(Nowenna rozpoczyna się od dnia 4 listopada)
Źródło: Ks. Michał Jagusz T.J. Nowenna do Św. Stanisława Kostki dla użytku młodzieży polskiej 1946
DZIEŃ IX. (12 listopada)
Duch apostolstwa.
Rozważanie.
Chociaż Św. Stanisław nie był kapłanem, nie wygłaszał ognistych nauk, pod wpływem których wzruszyłyby się twarde serca grzeszników, to jednak cała jego pobożność i jego sposób postępowania nosiły cechę apostolstwa. Już jako mały chłopczyk w domu rodzicielskim Stanisław zadziwia wszystkich swą pobożnością, uprzejmością i skromnością i na całe otoczenie wpływ wywiera. Nie tylko domownicy, ale i goście pilnie musieli uważać, by słowem lub czynem nieoględnym nie zranić niewinnego serca Stanisława, znając jego wstręt do wszelkiego grzechu.
Jako student wiedeński pod każdym względem był on wzorem dla wszystkich swoich kolegów. Przede wszystkim przyświecał dobrym przykładem. Kiedy się modlił w kościele, koledzy po prostu cisnęli się, by przy nim klęczeć. Zdawało się im, że przy Stanisławie czują się lepiej, że duchowo im cieplej, pragnęli budować się anielskim jego obliczem, nasycić się widokiem jego pobożności i przez to lepiej się modlić.
Będąc pobożnym Stanisław umiał też być wesołym, towarzyskim i uprzejmym, dla innych najlepszym przyjacielem, pełnym szczerości i życzliwości. Postępowanie jego tchnęło wielką skromnością i łagodnością, zachowanie się jego było pokorne, a chociaż Stanisław był jeszcze bardzo młody, to jednak we wszystkich jego ruchach i uczynkach przebijała się powaga męża dorosłego. Już z wejrzenia oczu i zewnętrznego jego ułożenia wnioskować było można o czystości i niewinności jego serca. Sam widok Stanisława był najwymowniejszym kazaniem, a woń cnoty udzielała się innym i pociągała ich do Pana Boga.
Z towarzyszami obcował tylko wtedy, kiedy na to pozwalały przepisy zakładu! Czuł wstręt nie tylko do wszystkiego, co mogło trącić nieprzyzwoitością, ale do żarcików i figlów dziecinnych.
„Kto pochodzi z ziemi, ten po ziemsku przemawia” (Jan 3, 31). Stanisław dobrze rozumiał znaczenie tych słów i dlatego nie umiał o czym innym mówić jak tylko o Panu Bogu i o tym wszystkim, co się do Pana Boga odnosi. Umiejętnie skierowywał błahe i światowe rozmowy tak wśród swych towarzyszy jak i wśród domowników na jakieś przedmioty pobożne, a gdy mu obraza Pana Boga dolegała, wtedy pod jakimś pozorem opuszczał towarzystwo i udawał się na samotność lub do kościoła na rozmowę z Panem Bogiem.
Najchętniej przebywał wśród członków Bractwa Św. Barbary i jako jego prefekt z wielkim zapałem o rzeczach duchownych przemawiał. Pobożnymi rozmowami zawsze kolegów do dobrego i wzajemnej modlitwy zachęcał. Serdeczni jego przyjaciele z rozrzewnieniem wspominali później Świętego Stanisława. Jednym z nich był Jan Tarnówski, późniejszy Prymas Polski, który przy śmierci przyciskał z miłością do serca pamiąteczki po Świętym Stanisławie i wyznał, że jeżeli w długiej swej pielgrzymce cośkolwiek dobrego zdziałał, to po Panu Bogu zawdzięczał to budującym i porywającym mowom tego anioła w ludzkim ciele.
Życie, obyczaje i uczynki Stanisława służyły wszystkim za zwierciadło i przykład i okazywały, jaką powinna być doskonała cnota. To też wszyscy zgodnie uważali go za świętego. Nie tylko przykładem i słowem, ale też i czynnie Stanisław spełniał apostolstwo. By zwrócić z błędnej drogi swego brata i skłonić go do gorliwości w praktykach religijnych, nie poprzestał na uprzejmości i cierpliwości, ale stał się niejako sługą jego. Spełniał więc najniższe usługi i gdzie tylko mógł bez sprzeciwiania się Woli Bożej starał się zastosować do jego życzeń.
Nie mniej zbawienny wpływ na otoczenie wywierał pobożny i cnotliwy Młodzieniec w Rzymie. Przełożeni stawiali Stanisława innym za szczególniejszy wzór i rzadki przykład doskonałego zakonnika. To też w wolnych chwilach wszyscy koło niego się zbierali i sami nasuwali mu sposobność do objawiania uczuć wewnętrznych, słuchali go z wielkim skupieniem i zachowywali w sercu jego śliczne i głębokie uwagi i myśli. Klaudiusz Akwawiwa, jeden z towarzyszy Św. Stanisława, a późniejszy generał Zakonu, takie świadectwo wystawił o nim: „Spodobało się Nieskończonej Dobroci, iż byliśmy świadkami najniewinniejszego jego życia, jako też najszczytniejszych przykładów we wszelkiej cnocie, a szczególnie w posłuszeństwie, modlitwie, w jednoczeniu się z Panem Bogiem i w miłości”.
Gdziekolwiek Opatrzność Boża postawiła Stanisława, wszędzie tak młodych jak i starych zachwycał zapachem cnót swoich i do Pana Boga pociągał. Pragnął świętości dla siebie, pragnął jej i modlił się o nią dla innych, a Pan Bóg spełnił to gorące jego pragnienie. I dziś ten Święty Młodzieniaszek króluje w Niebie, i razem z innymi, którzy w ślady jego poszli, zażywa szczęścia wiekuistego.
Kto Pana Boga ponad wszystko miłuje, ten pragnie jak najwięcej dusz do Niego pociągnąć. Stąd każdy Święty w Kościele Katolickim jest równocześnie apostołem. Duch Apostolstwa, to Duch Chrystusa Pana, który w całym swym życiu ziemskim niczego innego nie szukał, jak tylko Chwały Ojca Niebieskiego i zbawienia dusz ludzkich. A wstępując do Nieba wszystkim dzieciom swego kościoła powierzył posłannictwo prowadzenia dalej Swego Dzieła Odkupienia i zbawienia: „I każdemu z osobna dal rozkazanie o bliźnim jego” (Eklez. 17, 12).
Bądźmy więc gorliwymi o zbawienie dusz bliźnich naszych, bo to, jak mówi Św. Jan Chryzostom, najlepiej świadczy o naszej wierności i miłości względem Boskiego Mistrza. Rozniećmy w sobie ducha apostolskiego, by jak najwięcej do Pana Boga dusz przyprowadzić. Nie wszyscy możemy się wybierać w kraje dalekie, by w pogaństwie żyjącym ludom nieść światło Ewangelii Świętej; natomiast wszyscy na wzór Św. Stanisława możemy przez pobożne i pożyteczne rozmowy, a zwłaszcza przez dobry przykład wywierać zbawienny wpływ na otoczenie.
„Niech świeci światłość wasza przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, Który jest w Niebiesiech”, mówi Zbawiciel. Dawać wszędzie dobry przykład pobożności, cnoty, gorliwości, to znaczy świecić w swej rodzinie, wśród swych przyjaciół i kolegów i wszędzie, gdziekolwiek się znajdziesz.
Przysługa.
Będę uważny na moje słowa i czyny, by nikogo nie zgorszyć, a raczej przykładnym postępowaniem wszystkich pociągać do Pana Boga. Ukocham też modlitwę o nawrócenie grzeszników.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
O Święty Stanisławie, któryś wszędzie, gdziekolwiek Opatrzność Boża Cię postawiła, doskonałością cnót swoich przyświecał i wszystkich do Boga pociągał, spraw prosimy, byśmy gorliwość o dusz zbawienie w sobie roznieciwszy, modlitwą, słowem i przykładem zbawiennie także na bliźnich naszych wpływali i Bogu ich pozyskiwali. Amen.
Poniższe modlitwy odmawia się każdego dnia Nowenny:
V. Módl się za nami Św. Stanisławie Kostko.
R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.
V. Módlmy się: Boże, Któryś pomiędzy innymi Mądrości Twojej Cudami w młodziuchnym nawet wieku dojrzałej świątobliwości Łaskę okazać raczył, daj nam proszącym Cię, abyśmy za przykładem Św. Stanisława Kostki, usilną pracą około zbawienia czas okupując, do wiecznego odpocznienia wnijść zasłużyli. Przez Jezusa Chrystusa Pana naszego. Amen.
© salveregina.pl 2023