Nauka na Wielki Tydzień.

Źródło: Książka do oświecenia i zbudowania duszy chrześcijańsko katolickiej cz. I 1897

Tak nazywamy tydzień smutku i obchodu pamiątki ukrzyżowania Pana Jezusa. W tym tygodniu spełnił Pan Jezus tajemnicę naszego odkupienia i wyświadczył nam największe dobrodziejstwo, jakie mógł uczynić.

Jak Kościół odznaczył ten tydzień?

Odznaczył go trojako.

Pora ta była w najdawniejszych czasach przeznaczona na ostateczne przysposobienie tych, którzy w Wielką Sobotę mieli przyjąć Chrzest św.

Publicznych pokutników przypuszczano w Wielki Czwartek do udziału w nabożeństwie, od którego wykluczeni zostali w Środę popielcową.

Obchodzono w tym tygodniu żałośnie śmierć Pana Jezusa. Dlatego też czyta się w palmowa niedzielę i następny wtorek, środę i piątek podczas Mszy św. dzieje męki Pańskiej, a w ostatnie trzy dni wśród uroczystych i pełnych znaczenia obrzędów, które nam dają obraz męki Chrystusa i wysokiej jej wartości.

Jak powinien Chrześcijanin przepędzić ten tydzień?

Powinien przede wszystkim rozpamiętywać razem z Kościołem Mękę Chrystusowa. Najlepszą do tego drogą jest pobożne odmówienie bolesnego różańca, albo też rozmyślania czternastu stacji drogi krzyżowej. Kto może, niechaj pilnie w tym tygodniu uczęszcza na nabożeństwo i bierze w nim udział serdeczny i nabożny. Prócz tego niechaj się sposobi gorliwie na godne przyjęcie Św. Sakramentów Pokuty i Ołtarza. Post dobrze będzie obostrzyć. W pierwszych czasach chrześcijaństwa pijano tylko wodę i posilano się pokarmem niegotowanym. Kto w tym tygodniu cierpi razem z Chrystusem, będzie czuł na Wielkanoc tern żywszą radość z powodu Jego zmartwychwstania.

 

 

 

 

O NABOŻEŃSTWIE WIELKIEGO TYGODNIA.

Źródło: Wielki i Święty Tydzień  czyli Nabożeństwo Wielkiego 1908

W dziejach świata dwa tygodnie prawdziwie mogą zwać się Wielkimi: tydzień Stworzenia, w którym każdy dzień oznaczony był cudem dobroci i wszechmocności Boskiej, i tydzień Odkupienia, którego każda chwila napiętnowana została nowym dowodem nieskończonej ku nam miłości Boga, odradzającego i odnawiającego przez krew Jezusa Chrystusa świat, skażony grzechem pierworodnym. Dlatego najsłuszniej tydzień przed wielkanocny został nazwany Wielkim, bo w nim przez śmierć Boga-Człowieka, za ród ludzki podjętą, dokonały się tajemnice niepojętej wielkości, pełne niewysłowionych dobrodziejstw Bożych! W dniach tych obalone zostało panowanie czarta, śmierć rozbrojona, zgładzony grzech, przekleństw o zniesione i dla więźniów piekła otworzone Niebo, miejsce wiecznego wesela i chwały. Tydzień ten zowie się także Świętym dla rozpamiętywanej w nim pamiątki tychże Boskich i świętych Tajemnic i z powodu świętego usposobienia, z którem wierni powinni przystępować do ich rozważania. Kościół Święty na ten czas przeznaczył dłuższe nabożeństwo; pragnąc, aby i jego wyznawcy także pomnażali swoje pobożne czuwania, posty i modlitwy, i czcząc przez nie główniejsze okoliczności najświętszej Męki swojego Zbawcy okazywali Mu swą wdzięczność i pobudzali się do oddawania miłością za miłość. Zamiar Kościoła w ułożeniu nabożeństwa na każdy dzień Wielkiego Tygodnia okazuje się z ducha modlitw i obrzędów, używanych w tym czasie.

Niedziela Kwietna przedstawia rozpamiętywaniu chrześcijan tryumfalny wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy. Przed Mszą Świętą poświęcają się palmy i z nimi w ręku odbywa się procesja zewnątrz Kościoła. Okazujemy przez to naszą radość i cześć ku Panu Jezusowi wespół z ową rzeszą, która radośnie i z uszanowaniem witała Go, wstępującego do Jerozolimy, — i razem wyrażamy ten tryumf Pana Jezusa z odniesionego zwycięstwa nad śmiercią i piekłem. Poświęcone palmy, przechowywane w domach naszych, powinny nam przypominać obowiązek codziennego walczenia z dusznymi nieprzyjaciółmi, dla osiągnięcia palmy zwycięskiej w Niebie, obiecanej wskutek zasług Zbawiciela naśladowcom Chrystusowym. Na procesji za uderzeniem krzyża otwierają się drzwi kościelne na znak, że przez śmierć Chrystusa Pana na krzyżu Niebo dla nas zostało otwarte. I każda procesja z krzyżem powinna przypominać, iż pielgrzymami jesteśmy na tej ziemi, i że tylko przez krzyż, to jest przez zasługi Męki Jezusa i przez naśladowanie naszego Zbawcy, możemy przyjść do niebieskiej ojczyzny. Jak Chrystus Pan okazał się skromny w tryumfie i w mękach cierpliwy, tak i my podobnież mamy być pokorni w pomyślności, w utrapieniach mężni, całą ufność pokładając w Jezusie, potężnym Wodzu naszym. Z radosną pamiątką tryumfu Chrystusa łączy się dzisiaj we Mszy Świętej i rozważanie bolesnej Męki Jego według opisu Św. Mateusza, dla okazania, że tryumf Chrystusa był skutkiem Jego upokorzeń. „Ponieważ Chrystus Pan sam się poniżył, stawszy się posłusznym aż do śmierci, a śmierci krzyżowej, — dlaczego i Bóg Go wywyższył, i darował Mu Imię, które jest nad wszelkie imię“ (Flp 2, 8).

Na Poniedziałek Wielkiego Tygodnia przeznaczona jest Ewangelia o uczcie w Betanii, podczas której Maria, siostra Marty, wylała drogi olejek na głowę i nogi Pana Jezusa, przygotowując tym sposobem Ciało Jego na pogrzeb, i na której jednym z biesiadników był wskrzeszony od umarłych Łazarz. Ewangelia ta przedstawia obraz tych uczuć, radosnych i smutnych, jakie towarzyszą rozważaniu pamiątek świętego tygodnia. Uczta w Betanii przypomina Najświętszą Ucztę, którą Pan Jezus ustanowił dla nas na Ostatniej Wieczerzy; lecz zaraz po tym dowodzie ze swej strony największej ku ludziom miłości doznał od nich najobelżywszych wzgard i męczarni — aż do śmierci, aż do grobu. Znowuż Łazarz, zmartwychwstały mocą Zbawiciela, obudza w nas nadzieję przyszłego lepszego życia, a ta nadzieja ma dodawać odwagi i męstwa do znoszenia utrapień doczesnych i do pełnienia surowej pokuty za nasze grzechy. Przykład Marii, pragnącej uczcić Pana Jezusa kosztownymi wonnościami, ma służyć dla chrześcijan za pobudkę do uczczenia tegoż Chrystusa w cierpiących Jego członkach. Dlatego, jeżeli zawsze, to szczególniej w dniach Wielkiego Tygodnia mamy poczuwać się do obowiązków miłości bliźniego, pocieszać strapionych, odwiedzać szpitale, więzienia i inne przytułki nieszczęśliwych, wykonując tak nazwane uczynki miłosierne, odnoszące się tak do ciała, jak i do duszy bliźniego.

Na Mszy Świętej Wielkiego Wtorku i Środy, i w Wielki Piątek czyta się historię Męki Pana Jezusa, według Ewangelii Św. Marka, Św. Łukasza i Św. Jana. Kościół Święty chce przez to podać wiernym sposobność poznania we wszystkich szczegółach bolesnej Męki Zbawiciela, opisanej przez czterech Świętych Ewangelistów, i razem pokazuje, że w czasie tym głównym przedmiotem ich rozmyślań powinno być rozważanie tej Męki, która jest niezgłębioną nigdy księgą mądrości chrześcijańskiej. Przy rozpamiętywaniu Męki Pańskiej, jak z jednej strony mamy wielbić niepojętą ku nam dobroć Boga, tak znowu z drugiej, powinniśmy ustawicznie pamiętać, że grzechy nasze były przyczyną tych Boleści Jezusa; grzechy przeto nasze mamy obrzydzać, usuwać je z naszej myśli i upodobania oraz czynić za nie pokutę. W tym celu Kościół Święty w nabożeństwie wielko-tygodniowem jak najczęściej powtarza pokutny psalm: Zmiłuj się nade mną, Boże etc. (Miserere), który chrześcijanie niegdyś w niektórych kościołach odmawiali leżąc krzyżem na ziemi.

W dzień Wielkiego Czwartku obchodzi się pamiątkę ustanowienia Niepokalanej Ofiary Mszy Świętej i Najświętszego Sakramentu. Pamiątka ta, jako dowód największej ku nam Boskiej miłości i zadatek naszej nieśmiertelności i chwały, wywołuje uczucie najwyższej wdzięczności i wesela; dlatego na początku Mszy Świętej śpiewa się radosny Hymn Anielski: Chwała na wysokości Bogu (Gloria in excelsis Deo). Lecz zaraz też Kościół Święty przypomina, że tenże dzień był początkiem bolesnej męki Zbawiciela i wigilią Jego śmierci; na znak przeto głębokiego smutku znowu nabożeństwo przybiera cechy żałoby; uciszają się odtąd dzwony kościelne aż do Wielkiej Soboty, dla wyrażenia tego, iż Apostołowie zamilkli i pouciekali, gdy Pan Jezus został wydany w ręce nieprzyjaciół. Podczas Mszy Świętej błogosławi się Święte Oleje, używane przy sprawowaniu Sakramentów Chrztu i Bierzmowania, Kapłaństwa i Ostatniego Namaszczenia, a także do poświęcenia kościelnych naczyń i w niektórych innych okolicznościach. Poświęcenie to Świętych Olejów odbywa się z wielką uroczystością przez Biskupa, w asystencji dwunastu Kapłanów, przedstawiających tyluż Apostołów. Biskup z Kapłanami przez trzykrotne tchnienie nad naczyniem z Olejami wyrażają usilną prośbę do Boga, aby moc Ducha Świętego zstąpiła na nie, naśladując w tym Chrystusa Pana, który tchnął na Apostołów przy udzielaniu im Ducha Świętego. Ta cześć, którą potem oddają Olejom Świętym przez trzykrotne przyklękanie przed nimi i ich pozdrowienie, odnosi się do samego Boga, jako Dawcy Łask wszelkich. W Wielki Czwartek jeszcze odbywa się obrzęd umywania nóg dwunastu ubogim w celu naśladowania w tym przykładu i pokory Zbawiciela. Po Mszy Świętej obnażają się Ołtarze dla wyrażenia wielkiej żałoby i na przypomnienie tej okoliczności, że Pan Jezus był zwleczony z szat swoich i obnażony przed przybiciem do krzyża. W tym dniu także pod koniec Mszy Świętej przenosi się Najświętszy Sakrament do tak zwanej Ciemnicy. Odtąd wierni zaczynają odbywać stacje czyli odwiedzać groby, obchodząc w miastach różne kościoły. Zwyczaj to jest bardzo chwalebny; przezeń pobożni chrześcijanie pragną przeprosić niejako i uczcić Pana Jezusa za te cierpienia i zniewagi, jakich doznawał na bolesnej drodze w czasie męki, będąc włóczonym do różnych miejsc i osób w Jerozolimie. Lecz w ostatnich trzech dniach Wielkiego Tygodnia pobożni nie powinni ograniczać swej gorliwości na samym odwiedzaniu grobów, ale prócz tego powinni znajdować się na wspólnym kościelnym nabożeństwie, rannym i wieczornym, i modły swoje stosować do zamiarów Kościoła Świętego.

Wielki Piątek słusznie może się nazwać największym i najświętszym dniem w całym roku, bo w nim odnawia się pamiątka najważniejszego zdarzenia w całych dziejach świata. Śmierć Boga-Człowieka za grzesznych ludzi jest arcydziełem Boskiej wszechmocy i mądrości, przez które i nieskończona Sprawiedliwość i Miłosierdzie nieskończone odniosły tryumf w walce o los grzesznika. W Wielki Piątek, z powodu smutku jaki obudza krzyżowa śmierć Chrystusa, nie odprawia się Mszy Świętej jako znamionującej pewną radość i pociechę; kapłan celebrujący w czasie Podniesienia przedstawia ku czci ludu hostię poświęconą we Mszy Wielkiego Czwartku i przyjmuje ją w Komunii Świętej. W tym dniu Kościół Święty modli się publicznie za wszystkich ludzi, nawet za żydów i pogan, dla okazania, iż Chrystus Pan umarł za wszystkich, i wyrażając przez to pragnienie, aby wszyscy ludzie nawrócili się i zostali uczestnikami zasług śmierci Chrystusowej. Dnia tego także ma miejsce obrzęd Uczczenia Krzyża Świętego dla wyrażenia uczuć wdzięczności i razem żalu i boleści, iż grzechy nasze ściągnęły wyrok śmierci na Zbawiciela, tudzież dla wynagrodzenia obelg i zniewag, czynionych Panu Jezusowi w czasie Jego męki i śmierci na krzyżu. Przez to uczczenie drzewa krzyża oddaje się cześć samemu Jezusowi, który z miłości ku nam chciał wisieć na nim.

W Wielką Sobotą rozpamiętuje się tajemnicę pogrzebu Pana Jezusa i zstąpienia Jego do piekieł. Lecz razem też Kościół Święty w tym dniu okiem wiary widzi już Chrystusa Pana, wychodzącego z grobu i tryumfującego nad śmiercią i piekłem, — dlatego we Mszy Świętej wyraża swą radość, śpiewając Hymn Anielski, powtarzając wesołe Alleluja i uderzając we dzwony. Nabożeństwo wielkosobotnie rozpoczyna się od święcenia ognia, wykrzesanego z kamienia, co jest symbolem, że Jezus Chrystus mocą własną przywróci sobie życie i wstanie z grobu, w którym zostając, byłby jakby zgaszoną światłością świata. Potem poświęca się wielkanocną świecę, czyli paschał, będący godłem Chrystusa zmartwychwstałego i tryumfującego. W tym dniu także odbywa się poświecenie wody do Chrztu Świętego, dlatego że według dawniejszej kościelnej karności, Chrzest Święty publicznie udzielany był katechumenom w Wielką Sobotę.

O Ciemnej Jutrzni. Jutrznię z Laudesami, przypadającą na dni Wielkiego Czwartku, Piątku i Soboty, odmawia się publicznie w kościele z wieczora w wigilie tychże dni; pod koniec tego nabożeństwa zapalone świece, stojące na trójkącie i na ołtarzu, zostają zgaszone, i dlatego zowie się to Jutrznią Ciemną. Gasi się światło na znak głębokiej żałoby i dla przypomnienia tych ciemności, którymi pokryła się ziemia w chwili śmierci Boga-Człowieka. Stopniowe gaszenie świec, obok zachowania w tern zwyczajów starożytności, ma oznaczać ucieczkę i jakby zniknięcie Apostołów i innych uczniów, kiedy Mistrz ich został pojmany; świecę zaś osadzoną na wierzchołku trójkątnego świecznika, niezgaszoną chowa się za ołtarz i potem znowu się ukazuje na wyrażenie śmierci Chrystusa i rychłego Jego zmartwychwstania. Po skończonym nabożeństwie Ciemnej Jutrzni w chórze przez lekkie uderzenie o stopnie ołtarza i ławki czyni się łoskot, przez który się wyraża ową trwogę, jaka ogarnęła widzów, kiedy zgraja żołnierzy i służalców rzuciła się w Ogrójcu na Pana Jezusa i kiedy przy skonaniu Jego na krzyżu całe przyrodzenie zostało wstrząśnięte: słońce się zaćmiło, ziemia zatrzęsła, rozpadły się opoki, pootwierały groby i rozdarła się kościelna zasłona. Na Ciemnej Jutrzni odmawiają się psalmy, którymi król-prorok opłakiwał zniewagi mające być wyrządzone Chrystusowi Panu w czasie Jego męki, i czytają się Lamentacje, w których Jeremiasz prorok wyrażał swą boleść, patrząc na zwaliska nieszczęsnej Jerozolimy i przypominając zbrodnie ludu żydowskiego, które klęski te na nią sprowadziły. Powinniśmy rozpamiętywać okropność boleści Jezusa, ofiarującego się ze nas, i obrzydliwość grzechów naszych, które były i są przyczyną męki naszego Zbawiciela. Dlatego Kościół Święty po każdej Lamentacji pod obrazem grzesznego miasta woła do duszy chrześcijańskiej: „Jeruzalem, Jeruzalem! Nawróć się do Pana Boga twego!“

Szczegółową wiadomość o znaczeniu kościelnych obrzędów można znaleźć, m.in. w następujących dziełach: w 4-m tomie „Wykładu Wiary Katolickiej” przez X. A. Guillois, w „Wykładzie Obrzędów Kościelnych” przez X. Łunkiewicza itp.

 

 

 

Pouczenie dla ludu na Wielki Tydzień.

Przewodnik obrzędów wielkotygodniowych dla użytku kapłanów 1928

Niedziela Męki. (Passionis)

Obrazy i krzyże widzicie zasłonięte „bo Jezus zataił się i wyszedł z kościoła” — nie pozwolił, aby Go żydzi ukamienowali, gdyż sam obrał śmierć krzyżową i dużo razy o tym zapowiadał. Po wtóre, zasłonięcie krzyżów oznacza, że Pan Jezus przy Męce Swojej ukrył Bóstwo Swoje, pozwalał się bić, znieważać i zabić, jak zwyczajny zbrodniarz, aby wycierpiał za wszystkie rodzaje grzechów naszych.

W Niedzielę Palmową Pan Jezus po raz ostatni wjeżdżał do Jerozolimy, pozwolił, aby dla spełnienia proroctw został powitany przez lud, jako obiecany Mesjasz. Zgromadzony tłum słał odzienie i gałązki palmowe na drodze i wołano radośnie: „Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie, król Izraelski!”

