Niepokalanie Poczęcie NMP

 

 

Źródło: Wykład Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Panny Maryi 1873r.

 

 

 

 

O nabożeństwie miesięcznym.

Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819

Nauka.

Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych.

Czytaj więcej

Najpierw, że niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w w każdym miejscu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami  sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.

Co się zaś tyczy Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj., gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących nawet pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi, i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.

Uwaga o odpustach.

Źródło: Głos duszy 1881;

Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r. 

Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach.

Czytaj więcej

„Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.

Odpusty:

1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeśli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.

2) 7 lat i 7 kwadragen za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia Święta za każdym razem.

3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)

Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.

 

 

26 GRUDNIA — DZIEŃ 26.

 

 

WEZWANIE DUCHA ŚWIĘTEGO.

V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.

R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.

V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.

R. A cała ziemia będzie odnowiona.

V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.

R. Amen.

 

 

Litania Loretańska do Najświętszej Maryi Panny

 

 

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

Święta Marya, Módl się za nami!

Święta Boża Rodzicielko,

Święta Panno nad Pannami,

Matko Jezusa Chrystusa,

Matko Łaski Bożej,

Matko najczystsza,

Matko najśliczniejsza,

Matko niepokalana,

Matko nienaruszona,

Matko najmilsza,

Matko przedziwna,

Matko Dobrej Rady

Matko Stworzyciela,

Matko Odkupiciela,

Panno roztropna,

Panno czcigodna,

Panno wsławiona,

Panno można

Panno łaskawa,

Panno wierna,

Zwierciadło sprawiedliwości,

Stolico mądrości,

Przyczyno naszej radości,

Naczynie duchowne,

Naczynie poważne,

Naczynie osobliwego nabożeństwa,

Różo duchowna,

Wieżo Dawidowa,

Wieżo z kości słoniowej,

Domie złoty,

Arko przymierza,

Bramo niebieska,

Gwiazdo zaranna,

Uzdrowienie chorych,

Ucieczko grzesznych,

Pocieszycielko strapionych,

Wspomożenie wiernych,

Królowo Aniołów,

Królowo Patriarchów,

Królowo Proroków,

Królowo Apostołów,

Królowo Męczenników,

Królowo Wyznawców,

Królowo Panieńska,

Królowo Wszystkich Świętych,

Królowo bez zmazy pierworodnej poczęta,

Królowo Wniebowzięta,

Królowo Różańca Świętego,

Królowo Pokoju,

Królowo Korony Polskiej,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie!

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

ANTYFONA.

Pod Twoją Obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko: naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód  racz nas zawsze wybawiać, Panno Chwalebna i Błogosławiona. O Pani, o Pani, o Pani nasza! Orędowniczko nasza! Pośredniczko nasza! z Synem Twoim nas pojednaj, Synowi Twojemu nas polecaj, Synowi Twojemu nas oddawaj.

V. Módl się za nami, Święta Boża Rodzicielko.

R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

V. Módlmy się: Panie, nasz Boże, daj nam, sługom Swoim, cieszyć się trwałym zdrowiem duszy i ciała i za wstawiennictwem Najświętszej Maryi, zawsze Dziewicy, uwolnij nas od doczesnych utrapień i obdarz wieczną radością. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

R. Amen.

V. Módl się za nami, Święty Józefie!

R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.

V. Módlmy się: Prosimy Cię, Panie, abyśmy przez zasługi Oblubieńca Twojej Najświętszej Matki, doznali pomocy, aby czego sami osiągnąć nie możemy, za Jego przyczyną nam było udzielone. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg po wszystkie wieki wieków.

R. Amen.

 

 

ROZMYŚLANIE.

Abizai, prawego Dawida grzejąca!

 

 

 

 

„A król Dawid zestarzał się był i miał wiele dni wieku, a gdy go odziewano szatami, nie zagrzewał się, atak szukali panienki pięknej we wszystkich granicach Izraelskich i naleźli Abizai Sunamitkę i przywiedli ją do króla, a była panienka bardzo piękna i służyła królowi” (1. Król. 1, 1).

