Sąd

 

 

Źródło: Sąd Ostateczny. Myśli i nauki na zbawienny wiernych pożytek z różnych autorów zebrane 1887r.

 

 

 

 

DZIEŃ 10.

Rozważanie. Dzień X. Ciała zmartwychwstanie. Cz. 2

 

 

 

 

Trąba dziwny głos puszczając,

Groby ziemskie przenikając,

Wszystkich wzbudzi pozywając.

 

Zdumieje się przyrodzenie

I Śmierć, gdy wstanie stworzenie

Na ostatnie rozsądzenie.

 

I po raz drugi odezwie się przeciągły głos trąby archanielskiej, a w mgnieniu oka opuszczą dusze swoje mieszkania, czy to w niebie czy w piekle, i każda z nich do ciała swego pospieszy, aby się z nim odtąd już na wieki połączyć.

Ale o tym zmartwychwstaniu smutną i przerażającą tajemnicę ogłasza nam Św. Paweł Apostoł. 

„Oto, mówi, tajemnicę wam powiadam: wszyscy wprawdzie zmartwychwstaniemy, ale nie wszyscy odmienieni będziemy” (1. Kor. 15). 

To, co krótko przedtem mówił o ciałach błogosławionych, że bywają wsiane (tj. złożone po śmierci w ziemie) w skazitelności, a powstaną w nieskazitelności, bywają wsiane w sprośności, a powstaną w chwalebności, bywają wsiane w słabości, a powstaną w potężności, bywa wsiane ciało cielesne, a powstanie ciało duchowne – to nie odnosi się do ciał potępieńców; ciała tych ostatnich jedną tylko będą miały doskonałość – doskonałość, którą na wieki przeklinać będą – doskonałość nieśmiertelności, tak iż żadne cierpienia, żadne męki, żadna śmierć nie będzie ich mogła zniszczyć na wieki.

 Podczas gdy ciała błogosławionych będą chwalebne, potężne, duchowne, jaśniejące jak słońce, podobne do uwielbionego ciała Chrystusa Pana; będą ciała potępieńców ociężałe, szkaradne, sprośne, plugawe, nad śmierć straszniejsze żywe obrazy niecnych występków, którym się za życia ziemskiego oddawały, cuchnące niejako kałużą grzechów, w której się tarzały.

A teraz duszo pobożna, rozważ to dobrze! Brzmi trąba archanielska, a ziemia zaczyna się poruszać; na całej jej powierzchni nie będzie podobno ani jednej piędzi, gdzie by nie były groby umarłych; wszędzie tworzą się ciała i w oka mgnieniu łączą się z duszami swoimi, które z mieszkań swoich na Rozkaz się Boski stawiły. 

Od Adama aż do ostatniego jego potomka wszyscy razem powstaną, wojsko wielkie bardzo wielce. 

Ujrzy od razu Adam całe pokolenie swoje, ujrzą wszyscy tego praojca swego; ujrzysz tam dziadów i pradziadów swoich, ujrzysz dzieci twoje i wnuki; ujrzysz krewnych i przyjaciół swoich, i domowników i nieprzyjaciół; i tych, którzy z tobą razem na drodze cnoty chodzili, i tych, którzy cię może wiedli drogą występków; i tych, którzy cię mową i życiem swoim gorszyli, i tych, którym może ty sama dawałaś zgorszenie; ujrzysz skutki nauk, napomnień i przestróg twoich, a może ujrzysz i owoce zgorszenia twego, jak się krzewiło od pokolenia do pokolenia!… O jakież tam będzie powitanie!…

Ale na długie witanie nie będzie tam czasu. Szybkim krokiem zbliża się Sprawiedliwość Boska. Ledwie każdy zdumiałem okiem rzuci koło siebie w tym nieprzejrzanym tłumie ludzi różnych wieków, a już jakoby gwałtownym wichrem porwane, te miliony i miliony ludzi pod ścisłą strażą wojsk anielskich przeniosą cię na dolinę Jozafatową.

Rzuć tylko naprędce okiem tam na prawo: czy widzisz to ciało tak delikatne i śliczne?

 To oczywiście ciało błogosławione! Jak czysty promień słoneczny spuszcza się na to ciało istota dziwnie piękna, podobna do Aniołów. To dusza tego ciała, która opuściła na chwilę swój niebieski przybytek, aby poszukać tego towarzysza swoich ziemskich prac i cierpień. O jakież rozkoszne będzie to spotkanie! „Otóż mam cię wreszcie – tak powie dusza błogosławiona – ty towarzyszu miły z owego padołu płaczu i cierpień; pójdź droga lepianko, pomocnico mej pracy, mych modłów, umartwień, zniewag i prześladowań; podnieś już głowę twoją, bo się zbliżyło odkupienie twoje!

