Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960r.
Rozmyślanie.
MIŁOŚĆ ODWAŻNA I NIECIERPLIWA.
OBECNOŚĆ BOŻA. — Boże mój, niechaj Miłość Twoja uczyni mnie odważnym w szukaniu Ciebie i niecierpliwym, aby Cię posiąść.
Rozważanie.
1. Dusza poddana przez Ducha Świętego oczyszczeniu wewnętrznemu, choć głęboko jest świadoma swojej nędzy i niegodności, „jednak ma tyle odwagi i śmiałości, by pragnąć zjednoczenia z Panem Bogiem” (J. K.: N. II, 13, 9). Skąd jej przychodzi taka śmiałość? Z miłości, która stale w niej wzrasta. „Właściwością zaś miłości jest pragnienie, by się złączyć, zjednoczyć, zrównać i upodobnić do przedmiotu umiłowanego” (tamże); dlatego, im więcej miłość wzrasta w duszy, tym więcej pragnie ona zjednoczenia z Panem Bogiem. „Stąd też, gdy dusza nie osiągnęła jeszcze doskonałej miłości przez zjednoczenie, głód jej i pragnienie tego, czego jej brakuje tj. zjednoczenia, oraz gwałtowność miłości — zniewalają jej wolę i owładają nią, czyniąc ją śmiałą i odważną w dążeniu do tej miłości (tamże). Zresztą, jakże by mogła nie pragnąć zjednoczenia z Panem Bogiem dusza, która oglądała częściowo Jego Nieskończoną Piękność i Niewysłowioną Miłość? To samo Światło Boże, które odsłania jej przepaść własnej nicości i marności stworzeń, oświeca ją także co do nieskończoności wzniosłości Pana Boga, tak, że zostaje nią niejako porwana i urzeczona, podczas gdy Sam Pan Bóg, w miarę jak ją oczyszcza, pociąga ją do Siebie, udzielając jej nowej miłości.
Pokorna więc z powodu swej niegodności, którą dobrze zna, lecz odważna pod wpływem miłości, jaka w niej wzrasta i dzięki wezwaniu, jakie Pan Bóg Sam do niej kieruje, pociągając ją tajemnie do Siebie, dusza śmiało pragnie tego Najwyższego Dobra, jakim jest zjednoczenie z Panem Bogiem. Jest pokorna w swym śmiałym pragnieniu, albowiem wie, że nie zasługuje na tak wielki dar, lecz jest odważna, albowiem widzi, że Pan Bóg Sam pragnie go jej udzielić, jest odważna, bo tak wielki jest jej głód i pragnienie Pana Boga, że nie może żyć oddalona od Niego. „Na co — woła Św. Bernard — nie odważy się dusza pełna ufności razem z Tym, Którego szlachetny obraz i jasne podobieństwo świadomie nosi w sobie?” Miłość Boża uprzedziła ją, pragnąc ją uczynić podobną do siebie przez stworzenie i przez Łaskę. To Boskie podobieństwo przyrodzone i nadprzyrodzone jest właśnie dowodem pragnienia, jakie Pan Bóg żywi, aby się z nią zjednoczyć, a równocześnie stanowi podstawę tego zjednoczenia. Pan Bóg, kładąc ten fundament, pragnie bez wątpienia doprowadzić do końca dzieło, i aby go dokonać nie żąda niczego innego, jak tylko tego, by dusza odpowiadała Jego działaniu, pozwalając się oczyszczać, ogołacać z siebie i całkowicie okryć życiem Bożym.
2. Dusza zgłodniała i spragniona Pana Boga szuka Go bez wytchnienia. „Pogrążona w mrokach czuje się oddalona od Niego, a jednocześnie umiera z miłości za Nim” (J. K.: N. II, 13, 8). Miłość czyni ją niecierpliwą w odnajdywaniu Pana Boga i istotnie, dusza szuka Go z wielką pilnością, podobnie jak Magdalena, która po Śmierci Pana Jezusa, nie mając spokoju wstaje wczesnym rankiem, biegnie do grobu i nie znajdując tam już Świętego Ciała, zaczyna Go szukać, pytając o Nie wszystkich, których spotyka. „Wstanę — mówi oblubienica z Pieśni nad Pieśniami — a obiegnę miasto, po ulicach i po rynkach szukać będę tego, którego miłuje dusza moja” (Tamże 3, 2). Oto postawa duszy, która nie poddaje się, nie ustaje, lecz za wszelką cenę pragnie znaleźć Tego Pana Boga, Którego miłuje więcej niż siebie samą.
W tym stanie, mówi Św. Jan od Krzyża, „dusza tak jest zatroskana, że we wszystkim szuka Umiłowanego; w myślach swoich, w słowach, w zajęciach, nawet przy jedzeniu, w czasie snu, czuwania i w ogóle we wszystkim, cała jej troska zwrócona jest do Umiłowanego” (N. II, .19, 2).
O, gdybyś również ty był tak pilny w poszukiwaniu twego Pana Boga! Również ciebie od wieków uprzedziła Jego Miłość. Również i ty zostałeś stworzony na Jego Obraz i Podobieństwo, zostałeś przyodziany życiem Bożym. Również i Ciebie Pan Bóg wzywa do zjednoczenia z Sobą. Dlaczego więc błądzisz, szukając nie Pana Boga, lecz siebie samego, troszcząc się nie o Jego Miłość, lecz o miłość stworzeń? Czy nie żywisz większego pragnienia i troski o marne rzeczy tej ziemi niż o rzeczy niebieskie, o Pana Boga?
O, jak bardzo potrzebujesz jeszcze oderwania, wyrzeczenia, oczyszczenia! Nie opieraj się Natchnieniom Bożym. Otwórz serce swoje na oczyszczające Działanie Ducha Świętego, albowiem On Sam może ostatecznie uwolnić cię od wszystkich trosk i kłopotów ziemskich. Jeżeli będziesz uważny i wierny Natchnieniom Boskiego Pocieszyciela, będzie Ci On udzielał nowych, wznioślejszych, delikatniejszych Natchnień, które cię skłonią skutecznie do odrzucenia od siebie wszystkich marności ziemskich, a szukania i miłowania Samego Pana Boga.
Rozmowa.
„O Panie, Życie i Mocy moja, jedną z największych Boskich Łask, jakie mi uczyniłeś, jest ta, że raczyłeś wezwać mnie, Swoje niewdzięczne i pełne grzechu stworzenie do umiłowania Majestatu Swego, na widok którego Serafini Niebiescy, onieśmieleni Blaskami Twojej Boskości i Żarem Miłości, zasłaniają Swoje oblicza. Czuję się wywyższony Twoją Łaskawością, a równocześnie pobudzony do miłowania Cię, by odwzajemnić Ci się za Twoją Miłość i pragnienie jakie żywisz, aby mnie zjednoczyć ze Swoim Sercem, tym słodkim schronieniem, w którym pragnę się ukryć i znaleźć odpoczynek”.
„Niech inni mają swoje troski i ambicje ziemskie, ja będę się troszczył o Ciebie jedynie i natarczywie błagał o Twoją Miłość. Nie umiem i nie mogę prosić o nic innego jak tylko o Ciebie Samego. Miłuję Cię i szukam Cię, będę Cię miłował i będę szukał zawsze Oblicza Twojego, abyś mnie pociągnął i urzekł Swoją Boską Pięknością”.
„O Panie Najsłodszy, nie odrzucaj mnie od Siebie, zawsze byłeś pełen Łaskawości i wyświadczałeś Niewysłowione Miłosierdzie nawet tym, którzy Cię o Nie nie prosili. Nie bądź więc surowy względem mnie, który błagam z głębi serca o Dobroć i Słodycz Twojej Miłości”.
„Niech Twoje miłujące Serce, o Synu Najwyższego, raczy przyjąć mnie do Swej Służby i policzyć mnie do najemników domu Swego, którzy cierpią, pracują i niosą ciężar dnia, a nie chcą innej zapłaty prócz Ciebie”.
„Lecz moje pragnienie sięga wyżej, albowiem pragnę zjednoczyć się z Tobą nierozerwalnie. O Piękności pełna Majestatu, porywająca serca z niepohamowaną siłą i upodabniająca je do Siebie, dokonaj we mnie, błagam Cię, tego upodobnienia, abym już nie żył w sobie, lecz w Tobie. Niech Najsłodsze Prawo Twojej Łaski i Moc Twojej Miłości kierują wszystkimi moimi myślni, słowami i uczynkami” (Czcig. Jan od J. M., o. c. d.). Amen.
Zachęcamy do:
- podjęcia ratunku Dusz Czyśćcowych w miesiącu Listopadzie im poświęconym: Listopad – miesiąc dusz czyśćcowych dzień 20
- Myśli i nauki o Sądzie Ostatecznym. Dzień 20. Sąd. Cz.3
© salveregina.pl 2023