MIESIĄC CZERWIEC
JAKO MIESIĄC SERCA JEZUSOWEGO
W RODZINIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ.
Zawartość strony
- 1 I. Uwaga wstępna:
- 2 II. Jak należy miesiąc Serca Jezusowego nabożnie obchodzić?
- 3 Litania do Najsłodszego Serca Pana Jezusa.
- 4 CZYTANIA DUCHOWNE NA MIESIĄC CZERWIEC O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA
- 4.1 DZIEŃ 18
- 4.1.1 CYKL I. CZYTANIE O CNOTACH SERCA PANA JEZUSA.
- 4.1.2 Serce Pana Jezusa jest Sercem walecznego Wodza.
- 4.1.3 CYKL II. SERCE JEZUSA, ŹRÓDŁO ŻYCIA I ŚWIĘTOŚCI — CZYTANIA O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA KS. ERNESTA MATZEL T.J. 1917r.
- 4.1.4 CYKL III. TAJEMNICE SERCA JEZUSOWEGO OPRAC. PRZEZ BRATA HONORATA KAPUCYNA 1914r.
- 4.1.5 CYKL IV. PRZYJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY – CZYTANIA O SERCU JEZUSOWYM KS. DR. JÓZEFA ŁAPOT 1936r.
- 4.1.6 CYKL V. ŻYCIE WEDŁUG NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO Z PRZYKŁADAMI KS. W. MROWIŃSKI T.J. 1930r.
- 4.1 DZIEŃ 18
- 5 III. Ćwiczenia codzienne do naśladowaniu cnót Boskiego Serca Jezusowego.
- 6 ZESTAW PIEŚNI DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA
- 6.1 BŁOGI CZAS NAM TERAZ ŚWIECI
- 6.2 BOŻY SYNIE, ŚWIATŁA ZDROJU
- 6.3 GINĄŁ CZŁOWIEK ZAPRZEDANY
- 6.4 IDŹMY Z DUCHEM TEGO ŚWIATA
- 6.5 JEZU! GDY PATRZĘ
- 6.6 JEZU MIŁOŚCI TWEJ
- 6.7 JEZU MÓJ UKRZYŻOWANY
- 6.8 KAŻDA ŻYJĄCA DUSZA
- 6.9 KIEDY MIĘDZY NIEZMIERNYMI
- 6.10 KIEDYŚ, O JEZU, CHODZIŁ PO ŚWIECIE
- 6.11 KOCHAJMY PANA, BO SERCE JEGO
- 6.12 NAZAREŃŚKI SLICZNY KWIECIE
- 6.13 NIE OPUSZCZAJ NAS… JEZU
- 6.14 NIECH DZIŚ Z NASZYCH SERC I DUSZ
- 6.15 NIECHAJ SERCE JEZUSOWE
- 6.16 O NIEWYSŁOWIONE SZCZĘŚCIE ZAJAŚNIAŁO
- 6.17 OTÓŻ CO CZYNI ZUCHWAŁA I SROGA
- 6.18 POBŁOGOSŁAW JEZU DROGI
- 6.19 PÓJDŹMY SERCU SIĘ KŁANIAJMY
- 6.20 PÓJDŹMY WSZYSCY ODDAĆ CZEŚĆ
- 6.21 PRZEBÓG! WSZAK NASZE ZBRODNIE
- 6.22 SERCE JEZUSA CICHE POKORNE
- 6.23 SERCE JEZUSA MIŁOŚCI TRONIE
- 6.24 SERCE JEZUSA, SYNA BOŻEGO
- 6.25 SERCE NAJSŁODSZE TOBIE NIEBO CAŁE
- 6.26 SERCE OFIARO MIŁOŚCI
- 6.27 SERCE TWE JEZU MIŁOŚCIĄ GOREJE
- 6.28 TWEMU SERCU CZEŚĆ SKŁADAMY
- 6.29 WITAJ KRYNICO DOBRA WSZELAKIEGO
- 6.30 WSZECHMOCNY ŚWIATA STWORZYCIEL
- 6.31 Z TEJ BIEDNEJ ZIEMI
Na podstawie:
Miesiąc Serca Jezusowego 1907r.
Dom Serca Jezusowego 1905r.
I. Uwaga wstępna:
We Francji i we Włoszech już po wielu kościołach miesiąc czerwiec obchodzi się podobnie, jak miesiąc Maj. Nie wszędzie da się to u nas przeprowadzić; jednakże można by w każdej rodzinie, i gdzie jeno kto mieszka samotny, odprawiać krótkie nabożeństwo do Najsłodszego Serca. Wszakże mamy w tylu sprawach doczesnych i wiecznych tyle do proszenia za siebie i za innych. Są to dni Łaski Najsłodszego Serca, w których ono chętniej i hojniej, niż innymi czasy, wylewa dary serdeczne na tych, co z ufnością i wytrwałą prośbą do Niego się uciekają.
Wszyscy wierni, którzy publicznie lub prywatnie codziennie w miesiącu czerwcu odprawiają osobne modlitwy i nabożne ćwiczenia na cześć Boskiego Serca Jezusowego, każdego dnia dostępują odpustu 7 lat i 7 kwadragen, a odpustu zupełnego każdego dowolnego dnia w miesiącu po odprawieniu spowiedzi i Komunii, odwiedzeniu kościoła i odmówieniu modlitw za Papieża. Pius IX, 8 maja 1873.
II. Jak należy miesiąc Serca Jezusowego nabożnie obchodzić?
1. Przede wszystkim niech każdy czciciel Serca Jezusowego stara się w tym miesiącu jak najczęściej przyjmować godnie Sakramenty Pokuty i Ołtarza, czego Sobie Serce Jezusowe życzy, jako też innych do tego zachęcać.
2. Masz u siebie w domu obraz Serca Jezusowego, to w tym miesiącu okazuj Mu osobne uszanowanie.
3. Co dzień, lub ile razy można, zbieraj koło tego obrazu domowników swoich i kto jeno chce do tego należeć, celem odprawienia krótkiego nabożeństwa. Ostatecznie przynajmniej ty sam to czyń.
4. Tym nabożeństwem może być albo odmawianie Różańca lub części Różańca, Litanii do Serca Jezusowego lub innych modlitw do tegoż Serca.
5. Co dzień urządź krótkie czytanie o Najsłodszym Sercu Jezusowym, do czego niniejsze opracowanie przydać się może.
6. Nie zapominaj, że najlepszym ćwiczeniem, nabożeństwem i miłością Boskiego Serca Jezusowego jest naśladowanie Boskich cnót Jego. Tym końcem znajdziesz tu na każdy dzień taką cnotę przedstawioną, wyjętą z pism i listów błogosławionej Małgorzaty Alacoque. Co dzień więc odczytaj rano odnośny ustęp i uczyń postanowienie cnotę tę w ciągu dnia wykonać za pomocą Boskiego Serca.
Litania do Najsłodszego Serca Pana Jezusa.
Ojciec św. Leon XIII dekretem Kongregacji św. Obrz. z 2. kwietnia 1899. r. zatwierdził tę Litanię dla całego świata katolickiego; przywiązany jest do niej odpust 300 dni. Tłumaczenie zatwierdzone przez Biskupów całej Polski w r. 1911
Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!
Synu Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty Boże,
Święta Trójco Jedyny Boże,
Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego,
Serce Jezusa, w Łonie Matki Dziewicy od Ducha Świętego ukształtowane,
Serce Jezusa, z Boską Osobą Słowa zjednoczone.
Serce Jezusa, nieskończonego Majestatu,
Serce Jezusa, świątynio Boga,
Serce Jezusa, przybytku Najwyższego,
Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios,
Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości.
Serce Jezusa, siedlisko sprawiedliwości i miłości.
Serce Jezusa, pełne miłości i dobroci,
Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino.
Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze,
Serce Jezusa, któreś królem serc wszystkich i celem ich.
Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności.
Serce Jezusa, w którym cała pełnia Bóstwa mieszka,
Serce Jezusa, w którym Sobie Ojciec bardzo upodobał,
Serce Jezusa, z którego pełności wszyscyśmy otrzymali,
Serce Jezusa, pożądanie wzgórz wiekuistych.
Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia.
Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają,
Serce Jezusa, źródło życia i świętości,
Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze.
Serce Jezusa, zelżywościami nasycone,
Serce Jezusa, starte dla grzechów naszych
Serce Jezusa, posłuszne aż do śmierci.
Serce Jezusa, włócznią przebite.
Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy,
Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze,
Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze.
Serce Jezusa, krwawa ofiaro za grzechy,
Serce Jezusa, zbawienie ufających w Tobie,
Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających,
Serce Jezusa, rozkoszy Wszystkich Świętych,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami.
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison!
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
Antyfona.
Do Serca Twojego uciekamy się, Jezu, Boski Zbawicielu; naszymi grzechami racz się nie zrażać, o Panie Święty! Ale od wszelakich złych czynów, racz nas zawsze zachować, Boże łaskawy i najlitościwszy! O Jezu! o Jezu! o Jezu Dobry, Zbawicielu słodki, Pośredniku Boski, jedyna Ucieczko nasza! W Sercu Twoim racz nas obmyć, do Serca Twojego racz nas przytulić, w Swym Sercu na wieki racz nas zachować! O Jezu! o Jezu! o Jezu Dobry! Zbawicielu słodki. Pośredniku Boski, jedyna Ucieczko nasza! Amen.
V. Jezu cichy i pokornego Serca,
R. Uczyń serca nasze według Serca Twego.
V. Najsłodsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami.
R. Abyśmy się stali godnymi Ciebie kochać z całego serca.
V. Módlmy się. Wszechmogący wieczny Boże! wejrzyj na Serce Najmilszego Syna Twojego i na chwałę i zadośćuczynienia, jakie Ci za grzeszników składa, a gdy oni do Twego Miłosierdzia się udają, Ty im łaskawie przebacz w Imię tegoż Syna Twego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.
R. Amen.
V. Daj nam, Panie Jezu, Najświętszego Serca Twojego cnotami się przyodziać i uczuciami się zapalić, abyśmy i obrazowi Dobroci Twojej podobnymi się stali i Twego Odkupienia zasłużyli być uczestnikami. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, Bóg na wieki wieków.
R. Amen.
V. Boże Miłosierny! któryś dla zbawienia grzeszników i dla pociechy utrapionych Najświętsze i Niepokalane Serce Błogosławionej Maryi Panny dobrocią i miłosierdziem napełnił: daj nam, którzy wzywamy przyczyny Tego Najsłodszego Serca, Łaskę powstania z grzechów i ratunek w każdej potrzebie.
R. Amen.
V. O Panie Jezu Chryste! któryś nam w tym cudownym Sakramencie Męki Twojej pamiątkę zostawić raczył, racz dać, prosimy, abyśmy Święte Tajemnice Ciała i Krwi Twojej tak szanowali, abyśmy pożytku odkupienia Twego sami w sobie ustawicznie doznawali. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.
R. Amen.
CZYTANIA DUCHOWNE NA MIESIĄC CZERWIEC O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA
Pobożny Czcicielu Serca Pana Jezusa, zachęcamy do codziennego rozważania o Sercu Pana Jezusa podając kilka rozmyślań wedle uznania indywidualnej każdej duszy pobożnej do wyboru. Raz obranego wyboru cyklu rozważań należy kontynuować aż do zakończenia miesiąca czerwca. W następnych latach obierz sobie inny cykl rozważań. Niechaj poniższe cykle rozważań o Sercu Pana Jezusa każdemu Czcicielowi Serca Bożego pomnoży miłość ku temuż Sercu pełnemu Miłości, da wzrost w Łasce i w cnotach oraz wyprosi u Tegoż Serca dla siebie i swoich najbliższych oraz wszystkim grzesznikom potrzebne Łaski dla osiągnięcia wiecznego zbawienia dusz.
DZIEŃ 18
CYKL I. CZYTANIE O CNOTACH SERCA PANA JEZUSA.
CZĘŚĆ DRUGA.
CHWAŁA SERCA PANA JEZUSA.
Ta droga do Nieba, droga cnót Najświętszego Serca Pana Jezusa, którąśmy w pierwszej części rozważali, jest przykra i trudna, bo Sam Pan Jezus mówi: “Jakoż ciasna brama i wąska jest droga, która wiedzie do żywota, a mało ich jest, którzy ją znajdują!” (Mt 7, 14). Trudna jest dla wszystkich, dla was zaś z wielu względów trudniejsza jeszcze, bo jeżeli kto, to wy możecie zastosować do siebie to, co powiedzieli robotnicy ewangeliczni, pracujący we Winnicy Pańskiej, że “nieśli ciężar dnia i upalenia” (Mt 20, 12). Wy tak ciężko pracujecie! Jedni zajęci po warsztatach i fabrykach, drudzy około uprawy roli, inni przy bydle lub domowym gospodarstwie; więc jeżeli kto, to wy potrzebujecie prawdziwej pociechy i zachęty. Tę pociechę znajdziecie w nadziei, że po tym ziemskim wygnaniu staniecie się uczestnikami Chwały Najświętszego Serca Pana Jezusa, która jest opisana w tej drugiej części tej książeczki. To Najświętsze Serce słodzić wam będzie wszystkie przykrości życia i przyniesie wam więcej pociechy i szczęścia, aniżeli wszystkie przyjemności grzeszne tego świata. Pan Jezus was zapewnia o tym, mówiąc: “Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a Ja was ochłodzę” (Mt 11, 28).
ROZWAŻANIE.
Serce Pana Jezusa jest Sercem walecznego Wodza.
