Zmartwychwstanie Pańskie

 

 

 

Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

 

 

 

 

Rozmyślanie pierwsze.

I. Jaki smutek podoba się Panu Bogu,

II. a jaki jest Mu niemiły.

 

,,Teraz idę do Tego, Który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: Dokąd idziesz? Ale żem wam to powiedział, smutek napełnił serca wasze” — (Jan 16, 5-6).

 

I. — Słowami: ,,Smutek napełnił serca wasze, ale ja prawdę wam mówię: Pożyteczne dla was, abym ja odszedł” chciał Zbawiciel pocieszyć Uczniów w ich smutku i przygnębieniu oraz pouczyć ich, kiedy smutek jest pożyteczny, święty i Panu Bogu się podoba. Chrystus Pan nie zganił ich za smutek, który jest naturalnym uczuciem każdego człowieka, przejmującego się obecnym złem. Smutek jest niedoskonałością lub uczuciem, które podoba się Panu Bogu zależnie od powodu, który go wywołuje. Smutek jest szlachetny i podoba się Panu Bogu wówczas, gdy się smucimy i bolejemy z powodu grzechów swoich i obrazy Bożej, gdy smucimy się z powodu zaślepienia świata, który Pana Boga ani nie zna ani Go nie miłuje, oraz z powodu zguby nieśmiertelnych dusz, które uwiedzione przez rozkosze odpadają na zawsze od Pana Boga. Przez tego rodzaju smutek podzielamy uczucia Boskiego Serca, które to samo zło dręczyło w Ogrójcu.

Innego rodzaju szlachetny smutek to ten, który powstaje w nas po uświadomieniu sobie, że nie jesteśmy tak doskonali jak być moglibyśmy i powinniśmy, że nie przynosimy tyle Panu Bogu Chwały ile mamy do tego sposobności, iż nie kochamy jeszcze Pana Boga z wszystkich sił i z całego serca, natomiast jesteśmy tak silnie jeszcze przywiązani do rzeczy ziemskich i skłonni do grzechu.

Smutek tego rodzaju, jak też i inne szlachetne uczucie, wyrasta z zasadniczego nastawienia naszego serca do dobra, które samorzutnie miłuje, a więc w tym wypadku smutek wywołany jest miłością Pana Boga. Taki smutek nazywa Chrystus Pan świętym: ,,Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem będą pocieszeni” (Mt 5, 5), a przy innej okazji: ,,świat będzie się weselił, a wy się smucić będziecie: ale smutek wasz w radość się obróci” (Jan 16, 20).

O mój Jezu, zapal serce moje Twoją Miłością, abym smucił się tylko z powodu Ciebie i moich bliźnich i zawsze starał się o Twoją Cześć i zbawienie dusz.

 

II. — Prócz smutku, który się Panu Bogu podoba, w życiu chrześcijańskim jest także smutek Panu Bogu niemiły. Są dusze, które smucą się z powodu błahych rzeczy, które w przypadkach przykrych i przeciwnych nie umieją poddać się Woli Bożej, które są smutne, ponieważ w Służbie Bożej albo w zbawieniu dusz zamiast pociech doznają trudności. Lecz wiedzieć należy, że umiarkowany smutek pomaga i strzeże, utrzymuje skupienie ducha i pociąga do Pana Boga, nadmierny jednak wprowadza w nas zamieszanie i odwraca serce od Pana Boga. Dlatego Apostoł powiada: ,,Smutek, który jest według Boga, skuteczną pokutę ku zbawieniu sprawuje, a smutek światowy sprawuje śmierć” (2 Kor 7, 10). Smutek właściwy duchowi świata obraża Pana Boga, gdyż człowiek nim przejęty okazuje jak gdyby rozporządzenia jego były okrutne, niesprawiedliwe i nierozumne, albo jak gdyby służba jego była za wielkim ciężarem i jarzmem za ciężkim, albo jakby On nie troszczył się o swoich. Taki smutek jest dla bliźnich zgorszeniem, a dla przełożonych przeszkodą w kierowaniu podwładnym. W końcu szkodzi samemu smucącemu się, bo kto się oddaje smutkowi, popada nadto w całkowite zniechęcenie, które paraliżuje najlepsze jego siły i niszczy je, gryzie jego serce i skraca mu życie, jak Mędrzec powiada: ,,Od smutku prędko przypada śmierć i pokrywa siłę” (ciała i duszy) (Ekli 38, 19).

 

 

Modlitwa.

O Jezu, wesele Aniołów, odwróć ode mnie wszelki niezdrowy lub nadmierny smutek, który Tobie się nie podoba, a mnie bardzo jest szkodliwy! Niech on nigdy nie panuje nade mną, a ponieważ Ty ,,miłujesz wesołego dawcę”, więc użycz mi Twej Łaski, żebym zawsze w szczęściu i w nieszczęściu służył Ci radosnym sercem i wszystkie cierpienia znosił z pogodnym umysłem. Nie pragnę żadnych próżnych, przemijających uciech światowych, to jednak niech będzie moją jedyną pociechą, że we mnie spełnia się Twoja Najświętsza Wola. Amen.

 

 

† † †

 

 

Rozmyślanie drugie.

Nasze serce powinno być wolne

I. od zmysłowego

II. i od duchowego przywiązania.

 

,,Lepiej dla was, żebym odszedł; bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was” — (Jan 16, 7).

 

I. — Apostołowie nie mogli przyjąć pełni Ducha Świętego, dopóki Pan przebywał z nimi widzialnie, mieli bowiem zbyt naturalne przywiązanie do Niego i do obcowania z Nim. Jeśli więc Duch Boży nie mógł się pogodzić z tak niewinną a jednak zmysłową skłonnością, jakże przyjdzie do duszy, która jest zanieczyszczona pożądaniami próżnych i ziemskich rzeczy? ,,Nie będzie trwał duch mój w człowieku, mówi Bóg, gdyż jest ciałem” (Ks. Rodz 6, 3).

Dlatego walcz energicznie z wszystkim, co temu duchowi czystej miłości jest przeciwne. Namiętne pożądania rzeczy doczesnych są dlatego szkodliwe dla naszego życia wewnętrznego, że wiążą one naszą myśl i pochłaniają wolę, stąd nie są już one zdolne do doskonałej miłości Pana Boga. Serce nasze musi całe należeć do Pana Boga, a jeśli wolno jakiemu uczuciu gościć w naszym sercu, musi być podporządkowane całkowicie duchowi miłości. Staraj się więc nade wszystko o czystość serca, która polega na wystrzeganiu się wszelkiego, a więc nawet najmniejszego grzechu oraz uwalnianiu się od wszelkiego przywiązania do tego, co nie jest Panem Bogiem, lub do Pana Boga nie prowadzi. ,,Więcej Pan Bóg żąda od ciebie, mówi Św. Jan od Krzyża, choćby najmniejszego stopnia czystości duszy niż największych dzieł, których możesz dokonać” (Sentencje, 12). Czyń dla Pana Boga, działaj ile zdołasz dla Jego Chwały, ale wiedz, że ciebie przede wszystkim chce mieć Pan Bóg, ciebie czystego i wolnego. ,,Więcej brudu i nieczystości niesie dusza z sobą na drodze do Pana Boga, gdy żywi w sercu najmniejszą pożądliwość do ziemskich rzeczy, niż gdyby była dręczona najobrzydliwszymi pokusami i niewypowiedzianymi ciemnościami o ile tylko jej rozumna wola je odpędza” (Sentencje 18).

 

II. — Serce, które Duch Boskiej Miłości ma wziąć w posiadanie, musi być także wolne od wszelkiego przywiązania do rzeczy duchowych. Dusza musi służyć Panu Bogu bez względu na nagrodę albo na słodkie pociechy duchowe, których zresztą tym więcej się doznaje, im mniej się ich szuka. Pan Bóg chce nam istotnie dać Świętość, wysoki stopień modlitwy, chce dać radość miłości, ale nie dla nas samych. Porządek wymaga, aby wszystko służyło Jego Chwale. Pan Bóg nie może pozwolić na odwrócenie porządku, aby Jego Dary stawały się łupem samolubnych stworzeń, lub co gorsza, były narzędziem obrażania Jego Majestatu. Nawet własnego duchownego postępu, cnót i doskonałości można pragnąć tylko o tyle, o ile Panu Bogu to się podoba i o ile On to dać chce. Jak ubogi żebrak powiada: ,,Dajcie, co łaska”, tak też i my, nie inaczej Łask Bożych pragnąć powinniśmy jak według jego łaskawej Woli i Boskiego Upodobania. Pamiętaj, że Pan Jezus Sam mówi do ciebie: ,,Pożyteczno ci, aby się tak stało. Lepiej dla ciebie, abyś popadał w roztargnienia, w oschłości, w obmowy, prześladowania, w choroby i opuszczenie; pożyteczno ci, aby ci została odjęta wewnętrzna pociecha, abyś mógł okazać czynem twoją wiarę, twoją nadzieję, miłość i cierpliwość: Jest to pożyteczne, aby cię utrzymać w pokorze, aby cię oczyścić i tak uczynić cię godnym i sposobnym do nowej Łaski, na którą potem niedługo będziesz czekał. Gdyby Chrystus Pan tym sposobem od nas nie odchodził, nie mógłby do nas przyjść Pocieszyciel, Duch Uświęciciel.

 

 

Modlitwa.

O mój Boże, bądź uwielbiony we wszystkich Twoich Zrządzeniach, którymi wszystko kierujesz ku Twojej Chwale i ku mojemu pożytkowi! Ty jesteś godzien wszelkiej miłości i uwielbienia, czy to gdy mi odbierasz Twoją pociechę, czy to gdy mnie nią rozweselasz. Uwolnij mnie od wszelkich przywiązań, czyli od tego wszystkiego, co mogłoby mi przeszkodzić w doskonałym zjednoczeniu się z Tobą. Amen.

 

 

† † †

 

 

Rozmyślanie trzecie.

Braterskie napomnienie powinno być

I. udzielane z miłością,

II. i przyjmowane w miłości.

 

,,Pocieszyciel gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o Sądzie” — (Jan 16, 8).

 

I. — Chociaż Duch Święty jest Duchem Miłości i Jemu przypisuje się Dzieło uświęcania dusz, to jednak Chrystus Pan mówi, że także będzie sądził, karcił i karał świat z powodu grzechu, niesprawiedliwości i niewiary. Na pozór może się wydawać nieodpowiednią rzeczą dla Ducha Świętego spełnianie takiej roli. Gdy jednak rzecz głębiej się rozważy, przekonamy się natychmiast, iż upominanie, przestrzeganie, karcenie i karanie są również uczynkami miłości. Do tych uczynków miłości są ściśle zobowiązani przełożeni względem swoich podwładnych. Ale nie tylko przełożeni. Do upominania i karcenia jesteśmy wszyscy według okoliczności zobowiązani wobec naszych bliźnich. Niestety przeciw temu obowiązkowi uchybiamy już to zaniedbaniem już to przekroczeniem miary, zaniedbaniem, gdy zamiast upomnieć bliźniego, tchórzliwie obmawiamy jego wady i upadki zaocznie. Uchybiamy zaś przesadą, gdy karcimy z wyniosłością, ze zbytnim gniewem lub w sposób uszczypliwy, publicznie lub szydząco. Ewangelia wskazuje drogę środkową: ,,Jeśliby zgrzeszył przeciwko tobie (tym bardziej przeciwko Panu Bogu) brat twój, idź, a upomnij go w cztery oczy. I gdyby cię usłuchał, pozyskasz brata twego. A jeśliby cię nie usłuchał, powiedz Kościołowi (czyli przełożonym). A jeżeliby i Kościoła nie usłuchał, niech ci będzie jako poganin i celnik” (tj. nie wdawaj się z nim) (Mt 18, 15-17). Tak nakazuje postępować miłość. Miłością winny być natchnione słowa i kara. Chęć przysporzenia dobra bliźniemu i obrona Chwały Bożej, a nie zaspokojenie własnej namiętności ma nami kierować w udzielaniu skarceń czy braterskich napomnień. Strzeżmy się więc w wypełnianiu tego obowiązku miłości i miłosierdzia, wszelkiej pychy, gniewu i namiętności. Jak dobry samarytanin wlewajmy w rany brata nie ocet i sól, ale olej miłosierdzia.

 

II. — Wielkim dobrodziejstwem jest to, iż w przełożonych mamy swoich mistrzów doskonałości, kierowników na drodze do Nieba, którzy w razie błądzenia upominają nas i strofują. Bez pouczania, przestrzegania, karcenia i karania żaden zakon nie zachowa karności i doskonałości swojej. Są one doskonałym zabezpieczeniem przed upadkiem zakonu, dlatego przyjęli je i nakazali w swoich przepisach założyciele zakonów, troskliwi o przyszłość swoich dzieł. Św. Bonawentura czyni mądrą uwagę, że ,,różnica między zakonami gorliwymi a rozluźnionymi nie na tym polega, jakoby w pierwszych nie popełniano żadnych wykroczeń, a natomiast dopuszczano się ich w drugich, lecz na tym, że gdy w pierwszych im przeciwdziałają to w drugich im pobłażają”. Jeśli zatem miłujemy swój zakon i pragniemy jego utrzymania oraz rozwoju, nie powinniśmy być niechętni otrzymywanym od przełożonych napomnieniom, których wymaga przecież dobro Zakonu.

Przyjmujmy także karcenia i braterskie napomnienia ze względu na naszą osobistą doskonałość. Błądzimy często ze słabości lub nieświadomości. Nagana jest dobrą podnietą do skutecznego wysiłku. Kiedy indziej znów jest pouczeniem w tym, w czym jesteśmy niezbyt jasno uświadomieni. ,,Kto miłuje karność, czytamy w księdze Przypowieści, miłuje umiejętność, a kto nienawidzi przygany, głupi jest” (12, 1). A jeśli rzeczywiście pożądamy doskonałości, to nawet powinniśmy posunąć się dalej i przyjmować sądy o nas podyktowane nieprzychylnością. A nawet w tym, co mówią o nas nieprzyjaciele, znajduje się wiele prawdy.

 

 

Modlitwa.

O Jezu, z Którego Ducha pochodzić powinny wszystkie upomnienia ojcowskie i braterskie, użycz mi tego Ducha Twojej Miłości, żeby mną kierował przy napominaniu mego bliźniego i za Twoim Przykładem, żebym milczał, gdyby mnie jakie oskarżenie niewinne spotkało, z cierpliwością i miłością je znosił i z tego korzystał! O mój Boże, karz mnie w tym życiu, abym przez to poprawił się i mógł być oszczędzony w wieczności. Amen.

 

 

 

 

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najświętszej Maryi Panny w miesiącu maju: Nabożeństwo majowe – dzień 7
  2. uczczenia Zmartwychwstania Pańskiego: Nabożeństwo na okres wielkanocny.

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023