się od Niego i dla grzeszników, którzy o Nim zapomnieli i znieważają Go grzechami.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ, jak Pan Jezus na Swoje zbolałe Ramiona bierze krzyż, którym grzechy twoje Go obciążały.

O Jezu Najmiłościwszy, który dobrowolnie wziąłeś na Siebie krzyż ciężki, grzechami mymi Ci zgotowany, spraw, abym ciężkość grzechów moich uznał(a) i do zgonu mego je opłakiwał(a).

Rozważanie XIV z modlitwą: Kto, na Kogo wkłada ten krzyż? Człowiek, to nędzne, liche stworzenie, ten proch, ten robak ziemi, wkłada krzyż na Jezusa, Boga-Człowieka, Stwórcę i Zbawiciela swego! Pan Jezus dlatego ludu Cuda czynił, chleb rozmnażał, chorych leczył, umarłych wskrzeszał, grzechy odpuszczał, a ten lud wywdzięczając się wkłada krzyż ciężki na Niego. Oburzasz się na tę myśl, ale zapytajmy, każdy z nas, sumienia własnego; cóżeśmy lepszego uczynili? I tyś doznał tych Cudów Chrystusa. Któż pomnożył to ziarno coś rzucił w łono ziemi, że pełnym strzeliło kłosem, któż pobłogosławił te pola twoje, że ci obfity plon wydały? Któż cię w nieszczęściu ratował, w smutku pocieszał, w głodzie nakarmił, lub sam, lub przez pośrednictwo ludzkie? Któż ci schorzałemu zdrowie powrócił, od śmierci ratował? któż ci już nie raz jeden, grzechy odpuścił i duszę twoją nakarmił Ciałem Swoim i napoił Krwią Swoją Przenajświętszą? A ty jakżeś Mu się za to wszystko odwdzięczył? Krzyżem twardym, grzechem twoim; ach, bo ten grzech, jest najtwardszym dla Zbawiciela krzyżem; i ileś razy grzech twój ponawiał, tyleś razy wkładał krzyż na Ramię Zbawcy twego! O cóż ci Ten Najsłodszy Zbawiciel uczynił złego, że dla rzeczy najlichszej, dla kieliszka wódki, dla jednej chwili bydlęcej swawoli, dla kilku lichych groszy, odważasz się odnawiać gorzką Mękę Jego? I śmiejesz się i weselisz się, patrząc na Boleści Jego, których i ty sprawcą jesteś! Na Chrystusa krzyż wkładają, a On milczy i nie wymawia się od tego ciężaru i w pokorze przyjmuje go na Siebie. Na nas kiedy najmniejszy krzyżyk Bóg ześle, dla dobra i zbawienia naszego, zaraz narzekamy, żalimy się na Boga, że o nas nie pamięta, a tymczasem to my o Nim nie pamiętamy, za Dobrodziejstwa nie umiemy dziękować, a na najmniejszy krzyżyk narzekamy! Da ci Bóg chleba pod dostatkiem, a ty się z biednym nie chcesz podzielić, a kiedy Bóg za to nieurodzajem cię pokarze, to się żalisz. Da ci Bóg szczęście, a nikt z niego nie korzysta, szczęściem twoim z nikim dzielić się nie chcesz, ale da ci Bóg krzyż to byś go zaraz rad zwalił na drugiego. Przypatrz się z jaką cierpliwością Pan Jezus krzyż ciężki, a z jaką niecierpliwością ty krzyż lekki przyjmujesz, i zawołaj z upokorzonego serca:

Mnie, mnie, a nie Tobie Panie ten krzyż przynależy, boś nie Ty, o Jezu Chryste, ale ja zgrzeszył! Lecz Tyś w Niepojętej Miłości Twojej, przyjął grzechy ludzkie na siebie, i stałeś się Ofiarą zadość czyniącą Sprawiedliwości Ojca Twego Przedwiecznego. Obym patrząc na Ciebie mógł się nauczyć dźwigać krzyż mój, dziękując i błogosławiąc Cię, że mi dozwalasz przez krzyż pokutny zbliżyć się do Ciebie, którym przez grzech od Ciebie się oddalił. Daj mi Łaskę, abym nigdy nie szemrał, nie narzekał, ale w pokorze wielkiej przyjął każdy krzyż z Rąk Twoich. Daj mi Łaskę, abym przez życie dźwigając krzyż mój wiernie, przez krzyż do Chwały po śmierci mógł się dostać! Oto Cię proszę przez Zasługi Twoje, Który żyjesz i królujesz Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. O Jezu krzyżem obciążony za nieznośne grzechy moje, uderzże tą Łaską w skaliste serce moje, ażeby się rozpłynęło w obfite łez potoki z politowaniem nad wielkimi boleściami Twoimi, które znosisz pod srogim krzyża ciężarem. Albo raczej wnijdź z krzyżem Twym do serca mojego, abym Cię Obecnego mając i bóle Twoje czując, nad Tobą obumierał(a) i w tymże sercu ściskał(a) przez znoszenie cierpliwe wszelkich przykrości, które Ręka Dobrotliwa Twoja dopuszczać na mnie będzie. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. O Najwyższy w Majestacie Twoim Nieba i ziemi, Królu, Jezu Chryste! Któryś wiernym sługom i naśladowcom Twoim rozkazał, krzyż swój w różnych utrapieniach ponosić, i Sam też dla zbawienia mojego bardzo ciężki Krzyż, zgotowany od żydów na Śmierć Twoją, dźwigał na zbolałych Ramionach Twoich! raczże skłonić nieposłuszną wolę moją pod łaskawy ciężar krzyża pokuty za niezliczone grzechy moje; wspomóż mnie (nas) Łaską Twoją, abym (abyśmy) wszystkie przeciwności ochotnie dla Miłości Twojej znosił(a, znosili), a przez Najdroższą Mękę Twoją zbawienie wieczne otrzymał(a, otrzymali). Amen.

3. Panie Jezu Chryste! Któryś dobrowolnie i ochotnie przyjął ciężkie drzewo krzyżowe na zbolałe Ramiona Twoje; prosimy Cię pokornie, daj nam tę Łaskę, abyśmy dla Miłości Twojej wszystkie krzyże i utrapienia jako pokutę za grzechy nasze ochotnie przyjmowali i cierpliwie znosili. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. O Jezu w Miłości nieprzezwyciężony! Bierzesz na zbolałe Ramiona Twoje nieznośny ciężar krzyża, a z nim ogromny ciężar grzechów naszych, których złość i sprośność na krzyżu umierając, chcesz zgładzić. Upadam do Nóg Twoich, i wielbię Twój Majestat uczuciem i pokorą Świętych Aniołów, którzy Ci w drodze krzyżowej posługiwali. Wyznaję, że moja złość i zaślepienie ten ciężar okrutny na Ciebie włożyły. Moja pycha przyczyną była tak wielkiej wzgardy Twojej; moja niecierpliwość przyczyną tych zelżywości i urągania. Żałuję serdecznie za wszystkie grzechy moje i proszę gorąco, wspomóż mnie Łaską Twoją, abym więcej już grzechami moimi do tego ciężaru i do tych zelżywości się nie przyczyniał, ale w poddaniu pod Świętą Wolę Twoją wszystkie krzyże i dolegliwości, które Opatrzność Boska na mnie kładzie, w cierpliwości ponosił. Amen.

5. Odtąd mój najukochańszy Jezu! stanowię mocno: żadnego krzyża, żadnego utrapienia się nie wzdrygać; mam stateczną wolę na żadne złe namiętności nie zezwalać, ale wszystkimi siłami wszelkim pokusom się sprzeciwiać, abym przy Ciebie wytrwał i pobożnie żyjąc Ciebie naśladował. Posil mnie, o Jezu! i wszystkich słabych Chrześcijan, abyśmy się żadnego krzyża nie lękali, ale go chętnie, z poddaniem przyjmowali i z Tobą nosili. Amen.

6. O Jezu mój! chętnie przyjmujący i znoszący krzyż, który na Ciebie włożyła Sprawiedliwość Boska, dla mojego zbawienia, spraw, abym chętnie przyjmował wszelkie krzyże z Ręki Twojej, przyjęte zaś cierpliwie i statecznie znosił, a przez nie zadosyć uczynił za grzechy moje. O Krzyżu miły i wielce pożądany, który mi w tym życiu nosić przypada, Ciebie ściskam i całuję, Ciebie z radością z ręki Boga mego przyjmuję. Nigdy już więcej nie chcę szukać innej chwały, jako w Krzyżu Chrystusa Pana. W tym to Krzyżu niech mi będzie odtąd świat ukrzyżowany, a ja na nim niech będę ukrzyżowany światu. Uczyń mnie, o Jezu, uczestnikiem Najświętszego Krzyża Twego i Męki Twojej, abym Tobie całkowicie należał. Amen.

7. Mnie to, a nie Tobie, o Jezu mój! przynależałby ten krzyż, które tyle ciężkich grzechów moich zgotowało. O drogi Zbawicielu mój, daj mi, abym nadal ochotnie nosił(a) przynajmniej codzienne krzyże swoje, na które zasłużyłem(am) przez grzechy moje, i spraw to, abym Twój Krzyż, konając, mógł (mogła) uścisnąć. Proszę też, niechaj póki życia mi stanie, powtarzam często z Świętą Teresą: „albo cierpieć, albo umrzeć”.

8. O Miłości Boska! Ty bierzesz Krzyż z radością na Siebie, wtedy ja jeżeli chcę być uczniem Twoim i Ciebie miłować, muszę także wszelki krzyż, który mi w dobroci gotujesz, kochać i nosić za Tobą. Tego mi tym więcej potrzebne, ażebym co w siłach moich mógł odpokutować za grzechy moje. Ty zaś Boże mój, znasz moją słabość, wiesz jak ułomność moja chroni się wszelkiego krzyża; dla tego proszę Cię gorąco, wzmocnij mnie Łaską Twoją. Udziel mi wolę i chęć do miłości krzyża, daj mi pragnienie do cierpienia, jakoś dał Franciszkowi Świętemu, Teresie Świętej i innym Świętym Twoim. Wszakże Ty masz więcej Łask podobnych, udziel ich i mnie. Amen.

9. Wszechmocny Wieczny Boże! spraw abyśmy Twojemu krzyżem obarczonemu Synowi nieprzestannie wdzięcznymi byli i chętnie go naszymi cierpieniami naśladowali, aby owoc Męki Jego tu nas od złego zachował, a w przyszłości, abyśmy przezeń wiecznej radości dostąpić mogli. Amen.

10. O Jezu mój, Jezu! patrząc na Ciebie, obciążonego krzyżem, wyznaję szczerze, że nie dla Ciebie, lecz dla mnie ten krzyż przynależy. Ach bo grzechy moje zasłużyły na cięższy i straszniejszy. O Jezu włóż Go na ramiona moje; chcę cierpieć za grzechy… daj mi więc siłę do przedźwigania wszystkich krzyżów, na które zasłużyłem grzechami moimi; chcę być miłośnikiem krzyża, powtarzając ze Św. Teresą: „Albo cierpieć, albo umrzeć. Albo umrzeć albo cierpieć”. Dopóki żyć będę, pragnę stać pod Twym krzyżem, a w godzinę śmierci pragnę go ucałować, przytulić do serca i skonać w jego uściśnieniu. Amen.

POSTANOWIENIE.

Przy Łasce i Pomocy Bożej chcę znosić w pokorze i cierpliwości, wszelkie uciski i utrapienia, jakie Bóg na mnie ześle, bez szemrania i narzekania.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA III. Pan Jezus pierwszy raz upada pod Krzyżem.

 

 

Mająca kroków osiemdziesiąt, gdzie Jezus omdlały pierwszy raz upada pod Krzyżem.

„A gdy się z Niego naśmiali, zwlekli go z szaty i oblekli go w odzienie Jego i wiedli Go, aby ukrzyżowali” (Mat. 27, 31).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Stój, duszo moja! patrz coś uczyniła? * Żeś krzyż tak ciężki na Pana zwaliła, * Pod którym w mdłości na ciebie upada, * Sobą nie włada.

  1. Żeby wstał prędko, kaci przymuszają, * Nogami kopią, gwałtem popychają; * Żaden z upadku Zbawcy nie ratuje, * Ani folguje.

Pieśń II: 1. Jezus okrutnie zraniony pod krzyżem pada, * Lecz Mu zajadłość żydowska rany zadawa, * Nadto wieniec cierniowy, * Krzyżem wbity do głowy, * Jaki to był ból okrutny, któż to opowie.

  1. Ach biada nam Chrześcijanie to nasza wina, * Iże Najmilszy Zbawiciel pod krzyżem pada, * Myśmy Go wywrócili, * Kiedyśmy w grzechach żyli, * Myśmy Mu te ostre kolce do głowy wbili.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Kopie żydostwo Pana nogami swoimi, * Aby śpieszył powstawszy jak najprędzej z ziemi. * Wypłacasz dobrowolnie naszych grzechów winy * Chętnie wszystko podnosząc dla naszej przyczyny, * O Boże Wcielony.

Pieśń IV: 1. Już pod ciężarem upada krzyżowym * Jezus Zbawiciel, bądźże tu gotowym * Grzeszny człowiecze, dźwignąć upadłego * 1 zemdlonego.

  1. Żeby wstał prędko kaci przymuszają, * Nogami kopią, gwałtem popychają, * Żaden w tym razie Pana nie ratuje, * Ani nie ulży.

Pieśń V: 1. Mało z ciężkim Krzyżem uszedł, * Już upada na ziemię; * O jak Mu bolesne było * Po nasze Odkupienie.

  1. Żydowie Go szarpią, biją, * Nogami Go kopali; * A gdy nie mógł prędko powstać, * Za włosy Go dźwigali.

PIEŚŃ VI: Ach! nie tak to ciężar Krzyża sprawił, że słabniejesz; * Jako bardziej grzechy moje, że Jezu tak mdlejesz. * Przez Twe ciężkie upadanie * Dodaj Łaski na powstanie * Z upadków moich.

PIEŚŃ VII: Kopią, biją, popychają, * Odetchnąć Ci nie dają, * Byś pospieszał, nalegają, * Gwałtem Cię przymuszają, Aż Twe siły postradasz. * I na ziemię upadasz. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Mało z Krzyżem uszedł, * Już pod Nim upada, * Jak ciężki grzech ludzki, * Każdemu wykłada; * Biją, szarpią, * I nogami kopią, * Gdy nie może powstać, * Za włosy dźwigają.

PIEŚŃ IX: 1. Co ci świata uczciwości, * Co i ludzkie przychylności? * Cóż to pożytkować będzie, * Gdy od Ciebie Jezus wyjdzie.

  1. Jest ci Jezus przy twej stronie * Pewny jesteś w tej Obronie: * Światem czartem tu bezpiecznie, * Gardząc uczczon będziesz wiecznie.

PIEŚŃ X: Pan Jezus wielce zemdlony pierwszy raz pada, * Dzika żydowska hałastra „postępuj” woła, * Bije, kopie nogami, * Bluźni Pana słowami, * Ach grzeszniku, nie obciążaj * Pana grzechami.

PIEŚŃ XI: Usłyszcie skały łzy moje i jęki, * Że drogi Jezus pada z mojej ręki * Pod ciężkim krzyżem, na zbyt ostrej drodze, * Którą grzechami najeżyłem srodze. * O Dobry Jezu… itd.

PIEŚŃ XII: 1. Upadłszy Jezus jęczy pod nogami * Katów zajadłych, szarpany stryczkami. * Milczy, a gdy go lud złośliwy łaje, * Mdły z błota wstaje.

  1. O gdyby mi tak szczęście posłużyło. * Żeby się nigdy potknąć nie trafiło. * Pod Krzyżem kładź mnie jakić się zda Panie; * Lecz daj wytrwanie!

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, qui jam fessus * Gravi crucis jugo pressus, * Prima vice laberis.
  2. Fac, o Jesu, ut deplorem * Primum casum et errorem * Copiosis lacrimis.
  1. Witaj Jezu, już zmęczony, * Drzewem krzyża przygnieciony, * Lecz cięższe ludzkie złości.
  2. Spraw, bym płakał nad grzechami, * Obmywał gorzkimi łzami * Winy mojej młodości.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za dusze tych, którzy bez Sakramentów Świętych pomarli, — za dusze, które z naszej winy cierpią i za dusze, które znikąd ratunku nie mają.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Przy tej Stacji, duszo moja, staw (Przy tej stacji stawmy) sobie przed oczy, że ta Stacja wyraża, gdzie po pierwszy raz jak ciężko upadł pod Krzyżem Jezus, a to częścią dla wielkiego ciężaru krzyża, częścią dla okrutnej katów zuchwałości, z których Go jedni łańcuchem za Najświętszą Jego Szyję na tę lub owę szarpali stronę, inni świętokradzkimi kopiąc nogami, do śpieszniejszego przymuszali postępowania, do czego ich szatańska złość podpuszczała. O straszne widowisko! Bóg Wcielony pod niezbożnymi leży nogami! Któż się tu do żalu nie pobudzi? i oraz nie odezwie, postanawiając strzec się grzechowych upadków, dla których tak ciężko upada Jezus. (Rozmyślaj trochę.)

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Tu rozważaj, jak ciężko upadł pod krzyżem Jezus, a to częścią dla wielkiego ciężaru krzyża, częścią dla okrutnej katów zuchwałości, z których Go jedni łańcuchem za Najświętszą Jego szyję na tę lub owę szarpali stronę, inni kopiąc nogami, do spieszniejszego przymuszali postępowania, do czego ich szatańska złość podjuszczała. O straszne widowisko! Bóg Wcielony pod niezbożnymi leży nogami! Któż się tu do żalu nie pobudzi? Więc żałuj i postanów sobie, że się strzec będziesz grzechowego upadku, dla którego Jezus tak ciężko upada.

Rozmyślanie II: Ta Stacja wyraża miejsce, na którym Pan Jezus pod nieznośnym ciężarem krzyża, a jeszcze po większym ciężarem grzechów naszych po pierwszy raz upada.

Rozważanie III:  Rozważ, jak ciężki jest grzechów naszych ciężar, za które Chrystus Ojcu Niebieskiemu cierpiąc wypłaca; gdyż nie tak pod ciężarem krzyża, jak pod ciężarem grzechów naszych upada. A czemuż się ich człowiecze tak śmiele dopuszczasz? Czemu zemdlonemu Jezusowi ciężaru dodajesz? Lękaj się, aby ten twój upadek nie był ostatni, który cię do samego wtrąci ognia piekielnego. Powstań raczej wcześnie z upadków twoich, a zawołaj ze skruszonym sercem: Podźwignij mnie, Panie! abym już więcej w błoto nieprawości nie upadł, ale statecznie trwał w Służbie Twojej.

Rozważanie IV: Tu rozważaj, jak pod nieznośnym ciężarem krzyża grzechami naszymi obciążonego moc i najwyższa słabieje, jako ten, który Wszechmocnością Swoją wszystek świat utrzymuje, omdlewa. Pada na ziemię Pan Jezus, Twarz Jego Święta uderza na kamień, całe Ciało Jego przywalone zostanie belką krzyżową. Bezsilny leży, a nie ma żadnego, kto by Go podźwignął; opuszczony od wszystkich, bo pospólstwo wyśmiewa Go i zelżywymi obrzuca słowami, a kaci kopią nogami, szarpią powrozami, aby Go do powstania i do dalszego dźwigania drzewa krzyżowego przymusić. Pan Jezus wytęża wszystkie siły, podnosi się od upadku, dźwiga na nowo Krzyż na zgniecione Ramię, aby go dalej nosić aż na miejsce zatracenia, na górę Kalwaryjską, albowiem więcej jak nielitościwe obchodzenie się z Nim katów, pobudza Go Jego miłościwe Serce do tego, żeby Dzieło Odkupienia naszego dokonać i nas z upadku grzechowego ratować.

Rozważanie V: Tu Moc Boska słabnie, tu Bóg pod Krzyżem leży. Gniew nienasycony żydów, wielorakie popychanie i bicie Jezusa tak osłabiło, że na ziemię upadł. O grzeszniku! twoja nienasycona pożądliwość i powtarzanie grzechów przyczyną są tak bolesnego upadku. Ucz się człowiecze pilnie chronić się, nie tylko wszelkiego upadku w grzech, ale też wszelkiej sposobności i niebezpieczeństwa do grzechu; zażyj przepisanych środków do strzeżenia się od obrazy Boskiej, a posilać cię będzie Pan Jezus przeciw nieprzyjaciołom twoim.

Rozważanie VI: Patrz, jak zaledwie kilkanaście kroków Jezus z krzyżem postąpił aż oto upada pod tym srogim ciężarem, który Go przywala, a omdlały na ziemię z strasznych boleści upada. I któż ten ciężar pomnożył, który Go do tak ciężkiego upadku znaglił? Ach! zmusiły Go nieprawości moje, na które się tak lekkomyślnie odważam. Grzechy nasze bowiem Panu Krzyż Jego tak ciężki i nieznośny uczyniły ten Krzyż, który On w niezmiernej Miłości ku nam tak chętnie i ochotnie nosił. I będęż je więcej ponawiał, abym przydał ciężaru do większego udręczenia Zbawiciela mego.

Rozważanie VII: Ciężar krzyża wywraca omdlałego na siłach Zbawcę mego i do ziemi  Go przygniata…, ale Miłość Serca Jego ku ludziom znów Go podnosi, aby szedł z krzyżem dalej i dalej bolesną drogę na Golgotę dla ich zbawienia. — I nas przygniata ciężar krzyża codziennego, to jest ciężar obowiązków naszych, a upadek nasz gorszy, bo my rzucamy krzyż z siebie, a wpadamy w grzech i przepaść nieprawości…, ale Miłość Serca Pana Jezusa upadłych podnosi Łaską, abyśmy na nowo krzyż podjęli i szli z nim dalej ku Niebu.

Rozważanie VIII:  Staw sobie żywo przed oczy Pana Jezusa w Jego wielkiej słabości, jak pod ciężarem krzyża omdlewa i upada na ziemię, i jako ten krzyż nieznośnie ciężki przygniata Go do prochu ulicy.

Rozważanie IX: W tej nowej Męce pokutuje Jezus Chrystus za nasze srogie odstąpienie Boga. Człowiek obarczony ciężarem okropnego grzechu odstąpił od Boga i zanurzył się w prochu tego śmiertelnego życia; tak jak Jezus Chrystus obarczony ciężarem krzyża padł na ziemię. Lecz Odkupiciel przebłagał klęcząc w wielkich Mękach obrażone Bóstwo. Trzymaj się mocno tej prawdy z stałą wiarą. Ona jest wielką tajemnicą twojego ułaskawienia.

Rozważanie X: Ach co za bolesny i okropny widok spotykają, oczy nasze… Jezus Najdroższy leży na ziemi… przygnieciony ciężkim krzyżem. Już to nas przeraża i do łez pobudza… a cóż dopiero, jeżeli przypatrując się bliżej, spostrzegając jak cała zgraja depcze Go nogami… bije pięściami, szarpie na wszystkie strony: a Jezus cierpi i ust nie otwiera. Ach jakże wyglądasz, duszo moja, wobec Pana Jezusa tak sponiewieranego… On milczy, a ty… w najmniejszych cierpieniach żalisz się, szemrzesz, przeklinasz, a może nawet najzuchwalej bluźnisz?… Ach zawstydź się… i przejęta żalem za twoją niecierpliwość i pychę módl się do Jezusa na ziemi leżącego.

Lub:

Rozważ, jak Jezus najopłakańszy, ciągłą utratą krwi osłabiony, upada na ziemię po raz pierwszy. Ach! patrz jak te zbiry depczą Go nogami i biją pięściami; patrz jak Go policzkują; a jednak Jezus nasz najcierpliwszy ust nie otwiera, cierpi i milczy; kiedy ty w najlżejszych cierpieniach i utrapieniach żalisz się, szemrzesz, przeklinasz, a może nawet najzuchwalej bluźnisz. Obrzydź sobie już raz na zawsze taką niecierpliwość i tę pychę twoją i tak się módl do Pana twojego:

Rozważanie XI z modlitwą: Chociaż Pismo Święte wyraźnie o tym nie mówi iżeś, o Jezu! upadł na drodze krzyżowej, przecież zapewne ciężar krzyża dla Ciała Twego srodze ganionego i osłabionego był dosyć wielki, iże Cię do ziemi przycisnął.

Ale ja — ach! jak małe przeciwności niekiedy dla mnie przychodzą, a mam je ponosić, a ja ich nie ponoszę? — Jako dziecię — jako słaba trzcina w mechu mdleję, upadam w zwątpienie. Płakać, mruczeć, narzekać, a klnąć często jest wszystko co poradzę, a co czynię. Racz mi, o Boże! tęże słabość wybaczyć, racz mnie podnieść z tak hańbiącego upadku! Będę się mieć na baczności, aby więcej nie upadł sposobem podobnym. —Jezusie! Nauka Twoja, przykład Twój, a Łaska Twoja mają być podporą moją. Jak wielkiś Ty ciężar dźwigał, o Jezu! jakże ja się na mój mały i lekki uskarżać mogę? Tyś nigdyś powiedział: „Kto nie weźmie krzyża swego na siebie, nie idzie za Mną, nie jest mnie godzien, nie może być uczniem Moim”. Moje uciski i dolegliwości, których żem się po większej części sam przez moje grzechy nabawił, nie godne nazywać się krzyżem. Przecież je jak chrześcijanin do poprawy i zbawienia mego będę ponosił, a za Tobą statecznie pójdę, mój Boski Przewodniku! Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Idzie Chrystus drogą kalwaryjską, dźwiga krzyż, którego dolny koniec sunie się po kamieniach, zapada się we wgłębienia bruku. Przy wstrząsach krzyż targa pocięte biczami ramię i szarpie rany coraz bardziej.

Ból, pragnienie, wygłodzenie, upływ krwi na skutek biczowania, cierniowy wieniec, wreszcie ciężar krzyża sprawiają to, że kolana pod Chrystusem uginają się i On upada, a na Niego wali się ciężki krzyż uderzając w poranione ciało i głowę.

Cudowną mocą Swego Bóstwa mógłby Chrystus uwolnić się od katów i od cierpień, ale żal Mu nas ludzi dobrych, lecz słabej woli, poddających się duchowi zła — szatanowi.

On, Jezus, nie dopuści do zguby ukochanych dusz, On je uratuje Swoją ofiarą, Swym bólem.

Razy oprawców spadają na obolałe ciało. Chrystus usiłuje wstać. Przynaglają Go biciem. Kto zawinił, a kto na Siebie przyjął winę? Kto odbiera za nas karę?

Jezu, myśmy zawinili, nam należą się te razy. Czy Ty aż tak bardzo nas miłujesz, że pozwalasz bić, znieważać Siebie Boga za winy nasze, za to, że my grzeszyliśmy, że nie chcieliśmy uznać Bożych praw nad sobą, nie chcieliśmy ugiąć kolan przed Majestatem Twego Bóstwa i przed konfesjonałem, Twoim trybunałem pokuty. Zdawało nam się, żeśmy wielcy i ważni w rzeczywistości jesteśmy tylko harde, niewdzięczne stworzenia Twoje, przytłoczone do ziemi ciężarem pracy i nałogów.

Podnieś nas z upadków i pociągnij dusze nasze, a chętnie pójdziemy za Tobą kalwaryjską drogą życia pracowitego, ale uczciwego.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ, jak Pan Jezus znękany i wycieńczony ranami, upada zemdlony pod ciężarem krzyża.

O mój Jezu drogi! To ciężar grzechów moich tak Cię boleśnie przygniata do ziemi. Nienawidzę ich całą duszą, i przy Twej Pomocy, już ich więcej nie popełnię. Dodaj mi Łaski, abym wytrwał(a) w tym postanowieniu i odtąd nowe życie rozpoczął(ęła).

Rozważanie XIV z modlitwą: O jakże bolesna była ta droga, którą Chrystus Pan szedł na Górę Kalwaryjską. Zmęczony, krwawo ubiczowany, ugina się pod krzyża ciężarem, pod ciężarem grzechów naszych! On wszechmocą swoją stworzył to drzewo z którego ludzie dla niego krzyż uciosali. Wszystko co masz, to masz z Łaski i wszechmocy Jego, a Tyś tego wszystkiego użył na krzyż dla Niego. Dał Ci Bóg dostatek i bogactwo, a Tyś zgłodniałemu Panu Jezusowi w osobie tego ubogiego, nie chciał udzielić i kawałka chleba, aleś za te pieniądze, krzyż dla Niego ciosał, przez pijaństwo, rozpustę, przekupstwo i oszukaństwo! Dał Ci Bóg mowę i słowo, a Tyś nim zbluźnił, dał ci myśl, a tyś ją zbrudził, dał ci serce a tyś nim nienawidził, i stałeś się przez grzech twój jakoby krzyżem dla Chrystusa. Idziesz za Chrystusem przez chrzest i wiarę, ale idziesz, nie na to abyś ten krzyż Jego lżejszym, ale abyś go cięższym uczynił. Chrystus pod krzyżem upada, a ty stoisz hardy i dumny i upokorzyć się nie chcesz! Pamiętaj, Chrystus Pan powstanie i z tym krzyżem przyjdzie na Sąd w Chwale i Potędze Swojej, ale ty wtenczas upadniesz pod ciężarem wyroku jaki wyda na ciebie, abyś już nie powstał na wieki! Idziesz za Chrystusem urągając jak żydzi i poganie, ale oni nie znali Chrystusa jak Go ty znasz, ani przez chrzest św. nie byli oświeceni jak ty, a mając wiarę gorszym stałeś się od niewiernych. Oni raz ukrzyżowali Chrystusa, a ty Go zaledwie co godzina krzyżujesz. Patrzysz na cierpiącego ojca, matkę, brata, siostrę i przyjaciela i w pomoc i w pociechę im spieszysz; ale to więcej jak ojciec, matka, brat, siostra i przyjaciel, to Pan i Bóg Twój, i nie masz litości nad cierpieniem Jego! Ty się litujesz nad nieprzyjacielem twoim widząc go w ucisku i utrapieniu i zapominasz na wszystko złe co ci uczynił, a tu nie litujesz się nad przyjacielem, Dobroczyńcą twoim, i zapominasz na wszystko dobro jakie masz od Niego! A kiedy pod krzyżem cierpienia upadniesz, o jakże daleko jesteś od naśladowania Chrystusa pod krzyżem upadającego; on powstał z upadku swego i w pokorze i milczeniu, tą ciężką szedł dalej drogą! Ty upadniesz i gniewem i narzekaniem miotasz na Boga i ludzi, a kiedy powstaniesz, to już nie naprzód, ale wstecz się cofasz. O spojrzyj na upadek i powstanie Chrystusa, i na twój własny. Upadasz grzechem i cieszysz się w upadku twoim, upadasz w cierpieniu i narzekasz, upadek pod krzyżem cierpienia nie straszny, ale upadek pod ciężarem grzechu; poznaj to i zawołaj z upokorzonego serca:

O Jezu mój! Ty upadasz z miłości ku mnie, abyś mnie zbawił, a ja upadam abym się potępił. O ileż to ze wstydem i żalem takich upadków bym mógł naliczyć! A Tyś mnie zawsze podźwignął, ale czy na to abym Cię na nowo i jeszcze boleśniej obrażał? Czyż dlatego żeś Ty Nieskończenie Dobry, ja w złości mojej uporczywie trwać będę. Czyż za to, że Ty mnie kochasz, ja Ciebie nienawidzić będę! Niechaj upadam pod krzyżem pracy, ubóstwa, prześladowania, ale niechaj nie upadam pod krzyżem rozpusty, próżniactwa i bezbożności. O Panie Jezu Chryste, broń mnie od takiego nieszczęścia, trzymaj mnie, abym nie upadł, podźwignij mnie, abym powstał. Chcę krzyż Twój nosić w sercu moim, abyś Ty mnie nosił w Sercu Twoim. O to Cię proszę przez Zasługi Twoje, Który żyjesz i królujesz Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1.  Najukochańszy mój Jezu, w ciężkości żalu mego, rzucam się z najgłębszą pokorą przed Tobą, Panem moim, zawdzięczając ten tak ciężki upadek Twój, którymś mnie podźwignął ku nieustającej nieba chwale. Proszę Cię pokornie, daj mi dzielność do powstania z grzechów moich, ażebym chodząc zawsze w drodze Przykazań Twoich, nigdy nie upadł(a) w żaden grzech śmiertelny przez całe życie moje. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Najcierpliwszy Zbawicielu nasz, Chryste Jezu, pod wielkim ciężarem Krzyża okrutnie upadający na ziemię, ratuj mnie (nas) we wszystkich przeciwnościach, abym (abyśmy) w grzechy nie wpadł(a, upadli), racz mnie z mizernej ślepoty mojej podźwignąć, abym poznał ciężar grzechów moich i abym dla zadośćuczynienia za nie, odważnym sercem wszelkie od Ciebie na mnie zesłane ponosił krzyże, a tak naśladując Ciebie w cierpliwości, duszę moją zbawił. Amen.

3. Panie Jezu Chryste! najpotężniejszy Nieba i ziemi Mocarzu! przez ten pierwszy Twój pod Krzyżem upadek, nie daj nam więcej upadać w grzechy nasze, ale nas Łaską Twoją wspieraj, abyśmy statecznie w dobrym postanowieniu trwali aż do końca. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. O Niebieski Mocarzu! upadam przed Tobą omdlałym i wyznaję nikczemność moją. Jam Ci to jest, którym Cię tym krzyżem tak niemiłosiernie ucisnął. Jam Ciebie o ziemię rzucił, ile razy słodkie jarzmo Twoje z siebie zrzuciłem. Jam Ciebie, Panie, podeptał, ile razy Łaskami i dobrodziejstwami Twoimi gardziłem. Moje grzechy uczyniły ten Krzyż Twój tak nieznośny. Moja lubieżność była przyczyną Twej mdłości, moja niecierpliwość zawiniła Twoje boleści. O dobrotliwy Jezu, podźwignij mnie upadkiem Twoim z przepaści grzechowej i trzymaj mnie Ręką Twoją, i nie daj mi się więcej rozłączyć z Tobą, abym już więcej żadnym ciężkim grzechem się do Twego upadku nie przyczynił. Amen.

5. O Jezu, kochający dusz ludzkich Lekarzu! Tyś mnie to nauczył tym ciężkim upadkiem, jak bolesny Tobie jest nasz upadek do grzechów; wyznaję słabość moją, żem tyle razy przeciw obietnicom moim w grzechy stare upadał. Przeto stanowię mocno, chronić się wszelkiej sposobności i niebezpieczeństwa do grzechu; chcę zażyć wszelkich duchownych środków, abym Cię więcej nie obraził. Wiem ja, o mój Jezu! iż sam ze siebie nie mogę jeno grzeszyć, ale w Tobie i za Łaską Twoją mogę wszystko, Posilajże mnie i wszystkich w nałogu grzechowym będącym, aby nas ciężar grzechów naszych nie wrzucił w głębokość piekielną. Amen.

6. O Jezu Najmiłościwszy! Tyś wziął brzemię moje na siebie i z Krzyżem dźwigałeś wielki ciężar grzechów moich! Czemuż bym i ja więc w duchu pokuty nie miał z Tobą nosić małego brzemienia cierpień moich i słodkiego jarzma Przykazań Twoich. Chcę to uczynić, mój Jezu, albowiem tego ode mnie żądasz i to mi rozkazujesz mówiąc: „Weźmijcie jarzmo Moje na siebie i uczcie się ode Mnie, albowiem ja jestem cichy i pokornego Serca, a znajdziecie odpoczynek duszom waszym”. Ach, podnieś mnie, o Jezu, przez Twój ciężki upadek i wzmocnij mnie, abym nadal już więcej nie upadł w grzech śmiertelny. Amen.

7. O Najmilszy Zbawicielu mój! Otóż u Nóg Twoich największy na świecie grzesznik!… O ileż to już było tych upadków moich! Ileż razy rzuciłem się w przepaść złości grzechowej! Podaj mi teraz Panie Jezu mój miłosierną Swą Rękę! Pomóż mi, Panie Jezu mój, abym już przez całe me życie nigdy nie upadł w grzech śmiertelny, a tak w godzinę śmierci miał sobie zapewnione zbawienie wieczne. Amen.

8. O Miłości Boska! Jakżeś zesłabiona, że pod ciężarem krzyża upadasz. Grzechy to moje ten krzyż tak nieznośny uczyniły. O jakże się lękać muszę i obawiać Sprawiedliwości Twojej, gdy ci tak długo w grzechach moich leżałem i tak często aż dotąd w stare grzechy wpadam. O Jezu najmilszy, już dosyć pogrzeszyłem, już dosyć długo leżałem w grzechach moich, proszę Cię tedy o Jezu przez ten upadek Twój, podnieś mnie z grzechów moich. Daj mi pokutujące i kochające serce, abym szczerze pokutował jako Piotr Święty i Magdalena Święta. Czas już, abym i ja Ciebie trwale miłował. Przetoż za pomocą Łaski Twojej już nie chcę więcej grzeszyć, ale pokutować i Ciebie kochać pragnę. Amen.

9. Boże Litości! odwróć Oblicze Twoje od grzechów naszych i spojrzyj na Twojego za nas pokutującego Syna i przebacz nam i spraw, aby Męka Twojego Jednorodzonego Syna oczyściła nas od przeszłych grzechów i zachowała od przyszłych, przez Tegoż Samego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa Amen.

10. O Najmilszy Jezu, Zbawicielu mój! oto ja grzesznik największy rzucam się do Nóg Twoich Świętych, błagając Twego Miłosierdzia. O ileż to razy upadałem w grzech… o ileż to razy rzucałem się w przepaść nieprawości!…, a Tyś mnie zawsze dźwigał i ratował. Ach, Panie! podaj mi i teraz świętą Rękę Twoją, podźwignij mnie z obecnej nędzy grzechu. Wspomóż mnie, ach! wspomóż, o Jezu mój, Jezu! abym już nigdy nie wpadł w ciężki grzech śmiertelny; lecz żyjąc w Łasce Twojej, abym w godzinę śmierci zapewnił sobie zbawienie wieczne. Amen.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA IV. Pan Jezus spotyka się z Bolesną Matką Swoją.

 

Zamykająca kroków sześćdziesiąt i jeden, gdzie Jezus spotyka się z Najświętszą Panną Matką swoją Bolesną.

„Komu Cię przyrównam, albo komu Cię przypodobam Córko Jerozolimska? Z kim Cię porównam i pocieszę Cię, Panno, córko Syjonu? Bo wielkie jest jako morze skruszenie Twoje któż Cię zleczy? (Lam. Jer. 2. 13).

 

PIEŚŃI.

Pieśń I: Powstawszy z ziemi, gdy na Kalwaryję * Zwróci się Jezus, spostrzega Maryę, * Matkę kochaną, ta ku Niemu drżąca * Idzie płacząca.

  1. Wejrzą na Siebie, nie mówią ni słowa, * Dla żalów ciężkich ustała i mowa; * Same w Nich słychać głębokie wzdychania * Jęki i łkania.
Poznaj dalsze zwrotki pieśni

W niektórych kościołach śpiewają zamiast tych następujące wiersze:

  1. Dwa kwiaty śliczne z sobą się stykają, * Dla zelżywości blady kolor mają, * Jezus z Maryą, Syn z Matką cierpiący * Współbolejący.
  2. Schodzą się z Sobą przednie Niebios Światła, * Księżyc i słońce w jasno świetlnej parze, * Ćmią się księżycowe i słońca blaski * Przy takiej Męce.

Lub: 2. Schodzą się z Sobą dwie Osoby Święte * Najświętszym bólem dla Siebie przejęte, * Jezus z Maryą, Syn z Matką cierpiący, * Krzyż swój niosący.

Lub: 2. Schodzą się z Sobą przednie Niebios Światła, * Słońce i księżyc, lecz jutrzenka zgasła, * Jezus z Maryą ćmią Swoje jasności, * W ciężkiej żałości.

Pieśń II: 1. Nowa Boleść Jezusowi w Sercu powstała, * Kiedy Go Bolesna Matka z krzyżem spotkała, * Miecz przeraził Jej Serce, * Gdy Go widzi w tej Męce, * A On jeszcze błogosławi najmilszej Matce.

  1. Ach Bolesne Dwie Osoby, Jezus! Marya! * Jak okrutna boleść Wasza w ten to  czas była, * Któryż język wymówi, * Jakąście Boleść mieli, * Jakoście Wy w tych ciężkościach żywi zostali.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Żałość Syna i Matki te rozważ grzeszniku, * Wstępuj ochotnie w ślady Pana, niewdzięczniku; * Pomóż Matce Bolesnej smutku doczesnego, * A doznasz w rozmyślaniu skutku Męki Jego, * W Niebie wesołego.

Pieśń IV: 1. Niezmierną boleść znosi Jezus miły * Kiedy w upadku traci Swoje siły * Większa boleść, gdy Matka Boleściwa * Zachodzi płaczliwa.

  1. Schodzą się z sobą przednie niebios światła, * Słońce i księżyc, lecz jutrzenka zgasła, * Jezus z Maryją ćmią Swoje jasności, * W ciężkiej żałości.

Pieśń V: 1. Tu Matuchna Jego miła * Blisko iść z Nim nie mogła; * Ani przed mnogością ludu,* Syna dojrzeć nie mogła.

  1. Z wielkim żalem Mu gdzieindziej * Przez miasto zabieżała; * A tam, gdzie Go prowadzili, * I tam się z Nim spotkała.
  2. Ach, mój Synu! najmilejszy, * Gdzież Mi Cię to prowadzą; * Jeśli na śmierć, to Ja Matka, * Rada też pójdę z Tobą.

PIEŚŃ VI: Matka Tobie zachodząca wielką boleść miała, * Gdy Cię, Jezu, zranionego na śmierć iść widziała. * Ach! mnie w śmierci mej godzinę * Przybądź z Matką, niech nie zginę, * Grzesznik mizerny.

PIEŚŃ VII: Matka Twoja idąc smutnie, * Gdy się z Tobą spotyka; * Zranionego tak okrutnie, widząc, * Srodze narzeka, * Od żałości omdlewa, * Płacząca wywoływa: * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Nowa boleść w Sercu * Jezusa powstała, * Kiedy się Bolesna * Matka z Nim spotkała; * Bo ostry miecz * Przeraził Jej Serce, * Kiedy Go widziała * W tak okrutnej Męce.

PIEŚŃ IX: 1. Prowadzon Świętą Mądrością * Świata pogardzisz marnością; * Jezus! Jezus z Matką Swoją * Niech pociechą będzie twoją.

  1. U Jezusa i tej Matki * Wszelkich pociech są dostatki; * Wierz, iż zawsze się oszukasz, * Kiedy innych pociech szukasz.

PIEŚŃ X: Gdy Pan Jezus z ciężkim krzyżem Swym z ziemi powstał, * Niedaleko drogi uszedł, * Z Matką się spotkał, Jaką boleścią byli * Obaj w Sercu dręczeni * Żaden język nie wypowie * Smutku Maryi.

PIEŚŃ XI: Ach co ja widzę! Marya truchleje! * Widząc Jezusa, co od bólu mdleje * Krwią zbroczony. Ach Matki i Syna * Boleść zbyt wielka – a jam jej przyczyna. * O Dobry Jezu… itd.

PIESŃ XII: 1. Nad przeszłe męki, cięższa Panu rana, * Gdy przed nim staje Matka zapłakana. * Boleść Jej serce Syna wskroś przeszyła, * Srodze zmęczyła.

  1. Przed Twymi Słodki Jezu, Krwią zlanymi, * Stawam Oczyma z prośbami moimi: * Niech stanie w oczach Matka Twa grzesznemu * Konającemu.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, cuius pia * Venit Genitrix Maria * Luctu plena obviam.
  2. Fac, o Jesu, ut, Maria * Duce, quaeram Te in via * Crucis, et inveniam.
  1. Witaj Jezu, oto Twoja * A zarazem Matka moja * Spotyka Cię w żałości.
  2. Niech mi Ona będzie wodzem, * Bym Cię po krzyżowej drodze * Znalazł w niebios radości.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za wszystkich zmarłych czcicieli Najświętszej Maryi Panny, za zmarłych braci i siostry Różańca i Szkaplerza świętego, Kongregacji Mariańskiej i innych Bractw.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Tu rozważaj, duszo moja, (Tu rozmyślajmy, że) ta Stacja wyraża miejsce, na którym Matka Najświętsza najukochańszemu Synowi Swemu drogę zabiegła, wielkim smutkiem strapiona, ciężko wzdychała i najpiękniejszego między synami ludzkimi Jedynaka żałując, w Sercu Swym Bolesnym często powtarzała: Synu mój, Jezu! Jezu, Synu mój! Któżby mi to dał, ażebym z Tobą umarła? albo Ciebie własną śmiercią zastąpiła? Większego dodali żalu Bolesnej Matce nielitościwi żydzi, kiedy Ją od własnego Jej Syna z zelżywością odpychali. Dopomagaj żalu tego Maryi, duszo moja, a nie spuszczaj nigdy zapłakanego oka z Jezusa, a przypatruj się dalej jak żydzi nielitościwi większego Onej dodają smutku, kiedy Ja od własnego Syna Swego zelżywością odpychali. (Rozmyślaj trochę.)

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Tu uważaj, jakim żalem ściśniona była bolesna Matka Jezusowa na pierwsze spotkanie się i wejrzenie na Syna Swego Najukochańszego, krzyż na własną śmierć swoją niosącego, skrwawionego, zranionego, i już wpół umarłego. Większego dodali żalu bolesnej Matce nielitościwi żydzi, gdy ją od własnego

Syna z zelżywością odpychali. Dopomagaj żalu tego Maryi, a nie spuszczaj nigdy zapłakanego oka z Jezusa.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża nam miejsce, gdzie Najświętsza Maryja Panna zachodzi drogę Panu Jezusowi Krzyż na śmierć sromotną niosącemu. Które spotkanie i Najsłodszemu Sercu Jezusowemu i Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny niewymowne sprawiło boleści.

Rozważanie III:  Rozważ duszo pobożna, z jakim Serca Swego żalem zaszła ukochanemu  Jezusowi, Panu naszemu, a Synowi Swemu, Matka Najświętsza Marya; Którego widząc łańcuchami, powrozami związanego i krzyżem obciążonego ledwie od Boleści nie umarła. I to Cud wielki Bóg z Nią uczynił, aby to cierpiała na Sercu, co cierpiał Syn Jej na Ciele. A ty duszo widząc tak Pana cierpiącego, tak Matkę wspólnie bolejącą wzruszże się sercem twoim do politowania nad Obojgiem! Rozsądź się, a do tych Boleści, jeżeli nie z serca krwawą, to przynajmniej z oczu kroplę przydaj serdeczną pokutnej żałości za grzechy twoje, a doznasz w godzinie śmierci, że ci się stanie Pocieszycielką Marya z Jezusem.

Rozważanie IV: Rozważaj tu: Oto nowy krzyż, nowy ciężar na Serce Zbawiciela Pana, kiedy Mu Jego najmilsza Matka drogę zachodzi. Patrząc na najmilszego Syna, zranionego i ciężarem Krzyża obarczonego; na zelżywości Jemu wyrządzone, uważając że Go na sromotną śmierć krzyżową prowadzą, ona obumiera ze smutku i żałoby nad Męką Jego. Sprawdza się w tej chwili dla Niej proroctwo Symeona, że miecz boleści przeniknie Serce Jej. Widzi Pan Jezus Jej uciśnienie na duszy, widzi niezmierną gorzkość, która napełnia Serce Jej, widzi miecz boleści, które Serce Jej Niepokalane przenika, a nie mając sposobu, aby najukochańszą Matkę Swoją pocieszyć, nowe boleści cierpi na Sercu Swoim.

Rozważanie V: Co za widok dla Matki Najświętszej! Pan Jezus między dwoma łotrami na śmierć prowadzony, od wszystkich wyśmiany, wzgardzony i opuszczony; widzi to Marya, Bolesna Matka, ale od żalu i słowa przemówić nie może; lud zapamiętały cieszy się z tak strasznego widowiska. Tak świat się obchodzi z Odkupicielem swoim. Rozważ człowiecze: Jezus i Marya, Ci najniewinniejsi cierpią najwięcej. Ci najgodniejsi w największej są wzgardzie. Cierpisz i ty wiele! Wspomnij sobie, że cię Bóg kocha wielce. Jesteś wzgardzony, nie smuć się, bo świat nie lepiej postępował z Odkupicielem swoim. Chcesz być synem Boskim, nie dbaj być wzgardzonym od świata.

