MIESIĄC CZERWIEC
JAKO MIESIĄC SERCA JEZUSOWEGO
W RODZINIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ.

 

 

Zawartość strony

 

 

Na podstawie:

Miesiąc Serca Jezusowego 1907r.

Dom Serca Jezusowego 1905r.

 

 

I. Uwaga wstępna:

We Francji i we Włoszech już po wielu kościołach miesiąc czerwiec obchodzi się podobnie, jak miesiąc Maj. Nie wszędzie da się to u nas przeprowadzić; jednakże można by w każdej rodzinie, i gdzie jeno kto mieszka samotny, odprawiać krótkie nabożeństwo do Najsłodszego Serca. Wszakże mamy w tylu sprawach doczesnych i wiecznych tyle do proszenia za siebie i za innych. Są to dni Łaski Najsłodszego Serca, w których ono chętniej i hojniej, niż innymi czasy, wylewa dary serdeczne na tych, co z ufnością i wytrwałą prośbą do Niego się uciekają.
Wszyscy wierni, którzy publicznie lub prywatnie codziennie w miesiącu czerwcu odprawiają osobne modlitwy i nabożne ćwiczenia na cześć Boskiego Serca Jezusowego, każdego dnia dostępują odpustu 7 lat i 7 kwadragen, a odpustu zupełnego każdego dowolnego dnia w miesiącu po odprawieniu spowiedzi i Komunii, odwiedzeniu kościoła i odmówieniu modlitw za Papieża. Pius IX, 8 maja 1873.

 

II. Jak należy miesiąc Serca Jezusowego nabożnie obchodzić?

1. Przede wszystkim niech każdy czciciel Serca Jezusowego stara się w tym miesiącu jak najczęściej przyjmować godnie Sakramenty Pokuty i Ołtarza, czego Sobie Serce Jezusowe życzy, jako też innych do tego zachęcać.
2. Masz u siebie w domu obraz Serca Jezusowego, to w tym miesiącu okazuj Mu osobne uszanowanie.
3. Co dzień, lub ile razy można, zbieraj koło tego obrazu domowników swoich i kto jeno chce do tego należeć, celem odprawienia krótkiego nabożeństwa. Ostatecznie przynajmniej ty sam to czyń.
4. Tym nabożeństwem może być albo odmawianie Różańca lub części Różańca, Litanii do Serca Jezusowego lub innych modlitw do tegoż Serca.
5. Co dzień urządź krótkie czytanie o Najsłodszym Sercu Jezusowym, do czego niniejsze opracowanie przydać się może.
6. Nie zapominaj, że najlepszym ćwiczeniem, nabożeństwem i miłością Boskiego Serca Jezusowego jest naśladowanie Boskich cnót Jego. Tym końcem znajdziesz tu na każdy dzień taką cnotę przedstawioną, wyjętą z pism i listów błogosławionej Małgorzaty Alacoque. Co dzień więc odczytaj rano odnośny ustęp i uczyń postanowienie cnotę tę w ciągu dnia wykonać za pomocą Boskiego Serca.

 

 

SERCE JEZUSA

 

 

Litania do Najsłodszego Serca Pana Jezusa.

Ojciec św. Leon XIII dekretem Kongregacji św. Obrz. z 2. kwietnia 1899. r. zatwierdził tę Litanię dla całego świata katolickiego; przywiązany jest do niej odpust 300 dni. Tłumaczenie zatwierdzone przez Biskupów całej Polski w r. 1911

 

Kyrie elejson! Chryste elejson!  Kyrie elejson!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego,

Serce Jezusa, w Łonie Matki Dziewicy od Ducha Świętego ukształtowane,

Serce Jezusa, z Boską Osobą Słowa zjednoczone.

Serce Jezusa, nieskończonego Majestatu,

Serce Jezusa, świątynio Boga,

Serce Jezusa, przybytku Najwyższego,

Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios,

Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości.

Serce Jezusa, siedlisko sprawiedliwości i miłości.

Serce Jezusa, pełne miłości i dobroci,

Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino.

Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze,

Serce Jezusa, któreś królem serc wszystkich i celem ich.

Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności.

Serce Jezusa, w którym cała pełnia Bóstwa mieszka,

Serce Jezusa, w którym Sobie Ojciec bardzo upodobał,

Serce Jezusa, z którego pełności wszyscyśmy otrzymali,

Serce Jezusa, pożądanie wzgórz wiekuistych.

Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia.

Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają,

Serce Jezusa, źródło życia i świętości,

Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze.

Serce Jezusa, zelżywościami nasycone,

Serce Jezusa, starte dla grzechów naszych

Serce Jezusa, posłuszne aż do śmierci.

Serce Jezusa, włócznią przebite.

Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy,

Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze,

Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze.

Serce Jezusa, krwawa ofiaro za grzechy,

Serce Jezusa, zbawienie ufających w Tobie,

Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających,

Serce Jezusa, rozkoszy Wszystkich Świętych,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami.

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.

Antyfona.

Do Serca Twojego uciekamy się, Jezu, Boski Zbawicielu; naszymi grzechami racz się nie zrażać, o Panie Święty! Ale od wszelakich złych czynów, racz nas zawsze zachować, Boże łaskawy i najlitościwszy! O Jezu! o Jezu! o Jezu dobry, Zbawicielu słodki, Pośredniku Boski, jedyna ucieczko nasza! W Sercu Twoim racz nas ukryć, do Serca Twojego racz nas przytulić, w Swym Sercu na wieki racz nas zachować! O Jezu! o Jezu! o Jezu dobry! Zbawicielu słodki. Pośredniku Boski, jedyna ucieczko nasza! Amen.

V. Jezu cichy i pokornego Serca,

R. Uczyń serca nasze według Serca Twego.

V. Najsłodsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami.

R. Abyśmy się stali godnymi, Ciebie kochać z całego serca.

V. Módlmy się. Wszechmogący wieczny Boże! wejrzyj na Serce Najmilszego Syna Twojego i na chwałę i zadośćuczynienia, jakie Ci za grzeszników składa, a gdy oni do Twego Miłosierdzia się udają, Ty im  łaskawie przebacz w Imię tegoż Syna Twego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.

R. Amen.

V. Daj nam, Panie Jezu, Najświętszego Serca Twojego cnotami się przyodziać i uczuciami się zapalić, abyśmy i obrazowi Dobroci Twojej podobnymi się stali i Twego Odkupienia zasłużyli być uczestnikami, który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, Bóg na wieki wieków.

R. Amen.

V.  Boże Miłosierny! któryś dla zbawienia grzeszników i dla pociechy utrapionych najświętsze i niepokalane Serce Błogosławionej Maryi Panny dobrocią i miłosierdziem napełnił: daj nam, którzy wzywamy przyczyny Tego Najsłodszego Serca, Łaskę powstania z grzechów i ratunek w każdej potrzebie.

R. Amen.

V. O Panie Jezu Chryste! któryś nam w tym cudownym Sakramencie Męki Twojej pamiątkę zostawić raczył, racz dać, prosimy, abyśmy Święte Tajemnice Ciała i Krwi Twojej tak szanowali, abyśmy pożytku odkupienia Twego sami w sobie ustawicznie doznawali. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.

R. Amen.

 

 

SERCE JEZUSA

 

 

CZYTANIA DUCHOWNE NA MIESIĄC CZERWIEC O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA

 

 

Pobożny Czcicielu Serca Pana Jezusa, zachęcamy do codziennego rozważania o Sercu Pana Jezusa podając kilka rozmyślań wedle uznania indywidualnej każdej duszy pobożnej do wyboru. Raz obranego wyboru cyklu rozważań należy kontynuować aż do zakończenia miesiąca czerwca. W następnych latach obierz sobie inny cykl rozważań. Niechaj poniższe cykle rozważań o Sercu Pana Jezusa każdemu Czcicielowi Serca Bożego pomnoży miłość ku temuż Sercu pełnemu Miłości, da wzrost w Łasce i w cnotach oraz wyprosi u Tegoż Serca dla siebie i swoich najbliższych oraz wszystkim grzesznikom potrzebne Łaski dla osiągnięcia wiecznego zbawienia dusz.

 

 

DZIEŃ 10

 

 

CYKL I. CZYTANIE O CNOTACH SERCA PANA JEZUSA.

 

Poznaj rozważanie

CNOTY SERCA PANA JEZUSA.

Uwaga. Życie nasze jest pielgrzymką; pielgrzymujemy z ziemskiego wygnania, tej łez doliny, do niebieskiej ojczyzny, gdzie nas czeka wieczne wesele i szczęście. Wszystkie zatem zabiegi i trudy naszego życia do tego jedynie zmierzać powinny, żebyśmy duszę naszą zbawili, bo Pan Jezus mówi: “Cóż pomoże człowiekowi, jeśliby wszystek świat zyskał, a na duszy swej szkodę podjął” (Mt 16, 26). A jednak jakże wielu lekceważy zbawienie swoje! jedni sprzedają duszę swoją za kieliszek wódki, inni za marny zysk nieuczciwy, inni za plugawą cielesną przyjemność. Ludzie ci straciwszy Wiarę Świętą, wszelki wstyd i uczciwość, — bluźnią Kościołowi i Panu Bogu, namawiają drugich do złego przy każdej sposobności: przy pracy, w towarzystwach, na targu, w szynku, i ciągną gwałtem przez swoje złe przykłady na drogę zepsucia. Biada wam, jeżeli pójdziecie za nimi, bo koniec wasz zatracenie. Wzdrygacie się na samą myśl potępienia; jeżeli więc chcecie zbawić duszę swoją, idźcie drogą cnót Najświętszego Serca Jezusowego. Czytajcie i zastanawiajcie się nad nimi, porównywajcie serce swoje z Najświętszym Sercem Pana Jezusa i według Niego serce swoje kształćcie i urządzajcie. Idźcie tą drogą, a dojdziecie niezawodnie do Nieba, bo Pan Jezus mówi: “Jam jest droga, prawda i żywot” (J 14, 6).

 

 

ROZWAŻANIE.

Serce Pana Jezusa przebacza urazy.

 

 

Nie ma nic trudniejszego dla zepsutego serca człowieka, jak przebaczyć wyrządzoną urazę, jak zapomnieć doznaną krzywdę, jak kochać nieprzyjaciela swojego. Przykłady tej ze wszystkich najwznioślejszej miłości są bardzo rzadkie; natomiast, gdzie się tylko obrócisz, widzisz najsmutniejsze owoce zemsty. Podpalił ktoś dom we wsi, pytasz się dlaczego, odpowiadają “z zemsty!…” Jeden drugiego zabił, dochodzisz przyczyny, mówią “z zemsty!”— słowem, najokropniejsze nieszczęścia i zbrodnie pochodzą z zemsty.

Boski nasz Zbawiciel bacząc na wszystkie nędze nasze, przyniósł nam także lekarstwo przeciw zemście. Jakie? Dobroć Najświętszego Serca Swojego, które przebaczając wszystkie urazy nieprzyjaciołom Swoim, daje nam Siebie za wzór, przypominając nam słowa: “Uczcie się ode Mnie” (Mt 11, 29).

Pan Jezus zaleca nam tę trudną cnotę przebaczania uraz bardzo wiele razy. Piotr Święty pyta Go: “Panie, ile razy mam przebaczać bratu memu, czy aż siedem razy? A Pan odpowiada: aż do siedemdziesiąt siedemkroć” (Mt 18, 22). W innym miejscu mówi: “Miłujcie nieprzyjacioły wasze” (Łk 6, 27), “odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczono” (Łk 6, 37).

Pan Jezus Naukę tę wypełnił dosłownie w Życiu Swoim. Już w Starym Zakonie mówi o Nim Prorok: “że jako owca na zabicie wiedzion będzie…, a nie otworzy ust swoich” (Iz 53, 7), tj. że w Najświętszym Sercu Jego gniew nie powstanie. Wiadomo, że nieprzyjaciele odebrali Mu wszystko, co tylko odebrać mogli, a Pan Jezus im przebaczył. Wyszli na pojmanie Jego z kijami, latarniami i mieczami jak na złoczyńcę — On im przebaczył; oskarżyli Go niesprawiedliwie, że lud podburza, że bluźni przeciw Bogu — On im przebaczył, ubiczowali Go okrutnie, ukoronowali cierniem, włożyli Nań krzyż ciężki — On im przebaczył; ze szat Go odarli, do krzyża przybili, octem i żółcią napoili, wyśmiewali się i naigrawali z Niego, wzgardzili Nim — On im przebaczył. Co więcej! modlił się za nieprzyjaciół Swoich, mówiąc: “Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34).

Pan Jezus dawszy nam taki przykład przebaczenia uraz żąda, żebyśmy Go koniecznie naśladowali, bo obiecał nam pod tym tylko warunkiem odpuścić winy, jeżeli i my odpuszczać będziemy braciom naszym. “Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone” – mówi u Łukasza Św. (Łk 6, 37). Żeby się lepiej o tym przekonać, przypomnij sobie jeszcze ową przypowieść o słudze, który był winien panu swemu 10000 talentów , tj. sumę bardzo wielką; pan mu wszystko darował, bo nie miał skąd oddać. Sługa ten jednak wyszedłszy z dworu spotkał innego, który mu był winien 100 groszy; pojmał go i dusił mówiąc: „oddaj coś winien!” A on go prosił, mówiąc: „bądź cierpliwy, ja ci wszystko oddam”. Niemiłosierny wierzyciel jednak kazał go wtrącić do więzienia. Pan zaś dowiedziawszy się o tym, co zaszło, rzekł mu: “Sługo nielitościwy, wszystek dług odpuściłem ci, iżeś mię prosił; iżali tedy i ty nie miałeś się zmiłować nad towarzyszem twoim, jakom się i ja zmiłował nad tobą? I rozgniewawszy się Pan jego podał go katom, ażby oddał wszystek dług. Tak ci i Ojciec Mój Niebieski, mówi Pan Jezus, uczyni wam, jeśli nie odpuścicie każdy bratu swemu z serc waszych” (Mt 18, 32-35).

