Pogadanki religijne dla dzieci na cały Rok Kościelny

1957

 

 

 

 

 

Druga Niedziela Wielkiego Postu.

 

Wyjątek z Ewangelii Św. Mateusza 17, 1-9

Treść: Przemienienie na Taborze.

Cel pogadanki: Trzeba chętnie się modlić, bo zwykle na modlitwie Pan Bóg udziela nam największych Łask.

 

 

Jednego dnia Pan Jezus wziął trzech Apostołów: Piotra, Jakuba i Jana i odszedł z nimi na górę Tabor. Pan Jezus lubiał wychodzić na góry, aby tam się modlić. I teraz trzej wybrani Apostołowie wiedzieli, że idą z Panem Jezusem nie po co innego, tylko po to, ażeby się w samotności pomodlić. Szli chętnie. Wiedzieli, że modlitwa jest oddaniem czci Panu Bogu i za przykładem Pana Jezusa, Który często i długo się modlił, lubili się modlić, tym bardziej z Nim razem. Byli pewni, że i tym razem pomodlą się na Taborze i zejdą potem spokojnie z powrotem. Nigdy jednak nie wiadomo jakie Łaski Pan Bóg chce nam dać na modlitwie.

Toteż gdy Apostołowie weszli za Panem Jezusem na szczyt góry Tabor i stanąwszy obok Niego zaczęli się modlić, ujrzeli nagle, że Pan Jezus zupełnie się przemienił. Oblicze Jego rozjaśniało jako słońce, a szaty Jego stały się białe jako śnieg. ― Obok Pana Jezusa ukazali się dwaj najwięksi Prorocy Starego Zakonu: Mojżesz i Eliasz, i rozmawiali z Panem Jezusem. Światłość przecudna zalewała szczyt Taboru na którym byli i zdawała się ogromnym niewypowiedzianym szczęściem napełniać serca wzruszonych i przejętych do głębi Apostołów.

Św. Piotr zawołał: Panie, dobrze jest nam tu być. Jeśli chcesz, uczynimy tu trzy przybytki: Tobie jeden, Mojżeszowi jeden i Eliaszowi jeden. Takie szczęście odczuwał Św. Piotr w swym sercu, że na zawsze chciał zostać na Taborze.

Ale jeszcze nie skończył tych słów, gdy „obłok jasny okrył ich” i usłyszeli głos z obłoku mówiący: Ten jest Syn Mój Miły, w Którym Sobie dobrze upodobałem, Jego słuchajcie!

Apostołowie przelękli się bardzo i upadli na ziemię. Serca ich biły głośno i prędko z wielkiej bojaźni i wzruszenia. Nagle uczuli, że zbliżył się do nich Pan Jezus, dotknął się ich i rzekł: Wstańcie, a nie bójcie się.

Więc podnieśli głowy i oto nie było już obłoku, nie było światłości, nie było Mojżesza ani Eliasza. Sam Pan Jezus taki jak zwykle cichy i łagodny stał przed nimi. Wstali i zeszli razem z Nim, a tej góry świętej, góry błogosławionej. A gdy schodzili, Pan Jezus nakazał im, aby nikomu nie opowiadali tego, co widzieli, aż po Jego Zmartwychwstaniu. Więc nigdy nic nie powiedzieli.

Zeszli z Panem Jezusem do innych Uczniów, do rzeszy, która już czekała. Nikt się nie domyślał, że przed chwilą ci trzej wybrani Uczniowie widzieli Pana Jezusa w Chwale i słyszeli Głos Samego Pana Boga. Do końca życia żaden z nich nie zapomniał ani jednego szczegółu z tych świętych, błogosławionych chwil. Zrozumieli, że oto przez chwilę przeżywali szczęście jakie będzie w Niebie. Pojęli, że jest ono tak ogromne, tak nieskończenie wielkie, że nie ma nic na świecie równie wielkiego i szczęśliwego. I już nic na świecie nie przywiązało ich serc tak bardzo, aby zanikła w ich sercach rozbudzona na Taborze tęsknota za Niebem, za szczęściem wiekuistym. Jakże byli wdzięczni Panu Jezusowi, że zabrał ich wtedy ze Sobą na górę Tabor, aby się modlić….

I my, gdy modlimy się, czujemy w naszych serduszkach radość i spokój. To Pan Bóg zbliża się wtedy do naszej duszy i słucha nas. Każda też modlitwa nasza przemienia naszą duszę. Czym częściej się pobożnie modlimy, czym więcej pamiętamy o Panu Bogu, tym nasza dusza robi się czystsza, jaśniejsza i bielsza. Na modlitwie przemieniamy się w dobre dzieci, na modlitwie Pan Jezus daje nam Łaskę, żebyśmy Jego ponad wszystko kochali, abyśmy dzielnie walczyli z pokusami i coraz byli lepsi. Takiej przemiany dokonuje w nas częsta, dobra modlitwa, to też powinniśmy zawsze z ufnością i gorąco się modlić i tak chętnie zawsze iść do pacierza jak chętnie szli Święci Piotr, Jan i Jakub za Panem Jezusem, modlić się, na świętą górę Tabor.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024