Źródło: Sąd Ostateczny. Myśli i nauki na zbawienny wiernych pożytek z różnych autorów zebrane 1887r.
Zawartość strony
DZIEŃ 15.
Rozważanie. Przyjście Sędziego; rozłączenie dobrych i złych. Cz. 4
Gdy tedy Sędzia zasiędzie
Wszelka skrytość jawna będzie,
Kary żaden grzech nie zbędzie.
2. I wnet odezwie się Sędzia głosem wielkim: „Niech się stanie sprawiedliwość! Odłączcie owieczki moje od kozłów!” A jak na początku świata na Wszechmocny Rozkaz Boski: „Niech się stanie światłość”, a natychmiast światłość się stała i przedzielił Pan Bóg światłość od ciemności (1. Mojż. 1, 3-4); tak teraz przy końcu świata w oka mgnieniu spełni się ten rozkaz sprawiedliwy; w jednej chwili dopełni się wieczne rozłączenie moralnej światłości od moralnej ciemności, dobrych od złych.
Wybrani jak droga oliwa wypłyną na wierzch z tego morza zmieszanych dotąd istot ludzkich, i w ciałach swoich świętych, subtelnych, uwielbionych, podniosą się w górę i na powietrzu w jasnych obłokach po Prawicy Sędziego stać będą (1. Tes. 4. 17); potępieńcy w cielskach swoich ciężkich, sprośnych, bezkształtnych, jak osad opadną i po Lewicy Sędziego pod nogami onych zostaną.
A ledwo wybrani opuszczą towarzystwo potępieńców, aliści otoczy tych ostatnich czarne wojsko piekielne i jak pierścieniem zewsząd ich ściśnie, i staną zbici w jedną wielką gromadę: to ów nieszczęsny kąkol ewangeliczny, na spalenie w jeden olbrzymi snop związany!
I gdzież tam staniesz, biedna ty i stroskana duszo moja? Obyś nie wypuszczała nigdy z pamięci tej strasznej chwili, oby to okropne rozłączenie stało zawsze przed oczyma twymi!
Bo ileż to w tym pierwszym akcie Sądu Bożego będzie grozy, ile łez, ile rozpaczy! Ile tam ostrych nożów zapuszczą do milionów serc, jakże z niewymownej boleści drgać będą serca potępieńców, kiedy rozerwane będą najściślejsze węzły, kiedy oderwą ich od wszystkiego, co serce ich kochało, kiedy im zabiorą całą pociechę na wieki wieków!
Ojca od syna, matkę od córki, siostrę od brata, męża od żony, przyjaciela od przyjaciela odrywa na wieki Sprawiedliwość Boska! Patrz, jak z zbitej kupy potępieńców podnoszą się błagalne ręce do grona wybranych Pańskich; słuchaj, jaki tam lament i narzekanie: to potępiony syn, to występna córka wzywają pomocy swoich błogosławionych rodziców: „Matko, nie opuszczaj nas! Ojcze, zlituj się! Wszakżeż jesteśmy kość z kości waszej! Nie pozostawiajcież nas w tej zgrai wyrzutków społeczeństwa ludzkiego! Wy macie przystęp do
Pana Jezusa, On Was tak bardzo miłuje, takim Was zaufaniem zaszczyca. O biegnijcież do Niego, rzućcież się do nóg Jego, obłapcież kolana Jego, żebrząc dla nas litości, a może, och może się jeszcze nad nami zmiłuje!” – Ale za całą odpowiedź usłyszą szyderczy śmiech otaczających ich szatanów: „Rychłoście się, tak powiedzą, wybrali z tym narzekaniem waszym. Zaniechajcie próżnych słów, bo prędzej byście łzami waszymi zdołali zagasić żar piekielny, niżeli zmiękczyć tego Sędziego, który się już wyzuł z wszelkiego miłosierdzia!” – A więc, tak dalej potępieńcy wołać będą, a więc nie masz już dla nas ratunku! A więc już was na wieki oglądać nie będziemy! Kochany ojcze, żegnam cię, żegnam cię kochana w życiu matko, żegnam cię bracie i przyjacielu — żegnam was na wieki!”
Ale w tłumie potępieńcy będą i rodzice obok dzieci swoich, których wychowanie zaniedbywali, którym dawali wszelką wolność; rodzice ślepi na wady swoich dzieci, którzy schlebiali ich namiętnościom, którzy mówili, że to jeszcze młode, jeszcze głupie jak przyjdzie do rozumu, to samo się poprawi i zaniecha tych błędów młodości.
