Kalendarz liturgiczny

24 września

XVII NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO.

Najświętszej Maryi Panny od Wykupu niewolników

Ryt zdwojony większy. Szaty zielone

 

 

 

Źródło: Pius Parsch „Rok Liturgiczny”, Poznań 1956, t. 3.

 

 

I. XVII NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO.

Siądź po prawicy mojej

W tym tygodniu podaje nam Kościół trzy wielkie prawdy chrześcijańskie; są to zarazem przewodnie myśli liturgiczne: Chrystus, Kościół, Miłość.

(1) Chrystus jest Synem Bożym, który króluje teraz w chwale po prawicy Ojca aż do chwili swego triumfalnego powrotu na ziemię.

(2) Kościół jest Mistycznym Ciałem Chrystusa, czyli potężną jednością; my jesteśmy członkami tego Ciała; na tej prawdzie buduje liturgia swoje życie społeczne.

(3) Miłość – to największe przykazanie. Przewodnią myślą tej niedzieli jest jedność chrześcijańska. Tę jedność mamy sobie przyswoić, oddalając to, co ją rozrywa, mianowicie grzech.

2. Charakter Mszy. 

Niedziela ta mało ma wspólnego z poprzednimi. Wydaje się, jakby chodziło w tej liturgii o zupełnie nową myśl i inny kierunek. Pewne jest, że w tym formularzu idea paruzji wyraża się już znacznie mocniej niż poprzednio. Możliwe również, iż ten formularz mszalny powstał w czasach szczególnego ucisku (może np. w czasie najazdu Longobardów). Oba czytania mają treść wspólną: miłość, Chrystus. Chociaż poszczególne części są od siebie dość niezależne, to jednak msza jest bogata w myśli i pełna mocy.

Poznaj dalszą część rozważania

3. Rozważania niedzielne.

A. Psalm 110/109/.

Dla głębszego zrozumienia Ewangelii zastanowimy się bliżej nad owym słynnym psalmem.

Jest to psalm mesjaniczny. Chrystus objaśnił go jako proroctwo o Nim wypowiedziane. W barwnych obrazach przedstawia zwycięstwo i tryumf Mesjasza. Psalm dzieli się na dwie strofy. Pierwsza opisuje mesjasza jako panującego wespół z Ojcem. Zgodnie z obyczajem wschodnim współrządzący zajmuje miejsce po prawicy monarchy. Panowanie swoje w czasie wykonywać będzie przez zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi Bożymi; w dniu swego powrotu ukaże się w chwale swego majestatu. Jako uzasadnienie podaje psalmista, że Mesjasz z samej istoty Bożej został zrodzony przed wiekami.

W drugiej strofie ukazuje się Mesjasz jako kapłan bezkrwawej ofiary, podobnie jak Melchizedech; pozostaje kapłanem, chociaż część ludzkości gardzi kapłańską funkcją Mesjasza. Na koniec jest jeszcze przedstawiony jako sędzia. W dniu sądu i gniewu postąpi On wobec nieprzyjaciół jak starożytny zwycięzca; obraz jest bardzo realistyczny: „pola zaściele trupami; po całej ziemi zetrze harde głowy”. Jakkolwiek w psalmie (czy w tłumaczeniu, czy w tekście oryginalnym) są miejsca niejasne, to jednak jako modlitwa psalm jest dla nas jasny: wzrok mamy utkwiony w Mesjasza jako króla, kapłana i sędziego.

Psalm ten tak jest czcigodny, że należałoby go często rozważać. Co Psalmista przeczuciem tylko dostrzega, to my widzimy w pełnym świetle: widzimy Jezusa jako króla, lecz jakże odmienna jest rzeczywistość! Nie przemocą czyni On nieprzyjaciół „podnóżkiem stóp swoich”, ale łaska Jego rzuca ich na kolana. O tym opowiada nam św. Paweł. Berłem, którym włada z Syjonu, jest krzyż, a króluje rzeczywiście pośród nieprzyjaciół. A dalej psalm uchyla zasłony wieczności i ukazuje nam Króla wśród blasku Jego świętych; czy i ja tam się znajdę? Z kolei widzę Go jako wiecznego Arcykapłana na ołtarzu krzyża (jako ofiarnika i zarazem baranka ofiarnego) a dalej jako ofiarę składaną codziennie na ołtarzu. Jego miejsce ja zajmuję. Jestem gwiazdą Jego słońca i również kapłanem według obrządku Melchizedecha. A potem znowu widzę Go w innej postaci: jako sędziego i zwycięzcę. Historia Kościoła jest rzeczywiście sądem ostatecznym, sprawowanym przez Mesjasza – Sędziego. Nie jeden Julian musiał w końcu wyznać: Galilejczyku, zwyciężyłeś. A przecież jest to tylko słaby odblask ostatecznego „dies irae”; oby ten dzień był dla mnie pełen grozy! Psalm 109 powinniśmy odmawiać z uczuciem najgłębszego uwielbienia, czci i pobożności.

B. Król, Jego Królestwo i Jego Prawo. 

Dotychczasowe niedziele po Zesłaniu Ducha Św. zestawić można w dwie grupy: jedne mówią nam o cudach uzdrowień, inne ukazują swa obozy. Wiemy, co to znaczy: pierwsze obrazują odnowienie chrztu, Wielkanoc w miniaturze; drugie mają nam odkryć poruszenia naszej duszy i uzbroić do walki z naszą niższą naturą. Jednak dzisiejszej mszy nie możemy przyłączyć ani do jednej, ani do drugiej grupy. Msza dzisiejsza jest początkiem nowego typu: ukazuje nam Chrystusa jako powtórnie przychodzącego Króla.

Treść tej mszy możemy ująć krótko w ten sposób: Chrystus – Król, Jego królestwo i Jego królewskie prawodawstwo.

(a) Król. Gdybyśmy zapytali, jak chrześcijanie najchętniej wyobrażają sobie Chrystusa, otrzymalibyśmy bardzo różne odpowiedzi. Jedni wolą myśleć o Nim jako o Dzieciątku w żłóbku, inni jako o cierpiącym na krzyżu, inni jeszcze widzą w Nim Dobrego Pasterza albo czczą Najświętsze Jego Serce. A jak wyobraża Go sobie dawny Kościół, a z nim liturgia? Na to odpowiedzieć trzeba, że na każdej niemal stronicy ksiąg liturgicznych czytamy: Chrystus – Król. łatwo to wykazać. Pierwszym porannym pozdrowieniem Chrystusa we Mszy Św. jest „Gloria”: wysławia ono Chrystusa, który „siedzi po prawicy Ojca”. Każda modlitwa kościelna kończy się obrazem Chrystusa królującego: „Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje” … W godzinach kanonicznych również modli się Kościół wciąż do Chrystusa Króla. Ołtarz – to Jego tron. Psalm sam maluje ten obraz w dzisiejszej ewangelii. W znanym psalmie 109 stwierdza On, że wprawdzie według ciała jest potomkiem Dawida, lecz w swej boskiej naturze jest przedwiecznym Synem Bożym – a również, że słowa psalmu w Nim się wypełniają: „Rzekł Pan do Pana mego: siądź po prawicy mojej, aż nieprzyjaciół twoich uczynię podnóżkiem stóp twoich”. Jak długo więc zasiadać będzie Chrystus po prawicy Bożej? Psalm odpowiada: aż do sądu ostatecznego. Obraz ten ma dwa oblicza: jedno groźne, drugie pełne pociechy. Straszny jest król nieprzyjaciół swoich, jak to powiedziano w antyfonie na Komunię św.: „Przynoście dary Straszliwemu – temu, który ukróca hardość książąt, który straszny jest dla królów ziemskich”. Ale jest On pełen miłosierdzia względem tych, którzy Mu są wierni: „Błogosławiony naród, którego Bogiem jest Pan, lud, który Pan obrał na dziedzictwo sobie”. Do orszaku tego Króla pragniemy i powinniśmy należeć, oczekując Jego powtórnego przyjścia.

(b) Królestwo. Król ten założył na ziemi królestwo, a jest nim Kościół święty. O tym właśnie królestwie, wewnętrznie zwartym, mówi epistoła. Przed oczyma dusz naszych staje siedmioraka jedność: jesteśmy w Chrystusie jednym ciałem i jednym duchem, to znaczy jesteśmy włączeni w Jego Ciało mistyczne; zostaliśmy powołani do jednej nadziei, mianowicie do szczęścia wiecznego, gdzie dopiero jedność stanie się jawna; jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, a możemy jeszcze dodać, że jednoczy nas jeden chleb z nieba. Nad nami panuje jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest nad wszystkimi. Do tego jednego królestwa powinniśmy należeć, do tej jedności mamy się włączyć, a naszym życiowym zadaniem jest usunąć z duszy grzech, który tę jedność zakłóca.

(c) Prawo. Król daje nam dzisiaj monarszy nakaz, który pokornie i posłusznie przyjmujemy od Niego: jest to przykazanie miłości. Głębokie wzruszenie ogarnąć nas musi, gdy z ust Pana słyszymy dziś wzniosłe przykazanie: „Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, ze wszystkiej duszy twojej i ze wszystkiej myśli twojej”, oraz: „Będziesz miłował bliźniego twego jako siebie samego”. A więc i myślą, sercem, wolą, czyli wszystkimi władzami duszy i ciała mamy miłować Boga; w tym samym również stopniu obowiązuje przykazanie miłości bliźniego.

(d) Teraz następuje to, co najpiękniejsze: Msza św. nie jest jedynie pouczeniem, kim jest Król i czym Jego królestwo i prawo. To bowiem, co zapowiada pierwsza część dzisiejszej Mszy św. staje się rzeczywistością, dokonuje się w obecności naszej, spełnia się przez łaskę. Król objawia się we Mszy św., wstępuje na tron ołtarza; przychodzi do nas otoczony orszakiem swoich świętych. Oto tu jest obecny „Straszliwy, który ukróca hardość książąt”, chociaż wydaje się bezsilny, niby zabite jagnię leżące na ołtarzu. On również w duszy mojej upokarza nieprzyjaciół królestwa swojego, aż uczyni z nich podnóżek stóp swoich. W stosunku do nas jednak chce być miłościwy i znowu zaprasza nas dzisiaj na ucztę królewską, którą jest On sam. Daje nam dzisiaj nie tylko prawo swoje, lecz udziela także siły i łaski, byśmy je zachowali i miłowali. We Mszy św. właśnie pragnie On stworzyć i wzmocnić tę potężną jedność; pragnie nas włączyć do mistycznego Ciała Kościoła, które Duch Św. przenika i napełnia; daje na też zadatek wiecznej nadziei – Eucharystię.

Tak możemy rzeczywiście powiedzieć: „Błogosławiony naród, którego Bogiem jest Pan,lud, który sobie obrał Pan jako dziedzictwo” (grad.). Ludem tym jesteśmy my, dzieci Boże. Bądźmy ulegli naszemu Królowi i czekajmy na ponowne Jego przyjście.

C. Ewangelia podaje dwa zagadnienia życiowe, które rozstrzygają o naszym religijnym „być albo nie być”: Jaki jest nasz stosunek do Chrystusa? Kiedy jesteśmy prawdziwymi chrześcijanami?

(a) Nasz stosunek do Chrystusa. Wierzymy, że Chrystus jest Bogiem i człowiekiem. Jedno i drugie jest dla nas ważne, zarówno Bóg jak i człowiek. Tą wiarą powinniśmy przejąć się aż do głębi. To słowo wiary ma się w nas stać ciałem. Jeżeli dzisiaj wielu ludzi nie chce uznać Chrystusa, my ciaśniejszym niż kiedykolwiek kręgiem mamy Go otoczyć, wiernie trwać przy Nim i żyć dla Niego, a jeśli zajdzie potrzeba, nawet dla Niego umrzeć. Św. Paweł poucza nas najlepiej, co znaczą słowa: „Wierzę w Chrystusa”. Znaczy to: „Chrystus jest moim życiem, a śmierć dla mniej zyskiem”; znaczy to: „Z Chrystusem jestem przybity do krzyża; żyję wprawdzie ja, a raczej nie ja, tylko we mnie żyje Chrystus”. Paweł uczy nas przewyższającego wszelkie pojęcie umiłowania Chrystusa. Jeżeli Chrystus jest Bogiem, należymy do Niego całkowicie: z duszą, ciałem i krwią. Wtedy też On jest naszym Sędzią, naszym Królem i naszym wszystkim. A jeżeli ponadto jest On i człowiekiem, wówczas jest naszym Zbawcą, naszą „drogą” i przewodnikiem. Jako Bóg-Człowiek wreszcie dźwiga nas z nędzy naszej ludzkiej natury do Chwały Natury Boskiej.

(b) Kto jest prawdziwym chrześcijaninem? Ten sam właśnie Chrystus uczy nas, jak stać się pełnymi Chrześcijanami. Wprawdzie piekło roznieca i rozpala nienawiść do Chrystusa i Chrześcijaństwa, ale czy i my Chrześcijanie nie ponosimy w części winy za spoganienie świata? Nasza obojętność, przewrotność, faryzeizm stworzyły w pojęciu przeciwników karykaturę chrześcijaństwa. Jedno zwłaszcza doprowadza do szału wrogów Kościoła, mianowicie gdy widzą, jak „przecedzamy komary, a połykamy wielbłądy”. Czynimy to wtedy, gdy jesteśmy ściśli i drobiazgowi w rzeczach drugorzędnych, a nad istotnymi z łatwością przechodzimy do porządku dziennego. Pełnymi chrześcijanami stajemy się tylko przez miłość. Miłość jest tym czarodziejskim słowem, które może na nowo świat uchrześcijanić; miłość jest tym Orfeuszem, który jest zdolny ułagodzić najdziksze nawet zwierzęta w duszy ludzkiej. Musimy więc znowu rozniecić w sobie tę wielką miłość. A miłość Boga powinna prowadzić nas do miłości bliźniego. Tylko przez miłość zdołamy upiększyć świat, osuszyć łzy, przynieść pociechę, skłóconą ludzkość oczyścić z trucizny i rozbroić. „Oni przeklinają, a my błogosławimy”„zło dobrem przezwyciężaj”„jeżeli cię kto uderzy  w prawy policzek, nadstaw mu i lewy…”. Oto jedyne lekarstwo dla świata; oto prawdziwe Chrześcijaństwo!

4. Msza (Justus es)

Właśnie dzisiejsza Msza wskazuje jasno, że liturgia w doborze czytań, zwłaszcza ewangelii, nie ma na celu przede wszystkim pouczania, lecz przedstawienie i wyjaśnienie misterium. Kto usiłował zgłębić myśl dzisiejszej ewangelii, natknął się niewątpliwie na pewne trudności w jej części drugiej. Dla prostych zwłaszcza chrześcijan miejsce to jest trudne do zrozumienia. W innym zupełnie świetle ujrzymy ewangelię, gdy uznamy ją za objaśnienie misterium; wówczas właśnie ów trudny ustęp staje się czymś zasadniczym. Mamy tu mianowicie obraz Majestatu Chrystusa Pana, siedzącego po prawicy Ojca; za tym widokiem tęskni Kościół na tej dolinie łez i wygnania ziemskiego, a prześwieca on w świętej Ofierze. Obraz ten dostosowany jest zupełnie do jesieni roku kościelnego, kiedy to wśród ciemności życia ziemskiego czekamy na powrót Pana.

Naszkicujmy przebieg Mszy dzisiejszej. Nastrój Kościoła nie jest tak posępny jak poprzedniej niedzieli; jest on bardziej opanowany, utrapienia wygnania ziemskiego pojęte są jako Sprawiedliwy Sąd Boży. W introicie prosi Kościół o miłosierdzie. Jest troską Kościoła, aby „po Bożemu z czystym sercem postępować” w życiu oraz „zarazy szatańskiej”, grzechu, uniknąć (kolekta). Zwróćmy uwagę na na wyrazy w łacińskim tekście introitu, kolekty, epistoły: in via – w drodze, ambulant – postępują, secari – iść za kimś. Mówią one, że życie jest pielgrzymowaniem. Znowu staje przed nami Apostoł narodów w swoich więzach i zaklina (a przez jego usta powtarza to Kościół), „abyście postępowali w sposób godny powołania, do którego wezwani jesteście, z wszelką pokorą i łagodnością, z cierpliwością, znosząc jedni drugich w miłości, starając się zachować jedność ducha, złączenie węzłem pokoju” (epistoła). Tu dochodzi Kościół do owego naczelnego przykazania miłości, które po tylekroć wpaja w nas w Liturgii; by zaś ono głęboko przeniknęło nasze dusze, rozwija przed naszymi oczyma wspaniałą siedmioraką jedność:

1) Jedność ciała Kościoła,

2) który ożywia tchnienie jednego Ducha Świętego,

3) wspólny cel wszystkich chrześcijan – życie niebieskie,

4) jeden Pan, Jezus Chrystus,

5) wspólna wszystkim wiara,

6) przez te same sakramenty (Chrzest, Eucharystia) włączeni jesteśmy w jedną społeczność Chrystusową,

7) a ponad wszystkim- jeden Ojciec w Niebiesiech.

Jakiż wspaniały motyw wewnętrznej jedności w samej duszy i na zewnątrz z ludźmi przez miłość bliźniego! Każdy chrześcijanin powinien być odzwierciedleniem tej jedności; jest to nasze zadanie życiowe; skoro ona urzeczywistni się w nas, wówczas my, chrześcijanie, będziemy „błogosławionym ludem, który obrał sobie Pan” (grad.), ludem, którego mocą jest Bóg w Trójcy Św. Jedyny.

Od rozważania jedności ziemskiego Kościoła w Chrystusie krok tylko do niebieskiego Syjonu; toteż Alleluja jest owym „Maranatha” (Panie, przyjdź!), okrzykiem tęsknoty do połączenia się z Chrystusem (cały psalm 102/101/ staje się w ten sposób wyrazem tęsknoty duszy na wygnaniu).

W Ewangelii Sam Mistrz mówi o wielkim przykazaniu miłości Boga i bliźniego. Teraz dochodzimy do punktu szczytowego: objaśnienie psalmu 110/109/, tak często odmawianego w liturgii, otrzymujemy tu z ust Bożych; mowa w nim o Jezusie, nieskończonym, wiecznym, mającym wspólną z Ojcem istotę Synu Bożym; sam psalm jest liturgicznym obrazem Chrystusa, który świetnymi barwami istnieje w absydach starożytnych bazylik. Oto liturgiczna myśl dzisiejszej ewangelii: wśród prześladowań, w ciemnościach duchowej nocy i Kościół, i dusza ludzka spoglądają tęsknie ku promieniującemu chwałą Panu, który siedzi po prawicy ojcowskiej „aż położy nieprzyjacioły swoje podnóżkiem stóp swoich”.

W Ofierze Świętej przemieniony Pan zbliża się do nas, toteż zachowujemy obraz ten w duszy przy ofertorium: wpatrujemy się w jaśniejące Oblicze Chrystusa, przyzywamy Go, prosimy o Jego powtórne Przyjście, ale również o Jego przybycie w Ofierze Św., która jest poprzedniczką paruzji. Śpiew na Komunię św. przedstawia uwielbionego Pana, jak powraca i zwycięża wszystkich nieprzyjaciół swoich (cały psalm 76/75/ doskonale harmonizuje z tym wierszem).

Sekreta i modlitwa po Komunii Św. wyrażają prośbę o zgładzenie grzechów. Nietrudno więc w całości mszy wykryć jednolitą myśl o powracającym Królu – Introit: Sprawiedliwy i Miłosierny Sędzia; kolekta: my jako Jego orszak; graduał: Stwórca i Król; Alleluja: modlitwa o paruzję; Ewangelia: Chrystus na Prawicy Ojca; ofertorium: „Rozjaśnij Oblicze Twoje”; Śpiew na Komunię Św.: Straszliwy i wspaniały!

Jest to ze wszech miar Msza monumentalna. Cała wielkość, jaką zawiera w sobie Chrześcijaństwo, jest tu skupiona: siedmioraka Jedność Kościoła. Zaiste nikt nie zdoła piękniej przedstawić gotyckiego tumu naszego Kościoła. Miłość, główna cnota chrześcijaństwa, i obraz centralny: Król i Bóg Wcielony – Chrystus!

 

II. 24 września NAJŚW. MARYI PANNY OD WYKUPU NIEWOLNIKÓW (DE MERCEDE)

Abyśmy przez Jej zasługi… wyzwoleni byli z niewoli szatańskiej

1. Najśw. Marya Panna od wykupu niewolników.

Dzisiejsze święto ustanowione zostało na pamiątkę założenia Zakonu Mercedariuszy, którego celem było wyzwalanie Chrześcijan z niewoli saraceńskiej. Równocześnie zaś Kościół czci dziś pamięć szczególnej opieki, jaką Matka Najświętsza otaczała to tak doniosłe w owych czasach dzieło. Uroczystości obu założycieli tego zakonu, świętych Piotra Nolasco i Rajmunda de Pennafort, obchodzi się oddzielnie w całym Kościele, pierwszego w dniu 28 stycznia, drugiego zaś 23 tegoż miesiąca. Zakon rozpoczął swą działalność w dniu 10 sierpnia 1218 r. W brewiarzu czytamy, że do założenia tego zakonu zachęciła Św. Piotra Nolasco sama Matka Boża. Tejże samej nocy objawiła się Ona także Św. Rajmundowi z Pennafort, spowiednikowi Św. Piotra Nolasco, oraz królowi Aragonii Jakubowi I, na skutek czego zakon powołany został do życia.

2. Msza, z wyjątkiem kolekty, i brewiarz, z wyjątkiem trzech czytań drugiego nokturnu, wyjęte są z formularza wspólnego na uroczystości Matki Bożej (Salve).

Wyraz „wspólny” nie określa w tym wypadku jakiejś grupy Świętych, objętej wspólnym formularzem. Matki Bożej bowiem, której dostojeństwo jest jedyne w swoim rodzaju, nie można zaliczyć do żadnej grupy ani kategorii. przeciwnie, góruje Ona nad wszelkimi kategoriami świętych jako Królowa Męczenników, Apostołów, Wyznawców i Dziewic; pod tymi też wezwaniami opiewa Ją i wzywa litania loretańska. Wyraz „wspólny” należy tu pojmować jako zbiór wszystkich wzniosłych i głębokich myśli, odnoszących się do Najświętszej Maryi Panny. Podczas gdy w poszczególne Jej święta rozważamy głównie daną Tajemnicę (np. Niepokalane Poczęcie, Zwiastowanie itp.). Jak stąd wynika, zapoznanie się z formularzem wspólnym na uroczystości Matki Bożej i z jego wzniosłymi myślami, streszczającymi w sobie całokształt kultu maryjnego, dopomoże nam do łatwiejszego zrozumienia idei poszczególnych Jej uroczystości. Msza (Salve) z formularza wspólnego. W kolekcie (własnej) prosimy, „abyśmy przez Jej Zasługi i modlitwy wyzwoleni byli z wszelkich grzechów i z niewoli szatańskiej”.

3. Tajemnica nieprawości.

„Abyśmy… wyzwoleni byli z wszelkich grzechów i z niewoli szatańskiej” — modlimy się w dzisiejszej kolekcie. Otóż podobnie jak za życia ziemskiego nigdy nie zdołamy przeniknąć do głębi Tajemnicy Chrystusowej — Mysterium Christi — Tajemnicy Łaski i Jej działania czy Tajemnicy Kościoła jako Mistycznego Ciała Chrystusowego, tak nieprzenikniona pozostanie dla nas zawsze tajemnica nieprawości — mysterium iniquitatis. Nigdy w tym życiu nie zdołamy jasno zrozumieć, dlaczego szatan wciąż jeszcze posiada tak wielką moc w świecie, a nawet w Kościele. Świat przed Chrystusem Panem i świat, który Go nie przyjął, był we władzy szatana. Pan Jezus wyraźnie o tym mówi w przypowieści o mocarzu i „mocniejszym”. Chrystus Pan nazywa szatana „księciem tego świata”. Pogaństwo ze wszystkimi swymi wynaturzeniami było dziedziną szatana. Rytuał Chrztu Św. dobitnie podkreśla władzę złego ducha nad duszą nie ochrzczoną: „Zerwij, Panie, wszystkie więzy szatańskie. którymi (N…) był związany”; ,przeklęty szatanie, poznaj wyrok na ciebie wydany… i oddal się od tego sługi Bożego”. Ale i nad Kościołem szatan wciąż jeszcze posiada pewną moc, jakkolwiek ograniczoną. Można by go teraz porównać z psem uwiązanym na łańcuchu, mogącym ugryźć tylko tego, kto się do niego zbliża. Apokalipsa ukazuje nam w prawdziwym świetle działanie szatana w Kościele. Dwa są sposoby, jakimi szatan usiłuje szkodzić Kościołowi i jego wiernym: prześladowania i poduszczanie do grzechu. Prześladowania nie szkodzą właściwie Kościołowi, lecz przeciwnie, pomnażają raczej jego chwałę. W czasach prześladowań „szatan przesiewa (wiernych) jak pszenicę”, Kościołowi jednak w samej jego istocie nie może uczynić uszczerbku. Znacznie bardziej niebezpieczny jest wpływ, jaki szatan wywiera pośrednictwem grzechu. Stara się on ostudzić gorliwość wiernych, osłabić ich wolę i zamącić rozum. Sprzymierzeńcami zaś jego są: świat i własne nasze „ja”. W ten tedy sposób szatan usiłuje oderwać ludzi od Królestwa Bożego i zagarnąć władzę nad ich duszami. I to właśnie Liturgia nazywa mocą i niewolą szatańską. My zaś powinniśmy się przed nimi bronić przy pomocy licznych dostępnych nam środków Łaski. Tymi środkami są: orędownictwo Świętych, którego codziennie przyzywamy, Sakramenty Święte i sakramentalia, zwłaszcza zaś Eucharystia, która najskuteczniej przeciwdziała wszelkim wpływom piekielnym. Cała wreszcie liturgia wraz z rokiem kościelnym, brewiarzem i wszystkimi swymi obrzędami stanowi walny środek na unieszkodliwienie owej „tajemnicy nieprawości” zarówno w Kościele, jak i w poszczególnych duszach.

***

Mszał Rzymski 1931r.; Mszał Rzymski 1949r.

1. SIEDEMNASTA NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚW. Ryt półzdwoj. Szaty zielone

Po księdze Hioba czytamy księgę Tobiasza, której treścią jest nauka o jałmużnie, dobrych uczynkach i miłości rodziców. Liturgia stale zachęca nas, abyśmy się zapoznali z tymi pięknymi rozdziałami Starego Testamentu, gdzie możemy czerpać tyle nauk i wskazówek pożytecznych dla ukształtowania naszego życia religijnego. Modlitwa kościelna dzisiejszej Mszy zwraca uwagę na wpływy szatana, którym często, może nawet nieświadomie, ulegamy. Bądźmy czujni, aby Chrystusa zawsze czystym sercem szukać. Lekcja i Ewangelia dzisiejszego dnia przypominają nam wielkie Przykazanie miłości Boga i bliźniego. Jedność naszej Wiary, Jedność Chrztu i celu, jako też jedność nierozerwalna Ducha Świętego ze Słowem i z Bogiem Ojcem zobowiązuje wszystkich Chrześcijan, aby, jak mówi Św. Paweł, wszyscy połączeni byli więzami miłości, znosząc się wzajemnie (Ep.) Przykazanie miłości bliźniego, powiedział Chrystus, jest podobne do Przykazania miłości Boga, gdyż to z miłości dla Niego kochamy bliźniego. „Podwójne jest Przykazanie, mówi Św. Augustyn, ale jedna miłość.

2. 24 WRZEŚNIA. Najświętszej Maryi Panny od Wykupu niewolników. Ryt zdwojony większy. Szaty białe

W XIII w. ukazała się Najświętsza Panna Św. Piotrowi Nolasco, Św. Rajmundowi z Pennafortu, oraz Jakubowi, królowi Aragonii i natchnęła ich myślą założenia Zgromadzenia zakonnego w celu wyzwalania Chrześcijan spod jarzma saracenów (Kol.), zajmujących w tym czasie część Hiszpanii. Wskutek tego objawienia król Jakub wydał dekret 10 sierpnia 1218 r. założenia królewskiego Zgromadzenia rycerskiego i zakonnego pod wezwaniem Najświętszej Panny od Wykupu Niewolników i pozwolił członkom tegoż nosić herb królewski. Większość była rycerzami i podczas kiedy ci, którzy mieli święcenia kapłańskie odmawiali Oficjum w klasztorach, tamtych zadaniem było strzec wybrzeży i wykupywać niewolników.

 

 

 

Z MARTYROLOGIUM RZYMSKIEGO (1956R.)

 

 

Dnia 24-go września oprócz tego obchodzi Kościół Święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w Rzymskim Martyrologium:

 

Uroczystość Błogosławionej Maryi Panny de Mercede.

W Autun męczeństwo Św. Andochiusza, Kapłana, Tyrsusa, Diakona i Św. Feliksa; Św. Polikarp, Biskup Smyrny posłał ich z Azji do Gallii na szerzenie Ewangelii; później schwytano ich, obito najokrutniej i powieszono przez cały dzień za nogi; potem wrzucono ich w ogień, a gdy tenże nic im nie zaszkodził, zabito ich drągami dźwigniowymi. Tak zmarli chwalebną śmiercią za Chrystusa Pana.

W Egipcie śmierć męczeńska Św. Pafnucego i towarzyszów jego. Żył długi czas jako pustelnik, gdy jednak doszła go wieść o uwięzieniu wielu Chrześcijan, spowodowany Natchnieniem Bożym, stawił się dobrowolnie przed prefektem i przyznał otwarcie do Chrześcijaństwa. Na to skrępowany został najpierw łańcuchami żelaznymi i poddany długiej męczarni; potem wysłano go z wielu innymi cesarzowi Dioklecjanowi. Ten kazał go przygwoździć do palmy, wszystkich drugich zaś pościnać.

W Chalcedonie pamiątka tych 49 Męczenników, których po śmierci męczeńskiej Św. Eufemii za cesarza Dioklecjana porzucono najpierw dzikim zwierzętom, ale te nic im nie uczyniły; wreszcie nadszedł rozkaz, aby mieczem położono kres ich życiu.

Na Węgrzech uroczystość Św. Gerarda, Biskupa i Męczennika, patrycjusza weneckiego, który otrzymał honorowy tytuł Apostoła Węgier. Był zarazem pierwszym, który rodzinne miasto swe Wenecję okrył chwałą jako Męczennik.

W Auverni uroczystość Św. Rustyka, Biskupa i Wyznawcy.

W obwodzie Beauvais uroczystość Św. Geremara, Opata.

 

 

 

 

A gdzie indziej wielu innych Świętych Męczenników i Wyznawców oraz Świętych Dziewic.

R. Deo gratias.

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *