MIESIĄC CZERWIEC
JAKO MIESIĄC SERCA JEZUSOWEGO
W RODZINIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ.
Zawartość strony
- 1 I. Uwaga wstępna:
- 2 II. Jak należy miesiąc Serca Jezusowego nabożnie obchodzić?
- 3 Litania do Najsłodszego Serca Pana Jezusa.
- 4 CZYTANIA DUCHOWNE NA MIESIĄC CZERWIEC O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA
- 4.1 DZIEŃ 29
- 4.1.1 CYKL I. CZYTANIE O CNOTACH SERCA PANA JEZUSA.
- 4.1.2 CYKL II. SERCE JEZUSA, ŹRÓDŁO ŻYCIA I ŚWIĘTOŚCI — CZYTANIA O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA KS. ERNESTA MATZEL T.J. 1917r.
- 4.1.3 CYKL III. TAJEMNICE SERCA JEZUSOWEGO OPRAC. PRZEZ BRATA HONORATA KAPUCYNA 1914r.
- 4.1.4 CYKL IV. PRZYJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY – CZYTANIA O SERCU JEZUSOWYM KS. DR. JÓZEFA ŁAPOT 1936r.
- 4.1.5 CYKL V. ŻYCIE WEDŁUG NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO Z PRZYKŁADAMI KS. W. MROWIŃSKI T.J. 1930r.
- 4.1 DZIEŃ 29
- 5 III. Ćwiczenia codzienne do naśladowaniu cnót Boskiego Serca Jezusowego.
- 6 ZESTAW PIEŚNI DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA
- 6.1 BŁOGI CZAS NAM TERAZ ŚWIECI
- 6.2 BOŻY SYNIE, ŚWIATŁA ZDROJU
- 6.3 GINĄŁ CZŁOWIEK ZAPRZEDANY
- 6.4 IDŹMY Z DUCHEM TEGO ŚWIATA
- 6.5 JEZU! GDY PATRZĘ
- 6.6 JEZU MIŁOŚCI TWEJ
- 6.7 JEZU MÓJ UKRZYŻOWANY
- 6.8 KAŻDA ŻYJĄCA DUSZA
- 6.9 KIEDY MIĘDZY NIEZMIERNYMI
- 6.10 KIEDYŚ, O JEZU, CHODZIŁ PO ŚWIECIE
- 6.11 KOCHAJMY PANA, BO SERCE JEGO
- 6.12 NAZAREŃŚKI SLICZNY KWIECIE
- 6.13 NIE OPUSZCZAJ NAS… JEZU
- 6.14 NIECH DZIŚ Z NASZYCH SERC I DUSZ
- 6.15 NIECHAJ SERCE JEZUSOWE
- 6.16 O NIEWYSŁOWIONE SZCZĘŚCIE ZAJAŚNIAŁO
- 6.17 OTÓŻ CO CZYNI ZUCHWAŁA I SROGA
- 6.18 POBŁOGOSŁAW JEZU DROGI
- 6.19 PÓJDŹMY SERCU SIĘ KŁANIAJMY
- 6.20 PÓJDŹMY WSZYSCY ODDAĆ CZEŚĆ
- 6.21 PRZEBÓG! WSZAK NASZE ZBRODNIE
- 6.22 SERCE JEZUSA CICHE POKORNE
- 6.23 SERCE JEZUSA MIŁOŚCI TRONIE
- 6.24 SERCE JEZUSA, SYNA BOŻEGO
- 6.25 SERCE NAJSŁODSZE TOBIE NIEBO CAŁE
- 6.26 SERCE OFIARO MIŁOŚCI
- 6.27 SERCE TWE JEZU MIŁOŚCIĄ GOREJE
- 6.28 TWEMU SERCU CZEŚĆ SKŁADAMY
- 6.29 WITAJ KRYNICO DOBRA WSZELAKIEGO
- 6.30 WSZECHMOCNY ŚWIATA STWORZYCIEL
- 6.31 Z TEJ BIEDNEJ ZIEMI
Na podstawie:
Miesiąc Serca Jezusowego 1907r.
Dom Serca Jezusowego 1905r.
I. Uwaga wstępna:
We Francji i we Włoszech już po wielu kościołach miesiąc czerwiec obchodzi się podobnie, jak miesiąc Maj. Nie wszędzie da się to u nas przeprowadzić; jednakże można by w każdej rodzinie, i gdzie jeno kto mieszka samotny, odprawiać krótkie nabożeństwo do Najsłodszego Serca. Wszakże mamy w tylu sprawach doczesnych i wiecznych tyle do proszenia za siebie i za innych. Są to dni Łaski Najsłodszego Serca, w których ono chętniej i hojniej, niż innymi czasy, wylewa dary serdeczne na tych, co z ufnością i wytrwałą prośbą do Niego się uciekają.
Wszyscy wierni, którzy publicznie lub prywatnie codziennie w miesiącu czerwcu odprawiają osobne modlitwy i nabożne ćwiczenia na cześć Boskiego Serca Jezusowego, każdego dnia dostępują odpustu 7 lat i 7 kwadragen, a odpustu zupełnego każdego dowolnego dnia w miesiącu po odprawieniu spowiedzi i Komunii, odwiedzeniu kościoła i odmówieniu modlitw za Papieża. Pius IX, 8 maja 1873.
II. Jak należy miesiąc Serca Jezusowego nabożnie obchodzić?
1. Przede wszystkim niech każdy czciciel Serca Jezusowego stara się w tym miesiącu jak najczęściej przyjmować godnie Sakramenty Pokuty i Ołtarza, czego Sobie Serce Jezusowe życzy, jako też innych do tego zachęcać.
2. Masz u siebie w domu obraz Serca Jezusowego, to w tym miesiącu okazuj Mu osobne uszanowanie.
3. Co dzień, lub ile razy można, zbieraj koło tego obrazu domowników swoich i kto jeno chce do tego należeć, celem odprawienia krótkiego nabożeństwa. Ostatecznie przynajmniej ty sam to czyń.
4. Tym nabożeństwem może być albo odmawianie Różańca lub części Różańca, Litanii do Serca Jezusowego lub innych modlitw do tegoż Serca.
5. Co dzień urządź krótkie czytanie o Najsłodszym Sercu Jezusowym, do czego niniejsze opracowanie przydać się może.
6. Nie zapominaj, że najlepszym ćwiczeniem, nabożeństwem i miłością Boskiego Serca Jezusowego jest naśladowanie Boskich cnót Jego. Tym końcem znajdziesz tu na każdy dzień taką cnotę przedstawioną, wyjętą z pism i listów błogosławionej Małgorzaty Alacoque. Co dzień więc odczytaj rano odnośny ustęp i uczyń postanowienie cnotę tę w ciągu dnia wykonać za pomocą Boskiego Serca.
Litania do Najsłodszego Serca Pana Jezusa.
Ojciec św. Leon XIII dekretem Kongregacji św. Obrz. z 2. kwietnia 1899. r. zatwierdził tę Litanię dla całego świata katolickiego; przywiązany jest do niej odpust 300 dni. Tłumaczenie zatwierdzone przez Biskupów całej Polski w r. 1911
Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!
Synu Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty Boże,
Święta Trójco Jedyny Boże,
Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego,
Serce Jezusa, w Łonie Matki Dziewicy od Ducha Świętego ukształtowane,
Serce Jezusa, z Boską Osobą Słowa zjednoczone.
Serce Jezusa, nieskończonego Majestatu,
Serce Jezusa, świątynio Boga,
Serce Jezusa, przybytku Najwyższego,
Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios,
Serce Jezusa, gorejące ognisko miłości.
Serce Jezusa, siedlisko sprawiedliwości i miłości.
Serce Jezusa, pełne miłości i dobroci,
Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino.
Serce Jezusa, wszelkiej chwały najgodniejsze,
Serce Jezusa, któreś królem serc wszystkich i celem ich.
Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności.
Serce Jezusa, w którym cała pełnia Bóstwa mieszka,
Serce Jezusa, w którym Sobie Ojciec bardzo upodobał,
Serce Jezusa, z którego pełności wszyscyśmy otrzymali,
Serce Jezusa, pożądanie wzgórz wiekuistych.
Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia.
Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają,
Serce Jezusa, źródło życia i świętości,
Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze.
Serce Jezusa, zelżywościami nasycone,
Serce Jezusa, starte dla grzechów naszych
Serce Jezusa, posłuszne aż do śmierci.
Serce Jezusa, włócznią przebite.
Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy,
Serce Jezusa, życie i zmartwychwstanie nasze,
Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze.
Serce Jezusa, krwawa ofiaro za grzechy,
Serce Jezusa, zbawienie ufających w Tobie,
Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających,
Serce Jezusa, rozkoszy Wszystkich Świętych,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami.
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Kyrie eleison! Chryste eleison! Kyrie eleison!
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
Antyfona.
Do Serca Twojego uciekamy się, Jezu, Boski Zbawicielu; naszymi grzechami racz się nie zrażać, o Panie Święty! Ale od wszelakich złych czynów, racz nas zawsze zachować, Boże łaskawy i najlitościwszy! O Jezu! o Jezu! o Jezu Dobry, Zbawicielu słodki, Pośredniku Boski, jedyna Ucieczko nasza! W Sercu Twoim racz nas obmyć, do Serca Twojego racz nas przytulić, w Swym Sercu na wieki racz nas zachować! O Jezu! o Jezu! o Jezu Dobry! Zbawicielu słodki. Pośredniku Boski, jedyna Ucieczko nasza! Amen.
V. Jezu cichy i pokornego Serca,
R. Uczyń serca nasze według Serca Twego.
V. Najsłodsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami.
R. Abyśmy się stali godnymi Ciebie kochać z całego serca.
V. Módlmy się. Wszechmogący wieczny Boże! wejrzyj na Serce Najmilszego Syna Twojego i na chwałę i zadośćuczynienia, jakie Ci za grzeszników składa, a gdy oni do Twego Miłosierdzia się udają, Ty im łaskawie przebacz w Imię tegoż Syna Twego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.
R. Amen.
V. Daj nam, Panie Jezu, Najświętszego Serca Twojego cnotami się przyodziać i uczuciami się zapalić, abyśmy i obrazowi Dobroci Twojej podobnymi się stali i Twego Odkupienia zasłużyli być uczestnikami. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, Bóg na wieki wieków.
R. Amen.
V. Boże Miłosierny! któryś dla zbawienia grzeszników i dla pociechy utrapionych Najświętsze i Niepokalane Serce Błogosławionej Maryi Panny dobrocią i miłosierdziem napełnił: daj nam, którzy wzywamy przyczyny Tego Najsłodszego Serca, Łaskę powstania z grzechów i ratunek w każdej potrzebie.
R. Amen.
V. O Panie Jezu Chryste! któryś nam w tym cudownym Sakramencie Męki Twojej pamiątkę zostawić raczył, racz dać, prosimy, abyśmy Święte Tajemnice Ciała i Krwi Twojej tak szanowali, abyśmy pożytku odkupienia Twego sami w sobie ustawicznie doznawali. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg na wieki wieków.
R. Amen.
CZYTANIA DUCHOWNE NA MIESIĄC CZERWIEC O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA
Pobożny Czcicielu Serca Pana Jezusa, zachęcamy do codziennego rozważania o Sercu Pana Jezusa podając kilka rozmyślań wedle uznania indywidualnej każdej duszy pobożnej do wyboru. Raz obranego wyboru cyklu rozważań należy kontynuować aż do zakończenia miesiąca czerwca. W następnych latach obierz sobie inny cykl rozważań. Niechaj poniższe cykle rozważań o Sercu Pana Jezusa każdemu Czcicielowi Serca Bożego pomnoży miłość ku temuż Sercu pełnemu Miłości, da wzrost w Łasce i w cnotach oraz wyprosi u Tegoż Serca dla siebie i swoich najbliższych oraz wszystkim grzesznikom potrzebne Łaski dla osiągnięcia wiecznego zbawienia dusz.
DZIEŃ 29
CYKL I. CZYTANIE O CNOTACH SERCA PANA JEZUSA.
CZĘŚĆ TRZECIA.
DOBRODZIEJSTWA SERCA PANA JEZUSA.
Na drodze zbawienia, o silach własnych nie jesteśmy w stanie ani kroku postąpić naprzód, bo jesteśmy ułomni, słabi, skłonni do złego.
Ale z Łaską Boską potrafimy wszystko, jak mówi Św. Paweł: “Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13). Żebyście więc nie zwątpili, najmilsi Bracia, wśród trudności, niebezpieczeństw i upadków swoich, przedstawiłem w tej trzeciej części całą Dobroć, Miłość i Miłosierdzie Najświętszego Serca Pana Jezusa. To Serce będzie was wspierało Łaską Swoją w każdym położeniu, w każdym niebezpieczeństwie. Ta Miłość Najświętszego Serca Jezusowego zapali w waszym sercu tę wzajemną miłość, którą serce prawdziwego czciciela Najświętszego Serca Jezusa pałać powinno. Z tą miłością najtrudniejsze rzeczy łatwe się wam wydadzą i życie wasze będzie wam słodkie i przyjemne, bo Tomasz a Kempis mówi: „Wielką rzeczą jest miłość i wielkim ze wszech miar dobrem, która jedynie lekkim czyni wszystko, co jest trudne, bo dźwiga wszelki ciężar bez utrudzenia i wszelkiej goryczy słodycz i smakowitość nadaje. Nic nie jest nad miłość słodsze, nic silniejsze, nic wyższe, nic rozleglejsze, nic przyjemniejsze, nic zupełniejsze ani lepsze w Niebie i na ziemi, bo miłość z Boga się rodzi i w jednym tylko Bogu nad wszystkie rzeczy stworzone spocząć może”.
ROZWAŻANIE.
Serce Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie chroni
serca nasze od zepsucia.
Pan Jezus odchodząc do Ojca, żeby zasiąść w Chwale na Prawicy Jego, wynalazł sposób, żeby pozostać i z nami. Jest to Najświętszy Sakrament. Zwracając się do uczniów Swoich w czasie Ostatniej Wieczerzy, mówi głosem pełnym miłości: “Nie zostawię was sierotami” (J 14, 18); i przed Wniebowstąpieniem Swoim jeszcze ich zapewnił: “Oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). My wszyscy wierzymy, że Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie jest prawdziwie Obecny z Duszą i z Ciałem, z Bóstwem i z Człowieczeństwem Swoim. Prawda, że Majestat Jego ukrywa się pod biednymi postaciami chleba i wina, ale mimo to słusznie może o sobie powiedzieć: “Ja śpię, a serce moje czuje” (Pnp 5, 2). Serce Pana Jezusa czuwa tam nad wszystkimi potrzebami i niebezpieczeństwami naszymi, wspierając nas i broniąc nas Łaską Swoją Świętą. Tę Łaskę udziela wszystkim, a szczególnie tym duszom pobożnym, które odwiedzają Go w Najświętszym Sakramencie i o nią proszą, zwłaszcza w czasie wystawienia i błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem.
To jednak nie zaspakaja gorącej miłości, jaką to Serce jest dla nas przejęte. Pan Jezus daje nam Krew Swoją za Napój i Ciało Swe za Pokarm w Najświętszym Sakramencie, aby obronić serca nasze od zepsucia. Kiedy Go przyjmujemy, On nie tylko leczy krewkość natury naszej, ale nadto zapala wolę naszą do dobrego.
Wskutek grzechu pierworodnego została w nas pożądliwość do grzechu: nie jest ona grzechem, ale do grzechu nas kusi… Otóż Ciało i Krew Pańska umniejszają i gaszą tę pożądliwość naszą. Św. Bernard mówi: „Jeżeli kto z was czuje w sobie mniej częste i mniej silne popędy do gniewu, zazdrości, nieczystości i innych występków, niech podziękuje Najświętszemu Sakramentowi, który w nim ten szczęśliwy sprawia skutek”. Św. Alfons Liguory dodaje, że „Źródło Wody żywej wypływa ze Serca Pana Jezusa, Wody, która gasi ogień namiętności, trawiących nas; niech więc każdy, kto czuje, że ten ogień go pali, oczyściwszy pierwej duszę swoją z grzechu śmiertelnego przez Spowiedź idzie do Komunii Świętej, a przekona się, że namiętność jego, jeżeli nie zgaśnie zupełnie, to przynajmniej przytłumiona zostanie”. Taka zresztą jest Nauka Kościoła, który mówi na Soborze Trydenckim, że Sakrament Ołtarza „jest środkiem, który nas uwalnia od grzechów powszednich, zabezpiecza od śmiertelnych”.
Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie, gasząc w członkach naszych ten ogień namiętności, zapala równocześnie w nas ogień Święty Miłości i wszelkich cnót. Wszakże i Sam mówi: “Przyszedłem puścić ogień na ziemię, a czegóż chcę, jedno, aby był zapalon” (Łk 12, 19). Na innym miejscu mówi: “Jam jest winna winorośl, wyście latarośle. Kto mieszka we Mnie, a Ja w nim, ten siłę owocu przynosi” (J 15, 5). A Św. Chryzostom uważa, że „kiedy odchodzimy od Stołu Świętego, płomienie miłości, wychodzące z naszego serca, czynią nas strasznymi dla samego piekła. Wtedy nie tylko czarci na widok nasz uciekają, lecz Aniołowie Święci przychodzą i otaczają nas“. Stąd Św. Liguory słusznie dodaje, że “Pan Jezus zapraszając nas na tę Ucztę, zdaje się mówić: „jedzcie, a staniecie się przez Łaskę Moją tym, czym Ja jestem z Natury“. To samo właśnie powiedział Św. Augustyn słowami jakoby Samego Pana Jezusa: „Ja się w ciebie nie przemienię, ale ty we Mnie się przemienisz”. W ten sposób Serce Pana Jezusa przemienia całe nasze jestestwo, dając nam stosownie do obietnicy: “serce czyste” (Ps 51/50/, 1).
O! jakąż wdzięcznością powinno być przejęte serce twoje dla Serca Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, z jaką czcią powinieneś do Niego się zbliżać, jak je wychwalać, jak starać się, żeby często i jak najgodniej przyjmować Pana Jezusa w Komunii Świętej do serca swojego! Patrz na Świętych Pańskich, jak oni sobie cenili tę Ucztę Królewską: Św. Alojzy przez trzy dni gotował się do Komunii Świętej i przez trzy dni dziękował za Nią. Św. Katarzyna Sieneńska, Św. Róża Limańska przez Wielki Post niekiedy nic nie jadły samą żyjąc Komunią Świętą. Jakże wielkie musiało być ich nabożeństwo do Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, kiedy Pan Jezus takimi cudami je wynagradzał!
Czemu ty tak obojętny jesteś dla tej Najświętszej Tajemnicy? Pan Jezus skarży się na cię przed Św. Małgorzatą, mówiąc do niej: „Serce Moje musi żalić się w Tej Tajemnicy, podobnie jak się żaliło na Krzyżu, na boleści, obelgi i opuszczenie, których doznawało bez żadnej pociechy*. Zalej się łzami na te słowa wyrzutu Zbawiciela, sercem skruszonym upadnij Mu do nóg i błagaj mówiąc: Przebij strzałą Miłości, Zbawicielu, niewdzięczne serce moje, niech to nędzne serce umrze dla miłości świata, a ożyje dla Miłości Twojej, zapal je ogniem tej miłości, niech się pali aż do końca życia mojego, żebym przez to wynagrodził Ci dotychczasową oziębłość i nieczułość moją.
Matko Boska Serca Jezusowego! uproś mi najgłębszą cześć i najgorętszą miłość Najświętszego Sakramentu, żeby Sercu Pana Jezusa w Tej Tajemnicy Miłości poświęcone było każde uderzenie serca mego.
Przysługa. Będę często przystępował do Stołu Pańskiego, albo przynajmniej będę przyjmował Komunię Duchowną na cześć Najsłodszego Serca Pana Jezusa, mówiąc ze Św. Leonardem de Porto Mauricjo:
Akt strzelisty: Przyjdź, Drogi Jezu mój! przyjdź do mego biednego serca i zaspokój pragnienie moje; przyjdź i uświęć duszę moją; przyjdź Jezu Najsłodszy przez Serce Swoje Najukochańsze do mego biednego serca, które Ci oddaję i poświęcam.
PRZYKŁAD.
Maria Aniela, młoda panienka wysokiego rodu, postanowiła z miłości ku Panu Jezusowi w Najświętszym Sakramencie opuścić świat i wstąpić do zakonu, żeby mogła częściej i godniej przystępować do Świętej Komunii. Będąc już w klasztorze, wyprosiła sobie z czasem u spowiednika i przełażonych swoich, żeby mogła co dzień przystępować do Stołu Pańskiego. — Jakiego szczęścia doznawała wtedy jej dusza! Złożywszy ręce na krzyż na sercu swoim, powtarzała wtedy: „O Najświętszy Sakramencie, Chlebie Anielski, Panie Jezu, życie moje, miłości moja, jak ja Ciebie kocham, jak Ty niezbędny jesteś dla mojego serca! Wobec Ciebie, wszystko mi jest niczym! Ty, o Panie Jezu, jesteś moim wszystkim, obym mogła umrzeć klęcząc przed ołtarzem, na którym przebywasz”. Nie było nad nią zakonnicy pokorniejszej, posłuszniejszej, pracowitszej. Pan Bóg dopuścił, że jej spowiednik i przełożona umarli w przeciągu dni piętnastu. Nowy spowiednik i nowa przełożona nie pozwalali jej częściej jak tylko raz we dwa tygodnie komunikować, Aniela przyjęła z poddaniem to rozporządzenie, ale z tęsknoty za Panem Jezusem zaczęła powoli blędnąć, opadać ze sił i usychać. Klęcząc przed Najświętszym Sakramentem mawiała: „Ty Sam tylko wiesz, mój Jezu, jak ja tęsknię za Tobą, ja k cierpię bez Ciebie, dziękuję Ci, że mogę w zdychać u stóp Twoich, Twoja Miłość będzie balsamem na moje cierpienia”. Wkrótce zasłabła, pytano się, co jej jest? Ona odpowiedziała, że pragnienie gorące ją trawi i że umrze niedługo. Prosiła o Ostatnie Sakramenty. Jaka była jej radość, kiedy miano jej przynieść ostatni raz Ciało Pana Jezusa! Prosiła, żeby siostry usłały kwiatami drogę aż do jej celki, dokąd miał przyjść Pan Jezus. Po Komunii Świętej twarz jej zajaśniała anielską
pięknością, a dusza jej zostawiając uśmiech słodki na ustach, poszła na Gody Jezusowe. Znaleziono na jej piersiach medalik z wyobrażeniem Najświętszego Sakramentu z napisem u góry: „Dla Niego żyję!“ Na dole był i drugi jeszcze napis, słabą jej ręką wyryty: „Dla Niego umieram”. O. St. Omer.
Modlitwa Św. Gertrudy
O Miłości! Ty jesteś owym Źródłem żywej Wody, której pragnę! otwórz moje serce, ono przychodzi do Ciebie z upaleniem nie do zniesienia. Ach! otwórz mi zbawienne wejście do Swego Serca; oto moje serce! weź je, już nie chcę, żeby do mnie należało. O! Jezu, słodka nadziejo moja! spraw niech Twoje Serce przebite dla mojej miłości i otwarte zawsze dla wszystkich grzeszników, będzie pierwszą ucieczką dla m ojej duszy, kiedy z ciała wyjdzie, i niech tam, w tej niezgłębionej przepaści Miłości Twojej, wszystkie grzechy moje będą zgładzone i zniszczone na zawsze. Amen.
CYKL II. SERCE JEZUSA, ŹRÓDŁO ŻYCIA I ŚWIĘTOŚCI — CZYTANIA O NAJŚWIĘTSZYM SERCU PANA JEZUSA KS. ERNESTA MATZEL T.J. 1917r.
29. Serce wspaniałomyślne.
1. Serce Boskiego Zbawiciela naszego jest sercem mężnym, sercem prawdziwie bohaterskim. Miłość Jego jest czułą wobec cierpień i nędz drugich, ale zarazem daleką jest od bierności i jałowej uczuciowości. Serce Jezusa odznacza się wspaniałomyślnością w miłości, posuniętą aż do najwyższego poświęcenia się dla wzniosłego swego posłannictwa na ziemi.
W całym życiu Pana Jezusa uwydatnia się wciąż hojność i wspaniałomyślność Jego Serca. Trawi Je prawdziwy głód i nienasycone pragnienie sprawiedliwości, tak, że wszystkie inne interesy i względy muszą ustąpić na drugi plan wobec szczerej tęsknoty za przysporzeniem Ojcu Niebieskiemu jak największej Chwały. Z niepojętym wyrzeczeniem się wszelkiej miłości własnej, Serce Jezusa gardzi wszystkim, co się sprzeciwia doskonałej Służbie Ojca; zachowuje zupełną obojętność dla wszystkiego, co nie ma związku z tym wzniosłym celem, dla którego żyje, natomiast z całą usilnością miłuje wszystko i szuka gorliwie tego jedynie, co może się przyczynić do chwały Ojca.
Od samego narodzenia począwszy, życie Jezusa tchnie wspaniałomyślnością względem Boga i ludzi. By zadośćuczynić Ojcu za nieskończone zniewagi, wyrządzone Mu przez grzechy ludzkie, Syn Boży przybiera dobrowolnie postać ludzką, a z nią nędze i bóle, jakich pełno na ziemi, i przyjmuje serce cielesne, zdolne do połączenia czci Ojca z bolesnym wysiłkiem i z zupełnym wyniszczeniem. W żłobku, wśród ubóstwa i zimna Boskie Dzieciątko uczy już Przykładem Swoim, że nie należy przywiązywać serca do rzeczy ziemskich, do wygód i przyjemności, lecz przeciwnie, kochać ubóstwo i upokorzenia, gdyż te oczyszczają nas z miłości własnej, a zbliżają do Boga. Aby posiąść królestwo niebieskie wystarcza być ubogim w duchu, to znaczy, nie kochać rzeczy doczesnych, jeśliby to przywiązanie pociągało za sobą obrazę Pana Boga. Ale Serce Pana Jezusa jest wspaniałomyślne, wyzuwa się ze wszystkiego, co mogłoby schlebiać miłości własnej, by ze wszystkich myśli i ze wszystkich sił kochać jedynie Boga i Jego szukać z zupełnym zapomnieniem o sobie.
Przez całe swe życie zachowało Serce Jezusa tę miłość ubóstwa i wypływających z niego następstw: wzgardy i upokorzenia. Jak wspaniałą ofiarę przedstawia nam np. ukryte Życie Chrystusa Pana w Nazarecie, to życie pełne prostoty i cichej pracy. Nie widać w nim wielkich czynów, uderzających oko ludzkie, ale każdy z nich, choć na pozór drobny, budzi podziw aniołów i przynosi Ojcu Niebieskiemu niepojętą Chwałę, bo pochodzi z hojnego i wspaniałomyślnego serca, zgadzającego się z zupełnym zaparciem siebie z upodobaniem Ojca.
W czasie publicznego swego życia posuwał Pan Jezus swoją hojność dla Ojca do coraz wyższych poświęceń i ofiar. „Lisy mają jamy, a ptaki niebieskie gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma, gdzie głowy skłonić” (Łuk. 9, 58). Nie ma Pan Jezus mieszkania, bo Jego zadaniem jest szukać dusz ludzkich, chodzić za niemi po kamieniach i cierniach i sprowadzać je do Siebie. Serce Jego żyje wyłącznie dla tego apostolstwa, zwycięża fizyczne znużenie, karmi się radością z powodu pozyskanych dusz. Piękny tego przykład przekazała nam Ewangelia Święta w opowiadaniu o rozmowie Pana Jezusa z Samarytanką. Gdy Apostołowie przynoszą Mu po całodziennej Jego pracy pożywienie, Jezus nie chce się posilić, nasycony szczęściem apostoła, nie odczuwa głodu. ,,Mam ja pokarm ku jedzeniu, o którym wy nie wiecie. Mój pokarm jest, abym czynił wolę tego, który mnie posłał, abym wykonał Sprawę Jego” (Jan 4, 32, 34).
2. Serce Jezusa, miłując Ojca, nie szuka w niczym Siebie, lecz otacza ludzi, dla których zstąpił z Nieba na ziemię, Swą szczerą, bezinteresowną Miłością. Mali i wielcy, ubodzy i bogaci, zaniedbani, opuszczeni, książęta żydowscy i uczeni w Piśmie, urzędnicy królewscy i wojskowi, nawet celnicy i grzesznicy są drogimi Jego Sercu, Które we wszystkich kocha duszę nieśmiertelną, obraz Swego Ojca. Dlatego, tak wspaniałomyślnego Serca nikt nie był za pospolity; dla tego tak bezinteresownego Serca nikt za wielki; dla Serca tak wzniosłego nikt za mały; dla Serca tak miłosiernego nikt zbyt skalany. Nikogo nie odtrąca, ubogim zaś i cierpiącym daje pierwszeństwo. Każdy czas jest dlań dogodny, aby użyczać pociechy strapionym, wątpiących na duchu podnosić, uzdrawiać chorych, bronić niesłusznie zaczepionych i pokrzywdzonych. Bez cienia samolubstwa, służąc grzesznym ludziom, Syn Boży przeszedł, czyniąc dobrze” (Dzieje Ap. 10, 38). Mógł On o sobie naprawdę powiedzieć: ,,Jestem w pośrodku was, jako Ten, Który służy” (Łuk. 22, 27). Żadna ofiara nie jest dla tego hojnego Serca za wielką; ni gorąco, ni zimno, ni głód, ni pragnienie, nie zdołały osłabić w Nim Miłości i żarliwości dla zbawienia dusz.
Z wielkodusznym poświęceniem się dla ludzi idzie w parze nieustanna apostolska modlitwa. Po całodziennej pracy przepędza Pan Jezus noce na modlitwie (Łuk. 6, 12), a modli się z wołaniem potężnym i łzami” (Żyd. 5, 7), modli się, aby wierzący Weń zachowani byli od złego, aby byli jedno w miłości i prawdzie, aby oglądali chwałę Jego (Jan 17, 15, 22, 24).
3. Im bardziej zaś zbliża się ostatnia godzina, tym bardziej tęskniło Serce Jezusa za tym, aby pomagać ludziom i pomnażać modły i uczynki miłosierdzia. Mnie potrzeba sprawować Sprawy Onego, Który Mnie posłał, pokąd dzień jest: nadchodzi noc, gdy żaden nie będzie mógł sprawować” (Jan 9, 4). Na końcu życia Swego mógł przeto wyznać z najczystszym sercem: ,,Jam wsławił Ciebie na ziemi, wykonałem Sprawę, którąś Mi zlecił” (Jan 17, 4). Pozostała Mu tylko ostatnia jeszcze Ofiara na Golgocie, aby, poświęciwszy już wszystko: piękność i zdrowie i sławę, oddać Krew Swego Najsłodszego Serca aż do ostatniej kropelki.
Podobnie jak słońce przed zachodem rozpala się piękniejszym blaskiem, spoglądając niejako radośnie na spełnione dzieło dnia, na morze światła i ciepła, użyczonego ziemi i ludziom, a potem spokojnie schyla głowę na łonie wieczornych obłoków, tak Pan Jezus, po życiu wspaniałomyślnych prac, ofiar i dobrodziejstw, jaśnieje w czasie Męki cudniejszą jeszcze światłością, a gdy oddaje Duszę Swą w Ręce Ojca, skłania Głowę, zwiastując odkupionej przez Swą Śmierć ludzkości pokój – pokój z Bogiem jako Owoc Swojej całopalnej Ofiary.
Każdy czciciel Najsłodszego Serca Pana Jezusa powinien naśladować wzniosły przykład wspaniałomyślności tego Boskiego Serca. Powinniśmy łaknąć i pragnąć sprawiedliwości, czyli innymi słowy, mieć niczym niepohamowaną dążność, aby zawsze i wszędzie pełnić Wolę Bożą, jakkolwiek ona nam się objawiać będzie. Serce, hojne dla Boga, nie robi różnicy między obowiązkiem wielkiej a małej wagi, lecz jest wierne Bogu we wszystkim, gdyż Pan Bóg ma równe prawo tak do rzeczy wielkich, jak i małych. Ta wierność we wszystkim sprawi, że najdrobniejsze nawet uczynki nasze staną się wielkimi w Oczach Boga i Nieba. Bądźmy też wspaniałomyślnymi dla Pana Boga, gdy Bóg prowadzić nas będzie drogą cierpień i trudów. Uczmy się cierpieć z miłości, bez narzekania. a nawet bez szukania ulgi u ludzi. Jest to oczywiście bardzo wysoki stopień doskonałości, ale pamiętajmy, że Bóg w hojności nie da się przewyższyć, że taką ofiarę naszą sowicie nam wynagrodzi!
Perła Boskiego Serca.
W czerwcu 1899 r. dnia 8-go o godzinie 3 popołudniu, w tym samym czasie, kiedy Serce Boskie Jezusa na krzyżu bić przestało, w ubogiej celce klasztornej w Porcie w Portugalii uleciała ku Niebu”, jak wyraził się o niej sam Ojciec Święty Leon XIII., także z krzyża cierpień, uczennica Boskiego Serca, wybrana Jego Dusza, jakby perła – Siostra Maria od Najświętszego Serca, by spocząć już przy Sercu Boskiego Zbawiciela w Niebie. Właśnie odezwały się dzwony, wzywające na uroczyste nieszpory przed uroczystością Serca Jezusowego, a w Rzymie rozpoczęto uroczystą trzydniówkę przed poświęceniem całej ludzkości Najsłodszemu Sercu Pana Jezusa, kiedy, mając dopiero lat 36, skończyła życie, pełne ofiary, ta, która z Woli Boskiego Zbawiciela prosiła papieża o to uroczyste poświęcenie całej ludzkości Najświętszemu Sercu Jezusa. Największą stanowiło dla niej radość, gdy w kwietniu, a więc dwa miesiące przed śmiercią, odebrała odpowiedź przychylną Ojca Św. wraz z dekretem poświęcenia ludzkości.
Ulubioną cnotą Siostry Marii była wspaniałomyślność dla Boskiego Zbawiciela, któremu służyć pragnęła z czystej, bezinteresownej miłości. Urodziła się 8 września 1863 w Monasterze w Westfalii jako córka hr. Klemensa i Heleny, Droste-Vischering, słynących z pobożności i przywiązania do Kościoła Świętego. Mała Marynia odznaczała się wielką żywością i wesołością, przy tym też niezwykłymi zdolnościami umysłu i serca. Wrażliwą jej duszę na wszystko, co wielkie i szlachetne, skierowali przezacni rodzice i wychowawczynie, Siostry Sercanki w Riedenburgu nad jeziorem Bodeńskim, ku najwznioślejszym ideałom chrześcijańskim, ku Prawdom Świętej Wiary i niezrównanej piękności jej tajemnic. Gdy, mając 12 lat, przyjęła po raz pierwszy Pana Jezusa w Komunii Świętej, poczuła głos w sercu, żeby się tak oddać Panu Jezusowi na zawsze. Nie było to jednak jeszcze wyraźne powołanie do zakonu. Powzięła to postanowienie w dniu Bierzmowania swego, w lipcu tego samego roku. Odtąd pałała żądzą, aby poganom głosić Ewangelię, i nieraz żałowała, że, nie będąc chłopcem, nie może zostać misjonarzem. Ale pragnienie jej pozyskiwania drugich dla Chrystusa Pana miało się spełnić, choć w inny sposób, niż za młodu marzyła.
Gdy w 20 roku życia po dojrzałym namyśle chciała pójść za Głosem Bożym, zapadła ciężko i na czas długi na zdrowiu. Był to czas zewnętrznego oczyszczenia i uduchownienia jej, okres niezwykłych postępów w życiu duchownym. Rodzice pozwolili jej na prowadzenie w rodzinnym zamku życia zakonnego, o ile to było możliwym w tych warunkach. Związała się więc za pozwoleniem spowiednika ślubem czystości i dążyła do jak największego zjednoczenia się z Bogiem. Wreszcie w r. 1888 stanęła u szczytu swych pragnień: wstąpiła do zakonu Matek miłosierdzia ,,Dobrego Pasterza” w Monasterze, chociaż dawniej o tym zakonie nie myślała. Postanowienie to było właśnie wynikiem jej wspaniałomyślności dla Boskiego Serca. Najnieszczęśliwsze istoty pragnęła w ten sposób zyskiwać dla Pana Jezusa, który w hojności nie daje się nikomu przewyższyć, obsypywał jej duszę wewnętrznymi pociechami, ale wystawił ją także na ciężkie próby i cierpienia tak, iż doznawała przykrych udręczeń duszy, wątpliwości o prawdziwości powołania, oschłości i walk sumienia, zniechęcenia i tęsknoty za rodzinnym domem. Ale wszystkie te utrapienia duszy zwyciężała mężnie i wesoło, biorąc sobie zawsze za wzór poświęceń wspaniałomyślne Serce Jezusowe.
Zaraz po nowicjacie powierzono jej trudny urząd mistrzyni pokutnic, na którym rozwinęła z wielkim powodzeniem swoją apostolską działalność dla uszlachetnienia powierzonych jej serc. Wyrwało ją z tej błogiej pracy posłuszeństwo, gdy roku 1894 powołano ją na przełożoną klasztoru Dobrego Pasterza w Porto w Portugalii. Zadłużony ten dom nadludzkimi wysiłkami dźwignęła wkrótce i doprowadziła do rozkwitu i znaczenia. Wszędzie okazywała się bohaterką w poświęceniu i wspaniałomyślną oblubienicą Boskie- go Serca. Nawet w czasie przedśmiertnej choroby kazała się nosić do rozmownicy, aby licznym ludziom świeckim, szukającym u niej rady i pomocy, służyć aż do ostatniego tchnienia. Nigdy jej nie brakło wewnętrznych cierpień, ale teraz i zewnętrzny jej wygląd był obrazem nędzy. Mimo to jednak pragnienie cierpień było większe od wszystkich tych mąk: ,,Jezu mój, więcej cierpień, więcej miłości!” tak wołała często w aktach strzelistych. Oświecenia i objawienia, jakie odbierała od Boskiego Oblubieńca w tym czasie, pełne są głębokiej mądrości, i słusznie uprawniają pisarzy jej żywotu do stawienia Siostry Marii obok Św. Gertrudy i Św. Małgorzaty Maryi Alacoque. Serce Jezusa było dla niej źródłem gorliwości i wspaniałomyślnej miłości.
Pamiętajmy, że Boskie Serce nie daje się nigdy przewyższyć we wspaniałomyślności i hojności. Może Ciebie wzywa Ono do wielkodusznej jakiejś ofiary?…
CYKL III. TAJEMNICE SERCA JEZUSOWEGO OPRAC. PRZEZ BRATA HONORATA KAPUCYNA 1914r.
DZIEŃ 29.
HYMN.
Jako, Jezu, na Golgocie „Pragnę” usta Twe wołały,
Tak Twe Serce dziś w tęsknocie „Pragnę” woła na świat cały.
A przed Tobą tłum się snuje,
A nikt Ciebie nie rozumie,
Nikt z Twym Sercem nie współczuje,
Ciebie kochać nikt nie umie.
Serce Jezusa w pragnieniu na Krzyżu.
Wejdźmy dzisiaj w tajniki Serca naszego Pana, gdy wymawiał na krzyżu to słowo: „Pragnę!” Miał pewno drogi nasz Jezus na myśli i to pragnienie naturalne, pochodzące z całonocnego i dziennego umęczenia. Chciał tym może wyjawić i Boleść Swoją, doznaną z opuszczenia od Ojca. Musiała tam być również i gorąca żądza naszego zbawienia, którą przejęty prosił niegdyś Samarytanki, żeby Mu dała pić. Chciał też zapewne nam przypomnieć, że pragnie, abyśmy się starali o doskonałość, według tego, co dawniej mówił: „Błogosławieni, którzy pragną świątobliwości, albowiem w pragnieniu swoim będą nasyceni”.
Ale najprędzej to słowo: „Pragnę” wyrwane z głębin Serca Jezusowego, wyrażać miało pragnienie naszej miłości. Cóż bowiem pobudziło Go do okazania nam swego Serca i to w sposób tak przewyższający wszelkie pojęcie, jeżeli nie pragnienie, abyśmy Go nawzajem umiłowali? Wysilił Swoją Miłość do najwyższego stopnia, bo chciał też być miłowanym bez granic.
Miał on i tak wszelkie prawo żądać od nas podobnej miłości, a wystarczało do tego Przykazanie, zalecające nam, abyśmy Go kochali z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich myśli naszych, ale On chciał, by Jego własna Miłość znagliła nas do tego. Gdy więc uczynił już wszystko, co mógł i kiedy miał już odejść z tej ziemi, odzywa się z tym swoim pragnieniem. Chce jakby okazać ludziom, co Go głównie przywiodło do męki i do wszystkiego, co czynił; chce jakby wyjawić tajemnicę, z którą się dotąd ukrywał; chce wskazać zapłatę, jakiej wymaga za swoje trudy; chce wyrazić nadzieję, że nas już przez tę ofiarę swoją pozyskał i że namyślimy się wreszcie oddać Mu miłość za miłość. Chce nam na koniec pokazać, że pragnienie miłości naszej tak jest w Nim wielkie, iż z Nim przyszedł na ziemię, z Nim żył między nami i z Nim odchodzi ze świata; że chociażbyśmy Go kochali w takiej mierze, jak tylko jesteśmy zdolni, nigdy tego pragnienia nasycić nie potrafimy: zawsze będzie Pan Jezus pragnął jeszcze więcej. I dzisiaj słodki Zbawiciel, obecny między nami na ołtarzach, pała tymże samym pragnieniem. I gdybyśmy mieli słuch duchowny, słyszelibyśmy, jako ze wszystkich Tabernakulów rozlega się na cały świat wołanie Jego: „Pragnę, pragnę całą Istotą Swoją ludzkiej miłości. Chociaż się ukrywam pod postaciami Sakramentu, ale pragnę, aby wszyscy Moją Miłość znali i kochali Mnie nawzajem tak, jak Ja ich ukochałem”. — Ale jakże odpowiadamy na to pragnienie? – Podobno tak samo, jak niegdyś na Kalwarii. Tam pojono Go żółcią i octem naturalnym, my zaś napawamy Go octem obojętności, albo żółcią złośliwości i nienawiści.
Niektórzy jak Św. Bonawentura i inni jeszcze wyższy nadają sens temu wołaniu Jezusowemu. Ma ono według nich oznaczać, że Zbawiciel nie tylko pragnął naszej miłości, ale oznajmił, że pomimo wszystkiego, co dla nas uczynił, jeszcze nie jest tym nasycony, że pragnąłby jeszcze więcej cierpieć, i gotów te straszliwą mękę jeszcze dłużej ponosić, i konać tak na tym krzyżu choćby do Dnia Sądnego, byle tylko wszystkich nas zbawić. Zgadza się to ze słowami, jakie Pan Jezus wyrzekł do pewnej świątobliwej służebnicy Swojej, że gotów byłby za każdego potępionego z osobna umierać, gdyby to mogło wyratować go z piekła. Przyznajmy, że sama ta myśl jest nader przejmującą. Zdawałoby się, że, wisząc na krzyżu wśród strasznych udręczeń duszy i ciała, Pan nasz z upragnieniem wyglądał końca tej męki, a tymczasem słyszymy, że w takim stanie gotów nie tylko dnie i miesiące, lecz całe wieki pozostać. Jest to przepaść niezgłębiona, ale przepiękna i godna naszego Zbawiciela, Który jest Bogiem Miłości. Oczywiście Bóg Ojciec nie mógł się na to zgodzić, ale przyjął chęć za uczynek, a zasługami tego pragnienia nie tylko napełniła się miara najściślejszej Sprawiedliwości, ale nagromadził się zasób skarbów duchownych, które obracają się ludziom na obfitsze zbawienie.
I czyż moglibyśmy żądać jakiej większej pobudki do rozpalenia serc naszych miłością? To pragnienie Boga-Człowieka, będące jakoby ostatnim wyrazem Jego uczuć ludzkich, powinno zapalić wszystkie serca do kochania Go nawzajem bez żadnych granic.
Łaski od Serca Jezusowego otrzymane.
Matka moja – pisze E. P. z Poznania – miała wrzód w gardle, o którym lekarz oświadczył, że jest niebezpieczny i że może ją udusić. Mając na pamięci litościwe Serce Pana Jezusa, nie zlękłam się bardzo orzeczenia lekarza, ale upadłszy na kolana przed obrazem Boskiego Serca, przed którym wieczną lampkę palimy, rozpoczęłam z gorącością ducha nowennę, ślubując otrzymaną Łaskę podać do „Intencji”. W kilka dni matka miała się gorzej, ale z wzrastającym niebezpieczeństwem wzmagała się ufność moja, i nie daremnie. Za drugim rozpoczęciem nowenny już niebezpieczeństwo minęło, wkrótce, dzięki Sercu Jezusowemu, matka wróciła do zdrowia.
Antyfona. Wody mnogie nie mogły ugasić miłości i rzeki nie zatopią jej. Choćby człowiek dał wszystką majętność domu swego, miłość wzgardzi nią, jako nic.
V. Chrystus za nas duszę swoją po- łożył,
R. I obmył nas we Krwi swojej.
V. Módlmy się. Najsłodszy nasz Oblubieńcze, Jezu Chryste, niepojęty w pragnieniu nędznej miłości naszej, a jeszcze bardziej niedościgły w pragnieniu cierpień dla naszego zbawienia, dajże nam niewdzięcznikom tę Łaskę, abyśmy byli zdolni zrozumieć ten zapał Twój święty i, według słabych sił naszych, starali się odpowiedzieć gorącą miłością na Twoje bezgraniczne poświęcenie się dla nas. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
R. Amen.
Wspomnienie o Sercu Maryi.
Antyfona. Marya wszystkie te słowa zachowywała, stosując w Sercu Swoim.
V. Niepokalane Serce Maryi
R. Zapal serca nasze miłością Jezusa, którą gorejesz.
V. Módlmy się. Najłaskawszy Boże, któryś dla zbawienia grzeszników i dla ratunku cierpiących Najświętsze i Niepokalane Serce Maryi do Boskiego Serca Syna Twego, Jezusa Chrystusa w miłości i miłosierdziu najpodobniejszym uczynić raczył, spraw, abyśmy uciekając się do tegoż Najsłodszego i Najmilszego Jej Serca, według Serca Jezusowego żyć potrafili. Przez Chrystusa Pana naszego.
R. Amen.
Ofiarowanie się Sercu Jezusowemu.
Oto ja N. dla wywdzięczenia się Tobie i dla zadośćuczynienia za wszystkie niewierności moje, oddaję Ci serce swoje i całego siebie najzupełniej Tobie ofiaruję, o Jezu najmilszy, i za Pomocą Twoją postanawiam już nigdy nie grzeszyć. Amen.
V. Boskie Serce Jezusa,
R. Zmiłuj się nad nami.
V. Maryo, Matko Serca Jezusowego,
R. Módl się za nami.
(Odp. 100 dni za każdym razem).
Zdrowaś Marya… z prośbą, aby nasze pragnienia łączyły się zawsze i zgadzały z pragnieniami Serca Jezusowego.
PIEŚŃ.
CYKL IV. PRZYJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY – CZYTANIA O SERCU JEZUSOWYM KS. DR. JÓZEFA ŁAPOT 1936r.
29 czerwca.
WYNAGRODZENIE SERCU JEZUSA.
Miesiąc czerwiec, miesiąc Jezusowego Serca zbliża się ku końcowi. Przez cały ten czas wielbiliśmy Miłość Boga ku grzesznej ludzkości. Widzieliśmy, jak niepojętą jest Miłość Boga dla nas, choć tylko prochem i nędzą jesteśmy w Obliczu Jego. Ze zdumieniem rozważaliśmy, jak bardzo Bogu zależy na tym, byśmy byli szczęśliwi i tu na ziemi i w wieczności – jak bardzo obawia się Serce Boże, by nas nie utracić na wieki. On, który jest najzupełniej szczęśliwy przez swe Boskie doskonałości, tak zabiega o nasze zbawienie, jak gdyby bez nas nie czuł się szczęśliwym w niebie. Korzyć się nam, niewdzięcznikom, wypada przed tą przepaścią Dobroci i Miłosierdzia, ale też godzi się wspomnieć na to, że Serce Boże tak często, tak strasznie jest znieważane w swej miłości. Nie ma na świecie rzeczy bardziej potwornej, jak to pastwienie się ludzi nad Sercem Bożym, ta nieczułość na Jego dobroć i poświęcenie, a nawet wyraźna niekiedy nienawiść…
Nic przeto dziwnego, że dusze kochające Boga zawsze odczuwały potrzebę wynagradzania Sercu Bożemu tych zniewag, jakich Mu ludzie nie szczędzą. Sam zresztą Zbawiciel w objawieniu, jakiego udzielił Św. Małgorzacie Marii, skarży się na opuszczenie swe, na zniewagi, jakich doznaje od swych dzieci, które bez granic umiłował.
Ta bolesna skarga Serca Jezusowego w wielu, bardzo wielu sercach znalazła żywe zrozumienie.
W bezbożnej Francji, która pierwsza pospieszyła wyrzec się Boga w swym życiu publicznym, działy się straszliwe świętokradztwa.
Nie było rzeczy świętej, której by nie znieważono. I oto pewnego razu w parlamencie francuskim przemawia gorliwy katolik Montalembert. Choć słyszy drwiny i szyderstwa z wiary, nie przestaje jej bronić. „Czy wy wiecie, woła, wy, którzy nas, katolików, obrzucacie błotem, że z tego błota powstaje rzecz najpiękniejsza pod słońcem ofiarna, czysta, pełna zapału miłość znieważonego Boga? Jeśli mam dać tego przykłady, przytoczę siebie samego. Jeżeli dziś tak mocno bronię mych przekonań katolickich, zawdzięczam to temu, że przed 14 laty byłem świadkiem, jak strącano krzyże z kościołów, wleczono je po ulicach i wśród przekleństw wrzucano je do rzeki. Te znieważone krzyże zebrałem w sercu swoim i Temu, Który na krzyżu cierpiał, ślubowałem wierność. Od tej chwili bronię tej Świętej Sprawy i bronić jej będę do ostatniego tchu!”
A oto inny przykład:
– W tejże Francji największym wrogiem Kościoła Świętego i Chrystusa Pana był przed wojną sławny Jaurès. Trudno po prostu wypowiedzieć, ile szkody wyrządził Wierze Katolickiej. Miał on córkę jedynaczkę, którą wychowywał w nienawiści do wszelkiej religii. Pewnego dnia, kiedy właśnie przeprowadził w parlamencie ustawy o nowym prześladowaniu Wiary, weszła do jego pokoju córka, miała wówczas 21 rok. Ku najwyższemu zdumieniu ojca prosi go o pozwolenie wstąpienia do klasztoru. Jak to? Jego córka, którą wychowywał nie tylko bez wiary, ale w nienawiści do niej, że ma iść do klasztoru? Skądże taka myśl?
„Przed 4 laty, opowiada córka, poszłam swą wychowawczynią na przechadzkę. W jednej z bocznych ulic spostrzegłam na ziemi potrzaskany w kawałki duży krzyż. Sama nie wiem, dlaczego, zaczęłam składać te porozrzucane kawałki. Kiedy już złożyłam, podeszła moja wychowawczyni i podeptała nogą krzyż. Uczyniło to na mnie straszne wrażenie. Widok podeptanego, znieważonego Chrystusa od tej chwili stoi mi wciąż przed oczyma. Czuję nieprzeparte pragnienie wynagrodzenia Chrystusowi za swoje i twoje, ojcze, grzechy…”.
Tego ducha wynagrodzenia nigdy nie brakło między prawdziwymi miłośnikami Serca Jezusowego. I oni również, patrząc na niezliczone zniewagi, jakich doznaje Serce Jezusowe, widząc Miłość zapoznaną i wzgardzoną, zapłonęli pragnieniem zadosyćuczynienia Jezusowi za błędy swych braci. Liczne są akty wynagradzające, jakie znajdziemy po książeczkach do nabożeństwa, ale stokroć od nich lepszymi są te ofiary, które ze siebie, ze swych zachcianek lub przyjemności złożymy u Stóp Jezusa w duchu wynagrodzenia. O te ofiary jak najliczniejsze, o to wynagrodzenie serc waszych w Imieniu Serca Bożego was proszę. Niech każda dusza stanie się ołtarzem, na którym Serce Boże odbierać będzie hołd zadośćuczynienia, niech wśród nieustannych zniewag i istnej powodzi grzechów znajdzie w sercach naszych wierność, oddanie się, miłość, niech te serca wdzięczne, kochające staną się Dlań miłym Przybytkiem, rozbrzmiewającym Chwałą Jego Nieogarnionej Miłości, a z pewnością tej miłosnej ofiary nie zapomni nam Jezus w Dniu Sądu Swego. Amen.
CYKL V. ŻYCIE WEDŁUG NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO Z PRZYKŁADAMI KS. W. MROWIŃSKI T.J. 1930r.
III CZĘŚĆ. OBOWIĄZKI WZGLĘDEM PANA BOGA.
DZIEŃ 29.
Sprawiedliwość.
Historia przedstawia nam mało epok, gdzieby niesprawiedliwość tak była powszechną, jak za naszych czasów. Ucisk i znęcanie się nie tylko pojedyncze osoby i rodziny dotyka, ale dławi całe narody. Wszakże niedawno temu wysoki dygnitarz państwa wyrzekł tę potworną zasadę: ,,Siła przed prawem”. Czego ten smutny stan rzeczy dowodzi? Powszechnego upadku wiary.
,,Sprawiedliwość, jedna z głównych cnót obyczajowych, jest jak mówi Święty Tomasz z Akwinu, stała i stateczna wola, aby oddać każdemu, co mu się należy”. (2. 2. 9. 58 a. 1). Sam Stwórca wlał ją w serce człowieka, bo już prawo natury mówi: „Wszystko, co chcecie, aby wam ludzie czynili i wy im czyńcie”.
Boski nasz Zbawiciel tyle razy poleca nam tę cnotę. Kiedy Go faryzeuszowie kusząc pytają, czy godzi się płacić czynsz cesarzowi? On, odpowiadając, rzekł: „Oddajcie, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co jest Boskiego, Bogu” (Mat. 22, 21). W kazaniu Swoim, na górze mianym, głosi: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną dla sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mat. 5, 6).
Prawo sprawiedliwości obowiązuje wszystkich, nie wolno więc nikomu wyłamywać się z niego. Jeżeli więc przyjąłeś jakie zobowiązanie względem drugich, powinieneś je sumiennie wypełnić. Sługom i robotnikom nie wolno oszukiwać pracodawców, tym zaś nie wolno uszczuplać przynależnej robotnikom zapłaty. Zatrzymanie takowej jest grzechem wołającym o pomstę do nieba. „Oto zapłata robotników, którzy żęli pola wasze, która jest zatrzymana od was, woła i wołanie ich weszło do Pana zastępów” (Jak. 5, 4).
Rzemieślnicy nie powinni na towarze i robocie oszukiwać, kupcy powinni mieć rzetelny towar, sprawiedliwą miarę i wagę.
W Piśmie Świętym tak jest napisane: „Ja Pan Bóg wasz. Nie czyńcie nic przewrotnego w sądzie, w prawidle, w wadze i w mierze” (Levit. 19, 35).
Sędziowie powinni sumiennie rozpatrywać sprawy, sprawiedliwe wydawać wyroki, inaczej straszny sąd Boży ściągną na siebie. Pan Bóg dopomina się sądów sprawiedliwych. W klasztorze dawnym OO. Bernardynów w Kościanie, gdzie się sądy odbywały, wisiał na korytarzu krucyfiks, z którego Pan Jezus przemówił do przychodzących sędziów słowami Psalmisty: ,,Synowie człowieczy, sądźcież sprawiedliwie!” (Ps. 58/57/, 2).
Pan Bóg przenosi dla niesprawiedliwości królestwo od narodu do narodu. Królestwo bywa przenoszone od narodu do narodu dla niesprawiedliwości i krzywd, i potwarzy, i rozmaitych zdrad” (Ekl. 10, 8). Upadek Polski był przepowiedziany przez wielkich kaznodziei naszych, jak Piotr Skarga, Fabian Birkowski, dla niesprawiedliwości i ucisku ludu. Jan Kazimierz ślubował Panu Bogu, że te krzywdy naprawi, panowie i dygnitarze dworu ślub za królem powtórzyli jego. (W katedrze łac. we Lwowie, 1 kwietnia, 1656 r.). Niestety ślubu tego nie dotrzymano! Obowiązek sprawiedliwości ciąży na wszystkich, obowiązek pracy nad dobrem ludu na tych, którzy wyższe w społeczeństwie zajmują stanowisko.
Daj nam Najświętsze Serce Jezusowe zrozumieć i podjąć ten obowiązek, aby po latach kary i próby nastało miłościwe lato! — Obyśmy nigdy w życiu nie skrzywdzili nikogo!
Przykład.
Św. Katarzyna M. († 310 r.), której święto obchodzi Kościół 25 listopada, pochodziła z królewskiego rodu, była zdumiewającej urody i więcej jeszcze Kiedy cesarz zdumiewającego rozumu. Maksencjusz przyjechał do Aleksandrii, i wydał rozkaz, aby składano ofiary fałszywym bogom, Św. Katarzyna oparła się temu stanowczo, dowodząc, że jedynie prawdziwym Bogiem jest Bóg chrześcijański i jedynie prawdziwą wiara Chrystusowa. Cesarz posłał do niej 50 najuczeńszych ludzi, aby ją przekonali, że jest w błędzie, tymczasem tych wszystkich filozofów ona nawróciła do Chrystusa. Gdy oprócz tych nawróciła cesarzowę, która ją odwiedzała, 200 żołnierzy i wielu innych; skazaną została na śmierć męczeńską. Ciało jej pochowane zostało na górze Synaj. Czczoną jest jako patronka szkół.
III. Ćwiczenia codzienne do naśladowaniu cnót Boskiego Serca Jezusowego.
Dzień 29.
Umartwiaj przyrodzoną skłonność do mówienia, nie mów nic niepotrzebnego. W obejściu z innymi postanów to sobie jako regułę, nie wiele mówić, nie skarżyć się, nie szemrać, nie rzec ani jednego słówka pogardy bliźniego lub niepotrzebnej przygany temu, co robi, żadnego słówka własnej chwalby, w posłuszeństwie żadnego słówka przekorności, żadnego słówka zdradzającego przychylność lub niechęć.
Strzeż języka.
ZESTAW PIEŚNI DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA
BŁOGI CZAS NAM TERAZ ŚWIECI
- Błogi czas nam teraz świeci, o Jezu kochany, * W którym możem czcić Cię w sposób przez Ciebie wybrany;* * O niech dojdzie głos nasz Ciebie, * Niechaj Serce Twoje w Niebie * Przyjmie cześć, * Którą grzeszni, lecz skruszeni,* U nóg Twoich ukorzeni * Chcemy nieść, chcemy nieść.
- Przyjm łaskawie od sług Twoich, o najsłodszy Panie, * Przyjm ku czci Serca Twego to nasze śpiewanie, * Schyl Twe Serce ku tej ziemi, * Miłosierdziem nad grzesznymi * Błysnąć chciej. * I obfite łaski zdroje * Na te biedne sługi Twoje * Panie zlej, Panie zlej.
- Twoje Serce miłosierne niech smutnych pocieszy, * Niechaj upadłych podźwignie, występnych rozgrzeszy, * Niechaj słońce Twej miłości * Spali wszystkie nasze złości * Jezu daj!* Byśmy Serce Twe kochali, * Przez to Serce pozyskali * Niebios Raj, Niebios Raj.
* W miesiącu czerwcu śpiewa się: Miesiąc Czerwiec, co miesiącem Serca Twego zwany
BOŻY SYNIE, ŚWIATŁA ZDROJU
(Mel. Pobłogosław Jezu drogi)
- Boży Synie, światła zdroju, * Ojcze przyszłych wieków świata, * Książe błogiego pokoju, * Niech Cię pieśń nasza dolata.
- Twoje Miłości postrzały * Poraniły Twoje Łono, * I Twej miłości zapały * W kochających Ciebie płoną.
- Jezu, boleści Ofiaro, * W Miłości nieogarniony! * By zasłonić nas przed karą * Twój Bok włócznią otworzony.
- O Źródło rajskiej pociechy, * O czysty życia strumieniu, * Ogniu, co wypalasz grzechy, * Miłości, Serca płomieniu!
- W Serce Swoje włóż nas, Panie, * Niech się Twą Łaską obficie * Karmim tu i na mieszkanie * Pójdziemy w Niebieskie życie.
- Zawsze Ojcu i Synowi, * Niech będzie cześć, chwała, sława, * Z nimi Świętemu Duchowi * Niech na wieki nie ustawa.
GINĄŁ CZŁOWIEK ZAPRZEDANY
(Mel. Pobłogosław Jezu drogi)
Ginął człowiek zaprzedany, * Przez grzech w szatańską zabrany * Niewolę, zginąć koniecznie * Z Boskich dekretów miał wiecznie.
Odkupić zaprzedanego, * Czemby był mógł, nic takiego * Gdy świat wszystek nie znajdował, * Jakby człowieka ratował.
Wtedy Boga Syn jedyny, * Wziąwszy na się ludzkie winy, * By zbawił Adama plemię, * Z nieba się spuścił na ziemię.
Skarby nieporachowane, * Z ojczystych skarbnic zebrane, * Przyniósł Bóg prawdziwy Sobie, * W Boskiej zakryte osobie.
Ten skarb w pośrodku wnętrzności, * Pod straż pozornej miłości * Dany, by go pilnowała, * A w samem Sercu chowała.
Żadne nigdy skarbu tego * Oko rozumu ludzkiego * Nie mogło dojrzeć w skrytości, * Pod kluczem boskiej miłości.
Dopiero gdy zaprzedany, * Na śmierć Jezus był wydany, * Nie złoto, lecz Krew rachował, * Gdy człowieka odkupował.
Tak droga Krwi jedna była * Kropla żeby odkupiła * Światów choć tysiąc tysięcy, * A choćbyś liczył najwięcej.
Wszystkimi jednak ranami, * Jak zbawiennymi źródłami, * Miłość ze wszystkiego ciała * Krwawe rzeki wylewała.
Płynęła krew jako złoto, * Mieszało się ze Krwią błoto, * Krwią się – oblały ulice, * Rynki, ratusze, ciemnice.
Potem, gdy między łotrami, * Na krzyż przybity gwoździami, * Już był umarł, martwe ciało, * Jeszcze na krzyżu wisiało.
Tam miłość dopłacać miała * Długu za grzech; wtedy chciała * By serce Boskie zranione, * Jak skarb było otworzone.
Stanął wtedy żołnierz: zmierzył; * Gdy włócznią w Serce uderzył, * Ostatek Krwi wytoczyła * Miłość, dług wszystek spłaciła.
Odtąd tedy rozranione * Stoi Serce niezamknione, * W piersiach Ukrzyżowanego, * Jezusa Boga mojego.
Tu skarby niepoliczone, * Od miłości są złożone * Jezusa wszystkie zasługi, * Byś z nich płaciła Twe długi.
Tu słabości umocnienie, * Tu chorób dusznych zleczenie, * Tu serca zasmuconego * Rozweselenie Twojego.
Zgoła czego tylko sobie * Z nieba życzysz, wszystko Tobie * Tu miłość nagotowała, * I radabyć wszystko dała.
O Jezusowa miłości, * Ty z Twej ku mnie życzliwości, * Przypuść mię do zranionego * Serca Jezusa mojego.
Staw mi się w Twojej osobie, * Niech się przypatruję Tobie, * Niech poznam jak mnie miłował * Jezus, gdy mnie odkupował.
Nie złotem, ani ziemskimi * świata skarbami wszystkimi, * Lecz przenajdroższą Krew Swoją * Wylał Bóg za duszę moją.
Dał cały Siebie Samego, * Bóg dla zbawienia mojego, * Na śmierć za mnie zaprzedany, * Na krzyżu zamordowany.
O Jezu, mój Zbawicielu, * Jezu, mój Odkupicielu, * Cenę Najdroższej Krwi Swojej, * Racz zawsze znać w duszy mojej.
Którąś Ty tak umiłował, * I tak drogo odkupował; * W tej obronie niech bezpiecznie * Mój Jezu spoczywa wiecznie.
IDŹMY Z DUCHEM TEGO ŚWIATA
(Mel: Idźmy tulmy się)
Idźmy duchem z tego świata,* Do Serca Zbawcy i Brata, * To nasz Ojciec, Lekarz, Pan, * On nas poi krwią swych ran. * On nam zsyła łaski swoje, * Błogosławieństw zlewa zdroje, * Pójdźcie do mnie, mówi nam, * Ja wam wieczne szczęście dam.
O najsłodszy Jezu Panie, * Skryj nas w Serca Swego ranie, * Tam nasz cel, tam szczęścia gród, * Tam to tęskni dziś Twój lud; * Przyjm nas, Zbawco ukochany, * Niech wśród Serca Twego rany, * Mieszka lud oddany Ci, * Co Cię słucha, wielbi, czci.
Nic nad Serce Twe droższego, * Nic nad miłość Twą milszego, * Wszystko mamy w Sercu Twem, * To też królem Cię swym zwiem. * Królu, Panie, my w niedoli, * Dziś nas serce nasze boli, * Że nie znaliśmy Twych Łask, * Odrzucili zbawczy blask.
Dziś Twe dziatki opuszczone, * Wróg nas w nieszczęść wiedzie stronę, * Podaj rękę, Jezu, nam, * Wskaż nam tor do niebios bram, * Tyś jest Synem Ojca Boga, * Tyś jest życie, prawda, droga, * Daj nam życie, drogę wskaż, * Prawdy poucz, winy zmaż.
Ach, bez Ciebieśmy sieroty, * Zimno w sercu, brak nam cnoty, * Gdy Ty spojrzysz, pierzcha wróg, * Bo któż silny jako Bóg? * Więc do Ciebie, Jezu drogi, * Wznosi oczy lud ubogi, * Daj nam w Sercu Twoim żyć, * Wiecznie wiernym ludem być.
Lecz, o Panie, my niegodni, * W przyrzeczeniach wciąż zawodni, * Dziś wielbimy Serce Twe, * Jutro już kochamy złe; * Wzmocnij, Jezu, nasze chęci, * Niech pokusa nas nie nęci, * Niech do Ciebie spieszym wraz, * Kiedy wróg chce uwieść nas.
Panie! łącznie z całym światem, * Zwiem Cię Zbawcą, starszym Bratem, * Któż tak dobry jako Ty, * Co osuszasz sierot łzy? * Ty żal wzbudzasz w grzesznej duszy, * Twoja miłość serca kruszy, * Niech wdzięczności składa kwiat,* Sercu Twemu cały świat.
Cóż za miłość okazałeś, * Że na ziemi pozostałeś, * A choć wzrok nie widzi Cię, * Przecież wierzę, kochać chcę, * Ty w postaci chleba skryty, * .lak w pieluszkach swych spowity, * Żądasz wiary, toć ją masz, * Wierzym, żeś Ty Zbawca nasz.
Przyjm i miłość naszą świętą, * W duszach dla Cię dziś poczętą, * Przyjm i serce dziatwy Twej, * I swe łaski na nas zlej. * Tyś nasz Ojciec i Obrońca, * Jezu czcimy Cię bez końca, * Przyjmij ten miłości dług, * Od Twej dziatwy, od Twych sług.
Sercu Twemu, Jezu drogi, * Ofiaruje lud ubogi * Radość swoją, szczęście swe, * Ciernie życia, dole złe, * Tobie składa uczuć zdroje, * Kościół, kraj i dziatki swoje; * W Sercu Swoim racz nas skryć, * Z Tobą chcemy wiecznie żyć! Amen.
JEZU! GDY PATRZĘ
- Jezu! gdy patrzę na to Serce Twoje. * Przeszyte włócznią, cierniem okolone. * Gdy wspomnę na Twe cierpienia i znoje, * Na Męki krzyża z miłości zniesione; * Kochać Cię pragnę póki życia stanie * I wznoszę korne do Ciebie błaganie; * Refren: O, słodkie Serce, proszęć najgoręcej. * Spraw, niech Cię kocham, kocham coraz więcej!
- Jakże tu Ciebie nie kochać wzajemnie. * Miłość za miłość nie oddawać szczerze, * Serca się mego domagasz ode mnie. * Serce Ci moje oddaję w ofierze. * Niczym się innym wypłacić nie zdołam, * A przeto tylko z głębi duszy wołam. *
- Lecz się do grzechu skłonnej lękam woli, * Grzech bowiem w sercu Twa miłość niweczy: * O, niech Twa Jezu, Łaska nie dozwoli. * Bym Cię obraził dla znikomej rzeczy. * A więc Cię błagam racz przyjąć, o Panie, * Pokorne serca mojego wołanie: *
- Za Twoją miłość Serca Twego dary. * Za tyle zniewag doznanych od ludzi. * Niechże przynajmniej do jakiej ofiary. * Me dotąd zimne serce się pobudzi. * Lecz bez miłości nie ma poświęcenia. * Usłysz więc, Panie, mej duszy pragnienia: *
- Niechże Ci, Jezu mój, służę w miłości. * Niechaj w milczeniu ponoszę cierpienia. Które Ty ześlesz na mnie za me złości, * Bym zmył z mej duszy wszystkie przewinienia, * Oby Cię wszyscy, o Jezu! kochali. * Oby Ci zawsze w miłości śpiewali: *
JEZU MIŁOŚCI TWEJ
- Jezu! Miłości Twej, * Ukryty w Hostii tej, * Wielbimy cud. * Żeś się pokarmem stał, * Żeś nam Twe Serce dał, * Żeś skarby Łaski zlał * Na wierny lud.
- Dla biednych stworzeń Twych, * Co ostrzem grzechów swych, * Zraniły Cię. * Włócznią co w Boku tkwi, * Otwierasz Serca drzwi, * By w Twojej Boskiej Krwi, * Obmyły się.
- I w Boskim Sercu tam, * Schronienie dajesz nam, * O Jezu mój: * Aby nas żądłem swem, * Wróg nasz nie dotknął w Nim,* By się przed piekła złem * Lud ukrył Twój.
- Twe Serce tronem łask, * I miłosierdzia blask * W Nim świeci się. * Panie, Ty widzisz Sam, * Jak bardzo ciężko nam, * Więc grzesznym pozwól tam * Przytulić się.
- O Jezu, Panie nasz, * Co nędzę naszą znasz, * Grzeszników zbaw, * By święte życie wieść, * A potem Tobie cześć * W niebiosach mogli nieść, * O Jezu spraw!
JEZU MÓJ UKRZYŻOWANY
(Mel. U drzwi Twoich)
Jezu mój ukrzyżowany, * Okrutnie zamordowany, * Krew z wodą z boku swojego * Leje włócznią przebitego.
Owo widzę otworzone, * Światu przed oczy stawione, * Miłosiernego wnętrzności * Jezusa, pełne miłości.
Witam cię zbawienny stoku, * Rano w Jezusowym boku! * Witam cię najsłodszy zdroju,* Boskiej miłości pokoju!
Pokój Boku otwartego * Jezusa, Boga mojego, * Raną otwarty szeroko * Ciągnie serce, wabi oko.
Chce Jezus, bym poznawała[1] * Chce, bym się przypatrywała * Siedzącej w pośród wnętrzności * Jego względem mnie miłości.
O jak mię Bóg umiłował! * O jak mię drogo szacował! * Gdy dla zbawienia mojego * Dał na śmierć Syna swojego.
Podał go na krwawe męki, * Od srogiej katowskiej ręki * Na krzyż przybity gwoździami * Umierał między łotrami.
Umierał w jedną zraniony * Ranę we krwi zanurzony, * Która ze wszystkiego ciała * O jak się obficie lała!
Ta ostatnia rana w ciele * Jezusowem, gdy w bok śmiele * Sroga ręka uderzyła, * Ostatek Krwi wytoczyła.
Oto stoi rozraniony * Bok Jezusa otworzony, * Którym ostatek zmieszanej * Z krwią wody został wylany.
Wylany na me zbawienie * I od śmierci odkupienie, * Wylany z Jezusowego * Serca włócznią przebitego.
O Rano! o Krwi prześwięta! * O ręko sroga przeklęta! * Czemużeś nie skamieniała, * Niźliś Boga ranić miała?
O źródło łask nieprzebranych, * Światu wszystkiemu wylanych! * Krwi Twej, Jezu, me zbawienie: * Niech na mnie płyną strumienie.
O Jezu miłości moja; * Przenajdroższa ta Krew Twoja * Z boku włócznią otwartego * Niech płynie do serca mego.
Niech woda serce obmyje, * Niech w Krwi Twej serce ożyje, * Ze Krwią Twą do mych wnętrzności * Wlej ducha Twojej miłości.
Niechaj światu umorzone, * Duchem Twoim ożywione, * Tobie niech żyje samemu, * Prawdziwemu Bogu memu. Amen.
[1] Pobożny autor mówi w rodzaju żeńskim: „poznawała“, „przypatrywała“ itd., bo mówi w imieniu duszy .
KAŻDA ŻYJĄCA DUSZA
(Mel. Chwalmy niewysławiony)
- Każda żyjąca dusza, * Niech się miłością wzrusza. * Uwielbiając, wychwalając * Serce Jezusa.
- Bo niebo ani ziemia, * Nic tak słodkiego nie ma, * Jako Serce Jezusowe * Pełne zbawienia.
- Dla nas otwarte stoi, * Niech się grzesznik nie boi, * Niech żałuje, pokutuje, * Tu rany zgoi.
- Tu źródło żywej wody * Pełne dla dusz ochłody: * Przybywajcie, a czerpajcie * Słodycz, tu gody.
- W Najświętszym Sakramencie, * To Serce uwielbiajcie, * Za te dary, serc ofiary * Chętnie oddajcie.
- Niebo, ziemię zbudował * Firmamenta malował * Jeszcze większy cud pokazał, * Nam się darował.
- Na Stwórcę, Boga swego, * Spoglądać prawdziwego, * Płynie Krew z Boku * I z Ciała Jezusowego.
- Jezusie, dodaj mocy, * Broń nas od złej niemocy * Oto Cię wszyscy błagamy * We dnie i w nocy.
- Źli i dobrzy z powagą * Z tego źródła pić mogą * Jednak pójdą do wieczności * Nie jedną drogą.
- Niech Jezusa mieszkanie, * W sercach naszych zostanie: * Niechaj dusza, ma Jezusa * Na posilanie.
- Posil mnie Jezu drogi! * Rzucam się pod Twe Nogi, * Serce kruszę, dajęć duszę, * Człowiek ubogi.
- Gdy się zbliży skonanie, * A serce me ustanie; * Z Twej Opieki, mnie na wieki * Nie wypuść Panie.
KIEDY MIĘDZY NIEZMIERNYMI
(Mel. U drzwi Twoich)
- Kiedy między niezmiernymi * Boleściami śmiertelnymi, * Jezus kończąc żywot w Męce,* Ducha oddał Ojcu w ręce.
- Kiedy jeszcze Boskie Ciało * Martwe na Krzyżu wisiało, * Pod wszystkiego świata okiem, * Smutnym żałosnym widokiem.
- Jeden z żołnierzy zuchwały, * Jak okrutny, tak i śmiały, * Żeby, iż już umarł, wierzył, * Włócznią w Bok Jego uderzył.
- Otworzył Ranę szeroko, * A w piersiach Serce głęboko * Ciężkim ręki swojej razem, * Hartownym przebił żelazem.
- Tak srogo Jezus zraniony, * Wszystek we Krwi zanurzony, * W jedną Ranę skatowany, * Niechciał mieć Serca bez Rany.
- Byłoć Miłością zranione * Przedtem Serce, lecz zamknione, * Tam się Miłość zamykała, * A nam się widzieć nie dała.
- Trudno było dojrzeć tego, * Co wśród Serca Jezu Twego, * Mocna jako śmierć robiła * Miłość, jako Cię dręczyła.
- Gdyś Bóg przyjął ludzkie Ciało, * Gdy się Słowo Ciałem stało, * Tam Duszę Twą krzyżowała, * Krzyż był z śmiertelnego ciała.
- Wszystkie, które Cię czekały, * Któreć potem zadać miały, * Rany, srogie katów ręce, * Któreś miał cierpieć przy męce.
- Wszystkie bolesne ciężkości, * Despekty i zelżywości, * Miłość do przenajświętszego, * Jezu, zniosła Serca Twego.
- Tym wszystkim, sama rozlicznie, * Dożywotnie, ustawicznie, ” Mordowała Serce Twoje, * Jezu mój, zbawienie moje.
- Stąd żywot Twój umieraniem, * Ustawicznem był konaniem, * Konała dusza Twa święta, * W ciele jak na krzyż rozpięta.
- Tego jednak w swych ciemnościach, * W samych serdecznych skrytościach, * Miłość gdy dokazowała, * Wejrzeć do serca nie dała.
- Owóż teraz rozranione, * Stoi Serce otworzone, * Już się nas miłość nie chroni, * Wnijść nam do Serca nie broni.
- Włócznią Serce przebić dała, * Ze Krwią się z Ran wylewała, * Żeby ją ludzie poznali, * Którzy jej przedtem nie znali.
- Jako w Jezusowym ciele * Krwawych jest ran bardzo wiele, * We wszystkich miłość widziana, * Chce być i od nas poznana.
- Sto osiemnaście tysięcy, * Kropli, jeszcze liczą więcej, * Dwieście dwadzieścia pięć było * Co ich z Ciała wypłynęło.
- W każdej miłość nieskończoną, * Na wieki rozgraniczoną, * Jaśnie Jezus pokazował, * Gdy krwi dla nas nie żałował.
- Oświeć, Jezu, duszę moją, * Niechaj poznam Miłość Twoją, * Skutek Krwi tej niech uczuję, * A niech Cię wiernie miłuję.
- Jezusa mego miłości, * Dokaż Twej na mnie dzielności, * W serce me wnieś Jego rany, * Któremi był skatowany.
- Boleści Jego śmiertelne, * Wzdychania żałości pełne, * Niech me serce przenikają, * A śmierć moją powtarzają.
- Niech punkcik czasu nie minie * W życiu mem, w każdej godzinie, * Którego bym nie cierpiała, * Z Jezusem nie umierała.
- Miłości, ty dokaż tego, * Przemień mię w konającego * Jezusa, Ty członki moje, * Jezu! przemień w rany Swoje.
- Wszystkie serca odetchnienia * Wszystkie ciała poruszenia, * Przemień w wzruszenia miłosne, * Przemień w wzdychania żałosne.
- Lecz najwięcej me zbawienie, * Jezu me ostatnie tchnienie, * Sam w tchnienie konającego * Racz przemienić Serca swego.
KIEDYŚ, O JEZU, CHODZIŁ PO ŚWIECIE
Kiedyś, o Jezu, chodził po świecie, * Brałeś dziateczki w objęcia Swe, * Patrz, tu przed Tobą stoi Twe dziecię; * Do Serca Twego przygarnij mnie.
Byłeś Dzieciątkiem Ty, wielki Boże! * W żłóbku płakałeś nad światem złym. * Nie płacz, Dzieciątko, ja Ci w pokorze * Serce me daję; Ty mieszkaj w nim.
Kto by u siebie dziecię przyjmował, * Rzekłeś, że wtenczas przyjmuję Cię. * Dzięki Ci, Jezu, żeś nas miłował, * Za to Cię kochać na wieki chcę!
Rzekłeś: „Nie może ze Mną być w niebie, * Kto nie chce dziecku podobnym być“; * Ja, dziecię Twoje chcę przyjść do Ciebie, * Daj mi niewinnie do śmierci żyć!
Kiedy w ostatniej będę potrzebie, * Gdy się rozstanę ze światem tym, * Zlituj się, Jezu, weź mnie do Siebie; * Niech wiecznie spocznę przy Sercu Twym!
KOCHAJMY PANA, BO SERCE JEGO
- Kochajmy Pana, bo Serce Jego * Żąda i pragnie serca naszego, * Dla nas Mu włócznią boleść zadana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- O pójdź do Niego wszystko stworzenie, * Sercu Jezusa złóż dziękczynienie, * I Twoje przed Nim zegnij kolana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Pójdźcie do Niego biedni grzesznicy, * Bo w Jego Serca czystej krynicy * Zleczy się dusza grzechem zmazana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Pójdźcie do Jego Serca, o dusze, * Obmyte we łzach, w pokucie, w skrusze, * Już niewinności szata wam dana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Pójdźcie, wy śliczne gołąbki białe, * Dusze, co w Panu żyjecie całe; * Śpiewaj Mu z nami trzódko wybrana: * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Pójdźcie, wy z nieba święci Anieli, * Z którymi szczęście wieczne On dzieli: * Przyjdź Jeruzalem chwałą odziana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Przyjdź, o Panienko! coś Go powiła, * Cos niezrównaną w miłości była, * Z Tobą Maryo Niepokalana, * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Wszyscy, ach wszyscy przed Nim padajmy, * Serca Mu nasze wspólnie oddajmy, * O, bo tak woła miłości Rana: * Kochajmy Pana, kochajmy Pana!
- Jezu najsłodszy, do Serca Rany, * Przyjmij świat cały Krwią Twą oblany, * Byśmy na ziemi i wiecznie w niebie, * Kochali Ciebie, kochali Ciebie. Amen.
NAZAREŃŚKI SLICZNY KWIECIE
- Nazareński śliczny kwiecie, * Co rozkoszą jesteś nieba, * Co Ty robisz na tym święcie, * Gdzie przybrałeś postać chleba?
- Czemuż Jezu, o mój Panie, * Niewdzięcznikom Serce dałeś, * Czemuż dziwne swe kochanie * Na ten nędzny świat wylałeś?
- Cóż jest człowiek, że dla niego * Ty się Panie dajesz cały, * Że mu drzwi do Serca swego * Otwierasz, o Królu chwały!
- Ach, to Serce Twe na ziemi, * Co tak ludzi ukochało, * Cóż znajduje między nimi, * Cóż od świata pozyskało?
- Tylko wzgardą, zapomnieniem * Człowiek Tobie się odpłaca, * Poi Serce Twe cierpieniem * I od Ciebie się odwraca.
- Chociaż Serce Twoje wzywa, * Choć wyciągasz Boskie dłonie, * Każdy Tobie się wyrywa * I w przepaści grzechów tonie.
- Jako niegdyś na Golgocie: * »Pragnę!« usta Twe wołały, * Tak Twe Serce dziś w tęsknocie * »Pragnę«, wola na świat cały.
- I przed Tobą tłum się snuje, * A nikt Ciebie nie rozumie; * Nikt z Twym Sercem współ nie czuje, * Ciebie kochać nikt nie umie.
- O mój Jezu, o mój Panie, * Ulecz świata zaślepienie! * W Twego Serca Świętej Ranie, * Daj nam znaleźć nawrócenie.
- Na świat cały z Serca rany, * Rozrzuć pożar Twej miłości, * Byś od wszystkich był kochany * W tym wygnaniu i wieczności.
NIE OPUSZCZAJ NAS… JEZU
Refren: Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas, * Jezu, nie opuszczaj nas!
