Zawartość strony
O nabożeństwie miesięcznym
Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819
Nauka.
Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych. Najpierw, że niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w każdym miesiącu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.
Co się zaś tyczy Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj. gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących nawet pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.
Uwaga o odpustach.
Źródło: Głos duszy 1881;
Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r.
Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.
Odpusty: 1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeśli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.
2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia Święta za każdym razem.
3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)
Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.
WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO
V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.
R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.
V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.
R. A cała ziemia będzie odnowiona.
V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.
R. Amen.
DZIEŃ 17.
CZYTANIE DUCHOWNE
CYKL I. Ks. Franciszek Walczyński – Kazania pasyjne o Tajemnicach Krzyża Pana Jezusa – Tarnów 1909r.
ROZWAŻANIE: Krzyż Pana Jezusa jako ołtarz ofiarny. Cz. 2.
„Chwalimy Cię, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie,
żeś przez Krzyż Twój Święty i Mękę Twoją odkupił świat”.
Krzyż na Kalwaryi, Krwią Chrystusa Pana poświęcony jest nie tylko Ołtarzem Ofiarnym Pana Jezusa, ale zarazem jest Ołtarzem ofiarnym dla każdego Chrześcijanina. Dlaczego? Prawda ta łatwa jest do zrozumienia i nie pozostawia najmniejszej wątpliwości. Wszak Boski Zbawiciel wyraźnie powiedział: „Jeśli kto chce być uczniem moim, niechaj samego siebie zaprze, niech weźmie krzyż swój na każdy dzień, niech idzie za Mną i naśladuje Mnie“ (Mat. 16, 24). Stąd wynika, że jak wolą Ojca Niebieskiego było, aby Pan Jezus ofiarował się za nas i dla nas na Ołtarzu Krzyża, by nas odkupić i zbawić, tak też Wolą Bożą jest, abyśmy i my nie tylko krzyż nasz dźwigali i z krzyżem szli za Panem Jezusem, ale byśmy się na krzyżu z miłości ku Panu Jezusowi ofiarowali, jeśli chcemy mieć udział w Nieskończonych Zasługach Jego Męki i Śmierci krzyżowej, jeśli się chcemy zbawić.
Słuchajcież tego rozmyślania z jak największym skupieniem, z serdecznym nabożeństwem i gorącą żądzą skorzystania pożytków duchownych.
Jezu Ukrzyżowany, wspieraj nas Łaską Swoją w tym rozmyślaniu o Tajemnicach Twego Krzyża.
Maryo! Matko Bolesna i Święci Pańscy, Miłośnicy Krzyża Chrystusowego przyczyńcie się za nami i wyjednajcie nam Łaskę zrozumienia Tajemnic Krzyża Chrystusowego!
Zdrowaś Marya… itd.
Do tej Ofiary Krzyża zobowiązaliśmy się wszyscy najuroczyściej w dniu Chrztu Świętego. Bo zważcie — Najmilsi! cośmy wtedy Panu Bogu i Kościołowi Świętemu przyrzekli? Czegośmy się wyrzekli? Przyrzekliśmy Wiarę w Boga, w Trójcy Świętego Jedynego, Ojca, Syna i Ducha Świętego i w te Wszystkie Prawdy Wiary, które się mieszczą w Składzie Apostolskim: Wierzę w Boga. Przyrzekliśmy miłować Pana Boga nade wszystko z całego serca, duszy, myśli i sił naszych, a bliźniego dla Boga jak siebie samego; przyrzekliśmy zachowywać wiernie wszystkie Przykazania Boże i kościelne; przyrzekliśmy stale wyznawać Wiarę naszą, według Niej żyć i umierać. A wyrzekliśmy się ducha złego, wszelkiej pychy jego i wszelkich spraw jego. Kapłan, który nas chrzcił, odbierając od nas te obietnice, uczynił Znak Krzyża na czole, na piersiach, namaścił szczyt naszej głowy Krzyżmem Świętym w Znaku Krzyża i dokonał właściwego i istotnego aktu Chrztu Świętego przez polanie głowy naszej wodą także w Znaku Krzyża Świętego. Czymże te wszystkie czynności święte były, jeśli nie publicznym niejako poświęceniem na śmierć krzyżową? Dlaczego? Prosta rzecz! Bo wykonanie tych uroczystych obietnic, przy Chrzcie Świętym uczynionych, wymaga od nas rzeczywiście ciągłej ofiary i niejako śmierci na Krzyżu!