Jest we zwyczaju u wszystkich narodów, że wodzowie po wielkich zwycięstwach świetne obchodzą tryumfy, że wodzom stawiają pomniki, że ich zwycięstwa zapisują w kronikach narodu. Bracia Machabejscy, którzy w najtrudniejszych czasach z takim męstwem i poświęceniem walczyli za wiarę i niepodległość wybranego ludu, okryli się nieśmiertelną chwałą. Pismo Święte opisuje w dwóch księgach ich dzieje. A kiedy Dawid poraził olbrzyma Goliata, który bluźnił Imię Pańskie i urągał ludowi Bożemu, śpiewano mu pieśni, gdy wracał w tryumfie: “Poraził Saul tysiąc, a Dawid dziesięć tysięcy” (1 Ks. Król. 18, 7).
Pierwszeństwo między wszystkimi wodzami należy się Panu Jezusowi. Żadne serce ludzkie nie wyrównało w męstwie, w dzielności, w poświęceniu Sercu Pana Jezusa, żaden też zwycięzca nie obchodził większego tryumfu.
Inni zwycięzcy walczyli tylko przeciw nieprzyjacielowi jednego kraju, Pan Jezus walczył przeciw wrogowi całego rodzaju ludzkiego; inni odnosili korzyści i tryumfy krótkie, Pan Jezus odniósł zwycięstwo na wieki. A to jak? Wskutek upadku pierwszego człowieka przyszła śmierć na świat, nie tylko śmierć ciała, ale co gorsza śmierć wieczna duszy. Ludzie sami, jęcząc w okrutnej niewoli, nie mogli się z niej uwolnić. Poganie nawet wołali: „Sam Bóg musi z Nieba zstąpić, żeby nas wybawić!” Chrystus Pan umierając na krzyżu zwyciężył świat, śmierć i czarta przeklętego i otworzył nam Niebo. O Nim to mówi umiłowany uczeń: “Zwyciężył Lew z pokolenia Judowego” (Objaw. 5, 5). „Włócznią Longina, mówi Św. Bonawentura, odtrąciła miecz Cherubina, który nam bronił przystępu do Raju”.
Stąd też tryumf Chrystusa Wodza, jest tak wielki i powszechny. Pierwszy okrzyk radości wydały dusze Patryarchów, Proroków i wszystkich Wybranych Starego Zakonu, które aż do śmierci Pana Jezusa były w otchłani. Pan Jezus uwolnił stamtąd te dusze, a “wstąpiwszy na wysokość wiódł więźnie pojmane” (Ef 4, 8), jak mówi Paweł Święty. W tym tryumfie biorą udział wszyscy Sprawiedliwi Nowego Zakonu. Od Narodzenia Pana Jezusa aż do naszych czasów, ileż to chwały miał ten Wódz nasz Boski! Tyle narodów chrześcijańskich, tyle pokoleń wielbiło, wielbi i wielbić będzie Imię Jego; wszędzie stawiają Mu najwspanialsze świątynie, od wschodu do zachodu słońca wielkie Imię Jego! Królowie i książęta składają dla Niego korony i berła, najurodziwsze panienki opuszczają świat, tysiące tysięcy ludzi poświęca majątek, zdrowie i życie swoje. Na co? Żeby pójść w tryumfie za Panem Jezusem, Wodzem naszym: ubodzy za Ubogim, czyści za Czystym, umęczeni przez świat za Umęczonym. Ten tryumf trwa na wieki w Niebie. Tam Święci, którzy otaczają Tron Boży, patrzą ustawicznie na swojego Wodza, ich serca przepełnione są niewypowiedzianą słodyczą i rozkoszą, w tern upojeniu szczęścia śpiewają Mu: “Siedzącemu na stolicy i Barankowi błogosławieństwo i cześć i chwała i moc na wieki wieków” (Objaw. 5, 13).
To wielkie Serce Boskiego Wodza twego, czy cię nie pociąga do Siebie, Jego tryumf, czy ci się nie podoba? Ach podobno nie, podobno twoje serce straciło już wszelkie poczucie tego, co jest rycerskie, szlachetne, wielkie i piękne, ono jest zbyt ciasne, zbyt ziemskie dla tych uczuć niebieskich. Czy ci nie wstyd tego? Patrz, tyle słabych dzieci, tyle wątłych panienek, tyle niedołężnych starców idzie za Chrystusem i walczy, a ty w sile wieku, jako zbieg nikczemny, boisz się walki, a może jako zdrajca zmawiasz się z nieprzyjaciółmi Pana Jezusa na Jego Osobę, na Jego żołnierzy, na Jego Świętą Sprawę! A jednak przy Bierzmowaniu odebrałeś ducha męstwa, pasowany zostałeś na rycerza, żeby z Nim i za Jego sprawę walczyć. Gdzież to męstwo? Jaki wstyd! wstyd teraz, a kiedyś będzie płacz i lament!
Zbierz zatem wszystkie siły duszy, otrząśnij się z gnuśności i małoduszności, ze sercem zranionym miłością idź w ślad za zranionym Sercem Pana Jezusa. Mów ze Św. Tomaszem z Akwinu: „Biegnij przed nami, o Panie Jezu, jako jeleń zraniony w Serce, znacząc nam Krwią Swoją drogę niebieską, dopóki Cię nie uchwycimy, i w Tobie rozkoszy wiecznych nie znajdziemy“.
O Maryo, Matko Boska Serca Jezusowego, w tej walce z Jezusem i za Jezusa, bądź Puklerzem naszym obronnym i zasłaniaj nas od sideł szatańskich, żebyśmy będąc uczestnikami walki Jego, byli także uczestnikami Jego tryumfu w Niebie. Amen.
Przysługa. Ja się bałem ubóstwa, choroby, upokorzenia i wszelkiego krzyża i cierpienia, ale odtąd z Miłości Serca Pana Jezusa będę przyjmował chętnie to wszystko.
Akt strzelisty: Ja N. dla okazania Ci wdzięczności i dla wynagrodzenia wszystkich mych niewierności, oddaję Ci serce moje i zupełnie poświęcam się Tobie, Najmilszy mój Jezu, i za Twoją Pomocą postanawiam więcej nie grzeszyć. Amen.
100 dni odp. Pius VII.. 9. Czerwca 1807.
PRZYKŁAD.
„Niech będą nieskończone dzięki Najświętszemu Sercu Pana Jezusa za te Łaski, jakie spłynęły na moją parafię od chwili przyłączenia jej do Apostolstwa Najświętszego Serca Pana Jezusa. Uważam bowiem to za Dar Serca Jezusowego, że lud w mojej parafii bez wiary, a o pobożności nie mający najmniejszego wyobrażenia, nie lubiący uczęszczać do kościoła, a zaniedbujący w wielkiej liczbie nawet Spowiedź Wielkanocną, od ogłoszenia Apostolstwa Serca Pana Jezusa, nadspodziewanie chętnie się garnie do tego związku, licznie zgromadza się do kościoła, nawet podczas najsroższych mrozów, i cierpliwie wytrzymuje do końca nabożeństwa. A to rzecz nie mała, bo z powodu krótkich dni i miejsc odległych od kościoła, suma, różaniec i nieszpory w jednym ciągu odprawiane, trwają do trzech i więcej godzin. Na polecenie, aby się przed Bożym Narodzeniem spowiadali, większa połowa przykładnie garnęła się do konfesjonału, tak dalece, że widziałem potrzebę w ostatni czwartek przed Świętami zaprosić dwóch księży sąsiadów ku pomocy. Te i wiele innych objawów odnowienia duchowego, jakie w parafii mojej spostrzegłem, słusznie przypisuję z wdzięcznością najserdeczniejszą Miłości i Łasce Najświętszego Serca Jezusowego i orędownictwu Najświętszej Panny Maryi, którą Różańcem Żywym po raz pierwszy w tej stronie ruskiej parafia L. czcić zaczęła. Pracując w tej parafii przez trzy lata, już prawie zwątpiłem o moralnej poprawie tego ciemnego i w zabobonach żyjącego ludu; teraz żywię niepłonną nadzieję, że za Błogosławieństwem Najświętszego Serca Jezusowego i przyczyną Najświętszej Matki i Panny Maryi parafia L. w krótkim czasie zasłynie z pobożności”.
X. J. T. z Laszek.
(Intencja Apostoł, r. 1877).
Modlitwa Św. Franciszka Serafickiego.
Spraw, o Boże mój! żebyśmy Cię całym sercem kochali, myśląc ustawicznie o Tobie, wzdychając bez przestanku całym pragnieniem dusz naszych ku Tobie, zwracając wszystkimi siłami pragnienie nasze ku Tobie, szukając we wszystkim Chwały Twojej i starając się poświęcić wszystkie siły ciała i zdolności duszy naszej jedynie na Służbę Twojej Miłości. Spraw, żebyśmy braci naszych kochali tak, jak samych siebie, ciesząc się z ich szczęścia, tak jak z naszego własnego, uważając ich cierpienia, tak jakby naszymi były, nie wyrządzając nikomu krzywdy ani żadnego smutku. Amen.
CYKL II. SERCE JEZUSA, ŹRÓDŁO ŻYCIA I ŚWIĘTOŚCI — CZYTANIA O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA KS. ERNESTA MATZEL T.J. 1917r.
18. DUCH OFIARY.
Cześć prawdziwa względem Pana Boga nie poprzestaje na pobożnych tylko uczuciach i zewnętrznych objawach wielbienia Boga, lecz wnika w życie praktyczne człowieka i staje się sprężyną wszystkich jego uczynków. Owszem wzmaga się i dosięga aż do najwyższego stopnia korzenia się przed Bogiem, tj. do oddania Mu całopalnej ze siebie ofiary. Cofnij się do początku rodzaju ludzkiego, a przekonasz się, że po wszystkie czasy ludzie uważali za najwymowniejszy akt religijny: składanie i zabijanie ofiar na dowód uznania nieograniczonej władzy Boga, hołdu dla Jego Majestatu. Abel ofiarował pierwociny z trzód swoich; Noe, wyszedłszy z arki, zbudował ołtarz i złożył na nim ofiarę całopalną z części zwierząt, które wyratował przed potopem; Abraham nie wahał się wyciągnąć swojej ojcowskiej ręki na zabicie Izaaka, najukochańszego syna swojego, skoro Bóg domagał się tego heroicznego czynu; Melchizedech, kapłan Najwyższego, chleb i wino zaniósł w ofierze Bogu; za ich przykładem trwali żydzi ustawicznie w praktyce składania ofiar Panu Bogu, który zawsze mile spoglądał, jak mówi Pismo Święte, na te objawy czci, połączone z zewnętrznymi darami.
Przenieśmy się teraz na chwilę przed oblicze Trójcy Przenajświętszej! Tam, według nauki Ojców Kościoła, Syn Boży, równy Ojcu w Bóstwie, objawia się nam jako Słowo Przedwieczne, wypowiadające w nieustającym hymnie uwielbienia: nie- skończoną Świętość, Piękność, Mądrość, Potęgę, jednym słowem, niezmierzone doskonałości Boga. Żaden głos ludzki, żadne pienie anielskie, nie dorównuje tej wspaniałej pieśni, śpiewającej godnie, bo w nieskończonej harmonii, niepojętą przez żadne stworzenie: Wielkość Najwyższego. Prawda. że trudno sobie pomyśleć pełniejszą Chwałę Boga? A jednak Synowi Bożemu nie wystarcza jeszcze ta cześć, brak jej bowiem ofiary, która, z istoty swojej będąc złączoną z jakimś cierpieniem, nie ma miejsca w krainie niebiańskiej radości. Cóż więc czyni Słowo Przedwieczne? Dobrowolnie przybiera na się postać ludzką, a z nią nędzę i bóle, jakich pełno na ziemi, i przyjmuje serce cielesne, zdolne do połączenia czci Ojca z bolesnym wysiłkiem i zupełnym wyniszczeniem. Teraz dopiero ma Bóg Ojciec doskonałą chwałę ze strony stworzeń, bo oto Bóg-Człowiek w imieniu całej ludzkości składa Mu ofiarę nieskończonej wartości. Pan Bóg patrzy na serce, a zewnętrzne uczynki nasze o tyle są miłymi Bogu, o ile wypływają z serca. To musimy mieć przed oczyma, jeżeli chcemy zrozumieć ducha ofiary Najsłodszego Serca Jezusowego. My ludzie nie wiemy, jakie czekają nas trudy i cierpienia w ukrytej przed nami przyszłości, dlatego ich nie odczuwamy, dopóki rzeczywiście nas nie dotkną. Inaczej rzecz się ma z Panem Jezusem. On jest nie tylko Człowiekiem, ale zarazem i Bogiem i stąd od pierwszej chwili Swojego Istnienia w Żywocie Matki Najświętszej posiada najdokładniejsze poznanie wszystkich swych późniejszych znojów i cierpień. Bóstwo, połączone z ludzkim Sercem Pana Jezusa, sprawia, że ofiara, mająca się spełniać w ciągu życia, zwłaszcza zaś na krzyżu. staje się dla Chrystusa Pana ofiarą bezustanną, zawsze równie dotkliwą i całopalną.
