MIESIĄC CZERWIEC
JAKO MIESIĄC SERCA JEZUSOWEGO
W RODZINIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ.

 

 

Zawartość strony

 

 

Na podstawie:

Miesiąc Serca Jezusowego 1907r.

Dom Serca Jezusowego 1905r.

 

 

I. Uwaga wstępna:

We Francji i we Włoszech już po wielu kościołach miesiąc czerwiec obchodzi się podobnie, jak miesiąc Maj. Nie wszędzie da się to u nas przeprowadzić; jednakże można by w każdej rodzinie, i gdzie jeno kto mieszka samotny, odprawiać krótkie nabożeństwo do Najsłodszego Serca. Wszakże mamy w tylu sprawach doczesnych i wiecznych tyle do proszenia za siebie i za innych. Są to dni Łaski Najsłodszego Serca, w których ono chętniej i hojniej, niż innymi czasy, wylewa dary serdeczne na tych, co z ufnością i wytrwałą prośbą do Niego się uciekają.
Wszyscy wierni, którzy publicznie lub prywatnie codziennie w miesiącu czerwcu odprawiają osobne modlitwy i nabożne ćwiczenia na cześć Boskiego Serca Jezusowego, każdego dnia dostępują odpustu 7 lat i 7 kwadragen, a odpustu zupełnego każdego dowolnego dnia w miesiącu po odprawieniu spowiedzi i Komunii, odwiedzeniu kościoła i odmówieniu modlitw za Papieża. Pius IX, 8 maja 1873.

 

II. Jak należy miesiąc Serca Jezusowego nabożnie obchodzić?

1. Przede wszystkim niech każdy czciciel Serca Jezusowego stara się w tym miesiącu jak najczęściej przyjmować godnie Sakramenty Pokuty i Ołtarza, czego Sobie Serce Jezusowe życzy, jako też innych do tego zachęcać.
2. Masz u siebie w domu obraz Serca Jezusowego, to w tym miesiącu okazuj Mu osobne uszanowanie.
3. Co dzień, lub ile razy można, zbieraj koło tego obrazu domowników swoich i kto jeno chce do tego należeć, celem odprawienia krótkiego nabożeństwa. Ostatecznie przynajmniej ty sam to czyń.
4. Tym nabożeństwem może być albo odmawianie Różańca lub części Różańca, Litanii do Serca Jezusowego lub innych modlitw do tegoż Serca.
5. Co dzień urządź krótkie czytanie o Najsłodszym Sercu Jezusowym, do czego niniejsze opracowanie przydać się może.
6. Nie zapominaj, że najlepszym ćwiczeniem, nabożeństwem i miłością Boskiego Serca Jezusowego jest naśladowanie Boskich cnót Jego. Tym końcem znajdziesz tu na każdy dzień taką cnotę przedstawioną, wyjętą z pism i listów błogosławionej Małgorzaty Alacoque. Co dzień więc odczytaj rano odnośny ustęp i uczyń postanowienie cnotę tę w ciągu dnia wykonać za pomocą Boskiego Serca.

 

 

 

Serce Jezusa

 

 

Litania do Najsłodszego Serca Pana Jezusa.

Ojciec św. Leon XIII dekretem Kongregacji św. Obrz. z 2. kwietnia 1899. r. zatwierdził tę Litanię dla całego świata katolickiego; przywiązany jest do niej odpust 300 dni. Tłumaczenie zatwierdzone przez Biskupów całej Polski w r. 1911

 

Kyrie eleison! Chryste eleison!  Kyrie eleison!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego,

Serce Jezusa, w Łonie Matki Dziewicy od Ducha Świętego ukształtowane,

Serce Jezusa, z Boską Osobą Słowa zjednoczone.

Serce Jezusa, nieskończonego Majestatu,

Serce Jezusa, świątynio Boga,

Serce Jezusa, przybytku Najwyższego,

Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios,

Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości.

Serce Jezusa, siedlisko sprawiedliwości i miłości.

Serce Jezusa, pełne miłości i dobroci,

Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino.

Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze,

Serce Jezusa, któreś królem serc wszystkich i celem ich.

Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności.

Serce Jezusa, w którym cała pełnia Bóstwa mieszka,

Serce Jezusa, w którym Sobie Ojciec bardzo upodobał,

Serce Jezusa, z którego pełności wszyscyśmy otrzymali,

Serce Jezusa, pożądanie wzgórz wiekuistych.

Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia.

Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają,

Serce Jezusa, źródło życia i świętości,

Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze.

Serce Jezusa, zelżywościami nasycone,

Serce Jezusa, starte dla grzechów naszych

Serce Jezusa, posłuszne aż do śmierci.

Serce Jezusa, włócznią przebite.

Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy,

Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze,

Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze.

Serce Jezusa, krwawa ofiaro za grzechy,

Serce Jezusa, zbawienie ufających w Tobie,

Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających,

Serce Jezusa, rozkoszy Wszystkich Świętych,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami.

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison!

Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.

Antyfona.

Do Serca Twojego uciekamy się, Jezu, Boski Zbawicielu; naszymi grzechami racz się nie zrażać, o Panie Święty! Ale od wszelakich złych czynów, racz nas zawsze zachować, Boże łaskawy i najlitościwszy! O Jezu! o Jezu! o Jezu Dobry, Zbawicielu słodki, Pośredniku Boski, jedyna Ucieczko nasza! W Sercu Twoim racz nas obmyć, do Serca Twojego racz nas przytulić, w Swym Sercu na wieki racz nas zachować! O Jezu! o Jezu! o Jezu Dobry! Zbawicielu słodki. Pośredniku Boski, jedyna Ucieczko nasza! Amen.

V. Jezu cichy i pokornego Serca,

R. Uczyń serca nasze według Serca Twego.

V. Najsłodsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami.

R. Abyśmy się stali godnymi Ciebie kochać z całego serca.

V. Módlmy się. Wszechmogący wieczny Boże! wejrzyj na Serce Najmilszego Syna Twojego i na chwałę i zadośćuczynienia, jakie Ci za grzeszników składa, a gdy oni do Twego Miłosierdzia się udają, Ty im  łaskawie przebacz w Imię tegoż Syna Twego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.

R. Amen.

V. Daj nam, Panie Jezu, Najświętszego Serca Twojego cnotami się przyodziać i uczuciami się zapalić, abyśmy i obrazowi Dobroci Twojej podobnymi się stali i Twego Odkupienia zasłużyli być uczestnikami. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, Bóg na wieki wieków.

R. Amen.

V. Boże Miłosierny! któryś dla zbawienia grzeszników i dla pociechy utrapionych Najświętsze i Niepokalane Serce Błogosławionej Maryi Panny dobrocią i miłosierdziem napełnił: daj nam, którzy wzywamy przyczyny Tego Najsłodszego Serca, Łaskę powstania z grzechów i ratunek w każdej potrzebie.

R. Amen.

V. O Panie Jezu Chryste! któryś nam w tym cudownym Sakramencie Męki Twojej pamiątkę zostawić raczył, racz dać, prosimy, abyśmy Święte Tajemnice Ciała i Krwi Twojej tak szanowali, abyśmy pożytku odkupienia Twego sami w sobie ustawicznie doznawali. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.

R. Amen.

 

 

Serce Jezusa

 

 

CZYTANIA DUCHOWNE NA MIESIĄC CZERWIEC O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA

 

 

Pobożny Czcicielu Serca Pana Jezusa, zachęcamy do codziennego rozważania o Sercu Pana Jezusa podając kilka rozmyślań wedle uznania indywidualnej każdej duszy pobożnej do wyboru. Raz obranego wyboru cyklu rozważań należy kontynuować aż do zakończenia miesiąca czerwca. W następnych latach obierz sobie inny cykl rozważań. Niechaj poniższe cykle rozważań o Sercu Pana Jezusa każdemu Czcicielowi Serca Bożego pomnoży miłość ku temuż Sercu pełnemu Miłości, da wzrost w Łasce i w cnotach oraz wyprosi u Tegoż Serca dla siebie i swoich najbliższych oraz wszystkim grzesznikom potrzebne Łaski dla osiągnięcia wiecznego zbawienia dusz.

 

 

DZIEŃ 26

 

 

CYKL I. CZYTANIE O CNOTACH SERCA PANA JEZUSA.

 

Poznaj rozważanie

CZĘŚĆ TRZECIA.

DOBRODZIEJSTWA SERCA PANA JEZUSA.

 

 

Na drodze zbawienia, o silach własnych nie jesteśmy w stanie ani kroku postąpić naprzód, bo jesteśmy ułomni, słabi, skłonni do złego.
Ale z Łaską Boską potrafimy wszystko, jak mówi Św. Paweł: “Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13). Żebyście więc nie zwątpili, najmilsi Bracia, wśród trudności, niebezpieczeństw i upadków swoich, przedstawiłem w tej trzeciej części całą Dobroć, Miłość i Miłosierdzie Najświętszego Serca Pana Jezusa. To Serce będzie was wspierało Łaską Swoją w każdym położeniu, w każdym niebezpieczeństwie. Ta Miłość Najświętszego Serca Jezusowego zapali w waszym sercu tę wzajemną miłość, którą serce prawdziwego czciciela Najświętszego Serca Jezusa pałać powinno. Z tą miłością najtrudniejsze rzeczy łatwe się wam wydadzą i życie wasze będzie wam słodkie i przyjemne, bo Tomasz a Kempis mówi: „Wielką rzeczą jest miłość i wielkim ze wszech miar dobrem, która jedynie lekkim czyni wszystko, co jest trudne, bo dźwiga wszelki ciężar bez utrudzenia i wszelkiej goryczy słodycz i smakowitość nadaje. Nic nie jest nad miłość słodsze, nic silniejsze, nic wyższe, nic rozleglejsze, nic przyjemniejsze, nic zupełniejsze ani lepsze w Niebie i na ziemi, bo miłość z Boga się rodzi i w jednym tylko Bogu nad wszystkie rzeczy stworzone spocząć może”.

 

 

ROZWAŻANIE.

Serce Pana Jezusa jest ucieczką grzeszników.

 

Wiara Święta nas uczy, że człowiek przez każdy grzech śmiertelny zasługuje na piekło, a w piekle, jak wiadomo, są wieczne męki, płacz i zgrzytanie zębów; i że przez grzech, człowiek zasługuje na utratę Nieba, a w Niebie są wieczne słodycze, wieczne rozkosze, wieczna chwała. Ale nad to wszystko, nieskończenie cięższą jest utrata Pana Boga, którą przez grzech śmiertelny ponosimy, bo Bóg jest pięknością i dobrocią nieskończoną, a my stworzeni jesteśmy dla Pana Boga, i tak jak ryba bez wody, jak ptak bez powietrza, tak my nie możemy żyć bez Pana Boga. Niestety, sumienie nasze oskarża nas nie o jeden, ale o bardzo wiele grzechów ciężkich. Cóżbyśmy zrobili bez Pana Jezusa, którego Najświętsze Serce jest ucieczką grzeszników? Życie nasze byłoby już tu zatrute rozpaczą; teraz mamy nadzieję, że Pan Jezus nam grzechy odpuści, bo Jego Najświętsze Imię, Jego Słowa i Jego Przykłady nam dowodzą, że Serce Jego nie chce śmierci grzesznika, tylko chce, żeby się grzesznik nawrócił i żył.

Najświętsze Imię Jezus znaczy, przetłumaczone na nasz język, Zbawiciel, to jest Zbawiciel grzeszników. Czytamy u Św. Mateusza: “Nazwiesz Imię Jego Jezus, albowiem On zbawi lud swój od grzechów ich” (Mt 1, 21). Są to słowa Anioła do Św. Józefa.

Pan Jezus Sam powiedział, że nie przyszedł wzywać sprawiedliwych — ale grzesznych do pokuty, chorych leczyć — nie zdrowych. Bo Sam mówi: “Zdrowi nie potrzebują lekarza, ale którzy się źle mają. Albowiem nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, ale grzesznych” (Mk 2, 17).

Wielkość Miłosierdzia Serca Jego dla grzeszników poznajemy z tych pięknych przypowieści, które nam na pociechę wszystkich zostawił. On to bowiem jest owym miłosiernym Samarytaninem, który spotkawszy duszę naszą na drodze grzechu, poranioną przez diabła, zawiózł ją do gospody, tj. do Kościoła Świętego i kazał tam mieć pieczę o niej. On to jest tym pasterzem dobrym, który zostawił 99 owiec sprawiedliwych, a poszedł szukać jednej zbłąkanej owieczki, duszy naszej, którą znalazłszy na bezdrożach, pomiędzy cierniem, zranioną, wziął na Barki Swoje i przyniósł do owczarni. On to jest tym czułym Ojcem ewangelicznym, który widząc z daleka syna marnotrawnego, wracającego po wielu latach rozpustnego życia do domu… “miłosierdziem wzruszony jest, a przybieżawszy, upadł na szyję jego i pocałował go” (Łk 15, 20).

Jego Serce Najświętsze okazuje nad to ciągłymi przykładami w postępowaniu swoim największą łaskawość, współczucie i miłosierdzie dla grzeszników, bo nie tylko że nie unika, ale owszem szuka ich towarzystwa; jada z nimi u jednego stołu; przypuszcza ich do Siebie tak, że aż faryzeuszowie się gorszą z tego.

Tej Dobroci i Miłosierdzia Serca Pana Jezusa doznało wielu. Doznała Święta Maria Magdalena, którą Pan Jezus przypuścił do ucałowania stóp Swoich, chociaż była wielką grzesznicą, i odpuściwszy grzechy, dawał jej tyle dowodów Miłości, iż “wielce umiłowała” (Łk 6, 47).

Doznał tej Dobroci Serca Pana Jezusa Piotr Święty, którego Pan Jezus nie opuścił, chociaż Go się Piotr trzy razy zaparł, owszem, wejrzał na niego tym wzrokiem Miłosierdzia, który nawrócił Piotra Świętego i sprawił, że przez 25 lat dzień i noc opłakiwał gorzko grzech swój tak dalece, że jak mówi podanie, na policzkach jego były jakoby dwie bruzdy, którymi ustawicznie łzy spływały. Tego Miłosierdzia doświadczył i Longin Święty. Przybliżył się do Krzyża w zamiarze zbrodniczym, żeby przebić Najświętsze Serce Pana Jezusa, — wykonał zamiar swój z całą zuchwałością dzikiego żołnierza, uderzył włócznią silnie w Bok Zbawiciela, i Serce Najświętsze przebił, “a natychmiast wyszła Krew i Woda” (J 19, 34). Lecz jakże odszedł zmieniony od Krzyża! Ta Krew i Woda stały się dlań promieniem światła Bożego, które oświeciło ciemności jego duszy, strumieniem Wody żywota, która obmyła grzechy jego.

Dlatego i ty człowiecze grzeszny nie rozpaczaj o stanie swoim, tylko nawróć się do Serca Pana Jezusa. Pan Jezus powiedział do Św. Małgorzaty: „Grzesznicy znajdą w Moim Sercu Źródło i ocean niewyczerpanego Miłosierdzia”. Porzuć to wszystko, co cię od Niego odpycha: te okazje, w których upadasz, te osoby z którymi grzeszysz, te nałogi, w których zostajesz. Idź tak, jak syn marnotrawny do Serca najlepszego Ojca, do Serca Pana Jezusa! Jakże? wahasz się? Może ci żal opuścić dla Pana Jezusa te nikczemne przyjemności, może ci żal zrobić tę maleńką ofiarę dla Niego? Słuchaj, co ci powiem: Razu pewnego zapytano przy egzorcyzmie czarta, co by uczynił, żeby mógł widzieć Pana Jezusa, a on odpowiedział: „Gdyby mi dano ciało tysiąc razy delikatniejsze, aniżeli ciało najdelikatniejszego człowieka, i postawiono słup nabity gęsto najostrzejszymi brzytwami, wysoki aż do nieba, ja piąłbym się po tym słupie aż do Dnia Sądnego, choćby ciało moje w sztuki się pokrajało, żeby widzieć przez jedną chwilę tylko piękność Jezusa!” Widzisz, czart w ludzkim ciele tyleby uczynił,
żeby przez chwilę tylko widział Pana Jezusa, a ty możesz Go jeszcze widzieć na wieki. On ci chce odpuścić grzechy twoje, idź więc do Niego, porachuj się ze sumieniem, wyspowiadaj się szczerze ze wszystkich grzechów, żebyś ani jednego nie zataił, i już więcej nie grzesz.

Jeżeli się obawiasz Pana Jezusa, idź do Maryi — Marya cię nie opuści! mów: O Matko Boska Serca Jezusowego! Ucieczko grzesznych, zlituj się nade mną! zwróć oczy miłosierne Jezusa Twojego na mnie grzesznika, uproś mi serdeczny żal za grzechy i szczerą poprawę życia.

Przysługa. Opłakując grzechy swoje aż do śmierci, modlić się będę raz po raz do Serca Pana Jezusa o nawrócenie pogan, heretyków i wszystkich grzeszników.

Akt strzelisty. (Za konających). O najłaskawszy Jezu! Miłośniku dusz naszych, błagam Cię przez konanie Najświętszego Serca Twego i przez Boleści Matki Twej Niepokalanej, obmyj we Krwi Twojej grzeszników całego świata, co teraz w skonaniu zostają i dziś (tej nocy) jeszcze umrzeć mają.
O Serce Jezusa konające, zlituj się nad konającymi!
100 dni odpustu za każdy raz. — Odpust zupełny raz w miesiąc za odmawianie tej modlitwy po trzy
razy na dzień w oddzielnych godzinach. I za zmarłych.
Pius IX., 1850.

 

 

PRZYKŁAD.

 

 

W pewnym miasteczku w Belgii pewien człowiek żył przez 16 lat w nałogu pijaństwa, którego nazywano wesołym Jasiem, którego ani przedstawienia przyjaciół, ani prośby i łzy nieszczęśliwej rodziny nie mogły nawrócić. Zdarzyło się, że do miasteczka przyjechał obcy ksiądz, wielki czciciel Najświętszego Serca Pana Jezusa, i że proboszcz tamtejszy uprosił go, żeby powiedział kazanie o nabożeństwie do tegoż Najświętszego Serca. Pomiędzy przytomnymi znajdował się w kościele także ów zawołany pijak. Kaznodzieja mówił o nieograniczonej Miłości Najświętszego Serca Pana Jezusa ku ludziom, a szczególnie ku grzesznikom. Przytoczył między innymi Słowa Zbawiciela, powiedziane do Św. Małgorzaty: „Grzesznicy znajdą odpuszczenie grzechów w Moim Sercu, albowiem Ono jest nieskończonym oceanem Miłosierdzia”. Słysząc te słowa wesoły Jaś, myślał sobie: może i dla mnie jeszcze klamka nie zapadła, więc i ja mogę być zbawiony przez Najmiłosierniejsze Serce Jezusowe! I ten, którego dawniej ani prośby rodziny, ani najstraszliwsze kazania o śmierci, o Sądzie i piekle poruszyć nie mogły, na jedną myśl o Miłości i Miłosierdziu nieograniczonym Serca Pana Jezusa, jako wosk zmięknął, nawrócił się i wyspowiadał. Nawrócenie jego było szczere, albowiem nie tylko że porzucił haniebny nałóg pijaństwa, ale i pożegnał na zawsze niegodziwych koleżków, którzy go ciągnęli do szynku, żeby tam jego kosztem pić, bawić się i weselić. Następnego roku była w tym miasteczku Misja, ludzie garnęli się tłumnie do konfesjonału i widziano też między innymi świeżo nawróconego Jasia. Stał przy konfesjonale aż do południa, bo ludzi było bardzo wiele, nareszcie wyspowiadał się, ale była to jego ostatnia Spowiedź. Przyszedłszy albowiem do domu, położył się na łóżku, a gdy po chwili ktoś wszedł doń, żeby zobaczyć, co robi, Jaś już nie żył — na jego licach bladych błyszczały tylko dwie duże łzy, łzy pokuty i wytrwania w dobrem, za które Pan Jezus obiecał zbawienie. Messager du S. Coeur.

 

 

Serce Jezusa

 

 

Modlitwa Św. Alfonsa Liguori’ego.

O mój najukochańszy Zbawicielu! czemu nie byłem tak wierny dla Ciebie, jak Ty byłeś dla mnie? Ile razy otworzyłem Ci serce moje, Tyś wchodził do niego, żeby mi przebaczyć, i żeby mnie przyjąć do Łaski Swojej; za każdym razem, kiedym Cię wzywał, Tyś przychodził mi na pomoc. Tyś mi zawsze okazywał tę samą wierność, kiedy ja wiele razy złamałem ci wiarę. Daruj mi, mój Jezu! uznaję swoją niewdzięczność i brzydzę się nią. O Serce tkliwe i wierne Pana Jezusa, zapal moje nędzne serce, żeby się tak paliło miłością ku Tobie, jak Twoje Serce pali się dla mnie. Amen.

 

 

 

CYKL II.  SERCE JEZUSA, ŹRÓDŁO ŻYCIA I ŚWIĘTOŚCI — CZYTANIA O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA KS. ERNESTA MATZEL T.J. 1917r.

Poznaj rozważanie

26. MISTRZ MODLITWY.

 

1. Modlitwa jest podniesieniem serca naszego do Boga, czyli zjednoczeniem woli naszej z Wolą Bożą. Stąd każdy uczynek, każda praca, każde słowo nasze, a nawet myśl każda, może być modlitwą, jeżeli to wszystko, co czynimy i mówimy, odnosimy do Boga, jeżeli Jego Najświętsza Wola jest dla nas ustawicznem prawidłem i pobudką działania. O takiej to modlitwie rzekł Pan Jezus, iż zawżdy modlić się potrzeba, a nie ustawać (Łuk. 18, 1). Tą właśnie modlitwą łączyło się Najsłodsze Serce Jezusowe z Ojcem Swym Niebieskim od chwili Wcielenia Swego aż do ostatniego tchnienia przed śmiercią na krzyżu, kiedy wyrzekł: „Wykonało się” – tj. spełniło się wszystko, co chciał Mój Ojciec w Niebie, żebym wykonał.

Ale jest inny jeszcze szczególniejszy rodzaj modlitwy, którego zaniedbywać bynajmniej nam nie wolno. Polega on na tem, że człowiek poświęca osobny czas wyłącznie tylko na rozmowę z Bogiem, że odrywa swój umysł od wszelkich innych zajęć, zamyka oczy swoje na zgiełk świata i staje sam na sam przed Stwórcą, albo dziękując Mu za odebrane od Niego Łaski, albo odkrywając Mu rany swej duszy, błagając Go o lekarstwo i miłosierdzie, to znów żałując za swe przewinienia, oświadczając swoją gorącą miłość i prosząc o dobra duszy i ciała. O tej modlitwie mówi Boski nasz Nauczyciel: ,,Gdy się modlić będziesz, wnijdź do komory swojej, a zawarłszy drzwi, módl się Ojcu twemu w skrytości” (Mat. 6, 6). Tej modlitwy domaga się od nas Pan Bóg: albowiem jak kochający ojciec pragnie, by dziatki Jego zbliżały się do niego i przedstawiały mu swe życzenia, choć sam dobrze zna ich potrzeby, tak i Pan Bóg pragnie naszego przestawania z Nim. I, aby nas do tego zachęcić, przywiązał do modlitwy łaskę swoją, a bez modlitwy, zwyczajnie mówiąc, nie udziela nam Swych Łask, potrzebnych do zbawienia. Prawda, że Pan Bóg nikomu nie odmawia Swej Łaski, ale jak mówi Św. Sobór Trydencki, Bóg albo daje nam stosowną i rzeczywistą Łaskę do zachowania Swych Przykazań, albo też daje nam Łaskę do proszenia Go o tę skuteczną i rzeczywistą Łaskę. Stąd to wszyscy teologowie ze świętymi Ojcami Kościoła: Bazylim, Augustynem, Janem Złotoustym, Klemensem Aleksandryjskim i innymi powtarzają, że modlitwa jest dla dorosłych niezbędnym środkiem do zbawienia.

2. Przypatrz się teraz Boskiemu Mistrzowi, aby nauczyć się od Niego gorącej i szczerej modlitwy. Pan Jezus cieszył się ustawicznie oglądaniem Boga Twarzą w Twarz i dlatego bez ustanku rozmawiał wewnętrznie z Ojcem Swym Niebieskim. Mimo to jednak modlił się także zewnętrznie i przeplatał całe Swe Życie pobożnymi ćwiczeniami, niby zło- temi nićmi. Czytamy w Piśmie Świętym, że Pan Jezus modlił się Sam na sam wśród ciszy nocnej (Łuk. 6, 12), często także publicznie i ustnie (Mat. 6, 9; Jan. 17, 1) razem z innymi w kościele i w pojedyńczych wypadkach, przy ważniejszych okolicznościach; jak przy rozpoczęciu Swego publicznego Życia (Mat. 4, 1), przy wyborze Apostołów (Łuk. 6, 12), przed uroczystym wyznaniem Bóstwa Swego (Łuk. 9, 18), przy Przemienieniu Swoim na górze (Łuk. 9, 28. 29), przed wskrzeszeniem Łazarza (Jan. 11, 41. 42). Serce Boskiego Zbawiciela przez dni czterdzieści zatopione było na puszczy w długiej, gorącej i doskonałej modlitwie, odczuwając niewymowną rozkosz w tym wyłącznym przestawaniu z Bogiem. A kiedy Dusza Chrystusowa w Ogrójcu smutną była aż do śmierci, cóż wówczas czyni Zbawiciel? Oto pada na kolana i modli się, mówiąc: „Ojcze, jeśli chcesz, przenieś odemnie ten kielich: a wszakże nie moja wola, ale Twoja niechaj się stanie” (Luk. 22, 41. 42). Opowiada Pismo Święte, że wtedy ukazał się Panu Jezusowi Anioł z Nieba, posilając Go; że Pan Jezus, będąc w ciężkości, tym dłużej się modlił (Łuk. 22, 43).

Czcicielu Boskiego Serca, zastanów się nieco nad tą modlitwą Pana i Boga Twojego i zapytaj się Go: ,,Mistrzu mój drogi, czemu upadasz na Przenajświętsze Oblicze Swoje, czemu tak się modlisz? Wszak jesteś Bogiem, jesteś Wszechpotężnym, a zatem prosić Boga o Łaskę nie potrzebujesz, posiadasz ją bowiem w całej pełni!” Tak, odpowie ci na to Pan Jezus: „Ale jako człowiek powinienem i Ja korzyć się przed Ojcem Przedwiecznym, powinienem Go wychwalać i dziękować Jemu, muszę Go błagać o Łaski potrzebne nie dla mnie, ale dla ciebie i dla całego świata. Modlę się także i dlatego, że chcę ciebie własnym przykładem nauczyć, że i ty powinieneś modlić się w utrapieniach swoich, żeś winien trwać na modlitwie, a nie ustawać, choćbyś nie doznał na razie żadnej pociechy. W modlitwie masz wpatrywać się w Bo- ga, śledzić Jego świętą Wolę i na wzór Serca mo- jego poddawać się wszechpotężnej, ale i najmiłościwszej Woli Boga.

W tym życiu przygnębiają nas niejednokrotnie cierpienia, boleści, gorycze. Czasem pod nawałem cierpień zdaje się nam, że serce pęka z boleści. Nie wiele nam wtedy pomoże rozum, gdyż na spokojną rozwagę zdobyć się nie możemy; u ludzi na próżno szukalibyśmy pociechy, odwagi, pomocy, bo każdy, obarczony swoimi kłopotami i przykrościami, niechętnie słucha skarg drugich. W tych razach jedynie szczera modlitwa do Boga zdolna jest ukoić nasze boleści i uleczyć rany serca na- szego. Potrzeba nam tylko zdobyć się na ufność w Dobroć i Miłosierdzie Boga, potrzeba nam z głębi duszy wyrzec te słowa: ,,Panie, uczyń ze mną, jako chcesz i wiesz, bo wiem, że mnie miłujesz”. Po takiej modlitwie nie braknie ci nigdy Łaski Bożej; uczujesz wnet w swej duszy słodką pociechę i ukojenie; Bóg Miłosierny osuszy twe łzy, wesprze cię Łaską Swoją.

3. Atoli na modlitwie powinniśmy myśleć nie tylko o sobie samych, o swoich potrzebach, nie tylko za siebie się modlić, ale też i za drugich. Jeżeli jesteś ojcem lub matką, masz dzieci, które wychować na Chwałę Bogu, a na pożytek bliźnich jest twoim świętym obowiązkiem; masz męża lub żonę, masz braci, krewnych, przyjaciół i dobrodziejów, których potrzeby duszy i ciała powinny ci leżeć na sercu. Za tych wszystkich powinieneś się modlić i ich potrzeby przedstawiać na modlitwie Panu Bogu. A może oni sami zapomnieli o Bogu i o du- szy swojej? Może żyjąc w ciężkich grzechach i rozpuście, ranią i rozdzierają Najsłodsze Serce Jezusowe, może już bliscy są odrzucenia od Pana Boga, a przez to bliscy wiecznej zguby swojej?

Przedziwnie piękny Przykład takiej prawdziwej modlitwy daje nam Pan Jezus we Wieczerniku po Ostatniej Wieczerzy, tuż przed Męką i Śmiercią Swoją. Najdroższe Serce Jego, prze- jęte miłością ku całej ludzkości, zwraca się do Ojca Swego Niebieskiego i poleca Mu w gorącej prośbie wszystkie potrzeby, cierpienia, trudności i niebezpieczeństwa, jakie Apostołowie i uczniowie Jego, jakie cały Kościół święty przechodzić miał przez wszystkie wieki, aż do końca świata. Modlił się wtedy Pan Jezus za cały Kościół Święty, za przełożonych, za biskupów i kapłanów, za każdą duszę w szczególności, prosząc dla wszystkich o Miłość Bożą, o jedność w Wierze, o wytrwanie w Łasce Bożej aż do śmierci.

I nasze serca łączą ścisłe węzły z całym Świętym Kościołem Katolickim, łączą węzły ciała i krwi z krewnymi naszymi na tym świecie, jak cierpiącymi w Czyśćcu; łączą silne węzły z ojczyzną naszą! Obyśmy za Przykładem Pana Jezusa umieli otwierać serca swoje na modlitwie przed Bogiem, przedstawiając Mu szczerze i otwarcie wszystko, co nas boli i czego pragniemy, znaleźlibyśmy z pewnością Łaskę i pomoc we wszystkich potrzebach duszy i ciała naszego; nie trudno byłoby nam i w ostatniej chwili życia wyprosić sobie łaskę szczęśliwej śmierci i szczęścia wiecznego.

 

Konwertyta — apostołem modlitwy.

 

Piękny przykład gorliwości w apostolskiej modlitwie zostawił nam słynny konwertyta, Fryderyk hr. Stolberg, który wraz z małżonką swoją powrócił r. 1800 do Wiary ojców swoich. Z urodzenia protestant, hr. Stolberg już wówczas zrozumiał, że w protestantyzmie znajduje się pierwiastek rozkładu, skoro teologowie protestanccy wiele od dawna uznawanych Prawd podają w wątpliwość lub nawet wprost odrzucają jako fałszywe. Natomiast w Katolickim Kościele znalazł niewzruszoną jedność i stałość we Wierze, opromienioną wzniosłymi cnotami wyznawców i bohaterskim poświęceniem Męczenników. Z powodu swego przejścia na Katolicyzm hr. Stolberg miał wiele do cierpienia ze strony dawnych swych protestanckich przyjaciół, ale od Serca Jezusowego nauczył się cierpliwości, pokory, łagodności i przebaczenia. Widać to zwłaszcza z książeczki, którą sam napisał ,,O Miłości”. Ukończył to dziełko krótko przed śmiercią swoją w r. 1819. Dzień przed zgonem swoim odezwał się do dzieci swoich w te słowa: ,,Dzieci moje, przeżyłem piękny wiek, 70 lat. Czego więcej sobie życzyć? Pan Bóg wszystkim tak miłościwie pokierował. Książeczka moja o miłości już jest gotowa, a napisałem ją z prawdziwą miłością. Już poszedłbym chętnie do Pana Boga, ale, jeśli inna jest Wola Boża, to i to dobre”.

Kiedy najstarszy jego syn, Ernest, zgłosił się do wojska austriackiego, dał mu na drogę obszerne wskazówki, prawdziwe Reguły Chrześcijańskiej mądrości życia. Mówiąc o obowiązkach, które jako oficer będzie miał względem podwładnych, tak się wyraża: Niechaj nigdy surowość nie przechodzi w gniew, a gdy musisz wymierzyć karę, obudź najpierw uczucie życzliwości dla winowajcy. Módl się w duszy za tego, dla którego z obowiązku jesteś nieubłaganym, a znajdziesz kiedyś pobłażliwego Sędziego. Wogóle miej stały zwyczaj, żeby natychmiast modlić się za każdego człowieka, do którego odczuwasz niechęć lub gniew, dalej, żeby w każdej pokusie do lubieżności, i w towarzystwie ludzi niemoralnych lub przy winie wznosić choć na chwilę serce do Boga. Jeśli to wiernie wykonasz, kochany Erneście, to, jak Bóg jest Bogiem, będzie On pomocnikiem twoim w życiu i w śmierci.

Jeśli cię gniew zaskoczy, nie dozwól, aby słońce zaszło nad gniewem twoim, i pomyśl, o co się modlisz, w każdy dzień mówiąc: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym wino- wajcom!” Nie daj się splamić duchem tego świata. Świat jest nieprzyjacielem Boga. A jakże moglibyśmy służyć duchowi świata, kiedy Pan Jezus, oddając Serce Swoje z Miłości ku Swoim, wyrzekł przed samym swym konaniem: ,,Nie modlę się za świat”… Ty, synu mój, bardziej leżysz mi, a sercu, aniżeli przypuścić możesz, a częściej rozmawiam z Bogiem o tobie, niż z tobą o Bogu. Módl się za mnie, za matkę, za rodzeństwo, za wszystkich domowników naszych, naszych przy- jaciół, za swoich przełożonych, za Kościół św., za innowierców, za wszystkich ludzi! Módl się za dusze w czyścu, a za każdego z nas, co umiera przed tobą, modlić się nie omieszkaj; a za tych, co już umarli, również modlić się nie zapominaj”.

Gdy zbliżyła się dla niego godzina śmierci, odezwał się jeszcze do swej małżonki w te prześliczne słowa: ,,Wpajaj to głęboko w serca dzieci, aby były pokornymi, czuwały pilnie nad sobą, modliły się za siebie, a przede wszystkim były wiernymi praktyce wstawiania się za drugimi. Jeśli Bóg mnie, wielkiemu grzesznikowi, okazuje Miłosierdzie Swoje, to zdaje mi się, że słusznie mogę powiedzieć, iż czyni to w zamian za ten obowiązek miłości, Jemu tak miły, który wiernie spełniałem za życia.”

Zofia Stolberg, żona hrabiego, głęboko sobie zapisała w sercu te słowa, o tym świadczy list, w którym tak pisze o wychowaniu dzieci: ,,Doświadczenie wszystkich ludzi, którzy zrobili próbę, pokazało, że modlitwa ma nadzwyczajną doniosłość tak dla wychowanków jak i dla samych wychowawców. Mam tu na myśli częstszą modltwę wśród naszych zajęć, aby Bóg użyczał nam Łaski i pomocy, do zrozumienia naszych błędów, do stateczności w ich zwalczaniu, siły i mocy w pracy wychowawczej. Jedno spojrzenie na Bo-ga, z myślą pobożną o Nim, jedno uczucie miłości i akt wiary w jego obecność do tego wystarcza… Słusznie raz powiedział głęboki wychowawca: Modlitwa jest życiem duszy; i zaiste, jest ona też życiem wychowania”.

Stosujmy się do tego we własnym naszym życiu i w pracy wychowawczej nad dziećmi!

 

 

 

CYKL III. TAJEMNICE SERCA JEZUSOWEGO OPRAC. PRZEZ BRATA HONORATA KAPUCYNA 1914r.

Poznaj rozważanie

DZIEŃ 26.

HYMN.

Głowo Najświętsza, z Ciebie potok tryska

Krwi Przenajdroższej, co grzechy zmazała;

Cierniowy wieniec wkoło Cię uciska,

Nasza go ręka, nasza złość splatała.

Serce Jezusa, na ziemi i w Niebie

Niech wszystkie serca wiecznie chwalą Ciebie.

Króluj nad nami, ach, króluj wszechwładnie,

Ze czcią niech k’Tobie cały świat upadnie.

 

Serce Jezusa podczas koronowania cierniem.

 

Jeżeli przerażającym jest biczowanie Stwórcy świata, to tym bardziej koronowanie cierniem i przypuszczamy, że na tak dzikie pastwienie się nad Panem naszym, i tak już srodze umęczonym, żaden człowiek nie mógłby się zdobyć, gdyby go sam szatan do tego nie pobudził. Nikomu też nigdy takiej męki nie zadawano i nikt ani pojęcia o tych boleściach mieć nie może. Wbijanie jednej szpilki w głowę niejednego by do obłędu przywiodło, tymczasem w koronie Chrystusa było kilkadziesiąt cierni, z których wiele przeniknęło czaszkę. Według objawienia, uczynionego przez Matkę Boską Świętej Brygidzie, Krew tak obficie zalała wtedy Twarz Jezusową, że zasłoniła Mu wzrok i włosy na brodzie zlepiła. Do tego cała rota, złożona z tysiąca żołnierzy, pobijała trzciną koronę, aby się więcej zagłębiała. Oprócz tych niewymownych boleści cierpiał wtedy Pan nasz zniewagi, posunięte do najwyższego stopnia, jako to: pokłony szyderskie, ohydne plwociny, okrutne policzki. Nikt nigdy na świecie nic podobnego nie znosił. Sam Chrystus tysiąc razy umarłby był z tych cierpień zewnętrznych i wewnętrznych, gdyby cudem nie utrzymywał się przy życiu.

I za cóż cierpiał to wszystko nasz ukochany Zbawca? Za co te krzywdy Serce Jezusowe cierpiało? Najpierw za grzechy głowy naszej, w której się rodzą wszystkie złe myśli, a za nimi złe mowy i czyny. Głowie Jezusa, który przyjął grzechy nasze, należała się osobna i to najsroższa kara. A znowu te straszne zniewagi ponosił Zbawiciel za pychę świata, za pychę nas wszystkich, niema bowiem człowieka, który by pychą i miłością własną nie grzeszył. Zaraziliśmy się nią od pierwszych naszych rodziców. Każdy wynosi się nad drugich, czy to z piękności, czy z ubioru, czy ze zręczności, nauki lub zdolności, z majątku albo z rodu, najwyższy zaś stopień pychy jest u tych, którzy odważają się odrzucać Objawienie, so albo rozumem wyrokować o prawdach wiary. – Cierpiał je wreszcie Jezus za wszystkie zniewagi, jakie Mu wyrządzamy, począwszy od nieuszanowania na modlitwie lub w kościele, aż do znieważania Go przez świętokradztwa.

A jak znosił tę mękę Pan nasz najlitościwszy? Co się wtedy działo w Jego Sercu? – Jest osobna Msza Święta na uczczenie korony cierniowej, w niej zaś ze zdumieniem czytamy: ,,Pójdźcie, a oglądajcie Króla waszego w koronie, jaką był ozdobiony w dniu zrękowin Swoich i w dniu radości Serca Swego”. A więc ten dzień straszliwy uważa Pan nasz za dzień wesela, za dzień zaślubin Swoich z Kościołem! I z czegóż mogło się radować Serce Jezusa w tej Męce? Oto przede wszystkim, że składało nam dowód Swojej najwyższej Miłości; dlatego mówi Pismo Święte, że Jezus był nasycon zniewagami, czyli że w pragnieniu zniewag został nareszcie zaspokojonym. Powtóre radował się, że przez Mękę Swoją i upokorzenia wybawił nas od hańby wiecznej, jaka nas czekała za naszą pychę. I któż pojmie taką Miłość, niedościgłą dla rozumu ludzkiego?

Ale Zbawiciel nie poprzestaje na tym, że uczynił zadość za pychę naszą, że nas od wiecznych kar wybawił i zabezpieczył, abyśmy znowu w nie nie wpadli. Litość Jego Serca pobudza Go, aby nas i w doczesnym życiu różnemi ulgami zaopatrzył, gdybyśmy kiedy w podobnych jak On okazjach mieli się znaleźć. I Mocą Boską sprawia, że wszystkie te rzeczy przykre stają się dla sług Jego pożądanymi, a te oznaki pogardy obracają się w zaszczyty. Najpierw więc tym Swoim ostatecznym upokorzeniem zabija starą pychę świata, a w miejsce jej wywyższa pokorę. Od tego czasu żaden prawdziwy Chrześcijanin już nie wynosi się ze swej władzy, majątku lub postaci; natomiast cześć powszechna oddaje się tym, którzy przewyższyli innych pokorą, np. Św. Franciszkowi z Asyżu, tak ukochanemu i czczonemu od wszystkich. Ustają też tryumfy, jakie dawniej odbierali zwycięzcy wodzowie przy wjeździe do pogańskiego Rzymu; a za to taki Leon XIII, ten więzień Watykanu, obdarty z posiadłości ziemskich i zamiast korony panujących, jakoby z ciernia koroną ozdobiony, doznaje takiego uczczenia, jakiego nigdy nie doznał żaden z wielkich zdobywców. Z okazji jubileuszu składają Mu hołd wszystkie narody, nie tylko chrześcijańskie, lecz i pogańskie i wszyscy monarchowie całego świata.

Serce Jezusa, przepojone zniewagami, zmienia uczucia serc ludzkich, tak iż słudzy Pańscy uważają sobie za zaszczyt być wzgardzonymi dla Niego. Piszą na przykład księgi święte o Apostołach, że szli, weseląc się, iż stali się godnymi cierpieć wzgardę dla Chrystusa.

Zbawiciel z szat obnażony i starym łachmanem okryty podnosi w umysłach i sercach ludzkich ubóstwo. Odtąd prawdziwi Chrześcijanie otaczają je powszechnym szacunkiem, a nawet tysiące dusz ślubem się do niego zobowiązują. Wszyscy zaś ubodzy mają tę pocieche, iż posiadają Jego błogosławieństwo i obietnice Królestwa Niebieskiego.

Trzymając trzcinę zamiast berła, Jezus pokazuje światu, co może wątła trzcina w Jego Rękach. Od tego bowiem czasu usuwa się On od wielkich i potężnych, a wybiera słabe, mdłe i głupie, aby zawstydził możne i rozumne. Powstają prostaczkowie, przejęci Mądrością Chrystusową i zawstydzają mędrców tego świata; powstają ubodzy i mnożą w Imię Boże różne dobroczynne zakłady i zgromadzenia, a bogacze bezowocnymi zostają.

A ileż to świetlanych promieni wydaje Pan Jezus ze Swej Głowy cierniami skłutej! Bo jeżeli Swą Męką podnosi z upadku całą naszą naturę, to najbardziej dotyczy to naszej głowy. Odtąd każdy Chrześcijanin obowiązany jest i ma moc nie dopuszczać, by w jego głowie mieściły się myśli, obrazy i wspomnienia rzeczy grzesznych. Odtąd między prawdziwymi wyznawcami Chrystusa nie powinno już być onych czół wyniosłych i bezwstydnych, onych oczu ciekawych, albo płonących gniewem, zazdrością, nienawiścią lub chucią nieczystą, onych uszu otwartych na fałszywe poglądy świata, na pochlebstwa, na dwuznaczne lub potwarcze mowy; onych twarzy zalotnych i próżnych. Wszystko w nich winno być szlachetne, wzniosłe, czyste, skromne, jaśniejące anielską dobrocią i słodyczą, które nawet w ich obliczu się okazują. A. ci, którzy wiernie uczęszczają do Sakramentów Świętych, prawie nie wiedząc o tym, nabywają onych cech świętości.

 

Łaski od Serca Jezusowego otrzymane.

 

F. O. z Podola, właściciel większej posiadłości, będąc w nader trudnym położeniu majątkowym, oddał się Opiece Najsłodszego Serca i za Jego Pomocą szczęśliwie swoje sprawy zakończył.

 

Antyfona. Wynijdźcie, a oglądajcie córki syońskie Króla waszego w koronie, którą Go ukoronowała matka Jego w dzień zrękowin Jego, w dzień wesela Serca Jego (Pnp 3, 11). Uragania i nędzy czekało Serce moje. I czekałem, ktoby się społem smucił, a nie było, i ktoby pocieszył, a nie znalazłem (Ps 69/68/, 21).

V. Zagrzało się serce moje we mnie, R. A w rozmyślaniu mojem zapalił się ogień (Ps 29/28/, 4).

V. Módlmy się. O Królu Miłości, Jezu Chryste, który dzień najstraszliwszych męczarni Swoich nazwałeś dniem wesela Serca Swego, dajże i nam tę Łaskę, abyśmy umieli z radością znosić to wszystko, co Miłość Twoja wtedy uświęciła, a mianowicie: ubóstwo, wzgarde i cierpienia. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.

R. Amen.

 

Wspomnienie o Sercu Maryi.

Antyfona. Marya wszystkie te słowa zachowywała, stosując w Sercu Swoim.

V. Niepokalane Serce Maryi

R. Zapal serca nasze miłością Jezusa, którą gorejesz.

V. Módlmy się. Najłaskawszy Boże, któryś dla zbawienia grzeszników i dla ratunku cierpiących Najświętsze i Niepokalane Serce Maryi do Boskiego Serca Syna Twego, Jezusa Chrystusa w miłości i miłosierdziu najpodobniejszym uczynić raczył, spraw, abyśmy uciekając się do tegoż Najsłodszego i Najmilszego Jej Serca, według Serca Jezusowego żyć potrafili. Przez Chrystusa Pana naszego.

R. Amen.

 

Ofiarowanie się Sercu Jezusowemu.

Oto ja N. dla wywdzięczenia się Tobie i dla zadośćuczynienia za wszystkie niewierności moje, oddaję Ci serce swoje i całego siebie najzupełniej Tobie ofiaruję, o Jezu najmilszy, i za Pomocą Twoją postanawiam już nigdy nie grzeszyć. Amen.

V. Boskie Serce Jezusa,

R. Zmiłuj się nad nami.

V. Maryo, Matko Serca Jezusowego,

R. Módl się za nami.

(Odp. 100 dni za każdym razem).

 

Zdrowaś Marya…  z prośbą o Łaskę wyniszczenia w sobie własnej miłości i wszelkiego rodzaju pychy.

 

PIEŚŃ.

 

 

 

CYKL IV. PRZYJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY – CZYTANIA O SERCU JEZUSOWYM KS. DR. JÓZEFA ŁAPOT 1936r.

Poznaj rozważanie

26 czerwca.

OTUCHA W ROZPACZY.

 

5 maja 1889 r. w czasie burzy i ulewnego deszczu, jakiś młodzieniec bez czapki i okrycia biegł ulicą Wiednia, wołając za uchodzącym człowiekiem: „Ojcze, ojcze!” Dogonił go. Błagalnym głosem, w którym lęk i miłość się przeplatały, zaklinał go, by wrócił. Błagalna prośba syna snać wzruszyła ojca, bo wrócił. Cóż się stało i dokąd dążył w tę burzę? Był to urzędnik. Właśnie tego dnia stracił posadę. Gdy wrócił do domu, dowiedział się, że chora od dłuższego czasu żona według wyroku lekarzy ma już dni życia policzone. Zamknął się więc w pokoju, napisał list, w którym tłomaczył się przed dziećmi, że nie widząc dla siebie wyjścia, postanowił odebrać sobie życie. Następnie wybiegł pospiesznie z mieszkania.

Czuwający przy chorej syn i córka słyszeli pośpieszne kroki ojca w chwili szalejącej burzy i przeczuli, że z ojcem dzieje się coś strasznego. Wbiegli do pokoju i z listu dowiedzieli się prawdy. Córka została przy matce chorej, a syn pobiegł za ojcem. Czymże go przekonał? „Ojcze, czy zapomniałeś, że jest jedno Serce, które nam współczuje, które nas nie zostawi bez pociechy?”

Strasznym jest stan rozpaczy. Najnieszczęśliwszą chyba z dusz, to ta, którą owładnęła rozpacz. Człowiek zrozpaczony podobnym jest do walącego się gmachu, który ciężarem swym gniecie wszystko, miażdży niemiłosiernie, co tylko na drodze znajdzie. A co gorsza, że tego nieokiełznanego żywiołu naszej słabości ludzką siłą nie da się opanować. Tutaj tylko Pomoc Boża jest w stanie przywrócić spokój, ufność, męstwo i chęć do życia.

Cóż nas z tej rozpaczy wyrwać może?

Razem z tym młodzianem biegnącym za zrozpaczonym ojcem, zawołać wypadnie: Czy zapomnieliśmy, że jest jedno Serce, które nam współczuje, które nas nie zostawi, choćby lekarze, najwięksi mędrcy świata zdecydowali, że niema dla nas ratunku? Jeżeli zapomnieliśmy o Sercu Jezusowym, bo dotąd dobrze nam się wiodło, to właśnie teraz nam do Niego wrócić trzeba.

Wrócić nam trzeba, gdy nie widzimy żadnego jaśniejszego promyka; gdy wszystkie obliczenia nasze i ludzkie starania odbierają nam chęć do życia i pracy; wrócić nam trzeba, gdy brak nam już sił do znoszenia ciężarów i doświadczeń; wrócić nam trzeba, bo Serce Jezusa czeka na nas, by łzę osuszyć, uśmiechem oblicze okrasić, a serca nasze nowym zapałem i siłą obdarzyć. Bo człowiek może wiele znieść, wiele wytrzymać, byle tylko nie wpadł sam w otchłań rozpaczy. Temu, kto bliskim jest rozpaczy, zdaje się, że nieszczęście jego jest tak straszne, jak żadne inne. Patrząc na Serce Jezusowe, musimy przyznać, że ciężar, jaki spada na nas, i ból jaki nas napełnia, nawet równać się nie może z tem, co ludzie zadali Boskiemu Sercu. To Serce doznało niewdzięczności ludzkiej, mściwej nienawiści faryzeuszów, zdrady ucznia, zaparcia się apostoła, opuszczenia przez tych, których przyjaciółmi uczynił. Zestawmy teraz nasze niepowodzenia, które nam tak ciążą. Nasunie nam się zaraz słowo Dobrego Łotra: „My sprawiedliwie cierpimy, bośmy zasłużyli w niejednym, ale Ten co złego uczynił?”

Byliśmy biedni, tak pisze jeden do Posłańca Serca Jezusowego. Matka dokładała jednak wszelkich starań, by nas religijnie wychować. Cóż, kiedy towarzystwo, jakie znalazłem, będąc w służbie, było mocniejsze. Straciłem więc wiarę, a z nią i życie dla mnie straciło sens i wartość. Poszedłem do wojska. Tam zetknąłem się znów z ludźmi, od których nauczyłem się wiele, ale tego, co mnie napełniło niechęcią do świata, ludzi i siebie samego. Skończyć z życiem, myślałem sobie, to najlepsze wyjście. Zdecydowałem się, czekałem tylko odpowiedniej chwili. Aż jednego dnia otrzymuję od matki list i małą książeczkę. Pisała mi matka, że zapisała mnie do bractwa Serca Jezusowego i na znak tego przysyła mi książeczkę członkowską. „Oj, matko, pomyślałem sobie, i to już mi nie pomoże!” Rzuciłem książeczkę do kuferka. Tego dnia wypadło mi stać na warcie w nocy. Gdym obmyślał termin samobójstwa, ruszyło mnie coś, by zobaczyć, co też piszą w tej książeczce, którą mi matka przysłała. Wróciwszy do siebie zacząłem czytać. Wzruszyły mnie Obietnice Serca Jezusowego. Począłem je rozważać. A pod wpływem tych rozważań świat cały, tak niedawno znienawidzony przeze mnie, począł mi się ukazywać w innym świetle. Zostałem uratowany, a dziś czuję się zupełnie szczęśliwy, choć nieraz wiele muszę cierpieć.

Gdy nas pokusa rozpaczy nawiedzi, gdy zdawać się nam będzie, że znikąd ratunku spodziewać się nie możemy — idźmy do Bożego Serca, aby w Nim znaleźć pomoc lub przynajmniej męstwo w dźwiganiu włożonego na nas krzyża. Amen.

 

 

 

CYKL V. ŻYCIE WEDŁUG NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO Z PRZYKŁADAMI KS. W. MROWIŃSKI T.J. 1930r.

Poznaj rozważanie

III CZĘŚĆ. OBOWIĄZKI WZGLĘDEM PANA BOGA.

DZIEŃ 26.

Roztropność.

 

Któż z nas nie widział motyla latającego nad świecą zapaloną tak długo, aż sobie skrzydła opalił i zginął? Jakiż obraz wierny nieroztropnego człowieka, który w przejściach i trudnościach swoich szuka wyjścia i ratunku tam, gdzie go czeka zguba. Ile to szkód doczesnych przynosi nieroztropność! Niejedna młoda osoba przez nieroztropność w mówieniu i postępowaniu naraża się na kompromitację, niejeden młody człowiek przez nieoględny wybór stanu na wiele zawodów, niejeden przedsiębiorca na wiele szkód materialnych! Te błędy są straszne przede wszystkim tam, gdzie chodzi o zbawienie lub zatracenie duszy. Bez roztropności cnoty nawet przestają być cnotami, nabożeństwo staje się śmiesznością, jałmużna rozrzutnością, umartwienie samobójstwem, miłość występkiem.

Boski Zbawiciel, litując się nad ograniczonym rozumem ludzkim, wysłużył nam jednę z cnót nadzwyczajnie ważnych, którą na Chrzcie Świętym, a szczególnie przy Bierzmowaniu na nas przez Ducha Świętego zlewa tj. świętą „roztropność”, czyli umiejętność urządzenia rozumnie spraw swoich.

Św. Tomasz z Akwinu mówi, że „Roztropność jest miłością tego, co do Boga prowadzi, a odrzucaniem, co od Boga odprowadza”. Żeby dostać się do portu wiecznej szczęśliwości trzeba trzy morza przepłynąć: najpierw morze zasad tego świata, morze przewrotnych morze burzliwych obowiązków uczuć własnego serca, morze najeżone tylu skałami najrozmaitszych przeszkód. Ile niebezpieczeństw! Żeby uniknąć rozbicia, potrzeba bardzo wypróbowanego sternika, takim sternikiem jest roztropność.

Przypomnijmy sobie przypowieść o pięciu pannach mądrych (roztropnych) i o pięciu pannach głupich. Czemu te ostatnie nie weszły na gody? Bo nie miały oleju w lampach swoich, były nieprzezorne i nieroztropne. Pan Jezus wskazując na przemyślność i zapobiegliwość ludzi tego świata, tam gdzie chodzi o zyski doczesne, wyrzuca nam, że tak mało dbamy o zyski wieczne, mówiąc: „Synowie tego świata roztropniejsi są w rodzaju swoim nad syny światłości” (Łuk. 16, 8).

Cóż więc powinniśmy robić, żeby roztropnie postępować sobie we wszystkim? Powinniśmy robić wszystko z namysłem, bo już dawni poganie mawiali: „Cokolwiek robisz, rób roztropnie, a patrz końca”. Nic nagle, namiętnie, bo namiętność zaciemnia wzrok duszy. W ważniejszych sprawach powinniśmy się poradzić doświadczonych i uczciwych ludzi, a w sprawie sumienia biegłego w tych rzeczach duchownych kapłana. Przede wszystkiem jednak powinniśmy się pomodlić do Ducha Świętego, aby zlał na nas Światło Swoje, którego jest Źródłem.

W postępowaniu naszym codziennym powinniśmy strzec się wielomówstwa, nie mówić nic we wzruszeniu, mówić ze zastanowieniem. W sprawach naszych nie powinniśmy kierować się uczuciem, lecz rozumem. ,,Wtedy, jak mówi Prorok, wynijdzie jako zaranie światłość twoja, wyniesie Cię Pan wysokość i będziesz rozkoszował w Panu” (Ks. Iz. 58).

Serce Jezusa, Źródło Łask wszelkich, daj nam tę cnotę, którą tak usilnie polecasz uczniom Swoim, mówiąc: „Bądźcie roztropnymi!” (Mat. 10, 16).

 

Przykład.

 

Kiedy Luter zaczął szerzyć zgubne swoje nauki, Pan Bóg między innymi mężami, którzy mieli zwalczać go, powołał Św. Piotra Kanizego Tow. Jez. († 1597 r.). Św. Kanizy, obok wielkiej nauki i apostolskiej gorliwości, odznaczał się rzadką roztropnością. To też najwyżsi Pasterze i cesarze powierzali mu najtrudniejsze i najważniejsze sprawy Kościoła. Że Wiara Katolicka nie upadła w Niemczech, główna jest zasługa Kanizego, bo jej bronił wymownie na rozmaitych synodach, bo pisał wiele i skutecznie w jej obronie, bo liczne stawiał kolegia, urządzał misje. Posłany przez Pawła IV na synod Piotrkowski, stawił mężnie czoło reformacji i przewagę jej złamał. Mawiał zawsze, że za Polskę gotów życie swoje położyć. On to przyjął w Dylindze uchodzącego Św. Stanisława Kostkę z Wiednia i do Św. Franciszka Borgiasza, ówczesnego generała Tow. Jezusowego, do Rzymu posłał.

 

 

 

Serce Jezusa

 

 

III. Ćwiczenia codzienne do naśladowaniu cnót Boskiego Serca Jezusowego.

 

Dzień 26.

 

Pan Jezus pragnie, byś czcił(a) życie Jego ofiarnicze w Najświętszym Sakramencie, w którym się przedstawia jako Ofiara przebłagania dla zbawienia naszego. I ty ofiaruj siebie Sercu Jego. Pan Jezus jest zarazem i Ofiarnikiem; oddaj się Jemu jak baranek w ręce kapłana, który go ma zabić na ofiarę. Proś, by w tobie spełnił Swoje święte zamiary, choćby się jak najbardziej naturze sprzeciwiły.
Staraj się dziś o posłuszeństwo cierpliwe i wytrwałe.

 

 

 

 

Serce Jezusa pieśni

 

 

ZESTAW PIEŚNI DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

 

 

BŁOGI CZAS NAM TERAZ ŚWIECI

  1. Błogi czas nam teraz świeci, o Jezu kochany, * W którym możem czcić Cię w sposób przez Ciebie wybrany;* * O niech dojdzie głos nasz Ciebie, * Niechaj Serce Twoje w Niebie * Przyjmie cześć, * Którą grzeszni, lecz skruszeni,* U nóg Twoich ukorzeni * Chcemy nieść, chcemy nieść.
  2. Przyjm łaskawie od sług Twoich, o najsłodszy Panie, * Przyjm ku czci Serca Twego to nasze śpiewanie, * Schyl Twe Serce ku tej ziemi, * Miłosierdziem nad grzesznymi * Błysnąć chciej. * I obfite łaski zdroje * Na te biedne sługi Twoje * Panie zlej, Panie zlej.
  3. Twoje Serce miłosierne niech smutnych pocieszy, * Niechaj upadłych podźwignie, występnych rozgrzeszy, * Niechaj słońce Twej miłości * Spali wszystkie nasze złości * Jezu daj!* Byśmy Serce Twe kochali, * Przez to Serce pozyskali * Niebios Raj, Niebios Raj.

* W miesiącu czerwcu śpiewa się: Miesiąc Czerwiec, co miesiącem Serca Twego zwany

 

 

BOŻY SYNIE, ŚWIATŁA ZDROJU

(Mel. Pobłogosław Jezu drogi)

  1. Boży Synie, światła zdroju, * Ojcze przyszłych wieków świata, * Książe błogiego pokoju, * Niech Cię pieśń nasza dolata.
  2. Twoje Miłości postrzały * Poraniły Twoje Łono, * I Twej miłości zapały * W kochających Ciebie płoną.
  3. Jezu, boleści Ofiaro, * W Miłości nieogarniony! * By zasłonić nas przed karą * Twój Bok włócznią otworzony.
  4. O Źródło rajskiej pociechy, * O czysty życia strumieniu, * Ogniu, co wypalasz grzechy, * Miłości, Serca płomieniu!
  5. W Serce Swoje włóż nas, Panie, * Niech się Twą Łaską obficie * Karmim tu i na mieszkanie * Pójdziemy w Niebieskie życie.
  6. Zawsze Ojcu i Synowi, * Niech będzie cześć, chwała, sława, * Z nimi Świętemu Duchowi * Niech na wieki nie ustawa.

 

 

GINĄŁ CZŁOWIEK ZAPRZEDANY

(Mel. Pobłogosław Jezu drogi)

Ginął człowiek zaprzedany, * Przez grzech w szatańską zabrany * Niewolę, zginąć koniecznie * Z Boskich dekretów miał wiecznie.

Odkupić zaprzedanego, * Czemby był mógł, nic takiego * Gdy świat wszystek nie znajdował, * Jakby człowieka ratował.

Wtedy Boga Syn jedyny, * Wziąwszy na się ludzkie winy, * By zbawił Adama plemię, * Z nieba się spuścił na ziemię.

Skarby nieporachowane, * Z ojczystych skarbnic zebrane, * Przyniósł Bóg prawdziwy Sobie, * W Boskiej zakryte osobie.

Ten skarb w pośrodku wnętrzności, * Pod straż pozornej miłości * Dany, by go pilnowała, * A w samem Sercu chowała.

Żadne nigdy skarbu tego * Oko rozumu ludzkiego * Nie mogło dojrzeć w skrytości, * Pod kluczem boskiej miłości.

Dopiero gdy zaprzedany, * Na śmierć Jezus był wydany, * Nie złoto, lecz Krew rachował, * Gdy człowieka odkupował.

Tak droga Krwi jedna była * Kropla żeby odkupiła * Światów choć tysiąc tysięcy, * A choćbyś liczył najwięcej.

Wszystkimi jednak ranami, * Jak zbawiennymi źródłami, * Miłość ze wszystkiego ciała * Krwawe rzeki wylewała.

Płynęła krew jako złoto, * Mieszało się ze Krwią błoto, * Krwią się – oblały ulice, * Rynki, ratusze, ciemnice.

Potem, gdy między łotrami, * Na krzyż przybity gwoździami, * Już był umarł, martwe ciało, * Jeszcze na krzyżu wisiało.

Tam miłość dopłacać miała * Długu za grzech; wtedy chciała * By serce Boskie zranione, * Jak skarb było otworzone.

Stanął wtedy żołnierz: zmierzył; * Gdy włócznią w Serce uderzył, * Ostatek Krwi wytoczyła * Miłość, dług wszystek spłaciła.

Odtąd tedy rozranione * Stoi Serce niezamknione, * W piersiach Ukrzyżowanego, * Jezusa Boga mojego.

Tu skarby niepoliczone, * Od miłości są złożone * Jezusa wszystkie zasługi, * Byś z nich płaciła Twe długi.

Tu słabości umocnienie, * Tu chorób dusznych zleczenie, * Tu serca zasmuconego * Rozweselenie Twojego.

Zgoła czego tylko sobie * Z nieba życzysz, wszystko Tobie * Tu miłość nagotowała, * I radabyć wszystko dała.

O Jezusowa miłości, * Ty z Twej ku mnie życzliwości, * Przypuść mię do zranionego * Serca Jezusa mojego.

Staw mi się w Twojej osobie, * Niech się przypatruję Tobie, * Niech poznam jak mnie miłował * Jezus, gdy mnie odkupował.

Nie złotem, ani ziemskimi * świata skarbami wszystkimi, * Lecz przenajdroższą Krew Swoją * Wylał Bóg za duszę moją.

Dał cały Siebie Samego, * Bóg dla zbawienia mojego, * Na śmierć za mnie zaprzedany, * Na krzyżu zamordowany.

O Jezu, mój Zbawicielu, * Jezu, mój Odkupicielu, * Cenę Najdroższej Krwi Swojej,  * Racz zawsze znać w duszy mojej.

Którąś Ty tak umiłował, * I tak drogo odkupował; * W tej obronie niech bezpiecznie * Mój Jezu spoczywa wiecznie.

 

 

IDŹMY Z DUCHEM TEGO ŚWIATA

(Mel: Idźmy tulmy się)

Idźmy duchem z tego świata,* Do Serca Zbawcy i Brata, * To nasz Ojciec, Lekarz, Pan, * On nas poi krwią swych ran. * On nam zsyła łaski swoje, * Błogosławieństw zlewa zdroje, * Pójdźcie do mnie, mówi nam, * Ja wam wieczne szczęście dam.

O najsłodszy Jezu Panie, * Skryj nas w Serca Swego ranie, * Tam nasz cel, tam szczęścia gród, * Tam to tęskni dziś Twój lud; * Przyjm nas, Zbawco ukochany, * Niech wśród Serca Twego rany, * Mieszka lud oddany Ci, * Co Cię słucha, wielbi, czci.

Nic nad Serce Twe droższego, * Nic nad miłość Twą milszego, * Wszystko mamy w Sercu Twem, * To też królem Cię swym zwiem. * Królu, Panie, my w niedoli, * Dziś nas serce nasze boli, * Że nie znaliśmy Twych Łask, * Odrzucili zbawczy blask.

Dziś Twe dziatki opuszczone, * Wróg nas w nieszczęść wiedzie stronę, * Podaj rękę, Jezu, nam, * Wskaż nam tor do niebios bram, * Tyś jest Synem Ojca Boga, * Tyś jest życie, prawda, droga, * Daj nam życie, drogę wskaż, * Prawdy poucz, winy zmaż.

Ach, bez Ciebieśmy sieroty, * Zimno w sercu, brak nam cnoty, * Gdy Ty spojrzysz, pierzcha wróg, * Bo któż silny jako Bóg? * Więc do Ciebie, Jezu drogi, * Wznosi oczy lud ubogi, * Daj nam w Sercu Twoim żyć, * Wiecznie wiernym ludem być.

Lecz, o Panie, my niegodni, * W przyrzeczeniach wciąż zawodni, * Dziś wielbimy Serce Twe, * Jutro już kochamy złe; * Wzmocnij, Jezu, nasze chęci, * Niech pokusa nas nie nęci, * Niech do Ciebie spieszym wraz, * Kiedy wróg chce uwieść nas.

Panie! łącznie z całym światem, * Zwiem Cię Zbawcą, starszym Bratem, * Któż tak dobry jako Ty, * Co osuszasz sierot łzy? * Ty żal wzbudzasz w grzesznej duszy, * Twoja miłość serca kruszy, * Niech wdzięczności składa kwiat,* Sercu Twemu cały świat.

Cóż za miłość okazałeś, * Że na ziemi pozostałeś, * A choć wzrok nie widzi Cię, * Przecież wierzę, kochać chcę, * Ty w postaci chleba skryty, * .lak w pieluszkach swych spowity, * Żądasz wiary, toć ją masz, * Wierzym, żeś Ty Zbawca nasz.

Przyjm i miłość naszą świętą, * W duszach dla Cię dziś poczętą, * Przyjm i serce dziatwy Twej, * I swe łaski na nas zlej. * Tyś nasz Ojciec i Obrońca, * Jezu czcimy Cię bez końca, * Przyjmij ten miłości dług, * Od Twej dziatwy, od Twych sług.

Sercu Twemu, Jezu drogi, * Ofiaruje lud ubogi * Radość swoją, szczęście swe, * Ciernie życia, dole złe, * Tobie składa uczuć zdroje, * Kościół, kraj i dziatki swoje; * W Sercu Swoim racz nas skryć, * Z Tobą chcemy wiecznie żyć! Amen.

 

 

JEZU! GDY PATRZĘ

  1. Jezu! gdy patrzę na to Serce Twoje. * Przeszyte włócznią, cierniem okolone. * Gdy wspomnę na Twe cierpienia i znoje, * Na Męki krzyża z miłości zniesione; * Kochać Cię pragnę póki życia stanie * I wznoszę korne do Ciebie błaganie; * Refren: O, słodkie Serce, proszęć najgoręcej. * Spraw, niech Cię kocham, kocham coraz więcej!
  2. Jakże tu Ciebie nie kochać wzajemnie. * Miłość za miłość nie oddawać szczerze, * Serca się mego domagasz ode mnie. * Serce Ci moje oddaję w ofierze. * Niczym się innym wypłacić nie zdołam, * A przeto tylko z głębi duszy wołam. *
  3. Lecz się do grzechu skłonnej lękam woli, * Grzech bowiem w sercu Twa miłość niweczy: * O, niech Twa Jezu, Łaska nie dozwoli. * Bym Cię obraził dla znikomej rzeczy. * A więc Cię błagam racz przyjąć, o Panie, * Pokorne serca mojego wołanie: *
  4. Za Twoją miłość Serca Twego dary. * Za tyle zniewag doznanych od ludzi. * Niechże przynajmniej do jakiej ofiary. * Me dotąd zimne serce się pobudzi. * Lecz bez miłości nie ma poświęcenia. * Usłysz więc, Panie, mej duszy pragnienia: *
  5. Niechże Ci, Jezu mój, służę w miłości. * Niechaj w milczeniu ponoszę cierpienia. Które Ty ześlesz na mnie za me złości, * Bym zmył z mej duszy wszystkie przewinienia, * Oby Cię wszyscy, o Jezu! kochali. * Oby Ci zawsze w miłości śpiewali: *

 

 

JEZU MIŁOŚCI TWEJ

  1. Jezu! Miłości Twej, * Ukryty w Hostii tej, * Wielbimy cud. * Żeś się pokarmem stał, * Żeś nam Twe Serce dał, * Żeś skarby Łaski zlał * Na wierny lud.
  2. Dla biednych stworzeń Twych, * Co ostrzem grzechów swych, * Zraniły Cię. * Włócznią co w Boku tkwi, * Otwierasz Serca drzwi, * By w Twojej Boskiej Krwi, * Obmyły się.
  3. I w Boskim Sercu tam, * Schronienie dajesz nam, * O Jezu mój: * Aby nas żądłem swem, * Wróg nasz nie dotknął w Nim,* By się przed piekła złem * Lud ukrył Twój.
  4. Twe Serce tronem łask, * I miłosierdzia blask * W Nim świeci się. * Panie, Ty widzisz Sam, * Jak bardzo ciężko nam, * Więc grzesznym pozwól tam * Przytulić się.
  5. O Jezu, Panie nasz, * Co nędzę naszą znasz, * Grzeszników zbaw, * By święte życie wieść, * A potem Tobie cześć * W niebiosach mogli nieść, * O Jezu spraw!

 

 

JEZU MÓJ UKRZYŻOWANY

(Mel. U drzwi Twoich)

Jezu mój ukrzyżowany, * Okrutnie zamordowany, * Krew z wodą z boku swojego * Leje włócznią przebitego.

Owo widzę otworzone, * Światu przed oczy stawione, * Miłosiernego wnętrzności * Jezusa, pełne miłości.

Witam cię zbawienny stoku, * Rano w Jezusowym boku! * Witam cię najsłodszy zdroju,* Boskiej miłości pokoju!

Pokój Boku otwartego * Jezusa, Boga mojego, * Raną otwarty szeroko * Ciągnie serce, wabi oko.

Chce Jezus, bym poznawała[1] * Chce, bym się przypatrywała * Siedzącej w pośród wnętrzności * Jego względem mnie miłości.

O jak mię Bóg umiłował! * O jak mię drogo szacował! * Gdy dla zbawienia mojego * Dał na śmierć Syna swojego.

Podał go na krwawe męki, * Od srogiej katowskiej ręki * Na krzyż przybity gwoździami * Umierał między łotrami.

Umierał w jedną zraniony * Ranę we krwi zanurzony, * Która ze wszystkiego ciała * O jak się obficie lała!

Ta ostatnia rana w ciele * Jezusowem, gdy w bok śmiele * Sroga ręka uderzyła, * Ostatek Krwi wytoczyła.

Oto stoi rozraniony * Bok Jezusa otworzony, * Którym ostatek zmieszanej * Z krwią wody został wylany.

Wylany na me zbawienie * I od śmierci odkupienie, * Wylany z Jezusowego * Serca włócznią przebitego.

O Rano! o Krwi prześwięta! * O ręko sroga przeklęta! * Czemużeś nie skamieniała, * Niźliś Boga ranić miała?

O źródło łask nieprzebranych, * Światu wszystkiemu wylanych! * Krwi Twej, Jezu, me zbawienie: * Niech na mnie płyną strumienie.

O Jezu miłości moja; * Przenajdroższa ta Krew Twoja * Z boku włócznią otwartego * Niech płynie do serca mego.

Niech woda serce obmyje, * Niech w Krwi Twej serce ożyje, * Ze Krwią Twą do mych wnętrzności * Wlej ducha Twojej miłości.

Niechaj światu umorzone, * Duchem Twoim ożywione, * Tobie niech żyje samemu, * Prawdziwemu Bogu memu. Amen.

[1] Pobożny autor mówi w rodzaju żeńskim: „poznawała“, „przypatrywała“ itd., bo mówi w imieniu duszy .

 

 

KAŻDA ŻYJĄCA DUSZA

(Mel. Chwalmy niewysławiony)

  1. Każda żyjąca dusza, * Niech się miłością wzrusza. * Uwielbiając, wychwalając * Serce Jezusa.
  2. Bo niebo ani ziemia, * Nic tak słodkiego nie ma, * Jako Serce Jezusowe * Pełne zbawienia.
  3. Dla nas otwarte stoi, * Niech się grzesznik nie boi, * Niech żałuje, pokutuje, * Tu rany zgoi.
  4. Tu źródło żywej wody * Pełne dla dusz ochłody: * Przybywajcie, a czerpajcie * Słodycz, tu gody.
  5. W Najświętszym Sakramencie, * To Serce uwielbiajcie, * Za te dary, serc ofiary * Chętnie oddajcie.
  6. Niebo, ziemię zbudował * Firmamenta malował * Jeszcze większy cud pokazał, * Nam się darował.
  7. Na Stwórcę, Boga swego, * Spoglądać prawdziwego, * Płynie Krew z Boku * I z Ciała Jezusowego.
  8. Jezusie, dodaj mocy, * Broń nas od złej niemocy * Oto Cię wszyscy błagamy * We dnie i w nocy.
  9. Źli i dobrzy z powagą * Z tego źródła pić mogą * Jednak pójdą do wieczności * Nie jedną drogą.
  10. Niech Jezusa mieszkanie, * W sercach naszych zostanie: * Niechaj dusza, ma Jezusa * Na posilanie.
  11. Posil mnie Jezu drogi! * Rzucam się pod Twe Nogi, * Serce kruszę, dajęć duszę, * Człowiek ubogi.
  12. Gdy się zbliży skonanie, * A serce me ustanie; * Z Twej Opieki, mnie na wieki * Nie wypuść Panie.

 

 

KIEDY MIĘDZY NIEZMIERNYMI

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Kiedy między niezmiernymi * Boleściami śmiertelnymi, * Jezus kończąc żywot w Męce,* Ducha oddał Ojcu w ręce.
  2. Kiedy jeszcze Boskie Ciało * Martwe na Krzyżu wisiało, * Pod wszystkiego świata okiem, * Smutnym żałosnym widokiem.
  3. Jeden z żołnierzy zuchwały, * Jak okrutny, tak i śmiały, * Żeby, iż już umarł, wierzył, * Włócznią w Bok Jego uderzył.
  4. Otworzył Ranę szeroko, * A w piersiach Serce głęboko * Ciężkim ręki swojej razem, * Hartownym przebił żelazem.
  5. Tak srogo Jezus zraniony, * Wszystek we Krwi zanurzony, * W jedną Ranę skatowany, * Niechciał mieć Serca bez Rany.
  6. Byłoć Miłością zranione * Przedtem Serce, lecz zamknione, * Tam się Miłość zamykała, * A nam się widzieć nie dała.
  7. Trudno było dojrzeć tego, * Co wśród Serca Jezu Twego, * Mocna jako śmierć robiła * Miłość, jako Cię dręczyła.
  8. Gdyś Bóg przyjął ludzkie Ciało, * Gdy się Słowo Ciałem stało, * Tam Duszę Twą krzyżowała, * Krzyż był z śmiertelnego ciała.
  9. Wszystkie, które Cię czekały, * Któreć potem zadać miały, * Rany, srogie katów ręce, * Któreś miał cierpieć przy męce.
  10. Wszystkie bolesne ciężkości, * Despekty i zelżywości, * Miłość do przenajświętszego, * Jezu, zniosła Serca Twego.
  11. Tym wszystkim, sama rozlicznie, * Dożywotnie, ustawicznie, ” Mordowała Serce Twoje, * Jezu mój, zbawienie moje.
  12. Stąd żywot Twój umieraniem, * Ustawicznem był konaniem, * Konała dusza Twa święta, * W ciele jak na krzyż rozpięta.
  13. Tego jednak w swych ciemnościach, * W samych serdecznych skrytościach, * Miłość gdy dokazowała, * Wejrzeć do serca nie dała.
  14. Owóż teraz rozranione, * Stoi Serce otworzone, * Już się nas miłość nie chroni, * Wnijść nam do Serca nie broni.
  15. Włócznią Serce przebić dała, * Ze Krwią się z Ran wylewała, * Żeby ją ludzie poznali, * Którzy jej przedtem nie znali.
  16. Jako w Jezusowym ciele * Krwawych jest ran bardzo wiele, * We wszystkich miłość widziana, * Chce być i od nas poznana.
  17. Sto osiemnaście tysięcy, * Kropli, jeszcze liczą więcej, * Dwieście dwadzieścia pięć było * Co ich z Ciała wypłynęło.
  18. W każdej miłość nieskończoną, * Na wieki rozgraniczoną, * Jaśnie Jezus pokazował, * Gdy krwi dla nas nie żałował.
  19. Oświeć, Jezu, duszę moją, * Niechaj poznam Miłość Twoją, * Skutek Krwi tej niech uczuję, * A niech Cię wiernie miłuję.
  20. Jezusa mego miłości, * Dokaż Twej na mnie dzielności, * W serce me wnieś Jego rany, * Któremi był skatowany.
  21. Boleści Jego śmiertelne, * Wzdychania żałości pełne, * Niech me serce przenikają, * A śmierć moją powtarzają.
  22. Niech punkcik czasu nie minie * W życiu mem, w każdej godzinie, * Którego bym nie cierpiała, * Z Jezusem nie umierała.
  23. Miłości, ty dokaż tego, * Przemień mię w konającego * Jezusa, Ty członki moje, * Jezu! przemień w rany Swoje.
  24. Wszystkie serca odetchnienia * Wszystkie ciała poruszenia, * Przemień w wzruszenia miłosne, * Przemień w wzdychania żałosne.
  25. Lecz najwięcej me zbawienie, * Jezu me ostatnie tchnienie, * Sam w tchnienie konającego * Racz przemienić Serca swego.

 

 

KIEDYŚ, O JEZU, CHODZIŁ PO ŚWIECIE

Kiedyś, o Jezu, chodził po świecie, * Brałeś dziateczki w objęcia Swe, * Patrz, tu przed Tobą stoi Twe dziecię; * Do Serca Twego przygarnij mnie.

Byłeś Dzieciątkiem Ty, wielki Boże! * W żłóbku płakałeś nad światem złym. * Nie płacz, Dzieciątko, ja Ci w pokorze * Serce me daję; Ty mieszkaj w nim.

Kto by u siebie dziecię przyjmował, * Rzekłeś, że wtenczas przyjmuję Cię. * Dzięki Ci, Jezu, żeś nas miłował, * Za to Cię kochać na wieki chcę!

Rzekłeś: „Nie może ze Mną być w niebie, * Kto nie chce dziecku podobnym być“; * Ja, dziecię Twoje chcę przyjść do Ciebie, * Daj mi niewinnie do śmierci żyć!

Kiedy w ostatniej będę potrzebie, * Gdy się rozstanę ze światem tym, * Zlituj się, Jezu, weź mnie do Siebie; * Niech wiecznie spocznę przy Sercu Twym!

 

 

KOCHAJMY PANA, BO SERCE JEGO

  1. Kochajmy Pana, bo Serce Jego * Żąda i pragnie serca naszego, * Dla nas Mu włócznią boleść zadana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  2. O pójdź do Niego wszystko stworzenie, * Sercu Jezusa złóż dziękczynienie, * I Twoje przed Nim zegnij kolana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  3. Pójdźcie do Niego biedni grzesznicy, * Bo w Jego Serca czystej krynicy * Zleczy się dusza grzechem zmazana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  4. Pójdźcie do Jego Serca, o dusze, * Obmyte we łzach, w pokucie, w skrusze, * Już niewinności szata wam dana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  5. Pójdźcie, wy śliczne gołąbki białe, * Dusze, co w Panu żyjecie całe; * Śpiewaj Mu z nami trzódko wybrana: * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  6. Pójdźcie, wy z nieba święci Anieli, * Z którymi szczęście wieczne On dzieli: * Przyjdź Jeruzalem chwałą odziana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  7. Przyjdź, o Panienko! coś Go powiła, * Cos niezrównaną w miłości była, * Z Tobą Maryo Niepokalana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  8. Wszyscy, ach wszyscy przed Nim padajmy, * Serca Mu nasze wspólnie oddajmy, * O, bo tak woła miłości Rana: * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
  9. Jezu najsłodszy, do Serca Rany, * Przyjmij świat cały Krwią Twą oblany, * Byśmy na ziemi i wiecznie w niebie, * Kochali Ciebie, kochali Ciebie. Amen.

 

 

NAZAREŃŚKI SLICZNY KWIECIE

  1. Nazareński śliczny kwiecie, * Co rozkoszą jesteś nieba, * Co Ty robisz na tym święcie, * Gdzie przybrałeś postać chleba?
  2. Czemuż Jezu, o mój Panie, * Niewdzięcznikom Serce dałeś, * Czemuż dziwne swe kochanie * Na ten nędzny świat wylałeś?
  3. Cóż jest człowiek, że dla niego * Ty się Panie dajesz cały, * Że mu drzwi do Serca swego * Otwierasz, o Królu chwały!
  4. Ach, to Serce Twe na ziemi, * Co tak ludzi ukochało, * Cóż znajduje między nimi, * Cóż od świata pozyskało?
  5. Tylko wzgardą, zapomnieniem * Człowiek Tobie się odpłaca, * Poi Serce Twe cierpieniem * I od Ciebie się odwraca.
  6. Chociaż Serce Twoje wzywa, * Choć wyciągasz Boskie dłonie, * Każdy Tobie się wyrywa * I w przepaści grzechów tonie.
  7. Jako niegdyś na Golgocie: * »Pragnę!« usta Twe wołały, * Tak Twe Serce dziś w tęsknocie * »Pragnę«, wola na świat cały.
  8. I przed Tobą tłum się snuje, * A nikt Ciebie nie rozumie; * Nikt z Twym Sercem współ nie czuje, * Ciebie kochać nikt nie umie.
  9. O mój Jezu, o mój Panie, * Ulecz świata zaślepienie! * W Twego Serca Świętej Ranie, * Daj nam znaleźć nawrócenie.
  10. Na świat cały z Serca rany, * Rozrzuć pożar Twej miłości, * Byś od wszystkich był kochany * W tym wygnaniu i wieczności.

 

 

NIE OPUSZCZAJ NAS… JEZU

Refren: Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, * Jezu, nie opuszczaj nas!

  1. Tyś powiedział, że na ziemi * Nie zostawisz nas samymi, * Twoje Serce czuło w Niebie, * Jak nam ciężko żyć bez Ciebie. *
  2. Gdzie pociechę my znajdziemy, * Gdzie łzy żalu ukoimy? * W Sercu Twoim tylko Panie, * I pociecha i wytrwanie. *
  3. W Serca Twego słodkiej Ranie,* Wszystko mamy dobry Panie,* Tam ucieczka, tam schronienie, * Tam wesele, tam wzmocnienie. *
  4. Już Ci służyć będziem wiernie, * Kochać będziem krzyż i ciernie, * Będziem płakać nad grzechami. * Serce swe obmyję łzami. *
  5. O pociągnij nas za Sobą, * Byśmy krzyż dźwigali z Tobą, * Przy Twym Sercu zawsze byli, * I dla Niego tylko żyli. *
  6. Zostań słodki Jezu z nami, * Świeć nam Serca promieniami. * Świeć nam słońcem Twej Miłości * Na tej ziemi i w wieczności! *
  7. Matko, coś pod Krzyżem stała, * Coś nam życie wypłakała, * Proś, niech Syn Twój się zlituje, * Serce Swoje nam daruje. *

 

 

NIECH DZIŚ Z NASZYCH SERC I DUSZ

Niech dziś z naszych serc i dusz * Wzniesie się do wiecznych wzgórz, * Przed Jezusa Serca tron, * Naszych pień potężny ton. * Jezu, chcemy choć przebojem * Wiecznie stać przy Sercu Twoim!

Choć uderza na nas wróg, * Naszą tarczą wiara, Bóg * Z walk. nas wyrwie, zleczy z ran, * Najłaskawszy Jezus Pan. * Jezu, chcemy itd.

Co za wielki. Boży cud: * Jezus swój ukochał lud! * Dziś nam daje Serce, swe, * Chce ukoić ból i łzę. * Jezu, chcemy itd.

Więc wśród życia walk i burz, * Do Jezusa spieszmy już! * On do Serca swego nas * Przyjmie chętnie w każdy czas. * Jezu, chcemy itd.

 

 

NIECHAJ SERCE JEZUSOWE

  1. Niechaj Serce Jezusowe będzie pochwalone, * Co było dla nas w Ogrójcu smutkiem napełnione, * Refren: Niechaj będzie w tym momencie * W przenajświętszym Sakramencie * Pochwalone Jezusowe Serce Przenajświętsze.
  2. Bo to Serce Jezusowe w ogrójcu konało * Od boleści, mąk okrutnych, które cierpieć miało, *
  3. Słodkie Serce Jezusowe, coś wtenczas cierpiało, * Gdy Cię swawolne żołnierstwo w ogrójcu wiązało. *
  4. Chwalmyż wszyscy chrześcijanie Serce Jezusowe, * Które dla nas znieważone w domu Kajfaszowym. *
  5. Witaj, Serce Jezusowe, wdzięczny instrumencie, * Tyś jest wszechmocną mądrością Trójcy Przenajświętszej. *
  6. Witaj, Serce Jezusowe, Serce ulubione, * Bądźże od nas w tym momencie dzisiaj pozdrowione. *
  7. Witaj, Serce Jezusowe, Tyś miłości pełne, * Bądźże na nas utrapionych zawsze miłosierne. *
  8. Witaj, Serce Jezusowe, słodkością płynące, * W wszelkiej uczciwości godne Trójcy Przenajświętszej. *
  9. Słodkie Serce Jezusowe, bądź dziś pozdrowione, * Coś było dla nas na krzyżu włócznią przebodzone. *
  10. Przebacz Jezu, żeśmy hołdu w pierw Ci nie składali, * Bośmy Ciebie dotąd prawie zupełnie nie znali. *
  11. A teraz, gdy już Ciebie ile można znamy, * W jedno łączym nasze serce i wespół wołamy: *
  12. Słodkie Serce Jezusowe, jesteś zasmucone, * Gdy się widzisz w Twych kościołach prawie opuszczone. *
  13. Dlatego my dnia każdego tutaj przybywamy, * I Ciebie opuszczonego wspólnie pocieszamy. *
  14. Słodkie Serce Jezusowe przed Tobą padamy. * Za tych, co tu bywać nie chcą, Tobie cześć składamy. *
  15. Pobłogosław Serce Boskie Twym sługom ołtarza, * Pobłogosław i ludowi, co Cię czci, poważa. *
  16. Słodkie Serce Jezusowe, przyjm nasz pokłon cały. * A po śmierci weź nas wszystkich do Swej wiecznej chwały. * Amen.

 

 

O NIEWYSŁOWIONE SZCZĘŚCIE ZAJAŚNIAŁO

  1. O niewysłowione szczęście zajaśniało, * Gdy Słowo Wcielone Swe Serce nam dało; * REFREN: Cud Boskiej Miłości, o duszo ludzka głoś, * Ku wiecznej światłości dźwięki twej pieśni wznoś.
  2. Jakiż na tej ziemi my skarb posiadamy. * Bóg mieszka z grzesznymi, Serce Jego mamy.
  3. W Niebo świat ten cały Miłość przemieniła, * Gdy w Tej Hostii małej Serce Boże skryła.
  4. O Anielskie Chóry, o Wybrani Pana! * Przyjdźcie z niebios góry upaść na kolana. *
  5. Przyjdźcie Sercu temu śpiewać razem z nami, * Przyjdźcie pieśni jemu nucić z grzesznikami .
  6. Lecz czyż żąda tego Serce Jezusowe? * Ach milsze dla niego są łzy grzesznikowe.
  7. Bo nie do Anioła zwraca Słowo Swoje, * Lecz do ludzi woła: „Daj mi serce twoje.“
  8. Jako hołd wdzięczności serca Sercu dajmy, * W bólu i w radości Jezusa kochajmy.
  9. A Serce nam Jego, po przejściu na świecie, * Wesela wiecznego w raju wieniec splecie. * Cud Boskiej Miłości, o duszo ludzka głoś, * Ku wiecznej światłości, dźwięki twej pieśni wznoś. Amen.

 

 

OTÓŻ CO CZYNI ZUCHWAŁA I SROGA

(Mel. Kto się w opiekę)

  1. Otóż co czyni zuchwała i sroga, * Śmiertelnych naszych win i zbrodni zgraja, * Serce dobrego łaskawego Boga, * Bezwinnie we Krwi zbraczając rozkraja.
  2. Któż, jeśli nie nasz grzech, srogiego rękę * Ku Twemu Sercu kieruje żołnierza? * On ostrzy włócznię, on zadaje Mękę, * On Krew wylewa, on złość swą wymierza.
  3. Już jest otwarte Serce Twoje Chryste, * Ono nas Świętym Kościołem daruje, * Ono narodów szczęście wiekuiste, * Przez Bok przebity, w Arce okazuje.
  4. Z Niego, jak rzeka siedmioraka płynie, * Zbawienie, Miłość i Łaski doznane; * We Krwi Baranka myjmy grzechów winą * I niewinności sukienki zmazane.
  5. O! co za szpetność, znów się w grzechy kalać, * Które najsłodsze Serce rozdzierają… * Silmy się serca płomieńmi zapalać, * Co z tego Serca hojnie wypadają.
  6. To nam daj Ojcze, to łaskawy Synie, * To Duchu Święty, Boże nieskończony, * Niech Twoja władza, niech sława nie minie, * Niech ze czcią będzie pokłon nieskończony.

 

 

POBŁOGOSŁAW JEZU DROGI

  1. Pobłogosław Jezu drogi * Tym, co Serce Twe kochają, * Niechaj skarb ten cenny drogi, * Na wiek wieków posiadają.
  2. Za Twe Łaski dziękujemy, * Co nam Serce Twoje dało, * W dani duszę Ci niesiemy, * By nas Serce Twe kochało.
  3. Trzykroć Święte Serce Boga * Tobie śpiewa Niebo całe, * Ciebie wielbi Matka droga, * Tobie lud Twój składa chwałę.
  4. Nie opuszczaj nas, o Panie! * Odpuść grzesznym liczne winy, * Daj nam w Serca Twego Ranie * Błogosławieństw zdrój jedyny.
  5. Zostań słodki Jezu z nami! * Świeć nam Serca promieniami. * Świeć nam słońcem Twej Miłości * Na tej ziemi i w wieczności! Amen.

 

 

PÓJDŹMY SERCU SIĘ KŁANIAJMY

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Pójdźmy Sercu sią kłaniajmy * Jezusa Boga naszego; * Całym sercem wywyższajmy,* Wielką Miłość Serca Jego.
  2. Witaj Serce, serc porządku, * Centrum zawitaj pragnienia; * Najpierwsze światło z początku, * Witaj zadatku zbawienia.
  3. Twój ogień niechaj się nieci, * Żywot niechaj mamy z Ciebie, * Twoje światło niech nam świeci, * Ukoronowanym w Niebie.

 

 

PÓJDŹMY WSZYSCY ODDAĆ CZEŚĆ

  1. Pójdźmy wszyscy oddać cześć, * Śpieszmy hołd i chwałę nieść * Sercu Boga, które nam * Dał na własność Jezus Pan. * Refren: |:Słodkie Serce, przyjm te pienia, * Przyjmij pokłon, dziękczynienia! 😐
  2. O któżby nie kochał Cię! * Wszak otworzyć dałoś się, * Aby nam schronienie dać. * By się nam ucieczka stać. *
  3. Wspieraj nas we walce z złem, * Bądź pociecha w życiu tym, * Tul do Siebie dziatki Twe, * Gdy zobaczysz smutku łzę! *
  4. Rozpal bardziej miłość w nas, * Niech goreje w każdy czas. * Dla Cię, Jezu, pragniem żyć, * Twą własnością wieczną być. *

 

 

PRZEBÓG! WSZAK NASZE ZBRODNIE

(Mel. Boże w dobroci lub: O której berła)

  1. Przebóg! wszak nasze zbrodnie pełne dumy, * Szaleństwa wściekłe, a zbrodniarzów tłumy; * Bok Najświętszego i z Sercem przebiły, * Na toż Dobroci Boga zasłużyły?
  2. Wstrząsł żołnierz włócznią, i pocisk celuje; * Już w Serce Pańskie grzech włócznię kieruje; * Zaostrza grot swój pocisku strasznego, * Śmiertelna zbrodnia człeka niewdzięcznego.
  3. Z Serca co z Rany Krew i Wodę sączy, * Rodzi się Kościół, z Chrystusem się łączy; * To wejście w Boku Arki uczynione, * Jest dla zbawienia ludu zostawione.
  4. Wieczny Skarb z Serca tego Łask wycieka. * Owa bogata siedmiu zdrojów rzeka, * Abyśmy brudy i grzechowe zmazy; * Obmyli we Krwi Baranka bez skazy.
  5. Powrót do zbrodni czyż to nie szkarada? * Wszak Boskie Serce rani grzechu zdrada; * Niech raczej serca na wyścigi lecą, * Miłość i wdzięczność niechaj w duszy niecą.
  6. Daj to nam Chryste, daj i Ojcze Święty! * Daj Duchu, Boże w Trójcy niepojęty. * Twoja Wszechmocność, królestwo i chwała, * W jedności wiecznie trwa i będzie trwała. Amen.

 

 

SERCE JEZUSA CICHE POKORNE

  1. Serce Jezusa ciche pokorne, * Usłysz ach, usłysz Twe, biedne dzieci * Póki burze, zagrażają, * Serce Jezusa broń. * Ref. Słodko spoczniemy na Boskim Sercu, * Nigdy nie dozwól rozłączyć się. * Usłysz prosimy, * Twych dzieci głos; * Serce Jezusa, * O ratuj nas.
  2. Uczyń nas, Jezu, Twoją zdobyczą, * Przyjmij na własność serca nasze. * Prowadź nas przez świat ten nędzny, * Serce Jezusa broń. * Ref.
  3. Serce Jezusa włócznią przebite. * Pomóż nam znosić ciężkości życia * W dniach cierpienia bądź pociechą, * Serce Jezusa broń. * Ref.
  4. Serce Jezusa dobroci pełne, * Nie chciej odrzucać wiernych sług Twoich. * Daj nam Swe błogosławieństwo, * Serce Jezusa broń. * Ref.

 

 

SERCE JEZUSA MIŁOŚCI TRONIE

(Mel. Zróbcie Mu miejsce)

Serce Jezusa, Miłości tronie, * Wysłuchaj naszą prośbę jedyną, * Niech Twą Miłością serce nam płonie * Za Twojej Matki Świętą przyczyną.

My tylko Ciebie kochać pragniemy, * To prośba nasza, to serc żądanie, * Tylko Miłości Twojej pragniemy, * Miłość na wieki daj nam, o Panie. Amen.

 

 

SERCE JEZUSA, SYNA BOŻEGO

(Mel. Kłaniam się Tobie)

Serce Jezusa, Syna Bożego, * W tym Sakramencie tu obecnego, * Przed Tobą wszyscy kornie klękamy, * „Kyrie elejson” trzykroć wołamy.

Duch Święty Ciebie w czystej Dziewicy, * W swej ukształtował Oblubienicy, * Gdy Słowo Boże Ciałem się stało, * By między nami zawsze mieszkało.

Tyś majestatu nieskończonego, * Boś jest Świątynią Boga samego, * W Tobie Najwyższy tron Swój założył, * I nam do nieba bramę otworzył.

Serce Jezusa, ogniu Miłości, * Skarbnico Boskiej Sprawiedliwości; * Pełneś Dobroci, wszelkiej litości: * Zgładź przeto nasze grzechowe złości.

O Serce, morze cnót nieprzebrane, * I sercom naszym za przykład dane, * Spraw, byśmy Ciebie naśladowali, * I wszelką chwałę Tobie składali.

Królu serc wszystkich, i Dobry Panie, * Ukryj świat cały w Twej Serca Ranie, * Bo serce nasze nie ma pokoju, * Aż spocznie w Tobie, rozkoszy zdroju.

Serce Jezusa, w którem się mieszczą * Skarby mądrości z umiejętnością; * O Serce, pełne Boskiej istności, * Niech wszyscy biorą z Twojej pełności.

Sam Ojciec w Niebie Cię umiłował; * W Tobie nad wszystko sobie podobał; * Za Tobą tęsknił świat już od wieków, * Boś Ty nadzieją wszystkich grzeszników.

Serce cierpliwe, litości pełne; * Dla wszystkich, co Cię wzywają hojne; * Źródło żywota, świętobliwości, * Wzywamy Ciebie, pełni ufności.

Dla przebłagania za nasze grzechy * Dałoś się zelżyć bez wszej pociechy; * O Serce starte za nasze winy, * Skrusz serca nasze, kornie prosimy.

Serce posłuszne do śmierci samej, * Śmierci okrutnej, gorzkiej, krzyżowej; * Nawet po zgonie dałoś się przebić, * By zdrój pociechy wszelkiej otworzyć.

W Twem Sercu mamy, Jezu nasz, Panie, * Pokój i życie i zmartwychwstanie, * Bo Ono z Bogiem nas pojednało, * Gdy się za grzechy ofiarą stało.

Serce Jezusa, w Tobie ufamy, * Że i nas zbawisz się spodziewamy; * Gdy przyjdzie chwila naszego skonu, * Bądź nam pociechą przy umieraniu.

Baranku Boży, prosim trzy razy, * Oczyść świat cały z grzechowej zmazy; * Bądź wszystkim niegdyś w niebie rozkoszą, * Gdzie w Sercu Twoim Święci się cieszą. Amen.

 

 

SERCE NAJSŁODSZE TOBIE NIEBO CAŁE

(Mel. Bądź pozdrowione serce lub: Boże w dobroci, lub: Ty, której berła)

  1. Serce najsłodsze, Tobie Niebo całe * Bez przerwy składa pieśni uwielbienia, * I biedna ziemia wznosi Tobie chwałę, * Boś Ty jest Źródłem szczęścia i zbawienia.
  2. Serce Jezusa! na ziemi i w niebie * Niech wszystkie serca wiecznie chwalą Ciebie, * Króluj nad nami, ach króluj wszechwładnie, * Ze czcią niech Tobie cały świat upadnie.
  3. Serce najdroższe, ta głęboka Rana, * Że Ty serc pragniesz, tak wymownie woła; * Ach Miłość Twoja z niczym niezrównana! * Któż się wzywaniu Twemu oprzeć zdoła?
  4. Serce najsłodsze! z Ciebie potok tryska * Krwi Przenajdroższej, co grzechy zmazała; * Cierniowy wieniec Ciebie w koło ściska, * Nasza go ręka, złość nasza splatała.
  5. Serce najsłodsze! w Tobie Krzyż utkwiony * Mękę Twą dla nas podjętą ogłasza; * Krzyż to przez Ciebie skarb tak upragniony; * W Krzyżu więc, w Krzyżu moc i chwała nasza.
  6. Serce najsłodsze, radości Świątnico! * Z Ciebie zdrój szczęścia na tę ziemię płynie; * Tyś dla nas biednych pociechy krynicą * W smutnym wygnaniu na tej łez dolinie.
  7. Serce najsłodsze! tyś jest słońcem łaski, * Życia i mocy promienie rozsiewasz, * Ziemskim wędrowcom spuszczasz niebios blaski, * Na to wygnanie światła potok zlewasz.
  8. Serce najsłodsze, tyś Tronem Miłości, * Miłością rozdał serce wyziębione, * O to błagamy Twojej łaskawości * Przez Serce Maryi przebłogosławione. Amen.

 

 

SERCE OFIARO MIŁOŚCI

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Serce Ofiaro Miłości, * Niebios wieczysta radości, * Ludzi pociecho serdeczna, * I nadziejo ostateczna.
  2. O chwało Trójcy Jedyna! * Tyś cześć odwiecznego Syna, * Spoczynek Pocieszyciela * Skarb Ojcowskiego wesela.
  3. Ciebie Domie Boga godny * Duch Ojca i Syna płodny, * Z czystej Krwi na Panną tchnąwszy * W sposób ukształcił najnowszy.
  4. O Serce Miłości całe * Godne! z Miłości omdlałe, * Z Miłości ku nam ranione, * Daj nam grzesznikom ochronę.
  5. Wielka Ci Miłości siła * Wielką Ranę otworzyła, * Ta i nam wejście toruje * I wchodzić nam rozkazuje.
  6. Których Twoje obmyły * Wszystkie otworzone żyły, * Raz przyjętych w najłaskawsze * Twe wnętrzności, chowaj zawsze.

 

SERCE TWE JEZU MIŁOŚCIĄ GOREJE

  1. Serce Twe Jezu, Miłością goreje, * Serce Twe w ogniu Miłości topnieje, * A nasze serce zimne jak lód, * I próżny dla nich Twej Męki trud.
  2. Kiedyż, o kiedyż, słodki mój Panie, * Poznamy Twego Serca kochanie, * Kiedyż Twa Miłość rozpali nas? * O dobry Jezu, czas to już czas.
  3. Serce Twe zewsząd bólem ściśnione, * I ostrą włócznią w Bok przebodzone, * A nasze serca rzucone w świat, * Chciałyby zrywać rozkoszy kwiat.
  4. Boskie Twe Serce gorycz zalała, * We łzach się Dusza Twoja kąpała, * I z Twego smutku pociechy zdrój, * Wytrysnął dla nas, o Panie mój.
  5. Serce Twe wieniec z ciernia oplata, * Korona wzgardy za pychę świata, * Którą dla Siebie obrał nasz Pan, * By nas uleczył z grzechowych ran.
  6. O jakaż słodycz Twojej Miłości, * Jakiż w Twym Sercu zbytek czułości, * Ach w serca nasze miłości tej, * Choć jedną kroplę o Panie wlej.
  7. Rzuć tej miłości iskrę choć jedną, * W ziemię serc naszych suchą i biedną, * By Ci wydała obfity plon * Za Twój na Krzyżu bolesny zgon.
  8. Byś nie na próżno za Męki Twoje, * Te Rany, krzywdy, te krwawe zdroje, * Raczył tak dla nas ochotnie pić, * Że Swego Życia przerwałeś nić.
  9. Gdy już na Krzyżu Jezu skonałeś, * Z Miłości jeszcze zranion być chciałeś, * By w Sercu Twoim otworzyć drzwi, * I nam ostatnią dać kroplę Krwi.
  10. W tej Serca Twego Najświętszej Ranie * Przygotowałeś dla nas mieszkanie, * Jak tam głęboko Miłości toń, * Jaka przecudna czystości woń.
  11. Przed Tobą Serce Jezusa padamy, * Nędzną ofiarę serca składamy, * Ach nie gardź nami , o Panie nasz, * I Twą łaskawą zwróć ku nam Twarz.
  12. Serce Maryi Niepokalane, * Z Sercem Jezusa ukrzyżowane, * Do tego Serca bądź drogą mam, * Byśmy na wieki spoczęli tam. Amen.

 

 

TWEMU SERCU CZEŚĆ SKŁADAMY

  1. Twemu Sercu cześć składamy, * O Jezu nasz Jezu, * Twej litości przyzywamy, * O Zbawicielu drogi. * Refren: Chwała niech będzie * zawsze i wszędzie * Twemu Sercu * O mój Jezu.
  2. Serce to nam otworzone, * O Jezu nasz Jezu, * Włócznią na krzyżu zranione, * O Zbawicielu drogi.
  3. Ono przepaścią miłości * O Jezu mój Jezu, * W Nim się topią nasze złości, * O Zbawicielu drogi.
  4. Tam ucieczka, tam schronienie, * O Jezu mój Jezu, * Gdy nas ciśnie utrapienie, * O Zbawicielu drogi.
  5. Gdy kto grzeszy a żałuje, * O Jezu mój Jezu, * Twoje Serce go przyjmuje, * O Zbawicielu drogi.
  6. Gdy sierota płacze rzewnie, * O Jezu mój Jezu, * Tam pociechę znajdzie pewnie, * O Zbawicielu drogi.
  7. Na wygnaniu smutnej ziemi, * O Jezu mój Jezu, * Ono świeci nad grzesznymi, * O Zbawicielu drogi.
  8. Ono mieszka zawsze z nami, * O Jezu mój Jezu, * Rozkosz Jego z grzesznikami * O Zbawicielu drogi.
  9. Więc do Niego uciekajmy, * O Jezu mój Jezu, * I ratunku tam szukajmy, * O Zbawicielu drogi.
  10. Nie odrzucaj nas od Siebie, * O Jezu mój Jezu, * Przyjm na ziemi, przyjm i w Niebie, * O Zbawicielu drogi.
  11. Byśmy Twymi zawsze byli, * O Jezu mój Jezu, * Twoje Serce zawsze czcili, * O Zbawicielu drogi.
  12. Przez Twej Matki Serce czyste, * O Jezu mój Jezu, * Daj te łaski nam o Chryste, * O Zbawicielu drogi.
  13. A w dzień życia ostateczny, * O Jezu nasz, o Jezu. * W Tym Sercu jest port bezpieczny, * O Zbawicielu drogi! *
  14. Niech więc burze szumią wkoło, * O Jezu nasz, o Jezu. * W Twym Sercu zasnę wesoło, * O Zbawicielu drogi! *

 

 

WITAJ KRYNICO DOBRA WSZELAKIEGO

  1. Witaj Krynico dobra wszelakiego, * Najmilsza Rano Serca Pana mego,* Rozpal oziębłe serce me Miłością, * l napełnił je niebieską słodkością.
  2. Daj Łaskę, abym w tym wygnaniu świata, * W Tobie zostawał przez me wszystkie lata, * Serce Jezusa włócznią otworzone, * Niechaj przy śmierci w Tobie mam obronę.
  3. O Rano Święta, Rano uwielbiona, * Bądźźe na wieki od nas pochwalona, * A przez wylaną dla mnie Krew i Wodę, * Daj w utrapieniu pomoc i ochłodę.
  4. Tą Krwią posilaj w siłach zemdlonego, * A wodą obmyj grzechem zmazanego, * Ażebym nie wpadł kiedy piekielnemu, * W paszczekę srogą smokowi strasznemu.
  5. Rano najsłodsza Boku Pana mego, * Źródło Miłości i dobra wszelakiego, * Zalej czyścowe ognie krwi potokiem, * Uracz cierpiące dusze swym widokiem.
  6. Błogosław wszystkim, którzy Cię miłują, * Którzy Twe Serce sławić usiłują; * Zawrzyj ich wszystkich, najłaskawszy Panie, * W otwartej Serca najsłodszego ranie.
  7. A ja przed Tobą mocno obiecuję, * Że chcę Cię kochać i to zapisuję, * Na sercu moim, nie chcę nic innego, * W niebie, na ziemi, prócz Ciebie Samego.
  8. Odbierz mi wszystko, co mam przyjemnego,* Karz na tym świecie, dość szczęścia mojego, * Gdy mi dasz Serce pełne Twej Miłości, * Nadto nie żądam lżejszej pomyślności.
  9. O to Cię tylko proszę Boga mego, * Nie oddalaj mnie od Serca Twojego, * W Nim me dziedzictwo, w Nim moje mieszkanie, * W Nim moja ufność, w Nim moje kochanie.
  10. Dusza w mym ciele, w którym tęskni sobie, * Pragnąc być wolną, by spoczęła w Tobie, * Przytul mnie Jezu do Serca Twojego, * W Nim żyć i umrzeć pragnę z serca mego. Amen.

V. Najświętsze Serce Jezusa miłego,

R. Uczyń nas godnymi Dobra Niebieskiego.

V. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.

R. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

V.  Módlmy się. Najmiłosierniejszy Jezu Zbawicielu nasz! prosimy Cię pokornie, przez Serce Twoje Najsłodsze, zawsze nad nędzą naszą litujące, ulituj się nad naszym sercem, które jakoś stworzył, dla Samego Siebie, tak nie może być spokojne, póki nie odpocznie w Tobie; uczyń nam tę Łaskę, abyśmy naśladując Twojej cichości i pokory, według Serca Twojego, godnymi znaleźć się mogli, i Tobie nade wszystko i we wszystkim pragnęli się podobać, po wszystkie dni żywota naszego.

R. Amen.

 

 

WSZECHMOCNY ŚWIATA STWORZYCIEL

(Mel. U drzwi Twoich)

  1. Wszechmocny świata Stworzyciel * Chrystus, wszystkich Odkupiciel, * Światłość Ojca ze światłości, * Bóg z Boga pełen miłości.
  2. Miłość zniewoliła Ciebie * Ciało nasze wziąć na Siebie, * Byś drugi Adam krwią kupił, * Z czego grzech starego złupił.
  3. Miłość ta stworzyła morze, * Ziemię i niebieskie wzorze, * Co ojców błędy spłaciła * I nas z więzów wyzwoliła.
  4. Oby taż miłości siła * W sercu Twoim zawsze była, * Aby czerpać z źródła tego * Łaskę dla ludu grzesznego.
  5. Po cóż jest włócznią rozdarte, * I srogą Raną otwarte? By Krew z wodą z niej wyciekła, * Zmyła grzech, zalała piekła.
  6. Boże w Trójcy niepojęty, * Ojcze, Synu, Dachu Święty, * Niech Ci będzie cześć i chwała * Z wieków w wieki nie ustała. Amen.

 

 

Z TEJ BIEDNEJ ZIEMI

  1. Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny * Tęskny się w niebo unosi dźwięk, * O Boskie Serce, Skarbie jedyny! * Wysłuchaj grzesznych serc naszych jęk. * Nie chciej odrzucać modlitwy tej, * Bo twej litości błagamy w niej. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  2. Ku Tobie oczy zalane Izami * Z wielką ufnością zwrócone są; * Ty się zlitujesz pewnie nad nami,* Bo Ty nie gardzisz pokuty łzą. * Ku Tobie ślemy błagalny głos, * Ach, odwróć od nas karania cios. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  3. To prawda, Panie! żeśmy zgrzeszyli, * Żeśmy Ci wiele zadali ran, * Żeśmy na litość nie zasłużyli, * Aleś Ty dobry Ojciec i Pan ; * Tyś za nas wylał najdroższą Krew, * Zalej nią, zalej słuszny Twój gniew. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  4. Z Ciebie, o Serce Króla naszego! * Świeci nam słodkich nadziei blask; * Ty nie odrzucisz ludu twojego, * Tyś niezgłębioną przepaścią łask, * A naszą nędzę tak dobrze znasz, * My bardzo biedni, o Panie nasz. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
  5. Przez Serce Twojej Matki przeczystej, * Przez Jej Boleści błagamy Cię: * Wspieraj nas w drodze smutnej ciernistej, * Nad nędzą naszą ulituj się. * Przebacz nam, przebacz i pociesz nas, * Wiecznej radości niech błyśnie czas. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *