Św. Katarzyna

Historia Św. Katarzyny Aleksandryjskiej

 

 

Bożena Fabiani – Rzym – Wędrówki z historią w tle

 

 

Oto w Aleksandrii żyła piękna córka egipskiego króla Kostosa. Była chrześcijanką. Kiedy cesarz Maksencjusz zarządzi powszechne składanie ofiary pogańskim bogom, chrześcijanie znaleźli się w niebezpieczeństwie –  za odmowę przyprowadzenia byka na ofiarę groziła im kara śmierci. Wtedy królewna, która miała już osiemnaście lat, śmiało wystąpiła w obronie współwyznawców. W otoczeniu świty swych dworzan pojawiła się w zapełnionej bożkami świątyni, gdzie urzędował cesarz. Gdy stanęła przed jego obliczem, pierwsza zabrała głos i zaczęła strofować, dlaczego zwodzi swych poddanych kultem bożków zamiast poznać prawdziwego Boga, stwórcę świata i Jego Syna.

Cesarz, który nigdy dotąd nie słyszał o tej królewnie, zaczął się dopytywać, kim jest i czego naucza. Oznajmiła, że jest królewską córką, że odebrała wszechstronne wykształcenie, poznała wszystkie języki, literaturę i filozofię, ale odkąd poznała Jezusa, zrozumiała, że to wszystko jest niewiele warte, i poszła za Nim. Kiedy cesarz nakazał jej złożyć ofiarę – odmówiła i zaproponowała, żeby podjął z nią dyskusję.

Ponieważ Maksencjusz nie czuł się na siłach dorównać jej w polemice, kazał wezwać pięćdziesięciu filozofów i retorów z całego imperium. Ucieszył się, kiedy ich przedstawiciel chełpił się, że potrafi uciszyć każdą kobietę. Nie wiedział, że Katarzynie wsparcie obiecał sam Michał Archanioł.

No i zaczęła się dysputa. Katarzyna z miejsca osadziła swego głównego adwersarza, wobec czego pozostali, wielce speszeni, umilkli. Wściekły cesarz skazał ich na stos, a Katarzynie zaoferował godność cesarzowej i obietnicę ustawienia posągów z jej wyobrażeniem we wszystkich miastach cesarstwa. Zareagowała gwałtownie:

– Psie bezczelny, czyżbym ci nie mówiła, że nie pragnę innego małżonka, jak tylko mego Boga?!

 

 

fresk Masolina da Panicale – dysputa św. Katarzyny z pogańskimi filozofami

 

 

Rozwścieczony władca kazał ją ubiczować i na dwanaście dni wtrącić do więzienia.

Kiedy o niezwykłej odwadze królewny zasłyszała cesarzowa, zapragnęła ją odwiedzić. Do więzienia zaprowadził ją dworzanin Porfirion. Oboje uderzył blask bijący od oblicza panny, a argumenty w rozmowie spowodowały, że zostali chrześcijanami. Katarzynę w więzieniu żywiła gołębica, a wizytę jej złożył Sam Jezus w gronie Aniołów, zapewniając opiekę.

Po dwunastu dniach cesarz ponownie dał, by złożyła ofiarę bogom, perswadując pannie, że przecież skoda kaleczyć jej śliczną buzię i skazywać taką młodą i piękną na śmierć. Odparła, że uroda to rzecz przemijająca, a skaże się na wieczne męki, jeśli go usłucha. Wtedy prefekt zaproponował, by straszyć ją torturami.

Sporządzono specjalną machinę o czterech zębatych kołach, między które miała zostać wrzucona, gdyby nie uległa. Nie ulękła się i uparcie odmawiała uznania bożków. Wrzucono ją więc między rozpędzone śmiercionośne koła, które jednak po chwili z hukiem pękły, zabijając odłamkami gromadę pogańskich żołnierzy, podczas gdy ona wyszła z tego nietknięta. Świadkowie zdarzenia masowo przechodzili na wiarę w Boga, który dał tak wyraźny znak swej mocy.

 

 

Św. Katarzyna między kołami, które unieszkodliwił anioł – Masolina da Panicale

 

 

Maksencjusz zastanawiał się, jak zgładzić upartą dziewczynę, ale wtedy w jej obronie wystąpiła cesarzowa i oświadczyła, że ona też jest Chrześcijanką. Małżonek kazał jej za to ściąć głowę. Teraz z kolei wystąpił Porfirion z dwustu żołnierzami i też oznajmił, że są chrześcijanami. Kiedy wszyscy oni za karę stracili życie, Katarzynę wyprowadzono za miasto na egzekucję. Towarzyszył jej ogromny tłum. Poprosiła kata o chwilę na modlitwę i głośno wobec wszystkich zgromadzonych wypowiedziała swoją prośbę do Boga.

Z pewnością ta modlitwa właśnie i odzew ze strony Boga robiły wrażenie na ówczesnych czytelnikach i przyczyniły się do gwałtownego wzrostu liczby czcicieli świętej, w której istnienie głęboko wierzono. W modlitwie bowiem skazana królewna kieruje uwagę nie na siebie, lecz na bliźnich i ich potrzeby. Modli się, żeby jej męczeństwo zaowocowało pomyślnością jej wyznawców, żeby Bóg wszystkich, którzy będą o niej pamiętać, obdarzył wszelką obfitością, zdrowiem, żeby kobiety nie roniły i nie umierały podczas porodu, żeby miasta uniknęły zarazy i głodu, żeby oni wszyscy dostąpili odpuszczenia grzechów i trafili do Raju.

I stał się cud — oto wszyscy zgromadzeni posłyszeli zza chmur Głos Samego Boga i obietnicę, że „na tych, którzy będą czcili twoje imię i twoje święto”, ześle wszystkie Łaski, o które prosiła, i obdarzy ich życiem wiecznym.

Wtedy dopiero Katarzyna poddała kark katu. Gdy ciął, z szyi zamiast krwi trysnęło mleko.

Z chmur sfrunęli aniołowie i ponieśli duszę królewny do nieba, a ciało pochowali na szczycie góry Synaj.

 

 

Przeniesienie ciała swiętej Katarzyny na górę Synaj

 

 

Spójrzmy teraz, co z tej pięknej legendy wprowadził na ściany kaplicy w San Clemente w Rzymie, malarz, czy może raczej dwaj malarze, ukazując chronologicznie i gęsto koło siebie kolejne sceny niczym kadry z filmu. Zaczyna ten „film” scena z Katarzyną wskazującą słuchającym ją uważnie mężczyznom kamienny posąg bożka na kolumnie. Pod tym malowidłem malarz umieścił scenę dysputy z filozofami, których wprawdzie nie ma aż pięćdziesięciu, bo posadził ich tylko po czterech na stojących naprzeciw siebie dwóch ławach, ale za to mają bardzo ciekawe fizjonomie, przypominające typy malowane przez Masaccia.

 

 

Św. Katarzyna tłumaczy nonsens kultu bożków – Masolina da Panicale

 

Następna scena znajduje się znowu u góry i ukazuje zasłuchaną cesarzową siedzącą przed Katarzyną widoczną po pas w okienku więziennym. I tu obie bohaterki mają twarze pobieżnie scharakteryzowane, takie właśnie w stylu Masolina, „gładkie”. Ciągle na górze, na tym samym malowidle, tuż obok więzienia, widzimy scenę, gdy cesarzowa leży już na ziemi z obciętą głową. Niżej scena z nieudaną torturą świętej, z pękającymi kołami machiny pomiędzy którymi królewna stoi nietknięta, a nad nią pojawia się anioł z obnażonym mieczem. W głębi dwóch mężczyzn przygląda się tej awarii, jeden, brodaty i z pobrużdżoną twarzą, osłania się rękami przed odłamkami Ta twarz też jest ogromnie w stylu Masaccia, niezwykle realistyczna, jakby malarz portretował kogoś — może kardynała fundatora?

 

 

Masolina da Panicale

 

 

I obok scena dekapitacji Katarzyny z jej duszą unoszoną przez anioły a ciałem grzebanym na szczycie Synaju przez dwa inne.

A na koniec coś jeszcze. Kaplica Świętej Katarzyny w kościele San Clemente to chyba jedyne miejsce w Rzymie, gdzie można pobrać gratis lekcję historii sztuki, podpatrzeć warsztat renesansowego malarza. Tu bowiem w połowie zeszłego stulecia, podczas poprzednich zabiegów konserwatorskich, zdjęto spod kilku fresków spodnią warstwę tynku ze szkicem obrazu, tak zwaną synopią, i po naklejeniu na płótno zawieszono je na ścianie.

Można teraz porównać projekty ze skończoną realizacją – na przykład przyjrzyjmy się scenie dekapitacji świętej. Na szkicu malarz ułożył skazaną na ziemi, potem uznał widocznie, że skoro kat się dopiero zamachnął mieczem, to ofiara musi jeszcze klęczeć i ostatecznie na fresku tak ją przedstawił. Przerzedził nieco oddział żołnierzy w dwukomorowych rajtuzach i zmienił zarys góry Synaj, na której szczycie naszkicował anioły składające zabitą w grobie. Reszta pozostała bez zmian.

 

 

 

 

Nabożeństwo do Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej, Panny i Męczennicy

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023