Zawartość strony
O nabożeństwie miesięcznym
Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819
Nauka.
Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych. Najpierw, że niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w każdym miesiącu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.
Co się zaś tyczy Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj. gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących nawet pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.
Uwaga o odpustach.
Źródło: Głos duszy 1881;
Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r.
Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.
Odpusty: 1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeśli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.
2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia Święta za każdym razem.
3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)
Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.
WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO
V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.
R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.
V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.
R. A cała ziemia będzie odnowiona.
V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.
R. Amen.
DZIEŃ 19.
CZYTANIE DUCHOWNE
CYKL I. Ks. Franciszek Walczyński – Kazania pasyjne o Tajemnicach Krzyża Pana Jezusa – Tarnów 1909r.
ROZWAŻANIE: Krzyż Pana Jezusa jako zwierciadło duchowne. Cz. 2.
„Chwalimy Cię, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie,
żeś przez Krzyż Twój Święty i Mękę Twoją odkupił świat”.
Przypatrzmy się jeszcze dziś w drugiej części tej nauki drugiemu obrazowi, który się w zwierciadle Krzyża Chrystusowego odbija. Jakiż ten obraz?
Słuchajcież tego rozmyślania z jak największym skupieniem, z serdecznym nabożeństwem i gorącą żądzą skorzystania pożytków duchownych.
Jezu Ukrzyżowany, wspieraj nas Łaską Swoją w tym rozmyślaniu o Tajemnicach Twego Krzyża.
Maryo! Matko Bolesna i Święci Pańscy, Miłośnicy Krzyża Chrystusowego przyczyńcie się za nami i wyjednajcie nam Łaskę zrozumienia Tajemnic Krzyża Chrystusowego!
Zdrowaś Marya… itd.
b) W Krzyżu Pana Jezusa odzwierciedla się obraz Nieskończonej Miłości Pana Jezusa, poświęcającego się za nas i dla nas. Św. Bernard rozmyślając pewnego razu o Męce Pańskiej rzucił się przed wizerunkiem Ukrzyżowanego i zapytał Pana Jezusa tak: „O Jezu! Ty jesteś samą Niewinnością i wieczną Świętością, a ja Cię przecież widzę na Krzyżu wiszącego; i dlaczegóż to? Co złego uczyniłeś?” Tu zapłakał Św. Bernard i wśród gorących łez potoku tak dalej mówił: „O Jezu! już poznaję zbrodnię, jakiej się dopuściłeś! Twoim grzechem, który Cię do Krzyża przybił, była Twoja Miłość. Miłość Twoja osądziła Cię na śmierć krzyżową!“ O tak; — Najmilsi! Miłość Syna Bożego ku ludziom była jedyną przyczyną Jego Męki i Śmierci za ludzi; bo wyraźnie mówi Św. Paweł Apostoł: „Chrystus umiłował nas
i wydał Siebie Samego za nas” (Efez. 5, 2). Św. Jan Apostoł tak samo twierdzi: „ Wtemeśmy poznali Miłość Bożą, że On dusze swą za nas położył“ (1 Jan. 3, 16). A i Sam Pan Jezus to powiedział: „Większej nad tę miłości żaden nie ma, aby kto duszę Swą położył za przyjacioły swoje” (Jan. 14, 13). Niezawodnie! Umrzeć za przyjaciela, życie swoje dlań poświęcić, jest to szczyt miłości ludzkiej; ale któż kiedy poświęcił swe życie za nieprzyjaciela? Przed Panem Jezusem nikt! On dał Życie Swoje za grzeszników, za nieprzyjaciół Boga! To poświęcenie się Syna Bożego, ta Jego Miłość ku ludziom tak była wielką, iż Św. Alfons Liguori powiada: „Gdyby Bóg nie był obmyślił tego sposobu Odkupienia ludzi, nikt by o nim ani zamarzyć nie mógł. Tylko Miłość Boża mogła taką myśl powziąć i mogła ją spełnić” . Opowiada historia o jednej królowej angielskiej, że wyssała truciznę z rany króla, męża swego, aby go od śmierci ocalić. Niezaprzeczenie zdumiewająca, heroiczna to miłość żony do męża; między ludźmi nie znajdziesz większej miłości! Ale czymże jest ta miłość w porównaniu z Miłością Jezusa Ukrzyżowanego? Tam królowa pokazała mężowi swemu miłość, mężowi, który ją bardzo kochał. Ale, że Stworzyciel cierpi i umiera dla stworzenia, że Król Nieba dla nędznego niewolnika, a do tego niewolnika buntującego się i obrażającego Go zuchwale, bierze na siebie jego grzechy i karę śmierci za nie należną — zaiste! to cud Miłości, o którym ani Aniołowie pomyśleć nie mogli, to cud, którego żaden język ludzki wytłumaczyć nie zdoła! Wobec tej Tajemnicy Miłości Jezusa Ukrzyżowanego należy tylko upaść na kolana i powtórzyć słowa naszej pieśni postnej.