W Wielki Czwartek spożył Pana Jezusa z Apostołami Ostatnią Wieczerzę, umył Apostołom nogi, ustanowił Najświętszy Sakrament, przepowiedział zdradę Judasza i zaparcie się św. Piotra, a potem poszedł do Ogrójca, gdzie został pojmany. Żydzi zaprowadzili Go do Annasza a potem do Kajfasza, i osądzili Go na śmierć. Na resztę nocy zamknęli Pana Jezusa w więzieniu, a żołnierze znieważali Go i bili. Na tę pamiątkę przeniosę po Mszy Świętej Pana Jezusa z wielkiego ołtarza do ciemnicy, domek na ołtarzu (tabernakulum) zostanie otwarty, a lampkę się zagasi.

W Wielki Piątek rano wyprowadzili żydzi Pana Jezusa z więzienia a zawiedli Go do Piłata, aby podpisał wyrok śmierci. Piłat poznał, że Pan Jezus jest niewinny i chciał Pana Jezusa uwolnić… odesłał Go do Heroda, potem kazał Go ubiczować, a żołnierze cierniem ukoronowali Zbawiciela… wreszcie Piłat podpisał wyrok, Pan Jezus wziął krzyż i poszedł na Kalwarię, tam Go ukrzyżowali, a o godzinie 3. skonał. To wszystko przypominajcie sobie, gdy ja będę odprawiał obrzędy.

Zaś wieczór po zachodzie słońca przyjdźcie na Gorzkie Żale i na kazanie.

Obrzędy Wielkiej Soboty oznaczają, że Pan Jezus przez śmierć swoją naprawił porządek, który grzesznicy zepsuli. Świat składa się z czterech żywiołów: ziemi, wody, powietrza i ognia — dlatego święci się naprzód ogień, wydobyty z krzemienia, od ognia zapala się na nowo światło, święci się wodę w sposób uroczysty, a nawet pokarmy, które we święta macie pożywać. Pamiętajcie, abyście nie hałasowali przy ogniu i przy braniu święconej wody!

Pan Jezus zmartwychwstał w niedzielę rano, ale według zwyczaju wolno jest już w sobotę wieczór odbyć procesję na uczczenie Jego Zmartwychwstania.

W Palmową Niedzielę będę czytał przy ołtarzu pasję, czyli opis Męki Pana Jezusowej, napisany przez św. Mateusza, a organista przeczyta wam to samo po polsku. We wtorek przeczytam znowu z palmą w ręce pasję według św. Marka, we środę według św. Łukasza, a w piątek według św. Jana, który sam z pomiędzy Apostołów stal pod krzyżem.

Przychodźcie na obrzędy kościelne i módlcie się wraz z kapłanem.

 

 

 

 

Nasz Wielki Tydzień.

Wielki Tydzień – przewodnik obrzędów i modlitw wielkotygodniowych 1937

W tych dniach codziennie rano pójdziemy jakby na przedstawienie Męki Pańskiej — podczas Mszy Świętej zobaczymy dramat Boga-Człowieka, co jest punktem ośrodkowym Liturgii Kościoła Świętego i powszechnej historii świata.

Hosanna — Ukrzyżuj — Zmartwychwstał! Radość, groza, triumf. Na to trzeba patrzeć z bliska. Owszem, ten dramat Boży dla ciebie się rozgrywa. Dlatego weźmiesz w nim udział: będziesz siać palmy pod stopy Zbawiciela, przytulisz się do Jego krzyża i będziesz świadkiem triumfu Jego zmartwychwstania. I ty przez to zmartwychwstaniesz.

Przepiękne w swej treści są obrzędy ku pamięci Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Boskiego Oblubieńca Kościoła. Kościół włożył w te święte obrzędy perły swych modlitw.

Takie są one serdeczne, takie przejmujące i wymowne w swej prostocie, że nie potrzebują wymowniejszych objaśnień. Czytajmy je uważnie, i w każde słowo ich włóżmy duszę całą.

 

 

 

 

Nabożeństwo na ostatni Tydzień Wielkiego Postu o Męce Pańskiej.

Wianek ku czci Najświętszej Maryi Panny 1895

Wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy.

Wstęp. Nie bój się córko Syońska, oto Król twój jedzie, siedząc na źrebięciu oślicy (Jan XII 15).

Wstęp. A wiele ich siało odzienia swoje na drodze, drudzy zaś obcinali gałęzie z drzew i słali na drodze, a którzy najpierw szli pozdrawiali: „Hosanna, błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie! Błogosławiony, który idzie w Królestwo Ojca naszego Dawida. Hosanna na wysokościach” (Marek XI. 9. 10).

Punkt I. Lud sam zgotował Mu ten wjazd tryumfalny, i wyszli naprzeciw niemu po większej części mieszkańcy Jerozolimy i Żydzi przybyli na wielkanocne uroczystości, a którzy własnymi widzieli oczyma wskrzeszenie Łazarza. My co dzień przytomni jesteśmy cudownej Tajemnicy Wcielenia w Przenajświętszej mszalne Ofierze, na tej Jezus często nas karmi Krwią swoją najświętszą i obsypuje Dobrodziejstwami nieustannymi; jakąż muza to wdzięcznością odpłacamy? Lud jerozolimski biegnie skwapliwie na Jego spotkanie, aby Go tylko oglądał. O11 do nas nie z Bethanii, lecz z nieba przychodzi, aby’ stał się naszym pokarmem i złączył się z nami węzłem ścisłym, nierozerwanym; czyli z radosnym pośpiechem się gotujemy do Jego przyjęcia?

Punkt II. Faryzeuszowie byli przytomni uroczystemu przyjęciu Chrystusa, jakie namiętności miotały wówczas zawistnym ich sercem, wszakże od dawna już na Pana się sprzysięgając, przedsięwzięli przeciwko Niemu pobudzić tenże sam lud, by zaspokoić tylko swoją nienawiść. Nadaremnie nieprzyjaciele Krzyża Chrystusowego całej chytrości swojej i zajadliwości używać będą, by Kościół Boży zniweczyć, nie dopną celu swego, a nawet ciemiężyć o tyle tylko go będą, o ile się godzi z zamiarami Bożymi, dla doświadczenia dusz wiernych i ukarania grzeszników. Chociażby tysiące miały wpaść sidła szatańskie i służbę Bożą opuścić, zawsze jednak będzie miał Pan liczne grono sług swoich; wszakże mocen jest Chrystus z kamieni prawe dziatki Abrahamowe stworzyć, jako Saula prześladowcę swojego na Apostoła nawrócił.

AFEKT.

O słodki Zbawicielu! Szczęście moje wieczyste, Oczekiwanie narodów! Mistrzu i Odkupicielu świata całego! oto w pośród nas raczysz przebywać dla zbawienia naszego i naprawienia obrazy przez grzech wyrządzonej majestatowi Bożemu. Racz przyjąć, hołd uwielbienia mojego. Pragnę śledzić wszystkie Twe kroki na ziemi o Zbawicielu mój najsłodszy, zastanawiać się będę nad cudami umartwionego życia Twojego, abym w Twoje Ślady wstąpił.

O Przenajświętsza Panno Maryo, Matko i Opiekunko moja! czynię mocne postanowienie ustawicznego łączenia się duchem z Synem Twoim Najświętszym; we wszystkich sprawach dnia dzisiejszego utrzymajże mi łaskę, abym wiernie wykonał to przedsięwzięcie moje. Abym chwałę Bożą i zbawienie duszy mojej jedynie miał na celu! Dopomóżcie mi w tym, o Aniele mój Stróżu, Św. Ojcze Franciszku i Patronie mój, Św. Józefie, Piastunie ukochany Zbawiciela Pana, i uproście mi Łaski potrzebnej do wykonania obietnic, której Bogu składam w tej chwili.

AFEKT powyższy powtarzać się ma za każdą cząstką następujących rozmyślań.

 

 

 

 

Wieczerza Pańska.

Wstęp. Wstał od wieczerzy i złożył szaty swoje, a wziąwszy prześcieradło, przepasał się. Potem nalał wody w miednicę i począł umywać nogi uczniom i ocierać prześcieradłem,  którem się był przepasał. (Jan XII. 4.5.)

Wstęp. A wziąwszy chleb, dzięki uczynił, i łamał i dał im, mówiąc: „To jest Ciało moje, które się za was dawa.”

 

 

I. Punkt. Przypatrzmy się Panu naszemu w chwili, wtedy nam daje największy dowód swojej miłości; oto już się zbliża chwila rozłączenia, lecz Jezus tak nas pokochał, że porzucić sierotami nie może, a że dłużej nie zostanie na ziemi, przeto pod przymiotami chleba i wina pozostawia nam siebie, abyśmy się w każdej chwili do Niego udawać i we wszystkich potrzebach, niepewnościach, troskach naszych prosić Go mogli. Ach! skupmy tylko ducha a wnetże poznamy Go w Ołtarzu i Oko Jego Najświętsze ujrzymy zwróconym na nas. Ach! milczy prawdziwie Jezus w Ołtarzu, ale pozorne jest Jego milczenie, bo Miłość słodka przemawia, pragnie nas obsypać obfitymi Łaskami, przyciąga ku sobie serca nasze, a jeśli my tak nieczuli jesteśmy, i ślepi i głusi na Jego wzywanie, na mowę Jego najsłodszą, to dlatego zapewnie, że myśli i żądze światowe przynosimy do Pańskiej świątyni, a przy tym zamęcie i w tych roztargnieniach słodki głos Zbawcy ukochanego dojść do słuchu serca naszego nie może. Panie! twórczym Twym głosem zawołaj na rozhukane bałwany namiętności moich a wielka cisza nastanie i usłyszę głos Twój najmilszy.

II. Punkt. Przyjmując Ciało Pana naszego stajemy się uczestnikami łask szczególnych i najobfitszych zasług Jezusa Chrystusa. Krew Adama płynąca w żyłach naszych, zepsucie ze sobą przynosi i dla tego będąc w grzechu poczęci, podległymi jesteśmy rozmaitym złym rządzom i występnym skłonnościom. Lecz Adam nowy wchodząc do serca naszego, oczyszczając je, przywraca do pierwotnego stanu sprawiedliwości, jeżeli tylko z należytym usposobieniem Go przyjmujemy. On to darzy nas mocą do zwyciężenia nieprzyjaciół zbawienia naszego, tak zewnętrznych jako wewnętrznych. Ach! jakżeż Go przyjmujemy? przecież jedna Komunia, godnie przyjęta, jest dostateczna, by nas świętymi uczynić.

Afekt jak wyżej.

 

 

Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu.

Wstęp. Oddalił się od nich w odległości na rzut kamieniem, a klęknąwszy na kolana modlił się (Łuk. 22. 42).

Wstęp. „Ojcze, jeśli chcesz, przenieś ode mnie ten kielich” (Łuk. 22, 42).

Punkt I. Do tej chwili Zbawiciel zostawał w spokojności zupełnej; mówił o męce swojej i śmierci, jak gdyby były celem największych Jego pożądań. Nie przestraszały Go męki okrutne, które już widział przed sobą, lecz drżał i krwawo się pocił, myśląc o niewdzięczności dusz tylu, które pomimo Jego męki i śmierci w otchłań piekielną dla swej zatwardziałości i zbrodni wrzucone zostaną. Ofiara Jego dla liczby tak wielkiej nadaremną się stanie, oto co boleścią przeszywało serce Jego najsłodsze. On, co dla każdego człowieka z osobą rad by był umrzeć i Krew Swoją przelać, widział w duchu ludzką niewdzięczność i te kacerstwa obrzydłe, niecne odszczepieństwa i rozdwojenie na łonie Kościoła Swojego, widział świętokradzkie przystępowanie do Sakramentów Świętych, które dopiero co ustanowił, dla tego jedynie, żeby były dla nas źródłem łask wszelkich; widział, że nadaremnie dla tak wielu wyleje Krew swoją do ostatniej kropli. Ach! dla miłości tego Zbawiciela, który poświęca się za nas, czyliż i my do liczby tych niewdzięczników i świętokradców nie należymy? pamiętajmyż w każdej chwil, że nie ma nieszczęścia nad grzech większego. Grzech to wydal na śmierć Zbawiciela drogiego, bo umarł, aby nas od śmierci uratował wiecznej i wybawił od piekła, które na nas jako na zdobycz swoją czyhało; grzech jest kluczem od strasznej otchłani, gdzie płacz i zgrzytanie zębów na wieki.

Punkt II. Boski Odkupiciel, nasz Jezus nie bacząc na ciężki smutek i obrazę gorzkiego kielicha swojego, z uległością zupełną poddał się Woli Ojca swojego: “Wszakże nie jako ja chcę, — wołał — ale jako Ty”. Jakiż przykład dla nas, których serca tak się trwożą i przerażają, gdy idzie o znoszenie złych przygód i cierpień. Uczmyż się od Jezusa, jak mamy uległymi być Bogu i z jaką rezygnacją powinniśmy przyjmować z rąk Jego wszystkie cierpienia, które nam ześle. Powtórzmy razem z Św. Ojcem Franciszkiem piękne te słowa: „Panie! dzięki Ci składam za boleści, które cierpię, i proszę Ciebie, abyś raczył przydać do nich sto razy sroższe, jeżeli taka jest Wola Twoja Najświętsza. Radować Się będę, że mnie umartwiasz a nie szczędzisz albowiem najsłodszą pociechą moją jest wypełnienie woli Twej świętej.” Uczmy się od Świętych Pańskich a wnetże do samego Zbawiciela staniemy się podobnymi.

Afekt jak wyżej.

 

 

Pan Jezus u Kajfasza.

Wstęp. Tedy najwyższy kapłan pytał: Jezusa o Jego uczniach i o nauce Jego

Wstęp. Ja jawnie mówił światu. Co mię pytasz, pytaj tych, którzy słuchali com mówił.

I PUNKT. Pan Jezus od trzech lat już w świątyni publicznie i po innych miejscach gdzie wszyscy przystęp mieć mogli, nauczał; cuda jakie czynił wszędzie, tłumami lud ku niemu ściągał. Faryzeuszowie nawet sami nieraz na Jego kazaniach byli obecni, a teraz niewiadomość zupełną zmyślają, a to dlatego jedynie, żeby w słowach Jezusa znaleźli powód do potępienia Go, albowiem od dawna już śmierć poprzysięgli Mu byli; o chytre jaszczurcze plemię! czyliż nigdy nie będziesz wytępione z tej ziemi? A .nawet i teraz w pośród Chrześcijan Katolików, czyliż nie mamy wielu obłudników nikczemnych i pasibrzuchów ślepych na wszystko, co się tyczy zbawienia i chwały Bożej? czyż nie często się zdarza, że ludzie siebie udają za moralnych i świętych a gorliwie rozprawiają o potrzebie polepszenia bytu bliźnich swoich, narzekają na wszelkie wydatki ponoszone dla ozdobienia Pańskich przybytków. Czyliż nie pragną wytępić, a nawet z ziemi zgładzić wszystkie zakony, które są, jakby ciągłym wyrzutem dla ich oziębłości i bezbożności? czyż nie ustawicznie sarkają na sługi Boże? Nie uwłaszczająż ciągle Pańskim kapłanom, nie raz się zuchwale pytając: po co nam księży tyle? po co istnieją zakony? O bezrozumni! dlaczego się o to pytacie? czy żeście nigdy nie słyszeli słów Pańskich? nie nauczałże On na jawie i nie mogliście razem z innymi korzystać? ale ślepi i głusi jesteście na potępienie własne; sam bowiem Pan tak do was przemawia: „Macie uszy, abyście nie słyszeli, a oczy, abyście nie widzieli!”

II. Punkt. Jeden ze służalców stojących tam dał. policzek Jezusowi, mówiąc: „Tak-li odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?” Odpowiedział Jezus: „Jeżelim źle powiedział, daj świadectwo o złem, a jeżeli dobrze, czemu tedy mię bijesz?” Czyliż nie dziwną jest rzeczą, że ta ręka świętokradzka nie uschła w tejże chwili? Znosił Pan Jezus cierpliwie taką obelgę dla nauczania nas cierpliwości, gdy ludzie lżyć nam i znieważać nas będą. Każdy grzech dobrowolny jest, że tak powiem, policzek, który ręka nasza wymierza na Zbawiciela Pana. Ach! dla Boga, gdybyśmy wiedzieli, jak się osobiście przyczyniamy, a to nieomal codziennie do zniewag, które Zbawiciel w pośród swej męki wycierpiał; zadrżelibyśmy ze zgrozy i przerażenia. Tylko w dzień ostateczny się dowiemy, jakiśmy przyjmowali udział w cierpieniach Jezusa; święty Franciszek najobfitsze dary z nieba otrzymał w nagrodę za cierpliwość, z jaką znosił liczne obelgi od swoich rodziców, kiedy publiczną profesją ubóstwa uczynił.

Afekt jak wyżej.

 

 

Pan Jezus przed Piłatem.

Wstęp. A powstawszy wszystko ich mnóstwo, wiedli Go do Piłata.

Wstęp. On zaś wyszedł do Żydów i rzekł: „Ja żadnej winy w Nim nie znajduję.”

I. Punkt. Pomimo mnóstwa sprzecznych oskarżeń i zajadłej nienawiści swojej żydzi nie zdołali nic przeciwko Zbawicielowi wynaleźć, coby Go winnym uczyniło w oczach starosty rzymskiego; poganin ten rad był uwolnić Chrystusa wtedy gdy lud od Boga wybrany śmierci domagał się Jego. Ach! jakiż to wstyd i hańba dla nas; czyliż nie zbyt często bowiem się zdarza, że kacerze i różnowiercy moralnemi cnotami swoimi zawstydzają prawowiernych Synów Kościoła! czyż nie gorszy częstokroć niewiernych postępowaniem naszym ohydne wtedy, gdy tak łatwo byśmy ich mogli nawrócić postępując, jak przykazuje Kościół nasz Święty, Piłat jednakże niecny ów sędzia, choć uznał niewinność Jezusa, jednak dla widoków swych własnych na śmierć Go skazał. Czyliż i my tyle już razy nie odstępowaliśmy od Boga dla jakiej marnej uciechy lub osobistej majątkowej korzyści. Czyliż nigdy nie poświęciliśmy duszy dla wygód ciała naszego? Pan Jezus wylał za nas Krew swoją do kropli ostatniej, a my nie jesteśmy w stanie, dla Jego miłości odmówić sobie choćby najmniejszej drobnostki.

II. Punkt. Pan Jezus milszy wśród tłumu oskarżycieli swoich, aby milczeniem odpokutował za nasze wielomówstwo, szczebiotliwosci i nieustanne przechwałki; za szemranie i skargi; słowem, ust nie otwarł Pan Jezus, aby przykładem swoim milczenia nas nauczył. Kiedyż będziemy umieli znosić naganę, wyrzuty oskarżenia w milczeniu, Bogu samemu zostawiając prawo wykazania niewinności naszej. Najwięksi Święci nigdy nie postępowali inaczej.

Afekt jak wyżej.

 

 

Pan Jezus wzgardzony od Heroda.

I- Wstęp. A wzgardził Nim Herod z wojskiem swoim i naigrawał, a obleczonego w szatę białą odesłał do Piłata,

Wstęp. Pan włożył Nań nieprawość wszystkich nas.

I. Punkt. Zarozumienie i ciekawość światowa bynajmniej nie są przygotowaniem własciwem do odbierania szczęśliwych łask Bożych; nigdy się nie objawia Bóg pokorny i cichy w zgiełku światowym, tam owszem milczy i dopuszcza, by zarozumieli grzesznicy w coraz większe zaślepienia wpadali. Jakżeż mocno się różni wesołość Heroda na widok Jezusa od serdecznej radości Zacheuszowej, gdy ujrzał pod strzechą swoja Zbawiciela rana; przeciwne też wyrwała skutki obecność Jezusa najśw., gdyż sprawując Zbawienie domowi Zacheuszowemu, piętnem jakoby odrzucenia nacechowała Heroda, dopełniajac miary jego niegodziwościom i zbrodniom, takież skutki na nas wywiera św. przytomność Pana Jezusa w Sakramencie Najświętszym utajonego, od naszego przygotowania zależą skutki zbawienia czy potępienia duszy naszej, bo jako powiada św. Tomasz w niezrównanej piękności swojej: Śmiercią złym, żywotem dobrym. A przytomność Jezusa w kościele jakiż wpływ na nas wywiera? Jeżeli w domu Bożym myśli nasze są zaprzątnione interesami światowymi, jeżeli błąkające się oczy wszystko widzą prócz Zbawiciela tuż obecnego, jakże możemy się spodziewać, że wysłuchane będą nasze modlitwy i że otrzymamy łaski niezbędne do zbawienia naszego. O! cóż to za strata nieobżałowana marnować te drogie chwile przytomność; Pańskiej, w których moglibyśmy otrzymać dla siebie i dla osób, za które nam modlić się trzeba, niezliczone łaski i dary; dopiero wtedy poznamy wartość tego skarbu nieoszacowanego, gdy w dniu ostatecznym przyjdzie nam zdawać ścisły z niego rachunek.

II. Punkt, Król Herod myślał, że swoją mądrość okaże, poczytując Zbawiciela za nie mającego rozumu; tak to i za naszych czasów niestety się dzieje; znajduje się bowiem wiele takich niewiernych, nadętych ludzką nauką i światowymi wiadomościami, którzy sądzą, iż sławę i wziętość swoją powiększą, miotając bezbożne szyderstwa i świętokradzkie żarty na tajemnice wiary najświętszej. Inni znów mają wiarę, wstydzą się jednak wyznawać ją jawnie, by się nie równali z pospólstwem. — Czyliż ja czasem nie podzielałem błędów tych sprośnych? Broń, Chryste Panie! Gorzko opłakać i odpokutować powinniśmy za najdrobniejszy błąd, popełniony w tym względzie.

Afekt jak wyżej.

 

 

Biczowanie Pana Jezusa.

Wstęp. Wtenczas tedy Piłat wziął Jezusa i ubiczował.

Wstęp. I widzieliśmy Go a nie było na co pojrzeć: Wzgardzonego i najpodlejszego z mężów, męża boleści. (Izajasz).

I. Punkt. Pan Jezus przez zbytek miłości swej dla nas chciał znieść tę karę najhaniebniejszą, a tak okrutną dla odpokutowania za nasze bezwstydy, nieczystości, zamiłowanie w wygodach cielesnych i rozkosze zmysłowe; przez te straszne boleści pragnął nas zachęcie do zamiłowania umartwień koniecznie potrzebnych do zwalczenia złych namiętności naszych i nieodstępnych towarzyszy duchownego żywota. Biczowanie Jezusa zapalało świętych do nadzwyczajnych umartwień.

II. Punkt. Biczowanie Pana Jezusa jest nieodbitym źródłem łask Bożych; Męczennicy wśród cierpień najsroższych czerpali z biczowania Pańskiego tę radość nie wysławioną, która tak zadziwiała pogan. Biczowanie zjednało łaskę cierpliwości wiernym wśród różnych cierpień, ucisków, strat i boleści; radują się w cierpieniu dusze prawdziwych chrześcijan, że mogą stać się uczestnikami zasług Zbawiciela Pana, łącząc boleści swoje i smutki z cierpieniami Jego. Cierpienia bowiem najpodobniejszymi nas czynią do Syna Bożego; cierpienia są najszczytniejszą cząstką udzielona duszom wybranych, a której Aniołowie nawet by nam pozazdrościli, gdyby zazdrościć niedoskonałością nie było. Jeżeli więc nie mamy odwagi o krzyże się ubiegać, jako Święci Pańscy, umiłujmy tedy przynajmniej znosić w cierpliwości małe krzyżyki, które Opatrzność Boża nam zsyła, jako klejnoty mające kiedyś ozdobić koronę chwały, zgotowaną w wieczności dla dusz cierpliwych i woli Bożej poddanych.

Afekt jak wyżej.

 

 

Ukrzyżowanie Pana Jezusa,

Wstęp. I przywiedli Go na miejsce Golgotą zwane, co jest miejscem Kalwarii, tam Go ukrzyżowali.

Wstęp. Wydał na śmierć duszę swoją, a z złośnikami jest policzon. (Izajasz).

I. Punkt. Oto niewinny Baranek, posłuszny Ojcu swemu do śmierci, a śmierci krzyżowej; dobrowolnie podaje ręce i nogi na tę okrutną ofiarę, O duszo moja! zadrżyj z boleści; patrz, oto Syn Boży, zawieszony na ranach swoich, wisi na krzyżu w pośród dwóch łotrów, podniesiony w powietrzu między ziemią a niebem, aby je z sobą pojednał, aby grzesznikowi niebo otworzył i skłonił ku niemu miłosierdzie niebieskiego Ojca. Widząc Ukrzyżowanego Zbawiciela i Matkę bolejącą, czyliż nie powinniśmy uroczyście zrzec się świata i być wraz z Nimi światu ukrzyżowani. Ach! jakżeć tu ludzkimi słowy przemawiać, kiedy potok łez z ócz płynący rzewniej i wymowniej wytłumaczyć może uczucia nasze! Obróćmy się do Matki bolesnej, która pod krzyżem stojąc, wraz z Synem swoim ukrzyżowaną była, i prośmy ją o łaskę wewnętrznego ukrzyżowania, a ona ją dla nas wyjedna.

II. Punkt. A wśród mąk i boleści swoich wołał na krzyżu: „Ojcze odpuść im. bo nie wiedza co czynią.” Nie dosyć, że z Boską cierpliwością znosi tyle obelg i takie męczarnie, jeszcze oto na domiar swojej miłości, za katów swoich się modli i chcąc ich uniewinnić przed Ojcem, woła, że z niewiadomości popełniają złość swoją. Ach! Panie, Ojcze wszechmogący! i za mnie to Syn Twój tę gorącą modlitwę zanosi: wysłuchaj miłosiernie głosu Jego i daj łaskę poprawy. — Modlitwą tą uczy nas Pan Jezus kochać nieprzyjaciół naszych i modlić się za tych, którzy nas prześladują. Korzystajmyż z tej Boskiej nauki, starajmy się zawsze dobrem za złe odpłacać.

Afekt jak wyżej.

 

 

Śmierć Pana Jezusa na krzyżu.

Wstęp. „Ojcze! w ręce Twoje polecam ducha mojego.”

Wstęp. A skłoniwszy głowę, Ducha oddał.

I. Punkt. Prędzej czy później człowiek musi koniecznie zdać w ręce Boże ducha swojego. Ciało z prochu ziemskiego stworzone znowu w proch się obróci; duch zaś od Boga nam dany, musi kiedyś powrócić do Boga. Stwórca wszechrzeczy, dając nam duszę nieśmiertelną, w naszem ręku los jej zostawił; możemy ją przez to nakłonić do umiłowania rozkoszy zmysłowych, przyjemności światowych, skarbów doczesnych; możemy ją w występkach zanurzyć i zatwardziałą w grzechach uczynić. I znowu, wolno nam z Bożą pomocą ćwiczyć się w dobrem, w rozmaite się wzbogacać zasługi, ściśle łączyć się z Bogiem węzłem miłości świętej, jako śmierć mocnej, i coraz więcej oczyszczać, uświęcać, udoskonalać swą duszę. Lecz jakkolwiek byśmy postąpili w tej mierze, zawsze przyjdzie chwila, w której zmuszeni będziemy, oddać w ręce Boże duszę naszą. Czyliż kiedy zgłębiliśmy należycie tę prawdę?

II. Punkt. Pan Jezus umiera, bo sam umrzeć żąda, umiera dla wielkiej ku nam miłości; męki, któremi dręczony był Chrystus, bez wątpienia kilka razy przyprawiłyby o śmierć człowieka pospolitego, ale Zbawiciel cudem wszechmocnym przedłużył swe życie, by wreszcie dokonał ofiary krzyżowej. Będąc wszechwładnym Panem życia i śmierci, mógłby zapewne z krzyża zstąpiwszy, zupełnie się wyleczyć, a piorunem sprawiedliwości swojej i mocy wygładzić ze świata ono plemię niewdzięczne i bogobójcze, lecz wolał Pan Jezus poddać się śmierci dla dopełnienia ofiary odkupienia naszego, pragnął zjednać nam łaski przy konaniu potrzebne; chciał świętobliwej śmierci przykład zostawić, przywrócić żywot łask pełen i nabyć dla nas prawo do szczęśliwej nieśmiertelności.

Afekt jak wyżej.

 

 

Pobożne ćwiczenia za dusze zmarłych w ostatnich trzech dniach Wielkiego Tygodnia.

Skarbnica odpustów modlitewnych i uczynkowych, 1901

 

Ponieważ w ostatnich dniach Wielkiego Tygodnia nie wolno kapłanom odprawiać Mszy Świętej, powstał w niektórych miejscach pobożny zwyczaj poświęcania w tych dniach przynajmniej jednej godziny modlitwie ustnej lub rozmyślaniu na korzyść dusz czyśćcowych, aby nie zostały pozbawiono wszelkiej pomocy przez święty ten czas.

Aby utrzymać to ćwiczenie, nadał Benedykt XIV. Dekr. Sw. Kongr. Odp. z 10. kwietnia 1745:

Odpust: 7 lat i 7 kwadragen na każdy z ostatnich trzech dni Wielkiego Tygodnia dla wszystkich odprawiających tę godzinę modlitwy. Ten sam odpust zyskają wierni, obecni przy nabożeństwie, odprawionym według przepisów kościelnych albo zwyczaju przez te dni na pamiątkę Męki Pańskiej, jeśli odmówią jaką modlitwę za dusze czyśćcowe.

 

 

Modlitwa ogólna na Wielki Tydzień.

Nowy kancyonał oraz książka modlitewna 1909 Cieszyn Sakrandra

Boże, który dla odkupienia świata chciałeś się narodzić, być obrzezanym, przez żydów wzgardzonym, przez pocałunek zdrajcy Judasza wydanym, powrozami związanym, jako niewinny Baranek na ofiarę wiedzionym i przed Annasza, Kajfasza, Piłata i Heroda niegodnie stawianym, przez fałszywych świadków oskarżanym, przez niecnych oprawców biczowanym, urąganym, oplwanym, cierniem ukoronowanym, policzkowanym, trzciną bitym, przez zakrycie twarzy znieważanym, z szat odartym, do krzyża gwoździami przybitym, na krzyżu podniesionym, między łotry policzonym, żółcią i octem napawanym i włócznią przeszytym!

Ty, o Panie! wybaw mnie przez te okrutne boleści i Przenajświętsze Męki Twoje, które ja niegodny(a) rozpamiętywam, i przez Święty Krzyż Twój, i przez Śmierć Twoją, wybaw mnie od mąk piekielnych, i racz mnie doprowadzić tam, gdzieś doprowadził pokutującego łotra, razem z Tobą ukrzyżowanego. Daj mi to, błagam Cię, Panie Jezu Chryste! który z Ojcem i z Duchem Świętym żyjesz i królujesz, Bóg na wieki wieków. Amen.

5 Ojcze nasz. 1 Zdrowaś Marya i Chwała Ojcu.

300 dni odpustu. Pius VII, dn. 25 września 1820r.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024