Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960r.

 

 

Rozmyślanie. 

POUFNE OBCOWANIE Z PANEM BOGIEM.

 

 

OBECNOŚĆ BOŻA. — O Panie, choć jestem tego tak niegodny, racz mię dopuścić do poufnego obcowania z Tobą.

Rozważanie.

1. Rozmyślanie, podobnie jak czytanie przeplatane rozważaniem jest środkiem, prowadzącym do istotnej modlitwy, która według Św. Teresy od Jezusa z Avilli polega na „poufnym i przyjacielskim z Panem Bogiem obcowaniu i samotnej rozmowie z Tym, o Którym wiemy, że nas miłuje” (Życie 8, 5). Mało znaczy, czy się Doń dochodzi poprzez rozmyślanie, czytanie, czy też przez powolne i pobożne odmawianie modlitwy ustnej: wszystkie drogi są dobre, a dla każdego najlepszą będzie ta, która go najszybciej zaprowadzi do celu, tj. do poufnego obcowania z Panem Bogiem. Gdy dusza posiądzie właściwy sposób modlitwy, powinna umieć w niej wytrwać, czyli utrzymać się „w poufnej i przyjacielskiej łączności z Panem Bogiem”. Różne są sposoby tego obcowania, zależnie od skłonności i usposobienia osobistego, a to często zmienia się, zależnie od dnia i okoliczności. Niekiedy, zaledwie dusza pogrążyła się w rozważaniu Miłości Pana Boga, a już czuje się pociągnięta, by wyrażać Mu swoją wdzięczność, pragnienie odwzajemnienia się i samorzutnie nawiązuje poufną rozmowę z Panem. Wyraża Mu wdzięczność, zapewnia o swym pragnieniu oddania Mu się bardziej wielkodusznie, przeprasza, że dotąd tego nie uczyniła, a potem robi praktyczne postanowienia i prosi o pomoc, aby ich mogła naprawdę dotrzymać. Oczywiście chodzi tutaj o rozmowę wewnętrzną, całkiem osobistą i samorzutną, bez żadnej troski o formę i porządek, o modlitwę, która płynie jedynie z obfitości serca. To jest właśnie jeden ze sposobów, gdy dusza wstrzymując się od czytania lub rozmyślania, które wywołały w niej tyle dobrych uczuć, „poprzestaje na obcowaniu sam na Sam z Panem Bogiem”, a do książki lub rozważania powraca wtedy tylko, gdy odczuwa potrzebę zaczerpnięcia nowych myśli i nowych uczuć, aby podtrzymać rozmowę z Panem Bogiem. I można powiedzieć, że jest to prawdziwa rozmowa, bo nie tylko dusza mówi, lecz Pan Bóg często jej odpowiada, oczywiście nie przez słowa zewnętrzne, lecz dając jej światło i miłość, dzięki którym lepiej poznaje ona drogi Boże i rozpalona wielkodusznie wstępuje na nie. Wskazanym jest przeto, aby dusza w czasie rozmowy nie używała zbyt wielu słów, lecz by w milczeniu słuchała wewnętrznych poruszeń Łaski, które są właśnie odpowiedzią Pana Boga.

 

 

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

 

 

2. Nie należy sądzić, że rozmawiając poufnie z Panem Bogiem i oświadczając swoją miłość, trzeba koniecznie używać słów. Przeciwnie – w miarę postępu w życiu duchowym, dzieje się to samorzutnie – często dusza woli bez słów, spokojnie wzrok swój zwrócić ku Panu Bogu i w milczeniu słuchać swego wewnętrznego Mistrza, by się w Nim rozmiłować. Miłość jej jest wtedy mniej gwałtowna i mniej żywa w swych objawach, lecz zyskuje na głębokości, o tyle, o ile traci na wzruszeniu i oznakach zewnętrznych. Dusza wyraża swą miłość spokojniej, lecz zryw jej woli ku Panu Bogu jest bardziej zdecydowany i prawdziwy. Zaniechawszy rozumowania i słów, cała się skupia w prostym i miłosnym spojrzeniu na Pana Boga i w taki sposób lepiej niż rozumowaniem czy ożywioną rozmową wnika w głębię Tajemnic Bożych. Zanim doszło do tego stanu, oddawała się czytaniu, rozważaniu, badaniu, teraz zaś jakby kosztując owoców swych dociekań, trwa w oglądaniu Pana Boga w milczeniu i miłości. Rozmowa jej staje się w ten sposób milcząca, kontemplacyjna według tradycyjnego pojęcia „kontemplacji”, rozumianej jako simplex intuitus veritatis, czyli jako proste spojrzenie wnikające w prawdę. Nie jest to spojrzenie spekulatywne, lecz miłosne, utrzymujące duszę w ścisłej łączności z Panem Bogiem, w poufnym i przyjacielskim obcowaniu z Nim. Im więcej dusza oddaje się tej kontemplacji Pana Boga, tym więcej rozmiłowuje się w Nim i bardziej odczuwa potrzebę stwierdzenia swej miłości pełnym oddaniem się Panu Bogu. Pan Bóg ze swej strony odpowiada na to miłosne szukanie duszy pozwalając jej się znaleźć i odczuwać, oświecając ją Swym Światłem i pociągając do siebie coraz silniej przez Łaskę.