Do tej Ofiary Krzyża obowiązuje nas także Przykład Chrystusa Pana. Wszak jeśli całe Życie Pana Jezusa było oznaczone krzyżami, jeśli je zakończył śmiercią na krzyżu, toć i my jako Jego uczniowie wśród krzyżów żyć musimy i śmiercią krzyżową musimy starać się być Mu podobnymi. Pan Jezus Ukrzyżowany nie może mieć innych uczniów, tylko ukrzyżowanych; dlatego to mówi Św. Apostoł Paweł: „A ja, nie daj, Boże, abym się chlubić miał, jedno w Krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego mnie świat jest ukrzyżowany, a ja światu“ (Gal. 6, 14). Pan Jezus, nieustannie za nas ofiarujący się, żąda, byśmy i my dla Niego stali się nieustanną ofiarą. Stąd Św. Paweł upomina wiernych: „Proszę was, Bracia, przez Miłosierdzie Boże, abyście wydawali ciało wasze ofiarą żyjącą, świętą, przyjemną Bogu” (Rzym. 12, 1).
I w jakiż sposób — zapytacie zapewne — mamy się stać ofiarą dla Boga żywą, świętą i przyjemną? W jaki sposób Krzyż ma być naszym także ołtarzem ofiarnym? Czyż może Wolą Bożą jest, abyśmy tak cierpieli i umarli, tak się ofiarowali na krzyżu, jak z Łaski i Woli Bożej danym było Św. Apostołowi Piotrowi, Św. Andrzejowi i tysiącom Męczenników Świętych, których nieprzyjaciele Wiary Chrystusowej do krzyża przybili? Nie — Najmilsi! Pan Bóg tego nie żąda, a my z naszej strony ani godni, ani zdolni do takiej ofiary. Więc jakże się mamy ofiarować na Ołtarzu Krzyża?
Na to pytanie odpowiada Św. Apostoł Paweł, mówiąc: „A którzy są Chrystusowi, ciało swoje ukrzyżowali z namiętnościami i pożądliwościami” (Gal. 5, 24). Tak jest — Najmilsi! To jest cały sekret naszej duchowej śmierci, czyli Ofiary krzyżowej z miłości ku Panu Jezusowi! Jeśli chcemy należeć do Chrystusa i Jego Królestwa na ziemi i w Niebie, musimy na Ołtarzu Krzyża złożyć Mu ofiarę z siebie samych przez ukrzyżowanie naszego ciała z jego namiętnościami. Że zaś te namiętności płyną z potrójnego źródła, mianowicie: z pożądliwości oczu, ciała i pychy żywota, bo mówi Św. Jan Apostoł: „że wszystko, co na świecie jest, jest pożądliwość oczu, pożądliwość ciała i pycha żywota“ (1. Jan. 2, 16), przeto tę potrójną pożądliwość trzeba nam koniecznie Panu Jezusowi ofiarować, trzeba ją ukrzyżować, abyśmy się stali ofiarą żywą, świętą, Bogu przyjemną.
O tak, Najmilsi! Jeśli chcecie być uczniami Jezusa Ukrzyżowanego, jeśli się zbawić pragniecie, to, patrząc na Krzyż Jezusowy i widząc Ręce i Nogi Jego do Krzyża gwoźdźmi przybite — przybijcie i wy do krzyża najpierw pożądliwość oczu, tj. zbyteczne i grzeszne pragnienie dostatków, majątku, pieniędzy i nieumiarkowane, częstokroć nierozumne do nich przywiązanie. Jest to ciężka choroba naszej duszy, niebezpieczna gorączka, która dniem i nocą pali rozum, serce i wolę tych, którzy są oddani tej namiętności. Mówi o niej Duch Święty przez usta Św. Pawła Apostoła: „Że ci, którzy chcą być bogatymi, wpadają w pokuszenie i sidła diabelskie i wiele pożądliwości niepożytecznych i szkodliwych, które pogrążają ludzi na zatracenie i zginienie“ (I. Tym. 6, 9). Dlatego wy wszyscy, co posiadacie dostatki i przywiązani jesteście do dóbr doczesnych — słuchajcie, co wam powiem: Pan Jezus Ukrzyżowany, od Którego jako od Boga i Stwórcy wszystkiego macie to, co macie, nie broni wam pracować na mienie, starać się o dostatki i dobra doczesne, ani wam nie zaprzecza prawa posiadania tychże, ani nie żąda od was, byście opuścili wszystko, co posiadacie lub sprzedali całe wasze mienie i rozdali między ubogich i taką doskonałą ofiarę z dóbr doczesnych uczyniwszy, poszli za Chrystusem i naśladowali doskonałość Jego ubóstwa. Nie! Pan Jezus tego od was nie żąda; On pragnie jedynie tego, byście się do dóbr doczesnych, do dostatków, do pieniędzy nie przywiązywali, bo to dobra znikome, przemijające, które wcześniej, czy później przy śmierci opuścić musicie; On żąda, byście tych dóbr doczesnych roztropnie i z umiarkowaniem używali na potrzeby wasze, w miarę wymagań waszego stanu, godności i stanowiska, a z reszty byście zrobili ofiarę na Chwałę Bożą i dla dobra bliźnich, zwłaszcza ubogich. Więc nie wahajcie się i z miłości ku Panu Jezusowi Ukrzyżowanemu zróbcie z dóbr doczesnych taką ofiarę, jakiej od was żąda Pan Jezus; co macie i co możecie, złóżcie w chętnej ofierze na Ołtarzu Krzyża, a wtedy z Ust Jezusa Ukrzyżowanego usłyszycie te błogie słowa: „Błogosławieni ubodzy, albowiem ich jest Królestwo Niebieskie… Coście uczynili jednemu z tych najmniejszych braci Moich, Mnieście uczynili… Pójdźcie błogosławieni i posiądźcie Królestwo Ojca Mego, zgotowane wam od założenia świata“ (Mat. 5, 3-25, 34, 40).
Jeśli się — Najmilsi! zbawić pragniecie, to patrząc na Pana Jezusa do krzyża przybitego, przybijcie i wy do krzyża pożądliwość ciała, tj. nieporządne pragnienie rozkoszy, przyjemności, zabaw, dogadzanie chuciom i namiętnościom cielesnym, nieumiarkowanie i niewstrzemięźliwość w jedzeniu i piciu. Wszak ta pożądliwość ciała, to straszny nasz wróg! Ileż nieszczęść na nas sprowadza! Jak bardzo szkodzi nam na duszy i ciele! Ile pociąga za sobą chorób umysłowych i fizycznych — ile przynosi niepokoju i wstydu! Jak często przyczynia się do utraty zdrowia, do skrócenia życia, jak często prowadzi do rozpaczy i samobójstwa! O, kochane dzieci — młodzieńcy i dziewice, o małżonkowie chrześcijańscy i wy wszyscy, nieszczęśliwi, którzy się oddajecie temu strasznemu nałogowi, którzy grzechami nieczystymi składacie ofiary temu okrutnemu nieprzyjacielowi, co się zowie „duchem nieczystym“ — spojrzyjcie w tej chwili na Krzyż Jezusowy i jeśli w sercu waszym jest choć iskierka miłości ku Panu i Bogu waszemu, zerwijcie już raz kajdany, które na was włożyła pożądliwość ciała; wypędźcie ducha nieczystego z waszej myśli, pamięci, serca, woli, czynu, na Ołtarzu Krzyża uświęćcie duszę i ciało wasze Panu Jezusowi; dbajcie o to, by odtąd zawsze były czyste i święte, a wtedy usłyszycie z Ust Pana Jezusa to błogosławieństwo: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni
oglądają Boga“ (Mat. 5).
Na koniec, jeśli się zbawić pragniecie, spojrzyjcie Najmilsi! jeszcze raz na Pana Jezusa Ukrzyżowanego, a widząc przybite Ręce i Nogi Jego do Krzyża — przybijcie i wy do krzyża pożądliwość pychy żywota, tj. nieporządne, nieumiarkowane pragnienie chwały, znaczenia, potęgi i wielkości światowej. Wróg to nasz równie wielki i niebezpieczny, jak dwaj inni, o których poprzednio mówiliśmy; bo kto tej namiętności da się opanować, ten nie tylko i jedynie pragnie swego wywyższenia i chwały, nie tylko gardzi innymi, równym i sobie lub niższymi od siebie czy urodzeniem, stanowiskiem, czy zdolnościami lub majątkiem, ale nawet Panu Bogu wypowiada cześć i posłuszeństwo, siebie stawia na pierwszym miejscu, siebie ubóstwia, a w takim usposobieniu zostając, puszcza wodze wszystkim namiętnościom swoim, używa wszystkich godziwych i niegodziwych środków , by osiągnąć swe pełne dumy zamiary, gotów do największych grzechów i zbrodni, byle dogodzić swej zarozumiałości i pysze. O, jakże szkodliwą jest ta pycha żywota każdemu, kogo owładnie! Jak Panu Bogu jest obmierzłą i wstrętną, skoro Św. Apostoł Piotr wyraźnie powiada: „że się Pan Bóg pysznym sprzeciwia“ (1. Piotr 5, 5), a Mędrzec Pański mówi : „Obmierzłą jest pycha przed Bogiem i ludźmi“ (Ekkl. 10, 7), a na innym miejscu mówi: „że dom pysznych Pan wywróci“ (Ks. Przyp. 15, 25). O! wy wszyscy, co się rządzicie pychą żywota, spojrzyjcież z wiarą na Pana Jezusa Ukrzyżowanego i wyrzeknijcie się tego ducha złego — ducha pychy, bo to iście diabelski duch; ofiarujcie dziś Panu Jezusowi na Ołtarzu Krzyża tę waszą pychę na ofiarę, przyrzeknijcie zastąpić ją najgłębszą pokorą; nie szukajcie odtąd ani chwały swojej, ani chwały ludzkiej, ale we wszystkim i wszędzie i zawsze szukajcie Chwały Bożej; pamiętajcie na upomnienie Pana Jezusa: „Kto się poniża, ten będzie wywyższon“ (Mat. 23, 12); a tą pokorą sprowadzicie Błogosławieństwo Boże i rozliczne Łaski, potrzebne wam do życia doczesnego i do zbawienia wiecznego, dla siebie i dla drugich; ta pokora was wywyższy, uświęci i zbawi, bo was uczyni podobnymi do Pana Jezusa, Który się wyniszczył i uniżył aż do śmierci krzyżowej, a dlatego właśnie : „ Bóg wywyższył Go i dał Mu Imię, Które jest nad wszelkie imię; iżby na Imię Jezus wszelkie zginało się kolano niebieskie, ziemskie i podziemne“ (Filip. 2, 9). Oto! Najmilsi — ofiara, którą na Ołtarzu Krzyża złożyć mamy z miłości ku Panu Jezusowi Ukrzyżowanemu.
