Rozmyślania na wszystkie dni całego roku
z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego
1935 r.
PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO
O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.
TOM I.
KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ
DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.
Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkiem, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.
Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, dobroci nieskończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kiedy obrazić.
Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.
Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.
Jezus niech będzie w mym sercu, a Maryja w mym umyśle. Niech Jezus, Maryja, Józef będą życiem moim.
W roztargnieniach mów: Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bowiem jest to, co dotąd uczyniłem.
CZWARTY DZIEŃ NOWENNY.
(Poniedziałek)
Miłość jest rosą użyźniającą.
Niechaj płynie jako rosa mowa moja, jako deszcz na ziele. — Deut. 32, 2.
PRZYGOTOWANIE.— Z dwojakiej przyczyny miłość również rosą nazywamy. Najpierw dlatego, iż użyźnia dobre pragnienia i dobre czyny duszy; powtóre zaś, iż miarkuje żar złych namiętności i pokus. Jeśli i my chcemy korzystać z tej rosy niebiańskiej, pamiętajmy o postanowieniu odprawiania modlitwy myślnej, przynajmniej raz na dzień. Wystarczy kwadrans rozmyślania do stłumienia uczuć gniewu lub nieporządnej miłości, choćby były najgwałtowniejsze. I przeciwnie, kto nie kocha rozmyślania, ten moralnie niemożliwe, by odniósł zwycięstwo.
I.— Kościół św. tak modlić się nam poleca: „Wlanie Ducha Świętego niechaj oczyści serca nasze i skropione zewnętrznie jego rosą, żyznemi uczyni.” — Miłość użyźnia dobre pragnienia, święte postanowienia i dobre czyny dusz; one są kwiatami i owocami, jakie wydaje łaska Ducha Św. — Miłość dlatego również rosą się nazywa, iż miarkuje żar grzesznych namiętności i pokus. Z tego też powodu Ducha Św. nazywamy ulgą i ochłodą: „W gorącu ochłodzenie i słodkie orzeźwienie.”
Ta rosa zstępuje do naszych serc podczas rozmyślania. Kwadrans medytacji wystarcza do stłumienia namiętności nienawiści lub nieporządnej miłości, choćby były najgwałtowniejsze. „Wprowadził mnie do piwnicy winnej, rozrządził we mnie miłość.“ Rozmyślanie jest właśnie tą piwnicą, gdzie wyrabia się miłość, miłość bliźniego jak siebie samego, a Boga nade wszystko. Kto kocha Boga, kocha też rozmyślanie, kto zaś nie miłuje rozmyślania, moralnie niemożliwe, aby przezwyciężył swe namiętności.
II.— Aby więc nas nie zgnębił żar grzesznych skłonności i aby Duch Św. użyźnił nasze dusze rosą swych darów, postanówmy dziś sobie mocno odprawiać codziennie przynajmniej przez pół godziny rozmyślanie. Św. Jan Chryzostom porównuje rozmyślanie do fontanny wśród ogrodu; bez niego bowiem wszystkie cnoty więdną, z jego zaś pomocą wszystkie są świeże, pełne krasy i zawsze coraz bardziej się udoskonalają.
Jako przed wyjściem z ogrodu układamy bukiet z kwiatów, które się nam bardziej podobają, tak też, według wskazówki św. Franciszka Salezego, przed ukończeniem rozmyślania winniśmy ułożyć niejako bukiet z myśli, które nas mocniej uderzyły, i w ciągu dnia od czasu do czasu cieszmy się jego zapachem, nawet wśród naszych różnych czynności.
Święty i Boski Duchu, nie chcę już więcej żyć dla siebie samego; resztę dni swego życia chcę obrócić na kochanie Cię i podobanie się Tobie.
Proszę Cię więc, udziel mi daru rozmyślania. Przybądź do mego serca i naucz mnie, bym należycie je odprawiał. Udziel mi siły, abym go nie opuszczał w czasie oschłości; użycz mi ducha modlitwy, tj. łaski, bym zawsze się modlił i te modlitwy odprawiał, które są najmilsze Twemu Boskiemu Sercu. — Byłem zgubiony z powodu swych grzechów; widzę jednak z tylu łask, jakich mi udzieliłeś, że chcesz, abym się uświęcił i osiągnął zbawienie. Chcę stać się świętym, aby się Tobie podobać i bardziej kochać Twą dobroć nieskończoną. Kocham Cię, me dobro najwyższe, moja miłości, moje wszystko, a ponieważ Cię kocham, cały się Tobie oddaję. Maryjo, nadziejo moja, otocz mnie swą opieką.
© salveregina.pl 2021