Nie zawsze dusza potrafi utrzymać się długo w tym spojrzeniu kontemplacyjnym, czy w milczącej rozmowie. Od czasu do czasu będzie musiała wrócić do rozważań i na nowo wyrażać słowami swoje uczucia, a nawet, zwłaszcza gdy się jeszcze nie przyzwyczaiła do tego sposobu rozmyślania, dobrze będzie, jeśli raz po raz wróci do dawnej metody, aby uniknąć pustki i roztargnienia. Powinna jednak pamiętać, że więcej zyskuje w tych chwilach milczenia u stóp Pana Boga, aniżeli ciągłym rozumowaniem i mówieniem.

Rozmowa.

„O Panie, spraw, aby celem mojej modlitwy było miłowanie Ciebie. A ponieważ nic bardziej nie sprzyja miłości, jak to głębokie skupienie, do którego dochodzi się przez milczenie i oderwanie się od wszelkiego stworzenia, błagam Cię, mój Boże, raczej odbierz mi życie, niżbyś mnie miał pozbawić tego wewnętrznego obcowania z Tobą, które jest moim małym rajem na ziemi” (zob. Św. Leonard z Porto Maurizio).

„O Panie, nic nie zyskujesz, przebywając z nami, a jednak miłujesz nas tak wielce, żeś powiedział, iż rozkoszą Twoją jest z nami przebywać. Dlaczego miłujesz nas do tego stopnia, że chętniej dajesz nam siebie samego niż te dobra, o które Cię prosimy? Odtąd niczego już nie chcę posiadać prócz Ciebie, skoro dzięki słusznej prośbie mogę otrzymać Ciebie, mój Boże, i z Tobą poufnie obcować. Ozdobię się klejnotami cnót i zaproszę Cię do przybytku mego serca i w nim odpocznę z Tobą. Dobrze wiem, że niczego innego się nie domagasz, ani nie chcesz, jak nawiedzić duszę moją; pragniesz wejść do niej i już dawno do niej pukasz. Boleję więc, że dotąd byłem pozbawiony tak wielkiego dobra. A więc zbliżę się do Ciebie w głębi mego serca i powiem Ci: wiem, że miłujesz mnie więcej, niż ja sam siebie miłuję, zaniecham więc wszelkiej myśli o sobie, tylko do Ciebie pragnę się zbliżyć, a Ty będziesz się o mnie troszczył. Nie mogę się zajmować równocześnie sobą i Tobą, toteż odwzajemniając się, Ty przejmiesz na siebie me troski i słabości, by mi w nich pomóc, a ja będę myślał o Twej dobroci, by się nią rozkoszować. I chociaż tak wiele od Ciebie zyskuję, a Ty ode mnie nic, wiem wszakże, że ze mną obcujesz chętniej i chętniej spieszysz mi z pomocą, niż ja potrafię nacieszyć się Twoją Dobrocią, obcując z Tobą. Jak to się dzieje? Zapewne z tej przyczyny, że ja źle sobie życzę a Ty życzysz mi dobrze. Lecz gdybym chciał, o Panie, wyliczyć wszystkie dowody Twojej Miłości, nie podołałbym temu, bo gdybym nawet mówił wszystkimi językami ludzi i aniołów, nie potrafiłbym wyliczyć wszystkich Darów natury, Łaski i Chwały, jakie od Ciebie pochodzą. Jakże więc to możliwe, o Panie, żebym myślał i rozważał o czymś innym niż o Twojej Miłości? Czyż znajdę coś nad nią słodszego? Dlaczego pragnę innego dobra? Dlaczego miłość mnie nie opanowuje i nie ponosi? Miłość Twoja zewsząd mnie otacza, a ja nie mogę zrozumieć, czym ona jest” (zob. Św. Bonawentura). Amen.

 

 

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Tajemnicy Odkupienia w miesiącu kwietniu ku Jego czci poświęconym: Nabożeństwo kwietniowe do Tajemnicy Odkupienia – dzień 11.
  2. uczczenia Tajemnicy Przenajświętszego Oblicza Pana Jezusa w miesiącu kwietniu ku Jego czci poświęconym: Miesiąc kwiecień poświęcony ku czci Przenajświętszego Oblicza Pana Jezusa – dzień 11.
  3. poznania Nauki katolickie na okres Wielkanocny.
  4. uczczenia Tajemnicy Zmartwychwstania Pańskiego: Nabożeństwo na okres wielkanocny.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024