A jeśli mnie zapytacie, w jaki sposób tę ofiarę macie złożyć? Jakich macie użyć gwoździ do własnego ukrzyżowania i duchowej śmierci na krzyżu — to wam tak odpowiadam: gwoźdźmi, którymi się macie w duchowy sposób ukrzyżować niech będzie Akt skruchy doskonałej, płynącej z miłości ku Panu Bogu; dalej Akt postanowienia poprawy szczerej i powszechnej, obejmującej nie tylko wszystkie grzechy ciężkie, ale i wszystkie okazje do tych grzechów wiodące i użycie środków do tej poprawy najskuteczniejszych; a wreszcie Akt pokuty chętnej, gorliwej, objawiającej się częstą modlitwą, praktykami religijnymi, częstym i godnym przyjmowaniem Sakramentów Świętych, gorliwym nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny, Św. Józefa i Św. Pańskich, umartwianiem duszy i ciała, sumiennym wykonywanie przykazań Bożych, kościelnych i obowiązków swojego stanu, przywiązaniem do Wiary i Kościoła Świętego Katolickiego i wytrwaniem w dobrem aż do śmierci.
Może się wam — Najmilsi! trudną i ciężką wyda ta Ofiara Krzyża? Ach! spojrzyjcie na Pana Jezusa Ukrzyżowanego, na Najświętszą Maryę Pannę pod krzyżem Jezusowym stojącą, na Św. Marię Magdalenę Pokutnicę, na Św. Apostołów i Męczenników; wszak Oni wszyscy ofiarowali się z miłości ku Panu Bogu na Ołtarzu Krzyża. Wy byście tylko nie chcieli, lub nie mogli zdobyć się na tę ofiarę? Niepodobna! Słuchajcie — co wam jeszcze powiem: Oto! gdy pewnego razu kapłan, odmawiający zaklęcia nad człowiekiem opętanym od czarta, z Natchnienia Bożego zapytał złego ducha publicznie w Imieniu Bożym, co by dał, na co by się ofiarował, aby widzieć Pana Jezusa, taką dał odpowiedź: Gdyby postawiono słup sięgający z ziemi do Nieba, słup najeżony kolcami i brzytwami, i tysiąc lat bym się spinał wśród tej męki, byle choć na jeden moment ujrzeć Oblicze Boga!
Patrzcie — Najmilsi! co by szatan uczynił dla oglądania Boga, dla swego zbawienia. Lecz niestety! uczynić tego nie może, bo potępiony jest na wieki, skazany na wieczną mękę w piekle, skąd nie ma wybawienia. My zaś jeszcze żyjemy, jeszcze z Łaski Nieskończonego Miłosierdzia Bożego nie jesteśmy zniszczeni; więc nie zwlekajmy, ale się ofiarujmy bez ograniczenia Temu Jezusowi, który się za nas ofiarował na Ołtarzu Krzyża; a kończąc dzisiejsze rozmyślanie powtórzmy prześliczne słowa modlitwy Św. Andrzeja Apostoła, który obejmując krzyż, na którym z miłości ku Panu Jezusowi miał umrzeć, tak mówił: „O krzyżu dobry, któryś ozdoby i piękności z Członków Jezusowych nabył! Długom cię pragnął, tęskliwiem cię miłował, bez przestankum cię szukał. Weźże mnie od ludzi, a oddaj mnie Mistrzowi memu, żeby mnie przez ciebie przyjął Ten, Który mnie przez ciebie odkupił!“ Amen.
CYKL II: Ks. Józef Smołka – Królewski Znak. Krzyż Święty w życiu współczesnego człowieka. Poznań 1936r.
ROZWAŻANIE. LEKARSTWO PRZECIW GRZECHOWI.
Wielkim nieszczęściem jest każdy grzech, a zwłaszcza śmiertelny. W istocie swojej i w stosunku do Boga jest on obrazą Bożego Majestatu, buntem przeciw Bogu i zamachem na Boga, niewdzięcznością wielką wobec Dobrodziejstw Bożych i zlekceważeniem męki Pana Jezusa. W swoich skutkach, czyli w stosunku do nas, jest grzech śmiertelny pozbawieniem łaski poświęcającej i życia duszy, a więc duchowym samobójstwem, utratą prawa do Nieba, pozbawieniem wszelkich zasług na Niebo, zniszczeniem nadprzyrodzonej zdolności do zasługiwania na nie, narażeniem się na okropną karę wieczną, czyli piekło, wydaniem swych naturalnych zdolności i przymiotów na pastwę namiętnościom, a wreszcie narażeniem Chrześcijanina na liczne i dotkliwe kary doczesne. Największa bowiem ilość nieszczęść doczesnych w grzechach ma swoje źródło i przyczynę. Pod względem społecznym, czyli w stosunku do Kościoła, Mistycznego Ciała Chrystusowego, jest grzech śmiertelny targaniem i kaleczeniem wewnętrznym tego Kościoła, wyrywaniem z niego żywych członków, usunięciem ich spod wpływu Chrystusa i Ducha
świętego, wszczepieniem tych członków w potępieńcze ciało szatańskie i poddaniem ich pod działanie ducha szatańskiego, pożerającego te członki i przemieniającego je na swoje ciało potępieńcze.
Grzech zaraża człowieka duchem szatańskim, utrudnia życie uczciwe i twórcze, a wprowadza w ciemności szatańskie, w których rozkłada się i rozpada duch Chrześcijanina, aby służyć zniszczeniu indywidualnemu i społecznemu w królestwie szatana. Tym się tłumaczy to smutne zjawisko w Kościele Katolickim, że Jego członkowie, przyznający się nawet otwarcie do Katolicyzmu, czynami swoimi ten Kościół podrywają i niszczą, a słowami i przekonaniami swoimi zasady Tego Kościoła zwalczają. Nienawidzą om światłości ewangelicznej, bo stracili związek organiczny, wewnętrzny z Kościołem przez grzechy śmiertelne i wpadli w sferę odziaływań szatańskich. Dlatego w Akcji Katolickiej uważa się za najważniejszą rzecz wyzwalanie Chrześcijan z niewoli szatana i grzechów i wprowadzanie ich do wolności synów Bożych.
Przeciw grzechowi i jego nieszczęsnym skutkom musi wyjść Chrześcijanin-Katolik do walki z Krzyżem Zbawiciela. Krzyż jest lekarstwem przeciw grzechowi, bo nas uświadamia, jak wielkim nieszczęściem jest grzech. Krzyż nam przypomina, że za grzechy ludzkie bardzo cierpiał Zbawiciel, że się stał mężem boleści, pogardą i pośmiewiskiem pospólstwa. Z powodu grzechów ludzkich spełniła się na Panu Jezusie przepowiednia Proroka Izajasza: „Za złości ludu mojego ubiłem go“; „na grzbiecie moim budowali grzesznicy”. Wspomnienie gorzkiej Męki Zbawiciela odwodzi nas od grzechów i wzywa do pokuty. Dlatego w Wielkim Poście, gdy mamy odnowić się na duszy, każe nam Kościół rozpamiętywać Mękę drogiego Zbawiciela, przypominać sobie Jego Krzyż Święty.
Gdy Opatrzność Boska wkłada na nas krzyże cierpień, to nam je równocześnie osładza myślą, że się stajemy przez cierpienia naśladowcami Zbawiciela, że się na nas spełniają słowa Ducha świętego: „Których przejrzał, tych też przeznaczył, aby byli podobni obrazowi Syna jego” (Rzym 8, 29). Albowiem „przez wiele ucisków trzeba nam wchodzić do Królestwa Niebieskiego” (Dz. Ap. 14, 21). Zrozumienie tej prawdy, że krzyż cierpień nie oddala nas od Boga, ale owszem, zbliża, że Bóg nie odpycha nas wtedy od siebie, ale owszem pociąga i najmiłościwsze zamiary względem nas spełnia, daje duszy cierpiącej wiele pociechy, poddaje ją Bogu i odwodzi od przesadnego miłowania stworzeń, a więc także od grzechu.
Krzyż cierpień, gdy się w niego Chrześcijanin dokładniej wpatrzy przy świetle Łaski Bożej i odczuwanej goryczy, z następstw grzechu wynikającej, poucza go, że „gorzką jest rzeczą opuszczać Boga“, „Źródło wody żywej”, że nie opłaci się grzechami wywracać porządku przez Boga ustanowionego, że to nie tylko duszy szkodzi i wieczne zbawienie na niebezpieczeństwo naraża, lecz także sprowadza smutne konsekwencje doczesne w postaci rożnych dotkliwych cierpień. Pod Krzyżem znajdujemy wyjaśnienie, że od tego, co Bóg nakazuje i czego zakazuje, zależy także prawidłowy i pomyślny bieg spraw doczesnych, bo Prawa Boskie są prawami życia, prawdziwego rozwoju i rzeczywistego postępu. Gdyby nie było cierpień, niegodziwi ludzie nie mieliby żadnego hamulca i triumfowaliby, że ich zasady swawolnego życia są słuszne, wyzwalające i postępowe. Ale gdy żelazne konsekwencje grzechów zetrą ich już w tym życiu i wykażą nicość ich planów i zabiegów, głupotę ich wyzwolonego z Religii i spodlonego namiętnościami rozumu, wówczas dla nich świta nadzieja ratunku, jeśli jeszcze mają iskierkę wiary. Cierpienie zbliża często takich ludzi do Boga. Nawet ci, którzy się nie nawracają, dla drugich stają się odstraszającym przykładem, że wyłamywanie się ze Służby Bożej jest unicestwianiem życia, niszczeniem siebie i drugich, nieszczęściem i chaosem. Krzyż cierpień świeci nam więc jak światło w ciemnościach życia: odsłania nam Boga, Stwórcę i Pana życia ludzkiego, z grzechów nas wydobywa, przed złem ostrzega i broni.
