Zawartość strony
O nabożeństwie miesięcznym
Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819
Nauka.
Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych. Najpierw, że niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w każdym miesiącu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.
Co się zaś tyczy Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj. gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących nawet pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.
Uwaga o odpustach.
Źródło: Głos duszy 1881;
Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r.
Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.
Odpusty: 1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeśli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.
2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia Święta za każdym razem.
3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)
Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.
WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO
V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.
R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.
V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.
R. A cała ziemia będzie odnowiona.
V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.
R. Amen.
DZIEŃ 20.
CZYTANIE DUCHOWNE
CYKL I. Ks. Franciszek Walczyński – Kazania pasyjne o Tajemnicach Krzyża Pana Jezusa – Tarnów 1909r.
ROZWAŻANIE: KRZYŻ PANA JEZUSA JAKO CHORĄGIEW ZWYCIĘSTWA I POKOJU. Cz. 1. Chorągiew zwycięstwa.
„Chwalimy Cię, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie,
żeś przez Krzyż Twój Święty i Mękę Twoją odkupił świat”.
„Chorągiew Króla wiecznego
nadchodzi; Święty krzyż jego
lśni się, na którym skazany,
Bóg w ciele zamordowany”.
(Hymn kość. na Wielki Piątek).
Najmilsi!
Krzyż Chrystusowy jest Ołtarzem, na którym Pan Jezus ofiarował się dla zbawienia naszego, a także Ołtarzem, na którym i my się wzajem ofiarować mamy Panu Jezusowi przez ukrzyżowanie naszych namiętności, jeśli chcemy być uczestnikami Zasług Bolesnej Męki i Śmierci Zbawiciela naszego.
Krzyż Chrystusowy jest także zwierciadłem duchownym, w którym się odbija podwójny obraz karzącej Sprawiedliwości Boskiej i poświęcającej się za nas Miłości Jezusowej, aby nam wyjednać przebaczenie i Miłosierdzie u Ojca Niebieskiego.
Oto Tajemnice Krzyża Chrystusowego, któreśmy w dwóch poprzedzających rozmyślaniach poznali, rozważali i do siebie stosowali. Dziś mamy przystąpić do rozważania trzeciej Tajemnicy Krzyża Chrystusowego. Zanim jednak oznajmię wam, jaka to Tajemnica, posłuchajcie wpierw następującego opowiadania.
Kiedy Konstantyn Wielki ciągnął z pułkami wojsk rzymskich przeciwko tyranowi Maxencjuszowi, a lękając się nieszczęśliwego wyniku wojny, modlił się do Boga Chrześcijan, o którym już coś niecoś wiedział od matki swej Św. Heleny, nagle pokazał się na Niebie jasny Krzyż z napisem: „W tym Znaku zwyciężysz”. Zdumiał się na ten widok Konstantyn i całe jego wojsko. Następnej nocy pokazał się Konstantynowi we śnie Sam Zbawiciel i polecił, aby Krzyż, który widział na niebie, wziął sobie za chorągiew. Konstantyn powstawszy nazajutrz wydał rozkaz, aby w miejsce chorągwi, którą niesiono na czele wojska, a która ozdobioną była wizerunkami bożków pogańskich, przygotowano chorągiew ze Znakiem Krzyża. Była to długa, pozłacana włócznia, z poprzecznym u góry ramieniem, które jej nadawało kształt Krzyża. Na wierzchu tego krzyża zawieszony był złoty wieniec z kosztownymi kamieniami, okalający Imię Chrystusa. Z tą chorągwią wyruszył Konstantyn do boju z Maxencjuszem, który uciekając utonął w Tybrze, a Konstantyn odniósł świetne zwycięstwo stał się panem potężnego Rzymu. Na podziękowanie za tę pomoc w odniesieniu zwycięstwa nad Maxencjuszem kazał Konstantyn zrobić swój posąg z krzyżem w ręku z następującym napisem: „Pod tym zbawiennym Znakiem oswobodziłem wasze miasto z tyrańskiego jarzma i przywróciłem senatowi i ludowi Rzymskiemu starożytną godność i blask dawniejszy”. Odtąd Konstantyn we wszystkich swych wojennych wyprawach brał chorągiew krzyżową z sobą, kazał ją nieść przed legionami i zawsze zwyciężał. Odtąd stał się też opiekunem Chrześcijan, wydał najlepsze dla Wiary Chrześcijańskiej, dotąd w państwie Rzymskim strasznie prześladowanej, rozporządzenia, a jako pierwszy cesarz chrześcijański kazał Krzyż Chrystusowy stawiać na kościołach i pałacach, umieszczać go na obrazach i monetach, na chorągwiach i rynsztunku wojskowym; a nadto przez cześć dla Krzyża Chrystusowego zniósł karę śmierci krzyżowej.
Z tego opowiadania łatwo już teraz domyślicie się — Najmilsi! o jakiej Tajemnicy Krzyża Chrystusowego chcę do was
dziś mówić. Sercem waszym odgadujecie, że tą Tajemnicą jest Krzyż Chrystusowy jako chorągiew, a mianowicie chorągiew zwycięstwa i pokoju Bożego, które są owocem Bolesnej Męki Śmierci Pana Jezusa, na drzewie Krzyża poniesionej.
O chciejcież — Najmilsi! z wielką uwagą odprawić razem ze mną to rozmyślanie, chciejcie się skupić wszyscy pod chorągwią Krzyża Chrystusowego, abyście i wy mieli cząstkę w tym zwycięstwie, jakie Pan Jezus odniósł przez Swą Mękę i Śmierć Swoją nad tyranem dusz naszych, szatanem; abyście i wy cieszyć się mogli tym pokojem duszy, jaki daje nie świat i jego złudne rozkosze, ale Łaska Chrystusowa, Męką i Śmiercią Jego wysłużona.
Jezu Ukrzyżowany, wspieraj nas Łaską Swoją w tym rozmyślaniu o Tajemnicach Twego Krzyża.
Maryo! Matko Bolesna i Święci Pańscy, Miłośnicy Krzyża Chrystusowego przyczyńcie się za nami i wyjednajcie nam Łaskę zrozumienia Tajemnic Krzyża Chrystusowego!
Zdrowaś Marya… itd.
Krzyż Pana Jezusa jako chorągiew zwycięstwa i pokoju.
Abyście tę Tajemnicę — Najmilsi! należycie zrozumieli przypomnieć wam muszę najpierw, że zanim w Wielki Piątek dokonał Pan Jezus wielkiej Ofiary krzyżowej dla zbawienia ludzi, była na świecie straszliwa wojna między piekłem a Niebem, między ludźmi a Bogiem, między śmiercią a życiem, między przekleństwem a Błogosławieństwem. Któż był tej wojny przyczyną? Pan Bóg w Niebie?— Nie! nie; gdyż On jest Bogiem Miłości i pokoju, a Niebo to siedziba wiekuistego szczęścia, wesela i pokoju. Więc któż? Objawienie Boskie wyraźnie mówi, że przyczyną tej wojny był szatan, książę ciemności, który, odkąd zbuntował się w Niebie i wojnę rozpoczął wieść z Panem Bogiem, wojnę, która się skończyła najstraszliwszym jego upadkiem, bo strąceniem do wiecznego piekła, tak i na ziemi wszczął wojnę, pragnąc widzieć ludzi w tym samym nieszczęściu, w tym samym piekle, w jakie wam wpadł. Jak mu się ten plan powiódł, wiecie dobrze z historii biblijnej; podstępnie, zdradziecko skusił pierwszych naszych rodziców do grzechu, który się stał dalszą przyczyną wojny między ludźmi a Panem Bogiem.
Jakie stąd nieszczęśliwe skutki dla ludzi wyniknęły, także wam wiadomo; wszak z katechizmu wiecie, że przez grzech pierworodny, co do duszy straciliśmy Łaskę Bożą, miłość i przyjaźń Bożą, prawo do Nieba, dostaliśmy się w niewolę szatana i wiecznego potępienia; a co do ciała, utraciliśmy Raj, panowanie nad przyrodą; zostaliśmy skazani na pracę, cierpienia, łzy, a wreszcie na śmierć.
I ta straszliwa wojna ze swoimi straszliwymi skutkami trwała od upadku pierwszych ludzi całe cztery tysiące lat; trwała dopóty, dopóki nie nastąpiło wypełnienie Obietnicy Bożej, danej jeszcze w Raju pierwszym rodzicom zaraz po upadku: „Położę nieprzyjaźń między tobą a niewiastą, między nasieniem twoim, i nasieniem jej… Ona zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętę Jej“ (Ks. Rodz. 3, 15). A wypełnienie tej Obietnicy kiedy nastąpiło? Wtedy, gdy na Kalwaryi z Woli Ojca Niebieskiego stanął krzyż, jako chorągiew zwycięstwa i pokoju. Tak — Najmilsi! dopiero wtedy, gdy Pan Jezus w Wielki Piątek na krzyżu ofiarował się za grzeszną ludzkość i tą Swoją Ofiarą podeptał szatana i odniósł nad nim zwycięstwo; dopiero wtedy, gdy Pan Jezus umierając za nas na Krzyżu zwyciężył śmierć, która jako kara za grzech zapanowała nad ludźmi; dopiero wtedy, gdy Pan Jezus Męką i Śmiercią Swoją pojednał nas z Ojcem Swoim Niebieskim i przywrócił nam prawo do Nieba, dopiero wtedy skończyła się ona straszna wojna, dopiero wtedy ogłoszony został światu tak upragniony i z dawna pożądany pokój Boży.
A jeśli tak; jeśli przez Krzyż i na Krzyżu Pan Jezus odniósł zwycięstwo i wysłużył nam pokój, to wynika stąd jasno, że Krzyż Pana Jezusa jest chorągwią zwycięstwa i pokoju.— Wszakże na tej ogólnej uwadze nie możemy poprzestać. Abyście — Najmilsi! tę Tajemnicę lepiej zrozumieli i praktycznie do siebie zastosować umieli te prawdy i nauki, jakie w sobie zawiera, trzeba, byście się bliżej i dokładniej przypatrzyli i temu zwycięstwu Pana Jezusa na Krzyżu i temu pokojowi, który z Krzyża Pana Jezusa płynie.
a) Krzyż Pana Jezusa — powiedziałem — jest chorągwią zwycięstwa. Jakież to i nad kim Pan Jezus odniósł zwycięstwo? Oto: przez Krzyż i na Krzyżu odniósł Pan Jezus podwójne zwycięstwo: nad śmiercią i nad szatanem. I w samej rzeczy! Przez Krzyż Swój, przez Mękę i Śmierć Swoją na Krzyżu odniósł Pan Jezus zwycięstwo najpierw nad śmiercią; bo wyraźnie mówi Św. Paweł Apostoł: „Chrystus umarł za nas, abyśmy społu z Nim żyli“ (1 Tes. 5, 20); a na innym miejscu mówi tak: „Pożarta jest śmierć w zwycięstwie” i pyta się: „Gdzie jest zwycięstwo twe, śmierci? Gdzie jest śmierci oścień twój?”… i odpowiada: „Dzięki Bogu, Który nam dał zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1. Kor. 15, 54—55).