„Niesłychanać to jest Dobroć
Za kogo na krzyżu umrzeć;
Któż to może dziś wykonać,
Za kogo duszę swą dać?
Sam to Pan Jezus wykonał,
Bo nas wiecznie umiłował“.
A jeśli tak, to kogóż — Najmilsi! obraz tej poświęcającej się dla nas i za nas Miłości Jezusa Ukrzyżowanego nie poruszy, czyjego serca nie zmiękczy?’ Kogo do wzajemnej miłości nie pobudzi?
Mieli obraz tej Miłości Jezusowej w duszy swojej Święci Pańscy i dlatego, rozmyślając o niej jak najczęściej — umieli tylko tyle powiedzieć: „Jezus Ukrzyżowany Miłość moja“. Dość wspomnieć o Św. Franciszku z Asyżu, który, klęcząc u stóp Krzyża, tak się często zwykł był modlić: „Spraw, Panie Jezu, aby cudowna Moc Twojej Miłości tak przeniknęła duszę moją, że bym z miłości ku Twej Miłości mógł umrzeć, skoroś Ty raczył za mnie umrzeć z Miłości ku mnie”.
A my — Najmilsi! Czy się też znamy na tej Miłości Jezusowej? Czy ją sobie cenimy, czy się staramy być jej godnymi? Czy się Panu Jezusowi Ukrzyżowanemu odpłacamy wzajemną miłością? Cóż my z miłości ku Niemu czynimy? Jakie tej Miłości dajemy dowody? Jak Jezusa Ukrzyżowanego czcimy, jak Naukę i Przykazania Jego zachowujemy, jak korzystamy z Jego Łask Sakramentalnych? Jak żyjemy, jakimi cnotami jaśniejemy, jakie dobre uczynki spełniamy, jak drugim dobrym przykładem przyświecamy?… Niestety! Mało ma dziś Pan Jezus prawdziwych przyjaciół i miłośników! Doprawdy! — złymi jesteśmy Jego dziećmi, nieposłusznymi uczniami i poddanymi; źle żyjemy, źle się bawimy, źle pracujemy, źle nawet cierpimy, bo Jezusa Ukrzyżowanego nie miłujemy. I mieliżbyśmy dalej trwać w tym stanie? Nie daj tego Boże! Słuchajcie — Najmilsi, co mówi Św. Apostoł Paweł: „Jeśli kto nie miłuje Pana naszego Jezusa Chrystusa, niech będzie przeklęty“ (1. Kor. 16, 22).
O Ojcze Niebieski, nie rzucaj na nas tej strasznej klątwy! O, Maryo, Matko Miłosierdzia, zasłoń nas Opieką Swoją przed tym największym nieszczęściem! Święci Patronowie nasi, Święci Aniołowie Stróżowie, ratujcie dusze nasze przed tym najstraszniejszym piekłem, gdzie nie ma Miłości Jezusowej, gdzie ani Jezus nie kocha, ani jest kochany! My już odtąd chcemy wszyscy kochać Pana Jezusa Ukrzyżowanego!…
Na dowód tej miłości składajcie — Najmilsi! co dzień u stóp Krzyża Chrystusowego, w którym, jak poznaliście, odbija się obraz karzącej Sprawiedliwości Bożej i poświęcającej się za nas i dla nas Miłości Jezusowej — składajcie tę trojaką ofiarę. Jaką? Ofiarę silnej wiary i nieugiętej ufności; ofiarę doskonałego posłuszeństwa i ofiarę najczulszej wdzięczności, względem Pana Jezusa Ukrzyżowanego, za to, że was tak umiłował i z miłości ku wam cierpiał i umarł na krzyżu, by was Sprawiedliwość Ojca Niebieskiego nie karała, ale owszem was Ojciec Niebieski tak umiłował, jak miłuje Jednorodzonego Syna Swego.
Tę potrójną ofiarę serc waszych pozwólcie — Najmilsi! — że na zakończenie tego rozmyślania złożę w imieniu waszym na Ręce Matki Boskiej Bolesnej, stojącej pod Krzyżem Jezusowym, z tą pokorną prośbą:
„Ty coś płakała nad śmiercią Syna,
Przez Twe Łzy gorzkie, Matko jedyna,
Oddal śmiertelność, co lud zabija,
Broń nas od grzechu: Zdrowaś Marya!
Ty coś płomieni innych nie znała,
Tylko Miłością Boską pałała,
Spraw, niechaj pożar dom nasz omija,
Broń nas od piekła: Zdrowaś Marya!
Amen.
CYKL II: Ks. Józef Smołka – Królewski Znak. Krzyż Święty w życiu współczesnego człowieka. Poznań 1936r.
ROZWAŻANIE. REGULATOR ŻYCIA.
Dawid, król i prorok, przepowiada w drugim psalmie, że się będą burzyć przeciw Chrystusowi poganie i narody, królowie i książęta. „Czemu się wzburzyli poganie, a narody wymyślały próżne rzeczy? Stanęli wespół królowie ziemscy, a książęta zeszli się w gromadę przeciw Panu i przeciw Chrystusowi Jego“ (Ps. 2, 1-2). Przepowiednia ta spełniła się w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, gdy Ewangelia Chrystusowa prześladowana była na całym świecie. W ciągu wieków także niejeden naród i niejedno państwo buntowało się przeciw Chrystusowi
W XVI wieku wstrząsała całym światem powszechna rewolucja religijna Lutra, Zwingliego, Kalwina i wielu innych kacerzy. W czasach zaś współczesnych podnosi głowę międzynarodowe sprzysiężenie masońskie do walki z Chrystusem Panem i Kościołem Katolickim. Słychać wyzywające głosy: „Potargajmy więzy ich i zrzućmy ze siebie jarzmo ich“ (Ps. 2, 3). Tym jarzmem są Prawa Boga, Chrystusa i Kościoła. O tym jarzmie powiedział Zbawiciel: „Jarzmo moje wdzięczne jest, a brzemię moje lekkie“ (Mat. 11, 30). Mędrzec Pański poucza, że dobrze jest młodzieńcowi nosić jarzmo Pańskie od młodości. To bowiem jarzmo Pańskie życie daje, radość sprawia i do prawdziwej wolności prowadzi. Potarganie zaś naszych związków z Bogiem i odrzucenie jarzma Pańskiego, czyli Praw Bożych, nieszczęście, smutek i gorycz sprowadza, ruiny i zgliszcza duchowe powoduje i w ciężką niewolę wtrąca. Dlatego Dawid mówi o stosunku Boga do tego buntu narodów i państw te słowa: „Który mieszka w Niebiosach, wyśmieje się z nich, a Pan szydzić z nich będzie” (Ps. 2, 4). W tych słowach określa Psalmista Pański głupotę narodów i państw, odrzucających Ewangelię i występujących do walki z Chrystusem. Jest to bowiem walka o własne unicestwienie i nieszczęście. Chrystus, Żywot i Zmartwychwstanie, chce nam dać życie, szczęście i pokój. Ogłupieni zaś pychą ludzie narażają się na trudy i podejmują się poświęceń o zdobycie dla siebie i drugich nieszczęścia, niepokoju i zniszczenia. Na tym właśnie polega głupota narodów i państw, królów i książąt, walczących z Chrystusem i Kościołem.
Poza Chrystusem bowiem nie ma życia. On jest postanowiony od Boga Królem nad Syonem, Górą Świętą Jego, aby opowiadał Przykazania Jego (Ps. 2, 6). Symbolem zaś tych Przykazań Pańskich, czyli tego jarzma Pańskiego, jest Krzyż Święty. Dlatego jest on także tajemniczym regulatorem życia ludzkiego.