- Tyś powiedział, że na ziemi * Nie zostawisz nas samymi, * Twoje Serce czuło w Niebie, * Jak nam ciężko żyć bez Ciebie. *
- Gdzie pociechę my znajdziemy, * Gdzie łzy żalu ukoimy? * W Sercu Twoim tylko Panie, * I pociecha i wytrwanie. *
- W Serca Twego słodkiej Ranie,* Wszystko mamy dobry Panie,* Tam ucieczka, tam schronienie, * Tam wesele, tam wzmocnienie. *
- Już Ci służyć będziem wiernie, * Kochać będziem krzyż i ciernie, * Będziem płakać nad grzechami. * Serce swe obmyję łzami. *
- O pociągnij nas za Sobą, * Byśmy krzyż dźwigali z Tobą, * Przy Twym Sercu zawsze byli, * I dla Niego tylko żyli. *
- Zostań słodki Jezu z nami, * Świeć nam Serca promieniami. * Świeć nam słońcem Twej Miłości * Na tej ziemi i w wieczności! *
- Matko, coś pod Krzyżem stała, * Coś nam życie wypłakała, * Proś, niech Syn Twój się zlituje, * Serce Swoje nam daruje. *
NIECH DZIŚ Z NASZYCH SERC I DUSZ
Niech dziś z naszych serc i dusz * Wzniesie się do wiecznych wzgórz, * Przed Jezusa Serca tron, * Naszych pień potężny ton. * Jezu, chcemy choć przebojem * Wiecznie stać przy Sercu Twoim!
Choć uderza na nas wróg, * Naszą tarczą wiara, Bóg * Z walk. nas wyrwie, zleczy z ran, * Najłaskawszy Jezus Pan. * Jezu, chcemy itd.
Co za wielki. Boży cud: * Jezus swój ukochał lud! * Dziś nam daje Serce, swe, * Chce ukoić ból i łzę. * Jezu, chcemy itd.
Więc wśród życia walk i burz, * Do Jezusa spieszmy już! * On do Serca swego nas * Przyjmie chętnie w każdy czas. * Jezu, chcemy itd.
NIECHAJ SERCE JEZUSOWE
- Niechaj Serce Jezusowe będzie pochwalone, * Co było dla nas w Ogrójcu smutkiem napełnione, * Refren: Niechaj będzie w tym momencie * W przenajświętszym Sakramencie * Pochwalone Jezusowe Serce Przenajświętsze.
- Bo to Serce Jezusowe w ogrójcu konało * Od boleści, mąk okrutnych, które cierpieć miało, *
- Słodkie Serce Jezusowe, coś wtenczas cierpiało, * Gdy Cię swawolne żołnierstwo w ogrójcu wiązało. *
- Chwalmyż wszyscy chrześcijanie Serce Jezusowe, * Które dla nas znieważone w domu Kajfaszowym. *
- Witaj, Serce Jezusowe, wdzięczny instrumencie, * Tyś jest wszechmocną mądrością Trójcy Przenajświętszej. *
- Witaj, Serce Jezusowe, Serce ulubione, * Bądźże od nas w tym momencie dzisiaj pozdrowione. *
- Witaj, Serce Jezusowe, Tyś miłości pełne, * Bądźże na nas utrapionych zawsze miłosierne. *
- Witaj, Serce Jezusowe, słodkością płynące, * W wszelkiej uczciwości godne Trójcy Przenajświętszej. *
- Słodkie Serce Jezusowe, bądź dziś pozdrowione, * Coś było dla nas na krzyżu włócznią przebodzone. *
- Przebacz Jezu, żeśmy hołdu w pierw Ci nie składali, * Bośmy Ciebie dotąd prawie zupełnie nie znali. *
- A teraz, gdy już Ciebie ile można znamy, * W jedno łączym nasze serce i wespół wołamy: *
- Słodkie Serce Jezusowe, jesteś zasmucone, * Gdy się widzisz w Twych kościołach prawie opuszczone. *
- Dlatego my dnia każdego tutaj przybywamy, * I Ciebie opuszczonego wspólnie pocieszamy. *
- Słodkie Serce Jezusowe przed Tobą padamy. * Za tych, co tu bywać nie chcą, Tobie cześć składamy. *
- Pobłogosław Serce Boskie Twym sługom ołtarza, * Pobłogosław i ludowi, co Cię czci, poważa. *
- Słodkie Serce Jezusowe, przyjm nasz pokłon cały. * A po śmierci weź nas wszystkich do Swej wiecznej chwały. * Amen.
O NIEWYSŁOWIONE SZCZĘŚCIE ZAJAŚNIAŁO
- O niewysłowione szczęście zajaśniało, * Gdy Słowo Wcielone Swe Serce nam dało; * REFREN: Cud Boskiej Miłości, o duszo ludzka głoś, * Ku wiecznej światłości dźwięki twej pieśni wznoś.
- Jakiż na tej ziemi my skarb posiadamy. * Bóg mieszka z grzesznymi, Serce Jego mamy.
- W Niebo świat ten cały Miłość przemieniła, * Gdy w Tej Hostii małej Serce Boże skryła.
- O Anielskie Chóry, o Wybrani Pana! * Przyjdźcie z niebios góry upaść na kolana. *
- Przyjdźcie Sercu temu śpiewać razem z nami, * Przyjdźcie pieśni jemu nucić z grzesznikami .
- Lecz czyż żąda tego Serce Jezusowe? * Ach milsze dla niego są łzy grzesznikowe.
- Bo nie do Anioła zwraca Słowo Swoje, * Lecz do ludzi woła: „Daj mi serce twoje.“
- Jako hołd wdzięczności serca Sercu dajmy, * W bólu i w radości Jezusa kochajmy.
- A Serce nam Jego, po przejściu na świecie, * Wesela wiecznego w raju wieniec splecie. * Cud Boskiej Miłości, o duszo ludzka głoś, * Ku wiecznej światłości, dźwięki twej pieśni wznoś. Amen.
OTÓŻ CO CZYNI ZUCHWAŁA I SROGA
(Mel. Kto się w opiekę)
- Otóż co czyni zuchwała i sroga, * Śmiertelnych naszych win i zbrodni zgraja, * Serce dobrego łaskawego Boga, * Bezwinnie we Krwi zbraczając rozkraja.
- Któż, jeśli nie nasz grzech, srogiego rękę * Ku Twemu Sercu kieruje żołnierza? * On ostrzy włócznię, on zadaje Mękę, * On Krew wylewa, on złość swą wymierza.
- Już jest otwarte Serce Twoje Chryste, * Ono nas Świętym Kościołem daruje, * Ono narodów szczęście wiekuiste, * Przez Bok przebity, w Arce okazuje.
- Z Niego, jak rzeka siedmioraka płynie, * Zbawienie, Miłość i Łaski doznane; * We Krwi Baranka myjmy grzechów winą * I niewinności sukienki zmazane.
- O! co za szpetność, znów się w grzechy kalać, * Które najsłodsze Serce rozdzierają… * Silmy się serca płomieńmi zapalać, * Co z tego Serca hojnie wypadają.
- To nam daj Ojcze, to łaskawy Synie, * To Duchu Święty, Boże nieskończony, * Niech Twoja władza, niech sława nie minie, * Niech ze czcią będzie pokłon nieskończony.
POBŁOGOSŁAW JEZU DROGI
- Pobłogosław Jezu drogi * Tym, co Serce Twe kochają, * Niechaj skarb ten cenny drogi, * Na wiek wieków posiadają.
- Za Twe Łaski dziękujemy, * Co nam Serce Twoje dało, * W dani duszę Ci niesiemy, * By nas Serce Twe kochało.
- Trzykroć Święte Serce Boga * Tobie śpiewa Niebo całe, * Ciebie wielbi Matka droga, * Tobie lud Twój składa chwałę.
- Nie opuszczaj nas, o Panie! * Odpuść grzesznym liczne winy, * Daj nam w Serca Twego Ranie * Błogosławieństw zdrój jedyny.
- Zostań słodki Jezu z nami! * Świeć nam Serca promieniami. * Świeć nam słońcem Twej Miłości * Na tej ziemi i w wieczności! Amen.
PÓJDŹMY SERCU SIĘ KŁANIAJMY
(Mel. U drzwi Twoich)
- Pójdźmy Sercu sią kłaniajmy * Jezusa Boga naszego; * Całym sercem wywyższajmy,* Wielką Miłość Serca Jego.
- Witaj Serce, serc porządku, * Centrum zawitaj pragnienia; * Najpierwsze światło z początku, * Witaj zadatku zbawienia.
- Twój ogień niechaj się nieci, * Żywot niechaj mamy z Ciebie, * Twoje światło niech nam świeci, * Ukoronowanym w Niebie.
PÓJDŹMY WSZYSCY ODDAĆ CZEŚĆ
- Pójdźmy wszyscy oddać cześć, * Śpieszmy hołd i chwałę nieść * Sercu Boga, które nam * Dał na własność Jezus Pan. * Refren: |:Słodkie Serce, przyjm te pienia, * Przyjmij pokłon, dziękczynienia! 😐
- O któżby nie kochał Cię! * Wszak otworzyć dałoś się, * Aby nam schronienie dać. * By się nam ucieczka stać. *
- Wspieraj nas we walce z złem, * Bądź pociecha w życiu tym, * Tul do Siebie dziatki Twe, * Gdy zobaczysz smutku łzę! *
- Rozpal bardziej miłość w nas, * Niech goreje w każdy czas. * Dla Cię, Jezu, pragniem żyć, * Twą własnością wieczną być. *
PRZEBÓG! WSZAK NASZE ZBRODNIE
(Mel. Boże w dobroci lub: O której berła)
- Przebóg! wszak nasze zbrodnie pełne dumy, * Szaleństwa wściekłe, a zbrodniarzów tłumy; * Bok Najświętszego i z Sercem przebiły, * Na toż Dobroci Boga zasłużyły?
- Wstrząsł żołnierz włócznią, i pocisk celuje; * Już w Serce Pańskie grzech włócznię kieruje; * Zaostrza grot swój pocisku strasznego, * Śmiertelna zbrodnia człeka niewdzięcznego.
- Z Serca co z Rany Krew i Wodę sączy, * Rodzi się Kościół, z Chrystusem się łączy; * To wejście w Boku Arki uczynione, * Jest dla zbawienia ludu zostawione.
- Wieczny Skarb z Serca tego Łask wycieka. * Owa bogata siedmiu zdrojów rzeka, * Abyśmy brudy i grzechowe zmazy; * Obmyli we Krwi Baranka bez skazy.
- Powrót do zbrodni czyż to nie szkarada? * Wszak Boskie Serce rani grzechu zdrada; * Niech raczej serca na wyścigi lecą, * Miłość i wdzięczność niechaj w duszy niecą.
- Daj to nam Chryste, daj i Ojcze Święty! * Daj Duchu, Boże w Trójcy niepojęty. * Twoja Wszechmocność, królestwo i chwała, * W jedności wiecznie trwa i będzie trwała. Amen.
SERCE JEZUSA CICHE POKORNE
- Serce Jezusa ciche pokorne, * Usłysz ach, usłysz Twe, biedne dzieci * Póki burze, zagrażają, * Serce Jezusa broń. * Ref. Słodko spoczniemy na Boskim Sercu, * Nigdy nie dozwól rozłączyć się. * Usłysz prosimy, * Twych dzieci głos; * Serce Jezusa, * O ratuj nas.
- Uczyń nas, Jezu, Twoją zdobyczą, * Przyjmij na własność serca nasze. * Prowadź nas przez świat ten nędzny, * Serce Jezusa broń. * Ref.
- Serce Jezusa włócznią przebite. * Pomóż nam znosić ciężkości życia * W dniach cierpienia bądź pociechą, * Serce Jezusa broń. * Ref.
- Serce Jezusa dobroci pełne, * Nie chciej odrzucać wiernych sług Twoich. * Daj nam Swe błogosławieństwo, * Serce Jezusa broń. * Ref.
SERCE JEZUSA MIŁOŚCI TRONIE
(Mel. Zróbcie Mu miejsce)
Serce Jezusa, Miłości tronie, * Wysłuchaj naszą prośbę jedyną, * Niech Twą Miłością serce nam płonie * Za Twojej Matki Świętą przyczyną.
My tylko Ciebie kochać pragniemy, * To prośba nasza, to serc żądanie, * Tylko Miłości Twojej pragniemy, * Miłość na wieki daj nam, o Panie. Amen.
SERCE JEZUSA, SYNA BOŻEGO
(Mel. Kłaniam się Tobie)
Serce Jezusa, Syna Bożego, * W tym Sakramencie tu obecnego, * Przed Tobą wszyscy kornie klękamy, * „Kyrie elejson” trzykroć wołamy.
Duch Święty Ciebie w czystej Dziewicy, * W swej ukształtował Oblubienicy, * Gdy Słowo Boże Ciałem się stało, * By między nami zawsze mieszkało.
Tyś majestatu nieskończonego, * Boś jest Świątynią Boga samego, * W Tobie Najwyższy tron Swój założył, * I nam do nieba bramę otworzył.
Serce Jezusa, ogniu Miłości, * Skarbnico Boskiej Sprawiedliwości; * Pełneś Dobroci, wszelkiej litości: * Zgładź przeto nasze grzechowe złości.
O Serce, morze cnót nieprzebrane, * I sercom naszym za przykład dane, * Spraw, byśmy Ciebie naśladowali, * I wszelką chwałę Tobie składali.
Królu serc wszystkich, i Dobry Panie, * Ukryj świat cały w Twej Serca Ranie, * Bo serce nasze nie ma pokoju, * Aż spocznie w Tobie, rozkoszy zdroju.
Serce Jezusa, w którem się mieszczą * Skarby mądrości z umiejętnością; * O Serce, pełne Boskiej istności, * Niech wszyscy biorą z Twojej pełności.
Sam Ojciec w Niebie Cię umiłował; * W Tobie nad wszystko sobie podobał; * Za Tobą tęsknił świat już od wieków, * Boś Ty nadzieją wszystkich grzeszników.
Serce cierpliwe, litości pełne; * Dla wszystkich, co Cię wzywają hojne; * Źródło żywota, świętobliwości, * Wzywamy Ciebie, pełni ufności.
Dla przebłagania za nasze grzechy * Dałoś się zelżyć bez wszej pociechy; * O Serce starte za nasze winy, * Skrusz serca nasze, kornie prosimy.
Serce posłuszne do śmierci samej, * Śmierci okrutnej, gorzkiej, krzyżowej; * Nawet po zgonie dałoś się przebić, * By zdrój pociechy wszelkiej otworzyć.
W Twem Sercu mamy, Jezu nasz, Panie, * Pokój i życie i zmartwychwstanie, * Bo Ono z Bogiem nas pojednało, * Gdy się za grzechy ofiarą stało.
Serce Jezusa, w Tobie ufamy, * Że i nas zbawisz się spodziewamy; * Gdy przyjdzie chwila naszego skonu, * Bądź nam pociechą przy umieraniu.
Baranku Boży, prosim trzy razy, * Oczyść świat cały z grzechowej zmazy; * Bądź wszystkim niegdyś w niebie rozkoszą, * Gdzie w Sercu Twoim Święci się cieszą. Amen.
SERCE NAJSŁODSZE TOBIE NIEBO CAŁE
(Mel. Bądź pozdrowione serce lub: Boże w dobroci, lub: Ty, której berła)
- Serce najsłodsze, Tobie Niebo całe * Bez przerwy składa pieśni uwielbienia, * I biedna ziemia wznosi Tobie chwałę, * Boś Ty jest Źródłem szczęścia i zbawienia.
- Serce Jezusa! na ziemi i w niebie * Niech wszystkie serca wiecznie chwalą Ciebie, * Króluj nad nami, ach króluj wszechwładnie, * Ze czcią niech Tobie cały świat upadnie.
- Serce najdroższe, ta głęboka Rana, * Że Ty serc pragniesz, tak wymownie woła; * Ach Miłość Twoja z niczym niezrównana! * Któż się wzywaniu Twemu oprzeć zdoła?
- Serce najsłodsze! z Ciebie potok tryska * Krwi Przenajdroższej, co grzechy zmazała; * Cierniowy wieniec Ciebie w koło ściska, * Nasza go ręka, złość nasza splatała.
- Serce najsłodsze! w Tobie Krzyż utkwiony * Mękę Twą dla nas podjętą ogłasza; * Krzyż to przez Ciebie skarb tak upragniony; * W Krzyżu więc, w Krzyżu moc i chwała nasza.
- Serce najsłodsze, radości Świątnico! * Z Ciebie zdrój szczęścia na tę ziemię płynie; * Tyś dla nas biednych pociechy krynicą * W smutnym wygnaniu na tej łez dolinie.
- Serce najsłodsze! tyś jest słońcem łaski, * Życia i mocy promienie rozsiewasz, * Ziemskim wędrowcom spuszczasz niebios blaski, * Na to wygnanie światła potok zlewasz.
- Serce najsłodsze, tyś Tronem Miłości, * Miłością rozdał serce wyziębione, * O to błagamy Twojej łaskawości * Przez Serce Maryi przebłogosławione. Amen.
SERCE OFIARO MIŁOŚCI
(Mel. U drzwi Twoich)
- Serce Ofiaro Miłości, * Niebios wieczysta radości, * Ludzi pociecho serdeczna, * I nadziejo ostateczna.
- O chwało Trójcy Jedyna! * Tyś cześć odwiecznego Syna, * Spoczynek Pocieszyciela * Skarb Ojcowskiego wesela.
- Ciebie Domie Boga godny * Duch Ojca i Syna płodny, * Z czystej Krwi na Panną tchnąwszy * W sposób ukształcił najnowszy.
- O Serce Miłości całe * Godne! z Miłości omdlałe, * Z Miłości ku nam ranione, * Daj nam grzesznikom ochronę.
- Wielka Ci Miłości siła * Wielką Ranę otworzyła, * Ta i nam wejście toruje * I wchodzić nam rozkazuje.
- Których Twoje obmyły * Wszystkie otworzone żyły, * Raz przyjętych w najłaskawsze * Twe wnętrzności, chowaj zawsze.
SERCE TWE JEZU MIŁOŚCIĄ GOREJE
- Serce Twe Jezu, Miłością goreje, * Serce Twe w ogniu Miłości topnieje, * A nasze serce zimne jak lód, * I próżny dla nich Twej Męki trud.
- Kiedyż, o kiedyż, słodki mój Panie, * Poznamy Twego Serca kochanie, * Kiedyż Twa Miłość rozpali nas? * O dobry Jezu, czas to już czas.
- Serce Twe zewsząd bólem ściśnione, * I ostrą włócznią w Bok przebodzone, * A nasze serca rzucone w świat, * Chciałyby zrywać rozkoszy kwiat.
- Boskie Twe Serce gorycz zalała, * We łzach się Dusza Twoja kąpała, * I z Twego smutku pociechy zdrój, * Wytrysnął dla nas, o Panie mój.
- Serce Twe wieniec z ciernia oplata, * Korona wzgardy za pychę świata, * Którą dla Siebie obrał nasz Pan, * By nas uleczył z grzechowych ran.
- O jakaż słodycz Twojej Miłości, * Jakiż w Twym Sercu zbytek czułości, * Ach w serca nasze miłości tej, * Choć jedną kroplę o Panie wlej.
- Rzuć tej miłości iskrę choć jedną, * W ziemię serc naszych suchą i biedną, * By Ci wydała obfity plon * Za Twój na Krzyżu bolesny zgon.
- Byś nie na próżno za Męki Twoje, * Te Rany, krzywdy, te krwawe zdroje, * Raczył tak dla nas ochotnie pić, * Że Swego Życia przerwałeś nić.
- Gdy już na Krzyżu Jezu skonałeś, * Z Miłości jeszcze zranion być chciałeś, * By w Sercu Twoim otworzyć drzwi, * I nam ostatnią dać kroplę Krwi.
- W tej Serca Twego Najświętszej Ranie * Przygotowałeś dla nas mieszkanie, * Jak tam głęboko Miłości toń, * Jaka przecudna czystości woń.
- Przed Tobą Serce Jezusa padamy, * Nędzną ofiarę serca składamy, * Ach nie gardź nami , o Panie nasz, * I Twą łaskawą zwróć ku nam Twarz.
- Serce Maryi Niepokalane, * Z Sercem Jezusa ukrzyżowane, * Do tego Serca bądź drogą mam, * Byśmy na wieki spoczęli tam. Amen.
TWEMU SERCU CZEŚĆ SKŁADAMY
- Twemu Sercu cześć składamy, * O Jezu nasz Jezu, * Twej litości przyzywamy, * O Zbawicielu drogi. * Refren: Chwała niech będzie * zawsze i wszędzie * Twemu Sercu * O mój Jezu.
- Serce to nam otworzone, * O Jezu nasz Jezu, * Włócznią na krzyżu zranione, * O Zbawicielu drogi.
- Ono przepaścią miłości * O Jezu mój Jezu, * W Nim się topią nasze złości, * O Zbawicielu drogi.
- Tam ucieczka, tam schronienie, * O Jezu mój Jezu, * Gdy nas ciśnie utrapienie, * O Zbawicielu drogi.
- Gdy kto grzeszy a żałuje, * O Jezu mój Jezu, * Twoje Serce go przyjmuje, * O Zbawicielu drogi.
- Gdy sierota płacze rzewnie, * O Jezu mój Jezu, * Tam pociechę znajdzie pewnie, * O Zbawicielu drogi.
- Na wygnaniu smutnej ziemi, * O Jezu mój Jezu, * Ono świeci nad grzesznymi, * O Zbawicielu drogi.
- Ono mieszka zawsze z nami, * O Jezu mój Jezu, * Rozkosz Jego z grzesznikami * O Zbawicielu drogi.
- Więc do Niego uciekajmy, * O Jezu mój Jezu, * I ratunku tam szukajmy, * O Zbawicielu drogi.
- Nie odrzucaj nas od Siebie, * O Jezu mój Jezu, * Przyjm na ziemi, przyjm i w Niebie, * O Zbawicielu drogi.
- Byśmy Twymi zawsze byli, * O Jezu mój Jezu, * Twoje Serce zawsze czcili, * O Zbawicielu drogi.
- Przez Twej Matki Serce czyste, * O Jezu mój Jezu, * Daj te łaski nam o Chryste, * O Zbawicielu drogi.
- A w dzień życia ostateczny, * O Jezu nasz, o Jezu. * W Tym Sercu jest port bezpieczny, * O Zbawicielu drogi! *
- Niech więc burze szumią wkoło, * O Jezu nasz, o Jezu. * W Twym Sercu zasnę wesoło, * O Zbawicielu drogi! *
WITAJ KRYNICO DOBRA WSZELAKIEGO
- Witaj Krynico dobra wszelakiego, * Najmilsza Rano Serca Pana mego,* Rozpal oziębłe serce me Miłością, * l napełnił je niebieską słodkością.
- Daj Łaskę, abym w tym wygnaniu świata, * W Tobie zostawał przez me wszystkie lata, * Serce Jezusa włócznią otworzone, * Niechaj przy śmierci w Tobie mam obronę.
- O Rano Święta, Rano uwielbiona, * Bądźźe na wieki od nas pochwalona, * A przez wylaną dla mnie Krew i Wodę, * Daj w utrapieniu pomoc i ochłodę.
- Tą Krwią posilaj w siłach zemdlonego, * A wodą obmyj grzechem zmazanego, * Ażebym nie wpadł kiedy piekielnemu, * W paszczekę srogą smokowi strasznemu.
- Rano najsłodsza Boku Pana mego, * Źródło Miłości i dobra wszelakiego, * Zalej czyścowe ognie krwi potokiem, * Uracz cierpiące dusze swym widokiem.
- Błogosław wszystkim, którzy Cię miłują, * Którzy Twe Serce sławić usiłują; * Zawrzyj ich wszystkich, najłaskawszy Panie, * W otwartej Serca najsłodszego ranie.
- A ja przed Tobą mocno obiecuję, * Że chcę Cię kochać i to zapisuję, * Na sercu moim, nie chcę nic innego, * W niebie, na ziemi, prócz Ciebie Samego.
- Odbierz mi wszystko, co mam przyjemnego,* Karz na tym świecie, dość szczęścia mojego, * Gdy mi dasz Serce pełne Twej Miłości, * Nadto nie żądam lżejszej pomyślności.
- O to Cię tylko proszę Boga mego, * Nie oddalaj mnie od Serca Twojego, * W Nim me dziedzictwo, w Nim moje mieszkanie, * W Nim moja ufność, w Nim moje kochanie.
- Dusza w mym ciele, w którym tęskni sobie, * Pragnąc być wolną, by spoczęła w Tobie, * Przytul mnie Jezu do Serca Twojego, * W Nim żyć i umrzeć pragnę z serca mego. Amen.
V. Najświętsze Serce Jezusa miłego,
R. Uczyń nas godnymi Dobra Niebieskiego.
V. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.
R. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
V. Módlmy się. Najmiłosierniejszy Jezu Zbawicielu nasz! prosimy Cię pokornie, przez Serce Twoje Najsłodsze, zawsze nad nędzą naszą litujące, ulituj się nad naszym sercem, które jakoś stworzył, dla Samego Siebie, tak nie może być spokojne, póki nie odpocznie w Tobie; uczyń nam tę Łaskę, abyśmy naśladując Twojej cichości i pokory, według Serca Twojego, godnymi znaleźć się mogli, i Tobie nade wszystko i we wszystkim pragnęli się podobać, po wszystkie dni żywota naszego.
R. Amen.
WSZECHMOCNY ŚWIATA STWORZYCIEL
(Mel. U drzwi Twoich)
- Wszechmocny świata Stworzyciel * Chrystus, wszystkich Odkupiciel, * Światłość Ojca ze światłości, * Bóg z Boga pełen miłości.
- Miłość zniewoliła Ciebie * Ciało nasze wziąć na Siebie, * Byś drugi Adam krwią kupił, * Z czego grzech starego złupił.
- Miłość ta stworzyła morze, * Ziemię i niebieskie wzorze, * Co ojców błędy spłaciła * I nas z więzów wyzwoliła.
- Oby taż miłości siła * W sercu Twoim zawsze była, * Aby czerpać z źródła tego * Łaskę dla ludu grzesznego.
- Po cóż jest włócznią rozdarte, * I srogą Raną otwarte? By Krew z wodą z niej wyciekła, * Zmyła grzech, zalała piekła.
- Boże w Trójcy niepojęty, * Ojcze, Synu, Dachu Święty, * Niech Ci będzie cześć i chwała * Z wieków w wieki nie ustała. Amen.
Z TEJ BIEDNEJ ZIEMI
- Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny * Tęskny się w niebo unosi dźwięk, * O Boskie Serce, Skarbie jedyny! * Wysłuchaj grzesznych serc naszych jęk. * Nie chciej odrzucać modlitwy tej, * Bo twej litości błagamy w niej. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
- Ku Tobie oczy zalane Izami * Z wielką ufnością zwrócone są; * Ty się zlitujesz pewnie nad nami,* Bo Ty nie gardzisz pokuty łzą. * Ku Tobie ślemy błagalny głos, * Ach, odwróć od nas karania cios. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
- To prawda, Panie! żeśmy zgrzeszyli, * Żeśmy Ci wiele zadali ran, * Żeśmy na litość nie zasłużyli, * Aleś Ty dobry Ojciec i Pan ; * Tyś za nas wylał najdroższą Krew, * Zalej nią, zalej słuszny Twój gniew. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
- Z Ciebie, o Serce Króla naszego! * Świeci nam słodkich nadziei blask; * Ty nie odrzucisz ludu twojego, * Tyś niezgłębioną przepaścią łask, * A naszą nędzę tak dobrze znasz, * My bardzo biedni, o Panie nasz. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
- Przez Serce Twojej Matki przeczystej, * Przez Jej Boleści błagamy Cię: * Wspieraj nas w drodze smutnej ciernistej, * Nad nędzą naszą ulituj się. * Przebacz nam, przebacz i pociesz nas, * Wiecznej radości niech błyśnie czas. * Serce Jezusa, ucieczko nasza, * Zlituj się, zlituj nad ludem twym.
© salveregina.pl 2023