Na podstawie:
Anioł Stróż chrześcianina 1901
Książka misyjna OO. Redemptoryści 1947
Nauka.
Krew i Woda, które wytrysły z Serca Jezusowego, są dla nas zdrojem Bożego Miłosierdzia.
Któż nie zna prześlicznej przypowieści Pana Jezusa o synu marnotrawnym (Łk 15, 11—32). Syn ten wyrodny opuścił dom ojcowski, a majątek, jaki otrzymał, rozproszył niebawem, żyjąc rozpustnie. Niedostatek począł mu się dawać we znaki. Nie chcąc ginąć z głodu, poszedł na służbę do pewnego obywatela, który mu polecił paść nierogacizną. Ileż głodu, upokorzeń zaznał w tej służbie ów młodzieniec! Było to jednak z korzyścią dla jego duszy. Począł zastanawiać się nad sobą, przypomniał sobie, jak dobrze ojciec jego obchodził się ze służbą. „Wstanę i pójdę do ojca mego“, powiedział do siebie. Bez chwili zwłoki opuszcza swą trzodę i śpieszy do domu ojcowskiego. Skoro stary ojciec z daleka ujrzał powracającego syna, wybiegł mu naprzeciw, rzucił mu się na szyję i ucałował go serdecznie. Ten zaś rzekł z pokorą: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i przed tobą, juzem nie jest godzien być zwać synem twoim…“ Ojciec jeszcze bardziej ucieszony tymi słowami, poleca służbie, by przyniesiono co najpiękniejsze szaty, aby przybyły w nie się przyodział; rozkazał również przygotować wspaniałą ucztę. „Albowiem, mówił, ten mój syn umarł był, a ożył, zginął był, a znalazł się“, i cieszył się niewymownie, że spełniło się jego pragnienie, aby syn się nawrócił.
Tym wyrodnym synem, jest każdy grzesznik, każda grzesznica. — Panem, który ze swą służbą źle się obchodzi i nierogaciznę, tj. występne namiętności, paść jej poleca, szatan. Owym zaś dobrym ojcem, Pan Bóg pełen miłosierdzia.
Jak ów ojciec pragnął nawrócenia syna, tak i Pan Bóg pragnie nawrócenia duszy, która przez grzechy oddaliła się od Niego. „Mówi Pan Bóg: Nie chcę śmierci niezbożnego, ale żeby się nawrócił niezbożny od drogi swej, a żył“ (Ez 53, 11). Pragnienie ratowania grzeszników sprowadziło Syna Bożego na ziemię. „Przyszedł Syn człowieczy szukać i zbawiać, co było zginęło“ (Łk. 19, 10).
Ów ojciec czekał na nawrócenie syna. Pan Bóg również czeka na nawrócenie grzesznika. Cierpliwość bowiem Pana boga jest wielka. Człowiek, gdy grzeszy, buntuje się przeciw swemu Stwórcy, znieważa Jego Majestat, zasługuje więc na to, aby podobnież jak zbuntowani aniołowie zaraz został odrzucony. Lecz Pan Bóg nie chce jego zguby. „Czeka Pan, aby się zmiłował“. (Iz 30, 18). Przypomnij sobie swoje życie. Ile ciężkich grzechów w życiu swoim popełniłeś? Pan Bóg mógł cię był ukarać zaraz po pierwszym grzechu. Nie uczynił tego, owszem Dobrodziejstwami cię obsypał, życie twe zachował, czuwał nad tobą. Tak postępuje z tobą aż dotąd, jak gdyby wcale me widział zniewag, które Mu wyrządziłeś. Czemu? Miłosierdzie trzyma karzącą Rękę Pana Boga i do dalszego oczekiwania na Twe nawrócenie Go nakłania.
Ów ojciec wybiegł na spotkanie wyrodnego syna. Podobnież Pan Bóg nie tylko czeka na nawrócenie grzesznika, ale Sam go szuka. Nie mówi do niego: Wróć się, jeśli chcesz, co by już było dowodem wielkiego Miłosierdzia ze strony Pana Boga, ale używa wszelkich środków, aby go na dobrą drogę naprowadzić. Puka do serca grzesznika, prosi, by Mu serce swe otworzył. Stara się go pozyskać to drogą nowych Dobrodziejstw, to drogą natchnień, wyrzutów i niepokoju sumienia. Nie grzesz, głosem sumienia mówi do niego, porzuć ten grzeszny nałóg, od tej osoby trzymaj się z daleka, zwróć zagrabiony majątek, za to ja ci się oddam. Czy ci nie wystarczam? Gdy to nie pomaga, chwyta się Pan Bóg karania: chłoszcze grzesznika, aby skruszyć jego serce, zsyła nań nieszczęścia, karze utratą majątku, śmiercią krewnych, chorobami. Lecz czymże jest ta surowość? Miłosierdziem, które karze docześnie, aby uchronić od kary wiecznej.
Sypie Pan Bóg ciernie przed grzesznikiem, aby się cofnął z drogi, po której idzie, i nie wpadł w przepaść piekielną. Ów dobry ojciec przyjął z radością swego syna i wszystkie winy chętnie, zupełnie i natychmiast mu przebaczył, a oprócz tego łaskami go obsypał. Podobnież, ale o ileż doskonalej, czyni Pan Bóg, gdy grzeszna dusza otwiera oczy i dźwiga się z upadku, Pan Bóg wszystko jej przebacza. Nie ma tak wielkiego grzechu, którego by Pan Bóg nie chciał darować. „Choćby, mówi w Piśmie Świętym, były grzechy wasze, jako szkarłat, jako śnieg wybieleją, i choćby były czerwone, jako karmazyn, będą białe, jako wełna“ (Iz 1, 18). Nie ma dalej tak licznych grzechów, których by Pan Bóg nie był gotów przebaczyć. Ileż grzechów ów łotr na krzyżu miał na sumieniu, a przecież usłyszał z ust Pana Jezusa: „Dziś ze mną będziesz w Raju“. (Łk 23, 43)
Nie tylko Pan Bóg wszystko przebacza, lecz leż przebacza chętnie. Wiele się trzeba natrudzić, nim się obrażonego skłoni do przebaczenia. O ileż chętniej Pan Bóg wybacza. Chętniej udziela przebaczenia, aniżeli grzesznik pragnie je otrzymać. Nim skruszony zapuka do Jego Serca, już mu Je otwiera. Jakże chętnie Pan Jezus przebaczył Magdalenie. Nie tylko nie potępił, ale jeszcze bronił jej przeciw zarzutom faryzeusza.
Nie dość na tym, Pan Bóg przebacza winy grzesznej duszy zupełnie i natychmiast. My wrogom naszym częstokroć niezupełnie przebaczamy. Choć mówimy, iż przebaczamy, jednakże pewien chłód w nas pozostaje, nie kochamy ich już tak, jak przedtem. Nieraz chociaż z całego serca chcemy darować, jednakże nie możemy zapomnieć o wyrządzonej nam krzywdzie. Często w naszym sercu odzywa się gorycz i by ją stłumić potrzeba ustawicznej walki. Pan Bóg przebacza doskonale. W jednej chwili niejako zapomina o wszystkich nieprawościach duszy skruszonej. „Wrzuci do głębokości morskiej wszystkie grzechy nasze“ (Mich. 7, 19).
Pan Bóg wreszcie w Dobroci Swojej odpuszcza grzesznikowi jego winy nie tylko zupełnie i natychmiast, ale i Łaskami go obsypuje. Wraca duszy dawną jej piękność, zwraca utracone przez nią zasługi. Św. Piotra, choć zaparł się Go po trzykroć, nie tylko Pan Jezus nie odrzucił, lecz nawet po jego nawróceniu uczynił Głową Kościoła Świętego.
II.
Jednakże to, że Pan Bóg jest Miłosierny, nie znaczy wcale, iż pozwala ludziom zawsze czynić, co im się podoba, że na wszystko patrzy przez szpary. O nic! Św. Paweł wyraźnie mówi: „Nie błądźcie, nie da się Bóg z siebie naśmiewać“. (Gal. 6, 7). Pan Bóg czeka na nawrócenie grzesznika, lecz gdy widzi, iż czeka na próżno, odrzuca go od Siebie. Czekał Pan Bóg na nawrócenie grzeszników za czasów Noego, lecz gdy się nie nawracali, wytracił ich potopem. Jakże długo czekał na nawrócenie Jerozolimy! Gdy to nieszczęsne miasto nie chciało się upamiętać, zniszczył je ręką Rzymian, iż kamień na kamieniu nie pozostał.
Biada grzesznikowi, który nie korzysta z czasu Miłosierdzia. Ta Sama Ręka Miłości, którą Pan Bóg dziś wyciąga z pomocą do niego, może już jutro popchnąć go tam, gdzie jest płacz i zgrzytanie zębów. Miłosierdzie bowiem Boże ma swój zakreślony czas. Nikt jednak nie wie, jak długo będzie trwać dla niego ten czas Miłosierdzia. Przed karą potopu trwał on 120 lat, dla Niniwitów tylko dni 40.
Nie mów więc: Potem się nawrócę. — Nie wiesz bowiem, czy potem będziesz chciał się nawrócić. Jeśli teraz Łasce się opierasz, czyż potem jeszcze bardziej opierać się jej nie będziesz? Nie wiesz też, czy będziesz mógł potem się nawrócić. może nagle umrzesz. Czyż może zresztą liczyć na długie lata ten, kto je zamierza obrócić na obrazę Pana Boga?
Nie mów też: Pan Bóg jest Miłosierny, więc mnie od siebie nie odrzuci, choć dalej w grzechach trwać będę. Pan Bóg jest miłosierny, ale tylko dla tych, którzy porzucają drogę grzechu. „Niech opuści — mówi Pismo Święte — złośnik drogę swoją, a mąż nieprawy myśli swe i niech się nawróci do Pana, a zmiłuje się nad nim“. (Iz 55, 7).
III.
Korzystaj więc póki czas z Bożego Miłosierdzia, a może bardzo go potrzebujesz, może ciężkie i liczne grzechy obciążaj, twe sumienie. Nie daj się skusić szatanowi, który może do rozpaczy cię nakłania, aby na drodze grzechu dalej cię utrzymać. Może szepce on tobie: Masz tak straszne grzechy, tyle grzechów nieczystych cię obciąża, tyle świętokradzkich Spowiedzi i Komunii masz na sumieniu. Czyż mógłby Pan Bóg to wszystko odpuścić? — O, odpuści niezawodnie, ale postąp tak, jak postąpił ów syn marnotrawny. A cóż on uczynił?
Zastanowił się nad sobą, zatęsknił za dawnym życiem, zdecydował się nawrócić. „Wstanę, mówi, i pójdę do ojca mojego“. I ty także zastanów się nad sobą, roztrząśnij swoje życie, zrób dokładny rachunek sumienia i postanów sobie mocno, iż odtąd żyć będziesz po Bożemu.
Nie odkładał na później swego nawrócenia. I ty pojednania się swego z Bogiem nie odkładaj.
Ów syn powrócił do ojca z pokorą największą. „Ojcze, rzekł, zgrzeszyłem przeciw Niebu i przed Tobą, jużem nie jest godzien być zwan synem twoim“. I ty: jeśli chcesz, by Pan Bóg grzechy ci przebaczył, przystąp z pokorą do konfesjonału i wyznaj szczerze z żalem grzechy swoje.
Wreszcie ów syn wyrodny powrócił do ojca z ufnością, iż go nie odrzuci, że jeśli już nie za syna, to go za sługę swego przyjmie. I ty również, jeśli chcesz, aby Pan Bóg okazał ci się Miłosiernym, z ufnością w sercu udaj się do Niego.
Jeżeli z taką pokorą i ufnością zwrócisz się do Pana Boga, ten Ojciec Niebieski otworzy ci Serce Swoje, przyodzieje cię szatą Łaski i wspaniałą Ucztę dla ciebie przygotuje — Komunią Świętą cię posili.
Zastanów się bliżej nad dwoma Sakramentami, w których Miłosierdzie Boże szczególniej się objawia, a mianowicie: — nad Sakramentem Pokuty i Najświętszym Sakramentem.
© salveregina.pl 2023