Rozważanie VI: Co za Boleść sprawił Najświętszej Matce Bolesnej widok, kiedy Swego najukochańszego Syna widziała Krzyżem obciążonego, całego zranionego, skrwawionego i od nielitościwych katów bitego i szarpanego. O co za niewypowiedziane Boleści i udręczenia przenikały w tej chwili najczulsze Serce Jej Macierzyńskie. Jakże pragnęła na miejscu Pana Jezusa albo przynajmniej razem z Nim cierpieć i umierać. Nie masz Rany, nie masz Boleści w Jezusa Ciele, która by w Macierzyńskim Maryi Sercu nie była. Cierpi Jezus na Ciele, Ona cierpi na duszy. Jezus obciążony krzyżem, strumienie Krwi z Ran wylewa, Ta zachodząc Mu drogę hojnie łzy nad Nim roni. Kto pragnie być uczestnikiem Boleści Jezusa, niech łączy je z Boleściami Maryi garnąc się w poczet Jej synów boleści.

Rozważanie VII: Uczniowie Pana Jezusa opuścili Go na Drodze Krzyżowej, ale Matka Najświętsza w boleści szukając, znajduje Go zranionego, omdlewającego, cierniem ukoronowanego, krzyżem obarczonego!… O jakaż boleść przenika przy tym spotkaniu te Najświętsze i wszelkiej pociechy najgodniejsze Serca Pana Jezusa i Maryi Panny!… Cierpienia Matki nową boleścią ranią zbolałe Serce Syna, a cierpienia Syna mieczem boleści przeszywają Serce najczulszej Matki… A kto te miecze Boleści ukuł?

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo jako Najświętsza Panna w towarzystwie Maryi Magdaleny i innych pobożnych niewiast, prowadzona od Św. Jana Apostoła zachodzi drogę Panu Jezusowi krzyż ciężki na śmierć niosącemu. Syn Boski i Matka Jego najboleśniejsza spoglądają na Siebie i w oczach Ich wyraża się pożądanie Serca, aby jeden drugiemu sprawić jaką ulgę i pociechę, ale widok Syna skatowanego, widok Matki Bolesnej nową gorzkość Im sprawia.

Rozważanie IX: Marya czysta i wolna od zmazy jest wizerunkiem dla człowieka, którego Chrystus odkupił i poświęcił, jakim być może i powinien. W Chrystusie spotyka Bóg przebłagany człowieka, jak Chrystus płaczącą Matkę. A człowiek może się z całą ufnością do swojego zbliżyć Boga jak Marya do swego cierpiącego Syna. Oby tak i dla nas jak dla Maryi Męka Chrystusa była pokrzepiającą i skuteczną.

Rozważanie X: Ach! cóż to za straszne było to spotkanie Jezusa i Maryi? Cóż to za straszna boleść musiała przeniknąć te święte Serca? Jezus jako Syn najlepszy, widząc Swą Matkę strapioną, rad by Ją pocieszyć, Marya Najświętsza, jako kochająca swego jedynaka, ujrzawszy Go sponiewieranego i idącego na straszną śmierć krzyżową, omdlewała z Boleści, rada by otrzeć Jego Oblicze z kurzu i krwawego potu… a żydzi Ją odpychają, rzucają na ziemię i tratują. Ach duszo moja! czyż i ty nie zabolejesz razem z Jezusem i Maryą… Czyż nie porzucisz grzechu, który był przyczyną tego strasznego widoku? Czyż nie słyszysz jak Jezus pyta się ciebie: „Duszo niewdzięczna! cóż ci złego uczyniła biedna Matka moja, że się nad nią nie litujesz?” słuchaj dalej, a usłyszysz jak Marya wśród Boleści woła na ciebie: „I cóż ci zawinił Jezus mój kochany?… Jeżeli nas chcesz pocieszyć porzuć grzech, a wróć na drogę cnoty”. A ty cóż Im odpowiesz? Ach duszo moja zastanów się nad sobą, policz się z sumieniem… a poznawszy nieprawości twoje pobudź się do żalu, a zalawszy się łzami rzuć się do Nóg Jezusa i Maryi, tak przemawiaj do nich.

Lub:

O jakaż Boleść przeniknęła Serce Jezusowe! o! jakiż grot ugodził w Serce Maryi, kiedy spotkali się z sobą na krzyżowej drodze. O! duszo niewdzięczna, cóż ci złego uczynił Jezus mój kochany? — pyta Marya wielce bolejąca. Cóż ci złego uczyniła biedna Matka moja? — pyta Jezus wśród Boleści takiej. Ach! porzuć już, porzuć grzech, co był powodem tych boleści naszych!

A ty cóż im odpowiesz? Ach! biedny grzeszniku, zobacz się na koniec i rzewnie płacząc, tak przemawiaj do nich:

Rozważanie XI z modlitwą: Marya stała z Janem Świętym pod krzyżem Syna swego, więc zawisło też była między ludem, a widziała Jezusa między mordercami i bluźniercami, krzyżem obciążonego, na drodze męki. Panno Najświętsza! O Marya! czegóż Twoje Macierzyńskie Serce nie cierpiało, gdyś Boskiego Syna Twego wpośród morderców i potwarców z krzyżem idącego widziała? Cóż ucierpiała Dusza Twoja przy tym widowisku? Sprawdziło się zapewne proroctwo Symeonowe, że Boleść jako miecz Serce Twoje przeniknęła. Ach, cóż za miecz bolesny Ją przenikał! — a przecież na umyśle nie upadła! Zapewneś sobie przypominała na Słowa Boże i Syna twego: iże ci to raz jest postanowieniem i wolą Najwyższego, iż Jezus miał cierpieć, a tak swoje zesłanie wykonać — owszem nie inaczej jak przez mękę do swojej wejść wspaniałości, — a te myśli były pocieszeniem — były posileniem twoim. Lecz Ty, zawsze Słowo Boskie w Sercu i w pamięci mając, nie przestałaś być pokorną i posłuszną Służebnicą Pańską; Tyś niczego nie chciała, nie inaczej myślała, tylko: „Niech się stanie według Słowa Jego; niech się Święta Wola Jego dzieje“.

To też niech będzie pociechą dla mnie w krzyżach i uciskach tak moich jako i bliźnich moich, gdy ich odmienić nie mogę.

O żebym też podczas utrapienia, smutku i boleści zawsze sobie pomyślał, że to jest Wolą Boską, iż nie jestem lepszym nad Jezusa Pana i Zbawiciela mojego, — a iż i dla mnie nie masz drogi innej do Nieba, jak tylko droga krzyża. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Przez odprowadzający Jezusa tłum drapieżny, szyderczy, pałający nienawiścią przeciska się z trudem Marya i staje naprzeciw Syna.

To Jej Miłość, to Jej najwyższe szczęście, Jej Syn, Bóg-Człowiek sponiewierany, pohańbiony. Spotkały się oczy Jezusa i Maryi, spotkały się dwa Najświętsze Serca na drodze miłości i ofiary dla ludzi, za którą jedni zapłacą miłością i uwielbieniem, inni pogardą i niewdzięcznością.

Dwa wielkie serca zlały się w akordzie bólu. Ofiara Syna ma się wypełnić do końca. Marya ją dopełnia, współcierpi z Nim razem za nasze winy przytłaczające Jezusa ciężarem i bólem.

Pragnieniem Maryi jest, byśmy poznali Jego Miłość, Jego Ofiarę dla ludzkości. Marya wzywa nas.

Panie, idziemy za Tobą, wierny polski lud. Dziś z Sercem Twoim i Maryi splatamy ból nasz, przeżycia smutne i radosne. Nie grzechy nasze będziesz dźwigał, ale spotkasz nasze serca skruszone, współczujące, dusze ożywione miłością, Izy serdeczne żalu szczerego.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ, jaka Boleść przejęła Serce Jezusa, gdy ujrzał Swą Matkę, a Serce Maryi, gdy spotkała Jezusa. — Twoje to grzechy są powodem tego zasmucenia Syna i Matki.

O Najboleściwszy Jezu! O Matko Najboleściwsza! Jeżeli dotychczas grzechami moimi taką Wam boleść sprawiałem(am), to już ich się teraz wyrzekam. Przy Waszej pomocy chcę odtąd być wiernym i kochającym Was dzieckiem aż do śmierci.

Rozważanie XIV z modlitwą: Kiedy wszyscy najbliżsi opuścili Jezusa, i z tych wszystkich, którym Dobrodziejstwa użyczał, żaden się nie znalazł, który by z nim podzielał, te wielkie cierpienia, Matka nie opuściła Syna, Marya nie opuściła Jezusa. Chciała podzielać wszystkie cierpienia Jego, a patrząc na Boleści Jezusa tym samym podzielała je. Jaka to dla nas wielka pociecha, że ta Matka Zbawiciela, jest oraz Matką naszą. Jako na tej bolesnej drodze nie opuściła Syna swego, tak też i nas nie opuści, na bolesnej drodze życia naszego. Patrzy na nas cierpiących i nauczy nas jak krzyż dźwigać mamy, patrzy na nas pod krzyżem nieprawości błądzących po bezdrożach, i na dobrą naprowadzi nas drogę! Bo jest krzyż cierpienia i krzyż grzechu, przy pierwszym błogosławieństwo, przy drugim przekleństwo, pierwszy do Nieba, drugi do piekła prowadzi. O byle Marya, jako jasna gwiazda przewodniczyła życiu naszemu, nie mamy się czego obawiać! O szukajmy ją, czeka na nas na tej drodze krzyżowej w boleści i smutku, i powita nas żałosnym powitaniem, i ukaże nam Syna swego pod krzyżem upadającego i zapyta nas: Cóż wam uczynił Syn mój, cóż wam uczyniła Matka Jego? Nazywacie mnie Matką, czyż dlatego, aby tym większą ranę zadać sercu, że od dzieci takie boleści ponosić muszę? O nie opuszczajmy Maryę, bo bez niej droga życia naszego, ciemna, twarda, bolesna zostanie! Każdy grzech, którym odnawiamy Boleść Chrystusa, odnawia i Boleść Maryi, a jeśli Bóg grozi tak srogiemu karami, każdemu dziecku nie szanującemu matki, jakież kary nagotował dla tych, którzy obrażają, znieważają, te Matkę Zbawiciela, tę Matkę całego rodu ludzkiego? Spojrzał Jezus na Maryę i w tym spojrzeniu tyle było pociechy dla serca Jej; spojrzy Marya na nas i tym sposobem, uspokoi, uciszy, nawróci serce nasze. Ale spójrzmy i my na Maryę, spójrzmy wiarą jako na Matkę Boską, spójrzmy miłością jako na matkę naszą, spójrzmy nadzieją, jako na Opiekunkę naszą i zawołajmy z rozrzewnionego serca:

O Maryo! bądź Matką moją! Matka, która mnie porodziła, nauczyła mnie znać Syna twego i Ciebie, ale Ty mnie naucz jak Jego i Ciebie mogę kochać najgorętszą miłością! Choćbym ciągle powtarzał, kocham Jezusa, kocham Maryę, to słowo serca nie rozgrzeje, jeśli Łaska Twoja w pomoc mi nie przyjdzie. Jakoś z Litością patrzała na Syna Twego pod krzyżem upadającego, tak też i na mnie spojrzyj, pod krzyżem upadającego. Jakoś pełna Miłosierdzia patrzała na tych, co krzyż wkładali na Syna Twego, tak też spojrzyj i na mnie, bo i ja do tych liczby należę! Ale już więcej należeć nie chcę! Przy Pomocy Twojej, chcę pracować nad sobą, a ilem łez Boleści Tobie wycisnął, tyle łez żalu pragnę Tobie przynieść w ofierze! Tyś się ode mnie nie odwracała, gdym od Ciebie stronił, Ty mnie nie odtrącisz, gdy do Ciebie powrócę! Nie proszę: uwolnij mnie od krzyża, ale błagam uwolnij mnie od grzechu! O Maryo! ukój boleści duszy mojej lub raczej przez boleść daj mi przyjść do miłości. O to Cię prosimy przez Zasługi Syna Twego, Który żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. Najdobrotliwsza Pani moja! domyślam się, co za gwałtowny żal przeraził Najświętsze Serce Twoje, gdyś się z zbolałym w krzyżowej drodze spotkała z Jezusem, a najukochańszym Synem Twoim. Pozwólże mi przez Dobroć Twoją, abym Ci tego żalu całym dopomagał(a) sercem i więcej Syna Twego, któregom w ręce tak nielitościwym oddał(a) katom, grzechami moimi na potem nie obrażał(a). O Jezu, o Maryo, najsłodsze kochania moje, niech z Wami wraz boleję i obumieram. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Najlitościwszy Panie Jezu Chryste, któryś spotkawszy Najświętszą Pannę, Matkę Twoją, niezmiernym żalem przeniknioną i nad Męką Twoją niezmiernie ubolewającą, Sam też nad Jej żałością bardzo ubolewał; proszę najpokorniej Miłosierdzia Twojego: raczże sercu mojemu udzielić choć najmniejszą cząstkę onych boleści, które w tym miejscu panowały Najświętszą Matkę Twoją, gdy się z Tobą w tej krwawej drodze spotkała, a oraz spraw to mój Jezu! abym ja (abyśmy) też nad boleścią Najświętszej Panny, Matki Twojej, serdecznie ubolewał(a, ubolewali) i Mękę Twoją często i nabożnie rozmyślał(a, rozmyślali), aby się dusza moja w każdym kroku z Tobą spotykała, osobliwie gdy się przy śmierci z ciałem rozłączy. Amen.

3. Panie Jezu Chryste! Prawdziwy Synu Boski i Przeczystej Maryi Panny! Prosimy Cię pokornie, przez Bolesne Serce Najświętszej Rodzicielki Twojej, które ostrym mieczem Boleści przy spotkaniu się z Tobą na tym miejscu przerażone zostało; racz nas uczynić uczestnikami miłości i serdecznej Boleści Matki Twojej, abyśmy z Nią serdecznie opłakiwali Mękę Twoją, a po śmierci z Nią wesela niebieskiego używać mogli. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. O najulubieńszy Synu Maryi Panny, jak wielce ubolewasz nad boleściami Matki Twojej Najświętszej. I ja opłakuję gorzkości i udręczenie Jej Duszy, bo wiem dobrze, że moje grzechy nie tylko Twojej Męki i Śmierci, ale i boleści Matki Twojej były przyczyną. Moja to wina, że Matka Najświętsza tak wiele cierpi, że oczy Jej krwawymi łzami zalane, wnętrzności Jej całe wzruszone, Dusza Jej mieczem boleści przenikniona. Ona przybrała i mnie na dziecko Swoje, a ja niewdzięcznik tak się okropnie odpłaciłem tej najmiłościwszej Matce. Oto na nowo uciekam się pod Obronę Bolesnej Matki Świętej, i proszę Ciebie mój Jezu, przez Boleści Jej, abym za Łaską Twoją odtąd był wiernym synem Maryi i tej ostatniej Łaski dostąpił, żeby Ona w litości Swojej i mnie zaszła drogę, gdy się będę wybierać do wieczności i nade mną okazała Swoją niezwyciężoną Obronę. Amen.

5. Zbawicielu mój, najukochańszy Jezu, Maryjo Najboleśniejsza Matko; jak wielkie było udręczenie Wasze, kiedyście od tak niewdzięcznego świata wzgardzeni i wyśmiani byli; o żebym i ja z Wami też cierpieć mógł! niechbym u świata był w naśmiewisku i wzgardzie, gdybym tylko u Jezusa i Maryi w Łasce zostawał. O Jezu! dajże mi i wszystkim prawowiernym świat ten prawdziwie poznać i nienawidzić, abyśmy nie szukali tego, co jest światowego, ale tylko Tobie Samemu się podobać, Ciebie Samego wielbić i lękać się, a w przyjaźni Twojej na zawsze trwać mogli. Amen.

6. O Jezu, o Marya! ja jestem przyczyną boleści przenikających Serca Wasze! O dałby mi Bóg, aby i serce moje w tych cierpieniach uczestniczyło! Udziel mi zatem mój Jezu, przynajmniej cząstkę tego nad Tobą politowania, w które obfitowało serce Matki Twojej, abym gorzko opłakując niezmierne udręczenia Twoje dla mnie poniesione, zasłużył na ową radość, która przez Zasługi Męki Twojej jest zgotowana, całym sercem ubolewającym nad Tobą. Sprawże, proszę o Matko, abym i ja brał udział w tych Boleściach, któreś Ty z Synem Twoim dla mnie nędznego grzesznika ponosiła, ażebym przez cierpliwe ponoszenie tych cierpień zasłużył sobie na Łaskę, abyś Ty z Twoim Najsłodszym Synem zaszła mi drogę, gdy się zbliżać będzie skonanie moje i ja się wybierać będę na drogę do wieczności. Amen.

7. O Boski Synu Panny Maryi, o Najświętsza Matko Pana Jezusa! oto ja u Nóg Waszych leżąc, wyznaję w pokorze i skrusze, żem jest onym winowajcą, który ukuł z grzechów swoich miecz Boleści, co przebił najczulsze Serca Wasze. Ach, z całego serca za to żałuję i Obojga Was proszę o przebaczenie i miłosierdzie. O Panie Jezu mój, Miłosierdzia! O Najświętsza Maryo Panno, Miłosierdzia! Obym tym Nieskończonym Miłosierdziem pobudzony, rozmyślając w dnie i w nocy nad Waszymi Boleściami, nigdy już nie zgrzeszył! Amen.

8. O Miłości Boska, jak szczupła jest liczba tych, którzy Cię szczerze kochają, którzy tak w utrapieniu, jak w szczęściu w Miłości Twojej trwają. A Ty, mój Jezu jesteś Najwyższe Dobro i Nieskończona Piękność, Ty jesteś i w Krzyżu, i w nieszczęściu jedyna pociecha duszy. Dlatego przyłączam się do Matki Bolesnej i przybliżam się z Nią do Ciebie w miłości. Ty pragniesz serca ludzkiego, oto ja daruję Ci serce moje i proszę aby je na zawsze napełnił Miłością Twoją. O Maryo Matko Pięknej Miłości niechajże z Tobą Jezusa miłuję. Amen.

9. O Boże! Któryś nam tak rozmaite środki dla naszego zbawienia przygotował: spraw abyśmy przez głębokie poniżenie Twego Syna, który grzesznika tak łaskawie spotyka; z Tobą pojednani, a przez przyczynę Panny i Matki w tym pojednaniu się do końca wytrwali. Przez Tegoż Pana Zbawiciela Jezusa Amen.

10. O Boski Synu Maryi! o Bożego Syna Matko! oto ja u Nóg Waszych upokorzony i skruszony wyznaję, żem jest onym zdrajcą, co z grzechów swoich ukuł miecz boleści, przeszywający w onej chwili Przenajczulsze Serca Wasze. Ach! z całego serca żałuję i boleję bardzo, i do Was Obojga o przebaczenie i o Miłosierdzie wołam. O Jezu mój, Miłosierdzia! Miłosierdzia, Jezu mój! O Matko Boża Miłosierdzia, Miłosierdzia Matko moja! Ach tu u Nóg Waszych wśród jęku i płaczu przyrzekam, że przy Pomocy Waszej Łaski i Miłosierdzia już więcej grzeszyć nie będę, ale dniem i nocą będę rozmyślał troski i Boleści Wasze Amen.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA V. Szymon Cyrenejczyk pomaga dźwigać Krzyż Panu Jezusowi

 

Mająca kroków sześćdziesiąt i jeden, gdzie Szymon Cyrenejczyk Jezusowi krzyż ciężki nieść pomaga.

„A gdy Go wiedli pojmali Szymona niektórego Cyrenejczyka ze wsi idącego i włożyli nań krzyż, aby niósł za Jezusem“ (Łk 23, 26).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Boleść z żałością, że się wraz złączyły, * Jezusa w siłach ciężko osłabiły, * Tak, że już krzyża dalej nieść nie może, * Któż mu pomoże?

  1. Pomóż człowiecze, dźwigać krzyż ten Panu, * Wszak to dla twojej szczęśliwości stanu, * Przyłącz się sercem do Cyrenejczyka * Za pomocnika.
Poznaj dalsze zwrotki pieśni

W niektórych kościołach śpiewają zamiast tych następujące wiersze:

  1. Wściekłość żydowska lud zapamiętały * W swej zawziętości i uporze trwały, * Nieść dalej każe krzyż zesłabionemu * Panu naszemu.
  2. Gdy kochasz Boga, pomóż krzyża Panu * Wszak to dla twojej szczęśliwości stanu * Przyłącz się sercem do Cyrenejczyka * Za pomocnika.

Pieśń II: 1. Jezus od wielkich boleści krzyża nie zmaga, * Oto Szymon Cyrenejczyk już Mu pomaga, * Miłości dostępuje, * Że Panu posługuje, * Bo sobie przez tę posługę Niebo gotuje.

  1. Oto bierz przykład człowiecze z Szymona tego, * Jak on Jezusa podpierał w boleściach Jego, * Co z najmniejszych jednemu, * Uczynisz ubogiemu, * To uczynisz Jezusowi skatowanemu.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Nie drzewo Temu ciąży, który świat piastuje, * Wszak ciebie tym ciężarem grzeszniku ratuje, * Pomóż przeto z litości dźwigać Panu krzyża * Znosząc nędze, zbawienie wszak-ci się przybliża, * Gdy się Pan poniża.

Pieśń IV: 1. Cyrenejczyka pod ciężar krzyżowy * Przyjmuje Jezus, a wszystkim gotowy * Zapłacić niebem, kto Mu w tej ciężkości * Ulży w litości.

  1. Kto kochasz Boga, pomóż krzyża Panu, * Wszak to dla twojej szczęśliwości stanu, * Przyłącz się sercem do Cyrenejczyka, * Za pomocnika.

Pieśń V: 1. A gdy widzieli Żydowie, * Jezusa omdlałego, * Przymusili tam człowieka, * Tą drogą idącego.

  1. Szymon nie chciał Krzyża nosić, * Dla wielkiej zelżywości; * Ale mu ten krzyż dopomógł, * Do szczęśliwej wieczności.

PIEŚŃ VI: Byś nie uszedł Krzyża, Jezu, boi się łotrostwo. * Przymusza Ci do pomocy Szymona żydostwo. * Ja krzyż mego utrapienia * Dobrowolnie dla zbawienia * Chcę nieść za Tobą.

PIEŚŃ VII: Że Ci, Jezu, sił i mocy * Do dźwigania ubywa, * Cyreneusz do pomocy * Gwałtem przymuszon bywa, * Aby kaci zuchwali, * Zabójstwo wykonali. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Mówili żydowie; * Już jest osłabiony, * Nie zaniesie Krzyża, * Już bardzo zemdlony, * Dla tego Mu * Pomocnika dali, * Aby się czym prędzej * Na górę dostali.

PIEŚŃ IX: 1. Płaczesz w twej dolegliwości, * A to znać z niecierpliwości. * Uznaj Wolę Boga twego, * Znać cię karze Ręka Jego.

  1. Karze, cina, wieczór, z rana * Lecz nie ręka to tyrana; * Ojciec z Nieba to strofuje, * Na twe dobro upatruje.

PIEŚŃ X: Jezus w siłach osłabiony *Nieść już nie może * Krzyża ciężaru wielkiego, * Któż Mu pomoże * Pójdź a pomóż, Szymonie, * Nosić grzechowe brzemię, * A za to zapłatę wielką * Odbierzesz w niebie.

PIEŚŃ XI: Szczęsny Symonie wezwan do pomocy * W dźwiganiu krzyża Panu wszelkiej mocy, * Gdybyś ty nie chciał, oto me ramiona, * Ulżą ciężaru, pod którym już kona. * O dobry Jezu… itd.

PIESŃ XII: 1. Pragnie zelżywej śmierci, lecz nadzieję * Traci żydostwo, gdy tak Chrystus mdleje: * Więc mu do Krzyża bierze pomocnika, * Cyrenejczyka.

  1. Ja tyle razy tylko przymuszony * Krzyż biorę na mnie, od Boga włożony. * Jezu cierpliwy! dodaj chęci tyle * Bym go niósł mile.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, quem ut ducem * Simon portans tuam crucem * Sequitandum debuit.
  2. Fac, o Jesu, sim amicus * Crucis, vani inimicus * Mundi, qui te respuit.
  1. Jezu, Tyś jest Przewodnikiem, * A Szymon Twym pomocnikiem, * Abyś w drodze odetchnął.
  2. Spraw, o Jezu, bym ukochał * Krzyż, nie szukał świata pochwał, * Świata, co Cię odepchnął.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za dusze zmarłych czcicieli Męki Pańskiej członków zmarłych Bractwa Najsłodszego Serca Pana Jezusa i Apostolstwa.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Duszo moja, (Tu rozważajmy, że) ta Stacja wyraża nam miejsce, gdzie żydowie przymusili Cyrenejczyka do pomocy, aby pomógł i ulżył Panu Jezusowi w dźwiganiu Krzyża. Do tego pobudziło ich nie tak politowanie nad Jezusem, ale jak raczej zawziętość i bojaźń żydów, którzy obawiając się, aby im skatowany nad miarę Pan na siłach mocno osłabiony w drodze nie umarł, a tym samym haniebnej śmierci krzyżowej, na którą Go prowadzili, nie wykonali. Czyż więc na taką zawziętość nad najniewinniejszym Jezusem boleć nie będziesz (będziemy)? Ubolewaj nad tak zawziętością, lituj się nad Jezusem i idź za przykładem Cyrenejczyka, który chociaż z początku nie chętnie dźwigał Krzyż Chrystusowy, patrząc zaś na cierpliwość i wysilenie Pana dobrowolnie nadal dopomagał w noszeniu krzyża. (Rozmyślaj trochę.)

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Teraz rozważaj, nie politowanie, ale raczej zawziętość żydów. Z obawy, aby na siłach mocno osłabiony i zemdlony Jezus w drodze im nie umarł; a tym samym haniebnej śmierci krzyżowej, na którą Go prowadzili, nie wykonali, przymusili Cyrenejczyka do pomocy dźwigania krzyża. Czyż więc na taką nad najniewinniejszym Jezusem zawziętość boleć nie będziesz?

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża miejsce, na którym żydzi przymusili Szymona Cyrenejczyka, aby pomógł w dźwiganiu krzyża Pana Jezusowi aż na miejsce zatracenia.

Rozważanie III:  Tu rozważaj nie tak politowanie jako zawziętość żydów na Pana Jezusa, którzy obawiając się, aby im w drodze na siłach osłabiony i zemdlony nie umarł, a tym samym haniebnej śmierci krzyżowej, na którą Najdobrotliwszego Pana prowadzili, już by nie wykonali, przymusili Cyreneusza do pomocy i ulżenia krzyża sromotnie nieznośnego. Takim Cyreneuszem jesteś i ty człowiecze, który nic a nic pracować nie chcesz dla zbawienia duszy twojej. Więc przynajmniej teraz nie daj się przymuszać do dźwigania krzyża Jezusowego, ale ochotnie przyjmij i noś krzyż za Chrystusem, gdyż dobrowolnego naśladowcę swego więcej Jezus kocha, niż przymuszonego.

Rozważanie IV: Rozważaj tu: Oto Pan Jezus ostatni gwałt Sobie czyni dla zbawienia naszego. Chociaż upada na wszystkich siłach Swoich, jednakowo nie przestaje dźwigać krzyża, który złości ludzkie włożyły na Ramiona Jego. Duszę Jego zaś ściska gorzkość i smutek, kiedy widzi, że z tak wielu tysięcy ludzi, którzy Go prowadzą na zgubę, żadnego nie ma który by się nad Nim zlitował i Jemu jaką ulgę, i pomoc wyświadczył. Tak wzgardzony i opuszczony jest Pan nasz zgoła od wszystkich, albowiem i Szymon Cyrenejczyk, gdy Jemu przychodzi na pomoc, czyni to tylko niechętnie i z przymusu. Lecz patrząc na Jezusa cierpliwego wnet zostanie przykładem Jego przezwyciężony, i dobrotliwie i chętnie pomaga nieść krzyż ciężki Jezusowi. Za tę usługę Pan Jezus odpłaca mu, że onego i rodzinę jego przyprowadza do prawdziwej wiary, w której wyznaniu zasługują sobie na koronę niebieską.

Rozważanie V: Rozważaj tu, jak bolesne było Zbawicielowi twemu, że nie było nikogo, który by się zmiłował nad Nim. Żali się u Psalmisty: „Patrzałem po prawej i lewej stronie, jeżeli się kto użali nade Mną a nie znalazłem nikogo” (Ps 68). Trzeba było tedy przymusić Cyreneusza, aby niósł krzyż za Jezusem. Atoli to jemu było drogą do Łaski i zbawienia wiecznego. Wiele ludzi jest, co z niechęcią krzyż noszą. Wszyscy z Jezusem królować pragną, ale mało z Nim krzyż nosić chcą. Rozważ człowiecze jak zacne są owoce Krzyża, kiedy co z miłości Jezusa cierpisz, to tym pomagasz Krzyż Jezusowi nieść, a ten Krzyż oświeca rozum, zapala serce twoje do miłości, a pokutnym cię czyni. Uczy cię gorąco się modlić, zachowuje od grzechu, pomnaża w Łasce czyni cię synem Bożym i współdziedzicem Nieba. Jest to znak, że Cię Bóg kocha, kochaj Go i ty, cierp, milcz, Krzyż ten jest krótki, a radość w Niebie jest wieczna.

Rozważanie VI: Szymon Cyrenejczyk tylko z przymuszenia dopomaga w dźwiganiu Krzyża całkowicie zemdlałemu i osłabionemu Zbawicielowi. O jakże miłym byłby Jezusowi ów towarzysz Męki Jego, gdyby nie z przymusu, ale dobrowolnie był wziął Krzyż Chrystusowy na siebie. Rozpomnij zaś duszo moja, że Szymon nie był od Jezusa tak zaproszony jak ty jesteś, gdyż do ciebie woła: „Weźmij krzyż twój na siebie i pójdź za Mną.“ Cóż powiesz ty, który rozwiązłe i próżniacze prowadzisz życie, a krzyża pokuty wzdrygasz się, jakiż czeka cię los? A ty się jednakowo opierasz, a krzyż twój tylko niechętnie i z przymusu nosisz.

Rozważanie VII: Przymuszają Szymona Cyrenejczyka żydzi, aby pomógł Panu Jezusowi w niesieniu krzyża, dlatego, aby nie ustal zupełnie; a Pan Jezus zgadza się w Najświętszym Sercu Swoim na podział ciężaru z Szymonem. Czemu? czy, aby ulżyć Sobie?… O nie, lecz z Miłości ku Szymonowi, aby on przez udział w noszeniu krzyża, miał także udział w zasłudze i wiecznej nagrodzie… Z podobnej miłości ku mnie Serce Zbawcy mego, zesyłając mi biedę, chorobę, rożne smutki i boleści, a może i prześladowanie dla Imienia Jego… przypuszcza i mnie do noszenia Krzyża Świętego!

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo, jako Pan Jezus Szymona Cyrenejczyka, którego kaci przymuszają, aby Panu naszemu dopomógł w dźwiganiu Krzyża, wejrzeniem miłościwym prosi oto, aby chętnie i dobrowolnie Krzyż z Chrystusowym nosił; Cyrenejczyk zaś mało na to zważa, ale wstydzi się Krzyż Chrystusowy nosić i tylko z niechęcią to czyni.

Rozważanie IX: Męka Jezusa jest żywym źródłem naszego oczyszczenia z grzechów, jest ona ziarnem nasiennym naszej przyszłej szczęśliwości. Musimy zaś wspólnie z Nim cierpieć, jeżeli z nim w wspaniałości zostawać chcemy. Kto chce być uczniem Chrystusa niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż i Jego naśladuje. Miłość Boska bierze i nas z Szymonem pod Jezusa Święty Krzyż.

Rozważanie X: Rozważ duszo moja, jak nielitościwi żydzi, bojąc się, aby Pan Jezus osłabiony na siłach nie umarł im w drodze, aby koniecznie mogli spełnić na Nim wyrok śmierci krzyżowej; rozkazali Szymonowi, iżby jaki kawałek drogi niósł krzyż za Jezusa… Duszo moja kogóż to spostrzegasz w osobie owego Cyrenejczyka?.. oto siebie samą, bo i ty z daleka chcesz iść za Jezusem, boisz się krzyża… uciekasz przed cierpieniami… Przywiązana do rzeczy znikomych tego świata, kochająca jego rozkosze, z pozoru tylko, albo z musu ponosisz umartwienia. Ach jeżeli chcesz ulżyć krzyża Panu Jezusowi, znoś z ochotą wszelkie nawiedzenia, jakie na cię zsyła ręka Boża; nie szemraj wiele, lecz dziękując za nie Bogu, tak mów do Niego:

Lub:

Rozważ, iż to ty jesteś tym Cyrenejczykiem, dźwigającym krzyż Chrystusowy, albo na pozór, albo z musu; boś za nadto przywiązany do wygód znikomych tego świata. Ach! ocknij się na koniec i tak wielkiego ciężaru ulżyj Panu twemu, przyjmując ochotnie wszelkie cierpienia, które na cię zsyła ręka Boża; a oświadczając jak najszczerzej, że nie tylko chcesz je znosić z cierpliwością, ale nadto z dziękczynieniem Panu Bogu twemu, tak do Niego mów:

Rozważanie XI z modlitwą: Ciężar krzyża był dla Ciebie, Zbawicielu drogi! tak srogi a droga na śmierć tak przykra, iże Ci pomocy sprawić musieli, gdyś nie miał całkowicie na drodze umrzeć. Szymona, wieśniaka zatrzymano i przymuszono, Tobie tęże przysługę uczynić. Ach! Tyś niegdyś tak wielu żydom i poganom ulżył w jeich krzyżach — wszystkich do Ciebie przychodzących obdarowałeś tak hojnie Dobrodziejstwami, — a teraz nie ma ani jednego człowieka, który by Tobie dobrowolnie uczynił tęże przysługę, iżby Ciebie był podparł osłabionego w noszeniu krzyża Twojego.

Najmilszy Zbawicielu! Ty Sam prawda teraz nie potrzebujesz więcej pomocy ludzkiej, ale Ty żądasz, żebyśmy się zmiłowali nad przyjaciółmi Twoimi; nad ubogimi i utrapionymi. Ja chętnie bym ja Tobie, mój Jezu! tę przysługę był uczynił, którą ci wyświadczył on człowiek, który Ci Krzyża dźwigać dopomógł! Ale Tyś powiedział: „Co jednemu z najmniejszych braci moich uczynicie to mnie uczynicie”. Przetoż gdzie komu będę mógł ciężaru ulżyć, w nędzy poratować, w smutku pocieszyć, jaką przysługę uczynić, ma się chętnie stać! — a to się ma stać z taką żarliwością i miłością — jak gdyby się Tobie Jezu, mój Zbawicielu! samemu stało. . Lepiej Ci Zbawicielu mój! Miłości Twojej zawdzięczyć nie mogę. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Wolno posuwa się Jezus drogą ofiary. Nad siły cięży Mu krzyż naszych grzechów. Jest już wyczerpany. Oprawcy w obawie, by nie umarł w drodze, zmuszają Szymona Cyrenejczyka do pomocy w niesieniu krzyża. Czynią to nie z litości, ale z nienawiści. Może między nami są serca zatwardziałe, skamieniałe w samolubstwie, obojętne dla cierpień Chrystusa! Współczując gorąco w cierpieniach, jakich doznał nasz Zbawca na drodze krzyżowej, czy możemy czymkolwiek Mu ulżyć? Czy z Cyrenejczykiem podtrzymać krzyż? Krzyża Jezusowego nie udźwigniemy, bo na nim ciążą grzechy całej ludzkości, ale możemy ulżyć Chrystusowi zrzucając u krat konfesjonału przynajmniej swoje grzechy. A zamiast nadal je dźwigać w rozdrażnieniu, w niechęci, w smutku, weźmy raczej z rąk Jezusa swój mały codzienny krzyż zwykłych prac, trosk, kłopotów, obowiązków i nieprzyjemności i nieśmy go przez życie spokojnie bez szemrania.

Gdy nauczymy się znosić utrapienia własne i wspierać bliźnich w dźwiganiu ich krzyży tak, jak Cyrenejczyk pomógł Panu Jezusowi, nie załamie się wola nasza wtedy, gdy przytłoczy nas ciężki krzyż ubóstwa, kalectwa, krzywdy lub sieroctwa. Kiedy nikt nam nie przyjdzie z pomocą, zwrócimy myśl do Jezusa, obarczonego nadmiernie ciężkim krzyżem: Jezu, dopomóż nam dźwigać ciężar naszych cierpień. Pozwól nam w nieszczęściach zbliżać się do Ciebie zbolałego, bo z Tobą lżej nam będzie dźwigać krzyż, który Ci się spodoba włożyć na ramiona nasze. Przeprowadź nas po drodze przeciwności do Chwały Zmartwychwstania z Tobą w Niebie.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ, jak Żydzi, widząc niezmierne osłabienie Jezusa, obawiali się, żeby im w drodze nie umarł, i dla tego zmusili Szymona z Cyreny, aby pomógł nieść krzyż Zbawicielowi.

O Jezu, jakże szczęśliwy Szymon, że mógł Ci być pomocnym w niesieniu krzyża. Mnie to, o Jezu, należy się krzyż nosić, bo ciężko zgrzeszyłem(am). Spraw, abym Ci przynajmniej na drodze krzyżowej towarzyszył(a) i wszelkie przeciwności z miłości ku Tobie znosił(a).

Rozważanie XIV z modlitwą: O mój Drogi Jezu, gdzież jest ów Anioł, który w Ogrójcu podźwignął słabą Duszę Twoją, i otarł ten pot krwawy z najświętszej twarzy Twojej! Czemuż teraz nie zstąpi z Nieba, aby Ci dopomóc do dźwigania krzyża ciężkiego, aby pokrzepić omdlałe Siły Twoje? Lecz na cóż Anioła? Czyż się nie znajdzie w tym tłumie ludzi, choć jeden człowiek, który by Mu dobrowolnie tę miłosną uczynił wysługę? Wszakże to ten sam lud, którego chorych On leczył, zgłodniałych nakarmiał, umarłych wskrzeszał, który Mu radosne śpiewał Hosanna. Ach dzisiaj nie masz nikogo, który by Mu w pomoc pospieszył. Do urągania, znieważania, katowania, wszyscy się sprzysięgli, ale do poratowania trzeba było zmusić człowieka obcego Szymona z Cyreny. A to nie dlatego uczyniono, aby ulżyć męki Chrystusowi, ale dlatego, aby na tej drodze życia nie zakończył. Nie z litości, ale ze złości uczyniono to miłosierdzie. I dzisiaj jest Chrystus z krzyżem w pośrodku nas, i my dziś ludem Jego jesteśmy, nie tym ludem manną na puszczy, ale ludem ciałem i krwią Jego nakarmionym. Każdy z nas odebrał od Niego tyle Łask i nikt z nas do skarg powodu nie ma, a jednak wieluż jest takich, którzy by byli gotowi na uczynienie lej miłosnej wysługi? Bo jako każdy grzech powiększa, tak każdy dobry wedle Boga uczynek umniejsza ciężar krzyża. A my policzmy i grzechy i dobre wedle Boga uczynki! Wieleż my razy skrzywdzili, a wiele razy pocieszyli bliźniego, wieleśmy łez otarli, a wiele wycisnęli, wiele słów na chwałę, a wiele na obrazę Boską. Nie tylko że nie umniejszasz, ale powiększasz ciężar krzyża, nie tylko że do dźwigania krzyża nie pomagasz Chrystusowi, ale sam własnego krzyża dźwigać nie umiesz! Cokolwiek jednemu z tych najmniejszych uczynicie, toście mnie uczynili! Bądź Szymonem Cyrenejczykiem dla Jezusa, w osobie tego biednego, chorego, smutnego, prześladowanego! Ale to co on uczynił z przymusu, ty uczyń z dobrej chętnej woli! Chrystus Pan dopomaga ci łaską swoją do dźwigania krzyża twego, dopomóż i ty braciom bliźnim twoim. Bądź Szymonem Cyrenejczykiem dla braci twoich, a jako on doznał, tak doznasz i ty błogosławieństwo krzyża. Dźwiga brat twój krzyż głodu, nakarm go, dźwiga krzyż smutku, pociesz go, dźwiga krzyż prześladowania, obroń go! Ale niestety, my nie tylko że nie pomagamy innym do dźwigania krzyża, ale często nasz na nich zwalamy, a co gorzej, jesteśmy sami krzyżem dla nich! Widząc złość i niedołężność nasze zawołajmy z upokorzonego serca:

O Panie, Panie! tylu ludzi grzechami obciąża Krzyż Twój, i ja do nich należę, ale więcej przy Twojej Pomocy należeć już nie chcę, pójdę z krzyżem za Tobą, a Ty sam dopomożesz mi do dźwigania krzyża mego! Jeśli jeszcze nie umiem, nie mogę krzyża kochać, oto naucz mnie przynajmniej, abym go nie nienawidził, jeśli jeszcze za nim nie pospieszam, daj abym od niego nie uciekał. Między nienawiścią, a miłością krzyża przejściem jest cierpliwe i pokorne i poddane znoszenie. O Panie! daj Łaskę, abym się stał Szymonem dla każdego z braci moich, aby serce moje nigdy nie wiedziało co to jest gniew, nienawiść, zazdrość itp. A jeśli dla nikogo nie mogę być pociechą, przynajmniej dla nikogo niechaj krzyżem nie będę! O Panie Jezu Chryste! raczej wszystko cierpieć jak Ciebie obrazić; a jeśli się nauczę dźwigać krzyż w pokorze i cierpliwości, mam nadzieję, że go i w radości dźwigać podołam. Miłość krzyż na Ciebie włożyła, a kto krzyża nie kocha, ten i Ciebie kochać nie może. Ale krzyż bez Jezusa nas nie zbawi, ale cierpienie bez miłości nas nie poświęci. Cierpmy w czasie tak, żebyśmy przez całą wieczność kochać mogli! O to Cię prosimy, Panie Jezu Chryste, przez Zasługi Twoje, Który żyjesz i królujesz Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. O najukochańszy Jezu! z najżarliwszą ku narodowi ludzkiemu miłością pod ciężarem krzyża na Kalwarię śpieszący, uznaję i wyznaję przed Tobą, żeś bardziej mojej w dźwiganiu krzyża tego pragnął pomocy, niżeli tego Cyrenejczyka; ale ubolewać muszę nad moją niewdzięcznością i niedbalstwem. Chcąc się jednak z tej obrzydliwej grzesznej poprawić gnuśności, z tym się ofiaruję: że wszystkie ciężary krzyżów z Rąk Twoich Przenajświętszych gotów (gotowa) jestem przyjąć; więc odbieraj, Panie, tę serca mojego ochotną ofiarę, ale jednak dodawaj Łaski, abym wszelkie dolegliwości statecznie i cierpliwie ponosił(a). Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Najłaskawszy Panie Jezu Chryste, nieznośnym ciężarem Krzyża osłabiony i omdlały, któryś Szymona Cyrenejczyka przymuszonego do dźwigania Krzyża Twego, przyjąć raczył, racz też moje (nasze) nieudolne nabożeństwo przyjąć na chwałę Twoją, a mnie (nas) przypuścić i przysposobić na doskonałą Służbę Twoją. Amen.

3. Panie Jezu Chryste! Miłośniku zbawienia ludzkiego, będąc zemdlony i spracowany, chciałeś mieć pomocnika do noszenia ciężaru krzyża; uczyń nas prosimy godnymi sługami Twoimi, abyśmy jarzmo Twoje, które jest słodkie i ciężar Twój, który jest lekki dźwigając, a wedle Woli Twojej postępując Krzyża Twego miłośnikami zostawali. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. Najdroższy Jezu! Któryś w Męce Twojej od wszystkich ludzi wzgardzony i na niegodnego wszelkiej litości był poczytany! jam Ci to poszedł za towarzystwem tych ludzi nielitościwych, kiedym od krzyża Twego stronił i najmniejszej zniewagi dla Imienia Twego się chronił. Zapominając na rozporządzenie Opatrzności Twojej, nie pamiętając na przykład cierpliwości Twojej częstokroć w doczesnych utrapieniach szemrałem, chociażby było słuszną rzeczą, choćby Pan Bóg za ciężkie grzechy moje mnie daleko więcej jeszcze nawiedzał i karał. Żałuję teraz przed Obliczem Twoim za opieszałość i niecierpliwość moją, chcę iść za przykładem Cyreneusza i proszę Cię, abyś mnie wspomagał Łaską Twoją, żebym odtąd wszystkie krzyże i dolegliwości chętnie i cierpliwie z poddaniem pod Wolę Świętą Twoją nosił, i tak w tym życiu uczestnikiem cierpienia Twego, a po śmierci uczestnikiem nagrody wiecznej stał się być godzien. Amen.

5. Najmilszy Zbawicielu! żal mi tego serdecznie, żem się dotąd w krzyżach moich tak niecierpliwym pokazywał i wiele razy się wstydził z Tobą krzyż nosić; teraz już, gdy Cię widzę w ciężarach i boleściach, nie pragnę też odpoczynku, nie lękam się krzyża. Z Tobą o Jezu chcę być ubogim i cierpieć pragnę z Tobą, boć wiem, że wielka jest nagroda, którąś mi obiecał, a kiedy z Tobą ucierpię, z Tobą też królować będę. Amen.

6. O Jezu, jak słusznie powiedziałeś; „Kto nie weźmie krzyża swego na siebie i nie idzie za Mną, ten nie jest Mnie godzien“. Oto, abym się stał Ciebie godnym, przyłączam się do Ciebie na drodze Twojej krzyżowej już nie z przymusu, ale dobrowolnie i chętnie; pragnę ten krzyż, który chcesz na mnie włożyć, albo już na mnie włożyłeś, chętnie przyjąć i cierpliwie i stanowczo aż do końca życia mego za Tobą nosić. Amen.

7. O Panie, Jezu mój najukochańszy! dzięki Ci składam za tyle i tak pięknych sposobności, które także i mnie podajesz do zasługi przez cierpienie dla Twej Miłości… Ach spraw to, Panie Boże mój, abym się nie uwiódł (uwiodła) pozorem złego, jakim krzyż wydaje się być w tym życiu, lecz abym przez cierpliwość w noszeniu krzyża, nabył(a) sobie dóbr prawdziwych na żywot wieczny. Niechaj z Tobą cierpiąc na ziemi, stanę się godnym(ą) z Tobą weselić się i królować w Niebie. Amen.

8. O Miłości Boska! Czemu żeś tak wzgardzona? wszakże Tobie wszelka cześć miłość i dziękczynienie się przynależy! Ach, ta wzgarda Twoja, mój Jezu, jest skutek występków i grzechów moich; Tyś je wziął na Siebie i tak dla mnie stałeś się wzgardzony. Jam Ci to na wszelką sromotę, wzgardę zasłużył, a Ty za mnie cierpisz. O Panie mój, dajże mi tę Łaskę, abym dla Imienia Twego wszelką wzgardę chętnie i cierpliwie ponosił, a tak do Twojej czci i chwały się przyczynił. Tobie Jezu niech będzie chwała i uwielbienie na wszystkie wieki. Amen.

9. O Boże, Którego niezgruntowana miłość dobre tylko dary rozdziela, spraw, abyśmy wtedy nawet, gdy nas karzesz te Twoją Miłość z wdzięcznością uznawali i gdy się Twojej Boskiej Woli jak dzieci poddajemy, abyśmy też Łaskę Twoją Sprawiedliwą otrzymali, a przez otrzymane Miłosierdzie znowu pokrzepieni zostali, przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana. Amen.

10. O Jezu mój najukochańszy! dzięki Ci składam, za tyle i tak pięknych sposobności, które mi podajesz do cierpienia dla Ciebie, do Zasługi na mnie, za wszelkie dolegliwości, które na mnie zsyłasz, bo przez nie dajesz mi sposobność do okazania Ci miłości, do oczyszczania się z grzechów i do Zasługi na Niebo. Ach! spraw to, o Jezu, Boże mój! abym cierpliwie znosząc to, co ma pozór złego w tym życiu, nabył cnót prawdziwych na żywot wieczny, abym płacząc z Tobą na ziemi zasłużył na to, abym się z Tobą współweselił w Niebie. Amen.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA VI. Święta Weronika ociera Twarz Przenajświętszą Jezusa Krwią zbroczoną

 

Mająca kroków sto dziewięćdziesiąt jeden, gdzie nabożna, Weronika Twarz Jezusa skrwawioną i zeplwaną ociera.

„I szła za nim wielka rzesza ludu i niewiasty, które płakały i lamentowały“ (Łk 23, 27).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Nie tak rzęsisty sok z gronu wyciska, * Prasa, jako krzyż, gdy Pana przyciska, * Twarz świętą broczy krwią z potem zmieszaną, * Od złych zeplwaną.

  1. Na co żałosna patrząc Weronika, * Płacząc rzewliwie z Panem się spotyka; * Ociera Świętą Twarz Krwią zbroczoną, * Swoją zasłoną.
  2. Skoro otarła Usta Jezusowe, * Zobaczy cuda niesłychane nowe, * Gdy Twarz podobną bierze w prześcieradło, * Jako zwierciadło.

Pieśń II: 1. A gdy Jezus z ciężkim krzyżem z miasta wychodzi, * Oto Weronika Święta k’Niemu przychodzi, * Twarz Świętą zranionego, * Okrutnie skatowanego, * Otarła mężna niewiasta do rąbka swego.

  1. Weronika otrzymała wielką nagrodę, * Że sprawiła Jezusowi miłą przysługę, * Dał jej Swą Twarz skrwawioną, * Na chustce wyrażoną, * Patrz, jak mile ta usługa jest nagrodzona.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Wyraź na sercach naszych Twarz Twą, Jezu Chryste, * Jeżeli je zaprawdę znajdziesz tylko czyste; * Wyraź, po wtóre żebrzem, Twarz Twoją zbroczoną, * Będzie nam od najazdów czartowskich zasłoną, * Od pokus obroną.

Pieśń IV: 1. Pełna gorzkości Święta Weronika * Płacząc rzewliwie z Panem się spotyka * Któremu gdy twarz chusteczką ociera * Tę Twarz odbiera.

  1. Skoro otarła usta Jezusowe, * Zobaczy cudo niesłychane, nowe, * Gdy Twarz podobną bierze w prześcieradło, * Jako zwierciadło.

Pieśń V: 1. Przy tym strasznym prowadzeniu, * Mnogo ludu tam było; * Litościwych, miłosiernych, * Żadnego tu nie było.

  1. Tylko ta jedna niewiasta, * Imieniem Weronika, * Litością swą nad Jezusem * Serce się jej przenika.

PIEŚŃ VI: Skrwawioną Ci Weronika Twarz Twoją ociera; * Za to Tę Twarz wyrażoną na chuście odbiera. * Wyraź Ją też w sercu moim, * Niech Cię zawsze widzę w Twoim * Przykładzie cnoty.

PIEŚŃ VII: Widząc także Weronika * Twarz Twoją tak zranioną, * Smutek serce jej przenika, * Ociera zekrwawioną, * Przerażona żałością, * Nad taką okrutnością. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Twarz Jego Najświętsza, * Cała Krwią zalana; Weronika Święta * Chustę Mu podała, * Na której się * Twarz Jego wyraziła, * Prawie jaka wtenczas * Poraniona była.

PIEŚŃ IX: 1. Nie przyczepiaj oka twego * W to co widzisz tu grzesznego; * Bo stworzone te piękności * Mieszkają serca wnętrzności.

  1. Spojrzyj na Jezusa twego * Jaka miła jest Twarz Jego, * Którą Miłość ozdobiła * Gdy Ją Krwią tali ufarbiła.

PIEŚŃ X: Jezus na Twarzy Swej Świętej był zekrwawiony, * I od żydów oszpecony, potem zbrudzony, * Nabożna Weronika * Patrząc na to z daleka, * Przystąpiła i otarła*  Twarz Zbawiciela.

PIEŚŃ XI: O śliczna Twarzy! woła Weronika, * Gdzież Twoja słodycz, gdzież Twa piękność znika. * Całyś o Jezu! zraniony, pobladły! * Przez kogóż na Cię takie razy spadły? * O Dobry Jezu… itd.

PIESŃ XII: 1. Z szczerej miłości Weronika Święta * Idzie do Pana, żalem wielkim zdjęta. * Twarz na tym płótnie w nagrodę odbiera * Którem ociera.

  1. Wybij mój Jezu, Twarz Twoją zbroczoną * Na sercu czystym: niech będzie zasłoną * Od wszelkich pokus, gdy piekło szturmuje, * Niech mnie ratuje.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, cuius vultum, * Sputis plagis tot incultum * Terserat Veronika.
  2. Fac, o Jesu, probra gentis * Reparem in te furentis * Caritate caelica.
  1. Witaj Jezu, Weronika, * Gdy jej serce ból przenika, * Ociera Cię z czułością.
  2. Spraw, o Jezu, bym przekleństwa * Pospólstwa, jego szaleństwa * Odpłacił Ci z miłością.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za dusze zmarłych kapłanów szczególnie naszych duszpasterzy, nauczycieli, zakonników, zakonnic i wszystkich, którzy modlitwom naszym zostali poleceni.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Przy tej Stacji, duszo moja zdobądź (Przy tej Stacji zdobądźmy) się na serdecznie wzruszenie z  Weroniką Świętą, bo ta Stacja wyraża pobożny czyn miłości Weroniki Świętej, która litością zdjęta nad Twarzą Jezusa od żydostwa zeplwaną, zbitą, Krwią Najświętszą zbroczoną, zastąpiwszy drogę pod ciężarem krzyżowym Jezusowi, czystą chustą Twarz Najświętszą Jezusa otarła. Na znak wdzięczności ku Weronice pobożnej Twarz Swoją Najświętszą Pan Jezus dobrotliwy, w jakiej postaci naówczas była, wyraził. Przypatruj(my) się Jej pilnie, duszo moja, aby ci (nam) się w pamięci i sercu wyrażała. Lituj się i ty nad zelżonym Panem twoim i przyobiecuj mocno, że już więcej Obrazu Boskiego, który masz przez Łaskę Boską na duszy wyrażony grzechami plamić nie będziesz. (Rozmyślaj trochę.)

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Przy tej stacji zdobądź się na serdeczne wzruszenie z Weroniką świętą, która litością zdjęta nad twarzą Jezusa, od żydostwa zeplwaną, zbitą, Krwią Najświętszą zbroczoną, zastąpiwszy drogę pod ciężarem krzyżowym Jezusowi, czystą chustą twarz jego otarła, za którą uczynność Weroniki pobożnej Twarz Swoją Najświętszą Dobrotliwy Jezus, w jakiej postaci na ten czas była, wyraził. Przypatruj się jej pilnie, aby ci się w pamięci i w sercu wyraziła.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża nam miejsce, na którym Weronika Święta litością zdjęta nad Twarzą Jezusową skrwawioną, potem oblaną, zeplwaną, czystą chustą ją otarła i za to politowanie Obraz Twarzy Chrystusowej na tej chuście wyrażony odebrała.

Rozważanie III: Przy tej Stacji, człowiecze! zdobądź się na serdeczne współczucie z Weroniką Świętą, która litością zdjęta nad Twarzą Jezusa od żydostwa brzydkimi plwocinami zeszpeconą, okrutnie zbitą, od policzków i pięści Krwią Najświętszą zalaną, zastąpiwszy drogę pod ciężarem krzyżowym Jezusowi czystą chustą Twarz Jego najśliczniejszą otarła; za którą uczynność Weroniki pobożnej Twarz Swoją Najświętszą Dobrotliwy Jezus, w jakiej postaci natenczas była, na chuście wyraził. Proś i ty zbolałego Jezusa, aby Obraz Swój Boski w duszy twojej przez różne grzechy zeszpecony, Krwią Swoją Najświętszą obmyć i odnowić raczył, a w sercu twoim pamięć Obecności Swojej wyraził.

Rozważanie IV: Rozważaj tu duszo moja, jako Pan Jezus najśliczniejszy ze synów ludzkich, na którego Twarz nie tylko uczniowie i słuchacze Jego, ale i Święci Aniołowie z rozkoszą patrzeli, którego Twarz w Przemienieniu na górze Tabor jako słońce się rozjaśniła, teraz w tej okrutnej Męce wszelakiej piękności jest pozbawiona. Albowiem od licznych policzków i uderzeń pięściami w domie Annasza w ciemnicy u Kajfasza i przy naigrawaniu, gdy Go u Piłata cierniem ukoronowali, Twarz Jego Święta cała zsiniała, i wskutek Ran od cierniowej korony cała Krwią się zalała, a do tego jeszcze od zuchwałego pospólstwa błotem obrzuconą i zeplwaną została. Pobożna niewiasta imieniem Weronika patrząc na tak smutną Postać Pana naszego, wielką litością zdjęta zastąpiła drogę Jezusowi i czystą chustą Twarz Jego otarła. Za tę litość swoją odebrała wielką nagrodę, bo cudowny Obraz Oblicza Chrystusowego, albowiem Pan Jezus na jej chuście wyraził Twarz Swoją, jaką naówczas była.

Rozważanie V: Za tak małą przysługę odbiera Weronika wielki dar i zapłatę: to jest, Twarz Jezusową na chustce wyrażoną. Tak szczodrobliwy jest Pan Jezus naprzeciw tym, którzy Mękę Jego często rozmyślają. Jak często ty pamiętasz o Jezusie, tak często i On pamięta o tobie, a daje ci się coraz więcej poznać. Mało poznajesz Jezusa, bo mało Mękę Jego uważasz. Ta Twarz Jezusowa jest nam jasnym zwierciadłem cnoty. Ty się często trzymasz za dobrego, ale nie uznajesz błędów twoich. Patrz na pokorę Chrystusową, a na pychę twoją. Na Jego cierpliwość i cichość, a na twoją złość i zawziętość. Na Jego Boleści, a twoje pożądanie rozkoszy; w tym to zwierciadle poznać się możesz. Ucz się też, przeciw bliźniemu twemu mieć politowanie; jemu w potrzebie pomóc, bo co bliźniemu twemu uczynisz, to uczynisz Samemu Panu Jezusowi.

Rozważanie VI: Weronika pobożna, nie mogąc z politowania dopomóc Jezusowi ani w dźwiganiu krzyża, ani w poskromieniu srogości znęcających się nad Nim, zdjęta litością podaje Panu Jezusowi chustę, aby mógł Twarz Swoją Świętą skrwawioną i zeplwaną otrzeć. Cóż za nagroda za tę miłosierną uczynność? Pan Jezus przyjmuje tę usługę i w nagrodę jej wyraża na chuście obraz Twarzy Swojej Świętej i tak ją Weronice na powrót oddaje. Chcesz i ty podobną odebrać od Chrystusa Pana nagrodę, chcesz, aby i na sercu twoim Obraz skrwawionego Oblicza Swego Świętego wyraził, wtedy i ty musisz się starać, aby się Jemu przysłużyć. Do tego zaś masz tym większą przyczynę, im liczniejsze Dobrodziejstwa Pan Jezus tobie wyświadczał. Przysługujesz się zaś każdym razem Jezusowi, skoro bliźniemu jaki uczynek miłosierdzia wyświadczasz, wszakże Pan Jezus mówi: „Cokolwiek żeście najmniejszemu z braci Moich uczynili, toście Mnie uczynili”. O wieleż to razy na sercach naszych ten obraz wyrazić usiłuje! Abyśmy zawsze o Nim pamiętali i tą pamiątką pobudzali się do wykonywania cnoty, a zaniechania występku.

Rozważanie VII: Z miłości i współczucia Święta Weronika ociera chustą Najświętszą Twarz Pana Jezusa, spotniałą i skrwawioną…, a wdzięczne Serce Pana Jezusa mile tę przysługę przyjmuje i nagradza ją… Święta Weronika odbiera za nią wizerunek Najświętszej Twarzy Pana Jezusa na chustce, a i na sercu jej pełnym boleści dla Pana Jezusa, pozostaje obraz cierpiącego Zbawcy, który głęboko wyryty odtąd w jej pamięci, jest przedmiotem jej pobożnego rozmyślania.

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo Pana Jezusa w tej chwili, kiedy otarłszy Twarz Swoją, oddaje Weronice Świętej chustę Jemu podaną, na której Pan dobrotliwy Twarz Swoją Świętą, jaką naówczas była, cudownie wyraził. Patrz pilnie na Oblicze Pańskie, ażeby się i tobie na sercu i pamięci wyraziło.

Rozważanie IX: Każde dzieło pochodzące z miłości dobrej woli jest przyjemnym Bogu. Nakarm zgłodniałych, napój pragnących, wspomagaj ubogiego, posil chorego, ułagodź rozgniewanego, naprowadź na dobrą drogę obłąkanego a za to w Dzień Sądu twojego usłyszysz te słowa: „Coś najmniejszemu z ludzi uczynił, mnieś uczynił”. Czyńże to dla Boga i Chrystusa, a mieć będziesz wzór Chrystusa w sercu.

Rozważanie X: Przypatrz się duszo moja Świętej Twarzy Jezusa, wyrażonej na chustce Świętej Weroniki.. Przypatrz się jak ona znękana cała kurzem i krwią zalana… oczy zsiniałe toczą obfite łez potoki. A przenikniona najżywszą ku Jezusowi miłością zapragnij, aby Twarz Jego Święta odbiła się na sercu twoim. Ach cóż to za nieoszacowane szczęście nosić w Sercu Jezusa… z Nim żyć i z Nim umierać… Dla otrzymania tej Łaski tak się módl do Niego:

Lub:

Przypatruj się tej świętej chuście, na której wycisnęło się podobieństwo znękanej Twarzy Jezusa twojego; a przenikniony najżywszą ku Niemu miłością, usiłuj jak najczulsze jej podobieństwo w sercu twym wyrazie. Szczęśliwy, jeżeli z obrazem Jezusa w sercu żyć będziesz, lecz stokroć szczęśliwszy, jeśli z nim umierać będziesz. Dla otrzymania tej tak wielkiej Łaski, tak się módl do Niego:

Rozważanie XI z modlitwą: Jest powieść starodawna, iże Zbawicielowi Krwią i potem oblanemu na drodze Jego krzyżowej pobożna niewiasta i litościwa jej chustę z głowy do otarcia podała , a że Jezus Twarz Swoją Najświętszą w niej wyraził. — Jest to powieścią, ale prawdą, szczególną prawdą jest to, żeś Ty, Jezusie!  Obraz Twój, o Jezu! wyrysuj głęboko w sercu moim. Obraz Twój najśliczniejszy — Twoje Nauki i sprawy, Twoje przykłady i cnoty — w Ewangeliach Świętych nam pozostawił, a niczego z nas więcej nie żądasz, jak abyśmy tenże Obraz zawsze przed oczami mieli, a się według niego kształtowali. O! Twoje cnoty, Zbawicielu najłaskawszy! pobożność i Miłość Twoja do Pana Boga, Twoje się oddanie do Woli Ojca, Twoje posłuszeństwo — Twoja Miłość do ludzi, owszem do nieprzyjaznych ludzi, — Twoja cichość i cierpliwość! — o te cnoty racz nam wpajać! — abyśmy się stali jednego serca, jednego umysłu z Tobą. Twoja stateczna cierpliwość, Twoje pokorne poddanie się pod Wolę Ojca Niebieskiego, Twoja cichość i Miłość, Twoje posłuszeństwo aż do śmierci, niech mi zawsze będzie przed oczami, osobliwie w czasie pokusy i utrapienia. Każde spojrzenie na Twój Obraz niech mi będzie pociechą i posiłkiem. A gdy na końcu w godzinę śmierci wszystko z oczu moich znikać pocznie i mnie umierać przyjdzie, niechże będzie ostatnie spojrzenie na Ciebie! — A i Ty wtedy racz łaskawie na mnie spoglądać, abym szczęśliwie skonał, a z Oblicza Twego w Niebie się wiecznie mógł weselić. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: W tłumie otaczającym Jezusa postępuje krok za krokiem niewiasta Weronika. Nie obawia się, że razy mogą spaść i na nią. Przeciska się jak najbliżej, aż wreszcie’ staje naprzeciw Zbawcy.

Chrystus podnosi głowę. Krew spływająca spod cierniowego wieńca, zmieszana z potem i kurzem zlepia włosy, zasłania oczy. Jak żałosny widok.

Nie ma w pobliżu apostołów, uczniów, nie ma ani jednego zacnego mężczyzny, który by miał odwagę stanąć w obronie Jezusa lub przyjść Mu z pomocą. Weronika występuje naprzód śmiało, zbliża się i ociera chustą Twarz Jego Przenajświętszą.

Za współczucie Chrystus płaci cudem: na chuście pozostaje wizerunek Boskiego Oblicza.

Śladem Weroniki wydostańmy się z tłumu materialistów i bezbożników, a zbliżmy się do Chrystusa. Czy wstrzymają nas drwiny albo złośliwe docinki?

Czy się boimy przyjść do Niego? Nie obawiajmy się nikogo. Wszak to On w sakramencie pokuty obmyje dusze nasze, napełni Swoją świętą obecnością pustkę serc naszych, zasili do walk ze złem, z przeciwnościami.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ, jak Św. Weronika wzruszona widokiem krwi i potem oblanego Jezusa, ociera Mu twarz chustą, na której Zbawiciel wizerunek Swego Oblicza Przenajświętszego zostawia.

O Jezu Najsłodszy, Który raczyłeś Najświętsze Twoje Oblicze na chuście tej pobożnej niewiasty wycisnąć, racz wyryć także głęboko w duszy mojej pamięć Twej gorzkiej Męki i Śmierci. Amen.

Rozważanie XIV z modlitwą: Weronika, z miłością, pokorą i odwagą, przedzierając się przez tłumy bezbożne, zbliża się do Zbawiciela, aby otrzeć potem i Krwią oblaną Twarz Jego Najświętszą. Kiedy wszyscy, nawet Uczniowie odstąpili od Niego, ze wszystkich, którym dobrze czynił, znalazła się jedna dusza tylko, która tak wdzięczną nie tylko uczuciem, ale i sercem Mu się okazała. O ileż to i dzisiaj Chrystus obelg i zniewag doznaje, bo czyż jest w całym kraju naszym choć jedno miasto, choć jedna wioska tak błogosławiona, w której by Chrystus przez rok, przez miesiąc, przez dzień jeden nie był obrażony? Czyż się znajdzie choć jeden dom, choć jedna chatka taka? Lecz cóż mówić o domach ludzkich, kiedy to i Domy Boże od tych obelg nie są zabezpieczone! Tym większa radość dla serca Jezusa, jeśli się znajdzie taki, który i czynem i czuciem wdzięczność swoją okazuje! Szymon pomaga Chrystusowi dźwigać krzyż ciężki, Weronika ociera krwawy pot; czemuż i ty nie chcesz być tym Szymonem, tą Weroniką? Czy się lękasz, czy się wstydzisz może świata? O kiedy tak to jeszcze mało umiesz kochać? Bo prawdziwa miłość lęka się tylko obrazić osobę umiłowaną! Miłość Boga daje miłość świata, odbiera siłę do dobrego. Maria Magdalena obmyła łzami nogi Zbawiciela i otrzymała tę Łaskę, że Zbawiciel Pan po Zmartwychwstaniu najpierw się Jej okazał! Jan święty, przy ostatniej wieczerzy, spoczywał smutny na sercu Mistrza swego, i pojął, wyczerpał z tego serca światło wielkie w Tajemnicach Wiary. Piotr Święty wyznał, że Chrystus jest prawdziwym Synem Bożym, i został Głową Kościoła. Weronika otarła z potu twarz Zbawiciela i na chuście otrzymała odbite podobieństwo tej Najświętszej Twarzy! Tak to Chrystus Pan nagradzał każdą choćby najmniejszą usługę z miłości i w miłości uczynioną! A nie chcąc nas pozbawiać sposobności przysłużenia się Mu, zostawił nam ubogich swoich, i zapewnił, że cokolwiek jednemu z tych najmniejszych uczynimy, tośmy Jemu uczynili! Masz codziennie sposobność albo uczczenia, albo obrażenia Chrystusa, w bliźnich twoich. Kiedy grzeszysz, albo twardy i nieużyty jesteś dla bliźniego, o nie mów nigdy: Wszak to i drudzy tak robią! Żeby była Weronika tak myślała, byłaby tej miłosiernej usługi Chrystusowi nie wyrządziła! Chrystus Pan nigdy dłużnikiem miłości nie pozostanie. Jako Chrystus Pan, zostawił Weronice na chuście odbicie twarzy swojej, a duszy Jej dał Łaskę uświęcającą, tak też da i tobie Łaskę Swoją, kiedy krwawy pot Jezusa otrzesz na twarzy bliźnich twoich! O nie lękajmy się wyznać wiarę nasze wobec świata całego, bo cóż nam zaszkodzi złość całego świata, jeśli tylko Bóg z nami jest? A jeśli Bóg przeciwko nam, któż nas wyswobodzi z rąk sprawiedliwości Jego? Kłamstwo potrzebuje siły ludzkiej, aby choć na krótki czas utrzymać się mogło. Prawda siłą Bożą stoi i na wieki stać będzie! Pan Jezus, był tak wdzięczny Weronice, za taką małą usługę, o jakże my wdzięczni powinniśmy być Chrystusowi za tyle Łask od niego odebranych. Ona Krew otarła z Twarzy Chrystusa Pana, ale to była Ta Krew Najświętsza, którą On za nią i za nas wszystkich przelał. Dwie nauki daje nam tu Zbawiciel, jak gotowi powinniśmy być do usługi bliźniego, i jak wdzięczni za odebrane. Weronika nie w nadziei nagrody, ale z miłości uczyniła tę usługę Chrystusowi; tak też i my nie dla widoków zysku, ale z miłości Chrystusa powinniśmy czynić dobrze bliźnim naszym. Chrystus Pan świat zbawił, a świat go ukrzyżował; cóż dziwnego, że my dobrze czyniąc ludziom, niewdzięczność odbierać będziemy! Czyż nie dość dla nas nagrody, że dla miłości Chrystusa możem coś dobrego uczynić i zawołać do Niego:

Panie Jezu Chryste, wypiętnuj Obraz Twój na duszy mojej, niechaj oczy moje Ciebie tylko widzą, niechaj uszy moje Ciebie tylko słyszą, niechaj myśl moja o Tobie tylko pamięta, niechaj rozum mój Ciebie tylko poznaje, niechaj wola moja Twoją tylko wypełnia Wolę; niechaj serce moje Ciebie tylko kocha! W Tobie mam wszystko, bez Ciebie nie mam nic! Daj mi odwagę i miłość Weroniki, abym się w słowie i uczynku nie wstydził Imienia Twojego! Niechaj obraz Męki Twojej, będzie ciągle przed oczyma mymi, abym nigdy się nie żalił w cierpieniach moich, ale zawsze się żalił, że tak mało mam cierpliwości i miłości! Panie, daj mi miłość Krzyża Twego, abym się nauczył kochać i błogosławić krzyż mój! O to Cię proszę Panie Jezu Chryste, przez zasługi Twoje, Który żyjesz i królujesz Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. Skatowany mój Panie, nie winię kogo innego w tym, że Twarz Twoja, na którą Niebiescy Duchowie patrzeć pragną, tak była od zawziętego żydostwa zelżona i zeszpecona, tylko grzechy i niecnoty moje, których ta jest nieszczęśliwa własność, że nie tylko zabijają duszę grzeszącego, ale i Twarz Twoją Przenajświętszą szpecą i sromocą; wstydzę się wszelkiej niecnoty mojej i za nią serdecznie żałując przystępując w największej pokorze z Świętą Weroniką do obmycia łzami Twarzy Twojej ubóstwionej, serdecznie upraszając, ażebyś wyraził tęż samą Twarz Twoją Najświętszą na sercu moim, na której piękność zapatrując się, mógłbym (mogłabym) ujść wszelkiej grzechowej szpetności. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Najmilszy Panie Jezu Chryste, Którego Najświętszą Twarz skrwawioną i plwocinami żydowskimi oszpeconą nabożna Weronika otarła i naturalne wyraźnie Twarzy Twojej otrzymała, Któryś mi raczył wskutek najgorętszej miłości Twojej ku mnie zostawić na ziemi wyobrażenie Twarzy Twojej racz objaśnić Twarz Twoją w duszy mojej (duszach naszych), abym (abyśmy) ustawicznie w sercu miał(a, mieli) wyrażoną pamięć i bojaźń Obecności Twojej we wszystkich myślach, słowach i uczynkach moich (naszych). Niechajże Ta Przenajświętsza Twarz Twoja zawsze w sercu moim wyrysowana zostaje, innego nie przypuszczając widoku, abym się tym jednym Oblicza Twojego widokiem cieszyć mógł tu docześnie i na wieki w Niebie. Amen.

3. Panie Jezu Chryste! któryś raczył na chuście Weroniki pobożnej zostawić wyobrażenie Najświętszej Twarzy Twojej na znak gorącej ku nam Miłości; prosimy Cię pokornie, racz też odnowić w pamięci i sercach naszych Twarz Twoją, abyśmy Ją zawsze Łaskawą oglądali i na Obecność Twoją we wszystkich sprawach naszych pilnie uważali. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. Ubóstwiona piękności, najśliczniejszy Synu Człowieczy Chryste Jezu! serdecznie ubolewam nad zelżywościami Tobie w Twojej Męce wyrządzonymi. Żałuję tym więcej, kiedy ci serce moje mnie oskarża, że i ja do tych bezbożników, którzy Twarz Twoją Najświętszą czy przez uderzenia, czy przez obrzucania błotem i plwocinami tak szkaradnie zeszpecili, się liczyć powinienem, bom Obraz Twój na duszy mojej wyrażony ciężkimi grzechami splamił i zatarł. O dobrotliwy Jezu, proszę Cię pokornie przez tę Dobroć, w której żeś Weronice Świętej za jej uczynność Obraz Twarzy Twojej darował, racz Obraz Boski i na duszy mojej przez Łaskę Twoją Świętą odnowić; daj mi żywą pamięć Męki Twojej, która by mnie od złego zachowała, żebym już żadnym grzechem Twego obrazu w sercu moim nie splamił, a tak się nie musiał obawiać stanąć raz na Sąd przed Obliczem Twoim, ale był godzien oglądać Ciebie twarz w twarz w Niebie. O Panie, od widzenia Ciebie nie odrzucaj mnie na wieki. Amen.

5. O mój Jezu! o jak szczodrześ nagrodził Weronice posługę! Ach wyraź też na sercu moim tę Twarz Twoją Przenajświętszą, abym nigdy nie zapomniał na Ciebie. Otwórz oczy moje, abym uznał sprośność grzechów moich, które Święta Twarz Twoją i duszę moją tak oszpeciły. Dajże mi ubolewające serce nad Tobą i nad bliźnim moim, abym gorzką Mękę Twoją uczuł w sercu moim, nędznych też i potrzebnych bliźnich moich ratował, a tak na nich nadgradzał to, com Tobie, Jezu, winien. Amen.

6. O Jezu mój, czymże Ci się odpłacę za wszystkie dobrodziejstwa, któreś mi wyświadczył? Oto całego siebie poświęcam i ofiaruję Ci na Służbę Twoją. Daruję Ci i ofiaruję całe serce moje, wyraź na nim Najświętszą Twarz Twoją, abym odtąd na zawsze Ciebie miał w pamięci, abyś i Ty na mnie nie zapomniał. Amen.

7. O Zbawco mój najboleśniejszy! Wyciśnij i na moim sercu piętno Najświętszej Twarzy tak, abym dniem i nocą o Tobie myślał(a), a pomnąc na bolesną Mękę Twoją, opłakiwał(a) me grzechy, które Cię na śmierć wydały. Niechaj ten chleb boleści stanie się pokarmem mej duszy aż do śmierci, niechaj nieprawości moje stoją mi zawsze przed oczyma, abym się ich wstydził(a) i takowe sobie obrzydził(a). Amen.

8. O Najśliczniejszy Oblubieńcze duszy mojej! proszę Cię pokornie przez nieograniczoną Dobroć Twoją, wyraź Twarz Twoją Świętą i na sercu moim, otwórz oczy duszy mojej, abym piękność Oblicza Twego poznał i w Twojej Piękności się rozkochał. Żałuję z całego serca, żem dotąd w pięknościach stworzonych zbytecznie się kochał. Zawieram odtąd, o Światłości Boska, oczy moje przed wszelkim stworzeniem, bo na Twoją piękność Boską jedynie chcę patrzyć, abym za Pomocą Twoją stał się godnym po śmierci mojej oglądać Ciebie w Niebie twarz w twarz, jakiś Ty jest, o Panie. Amen.

9. Wszechmocny wielce Dobrotliwy Boże! który nas cudownie na podobieństwo Twoje stworzyłeś, a po zburzeniu jakie w nas grzech sprawił, znowu nas Twemu Jednorodzonemu Synowi podobnymi uczynić chcesz, spraw, abyśmy tę pełną Tajemnicy Łaskę uznali, starego człowieka w nas uśmiercili, a na wzór Jezusa Chrystusa odnowionymi być mogli. Amen.

10. O Jezu mój Najboleśniejszy! Wyciśnij w mym sercu piętno Twarzy Twojej, ażebym dniem i nocą myśląc o Tobie i Mękę Twą mając przed oczyma mymi, opłakiwał zawsze ciężkie grzechy moje, i pragnął karmić się aż do śmierci tym chlebem boleści, coraz to bardziej nienawidząc złego życia mego. Amen.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA VII. Pan Jezus drugi raz pod krzyżem upada.

 

Zamykająca w sobie kroków trzysta trzydzieści i sześć, a wyrażająca bramę Jerozolimską, gdzie Jezus drugi raz upada pod krzyżem.

„Albowiem obtoczyły mnie złe, którym nie masz liczby, pojmały mnie nieprawości moje i nie mogłem przejrzeć” (Ps 40/39/, 13).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: Idzie Zbawiciel drzewem obciążony, * Sił Mu nie staje, mdleje udręczony, * W bramie sądowej, gdy sobą nie włada, * Drugi raz pada.

  1. Leje się źródłem Krew z Najświętszej Głowy, * Gdy krzyż uderzył o wieniec cierniowy, * Stąd nowa boleść Jezusowi memu * Wpół umarłemu.

Pieśń II: 1. Oto Jezus osłabiony drugi raz pada, * Pod tak okrutnym ciężarem Sobą nie włada, * W bramie Jezus kochany, * Od żydów podeptany, * Aby prędko z krzyżem powstał jest przymuszany.

  1. O mój Jezu dobrotliwy z Tobą omdlewam, * Gdy Twe okrutne boleści w sercu rozważam, * Poznaj tu duszo moja, * Co to za pycha twoja, * Kiedy o ziemię Jezusa tak uderzyła.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Postępuj Jezu, krzyczą, postępuj Proroku, * Nie jedno tu trącenie w swym odebrał boku; * Gdy kopią, biją, tłuką, by krzyż dźwigał srogi,* Na siłach osłabiony, ach mój Jezus drogi, * Upada ubogi!

Pieśń IV: 1. Idzie Zbawiciel drzewem obciążony, * Sił Mu nie staje, mdleje udręczony * W bramie sądowej, gdy Sobą nie włada, * Drugi raz pada.

  1. Leje się źródłem krew z najświętszej głowy, * Gdy ją przycisnął krzak straszny cierniowy, * Stąd nowa Boleść Jezusowi memu, * Wpół umarłemu.

Pieśń V: 1. Już Jezusa ku zachodniej * Bramie miejskiej prowadzą, * Biją, targają, kopają. * Odpocząć mu nie dają.

  1. Tam z jednej strony na drugą, * Głowę Świętą przekłada, * Z ciężkim Krzyżem z miasta idzie, * W bramie miejskiej upada.

PIEŚŃ VI: Kopią, biją, popychają, odetchnąć nie dają, * Aż Cię, Jezu, już raz drugi z Krzyżem powalają. * Proszę, bądź mi wspomożeniem, * Bym Cię grzechu powtórzeniem * Już nie obraził.

PIEŚŃ VII: Z miasta Cię już wyrzucają ” Niewdzięcznicy dobrego, * Z okrucieństwem wypychają, * Że nie masz podobnego, * Haniebnie znieważają, * Na ziemię powalają. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: O jak bardzo ciężkie * Grzechy nasze były! * Drugi raz Jezusa * Z Krzyżem powaliły, * Gdy nie może * Powstać od słabości, * Biją Go katowie * Bez wszelkiej litości.

PIEŚŃ IX: 1. Obrazem Jezusa twego * Dusza bliźniego każdego; * Jak więc z bliźnim twoim mienisz, * Jezusowi wiedz, że czynisz.

  1. W każdej bliźniego osobie * Jest przytomny Jezus tobie; * Żadnego więc nie zasmucaj * Ani gardząc nie zarzucaj.

PIEŚŃ X: Pan Jezus wielce zemdlony pod krzyżem pada * Po drugi; w bramie sądowej Sobą nie włada, * Ach, przypatrz się, grzeszniku, * Bóg twój dla twego grzechu, * Dla twej brudnej lubieżności * Grzebie się w prochu.

PIEŚŃ XI: Tłuszczo zuchwała, czemuś tak złośliwie * Na dobro moje i nielitościwie * Ciągle się miotasz! gdy już jak bez duszy * Upadł raz drugi wśród ciężkiej katuszy. * Refren: O Dobry Jezu… itd.

PIEŚŃ XII: 1. O jak jest ciężkie świata odkupienie! * Dla niego Jezus pada na kamienie, * Ciężarem Krzyża srodze przytłoczony: * Z sił wyniszczony.

  1. Niech mi się Panie lekko być nie zdaje * W grzechy upadać, lecz niechaj powstaje * Upadłszy; niechaj dźwiga mnie łaskawa * Ręka Twa prawa!

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, cuius cursum * Ingens pondus sistit rursum, * Ecce cadis denuo.
  2. Fac, o Jesu, ne peccata * Sacramento expiata * Repetam perpetuo.
  1. Witaj Jezu, już raz drugi * Padasz wśród krzyżowej drogi * Pod nieznośnym ciężarem.
  2. Spraw, bym za grzechy zmazane, * Lecz złośliwie powtarzane, * Nie zasłużył Twej kary.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za dusze, które za nałogowe grzechy klątwy, swady i niezgody, za niesprawiedliwe i niepotrzebne procesowanie cierpieć muszą.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Tu rozmyślaj pilnie, duszo moja, (Tu rozmyślajmy pilnie, że) ta Stacja wyraża Pana Jezusa drugi raz pod krzyżem w bramie jerozolimskiej upadającego, nie bez zadania nowych Ciału Najświętszemu boleści; albowiem gdy upadł Jezus, albo głowa o krzyż, albo krzyż o głowę uderzał, a zatem świeży ból od cierniowej korony powstawał, której ostre kolce za każdym uderzeniem głębiej się w Ciało wdzierały, także co dotąd niedotknionego jeszcze było i zdrowego, takowym trąceniem okrutnie się przeraziło. Ach! patrz(cie) duszo moja (dusze), jak twoja (nasza) wyniosłość rzuciła o ziemię Jezusa, a nad upadkiem Jego lituj(my) się i mów:

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Tu rozmyślaj pilnie, że Pan Jezus drugi raz pod krzyżem upada, nie bez nowych boleści, albowiem w tym upadku albo głowa o krzyż, albo krzyż o głowę uderzał, a zatem większy ból od cierniowej korony powstał, której ostre kolce za każdym uderzeniem głębiej się w ciało wdzierały. Ach! patrz duszo, jak twoja wyniosłość rzuciła o ziemię Jezusa.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża nam bramę sądową, którą Chrystusa Pana z miasta Jerozolimy na śmierć wywiedli. Tą bramą przechodząc Pan Jezus od katów szarpany i kopany po drugi raz upadł pod krzyżem.

Rozważanie III: Rozważaj, że bramą zachodnią, którą winowajców na śmierć wyprowadzano, dla większej zniewagi wyprowadzają żydzi Jezusa; aby żadnej hańby i okrucieństwa nie było na świecie, którym by nie był od zawziętych żydów nakarmiony niewinny Zbawiciel. Trudno tu wymówić, jak wielkie wycierpiał zniewagi i zelżywości Pan Jezus przechodząc przez bramę zachodnią; bo co żywo Go popychało, szarpało, na ostatek z krzyżem na ziemię pospólstwo powaliło i nogami zdeptało, tak, że tu ciężko drugi raz upadł na Twarz Swoją. Przypomnij sobie grzeszniku, jeżeli i ty nie jesteś jednym z tych morderców, gdy bowiem znowu się do grzechów wracasz i po lamentach, po Spowiedziach twoich znowu upadasz, wtedy tymi nowymi upadkami Jezusa depczesz i srodze katujesz. Więc pokutuj i popraw się zawczasu, a trwaj statecznie, jeżeli chcesz, abyś zachodnią życia twego bramą na zachód piekielnych ciemności nie przyszedł.

Rozważanie IV: Tu rozważaj, że ciężar nieznośny Krzyża na tak długiej drodze Ramię Chrystusowe całkowicie zgniótł i Pana naszego tak zniszczył, że Pan Jezus od wielkiego bólu i słabości na nowo mdleje i w bramie sądowej drugi raz na ziemię upada. Twarz Jego Najświętsza znowu uderza o ostre kamienie, Krzyż ciężki przygniata całe Ciało Jego do ziemi, a co gorsza w uderzeniu o cierniową koronę, jej kolce jeszcze głębiej wbija do Głowy i niezmiernie powiększa boleści. Lecz i tu Pan nie doznaje żadnego politowania ze strony prowadzących Go na śmierć katów, bo go znowu kopią nogami i szarpią powrozami, gorzej się z Nim obchodzą jak z najmizerniejszym bydlęciem. Rozpomnij tu, że przyczyną tego nowego upadku Pana są ponowione upadki twoje do dawnych grzechów twoich. Nałogami twoimi grzechowymi na nowo przyczyniasz się do tak bolesnego upadku.

Rozważanie V: Gdy Pana Jezusa ku bramie miejskiej nie tak prowadzono z krzyżem, jak szarpano i potrącano, upadł ciężko znowu na ziemię. O kamień to pogorszenia zawadził, a ty człowiecze takie zgorszenie bliźniemu dajesz, kiedy go do grzechu przywodzisz, tym na ziemię Pana Jezusa powalasz. Rozważ tu: ach jak wieluś zgorszył twoim niechrześcijańskim życiem i złymi postępkami, językiem także twoim, obmówiskiem, niegodziwymi słowami i codziennym przekleństwem. Możesz Jezusa ze ziemi podnieść, kiedy pobożnym życiem twoim innych zbudujesz i skromnością, cierpliwością i miłością do dobrego nawiedziesz.

Rozważanie VI: Okrutni kaci nie dają Panu Jezusowi żadnego odpoczynku, lecz ciągle Go popędzają dalej, szarpiąc i bijąc, tak że powtórnie z niezmierną boleścią pod krzyżem upada. Lituj się tu w sercu, duszo chrześcijańska nad Panem, którym tak poniewierają i nawet Go nogami kopią. Słuchaj jak się skarży Pan; Jestem robakiem a nie człowiekiem. Przy tym rozważ, że twoje to grzechy a mianowicie pycha twoja i uporczywość tak boleśnie na ziemię rzuciły Jezusa.

Rozważanie VII: Leży Pan Jezus na ziemi, obalony ciężarem krzyża i spełnia się, co o Nim rzekł Prorok: „jestem robak a nie człowiek, pośmiewisko ludzi i wzgarda pospólstwa” (Ps 21, 7). Serce Pana Jezusa chętnie poniżenie to przyjmuje, bo Pan Jezus teraz i zawsze „cichy i pokornego serca” (Mt 11, 29). Ale niejeden z przytomnych w tym poniżeniu już go Bogiem nie uznaje… niejeden z uczni najpokorniejszego Serca Jego nie naśladuje.

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo jako Pan Jezus wychodząc bramą sądową z miasta Jerozolimy drugi raz upada pod krzyżem, jako krzyż leżącego na ziemi ciężarem swoim przygniata.

Rozważanie IX: Jezus musiał srogo i długo cierpieć. Lecz tez i my srogo i niezliczenie zgrzeszyliśmy. Policz grzeszniku, gdy możesz mnóstwo twoich przewinień i opuszczeń! Lecz policz także i odważ wagę Boskiego Miłosierdzia! Nie zdołasz uczynić pierwszego a drugiego tym bardziej. Obfitość Boskiego miłosierdzia przeważa daleko mnogość i ciężkość grzechów naszych.

Rozważanie X: Duszo moja spojrzyj teraz na ziemię i przypatrz się kto na niej leży?… Ach, czy nie poznajesz?… To Jezus twój kochany… to Jezus, Który przyszedł cię zbawić.. Patrz jak Go krzyż i boleści przygniatają, żydzi tratują — a całe pospólstwo naśmiewa się i szydzi z Niego… Czy wiesz co było przyczyna tego bolesnego upadku Jezusa? To pycha twoja tak Go poniżała. Ach uniż więc na koniec hardego czoła twojego, a żałując za dawne grzechy, postanów upokarzać się przed wszelkim stworzeniem. Prosząc Jezusa o przebaczenie módl się do Niego w te słowa:

Lub:

Spojrzyj na Pana twego o ziemię powalonego, przygniecionego boleściami, zdeptanego przez nieprzyjaciół, wyśmiewanego przez pospólstwo; i rozważ, że twoja to pycha tak Nim potrąciła, twoja to wyniosłość tak Go poniżyła. Ach! uniż więc na koniec hardego czoła twojego, a skruszonym sercem nad twą przeszłością ubolewając, postanów upokarzać się przed wszelkim stworzeniem, a do Pana twego przemawiaj w te słowa:

Rozważanie XI z modlitwą: Jeżeli a jak często, o Jezusie! pod krzyżem upadłeś, nie jest nam dostatecznie wiadomo, — ale iże ci ja, biada! często wnet w pokuszenie, wnet w grzechy upadam — że ci mnie ciężar starości, a utrapień ciśnie, a często na mnie nalega, toć jest istną Prawdą. — A gdybyś mnie Ty nie podpierał, — gdybyś mnie Ty nie wspomagał, Zbawicielu Łaskawy! któż, ach któżby mi pomóc poradził?

Ale w Tobie ufność pokłada serce moje! Na Twoją Łaskę i pomoc chcę sobie przypominać, gdy mnie chce opuścić siła i chęć! Do Ciebie chcę ręce moje wyciągać i podnosić, gdy upadłem. — Do Ciebie chcę sercem skruszonym i ufności pełnym wołać o pomoc i Łaskę. Ty mnie zaś podniesiesz, abym po upadku był silniejszym, jako Piotr też mógł braci moich ostrzegać i posilić. O to Cię proszę pokornie, i tego się także spodziewam, że się tego za Tobą, o Jezu! dowspomogę. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Po raz wtóry krzyż runął wraz z padającym pod nim Chrystusem. Drzewo uderza w obolałe Ciało i w Głowę.

Leży Pan wszechświata, Odkupiciel ludzkości na ziemi.

„Robak nie człowiek, urągowisko pospólstwa”.

Po cóż cierpi? Po co znosi to poniewieranie? Bo my nie umieliśmy i nie obcięliśmy znosić nawet najmniejszych upokorzeń, bo nasze karki twarde, a kolana sztywne, wola zaś słaba i chwiejna.

Boże, zaślepieni byliśmy wielkim mniemaniem o sobie. Jakże wstrętna jest pycha nasza, która Cię powaliła na ziemię! Ale teraz, Wybawco nasz, padamy na kolana przy Tobie leżącym na ziemi, sponiewieranym. Nikt Ci nie pomaga podnieść się, biją Cię, szarpią.

Jezu dopomóż nam powstać z grzechów naszych, bo ich to ciężar przytłacza Ciebie.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ boleść, jaką sprawił Panu Jezusowi ten powtórny upadek, przy którym rany Jego znów się odnowiły.

O Jezu najmilszy! Moje to powtarzające się ciągle grzechy spowodowały ten Twój upadek bolesny. Ach! przez zasługi tego powtórnego upadku, udziel mi pomocy do oddalania pokus i wytrwania w łasce Twojej aż do śmierci.

Rozważanie XIV z modlitwą: Boleść się wzmaga, siły słabnieją, Krew upływa i Najsłodszy Pan i Zbawiciel nasz po raz drugi, pod tym krzyża ciężarem upada! Tak to zwykle i u nas, im dalej w życie, tym ciemniej i boleśniej, ciężar krzyża zdaje się róść i wzmagać, a pociech wedle świata ubywa! Ale jeśli idziem za Chrystusem nie lękajmy się niczego! Chociaż ciemno i po prawej i lewej stronie, i przepaść po obu stronach i groźna i straszna, a ścieżka życia twarda i wazka, ale na tej ścieżce Chrystus, i Krwią Jego dobrze odznaczone są ślady, którymi iść mamy, a z krzyża, który dźwiga przed nami bije światłość; o idźmy za tą krzyża światłością, bo tylko w niej jest Prawda, bo tylko ona nie zdradzi. Ale to światło krzyża albo jaśniej albo słabiej świeci wedle usposobienia naszego i wedle tego jak my krzyż nasz dźwigamy. Przyrodzoną siłą krzyża kochać nie możemy, bo jakże kochać to co nam boleść sprawia, ale Bóg wlewa w nas siłę nadprzyrodzoną nie tylko do znoszenia, ale i do kochania krzyża. Są ludzie, którzy mają światło wewnętrzne pokorę, czystość, miłosierdzie, pobożność, ale zewnątrz otacza ich noc utrapienia, ubóstwo, nędza, prześladowanie, choroba! Na drugich zsyła Bóg wewnętrzne krzyże, smutki, niepokoje, oschłości, a zewnętrznie błogosławi ich przyrodzonymi Darami; rożne są drogi, którymi Bóg prowadzi, a każda droga, którą Bóg prowadzi człowieka dobra jest! Aże nie masz drogi bez krzyża, bo bez krzyża nikt się do Nieba nie dostanie! Bóg nas nie oszczędzi, wcześniej lub później musi każdy przejść przez ogień utrapienia! Ach sam brak krzyża, dla dusz miłujących Boga, jest wielkim krzyżem. Nie masz szczęścia na świecie, do którego by mały krzyżyk nie był przyłączony, nie masz krzyżyka bez pociechy dlatego, który Boga kocha! Ta pewność niepewności szczęścia jest krzyżem, ta pewność śmierci, w której krzyż dobrze noszony chwałą się rozpromieni jest pociechą i radością! Chrystus Pan przeszedł przez wszystkie boleści przez jakie tylko człowiek przechodzić może, bo przyjął na siebie wszystkie grzechy, które tych Boleści są początkiem, i chciał nam dać przykład jak się w cierpieniach zachować mamy! Trwożył się i lękał w ogrojcu Zbawiciel i mówił: Smutna jest Dusza Moja aż do śmierci, abyśmy w podobnym razie, wewnętrznej trwogi, nie poddawali się rozpaczy, ale w modlitwie szukali uspokojenia; prosił tenże Zbawiciel o oddalenie kielicha męki, ale zawsze poddając wolę swoje pod wolę Ojca swego, abyśmy także prosząc o uwolnienie od cierpień doczesnych poddawali się jednak zawsze pod wolę boską! Chrystus Pan upadał pod krzyżem i powstawał i szedł naprzód Bolesną Drogą, abyśmy upadłszy pod ciężarem krzyża przeciwności, nie sądzili rozpaczliwie że wszystko dla nas stracone, ale zebrawszy siły podźwignąwszy się szli dalej ciężką przeznaczenia drogą. A jeśli upadniemy pod ciężarem grzechu, powstali żalem i pokutą! Bo kto nie chciał nosić krzyża w miłości, niechaj go nosi przynajmniej w pokucie i żalu. A my jak nosimy krzyż nasz? Podobno ci źle! zawołajmy więc z upokorzonego serca:

O Panie Jezu Chryste naucz mnie jak mam krzyż dźwigać, a kiedy upadnę podaj rękę do powstania. Tyś go niósł w cierpliwości, a ja w gniewie, Ty w łagodności i cichości, a ja w szemraniu i narzekaniu. A gdy upadnę nie mam sił do powstania, bo jako rdza niszczy żelazo, tak grzech zniszczył siły duszy mojej. Moją siłą Ty jesteś, a wyrzekłszy się Ciebie, zostałem biedny, słaby, niedołężny. Powstałeś milczący, i dalej cierniową postępowałeś drogą, wiedząc że na szczycie tej góry miała być spełniona ofiara, na Ołtarzu Krzyża, a Tyś był Barankiem ofiarnym. A ja gdy upadnę, nie chcę powstać, nie ufam siłom własnym, zapominam o Tobie, nie ufam w Miłosierdziu Twoim, i w pół drogi do Nieba ustaję, zwątpiwszy w Tobie i w sobie! Oto nie stać, ale iść z krzyżem Zbawiciel rozkazał, bo tylko ten kto wytrwa aż do końca zbawion będzie! O Jezu, daj mi Łaskę wytrwania, o to Cię proszę przez Zasługi Twoje, Który żyjesz i królujesz Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. Dobroci Nieskończona, Boże mój, drzewa krzyżowego ciężarem obciążony! Ty upadasz pod krzyżem, a ja pod ustawicznymi grzechami leżący jęczę! Weźmijże mnie, mój Panie, na Ramiona Miłosierdzia Twojego jako drzewo nieurodzajne, a otrząsnąwszy z niego owoce światowej marności, daj Łaskę, aby to drzewo urodziło owoce cnót świętych: pokory i ustawicznej Boleści Twoich i Męki Twojej pamiątkę. O Jezu Najłaskawszy, sprawże to we mnie. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Najlitościwszy Panie Jezu Chryste, Zbawicielu mój (nasz)! Któryś dla mnie (nas) tę zelżywość ponosił, że Cię publicznie po ulicach z sromotą, a oraz z tak okrutną nie litością z ciężkim Krzyżem wleczono, żeś i drugi raz wszystek zbolały i zraniony na ziemię upadł obciążony Krzyżem, spraw to miłościwie, abym (abyśmy) Cię powtarzaniem grzechów nie obrażał(a, obrażali), ale Cię w pokorze i uniżeniu się we wszystkim cierpliwie naśladował(a, naśladowali). Chciejże dobrotliwie oświecać zaćmiony rozum mój, abym wyrzekłszy się wszelkiej wyniosłości i pychy, mógł Cię podźwignąć w tym Twoim upadku przez moje poniżenie, bo wiem, że ten Twój upadek stał się dla tego, żeby dusza moja we wieczne nie wpadła męki. Amen.