W czasach dzisiejszych pracuje wielu ludzi z wytrwałością i energią, godną lepszej sprawy, nad wyzwoleniem życia ludzkiego spod wpływu Religii i Krzyża Chrystusowego. Nie uznają oni i nie chcą przyjąć żadnych Bożych ograniczeń. Kierunek ten nazywamy laicyzmem. Zwolennikom laicyzmu, wyzwalającym życie ludzkie spod wpływu Religii, zdaje się, że to życie bujniej rozwijać się będzie, gdy się zniesie Boże ograniczenia. Tymczasem jest to oddalanie życia od jego źródła i sprowadzanie go na teren bezwodny, gdzie musi zmarnieć. Kto przeciw Krzyżowi, lub poza Krzyżem
chce życie regulować, ten temu życiu nadaje już z góry zakłamany i wypaczony kierunek i na pewno dojdzie do wręcz przeciwnych wyników, niż sobie zakłada. Objaśnimy to na przykładach z różnych dziedzin życia.
Bardzo ważną dziedziną życia jest małżeństwo i rodzina, posiadające zwłaszcza wielkie znaczenie społeczne i państwowe. W celu rzekomego podniesienia społeczeństwa dążą pewne jednostki do reformy małżeństwa na zasadach laickich. Lecz takie małżeństwo świeckie — małżeństwo sprowadzone do roli zwykłego kontraktu, odarte ze świętości sakramentalnej, wydarte ze Służby Bożej, wydane na pastwę namiętności i kaprysów ludzkich, a często przemienione na instytucję rozpusty przez bezbożną i z prawem naturalnym niezgodną praktykę tzw. „świadomego macierzyństwa i regulacji urodzeń. Przez ostatnią praktykę staje się małżeństwo nawet instytucją zbrodni dzieciobójstwa i niszczenia matek. Takie właśnie małżeństwo laickie nie jest oparte na wyzwalającym Krzyżu Chrystusowym. Reforma zaś w takim kierunku nie jest żadną reformą, ale zniszczeniem małżeństwa, ruiną rodzin, zezwierzęcaniem ludzi, dążnością do zgangrenowania społeczeństwa i osłabienia państwa. Można rozumieć, że wrogowie społeczeństw chrześcijańskich propagują takie małżeństwa dla zrealizowania swoich celów niszczycielskich i nienawistnych. Ale zdumiewać musi propaganda takiego małżeństwa u tych, co się uważają za patriotów i państwowców, co chcą podnosić społeczeństwo i wzmacniać własne państwo.
Doniosłą dziedziną życia społecznego jest wychowanie młodego pokolenia. Lecz w czasach nowoczesnych wżera się laicyzm także do wychowania, usiłując je wyzwolić spod wpływu Religii, znieść praktyki religijne i uświadomienie młodzieży o obowiązkach względem Boga. U nas nie ma jeszcze takiego laickiego, czyli bezbożnego wychowania, ale są ludzie, którzy bardzo intensywną rozwijają działalność na rzecz jego wprowadzenia.
Mówi się dziś wiele o państwie laickim. Jest to państwo bez Boga, tkwiące tylko w doczesności, regulujące swoje zadania i cele racjami czysto ziemskimi, lekceważące, a nawet zwalczające wartości religijno-moralne dla fałszywie pojmowanej racji stanu. Jeżeli więc zwolennicy laicyzmu mówią, że chcą wyzwolić państwo z klerykalizmu i wzmocnić je na zasadach laickich, to trzeba to znowu rozumieć odwrotnie, że to jest mianowicie dążność do osłabienia, a nawet zniszczenia państwa. Państwo bowiem — to bardzo skomplikowana i ciężka budowa społeczna. Potrzebuje ono głębokiego fundamentu. Gdy się zaś ten silny fundament tj. wartości religijno-moralne podważa i niszczy pod frazesem zwalczania klerykalizmu, gdy się w budowaniu państwowym odrzuca najważniejszą miarę i wagę tj. Krzyż Chrystusowy, wówczas z państwem może się stać to, co się stało z owym domem ewangelicznym, zbudowanym na piasku. Runie, gdy powstaną burze społeczne, gdy zawieją wichry międzynarodowe. Krzyż Chrystusowy i Religia są niezbędnymi spoidłami i wiązaniami gmachu państwowego.