Zwierzęta, przeznaczone Bogu na ofiarę, od początku samego ich życia, chowano i karmiono wyłącznie w tym celu, by kiedyś zabite zostały na ołtarzu; żyły one dlatego tylko, by umrzeć. Podobnież Pan Jezus żył lat 33 w tej ciągłej myśli, aby stać się „za nas obiatą i ofiarą Bogu na wonność wdzięczności”. (Efez. 5, 2). W żłobku wśród ubóstwa i zimna bywał już w duchu na Kalwarii, i piastowany na rękach Matki Swojej pałał pragnieniem, by się zbliżyła chwila, w której odda się całkowicie Bogu, poświęcając Mu ostatnią kropelkę Najświętszej Krwi Serca Swego. Stąd ustawicznie składał Bogu ofiarę z całego swego jestestwa, pomnąc o Męce i Śmierci Swojej bez ustanku, nawet we śnie i w chwilach, wydających się nam najbardziej radosnymi, jak w czasie Przemienienia swego na górze Tabor (por. Mat. 17, 12). Duch ofiary przenika wszystkie jego czyny i wszystkie Tajemnice Jego Życia, gorzka zaś Męka i Śmierć Jezusa są jedynie zewnętrznym urzeczywistnieniem tego, co odczuwało Najsłodsze Serce Jego, odtąd bić poczęło. Nie na tym wszakże koniec. Jezus nie tylko był Izaakiem, czekającym na ołtarzu ofiarnym na cios śmiertelny, ale nadto był kapłanem wedle porządku Melchizedecha, z tą jednak różnicą, że pod postacią chleba i wina ofiarował i wciąż jeszcze ofiaruje we Mszy Świętej Siebie Samego aż do skończenia świata. Pan Jezus żyje w Przenajświętszym Sakramencie, a żyje jako Ofiara, wprawdzie nie krwawa, lecz prawdziwa. Żyje nadto Pan Jezus w Niebie, a że i tam ofiaruje się wciąż Bogu, o tym świadczą Najświętsze Rany Rąk i Nóg, zwłaszcza zaś Rana Najświętszego Serca Jego, które to Znamiona Święte zachował Pan Jezus na pamiątkę nawet w Chwale Niebieskiej.
Nie masz i dla nas innej drogi do nieba, jeno ta. którą wskazał Jezus, nie masz innych zasad chrześcijańskiego życia prócz tych, którymi kierowało się Serce Jezusa. Jeśli chcemy się zbawić, wnijdźmy za Jezusem przez ofiarę do chwały. Wyrzekajmy się wspaniałomyślnie wszystkiego w ciągu życia, co odwraca od Boga, choćby chodziło tylko o grzech powszedni lub jakąś niedoskonałość; co więcej, bądźmy hojnymi i kochajmy krzyż i cierpienia, pozbawiajmy się dla Boga przynajmniej czasami, nawet dozwolonych przyjemności, a wnet serca nasze staną się ołtarzem, na którym płonąć będzie Bogu Najwyższemu wdzięczna ofiara na wonność słodkości.
Dusza ofiarna.
W r. 1869 umarł w mieście Mende we Francji 15-letni chłopczyna, Paweł Rieu. Miał od dziecięcych już lat szczere pragnienie zostania księdzem i misjonarzem. I rzeczywiście został apostołem, ale w sposób, którego bynajmniej nie przewidział, bo, zamiast składać Bogu Najświętszą Ofiarę Mszy Świętej, sam miał się stać ofiarą dla Pana Jezusa. Mając lat 10, ociemniał, a wkrótce i słuch stracił tak, iż tylko z wielką trudnością można było z nim nim rozmawiać. Wnet zabrał mu Pan Bóg i ojca, po nim i matkę, a chłopczyna, sierota i samotny na świecie jak palec, znalazł się w szpitalu. Straszne to były ofiary! Jakiegoś cudu czy sekretu Bożego potrzeba, by takie ofiary móc znieść po Bożemu. Takiego właśnie sekretu nauczył Pan Jezus naszego chłopczynę: całym serduszkiem ukochał Pana Jezusa i wszystkie cierpienia na to Mu ofiarował, żeby jak najwięcej dusz miłością ku Niemu zapalić i zbawić.
Już od najmłodszych lat znając i rozumiejąc znaczenie i wartość Apostolstwa Modlitwy, wiernie spełniał jego obowiązki i lubił słuchać o nim. Ponieważ i we Francji wychodzi tak jak w Polsce i indziej, ,,Posłaniec Serca Jezusowego”, zapragnął go mieć Pawełek, ale nie miał za co go nabyć. Wypraszał sobie tedy potrzebny na to grosz u biednych robotników i nie posiadał się z radości, gdy słuchał, jak mu go (przez trąbkę głosową) czytano. Słysząc wyrazy: Apostolstwo modlitwy, Serce Jezusa, żarliwość o Królestwo Boże, odzywał się z przejęciem: ,,Jakież to piękne Apostolstwo! O tak, tak przez modlitwę i przez cierpienia staje się człowiek apostołem! Jakiż ja szczęśliwy! I ja będę modlił się i duszę zbawiał…” Więc na intencję, jaka w Apostolstwie naznaczona jest na każdy miesiąc, raz po raz z gorącą miłością cierpienia swoje w ofierze składał Panu Jezusowi.
Usłyszał, że wrogowie Kościoła napadają na Kościół, i że dlatego wiele gorliwej młodzieży śpieszy do Rzymu, żeby w szeregach żuawów bronić Ojca św., a Pawełek nie mógł. Ale on przecież mógł walczyć inną bronią. Umiał nieco pisać tak, jak tego ciemnych uczą, więc taki spisał ślub Bogu:
„Słodkie Serce Maryi, bądź moim zbawieniem! Słodkie Serce Jezusa, bądź moją miłością”… Ja, niżej podpisany, głuchy i ciemny, nie mogąc wskutek mego kalectwa iść bronić Ojca Świętego, zaciągam się na jeden rok do ,,żuawów modlitwy”. W tym celu obiecuję co dzień odmówić Officium (czyli godzinki) o Boskim Sercu Jezusowym i o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Panny, a do tego jeszcze cały psałterz i koronkę o św. Michale. Prócz tego obiecuję pościć raz na tydzień i do Komunii św. tak często przystępować, jak mi na to spowiednik mój pozwoli”.
Mende, 5. stycznia 1869.
Paweł Maria Rieu.
Żeby mógł łatwiej dopełnić tej ofiary, zesłał mu Pan Jezus w kilka miesięcy potem ciężką chorobę. Gwałtowne boleści męczyły go dniem i nocą. Ale Pawełek składał te cierpienia na ołtarzu Najświętszego Serca Jezusowego, żeby Mu przez to zbawiać dusze i rozszerzać Jego królestwo… W tym samym roku 15 listopada umarł. Skończyła się jego ofiara, dusza jego czysta uleciała w niebo. a biedak, co nawet świata widzieć nie mógł, poszedł oglądać Boga, którego tak szczerze ukochał.
Zaledwie rozniosła się po szpitalu wieść o jego śmierci, a już odzywały się głosy: „Umarł Święty naszego szpitala”, i na pogrzeb nieznanego kaleki płynęły całe tłumy wiernych ze wszystkich stanów, szczęśliwe, że mogły choć w ten sposób uczcić ukrytego apostoła Najświętszego Serca Jezusowego.
Jakże inaczej się cierpi, jeśli się cierpieniu swemu nadaje cechę ofiary i bezinteresownej miłości Najukochańszego Zbawiciela! Cierpienie wtedy przechodzi w radość wewnętrzną. Ofiarna taka dusza wśród srogich boleści zawsze jest pogodna, spokojna, uduchowniona. Z jej oczu błyszczy zadowolenie, a nawet szczęście wśród mąk.
Ileż to na polskiej ziemi rozmnożyło się cierpiących, chorych, kalek, nędzarzy! Ileż atoli wśród nich ofiarnych dusz, dźwigających swój krzyż ze zgadzaniem się z Wolą Bożą i z miłością dla przebłagania gniewu Bożego i tryumfu Boskiego Serca w duszach ludzkich?
Niechaj się mnożą ofiarne dusze”, a wówczas ich cierpienia nie będą daremne, lecz drogocenne w oczach Boga i bogate w owoce dla zbawienia dusz.
CYKL III. TAJEMNICE SERCA JEZUSOWEGO OPRAC. PRZEZ BRATA HONORATA KAPUCYNA 1914r.
DZIEŃ 18.
HYMN.
Dobry Jezu, o mój Panie,
Ulecz świata zaślepienie.
W Twego Serca świętej Ranie
Daj nam znaleźć nawrócenie.
Na świat cały z Serca Rany
Rozrzuć ogień swej miłości,
Byś od wszystkich był kochany
Na tej ziemi i w wieczności.
Serce Jezusa w obronie pokutnicy.
Rozmyślając o łzach i pokucie Magdaleny, pisze Św. Grzegorz, należałoby raczej płakać, niżeli mówić. I nie wiadomo co tu więcej podziwiać, czy rzewną miłość pokutnicy dla Boskiego Mistrza, czy zachwycającą dobroć dla niej Serca Jezusowego. Gdy Jezus był na uczcie u Faryzeusza, Magdalena, dowiedziawszy się o tem, wpadła między ucztujących, a rzuciwszy się do nóg Pańskich, oblała je łzami, otarła włosami, całowała i namaszczała drogim olejkiem. Widząc to gospodarz zaczął wątpić o prorockim duchu Chrystusa. „Gdyby ten „Gdyby ten – rzekł sam do siebie wiedział, że to jest grzesznica, Z pewnością nie pozwoliłby jej się dotknąć”. W odpowiedzi na te myśli jego, Pan Jezus przytacza mu przypowieść o dwóch dłużnikach, z których jeden był winien 500 sztuk monety, a drugi 50, a gdy nie mieli z czego oddać, wierzyciel darował obydwom. Któryż z nich powinien by go więcej miłować?” – pyta w końcu Zbawiciel – ,,Zapewne ten, odpowiada faryzeusz, któremu więcej darowano”. ,,Dobrześ powiedział, rzecze Chrystus, a wskazując na Magdalenę, mówi dalej: ,,Widzisz tę niewiastę? Gdy wszedłem do domu twego, nie dałeś wody na nogi moje, a ona łzami je polała i własnymi włosami otarła. Nie dałeś mi pocałowania pokoju, a ta, odkąd weszła, nie przestała całować nóg moich. Nie pomazałeś oliwą głowy mojej, jak to czynisz tym, których chcesz uczcić, a ta drogim olejkiem nogi moje namaściła. Przeto odpuszcza jej się wiele grzechów, iż wielce umiłowała, komu zaś mniej odpuszczają, ten mniej miłuje.” – A zwracając się do Magdaleny, dodał: „Odpuszczają ci się grzechy. Wiara twoja zbawiła cię. Idź w pokoju!”
Co w tym wypadku zwraca naszą uwagę? Najpierw to, że Zbawiciel nawiedził faryzeuszów. Oni dziwili się, że Pan Jezus jada z grzesznikami, bo nie wiedzieli, że dla nich głównie przyszedł i nie znali Jego Serca, które pragnęło ich do siebie przygarnąć, a my dziwimy się, że obiadował z faryzeuszem ale ale i w tem poznajemy niezgłębioną dobroć Jego, pragnącą wszystkich pociągnąć do Boga. To wielkie szczęście i nas dzisiaj spotyka, bo i nas Zbawiciel zaprasza do swego Stołu; abyśmy zaś nie wymawiali się od tego, grozi nam, że jeżeli nie będziemy przyjmować Najświętszego Ciała Jego – na wieki zginiemy.
Zadziwia nas dalej przybycie Magdaleny na ucztę. Zapewne mieszkała w sąsiedztwie, bo uczta odbywała się w Betanii, gdzie był dom jej brata, Łazarza, nie mniej jednak okazuje to wielką skruchę i miłość tej świętej. Nawrócona niedawno jednem z kazań Jezusowych, przepłakała parę dni w domu, a gdy się dowiedziała, że Mistrz jest w pobliżu, nie mogła się powstrzymać od okazania Mu swego żalu i wdzięczności. Jakże ten przykład zawstydza naszą ludzką roztropność, a raczej względy ludzkie, dla których nieraz nie śmiemy wobec innych okazać się sługami Chrystusa Pana.
Zasługuje też na uwagę dobroć Serca Jezusowego, które nie mogło znieść, aby Magdalenę miano za grzesznicę wtedy, gdy ona już była świętą pokutnicą… Bo chociaż prawo ludzkie nie karze posądzenia, ale Pan Jezus bardzo się niem brzydzi i grozi, że jakim sądem sądzimy bliźnich, takim i sami sądzeni będziemy. Zachowajmy przeto w pamięci tę przestrogę.
Widzimy dalej, jak wielka jest potęga miłości. Magdalenę, znaną ze złego życia, przenosi Chrystus nad faryzeusza, mianującego się sprawiedliwym, a czyni to ze względu na jej miłość. Wynieśmy stąd naukę, że miłość gorąca i prawdziwa pokrywa mnóstwo grzechów, przeciwnie zaś bez miłości, mnóstwo dobrych uczynków, choćby kto cały majątek rozdał biednym, małe ma znaczenie wobec Boga, a nawet w porządku nadprzyrodzonym zupełnie jest niczym, chyba pustym dźwiękiem tylko, jako miedź brząkająca, lub cym- bał brzmiący (1 Kor. 13, 1). Wypływa stąd, że Pan Jezus głównie patrzy na serce.
Godnym też jest uwagi, że Zbawiciel wysoko ceni oznaki miłości zewnętrzne, skąd widać, że niesłusznie czynią ci, którzy je lekceważą. Patrzmy, jak pilnie zauważył, że faryzeusz pozbawił Go tych oznak czci, jakie żydzi zwykli byli oddawać szanowanym przez siebie osobom: ani Mu wody nie podał do umycia nóg, ani Go nie pocałował, ani nie namaścił olejkiem, i jak wdzięcznie wspomina o Magdalenie, że, nie poprzestając na uczuciu wewnętrznym, to wszystko w wyższym stopniu Mu oddała, bo łzami obmyła i ucałowała, i drogim olejkiem namaściła Jego nogi. Pilnujmy się przeto, gdy nas nawiedza Pan Jezus w Komunii Świętej, abyśmy Go nie pozbawiali podobnych oznak miłości. O jakże często mógłby On każdemu z nas tę wymówkę uczynić: Wszedłem do domu twego serca, a nie obdarzyłeś mnie pocałunkiem, nie oblałeś nóg moich łzami serdecznego żalu, nie namaściłeś mnie gorącemi uczuciami. Tyle czułości okazujesz przyjaciołom i krewnym, płaczesz nieraz nad bajką dla rozrywki zmyśloną, a dla mnie, którym tyle łez i krwi wylał za ciebie, jednej łezki żałujesz!”
Wyobraźmy sobie teraz szczęście, Magdaleny, gdy usłyszała te słowa: „Odpuszczają ci się grzechy twoje!” Chociaż nie wątpiła, że ją przyjmie Zbawiciel, że jej od siebie nie odepchnie, jak to czynili faryzeusze, sądziła jednak, że dopiero po długiej pokucie będzie mogła dostąpić odpuszczenia tylu grzechów, jakie przez długie lata popełniała, – a tu od razu wszystko zgładzone! Jakże musiała ją zachwycić ta dobroć Serca Jezusowego, że tak prędko puściło wszystko w niepamięć! – Lecz nie zapominajmy, że i my dostępujemy tego szczęścia, gdy z ciężkimi grzechami idziemy do spowiedzi. Tam kapłan wprawdzie, ale w imieniu Chrystusa, mówi nam te same pocieszające słowa: „Odpuszczają ci się grzechy, idź w pokoju!” – Czyż nie powinniśmy wtedy pamiętać o dobroci Serca naszego Zbawcy i rozpalać się dla Niego coraz większą miłością za to po tylekroć użyczane rozgrzeszenie? A my tymczasem tak mało cenimy sobie tę Łaskę, choć ona wiele razy wyrwała nas z przepaści piekła i postawiła u wrót niebieskich.
Godne są wreszcie uwagi i te słowa Jezusowe: „Wiara twoja cię zbawiła”. – Ach, bo On tak ceni w nas tę wiarę w Jego miłość, okazaną czy to we Wcieleniu, czy w Męce, czy w ustanowieniu Sakramentów Świętych, przez które z zasług Jego możemy korzystać! Jakże więc politowania są godni ci, którzy zasmucają Jego Serce nieufnością, bo potępiają się dobrowolnie, nie korzystając z Jego miłosnych pomysłów! Módlmy się za nich, aby i oni uwierzyli i mogli być, jak Magdalena, zbawieni.
Łaski od Serca Jezusowego otrzymane.
Z Biskupic na Górnym Śląsku dziesięć osób składa publiczne dzięki Najsłodszemu Sercu za cudowne ocalenie od śmierci. Wskutek pęknięcia kotła dnia 9 października 1884 r., mnóstwo ludzi utraciło życie w okropny sposób. Te zaś osoby, zapisane do Apostolstwa Najsłodszego Serca Jezusowego, wszystkie zostały ocalone.
Antyfona. Znalazłem Serce mojego króla, mojego brata, mojego najsłodszego przyjaciela Jezusa. Czegóż mógłbym szukać w niebie, czego pożądać na ziemi?
V. Słodki jest Pan dla wszystkich,
R. A miłosierdzie Jego nad wszystkie dzieła Jego.
V. Módlmy się. Któż może bez łez serdecznych myśleć o tej niezgłębionej dobroci Serca Twego, o Jezu, że przenosisz nieraz wielkich grzeszników dla ich gorącej miłości i skruchy nad wielu sprawiedliwych? Dajże nam, Panie, te uczucia, które tak cenisz, abyśmy mogli godnie opłakiwać nasze grzechy i zakosztować słodyczy pociech Twoich. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
R. Amen.
Wspomnienie o Sercu Maryi.
Antyfona. Marya wszystkie te słowa zachowywała, stosując w Sercu Swoim.
V. Niepokalane Serce Maryi
R. Zapal serca nasze miłością Jezusa, którą gorejesz.
V. Módlmy się. Najłaskawszy Boże, któryś dla zbawienia grzeszników i dla ratunku cierpiących Najświętsze i Niepokalane Serce Maryi do Boskiego Serca Syna Twego, Jezusa Chrystusa w miłości i miłosierdziu najpodobniejszym uczynić raczył, spraw, abyśmy uciekając się do tegoż Najsłodszego i Najmilszego Jej Serca, według Serca Jezusowego żyć potrafili. Przez Chrystusa Pana naszego.
R. Amen.
Ofiarowanie się Sercu Jezusowemu.
Oto ja N. dla wywdzięczenia się Tobie i dla zadośćuczynienia za wszystkie niewierności moje, oddaję Ci serce swoje i całego siebie najzupełniej Tobie ofiaruję, o Jezu najmilszy, i za Pomocą Twoją postanawiam już nigdy nie grzeszyć. Amen.
V. Boskie Serce Jezusa,
R. Zmiłuj się nad nami.
V. Maryo, Matko Serca Jezusowego,
R. Módl się za nami.
(Odp. 100 dni za każdym razem).
Zdrowaś Marya… na uproszenie sobie Łaski naśladowania Św. Magdaleny w okazywaniu czułej miłości dla Serca Jezusowego.
PIEŚŃ.
CYKL IV. PRZYJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY – CZYTANIA O SERCU JEZUSOWYM KS. DR. JÓZEFA ŁAPOT 1936r.
18 czerwca.
ZJEDNOCZENIE SERC.
Pewien podoficer, mieszkający stale w Wie- dniu, uzyskał po paru latach dłuższy urlop. Wybrał się więc w odwiedziny do domu rodzicielskiego. Do walizki zapakował między innymi i obraz Serca Jezusowego, otrzymany jako miłą pamiątkę od kapelana wojskowego. Nie chciał się z nim rozstawać, bo przypominał mu on wiele przeżyć duchowych, a wreszcie i nawrócenie. Z domu bowiem rodzinnego wyniósł obojętność religijną i niewiarę. Dzięki towarzystwu dobrych katolików, czytaniu religijnych książek, odzyskał wiarę i stał się prawdziwie religijnym.
W domu zastał wszystko bez zmian. Duch niewiary panował jak dawniej. Postanowił więc zawiesić przywieziony obraz, by choć w ten sposób móc oddziaływać na swoich najbliższych. Na honorowym miejscu na ścianie wisiało lustro. Jego ramy nadawały się dobrze do obrazu. Oprawił go więc i powiesił. Domownicy spostrzegli tę zmianę. Początkowo żartowali, a później nie żałowali i ostrych docinków pod adresem praktyk religijnych, z którymi nie krył się nasz wojskowy. Nie zniechęcał się, ale całej wymowy używał, by przekonać uprzedzonych. Nie przestawał przy- tym polecać Boskiemu Sercu wszystkich swoich najbliższych. Czas urlopu upływał, ale z nim cichły i słabły docinki. W ostatnich dniach swego pobytu nasz dzielny wojskowy poddaje myśl, by na znak łączności rodzinnej wszyscy przystąpili do Komunii Świętej. Rzecz dziwna nie brakło nikogo u Stołu pańskiego. Widocznie Serce Jezusa zdołało już odmienić serca. A dzień po- żegnania wierzącego żołnierza pokazał, że nigdy dotąd nie było głębszej więzi duchowej między członkami rodziny jak tego właśnie dnia.
Jakżeż dobitnie potwierdza nam ten przykład słowa Pana Jezusa, że kto by stracił dla Niego duszę swą, znajdzie ją! Kto ukochał Chrystusa, kto Mu się ofiarował całkowicie, ten ukochał cały świat, ten jeszcze mocniejszym węzłem jest związany ze swoją rodziną, z najbliższymi, z przyjaciółmi. Prawdziwa miłość Boża, jaka wy- pełnia serce wiernego dziecka bożego, każe aż do bohaterskich wysiłków miłować bliźnich, każe w nich widzieć drogie Sercu Bożemu dusze, za które to Serce złożyło ofiarę z siebie samego.
Dlatego Boskie Serce Jezusa w sobie złączyło wszystkich członków owej rodziny. Obcym był duchem dla wszystkich domowników ów wojskowy. Nie widziano go dawno w domu, pozwalano sobie nawet na dokuczanie mu w przykry sposób. A oto Serce Jezusowe zmieniło niechęć wzajemną w żywy węzeł miłości. Nie rozumieli początkowo najbliżsi duszy wierzącego żołnierza; swą głęboką wiarą był dla nich taki daleki! I tak by było na pewno pozostało, gdyby nie Serce Jezusowe, które ich zbliżyło do siebie. Jak magnes, który różne przedmioty żelazne, leżące z dala jeden od drugiego, łączy, przyciągając do siebie, tak i Serce Jezusowe umie łączyć serca złotym węzłem miłości.
A tej jedności serc tak bardzo nam potrzeba! Potrzeba jej w rodzinach naszych, często skłóconych, powaśnionych, gdzie brat z bratem porozumieć się nie może! Potrzeba jej w społeczeństwie, w pracy przy wspólnym warsztacie, we współżyciu mieszkańców jednej wsi, gminy lub miasta. Tyle goryczy, nieżyczliwości znaleźć można między dziećmi jednego narodu, że słusznie obawiać się można, że tą niezgodą bardziej niż brakiem broni i wojska upadnie ojczyzna.
Widzą to ludzie, co lepsi boleją nad tym, starają się natchnąć wszystkich jednym duchem zgody, zrozumienia wzajemnego i współpracy, ale jest to kropla w morzu niezgody, jaka rozdzieliła ludzi. Gdzież więc szukać na to skutecznej rady? Dla nas, czcicieli Serca Jezusowego, jasna jest droga niech Boskie Serce zapanuje w rodzinach, w warsztatach, w biurach, urzędach, w społeczeństwie całym, – a wróci zgoda, wróci zrozumienie wzajemne, ustaną zwady, wzajemne posądzania i obrzucanie błotem jeden drugiego. Bo i jakże nie wyciągną ręki do zgody ci, którzy wpatrując się w Serce Jezusowe poznają, że są braćmi, że jednego mają Ojca w Niebie, jedno Serce dla wszystkich zranione, skąd wypłynęła krew zbawcza na odrodzenie całej ludzkości. I jak to Serce miłością swą wszystkich ogarnia, dla wszystkich ma bezmiar wyrozumiałości i Łask obfity zdrój, tak i serca nasze poczują się bliższe sobie. Czyńmy więc, co możemy, jak ów odważny, głęboko wierzący podoficer. Rozszerzajmy dokoła cześć Serca Jezusowego; jeżeli się da, zawieśmy Jego obraz tam, gdzie spotykają się członkowie jednego związku, pracownicy jednego biura lub warsztatu, nie wstydźmy się naszego przywiązania do Boskiego Serca, a tak przyczynimy się skutecznie do zjednoczenia serc i zasłużymy na szczególne względy Serca Jezusowego, które obficie błogosławi wiernym swoim czcicielom. Amen.
CYKL V. ŻYCIE WEDŁUG NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO Z PRZYKŁADAMI KS. W. MROWIŃSKI T.J. 1930r.
II CZĘŚĆ. ŻYCIE W STOSUNKU DO BLIŹNICH.
DZIEŃ 18.
Obowiązki stanu.
Pan Bóg rozmaicie rozdzielił zdolności i różne różnym ludziom dał powołania. Każde powołanie, każdy zawód ma swoje obowiązki. Prawo natury wymaga, aby każdy człowiek pilnie, sumiennie spełniał obowiązki swojego stanu. Wtedy w rodzinie, społeczeństwie będzie ten ład i porządek, jaki jest w zegarku, gdzie każde kółko spełnia swoją powinność. Lecz doświadczenie nas uczy, że wielu ludzi zaniedbuje obowiązki swoje. Ilu traci czas drogi na próżnowaniu, na wizytach, na pijaństwie! Inni spełniają niesumiennie obowiązki swoje. Niekiedy rzemieślnik daje zły towar, tandetową robotę, kupiec oszukuje na wadze, rolnik na doborze artykułów żywności. Ile niekiedy krzyczącej o pomstę dzieje się krzywdy!
Prawo Boskie wymaga nadto, abyśmy obowiązki nasze wypełniali z pobudki wyższej, nadprzyrodzonej. To To znaczy: abyśmy pracowali nie dla zysku, nie dla chwały ludzkiej, ale na Chwałę Boga, bo na to nas Pan Bóg stworzył. Św. Paweł mówi: „Choć jecie, choć pijecie, choć co innego czynicie, wszystko ku chwale Bożej czyńcie” (1 Kor. 10, 31). W ten sposób najpospolitsze czynności nasze staną się zasługującymi przed Bogiem.
Jest Wolą Bożą, aby każdy przez obowiązki stanu swego w takiej intencji spełniane, Bogu oddał chwałę, a siebie uświęcił. Stąd dla szwaczki igła, dla rzemieślnika młot, hebel, kielnia itd., dla rolnika pług, kosa mają być narzędziami, którymi dosługuje się nieba. Jaki dobry Pan Bóg, że nam tak ułatwia zasługę na Niebo! Boskie Serce Jezusa daje nam najdoskonalszy wzór, jak spełniać obowiązki stanu w całym życiu swoim. Jako pacholątko pomaga Najświętszej Matce Swojej w pracy koło domu, jako młodzieniec pracuje pod kierunkiem Św. Józefa w zawodzie ciesielskim, jako Nauczyciel wypełnia obowiązek swój z gorliwością, która zapomina o sobie, a oddaje się ze wszystkim na usługi bliźnich. Jako Zbawiciel świata staje się posłusznym aż do śmierci, a śmierci krzyżowej (Filip. 2, 8) i poświęca ostatnią krople Najświętszej Krwi swojej na okup świata. — Co za wierność, męstwo i wytrwałość w
wypełnianiu obowiązków stanu! Pan Jezus, czyniąc rozmaite obietnice dla czcicieli Najświętszego Serca swego, powiedział do Św. Małgorzaty, że im błogosławić będzie w zawodzie ich. Co by dał nie jeden człowiek za to, gdyby był pewnym powodzenia i szczęścia. To powodzenie, to szczęście ofiaruje ci Bracie, Król Nieba i ziemi pod warunkiem bardzo łatwym i słodkim. Czy podobna, aby ktoś wiedząc o tym nie próbował tego niechybnego środka do osiągnięcia szczęścia?
Przykład.
Św. Izydor († 1130) jest dla nas najwymowniejszym dowodem, jak w najniższym stanie i przy najzwyklejszych zatrudnieniach można świętym zostać. Będąc synem ubogich rodziców, poszedł na służbę do bogatego pana w bliskości Madrytu. Był zrazu zwykłym parobkiem, lecz pan przekonawszy się o jego pracowitości i sumienności, powierzył mu zaniedbane gospodarstwo, aby go do porządku przyprowadził. Święty Izydor, pomnąc na zasadę chrześcijańskiego życia „Módl się i pracuj”, wszystkie zajęcia swoje ofiarował Panu Bogu. Gdy ręka jego kierowała pługiem, myśl zajmowała się rzeczami Bożymi. Pan Bóg dziwnie błogosławił pracy jego. Jako patron włościan, jest w Hiszpanii bardzo czczony. Na obrazach przedstawiają go, jako chłopka, a obok niego Anioła, który mu w pracy pomaga.
III. Ćwiczenia codzienne do naśladowaniu cnót Boskiego Serca Jezusowego.
Dzień 18.
Znajdziesz się w przepaści niewierności i chwiejności, Serce Jezusowe jest przepaścią wierności i stateczności, zatrzymaj się w Nim, a znajdziesz Serce, które wiernie i statecznie okaże ci Miłość. Czujesz się w przepaści niecierpliwości, gniewu, spiesz do Serca Jezusa, ono przepaścią cichości i łagodności.
Według wzoru Serca Jezusowego staraj się o bezinteresowność i cichość wobec przełożonych, wobec równych i wobec podległych.
ZESTAW PIEŚNI DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA
BŁOGI CZAS NAM TERAZ ŚWIECI
- Błogi czas nam teraz świeci, o Jezu kochany, * W którym możem czcić Cię w sposób przez Ciebie wybrany;* * O niech dojdzie głos nasz Ciebie, * Niechaj Serce Twoje w Niebie * Przyjmie cześć, * Którą grzeszni, lecz skruszeni,* U nóg Twoich ukorzeni * Chcemy nieść, chcemy nieść.
- Przyjm łaskawie od sług Twoich, o najsłodszy Panie, * Przyjm ku czci Serca Twego to nasze śpiewanie, * Schyl Twe Serce ku tej ziemi, * Miłosierdziem nad grzesznymi * Błysnąć chciej. * I obfite łaski zdroje * Na te biedne sługi Twoje * Panie zlej, Panie zlej.
- Twoje Serce miłosierne niech smutnych pocieszy, * Niechaj upadłych podźwignie, występnych rozgrzeszy, * Niechaj słońce Twej miłości * Spali wszystkie nasze złości * Jezu daj!* Byśmy Serce Twe kochali, * Przez to Serce pozyskali * Niebios Raj, Niebios Raj.
* W miesiącu czerwcu śpiewa się: Miesiąc Czerwiec, co miesiącem Serca Twego zwany
BOŻY SYNIE, ŚWIATŁA ZDROJU
(Mel. Pobłogosław Jezu drogi)
- Boży Synie, światła zdroju, * Ojcze przyszłych wieków świata, * Książe błogiego pokoju, * Niech Cię pieśń nasza dolata.
- Twoje Miłości postrzały * Poraniły Twoje Łono, * I Twej miłości zapały * W kochających Ciebie płoną.
- Jezu, boleści Ofiaro, * W Miłości nieogarniony! * By zasłonić nas przed karą * Twój Bok włócznią otworzony.
- O Źródło rajskiej pociechy, * O czysty życia strumieniu, * Ogniu, co wypalasz grzechy, * Miłości, Serca płomieniu!
- W Serce Swoje włóż nas, Panie, * Niech się Twą Łaską obficie * Karmim tu i na mieszkanie * Pójdziemy w Niebieskie życie.
- Zawsze Ojcu i Synowi, * Niech będzie cześć, chwała, sława, * Z nimi Świętemu Duchowi * Niech na wieki nie ustawa.
GINĄŁ CZŁOWIEK ZAPRZEDANY
(Mel. Pobłogosław Jezu drogi)
Ginął człowiek zaprzedany, * Przez grzech w szatańską zabrany * Niewolę, zginąć koniecznie * Z Boskich dekretów miał wiecznie.
Odkupić zaprzedanego, * Czemby był mógł, nic takiego * Gdy świat wszystek nie znajdował, * Jakby człowieka ratował.
Wtedy Boga Syn jedyny, * Wziąwszy na się ludzkie winy, * By zbawił Adama plemię, * Z nieba się spuścił na ziemię.
Skarby nieporachowane, * Z ojczystych skarbnic zebrane, * Przyniósł Bóg prawdziwy Sobie, * W Boskiej zakryte osobie.
Ten skarb w pośrodku wnętrzności, * Pod straż pozornej miłości * Dany, by go pilnowała, * A w samem Sercu chowała.
Żadne nigdy skarbu tego * Oko rozumu ludzkiego * Nie mogło dojrzeć w skrytości, * Pod kluczem boskiej miłości.
Dopiero gdy zaprzedany, * Na śmierć Jezus był wydany, * Nie złoto, lecz Krew rachował, * Gdy człowieka odkupował.
Tak droga Krwi jedna była * Kropla żeby odkupiła * Światów choć tysiąc tysięcy, * A choćbyś liczył najwięcej.
Wszystkimi jednak ranami, * Jak zbawiennymi źródłami, * Miłość ze wszystkiego ciała * Krwawe rzeki wylewała.
Płynęła krew jako złoto, * Mieszało się ze Krwią błoto, * Krwią się – oblały ulice, * Rynki, ratusze, ciemnice.
Potem, gdy między łotrami, * Na krzyż przybity gwoździami, * Już był umarł, martwe ciało, * Jeszcze na krzyżu wisiało.
Tam miłość dopłacać miała * Długu za grzech; wtedy chciała * By serce Boskie zranione, * Jak skarb było otworzone.
Stanął wtedy żołnierz: zmierzył; * Gdy włócznią w Serce uderzył, * Ostatek Krwi wytoczyła * Miłość, dług wszystek spłaciła.
Odtąd tedy rozranione * Stoi Serce niezamknione, * W piersiach Ukrzyżowanego, * Jezusa Boga mojego.
Tu skarby niepoliczone, * Od miłości są złożone * Jezusa wszystkie zasługi, * Byś z nich płaciła Twe długi.
Tu słabości umocnienie, * Tu chorób dusznych zleczenie, * Tu serca zasmuconego * Rozweselenie Twojego.
Zgoła czego tylko sobie * Z nieba życzysz, wszystko Tobie * Tu miłość nagotowała, * I radabyć wszystko dała.
O Jezusowa miłości, * Ty z Twej ku mnie życzliwości, * Przypuść mię do zranionego * Serca Jezusa mojego.
Staw mi się w Twojej osobie, * Niech się przypatruję Tobie, * Niech poznam jak mnie miłował * Jezus, gdy mnie odkupował.
Nie złotem, ani ziemskimi * świata skarbami wszystkimi, * Lecz przenajdroższą Krew Swoją * Wylał Bóg za duszę moją.
Dał cały Siebie Samego, * Bóg dla zbawienia mojego, * Na śmierć za mnie zaprzedany, * Na krzyżu zamordowany.
O Jezu, mój Zbawicielu, * Jezu, mój Odkupicielu, * Cenę Najdroższej Krwi Swojej, * Racz zawsze znać w duszy mojej.
Którąś Ty tak umiłował, * I tak drogo odkupował; * W tej obronie niech bezpiecznie * Mój Jezu spoczywa wiecznie.
IDŹMY Z DUCHEM TEGO ŚWIATA
(Mel: Idźmy tulmy się)
Idźmy duchem z tego świata,* Do Serca Zbawcy i Brata, * To nasz Ojciec, Lekarz, Pan, * On nas poi krwią swych ran. * On nam zsyła łaski swoje, * Błogosławieństw zlewa zdroje, * Pójdźcie do mnie, mówi nam, * Ja wam wieczne szczęście dam.
O najsłodszy Jezu Panie, * Skryj nas w Serca Swego ranie, * Tam nasz cel, tam szczęścia gród, * Tam to tęskni dziś Twój lud; * Przyjm nas, Zbawco ukochany, * Niech wśród Serca Twego rany, * Mieszka lud oddany Ci, * Co Cię słucha, wielbi, czci.
Nic nad Serce Twe droższego, * Nic nad miłość Twą milszego, * Wszystko mamy w Sercu Twem, * To też królem Cię swym zwiem. * Królu, Panie, my w niedoli, * Dziś nas serce nasze boli, * Że nie znaliśmy Twych Łask, * Odrzucili zbawczy blask.
Dziś Twe dziatki opuszczone, * Wróg nas w nieszczęść wiedzie stronę, * Podaj rękę, Jezu, nam, * Wskaż nam tor do niebios bram, * Tyś jest Synem Ojca Boga, * Tyś jest życie, prawda, droga, * Daj nam życie, drogę wskaż, * Prawdy poucz, winy zmaż.
Ach, bez Ciebieśmy sieroty, * Zimno w sercu, brak nam cnoty, * Gdy Ty spojrzysz, pierzcha wróg, * Bo któż silny jako Bóg? * Więc do Ciebie, Jezu drogi, * Wznosi oczy lud ubogi, * Daj nam w Sercu Twoim żyć, * Wiecznie wiernym ludem być.
Lecz, o Panie, my niegodni, * W przyrzeczeniach wciąż zawodni, * Dziś wielbimy Serce Twe, * Jutro już kochamy złe; * Wzmocnij, Jezu, nasze chęci, * Niech pokusa nas nie nęci, * Niech do Ciebie spieszym wraz, * Kiedy wróg chce uwieść nas.
Panie! łącznie z całym światem, * Zwiem Cię Zbawcą, starszym Bratem, * Któż tak dobry jako Ty, * Co osuszasz sierot łzy? * Ty żal wzbudzasz w grzesznej duszy, * Twoja miłość serca kruszy, * Niech wdzięczności składa kwiat,* Sercu Twemu cały świat.
Cóż za miłość okazałeś, * Że na ziemi pozostałeś, * A choć wzrok nie widzi Cię, * Przecież wierzę, kochać chcę, * Ty w postaci chleba skryty, * .lak w pieluszkach swych spowity, * Żądasz wiary, toć ją masz, * Wierzym, żeś Ty Zbawca nasz.
Przyjm i miłość naszą świętą, * W duszach dla Cię dziś poczętą, * Przyjm i serce dziatwy Twej, * I swe łaski na nas zlej. * Tyś nasz Ojciec i Obrońca, * Jezu czcimy Cię bez końca, * Przyjmij ten miłości dług, * Od Twej dziatwy, od Twych sług.
Sercu Twemu, Jezu drogi, * Ofiaruje lud ubogi * Radość swoją, szczęście swe, * Ciernie życia, dole złe, * Tobie składa uczuć zdroje, * Kościół, kraj i dziatki swoje; * W Sercu Swoim racz nas skryć, * Z Tobą chcemy wiecznie żyć! Amen.
JEZU! GDY PATRZĘ
- Jezu! gdy patrzę na to Serce Twoje. * Przeszyte włócznią, cierniem okolone. * Gdy wspomnę na Twe cierpienia i znoje, * Na Męki krzyża z miłości zniesione; * Kochać Cię pragnę póki życia stanie * I wznoszę korne do Ciebie błaganie; * Refren: O, słodkie Serce, proszęć najgoręcej. * Spraw, niech Cię kocham, kocham coraz więcej!
- Jakże tu Ciebie nie kochać wzajemnie. * Miłość za miłość nie oddawać szczerze, * Serca się mego domagasz ode mnie. * Serce Ci moje oddaję w ofierze. * Niczym się innym wypłacić nie zdołam, * A przeto tylko z głębi duszy wołam. *
- Lecz się do grzechu skłonnej lękam woli, * Grzech bowiem w sercu Twa miłość niweczy: * O, niech Twa Jezu, Łaska nie dozwoli. * Bym Cię obraził dla znikomej rzeczy. * A więc Cię błagam racz przyjąć, o Panie, * Pokorne serca mojego wołanie: *
- Za Twoją miłość Serca Twego dary. * Za tyle zniewag doznanych od ludzi. * Niechże przynajmniej do jakiej ofiary. * Me dotąd zimne serce się pobudzi. * Lecz bez miłości nie ma poświęcenia. * Usłysz więc, Panie, mej duszy pragnienia: *
- Niechże Ci, Jezu mój, służę w miłości. * Niechaj w milczeniu ponoszę cierpienia. Które Ty ześlesz na mnie za me złości, * Bym zmył z mej duszy wszystkie przewinienia, * Oby Cię wszyscy, o Jezu! kochali. * Oby Ci zawsze w miłości śpiewali: *
JEZU MIŁOŚCI TWEJ
- Jezu! Miłości Twej, * Ukryty w Hostii tej, * Wielbimy cud. * Żeś się pokarmem stał, * Żeś nam Twe Serce dał, * Żeś skarby Łaski zlał * Na wierny lud.
- Dla biednych stworzeń Twych, * Co ostrzem grzechów swych, * Zraniły Cię. * Włócznią co w Boku tkwi, * Otwierasz Serca drzwi, * By w Twojej Boskiej Krwi, * Obmyły się.
- I w Boskim Sercu tam, * Schronienie dajesz nam, * O Jezu mój: * Aby nas żądłem swem, * Wróg nasz nie dotknął w Nim,* By się przed piekła złem * Lud ukrył Twój.
- Twe Serce tronem łask, * I miłosierdzia blask * W Nim świeci się. * Panie, Ty widzisz Sam, * Jak bardzo ciężko nam, * Więc grzesznym pozwól tam * Przytulić się.
- O Jezu, Panie nasz, * Co nędzę naszą znasz, * Grzeszników zbaw, * By święte życie wieść, * A potem Tobie cześć * W niebiosach mogli nieść, * O Jezu spraw!
JEZU MÓJ UKRZYŻOWANY
(Mel. U drzwi Twoich)
Jezu mój ukrzyżowany, * Okrutnie zamordowany, * Krew z wodą z boku swojego * Leje włócznią przebitego.
Owo widzę otworzone, * Światu przed oczy stawione, * Miłosiernego wnętrzności * Jezusa, pełne miłości.
Witam cię zbawienny stoku, * Rano w Jezusowym boku! * Witam cię najsłodszy zdroju,* Boskiej miłości pokoju!
Pokój Boku otwartego * Jezusa, Boga mojego, * Raną otwarty szeroko * Ciągnie serce, wabi oko.
Chce Jezus, bym poznawała[1] * Chce, bym się przypatrywała * Siedzącej w pośród wnętrzności * Jego względem mnie miłości.
O jak mię Bóg umiłował! * O jak mię drogo szacował! * Gdy dla zbawienia mojego * Dał na śmierć Syna swojego.
Podał go na krwawe męki, * Od srogiej katowskiej ręki * Na krzyż przybity gwoździami * Umierał między łotrami.
Umierał w jedną zraniony * Ranę we krwi zanurzony, * Która ze wszystkiego ciała * O jak się obficie lała!
Ta ostatnia rana w ciele * Jezusowem, gdy w bok śmiele * Sroga ręka uderzyła, * Ostatek Krwi wytoczyła.
Oto stoi rozraniony * Bok Jezusa otworzony, * Którym ostatek zmieszanej * Z krwią wody został wylany.
Wylany na me zbawienie * I od śmierci odkupienie, * Wylany z Jezusowego * Serca włócznią przebitego.
O Rano! o Krwi prześwięta! * O ręko sroga przeklęta! * Czemużeś nie skamieniała, * Niźliś Boga ranić miała?
O źródło łask nieprzebranych, * Światu wszystkiemu wylanych! * Krwi Twej, Jezu, me zbawienie: * Niech na mnie płyną strumienie.
O Jezu miłości moja; * Przenajdroższa ta Krew Twoja * Z boku włócznią otwartego * Niech płynie do serca mego.
Niech woda serce obmyje, * Niech w Krwi Twej serce ożyje, * Ze Krwią Twą do mych wnętrzności * Wlej ducha Twojej miłości.
Niechaj światu umorzone, * Duchem Twoim ożywione, * Tobie niech żyje samemu, * Prawdziwemu Bogu memu. Amen.
[1] Pobożny autor mówi w rodzaju żeńskim: „poznawała“, „przypatrywała“ itd., bo mówi w imieniu duszy .
KAŻDA ŻYJĄCA DUSZA
(Mel. Chwalmy niewysławiony)
- Każda żyjąca dusza, * Niech się miłością wzrusza. * Uwielbiając, wychwalając * Serce Jezusa.
- Bo niebo ani ziemia, * Nic tak słodkiego nie ma, * Jako Serce Jezusowe * Pełne zbawienia.
- Dla nas otwarte stoi, * Niech się grzesznik nie boi, * Niech żałuje, pokutuje, * Tu rany zgoi.
- Tu źródło żywej wody * Pełne dla dusz ochłody: * Przybywajcie, a czerpajcie * Słodycz, tu gody.
- W Najświętszym Sakramencie, * To Serce uwielbiajcie, * Za te dary, serc ofiary * Chętnie oddajcie.
- Niebo, ziemię zbudował * Firmamenta malował * Jeszcze większy cud pokazał, * Nam się darował.
- Na Stwórcę, Boga swego, * Spoglądać prawdziwego, * Płynie Krew z Boku * I z Ciała Jezusowego.
- Jezusie, dodaj mocy, * Broń nas od złej niemocy * Oto Cię wszyscy błagamy * We dnie i w nocy.
- Źli i dobrzy z powagą * Z tego źródła pić mogą * Jednak pójdą do wieczności * Nie jedną drogą.
- Niech Jezusa mieszkanie, * W sercach naszych zostanie: * Niechaj dusza, ma Jezusa * Na posilanie.
- Posil mnie Jezu drogi! * Rzucam się pod Twe Nogi, * Serce kruszę, dajęć duszę, * Człowiek ubogi.
- Gdy się zbliży skonanie, * A serce me ustanie; * Z Twej Opieki, mnie na wieki * Nie wypuść Panie.
KIEDY MIĘDZY NIEZMIERNYMI
(Mel. U drzwi Twoich)
- Kiedy między niezmiernymi * Boleściami śmiertelnymi, * Jezus kończąc żywot w Męce,* Ducha oddał Ojcu w ręce.
- Kiedy jeszcze Boskie Ciało * Martwe na Krzyżu wisiało, * Pod wszystkiego świata okiem, * Smutnym żałosnym widokiem.
- Jeden z żołnierzy zuchwały, * Jak okrutny, tak i śmiały, * Żeby, iż już umarł, wierzył, * Włócznią w Bok Jego uderzył.
- Otworzył Ranę szeroko, * A w piersiach Serce głęboko * Ciężkim ręki swojej razem, * Hartownym przebił żelazem.
- Tak srogo Jezus zraniony, * Wszystek we Krwi zanurzony, * W jedną Ranę skatowany, * Niechciał mieć Serca bez Rany.
- Byłoć Miłością zranione * Przedtem Serce, lecz zamknione, * Tam się Miłość zamykała, * A nam się widzieć nie dała.
- Trudno było dojrzeć tego, * Co wśród Serca Jezu Twego, * Mocna jako śmierć robiła * Miłość, jako Cię dręczyła.
- Gdyś Bóg przyjął ludzkie Ciało, * Gdy się Słowo Ciałem stało, * Tam Duszę Twą krzyżowała, * Krzyż był z śmiertelnego ciała.
- Wszystkie, które Cię czekały, * Któreć potem zadać miały, * Rany, srogie katów ręce, * Któreś miał cierpieć przy męce.
- Wszystkie bolesne ciężkości, * Despekty i zelżywości, * Miłość do przenajświętszego, * Jezu, zniosła Serca Twego.
- Tym wszystkim, sama rozlicznie, * Dożywotnie, ustawicznie, ” Mordowała Serce Twoje, * Jezu mój, zbawienie moje.
- Stąd żywot Twój umieraniem, * Ustawicznem był konaniem, * Konała dusza Twa święta, * W ciele jak na krzyż rozpięta.
- Tego jednak w swych ciemnościach, * W samych serdecznych skrytościach, * Miłość gdy dokazowała, * Wejrzeć do serca nie dała.
- Owóż teraz rozranione, * Stoi Serce otworzone, * Już się nas miłość nie chroni, * Wnijść nam do Serca nie broni.
- Włócznią Serce przebić dała, * Ze Krwią się z Ran wylewała, * Żeby ją ludzie poznali, * Którzy jej przedtem nie znali.
- Jako w Jezusowym ciele * Krwawych jest ran bardzo wiele, * We wszystkich miłość widziana, * Chce być i od nas poznana.
- Sto osiemnaście tysięcy, * Kropli, jeszcze liczą więcej, * Dwieście dwadzieścia pięć było * Co ich z Ciała wypłynęło.
- W każdej miłość nieskończoną, * Na wieki rozgraniczoną, * Jaśnie Jezus pokazował, * Gdy krwi dla nas nie żałował.
- Oświeć, Jezu, duszę moją, * Niechaj poznam Miłość Twoją, * Skutek Krwi tej niech uczuję, * A niech Cię wiernie miłuję.
- Jezusa mego miłości, * Dokaż Twej na mnie dzielności, * W serce me wnieś Jego rany, * Któremi był skatowany.
- Boleści Jego śmiertelne, * Wzdychania żałości pełne, * Niech me serce przenikają, * A śmierć moją powtarzają.
- Niech punkcik czasu nie minie * W życiu mem, w każdej godzinie, * Którego bym nie cierpiała, * Z Jezusem nie umierała.
- Miłości, ty dokaż tego, * Przemień mię w konającego * Jezusa, Ty członki moje, * Jezu! przemień w rany Swoje.
- Wszystkie serca odetchnienia * Wszystkie ciała poruszenia, * Przemień w wzruszenia miłosne, * Przemień w wzdychania żałosne.
- Lecz najwięcej me zbawienie, * Jezu me ostatnie tchnienie, * Sam w tchnienie konającego * Racz przemienić Serca swego.
KIEDYŚ, O JEZU, CHODZIŁ PO ŚWIECIE
Kiedyś, o Jezu, chodził po świecie, * Brałeś dziateczki w objęcia Swe, * Patrz, tu przed Tobą stoi Twe dziecię; * Do Serca Twego przygarnij mnie.
Byłeś Dzieciątkiem Ty, wielki Boże! * W żłóbku płakałeś nad światem złym. * Nie płacz, Dzieciątko, ja Ci w pokorze * Serce me daję; Ty mieszkaj w nim.
Kto by u siebie dziecię przyjmował, * Rzekłeś, że wtenczas przyjmuję Cię. * Dzięki Ci, Jezu, żeś nas miłował, * Za to Cię kochać na wieki chcę!
Rzekłeś: „Nie może ze Mną być w niebie, * Kto nie chce dziecku podobnym być“; * Ja, dziecię Twoje chcę przyjść do Ciebie, * Daj mi niewinnie do śmierci żyć!
Kiedy w ostatniej będę potrzebie, * Gdy się rozstanę ze światem tym, * Zlituj się, Jezu, weź mnie do Siebie; * Niech wiecznie spocznę przy Sercu Twym!
KOCHAJMY PANA, BO SERCE JEGO
- Kochajmy Pana, bo Serce Jego * Żąda i pragnie serca naszego, * Dla nas Mu włócznią boleść zadana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- O pójdź do Niego wszystko stworzenie, * Sercu Jezusa złóż dziękczynienie, * I Twoje przed Nim zegnij kolana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Pójdźcie do Niego biedni grzesznicy, * Bo w Jego Serca czystej krynicy * Zleczy się dusza grzechem zmazana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Pójdźcie do Jego Serca, o dusze, * Obmyte we łzach, w pokucie, w skrusze, * Już niewinności szata wam dana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Pójdźcie, wy śliczne gołąbki białe, * Dusze, co w Panu żyjecie całe; * Śpiewaj Mu z nami trzódko wybrana: * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Pójdźcie, wy z nieba święci Anieli, * Z którymi szczęście wieczne On dzieli: * Przyjdź Jeruzalem chwałą odziana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Przyjdź, o Panienko! coś Go powiła, * Cos niezrównaną w miłości była, * Z Tobą Maryo Niepokalana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Wszyscy, ach wszyscy przed Nim padajmy, * Serca Mu nasze wspólnie oddajmy, * O, bo tak woła miłości Rana: * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Jezu najsłodszy, do Serca Rany, * Przyjmij świat cały Krwią Twą oblany, * Byśmy na ziemi i wiecznie w niebie, * Kochali Ciebie, kochali Ciebie. Amen.
NAZAREŃŚKI SLICZNY KWIECIE
- Nazareński śliczny kwiecie, * Co rozkoszą jesteś nieba, * Co Ty robisz na tym święcie, * Gdzie przybrałeś postać chleba?
- Czemuż Jezu, o mój Panie, * Niewdzięcznikom Serce dałeś, * Czemuż dziwne swe kochanie * Na ten nędzny świat wylałeś?
- Cóż jest człowiek, że dla niego * Ty się Panie dajesz cały, * Że mu drzwi do Serca swego * Otwierasz, o Królu chwały!
- Ach, to Serce Twe na ziemi, * Co tak ludzi ukochało, * Cóż znajduje między nimi, * Cóż od świata pozyskało?
- Tylko wzgardą, zapomnieniem * Człowiek Tobie się odpłaca, * Poi Serce Twe cierpieniem * I od Ciebie się odwraca.
- Chociaż Serce Twoje wzywa, * Choć wyciągasz Boskie dłonie, * Każdy Tobie się wyrywa * I w przepaści grzechów tonie.
- Jako niegdyś na Golgocie: * »Pragnę!« usta Twe wołały, * Tak Twe Serce dziś w tęsknocie * »Pragnę«, wola na świat cały.
- I przed Tobą tłum się snuje, * A nikt Ciebie nie rozumie; * Nikt z Twym Sercem współ nie czuje, * Ciebie kochać nikt nie umie.
- O mój Jezu, o mój Panie, * Ulecz świata zaślepienie! * W Twego Serca Świętej Ranie, * Daj nam znaleźć nawrócenie.
- Na świat cały z Serca rany, * Rozrzuć pożar Twej miłości, * Byś od wszystkich był kochany * W tym wygnaniu i wieczności.
NIE OPUSZCZAJ NAS… JEZU
Refren: Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, * Jezu, nie opuszczaj nas!
- Tyś powiedział, że na ziemi * Nie zostawisz nas samymi, * Twoje Serce czuło w Niebie, * Jak nam ciężko żyć bez Ciebie. *
- Gdzie pociechę my znajdziemy, * Gdzie łzy żalu ukoimy? * W Sercu Twoim tylko Panie, * I pociecha i wytrwanie. *
- W Serca Twego słodkiej Ranie,* Wszystko mamy dobry Panie,* Tam ucieczka, tam schronienie, * Tam wesele, tam wzmocnienie. *
- Już Ci służyć będziem wiernie, * Kochać będziem krzyż i ciernie, * Będziem płakać nad grzechami. * Serce swe obmyję łzami. *
- O pociągnij nas za Sobą, * Byśmy krzyż dźwigali z Tobą, * Przy Twym Sercu zawsze byli, * I dla Niego tylko żyli. *
- Zostań słodki Jezu z nami, * Świeć nam Serca promieniami. * Świeć nam słońcem Twej Miłości * Na tej ziemi i w wieczności! *
- Matko, coś pod Krzyżem stała, * Coś nam życie wypłakała, * Proś, niech Syn Twój się zlituje, * Serce Swoje nam daruje. *
NIECH DZIŚ Z NASZYCH SERC I DUSZ
Niech dziś z naszych serc i dusz * Wzniesie się do wiecznych wzgórz, * Przed Jezusa Serca tron, * Naszych pień potężny ton. * Jezu, chcemy choć przebojem * Wiecznie stać przy Sercu Twoim!
Choć uderza na nas wróg, * Naszą tarczą wiara, Bóg * Z walk. nas wyrwie, zleczy z ran, * Najłaskawszy Jezus Pan. * Jezu, chcemy itd.
Co za wielki. Boży cud: * Jezus swój ukochał lud! * Dziś nam daje Serce, swe, * Chce ukoić ból i łzę. * Jezu, chcemy itd.
Więc wśród życia walk i burz, * Do Jezusa spieszmy już! * On do Serca swego nas * Przyjmie chętnie w każdy czas. * Jezu, chcemy itd.
NIECHAJ SERCE JEZUSOWE
- Niechaj Serce Jezusowe będzie pochwalone, * Co było dla nas w Ogrójcu smutkiem napełnione, * Refren: Niechaj będzie w tym momencie * W przenajświętszym Sakramencie * Pochwalone Jezusowe Serce Przenajświętsze.
- Bo to Serce Jezusowe w ogrójcu konało * Od boleści, mąk okrutnych, które cierpieć miało, *
- Słodkie Serce Jezusowe, coś wtenczas cierpiało, * Gdy Cię swawolne żołnierstwo w ogrójcu wiązało. *
- Chwalmyż wszyscy chrześcijanie Serce Jezusowe, * Które dla nas znieważone w domu Kajfaszowym. *
- Witaj, Serce Jezusowe, wdzięczny instrumencie, * Tyś jest wszechmocną mądrością Trójcy Przenajświętszej. *
- Witaj, Serce Jezusowe, Serce ulubione, * Bądźże od nas w tym momencie dzisiaj pozdrowione. *
- Witaj, Serce Jezusowe, Tyś miłości pełne, * Bądźże na nas utrapionych zawsze miłosierne. *
- Witaj, Serce Jezusowe, słodkością płynące, * W wszelkiej uczciwości godne Trójcy Przenajświętszej. *
- Słodkie Serce Jezusowe, bądź dziś pozdrowione, * Coś było dla nas na krzyżu włócznią przebodzone. *
- Przebacz Jezu, żeśmy hołdu w pierw Ci nie składali, * Bośmy Ciebie dotąd prawie zupełnie nie znali. *
- A teraz, gdy już Ciebie ile można znamy, * W jedno łączym nasze serce i wespół wołamy: *
- Słodkie Serce Jezusowe, jesteś zasmucone, * Gdy się widzisz w Twych kościołach prawie opuszczone. *
- Dlatego my dnia każdego tutaj przybywamy, * I Ciebie opuszczonego wspólnie pocieszamy. *
- Słodkie Serce Jezusowe przed Tobą padamy. * Za tych, co tu bywać nie chcą, Tobie cześć składamy. *
- Pobłogosław Serce Boskie Twym sługom ołtarza, * Pobłogosław i ludowi, co Cię czci, poważa. *
- Słodkie Serce Jezusowe, przyjm nasz pokłon cały. * A po śmierci weź nas wszystkich do Swej wiecznej chwały. * Amen.
O NIEWYSŁOWIONE SZCZĘŚCIE ZAJAŚNIAŁO
- O niewysłowione szczęście zajaśniało, * Gdy Słowo Wcielone Swe Serce nam dało; * REFREN: Cud Boskiej Miłości, o duszo ludzka głoś, * Ku wiecznej światłości dźwięki twej pieśni wznoś.
- Jakiż na tej ziemi my skarb posiadamy. * Bóg mieszka z grzesznymi, Serce Jego mamy.
- W Niebo świat ten cały Miłość przemieniła, * Gdy w Tej Hostii małej Serce Boże skryła.
- O Anielskie Chóry, o Wybrani Pana! * Przyjdźcie z niebios góry upaść na kolana. *
- Przyjdźcie Sercu temu śpiewać razem z nami, * Przyjdźcie pieśni jemu nucić z grzesznikami .
- Lecz czyż żąda tego Serce Jezusowe? * Ach milsze dla niego są łzy grzesznikowe.
- Bo nie do Anioła zwraca Słowo Swoje, * Lecz do ludzi woła: „Daj mi serce twoje.“
- Jako hołd wdzięczności serca Sercu dajmy, * W bólu i w radości Jezusa kochajmy.
- A Serce nam Jego, po przejściu na świecie, * Wesela wiecznego w raju wieniec splecie. * Cud Boskiej Miłości, o duszo ludzka głoś, * Ku wiecznej światłości, dźwięki twej pieśni wznoś. Amen.
OTÓŻ CO CZYNI ZUCHWAŁA I SROGA
(Mel. Kto się w opiekę)
- Otóż co czyni zuchwała i sroga, * Śmiertelnych naszych win i zbrodni zgraja, * Serce dobrego łaskawego Boga, * Bezwinnie we Krwi zbraczając rozkraja.
- Któż, jeśli nie nasz grzech, srogiego rękę * Ku Twemu Sercu kieruje żołnierza? * On ostrzy włócznię, on zadaje Mękę, * On Krew wylewa, on złość swą wymierza.
- Już jest otwarte Serce Twoje Chryste, * Ono nas Świętym Kościołem daruje, * Ono narodów szczęście wiekuiste, * Przez Bok przebity, w Arce okazuje.
- Z Niego, jak rzeka siedmioraka płynie, * Zbawienie, Miłość i Łaski doznane; * We Krwi Baranka myjmy grzechów winą * I niewinności sukienki zmazane.
- O! co za szpetność, znów się w grzechy kalać, * Które najsłodsze Serce rozdzierają… * Silmy się serca płomieńmi zapalać, * Co z tego Serca hojnie wypadają.
- To nam daj Ojcze, to łaskawy Synie, * To Duchu Święty, Boże nieskończony, * Niech Twoja władza, niech sława nie minie, * Niech ze czcią będzie pokłon nieskończony.
POBŁOGOSŁAW JEZU DROGI
- Pobłogosław Jezu drogi * Tym, co Serce Twe kochają, * Niechaj skarb ten cenny drogi, * Na wiek wieków posiadają.
- Za Twe Łaski dziękujemy, * Co nam Serce Twoje dało, * W dani duszę Ci niesiemy, * By nas Serce Twe kochało.
- Trzykroć Święte Serce Boga * Tobie śpiewa Niebo całe, * Ciebie wielbi Matka droga, * Tobie lud Twój składa chwałę.
- Nie opuszczaj nas, o Panie! * Odpuść grzesznym liczne winy, * Daj nam w Serca Twego Ranie * Błogosławieństw zdrój jedyny.
- Zostań słodki Jezu z nami! * Świeć nam Serca promieniami. * Świeć nam słońcem Twej Miłości * Na tej ziemi i w wieczności! Amen.
PÓJDŹMY SERCU SIĘ KŁANIAJMY
(Mel. U drzwi Twoich)
- Pójdźmy Sercu sią kłaniajmy * Jezusa Boga naszego; * Całym sercem wywyższajmy,* Wielką Miłość Serca Jego.
- Witaj Serce, serc porządku, * Centrum zawitaj pragnienia; * Najpierwsze światło z początku, * Witaj zadatku zbawienia.
- Twój ogień niechaj się nieci, * Żywot niechaj mamy z Ciebie, * Twoje światło niech nam świeci, * Ukoronowanym w Niebie.
PÓJDŹMY WSZYSCY ODDAĆ CZEŚĆ
- Pójdźmy wszyscy oddać cześć, * Śpieszmy hołd i chwałę nieść * Sercu Boga, które nam * Dał na własność Jezus Pan. * Refren: |:Słodkie Serce, przyjm te pienia, * Przyjmij pokłon, dziękczynienia! 😐
- O któżby nie kochał Cię! * Wszak otworzyć dałoś się, * Aby nam schronienie dać. * By się nam ucieczka stać. *
- Wspieraj nas we walce z złem, * Bądź pociecha w życiu tym, * Tul do Siebie dziatki Twe, * Gdy zobaczysz smutku łzę! *
- Rozpal bardziej miłość w nas, * Niech goreje w każdy czas. * Dla Cię, Jezu, pragniem żyć, * Twą własnością wieczną być. *
PRZEBÓG! WSZAK NASZE ZBRODNIE
(Mel. Boże w dobroci lub: O której berła)
- Przebóg! wszak nasze zbrodnie pełne dumy, * Szaleństwa wściekłe, a zbrodniarzów tłumy; * Bok Najświętszego i z Sercem przebiły, * Na toż Dobroci Boga zasłużyły?
- Wstrząsł żołnierz włócznią, i pocisk celuje; * Już w Serce Pańskie grzech włócznię kieruje; * Zaostrza grot swój pocisku strasznego, * Śmiertelna zbrodnia człeka niewdzięcznego.
- Z Serca co z Rany Krew i Wodę sączy, * Rodzi się Kościół, z Chrystusem się łączy; * To wejście w Boku Arki uczynione, * Jest dla zbawienia ludu zostawione.
- Wieczny Skarb z Serca tego Łask wycieka. * Owa bogata siedmiu zdrojów rzeka, * Abyśmy brudy i grzechowe zmazy; * Obmyli we Krwi Baranka bez skazy.
- Powrót do zbrodni czyż to nie szkarada? * Wszak Boskie Serce rani grzechu zdrada; * Niech raczej serca na wyścigi lecą, * Miłość i wdzięczność niechaj w duszy niecą.
- Daj to nam Chryste, daj i Ojcze Święty! * Daj Duchu, Boże w Trójcy niepojęty. * Twoja Wszechmocność, królestwo i chwała, * W jedności wiecznie trwa i będzie trwała. Amen.
SERCE JEZUSA CICHE POKORNE
- Serce Jezusa ciche pokorne, * Usłysz ach, usłysz Twe, biedne dzieci * Póki burze, zagrażają, * Serce Jezusa broń. * Ref. Słodko spoczniemy na Boskim Sercu, * Nigdy nie dozwól rozłączyć się. * Usłysz prosimy, * Twych dzieci głos; * Serce Jezusa, * O ratuj nas.
- Uczyń nas, Jezu, Twoją zdobyczą, * Przyjmij na własność serca nasze. * Prowadź nas przez świat ten nędzny, * Serce Jezusa broń. * Ref.
- Serce Jezusa włócznią przebite. * Pomóż nam znosić ciężkości życia * W dniach cierpienia bądź pociechą, * Serce Jezusa broń. * Ref.
- Serce Jezusa dobroci pełne, * Nie chciej odrzucać wiernych sług Twoich. * Daj nam Swe błogosławieństwo, * Serce Jezusa broń. * Ref.
SERCE JEZUSA MIŁOŚCI TRONIE
(Mel. Zróbcie Mu miejsce)
Serce Jezusa, Miłości tronie, * Wysłuchaj naszą prośbę jedyną, * Niech Twą Miłością serce nam płonie * Za Twojej Matki Świętą przyczyną.
My tylko Ciebie kochać pragniemy, * To prośba nasza, to serc żądanie, * Tylko Miłości Twojej pragniemy, * Miłość na wieki daj nam, o Panie. Amen.
SERCE JEZUSA, SYNA BOŻEGO
(Mel. Kłaniam się Tobie)
Serce Jezusa, Syna Bożego, * W tym Sakramencie tu obecnego, * Przed Tobą wszyscy kornie klękamy, * „Kyrie elejson” trzykroć wołamy.
Duch Święty Ciebie w czystej Dziewicy, * W swej ukształtował Oblubienicy, * Gdy Słowo Boże Ciałem się stało, * By między nami zawsze mieszkało.
Tyś majestatu nieskończonego, * Boś jest Świątynią Boga samego, * W Tobie Najwyższy tron Swój założył, * I nam do nieba bramę otworzył.
Serce Jezusa, ogniu Miłości, * Skarbnico Boskiej Sprawiedliwości; * Pełneś Dobroci, wszelkiej litości: * Zgładź przeto nasze grzechowe złości.
O Serce, morze cnót nieprzebrane, * I sercom naszym za przykład dane, * Spraw, byśmy Ciebie naśladowali, * I wszelką chwałę Tobie składali.
Królu serc wszystkich, i Dobry Panie, * Ukryj świat cały w Twej Serca Ranie, * Bo serce nasze nie ma pokoju, * Aż spocznie w Tobie, rozkoszy zdroju.
Serce Jezusa, w którem się mieszczą * Skarby mądrości z umiejętnością; * O Serce, pełne Boskiej istności, * Niech wszyscy biorą z Twojej pełności.
Sam Ojciec w Niebie Cię umiłował; * W Tobie nad wszystko sobie podobał; * Za Tobą tęsknił świat już od wieków, * Boś Ty nadzieją wszystkich grzeszników.
Serce cierpliwe, litości pełne; * Dla wszystkich, co Cię wzywają hojne; * Źródło żywota, świętobliwości, * Wzywamy Ciebie, pełni ufności.
Dla przebłagania za nasze grzechy * Dałoś się zelżyć bez wszej pociechy; * O Serce starte za nasze winy, * Skrusz serca nasze, kornie prosimy.
Serce posłuszne do śmierci samej, * Śmierci okrutnej, gorzkiej, krzyżowej; * Nawet po zgonie dałoś się przebić, * By zdrój pociechy wszelkiej otworzyć.
