Tajemnica zbawienia świata kwiecień

Miesiąc Kwiecień poświęcony ku czci Tajemnicy zbawienia świata — dzień 15

 

 

 

 

Źródło: Ogień Miłości Jezusa Chrystusa, czyli dowody gorącej ku nam Miłości Zbawiciela w Dziele Odkupienia naszego według Ks. Pinart, 1875r.

 

 

 

O nabożeństwie miesięcznym

Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819

Nauka.

Czytaj więcej

Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych. Najpierw, że niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w w każdym miejscu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami  sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.

Co się zaś tyczv Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj., gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących nawet pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi, i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.

Uwaga o odpustach.

Źródło: Głos duszy 1881;

Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r. 

Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała św. Teresa, a ja mu obiecuję niebo“.

Odpusty: 1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeśli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.

2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia św. za każdym razem.

3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)

Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.

 

 

POBUDKA

Ktokolwiek się zastanowi z uwagą nad niezmierną Miłością, jakiej dowody nam dał Zbawca nasz Drogi, w ciągu doczesnego żywota swojego, a szczególniej przy śmierci, kiedy dla zbawienia naszego tyle prac poniósł, takie Boleści i Męczeństwa wycierpiał; ten zapewne do głębi serca się wzruszy i zapragnie kochać gorąco tego Pana Boga, Który z takim zapałem nasze dusze miłuje.

Czytaj więcej

Rany Zbawcy naszego, powiada Św. Bonawentura, mają w sobie moc tak wielką, że przeszywają miłością serca najzatwardzialsze, zagrzewają dusze najzimniejsze. Codzienne doświadczenie stwierdzając te słowa prawdy, jawno nam pokazuje, że nigdy dusza nie uczyni tak wielkiego postępu w Miłości Bożej, jak kiedy nieustannie rozmyśla o Tajemnicach Życia, Męki i Śmierci Jezusa Chrystusa. I w rzeczy samej, czyli podobna nie kochać Pana Jezusa, gdy się uważa, jak On dla pozyskania naszej miłości rodzi się w stajence, trzydzieści lat Swego Życia spędza w ukryciu i niedostatkach i umiera przesycony cierpieniem i wzgardą? O nie, nie, to niepodobna! Wszyscy Święci Pańscy przejąwszy się tą Prawdą, z rozkoszą rozważali Mękę Pana Jezusa i takim sposobem doszli do największej świętości i doskonałości.

Chcecie-li, pyta pobożny Tomasz a Kempis, kochać Pana Jezusa z całego serca waszego? Chcecie-li oczyścić zupełnie waszą duszę z grzechowego zakału i w cnoty wszelakie ją zaopatrzyć? Chcecie-li odnosić świetne zwycięstwa nad nieprzyjaciółmi zbawienia waszego, zyskiwać obfite pociechy w strapieniach i boleściach? Chcecie-li uczynić wielkie postępy w rozmyślaniu duchownym, zasłużyć na ostateczną wytrwałość, świątobliwie życie zakończyć i wiecznie w Niebie królować? Ćwiczcie się nieustannie w rozmyślaniu o Tajemnicach Życia i Śmierci Pana naszego Jezusa Chrystusa. Męka Zbawcy naszego jest skarbem ukrytym, gdzie Pan Bóg składa najprzedniejsze Swe Łaski; jest uzupełnieniem cnót wszelkich, udoskonaleniem świątobliwości; im bardziej zastanawiamy się nad nią, tym większej doznajemy rozkoszy. tym większych kosztujemy pociech. Męka Chrystusa Pana jest Źródłem skruchy, promieniejącym Ogniskiem Bożej Miłości. Tysiąckroć szczęśliwym jest człowiek umiejący z onej korzystać.

Św. Piotr Blozjusz powiada, że Pan Bóg objawił Św. Gertrudzie, iż każdy człowiek spoglądający pobożnie na Wizerunek Ukrzyżowanego Chrystusa Pana, zwraca na siebie Miłosierne Oczy Boga swojego. Chciejmy wszyscy z tego objawienia korzystać i zastanawiajmy się często nad wszystkim, co wycierpiał Pan Jezus dla pozyskania naszej miłości.

Chcąc w tym dopomóc o ile możności duszom pragnącym uczynić postępy w miłości Pana naszego Jezusa Chrystusa, postaramy się dać im poznać w tym dziełku Miłość, jaką pałał ku nam Zbawiciel nasz Boski, a również to wszystko, co wedle Pisma Świętego, dla pozyskania naszej miłości uczynił. Tu każdy znajdzie sposobność do okazania Panu Bogu swojej wdzięczności i wzbudzenia w sobie żalu szczerego za przeszłą niewdzięczność.

O Jezu! zawołamy wraz z Augustynem Świętym: Jezu Najmilszy! racz wycisnąć na moim biednym sercu Twe Rany Najświętsze, abym zawsze w Nich czytał Boleść Twoją i Miłość. Boleść Twoja, o Panie, nauczy mnie znosić w pokoju i cierpliwości wszystkie utrapienia jakie mi tylko zsyłać raczysz; a Twoja Miłość nie przestanie mi przypominać abym Ciebie jednego z całej duszy miłował, a wszelkiej innej miłości zaniechał.

 

 

POSTANOWIENIE. Potrzeba siebie zwyciężać.

Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie, wnijdzie do Królestwa Niebieskiego, ale który czyni Wolę Ojca Mojego (Mat. V II. 21), powiada Zbawiciel. Nie dosyć jest Panu Bogu powtarzać, że Go kochamy; potrzeba nadto, przez dobre uczynki dawać Mu dowody naszej miłości. Nie błądźmy, bracia: Miłość Boża nie zależy na przyrzekaniu Jemu wierności, na uniesieniach, łzach, rozrzewnieniu, ale zależy na wykonywaniu Woli Jego Świętej. Otóż, kiedy On chce, abyśmy się stali świętymi, doskonałymi, potrzeba nam z wielką usilnością pracować nad swoim udoskonaleniem, uświęceniem; to jest potrzeba nam ściśle i wiernie przestrzegać tak Boskich Przykazań jako i wszystkich Kościelnych; powiadam wszystkich; albowiem Św. Jakub nas uczy, że: ktobykolwiek zachował wszystek Zakon, a w jednym by upadł, stałby się winien wszystkiego. A żeby dusze pobożne tym łatwiej potrafiły Pana Boga ukochać statecznie, prawdziwie, umieściłem po każdym rozdziale krótką naukę, czyli Postanowienie. Tu znajdą one Tajemnicę wszelkiej Świętości, która na tym tylko zależy, aby się we wszystkim przezwyciężać, nie dla miłości stworzenia jakiego, ale jedynie dla miłości Pana Boga. Przezwyciężaj siebie: Te dwa wyrazy były nieustannie powtarzane przez Św. Ignacego Loyolę i Św. Franciszka Ksawerego. Każdemu też wiadomo jaki pożytek z tych słów odnieśli względem uświęcenia swojego. — Kochaj, a potem czyń, co się tobie podoba, mawiał Augustyn Święty. Jeżeli bowiem kochasz prawdziwie, uczynki twoje będą odpowiednie uczuciom serca. Proś ustawicznie Pana Boga duszo pobożna, aby raczył tobie udzielić owej miłości, która się przez uczynki dowodzi. Nie zapominaj nigdy, że świętość zależy na wyniszczeniu w sobie nałogów, nie zaś na pociechach duchownych: Znoś wszystkie twoje cierpienia dla Pana Boga, czyń wszystko dla Niego i we wszystkim się stosuj do Woli Jego Najświętszej. Amen.

To dziełko zawierające w sobie 46 rozdziałów. Każdego dnia przeczyta sobie czytelnik rozdział jeden zastanawiając się nad nim z uwagą; a Postanowienie przydane do każdego rozdziału, będzie niejako prawidłem, wedle którego ma postępować dnia bieżącego.

 

 

WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO

V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.

R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.

V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.

R. A cała ziemia będzie odnowiona.

V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.

R. Amen.

 

 

DZIEŃ 15.

 

 

 

 

 

ROZWAŻANIE 1. PIOTR TRZYKROTNIE ZAPIERA SIĘ MISTRZA SWOJEGO. ŻAL PIOTRA.

 

 

„A począł się kląć i przysięgać, iż nie zna człowieka tego” (Mar. XIV, 17).

„A wyszedłszy z dworu, gorzko płakał” (Mat. XXVI, 15).

 

 

Ach! jakże zaparcie się Piotra Świętego srodze dotknęło Serce Pana naszego Jezusa Chrystusa! Piotr, książę Apostołów, Piotr zaszczycony szczególnym zaufaniem swego Mistrza, nikczemnie wyrzeka się Tego, Któremu dopiero przyrzekał, że nie opuści Go aż do śmierci.

O Jezu, skazany na Mękę i Śmierć haniebną; Jezu, oplwany tłuszczą nikczemną; Jezu, naigrawany bezbożną zgrają służalców i pospólstwa; Jezu, przesycony goryczą, boleścią, utrapieniem, sromotą; Jezu, od własnych opuszczony Uczniów; czemuż zezwoliłeś, aby zaparcie się Piotra, jeszcze Ci przymnożyło boleści?… Ach! oto Miłość Twoja i w tym gotowała dla nas pożyteczną Naukę. Przez upadek Apostoła Twojego chciałeś nauczyć nas, abyśmy zarozumiałości się strzegli, o własnych siłach wątpili, a w Twojej Pomocy jedynie pokładali ufność naszą. Chciałeś nas uprzedzić przeciwko własnej słabości naszej i przekonać, że lata spędzone na Służbie Twojej nie są dostateczną rękojmią wytrwałości.

Kiedy duch się wynosi, powiada Mędrzec Pański, upadek tuż jest bliskim. I w Piotrze Świętym widzieliśmy dopiero stwierdzenie tej prawdy; bo kiedy Pan Jezus w przeddzień Swej Męki objawił Apostołom, że wkrótce stanie się dla nich powodem zgorszenia, odpowiadając wtedy, Piotr rzekł Jemu: „Choćby się wszyscy zgorszyli z Ciebie, ja nigdy się nie zgorszę” (Mat. XXVI, 53.) Słowa te, zapewne natchnione były miłością Piotra do jego Mistrza Boskiego, lecz
niestety, wolne też nie były od pewnej zarozumiałości: rachował on bowiem za nadto na siły własne. I cóż z tego wynikło? Oto, że Pan Bóg, Który w żadnym razie ani w żadnej istocie znieść pychy nie może, oddał go na pastwę jego słabości i nie wsparł w upadku.

Ach mój Boże! jak strasznym jest dla mnie podobny upadek! Apostoł, książę Apostołów zaparł się Mistrza swojego! O Dobry Jezu, zmiłuj się nade mną. Jeśli gwiazdy pospadały z nieba (Obj. VII, 13), a cóż ze mną prochem nikczemnym się stanie? Mężowie, których uczynki zdawały się chwalebne, upadli tak nisko jak tylko upaść można, i ci, którzy się karmili Chlebem Anielskim, poczęli znajdywać rozkosz w pokarmie ziemskim! A więc nie masz świętości, o Boże, jeśli Ty cofniesz Swoją Prawicę, nie masz czystości bezpiecznej, jeśli Ty ją w obronę nie weźmiesz; nie ma baczności, która by ochronić nas mogła, jeśli Ty czuwać nie zechcesz nad nami. Pozostawieni własnym siłom, zanurzamy się w falach i giniemy; jeśli Ty wyciągasz ku nam Prawicę, wnet powstajemy i życie nam się wraca; bo chwiejącym się mocy dodajesz, oziębłych zagrzewasz. Ach! jakże niskie i pokorne myśli mieć powinienem o sobie, jakże mało wypada mi cenić tę odrobinę dobra, które we mnie znaleźć się może! Ach! jak głęboko się korzyć winienem przed niepojętym Sądem Twoim, o Panie, gdzie się gubię jako w przepaści i nic nie widzę, jedno że prochem jestem, popiołem, nicestwem!…  O przestworze niezmierny, o morze bez krańców! gdzie ciebie dostrzec nie mogę, gdzie ginę jak nicość pośród całości! gdzież się ukryje pycha? gdzie ufność siły własnej? Ach mój Boże! w głębokości Sądów Twoich wszelka próżność niknie; a gdy zobaczę ile w sercu moim zawiera się mocy do złego; ach, wtenczas drżę cały, z przerażenia truchleję i zaczynam pojmować, że cała ufność moja, cała nadzieja w Twoim tylko Miłosierdziu, o Jezu; o Zbawco Najlitościwszy! zmiłuj się nade mną, błagam Cię, nie oddawaj mnie na pastwę skażenia mojego, bo bym jeszcze Cię zdradził niestety!!!…

— Słusznie, Mój synu, lękasz się swojej słabości i własnym nie dowierzasz siłom; lecz nie chcę, aby ta bojaźń zakłócała pokój twej duszy, w rozpacz cię wprawiła. We Mnie pokładaj swoją nadzieję, a zawiedziony nie będziesz. Czyż nie wiesz, że błogosławię mężowi sprawiedliwemu, i okrywam go puklerzem Mojej Miłości. Oprzyj się w pokoju na Łonie Moim. Ach! gdybyś tylko mógł poznać to Serce, gdybyś Wiedział jak cię kocha, jak nieustannie czuwa nad tobą, zaprawdę oddałbyś się jemu na zawsze z ufnością zupełną, i przejęty błogim pokojem, powtarzałbyś nieustannie: Mój Boże, oddaję się w Ręce Twoje; czyń ze mną, co Ci się podoba!

— Jezu Najsłodszy, Przyjacielu najtkliwszy, Mistrzu najlepszy, Słowa Twoje wstępują do serca mojego, i jako balsam zbawienny przejmują go niewypowiedzianą pociechą. O mój Boże! przekonany jestem, że czuwasz nad tymi, którzy w Tobie pokładają nadzieję swoją, że nie zbywa na niczym tym, którzy od Ciebie wszystkiego czekają, a przekonany jestem tak mocno, że odtąd postanawiam żyć wolnym od wszelkiej troski doczesnej, i wszelkie potrzeby moje składać w Miłosierdzie Twoje, o Panie! (Ps. IV, 9-10). Ludzie mogą mi wydrzeć bogactwa i pomyślność ziemską, choroby mogą pozbawić mnie sił i środków służenia Tobie, mój Jezu; przez grzech, od którego uchowaj mnie, Boże, na zawsze, mogę utracić Łaskę Twoją, ale nadziei mojej nie tracę nigdy. Zachowam ją do ostatniego tchu życia mojego, a wszystkie duchy piekielne nie potrafią mi jej wydrzeć. Niechaj inni szukają szczęścia w bogactwach, w zdolnościach swoich; inni jeszcze, niech ufają w niewinność życia swojego albo ostrość pokuty, mnogość dobrych uczynków, żarliwość modlitwy; ja zaś, o Panie, ufność moją w Tobie tylko składam, a zawiedzionym nie będę. A więc jestem niejako pewny szczęścia wiecznego, gdyż mam mocną nadzieję, że będę szczęśliwym, a będę nim przez Ciebie, mój Boże. Wiem ja niestety, jak ułomnym i zmiennym jestem; wiem co mogą pokusy na cnoty najtrwalsze; lecz to wszystko nie zdoła mnie przestraszyć, bo dopóki ufam w Boga, dopóty jestem wolny od nieszczęścia wszelkiego. A więc w obliczu Nieba i ziemi wołam, że: w Tobie nadzieję pokładam, o Boże! Wiem ja, że ufność moja nie może być dość wielką; wiem, że kiedyś posiądę to wszystko, czegom się od Ciebie spodziewał; a więc ufam, o Jezu, że mi grzechy przebaczysz, że mnie kochać zawsze będziesz, i że ja również kochać Cię będę w czasie i wieczności.

Jedno spojrzenie Pana Jezusa tkliwie na Piotra Świętego rzuczone, nagle wpływ swój wywarło: upamiętał się uczeń niewierny, a żywą boleścią przejęty, natychmiast opuścił zgraję, wobec której wyparł się Mistrza swojego, i wyszedłszy za bramę, zalał się łzami gorzkimi, które płynęły z serca głęboko skruszonego. Boleść jego miary nie znała, a Klemens Aleksandryjski wspomina, że policzki jego potokiem łez ciągłych poorane zostały. Tenże dodaje, że wspomnienie wykroczenia tak ciągle było przytomnym Piotrowi Świętemu, iż co noc za pierwszym kura pianiem, łoże opuszczał, stawał do modlitwy i już więcej się nie kładł, a zwyczaj ten do samej śmierci zachował. Naśladujmy więc tego wielkiego Apostoła w jego pokucie, ponieważ tyleśmy razy naśladowali jego występek.

O któżby mi dał, abym grzechy moje godnie z Piotrem Świętym opłakał; abym płakał za nie, dopóki mi zupełnie odpuszczonymi nie będą! Lecz jakże daleko od mojej pokuty i żalu, do pokuty Piotra Świętego. On upada, ale natychmiast się podnosi; ja upadam co chwila, lecz opieszale, bezsilnie pracuję nad moim powstaniem. On gorzko płacze nad grzechem swoim; smutnym doświadczeniem nauczon, unika sposobności do grzechu wiodącej, szuka miejsca samotnego i tam łzami obmywa popełniony występek; ja rzadko płaczę nad niezliczonymi grzechami moimi, opieszale czuwam nad sobą, i nie dosyć unikam niebezpiecznych okazji (Tomasz a Kempis). O pokutniku błogosławiony! pomnij na mnie i wstaw się za mną do Boga, aby mnie rozwiązał z brzemienia mych grzechów; bądź pośrednikiem moim, bym przez Ciebie poznał wielkość mojej słabości i nią się przeraził; wyjednaj mi Łaskę skruchy prawdziwej; uproś mi litość ku słabościom współbraci i przejmuj słodyczą, gdy upadłych podnoszę; wyjednaj mi wreszcie dar łez pokutnych , iżbym zmył nimi plamy sumienia mojego.

A Ty, o Jezu! Któregom nie jeden raz, ale być może sto i tysiąc razy się zaparł, zmiłuj się nade mną. Pokutą i łzami moimi radbym teraz naprawić zniewagi, jakie Ci wyrządziły niezliczone grzechy moje, za które, o Panie, z całego serca żałuję. Zagój, o Jezu, rany mojej duszy, wlewając w nią balsam Twojej Miłości, rozżarz moje serce tym płomieniem niebieskim, iżbym Cię kochał z takim zapałem z jakim kochać może istota stworzona; iżbym Cię kochał teraz przy śmierci i po wszystkie wieki wieków. Amen.

 

POSTANOWIENIE. O nieufności względem siebie.

Nie dowierzaj sobie, kochany synu, tak jak nie dowierzasz najsroższemu wrogowi, a jeśli stoisz, lękaj się, żebyś nie upadł. (1 Kor. X . 12). Wiele było takich, którzy zbytecznie rachując na własne siły, nie dosyć nad sobą czuwali i przez to upadli, a ciężkim był ich upadek. Chroń się podobnego nieszczęścia, a jeśli chcesz uniknąć, nie dowierzaj samemu sobie. Strzeż się okazji do grzechu wiodących i nie bardzo polegaj na cnotach nabytych. Nie zapominaj, że ten, który bez potrzeby szuka niebezpieczeństwa, w niebezpieczeństwie tym zginie. Nie pysznij się z dobrych uczynków swoich, gdyż się na próżno narażasz na ich utratę. Niestety! po cóż się chełpić z dóbr, które nie do nas należą? Od Boga, mówi Św. Bernard, pochodzą wszystkie nasze cnoty, a naszą własnością są tylko złe żądze i grzechy. Pan Bóg daje nam czystość i miłość: dumę i chciwość z siebie samych trzymamy. Bez Łaski Bożej opieszali, gnuśni, niezdolni jesteśmy do cnoty najmniejszej; Łaska zaś Jego rodzi w nas siłę, zapał, cnoty wszelkie. Sami z siebie upadamy w przepaść gdzie nas grzech ciągnie; bez Łaski Bożej nie potrafimy z przepaści tej powstać. Jeśli potężni jesteśmy, bogaci, roztropni, Łasce to Bożej przypisać należy, jedynie tej Łasce. Od Pana Boga pochodzi świętość, sprawiedliwość, dobroć, a więc i cnotami On tylko szafować może ludowi swojemu. Nie rachuj nigdy na siły twoje, kochany synu, nic nie przypisuj zasługom twoim, i nigdy zaufania nie pokładaj w zręczności ani w odwadze twojej, słowem, nie ufaj samemu sobie. Wśród pokus, niebezpieczeństw, goryczy życia doczesnego, złóż swoją ufność w Sercu Pana Jezusa jak w schronieniu bezpiecznym. Albowiem ten, który sobie nie ufa, a całą nadzieję w Panu Bogu pokłada, ten jest okryty Miłosierdziem Pana Boga, upadku nie może się lękać, bo go Prawica Pańska wstrzymuje. Powtarzaj dnia dzisiejszego kilkakroć tę modlitwę do Pana Jezusa: Jezu mój Jezu, rzucam się na Łono Miłosierdzia Twojego i Tobie powierzam ciało i duszę, i wieczne moje zbawienie; racz mnie wspierać w słabości, i użycz mi mocy, abym nigdy nie porzucił Służby Twojej.

 

ROZWAŻANIE 2. PAN JEZUS POPROWADZONY DO HERODA, KTÓRY NIM POGARDZA I ZA POZBAWIONEGO ROZUMU OGŁASZA.

 

Wzgardziwszy Nim Herod z wojskiem swoim i naśmiawszy się, oblókłszy Go w szatę białą, odesłał do Piłata (Łuk. XXIII, 11).

 

Pan nasz Jezus Chrystus przepędził noc całą wśród zgrai służalców arcykapłana; był On przedmiotem zniewag, obelg najohydniejszych, a wszystko to znosił w milczeniu, pokornie, ofiarując Cierpienia Swoje Ojcu Przedwiecznemu za nasze grzechy.

Nazajutrz rano wzięli żydzi Pana Jezusa i przyprowadziwszy Go do Piłata, żądali by wydał na Niego wyrok śmierci; Piłat zaś nie znalazłszy w Nim winy, odesłał Go do Heroda, chcąc takim sposobem uwolnić się od natręctwa tłumu, który nie ustawał żądać śmierci Zbawiciela. Z radością przyjął Herod Pana Jezusa, albowiem się spodziewał, że dla uniknięcia śmierci, Pan Jezus wykona w jego obecności Cuda, o których mu z takim podziwieniem mówiono; dlatego też zadawał Mu rozmaite pytania. Lecz że Pan Jezus nie chciał unikać śmierci, a Herod nie był godnym Jego odpowiedzi, przeto milczał Pan Jezus ciągle, nie odpowiadając na żadne pytania. Wówczas król dumny wraz z dworem swoim wzgardziwszy Panem Jezusem, i przyoblókłszy Go w szatę białą, jako nieświadomego, lub pozbawionego rozumu, odesłał na powrót do Piłata.

Św. Bonawentura tak tłumaczy te słowa: Wzgardził nim Herod jako bezsilnym dlatego, że nie wykonał w jego obecności żadnego Cudu; jako nieświadomym dlatego, że nie wyrzekł ani słowa jednego; jako bojaźliwym, dlatego, że się nie bronił.

O mój Zbawicielu! czyli żeś mógł zezwolić, ażeby ten król bezbożny taką pogardą Ciebie znieważył? Czemużeś nie zgromił pychy jego? Czemuż nie rozkazałeś Zastępom Anielskim, żeby skarcili nikczemnika z całym jego dworem, jak na to zasłużył?

— Synu najdroższy, Miłość ku Tobie wstrzymała razy Sprawiedliwości Mojej. Gdym ujrzał na sobie szatę białą, która Mnie wystawiła na pośmiewisko tłumu, pomyślałem o tobie i rzekłem: »To biedne dziecię nie raz doświadczy zniewag, obelg, pogardy ludzkiej, a wtenczas srodze boleć będzie strapiona jego dusza; otóż pozostawię mu piękny Przykład zdania się na Wolę Bożą, ażeby kiedyś umiał cierpieć spokojnie, jak Ja znoszę dzisiaj wszystkie niegodziwości ludzkie, nie mówiąc ani słowa, nie wydając skargi najmniejszej.

O Jezu Najdroższy! im więcej Cię poznaję, tym więcej kocha Cię serce moje! Wszakżeś dla mojej miłości tyle ucierpiał, sprawże Miłosiernie, abym odtąd w pokorze, z zupełnym poddaniem się Woli Twojej Świętej, znosił prześladowanie i pogardę ludzką. Przybywaj Najlitościwszy ku wspomożeniu mojemu, albowiem zbyt słabym jestem, gdy cierpieć potrzeba.

— Nie trać odwagi, mój synu, i przezwyciężaj trudności. Wiem, że się wzdryga natura, gdy niesprawiedliwie cię posądzają dziś o próżność i pychę, jutro o lenistwo i łakomstwo, potem o wyniosłość; tymczasem sumienie twoje czyste, nic podobnego ci nie wyrzuca; wiem jak boli dusza człowieka, kiedy mu przypisują niesłusznie błędy rozumu lub duszy. Ale z tym wszystkim, upominam cię, nie trać odwagi. Naucz się gardzić sądem ludzkim, bo prochem jest tylko i dymem; Mnie tylko przypodobać się staraj, Mnie jedynie, depcząc chętnie opinią świata, która w Moich Oczach ani cię lepszym, ani gorszym uczynić nie może. Gdy Herod przyoblókł Mnie w szatę białą i za pozbawionego rozumu ogłosił, czyliż dlatego przestałem być Nieśmiertelnym Królem Chwały, Twórcą Nieba i ziemi? Przestałżem być całym upodobaniem Ojca Mojego? Nie, zaprawdę! – Również i ty Mój synu, jeśli duszę swoją utrzymasz w czystości i od skażenia zachowasz, nie przestaniesz być przedmiotem Mojej gorącej Miłości, choćby świat tobą gardził i za nikczemnego człowieka ciebie ogłaszał. Szczęśliwy ten, co Mnie kocha, i znosząc wszelaką pogardę idzie w ślady swojego Boga, Którym wzgardzili bezbożnicy, i za pozbawionego rozumu ogłosili.

O Mądrości Przedwieczna, o Słowo Boskie! tego też tylko brakowało, abyś za bezrozumnego w oczach niecnej zgrai uchodził! A więc zbawienie dusz naszych tak mocno Cię obchodziło, że nie tylko zezwoliłeś być przedmiotem obelg wszelakich, ale nadto chciałeś przesycić się zelżywościami, jak o tym Prorok Jeremiasz wspomina: „Poda swój policzek temu, który nań uderzać będzie, przesycony będzie sromotą”. Ach jakże możesz, o Panie, jeszcze kochać ludzi, którzy Ci odpłacają niewdzięcznością tylko i wzgardą? Niestety! ja jestem jednym z tych, co więcej niż Herod Ciebie zelżyli! Herod nie wiedział czym rzeczywiście jesteś, ja Cię uznaję za Boga mojego; Herod Cię nie kochał, ja kocham Cię więcej niż siebie. Ach! nie karz mnie, mój Jezu, jakoś ukarał Heroda, nie dając mu słyszeć Głosu Twojego; nie odmawiaj mi Natchnień Twoich, chociaż zasługuję, o Panie na karę tak wielką. Powiedz mi czego żądasz ode mnie, albowiem z Łaską Twoją wszystkom gotów uczynić. O Boże, mój Boże, rzuć Okiem Miłosierdzia na nędzę moją i zmiłuj się nade mną. Amen.

 

POSTANOWIENIE. O zamiłowaniu pogardy i upokorzeń.

Dziś, kochany synu, postanów naśladować Pana naszego Jezusa Chrystusa upokorzonego i wzgardzonego przy dworze Heroda. Nie miej za złe tym, którzy cię zechcą napawać pogardą; nieraz upokorzą cię ludzie w ubóstwie twoim, wyśmieją ułomność ciała, wzgardzą tobą jako bezrozumnym, nie mającym żadnej wartości, nie troszcz się wtedy, ale z głębi skruszonego serca zawołaj; Mój Jezu, racz przyjąć ofiarę z pogardy, jakiej teraz przedmiotem jestem. Unikaj błędu tych, którzy widząc się wzgardzonymi, tak mówią: Gdyby ten wiedział czym jestem, zapewne inaczej by ze mną postąpił; lepiej ci będzie jeśli milczenie zupełne zachowasz. Niełatwo zapewne pokonać naszą dumę i milczeć, nie broniąc się wcale gdy nas znieważają, krzywdzą, upokarzają; ależ w gwałcie jaki zadamy uczuciom naszym, jest cała zasługa. Nie troszcz się bracie, jeśli kto się pozna, że nie tak doskonałym i świętym jesteś, jak przedtem sądzono; lecz korzystając z okoliczności tak pięknej, postąp krokiem wielkim na drodze pokory. Miej często przytomną sobie i raczej w sercu niż ustach ową modlitwę Św. Jana od Krzyża: Panie, daj mi tę Łaskę, abym cierpiał i był wzgardzony dla Twojej Miłości.

Upokorzenia, zniewagi, pogarda, są to rzeczy, których wszyscy się lękają i wszystkimi siłami od nich stronią. Dla człowieka światowego być znieważonym, upokorzonym, wzgardzonym, jest to nadmiar nieszczęścia. A jednak wierzaj mi, kochany synu, nic słodszego nad pogardę i upokorzenie; pytaj raczej te dusze, które prawdziwie kochają Pana Jezusa, a one ci odpowiedzą, że tak jest istotnie. Nie mówię ja bynajmniej, że dusza kochająca Pana naszego Jezusa Chrystusa jest nieczułą na wyrządzone jej zniewagi, nie, zaprawdę: lecz boleść naturalna, wynikająca z wyrządzonej jej krzywdy, wkrótce zamienia się w radość tak wielką, że tylko doznawszy jej, można ją zrozumieć. Powtarzaj więc często i bez bojaźni: Panie, chcę cierpieć i być wzgardzonym dla Ciebie!

 

 

 

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

 

 

 

UCZCZENIE TAJEMNICY ZBAWIENIA ŚWIATA

 

 

Poniższą Litanię odmawiaj każdego dnia miesiąca:

 

 

Litania o Życiu i Męce Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Źródło: Cały złoty ołtarz 1829r.

Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Jezu, Synu prawdziwy Ojca Niebieskiego,

Jezu, Odkupicielu narodu ludzkiego,

Jezu, Mądrości Przedwieczna,

Jezu, z Nieba na świat zesłany,

Jezu, z Ducha Świętego poczęty,

Jezu, z Panny czystej narodzony,

Jezu, od Rodzicielki Twojej uczczony,

Jezu, w pieluszki uwiniony,

Jezu, w żłobie położony,

Jezu, piersiami Panieńskimi karmiony,

Jezu, od Pasterzy w szopie poznany,

Jezu, przez obrzezanie prawu podległy,

Jezu, od Trzech Królów za Boga uznany, przywitany i uczczony,

Jezu, w świątyni od Symeona ofiarowany,

Jezu, do Egiptu uchodzący,

Jezu, od Heroda prześladowany,

Jezu, w Nazaret wychowany,

Jezu, w świątyni znaleziony,

Jezu, Rodzicom poddany,

Jezu, od Jana Świętego ochrzczony,

Jezu, czterdzieści dni poszczący,

Jezu, na pustyni kuszony,

Jezu, z ludźmi obcujący,

Jezu, niewinnie w nienawiści miany,

Jezu, zelżywościami nakarmiony,

Jezu, na Górze Tabor przed Ojcami Świętymi przemieniony,

Jezu, Królu cichy do Jeruzalem wjeżdżający,

Jezu, dla grzechów naszych na śmierć wydany,

Jezu, od Judasza za trzydzieści srebrników zaprzedany,

Jezu, do nóg uczniom się uniżający,

Jezu, w Ogrójcu się modlący,

Jezu, w modlitwie na Twarz upadający,

Jezu, względem gorzkiej Meki krwawym potem zlany,

Jezu, smutkiem napełniony,

Jezu, aż na śmierć stroskany,

Jezu, od Anioła umocniony,

Jezu, pocałowaniem  od zdrajcy wydany,

Jezu, od oprawców związany i pojmany,

Jezu, od Uczniów opuszczony,

Jezu, do Annasza prowadzony,

Jezu, przed Annasza stawiony,

Jezu, policzkiem zelżony,

Jezu od fałszywych świadków oskarżony,

Jezu, do Kajfasza odesłany,

Jezu, od Kajfasza sądzony,

Jezu, pięścią w policzek uderzony,

Jezu, za godnego śmierci osądzony,

Jezu, na hańbę oplwany i chustką na oczach zasłoniony,

Jezu, boleśnie policzkowany,

Jezu, na twarzy zeplwany,

Jezu, Oczy zasłonione mający,

Jezu, po trzykroć od Piotra zaprzany,

Jezu, związany i Piłatowi oddany,

Jezu, od żołnierzy naigrawany,

Jezu, do smrodliwego więzienia wrzucony,

Jezu, całą noc w mękach i ciężkich więzach zostający,

Jezu, w białą szatę przyodziany,

Jezu przed Piłatem niesłusznie oskarżony,

Jezu, od Heroda i żołnierzy jego wyśmiany,

Jezu, na pośmiech w białą szatę ubrany,

Jezu, za gorszego od Barabasza miany,

Jezu, na biczowanie skazany i zelżywie obnażony,

Jezu, biczmi i rózgami usieczony,

Jezu, okrutnie biczowany,

Jezu, dla grzechów naszych wyniszczony

Jezu, wszystek Krwią oblany,

Jezu, nielitościwie zraniony,

Jezu, od żołnierstwa oplwany i zelżony,

Jezu, za trędowatego miany.

Jezu, w szkarłatną purpurę obleczony,

Jezu, cierniem ukoronowany,

Jezu, trzciną w Głowę bity,

Jezu, od żydów na krzyż żądany,

Jezu, na śmierć krzyżową skazany,

Jezu, woli żydowskiej oddany,

Jezu, ciężarem krzyża obciążony,

Jezu, jako baranek na zabicie wiedziony

Jezu, pod krzyżem ciężko upadający,

Jezu, z szat zewleczony,

Jezu, gwoźdźmi do krzyża przybity,

Jezu, na krzyżu podwyższony,

Jezu, między łotry policzony,

Jezu, z bezbożnymi łotrami ukrzyżowany,

Jezu, od przechodzących bluźniony,

Jezu, od żydów wyśmiany,

Jezu, od łotra skrzywdzony,

Jezu, bluźnierstwem i zelżywością urągany,

Jezu, dla nieprawości naszych zraniony,

Jezu, do Ojca za krzyżujących się modlący,

Jezu, łotrowi raj obiecujący,

Jezu, Matkę Swą Janowi Świętemu oddający,

Jezu oświadczający się, żeś był od Ojca opuszczony,

Jezu, na krzyżu pragnący,

Jezu, żółcią i octem w pragnieniu pojony,

Jezu, do Ojca o ratunek wołający,

Jezu, duszę w ręce Bogu Ojcu oddający,

Jezu, z boleścią konający i za nas umierający,

Jezu, okrutnie zamordowany,

Jezu, któryś pisma wszystkie o sobie wypełnił,

Jezu, aż do śmierci krzyżowej posłuszny,

Jezu, włócznią okrutnie przebodzony,

Jezu, ostatek Krwi i Wody z Boku toczący,

Jezu, z krzyża złożony,

Jezu, w nowym grobie z płaczem położony,

Jezu, któryś przez Krzyż świat odkupił,

Jezu, któryś przez Krzyż grzechy nasze zgładził,

Jezu, któryś przez Krzyż Niebo otworzył,

Jezu, któryś przez Krzyż moc czartowską skruszył,

Jezu, któryś przez Krzyż Ojców Świętych wybawił,

Jezu, chwalebnie od umarłych powstały,

Jezu, do nieba wyniesiony,

Jezu, pośrednikiem naszym postanowiony,

Jezu, Któryś na Uczniów Twoich Ducha Świętego zesłał,

Jezu Któryś Matkę Swoją nad Chóry Anielskie wywyższył,

Jezu żywych i umarłych przyszły Sędzio,

Bądź nam miłościw, przepuść nam, Jezu.

Bądź nam miłościw, wysłuchaj nas, Jezu.

Od wszystkiego złego, wybaw nas, Jezu.

Od grzechu każdego,

Od ducha nieczystego,

Od gniewu, nienawiści i wszelkiej złej woli,

Od powietrza, moru, głodu, ognia i wojny,

Od wszystkich niebezpieczeństw duszy i ciała,

Od złych ciała i duszy niebezpieczeństw,

Od śmierci wiecznej,

Przez najczystsze Poczęcie Twoje,

Przez cudowne Narodzenie Twoje,

Przez pokorne Obrzezanie Twoje,

Przez Chrzest i Święty Post Twój,

Przez prace i umartwienia Twoje,

Przez bolesne biczowanie i ukoronowanie Twoje,

Przez ciężką Mękę Twoją,

Przez pragnienie, płacz i nagość Twoją,

Przez Krzyż i Najdroższą Śmierć Twoją,

Przez Śmierć i Krew Najświętszą Twoją,

Przez Chwalebne Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie Twoje,

Przez Ducha Świętego Pocieszyciela zesłanie,

Przez Miłość tę, Którąś nas ukochał,

Przez Boleść Matki Swej, pod krzyżem stojącej,

W Dzień Sądu Twego,

My grzeszni, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Jezu.

Abyś nam grzechy odpuścić raczył, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Jezu.

Abyś karanie od nas oddalić raczył,

Abyś nas do pokuty prawdziwej przyprowadzić raczył,

Abyś Łaskę Ducha Świętego do serc naszych łaskawie wlać raczył,

Abyś Kościół Twój Święty zachować i rozszerzać raczył,

Abyś zgromadzenia w Imieniu Twoim złączone, zachować i rozkrzewiać raczył,

Abyś nam prawdziwy pokój, pokorę i miłość darować raczył,

Abyś nam wytrwania w Łasce i Świętej Służbie Twej udzielić raczył,

Abyś nas od nieczystych myśli szatańskich pokus i od potępienia wiecznego wybawić raczył,

Abyś nas do grona Świętych Twoich przyłączyć raczył,

Abyś prośby nasze miłościwie przyjąć raczył,

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Jezu!

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Jezu!

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami!

Jezu, usłysz nas! Jezu, wysłuchaj nas!

Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison!

Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

℣. Ciemności stały się, gdy ukrzyżowali Jezusa żydowie, a około godziny dziewiątej zawołał Jezus głosem wielkim: Boże Mój, Boże Mój, czemuś Mnie opuścił?

℟.Wołając Jezus głosem wielkim: Ojcze w Ręce Twoje polecam Ducha Mego! I skłoniwszy Głowę, skonał.

℣. Módlmy się. Wejrzyj, prosimy Cię, Panie! na ten lud Twój, za który Pan nasz Jezus Chrystus nie wzbraniał się podać w ręce grzeszników i śmierć podjąć krzyżową. Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje na wieki wieków.

℟. Amen.

℣.Kłaniamy się Tobie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie!

℟. Albowiem przez Święty Krzyż Twój odkupiłeś świat.

℣. Pamiętaj na Twoje Zmiłowanie, Panie,

℟. A na Litości Twoje, które są od wieków.

℣. Spojrzyj na niskość i pracę moją.

℟. A odpuść wszystkie grzechy moje.

℣. Panie, wysłuchaj modlitwy nasze!

℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

℣. Módlmy się: Panie Jezu Chryste, przez onę gorzkość, którąś za nas nędznych grzeszników na Krzyżu ucierpiał, osobliwie w ową godzinę, kiedy dusza najszlachetniejsza wyszła z błogosławionego Ciała Twojego, proszę pokornie, zmiłuj się nad duszą moją, na wyjściu jej z ciała i zaprowadź ją do żywota wiecznego, jak zaprowadziłeś łotra przy Tobie konającego. Który z Ojcem i z Duchem Świętym równy Bóg, żyjesz i królujesz na wieki wieków.

℟. Amen.

℣. Jezu Chryste, Panie nasz! Baranku Boży, niewinna za grzechy nasze Ofiaro, który dla nieograniczonej ku ludziom miłości poniosłeś Mękę okrutną i haniebną na krzyżu śmierć; Jezu Najsłodszy, które Ciało Święte ze czcią pogrzebane do trzeciego dnia w grobie spoczywało, – racz sprawić Łaską Twoją, abyśmy dla świata obumarłszy, Tobie jednemu zawsze się uświęcali, i Twych Przykazań z gorliwością strzegli. Który żyjesz i królujesz w Trójcy Przenajświętszej, Bóg po wszystkie wieki wieków.

℟. Amen.

℣. Panie Jezu Chryste, Któryś przez gorzką Mękę i Śmierć Twoją świat odkupił, i najpiękniejszy Przykład, jak się w przeciwnościach doczesnego życia i w godzinę śmierci zachować powinniśmy nam zostawił; daj to miłościwie, abyśmy tę Twoją Naukę zawsze w pamięci, za przykład przed oczyma mieli. Ciebie wiernie naśladowali, a przez to skutków chwalebnych Twego Odkupienia uczestnikami się stali. Który z Ojcem i z Duchem Świętym równy Bóg, żyjesz i królujesz na wieki wieków.

℟. Amen.

℣. Panie Jezu Chryste, Któryś godziny szóstej dla odkupu ludzkiego na krzyżu był rozpięty i Krew Twoją Najdroższą na obmycie grzechów naszych wylał, pokornie prosimy, abyś po zejściu naszym do Chwały Swojej przez wrota Rajskie wesoło nam wnijść pozwolił. Prosimy Dobroci Twojej, Panie, racz nas sługi swe Łaską Twoją utwierdzić i umocnić, abyśmy w godzinę śmierci od nieprzyjaciela dusznego nie byli zwyciężeni, ale z Aniołami Twoimi przyjście wolne do żywota wiecznego otrzymać mogli. Przez tegoż Jezusa Chrystusa, Pana naszego, Syna Twego, Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.

℟.Amen.

 

 

Pobożna duszo, po odmówieniu Litanii, dodaj do nabożeństwa kilka modlitw wybierając z poniższego zbioru wedle swojej pobożności. Można też na dany dzień odmawiać na przemian inną modlitwę. 

 

 

Myśli o Odkupieniu.

Źródło: Bóg jest miłościa nayczystszą 1829

Boże! zdołaż moja dusza objąć myślą Twe Dobrodziejstwa, zdołaż wyobrazić sobie Dzieło Najwyższej Miłości Twojej, którąś rodzajowi ludzkiemu przez dokonaną Ofiarę Odkupienia litościwie okazał? Z głęboką pokorą i zadumionym sercem uczuwam wartość tego nieocenionego Dobrodziejstwa, chociaż go umysłem moim objąć nie mogę; albowiem jakżebym mógł słaby i niedołężny poznać Wyroki Twoje, gdy niezdolny jestem zgłębić cudowne sprawy przyrodzenia! Nie, duszo moja, nie, Boskie Działania są niezgłębioną dla Ciebie Tajemnicą, lecz czając jak wielką Łaską okryta jesteś, kochać go nade wszystko powinnaś. O rozumie ludzki; który w Oczach Przedwiecznej Mądrości próżnym jesteś urojeniem, nie odejmuj mi tej pociechy i tego przekonania Wiarą nabytego, że Jezus Chrystus jest moim Odkupicielem, i że dla wiecznego zbawienia mej duszy, śmierć podjął krzyżową. Krew Jego Najdroższa, którą się przy Męce Swej oblał, spłynęła na obmycie grzechów całego świata, i dla mnie przelana została. Ach jakże byłbym nieszczęśliwy! Gdyby ta nadzieja serce moje nie ożywiała, gdybyś Ty, Boże! nie był moim Zbawicielem? dlatego też, pociechę tę, którą mi wiara moja daje, postanawiam niewzruszenie w mej duszy zachować, i wiarę tę, żadne szyderstwa bezbożnych ludzi osłabić we mnie nie zdołają. Wierząc w Ciebie, o Boże mój! raduje się serce moje nadzieją wiecznego zbawienia i umacnia się w tym zaufaniu, że Ty duszę moją zawsze wspierać i ratować będziesz, aby Dzieło Odkupienia dla niej straconym nie było. Amen.

 

 

Modlitwa o zbawienne myśli oświecenie.

Źródło: Ołtarzyk Polski 1850

Oświeć mnie, Dobry Jezu! jasnością wewnętrznego, a każ z zakątów serca mego ustąpić fałszom i ciemnocie wszelkiej. Rozjaśnij i sprostuj obłąkania moje; złe i zuchwałe myśli racz pokonać we mnie. Poskrom rozmaite roztargnienia i uśmierz gwałtem cisnące się pokusy. Stań silnie w obronie mojej, i pokonaj owe obrzydłe poczwary, namiętności i żądze ponętne: aby nastał we mnie pokój Twojej Potęgi, a Chwała Twoja zabrzmiała w przybytku świętym, to jest, w czystym sumieniu. Wypuść światło Twoje i Prawdę, aby zajaśniały nade mną; bo jestem lichym i marnym prochem, dopóki nie oświecisz mnie. Lecz gdy Ty Panie, Ojcze miłosierny, wejrzysz na mnie z Wysokości Twej Chwały, rozpromieni się i rozraduje dusza moja; i zobaczę Drogi Twoje przede mną. Wejrzyj więc, wejrzyj, o Panie! a bądź mi Sam przewodnikiem i wsparciem, abym się nie obłąkał i nie upadł na siłach. Wyzwól mię z sideł przewrotnego rozumu mojego, a strzeż mię od ułudzeń mądrości światowej, z pychy tylko i błędu urodzonej; niech nie mówi do mnie: ożywię cię i nasycę; która jest sama umarła i próżna. Bowiem Ty jeden tylko, Boże mój, i tylko Łaska i Objawienie Twoje, są prawdziwą światłością ludzi: drogą do Ciebie i Żywotem wiecznym. W nich więc przeto tylko chcę ufać, w nich czerpać oświecenie, abym omylność i zdradę dróg ziemskich obejrzał, i Królestwa Wiecznego Chwały Twojej dostąpił, przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, Który z Ojcem i z Duchem Świętym króluje i świeci na wieki. Amen.

 

 

Modlitwa o to wszystko, co się ściąga da zbawienia.

Źródło: Książka do nabożeństwa dla wszystkich katolików Dunin 1844

Boże mój! wierzę w Ciebie, utwierdzaj tylko wiarę moją; mam ufność w Tobie, umacniaj tylko moją nadzieję; miłuję Cię, pomnażaj tylko miłość moją; żałuję, żem Cię obraziła tak wielkimi i ciężkimi grzechami, pomnażaj tylko ten żal w sercu moim. Kłaniam Ci się, jako najpierwszemu początkowi mojemu; pragnę Ciebie, jako ostatniego mojego końca; dzięki Ci składam, jako mojemu nieustającemu Dobrodziejowi; wzywam Cię, jako mojego Najwyższego Obrońcę! — Boże mój! racz mnie prowadzić Twoją Mądrością, trzymać Swą Sprawiedliwością, cieszyć Swoim Miłosierdziem, bronić Swoją Wszechmocnością! Abym był(a) wszystek Twoim (wszystka Twoja), jak tego po mnie Chrzest Święty wymaga: wyrzekam się czarta przeklętego, i wszystkich spraw jego; świata i wszystkich jego próżności; ciała i wszystkich jego pożądliwości; kacerstwa i wszystkich błędów.

Ofiaruję Ci i poświęcam moje myśli, moje słowa, moje utrapienia: abym odtąd nie myślał(a), tylko o Tobie; nie czynił(a), tylko według praw Twoich świętych; nie cierpiał(a), tylko dla Ciebie. Panie! chcę tego, co Ty chcesz, jako Ty chcesz, i kiedy Ty chcesz. Proszę Cię, oświeć mój rozum, zapal moją wolę, oczyść moje ciało, uświęć duszę moją!

Boże mój! dodaj mi serca do ukarania w sobie przeszłych grzechów, do zwyciężenia nadal wszelkich pokus; do poskromienia namiętności, które nade mną panują; do ćwiczenia się w cnotach, które mi są przyzwoite.

