Wszyscy Święci

19 Października.

Męczeństwo Św. Arety Araba i wielu innych.

(żyli około roku 522.)

 

 

 

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. V, 1880r.

 

 

Za czasów Justyniana cesarza, panował w Etiopii Elezbaan, pobożny bardzo i sprawiedliwy człowiek, podczas kiedy Arabią szczęśliwą rządził Dunaam żyd niezbożny, wielki nieprzyjaciel Chrześcijan, który jedynie poganom i żydom sprzyjał. Z tym Elezbaan częste i pomyślne o cześć Chrystusa Pana wiodąc boje, zamki jego ludźmi swymi osadzał i dań mu płacić sobie kazał. Ale żyd słowa nie dotrzymując, załogi jego zdradą pomordował, a okrucieństwem swoim tak wielki postrach na wszystkich rzucił, że w całym państwie nikt nie śmiał wyznać Chrystusa Pana. Jedno tylko miasto Nagran mężnie się stawiło, nie chcąc nigdy ulegać niezbożnemu rozkazowi, aby żyć po żydowsku, zaprzawszy się Chrystusa Pana.

Obległ je wtedy swym wojskiem Dunaam, a chodząc dokoła murów, ohydnie bluźnił Zbawiciela, i sam się chlubił, jak wielu mnichów i księży popalił, a Chrystus Pan ich z ręki jego nie wyrwał, bo i siebie też od ukrzyżowania uchronić nie mógł. W okolicy wtedy pojmawszy co tylko znalazł Chrześcijan, jednych wymordował, drugich w niewolę zaprzedał, a miasta silnie dobywał. Lecz gdy się oblężeni odważnie bronili, a żyd stracił nadzieję zwycięstwa, podejściem i przysięgą, że im nie uczyni krzywdy, wymógł że bramy otworzyli i poddaństwo mu oddając rzekli: — Myśmy się przyuczyli królów słuchać i ufać im, jeżeli ty nie dotrzymasz danej nam obietnicy, Bóg na twą przysięgę patrzał i pomści się na tobie, a my za Zbawiciela i Boga naszego ucierpieć i wszystko stracić, za tryumf sobie poczytamy.

Ale niezbożnik znalazłszy mocne i bogate miasto, nie myślał wcale dotrzymać słowa. Przyzwał wtedy najpierw starszyznę do siebie. Stanęło przed nim 340 mężów, na czele których 95-letni Aretas książę i najwyższy pan miasta. Skoro przyzwani pokłon mu oddali, Dunaam do więzienia ich oddał, a napaliwszy wielki stos ognia, zebrał wszystkich kapłanów, mnichów i poświęcone Panu Bogu dziewice, wrzucił ich w ogień i spalił. Po czym przyzwawszy znowu owych starszych do siebie, mówił: — Co za głupstwo wasze, żeby miał być biczowany Bóg, Który ciała nie ma, albo żeby nieśmiertelny miał umierać. — Wiemy, iż Bóg cierpieć nie może, odpowie mu Aretas, lecz jak to świadczą prorocy których sam świadom jesteś, Chrystus wziął z Panny Człowieczeństwo, jako człowiek dla nas ucierpiał, a cudami wielkimi dowiódł Bóstwa Swojego. Człowieczeństwo z Bóstwem Jego w jednej jest połączone osobie. Krótko mówiąc, my Go Synem Bożym być znamy, i imieniem miasta i poddanych naszych oświadczamy ci, iż nie ma żadnej męki, ani którą byśmy dla Chrystusa Boga naszego nie byli gotowi.

Widząc tyran ich stałość, przedłużył im mękę. Sprowadził żony ich i dzieci, z którymi przyszło wiele statecznych niewiast i mniszek. Próbował okrutnik pieszczonymi słowy oderwać je od wiary w Chrystusa, ale gdy wszystkie niezachwianie wytrwały, bez wyjątku pościnać je kazał. Szły więc na śmierć wesoło, a te co mniski żywot wiodły, mówiły do drugich: — Jakośmy i w kościele i w używaniu Sakramentów Świętych pierwsze miejsce miały, tak i tu dla Chrystusa pierwsze umrzeć chcemy: Wszystkich więc wraz z dziećmi wytracono, a żyd zajadły mówił: — Jako ten Galilejczyk mógł o tyle zwieść ludzi, że ich tak śmiercią gardzić nauczył?

Była w tymże mieście bogata, wielkiego rodu, młoda i dziwnie piękna wdowa z dwoma córkami, która jawnie powstawała na tyrana za jego bluźnierstwa; kazał ją przeto przywieść do siebie i obsypując pochwałami prosił jej, by się zarzekła Chrystusa. A ona śmiało odpowiedziała: — Niech mnie nie chwali ten język, który bluźni Pana mego. Córka zaś jej 12-letnia zdjęta oburzeniem, splunęła mu w oczy. W tejże chwili Dunaam obie panienki ściąć, a matce krew ich pić kazał. Ona skosztowała jej mówiąc: — Tobie Jezu Chryste te dzieciny moje i krew tę ofiaruję. Po czym ją samą zelżywie po mieście wodząc, zamordowano.

Przyzwawszy znowu Arety z towarzyszami jego, których było 340, przemówił do niego: — Czemu tak wszystko miasto zwodzisz i tego ciesielnika, syna Maryi sławisz? — A on westchnąwszy odpowie: — Jesteś niezbożny krzywoprzysięzca, zapomniałeś coś miastu zaprzysiąg. Takaż to prawda przełożonemu przystoi? Nie tacy byli przed tobą królowie, słowa oni swojego strzegli, poddanym łaskę pokazywali, a ty krzywoprzysięzcą krwią ludzką nasycić się nie możesz! I zwróciwszy się do towarzyszy, upominał ich gorącymi słowy, aby Chrystusa, Boga swego, do końca mężnie wyznali, żywot swój za Niego dając. — A ja, powiada, na czele waszym pójdę; tego z synów moich, który stateczny w Wierze Chrześcijańskiej, po mnie zostanie, dziedzicem dóbr moich czynię; a trzy majątki Kościołowi Katolickiemu daję. Okrutnik ten bowiem zginie, a Kościół Chrystusowy powstanie i zakwitnie.

Słuchał Dunaam spokojnie, a skoro mówiący umilkł, kazał wszystkich więźniów wieść do rzeki Obias i tam pościnać. Stary Arety zginął najpierwszy, a za nim inni odważnie śmierć ponieśli. Patrząca na to jedna z niewiast chrześcijańskich mająca pięknego pięcioletniego synaczka, wzruszona żałością zawołała: – Okrutnika tego, jak Faraona Bóg straci. Co kiedy doszło do uszu jego, spalić ją zaraz kazał. Widząc dzieciak związaną już matkę, pobiegł do króla jakby chciał za nią się wstawiać; król wziął go na ręce i pytał czego żąda? A dziecię na to: — Niechaj matkę rozwiążą, aby mnie z sobą na męczeństwo wzięła, bo często namawiała mnie na to. — A cóż to jest męczeństwo? — tyran zapyta. — Umrzeć za Chrystusa, a znowu żyć! — odpowie chłopczyna. Wtem ujrzawszy jak matkę na ogień ciągniono wołać począł aby go puścili. Król chciał go jabłkami i łakociami utulić, lecz on się tylko wydzierał do matki, a gdy ją w ogniu zobaczył, tak ukąsił okrutnika, iż go jednemu z dworzan oddać musiał dodając: — Weź go, a wychowaj na żyda. Wtem dzieciak wyrwał się z ręki tego co go prowadził, pobiegł i wskoczył w ogień, gdzie matkę wrzuconą widział, i na niej umierając, wraz z nią koronę męczeńską osiągnął, spełniając Mocą Chrystusa te słowa Pisma świętego: „Z ust mleko ssących czyni sobie chwałę”.

Panowie i Rada królewska patrząc na tak wielką utratę ludzi, przekładali mu, aby już Chrześcijan zaniechał, szanując miasto które mu tak znaczne przynosiło dochody. Usłuchał ich Dunaam, lecz wiele tysięcy młodzieńców i panien uprowadził z ich kraju w niewolę. Tymczasem Sprawiedliwość Boża gotowała dla niego zasłużoną karę. Gdy bezbożnik pobudzać zaczął na Chrześcijany króla perskiego i saracenów, Justyn cesarz chcąc ich wyzwolić, a nadwyrężoną cześć prawego Pana Boga i kościoły Jego w Arabii szczęśliwej przywrócić, skłonił Elezbaana króla etiopskiego do wydania mu wojny, która za cudowną, pomocą Chrystusową tak mu się powiodła, iż skruszywszy całą potęgę jego, osobę Dunaama, (który jakoby szalony, skrępowawszy się złotymi łańcuchami, czekając pomsty Bożej, z powinnymi swoimi siedział), Dunaama mówię, pojmał ze wszystkim i zabił; Abramiusza króla chrześcijańskiego w jego miejsce na tronie osadził, a duchowieństwo sprowadziwszy z Aleksandrii, na nowo w ziemi onej Imię Chrystusa Pana rozsławił. Zajechawszy zaś do miasta Nagran, kościoły tam ponaprawiał, trzy majątki przez Aretego legowane, do kościoła przyłączył, syna jego przełożonym tego miasta uczynił, męczennikom sławne grobowce powznosił i tak szczęśliwie do królestwa swego powrócił.

Chcąc potem za tyle dobrodziejstwa dzięki Panu Bogu złożyć, a do innych się darów niebieskich lepiej przysposobionym uczynić, koronę swą złożył i na ofiarę ją Panu Bogu do Jeruzalem posłał; sam zaś oblókłszy się w włosiennicę w nocy z pałacu wyszedł, i na górze jednej przy klasztorze męskim w maleńkim domku osiadł. Tam się zamknąwszy, aż do śmierci wyjść z niego nie chciał, regułę mniską przyjął, żył w ubóstwie nie mając nic prócz rogoży i czary do picia wody, jadł chleb tylko i trochę ziółek jakich, gdy mu je kto przyniósł. A tak myśl całą i duszę zatopiwszy w Panu Bogu, świata i rozkoszy jego zapominając, świątobliwie żywota dokonał w Chrystusie Jezusie, Któremu cześć i sława na wieki wieków. Amen.

 

 

Pożytki duchowne. 

 

 

Pierwszych wieków Chrześcijanie, nie tylko że ciągle świętymi uczynkami jak tego liczne mamy dowody, o sile Wiary swojej świadczyli, ale nadto i pełne zasług życie, ostrą pokutą zakańczali najczęściej. Obyśmy, którzy tak mało wśród roztargnień tego świata o cnocie, o zebraniu na wieczność zapasu jakich bądź zasług myślimy, przy schyłku dni naszych przynajmniej porachować się sami z sobą umieli! A jeśli nie zechcemy surowością wydzielonej sobie pokuty, zadosyć czynić za lekkomyślność upłynionego żywota, starali się przynajmniej coraz ściślejszym wyzuwaniem się z wad naszych, uczynkami żywej miłości Pana Boga i bliźniego, coraz pilniejszym wreszcie doskonaleniem siebie, wznosić się duszą ku wysokościom owego pierwowzoru, na obraz i podobieństwo którego zostaliśmy stworzeni!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *