Niepokalanie Poczęcie NMP

 

 

Źródło: Wykład Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Panny Maryi 1873r.

 

 

 

 

O nabożeństwie miesięcznym.

Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819

Nauka.

Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych.

Czytaj więcej

Najpierw, że niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w w każdym miejscu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami  sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.

Co się zaś tyczy Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj., gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących nawet pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi, i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.

Uwaga o odpustach.

Źródło: Głos duszy 1881;

Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r. 

Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach.

Czytaj więcej

„Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.

Odpusty:

1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeśli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.

2) 7 lat i 7 kwadragen za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia Święta za każdym razem.

3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)

Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.

 

 

22 GRUDNIA — DZIEŃ 22.

 

 

WEZWANIE DUCHA ŚWIĘTEGO.

V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.

R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.

V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.

R. A cała ziemia będzie odnowiona.

V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.

R. Amen.

 

 

Litania Loretańska do Najświętszej Maryi Panny

 

 

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Święta Marya, Módl się za nami!

Święta Boża Rodzicielko,

Święta Panno nad Pannami,

Matko Jezusa Chrystusa,

Matko Łaski Bożej,

Matko najczystsza,

Matko najśliczniejsza,

Matko niepokalana,

Matko nienaruszona,

Matko najmilsza,

Matko przedziwna,

Matko Dobrej Rady

Matko Stworzyciela,

Matko Odkupiciela,

Panno roztropna,

Panno czcigodna,

Panno wsławiona,

Panno można

Panno łaskawa,

Panno wierna,

Zwierciadło sprawiedliwości,

Stolico mądrości,

Przyczyno naszej radości,

Naczynie duchowne,

Naczynie poważne,

Naczynie osobliwego nabożeństwa,

Różo duchowna,

Wieżo Dawidowa,

Wieżo z kości słoniowej,

Domie złoty,

Arko przymierza,

Bramo niebieska,

Gwiazdo zaranna,

Uzdrowienie chorych,

Ucieczko grzesznych,

Pocieszycielko strapionych,

Wspomożenie wiernych,

Królowo Aniołów,

Królowo Patriarchów,

Królowo Proroków,

Królowo Apostołów,

Królowo Męczenników,

Królowo Wyznawców,

Królowo Panieńska,

Królowo Wszystkich Świętych,

Królowo bez zmazy pierworodnej poczęta,

Królowo Wniebowzięta,

Królowo Różańca Świętego,

Królowo Pokoju,

Królowo Korony Polskiej,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

ANTYFONA.

Pod Twoją Obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko: naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód  racz nas zawsze wybawiać, Panno Chwalebna i Błogosławiona. O Pani, o Pani, o Pani nasza! Orędowniczko nasza! Pośredniczko nasza! z Synem Twoim nas pojednaj, Synowi Twojemu nas polecaj, Synowi Twojemu nas oddawaj.

V. Módl się za nami, Święta Boża Rodzicielko.

R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

V. Módlmy się: Panie, nasz Boże, daj nam, sługom Swoim, cieszyć się trwałym zdrowiem duszy i ciała i za wstawiennictwem Najświętszej Maryi, zawsze Dziewicy, uwolnij nas od doczesnych utrapień i obdarz wieczną radością. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

R. Amen.

V. Módl się za nami, Święty Józefie!

R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

V. Módlmy się: Prosimy Cię, Panie, abyśmy przez zasługi Oblubieńca Twojej Najświętszej Matki, doznali pomocy, aby czego sami osiągnąć nie możemy, za Jego przyczyną nam było udzielone. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg po wszystkie wieki wieków.

R. Amen.

 

 

ROZMYŚLANIE.

Ziemia jesteś kapłańska i błogosławiona!

 

 

 

 

„Kupił tedy Józef wszystką ziemię Egipską, gdy każdy przedawał osiadłość swą dla wielkości głodu — i poddał ją faraonowi i wszystkie ludzie jej od ostatnich granic egipskich aż do koniecznych granic jej, oprócz ziemi kapłańskiej, która im była dana od króla” (Ks. Rodz. 47, 20).

 

„Po wszystkim świecie chleba nie było, mówi Pismo Święte, straszny głód ściskał wszelką ziemię, mianowicie egipską i chananejską”. Lecz wiadomo z historii, że Józef zwany Egipski, już przed czasem ostrzegł był faraona, że po siedmiu latach żyznych i urodzajnych nastąpią siedem lat takiej nieurodzajności, „że się wypotrzebuje wszelka przeszła obfitość”. Roztropny faraon, a roztropniejszy jeszcze Józef, przez siedem pierwszych lat zakupował urodzaje całego Egiptu i spokojnie wyglądał czasu głodu. I cóż się stało? Jedli Egipcjanie dopóty mieli coś swego, potem szli do faraona. Ale faraon darmo nic nie dał — najpierw żądał i zabrał wszystko złoto i srebro całego kraju i złożył w swym skarbie: a gdy kupno było zjedzone, a cały Egipt krzyczał: „Daj nam chleba!” Odpowiedział faraon: Jeżeli nie macie pieniędzy, przypędźcie mi bydło wasze, a dam wam żywności! A gdy i to kupno przeszło, krzyczał Egipt dalej: „Królu, oprócz ciała naszego i ziemi naszej już nic nie mamy, umieramy przed oczyma twymi. My więc i ziemia nasza twoi będziemy, chcemy ci służyć, jak niewolnicy, ale daj nam jeść!” Takim sposobem zaprzedał się cały Egipt królowi, faraon opanował wszelki majątek ruchomy i nieruchomy, pieniądze, bydło, pola, domy, zagrody, nareszcie i ludzi samych. Egipcjanie stali się jemu tak poddani, jak wpierw ich woły. To się działo po całym kraju, jedna tylko część gruntów ocaliła swą wolność, ta która należała kapłanom; kapłani równie nic nie mieli, jak inni ludzie, ale król bojący się bożków swoich żywił ich i role im zostawił. Egipt w niewolnictwie faraona jęczący jest obrazem nieszczęśliwego świata w ręce szatańskie zaprzedanego. Cały świat dostał się przez grzech pierworodny pod rządy piekła, jedna ziemia kapłańska, czysta Panna Marya nie zaznała ani głodu ani niewolnictwa. Ona jedyna mogła mówić o Sobie: „Jam Służebnica Pańska”, a nie: służebnica faraona! Onej nie śmiał zatruć wąż piekielny, gdyż już w Raju nieodmienny słyszał Wyrok Boski: „Położę nienawiść między tobą a między Niewiastą”. O! jako żeś śliczna Ty jedyna wolna między niewolnikami, jedyna wybrana między wszystkimi córkami Ewy, jedyna Lilia między cierniem! O wdzięczna Esthero, zawsze piękna, zawsze Jedynemu tylko Panu Bogu służąca, o jako żeś śliczna w Niepokalanej Twej czystości, Słodka Panno Marya!

Łatwo pojąć, że Egipt nie byłby przyszedł do tak smutnej konieczności, gdyby na dobre był używał siedmiu lat żyzności; ale zamiast oszczędzać sprzedano wszystko, a to za lada co, wszak zboża, co niemiara! — To postępowanie Egipcjan było tylko maleńkim, mało znaczącym powtarzaniem tego, co się w podobny sposób ziściło w Raju. Tam stały dwa drzewa, jedno żyzne dla Wieczności, drugie rodzące śmierć; jedno znaczyło wieczne życie w rajskiej obfitości, zapraszało człowieka, aby używając z niego na zawsze był szczęśliwy; drugie znaczyło śmierć doczesną i wieczną, i nieprzejrzany szereg nędzy wszelkiego rodzaju. A jednak do tak uszczęśliwiającego pierwszego drzewa ludzie ani jeden raz nie poszli, lecz go sprzedali za jabłko z drzewa zakazanego — sprzedali chytremu faraonowi, tj. wężowi — wszystko, co mieli, nawet to, czego jeszcze nie mieli — sprzedali bowiem swoją świętość i sprawiedliwość, i przyjaźń Bożą, i Raj, i szczęście doczesne, i przyszłe Niebo, a to wszystko dla siebie i dla wszystkich najdalszych potomków! Możnaż-li coś taniej sprzedać? Nadto Ewa nie miała głodu, zgrzeszyła jedynie, bo jej się owoc zakazany upodobał. Równie tanio sprzedał niegdyś Ezaw wszystko, co miał. Zgłodniały przyszedł do Jakuba i rzekł: „Daj mi jeść, bom się bardzo napracował!”, któremu odpowiedział Jakub: Sprzedaj mi pierworodzeństwo twoje! (to jest, wszystko co masz i co kiedyś po ojcu odziedziczysz). I cóż czyni lekkomyślny Ezaw? Myśli w duchu: „Oto niemal umieram z głodu, cóż mi po pierworodztwie! I przysięgając sprzedał wszystko, i jadł i pił, i poszedł!” (Ks. Rodz. 25, 34). O Ewo, o Ezawie, gdybyście przynajmniej kupnem waszym na zawsze byli głód wasz nasycili! Lecz przeciwnie, nie kupiliście wy sobie sytości, lecz nakupiliście sobie i potomstwu głodu!

Ledwo odpadli ludzie od Pana Boga, zaczął im dokuczać głód, tj. ledwo zgrzeszyli stali się niewymownie nieszczęśliwi. Teraz chytry faraon, wąż piekielny, zaczął swój handel. Jako od Egipcjan król najpierw żądał złota i srebra za trochę sytości, tak ludziom wygnanym z Raju wydarł szatan najpierw najzacniejszy ich skarb, droższy jak złoto i srebro, wydarł im bowiem Wiarę w prawdziwego Pana Boga. Wszystkie dzieci Adama idąc na tułactwo w świat, zabrały z domu rodzicielskiego jedną prawdziwą Wiarę, lecz powoli ta Wiara wymarła — faraon ją kupił za grzechy! Ale głód ogólny się wzmagał, ludzie widzieli nieszczęście swoje, chcieli szczęścia dla głodnej duszy, albowiem dusza dla Pana Boga stworzona, nie da się lada fraszką zaspokoić! Za cóż więc teraz u faraona zakupią pokarmu, kiedy złota już nie ma? Jakoż znajdą ludzie pokój wewnętrzny i uszczęśliwienie, kiedy już Wiarę sprzedali? Dlaczegóż po potrzeby duszy idziecie do faraona? Jego towar nasyci tylko na moment, ale nie na zawsze! Wie to dobrze faraon piekielny, ale jednak ludzi zwodzi, mówił bowiem do zgłodniałych ludzi: Przywiedźcie mi bydło wasze, a dam wam jeść! Łaknący szczęśliwości przywiódł naród ludzki konie i owce, i woły, i osły, a zły duch oszukiwał dalej mówiąc: Kłaniajcie się słońcu i gwiazdom, i rzeczom widzialnym, bo nie ma Pana Boga innego! Usłuchał świat i zaczął się nasycać drugim kupnem bałwochwalstwa. Czyniono bogów i bożków w postaci dziwacznych ludzi z zwierzęcymi członkami i rogami, tym się kłaniano i ofiarowano, aby tylko znaleźć utracone szczęście! Ale niestety, głód jeszcze, jak przedtem! W niemym bałwochwalstwie nie znalazł świat uspokojenia duszy, krzyczał więc znowu do faraona: „Panie nasz faraonie, jużeśmy ci wszystko dali, cośmy mieli, a głód trwa ciągle; czegóż jeszcze chcesz, wszak widzisz, że prócz ciała i ziemi już nic nie mamy! — Rozważajmy, jako tymi słowy świat zowie szatana panem swoim! — Świecie obłąkany, czy w rzeczy samej niceś już nie miał jak ziemię i ciało? A gdzież dusza twoja? — Wszystko już kupił faraon! A jednak głód panuje, jak przedtem! Jeść, jeść, woła świat, tj. szczęśliwości chcemy, której nam koniecznie potrzeba! „A cóż mi dacie, a ja was nasycę?” Faraonie jużeśmy wszystko sprzedali, już nie wierzymy w Pana Boga, nie wierzymy w Wieczność, bałwochwalstwo nas także nie uszczęśliwia, wszak ponoć ani duszy nie mamy! Faraonie, ciało nasze uszczęśliwiaj; daj, co chcesz, byle tylko ciało mogło być szczęśliwe!” Na to właśnie czekał faraon. Za to, że jemu oddali ziemię, uczył ludzi, że nie ma Wieczności, nie ma Nieba, że całe szczęście człowieka jest jego tak zwana Ojczyzna, nad Ojczyznę już nie ma wyższej istoty i doskonalszego szczęścia, a więc służyć Ojczyźnie, cierpieć dla Ojczyzny, dzieci płodzić dla Ojczyzny, umierać za Ojczyznę, to nie tylko powinnością, lecz nawet największą cnotą obywatelską; najokropniejszym zaś grzechem, hańbą niewysłowioną nie chcieć się zupełnie ofiarować Ojczyźnie. To więc było pierwsze nieszczęsne głupstwo tych, którzy faraonowi oddali ziemię; za to zaś, że jemu oddali i ciała, uczył ich, że wszystko jest dobre, czego się ciału chce! Wiadomo, że przed Przyjściem Chrystusa mieszkał zły duch-faraon nie tylko w swoich kościołach, które mu budowano po miastach i lasach i pagórkach, lecz mieszkał i w opętanych — wszak mu ludzie ofiarowali ziemię i ciała! Tak głęboko upadł człowiek, opuściwszy Pana Boga. — Wyszedł niegdyś z Raju, prawdać, że bardzo nieszczęśliwy, ale wyszedł jako dziecko Boże; Pan Bóg Sam jeszcze go przyodział, dał mu na drogę prawdziwą Wiarę i obietnicę przyszłego zbawienia — ale wszystko to w głodzie grzechowym przeciął syn marnotrawny, „rozproszył majętność swą, żyjąc rozpustnie!” Nie mając więc nic oprócz głodu i nagości — za cóż kupić pożywienia? Do wieprzów idzie, aby młotem napełnić brzuch — wszystko wydarł faraon — czołgał się nieszczęśliwy świat do świńskich kory, wymarła Wiara w Pana Boga, w Wieczność, w wielką wartość duszy — człowiek myślał, że tylko jest pierwszy między bydlętami, a więc żył jak bydlę. „Od stopy nóg aż do wierzchu głowy nie ma w człowieku zdrowia, tylko rana i siność, i puchlina!” — wołał boleśnie Izajasz Prorok (Ks. Iz. 1, 6).

Synu marnotrawny, młoto nie dla ciebie, tym się nie nasycisz! Egipcie, ziemio Boża — wszystkoś sprzedał, nic więcej nie masz, a jednak żeś głodny! Nie rozpaczaj, przypominaj sobie, jeszcze masz coś własnego, jeszcze jedna rzecz nie jest sprzedana. Oto ziemia kapłańska, Marya, jeszcze wolną, jeszcze twoją, nawet i nasienie cudowne zostawił dla ciebie Pan Zastępów (zob. Ks. Iz. 1, 9). To więc nasienie, o którym już w Raju mówił Pan Bóg, że Ono zetrze głowę faraona, to Nasienie Boże zasieje Miłosierny Ojciec Niebieski na wolnej, faraonowi nie zaprzedanej ziemi kapłańskiej, w Niepokalanej Maryi. — Otóż już zasiał, już wyrosło zboże wybrane, już się narodził Zbawiciel, już dawno wołało Niebo: „Pokój ludziom dobrej woli!” Teraz nędzą i głodem wyniszczony woła syn marnotrawny: „Wstanę i pójdę!” Powstał świat zgłodniały, aby znaleźć nasycenie u Pana Jezusa. Jakoż nasyci Pan Jezus wszystkich? Głód Ewy i głód Ezawa, głód Egiptu i głód syna marnotrawnego, tj. głód całego świata wziął Pan Jezus na Siebie, poszedł na puszczę i tam w głodzie najokropniejszym pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, a tak nagrodziwszy wpierw na puszczy, co Ewa przewiniła w Raju, ustanowił Pokarm, Który na wszystkie przytomne wieki głód grzechowy nasycić potrafi. „Ja wam dam wodę, mówił do Samarytanki, każdy, który by pił z tej wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki” (J 4, 13). „Jam jest Chleb żywota, kto do Mnie przychodzi, łaknąć nie będzie!” (J 6, 35).

Ktokolwiek więc aż dotąd jęczy i wzdycha w jarzmie niewoli, zrzucaj z siebie kajdany faraona — w Kościele Katolickim w Najświętszym Sakramencie Ołtarza masz ów Chleb cudowny, Który nasyca do żywota wiecznego, zboże tego Chleba rosło na ziemi wolnej od grzechu, na ziemi kapłańskiej, rosło w Panieńskim Ciele i w Najczystszej niewinnej Krwi Maryi. Kto tym Chlebem gardzi, głód wieczny cierpieć będzie! — „Usłyszawszy wtedy Jakub, że żywność sprzedawano w Egipcie, rzekł synom swoim: „Czemu nie dbacie? Słyszałem, że pszenicę sprzedają w Egipcie, jedźcie, a nakupcie nam potrzeb, abyśmy żyć mogli, a nie niszczeli niedostatkiem!” (Ks. Rodz. 42, 1). „Tak, tak, stary ojcze Jakubie, w tym Egipcie, który niegdyś umierał od głodu — pszenicy teraz dosyć, albowiem żyzna w niebieskie żniwo jest ziemia kapłańska! Jedźcie synowie, a zabierzcie i najmłodszego z sobą” (Ks. Rodz. 47, 12). Jedź i ty stary Jakubie, jedźcie do Józefa i Maryi, Oni żywić będą was i wszystek dom wasz, nawet wieczne mieszkanie przy Sobie wam zgotują! Z ziemi kapłańskiej w Egipcie przyszedł Chleb żywota dla całego świata, Jezus Chrystus, aby się spełniło, co powiedziano jest od Pana przez Proroka mówiącego: „Z Egiptu wezwałem Syna Mojego!” (Mat. 2, 15). — Rozważaj człowiecze, Józef i Marya tym tylko żywność dają, którzy po nią przychodzą. „Jam jest Chleb żywota, kto do Mnie przychodzi, łaknąć nie będzie”, mówi Pan Jezus. Widzisz jak Miłosiernie postępuje Sobie Pan Bóg z nami? A jednak — świat woli głód cierpieć, jak Niebieskiego szukać Chleba. Aż dotąd siedzi nieszczęsny faraon — nie publicznie, lecz tajemnie, w duszy niejednego człowieka, zakupuje jego duchowny majątek, jedną cnotę po drugiej, nareszcie kupuje i Wiarę, a za to karmi człowieka takimi grzechami, które obiecują szczęście z dnia na dzień, a nigdy nie uszczęśliwiają. A gdy nieszczęśliwy, oszukany człowiek, goniąc za szczęściem obiecanym, wszystko sprzedał złemu duchowi, aż został głodny i nagi, potem może uznaje, że lepiej by iść do Józefa po zboże, ale — nie ma za co kupić — nie ma w czym iść — wstydzi się i zostanie przy korycie, zamiast iść do Ojca. Pyszny człowiek ciągle myśli: dziś jeszcze nie mogę iść, dziś nie mam czasu, aż jeszcze wpierw tego, a tego dostąpię, aż się tego, a tego dorobię — potem pójdę. Łakomy dniem i nocą rachuje, dziś nie może iść, bo by miał wielką szkodę, ale skoro jeszcze to, a to będzie miał, już pójdzie. Nieczystość łudząca człowieka podszeptuje: dziś jeszcze nie chodź, ten raz jeszcze nasyć się grzechu, a potem już wszystko porzucisz i pójdziesz! Tak człowiek je i łyka grzech za grzechem, a nigdy nie syty, nigdy nie jest uszczęśliwiony — ale jutro, już jutro dogoni szczęścia! Szalony, zgłodniały! tej nocy jeszcze może zawołać Pan Bóg duszę twoją, a kiedyż ci twój faraon da, co ci obiecał? Sprzedałeś mu całe twoje życie, nie życzyłeś sobie ni we dnie, ni w nocy odpoczynku, goniłeś za szczęściem, szukałeś szczęścia tam, gdzie go nie było, a faraon kupował od ciebie, coś miał najlepszego. Nareszcie kupił od ciebie za czcze obietnice wieczne zbawienie. Wnet poniesie rozpaczającą duszę twoją tam, gdzie wieczny głód i wieczne pragnienie, a będzie się śmiał z ciebie, żeś był tak ślepy i głuchy i głupi wierzyć jego słowom!

Synu marnotrawny, jakkolwiek żeś głodny i nagi, wstań, a idź do Ojca, wstań, a idź do żyznej w pszenicę niebieską ziemi kapłańskiej, z powrotem do Ojca, z powrotem do Matki! Wracaj oszukany synu, wracaj wyniszczona córko do „Domu złotego” Maryi. U Niej tylko czystość i pokój i wieczne szczęście. Ona potrafi zgłodniałym sercom „dać pszenicę i wino i oliwę”, jak mówi prorok, tj. Ona ci da Ciało i Krew, i przebaczenie Pana Jezusa; „nasycicie się i nie da was więcej na pośmiewisko między narody” (Ks. Joela 2, 19). Marya jest Ziemią błogosławioną, na której nigdy nie ciążyło przekleństwo grzechu, Ona jest ziemią, która nie rodziła nigdy ciernia i głogu, tylko Błogosławiony Owoc Żywota! Marya jest Ową żyzną i obfitą ziemią kapłańską, „na którą spuszcza Pan Bóg deszcz ranny i późny, i napełnią się gumna zbożem, a tak z Niej jeść będziecie i najecie się, i chwalić będziecie Imię Pana Boga naszego, Który nie zawstydzi lud Swój na wieki” (Ks. Joela 2). I do tej ziemi tak ślicznej, tak żyznej w owoce niebieskie spieszmy co nam sił staje! Amen.

 

 

Końcowe pożytki duchowe.

1. Cóżeś ty już sprzedał faraonowi, a cóżeś dostał za to?
2. Sprzedałeś może całą złotą młodość twoją, a twój faraon, zły duch, zwodził cię i powiadał: — Daj mi tę młodość — jak będziesz starszy, dam ci pokój, potem będziesz mógł być pobożny.
3. Gdy przyszły starsze lata, kupił je faraon, a obiecał, że przed śmiercią będziesz miał dosyć czasu do uszczęśliwienia duszy!
4. Ostatnie dni kupuje szyderczy nieszczęśnik podszeptując oszukanemu człowiekowi: Daj mi i ostatnie dni twoje, tj. grzesz jeszcze i teraz, bo już nie możesz być zbawiony!

Synu marnotrawny, choćby już przyszła ostatnia twoja godzina, lepiej wrzeszczeć: „Wstanę i pójdę do Ojca — i do ziemi obiecanej Maryi”, jak mówić: Faraonie, otóż masz ciało, otóż masz duszę moją!

 

 

 

ZAKOŃCZENIE 

 

 

Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

Zdrowaś Marya... itd.

O Marya bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy.

Pamiętaj, o Najdobrotliwsza Panno Marya, że od wieków jeszcze nigdy nie słyszano, ażeby kto, uciekając się do Ciebie, Twej Pomocy wzywając, Ciebie o Przyczynę prosząc, miał być od Ciebie opuszczony. Tą nadzieją ożywiony uciekam się do Ciebie, o Marya, Panno nad Pannami i Matko Jezusa Chrystusa, przystępuję do Ciebie, biegnę do Ciebie, stawam przed Tobą jako grzeszny człowiek drżąc i wzdychając. O Pani świata, nie racz gardzić moimi prośbami, o Matko Słowa Przedwiecznego, racz wysłuchać mnie nędznego, który do Ciebie z tego padołu płaczu o pomoc wołam! Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach, teraz i zawsze, a osobliwie w godzinę śmierci mojej, o Łaskawa, o Litościwa, o Słodka Panno Marya! Amen.

Przez Twoje Święte Panieństwo i Niepokalane Poczęcie, o Najświętsza Panno Marya, oczyść serce, ciało i duszę moją! Amen.

Najsłodsze Serce Jezusa, ratuj duszę moją!

Niepokalane Serce Najświętszej Panny Maryi, módl się za nami!

Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a Światłość Wiekuista niechaj im świeci na wieki, niech odpoczywają w pokoju! Amen.

 

 

Tu nastąpi pieśń do Najświętszego Sakramentu i końcowe Błogosławieństwo.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023