A jeśli mnie zapytacie, od jakiej to śmierci Pan Jezus nas na Swoim Krzyżu uwolnił? To wam — Najmilsi! odpowiem, że od trojakiej; bo trojaką jest śmierć, mianowicie: śmierć grzechu, śmierć wieczna i śmierć ciała. Śmierć grzechu — to śmierć, przez którą człowiek traci Łaskę uświęcającą i staje się synem Gniewu Bożego, nieprzyjacielem Boga i tym samym umiera dla Boga. Śmierć wieczna zależy na utracie Pana Boga i nieba, na wiecznym potępieniu w piekle, tam, gdzie płacz i zgrzytanie zębów, ciemności i ogień karzącej Sprawiedliwości Bożej na wieki. Śmierć ciała, wskutek której dało po wyjściu z niego duszy, włożone do ziemi zamienia się w proch, wedle Wyroku Bożego: „Pamiętaj, żeś proch i w proch się obrócisz“. Ta ostatnia, śmierć ciała, jest dla nas straszną, przykrą i bolesną karą za grzech pierworodny; ale daleko większym nieszczęściem dla nas jest śmierć grzechu, a najstraszniejszą dla nas jest śmierć wiekuista, potępienie wieczne. Od tej wtedy potrójnej śmierci uwolnił nas Pan Jezus Ukrzyżowany, Który na Krzyżu odniósł nad śmiercią najzupełniejsze zwycięstwo. Jak to rozumieć należy?
Słuchajcie! Pan Jezus na Krzyżu odniósł zwycięstwo nad śmiercią grzechu, bo przyjąwszy grzechy nasze na Siebie, obmył je Krwią własną na Krzyżu, oczyścił nas i uświęcił, prawo do nieba przywrócił, z Ojcem niebieskim pojednał i wysłużył Łaski, byśmy, ilekroć zgrzeszymy, mogli się z grzechów oczyścić i zbawić. Pan Jezus odniósł też zwycięstwo na krzyżu nad śmiercią wieczną; bo zamknął piekło, a Niebo nam otworzył; cyrograf potępienia przybił do Krzyża, przekleństwo Boże zamienił w Błogosławieństwo, tak, że wszyscy, co tylko zechcą skorzystać z Zasług Pana Jezusa Ukrzyżowanego, usłyszą te pełne pociechy słowa: „Pójdźcie błogosławieni Ojca Mego i posiądźcie Królestwo, zgotowane wam od założenia, świata” (Mat. 25, 34). Wreszcie Pan Jezus odniósł na krzyżu zwycięstwo nad śmiercią ciała; bo jakkolwiek prawdziwie Sam umarł i nas od śmierci nie uwolnił, przecież trzeciego Dnia Chwalebnie Zmartwychwstał, czym nie tylko dowiódł, że jest Bogiem prawdziwym, Panem życia i śmierci, ale zapewnił nas o naszym przyszłym zmartwychwstaniu. Dlatego przy Śmierci Pana Jezusa stał się między innymi i ten wielki Cud, że się groby otwierały i wielu sprawiedliwych zmartwychwstało i ukazało się, świadcząc wymownie o zwycięstwie Pana Jezusa Ukrzyżowanego nad śmiercią. I czyż nie słusznie zowie się Krzyż Pana Jezusa chorągwią zwycięstwa?… Lecz nie dość na tym!
Pan Jezus Ukrzyżowany odniósł także zwycięstwo nad szatanem; bo wyraźnie mówi Św. Apostoł Paweł: „Że Pan Jezus przez śmierć zepsował tego, który miał władzę śmierci, tj. diabła, iżby wyzwolił te, którzy dla bojaźni śmierci przez wszystek żywot podlegli byli niewoli“ (Żyd. 2, 14— 15). A trzeba wam — Najmilsi! wiedzieć, że straszną była ta niewola, w której szatan trzymał ludzi po grzechu pierworodnym. Bałwochwalstwo, niedowiarstwo, zbrodnie, występki, ciemnota, nieznośne stosunki społeczne — oto obraz tyrańskiego panowania szatana! Tym smutniejszą zaś była dola nieszczęśliwej ludzkości, że nie było środka, by się z tej niewoli i tyranii złego ducha uwolnić. Dopiero Pan Jezus Śmiercią Swoją krzyżową zwyciężył szatana, zniósł jego królestwo, odjął mu moc nad duszami ludzkimi tak dalece, że dziś szatan — jak mówi Św. Augustyn — podobny jest do psa, uwiązanego na łańcuchu, który tylko tego ukąsić może, kto się doń zbliży. O, jakżeśmy — Najmilsi! wdzięczni być powinni Panu Jezusowi, że przez Krzyż i Mękę Swoją odniósł zwycięstwo nad śmiercią i szatanem! Jak dzielnie ta chorągiew zwycięska Krzyża Pana Jezusa powinna nas pobudzać do pracy nad sobą, byśmy na nowo nie wpadli w śmierć grzechu i potępienia wiecznego, byśmy na nowo nie dostali się w niewolę szatana!