3. Panie Jezu Chryste! Przewodniku zbawienny, Któryś w bramie sądowej ciężko drugi raz pod krzyżem upadł i od niewdzięcznych wyrzucony był: upodobaj Sobie prosimy w lichym budynku serca naszego pomieszkanie i nie dopuszczaj nam upadać nadal w grzechy. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. O Dobrotliwy Jezu! gdzież jest koniec Miłości Twojej ku nam niegodnym grzesznikom. Aby nas z nałogów naszych grzesznych ratować, mdlejesz i upadasz na nowo na ziemię, ścielesz się pod nogi złośliwych katów. O Najłaskawszy Panie, uwielbiam i sławię gorącą Miłość Twoją, w której i nad najniewdzięczniejszym grzesznikiem się jeszcze litujesz. Potępiam niepojętą złość moją, w której i po otrzymanym rozgrzeszeniu, do dawnych grzechów powróciłem. Przez głęboką Ranę w Ramieniu Twoim proszę Cię pokornie: utwierdź w dobrym wolę moją! daj mi tę Łaskę, abym teraz stanowczo z grzechów powstał i statecznie w Łasce i Miłości Twojej trwał i już więcej do grzesznych nałogów nie powrócił. Ratuj mnie, Panie, w słabości mojej, weźmij mnie na Ramiona Twoje, nie dopuszczaj, abym powracając do dawnych nałogów miał się stać na nowo niewolnikiem piekła, ale spraw, żebym zerwał wszystkie te więzy szatańskie i odtąd się cieszył wolnością Synów Boskich, a Tobie jedynie wiernie i szczerze służył aż do śmierci. Amen.

5. Najukochańszy Jezu! wyznaję winę moją: Jam jest ten, którym Cię z owymi katami na śmierć prowadził i tak niemiłosiernie na ziemię porzucił, iłem razy bliźniemu mojemu do grzechu był przyczyną; kiedym z gniewu, niecierpliwości i zawziętości surowo się z nim obchodził. Zbawicielu najmilszy! chcę już na potem moich obyczajów poprawić, nikomu do grzechu przyczyną nie być; nikogo nie ukrzywdzać, ale się o to starać, abym złemu przeszkodził, a dobre wszystko szczepił. Amen.

6. O Jezu, zmiłuj się nade mną i podaj mi potężną rękę Twoją do pomocy. Trzymaj mnie, Panie, abym znowu do dawnych grzechów moich nie powrócił. Od tej chwili postanawiam szczerze, mocno i wytrwale, że już nigdy a nigdy nie chcę grzeszyć; wolę raczej tysiąc razy umierać, aniżeli do dawnych grzechów powrócić. Ty zaś, o Jezu mój, wzmocnij mnie Łaską Twoją, bez której nic nie zdołam, abym tego postanowienia mego na zawsze wiernie dotrzymał. Amen.

7. O Przenajświętszy Zbawicielu mój! Chociaż Cię widzę upadłego, wszakże wyznaję Cię, Wszechmocnym Bogiem i proszę Cię, abyś poniżył w sercu moim wszelką pychę i wszelką chęć wywyższenia i wszelkie o siebie chlubne mniemanie. Niechaj się schyli dumna głowa moja, i niechaj ukocham poniżenie i pogardę. Obym pocieszając Cię okazaniem Ci szczerej i wewnętrznej pokory w moim sercu, mógł (mogła) Cię podźwignąć z bolesnego Twego upadku. Amen.

8. O wielki Boże! jak mocna jest Miłość Twoja! już to po wtóre upadasz pod krzyżem, a miłować jeszcze nie przestajesz! Ja zaś i po odebraniu tylu Łask jeno jeszcze do starych grzechów upadam i w Miłości Twojej wytrwania nie mam. Zbawicielu najmilszy! jak długo jeszcze w tym nieszczęśliwym stanie trwać będę? Proszę Cię przez ten ponowny upadek Twój wzmocnij mnie Łaską Twoją, abym na zawsze rozłączył się ze złymi nałogami moimi i Ciebie kochał wytrwale aż do śmierci. Od skrytych grzechów moich oczyść mnie i roznieć miłość trwałą w sercu moim. Amen.

9. Boże! Który nędznych i obarczonych przez mękę Twego syna pokrzepiasz i uszczęśliwiasz, wpój w nas gorącą miłość dla naszego Odkupiciela, abyśmy ciągle coraz więcej od grzechów naszych oswobodzeni, do wypełnienia dobrych dzieł wzmocnieni, od nowej niewierności zachowani, a w przyszłości uczestnikami wiecznego pokoju stali się. Prosimy Cię o to przez Tegoż naszego Odkupiciela, Jezusa Chrystusa, Amen.

10. O Przenajświętszy Zbawicielu mój! chociaż Cię widzę upadłego, jednak wyznaję Cię Bogiem moim Wszechmocnym; i błagam Cię pokornie, abyś uniżył wszelką pychę moją, wszelką chęć wynoszenia się nad drugich; wszelkie dobre o sobie mniemanie. Ach naucz mnie chodzić drogą pokory prawdziwej, wewnętrznej, serdecznej, która się wielce Tobie podobała, naucz mnie przyjmować z ochotą wszelkie poniżenie i pogardę; abym wzgardziwszy sobą, mógł Cię podźwignąć z tego bolesnego upadku Twojego. Amen.

 

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA VIII. Pan Jezus naucza płaczące nad Sobą niewiasty.

 

Mająca kroków odległości trzysta czterdzieści i osiem, gdzie Jezus naucza płaczące nad sobą niewiasty.

„Córki Jerozolimskie nie płaczcie nade mną, ale płaczcie same nad sobą i nad synami waszymi“ (Łk 22, 27).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Zacne matrony na ten widok nowy * Patrząc się smutnie, a nie mogąc słowy * Żalu wyrazić, łzy obficie leją, * Wszystkie truchleją.

  1. Ujrzawszy Jezus niewiasty stojące, * Cieszy je słodko, rzewliwie płaczące, * Dodawaj, Panie, sługom Twym ratunku * W każdym frasunku.
  2. Cieszy je Jezus, nad własną Osobą, * Nie każąc płakać, chybaby nad sobą, * I nad synami, za których swawole, * Cierpi te bóle.
  3. Nie jest wylania łez inna przyczyna, * Tylko jedyna w nas grzechowa wina, * Która do kropli Krew Pańską wylała, * Zamordowała.

Pieśń II: 1. Gdy Go pobożne niewiasty z krzyżem widziały, * Iże Jezus był niewinny nad Nim płakały, * On łaskawie spoglądał, * Miłośnie je nauczał, * Ale od żydów zajadłych pokoju nie miał.

  1. Zwróćże oczy twe grzeszniku na Zbawiciela, * Nie każe nad Sobą płakać choć cierpi wiele, * Lecz każe nad grzechami, * Także i nad synami, * Którzy rozwiązłością swoją są Mu katami.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Nie każe płakać Jezus nad Swoją Osobą, * Mówiąc: Płaczcie obficie wy same nad sobą * I nad synami swymi, za których swawole * Znoszę na Moim Ciele tak okrutne bóle, * Iż umierać wolę.

Pieśń IV: Nie każe płakać Pan nad Swą Osobą * Mówiąc niewiastom: wy płaczcie nad sobą * I nad synami, za których swawole * Ponoszę bóle.

  1. Ujrzawszy Jezus niewiasty stojące, * Cieszy je słodko rzewliwie płaczące, * Dodawaj, Panie! sługom twym ratunku, * W każdym frasunku.
  2. Nie jest wylania łez inna przyczyna, * Tylko jedyna – w nas grzechowa wina, * Która do kropli krew Pańską wylała, * Zamordowała.

Pieśń V: 1. Kiedy Jezus ku niewiastom * Przemówił żałośliwie: * Ach nie płaczcie wy nade Mną * Bo Ja cierpię niewinnie.

  1. Ale płaczcie nad grzechami, * Któreście popełnili, * A Mnie w tych boleściach wielkich, * Na ziemię porzucili.

PIEŚŃ VI: Płakać każesz, Jezu miły, za własne złości, * Gdyż przyczyną były Twojej wszelkiej zelżywości; * Daj, abym się sam nad sobą, * Oraz i nad Twą Osobą * Mógł dość napłakać.

PIEŚŃ VII: Gdy niewiasty cieszysz Twymi * Zbawiennymi słowami, * Każesz płakać nad swoimi * I swych synów grzechami. * One Ciebie żałują, * Płaczące lamentują. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Jezusa pobożne * Niewiasty spotkały: * Widząc zmęczonego, * Nad Nim zapłakały; * Rzekł: Nie płaczcie, * Bom Ja jest niewinny, * Płaczcie wy nad sobą, * I nad wasze syny.

PIEŚŃ IX: 1. Wzrusz się duszo do żałości * Dla twych wielkich nieprawości; * Płacz rzewliwie, płacz serdecznie, * Jeśli nie chcesz zginąć wiecznie.

PIEŚŃ X: Gdy słyszały cne matrony, ze Jezus idzie * Na śmierć srogą, i że ciężar krzyżowy niesie, * Drogę Mu zabieżały, * Rzewliwie narzekały, * On je prosi, by nad swymi Syny płakały.

  1. Grzech jest źródłem wszego złego * I też krzyża doczesnego; * On przyczyną jest krzyżowej * Gorzkiej śmierci Jezusowej.

PIEŚŃ XI: Niewiasty tkliwe, jakiej żeście chwały, * Żeście łez waszych do Krwi przymieszały * Onej Najdroższej, którą z Swej Miłości * Wylał nasz Jezus, by zmyć nasze złości. * Refren: O Dobry Jezu… itd.

PIEŚŃ XII: 1. Szczerze płaczące, łagodnymi słowy * Naucza Jezus, w drodze białogłowy, * Mówiąc: „swych synów słuszniej płakać tu by * Potrzeba zguby. “

  1. Twardsze nad krzemień serce w sobie noszę; * Zmiękcz go o Jezu! pokornie Cię proszę, * Krwią, którą toczysz; nad Twymi Ranami * Niech spłynę łzami.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, qui jussisti * Flere semet planctu tristi * Filias Jerusalem.
  2. Fac, o Jesu, ut hanc meam * Conscientiam tam ream * Serio examinem.
  1. Witaj Jezu, patrz, łzy leją * Nad Tobą i z bólu mdleją * Córki miasta świętego.
  2. Spraw, o Jezu, bym codziennie, * Szczegółowo i sumiennie * Wglądał do serca mego.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za zmarłych ojców i matki, którzy dlatego cierpieć muszą, że bogobojne wychowanie dziatek swoich zaniedbywali, na grzechy ich patrząc do tego milczeli, a nawet nie raz słowem i przykładem do złego pobudzali.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Tu rozważaj duszo moja, (Tu rozważajmy), co do Jerozolimskich niewiast z płaczem Panu Jezusowi zabiegające drogę, mówi do nich Pan Jezus: „Nie płaczcie nade Mną, ale nad wami i synami waszymi!” chcąc tym napomnieniem pouczyć niewiasty nabożne i każdego z ludzi, aby płakali nad swoimi własnymi nieprawościami, dając przy tym znać, że łzy pokutne za własne grzechy najskuteczniejsze są do zbawienia duszy nabycia. Ciężej i Sam na Sercu bolał nad stratą wieczną dusz ludzkich, niż nad Swoją Męką. Bardziej Najświętszą Duszę Jego przenikały ludzkie grzechy, niż katowanie żydowskie, bo te z miłości ponosił, tamte z gwałtem serca cierpiał. Każe płakać, ale nie nad Sobą, bo On niewinny, bo On Święty; ale nad grzechami, bo one są przyczyną Męki Jego, są przyczyną i karania Boskiego, które Bóg na grzeszny naród ludzki w Sprawiedliwości Swojej zsyła. Ale ktokolwiek chce być Jezusa naśladownikiem i Jemu podobnym, niech grzechowe zmazy łzami obmywa pokutnymi. Płacz, duszo moja! (Płaczcie dusze) za grzechy swoje, a pocieszysz (pocieszycie) Serce zbolałe Jezusa. (Rozmyślaj trochę.)

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Tu rozważaj, co do płaczących nad Nim niewiast mówi Jezus: nie płaczcie nade mną, ale nad wami i synami waszymi. Ciężej i Sam na Sercu bolał nad stratą wieczną dusz ludzkich, niż nad Swoją Męką. Bardziej Ubóstwioną Duszę Jego przenikały ludzkie grzechy, niż katowania żydowskie, bo te z Miłości ponosił, tam te z gwałtem serca cierpiał. Płacz, duszo! za grzechy swoje, a pociesz Serce zbolałe Jezusa.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża nam miejsce, na którym pobożne niewiasty patrząc na Mękę Chrystusową z litości nad Nim gorzko zapłakały. Które to niewiasty Pan Jezus choć w Mękach się znajduje poucza, aby płakały nad sobą i nad synami swoimi, bo pokutny płacz za grzechy nam jest do zbawienia najpożyteczniejszy.

Rozważanie III: Rozważ, jako nabożne niewiasty widząc Jezusa srodze zranionego, nielitościwie zbitego i ciężki Krzyż na górę Kalwaryjską niosącego, wzruszone politowaniem serdecznie nad Nim płakać poczęły; które zobaczywszy Dobrotliwy Jezus, chociaż już na siłach ustający, przecież je łagodnymi słowami cieszy i napomina, aby nad Nim nie płakały, lecz nad sobą samymi i synami swoimi. Chcąc pokazać, że chociaż Mu miłe było to nad Sobą politowanie, ale daleko Jemu jest milsze opłakiwanie grzechów naszych, które były przyczyną Męki i Śmierci Jego. Uczyńże i ty duszo tak: wylewaj łzy pokutne z oczu twoich i nie tylko swoje występki, ale też i grzechy całego świata opłakuj; a tak nie tylko zemdlonego Jezusa, lecz też i Aniołów Świętych i siebie samą pocieszysz i rozweselisz.

Rozważanie IV: Tu rozważaj, jako pobożne niewiasty zachodzą drogę Jezusowi zelżonemu i patrząc na Jego smutną Postać i niezmierne boleści, litością zdjęte płaczą rzewliwie nad zmęczonym Panem. Pan Jezus zasię pociesza je i poucza mówiąc: „Nie płaczcie nade Mną, ale płaczcie nad sobą i nad synami waszymi” i wskazuje na okropny Sąd Boski, Który w krótkości miał nastąpić na: niezbożnych mieszkańców Jerozolimskich. Patrz oto, że jako dobry ojciec jeszcze na śmiertelnej pościeli ani na boleści Swoje tak nie zważa, jak na to, aby dzieci swoje pouczyć i lekkomyślne przestrzegać, tak i Pan Jezus wtenczas, kiedy go już tylko kilka kroków dzielą od miejsca ukrzyżowania, jeszcze nas naucza i przestrzega. Jego Słowa bowiem wskazują na to, że dobrze jest opłakiwać Mękę Pańską, ale to opłakiwanie koniecznie połączone być musi ze żalem za grzechy nasze, które były przyczyną Męki Pańskiej, a nieopłakane staną się przyczyną karania Boskiego, tak tu jak i we wieczności. Dla tego przestrzega i nas Pan Jezus i napomina owymi słowami, abyśmy uważali co za srogi Gniew Boski czeka nas za grzechy własne, kiedy tak surowym się pokazał na Synu Boskim za grzechy cudze.

Rozważanie V: Niewiasty te płakały z politowania nad Jezusem cierpiącym, a nie płakały nad grzechami swoimi, więc łzy ich nie były im pożyteczne. Nie dziwno i teraz o łzy takie. Płaczemy nad chorobą, śmiercią i nieszczęściem jakiem, a nie płaczemy za grzechy, a jednak nic nie jest tak płaczu godne, jak grzech. Grzech bowiem jest to największe złe, z którego pochodzi wszystko inne złe. Gdyby nie było grzechu, nie byłoby też kary za grzech i piekła, nie byłoby trzeba Panu Jezusowi cierpieć i umierać. Przetoż poznaj, że grzech jest przyczyną wszelkiego nieszczęścia, nawet i śmierci Pana Jezusowej. Dlatego o nic tak płakać nie trzeba, jak za grzechy, bo pokutne łzy gładzą je i do Łaski Boskiej prowadzą.

Rozważanie VI: Te niewiasty płaczą nad Panem Jezusem okrutnie zmęczonym. On zaś zwraca się do nich i mówi: „Córki Jerozolimskie nie płaczcie nade Mną, ale płaczcie nad sobą i na synami waszymi”. Jakoby chciał mówić: „Płaczcie nad grzechami waszymi i nad grzechami synów waszych, boć one są przyczyną Męki Mojej. Płaczże i ty duszo nad grzechami twoimi, boć nie ma nic, co by Chrystusowi Panu było milszego i tobie pożyteczniejszego, jako owe łzy, które ty ze żalu za popełnione grzechy twoje wylewasz.

Rozważanie VII: Spotyka Pan Jezus na Swej drodze bolesnej pobożne i czułego serca niewiasty Jerozolimskie, nad Jego cierpieniami i poniżeniem płaczące. A najlitościwsze Serce Pana Jezusa, choć smutne i zbolałe z nadmiaru własnych boleści, lituje się jednak nad ich smutkiem, a z tej Serca Swego litości, obraca Pan Jezus ku nim Miłości pełne spojrzenie Najświętszych Ócz, a Usta Jego mówią słowa pociechy i współczucia: „Córki Jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną, ale same nad sobą płaczcie, i nad synami waszymi” (Łk 23, 28).

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo, jak owe niewiasty Jerozolimskie litością zdjęte nad skatowanym Jezusem gorzko zapłakały, i oglądaj, jak miłe było Panu zmęczonemu to współczucie, że i w Męce Swojej je miłościwie pociesza i poucza, aby ich łzy służyły im w prawdzie do zbawienia.

Rozważanie IX: Cierpieć z Jezusem nie na tym polega, aby opłakiwać Jego boleści, lecz owszem na tym, aby krzyż swój przyjąć z odwagą, a dźwigać go i szacować z miłości ku Jezusowi. Szczęśliwi są jednak grzesznicy, którzy grzechy swoje z Magdaleną i Piotrem opłakują. Męka Jezusa uczy nas poznać okropne przekleństwo, które grzech za sobą prowadzi. „Nie płaczcie nade mną, lecz nad wami samymi i nad grzechami waszymi”. Jezus cierpiał bowiem nie za swoje, lecz za nasze grzechy. „Gdy to się dzieje z drzewem zielonym, cóż się dziać będzie ze zwiędłym”. Jeżeli najsprawiedliwszy musi podlegać takiemu doświadczeniu, cóż czeka grzesznika?

Rozważanie X: Duszo moja, przypatrując się temu spotkaniu Jezusa, słuchaj co On mówi do tych niewiast. Oto powiada: „nie płaczcie nade mną, ale płaczcie nad wami i synami waszymi”. A te słowa dają ci poznać, że opłakując Mękę Jezusa, opłakuj wprzód grzechy twoje, które były przyczyną tej Męki… Płacz, że i teraz nie umiesz znaleźć uciechy bez obrazy Jezusa!… Dalej przypatrz się litościwemu Sercu Jezusa… Sam cierpiący, a jednak pociesza strapione niewiasty — „Nie płaczcie”, mówi do nich. Ach, duszo moja! jeżeli cię nie wzruszają Cierpienia Jezusa, niech cię wzruszy litość Jego. Pobudź się do skruchy serdecznej, a zarazem miej ufność, że Dobry Jezus, kiedy zobaczy, że ty płaczesz i bolejesz, rzecze do ciebie: „Pociesz się i nie płacz, bo odpuszczone są grzechy twoje…” A więc duszo moja bolejąca i skruszona tak się módl do Pana twojego:

Lub:

Wspomnij na to, że masz podwójny powód do płaczu: najpierw nad Jezusem, tyle cierpiącym za ciebie; następnie nad sobą samym, że nie umiesz znaleźć uciechy bez obrazy Jego. A jeżeli na widok tylu cierpień Chrystusowych jeszcześ obojętny, przynajmniej na widok niezrównanej litości Jego okazanej płaczącym niewiastom, wzbudź sobie ku Niemu ufność bez miary i cały bolejący i skruszony, tak się módl do Niego:

Rozważanie XI z modlitwą: „Nie płaczcie nade Mną, ale same nad sobą i nad synami waszymi”. Takeś mówił, o Panie! do niewiast dobrych, które Cię na drodze Twojej krzyżowej żałowały i opłakiwały. —Tyś się więcej starał o nie i o jeich dziatki, niż o Samego Siebie. Serce Twoje więcej ubolewało nad nieszczęściem ludu Twego, niżeli nad własnym życiem i śmiercią Twoją.

Więc też teraz w Niebie ze mnie tym mniej żądasz, abym boleśnie wzdychał nad Twoimi dawno wycierpianymi Mękami. Prawdą jest, iż nie pogardzasz łzami żałości pobożnej — ale ja mam więcej płakać nad samym sobą i nad grzechami moimi — mam się prawdziwie poprawić, a Ciebie naśladować. Ty nie pragniesz użalenia ode mnie, ale zbawienia mego. — Ale ach! to dotąd najmniej uczyniłem. — Raczże mi to, o Boże! odpuścić! — W tym się koniecznie poprawię. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Na drodze srogich cierpień Swych Chrystus staje i rzuca matkom słowa pocieszenia, a zarazem przestrogi, upomnienia tym, którzy źle wychowują swe żyjące dzieci i tym, które opłakują ich utratę:

„Nie płaczcie nade mną, ale same nad sobą i synami waszymi” (Łk 23, 28).

Płaczmy nad tymi, których dusze przez nas skażone nie oglądają nieba. Matko, ciebie Bóg zapyta: gdzie są dusze twoich dzieci? Czyś przywiodła je do Niego? Czy nauczyłaś za Nim iść? Może w przesadnej trosce o potrzeby, ziemskie zaniedbałaś dusze dzieci? nie karciłaś złych postępków? Może sama dawałaś przykład zły obmawiając, kłamiąc, przyjmując do domu kradzione przez nich rzeczy, fałszując produkty na sprzedaż? Może twe słowa bezwstydne i twe przekleństwa obijały się o uszy dziecka? Może gwałcąc dzień świąteczny nauczyłaś dzieci nie szanować Praw Bożych?

Co odpowiesz, matko? Gdzie są dusze twoich zmarłych dzieci? Jezusowe są, bo On dał dusze dzieciom twoim. Coś zrobiła, matko z nimi? Jeśli są zgubione płacz nie nad Jezusem, ale nad nimi i nad sobą, bo na sądzie ostatecznym ty odpowiesz za nie.

Jezu, zawiniliśmy nieroztropnością i niedbalstwem w wychowaniu dzieci. Może dusze ich cierpią z naszej winy? Więc teraz z całą troskliwością dbać będziemy o ich wychowanie. Nauczymy kochać Ciebie i Maryę i służyć Wam. Nauczymy Boże prawo szanować i krzyże życia nieść tak cierpliwie, jak Ty niosłeś. Odważnie powiedziemy swe dzieci za Tobą po drodze przeciwności, pracy i cierpień ku szczęśliwej przyszłości w Niebie. Amen.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ, jak Pan Jezus napomina plączące niewiasty, aby nie płakały nad Nim, ale raczej nad sobą i nad dziećmi swoimi, chcąc cię przez to pouczyć, abyś więcej nad twoimi grzechami, aniżeli nad męką Jego ubolewał(a).

O Jezu litościwy! Pocieszasz niewiasty Jerozolimskie płaczące nad Tobą. Błagam Cię, pociesz i moją duszę Miłosierdziem Twoim, w którym ufność pokładam, że mnie nie zawiedzie.

Rozważanie XIV z modlitwą: Gromadka niewiast, patrząc na takie Cierpienia i Mękę Tego, Którego tak serdecznie umiłowały, stojąc opodal rzewnymi płakały łzami. Zbawiciel Pan w tych najokropniejszych męki swojej chwilach, myślał tylko o tym jakby innym ulżyć i ułagodzić cierpienia, a osobie zapominał, aby o drugich myślał, i dostrzegł te łzy i ulitował się nad niemi, i przerwał milczenie swoje, to milczenie, które żadna zniewaga i zelżenie przerwać nie mogło! Nie otworzył Ust na własną obronę, ale otworzył Usta na widok boleści tych niewiast, aby im dać Słowo pociechy i nauki! Weronika otarła twarz Chrystusa, a On jej w nagrodę dał twarz swoje odbita na chuście; niewiasty rzewnymi nad nim zapłakały łzami, a On dał im Słowo pociechy! Żadna usługa w Miłości Jezusowi lub dla Jezusa uczyniona, żadna łza żalu nad własną nędzą, łza pokuły, miłości, bez nagrody nie pozostanie. Chrystus Pan napomina te niewiasty, aby nie nad Nim ale nad sobą płakały i nad dziećmi swymi! Ach jeśli kochamy Jezusa, płaczmy nad sobą i nad grzechami naszymi, bo grzechy nasze stały się boleści Jego przyczyną! O te same Słowa Chrystus Pan i dzisiaj powtarza: Płaczcie gospodarze, słudzy, matki, ojcowie, żony i mężowie, przełożeni i podrzędni, płaczcie nad sobą i nad grzechami waszymi, bo grzechy wasze stały się przyczyną nieszczęść waszych! Płaczcie nad dziećmi waszymi, bo żyjąc w nieprawości i zapomnieniu Boga, otworzyliście dzieciom waszym drogi, które na zgubę wieczną prowadzą! Płacz matko, nad tą córką twoją, boś ty była może pierwsza, któraś niedbalstwem, nieczujnością, złym przykładem twoim podsiała kąkol na jej sercu, alboś dozwoliła innym to czynić! Płacz ojcze nad synem twoim, który dziś stał się hańbą i wstydem całej gromady, boś ty się śmiał, gdy on Boga obrażał i ludzi krzywdził, boś go sam wprowadził i utwierdził na złych drogach żywota! Płacz ty, wyrodny synu i ty najniegodniejsza córko nad grobem ojca i matki, w który złość twoja za wcześnie ich wtrąciła. Płacz gospodarzu nad grzechami czeladki twojej, boś tylko nad tym czuwał, aby była wierną tobie, ale o toś się nie starał, aby wierną była Bogu, i dlatego i Boga i ciebie zdradziła! Tyś ich pokrzywdził na duszy, nie dając im chodzić ani do kościoła, ani na katechizm, ani do Spowiedzi, a oni za to pokrzywdzili cię w pracy twojej! Cieszysz się uzbieranymi pieniędzmi, oj może by raczej wypadało zapłakać tobie nad nimi! Jeśli do nich cudza krzywda się wiąże, jeśliś je uzbierał, gwałcąc święte prawo niedzieli i dni uroczystych! O ileś bogatszy w pieniądz, o tyleś może uboższy w Łaskę. Ale łzy twoje nic nie pomogą, jeśli po łzach nie nastąpi poprawa. Napraw zgorszenie, zwróć krzywdę, pojednaj się z Bogiem, z ludźmi i z sobą, a wtenczas zlituje się Bóg nad tobą! Jeśliś nie szedł dotychczas drogą miłości, zacznij iść drogą pokuty. Łzy niewiast jerozolimskich, wzruszyły politowaniem Serce Jezusa, aby łzy nasze mogły nam wyjednać Jego Łaskę i Politowanie, i dlatego zawołajmy z głębi duszy naszej:

O Panie i Zbawicielu! Nie prosimy Cię już o to, co ludzie szczęściem nazywają, ale prosimy Cię o Dar łez i abyś nas nauczył jak płakać mamy, abyśmy tymi łzami nie zbrudzili, ale obmyli dusze nasze, abyśmy nimi nie obudzili, ale uciszyli namiętności nasze. I miłość i nienawiść, i pokora, i duma, mają łzy swoje, pierwsze policzy Anioł, drugie szatan na Sądzie Bożym. Jedne wyjdą na zbawienie, drugie na potępienie. O wejrzyj, Panie, w głąb serca naszego, sprostuj co jest krzywego, zmiękcz co jest twardego, rozjaśnij co jest ciemnego, utwierdź co jest słabego, naucz nas jak płakać jak kochać mamy, o to Cię prosimy przez Zasługi Twoje, Który żyjesz i królujesz Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. O Miłości Nieskończona, Jezu! wiem, żeś z niezgłębionej Dobroci Twojej Krew Swoją aż do ostatniej wylał kropli, abyś mnie zbawił; niechże mi Ta Krew Najdroższa nie będzie na potępienie. Wołają wprawdzie grzechy moje na mnie żydowskimi głosy: „Krew Jezusowa niech ci będzie na wieczną zgubę!” Ale Nieskończona Miłość Twoja ku niegodnej duszy mojej niech nie pozwala na to, lecz odpuść mi grzechy moje, które ja opłakiwać całym życiem pragnę. A tak pokutujący czego łzami obmyć nie potrafię, niechże to obmyje obficie płynące Krwi Twojej Najświętszej Źródło, z którego spodziewam się, że mi wypłynie wieczne zbawienie. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Ach! jakżeś się zakochał w mojej duszy, Jezu Najukochańszy? W pośród największych Boleści Twoich nie zapominasz mnie cieszyć. Ja ale wstydzić się muszę mojej przeciw Tobie niewdzięczności; jednak od tej chwili zakochawszy się w Twojej niezmiernej miłości żarliwą wdzięcznością rozpalony proszę: racz troski moje tak pocieszyć Łaską Twoją, jakoś uczynił względem tych pobożnych niewiast nad Tobą płaczących; ażebym teraz i przy ostatnim życia mego momencie takie łzy wylewał, które by mnie z grzechów obmywszy skutecznej pociechy przyczyną być mogły. Amen.

3. Panie Jezu Chryste, Najłaskawszy Pocieszycielu wszystkich smutnych i utrapionych, któryś płaczące nad Męką Twoją niewiasty słodką Nauką Twoją pocieszyć i oświecić raczył, spraw to z Miłosierdzia Twego, abym ja (abyśmy) żałując Męki Twej niewinnej, której przyczyną były moje (nasze) grzechy, doskonale za nie pokutował(a, pokutowali), życie moje (nasze) poprawił(a, poprawili) i zupełnie odpuszczenie za Łaską Bożą otrzymał(a, otrzymali); a w utrapieniach i żalach od Ciebie Samego pocieszeni byli. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. O Jezu Najłaskawszy, Miłośniku zbawienia naszego! życzę Ci serdecznie tej pociechy, którą Ci sprawiły te niewiasty łzami swoimi nad Męką Twoją. Ach, jak się muszę zawstydzić nad niewdzięcznością moją, w której na srogość Męki i Boleści Twoich zapomniałem, chociaż żem dobrze o tym przekonany być musiał, że grzechy moje były przyczyną Męki i Boleści Twoich. Uderz Łaską Twoją w to zakamieniałe serce moje, skrusz je przez żywą pamięć Męki Twojej, ożyw i utrzymaj w duszy mojej bojaźń Sprawiedliwości Boskiej, abym w tej bojaźni grzechami moimi się nade wszystko brzydził i one gorzko opłakując z Miłości Twojej aż do skonania w Łasce Twojej wytrwał. Amen.

5. Opuszczony od wszystkich Zbawicielu! Ty Sam tylko wiesz ciężkość i złość grzechu, nie ubolewasz nad Męką Twoją, ale nad ślepotą naszą, że się tak nieostrożnie wtrącamy w grzechy, a przecież nad tym nieszczęściem naszym nie płaczemy. Dajże mi, o Jezu, dar łez pokutnych, abym nad sobą i grzechami moimi płakał, gdyż one jedynie są przyczyną Męki i Śmierci Twojej. Amen.

6. O Jezu! Któż da głowie mojej wody i oczom moim strumień łez, abym we dnie i w nocy opłakiwał grzechy moje. Proszę Cię przez gorzkie i krwawe Łzy Twoje, skrusz Boską Łaską Twoją serce moje, aby oczy moje zalewały się obficie łzami, a serce moje gorzkim żalem napełnione nad Męką Twoją i nad grzechami moimi aż do śmierci ubolewało. Amen.

7. O Najmilszy Zbawicielu mój! O czemuż i to moje serce nie rozpływa się we łzach żalu serdecznego? O łzy błagam Cię, Panie Jezu mój! o łzy boleści i współczucia, aby łzy moich oczu i smutek serca mojego zasłużyły mi na Litość Twego Serca, tak hojnie okazaną płaczącym niewiastom. Ach, Panie! tej jednej użycz mi pociechy, abym doznawszy litościwego Spojrzenia Twego w tym życiu mógł (mogła) spokojną ufnością spojrzeć na Ciebie w godzinie mej śmierci. Amen.

8. O Jezu, jedyna Pociecho moja! jak wieleś Ty łez wylał dla mnie? a mnie tak trudno przychodzi nad Męką Twoją zapłakać. Te niewiasty płaczą nad Tobą, chociaż do serc ich jeszcze nie wstąpiło poznanie, że grzechy ich i synów ich są przyczyną Męki Twojej. Ja zaś o tym dobrze jestem przekonany, że grzechy moje są przyczyną Twojej Męki i Śmierci, a ja tak mało nad Męką Twoją przyczyną jej, moimi grzechami ubolewam. Najmilszy Jezu! zmiękczże serce moje i udziel mi łez pokutnych: daj, abym ze szczerej miłości ku Tobie nad Męką Twoją i nad grzechami moimi płakał i nigdy w żalu prawdziwym nie ustawał. Amen.

9. O Boże! bez którego miłosierdzia upadlibyśmy pod ciężarem grzechów naszych; zaufanie w Męce Twojego Syna, abyśmy w szczerym i bolesnym żalu za nasze grzechy, zawsze się pocieszali Jego odkupieniem i pobudzali do świętego i w dobre uczynki obfitego życia. Przez Tegoż naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Amen.

10. O najmilszy Zbawicielu mój! O! i czemuż to serce moje nie rozpływa się we łzach żalu serdecznego. O łzy Cię błagam, o Jezu mój! o łzy boleści i współczucia; ażebym ze łzami w oczach i z boleścią w sercu i duszy zasłużył na litość Twoją tak hojnie okazaną płaczącym niewiastom. Ach, Panie! tej jednej użycz mi Łaski i pociechy, abym doznawszy litościwego spojrzenia Twojego w tym życiu, mógł bezpiecznie spojrzeć na Ciebie przychodzącego do mnie w Sakramencie Najświętszym w ostatnią godzinę śmierci mojej.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA IX. Pan Jezus trzeci raz pod krzyżem upada.

 

Licząca kroków sto sześćdziesiąt i jeden, gdzie Jezus trzeci raz upada pod krzyżem.

„O wy, którzy idziecie zobaczcie, a przypatrzycie się iżali jest boleść jako boleść moja“ (Lam. Jerem. 1, 12).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Dźwiga zemdlony Jezus drzewo srogie, * Znosi boleści na Swym Ciele mnogie, * Staje pod Górą Kalwaryjską miły, * Bez żadnej siły.

  1. Upada ciężko już to po raz trzeci, * Niby cedr wielki, gdy z Libanu zleci, * Stęka na ziemi, Krew się z Ran dobywa, * Hojnie wypływa.
  2. Trzeci raz Jezus pod krzyża ciężarem, * Szczególnym ku nam miłości pożarem, * Tarza się w prochu za nasze hardości, * Pan z wysokości.
  3. Pada raz trzeci, by wyniósł grzesznika, * Z Ran od upadku ból Pana przenika; * Nie rzuca jednak drzewa krzyżowego, * Do zgonu Swego.

Pieśń II: 1. Gdy Go na górę przywiedli okrutni żydzi, * Upada znowu pod krzyżem już po raz trzeci, * Odpocząć Mu nie dali, * Lecz pędząc przymuszali, * Ażeby Go jak najprędzej ukrzyżowali.

  1. Rozpłyń się w łzy serce moje, gdy widzisz Pana. * Jako On za grzechy Twoje trzeci raz pada, * Ach już powstać nie może, * Lecz Go ciągną katowie, * Coś tu o Jezus ucierpiał, któż to wypowie.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Upadasz pod ciężarem, o mój Jezu miły! * Grzech i nieprawość moja tym ciężarem były, * Przetoż z serca za wszystkie grzechy swe żałuję; * Niechaj Ci jak najczystsze serce ofiaruję, * I duszę daruję.

Pieśń IV: Osłabion w siłach Pan na ziemię leci * Krzyż Go przywala już to po raz trzeci * Grzebie się w prochu za nasze hardości * Król wysokości.

  1. Trzeci raz Jezus pod krzyża ciężarem, * Szczególnym ku nam miłości pożarem, * Grzebie się w prochu za nasze hardości * Pan z wysokości.
  2. Pada po trzecie, by wyniósł grzesznika, * Z ran od upadku ból Pana przenika, * Nie rzuca jednak drzewa krzyżowego, * Do zgonu swego.

Pieśń V: Jak Jezus na górę przyszedł, * Już trzeci raz upadał; * Dla człowieka mizernego, * Krew Najświętszą wylewał.

PIEŚŃ VI: Już po trzeci raz tu leżysz Krzyżem przywalony. * O Najwyższy Majestacie! czemuż tak zelżony? * Abym ja też gardził sobą, * Był jednego serca z Tobą, * Także pokornym.

PIEŚŃ VII: Już na Górę wstępujący * Z wszystkich sił wyniszczony, * Z Krzyżem Twym się pasujący * Do cała zesłabiony, * Gdy już z Sobą nie władasz, * Jeszcze na Twarz upadasz. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Upada trzeci raz, * Dalej iść nie może, * Żydowie się boją, * Że im w drodze umrze; * Więc katowie, * Jako lwi okrutni, * Za szaty, za włosy, * Jezusa dowlekli.

PIEŚŃ IX: 1. Chceszli pełen niezdolności * Być u Boga w uczciwości, * Bądźże serca pokornego, * Nie wynoś się nad żadnego.

  1. Kto Jezusa zbyt cichego * Naśladuje w cnocie jego, * Tego mocno Bóg podpiera, * Łaskę Jego ten odbiera.

PIEŚŃ X: Już po trzeci raz upada świata Zbawiciel, * Bóg, Syn Ojca niebieskiego, nasz Odkupiciel * O Jezu Zbawicielu, * W mym sercu mnóstwo bólu, * Żem przyczyną był grzechami Twego upadku.

PIEŚŃ XI: Ciężarem grzechów naszych przywalony, * Pada raz trzeci Jezus umęczony, * Ach przestań, przestań już na koniec grzeszyć, * Kto Mu chcesz ulżyć, kto Go chcesz pocieszyć. * Refren: O Dobry Jezu… itd.

PIEŚŃ XII: 1. Z sił wyniszczony Pan na ziemię leci, * Krzyż Go przywala nagle już raz trzeci, * Kopiąc, szarpiąc, krnąbrny lud się śmieje, * Gdy Jezus mdleje.

  1. Choćbym mękami topniał piekielnymi, * Nie nagrodziłbym Twych mąk Panie mymi. * Przynajmniej co sam włożysz sprawiedliwie, * Daj znieść cierpliwie.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, qui sub ligno, * Tuis humeris indigno * Tertio iam concidis.
  2. Fac, o Jesu, ut noncadam * Nec incautus largas vadam * Vias consuetudinis.
  1. Witaj, Baranku łagodny, * Krzyż, świętych ramion niegodny, * Trzeci raz Cię przygniata.
  2. Spraw, Jezu, bym już nie chodził * Po ścieżkach grzechu, nie brodził * W błocie sprośności świata.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za dusze, które cierpieć muszą za nałogowe pijaństwo i złe kamractwa, oraz prośmy o nawrócenie pijaków i o wytrwanie w dobrym postanowieniu wszystkich tych, którzy ten grzeszny nałóg porzucili.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Tu rozmyślaj duszo moja, (Tu rozmyślajmy, że) ta Stacja wyraża Pana Jezusa już na górę Kalwarii wstępującego, gdzie już po trzeci raz zemdlony Pan Jezus tak ciężko na Twarz Swoją Najświętszą upadł, że ją stłukł bardzo, na kamień ostry upada, i tam zajadłość żydowska żadnej litości od nich nie doznał, owszem z większym okrucieństwem różnymi obelgami, biciem, kopaniem, szturchaniem, lżą słowami Pana i Boga swojego koniecznie do noszenia krzyża przymuszała, aby na miejsce Męki i Śmierci Swojej czym prędzej, chociaż zbolały i na pół umarły, dążył. Przynajmniej ty grzeszniku (my grzesznicy), miej(my) politowanie nad Zbawicielem twoim (naszym), i przyobiecaj, że pilnie się wystrzegać będziesz powtarzania nałogowych grzechów twoich i mów:

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Tu rozmyślaj, że już po trzeci raz zemdlony Pan Jezus, upada pod krzyżem, a dotychczas od żydostwa przytomnego żadnej litości nie doznał, owszem z większym okrucieństwem biją kijmi, kopią nogami, lżą słowami Pana i Boga swojego Przynajmniej ty, grzeszniku! miej politowanie nad Zbawicielem twoim, już więcej nie obciążaj go grzechami twymi.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża nam miejsce bliskie szczytu góry Kalwaryjskiej, na którym Pan Jezus już nie daleko od miejsca Ukrzyżowania potrącił o kamień i po trzeci raz pod krzyżem upadł.

Rozważanie III: Rozważ, że przy ostatnich siłach Swoich zostaje Jezus i z ciężkim drzewem mocując się, upada trzeci raz ciężko na ziemię zemdlony; od którego upadku zranił Najświętszą Twarz Swoją na ostrych kamieniach w tej drodze będących. Ach, duszo moja! zalej się tu obfitymi łzami; bo to twoje dobrowolne na grzech zezwolenia i Prawa Boskiego zdeptanie ten trzeci upadek Jezusowi sprawiły. A zatem strzeż się wszelkiego grzechu bardziej jak węża piekielnego; uczyń przymierze z Jezusem, więcej nie zezwalać na przeszłe rozpusty, mówiąc z żalem serdecznym: Wolę, Panie, umrzeć, niż Ciebie grzechem jeszcze raz obrazić.

Rozważanie IV: Rozważ tu jako Zbawiciel twój już po raz trzeci pod drzewem krzyżowym upada. Zranione aż do kości Ramię, wyruszone ze stawów swoich kości, więcej nie mogą znieść ciężaru. Głowa Święta coraz bardziej cierniem zraniona już się i podnieść nie może. Ten upadek cierpi Pan Jezus, aby przez Swoje głębokie upokorzenie Ojcu Swemu Niebieskiemu zadosyć uczynić za wyniosłość i pychę ludzką. Twarzą Świętą w prochu leżąc, chce oddać Majestatowi Boskiemu uwielbienie godne, które Jemu ludzka pycha odmówiła; na szczyt góry Kalwaryjskiej wchodząc w tym upadku na nowo się oddaje Ojcu Swemu za Ofiarę błagalną na Ołtarzu Krzyżowym, aby Sprawiedliwości Boskiej za grzechy nasze zadosyć uczynić i do tego dzieła prosi Boga Ojca o Błogosławieństwo ostatnie przed śmiercią okrutną. Lecz i w tym upadku nie doznaje żadnego politowania, ale zelżony i nogami skopany, przymuszony jest do dźwigania krzyża aż na samo miejsce zatracenia.

Rozważanie V: Pan Jezus, Odkupiciel świata, prawdziwy Bóg i Człowiek, leży za ziemi pod Krzyżem, zdeptany nogami niezbożnych oprawców. Słuchaj, jak się żali w Psalmie 22: „Ja jestem robak, a nie człowiek, pośmiewisko ludzkie i wzgarda pospólstwa”. Nadepniesz robaka, rusza i broni się, ale Pan Jezus nogami zdeptany nie sprzeciwia się bynajmniej. Czy też może być większa pokora? A twoja, człowiecze, jaka jest? Kiedy na cię tylko krzywo spojrzą, już się gniewasz i obrażasz. Oto Bóg się poniża aż pod nogi ludzi, a ty chcesz coś więcej być, lepszy, świętobliwszy nad ludzi; chcesz być chwalony i uczczony nad innych, a Bóg i Pan twój leży wzgardzony pod nogami jak robak.

Rozważanie VI: Gdy Pan Jezus wstępował na górę Kalwaryjską, był już całkowicie na siłach osłabiony, jednakowo Go pędzą dalej srogimi biczami tak, że całkowicie omdlewa i po trzeci raz na ziemię upada. Rozważ tu, duszo moja, jak boleśnie wszystkie Rany delikatnego Ciała Jego, a mianowicie Głowy Jego Najświętszej cierniem ukoronowanej, przez ten ciężki upadek odnowione zostały. Lecz rozważ przy tym także, jak niezmiernie ciężkie muszą być grzechy twoje, kiedy tak często Pana Jezusa na ziemię rzucały. Ach, gdyby Pan Jezus nie był grzechów twoich wziął na siebie, gdyby ich nie był aż do ostatniego wysilenia nosił i za nie pokutował, wtedy by one były ciebie aż na dno piekielne ściągnęły.

Rozważanie VII: Im częściej Pan Jezus upada, tym boleśniejszy upadek jego… Ale czy ja też tym częściej, tym żałośniej sobie przypominam, jaka jest przyczyna właściwa, dla której Wszechmocny Bóg stał się tak słabym, najniewinniejszy Baranek obarczony karą najsroższą?… Czy sobie przypominam, czyja to ręka ciągle zadaje Rany najczulszemu Sercu Jego, boleśniejsze nad Rany Jego Najświętszej Głowy, w którą przy każdym upadku głębiej się wbijają ciernie?…

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo Pana Jezusa, jako na szczyt góry Kalwaryjskiej wstępując i zbliżając się już na miejsce zatracenia, ciężko po trzeci raz upadł pod Krzyżem. Oto Jezus, nieskończona godność, jak robak zdeptany leży pod Krzyżem. Podziwiaj to upokorzenie Pana.

Rozważanie IX: Nie zapominaj nigdy o Chrześcijaninie! jaką ceną wielką, jaką trwogą i Boleściami Jezus duszę twoją odkupił. Możesz-że bowiem dosyć ocenić tę miłość, która się nawet najsroższej śmierci drogi nie lęka, aby Tobie prawdziwe udzielić życie: Możesz-że Mu odmówić wzajemną twoją miłość, o którą On klęcząc i drżąc, ciężko zraniony i na kilka już tylko chwil przed śmiercią swoją cię prosi! Ach nie! Ty zapewne kochasz twojego Odkupiciela i Zbawiciela.

Rozważanie X: Już dwa razy duszo moja przypatrywałaś się Jezusowi, upadającemu pod krzyżem — przypatrz się po raz trzeci, aby widok ten tym bardziej cię przeraził, pobudził do żalu i do miłości Jezusa. Patrz z jaką to wściekłością i zajadłością rzucają się oprawcy na twojego Zbawiciela — rozrywają Go jak wilki najłagodniejszego Baranka. Patrz jak Go tratują, potrącają i uderzają… Czyż nie zapłaczesz nad Nim? czyż nie zawołasz z oburzeniem: „O przeklęty niech będzie grzech, co tak znieważył Syna Bożego.” Ach obrzydź sobie grzech raz na zawsze i zalawszy się łzami tak się módl do Jezusa:

Lub:

O jakże bolesnym był ten upadek Jezusa mojego! Patrz, z jaką wściekłością te wilki zajadłe rozrywają najłagodniejszego Baranka naszego. Patrz, jak Go potrącają, jak Go uderzają, jak Go tratują. O! przeklęty niech będzie grzech, co tak znieważył Syna Bożego! Ach! czyż nie zasłużył na łzy twoje, o grzeszniku! Bóg tak zdeptany i tak znieważony? Więc cały we łzach tak do Niego wołaj:

Rozważanie XI z modlitwą: „Kto stoi, niechaj spogląda, aby nie upadł!” I sprawiedliwy się potyka często, a rano nie jest pewny, jeżeli na wieczór nie będzie grzesznikiem. Zawsze więc czuwać i modlić się chcę, według rady Twojej, o Jezu! abym nie przyszedł do pokuszenia — z pokuszenia do grzechu — a z grzechu nie był do zatracenia wtrącony. Gdy mój brat lub siostra przeciwko mnie zgrzeszy, — gdy innych upadać, częściej upadać i grzeszyć widzę, o! wtedy przecież nie chcę poprzestać, nad nimi mieć politowanie, nad nimi się zmiłować, za nimi się modlić, a gdy mnie obrażają, onym odpuszczać, jako Ty, o Boże! nam grzesznikom mizernym tak mnogo i często odpuszczasz. Owszem i o jeich poprawienie chcę, ile mi jest możne pracować. Daj mi rozumu i Łaski do tego, o Ojcze! przez Jezusa Chrystusa, Syna Twego, Pana i Zbawiciela naszego. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Wyczerpany Chrystus jeszcze raz pada. Nie ma siły powstać. A jednak musi podnieść się, musi dojść do końca drogi odkupienia. Jego ofiara miłości i dobra pokona ducha zła i nienawiści. On zwycięży szatana.