Napełnij serce moje ufnością ku Twojej Dobroci, obrzydzeniem wszelkich grzechów, miłością ku bliźnim moim i zupełnym pogardzeniem świata. Spraw to, abym był(a) posłuszny(a) moim przełożonym, miłosierny(a) ku nędzarzom, wierny(a) przyjaciołom, litościwy(a) nad nieprzyjaciółmi.

Boże mój! użycz mi Łaski do zwyciężania wszelkich rozkoszy umartwieniem; łakomstwa przez jałmużny ku ubogim; gniewu przez łagodność; oziębłości przez pobożność. Dodaj mi roztropności w przedsięwzięciach, otuchy w niebezpieczeństwach, cierpliwości w przeciwnościach, pokory w pomyślnościach i szczęściu.

Nie dopuszczaj tego, o Boże! abym kiedy miał(a) być leniwym(ą) do modlitwy, niesfornym(ą) w uciechach i zabawach, niedbałym(ą) w moich powinnościach, niestatecznym(ą) w dobrych postanowieniach. Wzbudzaj we mnie ustawiczną troskliwość o zachowanie wstydliwości, niewinności, szczerości oraz prostoty i spokoju własnego sumienia, skromności i obyczajności w obcowaniu, i umiarkowania w życiu. Dopomóż mi nieustannie zwyciężać namiętności, zgadzać się z Wolą Twoją Świętą, iść za natchnieniami Łaski i z nią współpracować w zachowaniu Prawa Twojego w zasługiwaniu sobie na zbawienie.

Boże mój! odsłoń oczom moim znikomość ziemi, a wielkość Nieba; krótkość czasu, a długość wieczności! Spraw to, abym się gotował(a) na śmierć, abym się lękał(a) Sądu Twojego, abym się chronił(a) piekła, a na ostatek, abym osiągnął(ęła) Niebo: przez Zasługi Zbawiciela Jezusa Chrystusa! Amen.

 

 

Modlitwa o wszystko, co tylko tyczy zbawienia

Źródło: Panie, wysłuchaj modlitwę moją! – wybór modlitw z książek do nabożeństwa 1869

O Trójco Przenajświętsza, Boże Ojcze, Boże Synu, Boże Duchu Święty, Tobie cześć, pokłon i chwała na wieki! Czczę, wielbię i błogosławię Cię, Panie mój, jako początek i koniec wszystkiego, pragnę Cię i przyzywam wszystkimi siłami duszy i serca mego, jako Najwyższe Dobro, Najwyższą Moc i Najwyższą Miłość. Tobie poświęcam i oddaję myśli, uczucia, słowa, pragnienia, uczynki, radości i cierpienia moje; chcę czego tylko chce Wola Twoja Boska; chcę ponieważ Ty tak chcesz, Panie i Ojcze mój Przedwieczny! Błagam Cię, oświeć mój rozum, kieruj sercem, uchowaj w czystości ducha i ciało moje. Dozwól i pomóż mi, Panie! szczerą pokutą i poprawą zmazać winy moje, zwyciężać pokusy, pokonywać żądze ziemskie i naśladować cnoty Chrystusa. Wzbudź w sercu moim żywą wdzięczność za wszelkie Twoje Łaski i Dary; przejmij obrzydzeniem grzechów, natchnij miłością bliźniego i pogardą świata. Bądź mi miłościw, Boże Najlitościwszy! a daj mi zwyciężać pożądliwość przez umartwienia, chciwość przez jałmużnę, gniew przez odpuszczenie, pychę przez pokorę, lenistwo przez zamiłowanie powinności moich, miłość własną przez Miłość Chrystusa, złości świata przez chrześcijańską cierpliwość. Daj mi zwyciężać w sobie obojętność, zwątpienie, słabość wiary i wszelkie poszepty szatańskie, przez serdeczną i gorącą modlitwę, tak miłą Tobie jak była modlitwa Chrystusa w Ogrójcu. O Jezu! Zbawicielu mój! uczyń mnie roztropnym(ą) w zamysłach, odważnym(ą) w niebezpieczeństwach, cierpliwym(ą) i wytrwałym(ą) w przeciwnościach, pokornym(ą) w powodzeniach. Daj, Panie! abym zawsze ze szczerą skruchą wzywał(a) Miłosierdzia Twego; daj wstrzemięźliwość w używaniu pokarmów, pilność w pełnieniu obowiązków, stałość i pociechę w Służbie Twojej. Racz mi dać, Panie mój! pokój sumienia, skromną powierzchowność, wewnętrzną pokorę, budującą rozmowę i przykładne we wszystkim postępowanie. Daj mi doskonale pojąć znikomość tego świata, chwałę niebios, krótkość czasu, niezmierność wieczności. Błagam Cię, na koniec, o Boże Litości Niezmierzona! nie pamiętaj na grzechy i nieprawości moje, i nie oddawaj mi według złości moich, ale przez Swe Ojcowskie Miłosierdzie, dozwól mi należycie przygotować się na śmierć i dostąpić wiekuistego życia; przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

 

 

Modlitwa dla uproszenia zbawienia wiecznego

Źródło: Jezus, Marya, Józef moi niebiescy Towarzysze 1911

Ręce Twoje, Panie! stworzyły nas, Ręce mówię owe, które dla nas gwoździami przebite były, nie pogardzajże dziełem Rąk Twych. Otoś nas na Rękach Twych zapisał, Panie Jezu Chryste! czytajże ten zapis, a zbaw nas, o Dobry Jezu! wysłuchaj nas, w Ranach Twoich ukryj nas, nie dopuszczaj nam się nigdy odłączać od Ciebie, zawołaj nas w godzinę śmierci, żebyśmy z Świętymi Twoimi Miłosierdzie Twoje na wieki wychwalać mogli. Amen.

 

 

Modlitwa o duszne zbawienie.

Źródło: Droga do Nieba Olesno 1901

O wielki Sakramencie! o Męko bardzo gorzka! o Rany najgłębsze! o słodki Jezu! o Słowo, Któreś się Ciałem stało! dopomóż mi do otrzymania szczęśliwej wieczności.

Bądź pozdrowiony, Najsłodszy Panie Jezu Chryste! Zbawicielu świata, Dawco Łaski i wszystkich serc smutnych Pocieszycielu! raczże mnie pocieszyć według upodobania Boskiej Woli Twojej. Amen.

 

 

Modlitwa o zbawienie

Źródło: Książeczka do nabożeństwa Wiara i Ojczyzna 1917

Boże, Tobie mą istność, Tobie me życie winienem, Tyś Źródłem jedynym mego szczęścia; wskazałeś mi drogę, przez którą mogę zasłużyć na wieczną nagrodę. Jakże łagodne Twe Prawa; kochaj Boga, kochaj bliźniego: w tym całe zamykają się przykazania. Jakżeż wiele mam sobie do wyrzucenia, że wykroczenia moje temu właśnie się sprzeciwiają; jak ubolewam nad słabością moją, iż namiętnościom poddałem przekonania moje. Upokorzony własnym sądem, jedyną nadzieję w Twej Litości pokładam; błagam, ażebyś wzmocnił przedsięwzięcie moje, dał mi dosyć siły do oparcia się pokusom i do pełnienia Twoich przepisów, których prawdą żywo przejęty jestem. Amen.

 

 

Modlitwa o zbawienie duszy swojej

Źródło: Droga do niebieskiej Ojczyzny 1873

O Boże mój! wierzę w Ciebie, wzmacniaj tylko wiarę moją; ufam w Tobie, pomnażaj tylko nadzieję moją; miłuję Cię, zapal tylko coraz bardziej miłość moją; żałuję, żem Cię obraził ciężkimi grzechami, pomnażaj tylko ten żal w sercu moim; kłaniam się Najwyższemu Majestatowi Twojemu; pragnę Ciebie, Najwyższego Dobra mojego; dzięki Ci składam jako nieustającemu Dobrodziejowi mojemu; wzywam Cię, jako najsilniejszego Obrońcę mojego.

O Boże mój! racz mnie prowadzić Twoją Mądrością, trzymać Twą Sprawiedliwością, cieszyć Twoim Miłosierdziem, bronić Twą Wszechmocnością, obym był wszystek Twój, jak tego po mnie Chrzest Święty wymaga. Wyrzekam się czarta przeklętego i wszystkich spraw jego, świata i wszystkich jego próżności, ciała i wszystkich jego pożądliwości, kacerstwa i wszystkich błędów.

Poświęcam Ci i ofiaruję wszystkie moje myśli, moje słowa, moje uczynki i moje utrapienia: abym odtąd nie myślał tylko o Tobie, nie mówił tylko chwałę Twoją, nie czynił, tylko według Praw Twoich Świętych, nie cierpiał tylko dla Ciebie. Pragnę, o Panie! zawsze tylko to czynić, co Ty chcesz, jako Ty chcesz i kiedy Ty chcesz. Proszę Cię, oświeć rozum mój, zapal wolę moją, oczyść ciało moje i uświęć duszę moją.

O Boże Nieprzebranego Miłosierdzia! dodaj mi męstwa do ukazania w sobie grzechów popełnionych, do zwyciężenie nadal wszelkich pokus, do poskromienia namiętności, które nade mną panoszą, do ćwiczenia się w cnotach, które Ty nakazujesz. Napełnij serce moje zaufaniem w Twojej Dobroci, obrzydzeniem wszelkich grzechów, miłością ku bliźnim moim i zupełnym pogardzeniem świata. Spraw to, abym był posłuszny moim przełożonym, miłosiernym nad nędznymi, wierny przyjaciołom, litościwy nad nieprzyjaciółmi.

O Boże mój! użycz mi Łaski do pokonania wszelkich rozkoszy umartwieniem, łakomstwa szczodrobliwością, gniewu łagodnością, oziębłości gorliwością w służbie Twojej. Dodaj mi roztropności w przedsięwzięciach, otuchy w niebezpieczeństwach, cierpliwości w przeciwnościach, pokory w dobrym powodzeniu. Nie dopuszczaj tego, o Boże! abym kiedy miał być leniwy w modlitwie, nieumiarkowany w uciechach, niedbały w moich powinnościach i niestateczny w dobrych przedsięwzięciach.

Wzbudzaj we mnie ustawiczną troskliwość zachowania wstydliwości, niewinności sumienia, skromności w obyczajach i umiarkowania w życiu. Daj mi to, abym się starał nieustannie zwyciężać namiętności, zgadzać się z Wolą Twoją Świętą, iść za natchnieniem Łaski Twojej i z nią współpracować. O Boże mój! odsłoń oczom moim znikomość ziemi, a wielkość Nieba; krótkość czasu a długość wieczności. Spraw to, abym się wcześnie gotował na śmierć, abym się lękał Sądu Twojego i piekła, a żebym z Miłosierdzia Twego osiągnął Niebo, przez zasługi Zbawiciela mojego Jezusa Chrystusa. Amen.

 

 

Modlitwa grzesznika o zbawienie.

Źródło: Katolickie nabożeństwo modlitwy na wszystkie dni tygodnia 1859

Boże, w Którego Ręku są dni nasze, Który zachowujesz nas przy życiu na to jedynie, abyśmy na tej ziemi za grzechy pokutując, Sprawiedliwości się Twojej wypłacić mogli. Ja przecież grzeszyć nie przestaję; może przebieram miarkę Miłosierdzia Twego i na wieczne potępienie zasługuję. Duszo moja, nie trać ufności w Wszechmocnym Bogu; Miłosierdzie Jego przewyższa wszelkie grzechy; popraw się, nie odkładaj od dnia do dnia: dziś jeszcze możesz, a jutro może już czasu lub sposobności mieć nie będziesz. Któż może wiedzieć, czy ten dzień ostatnim dla mnie nie będzie? Cóż poczniesz, gdy Bóg Sprawiedliwy przed Swój Sąd stawić się każe i zapyta o dobre uczynki? Pomnisz z żalem, żeś żyła tylko dla płochych marności świata, mało myśląc o zbawieniu; jeśliś kiedy ku poprawie gwałt sobie zadała, krótkie były to chwile i w oziębłość głębiej jeszcze pogrążoną zostałaś. Wszechmocny Boże, jedynie Łaska Twoja z niej wyprowadzić mnie może; nie odmawiaj mi jej, błagam Cię przez tę Miłość, której tak jawne dałeś dowody umierając na Krzyżu za grzeszny rodzaj ludzki. Na tej Miłości ostatecznie całą szczęśliwość gruntuję; szukałem Jej na próżno w rozkoszach świata. Wszystko co mnie otacza, zdaje mi się sprzyjać, a przecież szczęścia nie znajduję; serce bowiem oddalone od prawdziwego celu szczęśliwości, we wszystkim co nie jest Tobą, próżność tylko i tęsknotę napotyka. Proszę Cię, Panie pokornie, niech odtąd słodycz w Twej Służbie czuję; użycz mi tego pokoju, którego prawowiernym udzielasz. Ty mój Boże, o którego dotąd tak mało dbałem(am), bądź od tej chwili jedynym celem żądań moich; świat, którego próżnością aż nadto się nasycałem(am), niech mi obmierznie, a te stworzenia, ku którym się tak zapalałem(am), niech odtąd kocham tylko dla Ciebie. Dziękuję Ci za wszystkie dary, które na mnie i na moich zsyłasz; dziękuję Ci za zmartwienia, jako za Łaski; w szczęściu bowiem człowiek zapomina o Bogu, a w ucisku i utrapieniu dusza ucieka do Stwórcy. Przepraszam Cię, jeżelim nie przyjmował(am) zmartwień z cierpliwością i poddaniem się Woli Twojej Świętej. Przebacz słabość, jeżelim wzdrygał się na krzyże, któreś mi zsyłać raczył; dopomóż mi, abym mówił z głębi serca za Świętym Augustynem: „Panie, tu mnie karz, tu mnie siecz, byleś na wieki przepuścił”.  Amen.

 

 

Modlitwy grzesznika o szczęśliwość niebieską Św. Alfonsa Liguori

Źródło: Św. Alfons Liguori Jak zapewnić sobie zbawienie 1885

Modlitwa I.

O! moje Dobro Najwyższe! Jam jest tym nędznikiem, który odwrócił się był od Ciebie i wyrzekł się Twojej Miłości. Nie godzienem już teraz ani Cię widzieć, ani miłować! Lecz Ty jesteś Tym, który żeby się ulitować nade mną, nad Sobą Samym nie miałeś litości do tego stopnia, żeś skazał się na śmierć od cierpień i zniewag na drzewie haniebnym doznanych. Śmierć to więc Twoja daje mi nadzieję, ze kiedyś będę miał szczęście oglądania Cię i cieszenia się Twoją Obecnością, kochając Cię wtedy z całej siły mojej. Teraz, gdy jeszcze grozi mi niebezpieczeństwo utracenia Cię na zawsze, gdy już tyle razy utraciłem Cię grzechami moimi, cóż czynić będę przez resztę życia mojego? czyż i nadal obrażać Cię nie przestanę? O! nie, Jezu mój, brzydzę się z całej duszy zniewagami, które Ci wyrządziłem; niezmiernie żałuję, żem Cię obrażał i kocham Cię z całego serca mojego. Czyż odrzucisz duszę żałującą i miłującą Cię? O! ja wiem dobrze, żeś powiedział Najdroższy Odkupicielu mój, że przyjmujesz każdego żałującego za grzechy i rzucającego się do Nóg Twoich: Tego, który przychodzi do Mnie, nie odrzucam precz. Jezu mój, wyrzekam się wszystkiego i nawracam się do Ciebie; przyciskam Cię do serca, i Ty także przygarnij mnie do Twojego Serca. Ośmielam się tak przemawiać do Ciebie, gdyż przemawiam do Dobroci Nieskończonej; przemawiam do Boga, Który raczył umrzeć dla mojej miłości. O! Zbawco mój, spraw, bym wytrwał w Twojej Miłości.

Najdroższa Matko moja, zaklinam Cię na wszystką miłość, jaką masz ku Jezusowi, wyjednaj mi tę wytrwałość. Tego się spodziewam; niech się tak stanie. Amen.

Modlitwa II.

Najdroższy Zbawco mój, nauczyłeś mnie, żebym tak się modlił: Przyjdź Królestwo Twoje, taką więc prośbę zasyłam do Ciebie; tak jest: niech królowanie Twoje ustali się w duszy mojej tak, żebyś ją całkiem posiadał; i niech i ona posiada Ciebie, Ciebie, któryś jest jej Dobrem Najwyższym. O! Jezu mój, Tyś niczego nie szczędził, żeby mnie zbawić i pozyskać moją miłość; zbaw więc mnie i niech zbawienie moje stanowi miłowanie Cię nieustannie w tym życiu i w tamtym. Tylem razy odwracał się od Ciebie, a pomimo tego wszystkiego upewniasz mnie, ze gotów jesteś przycisnąć mnie do Łona Twego w Niebie na całą wieczność, i z taką miłością, jakbym Cię nigdy nie obraził. Widząc więc, żeś tak Dobry, i widząc, że chcesz obdarzyć mnie Niebem, chociaż tyle razy zasłużyłem na piekło, czyż będę mógł miłować jeszcze co innego, jak Ciebie? O! Panie, jak byłbym szczęśliwy, gdybym Cię był nigdy nie obraził! O! gdybym mógł na nowo się narodzić, żeby już tylko Ciebie kochać; lecz co się stało to się odstać nie może; już tylko resztki życia mojego mogę Ci zaofiarować; otóż oddaję Ci je bez żadnego wyjątku, wszystek poświęcam się na miłowanie Ciebie. – Precz z serca mojego uczucia ziemskie, ustąpcie miejsca Bogu mojemu, który chce posiąść je bez podziału. – I niech się tak stanie: zawładnij mną całym, o! mój Odkupicielu, Miłości moja, Boże! odtąd o niczym myśleć nie będę, jak tylko o przypodobaniu się Tobie; wspieraj mnie Łaską Twoją, spodziewam się tego opierając się na Twoich zasługach. Pomnażaj we mnie ciągle świętą Miłość ku Tobie i pragnienie przypodobania się Tobie! O! Raju Niebieski! Kiedyż wtedy oglądać Cię tam będę twarzą w twarz, o! Panie! Kiedyż zostanę zjednoczony z Tobą bez obawy utracenia Cię już nigdy? O! Boże mój, wspieraj mnie ręką Twoją, żebym Cię już nigdy nie obraził.

O! Maryo, kiedyż to ujrzę się u Stóp Twoich w Niebie? Ratuj mnie, Matko moja; nie dopuszczaj, żebym się potępił, i żebym miał oddzielonym być na zawsze od Boskiego Syna Twojego. Amen.

 

 

Modlitwa o zbawienne użycie czasu.

Źródło: Książka do nabożeństwa dla wszystkich katolików Dunin 1844

Boże i Panie mój, Któryś mnie na to do znikomego życia powołał, abym mógł (mogła) sobie zasłużyć na żywot wiekuisty w Królestwie Twoim, i przed Którego Stolicą mam zdać sprawę z najmniejszej chwili mojej; racz mi nie pamiętać na Sądzie Twoim, jak niegodnie czasu mego używałem(am)! Z tak wielkiej liczby lat, dni i godzin, które już przeżyć mi dozwoliłeś, jakże mało, ach! jakże nieskończenie mało chwil obróciłem(am) na modlitwę, na pokutę, na miłosierne uczynki! Cały mój czas oddawałem(am) światu, jego próżnościom i staraniom o rzeczy znikome, jak gdyby przeznaczeniem i jedyną potrzebą moją było otrzymanie względów i uciech świata tego znikomego, nie zaś zasłużenie na Łaskę Pana i Boga mojego, Który mnie nagrodzić pragnie koroną szczęśliwości wiecznej. O! spraw, Ojcze mój Najmiłosierniejszy! żebrzę Twego Miłosierdzia, iżbym żałując za przeszłość, umiał(a) odtąd tak używać dni i godzin swoich, jak powinien każdy z serca prawdziwy chrześcijanin, i jak ich używali Święci i Wybrani Twoi; abym pamiętał(a), że nie dla ziemi zostałem(am) stworzony(ą), że nie ona jest moim domem i moją ojczyzną; że tu jestem tylko przechodniem i najemnikiem jedno dziennym, który za chwilę może stanie przed sądem Ojca i Pana Przedwiecznego, iżby mu ze wszystkich dni i najmniejszych uczynków swych zdał(a) sprawę, a odebrał(a) od Niego nagrodę lub karę wieczną. Najświętsza Maryo Panno, Matko Boska, Opiekunko moja! przyczyń się za mną u Syna Swego Najmilszego, aby mnie miłością swoją napełnić raczył, iżbym dla Niego tylko żył(a), i Jemu wszystkie chwile moje poświęcił(a) i oddał(a) je wszystkie na Służbę i Chwałę Jego, i na zbawienie grzesznej duszy mojej. Amen.

 

 

Modlitwa Św. Alfonsa Liguori o zbawienne używanie czasu

Źródło: Św. Alfons Liguori Jak zapewnić sobie zbawienie 1885

O! Jezu mój, Tyś całe Życie Twoje poświęcił, aby zbawić duszę moją! w całym Twoim Życiu nie było jednej chwili, w której byś się nie ofiarował za mnie Ojcu Przedwiecznemu, aby otrzymać moje przebaczenie i zbawienie, a jam przepędził tyle lat na świecie, a wieleż z nich dotąd poświęciłem dla Ciebie? Niestety! wszystko, co mi tylko pamięć nasuwa ze spraw moich, jest mi powodem do wyrzutów sumienia. Złości tam bez liku, dobrego mało, a i to jeszcze jakie się przydarzyło, pełne niedoskonałości, niedbalstwa, miłości własnej i oziębłości. O! Zbawco mój, wszystko to tak się działo dlatego, iż straciłem z oczu wszystko, coś Ty dla mnie uczynił. Zapomniałem o Tobie, lecz Ty, Tyś o mnie nie zapomniał, goniłeś mnie gdym ja uchodził, i często, często wzywałeś mnie do zamiłowania Ciebie. Otóż już na koniec jestem, mój Jezu! nie chcę dłużej opierać się; czyżbym miał czekać, aż mnie zupełnie opuścisz? Żałuję, o! Dobro Najwyższe, żem przez grzech odłączał się od Ciebie. Kocham Cię, Dobroci Nieskończona i Nieskończonej Miłości godna. Błagam, nie dozwalaj już więcej, abym marnował czas ten, który mi jeszcze w Miłosierdziu Swoim udzielasz. Proszę Cię, najdroższy Odkupicielu mój, przypominaj mi bezustannie miłość, jakąś miał ku mnie i cierpienia, któreś za mnie poniósł. Daj mi żywą pamięć na to wszystko, abym przez resztę życia mojego nie myślał jak tylko o tym, aby Cię miłować i przypodobać się Tobie. Kocham Cię, Jezu mój, Miłości moja i moje Wszystko! Przyrzekam Ci czynić akty miłości ile razy to sobie przypomnę. Daj mi świętą wytrwałość. Wszelką ufność moją pokładam w Zasługach Krwi Twojej.

I także nadzieję moją pokładam w Twoim Pośrednictwie, o! Najdroższa i Najlitościwsza Matko, Maryo. Amen.

 

 

Modlitwa o wieczne z Bogiem połączenie.

Źródło: Książka do nabożeństwa dla wszystkich katolików Dunin 1844

Najukochańszy Jezu! troskliwy Pasterzu! Najłaskawszy Panie mój! Królu Wiecznej Chwały! Kiedyż ja, owieczka Twoja, stanę przed Tobą bez zmazy, z prawdziwą pokorą? Kiedyż będę przejęta głębokim uczuciem dla Ciebie? Kiedyż będę odłączona od siebie samej, i od dóbr tego świata? Bo jeżeli nie będę miała własności, nie będę też posiadała żadnej woli, następnie nie będę służalczym(nią) moich chuci, i przewrotnych nagabywań ciała, które mnie szukając, nie najdą nigdy. Sama doczesność jest przyczyną rozdziału między mną a Tobą, i miota mną na drodze Przykazań Twoich! Kiedyż się zatem pozbędę z wszelkich bogactw tego świata? Kiedyż się zdam całkowicie z synowską ufnością na Wolę Twoją? Kiedyż Ci zacznę służyć duchem czystym, prostym, łagodnym, i szczerym? Kiedyż Cię będę mogła kochać doskonale? Kiedyż dusza moja Tobie tylko żyć będzie, i przytuli się do Ciebie, jak do Oblubieńca? Kiedyż wypocznę w czułym Twoim objęciu? Kiedyż moja oziębłość roztopi się w pożarze Miłości Twojej! O Boże mój! o Przedmiocie duszy mojej! o Rozkoszy moja, Życie moje, moje Kochanie, moja Żądzo, mój Skarbie, moje Dobro, mój Początku i Końcu! Moja dusza wzdycha do Twoich uściśnień, trawi się żarem połączenia z Tobą, i chciałaby zgorzeć w ogniu Twojej Nierozdzielnej Miłości? Czegóż szukam po Niebie, czego upatruję po ziemi? Ciebie, Boże mojego serca, dziedzictwo mojej wieczności! O! kiedyż ucichnie dla mnie wrzawa tego świata? Kiedyż się uwolnię od sideł, trosk i przeciwności tego wieku? Kiedyż się skończy moja pielgrzymka i smutna niewola tego wygnania? Kiedyż szczęśliwie pozbywszy się ciężaru tego ciała, pocieszę się widokiem Twoim, i rozpocznę chwalić Cię wiecznie, bez żadnej przeszkody, w gronie Wybranych Twoich? O Boże mój! o Kochanie moje! o Rozkoszy moja! o Dobro moje jedyne! Stańże się nim dla mnie na wieki. Amen.

 

 

Podziękowanie modlitewne za Nieśmiertelność.

Źródło: Bóg jest miłością nayczystszą moia modlitwa i rozważanie 1804

O Boże Dobroci Niewypowiedzianej! O Ty Najwyższa ze wszystkich Błogosławieństw! przejmij ogniem zbawiennym całą duszę moją, abym się godnie nad Wiecznym Bogiem moim zastanowił. Ty byłeś; jesteś i będziesz na wieki. Jakże Cię mam nazwać? Drżące moje usta zapominają własności wysłowienia. Jakże Cię mam myślą moją objąć? gdy Cię dusza moja doścignąć nie zdoła. Ojcze! Ojcze! tak Cię usta moje nazywać będą, w tej własności myśl Cię moja sobie wyobraża , i jak Ojca, tak Cię serce me miłuje. Ojcze! Ojcze! — O upadajcie przed Obliczem Jego i uwielbiajcie go wszystkie narody, bo On jest wszystkich ludzi Ojcem. — Zagłęb się w rozmyślaniu duszo moja! przejmij się serce moje radością, albowiem stworzony jestem do nieśmiertelności! O jakże mnie to uczucie szczęśliwym czyni, jak słodka pociecha przejmuje mą duszę, iż istnieć nie przestanę, iż żyć będę na wieki. Przenieś się myśli moja w te miejsca, kędy rozsypane w proch ciała bliźnich moich w ziemskich odpoczywają grobowcach, tu nad ich mogiłami zastanowię się nad sobą samym. Tysiące braci moich rozsypanych w proch leży pod moimi nogami. Cóż byliście, gdy ciało wasze duszą ożywione na tym świecie pomiędzy ludźmi przebywało? Byłoż wasze serce równie niespokojne i czyliż równie tak jak ja nie znajdowaliście w rzeczach stworzonych prawdziwego zasycenia duszy? O jakżebym sobie życzył, abym już do liczby waszej należał, abym był pomiędzy gronem Waszym, albowiem wy jesteście w Królestwie Boga. Jakże wam tam przyjemnie, dobrze i zbawiennie być musi, wy szlachetne i cnotliwe dusze, które od świata oddalone jesteście! Wznieść się do was pragnę bracia moi! i dojść tam, gdzie Wy jesteście. O jakże się cieszyć będę, jakież serdeczne dzięki złożę Stwórcy mojemu za nieśmiertelność, którą mię obdarzył. — Możesz matka zapomnieć o dziecięciu swoim, i nie zlitować się nad synem żywota swego? lecz gdyby o nim zapominała, ja o nim nie zapomnę: tak powiedziałeś Ty przedwieczny Panie! O jak szczęśliwy jestem! Zniż się przed Stwórcą Twoim nieśmiertelna duszo moja, i oddaj mu najgłębsze hołdy uszanowania, zniż się i uwielbiaj nieskończoną dobroć jego, albowiem Bóg na wieki o tobie nie zapomni. Amen.

 

 

* * *

 

 

Ostatnie słowo.

Źródło: Rozważ to dobrze! 1891

Czy ty będziesz zbawiony? Ojcowie Święci nauczają, że dwie są tylko drogi, co do nieba doprowadzić mogą: droga niewinności i droga pokuty. Jeśli więc naprawdę pragniesz zbawienia twej duszy, potrzeba, abyś szedł albo drogą niewinności albo drogą pokuty. Rozważ to dobrze!

Czyż jesteś na drodze niewinności?

Poznaj dalszą część rozważania

Czy należysz do tych szczęśliwych, co ocierając się między ludźmi, szaty niewinności nie starli? Czy nigdy przez grzech nie straciłeś Łaski Bożej? – Jeżeli ją zachowałeś, podziękuj z głębi duszy Panu Bogu twemu, przez Jego to Łaskę się stało, nie przez twoją zasługę.

Ale nie dość mieć niewinność, jeszcze trzeba ją zachować, zachować aż do śmierci, „bo nie początek, mówi Bernard Święty, ale koniec pokaże, kto czego godzien…”. A zachować ją tak trudno, bo: „Mamy skarb ten w naczyniach glinianych” (2 Kor. 4, 7) a „i przeciwnik nasz diabeł jako lew ryczący, krąży, szukając kogo by pożarł” (1 Piotr 5, 8). Pokus więc wiele, a siły przeciw nim słabe. Kto cię nauczy, jak dotrwać w pokusie? Smutne, zbolałe Serce Pana Jezusa w Ogrojcu! Ono ci zostawiło tę naukę: „Czuwajcie, a módlcie się, abyście nie weszli w pokusę” (Mat. 26, 41). Nauka to Boska, nauka dobra, ale czy ty jej słuchasz.

Czuwajcie! Czy ty czuwasz nad oczami, nie pozwalając im błąkać się po przedmiotach zakazanych, aby do duszy twej nie wlazła śmierć oknami (Ks. Jer. 9, 21) zmysłów? Czuwajcie! Czy czuwasz nad sercem swoim, aby nie ugrzęzło w miłości stworzeń, wbrew miłości Stwórcy? Czuwajcie! Czy ty czuwasz nad słowami twoimi, aby ci nie przyszło z słowa próżnego lub nawet grzesznego zdać liczbę w Dzień Sądny (Mat. 12, 36)? Czuwajcie! Czy czuwasz nad myślami twoimi, aby się żadna nie wcisnęła do duszy twej taka, której by ci przyszło powstydzić się przed Panem i Bogiem twoim. Ach, „bo wszelakie serca przegląda Pan, i wszystkie myśli serc rozumie!” (1 Paral. 28, 9) Czuwajcie! Czy czuwasz nad rozmowami, jakich słuchasz woła bowiem Św. Paweł Apostoł: „Nie dajcie się zwodzić, złe rozmowy psują dobre obyczaje” (1 Ko.r 15, 33).

Módlcie się! Czy ty się modlisz? Czy oddajesz Panu Bogu ofiarę modlitwy każdego poranku, jako powiedziano: „Potrzeba uprzedzać słońce ku błogosławieniu Ciebie Boże, a gdy wschodzi światłość, modlić się do Ciebie” (Ks. Mądr. 16, 28) i każdego też wieczora, jako woła Prorok: „Niech idzie modlitwa moja, jako kadzenie przed Obliczność Twoją, a podnoszenie rąk moich ofiara wieczorna!” (Ps 140, 2)

Módlcie się! czy pamiętasz zawsze na słowa Św. Kazimierza: „Póki żyję, niech Maryę co dnia wielbi dusza?”

Módlcie się! Czy robisz wieczorem rachunek sumienia, pomnąc na Słowa Pańskie: „Byśmy się sami sądzili, nie bylibyśmy sądzeni?” (1 Kor. 11, 31) czy według sił rozmyślasz nad prawdami wiary, aby się nie stało spustoszenie w ziemi duszy twojej, jako grozi Prorok tym, co nie rozmyślają (XII. 11), mówiąc: „Spustoszeniem spustoszona jest wszystka ziemia, bo nie masz kto by uważał w sercu?” (Ks. Jer. 12, 11).

Módlcie się! ale módlcie się, tak jak się Pan Jezus modlił w Ogrojcu! Ach czy twoja modlitwa jest podobną do modlitwy Pana Jezusa? Byważ w tej modlitwie coś z tej ufności i świętej nadziei z jaką Pan Jezus mówił do Boga: „Ojcze wszystko Tobie jest podobne?” (Mk 14, 36) czy jest w tej modlitwie coś z tego poddania się Woli Bożej, z jakim Pan Jezus się modlił, mówiąc: „Wszakże nie jako ja chcę, ale jako Ty” (Mat. 26, 39). Czy trwasz na modlitwie, jak trwał Pan Jezus, Który: „I trzeci raz się modlił, tęż mowę mówiąc” (Mat. 26, 44) choć cię Bóg nie wysłuchuje zaraz?

O Dobry Jezu, Ty wiesz, żem Twej Rady nie słuchał, nie czuwał, nie modlił się dobrze, i mnie się zdarzyło, jak Twym Apostołom w Ogrójcu, że mdłe ciało zwyciężyło ochotnego ducha. Duch ci wprawdzie jest ochotny, ale ciało mdłe (Mat. 26, 41). O wzbudź raz jeszcze uśpioną duszę mą do świętego czuwania i modlitwy… Może przyszłość będzie dla mnie, czym był dla Ciebie Ogrojec – czasem smutku i przededniem śmierci. O! otwórz mi wówczas w zbolałym Twym Sercu, Źródło Łaski, bezpieczne w pokusie schronienie; a teraz pozwól nędzną prośbę moją przyłączyć do Świętych Słów modlitwy Twojej w Ogrójcu: „Nie Moja Wola, ale Twoja niechaj się stanie” (Łuk. 22, 42). Niech przez życie me i wieczność moją stanie się ze mną i przeze mnie i we mnie Wola Twoja Najświętsza!

Czy jesteś przynajmniej na drodze pokuty?

Wielu co zgrzeszyło przeciw Panu Bogu swemu nie są na drodze pokuty, choć na niej być powinni, czy i ty do tych wielu nie należysz?

Którzy to są ci wielu?

Najpierw ci grzesznicy co pokutę odkładają na jutro, na starość, na godzinę śmierci, i nie słuchają co mówi Duch Święty. „Nie omieszkiwaj nawrócić się do Pana, a nie odkładaj odednia do dnia. Nagle bowiem przyjdzie gniew Jego, a czasu pomsty zgubi cię” (Ekkl. 5, 8-9).

Którzy to są jeszcze?

Ci co grzeszą a zagłuszają głos sumienia, i o pokucie mówić mu wcale nie pozwalają. „Jest i druga marność: są niezbożni, którzy są tak bezpieczni, jakoby mieli uczynki sprawiedliwych” (Ekkl. 9, 14). Niebaczni, wszakże rzekł Pan Jezus: „Jeśli pokutować nie będziecie, wszyscy także zginiecie” (Łuk. 13, 3).

Którzy to są jeszcze?

Ci co pokutę czynią, i nie odwlekają jej, ale czynią ją po swojej woli, a nie po Woli Bożej, bo stronią od Sakramentu Pokuty, o którym pisze Augustyn Święty: „Otwórz usta swe kapłanowi, to jedyna drabina po której możesz się dostać do nieba”.

Może ty do żadnego z tych trzech rodzajów niepokutujących grzeszników nie należysz, bo się spowiadasz, ale czy przez to już pewno jesteś na drodze pokuty?

Jesteś – jeśli Spowiedzi twoje były dobre – nie jesteś, jeśli spowiedzi twoje były nieważne; musisz więc jeszcze to rozważyć: jakeś się spowiadał?

Wyrzekł Święty Sobór Trydencki: „Że musimy z prawa Boskiego spowiadać się wszystkich, co do jednego grzechów ciężkich, które pamiętamy, po należytym i pilnym przygotowaniu, mianowicie i tajnych grzechów, przeciw dwom ostatnim przykazaniom i okoliczności zmieniających rodzaj grzechu” (Sen. 14, canon 7). Rozważ czyś tego dopełnił? Czy robiłeś należycie rachunek sumienia przed spowiedziami swoimi? Czy dobrowolnie nie zataiłeś żadnego ciężkiego grzechu, osobliwie grzechu tajnego, wstydliwego, myśli nieczystych i niesprawiedliwych; czy te myśli nie były dobrowolne? Czy liczbę grzechów powiedziałeś? Czy nie taiłeś okoliczności, którą koniecznie trzeba było wyjawić?

Pisze Św. Augustyn: Nie ma przebaczenia winy, bez nagrodzenia krzywdy. Czy nie przystępowałeś do konfesjonału obarczony krzywdą ludzką, bez szczerej woli zwrócenia krzywdy?

Powiedział Pan Jezus: „Jeżeli wy nie odpuścicie ludziom, ani Ojciec wasz, nie odpuści wam grzechów waszych” (Mat. 6, 15). Czyś nie przeszkodził ważności rozgrzeszenia przez to, żeś przy spowiedzi chował niesłuszny gniew na brata swego?

Rozkazał Pan Jezus: „Jeśli oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, lepiej ci tobie, z jednym okiem wnijść do żywota, niźli dwoje oczu mając, być wrzuconym do piekła ognistego” (Mat. 18, 9). Czyś usłuchał tego rozkazu, czyś idąc do spowiedzi oddalił to, co cię gorszy, to, co ci było powodem upadków: to towarzystwo, tę książkę, tę zabawę, to wstąpienie do karczmy, do tego lub owego domu, dla ciebie niebezpiecznego? Inaczej bowiem skłamałeś, mówiąc kapłanowi: chcę się poprawić, bo poprawić się nie chciałeś.

Pisze Św. Teresa: „Czart nie ma żadnej takiej sieci, którą by tyle dusz ułowił, ile ich łowi przez to, że się spowiadają bez żalu”. Czy spowiadając się grzechów, żałowałeś za nie? Czyś żałował dla miłości Bożej, albo przynajmniej choć dla obawy wieczności, a nie dla choroby, hańby, niesławy, lub dla doczesnych tylko pobudek? Czy była tam w twej duszy szczera wola odtąd prowadzić życie sprawiedliwe i pokutę spełnić?

Skończony rachunek sumienia z twoich Spowiedzi, co z niego wypada? Albo to, żeś się źle spowiadał, albo że dobrze. Spowiadałeś się źle? Cóż teraz? Teraz trzeba złe spowiedzi poprawić spowiedzią jedną, dobrą, generalną, i to zaraz, nie odkładając na czas późniejszy, bo ten niepewny. Może on dla ciebie być i ostatnim, po którym już czasu do pokuty nie będzie. „Cokolwiek czynić może ręka twoja, ustawicznie (zaraz) czyń, bo ani sprawy, ani rozumu, ani mądrości, ani umiejętności nie będzie w piekle, gdzie się ty kwapisz” (Ekkl. 9, 10).

Spowiadałeś się dobrze? To jesteś dzięki Panu Bogu na drodze pokuty, która niebem się kończy! Ale, żeś już grzechu zaznał, ciężej ci wytrwać na drodze do Nieba, jak temu, co doń idzie drogą niewinności, więc· tym więcej pamiętać musisz na słowo Pańskie: „Czuwajcie a módlcie się, byście nie weszli w pokuszenie” (Mk 14, 38).

Czy ty będziesz zbawiony?

Nieraz, kiedy słucham spowiedzi, albo gdzieindziej z kim rozmawiam, a spojrzę mu w oczy, mimowoli nasuwa mi się myśl, żeby go zapytać, czy ty będziesz zbawiony? Ty ubogi żebraku, coś się tyle w życiu nabiedził; – czy ty będziesz zbawiony? I ty człowiecze bogaty, któremu tyle zazdroszczą, czy też będziesz zbawiony? I ty starcze, któremu Bóg tyle dał lat i tyle doświadczenia, czy też będziesz zbawiony? I ty dziecko kochane, któremu Bóg dotychczas zachował niewinność, czy ty będziesz zbawione? Ty matko stroskana – i ty pobożna dziewico, czy będziesz zbawiona? – Tak i teraz, kiedy już kończę tę książeczkę, chciałbym się każdego, ktokolwiek ją czytasz, zapytać: Czy będziesz zbawiony? Bracie mój, pomyśl i powiedz, czy ty będziesz zbawiony? Jeśli ty nawzajem mnie się pytasz, czy ja będę zbawiony? Ja nie wiem: chociażem się grzechów swych szczerze spowiadał, chociaż noszę sukienkę zakonną, chociaż nie ma tego dnia, w którym bym nie odprawił Mszy Świętej, ale tyle we mnie do złego skłonności, tyle chwiejności, tyle lenistwa, tyle wszystkiego złego, że prawdziwie nie wiem — nie wiem — czy będę zbawiony. Zasłużyć na Niebo – nie, nie zasłużyłem i nie zasługuję; — jeśli mam się dostać do nieba, to jedyna nadzieja moja, JEZUS i MARYA.

Oh! gdybyś ty wiedział, jak JEZUS i MARYA nas wszystkich, jak ciebie kochają, jak gorąco pragną twego zbawienia!

Rozważ: Pan Jezus tak cię kocha, tak pragnie zbawienia twego, że aby cię zbawić, aby ciebie nie utracić na wieki, zstąpił z nieba i stał się Człowiekiem, wydał się na Mękę i umarł na krzyżu. Tak cię kocha i tak pragnie twego zbawienia, że aby ciebie nie utracić i aby cię ratować i posilać, ustawicznie mieszka Utajony w Przenajświętszym Sakramencie. Oh! gdybyś ty wiedział, jak Pan Jezus cię kocha! Rozważ co mówi: że chociażby matka zapomniała o niemowlęciu swoim, to On nie zapomni o tobie, że to naj milszą Jego rozkoszą mieszkać z synami ludzkimi. Co bym ja za to dał, gdybym ci umiał jakkolwiek pokazać całą niepojętą miłość, którą goreje Serce Pana naszego Jezusa Chrystusa ku każdemu z nas! Twierdzi Św. Teresa, że o cokolwiek prosiła za przyczyną Św. Józefa, to wszystko otrzymała. Chciej doświadczyć, czy i względem ciebie równie skuteczną będzie potężna  opieka tego naj czystszego Oblubieńca. Klęknij i pomódl się do niego, niech On, co przy swym sercu wypiastował to słodkie Dzieciątko, niech On ci uprosi tę Łaskę, byś poznał i zrozumiał, co się dzieje w Najsłodszym Sercu Jezusa Pana. Ja tylko jedno przytoczę ci słowo wyjęte z ust onego Jana Świętego, co przy Ostatniej Wieczerzy spoczywał na piersiach przy Sercu Pana naszego. Napisawszy on całą Ewangelię i Objawienie, tak w pierwszym swym liście mówi: „Synaczkowie moi, toć wam piszę, abyście nie grzeszyli. Ale i jeśliby kto zgrzeszył, Rzecznika mamy u Ojca Jezusa Chrystusa Sprawiedliwego” (1 Jan 2, 1). Patrz, te same słowa woła do ciebie Serce Jezusa Pana: “Dziecko moje, powiada, comkolwiek cierpiał i bolał, comkolwiek nauczał i przepowiadał, comkolwiek uczynił i stworzył, wszystko to dla tego, abyś nie grzeszył i nie zginął na wieki. A jeślibyś zgrzeszył, pójdź do Mnie, przystąp do Krzyża Mego, schroń się do Ran Moich, ukryj się w Sercu Moim, Ja ci będę Rzecznikiem i Obrońcą u Ojca Mego”. Oh! gdybyś znał to prawdziwe Słodkie Serce Jezusa Pana, to nauczyłbyś się w Nim ufać, a kto zaufał w Bogu, nie będzie zawstydzon na wieki.

Czytałem o wielkim grzeszniku, który wśród występków swoich, przecież zachował zwyczaj, który po matce pobożnej był odziedziczył, że gdziekolwiek zobaczył Obraz Najświętszej Maryi Panny, tam tę Matkę miłosierdzia pobożnie pozdrawiał. Razu jednego, kiedy w nocy wracał z swawolnej zabawy, ujrzał z daleka migające się światło; zaciekawiony, co by to było, zbliżył się do onego miejsca i zobaczył, że to lampa, co się świeciła przed Obrazem Najświętszej Maryi Panny. Mimowoli i prawie więcej ze zwyczaju niż z nabożeństwa, uchylił czapki i klęknął przed obrazem, by się pomodlić. I spojrzał na Obraz, i zdało mu się, jakoby dziwnie smutnym i prawie łzawym okiem Najświętsza Marya Panna na niego spoglądała, i jakby się miała zapytać, czemu tak występne wiedziesz życie? I począł się modlić, i wlepił oczy swoje w Święty Obraz, i błaga przebaczenia za występki swoje. Aż tu o cudo, widzi jak w Obrazie Najświętsza Marya Panna poczyna ruszać ustami, jakby za niego wstawiała się do Dzieciątka, które piastowała na łonie swoim, ale dzieciątko odwraca twarzyczkę i słuchać nie chce, i pokazuje, że zranione Ciało Jego, ściśnione Serce Jego tylu sprośnymi zbrodniami. Przeraził się na widok taki ów grzesznik; więc coraz goręcej się modli i prosi, żeby go nie opuszczała Ona, co jest Matką Miłosierdzia i Ucieczką grzesznych. I naraz powstaje w Obrazie Najświętsza Marya Panna i sadza Dzieciątko Jezus na Swojej Stolicy, a Sama klęka przed Nim i ręce składa, i póty prosi i błaga, aż Dzieciątko Oczy Swe łaskawe na onego grzesznika obróciło i Rączką Swoją mu pobłogosławiło.

– Bracie mój miły, to widzenie tylko, ale widzenie pełne szczerej prawdy. Jeśli lękasz się, czy Pan Jezus raczy jeszcze na cię spojrzeć, jeśli czujesz się być niegodnym, aby Pan Jezus ci przebaczył i prośby twe wysłuchał, idź do Maryi, Ona cię nie opuści, bo Ona jest Matką twoją, a Matka zawsze znajdzie czym obronić dziecko swoje, i jeśliś ty nie wart tego, aby Pan Jezus się nad tobą zlitował, to Matka Jego zasługuje na to, aby niczego nie odmówiono jej przyczynie.

Oto więc masz ostatnie słowo, rozważ je dobrze i zachowaj w sercu twym:

Jeśli chcesz być zbawiony,

niech JEZUS, MARYA będą nadzieją twoją.

 

 

Zastanów się nad tym ważnym jedynym momentem życia, o biedny człowiecze!

Źródło: Książeczka św. Alojzego czyli Modlitwy i rozmyślania na sześć niedziel ku czci anielskiego młodzieńca 1881

Jedna tylko jest śmierć, a ta gdy zła będzie,

Wtenczas nikt od zguby ciebie nie zdobędzie,

Jednego tylko masz w wieczności Sędziego,

Od niego nie możesz iść już do drugiego.

Jeden tylko Wyrok usłyszysz od niego,

Do Nieba, albo też do ognia wiecznego.

Jedno tylko Niebo gdy do niego chybisz,

Wtenczas pewno w piekle na wieki się zgubisz.

Jedna tylko wieczność, gdy ta nieszczęśliwa,

Wtenczas lepsza przyszłość, już jest niemożliwa.

Jednego tylko masz, Boga oraz Pana,

Gdy temu nie służysz, toś sługą szatana.

Jednego tylko masz Jezusa zbawienie,

Skoro Nim pogardzisz pójdziesz w potępienie.

Jednego ci tylko potrzeba z wszystkiego:

Byś twą duszę zbawił, póki czas do tego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024