Gdy namiętności pchają człowieka do grzechu, gdy zasady świata i względy ludzkie, jakby fala zagarniająca, porywają ludzi w otchłanie zła, ukazuje się człowiekowi na drogach życia krzyż cierpienia jako tama i równoważnik. W każdym grzechu bierze człowiek dla siebie to, co nie jest jego, do czego nie ma prawa, czy to jest cudze mienie, czy niedozwolona rozkosz, czy szukanie własnej chwały z pominięciem Bożej. Otóż krzyż cierpienia bierze na odwrót człowiekowi to, co jest jego, do czego ma prawo, i poucza go jego własnymi i smutnymi przeżyciami, że tak nieprzyjemnemu i niekorzystnymi są konsekwencje jego grzechu dla innych, dla Boga i dla świata, że odbierają innym to, do czego oni mają prawo. Każde cierpienie bowiem jest utratą jakiegoś dobra np. zdrowia, majątku, sławy, czy czegokolwiek innego. Tracąc te dobra częściowo czy całkowicie, czasowo czy na zawsze, uczy się człowiek szanować je u bliźnich, cenić je u siebie, używać ich zgodnie z Wolą Bożą, gdy je odzyska. W ten sposób krzyż cierpienia jest tamą przeciw grzechowi i jego równoważnikiem. Przywraca bowiem zachwianą przez grzech równowagę moralną.
Małoduszni i krótkowzroczni chrześcijanie gorszą się tym, że Bóg dopuszcza na Kościół Katolicki wielkie nieraz nieszczęścia i okrutne prześladowania, że nie karze od razu okrutnych tyranów i przewrotnych bezbożników. Nawet wątpliwości powstają w ich duszach, czy też prawdziwy jest ten Kościół, który Bóg zdaje się opuszczać i wydawać na pastwę przewrotności ludzkiej. Ale właśnie te prześladowania i uciski są dowodem prawdziwości Kościoła Katolickiego — nie tylko dlatego, że Boski Zbawiciel te uciski i prześladowania swemu prawdziwemu Kościołowi przepowiedział, ale także z tego powodu, że słabość natury ludzkiej musi Bóg wzmacniać cierpieniami i doświadczeniami, bo „cnota urabia się niemocą”. Im więcej jest grzechów wśród Chrześcijan, — tym więcej potrzeba cierpień i doświadczeń. Albo Chrześcijanie dobrowolnie biorą na siebie krzyż umartwienia chrześcijańskiego w celu obrony własnej natury i rozwijającej ją cnoty, albo Bóg dopuszcza krzyż cierpień. Krwawe prześladowania Kościoła w pierwszych wiekach były widocznie potrzebne dla zachowania chrześcijan od grzechów, w których pogrążony był świat pogański. We wiekach i miejscach gorącej Wiary i praktyki chrześcijańskiej nie są potrzebne prześladowania, więc ustają. Zastępuje je karność chrześcijańska i duch pokuty. Gdy zaś w Kościele powstaje ospałość, wkrada się duch światowy, mnożą się grzechy, dopuszcza Bóg uciski i prześladowania dla jego oczyszczenia. Największym bowiem wrogiem Kościoła Chrystusowego, wydzierającym mu życie wewnętrzne i wystawiającym jego członków na łup szatanowi, jest grzech śmiertelny. Temu wrogowi zadał cios krzyż Chrystusowy, a ubezwładnia go zawsze krzyż cierpień i doświadczeń. Dlatego według Planów Bożych cierpienie jest czynnikiem oczyszczającym Kościół i wyzwalającym Jego członków.
Cierpienia nie potrzebujemy szukać; ono przyjdzie samo. Ale jest konieczną rzeczą, abyśmy w duchu wiary należycie je rozumieli, roztropnie i z poddaniem się Woli Bożej je usuwali, a gdy się usunąć nie da, spokojnie je zastosowali jako lekarstwo przeciw grzechowi. Niech krzyż cierpień leczy nas z ducha światowego, zabezpiecza przed grzechami, staje się zadatkiem naszego odnowienia i rękojmią Błogosławieństwa Jezusowego: „Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni“ (Mat. 5, 5).