Najwyższym napięciem Woli Chrystus dźwiga się z ziemi, by na Golgocie dokonać Ofiary. Oddać Ciało Swe na Krzyż, a przez Krzyż, przez Ofiarę, przez Najświętszą Tajemnicę Eucharystii oddać się na posiłek duszom naszym, kroczącym za Nim kalwaryjską drogą ziemskiego życia. I my mamy dźwignąć się z Chrystusem i pójść za Nim przez Golgotę ku wiecznej Chwale. Za to, że tak bardzo nas umiłował, że oddał nam z Siebie wszystko, miłość i życie, my Mu oddajmy serca nasze.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ, jak Pan Jezus wycieńczony do ostatka tą drogą bolesną, upada po raz trzeci pod krzyżem.

O Jezu, z nadmiaru wycierpianych mąk upadający po raz trzeci pod ciężarem krzyża, spraw łaskawie, abym już więcej do dawnych grzechów nie wracał(a).Nie usuwaj mi, Jezu, Twej Ręki z powodu mej chwiejności i niestałości. Wolę raczej umrzeć, aniżeli Cię raz jeszcze obrazić.

Rozważanie XIV z modlitwą: Jezus Zbawiciel po raz trzeci pod krzyżem upada, a tych tak częstych krwawych upadków przyczyna są tak często powtarzane upadki nasze w grzech. O gdybyśmy dobrze pojęli życie nasze, tobyśmy choć w cząsteczce mogli pojąć mękę Chrystusowa, bo Męka Jego z grzechów się naszych rozwinęła. Na zadośćuczynienie za te wszystkie sądy nasze bez litości i wyrozumienia, sądy twarde i mściwe, Bóg-człowiek poddał się pod sąd człowieka; a jaki sąd taki i wyrok; i my staniemy na Sądzie Bożym, i z tego Sądu zapadnie wyrok Sędziego, i zasłużenie włoży na nas krzyż zadość czyniący Święty Sąd, Święty Wyrok. Chrystus na najniesprawiedliwszy sąd nie uskarża się, a my szemrzemy na ten Sąd Miłosierdzia. O na próżno grzeszniku wynosisz się w dumie twojej, i chełpisz się z nieprawości twoich; roże, którymi koronujesz głowę twoje, to są te ciernia, którymi dla ciebie i od ciebie była ukoronowana Najświętsza Głowa Zbawiciela twego, one kiedyś i tobie w cierń się obrócą, aby tylko nie na wieki, aby w cierń pokuty, ale nie w cierń rozpaczy! Chrystus był sądzony, i na śmierć skazany, aby nas wybawił od śmierci i od sądu, na któryśmy już tyle razy przez grzechy nasze zasłużyli! I wybawił nas już nie raz jeden i dwa! O policz, policz tylko ileś to już razy przed Bogiem wyznawał winy twoje, ileż to już razy Bóg ci przebaczył; o ileż to już razy łzami zalany, obiecywałeś najuroczyściej poprawę, a zaledwieś otrzymał rozgrzeszenie, powracałeś na złe drogi twoje! I te powtarzane upadki twoje były przyczyną tego trzeciego upadku Zbawiciela Pana. Czyż już nie czas nawrócić się do Boga? Liczysz na Miłosierdzie, ale zapominasz o Sprawiedliwości! Upadłeś tyle razy i Bóg ci podał Rękę do powstania, ale czy ci ją jeszcze poda? A jeśli nie, to własną siłą pewnie się nie wydźwigniesz. Trzy razy upadł Chrystus Pan pod krzyżem, i ciebie już może nieraz jeden boleść o ziemię obaliła, ale pamiętaj, że idąc z krzyżem za Chrystusem, chociażby za każdym krokiem ciemniej i smutniej ci było, za każdym krokiem jesteś bliżej Nieba. Zbierz ostatnie siły, popatrz wstecz jak wielką tej drogi życia, już przebyłeś przestrzeń, policz na niej łzy twoje, cała może droga nimi jakby perłami zasiana, a między nimi wiele jest łez świętych, a wiele czczych, a wiele i występnych? Czyż nie szkoda tylu łez zmarnowanych? Czyż doświadczenie przeszłości na przyszłość nie nauczy nas rozumu? Patrz przed siebie, krótka już może droga do przebycia pozostaje, a będąc już blisko kresu, ustaniem sromotnie, i utracimy przez niedołężność i małoduszność nasze, to cośmy w krwawym pocie czoła dotychczas uzbierali? O donieśmy krzyż aż do szczytu góry, jeszcze kilka kroków, jeszcze kilka łez, i Chwała Wieczna! O nie upadek tak straszny, jak zamiłowanie upadku! Dlatego, który chce powstać, Miłosierdzie Boże, dlatego który chce w upadku pozostać, Sąd Boży! Judasz i Piotr upadli, pierwszy sprzedał, drugi zaparł się Chrystusa, ale drugi płakał i powstał, pierwszy rozpaczał i zginął! Łzy pierwszego roznieciły dla duszy ogień piekielny, bo duma je płakała, łzy drugiego ugasiły go, bo pokora je płakała. Rozpacz nikogo nie nawróciła, pokuta wszystkich uleczyła! O strzeż się abyś nie upadł, a jak niestety upadniesz, powstań najspieszniej. Chrystus nie czeka z krzyżem, idź za nim mówiąc:

Panie Chryste Jezu! powtarzane grzechy moje stały się przyczyną żeś trzy razy pod krzyża ciężarem upadał! O Panie daj mi Łaskę abym zrzucił z siebie krzyż grzechu, który mnie do ziemi ugina, a przyjął z rąk Twoich krzyż pokuty, i z nim za Tobą pospieszył. Liczne są grzechy moje, ale większe jest miłosierdzie Twoje ! Pamięć grzechów moich niechaj we mnie obudzi żal, pamięć Miłosierdzia Twego, niechaj wróci ufność strapionej duszy. Panie uciekałem od Ciebie a Tyś mnie szukał, ja dziś Ciebie szukam, o nie ukrywaj się przede mną; o to Cię proszę przez Zasługi Twoje, Który żyjesz i królujesz Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. Oto upada Słowo Boże wedle drogi i zdeptane przez ludzi! Oto upada! który wszystkich dźwiga: Ten osłabiony, który wszystkim ludziom moc i siłę daje! Na ziemi w prochu Bóg leży, który Łaską Swoją duszę moją upadłą podnosi i wynosi do Nieba. Ach, grzechy moje do tego upadku powodem były, a to mnie nic nie obchodzi. O! jakby obfite łez zdroje wylewać trzeba! O! jak nad Tobą z miłości umierać trzeba, nieskończonej Dobroci Boże! ale cóż? kiedy oziębłe i zatwardziałe serce moje wzruszyć się nie może! Więc zmiękcz je, miłości moja Jezu! aby nad Tobą lamentowało, jęczało i za grzechy szczerze aż do zgonu żałowało i w Bogu umierało. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. O niezmierna ku mnie miłości, Jezu mój Najłaskawszy! Ach, jak straszne są Boleści Twoje w tej tak okrutnej drodze! a to wszystko cierpisz, aby za grzechy moje Ojcu Twemu Przedwiecznemu dosyć uczynił; pozwólże mi, pozwól Dobroci Nieskończona głęboko uważać tak częste Twoje pod Krzyżem upadki, a przez to podnieść się umysłem do uwagi Chwały Twojej Niebieskiej. Amen.

3. Najcierpliwszy Panie Jezu Chryste! Wspomożycielu mojej słabości, któryś dla Odkupienia narodu ludzkiego ciężkie drzewo Krzyża na Ramionach Swoich dźwigając i pod nim trzeci raz upadając, nie ustawał; aleś go dla miłości naszej choć zemdlony na górę Kalwarię zanieść raczył: daj nam posiłek w noszeniu krzyża, abyśmy dla Chwały Imienia Twego wszystkie dolegliwości cierpliwie znosić mogli; ratuj mnie (nas), abym (abyśmy) w drodze statecznej pokuty, w umartwieniu popędliwości moich (naszych) nie ustawał(a, ustawali), w grzechy nie wpadał(a, wpadali), ale postępował(a, postępowali) w naśladowaniu cnót Świętych Twoich. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. Najwyższy w Majestacie Twoim Chryste Panie! przed którego Tronem uniżają się Święci Cherubini, przed którego chwałą niebieską Święci składają swoje korony! Ach, jak nisko upadłeś, aby dusze ludzkie z upadku ich podnieść. O niepojęte uniżenie, o pokoro, której się nic nie zrówna. Upadam przed Tobą, a nie mogę innym sposobem nagrodzić Twojej Miłości ku nam, z całego serca, z całej duszy Ci dziękuję za Twoje dźwiganie krzyża. Dziękuję Ci za pokorę Twoją, która Cię dla mnie tak obciążyła i aż do zniszczenia uniżyła. Na dowód mej wdzięczności ofiaruję Ci siebie samego, serce moje, wolę moją, siły moje i zmysły moje. Już wszystkiego tylko według Twojej Woli chcę używać, aby ściśle wypełnić tę obietnicę, którą wyrażam mówiąc: O Jezu, Tobie żyję, o Jezu, Tobie umieram, o Jezu, Twoim jestem w życiu i śmierci. Amen.

5. O Jezu najpokorniejszy; jam Ci to jest pośmiewisko ludzkie i wzgarda pospólstwa dla grzechów i pychy mojej. Jam to grzechami moimi zasłużył pod nogami nie tylko ludzi, ale i samych złych duchów być, a jednak chcę być uczczony, chwalony, lepszy nad innych. O Jezu! Tyś Sam powiedział: „Uczcie się ode Mnie, żem jest cichy i pokornego Serca”. Nauczże mnie cichości, abym gniew mój poskramiał; daj mi dar pokory, abym się sam poznał i sobą gardził, a bliźniego mego szanował i innym ludziom podległym się oświadczał. Amen.

6. O Jezu Miłosierny, składam Ci nieskończone dzięki, żeś mi tyle razy grzeszącemu, nie dopuścił, żebym w grzechach moich umarł i tak jakim to stokrotnie zasłużył w przepaść piekielną był wtrącony. Roznieć w sercu moim na nowo zapał do poprawy życia; zachowaj mnie odtąd ciągle w Łasce Twoje, abym już więcej do grzechu nie upadał, lecz wytrwał w dobrem aż do końca życia mego. Amen.

7. Wszechmogący Wieczny Boże, Który jednym palcem trzymasz Niebo i ziemię, wyznaję, że te moje ponawiane upadki i złości tylekrotnie do ziemi Cię przygniotły. Jam to przydając grzech do grzechu, przydał boleści do Boleści Twoich. Teraz, o Jezu, oto u Nóg Twoich skruszony, błagam o Miłosierdzie i przebaczenie! Odtąd raz na zawsze chcę rozbrat uczynić z grzechem, a z płaczem i wzdychaniem stokroć i tysiąc razy wołać będę: „Już nigdy, Boże mój, nigdy, ach nigdy grzeszyć nie będę”. Amen.

8. O Boże Najwyższy! Poznaję i wyznaję, że już bardziej uniżyć i upokorzyć się nie możesz, jakoś to w tym upadku z Miłości ku mnie niegodnemu uczynił. Wyniosłość moja i pycha tak wielce Ciebie poniżyła i tak boleśnie na ziemię uderzyła. Przez ten najboleśniejszy upadek Twój, proszę Cię gorąco, daj mi miłość pokory. Wydal ze serca mego wszelaką pychę i umocnij mnie w pokorze, abym odtąd był pokorny w sercu, pokorny w mowie i pokorny w każdej sprawie. Dopomóż mi, abym nikczemność i nicość moją poznał, a tak więcej w sobie niej ufał. O Jezu cichy i pokornego Serca! uczyń serce moje według Serca Twego. Amen.

9. Boże! straszliwe są Sądy Twoje, które nawet tego dotykają, w którym miałeś mocne Twoje upodobanie! lecz także niepojęcie wielką i wzniosłą jest Miłość Twoją, która własnemu nie przebacza Synowi, aby nas odkupić; udziel nam niezmienną ku Tobie miłość, aby nieszczęsna skłonność do świata w nas uśmierconą została, a Boska Miłość Twojego Ducha zawsze nam i władała O to Cię prosimy: przez tegoż Samego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.

10. O Jezu, Który jesteś Bogiem Wszechmocnym, Niebo i ziemię w swej mocy trzymającym — któż Cię tak ciężko obraził? Ach! moje to… moje powtarzane upadki i złości… Jam to, przydając grzech do grzechu, przydałem boleści do boleści Twoich, wreszcie powaliłem Cię na ziemię… Ale, o Jezu! rzucam się teraz do Nóg Twoich bolejący i skruszony… już raz na zawsze chcę zaniechać grzechu; a bolejąc, płacząc, jęcząc i wzdychając stokroć i tysiąckroć powtórzę tę postanowienie moje: O Boże mój! Boże! nigdy ach nigdy grzeszyć już nie będę. Amen.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA X. Pan Jezus z szat obnażony, octem z mirą i żółcią napojony.

 

Mająca kroków osiemnaście, gdzie Jezus z szat obnażony, octem z mirą i żółcią był napojony.

„Potem rzekł Pan Jezus: Pragnę… a oni mu dali pić wino z żółcią zmieszane” (J 19, 28).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Już stanął Jezus na górze Golgocie, * Gdzie Go złość katów ku większej sromocie * Z szat obnażyła, skąd się Jezus wstydzi. * Lud z Niego szydzi.

  1. Ten Pan, co ziemię kwiatem przyodziewa, * Niebo gwiazdami jasnymi okrywa, * Sam tu zostaje obnażon z litości * Dla mej miłości.
  2. Podają ocet z żółcią zaprawione * Ustom Jezusa, by wypił spragniony, * Częstuje rzesza, nagli do spełnienia * Dawcę zbawienia.

W niektórych kościołach śpiewają zamiast tych następujące wiersze:

  1. Tu Ciało Święte z wstydem obnażają, * Gdy z Pana szaty nieszyte zdzierają, * Które On nosił przez życia wiek cały, * Dla naszej chwały.
  2. Podają wino żółcią roztworzone, * Częstują Usta Pańskie upragnione, * Z Stwórcy wszech rzeczy bezbożnie żartują, * Gorzko traktują.

Pieśń II: 1. Już na górze Kalwaryi Jezusa mają, * Okrutni żydowie szaty z Niego zdzierają, * Drudzy trunek gotują, * Ocet, żółć rozmieszują, * Takim napojem Jezusa żydzi częstują.

  1. Jak wielką Pan Jezus miły, hańbę wtenczas miał, * Kiedy przed pospólstwem ludu obnażony stał, * Wszyscy grzeszni patrzajcie, * Nad Nim ubolewajcie, * Wszelkiej niegodziwości już unikajcie.

W niektórych kościołach śpiewają zamiast tych następujące wiersze:

2. Jak wielką Pan Jezus miły, hańbę wtenczas miał, * Kiedy przed pospólstwem ludu obnażony stał, * Wszyscy grzeszni patrzajcie, * Nad Nim ubolewajcie, * (Jego wielkiej pokorności naśladujcie.

Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Ach moja to jest sprawka tego obnażenia, * Moje brzydkie niewstydy, miłości stworzenia,* Nagim Jezus zostaje, by mnie swoją szatą * Obnażonego z Łaski przyodział bogatą, * Wieczną był zapłatą.

Pieśń IV: Ten Pan co ziemię kwiatem przyodziewa * Niebo gwiazdami jasnymi okrywa * Obnażon stoi przed ludem złośliwym * I zapalczywym.

  1. Ten Pan, co ziemię kwiatem przyodziewa, * Niebo gwiazdami jasnymi okrywa, * Sam tu zostaje obnażon z litości, * Dla mej miłości.
    2. Podają wino żółcią roztworzone, * Częstują Usta Pańskie upragnione, * Z Stwórcy wszech rzeczy bezbożni żartują, * Gorzko traktują.

Pieśń V: Stał haniebnie obnażony, * I cały Krwią oblany; * W oczach tak mnogiego ludu, * Tak bardzo umęczony.

PIEŚŃ VI: Ach! z jak wielką okrutnością Ciebie obnażają; * Przywrzałą do Ciała suknię gwałtem Ci zdzierają. * O mój Jezu! niech bogatą * Będę Łaski Twojej szatą * Przyozdobiony.

PIEŚŃ VII: Tam na Górze szaty Twoje * Gwałtownie z Cię zdzierają; * Ocet z żółcią gorzki równie * Do napoju dawają; * Same dręczą wnętrzności, * O! straszna okrutności! * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Z wielkim okrucieństwem * Z szat Go obnażają, * Skórę Mu z szatami * Boleśnie zdzierają! * Stanął nagi, * Całkiem zawstydzony, * Od stopy do głowy * Cały Krwią oblany.

PIEŚŃ IX: 1. Kto tu żyje w niewinności * Nie może być bez przykrości. * Świat ten płaczu jest padołem * Jakże możesz być wesołym.

  1. Cóż twej duszy stąd przybywa, * Gdy w rozkoszach ciało pływa; * Gdy po tym rozweseleniu * Trzeba wiecznie być w płomieniu.

PIEŚŃ X: Gdy na górę kalwaryjską z Panem przybyli, * Zaraz octem, żółcią, mirą Go tam poili; * Potem Mu urągali, * Z Niego się naśmiewali, * A nareszcie Go haniebnie * Z szat obnażali.

PIEŚŃ XI: Anioły Nieba, Wy skrzydły waszymi * Okryjcie nagość Jezusa na ziemi, * O bezwstydniku! tyś to wstydu tego, * Nabawił nędzy, ach! Syna Bożego. * Refren: O dobry Jezu… itd.

PIEŚŃ XII: 1. Suknię zdejmując odnawiają rany * Złośliwi kaci, a Jezus Krwią zlany * Mdleje zmęczony; co go trzeźwić mają, * Ocet, żółć dają.

  1. Marnotrawnego okryj syna Panie; * Niech płaszczem Łaski ozdobiony stanie, * A z Twej miłości świat co cukrem leje * Niech mi zgorzknieje.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, qui nudaris, * Felle etiam potaris, * Ob intemperantiam.
  2. Fac, o Jesu, ut me veste * Semper contegam honeste, * Gulae ne indulgeam.
  1. Witaj Jezu obnażony, * Żółcią, octem napojony, * Których tylkoś skosztował.
  2. Spraw, bym zawsze był wstydliwy, * W jadle, w piciu powściągliwy, * Bym me żądze hamował.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za dusze tych, którzy za grzechy nieczystości w myślach, słowach i uczynkach popełnione cierpieć muszą, oraz prośmy o nawrócenie wszystkich, którzy w nieczystym nałogu żyją, złe kamractwa, grzeszne schadzki utrzymują i o zachowanie od tego grzechu wszystkich dotąd niewinnych.

Lub:

Przy tej stacji przypatrz się nowym boleściom Jezusa. Oto zdzierają przywarłą do Ciała sukienkę, odnawiając razem tysiączne Rany omdlewającemu od nowych bólów; tak bolesny dają posiłek, żółcią obrzydłą, gorzką mirrę i tęgim octem zaprawiony, wyschłe już usta zakrapiając same wnętrzności dręczą.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I:Przy tej Stacji przypatrz się duszo moja (Przy tej Stacji przypatrzmy się) nowym Boleściom Jezusa, bo Ta Stacja wyraża bezwstydne i okrutne Jezusa obnażenie na górze Kalwarii; bezwstydne, bo w oczach wszystkich zgromadzonych ludzi nagim stanął Ten, który wszystkie żyjące stworzenia wygodnymi i pięknymi opatruje odzieżami; okrutne, bo sukienka przywarła była do zranionego i zekrwawionego Ciała, którą gdy gwałtem zdzierali kaci, wszystkie się Rany odnowiły. Tamże, gdy posiłku zemdlony Jezus pragnął, tęgi ocet z gorzką mirą i żółcią obrzydłą zaprawiony żydostwo do napoju podało, tak bolesny dają posiłek wyschłe już usta zakrapiając, same wnętrzności dręczą.. O! co za boleść niewinnego Baranka! Tu pamiętaj, że twoje cielesne sprośności, twoje zbytki w jedzeniu i piciu przyczyną są tak okropnego cierpienia i przyobiecuj mocno prawdziwą poprawę. Użal się duszo moja nad Panem Twoim cierpiącym. (Rozmyślaj trochę.)

Poznaj inne do wyboru rozważania

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża nam miejsce, na którym kaci niemiłosierni zewlekli odzienie Panu Jezusowi i sromotnie Go obnażając, wszystkie Rany dawniej zadane ponowili. Obnażonemu zaś Panu jako trunek dali ocet ostry mirrą i żółcią zaprawiony.

Rozważanie III:Rozważ, jak haniebnie i bolesne było to obnażenie Panu Jezusowi, gdy przywarłą do Ran sukienkę gwałtem z Niego zdarto; gdy w oczach całego świata Ten, Który Niebo i ziemię i wszelkie stworzenie przyodziewa, z wielkim swoim wstydem i zelżywością obnażony zostaje; Ten, Który nas słodkością pociech Swoich napełnia, gorzkością żółci i mirry był napawany. Zdarły z ciebie, duszo moja! szatę Łaski Boskiej lubieżności twoje, niecnoty twoje, lecz dobrowolnie, boś na nie sama zezwalała i sama się bezwstydnie w Oczach Boskich obnażała, szukając w światowych rozkoszach pociechy. Więc aby sprośność i nagość twoją sukienka z Pana Jezusa zdarta okryła, ocet i żółć jego tobie wszystkie rozkosze światowe obrzydziła, proś z płaczem serdecznym tu obnażonego, octem i mirrą dla miłości twojej napojonego Jezusa.

Rozważanie IV: Rozważaj tu, jako Zbawiciela Pana, skoro tylko stanął na wierzchu góry Golgoty ze szat obnażają, aby wyrok śmierci czym prędzej wykonać. Zdzierają przywrzałą do ciała sukienkę i tym razem tysiączne Rany przez biczowanie zadane odnawiają; na końcu jako posiłek dają Jemu ocet tęgi żółcią obrzydłą i gorzką mirrą zaprawiony, a takim trunkiem i same wnętrzności dręczą. Rozważ dobrze, że Ten, Którego tu obnażonego widzisz, jest ten Sam Pan, Który Niebo ślicznymi ozdobił gwiazdami, który ziemię ponownie przyodziewa zielenią i ślicznymi kwiaty, a duszę twoją przyozdobił szatą godową Łaski uświęcającej. On jest Synem najczystszej Panienki i miłośnikiem czystości, a tak to obnażenie sprawuje Mu większe jeszcze Boleści na Duszy niż odnowienie wszystkich Ran na ciele, albowiem ile oczy pospólstwa zuchwałego patrzą na Niego, tyle jest katów dla niewinnego i wstydliwego Serca Jego. A te wszystkie męczarnie na Ciele i na Duszy ponosi Pan, aby za twoje niewstydy, za twoje lubieżności i swawole odpokutować.

Rozważanie V: Rozważ tu duszo chrześcijańska: jak prędkoś sukienkę niewinności utraciła? jak częstoś szatę godową Łaski Boskiej zgubiła? Temu Pana Jezusa obnażono. Dla twych swawoli i niepowściągliwości trzeba było Panu Jezusowi być obnażonym. Dla twoich zbytków w pokarmach i napojach Pana Jezusa żółcią i octem napawają. Patrz człowiecze: Odkupiciel twój Krwią wszystek oblany, bo po całym Ciele zraniony, a ty pragniesz rozkoszy i lubieżności ciała twego. Jezus żółcią i octem napojony, a ty zbytek czynisz w pokarmach i piciu. Rozważ to i mów:

Rozważanie VI: Nielitościwi kaci zdzierają z wielkim okrucieństwem szaty Jezusowi miłemu i tak niewymowne Mu sprawiają boleści. Albowiem szaty Krwią zbroczone, były przyschłe do Ran najdelikatniejszego Ciała Chrystusowego, a tak przez okrutne zdarcie ich ponowiły się wszystkie Rany, że nawet i skóra kawałkami się zdzierała. Tak to Pan Jezus chciał być z szat swoich z wielką boleścią obdarty, ażeby od wszystkiego, co jest światowego, ogołocony mógł umierać. O jak spokojnie będę mógł i ja umierać, jeżeli zawczasu wyzuję się z starego człowieka z pożądliwościami i sprawami jego.

Rozważanie VII: Wystawże sobie, jakie to nowe boleści zadają okrutni kaci Ciału Pana mojego, gdy szaty odrywają od ran spiekłych, do których przylgnęły… oraz gdy Mu gorzką żółć do picia podają… ale równocześnie i Sercu Jego Najczystszemu, gdy najwstydliwszego Pana gwałtem przymuszają, aby stanął przed oczami całego ludu z szat obnażony… Ach! stoi On tak w cierniowej koronie, ze zbolałym Obliczem, ze spuszczonymi oczami, cały Krwią oblany, cały Ranami okryty.

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo Pana Jezusa w tej nowej Męce, gdy gwałtownie przywarłe do Ran sukienki Jemu zdzierają, i ocet z żółcią na posiłek podawają. Przy obnażeniu Pana wszystkie Rany Jego zostały odnowione, całe Ciało Krwią Świętą oblane i same wnętrzności tak obrzydłym trunkiem udręczone, jednakowo wszystkie boleści przewyższa boleść, którą najniewinniejszy Jezus cierpi na duszy, kiedy widzi Siebie w oczach całego pospólstwa obnażonego.

Rozważanie IX: Poznaj w tej Tajemnicy Męki Chrystusa jak twój Odkupiciel na własnym swoim ciele pokutuje za uczynki naszego ciała. Powinien przeto stary człowiek tak być z nas zdarty, jak szaty z Zbawiciela. Tak powinniśmy się przed Bogiem bez zasłony z otwartym sercem w wierze i ufności okazywać. Natenczas udzielona nam będzie nowa suknia, weselna szata, przez Mękę Pana naszego.

Rozważanie X: Patrz, o duszo moja na Jezusa twego tak zewnątrz jako też i wewnątrz napełnionego najokropniejszymi boleściami. Na zewnątrz cały zbity, zraniony a dla większej hańby i sromoty obnażony z swoich szat—a wewnątrz gorycz napoju pali Jego wnętrzności… A czy wiesz za co cierpi te boleści? Rany zewnętrzne ponosi za to, że ty pieścisz twoje ciało, że mu dogadzasz w zbytkach i rozkoszach, że się bawisz lubieżnościami; z szat obnażony dlatego, że ty lubisz stroje światowe; pije nieznośna gorycz za to, że ty w jedzeniu i piciu miarę przebierasz… Ach wiedząc o tym upamiętaj się na koniec, postanów żyć w skromności, czystości i w trzeźwości; a rzuciwszy się Nóg Jezusa, proś Go o przebaczenie zdrożności twoich.

Lub:

Patrz, o duszo moja! na Jezusa twego, zewnątrz z szat odartego i całego zranionego; a wewnątrz napełnionego goryczą żółci obrzydliwej. Tak to Jezus nagością swoją przypłaca nieskromności twoje i próżność w ubraniach twoich, a i tą nieznośną goryczą wszystkie zbytki i wymysły twoje w jedzeniu i piciu. O! czyż się Go nie ulitujesz? Ach! zobacz! się na koniec, a rzuciwszy się do nóg Jego, tak się módl do Niego:

Rozważanie XI z modlitwą: Jak straszne i bolesne musiało Tobie, Jezusie najczystszy! na górze Kalwaryjskiej być obnażenie przed oczami tak wielu nieczystych! — a Tyś się temu poddał. — Ale któż też może widzieć Ciało Twoje poranione — Głowę Twoją cierniem ukoronowaną, — a Rany Twoje Krwią zalane, a ja miałbym się w sprośnej lubieżności zatapiać?

Ach! od tego grzechu racz mnie zachować i uwolnić, o Boże! uczciwie jak w dniu białym chcę chodzić i żyć przed Oczami Twoimi, a co jest przeciwne wstydliwości, to ma, jako jad i śmierć, być strzeżone i mi obrzydliwe. Ciało moje jest pomieszkaniem Ducha Świętego, pomieszkaniem duszy rozumnej i Bogu poświęconej, a ta nie śmie być znieważana — zniweczona. Złożyć także chcę wszelkie złe obyczaje i grzeszne skłonności z siebie, zewlec chcę człowieka starego, a usiłować w nowego się ubrać, który jest według Ducha i Serca Twego, o Jezu! wyobrażony. Muszę i chcę się oderwać od wszystkiego, co jest grzechem i co do grzechu prowadzi. Muszę i chcę złożyć wszystkie złe nałogi, skłonności moje, choć mi też trudno i przykro przyjdzie. Panie! Ty mnie umacniaj! Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Nareszcie stanął Jezus na górze Godocie. Tam On kładzie Krzyż Swój na ziemi, krzyż, do którego ma być przybity. Ciało Jego pokryte siecią ran. Niektóre przyschły do szat. Drapieżne ręce katów zdzierają suknie odrywając je od ran. Krew popłynęła na nowo. Ale ból piekący był niczym w porównaniu z bolesnym wstydem, jaki Jezus odczuć musiał, gdy stanął obnażony wobec tłumu.

I to trzeba było znieść za nasze bezwstydne czyny, słowa, żarty i piosenki, za nasze pragnienia i myśli nieczyste, za pożądliwe spojrzenia.

Podano Jezusowi znieczulający napój: mirę z żółcią. Nie pił go. Nie w stanie oszołomienia, ale w pełnym odczuciu bólu chciał złożyć całkowitą ofiarę za wszystkie nasze grzechy, a zwłaszcza za grzechy popełnione w stanie oszołomienia woli i umysłu alkoholem.

Jezu, gdy przyjdzie pokusa nieczysta, niech krew moją uśmierzy wspomnienie cierpień, jakie odczuło Twoje Święte Ciało, gdy odrywano od ran przyschnięte do nich szaty.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ zawstydzenie Jezusa, gdy Go obnażono, i gorzkość, którą uczuł, gdy Mu dano wina z mirrą i żółcią zmieszanego.

O Jezu obnażony i żółcią napojony, uwolnij mnie od wszelkiej próżności i łakomstwa i spraw, abym gardził(a) wszystkim, co do grzechu prowadzi.

Rozważanie XIV z modlitwą: Są dwa rodzaje grzechów, które niestety tak się rozpowszechniły między nami i po wsiach i po miastach, i stały się tak zwyczajne i powszednie, że ich ludzie już ledwie za grzech poczytują, jakby dlatego, że wielu tymże samym grzechem grzeszy, już grzech grzechem być poprzestał. A jednak te dwa grzechy stają się źródłem wielu złego. Grzech nieczystości i pijaństwa; za te to tak ohydne i człowieka hańbiące grzechy, Zbawiciel tak dotkliwe męki cierpieć musiał, sromotne obnażenie, i żółcią pojenie. O pomyśl jaka to Boleść była dla Tego Najświętszego Zbawiciela, kiedy zdzierano szaty z poranionego ciała, kiedy mu żółć i ocet podano do ust! A to wszystko, na zadość uczynienie za grzechy przeciw wstrzemięźliwości i czystości popełniane. Jak wysoko Bóg tę cnotę ocenia, to okazał, kiedy za Matkę Syna swego obrał dziewice, a ty tak łatwo tego grzechu się dopuszczasz, i szukasz jeszcze wspołwinowajców zbrodni twojej; a czyniąc to, ponawiasz wszystkie boleści przez jakie Chrystus Pan przechodził, przy obnażeniu Swoim. Ta cnota jest tak wątła, że lada tchnienie splamić, zniszczyć ją może; jedno uczucie, jedna myśl dobrowolnie przypuszczona, to dość aby serce twoje splamić i zbrudzić w Oczach Boga. O jakże przezorni, czujni, i ostrożni być powinniśmy, aby tego drogiego nie utracić skarbu! Nosisz nieprzyjaciela z sobą, bo nieprzyjacielem twoim, jest ciało twoje; od innego możesz uciekać nieprzyjaciela, ale z tym ciągle walczyć musisz; ale uciekać możesz, uciekać musisz, od wszelkich okazji, które by tę walkę wywołać mogły. Jesteś w ciele, jesteś w cięgłem niebezpieczeństwie, ale pamiętaj, że nie ten, który jest, ale ten, który kocha niebezpieczeństwo w nim zginie. Trzech młodzieńców w ogniu Babilońskim nie spłonęło, wśród ognia namiętności nie zaginiesz, kiedy wola twoja, oparta na łasce bożej, silna i pokorna będzie. Przypełza gąsienica na białą lilię, zrzuć ją, a ona białości lilii nie splami, ale kiedy ją zostawisz, założy gniazdo swoje w lilii kielichu, i splugawi i zgryzie kwiat, że tylko uschły zostanie badylek. Chociażby serce twoje było białe jak lilia, przypełza taka gąsienica złego pomyślenia, mimo woli i wiedzy twojej, zrzuć ją, a serce czyste pozostanie; ale kiedy ta myśl w sercu twoim gniazdo swoje założy, wylęgną się z niej bezwstydne żarty i mowy i uczynki, i zgryzą, zniszczą, splamią całą piękność duszy twojej, zostanie ciało bez ducha, jak suchy badyl bez kwiatu! I zawołał z krzyża Zbawiciel: Pragnę! I dano Mu szyderczo żółć i ocet! I dziś woła do ciebie: Pragnę zbawienia i nawrócenia twego! A ty podajesz żółć złości i zatwardziałości w grzechu! Pragnie od ciebie Zbawiciel: miłości bliźniego, pokory, miłosierdzia, pobożności, a ty Mu dajesz nienawiść, oszukaństwo, dumę, bezbożność. On pragnie od ciebie trzeźwości, a ty żyjesz w pijaństwie! Pijaństwo twoje, to ta żółć, którą ciągle podajesz Zbawicielowi w zamian za tę krew najświętszą, którą przelał na zbawienie twoje, którą obmył grzechy twoje, którą napoił duszę twoje! Ale pamiętaj, że ta żółć, którą dziś Zbawicielowi podajesz, będzie dla ciebie żółcią rozpaczy na krzyżu potępienia wiecznego. O wejdź w siebie, i zawołaj z upokorzonego serca:

O Jezu mój Najdroższy! kiedyż, kiedyż, grzeszyć przestanę, kiedyż zamiast żółci grzechowej, dam Ci na ochłodę spragnionych ust Twoich, łzę pokutną, która słodkim dla Ciebie a zbawiennym dla mnie stanie się napojem! Świat przez czas długi poił mnie słodyczą marzeń swoich, a ta słodycz dla mnie w żółć się przemieniła, Ty mnie poisz goryczą krzyża Twego, a ta gorycz dla mnie w słodkość się zamieni! O Jezu patrząc na Twoje obnażenie, wyznać muszę, że to dzieło moje! Jam zdarł tę szatę z ciała Twego, któregoś Ty szatą Łaski przyodział, takem Ci się wypłacił! Ale Ty dziś w Chwale, a ja w nagości grzechu stoję winowajca przed Tobą! O Panie okryj mnie szatą Miłosierdzia Twego, przed Sądem rozgniewanego Ojca Twego, oto Cię proszę przez Zasługi Twoje, Który żyjesz i królujesz Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. O Słodki Jezu, któżby mi to dał, abym po wszystkim Ciele Twoim Najświętsze ucałował(a) Rany, a sam(a) Twoją został(a) zraniony(a) Miłością, który dla miłości zbawienia mojego całe dopuściłeś zranić Sobie Ciało! O najmiłościwszy Zbawicielu! który nagością Twoją okryłeś nagość pierwszych rodziców naszych, zasługując im szatę nieśmiertelnej chwały, dajże mi z starego wyzuć się człowieka ze wszystkimi występkami, abym z własnej ogołocony miłości, która zgubą jest duszy mojej, za Tobą nagim i cierpiącym szedł (szła) zbawienną drogą. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Panie Jezu Chryste! Któryś się pozwolił z szat dać obnażyć, abyś pokrył nagość duszy mojej, proszę Cię pokornie przez niewstyd, przez obnażenie Tobie zadany, racz mi dodawać Łaski, abym się wyzuł ze wszelkiej do świata skłonności i namiętności. Niechże już, Najdobrotliwszy Jezu! dusza moja żadnego nie znajduje smaku w światowych rozkoszach, ale smak jej najsłodszy niech będzie rozmyślać gorzkości Najświętszej Męki Twojej. Amen.

3. Panie Jezu Chryste! Stwórco i Ozdobo wszelkiego stworzenia, Któryś dla mnie był z szat odarty i obnażony, oto, ja (my) mizerny(a, mizerni), odarty(a, odarci) z szaty godowej Łaski Bożej, którą pierworodnym grzechem i uczynkowymi występkami utraciłem(am, utraciliśmy); proszę (prosimy) Cię pokornie przez bolesne i sromotne obnażenie Twoje, abyśmy przez pierworodne i uczynkowe nasze występki z szaty niewinności obnażeni, za sprawą Łaski Twojej Najdroższą purpurową suknią Krwi i Męki Twojej byli przyozdobieni, abym (abyśmy) na wieczne wesele niebieskie był(a, byli) dopuszczony(a, dopuszczeni). Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. O najniewinniejszy Jezu! sromotne obnażenie Twoje rozdziera serce moje, albowiem za moje to niewstydy tak nieznośnym wstydem jesteś okryty; za moje swawole i niemierność tak gorzki trunek kosztujesz. Cóż pocznę, cóż rzeknę na strasznym Sądzie Twoim kiedy w oczach całego świata będą odkryte wszelkie sprośności moje. Najmiłosierniejszy Panie, proszę Cię gorąco; niech ta Krew Przenajświętsza, która na nowo płynąc, jak kosztowną purpurą pokrywa Ciało Twoje, obmyje me nieprawości i niech mnie przyodzieje na nowo szatą godną Łaski uświęcającej. Niech gorzkość Męki Twojej i tego obrzydłego napoju, który kosztujesz, obrzydzi mi nadal wszystkie grzeszne zabawy, wszystkie swawole niemierności i lubieżności, a niech mi osłodzi tak potrzebne dla mnie dzieła prawdziwej i wytrwałej pokuty. Wszakże jedynie szczera pokuta aż do zgonu może mnie zachować od wiekuistego pohańbienia. Obmyj mnie coraz więcej z nieprawości moich i z grzechu mego oczyść mnie. Serce czyste stwórz we mnie, o Boże, a ducha prawego odnów we wnętrznościach moich. Amen.

5. O Jezu Najczystszy! Oblubieńcze Panieński! Tyś pełen Ran i Boleści, dla tego żem ja pełen rozkoszy i pożądliwości. Ach, gdzież jest sukienka niewinności i Łaski, którąś mnie na Chrzcie Świętym przyoblekł? Ach, com ja to zgubił? Ach, proszę Cię, oblecz mnie Łaską Twoją i cnotami świętymi, a daj mi skuteczną wzgardę wszelkich rozkoszy i lubieżności, abym Cię sercem czystym kochał i niewinnym ciałem Tobie w wierności służył. Amen.

6. Sprawże, o Jezu, spraw, abym się wyzuł ze starego człowieka i przyoblekł się w nowego, który jest według Woli i upodobania Twego. Chociażby to przypadało boleśnie i przykro zmysłowości mojej, to jednakowo nie będę pobłażał ciału mojemu, ale z Łaski Twojej chcę porzucić wszystkie cielesne rozkoszy i marne uciechy, abym tak wszystkim rzeczom światowym obumarłszy, z Tobą mógł szczęśliwie umierać i na wieki królować. Amen.

7. O Panie Jezu mój najboleśniejszy jakaż to okropna różnica między mną a Tobą! Tyś cały we Krwi, w Ranach i gorzkościach; a ja bym pragnął (pragnęła) tylko rozkoszy, próżności i zbytków! Ach, nie dobrą ja idę drogą, nie dobrą… Spraw więc, o Panie, bym zmienił(a) moje życie. Racz mi goryczą zaprawić rozkosze tego życia, abym odtąd smakując jedynie w gorzkościach Przenajświętszej Męki Twojej, zasłużył sobie z Tobą na wieczne opływanie w rajskie słodkości. Amen.

8. Oblubieńcze duszy mojej, Najmilszy Jezus! jak drogo Ci przyszło za moje niewstydy i rozkosze cielesne pokutować! jak wiele boleści musiałeś za nie cierpieć. Żałuję z całego serca za wszystkie niegodziwości, swawole i rozkosze cielesne, którymim Ciebie, Miłośniku czystości, obraził. Brzydzę się wszelką rozkoszą cielesności i proszę pokornie, wzmocnij mnie Łaską Twoją, jakoś wzmocnił Magdalenę, abym i ja z nałogów moich powstawszy, Tobie jednemu serce moje, ciało moje ze wszystkimi uczuciami poświęcił. O miłości przeczysta, dajże mi serce czyste, uczyń w nim trwałe mieszkanie i spraw, ażebym Miłość Twoją nad wszystkie rozkosze i pociechy przekładał. Amen.

9. Najdobrotliwszy, Najmiłosierniejszy Boże! który odejmujesz dzieciom Twoim to tylko co im jest szkodliwe i tylko dlatego bierzesz, aby im dać więcej i czego lepszego: wybaw nas od wszelkiego szkodliwego przywiązania do rzeczy tego świata i odziej duszę naszą sprawiedliwością; udziel sercu naszemu miłość ku Tobie, dobrej naszej woli tęgość i wytrwałość, a rozumowi jasne i czyste pojęcie. Udziel nam to wszystko przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana. Amen.

10. O Jezu mój najboleśniejszy! jakaż to okropna różnica między mną a Tobą!… Tyś cały we krwi, w ranach i gorzkościach; a ja cały w rozkoszach, próżnościach i w zbytkach. Ach niedobrą ja idę drogą, niedobrą!… i jeżeli dalej nią pójdę wieczne piekło mnie czeka. O Jezu najdroższy! spraw więc Męką swoją, abym zmienił życie obecne, abym wszedł na inną pewniejszą drogę. Błagam Cię pokornie racz mi zaprawić goryczą życie to doczesne, abym odtąd smakując jedynie w gorzkościach Przenajświętszej Męki Twojej, zasłużył na wieczne opływanie z Tobą w Twe słodkości Rajskie. Amen.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA XI. Pan Jezus okrutnie do krzyża przybity.

 

Mająca kroków dwanaście, gdzie Jezusa okrutnie do krzyża przybito.

„Przebodli ręce moje i nogi moje” (Psalm 22, 17).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Obnażonego o krzyż uderzają * Złośliwi kaci, litości nie mają, * Ciągną za nogi, ręce bez ochrony, * Jak lutni struny.

  1. Dziurawią dłonie i nogi gwoździami, * Bijąc w nie silnie ciężkimi młotami; * Krew się obficie leje z każdej Rany, * Jak z fontanny.
  2. Oddaj Ofiarę Najwyższy Kapłanie! * Poleć nas Ojcu, dobrotliwy Panie, * Na pniu krzyżowym, które się zostało, * Ofiaruj Ciało.

W niektórych kościołach śpiewają zamiast tych następujące wiersze:

  1. Szarpie łotrostwo Baranka cichego,* Uderza o krzyż Jezusa miłego, * Wyciąga ręce, nogi, tak okrutnie, * Jak strony lutnie.
  2. Oddaj Ofiarę, Najwyższy Kapłanie, * Poleć nas Ojcu, dobrotliwy Panie, * Na pniu krzyżowym, które się zostało, * Ofiaruj ciało.

Pieśń II: 1. Zobaczcie tu chrześcijanie Pana Jezusa, * Czy się do płaczu z żałości serce nie wzrusza, * Kiedy widzisz człowiecze, * Jak z Ran Jego Krew ciecze, * Gdy Mu gwoźdźmi przebijają Nogi i Ręce.

  1. Rozpomnij swoim żałosnym sercem skruszonym. * Patrząc jak niewinny Jezus za cię skrwawiony. * Dał przebić Ręce, Nogi, * Okrutnie na krzyż srogi, * Aby nasze grzechy zgładzić, o Jezu drogi!
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Pięć Ran odbierasz Jezu w Rękach, Nogach, Boku, * Dla mnie nie ustępujesz najmniejszego kroku, * Wszystko, co napisano, Ty pełnisz o Sobie, * Ja przecież pięć zmysłami Ran dodaję Tobie, * W swej nędznik osobie.

Pieśń IV: Gdy na Golgocie Pana obnażyli * Krzyż, gwoździe znosząc, żółcią napoili * Wyciągli ręce, nogi tak okrutnie * Jak struny lutnie.

  1. Gdy na Golgocie obnażyli Pana, * Żółć, krzyż i gwoździe, złość przyniosła znana, * Przybili na krzyż ręce, nogi święte, * Katy zawzięte.
    2. Oddaj Ofiarę, najwyższy Kapłanie, * Poleć nas Ojcu, dobrotliwy Panie, * Na pniu krzyżowym, które się zostało, * Ofiaruj ciało.

Pieśń V: 1. Wtem katowie przyskoczyli, * Na Krzyż Go porzucili; * Jego Ręce oraz Nogi, * Do Krzyża przybijali.

  1. Gdy Matuchna Jezusowa, * Srogich katów widziała; * Nowy smutek, nowa boleść, * Znów w Sercu Jej powstała.

PIEŚŃ VI: Już Cię na Krzyż tak gwałtownie katowie rzucają * I okrutnie Ciało Twoje Święte rozciągają; * Ręce, Nogi przybijają, * Wszystkie siły odbierają * Ach! miły Jezu.

PIEŚŃ VII: O jak ciężko uderzają, * Ciebie na Krzyż rzucając, * Do Niego Cię przybijają, * Miłosierdzia nie mając, * Dziurawią Ręce, Nogi, * O Jezusie nasz drogi. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Z wielkim okrucieństwem * Na Krzyż Go rzucili, * Jak struny na lutni, * Tak Go wyciągnęli, * Ręce, Nogi, * Gwoźdźmi przybijali, * Aż na drugą stronę, * Żyły Mu przerwali.

PIEŚŃ IX: 1. Jezus przy Swej gorzkiej Męce * Dał przebić Bok, Nogi, Ręce; * Z Miłości wielkiej dla ciebie, * Abyś był z Nim wiecznie w Niebie.

  1. Kto Miłość i Mękę Jego * Zachowa do serca swego, * Ten uznaje za marności * Wszystkie świata wesołości.

PIEŚŃ X: Jak Jezusa obnażyli kaci złośliwi, * Ciało Jego na wpół żywe na krzyż przybili, * Okrutnie naciągali, * Aż w Nim żyły porwali, * Jakież boleści wycierpiał * Jezus kochany!

PIEŚŃ XI: O Jezu Dobry! przybity gwoździami, * Już konający zmiłuj się nad nami. * O daj mi Jezu na krzyżu rozpięty, * Bym pod Twym krzyżem umarł żalem zdjęty. * Refren: O Dobry Jezu… itd.

PIEŚŃ XII: 1. Ciało Chrystusa zewsząd poszarpane, * Tępymi gwoźdźmi na krzyż przykowane, * Ręce i nogi z stawów wyrywają, * Bólu dodają.

  1. Oderwijcie się ręce przykowane; * Wbijcie też gwoździe w serce me, niech ranę * Czuję miłości, ta by Rana była * Nad wszystko miła.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, humi stratus, * Crucifixus, elevatus, * Quanta pro me pateris.
  2. Fac, o Jesu, ut per crucem * Impetrem aetymam lucem, * Liberatus inferis.
  1. Witaj Jezu rozciągniony, * Z krzyżem w górę podniesiony, * Z którego Krew Twa ciekła.
  2. Spraw, niech światło Twego Krzyża * Wciąż ku niebu nas przybliża, * Uchroni od kar piekła.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za dusze wszystkich co dla grzechów niesprawiedliwości, za kradzieże, oszukaństwa, lekkomyślne długi i marnowanie zarobku cierpieć muszą.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Tu rozważaj duszo moja, (Tu rozważajmy, że) ta Stacja wyraża miejsce, na którym Pan Jezus po obnażeniu sromotnym i okropnym, rzucony gwałtownie od katów na krzyż, nielitościwie przybity został w obecności wszystkich stojących, a osobliwie w obecności Matki Swojej Najświętszej. Ta Matka Bolesna rzewnie płakała patrząc na niewypowiedziane boleści Syna Swego Jedynego, które ponosił w przybiciu na krzyż, a osobliwie wtenczas, gdy tępe gwoździe przybijały Ręce i Nogi Jezusa, nie zaraz one dziurawiły Dłonie i Nogi, ale wybijały z wielkim okrucieństwem Żyły Najświętsze. O! serce moje (nasze)! wzruszże się z politowania nad Bogiem, nad Panem, nad Stwórcą i Zbawcą swoim. (Rozmyślaj trochę.)