W Twem Sercu mamy, Jezu nasz, Panie, * Pokój i życie i zmartwychwstanie, * Bo Ono z Bogiem nas pojednało, * Gdy się za grzechy ofiarą stało.
Serce Jezusa, w Tobie ufamy, * Że i nas zbawisz się spodziewamy; * Gdy przyjdzie chwila naszego skonu, * Bądź nam pociechą przy umieraniu.
Baranku Boży, prosim trzy razy, * Oczyść świat cały z grzechowej zmazy; * Bądź wszystkim niegdyś w niebie rozkoszą, * Gdzie w Sercu Twoim Święci się cieszą. Amen.
SERCE NAJSŁODSZE TOBIE NIEBO CAŁE
(Mel. Bądź pozdrowione serce lub: Boże w dobroci, lub: Ty, której berła)
- Serce najsłodsze, Tobie Niebo całe * Bez przerwy składa pieśni uwielbienia, * I biedna ziemia wznosi Tobie chwałę, * Boś Ty jest Źródłem szczęścia i zbawienia.
- Serce Jezusa! na ziemi i w niebie * Niech wszystkie serca wiecznie chwalą Ciebie, * Króluj nad nami, ach króluj wszechwładnie, * Ze czcią niech Tobie cały świat upadnie.
- Serce najdroższe, ta głęboka Rana, * Że Ty serc pragniesz, tak wymownie woła; * Ach Miłość Twoja z niczym niezrównana! * Któż się wzywaniu Twemu oprzeć zdoła?
- Serce najsłodsze! z Ciebie potok tryska * Krwi Przenajdroższej, co grzechy zmazała; * Cierniowy wieniec Ciebie w koło ściska, * Nasza go ręka, złość nasza splatała.
- Serce najsłodsze! w Tobie Krzyż utkwiony * Mękę Twą dla nas podjętą ogłasza; * Krzyż to przez Ciebie skarb tak upragniony; * W Krzyżu więc, w Krzyżu moc i chwała nasza.
- Serce najsłodsze, radości Świątnico! * Z Ciebie zdrój szczęścia na tę ziemię płynie; * Tyś dla nas biednych pociechy krynicą * W smutnym wygnaniu na tej łez dolinie.
- Serce najsłodsze! tyś jest słońcem łaski, * Życia i mocy promienie rozsiewasz, * Ziemskim wędrowcom spuszczasz niebios blaski, * Na to wygnanie światła potok zlewasz.
- Serce najsłodsze, tyś Tronem Miłości, * Miłością rozdał serce wyziębione, * O to błagamy Twojej łaskawości * Przez Serce Maryi przebłogosławione. Amen.
SERCE OFIARO MIŁOŚCI
(Mel. U drzwi Twoich)
- Serce Ofiaro Miłości, * Niebios wieczysta radości, * Ludzi pociecho serdeczna, * I nadziejo ostateczna.
- O chwało Trójcy Jedyna! * Tyś cześć odwiecznego Syna, * Spoczynek Pocieszyciela * Skarb Ojcowskiego wesela.
- Ciebie Domie Boga godny * Duch Ojca i Syna płodny, * Z czystej Krwi na Panną tchnąwszy * W sposób ukształcił najnowszy.
- O Serce Miłości całe * Godne! z Miłości omdlałe, * Z Miłości ku nam ranione, * Daj nam grzesznikom ochronę.
- Wielka Ci Miłości siła * Wielką Ranę otworzyła, * Ta i nam wejście toruje * I wchodzić nam rozkazuje.
- Których Twoje obmyły * Wszystkie otworzone żyły, * Raz przyjętych w najłaskawsze * Twe wnętrzności, chowaj zawsze.
SERCE TWE JEZU MIŁOŚCIĄ GOREJE
- Serce Twe Jezu, Miłością goreje, * Serce Twe w ogniu Miłości topnieje, * A nasze serce zimne jak lód, * I próżny dla nich Twej Męki trud.
- Kiedyż, o kiedyż, słodki mój Panie, * Poznamy Twego Serca kochanie, * Kiedyż Twa Miłość rozpali nas? * O dobry Jezu, czas to już czas.
- Serce Twe zewsząd bólem ściśnione, * I ostrą włócznią w Bok przebodzone, * A nasze serca rzucone w świat, * Chciałyby zrywać rozkoszy kwiat.
- Boskie Twe Serce gorycz zalała, * We łzach się Dusza Twoja kąpała, * I z Twego smutku pociechy zdrój, * Wytrysnął dla nas, o Panie mój.
- Serce Twe wieniec z ciernia oplata, * Korona wzgardy za pychę świata, * Którą dla Siebie obrał nasz Pan, * By nas uleczył z grzechowych ran.
- O jakaż słodycz Twojej Miłości, * Jakiż w Twym Sercu zbytek czułości, * Ach w serca nasze miłości tej, * Choć jedną kroplę o Panie wlej.
- Rzuć tej miłości iskrę choć jedną, * W ziemię serc naszych suchą i biedną, * By Ci wydała obfity plon * Za Twój na Krzyżu bolesny zgon.
- Byś nie na próżno za Męki Twoje, * Te Rany, krzywdy, te krwawe zdroje, * Raczył tak dla nas ochotnie pić, * Że Swego Życia przerwałeś nić.
- Gdy już na Krzyżu Jezu skonałeś, * Z Miłości jeszcze zranion być chciałeś, * By w Sercu Twoim otworzyć drzwi, * I nam ostatnią dać kroplę Krwi.
- W tej Serca Twego Najświętszej Ranie * Przygotowałeś dla nas mieszkanie, * Jak tam głęboko Miłości toń, * Jaka przecudna czystości woń.
- Przed Tobą Serce Jezusa padamy, * Nędzną ofiarę serca składamy, * Ach nie gardź nami , o Panie nasz, * I Twą łaskawą zwróć ku nam Twarz.
- Serce Maryi Niepokalane, * Z Sercem Jezusa ukrzyżowane, * Do tego Serca bądź drogą mam, * Byśmy na wieki spoczęli tam. Amen.
TWEMU SERCU CZEŚĆ SKŁADAMY
- Twemu Sercu cześć składamy, * O Jezu nasz Jezu, * Twej litości przyzywamy, * O Zbawicielu drogi. * Refren: Chwała niech będzie * zawsze i wszędzie * Twemu Sercu * O mój Jezu.
- Serce to nam otworzone, * O Jezu nasz Jezu, * Włócznią na krzyżu zranione, * O Zbawicielu drogi.
- Ono przepaścią miłości * O Jezu mój Jezu, * W Nim się topią nasze złości, * O Zbawicielu drogi.
- Tam ucieczka, tam schronienie, * O Jezu mój Jezu, * Gdy nas ciśnie utrapienie, * O Zbawicielu drogi.
- Gdy kto grzeszy a żałuje, * O Jezu mój Jezu, * Twoje Serce go przyjmuje, * O Zbawicielu drogi.
- Gdy sierota płacze rzewnie, * O Jezu mój Jezu, * Tam pociechę znajdzie pewnie, * O Zbawicielu drogi.
- Na wygnaniu smutnej ziemi, * O Jezu mój Jezu, * Ono świeci nad grzesznymi, * O Zbawicielu drogi.
- Ono mieszka zawsze z nami, * O Jezu mój Jezu, * Rozkosz Jego z grzesznikami * O Zbawicielu drogi.
- Więc do Niego uciekajmy, * O Jezu mój Jezu, * I ratunku tam szukajmy, * O Zbawicielu drogi.
- Nie odrzucaj nas od Siebie, * O Jezu mój Jezu, * Przyjm na ziemi, przyjm i w Niebie, * O Zbawicielu drogi.
- Byśmy Twymi zawsze byli, * O Jezu mój Jezu, * Twoje Serce zawsze czcili, * O Zbawicielu drogi.
- Przez Twej Matki Serce czyste, * O Jezu mój Jezu, * Daj te łaski nam o Chryste, * O Zbawicielu drogi.
- A w dzień życia ostateczny, * O Jezu nasz, o Jezu. * W Tym Sercu jest port bezpieczny, * O Zbawicielu drogi! *
- Niech więc burze szumią wkoło, * O Jezu nasz, o Jezu. * W Twym Sercu zasnę wesoło, * O Zbawicielu drogi! *
WITAJ KRYNICO DOBRA WSZELAKIEGO
- Witaj Krynico dobra wszelakiego, * Najmilsza Rano Serca Pana mego,* Rozpal oziębłe serce me Miłością, * l napełnił je niebieską słodkością.
- Daj Łaskę, abym w tym wygnaniu świata, * W Tobie zostawał przez me wszystkie lata, * Serce Jezusa włócznią otworzone, * Niechaj przy śmierci w Tobie mam obronę.
- O Rano Święta, Rano uwielbiona, * Bądźźe na wieki od nas pochwalona, * A przez wylaną dla mnie Krew i Wodę, * Daj w utrapieniu pomoc i ochłodę.
- Tą Krwią posilaj w siłach zemdlonego, * A wodą obmyj grzechem zmazanego, * Ażebym nie wpadł kiedy piekielnemu, * W paszczekę srogą smokowi strasznemu.
- Rano najsłodsza Boku Pana mego, * Źródło Miłości i dobra wszelakiego, * Zalej czyścowe ognie krwi potokiem, * Uracz cierpiące dusze swym widokiem.
- Błogosław wszystkim, którzy Cię miłują, * Którzy Twe Serce sławić usiłują; * Zawrzyj ich wszystkich, najłaskawszy Panie, * W otwartej Serca najsłodszego ranie.
- A ja przed Tobą mocno obiecuję, * Że chcę Cię kochać i to zapisuję, * Na sercu moim, nie chcę nic innego, * W niebie, na ziemi, prócz Ciebie Samego.
- Odbierz mi wszystko, co mam przyjemnego,* Karz na tym świecie, dość szczęścia mojego, * Gdy mi dasz Serce pełne Twej Miłości, * Nadto nie żądam lżejszej pomyślności.
- O to Cię tylko proszę Boga mego, * Nie oddalaj mnie od Serca Twojego, * W Nim me dziedzictwo, w Nim moje mieszkanie, * W Nim moja ufność, w Nim moje kochanie.
- Dusza w mym ciele, w którym tęskni sobie, * Pragnąc być wolną, by spoczęła w Tobie, * Przytul mnie Jezu do Serca Twojego, * W Nim żyć i umrzeć pragnę z serca mego. Amen.
V. Najświętsze Serce Jezusa miłego,
R. Uczyń nas godnymi Dobra Niebieskiego.
V. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.
R. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
V. Módlmy się. Najmiłosierniejszy Jezu Zbawicielu nasz! prosimy Cię pokornie, przez Serce Twoje Najsłodsze, zawsze nad nędzą naszą litujące, ulituj się nad naszym sercem, które jakoś stworzył, dla Samego Siebie, tak nie może być spokojne, póki nie odpocznie w Tobie; uczyń nam tę Łaskę, abyśmy naśladując Twojej cichości i pokory, według Serca Twojego, godnymi znaleźć się mogli, i Tobie nade wszystko i we wszystkim pragnęli się podobać, po wszystkie dni żywota naszego.
R. Amen.
WSZECHMOCNY ŚWIATA STWORZYCIEL
(Mel. U drzwi Twoich)
- Wszechmocny świata Stworzyciel * Chrystus, wszystkich Odkupiciel, * Światłość Ojca ze światłości, * Bóg z Boga pełen miłości.
- Miłość zniewoliła Ciebie * Ciało nasze wziąć na Siebie, * Byś drugi Adam krwią kupił, * Z czego grzech starego złupił.
- Miłość ta stworzyła morze, * Ziemię i niebieskie wzorze, * Co ojców błędy spłaciła * I nas z więzów wyzwoliła.
- Oby taż miłości siła * W sercu Twoim zawsze była, * Aby czerpać z źródła tego * Łaskę dla ludu grzesznego.
- Po cóż jest włócznią rozdarte, * I srogą Raną otwarte? By Krew z wodą z niej wyciekła, * Zmyła grzech, zalała piekła.
- Boże w Trójcy niepojęty, * Ojcze, Synu, Dachu Święty, * Niech Ci będzie cześć i chwała * Z wieków w wieki nie ustała. Amen.
Z TEJ BIEDNEJ ZIEMI
- Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny * Tęskny się w niebo unosi dźwięk, * O Boskie Serce, Skarbie jedyny! * Wysłuchaj grzesznych serc naszych jęk. * Nie chciej odrzucać modlitwy tej, * Bo twej litości błagamy w niej. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
- Ku Tobie oczy zalane Izami * Z wielką ufnością zwrócone są; * Ty się zlitujesz pewnie nad nami,* Bo Ty nie gardzisz pokuty łzą. * Ku Tobie ślemy błagalny głos, * Ach, odwróć od nas karania cios. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
- To prawda, Panie! żeśmy zgrzeszyli, * Żeśmy Ci wiele zadali ran, * Żeśmy na litość nie zasłużyli, * Aleś Ty dobry Ojciec i Pan ; * Tyś za nas wylał najdroższą Krew, * Zalej nią, zalej słuszny Twój gniew. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
- Z Ciebie, o Serce Króla naszego! * Świeci nam słodkich nadziei blask; * Ty nie odrzucisz ludu twojego, * Tyś niezgłębioną przepaścią łask, * A naszą nędzę tak dobrze znasz, * My bardzo biedni, o Panie nasz. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
- Przez Serce Twojej Matki przeczystej, * Przez Jej Boleści błagamy Cię: * Wspieraj nas w drodze smutnej ciernistej, * Nad nędzą naszą ulituj się. * Przebacz nam, przebacz i pociesz nas, * Wiecznej radości niech błyśnie czas. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
© salveregina.pl 2023