“Ale ja mu nigdy tego darować nie mogę”, odpowiadasz mi. Musisz! mówię ci, musisz koniecznie darować, bo tu chodzi o odpuszczenie grzechów twoich, tu chodzi o zbawienie twoje, o wieczną szczęśliwość twoją. Przypatrz się Świętym Pańskim, jak Oni wielkodusznie przebaczali nieprzyjaciołom Swoim. Święty Szczepan, pierwszy męczennik, kiedy upadł pod gradem kamieni, które nań rzucano, nie przeklinał nieprzyjaciół swoich, ale modlił się za nich, mówiąc: “Panie, nie poczytaj im tego grzechu” (Dz. Ap. 7, 59). Przypomnij sobie, ostatniego wielkiego Świętego naszych czasów Piusa IX. Wszakże całe piekło wystąpiło przeciw niemu. Naukę jego nieomylną przekręcano, prawa jego niesprawiedliwie gwałcono, własność jego rozszarpano, Kościół Święty, którego był Głową, prześladowano i ciemiężono, a on tak jak drugi Chrystus rozpięty na krzyżu, prawdziwy “krzyż z krzyża (crux de cruce)” przebaczając wszystkim, wołał: “Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34).

Jeżeli nie możesz nakłonić serca swego do miłości brata, jeżeli nie możesz mu przebaczyć, idź przed ołtarz, idź przed Obraz Serca Jezusowego, upadnij przed nim na kolana i mów: O Najświętsze, o najlitościwsze Serce Pana Jezusa mojego, Wzorze cnót wszystkich, a szczególnie miłości nieprzyjaciół! ja widzę konieczną potrzebę tej cnoty dla siebie, lecz niestety, serce moje zepsute nie może się zdobyć na akt tak wzniosłej i heroicznej cnoty, chociaż co dzień mówię w modlitwie Pańskiej: i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. Dlatego proszę Cię najgoręcej, o Serce Pana mojego! daj mi choć odrobinkę tej wielkiej Miłości Serca Twego, żebym miłując wszystkich moich nieprzyjaciół, był od Ciebie miłowany!

Maryo! Matko Boska Serca Pana Jezusa, wstaw się za mną do Syna Swego i uproś mi tę Łaskę, a ja w dowód wdzięczności będę Ci przez całe życie za nią dziękował.

Przysługa. Paweł Święty upomina nas: “Słońce niechaj nie zapada na rozgniewanie wasze” (Ef 4, 26), dlatego będę przebaczał urazy wszystkim, i najpóźniej przed spoczynkiem usunę, dla miłości Serca Jezusowego, wszelki gniew ze serca mego.

 

 

PRZYKŁAD.

 

 

„Było to w czerwcu r. 1865; lud cisnął się tłum nie w Warszawie do Kościoła PP. Wizytek dla oddania czci Boskiemu Sercu Pana Jezusa. I ja między tym wiernym, a pobożnym znalazłem się ludem, będąc wtedy jeszcze oficerem w służbie rosyjskiej. Z radością przypatrywałem się tej gorącej wierze ludu naszego, i z żalem myślałem o tylu złożonych chorobą i niemocą, którzy żadnego udziału nie mają w błogosławieństwach wspólnego nabożeństwa. Wtem przychodzi mi myśl, którą wziąłem za natchnienie Boże, aby zanieść tym biednym choć po obrazku Najświętszego Serca Pana Jezusa. Kupiłem więc ich sporą ilość i pospieszyłem do szpitala „Dzieciątka Jezus”. Udałem się najpierw na salę „nieuleczalnych”, i tym nieszczęśliwym zacząłem po krótkiej przemowie rozdawać obrazki Najświętszego Serca Pana Jezusa. Brali je chętnie i z wdzięcznością, ale jakież było moje zdziwienie, kiedy przy jednym łóżku usłyszałem słowa najszkaradniejszych bluźnierstw! Przeraziły mnie one tym bardziej, że wychodziły z ust kobiety, która złożona straszną chorobą, zdawała się należeć więcej do umarłych, niż do żywych… To moje przykre wrażenie wkrótce przeszło, a natomiast wzmogło się w sercu moim pragnienie, aby ofiarować tej podwójnie nieszczęśliwej istocie, obrazek Najświętszego Serca. Początkowo wszystkie starania moje były daremne, nie tylko nie chciała go przyjąć, ale zamykała oczy, by nań nawet nie spojrzeć. Nie zrażałem się tym wcale, lecz mówiłem jej: „Nie odstąpię od ciebie, aż na ten obrazek spojrzysz”. Na próżno. Słowa moje wywołały tylko bluźnierstwa z jej ust, tak, że przytomni radzili mi, abym się nie trudził, gdyż ona jest opętana; ja jednak, ufając w Moc Boskiego Serca, nie ustawałem w naleganiach i namowach i dokazałem tyle, że chora wreszcie spojrzała na obrazek Najsłodszego Serca swego Zbawcy. Wtedy rzekłem: „to nie dość na tym, jeszcze go pocałuj!” A ona nuż miotać szkaradne przekleństwa i bluźnierstwa… Widziałem, że to są już ostatnie wysiłki szatańskie, i tyle wreszcie dokazałem, że milcząc dała mi znak ręką, abym obrazek włożył jej pod poduszkę. Wykonałem zaraz jej życzenie, i dziękując Panu Jezusowi za to, wyszedłem. Kiedym po trzech dniach powrócił do szpitala „Dzieciątka Jezus”, rzekł mi kapłan, którego spotkałem na schodach: „ciesz się, twoja pacjentka już w Niebie!” “Która?”, zagadnąłem. „A, ta szalona” odrzekł. Skoro obrazek Najświętszego Serca Pana Jezusa otrzymała, odzyskała zupełną przytomność, sama o księdza poprosiła, i przyjąwszy wszystkie Sakramenty konających, wnet spokojnie umarła”. X. W. D. (Int. mies. Apostoł, r. 1875).

 

 

Serce Jezusa

 

 

Modlitwa Św. Leonarda de Porto Mauricjo.

O! miłości, miłości wszystkich, o! Serce nad wszystkie serca, czy podobna, żebyś kochało stworzenie tak nędzne, tak podłe, tak złe, tak nienawiści godne, jak ja? Bo co jest we mnie, jeżeli nie grzechy i złość, brud i nieczystość, niewdzięczność i zdrada? — O najpiękniejszy z synów ludzkich! jak możesz kochać najnikczemniejszego ze wszystkich grzeszników, oświadczając się nawet jego przyjacielem…? A jednak kochasz mnie, pragniesz nieskończenie być kochanym ode mnie… Otóż daję Ci siebie, poświęcam Ci całe moje serce, od tego czasu pragnę kochać tylko Ciebie i być Twoim na wieki. Amen.

 

 

Serce Jezusa

 

 

 

CYKL II.  SERCE JEZUSA, ŹRÓDŁO ŻYCIA I ŚWIĘTOŚCI — CZYTANIA O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA KS. ERNESTA MATZEL T.J. 1917r.

Poznaj rozważanie

10. LEKARSTWO BOSKIE.

 

1. Św. Jan (4, 10) przekazał nam w Ewangelii swojej te słowa Pana Jezusa do Samarytanki przy studni Jakubowej: Byś wiedziała Dar Boży, i Kto jest, co ci mówi: daj Mi pić! to byś Go snać prosiła, a On by ci dał wodę żywą! — Podobnie mógłby Pan Jezus odezwać się do nas o Sakramencie Pokuty: Byś wiedział, człowiecze, Dar Boży, i Kto jest, co ci mówi: daj Mi łzy żalu! – to byś skwapliwie przystąpił do zbawiennego zdroju, w którym zgotowałem ci wodę żywą dla uzdrowienia i ożywienia twej duszy! Sakrament Pokuty jest uciążliwy dla nas, wymaga bowiem poznania siebie, zaparcia się i poprawy życia. Z pewnym wstrętem patrzymy się na obraz duszy naszej, zeszpeconej grzechami; ze smutkiem i bojaźnią zbliżamy się do Boga, obciążeni tak wielkim brzemieniem własnych win; — wśród płomiennego wstydu odsłaniamy najskrytsze rany i wrzody duszy przed kapłanem, a nieraz trzeba nam bohaterskich prawie wysiłków, aby zwyciężyć te wszystkie przeszkody, jakie przeciw Spowiedzi powstają w naszej niższej naturze. Stąd to pochodzi, że nie dosyć odczuwamy tę nieskończoną Dobroć Najsłodszego Serca Jezusowego, okazującą się w ustanowieniu Sakramentu Pokuty. Patrzymy się na Spowiedź najczęściej tylko ze strony dla nas uciążliwej, a nie pamiętamy wcale o wspaniałości tego Daru Bożego, który dla nas jest źródłem wielorakiego szczęścia. Dlatego też rzadko przystępujemy do Spowiedzi, nie garniemy się tak skwapliwie do konfesjonału, jak byśmy to uczynili „znając Dar Boży i słodkie Owoce pokutnych łez”.

Tymczasem Sakrament ten jest niepojętym dobrodziejstwem Serca Jezusowego dla pojedynczych ludzi i dla całej ludzkości. Boski nasz Zbawiciel był głębokim znawcą serc naszych, a stąd poznał On doskonale potrzeby nasze, zrozumiał, że po grzechu nie ma lepszego lekarstwa na uleczenie ran duszy nad Spowiedź. Grzech zawiera w sobie tylko kroplę chwilowej uciechy, schlebiającej namiętnościom, lecz wnet pozostawia w duszy morze goryczy i jadu. Z grzechem wchodzi do duszy świadomość winy, ta zaś usuwa pokój i szczęście.

Prorok Izajasz powiada: „Nie masz pokoju bezbożnym, mówi Pan” (Izaj. 48. 22), a w piątej księdze Mojżesza tak czytamy o grzeszniku: „Da ci Pan serce lękliwe, i oczy ustające i duszę żałością utrapioną i będzie żywot twój, jakby wiszący przed tobą. Będziesz się bał w nocy i we dnie, a nie będziesz wierzył żywotowi twemu. Po ranu będziesz mówił: Kto mi da wieczór?, a w wieczór: Kto mi da zaranie?” (5. Mojż. 28. 65-67). Adam zgrzeszył, i utracił pokój: Usłyszałem twój głos w raju i zląkłem się” (Rodz. 3, 10). Zgrzeszył Kain, a nie zaznał już pokoju, ale ,,wyszedłszy od Oblicza Pańskiego, mieszkał wygnańcem na ziemi” (Rodz. 4, 16). Dawid zgrzeszył, a zanikł pokój w jego duszy, jak to sam wyznaje: Serce moje strwożone jest, opuściła mnie siła moja, a jasności oczu moich i tej nie masz przy mnie” (Ps. 38/37/, 11). Piotr Święty zgrzeszył, a pokoju już nie było w sercu jego: wyszedłszy precz, gorzko płakał” (Łuk. 22, 62). Zgrzeszył Judasz, a w duszy pokoju nie stało: poszedł i odebrał sobie życie. Oto, co powiada Pismo Święte, historia zaś codziennego życia ustawicznie potwierdza tę prawdę: „Nie masz pokoju bezbożnym!” Grzech więc zatruwa pokój serca i niejednokrotnie, jak to widzimy u Judasza, doprowadza do rozpaczy i samobójstwa. Najcięższa boleść, to wewnętrzna rozterka duszy z Bogiem, to ów robak sumienia, nie dający spokoju ni we dnie ni w nocy.

Potrzebą natury ludzkiej w cierpieniach i bólach jest podzielenie smutku naszego z drugimi: i dlatego, ilekroć nas coś boli lub trapi, szukamy najchętniej takich dusz, przed którymi, jak się zwykle mówi, możemy wylać całe nasze serce. Dziwną czujemy wtedy ulgę, zdaje się nam wówczas, jakby cierpienie nasze straciło swą gorycz. Lecz smutek i niepokój serca, jaki rodzi grzech, ma to do siebie, że nie łatwo odkrywamy go przed innymi, powstrzymuje nas bowiem wstyd, bojaźń zdrady, brak ufności do ludzi. Nadto dla serca, grzechem obciążonego, nie wystarcza bynajmniej znaleźć duszę, która by wysłuchała jedynie naszych skarg i przewinień. Musi to być dusza, co prócz zachowania najściślejszej tajemnicy, zdoła przywrócić nam utracony pokój i wlać do duszy kojący balsam pociechy. Przyczyną niepokoju jest grzech, dusza zatem, przed którą pragniemy wylać nasze, wyrzutami sumienia dręczone, serce, musi być w stanie grzech ten usunąć, inaczej bowiem niepodobna, by wrócił pokój, bez którego życie jest prawdziwą męczarnią. Taką właśnie duszę, której możemy zwierzyć się zupełnie, daje nam Pan Jezus w osobie kapłana – spowiednika. Jemu to dał On władzę odpuszczania grzechów, nawet najcięższych i niezliczonych, jego obrał Sobie za zastępcę Swojego na ziemi, przez jego usta odzywa się do nas łaskawie: „Ufaj, synu, odpuszczają ci się grzechy twoje!” W nich zawiera się wszystko, czego pragnie serce biednego, rozpaczającego grzesznika, w nich zawiera się pokój i przebaczenie, zwłaszcza zaś to ostatnie. Pocieszać może jeszcze ostatecznie świat, lecz grzechów przebaczyć nie potrafi. Zdolnym jest do tego jedynie tylko kapłan w Imieniu tego Boga, który złożył za nas okup zbawienia.

Przez Sakrament Pokuty uczestniczymy w owocach Męki i Śmierci naszego Zbawiciela: Mocą tego Sakramentu Krew Odkupienia spływa niejako na grzeszną duszę naszą i przywraca jej utraconą przez grzech piękność. Powiada Św. Gertruda, że przystępując do spowiedzi, odnosiła wrażenie, jakoby zanurzała się w fale zbawiennej rzeki, wytryskującej z Najsłodszego Serca Jezusowego.