Modnym, ale i słusznym stało się dziś hasło wychowania państwowego. Młodzież trzeba rzeczywiście wychowywać w tym duchu, aby umiała i zechciała bronić swego państwa wobec nieprzyjaciół zewnętrznych i trudności wewnętrznych. Ale w ustach zwolenników laicyzmu to wychowanie państwowe nabiera cech wychowania antypaństwowego, gdy mianowicie osłabia i niszczy w duszach młodego pokolenia wartości ewangeliczne, na których
oparł budowę społeczeństw ludzkich Jezus Chrystus, Najwyższy Budowniczy społeczności ludzkiej i Zachowawca świata. Nierzadkie są wypadki w nowoczesnych państwach, że się cnotę ogłasza jako antypaństwową, a jej obrońców wtrąca się do więzienia; natomiast zbrodnie i grzechy podnosi się do roli czynnika państwowo-twórczego. Oczywiście, młodzież wychowana na takich zasadach, lekceważąca cnotę i Religię, a szanująca grzech, a nawet zbrodnię, nie może być dla państwa pożyteczną.
Każda w ogóle dziedzina życia powinna być regulowana Bożymi ograniczeniami, które nam symbolizuje Krzyż Chrystusowy. Te bowiem Boże ograniczenia są czynnikiem twórczym, wyzwalającym życie ludzkie. Regulowanie życia poza Religią i Krzyżem sprowadza martwotę, zastój, chaos, zniszczenie i śmierć. Współczesne kryzysy są następstwem kryzysu religijno-moralnego, którego najjaskrawszym wyrazem jest nowoczesny laicyzm, ta najdotkliwsza zaraza i choroba czasów dzisiejszych.
Ongiś przed wiekami, na początku czasów, znajdował się świat w stanie chaosu. Unosił się nad tym chaosem Duch Boży, który skłócone żywioły połączył, świat zharmonizował, życie w niego tchnął i piękny świat fizyczny wytworzył.
Nad chaosem rozprzęgającego się przez ucieczkę od Krzyża współczesnego życia unosi się również ten Sam Duch Boży. On chce ten chaos uporządkować i życie regulować według nieomylnego Planu Bożego. A tym Znakiem cudownym, przez który On chce działać, jest Krzyż Chrystusowy, ten tajemniczy Regulator życia.
Musimy więc przyjmować i dokładnie do życia stosować Boże ograniczenia, symbolizowane przez Krzyż Zbawiciela, bo one są niezbędnym warunkiem prawidłowego rozwoju wszelkich objawów życia ludzkiego.
CYKL III: Z RÓŻNYCH DZIEŁ O KRZYŻU ŚWIĘTYM.
Ks. W. Kochański – Znak Krzyża Świętego 1924r.
ROZWAŻANIE. O ZNAKU KRZYŻA ŚWIĘTEGO. Cz. 1.
„I podniesie chorągiew między narody“ (Ks. Iz. 11, 12).
Chorągiew, o której mówi Prorok Izajasz, to Znak Krzyża Świętego. Jest on cechą Chrześcijan Katolików odróżniającą od pogan, żydów i heretyków. Zaszczytny ten Znak z Golgoty, miejsca hańby i kary, przeszedł na czoła królewskie i wszystkich wiernych. Nie ukamienowany był Chrystus Pan, jak to chcieli uczynić żydzi (Jan 8), lecz na Krzyżu umarł, bo tak zrządziła Mądrość Boża, abyśmy w każdej chwili ten Znak zbawienia z łatwością na sobie czynić mogli. Jest on orężem i Znakiem zbawienia w ręku Chrześcijanina. A jeżeli kto zapyta, jakie on ma znaczenie, więc w imieniu Matki-Kościoła odpowiadam:
I. Znak Krzyża świętego czynimy na czole, dla zaznaczenia, że nie wstydzimy się zelżywości i sromoty Chrystusa, że to czoło jakby tarczą uzbrajamy przeciwko wszelkiej bezczelności, że tym Znakiem Krzyża, na którym Chrystus Pan do najwyższego stopnia się poniżył, chcemy zahamować w sobie wrodzoną i zawsze podnoszącą się pychę. Kładziemy go jako trofeum czyli pomnik zwycięstwa Chrystusa, nad czartem i piekłem odniesionego; kładziemy na czole, jako na miejscu najwięcej wydatnym i podniesionym, dla czci i Chwały Chrystusa i dla przerażenia szatanów, by, spostrzegłszy ten Znak Króla Niebieskiego, drżeli i uciekali, by, widząc ten kamyk Dawida, którym olbrzym Goliat w czoło został ugodzony, do walki z nami wstępować nie śmieli. Kładziemy na czole, by w ten sposób naprawić i przywrócić cześć i honor Chrystusowi Panu, wydarte bluźnierstwem przez żydów, pogan, heretyków, złych i wyrodnych katolików. Wznosimy ten Znak zbawienia na czołach, jakby na kalwariach naszych nie dla tego, aby Chrystus Pan był wyszydzany i umierał na nich, lecz by królował i największą cześć odbierał. Znaczymy wreszcie czoła nasze Krzyżem dla okazania, że tylko do Chrystusa należymy, że chcemy się uświęcić i stać się żyjącym Kościołem Ducha Świętego.
II. Znak Krzyża uczy nas Tajemnic: Trójcy Przenajświętszej, Wcielenia, Męki, Usprawiedliwienia i Uwielbienia. Tajemnicę Trójcy Przenajświętszej wyznajemy, gdy żegnając się mówimy: W Imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego. Mówiąc: „W Imię”—wysławiamy Jedność Istoty Bóstwa, Mocy, Potęgi i Majestatu; wymieniając „Ojca, Syna i Ducha Świętego” — Troistość Osób w Jednym Bogu uznajemy. Krzyż, czyniony na czole, Boga Ojca wyraża, jako pierwszą Osobę i początek bez końca; Krzyż na ustach, z których pochodzą słowa, — Syna Bożego oznacza, ponieważ jest Słowem Ojca; Krzyż na piersiach, jako w siedlisku miłości, —Ducha Świętego, Który jest Miłością Boga Ojca i Boga Syna. Również ta sama Tajemnica przedstawia się w inny sposób, a mianowicie: 1) gdy ręką dotykamy czoła, — Osobę pierwszą oznacza; 2) gdy dotykamy piersi — Osobę Syna; 3) gdy rękę z lewego na prawe ramię przenosimy — Osobę Ducha Świętego, Który jest węzłem Miłości Dwóch poprzednich Osób.
Uczy Tajemnicy Wcielenia, gdy od czoła przenosimy rękę na piersi, przypominając nam, że Syn Boży z Łona Ojca Swego zstąpił do Żywota Najświętszej Maryi Panny i w nim stał się Człowiekiem. Tajemnicę Męki sam Znak Krzyża wskazuje.
Uczy Tajemnic Usprawiedliwienia i Uwielbienia, gdy rękę z lewego na prawe ramię przenosimy, co znaczy, że przez Tajemnicę Wcielenia przeniesieni jesteśmy z lewicy na prawicę i przyłączeni do owiec Chrystusowych, podobnie jak Sam Chrystus Pan przeszedł ze śmierci do życia, z Otchłani do Nieba.
Znak Krzyża, czyniony pięciu palcami, Pięć Ran Chrystusowych oznacza; czynimy prawą ręką, ponieważ takowa za godniejszą i szlachetniejszą się uważa.
Uczy wreszcie i przypomina, że jesteśmy prawdziwymi wyznawcami Chrystusa. I dlatego, czyniąc znak Krzyża na piersiach, zaznaczamy, że sercem wierzymy ku sprawiedliwości; czyniąc na ustach, że wyznajemy Chrystusa ku zbawieniu; czyniąc na czole, że wiarę naszą jawnie okazywać mamy w dobrych uczynkach i całym postępowaniu.
III. Znak Krzyża jest cechą Chrześcijan, odróżniającą od niewiernych, żydów i heretyków. Gdy bowiem na Chrzcie Świętym otrzymaliśmy charakter chrześcijański tylko wewnątrz, przystoi też mieć Znak na zewnątrz, a tym jest Krzyż. Odróżniał niegdyś ten znak żydów od Egipcjan, gdy był jeszcze w figurze, gdy na Rozkaz Boży krwią Baranka Wielkanocnego były progi na krzyż naznaczone, gdzie Anioł Niszczyciel iść nie mógł i w ten sposób wszystkich pierworodnych Izraela ocalił (Ks. Wyj. 12): tak dziś odróżnia Krzyż Chrystusowy Chrześcijan od żydów, którzy do Chrystusa nie przeszli; my zaś, którzyśmy do Niego przylgnęli, Jego też i znak na sobie nosimy i na czole jawnie wyrażamy.
Jest miejsce u Proroka Ezechiela (r. 9), gdzie Bóg rozkazuje Aniołowi wszystkich pozabijać, oprócz tych, którzy naznaczeni będą znakiem „Tau“, czyli literą „T“, która ma zupełne podobieństwo do Krzyża. Tak my chrześcijanie — Katolicy przez Krzyż różnimy się od niewiernych i heretyków, którzy nigdy na sobie Krzyża nie czynią, i zabezpieczeni jesteśmy od wiecznego zatracenia, jeżeli w dobrem aż do śmierci wytrwamy. Stąd Św. Efrem mówi: „My Chrześcijanie powinniśmy się stronić od pogan i żydów; podwoje nasze drogim i zbawiennym Krzyżem zaznaczać”. Dlatego stawimy Krzyże na cmentarzach, aby je odróżnić od niewiernych. Któż wtedy będzie się wstydził czynić Znak Krzyża na czole, przez który okazujemy, że jesteśmy owcami Chrystusa i Jego znakiem naznaczeni? Apostoł Paweł Święty, podnosząc Chwałę Krzyża, tak mówi: „A ja nie daj Boże, abym się chlubić miał, jedno w Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Gal. 6). Większy bowiem jest zaszczyt przez Krzyż Chrystusowy być odkupionym i Znak ten na sobie nosić, aniżeli wszelkie ordery i odznaki królewskie. To też Konstantyn Wielki w takim poszanowaniu miał Krzyż Chrystusowy, że, nawet walcząc przeciwko Maksencjuszowi, na hełmie go swoim, jako największą ozdobę, nosił. A więc jak żołnierze piórami ozdabiają hełmy swoje i jeden drugiemu tym większej dodają odwagi do walki z nieprzyjacielem, tak też i my Znakiem Krzyża znaczymy czoła nasze, jako Znakiem zbawienia i znakiem Chrystusa, stosownie do słów Apostoła: „Przyłbicę zbawienia weźmijcie” (Ef. 6).
IV. Znak Krzyża przypomina nam o wielkiej godności chrześcijańskiej, która wymaga zamiłowania cnót i unikania występków, ponieważ przez Krzyż z niewoli grzechu wykupieni zostaliśmy i to ceną bardzo wielką, „abyśmy umarłszy grzechom żyli sprawiedliwości” (1 Piotra 2); Chrystus bowiem „Samego Siebie dał za grzechy nasze, aby nas wyrwał z teraźniejszego wieku złego” (Gal. 1). Jako znak godności ziemskiej, ludzie zasłużeni noszą łańcuch złoty, lecz daleko szlachetniejszym jest Krzyż Chrystusowy, „wiedząc, iż nie skazitelnymi złotem albo srebrem wykupieni, ale drogą Krwią Baranka niezmazanego i niepokalanego Chrystusa” (1 Pet. 1). Stąd obcowanie nasze powinno być wzniosłe a rozmowa o rzeczach zbawiennych, nie zaś o marnych i próżnych; stąd mamy unikać wszelkich grzechów, które człowieka niewolnikiem czynią; stąd powinniśmy się przyozdabiać we wszystkie cnoty chrześcijańskie, które same jedne tylko prawdziwą godność stanowią i więcej niż najpiękniejsze szaty przed Bogiem i ludźmi nas zdobią. Dlatego Apostoł upomina Koryntian, do obżarstwa i lubieżności skłonnych, mówiąc: „Albowiemeście kupieni zapłatą wielką. Chwalcież i noście Boga w ciele waszym” (1. Kor, 6), jakby mówił: Gdy szatan was kusi i za wielką godność chrześcijańską chwilową i brzydką rozkosz ziemską ofiarowuje, nie sprzedawajcie jej i wysoko ceńcie, bo wielką zapłatą i przez najmędrszego kupca kupieni jesteście. A więc jak zaszczytnym jest zwać się kupionymi przez Chrystusa, tak, przeciwnie, największą jest hańbą zostać szatanowi odprzedanymi. Jak niegdyś dzieci chrześcijańskie, przez Turków kupione i w mahometanizmie wychowane, nazywane były Malmuchi, co znaczy, kupione, tak też i dziś, gdy kto się podda pod jarzmo szatana, słusznie Malmuchą nazwanym być może. Stąd Św. Augustyn mówi: „Zrozumiej człowieku, ileś wart i jak wiele dłużen; zrozumiej cenę za którąś kupiony, a zrozumiawszy nie ceń tak nisko siebie, ani też do rzeczy nikczemnych się nie zniżaj”.
Modlitwa przed krzyżem.
Bądź pozdrowiony, o Krzyżu Święty, chwalebne Znamię naszego Odkupienia, drzewo życia, na którym Zbawiciel świata śmiercią Swą przemógł śmierć rodzaju ludzkiego! W tym Świętym Krzyżu spoczywa Chwała nasza, radość, nadzieja i ucieczka. Tym pełnym Chwały znamieniem znaczę czoło moje, abym się nigdy Krzyża Chrystusowego nie wstydził; usta moje, aby Śmierć Twoją, o Jezu, wiecznie chwaliły; pierś moją, aby w niej nigdy nie wygasła pamięć Twych Cierpień i Twej Śmierci. Spraw, o Boski Zbawicielu, żebym w ten Znak uzbrojony, nie doznał żadnej krzywdy ani od widzialnych ani niewidzialnych wrogów, lecz siłą Twego Krzyża szczęśliwie wszystkie pokusy przezwyciężał. A gdy się kiedy ten Znak na Niebie ukaże, spraw, o Jezu, ażeby Krzyż Twój nie był dla mnie postrachem, lecz pociechą. Amen.
Litania o Krzyżu Świętym.
Kancyonał katolicki i razem książka modlitewna 1868
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!
Synu Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty Boże,
Święta Trójco Jedyny Boże,
O Krzyżu Święty, Przyczyń Łask sprawiedliwym, a grzesznym spraw odpuszczenie.
Krzyżu, wynalazku prawdziwej mądrości,
Krzyżu, skarbie nieprzebranych Zasług Chrystusowych,
Krzyżu, dzieło zbawienne Ducha Świętego,
Krzyżu, nadziejo i zbawienie nasze,
Krzyżu, niewiernym pogorszenie,
Krzyżu, poganom pośmiewisko,
Krzyżu, Znaku Chrześcijan,
Krzyżu, podziwienie duchom niebieskim,
Krzyżu, rozpaczających drogo,
Krzyżu, pogromie szatanów,
Krzyżu, jedyna nadziejo grzesznych,
Krzyżu, drzewo życia,
Krzyżu, drzewo ozdobne,
Krzyżu, podstawo Kościoła Świętego,
Krzyżu, obrazie doskonałości chrześcijańskiej,
Krzyżu, zapłato Apostołów,
Krzyżu, męstwo Męczenników,
Krzyżu, chwało Wyznawców,
Krzyżu, nagrodo Panien,
Krzyżu, zaprzenie zakonników,
Krzyżu, pocieszenie wdów i sierót,
Krzyżu, lekarzu chorych,
Krzyżu, ucieczko nędznych i opuszczonych,
Krzyżu, znaku wybranych,
Krzyżu, radości kapłanów,
Krzyżu, znaku i początku cudów,
Krzyżu, Monarcho kuli ziemskiej,
Jezu Chryste Ukrzyżowany, bądź nam miłościw, Przepuść nam, Panie!
Od wszego złego, Wybaw nas, Panie!
Od grzechu każdego,
Od potępienia wiekuistego,
Od powietrza, głodu, ognia i wojny,
Przez Krzyż Twój Święty,
Przez dźwiganie Krzyża świętego,
Przez Śmierć na Krzyżu podjętą,
Przez złożenie Ciała Twego z Krzyża,
Przez Znalezienie Krzyża Twego,
Przez Podwyższenie krzyża Twego,
Przez Tajemnice Krzyża Twego,
Przez pokazanie przed Sądem Krzyża Twego,
Przez Chwałę Krzyża Twego,
Przez wsławienie Krzyża Twego Świętego,
W Dzień Sądu Twego,
My grzeszni, Ciebie Boga prosimy, Wysłuchaj nas Panie!
Abyś nas do pokuty prawdziwej przyprowadzić raczył,
Abyś Kościół Twój Święty rządzić i zachować raczył,
Abyś nam grzechy odpuścić raczył,
Abyś Gniew Twój i wszelkie plagi nad nami wiszące przez większość Miłosierdzia i Zasługi Twoje folgować raczył,
Abyś nas nie zbierał z tego świata bez Spowiedzi Świętej,
Abyśmy Anielskim Chlebem posileni w Bogu zasnęli,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…
℣. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.
℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
℣. Módlmy się: Wszechmogący Wieczny Boże nasz, Któryś poświęcił drzewo krzyża, daj nam, prosimy Cię pokornie, abyśmy, którzy teraz cześć wyrządzamy Krzyżowi Twemu, zbawiennej Jego Chwały skutków uczestnikami stać się zasłużyli. Który żyjesz i królujesz Bóg Jeden na wieki wieków.
℟. Amen.
© salveregina.pl 2023