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Tu rozważaj jako niemiłosierni kaci rzucają na drzewo krzyżowe Jezusa, przyciągają ręce i nogi powrozami do miejsc naznaczonych. Wyciągniony Pan Jezus na drzewie, jak struna jaka. Rwały się żyły i stawy w całym Ciele Jego, wzdęły się zbolałe piersi. Przydając kaci bólu do bólów, tępymi gwoździami gwałtem przybijają ręce i nogi Jezusowe. O serce moje! miej politowanie nad Stwórcą swoim.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża nam miejsce, na którym obnażonego Pana kaci rzucili na drzewo Krzyża i gwałtownie rozciągając Ręce i Nogi tępymi do Krzyża przybili gwoździami.

Rozważanie III: Rozważaj, jako obnażonego Pana Jezusa niemiłosierni kaci, bez wszelkiego politowania na Krzyż rzucają, Nogi Jego i Ręce tępymi gwoździami przybijają i do miejsc naznaczonych gwałtownie powrozami przyciągają; a tak okrutnie przybitego z krzyżem podnoszą, w dół wykopany bez litości wpuszczając, wszystkie Rany odnawiają. Leje się obficie Krew z Najświętszych Ran Jezusowych, boleje Matka na to patrząc z pobożnymi niewiastami. O jaka to musiała być Boleść, gdy Jezusowi Ręce i Nogi leszcze tak tępymi gwoździami przybili, a na ostatek całe Ciało Najświętsze tak okrutnie rozciągali! A ty duszo! czy suchym okiem na to patrzyć będziesz? Czyli cię przynajmniej nie zaboli serce, widząc Zbawiciela swego tak haniebnie na Krzyżu rozbitego? A ty, duszo moja, śmiesz ręce twoje na zakazane rzeczy ściągać, na nieprzystojne miejsca, do złych sposobności chodzić, a tak rąk i nóg do grzechu używając Dobroć Boską nieskończoną obrażasz. Więc, jeżeli masz co politowania nad Męką i Śmiercią Jezusową, jeżeli Go serdecznie miłujesz, zalej się tu łzami, przeto postanów mocno więcej do dawnych grzechów się nie wracać i mów z gorącym afektem: O najmilszy Zbawicielu! wiem dobrze, że grzechy moje popełnione i wielekroć powtórzone były Twoimi krzyżownikami, te w Tobie porwały żyły, te Ci siły odebrały, te Cię na koniec zabiły. Otóż już teraz brzydzę się wszystkimi grzechami moimi, mocno stanowiąc więcej Cię nie obrażać. Wspomóż mnie tylko Mocą Krwi Twojej Najświętszej, którą dla mnie wylać raczyłeś, niech mnie już teraz Miłość Twoja zapali, Krew Najświętsza obmyje, Rany od Gniewu Twego zasłonią, Męka i Śmierć Twoja zbawi, abym umierając mógł usłyszeć z Ust Twoich na Krzyżu do pokutującego Łotra wymówione słowa zbawienne: „Dziś ze Mną będziesz w Raju!”

Rozważanie IV: Rozważaj tu jako kaci nielitościwi z wielką surowością obnażonego Pana rzucają na drzewo Krzyża. On chętnie podaje do krzyżowania Ręce, Nogi, oni zaś nielitościwie przyciągają Je do miejsc naznaczonych dla gwoździ. Wyciągniony Pan Jezus na Krzyżu jak struna jaka; rwały się żyły i stawy w Ciele Jego, wzdęły się od boleści piersi Jego. Dodają bólu do bólu kiedy tępymi gwoździami przybijają Ręce i Nogi Jezusowe do Krzyża. Przybiwszy Pana do Krzyża, podnoszą Krzyż i ustawiają go w pośrodku między dwoma łotrami, aby z tego towarzystwa powstała większa hańba i wzgarda dla niewinnego Jezusa. Oto widzisz Ofiarę grzechów twoich. Dla tego żeś ręce twoje ściągał na rzeczy zakazane, że nogi twoje chodziły na sposobności i miejsca grzeszne, zostały Ręce i Nogi Jezusowe do Krzyża przybite. Dla tego żeś się przez grzechy twoje coraz więcej oddalił od Boga, Pan Jezus oczekuje ciebie na Krzyżu, którego stopa zakopana w ziemi; On oczekuje ciebie, oczekuje twojego uznania i nawrócenia.

Rozważanie V: Rozmyślaj tu człowiecze, jak Zbawiciel twój na Krzyżu leży rozciągniony, Ręce i Nogi Jego okrutnie przybite. Członki wszystkie Jego jak struna wyciągnione. Oczy Krwią zalane i plwocinami zaćmione. Uszy bluźnierstwami napełnione, język od pragnienia do podniebienia przylgnął i nie masz w nim żadnego członka bez boleści, bo u ciebie nie masz żadnego członka bez grzechu. Oczy twoje mają wszelką wolność, wszędzie patrzeć; język twój lada co gada; uszy twoje otwarte na obmówiska i plugawe masz ręce i nogi porywcze do grzechu. Patrz o grzeszniku! Bóg Ojciec Niebieski bierze taką pomstę na Synu Swoim niewinnym za nasze grzechy, a ty żyjesz wolno bez wszelkiej bojaźni i pokuty. Rozważ to i mów:

Rozważanie VI: Patrz na nowe okrucieństwo! Obnażonego ze szat Pana Jezusa kaci nielitościwi z wielką wściekłością rzucają na twarde drzewo krzyżowe i tępymi gwoździami przez Ręce i Nogi Go do Niego przybijają. Ach co za boleści, co za okrutne Męki! A Pan Jezus milczy, bo taka jest Wola Ojca Jego Niebieskiego. On znosi wszystkie te Męki cierpliwie, bo cierpi z miłości ku Tobie. Ach duszo moja, jakoż się ty zachowujesz w krzyżach i utrapieniu? Ach jakże szemrzesz, niecierpliwisz się i narzekasz!

Rozważanie VII: Oprawcy sprawiają niewymowny ból Panu Jezusowi, dziurawiąc trzema tępymi gwoździami Najświętsze Nogi i Ręce, żelaznym młotem nielitościwie do Krzyża Je przybijając… Ach! niewidzialnymi gwoździami, które Go mocniej od żelaznych na Krzyżu przytrzymują, są grzechy nasze! Daleko silniejszym młotem przykuwającym Zbawcę mego do Krzyża, jest ono gorące pragnienie Najświętszego Serca Jego, by spełnić Wolę Ojca Niebieskiego i na zbawienie mi zasłużyć.

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo okrutne przybicie Pana Jezusa do Krzyża. Patrz, jak obnażonego rzucają gwałtownie na Krzyż, jak Ręce Jego i Nogi nielitościwie naciągają na miejsca przeznaczone i słuchaj, jak się rozlegają ciężkie uderzenia młotem, którym tępe gwoździe przez Ręce i Nogi do Krzyża wbijają. A Baranek Boży milczy w tych nieznośnych boleściach, które Ojcu Swojemu Niebieskiemu za nieprawości nasze ofiaruje.

Rozważanie IX: Niepojęta jest dzikość i okrucieństwo żołnierzy, ku łagodnemu i powolnemu barankowi, i oburza serce nieludzkie ich postępowanie. Lecz Jest rzeczą pewną, że to nasze grzechy Jezusa męczyły i ukrzyżowały; nasze odstąpienie od Boga, nasze złe chuci i szatańska chytrość zniszczyły w nas wizerunek Boski, a dla przywrócenia tegoż. Widzimy naszego Odkupiciela mnóstwem ran obłożonego, zaledwie podobnego do postaci ludzkiej.

Rozważanie X: Patrz oto już wyrok spełniają… Jezusa na wpół umarłego rzucają na twarde drzewo krzyża, wyciągają. Jego ręce i nogi i tępymi gwoździami przybijają. Przysłuchuj się lepiej, a usłyszysz jak za każdym uderzeniem młota kości pękają… żyły się targają i wszystkie nerwy najboleśniej wstrząsają… Przypatrz się bliżej a zobaczysz jak wszystkie członki Jezusa wyciągnione, jako struny na lutni ze stawów swoich powychodziły. Ach patrząc na te straszne boleści czyż się nie wzruszysz do litości nad Jezusem twoim i do żalu za grzechy twoje? Ach pokaż, że w sercu twoim tleje jeszcze iskierka uczucia szlachetnego… uroń chociaż jedną łzę rzewną i do Jezusa przemawiaj w te słowa. Amen.

Lub:

Rozważ Boleść niezmierną, którą poniósł nasz Dobry Jezus, gdy gwoździe Go przebijały i kości Jego wzruszały i żyły Mu targały i wszystkie Mu nerwy najboleśniej wstrząsały. Czyż patrząc na boleści takie, nie wzruszysz się ku litości nad Jezusem twoim i ku żalowi serdecznemu za grzechy twoje. Ach! okaż Mu tę litość i tę żałość twoją, tak to Niego mówiąc:

Rozważanie XI z modlitwą: Ogromne widowisko! Okropny widok! Tak okrutne rozciągnienie członek — te przez Ręce i Nogi przebite gwoździe! — to martwiące podniesienie i wpuszczanie krzyża do ziemi! — to straszne krwawienie i rozdarcie Ran — te nieopisane boleści duszy i ciała! o! któż sobie na to przypomnieć może, nie musząc się oraz przelęknąć? — Wielka, prawdziwie wielka była Miłość Twoja, o Jezu! która Cię do tak wielkich Mąk nakłoniła.

Ach! jakoż Ci mam dostatecznie dziękować?— Jako Ci miłość moją wzajemną wyświadczać? — Całe moje serce, ciało i dusza, niechaj będą Tobie poświęcone! — Z wiernością wieczną się do Ciebie będę trzymać, a nic mnie więcej nie odłączy od Twej Miłości i Ojca Twojego, ani śmierć i życie, ani Aniołowie i ludzie, ani rzeczy teraźniejsze ani przyszłe. Dajże, aby to przedsięwzięcie moje się uskuteczniło. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Na drodze ofiary dochodzi Chrystus do kresu. Sam kładzie się na drzewo krzyża, rozkłada ręce do przybicia. Ofiarna Krew Chrystusa okupuje przewinienia nasze.

Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że Chrystus wyciągnął na krzyżu dłonie za to, że ręce nasze sięgały po cudzą własność albo oszustwem pieniądz zdobywały? Gwoździe przebiły Jego stopy za to, że nogi nasze wiodły nas do grzechu. Miłujące nas, najwrażliwsze Jego serce w boleściach konać miało za nasze serca samolubne, chciwe, zazdrosne, pełne nienawiści.

W cichym opanowaniu bólu, jaki znosi za nas, wsłuchuje się w oddźwięk serc naszych: kiedyż drgną one wzajemnym oddaniem się Jemu?

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ straszliwe boleści jakie Jezus wycierpiał, gdy Ciało Jego, biczowaniem poranione, na krzyżu rozciągnięto i gdy ręce i nogi Jego święte gwoźdźmi przybito.

O Jezu ukrzyżowany! Przez mękę okrutną, którąś wycierpiał, gdy najświętsze członki Twoje gwoźdźmi przebijano, spraw, abym ciało moje krzyżował(a) i tak zasłużył(a) sobie na chwałę kiedyś z Tobą w Niebie. Amen.

Rozważanie XIV z modlitwą: Zbliżyła się ta chwila wielka, ważna, święta, w której spełnić się miało dzieło zbawienia narodu ludzkiego. Ludzie Boga do krzyża przybili! Za co? Za to, że ich kochał, skłuli cierniem tę Głowę, z której Krew Najświętsza się sączyła, przybili do krzyża te Ręce, które ich karmiły i błogosławiły, przedziurawili te Nogi, które obchodziły miasta i wioski wszędzie nauczając, wszędzie dobrze czyniąc! Otworzyli włócznią to Serce, które tak gorąco ludzi miłowało! Wisi na krzyżu Pan Nieba i ziemi, a człowiek patrząc na to dzieło piekielnej złości, urąga i bluźni! Ale ten Bóg-Człowiek znieważony, zelżony, skrwawiony, z tego krzyża nad światem panować będzie, pod tym krzyżem świat cały padnie na kolana, i błogosławić będzie to drzewo zbawienia naszego! Bo na Krzyżu spełniło się dzieło zbawienia naszego! I ten krzyż Chrystusa, utkwił w pośrodku nas, i ta Ofiara krzyżowa codziennie po całym świecie katolickim się ponawia. A Miłość i Miłosierdzie Boże trwa bez przerwy, a złość i twardość nasza na chwilkę nie ustępuje. I w tym licznym tłumie krzyż otaczających ludzi, było wielu obojętnych, wielu radujących się na widok Męki Chrystusa, a bardzo mało tych, którym ten widok, łzy boleści z serca wyciskał. Ewangelia Święta wspomina nam o Najświętszej Maryi Pannie, o Św. Janie, o Marii Magdalenie i kilku innych niewiastach. Ale z tych co krzyżowali Chrystusa, wielu na widok cudów przy śmierci objawionych nawróciło się i uwierzyło weń! Noc, która przy śmierci Chrystusa świat okryła, stała się dla wielu jutrzenką dnia nowego, pękła zasłona w kościele, a z nią pękła zasłona, która wiarę tajemniczo jeszcze ukrywała, kruszą się kamienie i twardsze nad kamień serca, trzęsie się ziemia, ale ta siła co ziemię poruszyła, wstrząsła i sumienia; groby się otwierają i umarli powstają; otwierają się groby niedowiarstwa pogańskiego i żydowskiego, a umarli powstają na nowy żywot Łaski i Wiary! I dziś u nas toż samo się dzieje co się działo na górze Kalwaryjskiej. Dzieci Kościoła Chrystusowego, otośmy wokoło krzyża Jego. Jedni obojętni na wszystko co się dotyczy kościoła, wiary, prawdy, Boga, patrzą zimnym i twardym sercem na to wszystko co się dzieje w Kościele Bożym. Im tylko pieniędzy, zabaw, chwały potrzeba! Inni śmieją się, urągają ze wszystkiego co tylko jest świętym, z Boga, z Wiary, prześladują Kościół, prześladują tych, którzy Bogu chcą pozostać wierni. I to są ci nowi krzyżownicy Chrystusa, którzy wiją dla Niego koronę z cierni, ociosują krzyż twardy i ostrzą gwoździe żelazne słów bluźnierczych, i włócznią dzieł bezbożnych przebijają Serce Jezusa. O jakże mało jest tych, którzy by z Janem i Maryą wytrwali pod krzyżem. I dlatego mało takich, dla których krzyż kiedyś chwałą będzie. Z krzyża swego pobłogosławił Zbawiciel cały naród ludzki pod Opiekę Matki Swojej, bo cóż Matka na prośby Syna nie uczyni? Co więcej, On Ja uczynił Matką naszą, wkładając na nią obowiązek macierzyńskiej miłości, a na nas obowiązek dziecięcej ufności i posłuszeństwa i czci! Marya najwięcej dopełniła ten obowiązek Matki względem nas, ale my czyśmy wypełnili nasz obowiązek dzieci względem Niej? Marya pod krzyżem, Matką nam została, i my tylko krzyż miłując, dziećmi Jej zostać możemy! O ileż to razy doznaliśmy tej opieki i zlitowania Maryi, a my tak łatwo o Niej zapominamy, tak lekce sobie ważymy tę wielką godność być dziećmi Maryi, dziećmi Tej, Którą Ojciec Przedwieczny uznał być godną na Matkę Syna Swojego Jednorodzonego. Straszny będzie Sąd Boży dla każdego dziecka, które nie wypełni czwartego przykazania uczczenia rodziców; jakiż będzie sąd dla tego, który nie wypełni tego przykazania względem Maryi! Kiedykolwiek uciekasz od Krzyża Chrystusowego, uciekasz od Maryi; kiedykolwiek do Krzyża powrócisz znajdziesz ją tam.

O Maryo, o Matko Boleści! Grzechy moje były tym mieczem, który poranił Serce Twoje Najświętsze, oby pokuta moja tę ranę zagoić mogła! O daj mi Łaskę nawrócenia, abym już nie ponawiał boleści Twoich, daj mi miłość abym mógł odezwać się do Ciebie: O Matko moja! Służyłem światu a świat mnie zdradził, zdradzałem Ciebie, a Tyś nade mną czuwała! O Maryo pod krzyżem stojąca, Ty wszystko u Syna Twego wyprosić możesz, wyproś mi przebaczenie grzechów, za które z całego serca żałuje. O Maryo! gotów jestem od wszystkiego odstąpić, ale od Ciebie już nigdy nigdy więcej nie odstąpię, bo co tylko dla Ciebie opuszczę, to wszystko w Tobie znajdę. Dla Ciebie opuszczę świat, a w Tobie znajdę Jezusa! Kto ziemię kocha, ten za ziemią tęskni, kto krzyż kocha, ten do krzyża tęskni, bo na krzyżu Zbawca, bo pod krzyżem Matka. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. Nieograniczony w Dobroci, Panie mój! któryś dla Miłości mojej wszystkie członki Swoje na krzyżowym drzewie okrutnie rozciągnąć dopuścić raczyłeś, chcąc mnie tym sposobem do Serca Swojego zagarnąć; przeraźże boleściami Twoimi wszystkie członki moje, abym nad Tobą gorzkimi obumierał(a) żalami. Niech razem z Tobą na krzyż idzie dusza moja, ażeby ze wszystkimi występkami i żądzami ukrzyżowana będąc, mogła się przez obfite Miłosierdzie Twoje z Krzyża ku Niebu dostać. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Najmiłosierniejszy Panie Jezu Chryste! któryś z niepojętej ku mnie (nam) Miłości pozwolił się na Krzyżu rozciągniony, okrutnie gwoździami przybity i na wzgardę między łotry postawiony, w niewymownych boleściach był wyśmiany; użycz mi (nam) tej Łaski skutecznej, którąś dał pokutującemu łotrowi i innym prawowiernym żałującym nabożnie Męki Twojej; zaleć mnie (nas) w Opiekę Najświętszej Pannie, Matce Twojej; taż sama Twoja Miłość niechajże Cię pobudzi do udzielania mi (nam) Twojej potężnej pomocy, abym (abyśmy) nogi i ręce moje (nasze) tak do Twojego przybił(a) (przybili) Krzyża, abym (abyśmy) się nimi do żadnego więcej nie udawał(a) (udawali) grzechu; a tak żyjąc z Tobą ukrzyżowany na ziemi, mógł (mogła, mogli) też z Tobą na wieki królować w Chwale Niebieskiej. Amen.

3. O najmilszy Zbawicielu! wiem dobrze, że grzechy moje popełnione i wielekroć powtórzone były Twoimi krzyżownikami. Te w Tobie pozrywały żyły, te Cię sił pozbawiły, te Cię ukrzyżowały. Otóż już teraz brzydzę się wszystkimi grzechami moimi, i mocno stanowię, więcej Cię nie obrażać, wspomóż mnie tylko Łaską Twoją Świętą, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. Ukrzyżowany Panie Jezu Chryste, upadam u stóp Krzyża Twojego Świętego i ubolewam serdecznie, patrząc na tak okropne Rany w Rękach i Nogach Twoich. O jak srodze przeorały te gwoździe Najświętsze Ręce i Nogi Twoje. Te Ręce, które ku wszystkim dobroczynnie wyciągałeś, któremiś tak wiele dobrego chorym i biednym wyświadczał, te Nogi, które niezmordowanie chodziły od wsi do wsi; od miasta do miasta, abyś wszędzie Nauki Twoje Boskie i dobrodziejstwa rozsiewał. Moja to sprawa, moja to wina, że teraz do Krzyża przybite, bo nie tak złość katowska, jak złość grzechów moich Ciebie do Krzyża przybiła. O Jezu! przez te Najświętsze Rany Twoje, przeraź teraz miłością serce moje; spraw, aby serce moje miłością ku Tobie pałając obrzydziło sobie wszystkie grzechy i nieprawości, a przywiązało się na zawsze do Krzyża Twojego. Niech w cieniu Krzyża Twego Świętego żyję i umieram. Amen.

5. O Zbawicielu Najmilszy! teraz właśnie jesteś mężem boleści! już widzę, iż nie możesz więcej cierpieć, a ja jakobym chciał jeszcze więcej grzeszyć? Ach, przeraź to serce moje, ręce i nogi bojaźnią zbawienną, abym już tak wolno do grzechów nie brnął, aby oczy moje mnie nie obierały z Łaski Twojej. Zawal uszy moje przed złośliwymi językami, pozwól mi miejsca na Świętym Krzyżu Twoim: przybij mnie z Tobą na nim, abym członków moich na tak sprośne grzechy więcej nie używał. Z Tobą, o Jezu! na Krzyżu żyć i umierać zechcę i pragnę. Amen.

6. O Jezu Najcierpliwszy, najłagodniejszy Baranku! Ubolewam nad niecierpliwością moją, nad szemraniem i narzekaniem moim w krzyżach i utrapieniach. Ukrzyżuj, o Panie, ciało moje z pożądliwościami i występkami jego. Tu pal, tu siecz, tylko szanuj we wieczności. Chętnie zdaję się na Wolę Twoją i całkowicie się Tobie oddaję. Niech się dzieje ze mną we wszystkim Wola Twoja Święta. Amen.

7. O mój Najłaskawszy Panie Jezu, bij i uderzaj w to serce moje młotem miłości i bojaźni Twojej. A ponieważ grzechy moje były tymi okrutnymi gwoździami, które Cię przebodły, spraw to, o Panie, aby żal za grzechy stał się dla mnie jakoby katem przebijającym gwoździami boleści wszystkie namiętności moje, ażebym na własne szczęście moje, będąc w życiu i śmierci z Tobą też był(a) uwielbionym(a) i królował(a) w Niebie. Amen.

8. O jak mocna jesteś Miłości Jezusa mego, któraś Boga Wszechmocnego do Krzyża przybiła, wszystkie siły i mocy Jemu odebrała, a niezmierną boleścią Go napełniła. O Miłości Boska, wyrwij mnie z niewoli grzechu i przenieś do wolności synów Bożych, abym Miłością Twoją prowadzony, ukrzyżował ciało moje ze wszystkimi pożądliwościami jego. Zawrzyj oczy moje, ażebym na nic nie patrzył, co się Miłości Twojej sprzeciwia. Zwiąż język mój, abym nic nie mówił, tylko co się Miłości Twojej podoba. Przybij ręce i nogi moje, aby tylko Woli Twojej odtąd służyły. Jezus, miłość moja, niech rządzi myślami i uczynkami moimi. Niechaj żyje we mnie Jezus, a ja w Nim. Amen.

9. O Boże! poznajemy z głębokim zawstydzeniem naszą winę, którą Twój własny Syn tylko przez wielką mękę krzyża zniszczyć mógł i błagamy Cię, racz sprawić, abyśmy przez dobrowolne upokorzenie serc naszych stali się godnymi Twojej Łaski, i aby najdroższa zacność tej Twojej Łaski doprowadziła nas do wiecznej szczęśliwości. — Udziel nam to dla bolesnych ran naszego Zbawiciela, którego my do krzyża przybitego jako prawdziwego Boga naszego wielbimy i błogosławimy. Amen.

10. O Jezu mój Najłaskawszy! bijże i uderzaj w to serce moje najtwardsze młotem świętej miłości i bojaźni Twojej. A ponieważ grzechy moje były tymi okrutnymi gwoździami, co Cię przebodły, spraw o Panie! aby żal serdeczny za grzechy stał się dla mnie jakoby katem, przebijającym gwoźdźmi boleści wszystkie złe namiętności moje, abym umartwieniami ukrzyżował ciało moje; ażebym na szczęście moje z Tobą tak ukrzyżowany żyjąc i umierając na ziemi, z Tobą uwielbiony królował w Niebiesiech. Amen.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA XII. Pan Jezus na Krzyżu wywyższony umiera.

 

Zamykająca kroków cztymaście, gdzie Jezus podniesiony na krzyżu umiera.

„I zaćmiło się słońce a zasłona kościelna rozdarła się na w poły. A Jezus zawoławszy głosem wielkim, Ojcze w Ręce Twoje polecam ducha mego, skonał” (Łk 23, 45-46),

 

PIEŚNI.

Pieśń I: Podnoszą z krzyżem Jezusowe Ciało, * Które się zewsząd Krwią najświętszą zlało, * Stawia je w pośród dwóch łotrów w dół skały * Lud zbyt zuchwały.

  1. Patrzy na wszystko Matka Boska z Janem, * Ta nad Swym Synem, ten płacze nad Panem, * Że tak okrutnie na Krzyżu rozpięty * Kochanek/Zbawiciel* święty.
  2. Tu Jezus w górę z krzyżem podniesiony, * Tak Król boleści niezmiernie dręczony, * Kona już w mękach Bóg, człowiek prawdziwy, * Płacz Go, kto żywy.
  3. Żałując Pana nierozumne skały, * Z wielkiego żalu w sztuki się porwały; * A nasze serca czy Boga nie znają, * Że się nie krają?

W niektórych kościołach śpiewają zamiast tych następujące wiersze:

  1. Podnoszą w górę z Jezusem machinę, * Ostatnią Jemu zadają ruinę, * Nagle spychają krzyż gruby, wysoki, * W dół zbyt głęboki.
  2. Żałując Pana nierozumne skały, * Z wielkiego żalu w sztuki się porwały, * A nasze serca czy Boga nie znają, * Że się nie krają?

Pieśń II: 1. Oto kończy życie swoje Jezus kochany, * Już na krzyżu za nas grzesznych zamordowany. * Pod krzyżem Matka z Janem, * Uczniem Jego kochanym, * Płaczą, ręce załamują nad zmarłym Panem.

  1. Jezus na krzyżu umiera wspomnij za kogo? * Ach wyznajmy w sercach naszych za nas każdego; * Wisi Jezus niewinny, * Na krzyżu trzy godziny, * A Marya Matka Jego patrzy na Niego.
  2. Przystąpcie sam chrześcijanie pod ten Krzyż Święty * A zobaczcie pod Nim Matkę ubolewającą, * Krew Święta na Nią ciecze, * Rozważ sobie człowiecze, * Jaką boleść wtenczas czuło Matki tej Serce.
  3. Pan Jezus na Matkę wejrzał, gdy smutną widział, * I przemówił do Niej słodko: Najmilsza Matko, * Dobrą noc Ci winszuję, * Ze świata ustępuję, * Weźże tego Ucznia Mego, za syna Twego.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Jużeś stanął na górze, o Święty Izaaku. * Z drzewem ciężkim krzyżowym dla wygranej znaku; * Gdy Ręce rozciągają, Ofiarę sprawujesz, * Życie dla człeka swoje z miłości darujesz, * Bez miary miłujesz.

Pieśń IV: Już Jezus z krzyżem w górę podniesiony * I Król boleści niezmiernie zraniony * Skonał w swych Mękach, Bóg-Człowiek prawdziwy * Płacz go, kto żywy.

  1. Tu Jezus z krzyżem w górę podniesiony, * Jak król boleści niezmiernie dręczony, * Kona już w mękach Bóg człowiek prawdziwy, * Płacz go, kto żywy.
  2. Żałując Pana nierozumne skały, * Z wielkiego żalu w sztuki się porwały, * A nasze serca, czy Boga nie znają? * Że się nie krają.

Pieśń V: 1. A gdy na Krzyżu umierał, * Oczy w Niebo podnosił; * I wołał do Ojca Swego: * Czemu żeś Mnie opuścił?

  1. I zawołał głosem wielkim: * Już się wszystko spełniło; * Jużem zadosyć wykonał * Dla człowieka grzesznego.
  2. Wtem Jezus Najświętszą Głowę * W prawą stronę nakłonił; * I w niewymownych boleściach * Ducha Swego wypuścił.

PIEŚŃ VI: 1. Nie słychanać to jest miłość, podjąć śmierć za kogo, * Wydać duszę swoją własną i płacić tak drogo, * Sameś to wykonał. Panie! * Przez to wierne ukochanie * Mnie mizernego.

  1. Niech mnie już trwa żywo w myśli, jak wielki grzech złości! * Niech mam przykład na pamięci, wielkiej Twej miłości; * Abym zawsze według niego * Bliźniego też kochał mego, * Choć złośliwego.

PIEŚŃ VII: Na Krzyżu tym podniesiony * Ojcu Ducha zleciwszy, * Aż do Śmierci zamęczony, * Głowę Świętą skłoniwszy; * Oczy Twoje zawierasz, * Na ostatku umierasz. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Już wiszę na Krzyżu, * A do Ojca wołam: * Jużże za grzesznego * Człowieka umieram; * Wejrzyj na Mnie, * O grzeszny człowiecze! * Jako Mi z Ran Moich * I z Boku Krew ciecze.

PIEŚŃ IX: 1. Cóż się ty za to spodziewasz, * Gdy zazdrościsz lub się gniewasz: * Kiedy Jezus Pan z Miłości * Odpuszcza katom ich złości.

  1. Krzywd i uraz odpuszczenie * Jest złych ludzi zwyciężenie. * Złośnikom ty odpuść swoim * Jak Bóg chce być Ojcem twoim.

PIEŚŃ X: 1. Popatrz teraz, o grzeszniku, Jezus umiera * Na drzewie krzyża świętego, oczy zawiera; * Wnet się skały pękają, * Słońce, księżyc czernieją, * Jezus troskliwy o Matkę * Swoją najmilszą.

  1. Opuszczam Cię, Maryo, Matuchno moja miła, * Ciebie polecam Janowi, * Przyjm go za Syna.

PIEŚŃ XI: Słońce ściemniało – patrz i ziemia cała! * Na śmierć Jezusa boleścią zadrżała. * A ty, grzeszniku, nie miałbyś zajęczyć, * Gdy za cię Bóg twój dał się tak umęczyć. * Refren: O Dobry Jezu… itd.

PIEŚŃ XII: 1. Między łotrami kończy Jezus życie, * Z Ran wszystkich droga płynie Krew obficie. * Jeszcze złość wściekła Serce gdy umiera, * Włócznią otwiera.

  1. Gdzież się bezpieczniej grzesznik ukryć może, * Jako w Twym Sercu przed Twym Gniewem, Boże? * To mi pokojem, to obroną będzie * Fortecą wszędzie.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, diva sorte * Ac funesta crucis morte * Denique qui moreris.
  2. Fac, o Jesu, ut hora mortis, * Fide, spe, amore fortis, * Dolos vincam daemonis.
  1. Witaj Jezu krzyżowany; * Zbyt bolesne Twoje rany * Więc zlecasz ducha Bogu.
  2. Spraw, bym po doczesnym znoju, * Pokonawszy czarta w boju, * Stanął na niebios progu.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za dusze tych, którzy za bluźnierstwa, krzywoprzysięstwa, obmowy, fałszywe świadectwa cierpieć muszą, oraz za dusze, które dla zaparcia wiary, dla zabobonów, dla czytania złych książek i gazet, cierpieć muszą.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Tu duszo moja podnieś (Tu podnieśmy) oczy i serce, bo Ta Stacja wyraża miejsce, gdzie Krzyż na który Pana Jezusa przybito między dwoma łotrami w głębokim dole ustawiono. Ta pomiędzy niebem i ziemią zawieszony Pan nasz wisiał przez trzy godziny aż do skonania w niezmiernych boleściach. Jako Jezus dobrotliwy przybity okrutnie na Krzyż, gdy był w górę od katów podniesiony, nieporównanie cięższe ponosił bóle, albowiem gdy chciał cokolwiek ulżyć Nogom, wstrzymując ciała ciężar na samych Rękach, Rany się w Dłoniach okrutnie rozszerzały; gdy zaś dla Rąk Swoich Przenajświętszych ulżenia szukał, zawiesiwszy cały ciężar na Nogach, Rany się w Nogach Jego rozrywały, skąd więcej, a więcej Jezusowi bólów przybywało. Głowa Jezusowa nie miała żadnego wezgłówka prócz cierniowej korony, która tak okrutnie raniła Głowę Zbawiciela, że mózg na wierzch wytłaczała, zalewając obfitą Krwią oczy Jezusowe. Zobacz wiszącego na krzyżu między łotrami Zbawiciela. Oto kończy życie Stwórca i Dawca żywota; umiera między łotrami zawieszony, włócznią Serce przebite, w onym usycha pragnieniu, Bogu Ojcu Ducha oddaje w ręce, z zawisłą na Piersi Głową umiera, Krwi Najdroższej strumienie wylewa na ziemię. Rozważaj(cie) to, duszo(e) pobożna(e)! a we łzy się rozpływaj(cie) i mów:

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Tu podnieś oczy i serce, zobacz wiszącego na krzyżu między łotrami Zbawiciela. Oto! już kończy Życie, Stwórca i Dawca żywota, umiera między łotrami zawieszony. Włócznią Serce mu przebite, w onym usycha pragnieniu; Bogu Ojcu Ducha oddaje w Ręce, zwisłą do Piersi Głową umiera, Krwi najdroższej strumienie wylewa na ziemię. Uważaj to duszo pobożna! i we łzy się rozpływaj.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża nam miejsce, na którym ustawiono Krzyż z Chrystusem Panem gwoździami przybitym między dwoma łotrami. Tak między niebem i ziemią zawieszony Pan Jezus wisiał przez trzy godziny w niezmiernych boleściach aż do skonania.

Rozważanie III: Rozważ, duszo moja! że Zbawiciel twój na krzyżu wywyższony umiera. On niegdyś powiedział ludowi zgromadzonemu: „wszystkich do Siebie pociągnę, gdy będę nad ziemię wywyższony“. — Tu widzisz, że wszystkie serca dobre za Jezusem się udawają. Nie tylko nad wszystkie trony na ziemi — nad wszystkie Moce Niebieskie jest Jezus wywyższony, bo te opowiadają wspaniałość Jego, która się niczym tak wywyższa, jak pokorą Jego. A chociaż tak wielce jest wywyższony, przecież się tak głęboko uniża. On umiera śmiercią grzeszników, nie usprawiedliwiając swe niewinności. Widok krzyża Zbawiciela twego i pamięć na Jego Śmierć, przez którą ci i wszystkim ludziom zbawienie wieczne wyjednał, niech cię zachęca do obrzydzenia sobie grzechu, dla którego Jezus tyle cierpiał i tak haniebnie umarł. Pamiętaj, duszo moja! że i ty z ciałem rozłączać się musisz, a dlatego gotuj się wcześnie na ten ostatni moment, abyś poszła na Łono Jezusa.

Rozważanie IV: Rozważaj tu duszo moja jako Zbawiciel Pan na Krzyżu zawieszony, od Boga i od ludzi opuszczony w nieznośnych kona boleściach. Znikąd nie ma pociechy, znikąd ulgi. Chcąc by Nogom ulżyć, większa boleść powstaje w Rękach, choćby Rękom wygodzić, większa boleść w Nogach. Głowa Jego tak samo nie ma miejsca odpoczynku; bo skłoni się ku Krzyżu, wtedy cierniowa korona głębiej się w bija do Głowy, skłoni się na jakie Ramię, wtedy ciernie ranią na nowo zgniecione Ramiona, skłoni się na pierś wtedy skraca się oddech i grozi uduszenie. Do tych bólów na Ciele przychodzą bóle i na duszy, bo żydowie wyśmiewają się z Pana, szydzą z Niego i bluźnią Jemu, a onym wtóruje i łotr po lewicy Chrystusa zawieszony. Pod krzyżem zaś stoi Matka Najświętsza obumierając nad Męką Syna Najświętszego, ubolewając, nad tym, że żadnej ulgi, żadnej pomocy nie może Jemu wyświadczyć. Uważaj że i w takowych boleściach Pan Jezus tylko na ciebie pamięta. Oto modli się za krzyżownikami swoimi, a więc i za ciebie grzeszniku; teraz oddaje Janowi i tobie Najświętszą Matkę Swoją za Matkę, a ciebie Onej za syna. Pokutującemu łotrowi obiecuje Niebo, abyś i ty w grzechu nie rozpaczał, ale do Miłosierdzia Jego się udał. Trwa Pan Jezus w tych boleściach, bo pragnie twego zbawienia; a że gdy się wszystko dokończyło. Bogu Ojcu Ducha oddaje w Ręce i zwisłą Głową do piersi umiera. Aby zaś i ostateczna kropelka Krwi Jego Najświętszej była za ciebie wylaną, zostanie Serce Jego włócznią otworzone i płynie z Niego strumień Krwi i Wody na obmycie grzechów twoich.

Rozważanie V: Pan Jezus, Zbawiciel mój, podniesiony na Krzyżu wisi tam całe trzy godziny między dwoma łotrami. Wisi nago w największym ubóstwie, pełen Krwi i Ran, a jeszcze od żydów wyśmiany; w najcięższych mękach i bolach od Boga Ojca i od wszystkich ludzi opuszczony kona. Umrzesz i ty człowiecze, a jeżeli umrzesz w grzechu, to ci nie pomoże nic ta cała Męka Jezusowa i będziesz wtedy od wszystkich opuszczony. Opuszczą cię dobra twoje i bogactwa, któreś tak pilnie zbierał. Opuszczą cię przyjaciele, w którycheś tak bardzo ufał i dla nich często Boga obrażał. Opuszczą cię dziatki twoje i słudzy. Opuści zdrowie i uroda i sami Aniołowie opuszczą cię. Sam Bóg oddali się od ciebie, żeś i ty przez grzech opuścił Boga swego. Strzeżże się wszelkiego grzechu, aby Krew Jezusa na tobie zgubiona nie była.

Rozważanie VI: Już Jezus do krzyża przybity i z krzyżem w górę podwyższony. Krzyż tak podniesiony z Panem Jezusem wpuszczają w dół głęboki, lecz z jaką boleścią Jezusa! Wzruszyły się wnętrzności, żyły się porwały, rany w rękach i nogach rozdarły się, krew strumieniami lała się. O jakaż to miłość! Podnieś oczy twoje na Jezusa Pana ukrzyżowanego; spojrzyj na Rany Jego, które z miłości ku tobie ucierpiał. Cała Postać ukrzyżowanego Pana głosi ci Miłość Jego ku tobie. Głowa Jego skłoniona, aby cię ucałować, Ręce Jego rozciągnione, aby cię w nie objąć, Serce Jego otwarte, aby cię w nim zachować. Ach co za Miłość! Pan Jezus na Krzyżu umiera, aby ciebie od śmierci wiecznej zachować. O oczy! o serce moje, przeraźcie się tym bolesnym widokiem, i zniewólcie mnie do umiłowania Jezusa.

Rozważanie VII: Kona Pan Jezus na Krzyżu otoczony grzesznikami. Jedni stoją pod Krzyżem, ci właśnie co Go na śmierć wydali i męczyli, drudzy wiszą obok Niego na krzyżach za zbrodnie swoje. O jakże dla jednych i drugich Najmiłosierniejsze Serce Pana mego pełne jest litości! Krzyżującym sam przebacza i do Ojca się modli, aby i On im przebaczył: „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”, a wyznającego winy swe łotra na krzyżu, pociesza, obiecując mu rajskie pociechy: „zaprawdę mówię tobie, dziś ze Mną będziesz w Raju“.

Rozważanie VIII: Przyłącz się w duchu do Magdaleny Świętej i z nią obejmij rękami drzewo krzyżowe, na którym Zbawiciel Twój z Miłości ku tobie umiera. Przez trzy godziny wisi i kona Pan Jezus w niezmiernych boleściach na Krzyżu, ażeby grzechy nasze zgładził i nam bramę do żywota wiecznego otworzył.

Rozważanie IX: Krzyż na którym Jezus — Życie nasze — zawieszony, był w górę podniesiony. Niebo i ziemia zostały przez to połączone. Przybite i daleko od siebie rozpostarte ramiona Zbawiciela błogosławią świat cały. Aniołowie i ludzie powinni spoglądać na ten wielki cud, przez któren Bóg przebłagany, grzech zgładzony, a piekłu moc jego wydartą została. Ciesz się grzeszniku, Jezus prosi za Ciebie. Jezus spełnia Dzieło Odkupienia ukrzyżowany Syn i Przedwieczny Ojciec pojednana ludzkość i Święte Bóstwo są znowu pogodzone. Ostatni Duch Chrystusa przywraca znowu światu wieczne życie.

Rozważanie X: Duszo moja oto już stoisz pod krzyżem, na którym twój Jezus ukochany kończy Swe Życie… Dokoła stoi tłum bezbożników i naigrawa się z umierającego; Jezusa, a On modli się za nich mówiąc: „Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą co czynią”, a więc uczy cię jak masz przebaczać twoim nieprzyjaciołom. Dalej łotrowi nawróconemu i skruszonemu mówi: „dziś ze mną będziesz w Raju,” a więc daje znać, że każdy grzesznik pokutujący znajdzie u Niego przebaczenie. Wreszcie, ujrzawszy swą Matkę pod krzyżem, oddaje Ją w opiekę Janowi Świętemu, mówiąc: „Niewiasto, oto syn Twój, Janie, oto Matka twoja”; od tej chwili Marya stała się Matką naszą, a my Jej dziećmi. Na koniec poleciwszy Swą Duszę Ojcu Przedwiecznemu pochyla głowę i umiera… A więc umarł Jezus twój kochany, a umarł na krzyżu… za ciebie… A ty co uczynisz? Ach! duszo moja nie odchodź stąd prędko, bo z krzyża płynie Krew, która cię obmyje… A więc, porzuciwszy grzechy, obejmij ten drogi krzyż Jezusa i tak do Niego wołaj.

Lub:

Wznieś oczy i patrz na Jezusa miłego, na trzech gwoździach wiszącego. Słuchaj, jak się modli za Swych winowajców, co Go tak ukrzyżowali; jak otwiera Raj łotrowi nawróconemu, o Raj proszącemu; jak oddaje Matkę Swą Uczniowi Swemu; jak Ojcu Przedwiecznemu Duszę Swą poleca. I patrz, jak skłoniwszy głowę umiera!… A więc umarł Jezus twój kochany! a umarł na krzyżu — za ciebie! A ty co uczynisz! Ach! nie odejdź stąd inaczej, jak upamiętany i skruszony; a obejmując krzyż Zbawiciela twego, tak do Niego wołaj:

Rozważanie XI z modlitwą: Jezus wisi na krzyżu i umiera! Dokonano jest! było ostatnie Słowo Jego. — Więc takim sposobem życie Swoje ofiarował, a sprawę miłości wykonał pod Mękami największymi. Zbawicielu najłaskawszy! jak wieleż Cię kosztowało wybawienie człowieka od grzechu i śmierci! — jak wiele i jego szczęśliwość i odkupienie? — a przecież daremnie ucierpiał dla wielu! daremnie umarłeś za tych wszystkich, którzy o zbawienie swoje nie chcą pracować, ani też niczego cierpieć.

O! żadna praca, żadna robota nie śmie mi być poświęcenia i ratunku mej duszy za wielką lub za przykrą! —Raczej chcę umierać, niżeli się jeszcze raz poddać grzechowi. — Spojrzenie na Obraz Twój na krzyżu niech mnie posila i rozmnaża we mnie brzydzenie się każdym grzechem, dla któregoś Ty umarł.

Racz, o Zbawicielu! Dopomóż mi dzieła sprawy mojej dokończyć, a przez świętobliwe życie na szczęśliwą śmierć się przygotować. Niech w ostatniej śmiertelnej ciężkości mojej z Ran Twoich ochłody doznam., a ducha mojego polecić do Rąk Twoich, jakoś Twego polecił do Rąk Ojca Niebieskiego. W Tobie pokładam ufność, gdy mnie wszystko opuści. Wtedy mnie, o miłościwy Panie! weźmij do Siebie, abym żył z Tobą na wieki. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Chrystus wisi na krzyżu…

Zanim usta Jego zamarły, podały światu ostatnie słowa przebaczenia, na jakie zdobyć się mogło tylko serce Boga:

„Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”.

Wielka, głęboka, ofiarna Jego miłość wszystko przebacza, zło zapomina, pragnie tylko serc, pragnie dusz naszych.

„Pragnę”, (Jan XIX, 28) pada z zamierających warg.

Zamiast serc, zamiast współczucia podano mu ocet. Ofiara została wypełniona:

„Wykonało się” (Jan XIX, 30) ofiarowanie Syna Bożego za ludzkość.

Zamarło cielesne Serce Jezusa, które tak bardzo nas ukochało.

Przymknięte oczy już nie widzą Maryi, Matki najboleśniejszej, która za wszystkie matki świata w Sercu Swoim połączyła wszystkie bóle i przeżywane tragedie osieroconych matek.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ, jak Pan Jezus, po trzygodzinnym konaniu, skłania głowę i umiera, aby tobie żywot wieczny wyjednać.

O Jezu konający! Przez te boleści, któreś w czasie konania Twego wycierpiał, spraw niech raczej umrę, niżbym Ciebie miał(a) grzechem obrazić, a jeżeli mam żyć, to tylko na to, aby Ciebie miłować i Tobie służyć.

Rozważanie XIV z modlitwą: Jako ostatnie słowa umierającego ojca i matki, dla nas święte i drogie być powinny, jako wspomnienia z tych ostatnich chwil życia ojca i maiki, są najzbawienniejsze i najboleśniejsze dla nas pamiątki, tak też i te ostatnie słowa Zbawiciela za nas na krzyżu umierającego, święte i ważne być powinny, tak też i wspomnienie ostatnich chwil życia Jego, dla nas najzbawienniejszą, najświętszą powinno być pamiątką! Zbawiciel nasz, z nieskończonej ku ludziom Miłości, i z krzyża w pośród mąk najstraszniejszych, w tej ostatniej tak gorzkiej ze śmiercią walce, patrząc na ten tłum niegodziwych żydów i pogan, słysząc bluźnierstwa i urągania ich, nie zapominał o nas, kocha nas, i z krzyża jeszcze dał nam wielką naukę, o miłości nieprzyjaciół: Ojcze odpuść im, bonie wiedzą co czynią! Oni nie wiedzieli co czynili, zabili Chrystusa jako człowieka bo w Nim Boga uznać nie chcieli, a my krzyżujemy Chrystusa, wtedy kiedy Go Bogiem naszym być wyznajemy! Krzyżujemy Chrystusa na sercu naszym, krzyżujemy Go w ludziach, przez gniew, nienawiść, zemstę, i wszelkie nieporządne serca uczucia. Całe życie Chrystusa tchnęło tylko miłością; dał nam naukę i przykład jak Boga i bliźnich kochać mamy, a na krzyżu jeszcze jaśniej tę naukę rozwinął i potwierdził, modląc się za tych którzy Go krzyżowali! A kiedy Chrystus modlił się za krzyżowników swoich, tym samym okazał, że nie masz takiej krzywdy, którą byśmy odpuścić nie powinni. Bo kochać tych, którzy nas kochają i dobrze nam czynią to łatwo, ale kochać tych, którzy nas nienawidzą i krzywdę nam wyrządzają to ciężko! Ciężko dla tych, którzy na krzyż spojrzeć nie chcą, ale lekko dla tych, którzy krzyż kochają! Bo kto krzyż kocha, ten pojmuje naukę krzyża, ten rozumie Tajemnice krzyża, a do tych tajemnic, należy tajemnica miłości nieprzyjaciół. Porównajmy niegodność nasze, z godnością Zbawiciela, Jego świętość z naszą złością, Jego cierpienia z naszym cierpieniem, a każdy głos próżności, każde uczucie dumy zamilknąć musi! Chrystus kochał tych co go krzyżowali, a my nie chcemy kochać i tych co nam dobrze czynią. Chrystus się modlił za krzyżowników swoich, a my przeklinamy tych co nam najmniejszą, a może i nierozmyślnie wyrządzą krzywdę, i często chcielibyśmy wywołać zgubę i zniszczenie, dla tych, którzy niczym przeciw nam nie zgrzeszyli, jedynie dla tego, że im Bóg użyczył więcej darów doczesnych jak nam, talentów, bogactwa, znaczenia itp. Ty mówisz to mój nieprzyjaciel, ale czemu nie dodasz, to mój bliźni, to brat mój, czy dobry, czy i zły, ale zawsze brat mój! Najsłodszy Zbawiciel nasz, widząc iż się już wszystko spełniło, rozkazał śmierci, i śmierć stała się posłuszną Rozkazom Pana swego. Umarł Chrystus bo sam chciał umrzeć, i głosem silnym, głosem zwycięzcy zawołał: W Ręce Twoje Ojcze oddaję ducha mojego! I skonał i nauczył nas, że jeśli chcemy aby śmierć nasza była zwycięstwem, życie nasze walką być powinno! Chrystus Pan, w ubóstwie się narodził, w pracy żył, w cierpieniu umarł, i my ubodzy na świat się rodzimy, żyjemy w pracy, i w cierpieniu umieramy, ale niestety, żyjemy, pracujemy, cierpimy, umieramy bez miłości Boga, bośmy świat, a nie Chrystusa obrali sobie, za nauczyciela i przewodnika! Żyjmy wedle przykładu Chrystusa, abyśmy przy śmierci zawołać mogli:

W Ręce Twoje, Panie, oddaję ducha mojego! O teraz, teraz, pokąd jeszcze zdrowie i życie służy wołajmy z upokorzonego serca: W ręce Twoje Panie oddaję życie i zdrowie moje! Wszystko co mam i czym jestem, oddaję rozum, aby mnie w przepaść błędu nie wtrącił, oddaje wolę, abym nigdy nią przeciw Tobie nie powstawał, oddaję pamięć, aby się nie błąkała w czczych marzeniach, oddaję prace moje, abyś je poświęcił. Daj mi Łaskę, abym nic oprócz Ciebie, a w Tobie i dla Ciebie wszystkich kochał! Panie, Ty mną rządź, kieruj, prowadź, nic bez Ciebie, wszystko z Tobą uczynić mogę. Zadasz sercu ranę, niechaj ta rana chwali Imię Twoje, wyciśniesz łzę oku, niechaj ta łza opowiada miłosierdzie Twoje! Zagoisz te ranę, otrzesz tę łzę, wrócisz pokój duszy, będę wielbił i błogosławił Zlitowanie Twoje! Za życie dziękuję, od śmierci się nie wypraszam bo i życie i śmierć jest Darem Twoim. Włożysz krzyż na mnie, z krzyżem pójdę za Tobą! Ubogi, prześladowany, spotwarzony, pójdę za ubogim, prześladowanym, spotwarzonym Panem moim; ubiczowany złością świata, do krzyża Twego garnąć się będę, abym powtarzając w życiu modlitwę Twoją: Panie, nie jako ja chce, ale jako Ty chcesz, mógł w godzinę śmierci z Tobą zawołać: Panie w Ręce Twoje oddaję ducha mojego. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. Ach, cóż mam teraz nędzny(a) czynić? widząc Stwórcę, Pana i Dobrodzieja mojego, na Kalwaryjskiej Górze z Krzyżem podniesionego! Wiem, co uczynię, upadnę na twarz moją i ze łzami zawołam: Głowo Jezusa mojego, ostrym ściśniona cierniem, myśl o mnie; Ręce Jezusowe podziurawione! ratujcie mnie; Nogi Jezusowe przedarte! śpieszcie się ku ratunkowi memu; Serce Pana mojego, Skarbnico Łask otwarta! opłać Sprawiedliwości Boskiej dłużną duszę moją; Usta Jezusowe, żółcią i octem napełnione! mówcie za mną do Ojca Przedwiecznego, aby mi odpuścił wszystkie grzechy moje, jako ja odpuszczam krzywdę bliźniemu mojemu! Mówcie do mnie jako do największego z łotrów łotra: „Dziś będziesz ze Mną w Raju!“ gdzie ja Ciebie, mój Panie, chwalić i wielbić na wieki pragnę. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. O mój Jezu! Zeznawam tu ze sercem, żalem skruszonym, że nie tak złość i bezbożność sędziów niesprawiedliwych, nie tak okrucieństwo katów Śmierci Twojej były przyczyną, jako obrzydliwe grzechy moje; ale to wyznawając udaję się do niewyczerpanego źródła Miłosierdzia, Krwi Twojej z Krzyża płynącej! więc przez te najdroższe zbawienia ludzkiego strumienia niechajże dusza moja wiecznie nie zginie, ale najmiłosierniejszy Panie! w tej chwili, w której się z ciałem rozstanie, odezwij się litościwym głosem Twoim do niej, jako do onego pokutującego łotra: „Dzisiaj ze Mną będziesz w Raju”. Amen.

3. Najdobrotliwszy Panie Jezu Chryste, Zbawicielu nasz! któryś dla Miłości narodu ludzkiego okrutnie do Krzyża przybity i między łotry postawiony, Dzieło Odkupienia naszego przez gorzką Mękę i Śmierć Twoją wykonać raczył i zadość uczynił Sprawiedliwości za grzechy ludzkie. Użycz nam tej Łaski skutecznej, którąś dał pokutującemu Łotrowi i innym prawowiernym żałującym nabożnie Męki Twojej. Poleć nas w Opiekę Najświętszej Pannie Matce Twojej; spraw miłościwie, abyśmy wszelkie nieprawości nasze ukrzyżowawszy w Ranach Twoich Najświętszych życie nasze zakończyć mogli. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

4. Ukrzyżowany Panie Jezu Chryste, który w niezmiernych boleściach z miłości ku mnie grzesznemu umierasz, upadam do stóp Krzyża Twojego, oddaję Ci pokłon i uwielbienie na tym bolesnym tronie krzyżowym. Stawiam się pod płynące zdroje Najświętszej Krwi Twojej i proszę Cię, odpuść mi winowajcy i krzyżownikowi Twemu, okaż i nade mną politowanie jakoś je okazał łotrowi pokutującemu. Poleć i mnie jako syna Bolesnej Matce Twojej. Daj mi schronienie w Najświętszych Ranach Twoich. Niech droga Męka Twoja odkupi ciężkie winy moje, niech gorzka Śmierć Twoja ożywi obumarłą duszę moją; niech Woda z Boku Twojego mnie obmyje, a Krew Twoja Najświętsza niech mnie oczyści i zbawi. Amen.

5. Umierający na Krzyżu Jezu! nie opuszczaj mnie z Łaską Twoją, nie oddawaj mnie w ręce nieprzyjaciół moich. Nie oddalaj mnie od Siebie przez najmniejszy grzech! daj mi raczej tysiąckroć umrzeć, niżeli jeden grzech śmiertelny popełnić, boć zła i gorzka rzecz jest Ciebie Boga mego opuścić. (Jerem. 2. c.) Amen.

6. O Jezu Najmiłościwszy! proszę, abyś był tak utkwiony w mym sercu, jak przybity zawisłeś na krzyżu! Któż mi to sprawi, abym umierał z miłości ku Tobie. Na dowód miłości mojej ku Tobie będę przynajmniej za tym dążył, abym całkowicie światu obumarł. Jak nędzny i gorzki staje mi się świat z jego marnymi uciechami i rozkoszami, kiedy Ciebie mój Jezu widzę na Krzyżu zranionego, cierniem ukoronowanego, ubogiego i od wszystkich opuszczonego. Ach Miłosierny Jezu! zamknij mnie w Ranie Najświętszej zranionego Serca Twego, abym już na nic ziemskiego nie zważał, ale Tobie jedynie należał. O Jezu, niech Tobie jedynie żyję i umieram. Amen.

7. O Najmilszy mój Zbawicielu! Wiem i wyznaję, żem na przebaczenie nie zasłużył(a), bom Cię grzechami moimi ukrzyżował(a) ale słysząc Cię modlącego się za zabójców swoich, o jakże się dusza moja raduje! I cóż uczynię dla Ciebie, któryś tyle uczynił dla mnie! Oto gotów jestem przebaczyć wszystkim, co mnie pokrzywdzili i obrazili. Ach, Boże mój! przebaczam wszystkim dla Miłości Twojej, wszystkim życzę, aby im się jak najlepiej działo; a tak spodziewam się, że i ja usłyszę z ust Twoich w ostatniej godzinie życia mego słowa te pożądane: „Dziś ze Mną będziesz w Raju”. Amen.

8. Najmilszy Jezu Ukrzyżowany! Rany Twoje Święte opowiadają mi głośno Miłość Twoją; Krew Najświętsza, strumieniami się wylewając, głosi nieprzebrane skarby Łask, które spływają na duszę moją; Śmierć Twoja bolesna daje mi zadatek żywota wiecznego. Ty, o Jezu, umiłowałeś mnie aż do śmierci. Cóż wtedy mnie odłączy od Miłości Twojej? Tu pod Krzyżem poświęcam na nowo serce moje i całego mnie Miłości Twojej. Gdyć nikt mnie tak szczerze nie miłuje, jak Sam jedyny Jezus mój, tak ja też nie chcę kochać tylko samego Jezusa mojego aż do śmierci. Amen.

9. Najmiłościwszy Jezu, Zbawicielu Boski! i za nas się tak głęboko uniżyłeś, ale możemy się też odważyć, a siebie liczyć między owych, którzy się Łaską Twoją do Ciebie pociągać i obracać dają? Możemy o sobie twierdzić, iżeśmy grzechowi całkowicie poumierali, a tylko Tobie żyjemy? — Ach nie! bo ani nie jesteśmy posłusznymi Głosu Twemu nas wołającemu, ani też uczynki nasze nie opowiadają, iże Cię miłujemy, owszem żyjemy grzechowi, a umieramy Sprawiedliwości. Więc Cię prosimy, udziel nam Łaski, abyśmy Tobie pokornie należeli, a niegdyś przez Ciebie byli wywyższonymi, ażebyśmy wszelką pychę od siebie odłożyli, tylko w pokorze żyli, a grzechom umarli. Udziel nam tej Łaski, abyśmy na śmierć naszą zawsze pamiętając i wcześnie się nią gotując, kiedyś w Tobie lekko zasnąć i dusza Ci oddać mogli. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

10. Wieczny, Miłosierny Boże! Który Twego Jednorodzonego Syna po tak srogich mękach znowu na łono Twoje ojcowskie przyjąłeś, dozwól, aby i my z Nim Tobie ofiarowani zostali i przyjmij nas po skończeniu tego zgryźliwego życia, które w wierze na osiągnięte pojednanie nie bez nadziei prowadzimy, do wspaniałości Twego Syna, Którego jako naszego Boga i Pana wiecznie wielbimy i błogosławimy. Amen

11. O Najmilszy Zbawicielu mój! wiem, że nie zasługuję na przebaczenie, bom Cię grzechami moimi zdradził i ukrzyżował, ale słysząc Cię modlącego się za zabójców Swoich, o jakże się dusza moja raduje! Cóż uczynię dla Ciebie, któryś tyle uczynił dla mnie? Oto gotów jestem przebaczyć wszystkim, co mnie pokrzywdzili i obrazili. Ach! Boże! przebaczam wszystkim dla Miłości Twojej; wszystkich do serca mego przytulam, wszystkim życzę wszelkiego dobra. O Jezu! dopóki żyć będę pragnę rozpamiętywać Święte Skonanie Twoje, — a kiedy wybije dla mnie ostatnia godzina, pragnę mieć obecna Matkę Twoja Najświętszą i usłyszeć od Ciebie te tak upragnione i błogosławione słowa: „Dziś ze mną będziesz w Raju”. Amen.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA XIII. Pan Jezus z Krzyża zdjęty, na Łonie Matki złożony.

 

 

Mająca kroków trzynaście, gdzie Jezus z krzyża zdjęty złożony na Łonie Najświętszej Panny Maryi, Matki Swojej.

„Jeżeli kto nie miłuje Pana Jezusa Chrystusa niech będzie wyklęty“ (1 Kor. 16, 22).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Już dług wypłacił, śmiercią Pan na drzewie * Za grzech nieszczęsny w Adamie i Ewie; * Zdejmują Ciało nie bez łez wylania * Do pochowania.

  1. Matka Bolesna, mając na Swym Łonie * Syna zmarłego, w żalu we łzach tonie; * Płacze, narzeka, ręce załamuje, * Rany całuje.
  2. Oto już skończył Jezus życie swoje, * Na drzewie kładzie za sprośności moje; * Więc grzeszyć nie chcę, błagam zmiłowania! * Odpuść mi, Panie!

Lub: Czyń litość nad Nim, proś o zmiłowanie, – Odpuść mi Panie.

Pieśń II: 1. Już zdejmują zmarłe Ciało Święci mężowie, * Ach jak wielki smutek mają, któż to wypowie! * Na Łono Matce oddają, * Ręce, Nogi, trzymają, * Wszyscy o zmarłego Pana z Matką płakają.

  1. Ach Ja Matka zasmucona, cóż Ja czynić mam? * Gdy Ciało zmarłego Syna na Łonie trzymam! * Rozważcie sobie matki, * Jak płaczecie o dziatki, * Com Ja cierpiała przy Śmierci Mojego Syna.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Pobożna Magdalena, gdy jej na łzach mało, * Olejkiem woniejącym Pańskie skrapia Ciało * Jęczy, płacze, boleje to wydając łkanie * Serca swego najmilsze, iż traci kochanie, * Nad swe spodziewanie.

Pieśń IV: Nikodem, Józef już z Krzyża zdejmują * Ciało Najświętsze Matce ofiarują, * Matka widząc Ran tyle boleściwa, * Ledwie co żywa.

  1. Obwisło ciało ciężko skaleczone, * Czas go zdjąć z krzyża, niechaj udręczone * Złożą na Łonie Matki litościwej, * Ledwie co żywej.
  2. Matka Bolesna piastuje na Łonie * Zmarłego Syna, z żalu we łzach tonie, * Płacze, narzeka, ręce załamuje, * Rany całuje.

Pieśń V: 1. Ach, Ja Matka tak żałosna, * Cóżem Ja doczekała; * Gdym Syna Swego miłego * Tak marnie postradała.

  1. Ach, córki Jerozolimskie, * Ze Mną Go politujcie, * W Moim smutku i boleściach, * Ze Mną Go pożałujcie.

PIEŚŃ VI: Nigdy nie był smutek większy, jako gdy piastuje * Ciało Twoje Matka miła, ręce załamuje. * Gdy dla złości ludu Swego * Widzi Cię tak zranionego * Syna własnego.

PIEŚŃ VII: O! jak wielki żal Maryi, Gdy Twe Ciało piastuje, * Tam na Górze Kalwaryi * Ręce Swe załamuje: * Łzami Swymi oblewa, * Nad Twą Śmiercią omdlewa. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Ach Baranku niewinny! * Cierpisz za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Jużem za cię umarł, * Człowiecze! Z Miłości; * Patrz, jak wielkie moja * Matka Ma boleści, * Która Mnie na * Łonie piastowała, * I krwawymi łzami * Nade Mną płakała.

PIEŚŃ IX: 1. Wstając z grzechów twych barłogu, * Ufaj najwięcej po Bogu *  W Maryi, Matce kochanej * Od Jezusa tobie danej.

  1. Kto tej Matce cześć wyznaje * W Jej Opiekę się oddaje; * Tym go bardziej Ona broni * I jak dziecię Swe ochroni.

PIEŚŃ X: Pana Jezusa zdjętego z krzyża złożyli * Na Łono Matuchny Jego płacz uczynili * Maryja Matka Jego, * Od żalu serdecznego * Omdlewała o Synaczka * Swego miłego.

PIEŚŃ XI: Z jakaż Boleścią i jakimi łzami, * Płacząc Jezusa płakałaś nad nami. * O Matko droga! – Jam Go tak ugodził, * A On mnie jednak z Bogiem mym pogodził. * O Dobry Jezu itd.

PIEŚŃ XII: 1. Które sromotnie na krzyżu wisiało, * Na łonie Matki leży święte Ciało; * W żalach topnieje Najświętsza Marya, * Łza łzę pobija.

  1. Matko żałosna, niechaj serce moje * Żalu miecz przejmie, który przebił Twoje; * Niechaj umiera, gdy kochać nie może * Ciebie mój Boże.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, corpus tuum * In sinum Maria suum * Recipit maestissima.
  2. Fac, o Jesu, ut dolorem * Piae Matris et amorem * Mente colam intima.
  1. Witaj Jezu, Twoje Ciało, * Które od mąk posiniało, * Matka Bolesna tuli.
  2. Spraw, Jezu, bym Jej boleści, * Choć ich umysł nie pomieści, * Rozpamiętywał czule.

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za dusze wiernych czcicieli Najświętszej Maryi Panny, Matki Bolesnej oraz za dusze rodziców, które za niecierpliwości swoje, za dusze dzieci, które za nieposłuszeństwa swoje cierpieć muszą.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Tu rozważaj duszo moja, (Tu rozważajmy, że) ta stacja wyraża miłość Józefa z Arymatei i Nikodema ku Jezusowi, którzy po prośbie do Piłata uczynionej, aby zdjęte Ciało Najświętsze Jezusa było, odebrawszy pozwolenie, z krzyża zdjęli i złożyli na Łonie Matki Jego. Ach! co za upały serdeczne zajęły się w duszy tak kochającej Matki! O! jak wiele tu Matka najboleśniejsza wylała rzęsistych łez na obmycie Ran kochanego Syna Swego, w którego Ciele dla wielkości Ran dawnej dojrzeć nie mogła piękności i postaci. Jak obumierała na Sercu, widząc tak wiele Ran w tym Ciele, które wydała bez zmazy i w dzieciństwie tak mile chowała. O jako tam Serce Jej Panieńskie uciśnione było i wszystkich przytomnych! Przyłącz się i ty w duchu, duszo pobożna, (Przyłączmy się w duchu) do tego grona, a pomagaj(my) żalu nad Panem przez rozmyślanie Męki Jego i mów:

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Tu rozważaj, jako zdjąwszy ciało Jezusowe złożyli na łonie Matki Jego ukochanej. Ach! co za upały serdeczne zajęły się w duszy tak kochanej Matki! Jak rzęsistymi łzami oblewała Ciało Syna Swego; jak obumierała na Sercu, widząc tak wiele Ran w tym Ciele, które na świat wydała bez zmazy i w dzieciństwie tak mile chowała.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża nam miejsce, na którym Nikodem i Józef zdjąwszy Ciało Pana Jezusa z Krzyża, złożyli Je na Łonie Najświętszej Matki Bolesnej, której Duszę miecz boleści rozdzierał, kiedy patrzała na tak liczne i okropne Rany Panu Jezusowi zadane.

Rozważanie III: Rozważ i przypatrz się, z jakim lamentem Ciało Jezusowe zdjąwszy z Krzyża, piastowali Święci Uczniowie: Józef z Nikodemem; dopieroż Panna Najświętsza jak rzęsistymi zalewała się łzami, całując Rany i Bok otwarty najmilszego Syna. O! któż tu wyrazić potrafi, jak wielkim żalem Serce Jej Panieńskie przerażone było, widząc i oglądając, jako te Ręce, które tak wielu uzdrowiły, tak wielu ślepych, chromych, głuchych uleczyły, martwe i zsiniałe zostały. Jako Oczy, które do naśladowania siebie zachęcały się zamknęły; Usta, które słodką wymową i Nauką Niebieskie Tajemnice głosiły światu, zamknięte i krwią zaszłe od licznych Ran zczerniały. Zaprawdę przyznać potrzeba, że piastując Panna Najświętsza Ciało umarłego Jezusa na Łonie Swoim, tak wielką żałość i boleść ponosiła, iż gdyby ona mogła być podzielona na wszystkie stworzenia, wszystkie by zaraz umierać musiały. Przytulała z nieznośną Swą Męką martwe Ciało Syna Swego do Serca Swego, mówiąc: „Snopek mirry, Mój najmilszy, Mój między piersiami moimi niech będzie złożony. A ty na to patrząc, wzbudź w sobie żal serdeczny za grzechy i dopomagaj w płaczu Maryi.

Rozważanie IV: Rozważaj tu jako dwaj pobożni mężowie, Nikodem i Józef uczyniwszy prośbę u Piłata, za tegoż pozwoleniem, zdejmują Ciało Jezusa zmarłego z Krzyża. Czynią to z największą starannością i uszanowaniem i składają, zdjęte Ciało Chrystusowe na Łonie Panieńskim i Bolesnej Matki Jego. Matka Najświętsza zaś rzęsistymi łzami skrapia Ciało Syna okrutnie zamordowanego, a gdy patrzy na niezliczone Rany i siności w Męce Panu naszemu zadane, na rozdarte gwoźdźmi Ręce i Nogi, na otwarty włócznią Bok Jego, wtedy obumiera prawie od boleści, które ściskają Duszę Jej Najświętszą. Sprawdziło się już proroctwo Symeona staruszka: że miecz boleści przeniknie Duszę Jej, albowiem wszystkie te Rany i siności, które Pan Jezus na Ciele Swoim ucierpiał i Ona ucierpiała teraz na Duszy Swojej.

Rozważanie V: Większa nigdy boleść nie była Matki Jezusowej, jak kiedy Syna Swego Najmilszego umarłe Ciało na Łonie Swoim piastowała, bo wtedy ta Panna dopiero z bliska zobaczyła tak wiele i wielkich Ran na tym Ciele niewinnym, jak okrutnie złośliwi ludzie Go skatowali i zamordowali. Pragniesz chrześcijaninie pożytki mieć z Męki Jezusowej? tedy musisz Mękę Pana Jezusa sercem dobrze uważać i o to najpilniej się starać, żebyś ją dobrze poznał. W sercu twoim nie ma nic mieszkać jeno Pan Jezus i masz niby oczyma twoimi pilnie upatrywać ilość i wielkość Ran Jego, abyś uznał, jak wielka jest Miłość Jego ku tobie i jak ciężkie grzechy twoje, którymiś Jezusa tak okrutnie zranił.

Rozważanie VI: Pan Jezus nie chciał z Krzyża zstąpić, ale chciał na nim pozostać aż do śmierci. Skoro zaś pobożni mężowie umarłego z wielką boleścią z Krzyża zdjęli, wtedy złożyli zranione i poszarpane Ciało Święte na Łonie Matki Bolesnej, która Je jako w dzieciństwie z wielką radością, tak teraz z niewymowną boleścią i gorzkością piastowała. Wytrwaj i ty w dobrym aż do zgonu, nie odstępuj krzyża twego, albowiem, kto wytrwa aż do końca, ten zbawiony będzie. Gdy zaś widzisz Ciało Chrystusowe na Łonie Matki Najświętszej, rozważ także, jak czyste musi być ono serce, które przyjmuje Ciało Chrystusowe w Najświętszym Sakramencie Ołtarza.

Rozważanie VII: Najświętsza Marya Panna  jest najczulszą z matek, a Jej Syn z wszystkich synów najgodniejszy wszelkiej miłości. O! jakiż miecz Boleści przenika najboleśniejsze Serce Matki, gdy martwe, Ranami okryte Ciało Boskiego Syna na Jej Łonie spoczywa… Przypominają Jej te Rany wszystkie Męki dopiero co skończone i wszystkie wrażenia smutku, współczucia i boleści odnawiają się w Jej Sercu. Ale kto był sprawcą tych Boleści Twych, o Matko Bolesna? Grzech, grzech mój, co o śmierć przyprawił Boskiego Twego Syna.

Rozważanie VIII: Przedstaw sobie żywo Matkę Bolesną jako na Łonie Swoim piastuje Ciało Najświętsze Jezusa okrutnie zamordowanego. Patrząc na Rany i siności Jego, na Bok włócznią otworzony miecz boleści rozdziera Serce Jej. Upadnij Jej do Nóg i mów:

Rozważanie IX: Chrystus stał się naszą własnością, a z Nim wszystko co było Jego, stało się naszym. Jego Ojciec stał się naszym Ojcem; Jego Bóg stał się naszym Bogiem; Jego matką stała się naszą matką; Jego Niebo stało się naszym Niebem, Jego wspaniałość jest naszą wspaniałością; Jego Ciało i Krew jest naszym pokarmem i napojem. Co za tkliwy widok! Ciało Jezusa złożone na Łonie Maryi! Tak się kończy każda męka w Bogu wycierpiana. Bądź mężnym serce moje! cierp i wytrzymuj dopóki szczęśliwy koniec nie zaniesie Cię na Łono Jezusa i Maryi.

Rozważanie X: Przypatrz się duszo moja Najświętszej Maryi, z jaką to boleścią przyjmuje martwego już Syna; wpatruje się w Jego święte rany i ze krwią z nich płynącą łączy łzy swoje, aby ci dała poznać, że i Ona należy do Odkupienia twojego. Jej Serce prawdziwie zamieniło się w morze goryczy… Patrz jak w końcu trzymając martwe Ciało, Sama mdleje. A czyż wiesz co Ją tak osłabiło! oto wspomnienie, że będą grzesznicy, którzy zapomną o Miłości Pana Jezusa, grzechami będą odnawiać Rany Jego, a świętokradzkimi spowiedziami i komuniami zdepczą Krew Jego i że zamiast miłosierdzia na głowy swoje ściągną przekleństwo Boże — to właśnie było grotem najostrzejszym przebijającym Serce Maryi. 0 duszo moja! wieleż to razy i ty grzesząc odnawiałaś Rany Jezusowe i rozkrwawiałaś Serce Bolesnej Matki Jego… a może kiedy i świętokradztwa się dopuściłaś? Zastanów się dobrze, — a jeżeliś winna tej zbrodni, wyznaj ją natychmiast i zapłacz gorzko nad grzechami twoimi… zapłacz i nad grzechami drugich, a mieszając łzy swoje ze Łzami Matki Bolesnej, zawołaj do Niej w te słowa:

Lub:

Rozważ, jaki to miecz boleści przeszył Serce Tej Matki niepocieszonej, gdy w objęcia Swoje przyjęła martwego już Syna. O jakże tam na widok wszystkich Ran Jego, odnowiły się wszystkie najczulszego Jej Serca najżywsze boleści! Ale cóż było Temu Jej Sercu grotem najostrzejszym? Grzech to mój, grzech, co o śmierć przyprawił Boskiego Jej Syna! Płacz więc, płacz, o duszo moja nad przeklętym grzechem, a mieszając łzy twoje do Łez najboleśniejszej z matek, tak do Niej zawołaj:

Rozważanie XI z modlitwą: I o tym przypadku milczy Pismo Święte, ale gdyś Matko ukochana! przy Męce i Śmierci Syna Twojego była przytomną, któż może wątpić o tym, iżeś to Ciało Jego z Krzyża zdjęte po Macierzyńsku objęła i łzami Twoimi oblewała. Prawda, On był martwy, ale wnet, wnetżeś się zaś z Jego żywota i zmartwychwstania cieszyć i radować mogła. — A jak serdecznie się teraz weselisz w Niebie, gdy widzisz, że teraz i On za wszystkie Męki i utrapienia tak wspaniałe nagrodzenie i zapłatę, a że wszystkie Obietnice Boskie tak doskonale są wypełnione.

Więc i ja nie mogę ucisków i przeciwności tego życia zawsze oglądać za kary Boskie i za znaki niełaski Jego; boś Ty, o Łaski pełna! je wszystkie ponosić musiała. — Przyjaciołom Boskim musi wszystko do dobrego służyć, a krótkie uciski prowadzą do radości wiecznie trwających. To mi niechaj będzie pocieszeniem w moich utrapieniach! o niechaj mnie i wtedy pociesza, gdy muszę ukochanych moich, a przyjacieli i braci moich cierpiących i umierających widzieć. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Królowa męczenników przyjmuje na ręce martwego Syna.

Dla zbawienia dusz naszych ofiarowała życie Jego. Dla nas Go wykarmiła, wychowała, odprowadziła na Golgotę.

Matka Najświętsza straciła wszystko: Syna Boga, Swe ziemskie szczęście, ale nie narzeka, nie złorzeczy sprawcom Swojego nieszczęścia, chociaż ból niewypowiedziany targa Jej sercem, a to dlatego, żebyśmy pomimo nieszczęść i niedostatków nie poddawali się smutkowi i rozpaczy. Marya zachowała spokój. Bez szmeru skargi poddała się woli Boga, woli Swego Syna, który Sam chciał umrzeć za ludzkość.

Matko Boża, z Tobą pod krzyżem składamy nasz ból i smutek, utracone szczęście, zniszczony majątek. Niech bezowocna rozpacz nasza i zniechęcenie przerodzą się w najpiękniejszy dar duchowy, jaki Bogu dać możemy:

W dar dobrowolnej ofiary.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ smutek Matki Zbawiciela gdy Ciało ukochanego Syna, wybladłe, krwią zbroczone i martwe na Jej Łonie spoczęło.

O Matko Bolesna! Jaki miecz srogi przeszył Twe serce, gdy Ciało ukochanego Syna Twego na Łonie Twoim spoczęło! Uproś mi, błagam, tę Łaskę, abym każdym grzechem, jako przyczyną Śmierci Twego Syna się brzydził(a), bogobojnie żył(a) i święcie na Łonie Twoim umarł(a).

Rozważanie XIV z modlitwą: Jezus Chrystus, skonał, martwe bez czucia i życia ciało wisi na krzyżu. I świat cały zadrżał na widok tej okropnej zbrodni, jaką dopełnił w złości swojej! Niebo całe patrzało na ten krzyż i na Tego, Który przeszedł przez bramę śmierci, aby nas wprowadził w bramę żywota! Wszystkie proroctwa się spełniły, dokonane zostało dzieło zbawienia naszego! Marya stała pod krzyżem, w tym morzu boleści. patrząc na to martwe Ciało Najświętszego Syna Swego, patrząc na tę wielką ofiarę na drzewie krzyża, jakby na Ołtarzu złożoną, na przebłaganie gniewu i sprawiedliwości Boskiej! A my, my którzy tej ofiary Syna, tych Boleści Matki jesteśmy przyczyną, czyż będziemy obojętnym okiem patrzeć na ten krzyż, czyż widok krzyża nie będzie dla nas radosną i bolesną pamiątką, Śmierci Boga naszego! Obojętnie patrzymy dziś na Zbawiciela na krzyżu rozpiętego, aby świat zbawił, czyż będziemy tak obojętnie patrzeć na tegoż Zbawiciela kiedy w chwale majestatu swego przyjdzie na świat, aby świat sądził! Nie chcemy widzieć w krzyżu światła prawdy i życia, poczujemy kiedyś w nim ogień Sądu i zemsty Bożej! Nie chcemy krzyża za przyjaciela, będziemy go mieli za sędziego. Wołali żydzi na Zbawiciela szydząc i urągając, aby zstąpił z krzyża, jeśli jest Synem Bożym, ale Chrystus Pan milczał, i wytrwał aż do końca, i nie zstąpił żywy, a martwe Ciało, dwóch uczniów Jego Józef i Nikodem zdjęli z krzyża i złożyli na Łono Maryi! O i dzisiaj ludzie cudów żądają, aby wierzyć, ale cuda dane im nie będą. Wiara nasza cudów nie potrzebuje, bo sama w sobie jest Cudem Miłosierdzia, Mądrości i Potęgi Boskiej. XXI wieków życia Kościoła, oto codzienne tego Cudu potwierdzenie! Mamy dziś cuda Miłosierdzia, Łaskawości, Dobroci, i Cierpliwości Boga względem nas, czyż chcemy widzieć cuda gniewu, zapalczywości i sprawiedliwości Bożej względem nas? O biada nam, bo je kiedyś ujrzymy! Jeśli nie uczcimy godnie pierwsze Przyjście Zbawiciela na świat, drugie Przyjście Jego na świat, straszne dla nas będzie! Ludzie do krzyża przybili Zbawiciela, nie Aniołowie ale ludzie zdjęli z krzyża martwe Ciało Jego. Nas przybił Bóg do krzyża, o czekajmy aż On Sam z krzyża nas zdejmie! Ludzie wołali na Chrystusa zstąp z krzyża, szatan na nas woła zstąp z krzyża boleści, w rozpuście, pijaństwie i pokrzywdzeniu, znajdziesz pociechę i pomoc! O nie, nie, nie zstępuj, ale wytrwaj wiernie w pokorze i cierpliwości, aż do końca! Bóg dla ciebie ten krzyż przygotował odpowiedni siłom i potrzebom twoim, on wie najlepiej jak długo cię na nim zostawić! Nie zrywasz owocu z drzewa pokąd nie dojrzeje, i Bóg serca twego, nie zdejmie z drzewa krzyża, pokąd nie dojrzeje w promieniu Łaski Jego, przez miłość i cierpienie! Wybierze On dla ciebie w pomoc i pociechę Józefów i Nikodemów, ludzi, którzy Boga znają i kochają. Żaden z bluźnierców i krzyżowników nie zdejmował Ciała z krzyża, i ciebie w utrapieniu i boleści nie pocieszy ten, który bluźni, ale ten, który kocha Boga, a pocieszy cię w Imieniu Boga, pocieszy cię Słowem Bożym:

Panie! Tyś aż do śmierci wytrwał na krzyżu; jeśli taka Wola Twoja Najświętsza chcę wytrwać aż do śmierci, na tym krzyżu, do którego mnie Miłość Twoja przybiła. Nie chcę zbyt ufając w sile mojej, samowolnie krzyża szukać i nań wstąpić, ale kiedy mnie pociągniesz do siebie, o nie daj, abym samowolnie z krzyża zstępował! Ty wiesz najlepiej czego mi do zbawienia potrzeba, i dlatego niczym zbawienia mego tak nie zabezpieczę, jak kiedy nigdy i w niczym Woli Twojej Najświętszej sprzeciwiać się nie będę. Jako dziecko nigdy tego nie pożałuje, kiedy za dobrą pójdzie rada ojca i matki, tak ja dziecko Twoje, chcę iść za Twoją Radą i Przykładem. Któż mnie lepiej zna, jeśli nie Ty, któż lepiej kocha od Ciebie. O Panie daj mi Łaskę, abym Cię codziennie lepiej znał i kochał, o to Cię proszę przez Zasługi Twoje, Który żyjesz i królujesz Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków. Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. O Najświętsza Marya! o Matko najukochańsza i najsłodsza! w jak ciężkich zostawałaś gorzkościach, kiedyś najukochańszego Syna Swego tak skatowanego widziała! jakaż tam natenczas postawa Twarzy Twojej była! Będąc zewsząd bólami ściśnione, bolało Serce Twoje, bolało Panieńskie Ciało z Męki i Śmierci Jezusowej. Stracił Syn Twój najśliczniejszą ludzką postać przy okrutnej Męce, straciłaś i Ty piękność Twoją od boleści, że Panieńskiej Twarzy Twojej znać nie było. O Jezu! o Marya! najsłodsze rozkosze serca mego, niech cierpię, niech umieram dla Miłości Waszej. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Cześć Boską Tobie należytą oddaję, Zbawicielu mój, na Łonie Niepokalanej Matki Twojej po śmierci odpoczywający! lecz przy wyrażeniu tej adoracji mojej Tobie powinnej, proszę przez boleści Najświętszej Matki Twojej, niech się staję żarliwego pragnienia mego uczestnikiem, które na tym zawisło, abyś raz wszedłszy w Przenajświętszym Ołtarza Sakramencie do serca mego, tam zawsze odpoczywać raczył. Amen.

3. Najmilszy Panie Jezu Chryste! Któryś po Śmierci Swojej z Krzyża zdjęty, na Łonie Najświętszej Panny, Matki Twojej został złożony, która z wielkim żalem Rany Twoje Najświętsze całowała i łzami Swoimi skrapiała: i ja (my) też ubolewam(y) nad Męką i Śmiercią Twoją, dla miłości mojej (naszej) podjętą; rozważam(y) wielkie Boleści Najświętszej Panny, a proszę Cię, racz miłościwie zgotować godny odpoczynek Twój w nikczemnym sercu moim (naszym); aby się godnym i wdzięcznym stało Przybytkiem Twoim, gdy Cię przyjmuję (przyjmujemy) w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, abym (abyśmy) Cię doskonale kochał(a, kochali), teraz i na wieki wieków.

4. O Najukochańszy Jezu, Któryś będąc na Krzyżu zawieszony nie miał miejsca, gdzieby złożyć Głowę Swoją, winszuję Ci tak miłego spoczynku na Panieńskim Łonie Najświętszej Matki Twojej. Za nagrodę oziębłości mojej wobec Ran Twoich, ofiaruję Ci wszystkie natchnienia, łzy i boleści Matki Twojej i proszę Cię przez to złożenie Ciała Twego na Jej Łonie, daj mi tę Łaskę, abym przyjmując Ciebie w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, zawsze to czynił z jak najczystszym sercem. Ty zaś Matko Boleściwa, w morzu gorzkości i bólu zatopiona, wejrzyj na mnie niegodnego sługę Twego i użycz mi choć cząstkę bólów Twoich nad Męką Syna Twego. Niechaj ten miecz boleści, który przeniknął Duszę Twoją, dotknie się i serca mego i niech wyrazi na nim na zawsze Rany Syna Twego. Amen.

5. Ach, najboleśniejsza Matko Jezusowa! Co to za straszny widok teraz pod Krzyżem Ciało Syna Twego Najmilszego Krwi i Ran pełne na Łonie Twoim Macierzyńskim po śmierci widzieć, któregoś Ty w dzieciństwie tak miłośnie piastowała. Ach, podziel się ze mną tymi boleściami. Od Ciebie się nauczyć pragnę, mieć na zawsze przed oczyma Mękę i Śmierć Zbawiciela mego. Z Tobą całuję po tysiąckroć Rany Jego, a jako Tobie Ojciec Przedwieczny Syna Swego tak w życiu, jak po śmierci powierzył za największy Skarb Twój, tak ja w Tobie, o Maryo! po Bogu ufność moją żyjąc i umierając kładę. Amen.

6. O Jezu Ukrzyżowany! upadam do Nóg Twoich i pokornie Cię proszę, zachowaj mnie w dobrym i nie dopuszczaj, abym się od Krzyża Twego odłączył; na Nim bowiem pragnę żyć i umierać. Proszę także, o Panie, oczyść serce moje i zachowaj go w świętości, abym w Komunii Świętej Ciało Twoje Najświętsze zawsze godnie przyjmował(a, przyjmowali), abyś ciągle w sercu moim mieszkał i ja się od Ciebie nigdy nie odłączył na wieki. Amen.

7. O Królowo Męczenników! Kiedyż zdołam pojąć Boleści Twoje i zaboleć nad nimi ze współczuciem, mając je w sercu moim na zawsze wyryte? O Pani moja, spraw to, bym dniem i nocą opłakiwał(a) ciężkie grzechy moje, które Cię do takiego przywiodły cierpienia; ażebym grzechy moje opłakując w miłości i nadziei chrześcijańskiej wytrwał aż do śmierci i stał się godnym z Tobą niegdyś kosztować radości wiecznych. Amen.

8. O Maryo, Matko Boleści, ale także Matko Pięknej Miłości. Ja nikczemny grzesznik, i niegodny syn Twój, zbliżam się do Ciebie i proszę serdecznie, naucz mnie poznać Miłość Jezusową. Wyraź na sercu moim Rany Jego, abym odtąd serce moje i wszystkie siły jego jedynie do Miłości Jezusa poświęcił. Tyś jest Matką i Panią moją, miej tedy staranie o mnie i przyjmij mnie na Służbę Twoją. Tyś jest Orędowniczką moją, przyczyń się tedy za mną u Syna Twego Najmilszego, uproś mi odpuszczenie grzechów i wytrwanie w Miłości Jego. O Matko pięknej miłości, naucz mnie Miłości Jezusa. Amen.

9. Panie Jezu Chryste! Któryś z Krzyża złożony mile odpoczywał na Rękach Najmilszej Matki Twojej; racz miłościwie zgotować godny odpoczynek Twój w nikczemnym sercu naszym, aby się godnym i wdzięcznym stało Przybytkiem zbawiennej Męki Śmierci Twojej. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

10. Boże, Miłosierny Ojcze! Tyś nam udzielił nie wymowne pragnienie do Królestwa Twego ukochanego Syna: udziel nam także przez Sakrament Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa i przez wstawienie się Najświętszej Panny Maryi, ażebyśmy ufni w Wierze pocieszali się Męką i Śmiercią naszego Zbawiciela, dopóki się w nas nie objawi Jego wspaniałość w której Go wiecznie wielbić i błogosławić będziemy. Amen.

11. O Królowo Męczenników! ja to jestem przyczyną tych strasznych Boleści Twoich… Ach kiedyż je zdołam pojąć i zaboleć nimi, mając je na zawsze w sercu wyryte? O Pani moja! O Matko moja! spraw to, abym dniem i nocą opłakiwał ciężkie grzechy moje, które Cię do takiego przywiodły cierpienia; abym ich nigdy a nigdy nie popełnił; ażebym z miłości ku Tobie, płacząc życie całe, umarł na koniec z boleści nad Tobą i żył wiecznie z Tobą. Amen.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

Droga krzyżowa

STACJA XIV. Pan Jezus do grobu złożony.

 

Zamykająca kroków trzydzieści, gdzie Chrystusa do grobu włożono.

„A Józef wziąwszy Ciało uwinął je w czyste prześcieradło i położył je w nowym grobie“ (Mt 27, 58).

 

PIEŚNI.

Pieśń I: 1. Obmywszy Ciało Jezusowe łzami, * Matka stroskana z Świętymi Uczniami * Niesie do grobu i w nim ze czcią składa, * Mdlejąc upada.

  1. Cna Magdalena, że jej na łzach mało, * Skrapia olejkiem woniejącym Ciało; * Jęczy jak gołąb, że nad spodziewanie * Traci kochanie.
  2. Co czynisz grobie, okropne mieszkanie, * Że nam zabierasz najmilsze kochanie? * Zostawiasz tylko na nasze powieki * Łzy w późne wieki.
  3. Płacz i lamentuj, moja nieprawości, * Opłakuj zbrodnie, opłakuj twe złości; * Bo ty tej śmierci stałaś się przyczyną, * Pana ruiną.

Pieśń II: 1. Rozpomnij sobie człowiecze u grobu tego, * W którym tu widzisz Jezusa pochowanego, * Pogrzeb tu życie twoje, * I obrzydź grzechy swoje, * Uważ jak za nie płynęły Krwi Świętej zdroje.

  1. Zobacz Matkę Jezusową osieroconą, * Pogrzebawszy Syna Swego jest opuszczoną, * Gdy Jezus za nas umarł, * Do Nieba bramę otwarł, * Przetoż Mu oddajmy dzięki za Jego Męki.
Poznaj inne pieśni do wyboru

Pieśń III: Płakać by teraz trzeba mój Jezu u grobu, * Lecz do płaczu wzbudzenia nie czuję sposobu, * Serce moje kamienne twardsze jest nad skały, * Kto by mi to dał teraz, aby go krajały, * Grobu Twego wały.

Pieśń IV: Już w prześcieradło Ciało obwinione * Jezusa mego w ziemi jest złożone, * Spocznij i w moim sercu pożądany * Jezu kochany.

  1. Ciało Jezusa grzebać czas nadchodzi, * To serce grobem, które w żalach brodzi, * Niech będzie Panu na słodki spoczynek, * Wdzięczny uczynek.
    2. Płacz i lamentuj twoje nieprawości, * Opłakuj zbrodnie, opłakuj twe złości, * Bo ty tej śmierci stałeś się przyczyną, * Pana ruiną.

Pieśń V: 1. Na prośbę Jana Świętego, * Z miłości ku Synowi * Oddała Syna Swojego * Kamiennemu grobowi.

  1. A tak z wielkim nabożeństwem * Ciało w grobie złożyli; * A na wierzchu drzwi grobowych * Kamieniem przywalili.

PIEŚŃ VI: 1. Już Cię, Jezu, w grób włożyli, gdzież się ja podzieję? * W Ranach Twoich Przenajświętszych położę nadzieję. * Choćby na mnie i powstały * Ciała świata, czarta strzały * W obronie będę.

  1. Teraz Ci, mój dobry Jezu! pokornie dziękuję, * Moje słabe nabożeństwo Tobie ofiaruję, * Za ten wielki znak miłości, * Żeś cierpiał tyle gorzkości, * Męki i Śmierci.
  2. Zmiłuj się nade mną, Jezu, przepuść niewdzięcznemu; * Bądź miłościw duszy mojej, daj Łaskę grzesznemu; * Bym nie czynił więcej złości, * Ale dotrwał w tej miłości * Do samej śmierci.

PIEŚŃ VII: Ciało Twoje ubóstwione * Uczniowie w grób składają, * W prześcieradło uwinione * Nabożnie pogrzebują; * Rozważając w żałości, * Coś wycierpiał z miłości. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Tyś Baranku niewinny! * Cierpiał za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Już Mnie położyli * Do grobu nowego! * Włóż Mnie ty, człowiecze! * Do serca twojego, * Będziesz-li Mnie * W sercu swoim chował, * Będziesz ze Mną w Niebie * Na wieki królował. Amen.

PIEŚŃ IX: 1. Coć pomogą twe klejnoty: * Złoto, perły, a bez cnoty? * Gdyć przyjdzie za nieprawości * Goreć w nieszczęsnej wieczności.

  1. Chceszli zaś w szczęściu opływać, * Bogatym w Niebie przebywać; * U Jezusa tylko twego * Szukaj bogactwa wiecznego.

PIEŚŃ X: Przy grobie Pańskim rozmyślaj, chrześcijańska duszo, * Jako było pogrzebane Jezusa ciało, * Jaki płacz, narzekanie, * Boleść, jęki i łkanie * Wszystkich przyjaciół Jezusa * I Jego Matki.

PIEŚŃ XI: U Twego grobu, o Jezu mój miły! * Stać będę płacząc, póki starczą siły. * A gdy już przyjdzie żywota dokonać, * U Twego grobu daj z miłości skonać. * O Dobry Jezu… itd.

PIEŚŃ XII: 1. Ubogo Jezus żyje i umiera. * Po cudzych grobach Pan się poniewiera; * Z ubóstwem, w którem rósł i urodzony, * Wraz w grób włożony.

  1. Jezu! z miłości mojej skatowany; * Niech do tej skały będę przykowany * Chęcią i myślą, niech serce przy Tobie * Spoczywa w grobie.

PIEŚŃ XIII:

  1. Ave Jesu, colo multum * Corpus tuum jam sepultum * Glorioso tumulo.
  2. Fac, o Jesu, ut frequenter * Tuum corpus et ardenter * Corde sumam lympido.
  3. Et cum consummare aerumna mea, * memento amara passione tua! * Da caelo Iesus delicatus!
  1. Witaj Jezu, klęczę smutny * Po Twej Męce tak okrutnej * U chwalebnej mogiły.
  2. Spraw, o Jezu, by Twe ciało, * Które za mnie tak cierpiało, * Dodawało mi siły.
  3. Gdy zaś skończę mą udrękę, * Pomnij na Twą gorzką Mękę! * Daj Niebo, Jezu miły!

 

V. Adoramus te, Christe, et benedicimus tibi.

R. Quia per Crucem tuam redemisti mundum.

V. Kłaniamy się, Panie Jezu Chryste! i błogosławimy Tobie,

R. Żeś przez Święty Krzyż i Mękę Twój świat odkupić raczył.

INTENCJA.

Tu módlmy się i ofiarujmy odpusty za wszystkich zmarłych czcicieli Najświętszego Sakramentu Ołtarza, którzy gorliwie na Mszę Świętą uczęszczali i Sakramenty Święte często i nabożnie przyjmowali. A dla nas prośmy o szczęśliwą godzinę śmierci.

ROZWAŻANIA.

Rozważanie I: Przy tej ostatniej Stacji duszo moja rozmyślaj, (Przy tej ostatniej Stacji rozmyślajmy, że) ta stacja wyraża złożenie Ciała Jezusowego do grobu, tak od ukochanej Matki, jako też od życzliwych sług Jego, przy niewymownym staraniu, jako też przy hojnie wylanych łzach z Oczu i Serca ubolewającego Najświętszej Maryi, Która Tego złożyła do grobu, w którym przez lat trzydzieści i trzy wszystkie Swoje zadowolenia położyła, w Tym nadzieja Jej, w Tym pociecha wszelka położona była, toć pewnie z Tymże samym rada by w grobie była została. Ten żal rozważywszy, pomóż(my) Jej sercem boleć nad Synem kochanym a Zbawicielem twoim (naszym), Który dla zbawienia twego (naszego) tak okrutnej Śmierci podjąć nie żałował. I tu jeszcze od zajadłych żydów nie wolny; szarpią Imię Jego, gdy już Ciała nie mogą, nazywają Go zwodzicielem ludu, pieczętują grób i strażą obsadzają. Przyłącz się i ty w duchu do Matki Najświętszej w tak wielkiej żałobie pogrążonej; oblewaj się i ty nad zmarłym Panem, łzami wszakże grzechy i nieprawości twoje były przyczyną Męki i Śmierci Jego. Twoja bezbożność do takiej żałoby przyprowadziła Matkę Bolesną. Teraz, póki żyjesz (żyjemy), grzeszniku (grzesznicy), uczyń(my) sobie grób w Ranach ukrzyżowanego Zbawiciela. (Rozmyślaj trochę.)