2. Atoli powiesz może, iż zawsze rozumiałeś wielkość Łaski z odpuszczenia grzechów i doznawałeś sam na sobie cudownej mocy tego Sakramentu wobec niepokojów i bojaźni serca, — jedno wszakże trudno ci pojąć, czemu mianowicie obrał Pan Jezus taki mozolny sposób odpuszczania grzechów, czemu ten słodki owoc przebaczania każe On okupić gorzką pokutą, łzami skruchy i heroiczną nieraz ofiarą wyjawiania tajników serca widzialnemu swemu zastępcy? Powiem ci, dlaczego! Oto Serce Jezusa miłuje Cię szczerze, miłością prawdziwą, nie zaś obłudną. Serce Jezusa pragnie naszej poprawy, naszego uświęcenia i zasługi, a stąd chce, abyśmy szczerze miłowali Boga i Jemu wiernie służąc, zdobyli sobie Królestwo Niebieskie; do tego zaś nie masz lepszego środka nad spowiedź przed kapłanem. Tu bowiem musimy wejść w siebie, poznać stan duszy swojej, przypatrzyć się jej wrzodom i ranom, a to poznanie siebie jest pierwszym środkiem do poprawy. Musimy następnie sami grzechy nasze potępić, obrzydzić je
sobie i żałować za nie ze szczerego serca, to wszystko zaś zbliża nas do Boga i wyjednywa nam Łaskę przebaczenia. Samo wyjawienie grzechów, nawet najskrytszych i najbrudniejszych, jest znakiem, że się nie łudzimy co do szczerości naszego nawrócenia, a to nie mało wzmaga w nas serdeczny za nie żal. Zaparcie siebie, potrzebne do dobrej Spowiedzi, jest właśnie ofiarą, którą chcemy wynagrodzić za krzywdy, Panu Bogu wyrządzone, mocne zaś postanowienie poprawy jest początkiem lepszego na przyszłość życia.

Tak więc sama już spowiedź nasza jest powrotem do Boga i środkiem uświęcenia się.

3. Lecz nie na tym koniec. W osobie spowiednika daje nam Serce Jezusa najtroskliwszego doradcę, przepełnionego miłością Jego ku nam, a przez niego prowadzi nas Chrystus przez życie pewną i prostą drogą do Nieba. I tu właśnie okazuje się niepojęte Dobrodziejstwo, jakie Pan Jezus, ustanawiając spowiedź, wyświadcza ludzkości. W konfesjonale kieruje On przez kapłanów, zastępców Swoich, każdym człowiekiem według Zasad Wiary Świętej, każdemu przypomina jego własne obowiązki, od każdego domaga się naprawy wyrządzonych szkód, żąda nienawiści grzechu i postanowienia odmiany życia na lepsze. Tu w konfesjonale roztacza Pan Jezus Panowanie Swoje nad rodziną, nad całym społeczeństwem. Ojciec, matka, dzieci, służba słowem wszyscy muszą pójść do Spowiedzi, gdzie Chrystus naprawia nadwyrężone między nimi stosunki; do Spowiedzi spieszy pan i robotnik, sami nawet panujący; każdy zaś słyszy tam poważne słowo prawdy i odchodzi od konfesjonału, przejęty Miłością Boga i bliźniego. Jest to faktem niezbitym, że z zaniechaniem Spowiedzi mnożą się rozwody małżeńskie; Spowiedź bowiem jest najpotężniejszym środkiem miłości i wierności pomiędzy mężem i żoną. Wszelkie pogorszenie obyczajów ma zawsze źródło swoje w obojętności wobec Spowiedzi; i nasza młodzież dzisiejsza dlatego tak nas przeraża swym niemoralnym życiem, ponieważ stroni od Trybunału Pokuty. Ateusze i innowiercy uznają Spowiedź za instytucję, obfitującą w Błogosławieństwo dla ludzkości, i wielu już z nich powróciło na Łono Kościoła Katolickiego, aby móc przystąpić do Spowiedzi i usłyszeć z ust upoważnionego zastępcy Bożego: „Idź w pokoju, odpuszczone są grzechy twoje!”

Obyśmy zdołali przeniknąć, ile to Łask i Dobrodziejstw spływa na ludzkość przez Spowiedź Świętą, ile miłości i zgody rozpościera się po ziemi, ile męstwa, pociechy i pokoju czerpie świat cały z tej cudownej studni! Dzięki Ci, Serce Najsłodsze Zbawiciela naszego, bo oto uznajemy, iż przez Sakrament Pokuty Tyś Ojcem naszym najlepszym, Tyś Lekarzem dusz oraz potężnym naszym Wspomożycielem przez Łaskę. Lekarstwo to ma wprawdzie smak nieraz gorzki, wyciska łzy i sprawia chwilowe boleści, ale leczy natomiast skutecznie, ożywia i wybawia od śmierci!

 

Lekarstwo przeciw nieczystości.

 

Pewien misjonarz, pracujący między poganami w Afryce, widząc, że starych pogan trudno nawrócić, zajął się przede wszystkim ochrzczonymi dziećmi i zachęcał je do częstej Spowiedzi i Komunii Świętej. Od tego czasu codziennie rychłym rankiem liczna młodzież czekała przed drzwiami kościoła na Spowiedź, a młode murzynki biegały po okolicznych wioskach, wyszukując pogańskie dzieci i przygotowując je do Chrztu Świętego.

Pewnego dnia zbliżyło się do misjonarza ochrzczony murzyn i rzekł: — „Wiesz, ojcze, co o tobie poganie powiadają? Oto mówią, że dajesz chrześcijańskim chłopcom i dziewczętom lekarstwo przeciw nieczystości”.

— ,,Dlaczego tak sądzą?” — pytał kapłan.

— Bo, odpowiada młody murzyn, chrześcijańskie dzieci nie prowadzą nieczystych rozmów, a zamiast sprośnych piosenek, śpiewają pobożne pieśni”.

— Moje dziecko, poganie mają słuszność i zdaje mi się, że i ty znasz dobrze to lekarstwo. Powiedz mi, jakie to mamy środki na nieczystość?”

— „Unikanie okazji, odpowiada chłopiec, nabożeństwo do Najświętszej Panny Maryi, a przede wszystkim częsta Spowiedź i Komunia Święta”.

— „Tak zaiste, częsta Spowiedź i Komunia Święta! Wiesz dobrze, dziecko moje, że ci chłopcy i te dziewczęta często chodzą do Spowiedzi Świętej i często komunikują. To jest lekarstwo, które im daję i które zgotowało sercom ludzkim Najświętsze Serce Zbawiciela, pragnące upodabniać je do swego Boskiego Wzoru”.

Korzystajmy z Błogosławieństw częstej Spowiedzi dla zwalczania w sobie złych nałogów, a przede wszystkim zachęcajmy młodzież w wieku przejściowym do częstej Spowiedzi Świętej i Komunii Świętej, bo w tych Świętych Sakramentach znajduje się Boskie Lekarstwo na pożądliwość, tu jest źródło czystych myśli i pragnień.

 

 

CYKL III. TAJEMNICE SERCA JEZUSOWEGO OPRAC. PRZEZ BRATA HONORATA KAPUCYNA 1914r.

Poznaj rozważanie

DZIEŃ 10.

HYMN.

W Serca Twego, Jezu, Ranie

Wszystko mamy, dobry Panie.

Tam ucieczka, tam schronienie,

Tam wzór życia, tam wzmocnienie.

O, pociągnij nas za sobą,

Ucz w pokorze iść za Tobą,

Byśmy przy Twem Sercu byli,

Według wzoru Jego żyli.

 

Pokora Serca Jezusowego.

 

Jeśli w Bogu Wcielonym dziwiła nas cichość, daleko, bardziej zdumiewać nas musi pokora. Że nam grzesznikom przystoi pokora i wzgarda dla siebie samych, ze względu na nasze nędze i złe skłonności, jest to przecież zupełnie zrozumiałe, ale skądże pokora w Tym, Który jest Bogiem Wszechmocnym, Świętym nad Świętymi, Któremu należy się Chwała od wszelkich stworzeń? A jednak musi ona w Nim być, i to w sposób szczególny, skoro Zbawiciel mówi: Uczcie się ode Mnie, żem jest pokornego serca. Może więc ta cnota nie tylko się opiera na nędzach i grzechach, ale ma inną jakąś pobudkę? – Tak jest w istocie, a tą pobudką jest miłość. Pokora – to najwyższy objaw miłości, bo miłość jest zawsze pokorną. Patrzmy na poważnego ojca rodziny, jak się uniża, pieszcząc się z dziećmi i do ich poziomu się stosując. To miłość uczyniła go maluczkim. A cóż Chrystusa Pana do tego przywiodło, iż się tak upokorzył, stając się człowiekiem? Zaiste, nic innego, tylko miłość. A teraz weźmy stosunek nasz z Bogiem. Wszak na modlitwie nie dajemy Mu żadnych tytułów, tylko mówimy do Niego po prostu, prawie jak do równego sobie, poufale prosząc o to i owo, jakbyśmy może do rodzonego ojca nie śmieli przemawiać. Dlaczego tak czynimy? – Bo wiemy, że Ten Wszechpotężny Król świata posunął Swą Miłość, aż do zbratania się z nami, jest pokorny.

Tę miłosną pokorę Swojego Serca objawił nam Zbawiciel w bardzo zdumiewający sposób. Już w samym przyjściu na świat tak się uniżył, jak nigdy żaden człowiek; dał bowiem złożyć się na sianku u nóg bydlęcych w na pół rozwalonej stajni. Obrał Sobie potem stan pokorny, przyjął postać sługi, spełniał prace ciężkie i poziome. W przestawaniu z ludźmi jaśniał taką pokorą, że ani faryzeusze, ani diabeł nie mogli przypuścić, żeby się Bóg prawdziwy tak uniżył. A cóż mówić o wzgardzie, jaką był okryty w czasie Męki: przed sądem Kajfasza, przy koronowaniu cierniem, po zawieszeniu na krzyżu? To już przechodzi wszelkie ludzkie pojęcie, bo nigdy żaden z największych nawet zbrodniarzy do takiego szczytu upokorzenia nie doszedł. Co jednak tym zniewagom, poniesionym przez Chrystusa, nadaje cenę i co je głównie podnosi, ożywia i uświęca, to właśnie owa pokora Serca Pana naszego, który cierpiał to wszystko bez oburzania się, owszem z radością, jakby w tej wzgardzie się kochając. To też mówi o Nim Pismo Święte, że był nasycony zniewagami (Tren. 3, 10), ponieważ ich pragnął z Miłości ku ludziom.

Nie można wątpić, że Najświętsza Panna Marya, jako najdoskonalsza z istot stworzonych, tudzież najpierwsza uczennica Chrystusowa, najwierniej ze wszystkich stosowała się do słów Jego i naśladowała Go w pokorze. I rzeczywiście, będąc wszystkich stworzeń najpierwszą, uważała się za ostatnią i uniżała się przed Bogiem i przed ludźmi już przez sam wzgląd na niskość stworzenia wobec Boga. Również i Święci odznaczali się przede wszystkim pokorą, ale mało kto doszedł do tego stopnia tej cnoty, jak Św. Franciszek Seraficki. Rozważając ciągle te słowa: „kto Ty jesteś, o Boże, a kto ja jestem?” — zanurzał się on coraz głębiej w przepaści swej nędzy i uważał się za największego grzesznika, wierząc mocno, iż każdy, komu by Pan Bóg dał takie Łaski, jak jemu, byłby o wiele od niego tym Łaskom wierniejszy. Głównie jednak wyprzedzał wszystkich w pokorze serca. Żaden światowiec nie pragnął tak czci u ludzi, jak on pożądał wzgardy i upokorzeń dla siebie, za którymi jawnie się ubiegał.

Wszystko to są owoce onych promieni świetlanych, wynikających z Serca Jezusowego, a których „ciemności nie ogarnęły”, jak mówi Ewangelia Święta (zob. Jan 1). Choć bowiem świat przejęty jest pychą, i wzgardą okrywa wszelkie dążenia do upokorzeń, przykłady jednak Chrystusowej pokory jaśnieją tak wielkim blaskiem, że świat ich nigdy nie potrafi przytłumić. To też wierni słudzy Pańscy zawsze się odznaczają pokorą i z ich właśnie przykładu możemy poznać, czego od nas wymaga Zbawiciel, gdy mówi: Uczcie się ode Mnie, żem jest pokornego serca”.

Człowiek pokorny gardzi sobą i nienawidzi siebie, bo zna swoją nędzę. Wie on, że sam z siebie nie ma nic dobrego, więc nie zaślepia się z powodu swoich zalet, jak ludzie światowi, szukający chwały z tych Darów Bożych, a przez to przywłaszczający sobie Chwałę Bogu należną.

Człowiek pokornego serca nigdy nie mówi o sobie ani dobrze, bo to jest próżno-chwalstwem, ani też źle, bo to czyni się zwykle dla wywołania pochwały.

Człowiek pokorny, idąc za radą Chrystusa, obiera sobie ostatnie miejsce, unika pochwal i godności, i bierze się chętnie do prac i posług pokornych.

Jak człowiek światowy, spragniony czci ludzkiej, gniewa się na wszystkich i na wszystko, bo każdego posądzą, że mu chce ubliżyć, tak on, przeciwnie, otacza wszystkich szacunkiem, nie wyłączając najniższych i znosi pokornie wszelkie ubliżenia, a nawet i ciężkie zniewagi.

Przede wszystkim jednak o tym pamiętajmy, że Zbawicielowi chodzi o pokorę serca. Można być pokornym w obejściu, a mieć pychę w sercu, czyli pragnąć czci, choćby za samą nawet pokorę. Trzeba zaś pokorę umiłować i o to starać się, żeby ona miała to samo źródło, co i pokora Chrystusa Pana, mianowicie miłość ku Bogu. Kochając przeto Boga z całego serca, cieszmy się z tego, że On jest wszystkim, a my niczym, podobajmy sobie w naszym maleństwie i nędzy i unikajmy ludzkich pochwał, abyśmy przez to nie umniejszyli Chwały Bogu, Któremu jedynie za wszelkie dobro należy się cześć od wszystkich. Na koniec pragnijmy szczerze być wzgardzonymi, aby On przez to był więcej uwielbiony, a będziemy mieli pokorę serca, a przez to i zbawienie.

 

Łaski od Serca Jezusowego otrzymane.

 

Ze Skrzyszowa donosi Maria H. co następuje: „Przed kilku tygodniami zerwał się gwałtowny wicher, który zawalił stajnię z kilkorgiem bydła. Nim się ludzie na ratunek zbiegli, ja tymczasem z głębi serca błagałam Najsłodsze Serce Pana Jezusa o pomoc, obiecując ogłosić podziękowanie w kalendarzyku, jeśli wysłuchaną zostanę. Jakież było wszystkich zdziwienie, gdy z pod gruzów wszystko bydełko zdrowe powyciągano. Przypisując to Łasce Najsłodszego Serca Pana Jezusa, składam za nią pokorne dzięki”.

 

Antyfona. Chrystus wyniszczył Samego Siebie, przyjąwszy postać sługi i poniżył się, stawszy się posłusznym aż do śmierci krzyżowej, dlatego wywyższył Go Bóg (Flp 2, 7-9). Uniżajcie się pod mocną ręką Bożą, aby was wywyższył czasu nawiedzenia (1 P 5, 6).

V. Uczcie się ode Mnie, żem jest cichy i pokornego serca.

R. A znajdziecie odpoczynek duszom waszym.

V. Módlmy się. O Najsłodszy Panie Jezu Chryste, kiedy Ciebie Miłość przywiodła do tego, żeś się tak uniżył i tak pokornie między nami przebywał, dajże i nam tę Łaskę, abyśmy z Miłości ku Tobie pragnęli być zawsze ostatnimi i unikali wszelkiej chwały ludzkiej, która się Tobie tylko należy. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.

R. Amen.

 

Wspomnienie o Sercu Maryi.

Antyfona. Marya wszystkie te słowa zachowywała, stosując w Sercu Swoim.

V. Niepokalane Serce Maryi

R. Zapal serca nasze miłością Jezusa, którą gorejesz.

V. Módlmy się. Najłaskawszy Boże, któryś dla zbawienia grzeszników i dla ratunku cierpiących Najświętsze i Niepokalane Serce Maryi do Boskiego Serca Syna Twego, Jezusa Chrystusa w miłości i miłosierdziu najpodobniejszym uczynić raczył, spraw, abyśmy uciekając się do tegoż Najsłodszego i Najmilszego Jej Serca, według Serca Jezusowego żyć potrafili. Przez Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

 

Ofiarowanie się Sercu Jezusowemu.

Oto ja N. dla wywdzięczenia się Tobie i dla zadośćuczynienia za wszystkie niewierności moje, oddaję Ci serce swoje i całego siebie najzupełniej Tobie ofiaruję, o Jezu najmilszy, i za Pomocą Twoją postanawiam już nigdy nie grzeszyć. Amen.

V. Boskie Serce Jezusa,

R. Zmiłuj się nad nami.

V. Maryo, Matko Serca Jezusowego,

R. Módl się za nami.

(Odp. 100 dni za każdym razem).

 

Zdrowaś Marya… na uproszenie sobie Łaski naśladowania Pana naszego w pokorze serca.

 

Antyfona do Serca Jezusowego

Przepuść, Panie, przepuść ludowi Twemu, a nie bądź na nas zagniewany na wieki (3 razy).

 

V. Najsłodsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami.

R. Abyśmy się stali godnymi kochać Cię z całego serca.

V. Módlmy się. Panie Jezu, który niewymowne Serca swego skarby Kościołowi Swemu przez nowe dobrodziejstwo otworzyć raczyłeś, daj abyśmy tego Najświętszego Serca miłości umieli odpowiedzieć i krzywdy, temuż najboleśniejszemu Sercu od niewdzięcznych ludzi wyrządzone, godnym uczczeniem wynagrodzić mogli. Przez tegoż Chrystusa, Pana naszego.

R. Amen.

 

PIEŚŃ.

 

 

CYKL IV. PRZYJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY – CZYTANIA O SERCU JEZUSOWYM KS. DR. JÓZEFA ŁAPOT 1936r.

Poznaj rozważanie

10 czerwca.

CNÓT GŁĘBINA.

 

Pan Jezus przyszedłszy na świat nie tylko miał nas odkupić, jak odkupujemy przedmioty martwe. On nam miał zaszczepić nowe życie duszy. Życie to, to obcowanie z Bogiem, jakie czerpiemy przez Łaskę. Choć ugrzęźniemy nieraz w ziemskich pragnieniach, choć toniemy w pożądaniach ciała i naszych zmysłów, duch nasz tęskni za czymś szlachetnym i wzniosłem, tęskni za świętością i doskonałością.

A pragnąc doskonałości, oglądają się ludzie zwykle za przykładem, który mógłby pokazać im, jak wygląda ta świętość i jak do niej dążyć. I tu właśnie Serce Jezusowe jest najsilniejszym przykładem, mogącym zapalić i pociągnąć wszystkie serca ludzkie do doskonałości. W Nim pociąga nas Miłość, będąca węzłem wszelkiej doskonałości, i Miłosierdzie, i Sprawiedliwość, i męstwo, i roztropność, i ofiarność, i posłuszeństwo, i pokora i cichość słowem, wszystko to, co doskonałością zowiemy. Przypatrzmy się, jak świętość Serca Jezusowego pociąga dusze ludzkie do wielkiej doskonałości.

W jednym z miast północnych Niemiec leżał w szpitalu katolickim młody zdolny malarz. Nie był on Katolikiem, nigdy nie okazywał żadnego pragnienia, by zbliżyć się do wiary prawdziwej. Choroba jego przedłużała się, i często widać było na jego twarzy znudzenie i zniechęcenie. Chcąc odwrócić uwagę jego od choroby, prosiły go siostry miłosierdzia, by zechciał im namalować kilka obrazów Serca Jezusowego, dając mu bardzo ładny i gustowny wzór. Zabrał się do tego bardzo chętnie. Malował prawie bez przerwy. Każdy następny obraz wychodził z pod jego pędzla piękniejszy, bardziej uduchowiony. Podpatrzono, że w czasie malowania obrazu wpatrywał się bardzo długo w cierniową koronę na skroniach Chrystusowych, w Jego otwarty Bok, a wpatrując się w te rany przenajświętsze stawał się coraz bardziej zamyślonym. Namalował tych obrazów dość sporo. I rzecz ciekawa – gdy stan jego zdrowia tak dalece się poprawił, że mógł już opuścić szpital, zwrócił się z prośbą do sióstr zakonnych, by mu ułatwiły pozostanie w szpitalu, bo chce pielęgnować chorych, a także, by mu pomogły zostać Katolikiem.

Pozostał w szpitalu, pełniąc wszelkie posługi przy chorych i to z takim przejęciem, z taką słodyczą, że wprawiało to w podziw samych chorych. Dowiedzieli się o tym dawniejsi znajomi malarza. Poczęli mu perswadować, by nie zamykał sobie kariery, jaką mu rokował jego niezwykły talent; tłumaczyli mu, że takie postanowienie, jakie powziął, jest niedorzecznym. Słuchał tego ze spokojem, uśmiechał się na te uwagi i odpowiadał z prostotą: Wy nie wiecie o tym, że mój talent odkrył mi drogę do prawdziwej i bardzo wielkiej kariery, jakiej nie zrobiłbym nigdzie i nigdy. Odkryłem karierę ofiary, jaka płynie z niepojętej Miłości Serca Jezusowego. Tej kariery nie wyrzeknę się za nic”.

Któż nie zauważy, że to Serce Jezusa pozwalało owemu malarzowi zanurzać swoją duszę w bezdennej głębinie doskonałości i świętości, że wpatrując się w Rany Jezusowe zaczerpnął stamtąd pokorę, która go uczyniła większym, niż sława najzdolniejszego i najbardziej utalentowanego mistrza, zdobył męstwo, którem świeci nam wszystkim lepiej, niż najpiękniejszym ze swych dzieł malarskich; olśniewa miłością Boga i bliźniego, czego by nie zdobył u żadnego ze swych nauczycieli; zdobywa się na ofiarę już nie z tego tylko co ma, ale ze siebie samego, tak, iż mógł powiedzieć: żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus, który sam siebie oddał za żywot świata.

Róża Primoschitz, która umarła w wieku lat 21, zadziwiała swym budującym przykładem tak w domu rodzinnym, jak później, gdy była służącą, jak wreszcie w czasie swej choroby i przy śmierci. Z pisanego przez nią samą dzienniczka dowiadujemy się, w jaki to sposób od samego skończenia szkoły aż do ostatnich chwil życia zdobywała cnoty, które jednały jej powszechne uznanie i szacunek. Czytamy tam: „Muszę okazać, że jestem czcicielką Serca Jezusowego. Muszę choć przez parę chwil w ciągu dnia być cierpliwą dla Miłości Serca Jezusowego. I cóż Jezus znajduje w mojej duszy? Muszę się postarać ofiarować Mu choć parę róż: cierpliwości, męstwa, ofiarności i uległości. Czyż nie mogłabym z miłości dla Ciebie, patrząc na Ciebie, o Serce Jezusa, znaleźć siły do pokonania tych trudności i nieprzyjemności, jakie mię spotykają? Wiem, że siłę znajdę w Komunii Świętej, wspomóż mnie więc, bym wytrwała”.

I my również, im dłużej wpatrywać się będziemy w Serce Jezusowe, im częściej będziemy na Nie spoglądać, tym łatwiej żłobić się będą w naszej duszy cnoty nam potrzebne, tym silniej działać w niej będzie Łaska Boża, zwłaszcza gdy w duszy uczynimy mieszkanie dla Jezusa, przyjmując Go jak najczęściej w Komunii Świętej. Amen.

 

 

 

CYKL V. ŻYCIE WEDŁUG NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO Z PRZYKŁADAMI KS. W. MROWIŃSKI T.J. 1930r.

Poznaj rozważanie

I CZĘŚĆ. ŻYCIE W STOSUNKU DO SIEBIE.

DZIEŃ 10.

Śmierć.

 

Jesteśmy gośćmi na ziemi, a prawdziwą ojczyzną naszą, do której dążyć powinniśmy, jest Niebo. Ale „ciasna brama i wąska jest droga, która wiedzie do żywota, a mało ich jest, którzy ją znajdują“, mówi Pan Jezus (Mat. 7, 14).

Jeżeli widzimy jak śmierć kosą swoją ścina i kładzie na pokosie nie tylko delikatną trawę i roślinki, ale silne drzewa i dęby, a niekiedy tak nagle i niespodziewanie, dreszcz nas przechodzi na myśl, że i na mnie przyjdzie kolej, bo „na tym świecie śmierć wszystko zmiecie”. Dziwne i nieprzyjemne uczucie targa nerwami naszymi.

Przypomina nam się jednemu wyraźnie, innemu mniej wyraźnie, że śmierć jest przejściem do wieczności, że po śmierci następuje Sąd Boży, od którego zależy zbawienie lub zatracenie nasze. Przypominają nam się grzechy nasze i to, co mówi Pismo Święte, że śmierć grzesznika najgorsza” (Ps. 34/33/, 22). Owszem, przypomina nam się, że niekiedy Święci nawet musieli w godzinę śmierci straszne staczać walki, jak Św. Andrzej z Awelinu. Święty ten umierając straszną walkę stoczył ze złymi duchami. Z wielkiego natężenia twarz mu nabrzmiała, zczerniała. Wszystek trząsł się okropnie nogami i rękami rzucał, jakby się bronił, oczy były łzami zalane, a głową bił o ścianę. Bracia jego zakonni, którzy byli przy śmierci, drżeli ze strachu. Ale mąż ten Boży zwyciężył, uspokoił się. Twarz jego otoczył wieniec niebiańskiego światła, a dusza poszła na wieczyste gody.

Na ten termin tak trudny, tak ważny dla nas, gdzie szukać nam wypada Patrona? Nikt nie jest pewniejszym i życzliwszym dla nas nad Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przypomnijmy sobie dobrego łotra na krzyżu, Dyzmę, którego rzemiosłem był rozbój przez całe życie, który pił nieprawość jako wodę. W ostatniej chwili życia wzbudził żal za grzechy i nieprawości swoje, a zwracając się do umierającego Pana Jezusa, mówił: „Panie! pomnij na mnie, gdy przyjdziesz do Królestwa Twego!” A Pan Jezus rzekł: „Zaprawdę, mówię tobie, dziś ze mną będziesz w Raju” (Łuk. 23, 42-43).

Ale nie odkładajmy wszystkiego na ostatnią godzinę życia, tusząc sobie, że i nam tak się uda jak dobremu łotrowi, bo Św. Augustyn tak o tym mówi: „jest jeden, abyś nie rozpaczał, ale tylko jeden, abyś zbyt nie ufał”.

Pan Jezus obiecuje Św. Małgorzacie, że dla czcicieli Najświętszego Serca Swego będzie najpewniejszą ucieczką w godzinę śmierci. A innym razem zapewnia, że ci, którzy na cześć Jego Serca przez 9 pierwszych piątków miesiąca, następujących po sobie, przystąpią do Komunii Świętej, otrzymają Łaskę szczęśliwej śmierci.

Mając tak niezawodną Pomoc Twoją, najmilszy Zbawicielu, na godzinę śmierci mojej, postanawiam czcić wytrwale Twoje Najświętsze Serce i każdego roku przez 9 pierwszych piątków miesiąca z kolei przystępować do Komunii Świętej.

 

Przykład.

 

Św. Franciszek Seraficki († 1226), tak nazwany z powodu wielkiej miłości do Pana Jezusa Ukrzyżowanego, był założycielem zakonu franciszkańskiego. Innocenty III papież, który potwierdził ten zakon, miał widzenie we śnie, jakoby Św. Franciszek z towarzyszami swymi zachował walący się Kościół od ruiny. Nadzwyczajnym ubóstwem i z miłością ukrzyżowanego Pana Jezusa nawrócił Święty Franciszek świat, ginący w szukaniu bogactw i rozkoszy życia. Umierając prosił, aby mu podano krucyfiks, który był dla niego zawsze źródłem pociechy i szczęścia.

 

 

 

III. Ćwiczenia codzienne do naśladowaniu cnót Boskiego Serca Jezusowego.

 

Dzień 10.

 

Serce Najświętsze wtedy dopiero będzie z ciebie zupełnie zadowolone, gdy się siebie samego(ej) zupełnie wyrzekniesz, a Jemu oddasz tak, iżby ono w używaniu zmysłów twoich, rozumu, woli i pamięci było wyłączną modłą i prawidłem, iżbyś je we wszystkim i wszystko w Nim miłował(a), i dozwolił(a) Mu rządzić sobą według Jego upodobania.

Zapytaj się dziś siebie raz po raz, ażali zachowanie się twoje i usposobienie zgadza się z zachowaniem i usposobieniem Jezus! Chrystusa.

 

 

 

Serce Jezusa pieśni

 

 

ZESTAW PIEŚNI DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

 

 

BŁOGI CZAS NAM TERAZ ŚWIECI

  1. Błogi czas nam teraz świeci, o Jezu kochany, * W którym możem czcić Cię w sposób przez Ciebie wybrany;* * O niech dojdzie głos nasz Ciebie, * Niechaj Serce Twoje w Niebie * Przyjmie cześć, * Którą grzeszni, lecz skruszeni,* U nóg Twoich ukorzeni * Chcemy nieść, chcemy nieść.
  2. Przyjm łaskawie od sług Twoich, o najsłodszy Panie, * Przyjm ku czci Serca Twego to nasze śpiewanie, * Schyl Twe Serce ku tej ziemi, * Miłosierdziem nad grzesznymi * Błysnąć chciej. * I obfite łaski zdroje * Na te biedne sługi Twoje * Panie zlej, Panie zlej.
  3. Twoje Serce miłosierne niech smutnych pocieszy, * Niechaj upadłych podźwignie, występnych rozgrzeszy, * Niechaj słońce Twej miłości * Spali wszystkie nasze złości * Jezu daj!* Byśmy Serce Twe kochali, * Przez to Serce pozyskali * Niebios Raj, Niebios Raj.

* W miesiącu czerwcu śpiewa się: Miesiąc Czerwiec, co miesiącem Serca Twego zwany

 

 

BOŻY SYNIE, ŚWIATŁA ZDROJU

(Mel. Pobłogosław Jezu drogi)

  1. Boży Synie, światła zdroju, * Ojcze przyszłych wieków świata, * Książe błogiego pokoju, * Niech Cię pieśń nasza dolata.
  2. Twoje Miłości postrzały * Poraniły Twoje Łono, * I Twej miłości zapały * W kochających Ciebie płoną.
  3. Jezu, boleści Ofiaro, * W Miłości nieogarniony! * By zasłonić nas przed karą * Twój Bok włócznią otworzony.
  4. O Źródło rajskiej pociechy, * O czysty życia strumieniu, * Ogniu, co wypalasz grzechy, * Miłości, Serca płomieniu!
  5. W Serce Swoje włóż nas, Panie, * Niech się Twą Łaską obficie * Karmim tu i na mieszkanie * Pójdziemy w Niebieskie życie.
  6. Zawsze Ojcu i Synowi, * Niech będzie cześć, chwała, sława, * Z nimi Świętemu Duchowi * Niech na wieki nie ustawa.

 

 

GINĄŁ CZŁOWIEK ZAPRZEDANY

(Mel. Pobłogosław Jezu drogi)

Ginął człowiek zaprzedany, * Przez grzech w szatańską zabrany * Niewolę, zginąć koniecznie * Z Boskich dekretów miał wiecznie.

Odkupić zaprzedanego, * Czemby był mógł, nic takiego * Gdy świat wszystek nie znajdował, * Jakby człowieka ratował.

Wtedy Boga Syn jedyny, * Wziąwszy na się ludzkie winy, * By zbawił Adama plemię, * Z nieba się spuścił na ziemię.

Skarby nieporachowane, * Z ojczystych skarbnic zebrane, * Przyniósł Bóg prawdziwy Sobie, * W Boskiej zakryte osobie.

Ten skarb w pośrodku wnętrzności, * Pod straż pozornej miłości * Dany, by go pilnowała, * A w samem Sercu chowała.

Żadne nigdy skarbu tego * Oko rozumu ludzkiego * Nie mogło dojrzeć w skrytości, * Pod kluczem boskiej miłości.

Dopiero gdy zaprzedany, * Na śmierć Jezus był wydany, * Nie złoto, lecz Krew rachował, * Gdy człowieka odkupował.

Tak droga Krwi jedna była * Kropla żeby odkupiła * Światów choć tysiąc tysięcy, * A choćbyś liczył najwięcej.

Wszystkimi jednak ranami, * Jak zbawiennymi źródłami, * Miłość ze wszystkiego ciała * Krwawe rzeki wylewała.

Płynęła krew jako złoto, * Mieszało się ze Krwią błoto, * Krwią się – oblały ulice, * Rynki, ratusze, ciemnice.

Potem, gdy między łotrami, * Na krzyż przybity gwoździami, * Już był umarł, martwe ciało, * Jeszcze na krzyżu wisiało.

Tam miłość dopłacać miała * Długu za grzech; wtedy chciała * By serce Boskie zranione, * Jak skarb było otworzone.

Stanął wtedy żołnierz: zmierzył; * Gdy włócznią w Serce uderzył, * Ostatek Krwi wytoczyła * Miłość, dług wszystek spłaciła.

Odtąd tedy rozranione * Stoi Serce niezamknione, * W piersiach Ukrzyżowanego, * Jezusa Boga mojego.

Tu skarby niepoliczone, * Od miłości są złożone * Jezusa wszystkie zasługi, * Byś z nich płaciła Twe długi.

Tu słabości umocnienie, * Tu chorób dusznych zleczenie, * Tu serca zasmuconego * Rozweselenie Twojego.

Zgoła czego tylko sobie * Z nieba życzysz, wszystko Tobie * Tu miłość nagotowała, * I radabyć wszystko dała.

O Jezusowa miłości, * Ty z Twej ku mnie życzliwości, * Przypuść mię do zranionego * Serca Jezusa mojego.

Staw mi się w Twojej osobie, * Niech się przypatruję Tobie, * Niech poznam jak mnie miłował * Jezus, gdy mnie odkupował.

Nie złotem, ani ziemskimi * świata skarbami wszystkimi, * Lecz przenajdroższą Krew Swoją * Wylał Bóg za duszę moją.

Dał cały Siebie Samego, * Bóg dla zbawienia mojego, * Na śmierć za mnie zaprzedany, * Na krzyżu zamordowany.

O Jezu, mój Zbawicielu, * Jezu, mój Odkupicielu, * Cenę Najdroższej Krwi Swojej,  * Racz zawsze znać w duszy mojej.

Którąś Ty tak umiłował, * I tak drogo odkupował; * W tej obronie niech bezpiecznie * Mój Jezu spoczywa wiecznie.

 

 

IDŹMY Z DUCHEM TEGO ŚWIATA

(Mel: Idźmy tulmy się)

Idźmy duchem z tego świata,* Do Serca Zbawcy i Brata, * To nasz Ojciec, Lekarz, Pan, * On nas poi krwią swych ran. * On nam zsyła łaski swoje, * Błogosławieństw zlewa zdroje, * Pójdźcie do mnie, mówi nam, * Ja wam wieczne szczęście dam.

O najsłodszy Jezu Panie, * Skryj nas w Serca Swego ranie, * Tam nasz cel, tam szczęścia gród, * Tam to tęskni dziś Twój lud; * Przyjm nas, Zbawco ukochany, * Niech wśród Serca Twego rany, * Mieszka lud oddany Ci, * Co Cię słucha, wielbi, czci.

Nic nad Serce Twe droższego, * Nic nad miłość Twą milszego, * Wszystko mamy w Sercu Twem, * To też królem Cię swym zwiem. * Królu, Panie, my w niedoli, * Dziś nas serce nasze boli, * Że nie znaliśmy Twych Łask, * Odrzucili zbawczy blask.

Dziś Twe dziatki opuszczone, * Wróg nas w nieszczęść wiedzie stronę, * Podaj rękę, Jezu, nam, * Wskaż nam tor do niebios bram, * Tyś jest Synem Ojca Boga, * Tyś jest życie, prawda, droga, * Daj nam życie, drogę wskaż, * Prawdy poucz, winy zmaż.

Ach, bez Ciebieśmy sieroty, * Zimno w sercu, brak nam cnoty, * Gdy Ty spojrzysz, pierzcha wróg, * Bo któż silny jako Bóg? * Więc do Ciebie, Jezu drogi, * Wznosi oczy lud ubogi, * Daj nam w Sercu Twoim żyć, * Wiecznie wiernym ludem być.

Lecz, o Panie, my niegodni, * W przyrzeczeniach wciąż zawodni, * Dziś wielbimy Serce Twe, * Jutro już kochamy złe; * Wzmocnij, Jezu, nasze chęci, * Niech pokusa nas nie nęci, * Niech do Ciebie spieszym wraz, * Kiedy wróg chce uwieść nas.

Panie! łącznie z całym światem, * Zwiem Cię Zbawcą, starszym Bratem, * Któż tak dobry jako Ty, * Co osuszasz sierot łzy? * Ty żal wzbudzasz w grzesznej duszy, * Twoja miłość serca kruszy, * Niech wdzięczności składa kwiat,* Sercu Twemu cały świat.

Cóż za miłość okazałeś, * Że na ziemi pozostałeś, * A choć wzrok nie widzi Cię, * Przecież wierzę, kochać chcę, * Ty w postaci chleba skryty, * .lak w pieluszkach swych spowity, * Żądasz wiary, toć ją masz, * Wierzym, żeś Ty Zbawca nasz.

Przyjm i miłość naszą świętą, * W duszach dla Cię dziś poczętą, * Przyjm i serce dziatwy Twej, * I swe łaski na nas zlej. * Tyś nasz Ojciec i Obrońca, * Jezu czcimy Cię bez końca, * Przyjmij ten miłości dług, * Od Twej dziatwy, od Twych sług.

Sercu Twemu, Jezu drogi, * Ofiaruje lud ubogi * Radość swoją, szczęście swe, * Ciernie życia, dole złe, * Tobie składa uczuć zdroje, * Kościół, kraj i dziatki swoje; * W Sercu Swoim racz nas skryć, * Z Tobą chcemy wiecznie żyć! Amen.

 

 

JEZU! GDY PATRZĘ

  1. Jezu! gdy patrzę na to Serce Twoje. * Przeszyte włócznią, cierniem okolone. * Gdy wspomnę na Twe cierpienia i znoje, * Na Męki krzyża z miłości zniesione; * Kochać Cię pragnę póki życia stanie * I wznoszę korne do Ciebie błaganie; * Refren: O, słodkie Serce, proszęć najgoręcej. * Spraw, niech Cię kocham, kocham coraz więcej!
  2. Jakże tu Ciebie nie kochać wzajemnie. * Miłość za miłość nie oddawać szczerze, * Serca się mego domagasz ode mnie. * Serce Ci moje oddaję w ofierze. * Niczym się innym wypłacić nie zdołam, * A przeto tylko z głębi duszy wołam. *
  3. Lecz się do grzechu skłonnej lękam woli, * Grzech bowiem w sercu Twa miłość niweczy: * O, niech Twa Jezu, Łaska nie dozwoli. * Bym Cię obraził dla znikomej rzeczy. * A więc Cię błagam racz przyjąć, o Panie, * Pokorne serca mojego wołanie: *
  4. Za Twoją miłość Serca Twego dary. * Za tyle zniewag doznanych od ludzi. * Niechże przynajmniej do jakiej ofiary. * Me dotąd zimne serce się pobudzi. * Lecz bez miłości nie ma poświęcenia. * Usłysz więc, Panie, mej duszy pragnienia: *
  5. Niechże Ci, Jezu mój, służę w miłości. * Niechaj w milczeniu ponoszę cierpienia. Które Ty ześlesz na mnie za me złości, * Bym zmył z mej duszy wszystkie przewinienia, * Oby Cię wszyscy, o Jezu! kochali. * Oby Ci zawsze w miłości śpiewali: *

 

 

JEZU MIŁOŚCI TWEJ

  1. Jezu! Miłości Twej, * Ukryty w Hostii tej, * Wielbimy cud. * Żeś się pokarmem stał, * Żeś nam Twe Serce dał, * Żeś skarby Łaski zlał * Na wierny lud.
  2. Dla biednych stworzeń Twych, * Co ostrzem grzechów swych, * Zraniły Cię. * Włócznią co w Boku tkwi, * Otwierasz Serca drzwi, * By w Twojej Boskiej Krwi, * Obmyły się.
  3. I w Boskim Sercu tam, * Schronienie dajesz nam, * O Jezu mój: * Aby nas żądłem swem, * Wróg nasz nie dotknął w Nim,* By się przed piekła złem * Lud ukrył Twój.
  4. Twe Serce tronem łask, * I miłosierdzia blask * W Nim świeci się. * Panie, Ty widzisz Sam, * Jak bardzo ciężko nam, * Więc grzesznym pozwól tam * Przytulić się.
  5. O Jezu, Panie nasz, * Co nędzę naszą znasz, * Grzeszników zbaw, * By święte życie wieść, * A potem Tobie cześć * W niebiosach mogli nieść, * O Jezu spraw!

 

 

JEZU MÓJ UKRZYŻOWANY

(Mel. U drzwi Twoich)

Jezu mój ukrzyżowany, * Okrutnie zamordowany, * Krew z wodą z boku swojego * Leje włócznią przebitego.

Owo widzę otworzone, * Światu przed oczy stawione, * Miłosiernego wnętrzności * Jezusa, pełne miłości.

Witam cię zbawienny stoku, * Rano w Jezusowym boku! * Witam cię najsłodszy zdroju,* Boskiej miłości pokoju!

Pokój Boku otwartego * Jezusa, Boga mojego, * Raną otwarty szeroko * Ciągnie serce, wabi oko.

Chce Jezus, bym poznawała[1] * Chce, bym się przypatrywała * Siedzącej w pośród wnętrzności * Jego względem mnie miłości.

O jak mię Bóg umiłował! * O jak mię drogo szacował! * Gdy dla zbawienia mojego * Dał na śmierć Syna swojego.

Podał go na krwawe męki, * Od srogiej katowskiej ręki * Na krzyż przybity gwoździami * Umierał między łotrami.

Umierał w jedną zraniony * Ranę we krwi zanurzony, * Która ze wszystkiego ciała * O jak się obficie lała!

Ta ostatnia rana w ciele * Jezusowem, gdy w bok śmiele * Sroga ręka uderzyła, * Ostatek Krwi wytoczyła.

Oto stoi rozraniony * Bok Jezusa otworzony, * Którym ostatek zmieszanej * Z krwią wody został wylany.

Wylany na me zbawienie * I od śmierci odkupienie, * Wylany z Jezusowego * Serca włócznią przebitego.

O Rano! o Krwi prześwięta! * O ręko sroga przeklęta! * Czemużeś nie skamieniała, * Niźliś Boga ranić miała?

O źródło łask nieprzebranych, * Światu wszystkiemu wylanych! * Krwi Twej, Jezu, me zbawienie: * Niech na mnie płyną strumienie.

O Jezu miłości moja; * Przenajdroższa ta Krew Twoja * Z boku włócznią otwartego * Niech płynie do serca mego.

Niech woda serce obmyje, * Niech w Krwi Twej serce ożyje, * Ze Krwią Twą do mych wnętrzności * Wlej ducha Twojej miłości.

Niechaj światu umorzone, * Duchem Twoim ożywione, * Tobie niech żyje samemu, * Prawdziwemu Bogu memu. Amen.

[1] Pobożny autor mówi w rodzaju żeńskim: „poznawała“, „przypatrywała“ itd., bo mówi w imieniu duszy .

 

 

KAŻDA ŻYJĄCA DUSZA

(Mel. Chwalmy niewysławiony)

  1. Każda żyjąca dusza, * Niech się miłością wzrusza. * Uwielbiając, wychwalając * Serce Jezusa.
  2. Bo niebo ani ziemia, * Nic tak słodkiego nie ma, * Jako Serce Jezusowe * Pełne zbawienia.
  3. Dla nas otwarte stoi, * Niech się grzesznik nie boi, * Niech żałuje, pokutuje, * Tu rany zgoi.
  4. Tu źródło żywej wody * Pełne dla dusz ochłody: * Przybywajcie, a czerpajcie * Słodycz, tu gody.
  5. W Najświętszym Sakramencie, * To Serce uwielbiajcie, * Za te dary, serc ofiary * Chętnie oddajcie.
  6. Niebo, ziemię zbudował * Firmamenta malował * Jeszcze większy cud pokazał, * Nam się darował.
  7. Na Stwórcę, Boga swego, * Spoglądać prawdziwego, * Płynie Krew z Boku * I z Ciała Jezusowego.
  8. Jezusie, dodaj mocy, * Broń nas od złej niemocy * Oto Cię wszyscy błagamy * We dnie i w nocy.
  9. Źli i dobrzy z powagą * Z tego źródła pić mogą * Jednak pójdą do wieczności * Nie jedną drogą.
  10. Niech Jezusa mieszkanie, * W sercach naszych zostanie: * Niechaj dusza, ma Jezusa * Na posilanie.
  11. Posil mnie Jezu drogi! * Rzucam się pod Twe Nogi, * Serce kruszę, dajęć duszę, * Człowiek ubogi.
  12. Gdy się zbliży skonanie, * A serce me ustanie; * Z Twej Opieki, mnie na wieki * Nie wypuść Panie.

 

 

KIEDY MIĘDZY NIEZMIERNYMI

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Kiedy między niezmiernymi * Boleściami śmiertelnymi, * Jezus kończąc żywot w Męce,* Ducha oddał Ojcu w ręce.
  2. Kiedy jeszcze Boskie Ciało * Martwe na Krzyżu wisiało, * Pod wszystkiego świata okiem, * Smutnym żałosnym widokiem.
  3. Jeden z żołnierzy zuchwały, * Jak okrutny, tak i śmiały, * Żeby, iż już umarł, wierzył, * Włócznią w Bok Jego uderzył.
  4. Otworzył Ranę szeroko, * A w piersiach Serce głęboko * Ciężkim ręki swojej razem, * Hartownym przebił żelazem.
  5. Tak srogo Jezus zraniony, * Wszystek we Krwi zanurzony, * W jedną Ranę skatowany, * Niechciał mieć Serca bez Rany.
  6. Byłoć Miłością zranione * Przedtem Serce, lecz zamknione, * Tam się Miłość zamykała, * A nam się widzieć nie dała.
  7. Trudno było dojrzeć tego, * Co wśród Serca Jezu Twego, * Mocna jako śmierć robiła * Miłość, jako Cię dręczyła.
  8. Gdyś Bóg przyjął ludzkie Ciało, * Gdy się Słowo Ciałem stało, * Tam Duszę Twą krzyżowała, * Krzyż był z śmiertelnego ciała.
  9. Wszystkie, które Cię czekały, * Któreć potem zadać miały, * Rany, srogie katów ręce, * Któreś miał cierpieć przy męce.
  10. Wszystkie bolesne ciężkości, * Despekty i zelżywości, * Miłość do przenajświętszego, * Jezu, zniosła Serca Twego.
  11. Tym wszystkim, sama rozlicznie, * Dożywotnie, ustawicznie, ” Mordowała Serce Twoje, * Jezu mój, zbawienie moje.
  12. Stąd żywot Twój umieraniem, * Ustawicznem był konaniem, * Konała dusza Twa święta, * W ciele jak na krzyż rozpięta.
  13. Tego jednak w swych ciemnościach, * W samych serdecznych skrytościach, * Miłość gdy dokazowała, * Wejrzeć do serca nie dała.
  14. Owóż teraz rozranione, * Stoi Serce otworzone, * Już się nas miłość nie chroni, * Wnijść nam do Serca nie broni.
  15. Włócznią Serce przebić dała, * Ze Krwią się z Ran wylewała, * Żeby ją ludzie poznali, * Którzy jej przedtem nie znali.
  16. Jako w Jezusowym ciele * Krwawych jest ran bardzo wiele, * We wszystkich miłość widziana, * Chce być i od nas poznana.
  17. Sto osiemnaście tysięcy, * Kropli, jeszcze liczą więcej, * Dwieście dwadzieścia pięć było * Co ich z Ciała wypłynęło.
  18. W każdej miłość nieskończoną, * Na wieki rozgraniczoną, * Jaśnie Jezus pokazował, * Gdy krwi dla nas nie żałował.
  19. Oświeć, Jezu, duszę moją, * Niechaj poznam Miłość Twoją, * Skutek Krwi tej niech uczuję, * A niech Cię wiernie miłuję.
  20. Jezusa mego miłości, * Dokaż Twej na mnie dzielności, * W serce me wnieś Jego rany, * Któremi był skatowany.
  21. Boleści Jego śmiertelne, * Wzdychania żałości pełne, * Niech me serce przenikają, * A śmierć moją powtarzają.
  22. Niech punkcik czasu nie minie * W życiu mem, w każdej godzinie, * Którego bym nie cierpiała, * Z Jezusem nie umierała.
  23. Miłości, ty dokaż tego, * Przemień mię w konającego * Jezusa, Ty członki moje, * Jezu! przemień w rany Swoje.
  24. Wszystkie serca odetchnienia * Wszystkie ciała poruszenia, * Przemień w wzruszenia miłosne, * Przemień w wzdychania żałosne.
  25. Lecz najwięcej me zbawienie, * Jezu me ostatnie tchnienie, * Sam w tchnienie konającego * Racz przemienić Serca swego.

 

 

KIEDYŚ, O JEZU, CHODZIŁ PO ŚWIECIE

Kiedyś, o Jezu, chodził po świecie, * Brałeś dziateczki w objęcia Swe, * Patrz, tu przed Tobą stoi Twe dziecię; * Do Serca Twego przygarnij mnie.

Byłeś Dzieciątkiem Ty, wielki Boże! * W żłóbku płakałeś nad światem złym. * Nie płacz, Dzieciątko, ja Ci w pokorze * Serce me daję; Ty mieszkaj w nim.

Kto by u siebie dziecię przyjmował, * Rzekłeś, że wtenczas przyjmuję Cię. * Dzięki Ci, Jezu, żeś nas miłował, * Za to Cię kochać na wieki chcę!

Rzekłeś: „Nie może ze Mną być w niebie, * Kto nie chce dziecku podobnym być“; * Ja, dziecię Twoje chcę przyjść do Ciebie, * Daj mi niewinnie do śmierci żyć!

Kiedy w ostatniej będę potrzebie, * Gdy się rozstanę ze światem tym, * Zlituj się, Jezu, weź mnie do Siebie; * Niech wiecznie spocznę przy Sercu Twym!

 

 

KOCHAJMY PANA, BO SERCE JEGO

  1. Kochajmy Pana, bo Serce Jego * Żąda i pragnie serca naszego, * Dla nas Mu włócznią boleść zadana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  2. O pójdź do Niego wszystko stworzenie, * Sercu Jezusa złóż dziękczynienie, * I Twoje przed Nim zegnij kolana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  3. Pójdźcie do Niego biedni grzesznicy, * Bo w Jego Serca czystej krynicy * Zleczy się dusza grzechem zmazana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  4. Pójdźcie do Jego Serca, o dusze, * Obmyte we łzach, w pokucie, w skrusze, * Już niewinności szata wam dana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  5. Pójdźcie, wy śliczne gołąbki białe, * Dusze, co w Panu żyjecie całe; * Śpiewaj Mu z nami trzódko wybrana: * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  6. Pójdźcie, wy z nieba święci Anieli, * Z którymi szczęście wieczne On dzieli: * Przyjdź Jeruzalem chwałą odziana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  7. Przyjdź, o Panienko! coś Go powiła, * Cos niezrównaną w miłości była, * Z Tobą Maryo Niepokalana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  8. Wszyscy, ach wszyscy przed Nim padajmy, * Serca Mu nasze wspólnie oddajmy, * O, bo tak woła miłości Rana: * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  9. Jezu najsłodszy, do Serca Rany, * Przyjmij świat cały Krwią Twą oblany, * Byśmy na ziemi i wiecznie w niebie, * Kochali Ciebie, kochali Ciebie. Amen.

 

 

NAZAREŃŚKI SLICZNY KWIECIE

  1. Nazareński śliczny kwiecie, * Co rozkoszą jesteś nieba, * Co Ty robisz na tym święcie, * Gdzie przybrałeś postać chleba?
  2. Czemuż Jezu, o mój Panie, * Niewdzięcznikom Serce dałeś, * Czemuż dziwne swe kochanie * Na ten nędzny świat wylałeś?
  3. Cóż jest człowiek, że dla niego * Ty się Panie dajesz cały, * Że mu drzwi do Serca swego * Otwierasz, o Królu chwały!
  4. Ach, to Serce Twe na ziemi, * Co tak ludzi ukochało, * Cóż znajduje między nimi, * Cóż od świata pozyskało?
  5. Tylko wzgardą, zapomnieniem * Człowiek Tobie się odpłaca, * Poi Serce Twe cierpieniem * I od Ciebie się odwraca.
  6. Chociaż Serce Twoje wzywa, * Choć wyciągasz Boskie dłonie, * Każdy Tobie się wyrywa * I w przepaści grzechów tonie.
  7. Jako niegdyś na Golgocie: * »Pragnę!« usta Twe wołały, * Tak Twe Serce dziś w tęsknocie * »Pragnę«, wola na świat cały.
  8. I przed Tobą tłum się snuje, * A nikt Ciebie nie rozumie; * Nikt z Twym Sercem współ nie czuje, * Ciebie kochać nikt nie umie.
  9. O mój Jezu, o mój Panie, * Ulecz świata zaślepienie! * W Twego Serca Świętej Ranie, * Daj nam znaleźć nawrócenie.
  10. Na świat cały z Serca rany, * Rozrzuć pożar Twej miłości, * Byś od wszystkich był kochany * W tym wygnaniu i wieczności.

 

 

NIE OPUSZCZAJ NAS… JEZU

Refren: Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, * Jezu, nie opuszczaj nas!

  1. Tyś powiedział, że na ziemi * Nie zostawisz nas samymi, * Twoje Serce czuło w Niebie, * Jak nam ciężko żyć bez Ciebie. *
  2. Gdzie pociechę my znajdziemy, * Gdzie łzy żalu ukoimy? * W Sercu Twoim tylko Panie, * I pociecha i wytrwanie. *
  3. W Serca Twego słodkiej Ranie,* Wszystko mamy dobry Panie,* Tam ucieczka, tam schronienie, * Tam wesele, tam wzmocnienie. *
  4. Już Ci służyć będziem wiernie, * Kochać będziem krzyż i ciernie, * Będziem płakać nad grzechami. * Serce swe obmyję łzami. *
  5. O pociągnij nas za Sobą, * Byśmy krzyż dźwigali z Tobą, * Przy Twym Sercu zawsze byli, * I dla Niego tylko żyli. *
  6. Zostań słodki Jezu z nami, * Świeć nam Serca promieniami. * Świeć nam słońcem Twej Miłości * Na tej ziemi i w wieczności! *
  7. Matko, coś pod Krzyżem stała, * Coś nam życie wypłakała, * Proś, niech Syn Twój się zlituje, * Serce Swoje nam daruje. *

 

 

NIECH DZIŚ Z NASZYCH SERC I DUSZ

Niech dziś z naszych serc i dusz * Wzniesie się do wiecznych wzgórz, * Przed Jezusa Serca tron, * Naszych pień potężny ton. * Jezu, chcemy choć przebojem * Wiecznie stać przy Sercu Twoim!

Choć uderza na nas wróg, * Naszą tarczą wiara, Bóg * Z walk. nas wyrwie, zleczy z ran, * Najłaskawszy Jezus Pan. * Jezu, chcemy itd.

Co za wielki. Boży cud: * Jezus swój ukochał lud! * Dziś nam daje Serce, swe, * Chce ukoić ból i łzę. * Jezu, chcemy itd.

Więc wśród życia walk i burz, * Do Jezusa spieszmy już! * On do Serca swego nas * Przyjmie chętnie w każdy czas. * Jezu, chcemy itd.

 

 

NIECHAJ SERCE JEZUSOWE

  1. Niechaj Serce Jezusowe będzie pochwalone, * Co było dla nas w Ogrójcu smutkiem napełnione, * Refren: Niechaj będzie w tym momencie * W przenajświętszym Sakramencie * Pochwalone Jezusowe Serce Przenajświętsze.
  2. Bo to Serce Jezusowe w ogrójcu konało * Od boleści, mąk okrutnych, które cierpieć miało, *
  3. Słodkie Serce Jezusowe, coś wtenczas cierpiało, * Gdy Cię swawolne żołnierstwo w ogrójcu wiązało. *
  4. Chwalmyż wszyscy chrześcijanie Serce Jezusowe, * Które dla nas znieważone w domu Kajfaszowym. *
  5. Witaj, Serce Jezusowe, wdzięczny instrumencie, * Tyś jest wszechmocną mądrością Trójcy Przenajświętszej. *
  6. Witaj, Serce Jezusowe, Serce ulubione, * Bądźże od nas w tym momencie dzisiaj pozdrowione. *
  7. Witaj, Serce Jezusowe, Tyś miłości pełne, * Bądźże na nas utrapionych zawsze miłosierne. *
  8. Witaj, Serce Jezusowe, słodkością płynące, * W wszelkiej uczciwości godne Trójcy Przenajświętszej. *
  9. Słodkie Serce Jezusowe, bądź dziś pozdrowione, * Coś było dla nas na krzyżu włócznią przebodzone. *
  10. Przebacz Jezu, żeśmy hołdu w pierw Ci nie składali, * Bośmy Ciebie dotąd prawie zupełnie nie znali. *
  11. A teraz, gdy już Ciebie ile można znamy, * W jedno łączym nasze serce i wespół wołamy: *
  12. Słodkie Serce Jezusowe, jesteś zasmucone, * Gdy się widzisz w Twych kościołach prawie opuszczone. *
  13. Dlatego my dnia każdego tutaj przybywamy, * I Ciebie opuszczonego wspólnie pocieszamy. *
  14. Słodkie Serce Jezusowe przed Tobą padamy. * Za tych, co tu bywać nie chcą, Tobie cześć składamy. *
  15. Pobłogosław Serce Boskie Twym sługom ołtarza, * Pobłogosław i ludowi, co Cię czci, poważa. *
  16. Słodkie Serce Jezusowe, przyjm nasz pokłon cały. * A po śmierci weź nas wszystkich do Swej wiecznej chwały. * Amen.

 

 

O NIEWYSŁOWIONE SZCZĘŚCIE ZAJAŚNIAŁO

  1. O niewysłowione szczęście zajaśniało, * Gdy Słowo Wcielone Swe Serce nam dało; * REFREN: Cud Boskiej Miłości, o duszo ludzka głoś, * Ku wiecznej światłości dźwięki twej pieśni wznoś.
  2. Jakiż na tej ziemi my skarb posiadamy. * Bóg mieszka z grzesznymi, Serce Jego mamy.
  3. W Niebo świat ten cały Miłość przemieniła, * Gdy w Tej Hostii małej Serce Boże skryła.
  4. O Anielskie Chóry, o Wybrani Pana! * Przyjdźcie z niebios góry upaść na kolana. *
  5. Przyjdźcie Sercu temu śpiewać razem z nami, * Przyjdźcie pieśni jemu nucić z grzesznikami .
  6. Lecz czyż żąda tego Serce Jezusowe? * Ach milsze dla niego są łzy grzesznikowe.
  7. Bo nie do Anioła zwraca Słowo Swoje, * Lecz do ludzi woła: „Daj mi serce twoje.“
  8. Jako hołd wdzięczności serca Sercu dajmy, * W bólu i w radości Jezusa kochajmy.
  9. A Serce nam Jego, po przejściu na świecie, * Wesela wiecznego w raju wieniec splecie. * Cud Boskiej Miłości, o duszo ludzka głoś, * Ku wiecznej światłości, dźwięki twej pieśni wznoś. Amen.

 

 

OTÓŻ CO CZYNI ZUCHWAŁA I SROGA

(Mel. Kto się w opiekę)

  1. Otóż co czyni zuchwała i sroga, * Śmiertelnych naszych win i zbrodni zgraja, * Serce dobrego łaskawego Boga, * Bezwinnie we Krwi zbraczając rozkraja.
  2. Któż, jeśli nie nasz grzech, srogiego rękę * Ku Twemu Sercu kieruje żołnierza? * On ostrzy włócznię, on zadaje Mękę, * On Krew wylewa, on złość swą wymierza.
  3. Już jest otwarte Serce Twoje Chryste, * Ono nas Świętym Kościołem daruje, * Ono narodów szczęście wiekuiste, * Przez Bok przebity, w Arce okazuje.
  4. Z Niego, jak rzeka siedmioraka płynie, * Zbawienie, Miłość i Łaski doznane; * We Krwi Baranka myjmy grzechów winą * I niewinności sukienki zmazane.
  5. O! co za szpetność, znów się w grzechy kalać, * Które najsłodsze Serce rozdzierają… * Silmy się serca płomieńmi zapalać, * Co z tego Serca hojnie wypadają.
  6. To nam daj Ojcze, to łaskawy Synie, * To Duchu Święty, Boże nieskończony, * Niech Twoja władza, niech sława nie minie, * Niech ze czcią będzie pokłon nieskończony.

 

 

POBŁOGOSŁAW JEZU DROGI

  1. Pobłogosław Jezu drogi * Tym, co Serce Twe kochają, * Niechaj skarb ten cenny drogi, * Na wiek wieków posiadają.
  2. Za Twe Łaski dziękujemy, * Co nam Serce Twoje dało, * W dani duszę Ci niesiemy, * By nas Serce Twe kochało.
  3. Trzykroć Święte Serce Boga * Tobie śpiewa Niebo całe, * Ciebie wielbi Matka droga, * Tobie lud Twój składa chwałę.
  4. Nie opuszczaj nas, o Panie! * Odpuść grzesznym liczne winy, * Daj nam w Serca Twego Ranie * Błogosławieństw zdrój jedyny.
  5. Zostań słodki Jezu z nami! * Świeć nam Serca promieniami. * Świeć nam słońcem Twej Miłości * Na tej ziemi i w wieczności! Amen.

 

 

PÓJDŹMY SERCU SIĘ KŁANIAJMY

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Pójdźmy Sercu sią kłaniajmy * Jezusa Boga naszego; * Całym sercem wywyższajmy,* Wielką Miłość Serca Jego.
  2. Witaj Serce, serc porządku, * Centrum zawitaj pragnienia; * Najpierwsze światło z początku, * Witaj zadatku zbawienia.
  3. Twój ogień niechaj się nieci, * Żywot niechaj mamy z Ciebie, * Twoje światło niech nam świeci, * Ukoronowanym w Niebie.

 

 

PÓJDŹMY WSZYSCY ODDAĆ CZEŚĆ

  1. Pójdźmy wszyscy oddać cześć, * Śpieszmy hołd i chwałę nieść * Sercu Boga, które nam * Dał na własność Jezus Pan. * Refren: |:Słodkie Serce, przyjm te pienia, * Przyjmij pokłon, dziękczynienia! 😐
  2. O któżby nie kochał Cię! * Wszak otworzyć dałoś się, * Aby nam schronienie dać. * By się nam ucieczka stać. *
  3. Wspieraj nas we walce z złem, * Bądź pociecha w życiu tym, * Tul do Siebie dziatki Twe, * Gdy zobaczysz smutku łzę! *
  4. Rozpal bardziej miłość w nas, * Niech goreje w każdy czas. * Dla Cię, Jezu, pragniem żyć, * Twą własnością wieczną być. *

 

 

PRZEBÓG! WSZAK NASZE ZBRODNIE

(Mel. Boże w dobroci lub: O której berła)

  1. Przebóg! wszak nasze zbrodnie pełne dumy, * Szaleństwa wściekłe, a zbrodniarzów tłumy; * Bok Najświętszego i z Sercem przebiły, * Na toż Dobroci Boga zasłużyły?
  2. Wstrząsł żołnierz włócznią, i pocisk celuje; * Już w Serce Pańskie grzech włócznię kieruje; * Zaostrza grot swój pocisku strasznego, * Śmiertelna zbrodnia człeka niewdzięcznego.
  3. Z Serca co z Rany Krew i Wodę sączy, * Rodzi się Kościół, z Chrystusem się łączy; * To wejście w Boku Arki uczynione, * Jest dla zbawienia ludu zostawione.
  4. Wieczny Skarb z Serca tego Łask wycieka. * Owa bogata siedmiu zdrojów rzeka, * Abyśmy brudy i grzechowe zmazy; * Obmyli we Krwi Baranka bez skazy.
  5. Powrót do zbrodni czyż to nie szkarada? * Wszak Boskie Serce rani grzechu zdrada; * Niech raczej serca na wyścigi lecą, * Miłość i wdzięczność niechaj w duszy niecą.
  6. Daj to nam Chryste, daj i Ojcze Święty! * Daj Duchu, Boże w Trójcy niepojęty. * Twoja Wszechmocność, królestwo i chwała, * W jedności wiecznie trwa i będzie trwała. Amen.

 

 

SERCE JEZUSA CICHE POKORNE

  1. Serce Jezusa ciche pokorne, * Usłysz ach, usłysz Twe, biedne dzieci * Póki burze, zagrażają, * Serce Jezusa broń. * Ref. Słodko spoczniemy na Boskim Sercu, * Nigdy nie dozwól rozłączyć się. * Usłysz prosimy, * Twych dzieci głos; * Serce Jezusa, * O ratuj nas.
  2. Uczyń nas, Jezu, Twoją zdobyczą, * Przyjmij na własność serca nasze. * Prowadź nas przez świat ten nędzny, * Serce Jezusa broń. * Ref.
  3. Serce Jezusa włócznią przebite. * Pomóż nam znosić ciężkości życia * W dniach cierpienia bądź pociechą, * Serce Jezusa broń. * Ref.
  4. Serce Jezusa dobroci pełne, * Nie chciej odrzucać wiernych sług Twoich. * Daj nam Swe błogosławieństwo, * Serce Jezusa broń. * Ref.

 

 

SERCE JEZUSA MIŁOŚCI TRONIE

(Mel. Zróbcie Mu miejsce)

Serce Jezusa, Miłości tronie, * Wysłuchaj naszą prośbę jedyną, * Niech Twą Miłością serce nam płonie * Za Twojej Matki Świętą przyczyną.

My tylko Ciebie kochać pragniemy, * To prośba nasza, to serc żądanie, * Tylko Miłości Twojej pragniemy, * Miłość na wieki daj nam, o Panie. Amen.

 

 

SERCE JEZUSA, SYNA BOŻEGO

(Mel. Kłaniam się Tobie)

Serce Jezusa, Syna Bożego, * W tym Sakramencie tu obecnego, * Przed Tobą wszyscy kornie klękamy, * „Kyrie elejson” trzykroć wołamy.

Duch Święty Ciebie w czystej Dziewicy, * W swej ukształtował Oblubienicy, * Gdy Słowo Boże Ciałem się stało, * By między nami zawsze mieszkało.

Tyś majestatu nieskończonego, * Boś jest Świątynią Boga samego, * W Tobie Najwyższy tron Swój założył, * I nam do nieba bramę otworzył.

Serce Jezusa, ogniu Miłości, * Skarbnico Boskiej Sprawiedliwości; * Pełneś Dobroci, wszelkiej litości: * Zgładź przeto nasze grzechowe złości.

O Serce, morze cnót nieprzebrane, * I sercom naszym za przykład dane, * Spraw, byśmy Ciebie naśladowali, * I wszelką chwałę Tobie składali.

Królu serc wszystkich, i Dobry Panie, * Ukryj świat cały w Twej Serca Ranie, * Bo serce nasze nie ma pokoju, * Aż spocznie w Tobie, rozkoszy zdroju.

Serce Jezusa, w którem się mieszczą * Skarby mądrości z umiejętnością; * O Serce, pełne Boskiej istności, * Niech wszyscy biorą z Twojej pełności.

Sam Ojciec w Niebie Cię umiłował; * W Tobie nad wszystko sobie podobał; * Za Tobą tęsknił świat już od wieków, * Boś Ty nadzieją wszystkich grzeszników.

Serce cierpliwe, litości pełne; * Dla wszystkich, co Cię wzywają hojne; * Źródło żywota, świętobliwości, * Wzywamy Ciebie, pełni ufności.

Dla przebłagania za nasze grzechy * Dałoś się zelżyć bez wszej pociechy; * O Serce starte za nasze winy, * Skrusz serca nasze, kornie prosimy.

Serce posłuszne do śmierci samej, * Śmierci okrutnej, gorzkiej, krzyżowej; * Nawet po zgonie dałoś się przebić, * By zdrój pociechy wszelkiej otworzyć.

W Twem Sercu mamy, Jezu nasz, Panie, * Pokój i życie i zmartwychwstanie, * Bo Ono z Bogiem nas pojednało, * Gdy się za grzechy ofiarą stało.

Serce Jezusa, w Tobie ufamy, * Że i nas zbawisz się spodziewamy; * Gdy przyjdzie chwila naszego skonu, * Bądź nam pociechą przy umieraniu.

Baranku Boży, prosim trzy razy, * Oczyść świat cały z grzechowej zmazy; * Bądź wszystkim niegdyś w niebie rozkoszą, * Gdzie w Sercu Twoim Święci się cieszą. Amen.

 

 

SERCE NAJSŁODSZE TOBIE NIEBO CAŁE

(Mel. Bądź pozdrowione serce lub: Boże w dobroci, lub: Ty, której berła)

  1. Serce najsłodsze, Tobie Niebo całe * Bez przerwy składa pieśni uwielbienia, * I biedna ziemia wznosi Tobie chwałę, * Boś Ty jest Źródłem szczęścia i zbawienia.
  2. Serce Jezusa! na ziemi i w niebie * Niech wszystkie serca wiecznie chwalą Ciebie, * Króluj nad nami, ach króluj wszechwładnie, * Ze czcią niech Tobie cały świat upadnie.
  3. Serce najdroższe, ta głęboka Rana, * Że Ty serc pragniesz, tak wymownie woła; * Ach Miłość Twoja z niczym niezrównana! * Któż się wzywaniu Twemu oprzeć zdoła?
  4. Serce najsłodsze! z Ciebie potok tryska * Krwi Przenajdroższej, co grzechy zmazała; * Cierniowy wieniec Ciebie w koło ściska, * Nasza go ręka, złość nasza splatała.
  5. Serce najsłodsze! w Tobie Krzyż utkwiony * Mękę Twą dla nas podjętą ogłasza; * Krzyż to przez Ciebie skarb tak upragniony; * W Krzyżu więc, w Krzyżu moc i chwała nasza.
  6. Serce najsłodsze, radości Świątnico! * Z Ciebie zdrój szczęścia na tę ziemię płynie; * Tyś dla nas biednych pociechy krynicą * W smutnym wygnaniu na tej łez dolinie.
  7. Serce najsłodsze! tyś jest słońcem łaski, * Życia i mocy promienie rozsiewasz, * Ziemskim wędrowcom spuszczasz niebios blaski, * Na to wygnanie światła potok zlewasz.
  8. Serce najsłodsze, tyś Tronem Miłości, * Miłością rozdał serce wyziębione, * O to błagamy Twojej łaskawości * Przez Serce Maryi przebłogosławione. Amen.

 

 

SERCE OFIARO MIŁOŚCI

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Serce Ofiaro Miłości, * Niebios wieczysta radości, * Ludzi pociecho serdeczna, * I nadziejo ostateczna.
  2. O chwało Trójcy Jedyna! * Tyś cześć odwiecznego Syna, * Spoczynek Pocieszyciela * Skarb Ojcowskiego wesela.
  3. Ciebie Domie Boga godny * Duch Ojca i Syna płodny, * Z czystej Krwi na Panną tchnąwszy * W sposób ukształcił najnowszy.
  4. O Serce Miłości całe * Godne! z Miłości omdlałe, * Z Miłości ku nam ranione, * Daj nam grzesznikom ochronę.
  5. Wielka Ci Miłości siła * Wielką Ranę otworzyła, * Ta i nam wejście toruje * I wchodzić nam rozkazuje.
  6. Których Twoje obmyły * Wszystkie otworzone żyły, * Raz przyjętych w najłaskawsze * Twe wnętrzności, chowaj zawsze.

 

SERCE TWE JEZU MIŁOŚCIĄ GOREJE

  1. Serce Twe Jezu, Miłością goreje, * Serce Twe w ogniu Miłości topnieje, * A nasze serce zimne jak lód, * I próżny dla nich Twej Męki trud.
  2. Kiedyż, o kiedyż, słodki mój Panie, * Poznamy Twego Serca kochanie, * Kiedyż Twa Miłość rozpali nas? * O dobry Jezu, czas to już czas.
  3. Serce Twe zewsząd bólem ściśnione, * I ostrą włócznią w Bok przebodzone, * A nasze serca rzucone w świat, * Chciałyby zrywać rozkoszy kwiat.
  4. Boskie Twe Serce gorycz zalała, * We łzach się Dusza Twoja kąpała, * I z Twego smutku pociechy zdrój, * Wytrysnął dla nas, o Panie mój.
  5. Serce Twe wieniec z ciernia oplata, * Korona wzgardy za pychę świata, * Którą dla Siebie obrał nasz Pan, * By nas uleczył z grzechowych ran.
  6. O jakaż słodycz Twojej Miłości, * Jakiż w Twym Sercu zbytek czułości, * Ach w serca nasze miłości tej, * Choć jedną kroplę o Panie wlej.
  7. Rzuć tej miłości iskrę choć jedną, * W ziemię serc naszych suchą i biedną, * By Ci wydała obfity plon * Za Twój na Krzyżu bolesny zgon.
  8. Byś nie na próżno za Męki Twoje, * Te Rany, krzywdy, te krwawe zdroje, * Raczył tak dla nas ochotnie pić, * Że Swego Życia przerwałeś nić.
  9. Gdy już na Krzyżu Jezu skonałeś, * Z Miłości jeszcze zranion być chciałeś, * By w Sercu Twoim otworzyć drzwi, * I nam ostatnią dać kroplę Krwi.
  10. W tej Serca Twego Najświętszej Ranie * Przygotowałeś dla nas mieszkanie, * Jak tam głęboko Miłości toń, * Jaka przecudna czystości woń.
  11. Przed Tobą Serce Jezusa padamy, * Nędzną ofiarę serca składamy, * Ach nie gardź nami , o Panie nasz, * I Twą łaskawą zwróć ku nam Twarz.
  12. Serce Maryi Niepokalane, * Z Sercem Jezusa ukrzyżowane, * Do tego Serca bądź drogą mam, * Byśmy na wieki spoczęli tam. Amen.

 

 

TWEMU SERCU CZEŚĆ SKŁADAMY

  1. Twemu Sercu cześć składamy, * O Jezu nasz Jezu, * Twej litości przyzywamy, * O Zbawicielu drogi. * Refren: Chwała niech będzie * zawsze i wszędzie * Twemu Sercu * O mój Jezu.
  2. Serce to nam otworzone, * O Jezu nasz Jezu, * Włócznią na krzyżu zranione, * O Zbawicielu drogi.
  3. Ono przepaścią miłości * O Jezu mój Jezu, * W Nim się topią nasze złości, * O Zbawicielu drogi.
  4. Tam ucieczka, tam schronienie, * O Jezu mój Jezu, * Gdy nas ciśnie utrapienie, * O Zbawicielu drogi.
  5. Gdy kto grzeszy a żałuje, * O Jezu mój Jezu, * Twoje Serce go przyjmuje, * O Zbawicielu drogi.
  6. Gdy sierota płacze rzewnie, * O Jezu mój Jezu, * Tam pociechę znajdzie pewnie, * O Zbawicielu drogi.
  7. Na wygnaniu smutnej ziemi, * O Jezu mój Jezu, * Ono świeci nad grzesznymi, * O Zbawicielu drogi.
  8. Ono mieszka zawsze z nami, * O Jezu mój Jezu, * Rozkosz Jego z grzesznikami * O Zbawicielu drogi.
  9. Więc do Niego uciekajmy, * O Jezu mój Jezu, * I ratunku tam szukajmy, * O Zbawicielu drogi.
  10. Nie odrzucaj nas od Siebie, * O Jezu mój Jezu, * Przyjm na ziemi, przyjm i w Niebie, * O Zbawicielu drogi.
  11. Byśmy Twymi zawsze byli, * O Jezu mój Jezu, * Twoje Serce zawsze czcili, * O Zbawicielu drogi.
  12. Przez Twej Matki Serce czyste, * O Jezu mój Jezu, * Daj te łaski nam o Chryste, * O Zbawicielu drogi.
  13. A w dzień życia ostateczny, * O Jezu nasz, o Jezu. * W Tym Sercu jest port bezpieczny, * O Zbawicielu drogi! *
  14. Niech więc burze szumią wkoło, * O Jezu nasz, o Jezu. * W Twym Sercu zasnę wesoło, * O Zbawicielu drogi! *

 

 

WITAJ KRYNICO DOBRA WSZELAKIEGO

  1. Witaj Krynico dobra wszelakiego, * Najmilsza Rano Serca Pana mego,* Rozpal oziębłe serce me Miłością, * l napełnił je niebieską słodkością.
  2. Daj Łaskę, abym w tym wygnaniu świata, * W Tobie zostawał przez me wszystkie lata, * Serce Jezusa włócznią otworzone, * Niechaj przy śmierci w Tobie mam obronę.
  3. O Rano Święta, Rano uwielbiona, * Bądźźe na wieki od nas pochwalona, * A przez wylaną dla mnie Krew i Wodę, * Daj w utrapieniu pomoc i ochłodę.
  4. Tą Krwią posilaj w siłach zemdlonego, * A wodą obmyj grzechem zmazanego, * Ażebym nie wpadł kiedy piekielnemu, * W paszczekę srogą smokowi strasznemu.
  5. Rano najsłodsza Boku Pana mego, * Źródło Miłości i dobra wszelakiego, * Zalej czyścowe ognie krwi potokiem, * Uracz cierpiące dusze swym widokiem.
  6. Błogosław wszystkim, którzy Cię miłują, * Którzy Twe Serce sławić usiłują; * Zawrzyj ich wszystkich, najłaskawszy Panie, * W otwartej Serca najsłodszego ranie.
  7. A ja przed Tobą mocno obiecuję, * Że chcę Cię kochać i to zapisuję, * Na sercu moim, nie chcę nic innego, * W niebie, na ziemi, prócz Ciebie Samego.
  8. Odbierz mi wszystko, co mam przyjemnego,* Karz na tym świecie, dość szczęścia mojego, * Gdy mi dasz Serce pełne Twej Miłości, * Nadto nie żądam lżejszej pomyślności.
  9. O to Cię tylko proszę Boga mego, * Nie oddalaj mnie od Serca Twojego, * W Nim me dziedzictwo, w Nim moje mieszkanie, * W Nim moja ufność, w Nim moje kochanie.
  10. Dusza w mym ciele, w którym tęskni sobie, * Pragnąc być wolną, by spoczęła w Tobie, * Przytul mnie Jezu do Serca Twojego, * W Nim żyć i umrzeć pragnę z serca mego. Amen.

V. Najświętsze Serce Jezusa miłego,

R. Uczyń nas godnymi Dobra Niebieskiego.

V. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.

R. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

V.  Módlmy się. Najmiłosierniejszy Jezu Zbawicielu nasz! prosimy Cię pokornie, przez Serce Twoje Najsłodsze, zawsze nad nędzą naszą litujące, ulituj się nad naszym sercem, które jakoś stworzył, dla Samego Siebie, tak nie może być spokojne, póki nie odpocznie w Tobie; uczyń nam tę Łaskę, abyśmy naśladując Twojej cichości i pokory, według Serca Twojego, godnymi znaleźć się mogli, i Tobie nade wszystko i we wszystkim pragnęli się podobać, po wszystkie dni żywota naszego.

R. Amen.

 

 

WSZECHMOCNY ŚWIATA STWORZYCIEL

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Wszechmocny świata Stworzyciel * Chrystus, wszystkich Odkupiciel, * Światłość Ojca ze światłości, * Bóg z Boga pełen miłości.
  2. Miłość zniewoliła Ciebie * Ciało nasze wziąć na Siebie, * Byś drugi Adam krwią kupił, * Z czego grzech starego złupił.
  3. Miłość ta stworzyła morze, * Ziemię i niebieskie wzorze, * Co ojców błędy spłaciła * I nas z więzów wyzwoliła.
  4. Oby taż miłości siła * W sercu Twoim zawsze była, * Aby czerpać z źródła tego * Łaskę dla ludu grzesznego.
  5. Po cóż jest włócznią rozdarte, * I srogą Raną otwarte? By Krew z wodą z niej wyciekła, * Zmyła grzech, zalała piekła.
  6. Boże w Trójcy niepojęty, * Ojcze, Synu, Dachu Święty, * Niech Ci będzie cześć i chwała * Z wieków w wieki nie ustała. Amen.

 

 

Z TEJ BIEDNEJ ZIEMI

  1. Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny * Tęskny się w niebo unosi dźwięk, * O Boskie Serce, Skarbie jedyny! * Wysłuchaj grzesznych serc naszych jęk. * Nie chciej odrzucać modlitwy tej, * Bo twej litości błagamy w niej. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  2. Ku Tobie oczy zalane Izami * Z wielką ufnością zwrócone są; * Ty się zlitujesz pewnie nad nami,* Bo Ty nie gardzisz pokuty łzą. * Ku Tobie ślemy błagalny głos, * Ach, odwróć od nas karania cios. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  3. To prawda, Panie! żeśmy zgrzeszyli, * Żeśmy Ci wiele zadali ran, * Żeśmy na litość nie zasłużyli, * Aleś Ty dobry Ojciec i Pan ; * Tyś za nas wylał najdroższą Krew, * Zalej nią, zalej słuszny Twój gniew. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  4. Z Ciebie, o Serce Króla naszego! * Świeci nam słodkich nadziei blask; * Ty nie odrzucisz ludu twojego, * Tyś niezgłębioną przepaścią łask, * A naszą nędzę tak dobrze znasz, * My bardzo biedni, o Panie nasz. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  5. Przez Serce Twojej Matki przeczystej, * Przez Jej Boleści błagamy Cię: * Wspieraj nas w drodze smutnej ciernistej, * Nad nędzą naszą ulituj się. * Przebacz nam, przebacz i pociesz nas, * Wiecznej radości niech błyśnie czas. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023