Zmartwychwstanie Pańskie

Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

 

 

 

 

Rozmyślanie pierwsze.

PAN JEZUS POZBAWIA NAS CZASEM UCZUCIOWYCH POCIECH

I. dla naszego doświadczenia i udoskonalenia,

II. dla ukarania naszych niewierności.

 

 

„Już niedługo, a nie będziecie Mnie oglądać i znowu niedługo, a ujrzycie Mnie” — (Jan 16, 16).

 

I. — Apostołowie doznawali wielkich pociech oglądając Zmartwychwstałego Chrystusa Pana, widząc Jego Najłaskawsze Oblicze i podziwiając Jego Chwalebne Blizny. Toteż mimo, iż Pan Jezus raz po raz usuwał się od nich to znowu ich nawiedzał, przywiązywali się do Niego sposobem uczuciowym i pragnęli radować się nieustannie Jego widzialną i cielesną Obecnością. Pan Jezus wszakże wiedział, że jeśli utrwalą się w nich ludzkie poniekąd przywiązania do Jego Osoby, wtedy nie będą mogli spełnić swego posłannictwa. Zachodziła potrzeba wprowadzenia ich do wznioślejszego sposobu przestawania z Nim, niż sposobem doznawania pociech zewnętrznych.

Podobnie dzieje się w naszym życiu wewnętrznym. Początkowo Pan Bóg pociąga do siebie dusze karmiąc je pociechami i dając im oznaki i dowody Swojej Obecności przez uczucie radości, pobożności i miłości, przez jasne poznanie, przez żywe uczucie żalu i wielkiego pragnienia doskonałości, a potem wszystko zdaje się przemijać, przez co duszę nachodzą uczucia smutku i oschłości ducha. Są czasy, że się jest radosnym i szczęśliwym w Obecności Bożej; a znowu przychodzi czas, że się jest smutnym i utrapionym; jakoby Pan Bóg się od nas oddalił; nie widzimy Go, straciliśmy Go z oczu. Przy tej zmianie ma jednak Pan najlepsze i najzbawienniejsze zamiary względem nas; dzieje się to albo dla naszego wypróbowania i większego udoskonalenia, albo też dla ukarania naszych niewierności.

 

II. — Nierzadko odejmuje nam Pan Jezus Swoją uczuciową pociechę za karę. Jeżeli jaka dusza, która wyrzekła się świata i wszystkich stworzeń i oddała się Panu Jezusowi całkowicie, zaczyna stawać się niewierną, jeśli w sercu swoim zachowuje pewne przywiązania do stworzeń, mało przykłada się do modlitwy i raczej dopuszcza roztargnienia, a nawet niewiele sobie robi z grzechów powszednich; gdy Sakramenty Święte przyjmuje bez gorliwości i w ogóle mniej lub więcej popada w równie smutny jak i niebezpieczny stan oziębłości, to wtedy nic dziwnego, że Pan Bóg oddala się od takiej duszy, choć jeszcze nie ze Swoją Łaską, to jednak ze swoją uczuciową Obecnością; wtedy nic dziwnego, że znika z serca wszelki spokój, wszelka radość i wszelka pociecha. Jest to sprawiedliwa kara za niewierność. Jest to samo przez się zrozumiałe.

Jeśli pozwalamy uczuciom smakować w rzeczach doczesnych, radować się w rozrywkach i za nimi się ubiegać, wówczas poczynają nas nużyć dłuższe ćwiczenia, modlitwy; (Osoby zakonne dodają: przykre nam się stają urządzenia życia zakonnego, jego umartwienia, regulamin, zależność od przełożonych). Rodzi się wreszcie niechęć do tego co prowadzi do Pana Boga. Stąd oschłość jest cennym ostrzeżeniem przed tym groźnym stanem. W tym wypadku nie powinieneś popadać w małoduszność, gdyż także karząca Ręka Pańska chce tylko twego dobra. W tym stanie uznaj pokornie, że zasłużyłeś zupełnie na tę karę. Potem jednak i to jest najważniejsze – szukaj poważnie przyczyn, które by skłoniły Pana Boga, że się oddalił od ciebie i usuń je jak najszybciej. Proś Go o przebaczenie popełnionych niewierności i podnieś się znowu z oziębłości.