CYKL III: Z RÓŻNYCH DZIEŁ O KRZYŻU ŚWIĘTYM.
Źródło: Ks. W. Kochański – O czterech wymiarach Krzyża, czyli o celniejszych cnotach Ukrzyżowanego 1925r.
ROZWAŻANIE. O czterech wymiarach Krzyża, czyli o celniejszych cnotach Ukrzyżowanego. Cz. 4
„Żebyście mogli pojąć… która jest szerokość i długość i wysokość i głębokość” (Ef. 3).
IV. GŁĘBOKOŚĆ KRZYŻA oznacza pokorę, która zawsze poniżenia szuka. Najgłębsza pokora była w Chrystusie Panu.
1. Będąc bowiem najwyższym, stał się najniższym; gdy żył wszystkim, stał się niczym; „który będąc w Postaci Bożej, nie poczytał za drapiestwo, że był równym Boga: ale wyniszczył Samego Siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się na podobieństwo ludzi, i postawą znaleziony jako człowiek”, mówi Paweł Święty (Filip. 2). Jeżeli człowiek kiedy się uniża, nic w tym dziwnego, gdyż z ziemi wzięty jest i do ziemi pójdzie, podobnie jak nie jest dziwnym, gdy kamień, do góry rzucony, spada na ziemię. Lecz to jest dziwnym, że niebo do ziemi się zniża, Bóg — do człowieka.
2. Stosownie do swojej nauki, na ostatnim zasiadł miejscu. Cierpiał na miejscu sromotnym, gdzie największych zbrodniarzy strącano; karę poniósł taką, jakiej innej sromotniejszej nie było, gdyż i w Prawie Mojżeszowem napisane było: „Przeklęty od Boga jest, który wisi na drzewie” (Ks. Pwt. 21). Również i u Rzymian kara krzyża przeznaczoną była tylko dla niewolników i największych zbrodniarzy.
3. Do najniższych i samych ostatnich się zniżył, gdy z łotrami i to w pośród nich, jakby główny ich wódz, ukrzyżowanym został. I czyż niższe i pośledniejsze miejsce można znaleźć na świecie? A więc, jak mówi Objawienie Boże, z pierwszego stał się ostatnim: Jam jest pierwszy i ostateczny” (Ap. 1). Widział bowiem Bóg, że człowiek ustąpić i poddać się ludziom nie chce, a więc sam się poddał najniższym, będąc najwyższym.
4. Poniżył się, nie będąc zmuszony żadną koniecznością, która wszystkich innych do upokorzenia się zmusza, lecz z własnej woli i z miłości ku nam, aby nas wywyższył i do naśladowania cnoty pokory pociągnął. Stąd mówi Apostoł: „Sam się poniżył, stawszy się posłusznym aż do śmierci: a śmierci krzyżowej” (Filip. 2).
Dlaczego ty, próżny i pyszny człowieku, tak jesteś wyniosły i wiele o sobie rozumiejący. Przypatrz się Ukrzyżowanemu, nie w drogie i lśniące się szaty odzianemu, lecz nagiemu i zekrwawionemu; rękom, nie w drogie pierścienie i diamenty ozdobionym, lecz przebitym gwoździami; głowie, nie koroną królewską ozdobionej, lecz ostrą cierniową; nie służbą dworską albo satelitami otaczanemu, lecz łotrami z jednej i drugiej strony wiszącymi; nie wdzięczną muzyką i symfonią pocieszanemu, lecz wszelkiego rodzaju szyderstwem, zniewagą i bluźnierstwem nabawionemu. Cóż ci więcej jeszcze przedstawić, jeżeli te rzeczy ciebie nie poruszają? Twardszym jesteś od kamieni, które na ten widok pękały; więcej umarłym jesteś, aniżeli sami umarli, którzy wówczas z grobów powstali; więcej od ziemi niewzruszonym jesteś, która w chwili konania Chrystusa zatrzęsła się; zatwardzialszym od żydów, którzy skruszyli się i wracali się, bijąc piersi swoje (Łk. 23). Któż wobec tego nie zechce umiłować cierpliwości, posłuszeństwa, ubóstwa i pokory? Czyż Przykład Chrystusa nie wystarczy dla nas? Czyż wolimy razem ze światem na chwilkę używać na ziemi rozkoszy, wolności, dostatków i honorów, aby potem pozbawić się ich na wieki i z nimi się potępić, aniżeli z Chrystusem cierpieć, znosić ubóstwo i poniżyć się na czas krótki, aby potem z Nim królować wiecznie w Niebie? Mógł szatan oszukiwać i uwodzić ludzi w poganizmie, aby za dobrem tylko przemijającym się uganiali, od cierpliwości, posłuszeństwa, ubóstwa i pokory uciekali, lecz dziś, gdy tak wielki Przykład Chrystusa widzimy, nie oszuka więcej. Nie uchylajmy się od tych rzeczy, które Sam Bóg przyjął, a strońmy od tych, od których Sam Bóg stronił. Prośmy więc Boga, by nas w tych postanowieniach zachować i wzmacniać raczył.
Modlitwa przed krzyżem.
Bądź pozdrowiony, o Krzyżu Święty, chwalebne Znamię naszego Odkupienia, drzewo życia, na którym Zbawiciel świata śmiercią Swą przemógł śmierć rodzaju ludzkiego! W tym Świętym Krzyżu spoczywa Chwała nasza, radość, nadzieja i ucieczka. Tym pełnym Chwały znamieniem znaczę czoło moje, abym się nigdy Krzyża Chrystusowego nie wstydził; usta moje, aby Śmierć Twoją, o Jezu, wiecznie chwaliły; pierś moją, aby w niej nigdy nie wygasła pamięć Twych Cierpień i Twej Śmierci. Spraw, o Boski Zbawicielu, żebym w ten Znak uzbrojony, nie doznał żadnej krzywdy ani od widzialnych ani niewidzialnych wrogów, lecz siłą Twego Krzyża szczęśliwie wszystkie pokusy przezwyciężał. A gdy się kiedy ten Znak na Niebie ukaże, spraw, o Jezu, ażeby Krzyż Twój nie był dla mnie postrachem, lecz pociechą. Amen.
Litania o Krzyżu Świętym.
Kancyonał katolicki i razem książka modlitewna 1868
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!
Synu Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty Boże,
Święta Trójco Jedyny Boże,
O Krzyżu Święty, Przyczyń Łask sprawiedliwym, a grzesznym spraw odpuszczenie.
Krzyżu, wynalazku prawdziwej mądrości,
Krzyżu, skarbie nieprzebranych Zasług Chrystusowych,
Krzyżu, dzieło zbawienne Ducha Świętego,
Krzyżu, nadziejo i zbawienie nasze,
Krzyżu, niewiernym pogorszenie,
Krzyżu, poganom pośmiewisko,
Krzyżu, Znaku Chrześcijan,
Krzyżu, podziwienie duchom niebieskim,
Krzyżu, rozpaczających drogo,
Krzyżu, pogromie szatanów,
Krzyżu, jedyna nadziejo grzesznych,
Krzyżu, drzewo życia,
Krzyżu, drzewo ozdobne,
Krzyżu, podstawo Kościoła Świętego,
Krzyżu, obrazie doskonałości chrześcijańskiej,
Krzyżu, zapłato Apostołów,
Krzyżu, męstwo Męczenników,
Krzyżu, chwało Wyznawców,
Krzyżu, nagrodo Panien,
Krzyżu, zaprzenie zakonników,
Krzyżu, pocieszenie wdów i sierót,
Krzyżu, lekarzu chorych,
Krzyżu, ucieczko nędznych i opuszczonych,
Krzyżu, znaku wybranych,
Krzyżu, radości kapłanów,
Krzyżu, znaku i początku cudów,
Krzyżu, Monarcho kuli ziemskiej,
Jezu Chryste Ukrzyżowany, bądź nam miłościw, Przepuść nam, Panie!
Od wszego złego, Wybaw nas, Panie!
Od grzechu każdego,
Od potępienia wiekuistego,
Od powietrza, głodu, ognia i wojny,
Przez Krzyż Twój Święty,
Przez dźwiganie Krzyża świętego,
Przez Śmierć na Krzyżu podjętą,
Przez złożenie Ciała Twego z Krzyża,
Przez Znalezienie Krzyża Twego,
Przez Podwyższenie krzyża Twego,
Przez Tajemnice Krzyża Twego,
Przez pokazanie przed Sądem Krzyża Twego,
Przez Chwałę Krzyża Twego,
Przez wsławienie Krzyża Twego Świętego,
W Dzień Sądu Twego,
My grzeszni, Ciebie Boga prosimy, Wysłuchaj nas Panie!
Abyś nas do pokuty prawdziwej przyprowadzić raczył,
Abyś Kościół Twój Święty rządzić i zachować raczył,
Abyś nam grzechy odpuścić raczył,
Abyś Gniew Twój i wszelkie plagi nad nami wiszące przez większość Miłosierdzia i Zasługi Twoje folgować raczył,
Abyś nas nie zbierał z tego świata bez Spowiedzi Świętej,
Abyśmy Anielskim Chlebem posileni w Bogu zasnęli,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…
℣. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.
℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
℣. Módlmy się: Wszechmogący Wieczny Boże nasz, Któryś poświęcił drzewo krzyża, daj nam, prosimy Cię pokornie, abyśmy, którzy teraz cześć wyrządzamy Krzyżowi Twemu, zbawiennej Jego Chwały skutków uczestnikami stać się zasłużyli. Który żyjesz i królujesz Bóg Jeden na wieki wieków.
℟. Amen.
© salveregina.pl 2023