 Ludzie nas trapili podczas ziemskiego życia naszego, natrząsali się z naszej prostoty i skromności, śmiali się z naszej wstrzemięźliwości.

 I ja sama wypowiedziałam ci była wojnę, martwiąc cię postami, utrudzeniem i poniżeniem; twarde nieraz jarzmo wkładałam na ciebie i ostrym wędzidłem wstrzymywałam cię, gdy chyliłoś się do tej ziemi, z której byłoś wzięte. 

Otóż na to to czyniłam, abyśmy oboje byli szczęśliwi, ażebyś oto w tym dniu przyodziane zostało w chwałę bez końca. Błogo nam, żeś ulegało onym namowom moim! Pójdź, przyjacielu kochany, połącz się teraz ze mną, abyś skosztował tego szczęścia, jakiego ja sama już dawno zażywam, i ze mną podzielał koronę, jakoś podzielał pracę”. I wnet to ciało, skoro dusza w nie wstąpi, rozjaśnieje jako latarnia, gdy w nią wstawią świecę zapaloną…

Obróć teraz jeszcze prędko oko twoje na lewo, gdzie widzisz owo ciało brzydkie, sprośne, przegniłe; to oczywiście ciało potępieńca! Szybko jak piorun wypada z wnętrza ziemi kłąb ognia i pada obok owego ciała.

 To dusza tego ciała, wyrzucona z przepaści piekielnych, aby towarzysza swego grzesznego żywota powlec przed trybunał Sędziego, a potem na wieczne męki do piekła. 

Patrz, jak ciężko owej duszy połączyć się z tym ciałem sprośnym, jak się wzdryga mając wstąpić do tego nędznego mieszkania swego, którego już na wieki nie ma opuścić! 

„Przeklęte cielsko — zawoła — sprośny trupie, ty to jesteś, którym ja aż do szaleństwa kochała! Przez ciebiem to ja grzeszyła; dla nasycenia twych żądz bydlęcych, twojej swawoli, gwałciłam Prawo Boskie! Obrzydła lepianko, tyś się przyczyniła do moich grzechów, tyś mnie do ziemi ciągnęła, kiedym ja w chwilach oświecenia i upamiętania chciała się wznieść pod niebiosa; przez ciebiem to ja na wieki potępiona! Ale nie ujdziesz bezkarnie; tyś sobie spoczywało w ziemi, gdym ja już od kilkuset lat gorzała w ogniu piekielnym; pójdźże teraz, skosztuj tych mąk, które nie ustaną dla nas na wieki ach na wieki wieków!” I wnet z przeraźliwym rykiem rozpaczy wstąpi nieszczęsna dusza w to ciało swoje, które stanie się jeszcze straszniejszym, oświecone płomieniem piekielnym, i narzekając uniesie je na dolinę Jozafatową…

 

 

Sąd

 

 

Modlitwy.

 

Św. Alfons Liguori Jak zapewnić sobie zbawienie 1885

 

 

Modlitwa grzesznika na pamięć o Sądzie Ostatecznym Św. Alfonsa Liguori

O! Zbawco mój, mój Boże! jakiż Wyrok gotujesz na mnie na Dzień Ostateczny? Jezu mój, gdybyś teraz słuchał mnie rachunku z życia mojego, cóżbym innego mógł Ci odpowiedzieć, jak to tylko, żem na tysiąc piekieł zasłużył? Tak zaiste, Najdroższy Odkupicielu mój, rzeczą jest niewątpliwą, żem na tysiąc piekieł zasłużył; lecz wiedz, że kocham Cię i kocham Cię więcej, jak siebie samego, a co do zniewag, którem Ci wyrządził, tak za nie żałuję, że miałbym się za szczęśliwego, żebym był raczej wszelkie poniósł nieszczęście, aniżeli żebym miał był ściągnąć na siebie Twoje nieupodobanie. Ty potępiasz, o! Jezu mój, Ty potępiasz grzeszników zatwardziałych, lecz nie tych, którzy za grzechy żałują i którzy chcą Cię miłować; otom u Nóg Twoich z sercem skruszonym, wyrzecz przeto do mnie słowa przebaczenia. Wszak mi to przyrzekłeś przez usta Twego Proroka: „Wróćcie się do Mnie, a nawrócę się do was” (Ks. Zach. 1, 3). Wyrzekam się wszystkiego, za czym dotąd tak zapamiętale uganiałem się; wyrzekam się wszelkich uciech, wszelkich dóbr świata tego, i nawracam się i przywiązuję się do Ciebie, Najdroższy Odkupicielu mój. O! przygarnij mnie do Serca Twego, i zapal mnie Świętą Miłością ku Tobie; niech mnie orzotek ogarnie, żeby mi już nigdy nie przyszło na myśl odłączać się od Ciebie, Jezu mój, zbaw mnie i niech zbawieniem moim będzie miłować Cię na zawsze i uwielbiać zlitowania się Twoje nade mną: „Miłosierdzie Pańskie na wieki chwalić będę” (Ps 88, 2).

Maryo! Nadziejo moja, moja Ucieczko i moja Matko, wspieraj mnie i wyjednaj mi świętą wytrwałość. Nikt jeszcze z uciekających się do Ciebie nie poszedł na potępienie. Tobie się więc polecam, zlituj się nade mną! Amen.

 

 

Modlitwa grzesznika o przebłaganie Sprawiedliwości Bożej na Sądzie Bożym Św. Alfonsa Liguori

Boże mój! jeśli Cię teraz nie przebłagam, wtedy czasu na przebłaganie nie będzie. Lecz jakże Cię przebłagam ja, którym tyle razy wzgardził Twoją Łaską dla marnych uciech ziemskich, dla chuci zwierzęcych? Jam odpłacił niewdzięcznością Twoją niezmierną miłość. W jakiż sposób może nędzne stworzenie godnie zadość uczynić za obrazy wyrządzone Swemu Stworzycielowi? O! Panie, składam Ci dzięki, że Miłosierdzie Twoje dostarczyło mi środka przebłagania Cię i zadośćuczynienia. Bo oto skoro Ci w ofierze Krew i Śmierć Pana Jezusa, Boskie Syna Twojego, wnet ujrzę Sprawiedliwość Twoją zadowoloną takim nadmiarem zadośćuczynienia. Lecz trzeba mi dołączyć do tego żal własny; o! to też, Boże mój, z całego serca żałuję za wszystkie obelgi, którem Ci wyrządził. Teraz więc sądź mnie, o! mój Odkupicielu. Brzydzę się najmocniej tym wszystkim jak onym Cię zasmucałem. Kocham Cię nad wszystko i z całej duszy mojej, i postanawiam miłować Cię zawsze, a raczej umrzeć, aniżeli jeszcze Cię obrazić. Przyrzekłeś przebaczenie każdemu żalem przejętemu, a przeto sądźże mnie teraz i odpuść mi grzechy moje. Poddaję się karze, na jakąm zasłużył, lecz przywróć mnie do Łaski Swojej i spraw, bym w niej wytrwał aż do śmierci. Tego mam nadzieję.

O! Maryo, Matko moja, składam Ci dzięki za tyle Miłosierdzia, któreś mi wyjednała. Racz mnie wspierać aż do końca. Amen.

 

 

Modlitwy grzesznika o wybawienie od ognia piekielnego Św. Alfonsa Liguori

Modlitwa I.

O! Panie mój, oto u Nóg Twoich ten nędznik, który tyle razy zlekceważył sobie Łaskę Twoją i karę Twoją. O! Jezu mój, jakże byłbym do pożałowania, gdybyś się był nie ulitował nade mną; ileż to już lat byłbym przebył w tej ognistej i smrodliwej otchłani, w której obecnie skwarzy się tylu mnie podobnych. O! Odkupicielu mój, czemuż myśl ta nie rozpala mnie miłością ku Tobie? Jakże mógłbym jeszcze nadal odważać się na obrażanie Ciebie. O! nie, niech już tego nigdy nie będzie, mój Dobry Jezu! ześlij raczej śmierć na mnie. A ponieważ zacząłeś, dokonajże Dzieła Twego: wyrwałeś mnie z kału grzechów moich, i z taką miłością powołałeś do umiłowania Ciebie; o! sprawże teraz, żebym czas ten, jaki mi jeszcze pozostawiasz, całkiem zużył dla Ciebie. Jak niezmiernie pragnęliby potępieni jednego dnia, jednej godziny, z czasu tego, którego mi jeszcze raczysz nie odmawiać! A ja jakiż z niego uczynię użytek? Czyż nie przestanę trawić go na rzeczy Tobie niemiłe? Nie, Jezu mój, nie dozwalaj tego, zaklinam Cię przez Zasługi Krwi Tej, która dotąd zasłaniała mnie od piekła. Kocham Cię, moje Dobro Najwyższe, i ponieważ Cię kocham, żałuję, żem Cię obrażał, chcę zacząć Cię kochać!

Królowo moja i moja Matko, Maryo! módl się za mną do Jezusa i wyjednaj mi dar wytrwałości i miłości. Amen.

Modlitwa II.

Jezu mój, Krew Twoja i Twoja Śmierć są nadzieją moją; Tyś umarł, żeby mnie wybawić od śmierci wiecznej. O! Panie, któż z Męki Twojej odniósł więcej ode mnie, którym tyle razy zasłuż na piekło? Błagam Cię, nie dozwalaj, żebym dłużej żyjąc, miał znowu odpłacać się Tobie niewdzięcznością za tyle Łask, którymiś mnie obdarzył. Wyzwoliłeś od piekła, gdyż nie chcesz, żebym gorzał w tym ogniu mściwym, lecz żebym palił się świętym ogniem miłości ku Tobie; dopomóż mi więc do spełnienia w tym Woli Twojej. Gdybym był w piekle, nie mógłbym już miłować Cię, lecz ponieważ dozwolone mi jeszcze miłować Cię, więc chcę Cię miłować; tak jest, kocham Cię, Dobroci nieskończona, kocham Cię, Odkupicielu mój, któryś mnie tak umiłował! Jak mogłem żyć tak długo, nie pamiętając o Tobie! Składam Ci dzięki, żeś o mnie nie zapomniał; gdybyś o mnie zapomniał, albo już byłbym w piekle, albo nie miałbym żadnego żalu za grzechy. Tę boleść, jakiej doznaje serce moje, żem Cię obraził, to pragnienie, jakie mam miłowania Cię bardzo, są to dary Łaski Twojej, które przychodzą mi na pomoc. Dzięki Ci za to Jezu mój. Odtąd mam nadzieję, że poświęcę Tobie życie, jakie jeszcze pozostaje. Wyrzekam się wszystkie, o niczym już innym myśleć nie chcę, jak tylko, żeby Tobie służyć i Tobie się przypodobać. Przypominaj mi ciągle piekło, na którem zasłużył, i Łaski, któremiś mnie obdarzył; nie dozwalaj, żebym już kiedy miał Cię odstąpić i sam skazać się na tę otchłań mąk wiecznych.

O! Matko Boga, módl się za mną biednym grzesznikiem. Twoje to Pośrednictwo uchowało mnie od piekła, Najdroższa Matko moja! Uchowajże mnie jeszcze od grzechu, który jedynie może mnie znowu skazać na piekło. Amen.

Modlitwa III.

O! Boże mój, Tyś moim Dobrem Najwyższym, a jednakże tylem razy utracił Cię dobrowolnie! Wiedziałem, że grzechem ciężko Cię obrażę, że utracę Łaskę Twoją, i dopuściłem się tego. O! gdybym nie widział Cię przygwożdżonym do krzyża, o! Synu Boży, gdybym Cię nie widział umierającym na tym strasznym rusztowaniu, już bym nie miał odwagi prosić Cię o przebaczenie i spodziewać się takowego. – Ojcze Przedwieczny, odwróć Oczy Twoje od mojej nikczemności, i zwróć je na Twego Syna ukochanego, który prosi Cię o Miłosierdzie nade mną; wysłuchaj Go i przebacz mi. W tej oto chwili powinienem bym być w piekle od lat wielu, bez nadziei miłowania Cię i odzyskania Twojej Łaski utraconej. Boże mój nienawidzę bardziej, jak wszelkie inne zło, zniewagę jaką Ci wyrządziłem wyrzekając się Twojej Łaski i wzgardzając Twoją Miłością dla niegodziwych uciech ziemskich. O! czemuż raczej tysiąc razy nie umarłem! Jak mogłem być tak ślepym i szalonym! Panie, dzięki Ci, żeś mi udzielił jeszcze czasu do naprawienia złego, któregom się dopuścił. Ponieważ z Miłosierdzia Twojego nie jestem w piekle, i mogę Cię miłować, o! Boże mój, więc chcę Cię miłować, nie chcę już odkładać całkowitego mojego nawrócenia. Kocham Cię Dobroci Nieskończona; kocham Cię, o! Życie moje, Skarbie mój, Miłości moja, i moje Wszystko. Przypominaj mi nieustannie, o! Dobry Mistrzu i Miłość jakąś miał ku mnie i piekło, w którym powinienem bym się znajdować, aby myśl ta pobudzała mnie ciągle do czynienia aktów miłości, ciągle powtarzając: Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię.

O! Maryo, Królowo moja, moja Nadziejo i moja Matko! gdybym był w piekle, nie mógłbym Cię już miłować; kocham Cię, o! Matko moja, i w Tobie mam nadzieję, że już nie przestanę Cię miłować, Ciebie i Boga mojego. Wspomagaj mnie, módl się za mną do Jezusa. Amen.

Modlitwa IV.

Boże mój! gdybyś pogrążył mnie był do piekieł, jak już na to tyle razy zasłużyłem, i gdybyś potem wywiódł mnie stamtąd, z Miłosierdzia Swego, jakżeż byłbym Ci wdzięcznym! I jak świątobliwe życie byłbym zaczął wieść od tej chwili. Lecz teraz, gdy większego jeszcze Miłosierdzia zachowałeś mnie od tego, cóż uczynię? Czyż i nadal obrażać Cię będę i Gniew Twój wyzywać, żebyś rzeczywiście skazał mnie na płomienie tego więzienia buntowników przeciw Twojej Miłości, gdzie gore już dusz tyle, które mniej ode mnie popełniły grzechów? Niestety, Boski mój Odkupicielu, to właśnie czyniłem dawniej: zamiast korzystania z czasu, któryś mi dawał dla opłakania grzechów moich, nadużyłem go dla pobudzania jeszcze bardziej Sprawiedliwego Gniewu Twojego. Dzięki składam Nieskończonej Dobroci Twojej, żeś mnie znosił tak długo, gdyby nie była ona nieskończoną, jakżeby mogła mnie ścierpieć? Składam Ci więc dzięki, żeś mnie wyczekiwał dotąd z taką cierpliwością i dziękuję Ci w szczególności za światło, którego mi udzielasz w tej chwili, a przez które dajesz mi poznać moje szaleństwo i złość, jakiej się dopuściłem obrażając Cię tylu grzechami. Jezu mój, brzydzę się nimi i żałuję za nie z całego serca; odpuść mi przez wzgląd Męki Twojej i dopomóż Łaską Twoją, żebym Cię już nie obrażał. Już teraz słusznie obawiać się mogę, żebyś po pierwszym grzechu śmiertelnym jaki popełnię, nie opuścił mnie na zawsze. O! Panie, zaklinam Cię, stawiaj mi przed oczyma ten słuszny powód obawy, gdy szatan znowu przywodzić mnie zechce do Twojej obrazy. Boże mój! kocham Cię i nie chcę Cię utracić, wspieraj mnie Łaską Swoją.

Udziel mi wsparcia Twego i Ty, o! Przenajświętsza Matko, spraw, żebym nigdy nie omieszkiwał uciekać się do Ciebie, gdy natrze na mnie pokusa, żebym już nie utracił Boga mojego, O! Maryo, Tyś moją nadzieją. Amen.

Modlitwa V.

Gdybym wtedy teraz był potępionym, jak na to zasłużyłem, o! mój Odkupicielu, byłbym ustalonym w nienawiści ku Tobie, Boże mój, któryś umarł za mnie. O1 jakież byłoby to piekło, w którym musiałbym Cię nienawidzić, Ciebie, Któryś mnie tak umiłował, i Któryś jest Pięknem nieskończonym, Dobrocią nieskończoną, godną nieskończonej Miłości! Gdybym wtedy był w piekle, byłbym w tak opłakanym stanie, ze nawet nie chciałbym tego przebaczenia, które mi teraz tak łaskawie nastrączasz. Jezu mój! składam Ci dzięki za Dobroć jaką mi okazałeś, i ponieważ wolno mi jeszcze spodziewać się Twego przebaczenia i miłowania Cię, pragnę więc, o! pragnę pojednać się z Tobą i miłować Cię z całego serca. Sam nastręczasz się z przebaczeniem, a ja proszę Cię o nie, i mam nadzieję otrzymania go przez Twoje własne Zasługi. Żałuję za wszystko, czym Cię obrażałem, o! Dobroci Nieskończona! odpuść mi. Kocham Cię z całej duszy mojej, Panie, cóżeś mi złego uczynił, żebym miał nienawidzić Cię jakby wroga na wieki. I jakiż przyjaciel uczyniłby dla mnie i wycierpiałby za mnie, coś Ty uczynił i wycierpiał dla mojego zbawienia; o! Jezu mój, błagam Cię i zaklinam, nie dozwól już, żebym miał zapaść jeszcze w Twoją niełaskę i utracić Twoją miłość. Śmierć przekładam nad to nieszczęście.

O! Maryo, skryj mnie pod płaszcz Twój i nie dozwól, żebym wyszedł spod niego, dla zbuntowania się przeciw Bogu i Tobie. Amen.

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *