Niepokalanie Poczęcie NMP

 

 

Źródło: Wykład Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Panny Maryi 1873r.

 

 

 

 

O nabożeństwie miesięcznym.

Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819

Nauka.

Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych.

Czytaj więcej

Najpierw, że niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w w każdym miejscu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami  sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.

Co się zaś tyczy Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj., gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących nawet pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi, i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.

Uwaga o odpustach.

Źródło: Głos duszy 1881;

Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r. 

Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach.

Czytaj więcej

„Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.

Odpusty:

1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeśli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.

2) 7 lat i 7 kwadragen za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia Święta za każdym razem.

3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)

Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.

 

 

16 GRUDNIA — DZIEŃ 16.

 

 

WEZWANIE DUCHA ŚWIĘTEGO.

V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.

R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.

V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.

R. A cała ziemia będzie odnowiona.

V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.

R. Amen.

 

 

Litania Loretańska do Najświętszej Maryi Panny

 

 

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Święta Marya, Módl się za nami!

Święta Boża Rodzicielko,

Święta Panno nad Pannami,

Matko Jezusa Chrystusa,

Matko Łaski Bożej,

Matko najczystsza,

Matko najśliczniejsza,

Matko niepokalana,

Matko nienaruszona,

Matko najmilsza,

Matko przedziwna,

Matko Dobrej Rady

Matko Stworzyciela,

Matko Odkupiciela,

Panno roztropna,

Panno czcigodna,

Panno wsławiona,

Panno można

Panno łaskawa,

Panno wierna,

Zwierciadło sprawiedliwości,

Stolico mądrości,

Przyczyno naszej radości,

Naczynie duchowne,

Naczynie poważne,

Naczynie osobliwego nabożeństwa,

Różo duchowna,

Wieżo Dawidowa,

Wieżo z kości słoniowej,

Domie złoty,

Arko przymierza,

Bramo niebieska,

Gwiazdo zaranna,

Uzdrowienie chorych,

Ucieczko grzesznych,

Pocieszycielko strapionych,

Wspomożenie wiernych,

Królowo Aniołów,

Królowo Patriarchów,

Królowo Proroków,

Królowo Apostołów,

Królowo Męczenników,

Królowo Wyznawców,

Królowo Panieńska,

Królowo Wszystkich Świętych,

Królowo bez zmazy pierworodnej poczęta,

Królowo Wniebowzięta,

Królowo Różańca Świętego,

Królowo Pokoju,

Królowo Korony Polskiej,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

ANTYFONA.

Pod Twoją Obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko: naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód  racz nas zawsze wybawiać, Panno Chwalebna i Błogosławiona. O Pani, o Pani, o Pani nasza! Orędowniczko nasza! Pośredniczko nasza! z Synem Twoim nas pojednaj, Synowi Twojemu nas polecaj, Synowi Twojemu nas oddawaj.

V. Módl się za nami, Święta Boża Rodzicielko.

R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

V. Módlmy się: Panie, nasz Boże, daj nam, sługom Swoim, cieszyć się trwałym zdrowiem duszy i ciała i za wstawiennictwem Najświętszej Maryi, zawsze Dziewicy, uwolnij nas od doczesnych utrapień i obdarz wieczną radością. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

R. Amen.

V. Módl się za nami, Święty Józefie!

R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

V. Módlmy się: Prosimy Cię, Panie, abyśmy przez zasługi Oblubieńca Twojej Najświętszej Matki, doznali pomocy, aby czego sami osiągnąć nie możemy, za Jego przyczyną nam było udzielone. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg po wszystkie wieki wieków.

R. Amen.

 

 

ROZMYŚLANIE.

Różdżko Aaronowa, śliczny kwiat rodząca!

 

 

 

 

 „Mojżesz nazajutrz wróciwszy się, znalazł, iż zakwitnęła laska Aaronowa i gdy napęczniało pękówie, wyszły kwiatki, które gdy się list rozwił, w migdały się obróciły” (Ks. Liczb 17, 8).

 

Podczas pobytu Izraelitów na puszczy powstała wielka część ludu przeciw Mojżeszowi i Aaronowi, rzucając na nich winę wszelkiego nieszczęścia, które się wśród nich przydało, nadto oskarżając ich, jakoby się „wynaszali nad ludem pańskim” i sobie tylko przywłaszczali wszystkie urzędy, nareszcie i najwyższe kapłaństwo. Myśleli bowiem w duchu: co może czynić Mojżesz lub Aaron, to się też godzi każdemu Lewitowi! Tych buntowników ukarał Pan Bóg ogniem nagle z ziemi wybuchającym, nadto i ziemia rozstąpiła się i najgorszych z nich pochłonęła, blisko piętnaście tysięcy ludu (zob. Ks. Liczb 16, 2, 49). Na dowód zaś tego, że tylko Aaron i synowie jego powołani byli na godność kapłańską i do pełnienia Służby Bożej w Przybytku Pańskim, uczynił Pan Bóg rzecz tak cudowną, że najzłośliwsi nawet przeciwnicy musieli uznać pierwszeństwo Aarona. Rozkazał bowiem przez Mojżesza, że każde z dwunastu pokoleń Izraela ma oddać w rękę Mojżesza laskę, tj. suchy, zwyczajny kij służący do podpierania się, na którym miało być napisane imię tegoż pokolenia. Oprócz tych dwunastu lasek, mianowicie, oprócz laski pokolenia Lewi, miał także i Aaron, jedynie w Imieniu domu swego, takową laskę oddać, gdyż właśnie chodziło o to, czyli on, albo czyli w ogólności całe pokolenie Lewi miało mieć pierwszeństwo w Izraelu. Mojżesz wtedy wziąwszy trzynaście lasek położył je przed Panem w Przybytku świadectwa. A gdy nazajutrz zebrał się wszystek lud Izraelski, wyniósł Mojżesz z Przybytku trzynaście lasek i znaleziono, że laska Aaronowa w nocy zakwitła, mając razem i owoc na kształt migdałów, i tak przekonał się lud, że tylko Aarona i dom jego obrał Sobie Pan Bóg na kapłaństwo. Ten widoczny cud potwierdził Aarona i synów jego i synów synów jego w godności kapłańskiej i w powołaniu do sprawowania Najświętszej Służby około Przybytku Pańskiego. Laskę Aarona z imieniem jego i z liśćmi i z kwiatami i z owocem odniósł Mojżesz na Rozkaz Boski do Przybytku świadectwa, „aby tam była schowana w skrzyni przymierza na znak przeciwnych synów Izraelowych”.

Więc laska Aaronowa, chociaż była sucha, dawno z ziemi wycięta i od swego drzewa odłączona, nawet bez kory, jednak w jednej nocy — w Przybytku Pańskim — wydała z siebie liście i kwiaty i owoc, „Aaronowa różdżka zielona, stała nam się kwitnąca i owoc rodząca!” Śliczny to obraz wielkiej godności, wielkiego powołania Maryi!

Już Izajasz Prorok prorokował o Maryi, jako o Różdżce z korzenia Jessego, o Dziewicy wybranej nad wszystkie panny, ale Godzinki zowią Ją różdżką Aaronowa. Jesse pochodził z pokolenia Judy, Aaron zaś z pokolenia Lewi. Pokolenie Judy rodziło królów, pokolenie drugie było kapłańskie. Z ojców pochodziła Panna Marya z Judy, z Jessego, z Dawida, po matce zaś (Łuk. 1, 5) będąc krewną Elżbiety, która pochodziła z córek Aaronowych — sięgała pokolenia Lewi. Tak zrządził Duch Święty, iż Panna, która miała porodzić Mesjasza, Króla i Kapłana, łączyła w Sobie krew Dawida i Aarona. Lecz po cóż takie czynić uwagi, wszak Godzinki nie ze względu na pokrewność Maryi z Aaronem zowią Ją różdżką Aarona, lecz tylko dlatego, iż cudowna laska Aarona w znaczeniu swym pięknym była obrazem Dziewicy Maryi.

Grzeszny rozruch Izraela przeciw wodzom swoim był powodem rozkwitnięcia laski; tak samo opłakania godne sprzeciwianie się rodu ludzkiego przeciw Panu Bogu było przyczyną, że nam niebo zesłało Maryę. Jej Najświętsza Osoba była w Ręce Bożej nierównie więcej, jak laska zwyczajna w ręce Aarona. Odciął Pan Bóg w Miłosierdziu Swoim tę latorośl od zatrutego korzenia ludzkości, ubezpieczył Ją od grzechu pierworodnego, i zarazem od wszelkiej innej zmazy, ale pomimo tylu Dobrodziejstw dla duszy ogołocił najmilsze stworzenie Swoje ze wszystkiego tego, co w oczach tego świata jest przyjemne. Z pokolenia Judy pochodziła Marya, spokrewnioną była z pokoleniem Aarona, ale cóż, kiedy uboga; z królewskiej i kapłańskiej krwi, ale bez honorów, bez godności światowych, nawet z miasta Nazaret, o którym już przysłowie głosiło, jakoby stąd nic osobliwszego pochodzić nie mogło! — Był na ten czas zwyczaj, że rodzice, którzy sumiennie starali się o dobre wychowanie córek, wysyłali takowe na kilka lat do kościoła Jerozolimskiego, gdzie pod dozorem świętych matek uczyły się Pisma Świętego i Służby Bożej, zarazem wykonywały pewne prace w świątyni Pańskiej; podobne było takie wychowanie teraźniejszej edukacji dziewcząt w domach klasztornych Panien. Jako więc z laskami wszelkich pokoleń Izraelskich laska Aarona wniesiona była do Przybytku Pańskiego: tak z dziewczętami wszelkich pokoleń zaniesione było Święte Dziecię Marya — już w trzecim roku życia — od pobożnych rodziców do kościoła, gdzie jedna z Jej przełożonych była owa święta staruszka, prorokini i wdowa Anna, o której cnocie i pobożności tak pięknie pisze Łukasz Święty w rozdziale drugim swej Ewangelii. Tu niebieską rosą najobficiej oblewana rosła i zieleniała różdżka niebieskiego Aarona, ale nie w tym znaczeniu, jak gdyby Marya tu dopiero uczyła się służyć Panu Bogu, gdyż już od pierwszego momentu Życia była wybraną nad wszystkie i doskonalszą nad wszystkie, lecz że w tej samotności, wtem oddaleniu od względów domowych i w takiej bliskości Tajemnic Najświętszych tylko Pan Bóg Sam według Najświętszej Swej Woli i Swego Upodobania pielęgnował i zdobił Sobie to najulubieńsze Dziecię Serca Swego. A gdy nadszedł czas, aby do domu rodzicielskiego powróciła, spełniło się, co o lasce Aarona mówi Pismo Święte: „Nazajutrz wróciwszy się Mojżesz, znalazł, iż zakwitła, i gdy napęczniało pękówie, wyszły kwiatki!” „Rozkwitnęła Lilia, nieskażona Marya!” Przyszło na świat owe rozkoszne i najśliczniejsze Kwiecie — Jezus Chrystus — do Którego jako pszczółki za pachnącą wonnością kwiatów, spieszyli ubodzy i bogaci, pasterze i królowie, pragnąc słodkością Jego uleczyć serca, gorzkościami tego świata zepsute. Na śliczność tego Kwiatu Maryi Niebo samo w niewymownej radości spoglądało w pieniach Anielskich obiecując, że z Niego wynijdzie upragniony i dawno oczekiwany owoc: pokój całego świata!”

„Ale kwiatki, gdy się liść rozwinął, w migdały, w gorzki owoc się obróciły!”

Pamiętajmy na to, że Marya nie tylko ze słów Anielskich, lecz oraz z własnych Swych okoliczności wiedziała, iż to Dziecię, piękne nad wszelkie opisanie, nie było zwyczajnym człowiekiem, lecz że było Darem Niebieskim, że było rzeczywistym Panem Bogiem, a więc Serce Matki i Serce Dziecięcia odtąd — o ile można — jeszcze większą gorącością miłości spojone były jak przed Narodzeniem. A jednak musiała widzieć Marya, że takie Dziecię, ledwo co na świat spojrzało, już było przedmiotem nienawiści i przyczyną trwogi mocarzom tego świata! „Szpiegowali, wywiadywali się, gdzie jest, aby Go zabić”. Matka musi z Dziecięciem uciekać — w obce kraje — musi opuszczać wszystko co ma i dom rodzicielski, i ojczyznę, aby niewinną Dziecinę ocalić! Później musi słyszeć w kościele, że „to Dziecię położone jest na upadek dla wielu i na znak, Któremu sprzeciwiać się będą, że na wszystko to miecz Boleści Jej Serce przeniknie” (Łuk. 2, 34). Dziecię podrastało, stawając się co dzień słodszym szczęściem dla Matki, lecz oraz przyczyną większej co dzień gorzkości! Matko! Tego Syna wezmą Ci kiedyś źli ludzie z Rąk Twoich, powiążą Go, poprowadzą wśród śmiechu rozpustnego i naigrawań na górę Golgotę i tam ci Go nago ukrzyżują — a Ty chociaż Matka, chociaż Go miłujesz, Ty Sama najpierw musisz na zabicie Jego zezwolić! Utrzymują bowiem Ojcowie Święci, że jako nie począł się prędzej Pan Jezus w Żywocie Matki, aż Panna Najczystsza zezwoliwszy wyrzekła: „Niech się stanie”, tak Ojciec Niebieski dał Jej jako prawdziwej Matce prawo przystać albo nie przystać na zabicie Pana Jezusa. Lecz cóż, kiedy nie żydzi tylko, lecz cały świat wołał: „Ukrzyżuj Go! Krew Jego na nas i na syny nasze! tylko śmierć Jego nas zbawi!”, tego ukrzyżowania żądała Sprawiedliwość Boża, tej strasznej Męki wyglądało i Serce Pana Jezusa jak największego szczęścia, a więc pomimo najokropniejszej gorzkości — Sama Matka musi zezwolić: „Ukrzyżujcie Syna Mego!” „Wyszły kwiatki, ale gdy się rozwiły, obróciły się w migdały!” Dwa bowiem kwiatki dwie Róże cudownej piękności zakwitły na górze Golgocie, celujące ślicznością barwy i rozkoszą wonności: biała w czystości Marya i czerwony w Krwi Boskiej Pan Jezus; oba Kwiaty rozwinąwszy się obróciły w gorzkie migdały! I rzekł Pan do Mojżesza: „Odnieś laskę Aaronowa do Przybytku świadectwa, aby tam była schowana na znak przeciwnych synów, aby ustały ich szemrania, a nie pomarli!” Zaniesiono wtedy laskę przed Oblicze Boskie i schowano w skrzyni Przymierza! Zaniesiona jest najśliczniejsza Różdżka tej ziemi do Nieba, aby tam była wieczną pamiątką, jako najwonniejszy Kwiat Jezus Chrystus za pośrednictwem Maryi musiał się stać naczyniem gorzkości, aby nas zbawić. Zaniesiona jest laska i schowana w skrzyni Przymierza, która jak już mówiono, jest obrazem Kościoła Świętego Katolickiego; tam w bezustannej będąc czci i Chwale, jest Wspomożeniem wiernych, Ucieczką grzesznych, Pocieszycielką utrapionych, nade wszystko „Lekarką Chrześcijańską”, „abyśmy nie pomarli”. Jej zieloność, Jej kwiecie, Jej Owoc są dla nas lekarstwem przeciw śmierci wiecznej.

Aż trudno od tak miłego przedmiotu odrywać myśli, a zwracać uwagę na teraźniejsze życia obyczaje!

Rodzice Świętej Panienki w Domu Bożym Dziecię swe przed nędzą tego świata ukrywali. Nie mniemam ja, jakoby i teraźniejsi ojcowie dzieci swe już od pierwszych lat do Domu Bożego ze sobą brać mieli, chociaż to byłoby zaiste rzeczą nierównie zbawienniejszą dla dzieci, a chwalebniejszą dla matek, aniżeli maleńkie te i jeszcze niewinne kwiateczki boże smykać ze sobą po gościnach i muzykach i tańcach, i już tak wczas, a to na takich miejscach wlewać w nie, nie tylko zatrute przykłady, lecz —pożal się Panie Boże — zatrute trunki! To jednak powinne by dobre matki pamiętać, że nie można zadosyć wczas zaczynać dzieci dla Pana Boga wychowywać! Kiedy dziecię uczy się wołać i poznawać matkę, niechajże razem uczy się wymawiać słowa święte. Nieszczęśliwi ojcowie, biada takim dzieciom, które już w trzecim i czwartym roku życia kląć umieją, ale o pacierzu nie wiedzą nic, które na ojca, na matkę poważą się podnosić rękę, a ojcowie się cieszą z takiej mądrości wyrodka. „Bynajmniej go nie bij, powiadają, wszak bieda jeszcze go się dość nabije!” Takie dziecko nie będzie różdżką chwały i pociechy dla rodziców, lecz będzie ich rózgą i hańbą, i potępieniem. Sąsiadki, uciekajcie z dziećmi waszymi od takich domów jak od grzesznej Sodomy, aby miłe dziatki wasze nigdy takiej przewrotności nie widziały, uciekajcie stąd, niż was Pan Bóg zacznie karać za obojętność waszą — albowiem jakoż wśród tak głupich, tak grzesznych, tak nieszczęsnych domów mogłoby być Błogosławieństwo Boże? Wierzajcie, gdzie już małe dzieci klną — tam zaiste i Sam Pan Bóg przeklina!

O matki katolickie! byście mogły uznać, jak wielce was chciał Pan Bóg uczcić i uszczęśliwić, gdy was powołał do świętej godności macierzyństwa! Od was, czcigodne niewiasty, spodziewa się tych Świętych, dla których Niebo zbudował od wieków. W postaci niewinnego dziecięcia raczył przyjść Pan Jezus na ziemię, chciał jako Dziecię spoczywać na Świętem Łonie najszczerszej Matki, chciał — będąc Panem Bogiem — jako Dziecię od Niej przyjmować pokarm i dowody Macierzyńskiej Miłości. — Uważajcie matki! — Pan Bóg wśród ludzi w postaci dziecięcia, abyście stąd poznały, jak to Pan Jezus miłuje dziatki. Gdyż więc Jemu Samemu nie było od rzeczy, te dziatki trzymać na Rękach Swoich i błogosławić, czyliż wy inaczej sobie postąpicie? Pana Jezusa rozweselacie, Pana Jezusa trzymacie na rękach waszych, gdy te dzieci, które wam Pan Bóg dał, mile piastujecie i dla Pana Boga chcecie wychować, chociażbyście w tym usiłowaniu największych trudności doznawały. „Weźmij to dziecię, a wychowaj mi, Ja tobie dam twą zapłatę!” (Ks. Wyj. 2, 9). Tak Pan Bóg Sam do was prosząc przemawia. I któraż z was ośmieli się powiedzieć, że dla tak ważnej sprawy, — dla nieśmiertelnej duszy dziecięcia, której Anioł bezustannie patrzy na Oblicze Ojca Niebieskiego, że dla niej nie macie czasu do pieszczot itp. I owszem! nie potrzeba bynajmniej pieszczot, ale miłuj dziecię twe nad wszystkie skarby tego świata, albowiem te przeminą, ale dziecię twe ma żyć na wieki. Matki katolickie! chociażby was Pan Bóg obdarzył potomstwem zanadto licznym, nie jest to nieszczęście, lecz dowód osobliwszego zaufania, które do was Ojciec Niebieski w Swym Sercu nosi. Pan Bóg wam dał te dzieci bo wie, że u was będą dobrze schowane — a więc lepiej sobie nie życzcie czasu do niepotrzebnych biesiad lub zabaw, aby przynajmniej choć w niedzielę z dziećmi po macierzyńsku się móc obejść. Matki katolickie, tej hańby nie ściągajcie na siebie, żeby dziatki krwi waszej i serca waszego, dziatki Pana Boga waszego od kogoś innego musiały się uczyć pacierza, aniżeli od was, „bo matusia nie dbają, albo nie mają czasu!” Matko, najśliczniejszy pomnik na grobie twoim będą dziatki twe dobrze wychowane!

Ojcze! czyliż i ty o dorastających twych dziatkach myślisz jak tysiące innych: „Dlaczegóż bym miał dzieci, chyba na to, aby mu pomagały?” Czy więcej troszczysz się o dobry byt twoich koni i krów, i świni, aniżeli o to, aby synowie i córki i służący twoi choć w niedzielę szli do kościoła? Lecz jeśli idą — niechaj idą z tobą, jako Pan Jezus z Maryą i Józefem, a nie na samopas; Pan Bóg wie, gdzie się dzieci tak puszczone podczas nabożeństwa poniewierają! O rodzice bezsumienni, chociażbyście wy prowadzili życie najprzykładniejsze, jeżeli jednak dzieci z winy waszej są złe — zginą na wieki, mówi Pan Bóg — ale duszy ich z rąk waszych będzie Pan Bóg pożądał! Gdy dziatki źle wychowane, gdy takie liście rozwijać się zacznie, jakimże kwiatem zakwitnie? Z daleka może będzie się zdało, że to piękne kwiatki, lecz spojrzawszy z bliska przekonasz się, że brzydkie gniazda gąsienic i robactwa w nich się wykluły! Ubogi kwiateczku! gdyby zawczasu był ktoś obierał te plugastwa, niebyły by się rozgospodarzyły w tobie — ale tak — nie doczekasz się ty lata, nie przyniesiesz owocu dla Nieba, upadniesz i będziesz zdeptany! Amen.

 

 

ZAKOŃCZENIE 

 

 

Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

Zdrowaś Marya... itd.

O Marya bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy.

Pamiętaj, o Najdobrotliwsza Panno Marya, że od wieków jeszcze nigdy nie słyszano, ażeby kto, uciekając się do Ciebie, Twej Pomocy wzywając, Ciebie o Przyczynę prosząc, miał być od Ciebie opuszczony. Tą nadzieją ożywiony uciekam się do Ciebie, o Marya, Panno nad Pannami i Matko Jezusa Chrystusa, przystępuję do Ciebie, biegnę do Ciebie, stawam przed Tobą jako grzeszny człowiek drżąc i wzdychając. O Pani świata, nie racz gardzić moimi prośbami, o Matko Słowa Przedwiecznego, racz wysłuchać mnie nędznego, który do Ciebie z tego padołu płaczu o pomoc wołam! Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach, teraz i zawsze, a osobliwie w godzinę śmierci mojej, o Łaskawa, o Litościwa, o Słodka Panno Marya! Amen.

Przez Twoje Święte Panieństwo i Niepokalane Poczęcie, o Najświętsza Panno Marya, oczyść serce, ciało i duszę moją! Amen.

Najsłodsze Serce Jezusa, ratuj duszę moją!

Niepokalane Serce Najświętszej Panny Maryi, módl się za nami!

Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a Światłość Wiekuista niechaj im świeci na wieki, niech odpoczywają w pokoju! Amen.

 

 

Tu nastąpi pieśń do Najświętszego Sakramentu i końcowe Błogosławieństwo.

 

 

Końcowe pożytki duchowe.

1. „.Jeśli masz synów, ćwicz je, a nachylaj ich z dzieciństwa ich, masz-li córki, strzeżże ciała ich a nie okazuj im wesołej twarzy” (Ekkl. 7, 25, 26).
2. „Sromota ojcowska jest z syna źle wychowanego, a córka w umniejszeniu będzie” (Ekkl. 22, 3).
3. „Umarł ojciec, a jakoby nie umarł, bo po sobie zostawił podobnego sobie” (Ekkl. 30,4).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023