Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

 

 

 

 

 

Rozmyślanie pierwsze

Chrystus Pan naszym wzorem

I. w samotności,

II. w poście.

 

 

„Wtedy Jezus został zawiedziony na pustynię od Ducha, aby był kuszony przez szatana.

A gdy pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, potem łaknął” (Mt 4, 1—2).

 

I. — W nauce życia duchownego znany jest od dawna podział pobudek i działań wewnętrznych na dwa ro­dzaje, a mianowicie na działanie natury i działanie Łaski. Wielu osobami powodują kaprysy natury i jeszcze po­chlebiają sobie, że kierują się dobrą wolą. Cechy i różne objawy jednego i drugiego działania opisał trafnie To­masz a Kempis w „Naśladowaniu”. Dziś czytamy w Ewangelii, jak duch dobry, czyli Łaska, natchnął Pana Jezusa, aby udał się na ustronne miejsce i tam przez czterdzieści dni oddawał się samotnej modlitwie i po­stom. Pan Jezus chciał nam dać na sobie przykład po­datności działaniu Łaski, która zawsze skłania nas do ćwiczeń duchownych. Pan Jezus jako prawdziwy Czło­wiek zaprowadzony został od Ducha Świętego na pu­stynię, aby tam uświęcić życie samotne i praktyki życia kontemplacyjnego. Mimo Swej Świętości, czystości i nie­winności chroni się na samotność, aby się umocnić i wzbudzić w sobie jeszcze większy zapał do wykonania swego zadania życiowego. Ten sam cel ma samotność także dla ciebie. Masz w niej czerpać radości swego powołania, zapalać się wśród niej Miłością Bożą i na­bierać sił tak do życia apostolskiego jak i życia wewnętrznego. Duch Boży odciąga zawsze od świata i po­budza do pragnień zjednoczenia się z Panem Bogiem. Nawet i wówczas, kiedy z powołania i urzędu swego jesteś obowiązany poświęcać prawie całe życie i wszystkie siły na apostolstwo, jest dla ciebie niezbędną rzeczą za­prawiać się do niego na samotności i przez umartwienie. Ku temu służą rekolekcje, rachunki sumienia, i choćby najkrótsze codzienne rozmyślania. Natura przeciwnie usiłuje odciągać cię od obcowania z Panem Bogiem i przynęcić do przestawania ze światem. Strzeż się tych pobudek natury, które gotowe są pozbawić cię siły apostolskiego promieniowania.

 

II. — Może się wydawać dziwne, iż Pan Jezus po trzydziesto­letnim ukryciu w Nazarecie, na rozpoczęcie publicznego wystąpienia udał się jeszcze na pustynię, aby odbyć tam czterdziestodniowy post. Czyż domek Nazaretański nie był dla niego doskonałą pustelnią? Czyż ubogie życie świętej Rodziny i prace rzemieślnicze nie były aż nadto surową pokutą? Ale Pan Jezus chciał uświęcić praktyki postu i wynagrodzić Bogu Ojcu za nasze nieumiarkowanie w jedze­niu i piciu. Chciał nas też nauczyć umiarkowania, tej doniosłej cnoty, tak bardzo potrzebnej i dla duszy i dla ciała. Widzimy więc Pana Jezusa, jak gorąco się modli i to w zupełnym odosobnieniu oraz najsurowszym poście. Z samotności tej i postu wyszedł umocniony.

Pożytki, jakie przynosi post wskazuje prefacja postna, mówiąc: wykorzenia on nałogi, podnosi umysł, pomnaża cnoty i zasługi oraz zdobywa nam niewypowiedzianą Chwałę. Kto umiarkowany jest, przedłuży swe życie” — powiada Mędrzec (Ekli 37, 34). Ponieważ post polega na zastosowaniu rozumnego środka w przyjmowaniu po­karmów i napojów, przeto nic dziwnego iż przyczynia się nie tylko do zachowania zdrowia, ale podnosi także godność człowieka jako istoty rozumnej, który wszystko co czyni, a więc nawet gdy spożywa posiłek, powinien czynić rozumnie. A najważniejsze jest to, iż post po­skramia naszą naturę w jej nieumiarkowanych wyma­ganiach i czyni przez to posłuszną i podatną pod wpływy Łaski.

 

 

Modlitwa:

O mój Jezu, pozwól mi, abym w zjednoczeniu z Tobą trwał w samotności, umartwieniu, poście i w modlitwie wśród tego czterdziestodniowego okresu. I obudź we mnie święty głód doskonałości, by jego owocem było także zamiłowanie wszel­kiego umartwienia, iżby mojej duszy już nic nie zdołało na­sycić jeno twoje cnoty, twoja miłość, twoja chwała. Amen.

 

 

 

Rozmyślanie drugie.

Kuszenie Pana Jezusa służy nam

I. ku pomocy,

II. ku ostrzeżeniu i nauce.

 

 

„I przystąpił do niego kusiciel” (Mt 4, 3).

 

I. — Zbawca, Pan Bóg Sam, jest kuszony! to zaiste przedziwne. Zastanawiał się nad tym Św. Tomasz, i znalazł wiele powodów, dla których Pan Jezus pozwolił się kusić. Jego kuszenie miało przede wszystkim dać nam pomoc w na­szych pokusach albo miało za cel nasze pokusy prze­zwyciężyć — jak się wyraża Św. Grzegorz. Podobnie jak Zbawiciel na to także przyszedł, aby śmiercią swoją pokonać naszą śmierć. Gdy Dawid pokonał olbrzyma Goliata, także inni izraelici nabrali odwagi do natarcia na wojsko Filistynów. Toteż ich pobili. Jezus w swoim pokuszeniu zwyciężył węża piekielnego, księcia ciem­ności i przez to wysłużył swoim wiernym pomoc Łaski, aby zwalczali resztę wojska złych duchów i opierali się ich pokusom i tak odnieśli zwycięstwo nad samym piekłem.

Przez to zwycięstwo złamał Chrystus Pan potęgę szatana, tak iż zły duch nie może już odtąd występować przeciw nam tak gwałtownie. Równocześnie Chrystus Pan zdobył dla nas większe Łaski, aby się jemu opierać. Chrystus Pan jest owym „mocarzem zbrojnym”, o którym mówi Ewangelia (Łk 11, 21); gdy pod Jego Opieką jesteśmy i potykamy się, niczego nie potrzebujemy się obawiać. Przez pokonanie na pustyni wyjednał nam daleko potężniejszą pomoc Łaski, niż niegdyś Mojżesz swoją modlitwą ludowi izrael­skiemu w walce przeciw jego nieprzyjaciołom. Bądź po­chwalony i uwielbiony, mój Odkupicielu, Boska Opoko, wspieraj mnie i broń mnie w mojej walce, żebym z Twoją Pomocą i dla Twoich Zasług szczęśliwie mógł przezwy­ciężyć wszystkie ataki moich nieprzyjaciół!

 

II. — Św. Tomasz z Akwinu zauważa, iż Pan Jezus dopuścił to pokuszenie dopiero wtedy, gdy przyjął Chrzest i żył w największej ostrości pokutnej. Miało to nam służyć za ostrzeżenie, że nikt, choćby był Świętym i choćby wiele miał Zasług, nie może myśleć, iż mógłby być wolnym od wszelkich pokus. Przeciwnie, wszyscy musimy liczyć się z tą myślą, iż możemy być kuszeni, gdyż Pan Bóg dopuszcza czasem na najdoskonalsze osoby ciężkie po­kusy, aby nikt nie łudził się pewnością. Diabeł jest wojownikiem podstępnym, który umie nas napastować tysiącznymi sposobami, obserwuje nasze naturalne zdol­ności i skłonności jak np. u Chrystusa Pana głód i posługuje się tym przy swoich napaściach.

W końcu chciał Chrystus Pan być kuszonym, aby nam dać przykład, jak możemy zwyciężać pokusy szatańskie. Chciał nam najpierw pokazać, jak przez zamiłowanie samotności, przez modlitwę i samozaparcie mamy się przysposabiać do walki. Następnie chciał nas nauczyć, żebyśmy sami dobrowolnie nie narażali się na niebezpie­czeństwo i nie stwarzali okazji do pokus, żebyśmy sami nie dawali do ręki broni kusicielowi i nie otwierali mu drzwi do naszej duszy — Ewangelia powiada: ,,Przystąpił kusiciel do niego”, a nie Chrystus Pan do kusiciela. Ale gdy rzeczywiście kusiciel przybliżył się do Niego, wszystkie jego podszepty odpierał stanowczo postawą Swoją, jaką wyrażały słowa: „Idź precz, szatanie, ode mnie”. Przy wszystkich swoich pokusach postępujmy wedle jego przykładu i odpędzajmy kusiciela słowami: Idź precz ode mnie, Pan Bóg co innego rozkazał, Panu Bogu Samemu muszę służyć, Jego Przykazaniom się poddawać i Jego Samego ze serca miłować. Z dzisiejszej Ewangelii i rozmyślania wyciągnijmy dla siebie naukę i utrwalmy w myśli: Istnieje potęga duchowa, która występuje do walki prze­ciw nam.

 

Modlitwa:

O mój Boże i Panie, po wszystkie wieki bądź uwielbiony za to, że ręce moje zaprawiasz do bitwy, a palce moje do wojny (Ps 143, 1), Razem z Tobą, o Jezu, będę walczył ze wszystkimi podszeptami złego ducha, abym należał do tych, których Ty kiedyś pozdrowisz słowami: „Wy jesteście któ­rzyście wytrwali przy mnie w pokusach moich” (Łk 27, 25), Ale, o mój Boże i Zbawicielu, wejrzyj na moją słabość i we­sprzyj twoją łaską! Amen.

 

 

 

Rozmyślanie trzecie

Pokusy, jeśli je zwyciężamy, wychodzą nam

I. na pożytek,

II. na pociechę.

„Wtedy opuścił Go diabeł, a oto Aniołowie przystąpili i służyli Jemu” (Mt 4, 11),

I. —  Jakkolwiek wolno pragnąć cierpień, to jednak we­dług nauki Św. Tomasza z Akwinu nie powinniśmy pragnąć pokus, ponieważ same w sobie są czymś złym, a z powodu naszej słabości zawsze niosą ze sobą nie­bezpieczeństwo. Jeśli zaś w „Ojcze nasz” modlimy się: „Nie wódź nas na pokuszenie” to nie należy tego rozu­mieć w ten sposób, żebyśmy w ogóle nie byli ku­szeni, ale żebyśmy nie byli zwyciężani w pokusach. Pokusy bowiem są nam bardzo pożyteczne, jeśli je zwyciężamy z Bożą Pomocą, a nawet potrzebne, aby zdobyć koronę niebieską, gdyż nie będzie ukoronowany, kto przedtem nie walczył mężnie i nie zwyciężył. Pokusa jest czymś złym. Jeśli zaś dopuszcza ją Pan Bóg, to dlatego, iż ubocznie przyczynia nam wiele korzyści. Pokusy po­budzają nas do aktów wiary, nadziei i miłości oraz in­nych cnót. Wyrabiają w nas zwłaszcza cnotę męstwa. Tym samym przyczyniają nam zasług.

Kto przezwyciężył napaści, ten może też innym łatwiej służyć radą i pomocą w pokusach; ale kto sam nigdy nie był kuszony, cóż wie? Do tego, osiągnięte zwycię­stwo czyni nas odważniejszymi do nowych walk i wy­sługuje nam też więcej Łaski, aby przezwyciężyć cięższe pokusy. Dalej dowiadujemy się z własnego doświadcze­nia, że zły duch wprawdzie może nas pobudzać do grzechu, ale nas do niego nie może popchnąć. Wreszcie te napaści oczyszczają nas jak złoto w piecu ognistym według słów Mędrca Pańskiego: „Naczyń garncarskich piec doświadcza, a ludzi sprawiedliwych pokusa utra­pienia” (Ekli 27, 6). I znowu: „Złoto i srebro w ogniu bywa próbowane, a ludzie przyjemni Bogu w ogniu upokorzenia (Ekli 2, 5).

O mój Boże, daj mi zdecydowaną wolę i umocnij mnie Twoją Łaską, abym zwyciężał wszystkie pokusy. Tobie zawsze wierny pozostał i po skończonej szczęśliwie walce życiowej osiągnął koronę Wiecznej Chwały.

 

II. — Gdy Pan Jezus wyszedł zwycięsko ze wszystkich pokus szatańskich, przystąpili do Niego aniołowie i służyli Mu. Jest w tym wyrażona wielka Radość Duszy Zbawiciela z odniesionego zwycięstwa nad kusicielem. Wszystko służy, nawet aniołowie temu, kto podepta czarta, ciało i świat. Pokonaj czarta, a staniesz się godnym towarzy­szem aniołów. Pokonaj zmysły, a będziesz duchowny i duchowych doznawać rozkoszy.

Ziemia jest areną twej walki, niebo miejscem twego triumfu. Św. Hieronim czyni wyznanie o sobie samym pisząc: ,,Po owych cięż­kich pokusach, które pokonałem długim postem i wie­loma łzami wylanymi u Stóp Pana Jezusa zrobiło mi się tak błogo na sercu, jak gdybym był już rzeczywiście prze­niesiony między aniołów nieba; tak wielką była moja radość i słodkość, która wylała się na duszę moją”.

Św. Tomasza z Akwinu biodra przepasali Aniołowie po jego chwalebnym zwycięstwie, przy czym serce jego napeł­nione zostało największą radością. I choćbyś po zwy­ciężonej pokusie nie doznawał żadnych widzialnych usług Aniołów i żadnej nie doświadczył uczuciowej po­ciechy, to jednak pokój twojego dobrego sumienia wyda ci się daleko milszy aniżeli wszystkie zachwyty i wizje. Nie będzie ci brakowało owej ukrytej manny, którą Pan Bóg obiecał tym, którzy zwyciężą (Ob; 2, 17). Gdy prze­zwyciężysz uczucie gniewu i mściwości, albo inną pokusę dobrym za złe odpłacisz, radość i pociecha twoja będzie nieporównanie słodszą, niż gdybyś dał się porwać twojej złej skłonności.

 

 

Modlitwa:

O najchwalebniejszy Zwycięzco piekła. W najgłębszej po­korze uwielbiam Twoje Najświętsze Zarządzenia, które szata­nowi zostawiły jeszcze nieco władzy, by nas mógł jeszcze kusić. Ale ponieważ równocześnie posyłasz mi na Pomoc Twoją Łaskę, więc dziękuję Ci z całego serca za Twoją Ojcow­ską Opatrzność. Przez twoje wzniosłe zwycięstwo nad kusi­cielem proszę Cię, byś raczył dalej wspierać mnie Twoją Łaską i rozkazać Twoim Świętym Aniołom, aby razem ze mną wal­czyli, oświecali mnie i nie opuszczali mnie szczególnie w mojej ostatniej rozstrzygającej walce. Amen.

 

 

 

© salveregina.pl 2021

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *