30 Grudnia
Męczeństwo Eleazara, siedmiu braci, ich matki i innych.
(Wyjęte z Pisma Świętego z Księgi Machabejskej).
Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. VI 1880r.
Za czasu Antiocha króla syryjskiego, który lud Boży do odstąpienia Zakonu Mojżeszowego rozmaitymi mękami przyniewalał, Praw Bożych i obrządków kościelnych chować im zakazywał, dowiedziano się o dwóch niewiastach, które synów swoich według przepisu Mojżeszowego na prawych Izraelitów sposobiły. Okrutnik ten przeto kazał ich uwiesić u piersi matek, obwodzić je tak po mieście, a w końcu z murów jego wraz z dziećmi zepchnąć. Za samo jedzenie mięsa wieprzowego, ustawą Mojżesza zakazanego, wielu pobożnych i Panu Bogu w Zakonie wiernych, życie położyło. Między innymi był Eleazar, jeden z pierwszych panów, stary już wiekiem, ale urody wdzięcznej a poważnej, któremu gdy król mięso zakazane do ust przykładać i pożywać je kazał, wolał śmierć obrać jak przeciwny Zakonowi prowadzić żywot. Rozumiał on, iż cierpliwością uzbroić mu się potrzeba, a iż dla przedłużenia ziemskiego żywota grzeszyć się nie godzi. Gdy przeto namawiali go niektórzy poganie z miłości ku niemu, aby dla omylenia króla jadł w obecności jego inne podsunięte sobie mięso, a tym sposobem uszedł grożącej mu śmierci, on nie chciał, mówiąc: — Nie przystoi na lata moje, abym miał, co przeciwnego prawdzie poczynać. Wielu by młodych mniemało, że Eleazar mając lat 90 odstąpił Zakonu Bożego, a poganinem został; i biorąc stąd zgorszenie, dla zachowania przemijającego życia, uwieść by się dali. Nie chcę takiego przekleństwa brać na moją starość, bo acz bym teraz ręki ludzkiej uszedł, Ręki Wszechmocnego Pana Boga, żywy czy umarły, nie ujdę. Niech dobry przykład dobrym zostawię, aby mężnie i ochotnie za święte prawa śmierć brali! — A kiedy trwającego w świętym
oporze zabijano, — Panie! mówił, Ty wiesz wszystko, widzisz iż mogąc być wolnym, ciężkie boleści na ciele cierpię; lecz je dusza moja dla Imienia Twego i dla czci Twej rada przyjmuje. — I tak w wierze, spokojny w mękach życia dokonał, wszystkim cnoty i męstwa zostawiając przykład.
Zdarzyło się po niejakim czasie, iż siedmiu braci z matką pojmano, i jeść im takoż wieprzowe mięso kazano, grożąc wielkimi mękami jeśliby tego nie uczynili. — Daremnie królu żądasz po nas tego, rzekł pierwszy z braci, wszyscy gotowiśmy umrzeć za ojcowskie ustawy Pana Boga naszego. — Słysząc to Antioch rozpalić kazał miedziany kocioł, temu który to powiedział, język uciąć, skórę mu z głowy zedrzeć, ręce i nogi obciąć; na co i matka i synowie inni patrzyli; na koniec w kocioł go wrzucić, gdzie w strasznej i długiej męczarni skończył. Krzepili się tym widokiem bracia, mężnie mówiąc: ,,Bóg wejrzy na prawdę i pocieszy nas“, jak to Mojżesz w pieśni swej opiewa. Wzięto wtedy drugiego i zapytano go, czyli zechce jeść wskazane mięso? — Nie uczynię tego — odpowiedział. I postąpiono z nim tak jak z pierwszym, a on konając wołał: — ,,Ty nas tu tracisz złośliwy królu, ale Król świata, nas którzy dla Jego Zakonu umieramy, na wieczny żywot wskrzesi!”
Powleczono trzeciego na męki. Podając on śmiało język i ręce, a ożywiony nadzieją, zawołał: — ,,Z Nieba je mam, dla Praw Bożych gardzę nimi, nadzieję mając, że je od Boga mego odzyskam”. — Dziwił się król takiemu męstwu, lecz pomimo to i czwartego jak tam tych, zamęczyć kazał. Ten umierając wyrzekł: — ,,Lepiej od ludzi śmierć przyjąć, a od Boga za to wziąć zmartwychwstanie”.
Kiedy się zabierano męczyć piątego, on zwróciwszy się do króla mówił: — ,,Mając władzę nad tym ludem, czynisz z nim co chcesz, jako człowiek skażony. Ale Bóg narodu naszego nie opuści. Zobaczysz i ty wkrótce Moc Jego, jako ciebie i plemię twoje pokarze”. — Po nim wzięto szóstego, który umierając, powiedział: — ,,Królu, my tu za grzechy nasze cierpimy, ale tobie Bóg to zapłaci, że z Nim tak walczysz”.
Wielką była dzielność i wiara tych młodzieńców, ale nade wszystko zdumiewająca i godna pamięci owa matka, gdy mężnie patrząc na ginące taką śmiercią synów, zagrzewała ich do męczeństwa, mówiąc: — ,,Nie ja wam dałam tę duszę i zdrowie, nie ja tak członki wasze spoiłam; uczynił to Stworzyciel świata, który początek i życie daje wszystkiemu, który też i wam życie przywróci, jeśli się dla Zakonu Jego oszczędzać nie będziecie”. — Król poczytując sobie za hańbę tak wytrwałe męstwo młodzieńców, namawiał pilnie najmłodszego i poprzysiągł mu, że go obsypie szczęściem i bogactwami, jeżeli praw swych ojców odstąpi. I przyzwawszy matkę usiłował ją skłonić, aby u syna żądanie jego poparła. A ta śmiejąc się z okrutnika, rzekła do syna: — ,,Synu! zmiłuj się nade mną, któram cię wykarmiła i wychowała, wejrzyj na niebo i na ziemię, a zrozumiej, że wszystko co jest w nich i na nich, że cały naród ludzki Bóg z niczego stworzył; a kata się bać nie będziesz, ani się od braci twej nie odrodzisz. Przyjmij śmierć, abym w dniu miłosierdzia weselić się z ciebie mogła”.
Tych słów jeszcze domawiała, gdy młodzieniec zawołał: — ,,Nie człowieka, ale Zakonu przez Mojżesza danego, słucham! Bracia moi krótko cierpiąc, cieszą się już obietnicą życia wiecznego. I ja też, wzywając jak oni Boga, za ojcowskie praw a umieram”. — Rozzłoszczony tą mową Antiochus, tym więcej kazał go męczyć, i tak skończył pełen ufności w Panu Bogu młodzieniec. A po synach cnotliwa i mężna matka śmierć odniosła.
Morderca Świętych, okrutny Antiochus powracał z Persji, chcąc jak mówił, w Jeruzalem grób dla żydów zgotować, gdy w drodze Pan Bóg straszną i nieuleczoną dotknął go chorobą. Robactwo mnogie toczyło mu ciało, które tak odrażającą woń wydawało, że nikt przy nim wytrwać, a on sam siebie znosić nie mógł. I w swym strapieniu powtarzał: — ,,Słuszna rzecz być poddanym Bogu, a człowiek śmiertelny niech się z Bogiem nie mierzy! — Przepraszał lud Boży, lecz w obcej stronie nędznie żywota tego dokonał. Tak to Pan Bóg występnych karze, a podwyższa Swe sługi. Jemu chwała na wieki. Amen.
Uwaga.
Oto prawdziwy Izraelita Eleazar, a za nim i owi młodzieńcy zostawili nam przykład i odpowiedź dla tych, którzy w zachowaniu przepisów i obrządków Kościoła zawsze na Prawach i Nauce Boskiej opartych, przesąd tylko widzą, jaką im wartość przyznawać, jak je szanować należy. Jedzenie wtedy mięsa wieprzowego, jak i dziś jedzenie jakiego bądź mięsa w pewne dni określone, samo przez się żadnego religijnego nie ma znaczenia. A nie wchodząc tu w przyczyny fizyczne lub moralne, jakie w wydaniu tego zakazu świętymi prawodawcami kierować mogły, dość nam wiedzieć, że jak niegdyś zachowanie prawa Mojżeszowego w Starym Testamencie, tak dziś zachowanie prawa ewangeliczno-apostolskiego ma jedną i tę samą zasadę i ważność; jest ścisłym obowiązkiem każdego chrześcijanina. A więc posłuszeństwo najwyższej kościelnej władzy w tym względzie, jest razem cnotą jego i zasługą.
© salveregina.pl 2022