I czymże się zasłonić mamy przed tym nieszczęściem? Czym, jeśli nie znakiem zwycięstwa Chrystusowego — Znakiem Jego Św. Krzyża! Dlatego, gdy uderzać na nas będą pokusy, róbmy często i pobożnie Znak Krzyża Św., wzywajmy Jezusa Ukrzyżowanego tymi słowy: „Któryś cierpiał za nas Rany”… ; chowajmy się w Ranach Chrystusowych, a zwłaszcza w Ranie Najsłodszego Jego Serca, w Jego Najświętszym przebitym Boku; umartwiajmy się, krzyżujmy swoje ciało z namiętnościami jego, a odniesiemy i my przez Krzyż Jezusowy zwycięstwo nad grzechami i nad śmiercią wieczną, do której te grzechy prowadzą. Jeśli szatan w ludzkiej postaci przystąpi do nas i kusić będzie pożądliwością oczu, ciała lub pychy żywota, brońmy się Krzyżem Pana Jezusa; odepchnijmy mężnie i ze wzgardą pokusy, mówiąc: „Idź precz szatanie! Napisano jest: Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz i Jemu Samemu służyć będziesz“ (Mat. 4, 10); tak walcząc i my przy Pomocy Jezusa Ukrzyżowanego zwyciężymy szatana. Gdyby pokusa rozpaczy i samobójstwa nas nagabywała, gdybyśmy wśród cierpień, chorób duszy i ciała wpadli w niechęć i nieufność ku Bogu, Krzyż Pana Jezusa niech nam będzie tarczą ochronną od zwątpienia; myślmy i mówmy sobie w takich ciężkich chwilach: „Pan Jezus cierpiał i umarł; i ja cierpieć muszę i umrzeć też kiedyś muszę; tak! ale chcę cierpieć i umrzeć po Bożemu, a nie jako samobójca: żyję przez Jezusa i dla Jezusa, więc i dla Niego cierpieć i umrzeć pragnę”. Tak walcząc z tego rodzaju pokusami, zwyciężymy i śmierć i doznamy wielkiej pociechy i pokoju w życiu i przy śmierci.
CYKL II: Ks. Józef Smołka – Królewski Znak. Krzyż Święty w życiu współczesnego człowieka. Poznań 1936r.
ROZWAŻANIE. DŹWIGNIA RODZINY.
Rodzina ma bardzo wielkie znaczenie społeczne i państwowe. Od jej zdrowia zależy los społeczeństwa i państwa, bo ona jest podstawową komórką społeczną. Pomyślność materialna rodzin jest warunkiem dobrobytu państwa, ogol bowiem warsztatów pracy i ich jakość w rodzinach stanowi o bogactwie narodu i państwa. Rodzina jest pierwotną i najważniejszą szkolą patriotyzmu, cnót społecznych, pracy i umiejętności życia.
Wszelkie wartości moralne i kulturalne, wszczepiane w młode pokolenie na łonie rodziny, zapadają głęboko w duszę i zakorzeniają się silnie dzięki uczuciom rodzinnym i naturalnemu przywiązaniu do ojca i matki, stanowiących dla dziecka niezastąpiony autorytet. Dlatego bardzo trudną jest naprawa szkód moralnych, wyrządzonych dziecku na łonie rodziny. Z drugiej strony dziecko, wychowane dobrze w zdrowej atmosferze rodzinnej, nie tak łatwo da się zepsuć w złem otoczeniu, bo rodzina jest ostoją jego zdrowia moralnego. Popierać rodziny i ich zdrowie fizyczne i moralne — to najlepsza praca dla państwa, dla uzdrowienia społeczeństwa. Niszczyć rodziny, utrudniać im byt, ułatwiać zepsucie i rozluźnienie w rodzinach — to osłabienie i podkopywanie państwa, a wrogowie rodzin, wszczepiający w nie wyuzdanie i rozpasanie, zaniedbujący swe obowiązki i uważający małżeństwo tylko za uprawnioną prostytucję, — to najwięksi wrogowie państwa, choćby najświetniejszymi frazesami deklamowali o patriotyzmie i wychowaniu państwowym.
Jeśli się rozglądać będziemy za najskuteczniejszym środkiem utrzymania, uzdrowienia i podnoszenia rodzin, napotykamy znowu na Krzyż Chrystusowy. On to stoi na straży zdrowia fizycznego i moralnego rodzin, ich doczesnej pomyślności i należytego wychowania dzieci. Na rodzinach, Krzyżem Świętym uświęconych i podnoszonych, może śmiało oprzeć się państwo. Członkowie rodzin, opartych na Krzyżu Chrystusowym, mogą bezpiecznie spoglądać w przyszłość. Rozpatrzmy głębiej tę kwestię w świetle faktów życiowych.
Mąż, kochający Ukrzyżowanego Chrystusa i Zasadę Jego Świętego Krzyża stosujący do własnego życia w małżeństwie, będzie ofiarnym ojcem rodziny, mając w pamięci słowa Św. Pawła: „Mężowie! miłujcie żony wasze, jak i Chrystus miłował Kościół i wydał zań Samego siebie“ (Efez. 5, 25). Taki mąż będzie się więc ćwiczył w cnocie poświęcenia dla żony i dzieci, będzie oszczędzał i nie będzie sobie pozwalał na niepotrzebne wydatki np. na pijaństwo, hulanki, gry w karty, będzie pracował i zabiegał, aby wychować dzieci. Nie będzie on żony uważał za nałożnicę, a małżeństwa za uprawnioną prostytucję, a jeśli zechce regulować ilość dzieci w swojej rodzinie, to nie będzie do tego używał innego środka, prócz krzyża wstrzemięźliwości małżeńskiej. Masońskie zaś bezbożne i niszczące wskazówki o świadomym macierzyństwie będzie miał w obrzydzeniu, będzie je potępiał i zwalczał. Licznego potomstwa nie będzie uważał za hańbę i głupotę, ale za chwałę i zasługę, a krzyż kłopotów i zabiegów około ich wychowania chętnie weźmie na siebie. Przebaczając chętnie wady, błędy, a nawet cięższe wykroczenia żonie i dzieciom, będzie się starał z miłością i życzliwie, a nie ze złością i mściwie skierowywać ich na drogę Przykazań Bożych, popierając słowa przykładem własnego życia. Mężnie dźwigając krzyż musi sobie mąż zjednać trwałą miłość i szacunek żony; uszanuje też wtedy jej zdrowie, umożliwi pomyślną współpracę w gospodarce domowej i dodatnie wychowanie dzieci, podniesie poziom moralny całej rodziny, zachowa swoje zdrowie i doczeka się poważania i pociechy ze swoich dzieci, gdy na stanowiskach swoich rzetelne usługi świadczyć będą społeczeństwu.
Gdyby nawet małżonek miał złą i przewrotną żonę, Mocą Krzyża Chrystusowego nie da się wykoleić, ale przez konsekwentne postępowanie i nieustępliwość wobec jej grzechów, a z drugiej strony przez cierpliwość, wyrozumiałość, przebaczenie, ofiarowanie swych cierpień Bogu na intencję żony i dzieci stanie się ich apostołem. Na pewno nawróci on żonę, a większy krzyż zjedna mu większą chwałę i zasługę u Boga, a także większe poważanie u żony i innych ludzi. Małżonek, prawdziwy wyznawca Ukrzyżowanego, nie będzie nigdy zwolennikiem rozwodów, bo nie szuka w pierwszym rzędzie w małżeństwie własnych wygód i rozkoszy, ale pełnienia Woli Bożej. Tę zaś Wolę Bożą znajdzie nie tylko w pożyciu z dobrą i zacną żoną, co nie jest tak trudne, ale także w związku ze złą żoną, co jest o wiele cięższe, ale i bardziej zasługujące. Znajdzie on w tern zarówno pobudkę do pokuty własnej za lekkomyślny wybór przed zawarciem małżeństwa, jak i okazję do bohaterskiego apostolstwa. Krzyż Chrystusowy zachowuje więc i wyzwala małżonka chrześcijańskiego i dopomaga mu do pokonania trudności w spełnianiu obowiązków ojca rodziny.
Jakże inaczej wygląda życie małżonka, który zasady krzyża nie uznaje i do swojego życia nie stosuje. Uważa on małżeństwo nie za Służbę Bożą i instytucję społeczną, ale za swój własny, osobisty interes dla zaspokojenia swoich potrzeb i namiętności. Niszczy on życie żony nieuczciwemu z naturą niezgodnym pożyciem małżeńskim i brutalnością. Niekiedy staje się zbrodniarzem, mordującym własne dzieci w żywocie żony przez grzeszne praktyki regulacji urodzin, stając się przez to często przyczyną kalectwa żony na całe życie, albo nawet przyprawiając ją o przedwczesną śmierć. Małżonek taki nie dba często o dzieci i nie umie sobie niczego dla nich odmowie. Dzieci takiego ojca — to często kandydaci do socjalizmu i komunizmu, późniejsi wrogowie rodzin, zwolennicy wolnej miłości; dzieci takie przez ojca poznają zasadę, że rodzicom nie należy się uszanowanie i miłość, gdyż widzą, że pobudką, która im dała życie, było tylko samolubstwo. Małżonek, nie stosujący Zasady Krzyża do swojego życia, niszczy więc własną rodzinę tj. żonę i dzieci tak materialnie, jak i moralnie, rujnuje siebie na zdrowiu i ściąga na siebie przekleństwo społeczeństwa, którego siłę i zwartość podkopują złe wychowane dzieci. Na starość zaś dorabia się on ponurego osamotnienia i smutnej sławy. Szukał rozkoszy i wygód w małżeństwie, a nie Służby Bożej, i dlatego znalazł tylko gorycz i rozpacz, zaprzepaściwszy swoje powołanie na świecie a pomnożywszy sumę niedoli społecznej. A dlaczego? Bo nie zastosował Zasady Krzyża do swojego życia.
To samo, co powiedziałem o małżonku, stosuje się i do żony. Aby ona była dobrą żoną, macką i gospodynią, musi wziąć na siebie Krzyż Chrystusowy tj. musi ujarzmić zamiłowanie wygód, zabaw, niepotrzebnych znajomości, plotek i intryg; musi być w obyczajach surowa dla siebie, pełna prostoty, pokory i bezpretensjonalności, a oddana i wierna mężowi z pobudek wyższych tj. z miłości ku Bogu i ze względu na dobro całej rodziny; musi być gotowa do znoszenia przykrości od męża i dzieci i bardzo wiele przebaczać, a unikać wszelkiej mściwości; musi być dokładna, sumienna, a nawet drobiazgowa w spełnianiu obowiązków i miłować schludność i ochędóstwo domu swego. Przez takie kwalifikacje moralne, których symbolem jest Krzyż Święty, wywiąże się ona dobrze ze swego zadania, zjedna sobie męża, podniesie rodzinę i wychowa dobrze dzieci.
Jeżeli zaś żona ma męża niedobrego i bardzo trudną sytuację w małżeństwie, nie ma także innego sposobu wyjścia z tej sytuacji, jak zastosowanie Zasady Krzyża. Trzeba ofiarować swe cierpienia jako pokutę za lekkomyślny wybór przed zawarciem małżeństwa, na intencję nawrócenia męża i dobrego wychowania dzieci, oraz zachowania zdrowia; trzeba z cierpliwością i miłością przedstawiać mężowi od czasu do czasu skutki niedobrego postępowania i wytrwale za męża się modlić. Prędzej, czy później dokona żona nawrócenia swego męża, uratuje fizycznie, duchowo i moralnie dzieci, a choćby chwilowo doznała rodzina zubożenia przez niegodziwość męża, wszystko da się naprawić. Żona, biorąca więc krzyż Chrystusowy na siebie, staje się apostołką męża i dzieci, oraz podporą rodziny, zdobiąc równocześnie swą duszę dostojeństwem cierpienia i zasługi. Zaprawdę zapłata jej obfita będzie w niebiesiech, że przez cierpienie dla Królestwa Bożego i Sprawiedliwości Jego uratowała męża i dzieci, apostołką się stała i współpracowniczką Bożą w wytwarzaniu ładu na świecie.
A w jaki sposób przyczyniają się dzieci do zdrowia ojca i matki, do pomyślności materialnej rodziny, do wzajemnej zgody i współpracy? Tylko przez Krzyż Chrystusowy, tj. przez prostotę, pokorę, oszczędność, ujarzmienie niepotrzebnych zachcianek, np. tytoniu, trunków , hulanek, przez pokonanie egoizmu, zazdrości i pychy, oraz posłuszeństwo rodzicom.
Krzyż Chrystusowy jest więc dźwignią rodziny. Przepajajmy zatem nasze rodziny duchem Krzyża Chrystusowego, a dźwigną się z upadku, zdobędą wyższy poziom moralny i staną się mocnym fundamentem narodu i państwa.
CYKL III: Z RÓŻNYCH DZIEŁ O KRZYŻU ŚWIĘTYM.
Ks. W. Kochański – Znak Krzyża Świętego 1924r.
ROZWAŻANIE. O ZNAKU KRZYŻA ŚWIĘTEGO. Cz. 2.
„I podniesie chorągiew między narody“ (Ks. Iz. 11, 12).
V. Znak Krzyża pobudza wiernych do naśladowania Chrystusa.
„Gdy tedy Chrystus ucierpiał w ciele, i wy też myślą się uzbrójcie”, mówi Piotr Święty (1 P. 4). To znaczy, rozważywszy Mękę i Cierpienia Chrystusa, mężnie dla Jego Chwały wszystkie utrapienia znoście, wszystkie krzyże, jakie Bóg na nas w doczesnym życiu wkłada. Do cierpliwego znoszenia krzyżów i do naśladowania Chrystusa, upomina również i Paweł ś. Apostoł, mówiąc: Ułożywszy wszelki ciężar i grzech, który nas zewsząd obstąpił, w cierpliwości bieżmy do boju nam wystawionego, patrząc na Jezusa, Przodka i Kończyciela Wiary, Który mając przed Sobą wesele podjął Krzyż wzgardziwszy sromotę, i siedzi na Prawicy Stolicy Bożej” (Żyd. 12). Chorągiew Krzyża zapaliła do mężnej walki z poganizmem żołnierzy Konstantyna. Przez Znak Krzyża, jak pieczęcią, wyrażamy Chrystusa na sobie. Jedynym staraniem i jedynym celem Chrześcijanina być musi, aby przez pobożne i cnotliwe życie coraz więcej do Chrystusa podobnym się stał, albowiem: „Na darmo nosi imię Chrześcijanina ten, który najmniej Chrystusa naśladuje”, mówi Augustyn Święty. A ponieważ bardzo jest wielu, którzy daleko z drogi zbawienia zbłądzili i zamiast Chrystusa raczej Judasza albo nawet samego czarta na sobie wyrażają, więc tym bardziej przez Znak Krzyża musimy zaznaczyć, że przy Chrystusie zostajemy, Jego Wiary się nie wstydzimy i w niej aż do śmierci wytrwać pragniemy.
Jeżeli więc chcesz wzbudzić miłość ku Bogu, spójrz na Krzyż, na który Bóg Ojciec skazał Syna swego, a Syn Boży tak chętnie go przyjął z Miłości ku tobie. Jeżeli chcesz wzbudzić nadzieję, spójrz na Krzyż, bo cóż ci odmówić może Ten, Który dla ciebie i za ciebie ofiarował na Krzyż Syna Swego? Trudnym ci się wydaje poddać się albo ustąpić innemu, uczyń Znak Krzyża na sobie, a na ostatnim i wzgardzonym miejscu Chrystusa ujrzysz. Ciężko ci znosić krzywdy i zniewagi od złych i bezbożnych, żegnaj się Krzyżem Świętym i wspomnij na bluźnierstwa i zniewagi, które Chrystus Pan na nim wycierpiał. Delikatnym jesteś, do postów i umartwienia nie przywykłym, patrz na Krzyż i rozważaj, jak twardym łożem on był dla Chrystusa, jak gorzkim był na nim napój.
VI. Znak Krzyża od grzechów śmiertelnych powściąga, jeżeli go z rozwagą i myślą na sobie czynimy.
I tak, tłumi się pycha, gdy widzisz, jak Syn Boży pomiędzy dwoma łotrami na Krzyżu wisi; powściąga się łakomstwo, gdy widzisz Chrystusa wszystką Krew za nas wylewającego i nie mającego gdzie głowy skłonić; uśmierza się lubieżność, gdy widzisz Chrystusa otoczonego Boleściami, skrwawionego, zsiniałego i umierającego; hamują się nienawiść i zemsta, gdy się słyszy, jak Łotra przyjmuje do Królestwa Swego; powstrzymuje się gniew, gdy się słyszy, jak się modli za swoich nieprzyjaciół i krzyżowników, nie uskarżając się na tyle obelg, krzywd i zniewag; poskramiają się obżarstwo i pijaństwo, gdy się widzi Chrystusa octem i żółcią pojonego; ustępują ociężałość i lenistwo, jeżeli się wspomni na trudy i prace Chrystusa, dla naszego zbawienia podjęte i kończące się śmiercią na Krzyżu. Gdy więc powstanie pokusa do grzechu ciągnąca, natychmiast czyń na sobie Znak Krzyża świętego, spoglądaj na Krzyż, a on cię uleczy, jak uleczał niegdyś na puszczy, od ukąszenia węża ognistego, gdy był tylko jeszcze w figurze (Ks. Liczb 21).
VII. Znak Krzyża pociesza nas w przeciwnościach i utrapieniach.
Figurowanym to było przez owe drzewo słodkie, które Bóg Mojżeszowi na puszczy wskazał (Ks. Wyj. 15), które wrzucone do wód gorzkich słodkimi je uczyniło i możliwymi do picia. Tak Mocą Krzyża osładzają się wszystkie boleści, trudy i cierpienia. Maleją i nikną nasze krzyżyki, wobec Krzyża Chrystusa. Nie będziesz narzekał na nie, gdy rozważysz, kto jesteś ty, a kto Chrystus; gdy zastanowisz się nad tym, że tobie raczej, a nie Chrystusowi Panu ten Krzyż należy. Tak zawsze rozważaj, gdy Krzyż na sobie czynisz. A chociaż Krzyż. Chrystusowy moc i skuteczność sam w sobie posiada, skuteczniejszym ci będzie, gdy z takim rozważaniem czynić go będziesz. Jak miecz obnażony i w ręku do walki trzymany, jak oszczep Saula, który był zawsze przy nim chowany, i w domu, i w lesie, i przy stole i przy łożu, z którym nigdy się nie rozstawał (1 Ks. Sam. 8); jak laska Elizeusza Proroka, którą umarłych wskrzeszał (2 Ks. Król. 4); jak laska Mojżesza, którą tyle cudów dokonywał, tak my, pomiędzy tylu zgorszeniami i tylu nieprzyjaciółmi zostający, bez Znaku Krzyża nawet z domu nie wychodźmy.
VIII. Znaku Krzyża używa Kościół.
Żadnego sakramentu nie administruje, żadnej konsekracji nie odbywa i żadnej benedykcji bez niego nie udziela. Znak Krzyża stawi się na cmentarzach, gdzie wierni spoczywają; umieszcza się na wieżycach kościelnych, by daleko widzianym był dla wszystkich; stawi się na drogach i polach, na znak posiadłości do Chrystusa należących, czego ani u pogan, ani u żydów nie ujrzysz. W czasie błyskawicy i gromów, we wszystkich strachach nocnych, przed modlitwą i jedzeniem, przed spoczynkiem i wstaniem, przed złymi myślami i pokusami, przed każdą robotą i podróżą, znakiem Krzyża się uzbrajamy, bo w nim „jest zakryta Mocą Chrystusową” (Żyd. 3).
W każdym państwie chrześcijańskim, prawie wszystkie ordery są albo w kształcie Krzyża, albo Znak Krzyża na sobie noszą, jak „Polonia Restituta“, „Virtuti militari”, dla oznaczenia, że w Krzyżu moc i potęga nasza. A jak Jozue pokonał Amaleka, w chwili gdy Mojżesz ręce podniesione trzymał (Ks. Wyj. 17) i w ten sposób swoją osobą jakby Krzyż wyrażał, tak my, gdy „pro Fide et Patria” (za Wiarę i ojczyznę) walczymy, gdy sztandar Krzyża idzie przed nami, mocni jesteśmy do pokonania potęgi piekielnej, albowiem Bóg, Który na Krzyżu czarta i piekło pokonał, potężnym jest i zowie się „Pan kruszący wojny” (Ks. Jud. 16), „Zastępów” (Jer. 46) i walczący za nas. W podobny sposób cesarz Konstantyn Wielki pokonał poganizm i uwolnił Kościół od trzystoletnich męczarni i prześladowań, gdy z chorągwią (Labarum) na czele, Krzyż wyobrażającą, a mając zapewnienie z Nieba: „W tym Znaku zwyciężysz”, uderzył na wroga i rozbił na głowę (312 r.).
IX. Znak Krzyża odgania czarty i rozprasza pokusy.
Jest to chorągiew, która ich strachem przenika, mówi Orygenes, i do ucieczki zmusza. Dlatego też woła Św. Efrem: „Uzbrójmy się w Krzyż, jako w puklerz; przywdziejmy na się tę niezłomną zbroję chrześcijanina; Krzyż bowiem jest godłem zwycięstwa odniesionego nad śmiercią, jest nadzieją wiernego… Krzyż oddali od nas wszelkie złe. Kto nosi na sobie pieczęć monarchy nie lęka się, iżby go kto znieważył; tym więcej Chrześcijanin, który nosi chorągiew Króla nad królami, bezpieczny jest od wszelkich napaści; na widok Krzyża trwoga ogarnia nieprzyjacielskie potęgi”. Zbuntowany i do piekła strącony anioł, którego czartem zowiemy, skaził wszystkie stworzenia i uczynił z nich sidła na człowieka upadłego. Dlatego to Kościół czyni Znak Krzyża na wszystkim, co chce oczyścić i obrócić na swój użytek. Ten lew ryczący krąży bez ustanku koło nas, szukając kogo by pożarł (1 Petr. 5, 8). Dlatego to pierwsi Chrześcijanie
tak często czynili znak Krzyża świętego. „W ruchu i spoczynku, mówi Tertulian, wchodząc i wychodząc, wdziewając odzież i obuwie, wstając, zażywając posiłku, we dnie i w nocy, kreślimy na czole naszym Znak Krzyża” (Corona mil. c. 3). „Nie wstydźmy się, mówi Św. Cyryl, kłaść na sobie Znaku Krzyża i jawnie się przyznawać do Zbawiciela; śmiało się żegnajmy”. Święty zaś Efrem do czynienia tego Znaku nawołuje wszystkich, mówiąc: „Naznaczajmy czoła i drzwi domów naszych Znakiem Krzyża świętego; kładźmy Go na drzwiach i czołach, na piersi i wszystkich członkach ciała. Zbrójmy się tym rynsztunkiem chrześcijan. Nie zapominaj, wyznawco Chrystusowy, nosić ze sobą dzień i noc ten oręż odporny Krzyża świętego. Kładź na siebie ten święty pancerz, czy śpisz, czy jesteś w drodze, czy czuwasz, czy chodzisz, czy jesz, czy pijesz. Strój ciało tą świętą ozdobą, szanuj Krzyż, aby cię nigdy nic złego nie spotkało”. Do tego oręża uciekał się zawsze Św. Antoni w głębi pustyni dzień i noc mieszkający, który tyle najstraszliwszych napaści ze strony czartów doznawał. Te złe duchy pokazywały się mu pod tysiącznymi najokropniejszymi postaciami, a Święty
śmiał się z ich bezsilności i aby ich spłoszyć, poprzestawał tylko na Znaku Krzyża. Ucząc swych uczniów jakie są najskuteczniejsze środki do odpędzenia szatana, mawiał im: „Wierzcie mi, że szatan boi się modlitw, postu, ubóstwa dobrowolnego, miłosierdzia i pokory, lecz nade wszystko gorącej miłości dla Jezusa Chrystusa. Jeden Znak Krzyża dostateczny jest do rozbrojenia go i zmuszenia do ucieczki”.
Modlitwa przed krzyżem.
Bądź pozdrowiony, o Krzyżu Święty, chwalebne Znamię naszego Odkupienia, drzewo życia, na którym Zbawiciel świata śmiercią Swą przemógł śmierć rodzaju ludzkiego! W tym Świętym Krzyżu spoczywa Chwała nasza, radość, nadzieja i ucieczka. Tym pełnym Chwały znamieniem znaczę czoło moje, abym się nigdy Krzyża Chrystusowego nie wstydził; usta moje, aby Śmierć Twoją, o Jezu, wiecznie chwaliły; pierś moją, aby w niej nigdy nie wygasła pamięć Twych Cierpień i Twej Śmierci. Spraw, o Boski Zbawicielu, żebym w ten Znak uzbrojony, nie doznał żadnej krzywdy ani od widzialnych ani niewidzialnych wrogów, lecz siłą Twego Krzyża szczęśliwie wszystkie pokusy przezwyciężał. A gdy się kiedy ten Znak na Niebie ukaże, spraw, o Jezu, ażeby Krzyż Twój nie był dla mnie postrachem, lecz pociechą. Amen.
Litania o Krzyżu Świętym.
Kancyonał katolicki i razem książka modlitewna 1868
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!
Synu Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty Boże,
Święta Trójco Jedyny Boże,
O Krzyżu Święty, Przyczyń Łask sprawiedliwym, a grzesznym spraw odpuszczenie.
Krzyżu, wynalazku prawdziwej mądrości,
Krzyżu, skarbie nieprzebranych Zasług Chrystusowych,
Krzyżu, dzieło zbawienne Ducha Świętego,
Krzyżu, nadziejo i zbawienie nasze,
Krzyżu, niewiernym pogorszenie,
Krzyżu, poganom pośmiewisko,
Krzyżu, Znaku Chrześcijan,
Krzyżu, podziwienie duchom niebieskim,
Krzyżu, rozpaczających drogo,
Krzyżu, pogromie szatanów,
Krzyżu, jedyna nadziejo grzesznych,
Krzyżu, drzewo życia,
Krzyżu, drzewo ozdobne,
Krzyżu, podstawo Kościoła Świętego,
Krzyżu, obrazie doskonałości chrześcijańskiej,
Krzyżu, zapłato Apostołów,
Krzyżu, męstwo Męczenników,
Krzyżu, chwało Wyznawców,
Krzyżu, nagrodo Panien,
Krzyżu, zaprzenie zakonników,
Krzyżu, pocieszenie wdów i sierót,
Krzyżu, lekarzu chorych,
Krzyżu, ucieczko nędznych i opuszczonych,
Krzyżu, znaku wybranych,
Krzyżu, radości kapłanów,
Krzyżu, znaku i początku cudów,
Krzyżu, Monarcho kuli ziemskiej,
Jezu Chryste Ukrzyżowany, bądź nam miłościw, Przepuść nam, Panie!
Od wszego złego, Wybaw nas, Panie!
Od grzechu każdego,
Od potępienia wiekuistego,
Od powietrza, głodu, ognia i wojny,
Przez Krzyż Twój Święty,
Przez dźwiganie Krzyża świętego,
Przez Śmierć na Krzyżu podjętą,
Przez złożenie Ciała Twego z Krzyża,
Przez Znalezienie Krzyża Twego,
Przez Podwyższenie krzyża Twego,
Przez Tajemnice Krzyża Twego,
Przez pokazanie przed Sądem Krzyża Twego,
Przez Chwałę Krzyża Twego,
Przez wsławienie Krzyża Twego Świętego,
W Dzień Sądu Twego,
My grzeszni, Ciebie Boga prosimy, Wysłuchaj nas Panie!
Abyś nas do pokuty prawdziwej przyprowadzić raczył,
Abyś Kościół Twój Święty rządzić i zachować raczył,
Abyś nam grzechy odpuścić raczył,
Abyś Gniew Twój i wszelkie plagi nad nami wiszące przez większość Miłosierdzia i Zasługi Twoje folgować raczył,
Abyś nas nie zbierał z tego świata bez Spowiedzi Świętej,
Abyśmy Anielskim Chlebem posileni w Bogu zasnęli,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…
℣. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.
℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
℣. Módlmy się: Wszechmogący Wieczny Boże nasz, Któryś poświęcił drzewo krzyża, daj nam, prosimy Cię pokornie, abyśmy, którzy teraz cześć wyrządzamy Krzyżowi Twemu, zbawiennej Jego Chwały skutków uczestnikami stać się zasłużyli. Który żyjesz i królujesz Bóg Jeden na wieki wieków.
℟. Amen.
© salveregina.pl 2023