 

Duszo pobożna, jeżeli sądzisz, że to, co tu Pismo Święte opowiada, niezupełnie się zgadza z naszym obecnym pojęciem o świętej wstydliwości panieństwa, chciej pamiętać, że tu Księga Boża opowiada Święte Tajemnice Świętym sercom. Kto z grzesznym serca przysposobieniem bierze Biblię do ręki, zaiste, gdziekolwiek zacznie czytać, znajdzie coś, co się będzie wydawało jak nieświęte, nawet grzeszne; taki człowiek — jak mówi Św. Franciszek Salezy — równa się owym krasiastym pająkom jadowitym, które w najwonniejszych kwiatach tylko trucizny szukają; pobożny zaś człowiek czyta Pismo Święte jak pszczółka niewinna, która i w kwieciu kolącego ostu i w gorzkich ziołach słodki tylko pokarm znajduje, a trucizną, tamże może ukrytą, nigdy się nie otruje, bo jej ani nie widzi. Jeżeli więc ty czytając lub słysząc te powyższe słowa Pisma Świętego poważyłbyś się ganić Dawida, albo nawet żartować z niego, wstydź się, powiadam, że ty — w takiej odległości i miejsca i czasu, nie widząc ani Dawida ani Abisai, czytając tylko o rzeczach, które się przed trzema tysiącami lat stały — już się uśmiechasz, a to zaiste nie z wstydliwości, lecz z pożądliwości; jakoż daleko jesteś od Dawida, który żył i umierał w rękach Abisai, a jednak został Świętym; nawet był godzien zwać się ojcem Mesjasza i być w niejednym względzie obrazem Męki Pana Chrystusowej!

Dawid więc, niegdyś śliczny młodzieniaszek, później pasterz tak nadzwyczajnej silności, że w obronie swej trzody odważnie się potykał z lwami i niedźwiedziami, dusząc je jak koźlęta (1. Reg. 17, 34). Dawid dzielny zwycięzca Goliata i najwaleczniejszy ze wszystkich ówczesnych rycerzy, potem od Pana Boga powołany na stolicę królewską Izraela, swą cnotą i pobożnością na wieki wsławił i poświęcił godność królewską, rozszerzył ojczyznę swą do najdalszych granic, zwyciężał wszystkich nieprzyjaciół, a lud swój uszczęśliwił miłując go jako ojciec dzieci swe miłuje; ten więc Dawid, który niegdyś pełen był ognia waleczności i pobożności — nareszcie zestarzał się i drżał od zimna, nic go zagrzać nie było w stanie. Ludu Izraelski! śmierć twego króla będzie nieszczęście twoje, ale życie Dawida to pokój, to wesołość, to uszczęśliwienie narodu! Aby więc życie króla, wszystkim tak drogie, o ile możność przedłużyć, radzą przyjaciele, aby szukać czystej młodej panienki; która by usługą zagrzewała króla. I przywiedziono Abisai Sunamitkę, która służyła Panu Bogu i królowi aż do szczęśliwej śmierci jego. Cóż więc w tym wszystkim nieprzyzwoitego? Wreszcie, kto tu żartuje, będzie sobie drwił i z Noego w winnicy, i z „Abrahama już w podeszłym wieku o potomstwo proszącego, i z Izaaka już umierającego a jeszcze smacznie jedzącego, i z Jakuba w kozich skórkach, choć to wszystko było Świętym Dopuszczeniem Boskim, aby wyobrażało święte tajemnice na przyszłość ziścić się mające. Albowiem Noe to Chrystus Pan od własnego narodu obnażony i wyśmiany, a Izaak to Pan Jezus umierający, a błogosławiący, a Jakub w nie swojej skórze — to Chrystus Pan biorący grzechy świata na Siebie, a Dawid w rękach Abizai?

Pan Jezus śliczna niegdyś Dziecina, na Której widok śpiewali z radości Niebiescy Duchowie, potem Dobry Pasterz, Który znał głos owiec Swoich, a owce znały Głos Jego, Pasterz zbijający Potęgą Niebieskiej Nauki lwie ryki piekielnego Goliata, — On zwyciężył wszystkich nieprzyjaciół, rozszerzył Królestwo Swoje od granic ziemi aż do granic nieba, pokój swój dał światu, a wygnańcom Raju otwarł bramę do Ojczyzny Wiecznej, — ale nareszcie, — po ostatniej walce i po ostatnim zwycięstwie ochłódł, gdy umarł na krzyżu! Nagi, zimny, z krzyża zdjęty, nie może być nakryty własnym odzieniem, bo Go nie ma — ludzie złośliwi wszystko wzięli jeszcze przed skonaniem! A więc Abizai Panienka ze wszystkich granic Izraelskich śliczna jak Niebo, Marya bierze na panieńskie łono swego Dawida, który już skończył urząd pasterza i wodza i króla, już zabił lwa krążącego i ryczącego na pożarcie nasze, bierze Abizai — Marya — Dawida Chrystusa Pana i ogrzewa łzami, ogrzewa najczulszym przyciskaniem do Nolesnego Serca, ogrzewa nieograniczoną Miłością, — ale Dawid — Chrystus Pan już nie do rozgrzania! O Jezu, Tyś zimny?

Wiec to słońce, które swe promienie jak ogniste strzały zsyłało na Golgotę, nie rozgrzało Cię? Nie rozpaliły Cię straszne gwoździe w Rękach i Nogach głęboko tkwiące? Nie rozgrzała-li cierniowa korona Twej Głowy? Nie paliły-li niezliczone Rany Najświętszego Ciała? O szukajmyż więc dla Króla naszego Sunamitki, szukajmy Panienki Najczystszej, najśliczniejszej, o niech w Rękach Maryi spocznie nasz Dawid: w Sercu Matki goreje ogień, dla którego wszelkie przestrzenie tej ziemi za ciasne, tam zimny Dawidzie rozgrzeje się zaiste Twoje Serce do nowego życia! Ale ci nie tak! W zimie się narodził Chrystus Pan, w zimnej szopie był położony, a jednak nie ochłódł, bo Serce Maryi ognia dostarczało; w zimie uciekał do Egiptu, ale gorące objęcia Matki dla Dziecięcia niebieskim były rozgrzewaniem, o dopóty, mój Jezu, byłeś przy Matce, nie ochłodły niewinne Członki Twoje. Ale świat zazdrościł Ci takiej Matki, a Matce nie życzył Syna! Rozdzielono Serca jednym ogniem, jednym życiem pałające; tak więc śród upału słońca wisisz, umierasz w płomieniach niezmiernej gorącości, umierasz okryty niezliczonymi, palącymi rany, — a jednak żeś zimny, teraz i łzy i objęcia i Serce Matki nie rozgrzeją Cię, albowiem lody wszelkich serc ludzkich ciężą na Tobie. O Abizai! umarł Twój Dawid, chłodność śmierci rozeszła się po wszystkim Ciele Jego, — a jam Go zabił! O Marya, teraz poznaję całą okropność zbrodni mojej; dopuśćże więc, abym mógł gorące me łzy połączyć z Twymi, może podwojonym ogniem rozgrzany ożyje znów mój Dawid, może choć na moment jeszcze otworzy oczy, choć tylko, aby powiedzieć, że mi wszystko odpuszcza!

Ileż smutku, ileż cierpień, ileż mieczów przebijających mieści się w tych dwóch najśliczniejszych Sercach Pana Jezusa i Maryi! Jezus przez trzydzieści lat pragnie umierać — więc umarł, Marya pragnie z Nim umrzeć, a nie może, — to Jej miecz Boleści. Umrzeć aż do skonania nie może Marya, ale ciągle umierać i konać, a nie umrzeć to może! Całe dalsze Życie Maryi było poświęcone rozmyślaniu gorzkiej Męki Pana Chrystusowej, było umieraniem dla Chrystusa Pana i z Chrystusem Panem, przez całe dalsze Życie trzymała Marya — bezustannie myśląc o Śmierci Syna — owe zimne, zranione, od własnego ludu zabite Ciało Chrystusowe na Dziewiczym Łonie, widzi — i wespół czuje wszystkie Rany i głęboko Je wbija w Macierzyńskie Serce – tak ciągle aż do Swej śmierci pełniła Marya smutne obowiązki nowej Abizag, ale z tą różnicą, że Jej Król i Syn już nie mógł być rozgrzany.

Lecz cóż mówię, nie do śmierci tylko, wszak jeszcze teraz, już w Niebie będąc, piastuje Bolesna Matka martwego Syna na Łonie, któregoż syna? przecie i Syn i Matka już szczęśliwi na wieki! Tak jest, jeden Syn Maryi już w Niebie, ale Marya ma dwóch synów, jeden Chrystus Pan, a drugie Jej dziecko jesteś ty, gdyż ciebie Sam Pan Jezus polecił Matce za syna, gdy konając na krzyżu mówił, Matko, teraz ten człowiek jest synem Twoim! Pierwszy więc Syn w Niebie, ale ty człowiecze, — ty nie chcesz być synem Maryi, nie chcesz być szczęśliwy, uciekasz od Matki, najczęściej lubisz bywać na tej drodze, która prowadzi do potępienia, do piekła śpieszysz, choć nosisz na sobie Najświętszą Krew Pana Jezusa — ileż więc smutku gromadzisz do Macierzyńskiego Serca Maryi! Ty chodzisz po świecie, myślisz, żeś gorący, a tyś zimny, myślisz, że żyjesz, a tyś martwy! Rozważaj, jakiż strach, jakaż zgroza zdjęłaby cię, gdybyś widział, że ciała umarłych chodzą po świecie, — martwe! — Oczy, uszy, usta zawarte, nie widzą, nie słyszą, nie mówią, — ręce bez ruchu, ciała już gnijące — a jeszcze chodzą. Przebóg, co za widok! Czy myślisz, że to rzecz niepodobna? Mylisz się. Nie ciała, ale co gorsza, dusze — dusze dla wiecznego życia stworzone — te chodzą po świecie, martwe zupełnie, nie widzą, nie słyszą, nie mówią. Ty tego nie widzisz, ale Pan Bóg widzi ciała żywe, ale dusze w nich martwe, tak pełen jest świat okropnych trupów duchownych, albowiem każdy człowiek mający jaki ciężki grzech na duszy, jest martwy przed Panem Bogiem. Takie trupy chodzą po świecie, niektóre kilkanaście, kilkadziesiąt lat, chodzą, mają znak życia na sobie, albowiem są odkupione, do Nieba powołane, Krwią Chrystusową całe oblane, chodzą i nieznośnym smrodem złych uczynków zatruwają świat, a ludzi na śmierć zarażają! Wierz mi człowiecze, taki jest świat w Oczach Boskich! Cóż nam pomoże Męka Chrystusowa, kiedy jednak grzeszymy? Na cóż umarł Pan Jezus, na cóż rozlana Krew Zbawiciela? Tak myśli i Matka twoja, Marya. Aby więc Najdroższa Krew Boskiego Jej Syna nie płynęła daremnie, aby ta Kropla, która z krzyża na twoją duszę padła, nie była niegdyś dla ciebie źródłem nieograniczonej hańby i męki w piekle — więc bierze Marya martwe dziecko Swoje, jednego grzesznika po drugim, i Łzami i prośbą, i przyciskaniem do Macierzyńskiego Serca, i obmywaniem gorącą Krwią Pierwszego Syna i przyciskaniem do głębokich Ran Jego, chce rozgrzać do nowego życia dawno już martwą duszę, chce ożywić i uzdrowić duszę już cuchnącą. I cóż, czy takie Jej starania, taka Miłość, taka Jej troskliwość będzie daremna? O ty, — nie Dawidzie, — stary w grzechach i nieczuły w zatwardziałości! Otwórzże oczy, abyś widział, że już nad przepaścią stoisz, otwórzże uszy, abyś słyszał głos proszącej i płaczącej Matki, otwórzże usta, a wrzeszcz, wołaj, proś o poratowanie! Słusznie o tobie mówił Pan Jezus, że z kamieni mógłby sobie wzbudzić synów Abrahamowych — prędzej — niż ciebie wskrzesić! O Abizai, weźmij pierwszy lepszy kamień przy drodze leżący, — za kilka minut ogrzeje się przy gorącym z Miłości Sercu Twym, ale człowiek, długie już lata w grzechach gnijący, on się nie rozgrzeje. O droga duszo, Krwią Boską kupiona, jakaż okropna odmiana, gdyby zamiast Miłości Chrystusowej, zamiast ognia Najsłodszego Serca Maryi, miał cię niegdyś palić ogień piekielny, — palić, a nie rozgrzać na wieki!

Marya piastowała niegdyś Żywego Syna. Oj, były niegdyś dni niewymownego szczęścia, kiedy Jej Syn jako Najmilsze Dziecię spoczywał na Jej Łonie; szczęśliwy wglądał w Oczy szczęśliwe, przemawiał słowa rozkoszy, trzymał się Rączętami Szyi i Serca Maryi, — miała wtenczas Matka Syna, a Syn miał prawdziwie Matkę! Ale potem — pod krzyżem — jakże inaczej. O ileż szczęśliwsza pierwsza Abizai od tej oto Maryi! I ty człowiecze byłeś niegdyś miłym dzieckiem Maryi, spoczywałeś w miłych objęciach tak Dobrej Matki, spokojnie mogłeś Jej wglądać w Oczy, boś był bez ciężkiej winy, wtedy byłbyś chciał myśli nawet Maryi odgadnąć, abyś Jej tym lepiej mógł służyć. — A teraz?!

Powiedz no szczerą prawdę, kiedy żeś to umarł? Któż cię zabił? Czy jeszcze dłużej chcesz żyć w przyjaźni z takimi nędznikami, którzy cię wyrwali z Rąk tak Dobrej Matki, którzy ci wydarli pokój i szczęście serca twego? Spojrzyj-no, już siedem mieczy Boleści tkwią w Sercu Maryi, czy ty ósmy jeszcze wbijesz. Zaprawdę, dosyć już tych Ran! Ożyj człowiecze! Jeszcze otwarte Ręce Maryi — dla ciebie, wstań czym prędzej, aby nieustającą twą zimnością zniewolona nie wymówiła Marya tych słów, podobnych do wyroku potępienia: „Nie chce Mnie poznać Mój syn niegdyś tak miły — już zimny — już nic z niego nie będzie — już umarł!

 

 

Końcowe pożytki duchowe.

1. Cóż może być milszego nad to, jako żywe dziecię spoczywać na Rękach Miłości Maryi?
2. Jakiż smutny widok, gorejące Miłością Serce Maryi, a przy nim zimne, martwe serce człowieka!
3. Najokropniejszą zaś rzeczą dusza, której ani Ogień Niebieski już wskrzesić nie może, z Rąk Maryi spuszczona — spadnie w ogień potępienia!

 

 

ZAKOŃCZENIE 

 

 

Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

Zdrowaś Marya... itd.

O Marya bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy.

Pamiętaj, o Najdobrotliwsza Panno Marya, że od wieków jeszcze nigdy nie słyszano, ażeby kto, uciekając się do Ciebie, Twej Pomocy wzywając, Ciebie o Przyczynę prosząc, miał być od Ciebie opuszczony. Tą nadzieją ożywiony uciekam się do Ciebie, o Marya, Panno nad Pannami i Matko Jezusa Chrystusa, przystępuję do Ciebie, biegnę do Ciebie, stawam przed Tobą jako grzeszny człowiek drżąc i wzdychając. O Pani świata, nie racz gardzić moimi prośbami, o Matko Słowa Przedwiecznego, racz wysłuchać mnie nędznego, który do Ciebie z tego padołu płaczu o pomoc wołam! Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach, teraz i zawsze, a osobliwie w godzinę śmierci mojej, o Łaskawa, o Litościwa, o Słodka Panno Marya! Amen.

Przez Twoje Święte Panieństwo i Niepokalane Poczęcie, o Najświętsza Panno Marya, oczyść serce, ciało i duszę moją! Amen.

Najsłodsze Serce Jezusa, ratuj duszę moją!

Niepokalane Serce Najświętszej Panny Maryi, módl się za nami!

Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a Światłość Wiekuista niechaj im świeci na wieki, niech odpoczywają w pokoju! Amen.

 

 

Tu nastąpi pieśń do Najświętszego Sakramentu i końcowe Błogosławieństwo.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023