Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959
Rozmyślanie pierwsze.
Zawartość strony
Ojcowska troskliwość Pana Boga
I. O Swój Kościół
II. O każdą poszczególną duszę ludzką.
„Podobne jest królestwo niebieskie człowiekowi gospodarzowi, który wyszedł bardzo rano najmować robotników do winnicy swojej” (Mt 20, 1).
I. — Przez winnicę dzisiejszej Ewangelii trzeba rozumieć społeczność wszystkich wiernych, tj. Kościół rządzony przez widzialną Głowę. Nad tą Winnicą rozciąga Ojciec Niebieski najtroskliwszą Opiekę. Nie przestaje nigdy posyłać jej gorliwych robotników, którzy starają się ciągle rozszerzać Wiarę i prowadzić ludzi do świętości i ostatecznego zbawienia. Kościołowi nie brakowało nigdy Świętych i gorliwych pracowników w winnicy. Gdyby Ojciec Niebieski nie starał się tak o Swój Kościół, jakże dotrwałaby do nas Wiara głoszona przez Chrystusa Pana, a rozkrzewiona przez Apostołów?
Kościołowi nie braknie też nigdy w przyszłości pasterzy, nauczycieli, doktorów i męczenników, którzy go będą oświecać, prowadzić i umacniać. Chrystus Pan przyrzekłszy Kościołowi wieczną trwałość aż do skończenia czasów, przyrzekł Mu tym samym posyłać zawsze pracowników, a przede wszystkim kapłanów.
Uznaj tę Troskliwość Bożą o Kościół za wielkie Dobrodziejstwo Jego także względem siebie. A jeśli Pan Bóg użyczył ci Łaski, że sam zaliczasz się do współpracowników i krzewicieli Świętej Wiary, to ceń sobie bardzo wysoko swoje powołanie i proś Pana Boga o pomoc, abyś dobrze sprawował powierzony tobie urząd; nie lękaj się żadnego trudu i wysiłku, albowiem nie minie cię nagroda według Słów Boskiego Gospodarza: „Co będzie sprawiedliwe, dam wam”.
Także przez usta Daniela proroka przyrzekł wielką chwałę tym, którzy swoją wiedzą i wiarą będą w innych rozbudzać Wiarę: „Którzy ku sprawiedliwości wprawiają wielu, świecić będą jak gwiazdy na wieki wieczne” (12, 3). Jeśli jednak nie jesteś powołany jako robotnik do Winnicy Pańskiej dla zbawiania dusz, to przynajmniej staraj się wspomagać modlitwą tych pracowników Winnicy, którzy pracują dla Chwały Bożej wśród upalenia i skwaru dnia.
II. — Winnicą Pańską jest także dusza twoja. Sam Pan Bóg ją zasadził, zwilżył Najdroższą Krwią Swojego Syna i orzeźwił rosą Łaski. Już w pierwszej godzinie twojego życia najął Świętych Aniołów ku twej obronie, posłał nauczycieli, kaznodziejów ku nauce twojej, spowiedników i przełożonych, aby tobą kierowali i urabiali cię. A jakże wiele dał ci bezpośrednio od siebie oświeceń i dobrych natchnień, z iluż dobrymi przykładami i naukami cię zaznajomił, aby winnicę twojej duszy uczynić bardziej żyzną! Dlatego sam zapytuje się ciebie: „Co jest, com więcej miał uczynić winnicy mojej, a nie uczyniłem jej?” Czyż wobec tego nie mógłby się skarżyć na ciebie Pan Bóg, jak niegdyś na lud izraelski: „Czekałem, aby zrodziła jagody winne, a zrodziła agrest” (Iz 5, 4).
Jeśli czyni ci w tym wyrzuty sumienie twoje z powodu własnego niedbalstwa i niewdzięczności, to staraj się na przyszłość lepiej uprawiać winnicę duszy twojej. Pamiętaj, że cała twa praca od wczesnego rana aż do późnego wieczora w winnicy duszy twojej jest pracą dla Pana Boga, przez Niego tobie nakazaną, upragnioną i dlatego kiedyś także od Niego zostanie nagrodzoną.
Modlitwa:
O Najdobrotliwszy Jezu, jak to być może, że tak mało byłem staranny około uprawy winnicy mojej duszy, podczas, gdy Ty z taką Miłością czuwałeś nad nią i starałeś się o pracowników, o deszcz i słońce? Już dawno na to zasłużyłem, żeby mnie to spotkało, co bezowocne drzewo figowe. Tylko Twemu Nieskończonemu Miłosierdziu mam do zawdzięczenia, że to się ze mną jeszcze nie stało. Dlatego wzywam Miłosierdzia Twego: „Wejrzyj z Nieba i zobacz, a nawiedź tę winnicę” (Ps 79, 15). Amen.
Rozmyślanie drugie.
I. Próżnowanie jest bardzo szkodliwe.
II. Czas posiada nieocenioną wartość.
„Czemu tu stoicie, próżnując dzień cały?” (Mat. 20, 6).
I. — Gdy gospodarz dzisiejszej Ewangelii wyszedł znowu o jedenastej godzinie na plac publiczny, znalazł jeszcze niektórych stojących i na próżno wyczekujących, aby ich kto najął do pracy. Jako przyczynę swego próżnowania podali: „Nikt nas nie najął”. Byli więc niedobrowolnie skazani na tę bezczynność, ale bez względu na to gospodarz udzielił im nagany. Próżniactwo jest właśnie zaniechaniem pożytecznego zajęcia, które by służyło Chwale Bożej, albo zbawieniu bliźnich — dlatego też należy do wad głównych. Starzy asceci nazywali lenistwo „poduszką szatana”; kto bowiem próżnuje, daje szatanowi całkowitą swobodę działania w sobie. A nawet szatan nie musi się trudzić, aby ich do złego doprowadzić; rozpuszczone z wodzy skłonności i władze prowadzą go same na złe drogi. Dlatego próżnowanie jest początkiem wszystkich występków. Stojąca woda zaczyna prędko się psuć i cuchnąć; lęgnie się w niej rozmaite szkodliwe robactwo, podczas gdy do wrzącej wody nie odważy się zbliżyć żaden owad. Tak też jest z próżniakiem, ani Pan Bóg, ani ludzie nie mają z niego korzyści; ulega on najróżniejszym błędom, popełnia obmowy, szemrze, ulega złym myślom itd. Podczas gdy pracowity, oddany swemu powołaniu człowiek ustrzega się wielu grzechów i pokus, a Panu Bogu i ludziom bardzo się podoba. Czy możesz także powiedzieć: nikt mnie nie najął, gdy oddajesz się próżnowaniu? Pan Bóg wprowadził cię do twego stanu, w którym jesteś, (jeśli jesteś osobą duchowną: świętego stanu zakonnego/kapłańskiego) jak niegdyś Adama do Raju, abyś go uprawiał (zob. Ks. Rodz. 2, 15). Pan Bóg najął cię ze wszystkim czym jesteś i co masz; wiesz zatem, dla kogo się trudzisz, dlaczego i co masz robić. Tu nigdy nie możesz być bez zajęcia.
II. — Powinniśmy unikać wszelkiego próżnowania, nie tylko dlatego, iż jest ono sprzeniewierzeniem się Woli Bożej, żądającej od nas pracy, ale także dlatego, że jest karygodnym marnotrawstwem takich cennych Darów Bożych jak: życie, zdrowie i czas. Istotnie, jest czym się brzydzić. U podstaw próżniactwa tkwi głęboki smutek, iż musimy służyć Panu Bogu — myśl, że można się smucić z Pana Boga była wprost straszna dla Świętych.
Jeśli najlepszy Pan Bóg daje nam siły i zdrowie, szczególnie zaś cenny czas, to nie na to, abyśmy go zużywali bezpożytecznie na zajmowanie się błahymi sprawami lub trawienie go w rozrywkach; Jego Wolą jest raczej, abyśmy każdą chwilę wykorzystywali na pożyteczne zajęcia i tak zdobywali sobie zasługi na żywot wieczny, według słów Syracha: „Synu, nie trać dnia dobrego, a cząstka dobrego daru niechaj cię nie mija”(Ekll. 14, 14); niestety niczego tak ludzie nie marnują jak właśnie drogiego czasu. Mijają „dni zbawienia”, a nikt się nie uskarża, że stracił dzień, który przecież nigdy się nie wraca. Cóż czyniłby potępiony, gdyby mu dano choćby tylko jedną godzinkę, jedną minutę tego kosztownego czasu, którego tak wiele przemarnował podobnie jak ty? Kupiłby sobie za nią szczęśliwą wieczność. Lecz dla niego nie ma już czasu, a tobie jeszcze Pan Bóg łaskawie go udziela. Teraz możesz jeszcze każdej godziny, każdej minuty gromadzić sobie zapasy zasług, każdej chwili coś przecierpieć, każdej chwili coś zapracować, każdej chwili powiększyć swą chwałę na całą wieczność. Każde zajęcie ma swoją wartość, każda sekunda swoją Łaskę, każde uderzenie zegara oznajmia ci nową sposobność zdobycia zasługi, każde uderzenie twego serca mówi ci o tym, że Pan Bóg ci ofiaruje jeszcze jedną perłę.
Modlitwa:
O mój Boże, poznaję teraz, jak wielkim złem jest próżnowanie, a jak wielkie wyświadczyłeś mi Dobrodziejstwo użyczając mi cennego czasu. Mogłem Ci służyć gorliwiej i usilniej pracować nad zbawieniem swoim, lecz jakże wiele godzin i dni straciłem, w których nic nie uczyniłem z miłości ku Tobie ani dla pożytku moich bliźnich. A jeśli coś dobrego czyniłem, to jakże ozięble i ospale! Postanawiam zatem rozbudzić w sobie odtąd wstręt ku wszelkiemu próżniactwu pod jakąkolwiek występowałoby ono postacią, czy to będzie gnuśność, czy zajmowanie się bezużyteczną pracą. Dziękuję Ci za ten wielki dar życia, zdrowia i sił, a zwłaszcza za bezcenny czas, za wykorzystanie którego obiecujesz mi szczęśliwą wieczność. Amen.
Rozmyślanie trzecie.
“Tak ci ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi” (Mt 20, 16).
Bóg sądzi ludzi
I. według większego lub mniejszego stopnia pokory,
II. miłości i gorliwości.
I. To co robotnikom pracującym od rana wydało się niesprawiedliwością, było ze strony Boga wspaniałomyślnością i hojnością. Zarzut skierowany do zarządcy winnicy wypłacającego najemnikom, podyktowany był zazdrością i świadczy, że oskarżyciele oceniali bardzo powierzchownie ludzi i ich pracę. W oczach Bożych, oprócz ciężkości pracy i długości przepracowanego czasu istnieją jeszcze inne mierniki oceny człowieka i jego pracy. Jakże ograniczeni jesteśmy w swoich myślach i sądach. Co się tyczy odwiecznego wyboru ludzi do łaski, tajemnic przeznaczenia, to w tym potrzeba z naszej strony przede wszystkim pokornego milczenia.
Przede wszystkim zdaje się, że ostatni mieli więcej pokory niż pierwsi. Pogardzali bowiem tymi, którzy później przyszli, jak to się okazuje ze słów: „Uczyniłeś ich równymi nam”. Oni sądzili, że więcej zasłużyli, ponieważ dłużej pracowali. Dlatego podkreślali ciężkość i długość swej pracy chełpliwymi słowami: „My, którzyśmy znosili ciężar dnia i upalenia…” Byli, nawet zagniewani na to, jak się trafia mniej pokornym, albo pysznym, że ich postawiono na równi z innymi, a nawet poniekąd przeniesiono tamtych nad nich. Lecz właśnie dlatego byli przed Bogiem ostatnimi: „gdyż kto się wywyższa, będzie poniżony” (Łk 18, 14). Owi zaś, którzy dopiero o jedenastej godzinie wynajęci zostali do pracy i przyjęli pokornie zarzut swego próżnowania, mniej się cenili niż pierwsi i uważali się za niegodnych równej nagrody. Dlatego właśnie przy wypłacie dziennego wynagrodzenia zrównani zostali z pierwszymi.
II. Wysnujmy jeszcze inne myśli z tego podobieństwa. Ci, którzy przyszli, zaraz rano, wprawdzie dłużej pracowali, ale robotnicy spóźnieni odznaczali się większą gorliwością; a Bóg patrzy nie tyle na długość czasu albo na wielkość wykonanej pracy, ile raczej na pilność wykazaną w pracy i według niej rozdziela swoją zapłatę. Dlatego nie liczmy lat, które przeżyliśmy w zakonie i z powodu tego nie wywyższajmy się nad nikogo, gdyż nie wiemy, jak podobają się Bogu ci, którzy niewiele lat dopiero liczą w swoim życiu zakonnym. Znasz świętych, którzy żyli zaledwie parę lat w zakonie a szybko spodobali się Bogu. Byli także tacy, którzy po wielu latach zdradzili Boga i zakon.
Święty Grzegorz z Nazjanzu czyni jeszcze inną uwagę do dzisiejszej Ewangelii: ostatni poszli do winnicy na samo polecenie gospodarza i pracowali tam pilnie bez otrzymania obietnicy nagrody i bez zawarcia umowy z właścicielem. Zdali się zupełnie na łaskę gospodarza — co im zechce dać. Nie tak jest z nimi jak z pierwszymi: „Uczyniwszy umowę z robotnikami po denarze za dzień”, albo jak z drugimi: „Co będzie sprawiedliwe dam wam”. Ostatnim powiedział gospodarz tylko tyle: „Idźcie i wy do winnicy mojej”. I tak pracowali oni pilnie bez danej sobie nadziei i bez oglądania się na zapłatę. I to właśnie nagrodził im hojnie gospodarz. A więc nie długi czas i nie ciężar pracy lecz miłość i gorliwość nadają uczynkom naszym wysoką wartość; pokorni, którzy wydają się oczom własnym mali i nic nie znaczący, lecz pracujący bezinteresownie, daleko więcej zarabiają na życie wieczne i milsi są Bogu od wielu innych, którzy tylko dla zapłaty wykonują pracę. Dlatego pracuj nie dla zapłaty, gdyż kto patrzy na nagrodę, ten jest jeszcze niedoskonały. Ciesz się raczej w pokorze z zaszczytu, że możesz służyć Panu, choćby cię za to nie czekała żadna zapłata.
Modlitwa:
O mój Boże, który wszystko dobre tak hojnie nagradzasz, jakże mało prac wykonałem w życiu moim z czystej pobudki podobania się Tobie samemu! Jakże często w moich czynach miałem na oku ziemską zapłatę i uznanie ludzkie! Daj mi jednak serce pokorne, zapalone czystą miłością, abym pracował w pokorze i z intencji miłości. Amen.
Zachęcamy do uczczenia:
- Najświętszej Maryi Panny, Matki Boskiej Bolesnej w miesiącu lutym ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lutowe ku czci Matki Boskiej Bolesnej.
- Świętej Patronki dnia dzisiejszego, Świętej Agaty, Dziewicy i Męczennicy: Nabożeństwo ku czci Św. Agaty, Dziewicy i Męczennicy.
© salveregina.pl 2023