Poznaj inne do wyboru rozważania

Lub:

Przy tej ostatniej stacji rozmyślaj, że Zbawiciel w grobie złożony, w prostym wydrążonym kamieniu nieograniczony mieści Majestat. I tu jeszcze od zajadłych żydów nie wolny; szarpią Imię Jego, gdy już ciała nie mogą; nazywają go zwodzicielem ludu, pieczętują grób i strażą obsadzają. Teraz póki żyjesz, grzeszniku! uczyń sobie grób w Ranach Ukrzyżowanego Zbawiciela.

Rozważanie II: Ta Stacja wyraża nam Grób Święty, do którego uczniowie Pańscy z wielkim smutkiem i żałobą złożyli Ciało zmarłego Pana.

Rozważanie III: Rozważ, jako do grobu z wielkim nabożeństwem, i nie z mniejszym lamentem składają Ciało zamordowanego Jezusa Święci Mężowie Józef z Nikodemem i Janem. Na ten okropny pogrzeb w grube żałoby przybierają się słońce, księżyc z gwiazdami. Wszystkie stworzenia w wielkim smutku zostają, patrząc na tak okrutną Śmierć Stwórcy swego. A ty mizerny grzeszniku, któryś był przyczyną tak zelżywej twego Zbawiciela śmierci, czemu z ziemią nie zadrżysz na twoją przez grzech robótkę? Czemu zakamieniałe serce twoje dziś się z opokami nie rozpada od wielkiego żalu, pomnąc, żeś Dawcę życia grzechami twoimi uśmiercił? Uczyńże teraz żal skruchy serdecznej i zalawszy się łzami, proś Pana i Odkupiciela twego, aby ci twoje nieprawości odpuścił, aby cię przez grzech umarłego Łaską Swoją ożywił i zatwardziałe serce twoje miłością i żałością napełnił. Odchodząc tedy od grobu Jezusowego, zacznij już na potem żyć chrześcijańskim życiem; zacznij żyć, na śmierć, sąd i piekło pamiętając. Zacznij żyć w pobożności, czystości i bojaźni ustawicznie Mękę Zbawiciela Twego rozważając, za Nią Mu dziękując, albowiem przez Nią zjednał ci grzechów odpuszczenie i wieczne zbawienie.

Rozważanie IV: Rozważaj tu jako owi pobożni mężowie i te niewiasty, co Najświętszej Pannie aż pod Krzyż Chrystusowy towarzyszyły, wszystko gotują do pogrzebu Pana Jezusowego. Obwijają Ciało Najświętsze w białe prześcieradło i wynoszą Je do bliskiego grobu nowego, który Józef z Arymatei był dał dla siebie w skale wydrążyć. W tym to grobie składają je z niezmierną boleścią i zawierają grób wielkim kamieniem na to przygotowanym. Ale ci i w grobie jeszcze prześladują zajadli nieprzyjaciele Chrystusa. Nazywają Go zwodzicielem ludu, pieczętują grób Jego i strażą obsadzają. Lękają się bowiem sprawdzenia proroctwa Jezusowego: że trzeciego dnia zmartwychwstanie, a tak sprawują, że Chwalebne Zmartwychwstanie Ukrzyżowanego Pana nam zostało jak najlepiej udowodnione.

Rozważanie V: Oto Chrystus Pan dla nas umarł, abyśmy nie sobie, ale Jemu żyli; „Żyję ja“, mówi Apostoł Paweł Święty (2 Kor. 5) jak człowiek, ale nie jak stary przewrotny człowiek, nie stara owa pomsta, gniew, pycha, nieczystość, ale żyje w mnie Chrystus, Jego pokora, miłość i cichość. A to jest cel i koniec Drogi Krzyżowej; aby przez częste rozmyślanie gorzkiej Męki stary przewrotny człowiek w nas całkowicie umarł i pogrzebion był, a my abyśmy całkowicie w nowego człowieka w Chrystusie się przyoblekli, który nie według ciała, albo namiętności żyje, ale według cnoty. Gdy tedy chcesz poznać, jeżeliś w rozmyślaniu Męki Chrystusowej postąpił, tedy przebież życie twoje, jeżeliś pokorniejszy, pobożniejszy, cichszy, cierpliwszy niż przedtem? Jeżeli też przez dzień częściej pamiętasz na Mękę Chrystusową i według niej myśli, mowy i uczynki twoje sporządzasz. Te to są znaki pobożnej i krzyż kochającej duszy.

Rozważanie VI: Patrz! Oto Ciało Chrystusowe po pracach i trudach, po cierpieniach Męki okrutnej składają do grobu cudzego. Albowiem Pan Jezus jako za życia i na Krzyżu konając nie miał miejsca, gdzieby mógł Głowę Swoją położyć, tak też i po śmierci na tym świecie grobu własnego mieć nie chciał — wszakże on nie pochodził z tego świata. Ty zaś człowiecze, którego serce jeszcze tak bardzo do tego świata jest przywiązane, naucz się pogardzać tym światem, abyś razem z nim nie poszedł na stracenie. Bóg dla zbawienia człowieka do grobu złożony, niewinny dla zbawienia grzesznika. I któż tak nieczuły, żeby się na sercu nie skruszył? Któż tak zatwardziały, żeby grzechów nie opłakał dla których zgładzenia poległ Zbawiciel. Opłakują gorzko Śmierć Jego Anieli, opłakuje Matka Jego osierocona, uczeń ukochany, pobożne niewiasty, ty sam jeden żałować będziesz łez twoich, gdy już nie ojciec, nie matka, nie przyjaciel, ale miłośnik duszy twojej umarł! Gdy serce twoje skaliste jest niesposobne do łez, to przynajmniej zastanów się nad tym. Ach! Jezus w grobie jest złożony pełen Zasług i Chwały, ja gdy umrę, czy pójdą za mną do grobu dobre uczynki i jakie? Czy ze mną wstąpi chwała tego świata, za którą się jak za cieniem uganiam?

Rozważanie VII: Smutkiem przejęte zostały serca Jana, Nikodema, Józefa z Arymatei, Maryi Magdaleny i innych świętych niewiast, ale najwięcej w boleści pogrążone zostało najczulsze Serce Matki Bożej, gdy już Ciało Pana Jezusa złożone do grobu, oczom się ich usuwa. Oddawają Mu w tym grobie cześć głęboką i serca Mu swoje ofiarują, aby i w nich Pan Jezus spoczął.

Rozważanie VIII: Przyłącz się tu w duchu do pobożnych uczniów i świętych niewiast, którzy w prędkości wszystko zgotowawszy, aby Ciało Jezusowe uczciwie pogrzebać z wielką żałobą Je składają do grobu nowego w skale wydrążonego. Upadnij na kolana u grobu tego, który choć tylko na krótki czas w sobie zawiera ten najdroższy skarb, Ciało Jezusowe i proś gorąco Pana, aby do serca twojego wstępując w Najświętszym Sakramencie trwałe w Nim uczynił sobie mieszkanie.

Rozważanie IX: Grobem Chrystusa niechaj będzie twoje serce. Niech to będzie nowy grób w którym żaden jeszcze umarły nie był złożony. Niech w sercu twoim żadna inna miłość nie mieszka, tylko miłość najwyższego dobra. Niech serce twoje będzie przyozdobione niewinnością i czystością tudzież pięknem i uczynkami miłości; niech grobowym jego kamieniem będzie czujność i modlitwa a jako pieczęć zachowawczą znoś codziennie twój krzyż. Wtedy przez każdą Komunią godnie pogrzebiesz twojego Zbawiciela, a w zmartwychwstaniu szczęśliwie na wzór Jego ockniesz się.

Rozważanie X: Oto duszo moja stoisz nad grobem najmilszego Jezusa!… Jeżeli widok każdego grobu obudzą w sercu boleść i łzy wyciska; to do jakiejże boleści, do jakich łez powinnaś się pobudzać, patrząc na ten Grób Święty, czy wiesz kto w nim leży? To Jezus, najlepszy twój Ojciec… to Dobroczyńca największy… tracąc Jezusa tracisz wszystkie skarby, tracisz nawet życie.

Ach, duszo moja, jakże płakać i jęczeć powinnaś nad grobem Jego… tym bardziej, żeś Go ty sama swymi grzechami w tę przepaść wtrąciła… Rozważ jakie tam było płakanie Nikodema, Józefa, Jana, Maryi Magdaleny i innych Świętych ale nade wszystko rozważ na boleść i opustoszenie serca Maryi pozbawionej najukochańszego Syna swojego. Na widok łez i boleści tylu, zawstydź się, że w ciągu odbywania tej Świętej Drogi tak mało bolałeś. Ach teraz przynajmniej zapłacz i żałuj; a grób święty całując i przy nim serce twoje składając tak się pomódl do zmarłego Zbawiciela twego.

Lub:

Rozważ, jakie tam było płakanie Nikodema, Józefa, Jana, Maryi, Magdaleny i innych Maryj w chwili, gdy zamykano w grobie Ciało Chrystusowe; ale nade wszystko rozważ na opustoszenie Serca Maryi, pozbawionej najukochańszego Syna swojego. Na widok łez tylu i boleści tylu zawstydź się, że w ciągu odbywania tej Świętej Drogi, tak mało współbolałeś z nimi. Ach! teraz przynajmniej zapłacz i żalu; a Grób Święty całując i przy nim serce twe składając, tak się pomódl do zmarłego Zbawiciela twego:

Rozważanie XI z modlitwą: Na koniec, o Jezu! po żywocie najpracowitszym, a po śmierci najokrutniejszej znalazłeś odpoczynek w grobie. — Tam i ja znajdę odpoczynek. — Tam jest koniec wszelkich plag i utrapień tego życia! — tam pokój dla strudzonego! — Więc się nie chcę lękać, na grób spoglądać, lecz do niego się chcę gotować, owszem! taki żywot chcę prowadzić, aby mi się nie potrzeba ani śmierci, ani grobu lękać.

Nigdy sobie nie chcę na śmierć samą przypominać, lecz każdym razem chcę oraz sobie przypomnieć na nieśmiertelność, która mnie oczekuje a lękania się śmierci uśmierza. — Jak nieomylnieś Ty, Zbawicielu! z grobu powstał, tak nieuchybnie i ja z Tobą zmartwychwstanę na Wiekuisty, szczęśliwy żywot, jeżeli teraz tak żyję, abym mógł szczęśliwie umrzeć i kiedy sobie sam nie przyciągnę śmierci, a potępienia wiecznego. Od tego racz mnie, o Boże! ratować przez Jezusa Chrystusa, Syna Twego, Pana naszego. Amen.

Rozważanie XII z modlitwą: Przez ogród wolno posuwa się smutny orszak. Idzie Marya i parę osób najbliższych. Niosą martwe, Święte Zwłoki Boga-Człowieka.

Kiedyś nadejdzie chwila i naszej ostatniej drogi. I dla nas będzie wykopany grób. Z życia, z otoczenia, z ulubionych stworzeń i rzeczy nie zabierzemy nic. Wszystko wypadnie pozostawić.

Żaden przyjaciel ani towarzysz grzechu nie pójdzie z nami.

Ale pójdzie z nami Łaska Boża, jeśli ją zachowamy, pójdzie Marya codziennie wzywana przez nas na godzinę śmierci. Pójdzie z nami miłość Chrystusa, bo jest tak trwała i tak niezmienna, że pomimo wszystkich smutków, jakimi ranimy Jego Serce, na każdym kroku naszego grzesznego życia towarzyszy nam i wzywa nas.

Wzywa dusze wierne, oddane, osamotnione wdowy i sieroty, ludzi pracy i nauki, krzywdzicieli i pokrzywdzonych, wzywa zbłąkanych i nieszczęśliwych, opuszczonych i chorych, by duszom steranym, cierpiącym, obarczonym grzechami, duszom zbolałym, zrozpaczonym i wątpiącym dać przebaczenie i ukojenie.

„Pójdźcie za Mną“! Amen.

Rozważanie XIII z modlitwą: Rozważ Boleść Matki Najświętszej gdy Ciało Jej Syna najmilszego złożono do grobu.

O Jezu! cześć Ci oddaję złożonemu w grobie; ale pragnąłbym(ęłabym) Cię zamknąć w mym sercu, abym z Tobą był(a) połączonym(a), i po odbyciu tej Świętej Drogi, do nowego życia Łaski zmartwychwstał(a), tak, iżbym kiedyś mógł (mogła) chwalić Cię w Niebie i na wieki używać owoców Twej Męki i Śmierci. Amen.

Rozważanie XIV z modlitwą: Oto ta ostatnią stacją kończymy to nabożeństwo drogi krzyżowej. Stańmy z sercem pełnym żałości, nad tym grobem, do którego złożono, najświętsze Zbawiciela naszego ciało. Widok śmierci i grobu, zawsze i wszędzie zbawienne myśli, w sercu naszym obudzać by powinien. Ale cóż powiemy patrząc na śmierć Zbawiciela, jakież uczucie przy grobie Jego Serce nasze napełniać by powinno. Któż tu w tym grobie spoczywa? Bóg-Człowiek! Zstąpił z Nieba w najczystsze panieńskie wnętrzności, jakby w grób jaki, zaledwie się narodził, złożono Go w żłobku, zdjęły z krzyża w grobie był położony, a z tego grobu już nie umarły, ale żywy Zmartwychwstał. Wstąpił na Niebiosa, ale i na ziemi pozostał, i jakby w grobie Miłości ukrył się w Przenajświętszej Hostii, i z Ołtarza jak w grób wstępuje w serce nasze, aby to serce w miłości zmartwychwstało! Wszystkie Tajemnice Życia Chrystusa Pana na ziemi to są Tajemnice Miłości, ale do każdej Tajemnicy Miłości, łączy się Tajemnica Boleści, jakby nam przez to Chrystus Pan chciał okazać, że nie może być prawdziwa miłość bez boleści, i że tylko ta boleść jest zbawienna, którą miłość poświęca! Nie można kochać bez cierpienia, ale można cierpieć bez miłości, jako cierpią bezbożni na ziemi i w piekle! Bo nie można kochać Boga, bez tęsknoty połączenia się z Nim, a w tęsknocie jest boleść! Przeszedł Chrystus Pan przez krzyż i grób, do Chwały Zmartwychwstania, taż samą drogą i my iść musimy, i w duchowym życiu jużeśmy może przeszli tę drogę nie raz jeden! Umieramy codziennie albo Bogu albo światu. Kto Bogu obumiera, ten składa jakby w grobie, wiarę, nadzieję i miłość! i zmartwychwstaje na życie, rozpusty, złości, bezwstydy. Kto światu obumiera, składa jakby w grobie wszystkie złe nałogi swoje, i zmartwychwstaje na życie Łaski, pociechy i Chwały Bożej! Pierwsze zmartwychwstanie ciągnie za sobą śmierć wieczną, drugie zmartwychwstanie jest początkiem życia wiecznego! Jaka była śmierć, takie będzie zmartwychwstanie. Jeśli chcemy z Chrystusem zmartwychwstać, z Chrystusem żyć i umierać powinniśmy! Amen.

MODLITWA.

Módlmy się:

1. O Boże mój, upadam przed Tobą w grobie złożonym upadam ze wszystkimi Aniołami, chcąc Ci tym najgłębszym ukłonem wszelkie od niezbożnych nagrodzić krzywdy. Wyznaję, żeś Pan i Bóg mój, oraz ze wszystkiego serca, ze wszystkiej duszy chwalę Cię, wielbię i błogosławię. Kocham Cię także Najświętsza Matko Jezusowa, nad Ciałem Syna Swego bolejąca! Proszę Cię pokornie przez te ciężkie boleści Twoje, nie odrzucaj od Macierzyńskiej Łaski nędznego(nej) grzesznika(cy)! wstaw się za mną do najmilszego Syna Twego, a uproś mi odpuszczenie wszystkich grzechów u Niego i daj sposobu tyle, abym przez całe życie moje nie ustając, w myśli i w sercu, pamięć Męki Jego tak zachował(a), abym z Niej zbawienia mego skutek otrzymać mógł(mogła) przy śmierci. Amen.

Poznaj inne modlitwy do wyboru:

2. Najlitościwszy Panie mój, któryś niezmierną Dobroć i Miłość Twoją ku mnie aż do grobu ze Sobą przeniósł! Upadam przed tymże grobem Twoim z pokłonem powinnym szanując w nim Ciało Twoje Przenajświętsze od duszy najchwalebniejszej rozłączone. A przez wszystkie wzgardy, któreś ponosił, przez Męki, któreś wycierpiał, przez Krew Najdroższą, którąś do ostatniej kropelki wylał: proszę Cię, o Jezu, pokornie: racz mi dać Łaski i sposobu tyle, abym przez całe życie moje nie ustawając w myśli i w sercu pamięć Męki Twojej tak zachowywał, abym z niej zbawienia wiecznego skutki otrzymać mógł przy śmierci. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem i z Duchem Świętym na wieki wieków. Amen.

3. O Najłaskawszy Panie Jezu Chryste! któryś mi (nam) Śmiercią Swoją niewinną zasłużył zbawienie i zmartwychwstanie na żywot wieczny; proszę (prosimy) Cię, przez ten chwalebny Pogrzeb Najświętszego Ciała Twego, racz mi (nam) dać słodkie rozpamiętywanie Męki, Śmierci i Chwały Twojej, abym (abyśmy) tu uśmiercił(a, uśmiercili) i pogrzebawszy wszystkie nieprawości moje (nasze), godne owoce prawdziwej pokuty czyniąc, a do szczęśliwej śmierci wcześnie się gotując, w Ranach Twoich Świętych mógł (mogła, mogli) zakończyć osobliwą Łaską Twoją życie moje (nasze) pod Opieką Najświętszej Panny Maryi, Matki Twojej, a potem żyć z Tobą w Niebie, gdzie Ty żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków. Amen.

4. O Najdobrotliwszy Zbawicielu mój, upadam przed Świętym Grobem Twoim i składam Ci najserdeczniejsze dzięki za wszystkie Rany i siności, któreś za nas ucierpiał i ponosił, za niezmierną Miłość ku nam, która Ciebie do tego doprowadziła, żebyś nas tak Bolesną Męką i Śmiercią odkupił. U Grobu Twego żebrzę pokornie, udziel mi Miłosierdzia Twego; daj mi Łaskę wytrwania w dobrym aże do zgonu mego, ażebym po wiernej służbie Twojej z Tobą mógł umierać, z tą nadzieją, że mnie raczysz przyjąć do Ciebie i chwalebnie wskrzesisz na dzień ostateczny. Amen.

5. O Jezu Najukochańszy! serce i duszę moją ofiaruję Ci za Grób Twój, w którym Cię przez godne przyjęcie w Najświętszym Sakramencie położyć pragnę. Daj o Jezu! abym Cię nigdy z serca nie wypuszczał, ale co dzień przed oczy stawiał, jako jedyny cel i koniec wszystkich moich żądz i pracy; abym grzechy wykorzenił a co dzień więcej w cnotach postępował; żadne stworzenie nie ma więcej osiągnąć serca mojego, tylko Ty Sam, o Jezu! Tobie żyję, Tobie umieram. Twój jestem żyjąc i umierając. Amen.

6. O Jezu! Tyś mnie wybrał i powołał do Nieba: cóżbym więc jeszcze miał szukać w tym świecie? Tyś mnie stworzył, abym z Tobą był połączony na wieki; cóżbym więc w tym życiu oprócz i obok Ciebie jeszcze miał pożądać? Idźże więc precz ode mnie, świecie obłudny z marnościami twoimi. Odtąd pójdę mężnie drogą Krzyża Świętego, abym tak doszedł do Niebieskiej Ojczyzny mojej, gdzie zamieszkam w pokoju na wieki. Amen.

7. O Jezu Najlitościwszy! Który z Miłości ku mnie raczyłeś odbyć tak bolesną drogę, cześć Ci oddaję złożonemu po śmierci w grobie; ale chciał(a)bym Cię oraz zamknąć w moim sercu, abym z Tobą był(a) złączony i po odbyciu tej Świętej Drogi Krzyżowej do nowego życia Łaski zmartwychwstał, i w niej wytrwał i umarł. Sprawże to, o najmilszy Panie Jezu! przez zasługi Twej Męki, którą rozpamiętywałem(am), aby ostatnim moim pokarmem był Najświętszy Sakrament, ostatnie słowa moje Jezus i Marya, aby ostatnie me tchnienie było w połączeniu z Twoim ostatnim tchnieniem za mnie na Krzyżu oddanym. Niechaj tym sposobem z żywą wiarą, z silną nadzieją i gorącą miłością umierając z Tobą i dla Ciebie, żyję i króluję z Tobą na wieki w Niebie. Amen.

8. O Jezu Najmilszy! Miłość Twoja sprawiła, żeś we wnętrznościach grobu chciał aż do trzeciego dnia spoczywać. Miłość Twoja sprawiła także, że ciągle na Ołtarzach naszych w Najświętszym Sakramencie Ołtarza mieszkasz, abyś nam był bliskim z Łaską Twoją i Ciałem i Krwią Twoją Najświętszą karmił i posilał dusze nasze. Ty nie pamiętasz na grzechy nasze, nie zważasz na oziębłość naszą, ale nowe nam dajesz dowody Miłości Twojej. Zapalże Miłością Twoją serca nasze i serca wszystkich ludzi, abyśmy odtąd w żalu i skrusze za grzechy nasze trwali. Ciebie coraz więcej miłowali i w tej miłości wytrwali aż do śmierci, abyśmy w Niebie mogli Ciebie kochać i wielbić na wieki. Amen.

9. O Boże, Ty jedyne pragnienie dusz wiernych! przygotuj Twojemu Błogosławionemu Synowi godne w sercu naszym mieszkanie, ażeby pożywanie Jego Ciała i Krwi pomnażało w nas Łaskę, uświęcało na ziem i, a w Niebie przez oglądanie Ciebie na wieki nas uszczęśliwiało. Amen.

10. O Jezu Najlitościwszy! Który z Miłości ku mnie raczyłeś odbyć tak bolesną drogę. Cześć Ci oddaję zmarłemu i w grobie zamkniętemu; pragnę Cię zamknąć w sercu moim, bym z Tobą złączony, do nowego życia Łaski zmartwychwstał i z ostateczną wytrwałością w Łasce Twojej umierał. Sprawże, o Jezu Najmilszy! aby przez Zasługi Męki Twojej, którą tak ozięble rozpamiętywałem, ostatnim Pokarmem moim było Ciało Twoje i Krew Twoja; ostatnimi słowami mymi Jezus i Marya; aby ostatnie tchnienie moje było w połączeniu z Twym ostatnim tchnieniem, za mnie na krzyżu oddanym; abym tym sposobem z żywą wiarą, z silną nadzieją i z gorącą miłością umierając z Tobą i dla Ciebie, żył i królował na wieki dla Ciebie i z Tobą. Amen.

 

KOŃCOWE MODLITWY PO KAŻDEJ STACJI

Poniższe modlitwy powtarza się przy każdej Stacji:

Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

V. Zmiłuj się nad nami Panie,

R. Zmiłuj się nad nami.

 

Na zakończenie każdej stacji śpiewa się:

Któryś za nas cierpiał Rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

I Ty, Któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś dla nas był ukrzyżowany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

Lub śpiewa się wspólnie:

Któryś ucierpiał za nas Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami grzesznymi!

 

 

ZAKOŃCZENIE:

 

Idąc z Stacji Drogi Krzyżowej do ołtarza na którym jest wystawiony Najświętszy Sakrament śpiewa się:

 

Pieśń I: 1. Już się skończyły, Jezu! Twe Boleści, * Prześladowania i wszelkie przykrości, * Jesteś od ziemi teraz podwyższony, * Nad wszystko czczony.

  1. Płacz i ty, duszo, wszak ta śmierć dla ciebie, * Żebyś na wieki żyła z Bogiem w Niebie, * Żałuj za grzechy, proś o zmiłowanie: * Odpuść mi, Panie.
  2. Niechże Ci, Jezu! będzie przez wieczności, * Cześć, chwała za Twe Męki, zelżywości, * Któreś Ty dla nas Syn Boga Jedyny * Cierpiał bez winy.
  3. Ach! wejrzyj na nas tu pielgrzymujących, * Nakłoń do Siebie w ciemności żyjących, * Daj, byśmy z Tobą ciężary nosili, * Tam się cieszyli.
  4. Ach! zmiłujże się przez Twe Święte Rany, * O Zbawicielu! drogi! ukochany! * Niech w Twej Miłości do śmierci dotrwamy, * I w niej skonamy.

Pieśń II: 1. Przyjmij Jezu najłaskawszy te nasze trudy, * Przez któreśmy rozważali Męki okrutne, * Przez te Twoje boleści, * Pomóż nam do wieczności, * Abyśmy Cię oglądali wiecznie w radości.

  1. A Ty Najświętsza Marya, Matko Bolesna, * Kiedy nam ustanie mowa, przyjdź nam pocieszna * Bądź przy naszym skonaniu, * Duszy z ciałem rozstaniu, * Bądź nam Matką z Synem Twoim przy umieraniu. Amen.
Poznaj inne pieśni do wyboru

PIEŚŃ IV: Płaczże, o duszo! rzewliwymi łzami, * Wzrusz się do żalu nad twymi zbrodniami, * Dla których Jezus śmierć podjął za ciebie * Byś żyła w Niebie.

PIEŚŃ VI: 1. Teraz Ci, mój dobry Jezu! pokornie dziękuję, * Moje słabe nabożeństwo Tobie ofiaruję, * Za ten wielki znak miłości, * Żeś cierpiał tyle gorzkości, * Męki i Śmierci.

  1. Zmiłuj się nade mną, Jezu, przepuść niewdzięcznemu; * Bądź miłościw duszy mojej, daj Łaskę grzesznemu; * Bym nie czynił więcej złości, * Ale dotrwał w tej miłości * Do samej śmierci.

PIEŚŃ VII: Za Twe, Jezu, gorzkie Męki, * Żeś tu umarł z miłości, * Oddajemyć wieczne dzięki, * Przyrzekamy z wdzięczności * Zawsze żyć w niewinności, * Rozmyślać w pobożności. * Refren: Coś uczynił? Coś zawinił? * Żeś Baranku niewinny! * Cierpiał za nasze winy.

PIEŚŃ VIII: Płacz i ty, duszo, * Wszak ta śmierć dla ciebie, * Żebyś na wieki * Żyła z Bogiem w Niebie; * Żałuj za grzechy, * Proś o zmiłowanie! * Odpuść mi, Panie!

PIEŚŃ IX: 1. Już Ci Jezu mój dziękuję, * Część i chwałę ofiaruję; * Za wszelkie Męki gorzkości, * Któreś cierpiał z mej Miłości.

  1. Miłować samego siebie * Nie chcę Jezu tylko Ciebie, * Serce me niech będzie Twoje, * Niech będę jednym oboje.

PIEŚŃ X: Opłacz wtedy duszo wierna, opłacz Śmierć Pana, * Bo cię wykupił od śmierci i z rąk szatana, * Miłuj Go aż do śmierci, * On cię w Niebie umieści, * Ze Wszystkimi Wybranymi * W wiecznej radości.

 

 

Pieśń po obchodach i ostatniej modlitwie.

  1. Czemuż me serce w żalach nie topnieje? * Gdy niebo, ziemia nad śmiercią truchleje * Srogo na Krzyżu Pana zabitego, * Zbawcy mojego.
  2. Głowa skłoniona, powieki zamknione, * Serce otwarte, włócznią przebodzone, * Wszystek pokryty mrokiem śmiertelności, * Płacz go z litości.
  3. Postanów zważać zawsze mękę Jego! * Za to po zejściu twym, Uwielbionego * Będziesz oglądał Boga w wiecznej chwale, * Ciesząc się stale.

Przed Przenajświętszym Sakramentem, lub też przede drzwiami kościelnymi.

  1. Witaj Miłości Więźniu tu zamkniony, * Pod osobami Chleba utajony; * Niechaj nagrodzi żalem serce moje, * Zniewagi Twoje!
  2. Niech Męka Twoja w mojej zawsze będzie * Myśli; niech oczy, gdzie się zwrócą, wszędzie * Widzą, że wszystkie są rzeczy stworzone, * Krwią Twą skropione.

 

 

Następnie po wszystkim Nabożeństwie przed Najświętszym Sakramentem chociaż zamkniętym przyklęknąwszy, zmówić potrzeba dla dostąpienia odpustów Drogi Krzyżowej koniecznie potrzeba rozpamiętywać choć krótką tylko chwilę o Męce Pańskiej, mianowicie o zajściu w pojedynczych stacjach wyrażonym; nadto na koniec dodać należy odmówić 5 razy Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… i Chwała Ojcu na uszanowanie Pięciu Ran Pana Jezusa, dodając szósty pacierz tj. Ojcze nasz…, Zdrowaś Marya… i Chwała Ojcu wedle intencji Papieża. Na końcu dodać jedno Wierzę w Boga Ojca…). Odmówienie tych Pacierzy nie jest potrzebne do uzyskania odpustów.

Chorzy, tudzież wszyscy, którym niepodobna odwiedzić stacji, mogą uzyskać odpustów Drogi Krzyżowej odmówiwszy nabożnie i z sercem skruszonym 14 Ojcze nasz, 14 Zdrowaś Marya i tyleż Chwała Ojcu, odnośnie do 14 Stacji drogi krzyżowej, a potem jeszcze 5 Ojcze nasz, 5 Zdrowaś Marya i tyleż Chwała Ojcu na pamiątkę pięciu Ran Pana Jezusa, a wreszcie jeszcze 1 Ojcze nasz, 1 Zdrowaś Marya i 1 Chwała Ojcu w intencji Ojca Św. Podczas tych 20 Ojcze nasz, Zdrowaś Marya i Chwała Ojcu powinna przynajmniej jedna z osób uczestniczących w tej modlitwie trzymać w ręku krucyfiks mosiężny lub z innej trwałej materii zrobiony, a poświęcony przez kapłana do tego upoważnionego. — Odpusty tej Drogi Krzyżowej są te same, jakich Papieże udzielili tym, którzy osobiście odwiedzają Miejsca Święte w Jerozolimie. (Innocenty XI. i XII., Benedykt XIII. i XIV., Klemens XII., Klemens XIV. 26. stycznia 1773, Pius IX. 11. sierpnia 1863 i Leon XIII. 14. marca 1884.)

 

 

OFIAROWANIE NA ZAKOŃCZENIE DROGI KRZYŻOWEJ

1. Dałeś mi (nam), Panie, Łaskę na rozmyślanie Tajemnic Męki Twojej, wzbudziłeś do afektów ku Tobie serce moje (serca nasze), dałeś święte postanowienie w dobrym przedsięwzięciu; dajże też Łaskę do wykonania; utwierdź to mocno w sercu moim (sercach naszych), coś w nim (nich) sprawił, umocnij je ratunkiem Twoim. O Boże serca mego (serc naszych), cząstko moja (nasza) na wieki! Ofiaruję (ofiarujemy) tę zbawienną zabawę ku chwale i upodobaniu Twemu na odpuszczenie grzechów moich (naszych) i kary zasłużonej przez dostąpienie odpustów świętych, ku wspomożeniu żywych i umarłych. Oddaję (Oddajemy) się zupełnie ze wszystkim, czym jestem (jesteśmy) i cokolwiek mam(y), tym sposobem, jakim się Ty Sam oddałeś na Krzyżu wiszący Ojcu Przedwiecznemu, ofiarując fatygę w drodze krzyżowej podjętą, Rany na Ciele wyrażone, Krew obficie wylaną i Śmierć między łotrami sromotną. Niechże ta Męka Twoja nie będzie na mnie (nas), nędznym(nej, nędznych) grzeszniku (grzesznicy, grzesznikach) zgubiona. O Jezu! Jezu! Jezu! jedyne Dobro moje (nasze), bądźże mi (nam) Jezusem! W Twoich Najświętszych Ranach, Najdroższą Krwią płynących, niech będzie duszy mojej (duszom naszym) ucieczką i spoczynkiem teraz i w godzinę śmierci mojej (naszej). Maryo Najsłodsza, przy Męce Jezusowej płacząca, nie wypuszczaj mnie (nas) z Twojej Opieki na wieki. Amen.

Poznaj inne ofiarowania do wyboru:

2. Przyjmij, Najłaskawszy Panie Jezu Chryste, te moje (nasze) wymierzone niniejsze kroki w drodze najboleśniejszej Krzyża Twego, w onej największej Miłości, w którejś dla mnie (nas) z niepojętymi boleściami tę Drogę odprawił, a bądź miłościw mnie (nam) największemu (największej, największym) grzesznikowi (grzesznicy, grzesznikom), bądź miłościw duszy mojej (duszom naszym), prowadź ją (je) prostymi drogami cnót i wszelakiej pobożności i szczęśliwie zaprowadź do żywota tego, w którym jesteś z Bogiem Ojcem i z Duchem Świętym na wieki wieków. Amen.

3. Najłaskawszy Panie Jezu Chryste, Któryś z Miłości ku nam grzesznikom w Niepojętej Dobroci Twojej raczył podjąć tak bolesną i krwawą drogę; dziękuję Ci, za ten drogi odkup zbawienia mego i proszę Cię pokornie: abyś to nabożeństwo łaskawie przyjąć raczył na odpuszczenie wszystkich grzechów moich; a potem prowadząc mnie drogą cnót świętych i Przykazań Twoich zaprowadził do żywota wiecznego, w którym jesteś z Bogiem Ojcem i z Duchem Świętym na wieki wieków. Amen.

4. Najłaskawszy Jezu! ofiaruję Tobie to moje nabożeństwo w Świętej Drodze Krzyża Twojego, za pomocą Łaski Twojej odprawione, na cześć najboleśniejszej Męki i Śmierci Twojej, na odpuszczenie wszystkich grzechów moich i kar przez nie zasłużonych, na ratunek i pociechę dusz w Czyśćcu cierpiących, szczególniej tych, którym poświęciłem niniejsze odpusty. Przy tym proszę Cię o mój Jezu, abyś pomnąc na to, jak wiele Ran dla mnie przelałeś, nie dopuszczaj nigdy, aby mi Twoje rany i Twoja Krew miały być nieużytecznymi. Postaw Mękę, Krzyż i Śmierć Twoją między Sądem Twoim i duszą moją, niechże nie będzie dla mnie daremny tak drogi odkup, niech nie ginę w nieprawości mojej, którego odkupiła Krwawa Ofiara Twoja. Okaż mi Łaskę i miłosierdzie, daj Kościołowi Świętemu pokój i zgodę, Namiestnikowi Twojemu gorliwość i męstwo, żyjącym odpuszczenie grzechów, umarłym spoczynek wieczny i chwałę niezmierzoną. Amen.

5. O Jezu Najłaskawszy! oddaję Ci dzięki nieskończone za wszelkie Łaski i Miłosierdzie Twoje teraz mi wyświadczone. Także i za dobre natchnienia i zbudowania, któreś mi w nawiedzeniu tej bolesnej drogi Twojej udzielić raczył. Ofiaruję je Tobie na chwałę i dziękczynienie gorzkiej Śmierci Twojej, na odpuszczenie grzechów moich i wszelkiej kary za nie zasłużonej, ku nawróceniu niepokutujących grzeszników, a pomnożeniu się w Łasce Twojej i cnotach dusz sprawiedliwych; na wykorzenienie wszelkich kacerstw, gniewów i niezgód na świecie. Na wybawienie dusz z mąk czyśćcowych. O Jezu! daj mi brzydkość grzechów moich uznać i za nie doskonale żałować, abym Cię ze samej szczerej miłości ku Tobie nigdy nie obraził, ale w Łasce Twojej i Miłości dotrwał do końca i szczęśliwie umierał. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym na wieki wieków. Amen.

6. O Jezu Najdobrotliwszy! Z pokornym sercem dziękuję Ci za wszystkie Łaski, któreś mi na tej Drodze Krzyżowej wyświadczył. Ofiaruję to moje nieudolne nabożeństwo na większą chwałę Twoją, prosząc o odpuszczenie wszystkich grzechów moich i wszystkich kar zasłużonych, o pomoc i ratunek dusz w Czyśćcu cierpiących, mianowicie tych, dla których przedsięwziąłem odpustów uzyskać. Proszę także o Jezu, jak najpokorniej, nie dopuść tego, żeby Najdroższa Krew Twoja Święta, aby Męka i Śmierć Twoja dla mnie miały być daremnymi, nie dopuść tego, aby dusza moja, którąś tak drogo odkupił, miała zginąć na wieki, lecz prowadź ją prawą drogą do Siebie do Chwały i Radości Wiecznej. Amen.

7. Prosimy Cię Panie, spojrzyj łaskawie na zgromadzenie Twoich wiernych, za których Pan nasz Jezus Chrystus nie wzbraniał się oddać w ręce oprawców i Mękę podjąć krzyżową, który z Tobą i z Duchem Świętym, Bóg Jeden żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

8. Cześć, chwała i dzięki niech Tobie będą, miłościwe Serce Jezusowe, za wszytką Miłość nam w Męce Twojej okazaną. Cześć, chwała i dzięki niech Tobie będą, żeś nas niewdzięcznych grzeszników, tak długo raczył znosić, chociaż my czas marnowali, Ciebie nie miłując. Ach, żałujemy serdecznie nad tą niewdzięcznością naszą. O Jezu, miłości nieskończona! zapal w sercach naszych miłość tak gorącą i nieugaszoną jako miłość Piotra lub Magdaleny. Niechże opłakując grzechy nasze Ciebie miłujemy prawdziwie i gorliwie, abyśmy utracony czas bez Miłości Twojej jakkolwiek wynagrodzić mogli. Daj nam mocną wolę, raczej umierać niż Ciebie nie miłować. Dopomagaj nam, abyśmy Ciebie coraz to doskonalej miłowali, i najmniejszego grzechu się wystrzegali aż do śmierci; a po śmierci przyjmij nas do Siebie, żebyśmy przez całą wieczność Ciebie kochali, chwalili i błogosławili. Amen.

9. Tobie cześć, Tobie chwała, Tobie dziękczynienie, o Najmilszy, o Najłaskawszy, o Najsłodszy Panie Jezu Chryste, za wszystkie Przenajświętsze krople Krwi Twojej, któreś wylał dla nas nędznych a grzesznych ludzi przy Obrzezaniu, krwawym pocie, biczowaniu, koronowaniu, przy krzyżowej drodze Twojej, z Przenajświętszych Rąk i Nóg Twoich — i Najmilszego Boskiego Serca Twego — i z wszystkiego Najszlachetniejszego Ciała Twego! Racz być miłościwym tym, których odkupiłeś Krwią Twoją Najświętszą i Najdroższą! Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen

10. Tak więc duszo Chrześcijańska oddałaś się znowu Twojemu Zbawicielowi. Rzeknij jeszcze pełnym miłości i wierności sercem: „Panie, ja jestem w całości Twoją, Ty zaś w całości moim”. Nie daj się znowu ułowić rzeczom tego świata, Twój Zbawiciel dla Ciebie umarł, żyj przeto wdzięczną dla Niego. Nie opuszczaj nigdy Twojego Zbawiciela. Nie masz innej ofiary naszego odkupienia tylko Ofiara Jezusa Chrystusa. Zachowuj troskliwie ten drogi Skarb, niechaj on cię krzepi w życiu, cieszy w śmierci, a uszczęśliwi po tamtej stronie grobu. Spraw miłosierny Panie! abyśmy Mękę naszego Odkupiciela w wdzięcznej pamięci zachowywali przez gorzkie Jego Boleści unikali chuci światowych, krzyż nasz chętnie znosili i we wszelkiej świętości postępowali, dopóki nie będziem mogli Tobie Nieskończonej Chwały i wiecznego uwielbienia złożyć w Królestwie Niebieskim, jak należący do tegoż w Chrystusie Jezusie naszym Panu. Amen.

11. O Najdroższy Jezu! ofiaruję Ci te kroki moje wymierzone w drodze najboleśniejszej Krzyża Twojego. Prawda, żem tej drogi nie odbył z takim nabożeństwem jakby należało, ale zdaję się na Twą Łaskę i mam nadzieję, że niedołęctwo moje zastąpisz swoim Miłosierdziem; mam na dzieję, że wszy8tkie moje westchnienia, wszystkie modlitwy i jęki duszy przyjmiesz i policzysz na zasługę. O Jezu bądź miłościw mnie największemu grzesznikowi i niewdzięcznikowi niegodnemu Łask Twoich; bądź miłościw duszy mojej i prowadź ją drogą cnoty i pobożności i szczęśliwie zaprowadź do owej błogosławionej krainy, gdzie Ty z Ojcem i z Duchem Świętym żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

12. Jezu, umęczony za nasze winy, czym płacimy Ci za krwawą mękę Twoją, za śmierć okrutną dla nas przyjętą?

W sakramencie pokuty chcemy Cię przebłagać za wszystkie winy całego życia naszego.

Przebacz nam i ratuj od wiecznej zguby!

Przyjdź, Panie, weź dusze nasze i serca, oczyść je i prowadź nas przez życie!

Przeniknij ofiarną miłością Twoją umysły wykształcone i serca prostaczków!

Pociągnij nas Łaską Twoją, a pójdziemy za Tobą w doli i niedoli, w pracy i godzinach wypoczynku. Za Tobą pójdziemy zawsze i wszędzie. Amen.

13. Panie Jezu Chryste, Miłośniku dusz naszych i Dawco wszelkiego Dobra i Błogosławieństwa! Dziękuję Ci najpokorniej za dobre myśli i uczucia, jakie w ciągu tej Drogi Krzyżowej, pod wpływem Łaski Twojej weszły na jałowej niwie duszy mojej! Przebacz oziębłość moją, przebacz wszystkie niedostatki moje! a ten Twój zasiew rosą Przenajdroższej Krwi Twojej podlewaj, aby wyrósł w niezłomne postanowienia i bogate żniwo uczynków zbawiennych! Niech Krzyż Twój głęboko się wkorzeni w serce moje, niech znaczy i uświęca wszystkie myśli, słowa i sprawy moje, niech mi będzie całą moją siłą, całą pociechą, całą nadzieją za życia i przy śmierci. Amen.

 

V. Racz sprawić abym Cię godnie chwalił(a), Panno Przenajświętsza.

R. Dodaj mi męstwa przeciw nieprzyjaciołom moim.

V. Módlmy się. O Boże, Któryś Chorągiew Krzyża Krwią Syna Twojego poświęcić raczył, spraw, prosimy Cię, abyśmy wszyscy, jako się z Chwały Syna Twego weselimy tak też z Opieki Twojej zawsze się cieszyli. Przez Tegoż Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje na wieki wieków.

R. Amen.

V. A dusze wiernych zmarłych przez Miłosierdzie Boże niech odpoczywają w pokoju.

R. Amen.

V. Własnemu Synowi Swemu Bóg nie przepuścił.

R. Ale Go za nas wszystkich ofiarował.

V. Módlmy się. Prosimy Cię, o Boże, wejrzyj łaskawie na to zgromadzenie Twoich wiernych, za których Jezus Chrystus nie wzbraniał się być wydanym w ręce grzeszników i Mękę krzyżową podjąć! Niech się staniemy uczestnikami Odkupienia Jego, przywłaszczając sobie Krew Jego Drogą. O to Cię prosimy, przez tego samego Pana Jezusa Chrystus, Który z Tobą i z Duchem Świętym Jedyny Bóg żyje i króluje na wieki wieków.

R. Amen.

 

 

Następnie odmawia się:

 

 

AKT PIERWSZY.

Najukochańszy Jezu! Który konając na krzyżu, w Ręce Ojca Twego Przedwiecznego oddałeś Najświętszego Ducha Twojego, pokażże nade mną Miłosierdzie Twoje, a daj mi tymi słowy zakończyć życie moje i mówić: w Ręce Twoje, Boże, Stwórco i Odkupicielu mój oddaję ducha mojego, jakoż chcę i pragnę i postanawiam w żalu serdecznym, tymi słowy zakończyć ostatnie tchnienie moje.

AKT DRUGI.

Panie Jezu Chryste, Zbawicielu mój! przez ową gorzkość, którąś poniósł dla mnie na krzyżu, w ten czas najbardziej, kiedy Najświętsza Dusza Twoja wyszła z Ciała Twojego, zmiłuj się nad duszą moją, gdy z ciała swego wychodzić będzie.

AKT TRZECI.

Niech będzie błogosławiona godzina, w której się Pan nasz Jezus Chrystus wcielić, narodzić i umrzeć raczył. Najmiłosierniejszy Jezu! w godzinę śmierci mojej, zmiłuj się nade mną.

V. Własnego Syna Swojego Bóg nie szanował.

R. Ale Go za nas wszystkich ofiarował.

V. Módlmy się. Prosimy Cię, o Boże! racz wejrzeć łaskawie na to zgromadzenie twoich wiernych, za które się Jezus Chrystus nie wzbraniał do rąk grzeszników być wydany i Mękę krzyżową podjąć. Niech się stajemy uczestnikami Odkupienia Jego, przywłaszczając sobie Krew Jego drogą. O to Cię prosimy przez tego Samego Pana Jezusa Chrystusa, który z Tobą i z Duchem Świętym jedyny Bóg żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

V. Zmiłuj się nad nami o Panie.

R. Zmiłuj się nad nami.

V. W każdym smutku i udręczeniu.

R. Przybądź na pomoc Najświętsza Panno Maryo.

V. Módlmy się. Panie Jezu Chryste! prosimy Cię, aby Najświętsza Matka Twoja, Panna Marya, zawsze a osobliwie w godzinę śmierci, wstawiła się za nami u Ciebie, ponieważ nam Śmierć Twoja przypomina wszystkie Boleści, które Serce Jej Macierzyńskie, jako miecz okrutny przenikły. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w Jedności Ducha Świętego, Bóg po wszystkie wieki wieków.

R. Amen.

 

Na cześć Męczenników.

Ojcze nasz, Zdrowaś Marya, Chwała Ojcu.

V. Weselcie, się w Panu i radujcie się sprawiedliwi.

R. I chlubcie się w Panu wszyscy prostego serca.

Przez czas Wielkiejnocy.

V. Święci i Sprawiedliwi w Panu się weselcie, Alleluja.

R. Was obrał Bóg na dziedzictwo sobie, Alleluja.

Następnie:

V. Módlmy się. Spraw, prosimy Cię Wszechmogący Boże, abyśmy męstwo chwalebnych Męczenników w wyznawaniu Ciebie poznawszy, ich miłosierdzia w przyczynianiu się do Ciebie za nami doznali. Przez Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

 

 

ZAKOŃCZENIE PRZED WIELKIM OŁTARZEM.

V. Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament.

R. Teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.

Ojcze nasz. — Zdrowaś Marya.

V. Chwała Bogu Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.

R. Jako była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków.

V. Udzieliłeś nam chleba niebieskiego.

R. Wszelką słodkość w sobie mającego.

V. Módlmy się. Boże! Któryś nam w tej cudownej Tajemnicy Sakramentu Najświętszego wieczną pamiątkę gorzkiej Męki i Śmierci Twojej pozostawić raczył; prosimy Cię, udziel nam łaskawie, abyśmy wszyscy, którzy Święte Tajemnice Ciała i Krwi Twojej godnie czcimy i wielbimy, abyśmy owoców Łaski i pożytku Odkupienia Twego na sobie nieustannie doznawali; a kiedykolwiek, odprawiając tę drogę krzyżową, w duchu pobożności i z mocnym przedsięwzięciem naśladowania Ciebie gorzką Mękę Twoją wdzięcznym i nabożnym sercem rozpamiętywamy, daj nam Twej Pomocy, abyśmy stąd zbawiennej i słodkiej pociechy nabywali. Niech wszystkie przedsięwzięcia, któreśmy przy każdej Stacji uczynili, nie zostaną tylko przedsięwzięciami; ale i tej Łaski racz nam udzielić, abyśmy je wypełnili, a tym się uczynili godnymi kiedyś się dostać na to miejsce, gdzie Ty z Ojcem i z Duchem Świętym równy Bóg żyjesz i królujesz na wieki wieków.

R. Amen.

V. Racz sprawić, abym Cię godnie chwalił, Panno Najświętsza.

R. Dodaj mi męstwa przeciwko nieprzyjaciołom Twoim.

V. Módlmy się. Racz Miłościwy Boże, dodać podpory naszej ułomności, abyśmy, którzy Świętej Bożej Rodzicielki pamiątkę obchodzimy, za pomocą Jej przyczyny podźwignięci byli z naszych nieprawości. Przez Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

V. Niech będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament Ołtarza.

R. I Niepokalane Poczęcie Najświętszej Panny i Matki Maryi. Amen.

 

 

Na końcu śpiewa się: Święty etc., albo inna pieśń na Błogosławieństwo.

W Imię Ojca , i Syna , i Ducha Świętego. Amen.

 

 

Tu po otrzymanym Błogosławieństwie zaraz śpiewać się może:

Święty, Święty, Święty! * Święty, ach Prześwięty! * Jezu Chrystus niech pochwalon będzie w Najświętszym Sakramencie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024