O nierozumni, występni, nieszczęsni rodzice! Czy byliście tyle ślepymi, aby nie poznać, że z kąkolu, któryście w młodych sercach dziatek waszych widzieli, nigdy pszenica wyrosnąć nie mogła!
Urosły dzieci wasze, ale razem z nimi rósł kąkol w ich sercu; przyszły do rozumu, ale mając od młodości serce zatrute, mając serce od dawna przygotowane do wszelkich namiętności, nie zbawił ich rozum, bo nie było woli, nie było tego hartu duszy, który nas uczy odmawiać sobie nawet rzeczy dozwolonych, aby tym łatwiej uchronić się zakazanych.
I tak się stało, że czego się te skorupki za młodu napiły, tym trąciły na starość aż ich Pan Bóg oto teraz razem z wami kazał wyrzucić na rumowisko piekielne, jako nieużyteczne graty, przeznaczone na spalenie.
Będą tam razem i gorszyciele i zgorszeni, uwodziciele i uwiedzeni, będą razem wspólnicy grzechów, będą razem fałszywi przyjaciele, którzy radzili do grzechu, zachęcali się wzajemnie do rozpusty. – Ci wszyscy obok siebie stać, na siebie patrzeć będą. I zawrze wściekły gniew w sercach ich: jedni drugim złości ich wyrzucać, jedni drugich o swoje potępienie winić będą! ,,Okrutny ojcze, sroga matko,” tak dzieci wołać będą, „czy na to daliście nam życie, aby nas na wieki zatracić? Dla waszej ślepej pobłażliwości my jesteśmy potępieni! Przeklęty dzień urodzenia naszego, przeklęty żywot, który nas nosił, i piersi, któreśmy ssali.”
Wyrodne syny i córki, tak odpowiedzą nieszczęśliwi rodzice, dla was to my jesteśmy odrzuceni! Wasza krnąbrność, wasz upór, serce bodaj od urodzenia zepsute, opierało się naszym słabym niestety usiłowaniom, aby z was coś dobrego wychować.
O bodajbyśmy was nigdy nie byli znali! Bodajbyśmy nigdy nie byli na siebie przyjęli ciężkiej odpowiedzialności za wychowanie wasze! Wyście zatruwali życie nasze na ziemi; wasze życie rozwiązłe, wasza rozpusta, wstyd za wybryki wasze przed czasem wtrąciły nas do grobu, a teraz na domiar nieszczęścia, przez całą wieczność będziemy was mieli przed oczyma, jako żywe wyrzuty sumienia za nieszczęsną słabość naszą!
O przeklęta na wieki ta pobłażliwość nasza, która nas wstrzymywała od wymierzenia wam zasłużonej kary! Przeklęta ta fałszywa miłość, która nie chciała rozkwilić rozwiązłego dziecka! Niech uschnie ta ręka, która nie umiała w czas rózgi używać, aby i was i nas samych od tej wiecznej nędzy zachować!”
Modlitwy.
Św. Alfons Liguori Jak zapewnić sobie zbawienie 1885
Modlitwa grzesznika na pamięć o Sądzie Ostatecznym Św. Alfonsa Liguori
O! Zbawco mój, mój Boże! jakiż Wyrok gotujesz na mnie na Dzień Ostateczny? Jezu mój, gdybyś teraz słuchał mnie rachunku z życia mojego, cóżbym innego mógł Ci odpowiedzieć, jak to tylko, żem na tysiąc piekieł zasłużył? Tak zaiste, Najdroższy Odkupicielu mój, rzeczą jest niewątpliwą, żem na tysiąc piekieł zasłużył; lecz wiedz, że kocham Cię i kocham Cię więcej, jak siebie samego, a co do zniewag, którem Ci wyrządził, tak za nie żałuję, że miałbym się za szczęśliwego, żebym był raczej wszelkie poniósł nieszczęście, aniżeli żebym miał był ściągnąć na siebie Twoje nieupodobanie. Ty potępiasz, o! Jezu mój, Ty potępiasz grzeszników zatwardziałych, lecz nie tych, którzy za grzechy żałują i którzy chcą Cię miłować; otom u Nóg Twoich z sercem skruszonym, wyrzecz przeto do mnie słowa przebaczenia. Wszak mi to przyrzekłeś przez usta Twego Proroka: „Wróćcie się do Mnie, a nawrócę się do was” (Ks. Zach. 1, 3). Wyrzekam się wszystkiego, za czym dotąd tak zapamiętale uganiałem się; wyrzekam się wszelkich uciech, wszelkich dóbr świata tego, i nawracam się i przywiązuję się do Ciebie, Najdroższy Odkupicielu mój. O! przygarnij mnie do Serca Twego, i zapal mnie Świętą Miłością ku Tobie; niech mnie orzotek ogarnie, żeby mi już nigdy nie przyszło na myśl odłączać się od Ciebie, Jezu mój, zbaw mnie i niech zbawieniem moim będzie miłować Cię na zawsze i uwielbiać zlitowania się Twoje nade mną: „Miłosierdzie Pańskie na wieki chwalić będę” (Ps 88, 2).
Maryo! Nadziejo moja, moja Ucieczko i moja Matko, wspieraj mnie i wyjednaj mi świętą wytrwałość. Nikt jeszcze z uciekających się do Ciebie nie poszedł na potępienie. Tobie się więc polecam, zlituj się nade mną! Amen.
Modlitwa grzesznika o przebłaganie Sprawiedliwości Bożej na Sądzie Bożym Św. Alfonsa Liguori
Boże mój! jeśli Cię teraz nie przebłagam, wtedy czasu na przebłaganie nie będzie. Lecz jakże Cię przebłagam ja, którym tyle razy wzgardził Twoją Łaską dla marnych uciech ziemskich, dla chuci zwierzęcych? Jam odpłacił niewdzięcznością Twoją niezmierną miłość. W jakiż sposób może nędzne stworzenie godnie zadość uczynić za obrazy wyrządzone Swemu Stworzycielowi? O! Panie, składam Ci dzięki, że Miłosierdzie Twoje dostarczyło mi środka przebłagania Cię i zadośćuczynienia. Bo oto skoro Ci w ofierze Krew i Śmierć Pana Jezusa, Boskie Syna Twojego, wnet ujrzę Sprawiedliwość Twoją zadowoloną takim nadmiarem zadośćuczynienia. Lecz trzeba mi dołączyć do tego żal własny; o! to też, Boże mój, z całego serca żałuję za wszystkie obelgi, którem Ci wyrządził. Teraz więc sądź mnie, o! mój Odkupicielu. Brzydzę się najmocniej tym wszystkim jak onym Cię zasmucałem. Kocham Cię nad wszystko i z całej duszy mojej, i postanawiam miłować Cię zawsze, a raczej umrzeć, aniżeli jeszcze Cię obrazić. Przyrzekłeś przebaczenie każdemu żalem przejętemu, a przeto sądźże mnie teraz i odpuść mi grzechy moje. Poddaję się karze, na jakąm zasłużył, lecz przywróć mnie do Łaski Swojej i spraw, bym w niej wytrwał aż do śmierci. Tego mam nadzieję.
O! Maryo, Matko moja, składam Ci dzięki za tyle Miłosierdzia, któreś mi wyjednała. Racz mnie wspierać aż do końca. Amen.
Modlitwy grzesznika o wybawienie od ognia piekielnego Św. Alfonsa Liguori
Modlitwa I.
O! Panie mój, oto u Nóg Twoich ten nędznik, który tyle razy zlekceważył sobie Łaskę Twoją i karę Twoją. O! Jezu mój, jakże byłbym do pożałowania, gdybyś się był nie ulitował nade mną; ileż to już lat byłbym przebył w tej ognistej i smrodliwej otchłani, w której obecnie skwarzy się tylu mnie podobnych. O! Odkupicielu mój, czemuż myśl ta nie rozpala mnie miłością ku Tobie? Jakże mógłbym jeszcze nadal odważać się na obrażanie Ciebie. O! nie, niech już tego nigdy nie będzie, mój Dobry Jezu! ześlij raczej śmierć na mnie. A ponieważ zacząłeś, dokonajże Dzieła Twego: wyrwałeś mnie z kału grzechów moich, i z taką miłością powołałeś do umiłowania Ciebie; o! sprawże teraz, żebym czas ten, jaki mi jeszcze pozostawiasz, całkiem zużył dla Ciebie. Jak niezmiernie pragnęliby potępieni jednego dnia, jednej godziny, z czasu tego, którego mi jeszcze raczysz nie odmawiać! A ja jakiż z niego uczynię użytek? Czyż nie przestanę trawić go na rzeczy Tobie niemiłe? Nie, Jezu mój, nie dozwalaj tego, zaklinam Cię przez Zasługi Krwi Tej, która dotąd zasłaniała mnie od piekła. Kocham Cię, moje Dobro Najwyższe, i ponieważ Cię kocham, żałuję, żem Cię obrażał, chcę zacząć Cię kochać!
Królowo moja i moja Matko, Maryo! módl się za mną do Jezusa i wyjednaj mi dar wytrwałości i miłości. Amen.
Modlitwa II.
Jezu mój, Krew Twoja i Twoja Śmierć są nadzieją moją; Tyś umarł, żeby mnie wybawić od śmierci wiecznej. O! Panie, któż z Męki Twojej odniósł więcej ode mnie, którym tyle razy zasłuż na piekło? Błagam Cię, nie dozwalaj, żebym dłużej żyjąc, miał znowu odpłacać się Tobie niewdzięcznością za tyle Łask, którymiś mnie obdarzył. Wyzwoliłeś od piekła, gdyż nie chcesz, żebym gorzał w tym ogniu mściwym, lecz żebym palił się świętym ogniem miłości ku Tobie; dopomóż mi więc do spełnienia w tym Woli Twojej. Gdybym był w piekle, nie mógłbym już miłować Cię, lecz ponieważ dozwolone mi jeszcze miłować Cię, więc chcę Cię miłować; tak jest, kocham Cię, Dobroci nieskończona, kocham Cię, Odkupicielu mój, któryś mnie tak umiłował! Jak mogłem żyć tak długo, nie pamiętając o Tobie! Składam Ci dzięki, żeś o mnie nie zapomniał; gdybyś o mnie zapomniał, albo już byłbym w piekle, albo nie miałbym żadnego żalu za grzechy. Tę boleść, jakiej doznaje serce moje, żem Cię obraził, to pragnienie, jakie mam miłowania Cię bardzo, są to dary Łaski Twojej, które przychodzą mi na pomoc. Dzięki Ci za to Jezu mój. Odtąd mam nadzieję, że poświęcę Tobie życie, jakie jeszcze pozostaje. Wyrzekam się wszystkie, o niczym już innym myśleć nie chcę, jak tylko, żeby Tobie służyć i Tobie się przypodobać. Przypominaj mi ciągle piekło, na którem zasłużył, i Łaski, któremiś mnie obdarzył; nie dozwalaj, żebym już kiedy miał Cię odstąpić i sam skazać się na tę otchłań mąk wiecznych.
O! Matko Boga, módl się za mną biednym grzesznikiem. Twoje to Pośrednictwo uchowało mnie od piekła, Najdroższa Matko moja! Uchowajże mnie jeszcze od grzechu, który jedynie może mnie znowu skazać na piekło. Amen.
Modlitwa III.
O! Boże mój, Tyś moim Dobrem Najwyższym, a jednakże tylem razy utracił Cię dobrowolnie! Wiedziałem, że grzechem ciężko Cię obrażę, że utracę Łaskę Twoją, i dopuściłem się tego. O! gdybym nie widział Cię przygwożdżonym do krzyża, o! Synu Boży, gdybym Cię nie widział umierającym na tym strasznym rusztowaniu, już bym nie miał odwagi prosić Cię o przebaczenie i spodziewać się takowego. – Ojcze Przedwieczny, odwróć Oczy Twoje od mojej nikczemności, i zwróć je na Twego Syna ukochanego, który prosi Cię o Miłosierdzie nade mną; wysłuchaj Go i przebacz mi. W tej oto chwili powinienem bym być w piekle od lat wielu, bez nadziei miłowania Cię i odzyskania Twojej Łaski utraconej. Boże mój nienawidzę bardziej, jak wszelkie inne zło, zniewagę jaką Ci wyrządziłem wyrzekając się Twojej Łaski i wzgardzając Twoją Miłością dla niegodziwych uciech ziemskich. O! czemuż raczej tysiąc razy nie umarłem! Jak mogłem być tak ślepym i szalonym! Panie, dzięki Ci, żeś mi udzielił jeszcze czasu do naprawienia złego, któregom się dopuścił. Ponieważ z Miłosierdzia Twojego nie jestem w piekle, i mogę Cię miłować, o! Boże mój, więc chcę Cię miłować, nie chcę już odkładać całkowitego mojego nawrócenia. Kocham Cię Dobroci Nieskończona; kocham Cię, o! Życie moje, Skarbie mój, Miłości moja, i moje Wszystko. Przypominaj mi nieustannie, o! Dobry Mistrzu i Miłość jakąś miał ku mnie i piekło, w którym powinienem bym się znajdować, aby myśl ta pobudzała mnie ciągle do czynienia aktów miłości, ciągle powtarzając: Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię.
O! Maryo, Królowo moja, moja Nadziejo i moja Matko! gdybym był w piekle, nie mógłbym Cię już miłować; kocham Cię, o! Matko moja, i w Tobie mam nadzieję, że już nie przestanę Cię miłować, Ciebie i Boga mojego. Wspomagaj mnie, módl się za mną do Jezusa. Amen.
Modlitwa IV.
Boże mój! gdybyś pogrążył mnie był do piekieł, jak już na to tyle razy zasłużyłem, i gdybyś potem wywiódł mnie stamtąd, z Miłosierdzia Swego, jakżeż byłbym Ci wdzięcznym! I jak świątobliwe życie byłbym zaczął wieść od tej chwili. Lecz teraz, gdy większego jeszcze Miłosierdzia zachowałeś mnie od tego, cóż uczynię? Czyż i nadal obrażać Cię będę i Gniew Twój wyzywać, żebyś rzeczywiście skazał mnie na płomienie tego więzienia buntowników przeciw Twojej Miłości, gdzie gore już dusz tyle, które mniej ode mnie popełniły grzechów? Niestety, Boski mój Odkupicielu, to właśnie czyniłem dawniej: zamiast korzystania z czasu, któryś mi dawał dla opłakania grzechów moich, nadużyłem go dla pobudzania jeszcze bardziej Sprawiedliwego Gniewu Twojego. Dzięki składam Nieskończonej Dobroci Twojej, żeś mnie znosił tak długo, gdyby nie była ona nieskończoną, jakżeby mogła mnie ścierpieć? Składam Ci więc dzięki, żeś mnie wyczekiwał dotąd z taką cierpliwością i dziękuję Ci w szczególności za światło, którego mi udzielasz w tej chwili, a przez które dajesz mi poznać moje szaleństwo i złość, jakiej się dopuściłem obrażając Cię tylu grzechami. Jezu mój, brzydzę się nimi i żałuję za nie z całego serca; odpuść mi przez wzgląd Męki Twojej i dopomóż Łaską Twoją, żebym Cię już nie obrażał. Już teraz słusznie obawiać się mogę, żebyś po pierwszym grzechu śmiertelnym jaki popełnię, nie opuścił mnie na zawsze. O! Panie, zaklinam Cię, stawiaj mi przed oczyma ten słuszny powód obawy, gdy szatan znowu przywodzić mnie zechce do Twojej obrazy. Boże mój! kocham Cię i nie chcę Cię utracić, wspieraj mnie Łaską Swoją.
Udziel mi wsparcia Twego i Ty, o! Przenajświętsza Matko, spraw, żebym nigdy nie omieszkiwał uciekać się do Ciebie, gdy natrze na mnie pokusa, żebym już nie utracił Boga mojego, O! Maryo, Tyś moją nadzieją. Amen.
Modlitwa V.
Gdybym wtedy teraz był potępionym, jak na to zasłużyłem, o! mój Odkupicielu, byłbym ustalonym w nienawiści ku Tobie, Boże mój, któryś umarł za mnie. O1 jakież byłoby to piekło, w którym musiałbym Cię nienawidzić, Ciebie, Któryś mnie tak umiłował, i Któryś jest Pięknem nieskończonym, Dobrocią nieskończoną, godną nieskończonej Miłości! Gdybym wtedy był w piekle, byłbym w tak opłakanym stanie, ze nawet nie chciałbym tego przebaczenia, które mi teraz tak łaskawie nastrączasz. Jezu mój! składam Ci dzięki za Dobroć jaką mi okazałeś, i ponieważ wolno mi jeszcze spodziewać się Twego przebaczenia i miłowania Cię, pragnę więc, o! pragnę pojednać się z Tobą i miłować Cię z całego serca. Sam nastręczasz się z przebaczeniem, a ja proszę Cię o nie, i mam nadzieję otrzymania go przez Twoje własne Zasługi. Żałuję za wszystko, czym Cię obrażałem, o! Dobroci Nieskończona! odpuść mi. Kocham Cię z całej duszy mojej, Panie, cóżeś mi złego uczynił, żebym miał nienawidzić Cię jakby wroga na wieki. I jakiż przyjaciel uczyniłby dla mnie i wycierpiałby za mnie, coś Ty uczynił i wycierpiał dla mojego zbawienia; o! Jezu mój, błagam Cię i zaklinam, nie dozwól już, żebym miał zapaść jeszcze w Twoją niełaskę i utracić Twoją miłość. Śmierć przekładam nad to nieszczęście.
O! Maryo, skryj mnie pod płaszcz Twój i nie dozwól, żebym wyszedł spod niego, dla zbuntowania się przeciw Bogu i Tobie. Amen.
© salveregina.pl 2023