 

 

Modlitwa.

O mój Jezu, Który nawet pobożnie i wiernie bardzo Cię kochające dusze pozbawiasz niekiedy twojej uczuciowej Obecności, w najgłębszej pokorze uwielbiam Twoje Mądre Zrządzenia, które zawsze zmierzają tylko do mego większego dobra: Ale czy jestem jedną z tych dusz? Niestety nie, z boleścią i zawstydzeniem poznaję teraz raczej, że przez moją niewierność, moje różne niedbalstwa i niezliczone moje błędy ponoszę winę, że moje wnętrze tak często niespokojne rozdarte, tak pozbawione jest pociechy i radości. Dziękuję Ci, że mnie jeszcze nie opuściłeś i proszę Cię, abyś mię wspierał Twoją Wszechmocną Łaską, żebym naprawdę poprawił moje życie, naprawiał wedle sił moje dotychczasowe błędy i w tej świętej gorliwości wytrwał aż do końca. Amen.

 

 

† † †

 

 

Rozmyślanie drugie

BRAK ZROZUMIENIA EWANGELII

I. wywodzi się z błędów naszego rozumu,

II. z niedoskonałości serca.

 

„Co może oznaczać niedługo? Nie wiemy, o czym mówi” — (Jan 16, 18).

 

I. — Nie pierwszy to raz dali Apostołowie dowód niezrozumienia Słów Pana Jezusa. Gdy im Chrystus Pan mówił o Królestwie Bożym, oni myśleli o państwie doczesnym. Gdy im mówił, że będą wykonywać władzę duchową, oni spierali się między sobą o obsadę urzędów. Gani jednego z nich, że mając przed sobą Jego Osobę, prosi o pokazanie im Boga Ojca. Apostołowie tak byli przesiąknięci poglądami ludzi współczesnych, swoich współziomków oraz zasadami wpojonymi sobie przez uczonych żydowskich, że gdy Pan Jezus począł im głosić rzeczy nieprzystępne dla ich sposobu myślenia, wielu od Niego odstąpiło. Zostało tylko kilkunastu. Zakaz zemsty, a nakazanie uczynków miłości bliźniego i miłości nieprzyjaciół, czystość, ubóstwo, cierpliwość, pokora, łagodność, nawet gdy im te rzeczy uprzystępnił w porównaniach i przypowieściach, pozostawały długo dla nich niepojęte, a ich charaktery niedoskonałe.

Podobnie i w naszych czasach wielu ludzi przepojonych błędami świata i poglądami swej epoki nie pojmuje Ewangelii i nie żyje według Jej wymagań. Kierując się wyłącznie rozumem, poddają jego powadze autorytet Ewangelii tłumaczą i sądzą wypowiedzi Chrystusa Pana według własnego wyrozumienia. Tymczasem rozum nasz, jakkolwiek jest wielkim Darem Bożym i stanowi godność naszej natury, nie jest zdolny sam przez się do poznania wszystkich rzeczy. Przy tym jest omylny. Gdybyśmy o tym wiedzieli, skłanialibyśmy się chętnie do Ewangelii i szukali w niej lekarstwa na jego choroby.

Gdybyśmy znali dobrze Chrystusa Pana i pojmowali Ewangelię, nikt by z nas nie obraził Pana Boga grzechem. Gdybyśmy poznali Ewangelię, zachwycalibyśmy się jej pięknem i usiłowalibyśmy zastosować ją całą w naszym życiu. Gdybyśmy znali głębiej Ewangelię, znalibyśmy Chrystusa Pana, znalibyśmy Jego Serce.

 

 

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

 

 

II. — Drugą przyczyną niezrozumienia Ewangelii są niedoskonałości naszego serca. Wola nasza niechętnie przyjmuje prawdę, która jest przeciwna naszemu postępowaniu. Uczucia wzdrygają się przed tym, co by je chciało krępować. Stąd usiłowanie wielu ludzi próbujących naginać prawdę i kształtować poglądy do własnego postępowania. Opaczne pojęcia o modlitwie, jej ćwiczeniach, o pokorze, umartwieniu, posłuszeństwie i ubóstwie wytwarzają się właśnie na tle ułożonego sobie sposobu życia. Nasze samolubstwo posiada wielki wpływ na nasze sądy.

,,Powiedz bogaczowi, mówi Św. Teresa od Jezusa z Avilli, przywiązanemu do zbytków swoich, iż Wolą Bożą jest, aby ograniczył wystawność, a innych nakarmił, a pewno znajdzie ci tysiące powodów na wymówienie się od tego obowiązku i wytłumaczy Wolę Bożą po swojemu. Powiedz obmówcy, iż Wolą Bożą jest, aby miłował bliźniego…, a zobaczysz jak się będzie oburzał i sprzeczał, że żadną miarą go nie przekonasz. Powiedz zakonnikowi lubiącemu swobodę, wygody i dogadzanie sobie, że powinien starać się przyświecać drugim dobrym przykładem, uczynkiem, spełniać to co ślubował, że czyniąc inaczej sprzeciwia się Woli Bożej – czy sądzisz, że go przekonasz, że zdołasz w nim wzbudzić choćby chęć naprawienia błędu, swego?” (Droga dosk. r. 33, 1). Wywody te streścić można zdaniem Św. Pawła Apostoła: ,,Człowiek zmysłowy nie pojmuje tego, co jest z Ducha Bożego” (1 Kor. 2, 14).

 

 

Modlitwa.

O Jezu, Boski Mistrzu, jakie dzięki należą Ci się ode mnie, że z ciemności wezwałeś mnie ku przedziwnej Twojej Światłości (1 Piotr 2, 9). Ale jak często moje leniwe i oporne serce kładło na drodze nieprzebyte przeszkody twemu łagodnemu światłu! Jak często Cię nie rozumiałem albo raczej nie chciałem rozumieć, gdy do mnie dochodziło twoje wołanie Łaski, abym ujarzmił umiłowaną skłonność, złożył jako ofiarę, podźwignął się z mojej oziębłości! Muszę się poprawić jednak z radosną gotowością przyjmować chcę twoje nauki i prowadzić według nich moje życie tak, żeby słowo Twoje pochodnią było nogom moim i światłością na drogach moich” (Ps 119, 105). Amen.

 

 

† † †

 

 

Rozmyślanie trzecie.

I. Radości światowe w gruncie rzeczy są smutkiem,

II. a smutek dzieci Bożych jest w istocie prawdziwą radością.

 

 

„Wy się smucić będziecie, ale smutek wasz w radość się obróci” — (Jan 16, 20).

 

I. — Radości dzieci tego świata nie zasługują na nazwę prawdziwej radości. Radość bowiem jest to uczucie zadowolenia z powodu obecności umiłowanej osoby lub rzeczy. Aby radość była rzeczywista, serce musi mieć poczucie spokojnego i nienaruszalnego posiadania dobra. Jeśli z posiadaniem jakiegoś dobra łączy się świadomość, że wcześniej czy później nas opuszczą lub musimy je utracić, wówczas nie ma pełnej radości, owszem zaprawiona jest nawet pewnym smutkiem. Tak jest właśnie z wszystkimi dobrami stworzonymi, przyjemnościami światowymi i rozkoszami tej ziemi. Przede wszystkim jednak pamiętać winniśmy, że nie dla nich jest serce nasze stworzone. Choćby najwyszukańsze rozkosze trwały przez całe życie i choćby ktoś mógł użyć wszystkich możliwych rozkosznych radości świata, to jednak przy tym wszystkim nie znalazłby prawdziwej radości duszy, gdyż serce ludzkie stworzone jest przez Pana Boga i dla Pana Boga, tj. do wiecznego używania najwyższego, nieskończenie doskonałego, miłości najgodniejszego dobra; Przeto serce ludzkie odczuwa nienasycony głód i pragnienie szczęśliwości, które tylko Sam Pan Bóg może zaspokoić, nigdy zaś i przenigdy świat ze wszystkimi swoimi dobrami, zaszczytami i uciechami. Gdyby przez te rzeczy mógł świat choćby jednemu sercu dać zadowalającą szczęśliwość, to musiałby tego doznać król Salomon, który, jak to sam wyznaje, używał wszystkiego, czego tylko może sobie życzyć i zapragnąć serce ludzkie. A jednak na schyłku swego życia woła: ,,Marność nad marnościami, wszystko marność i utrapienie ducha” (Ekkl. 1, 2, 14).

Poznaj z tego, co uczyniło dla ciebie boskie Miłosierdzie! Pan Bóg na czas otworzył ci oczy, wyprowadził cię z świata, tego prawdziwego domu niewoli i wprowadził cię do ziemi obiecanej świętego stanu, w którym się znajdujesz (osoby duchowne mówią: świętego stanu kapłańskiego/zakonnego), opływającej mlekiem i miodem Łask i owych słodkich radości, których jedyna kropelka według zapewnienia Św. Teresy od Jezusa z Avilli daleko przewyższa wszystkie radości światowe. Chwal i wysławiaj Pana Boga twojego i okazuj Mu za to wdzięczność i postanów, że będziesz się starał słowem i przykładem, modlitwą i pokutą możliwie wielu duszom wyjednywać u Pana Boga Łaskę nawrócenia. Ale w pierwszym rzędzie staraj się i na sobie samym zwalczać świat, a ze Św. Franciszkiem z Asyżu będziesz mógł zawołać: „Bóg mój i wszystko moje!”

 

II. — Podczas gdy radości światowe zaprawione są goryczą, to smutki dzieci Bożych przemieniają się w czystą radość według Słów Pana naszego Jezusa Chrystusa: ,,Zaprawdę zaprawdę powiadam wam, że będziecie płakać i narzekać, a świat się będzie weselił. A wy smucić się będziecie, ale smutek wasz w radość się przemieni. Niewiasta, gdy rodzi, boleje, bo nadeszła jej godzina, ale gdy porodzi dziecię już nie pamięta swego ucisku z radości, że się człowiek na świat narodził. Tak i wy: teraz się wprawdzie smucicie ale znowu was zobaczę i będzie się radowało serce wasze, a radości waszej nikt wam nie odbierze” (Jan 16, 20-22).

W każdym cierpieniu nowym i w każdej ofierze rodzi się jakaś tajemna radość. Powyższe Słowa Boskiego Zbawiciela odnosiły się nie tylko do samych Apostołów i Uczniów, one są ważne także dla jego prawdziwych uczniów i prawdziwych naśladowców wszystkich przyszłych czasów, a szczególnie odnoszą się do wszystkich dobrych zakonników, którzy kiedykolwiek zaliczali się do owych wysoce obdarowanych ulubieńców z powodu wielkodusznych ofiar, z powodu świętych ślubów i wielkich zobowiązań, które przy zakonnej profesji biorą na siebie z miłości ku Panu Bogu.

 

 

Modlitwa.

Mój Najmilszy Jezu, poznaję mój dotychczasowy błąd, moją winę! Z tchórzostwa i miękkości, aby uniknąć upokorzeń i cierpień próbowałem uciec od krzyża, albo wlokłem go niechętnie wśród skarg i szemrań i szukałem pociechy i wynagrodzenia u stworzeń zamiast u Ciebie, mój Jezu, w Twojej pełnej słodyczy Miłości! O Jezu, zmiłuj się nade mną i odmień upodobania serca mego, aby w Tobie tylko znajdowało swoje zadowolenie. Amen.  

 

 

 

 

Zachęcamy do:
  1. uczczenia Tajemnicy Odkupienia w miesiącu kwietniu ku Jego czci poświęconym: Nabożeństwo kwietniowe do Tajemnicy Odkupienia – dzień 21.
  2. uczczenia Tajemnicy Przenajświętszego Oblicza Pana Jezusa w miesiącu kwietniu ku Jego czci poświęconym: Miesiąc kwiecień poświęcony ku czci Przenajświętszego Oblicza Pana Jezusa – dzień 21.
  3. poznania Nauki katolickie na okres Wielkanocny.
  4. uczczenia Tajemnicy Zmartwychwstania Pańskiego: Nabożeństwo na okres wielkanocny.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024