(Rozpoczyna się od dnia 24 Września)
Zawartość strony
- 1 Nowenna I do Św. Teresy od Dzieciątka Jezus (dłuższa)
- 2 Nowenna II do Św. Teresy od Dzieciątka Jezus
- 3 Nowenna III do Przenajświętszej Trójcy, aby za wstawieniem się Św. Teresy od Dzieciątka Jezus uzyskać jaką Łaskę.
- 4 Krótka Nowenna do Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus.
- 5 Litania na uproszenie wstawienia się Św. Teresy od Dzieciątka Jezus
Nowenna I do Św. Teresy od Dzieciątka Jezus (dłuższa)
Źródło: Nabożeństwo ku czci Św. Teresy od Dzieciątka Jezus, wyd. III, 1927r.
DNI NOWENNY:
DZIEŃ I (24 Września)
ROZMYŚLANIE.
Dziecięctwo duchowe.
„Czuję, że posłannictwo moje rozpocznie się po śmierci; posłannictwo wszczepiania w dusze miłości Boga, takiej miłości jaką ja Go miłuję, i nauczania ludzi mojej maleńkiej drogi”.
Św. Teresa od Dz. Jezus.
Gdy święta Teresa od Dzieciątka Jezus rozpoczynała 10-dniowe rekolekcje przed złożeniem ślubów zakonnych, oddała się Panu Jezusowi, prosząc Go, aby raczył być jej przewodnikiem i zaprowadził na szczyt góry Miłości.
I Boski Zbawiciel wysłuchał jej prośby. Sam prowadził Teresę i pouczał ją, jak powinna zostać maleńką, pełną ufności dzieciną zupełnie zdaną na Wolę Ojca Niebieskiego; jak ma rzucać pod stopy Jego kwiatki swych drobnych ofiar, aby niemi uweselić Serce Boże.
Podobnie i my, rozpoczynając tę nowennę, zwróćmy się z ufnością do ukochanej naszej Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, z pokorną prośbą, aby raczyła być Przewodniczką naszą i nauczyła nas swej małej drogi. Na wstępie rozważmy, co jest podstawą maleńkiej drożyny wskazanej nam przez Świętą Teresę? Oto, jak uczy anielska nasza Mistrzyni: dziecięcy, pełen serdeczności stosunek względem Pana Boga, naszego najlepszego Ojca.
Już w Starym Testamencie Pan Bóg mówi o Sobie przez usta Izajasza Proroka (49 15). „Jeśli może zapomnieć niewiasta niemowlęcia swego, aby się nie zlitowała nad synem żywota swego? A choćby ona zapomniała, wszakże ja nie zapomnę ciebie”. W Nowym Testamencie, prawie każda stronica Ewangelii Świętej, głosi tę samą miłość.
Przypomnijmy sobie choćby ten jeden szczegół. Kiedy Apostołowie prosili Boskiego Zbawiciela, aby nauczył ich, jak mają się modlić, Pan Jezus otworzywszy Boskie Swe usta, uczył ich: Oto tak modlić się będziecie: „Ojcze nasz, Któryś jest w Niebiesiech”. W tych krótkich słowach ujął najdroższy nasz Zbawiciel Nieskończoną Miłość, z jaką Ojciec Niebieski odnosi się do nas i Jego pragnienie, abyśmy we wszystkich potrzebach, tak duszy, jak i ciała, zwracali się z dziecięcą ufnością do Jego Ojcowskiego Serca.
Aby lepiej zrozumieć głęboką Tajemnicę Miłości Ojca Niebieskiego, przypatrzmy się bliżej serdecznej miłości ojca ziemskiego względem swej małej dzieciny: im dziecię słabsze, więcej potrzebujące pomocy, tym większą ojciec otacza je miłością, troskliwością i czułością. U Ojca Niebieskiego znajdziemy tę samą, pełną czułości miłość, tylko w stopniu nieskończenie wyższym.
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus pragnęła w życiu duchownym naśladować szczerość małych dziatek, ich dziecięcą prostotę, pragnęła pozostać zawsze malutką, zupełnie zdaną na Wolę Ojca Niebieskiego, aby w ten sposób pozyskać
sobie Serce Boże. Sama myśl, że Bóg Nieskończenie Dobry, jest jej Ojcem, dawała jej wiele radości i szczęścia; w jednym ze swych wierszy, tak o tym mówi:
„Zwać Boga Ojcem, i być dzieckiem Jego,
To moje Niebo”.
Starajmy się postępować małą drożyną, wskazaną nam przez naszą ukochaną Świętą, abyśmy mogli kiedyś powtórzyć jej słowa:
„Niechaj Ci będzie cześć wszelka w wieczności,
Panie i Boże mój na wysokości,
Niechaj Ci będzie chwała i zawsze i ninie,
Żeś dał palmę zwycięstwa bezsilnej dziecinie”.
DESZCZ RÓŻ.
Cudowna przemiana.
Pewna nowicjuszka ze Zgromadzenia Sióstr pielęgnujących chorych w szpitalu Bancicant w Paryżu, sprzykrzyła sobie życie zakonne i miała zamiar opuścić Zgromadzenie.
Przed ostateczną decyzją w listopadzie 1918 r., postanowiła odprawić rekolekcje, które oddała pod szczególną opiekę Świętej Teresie od Dzieciątka Jezus.
Nagle w czasie rekolekcji uczuła w duszy zupełną przemianę, z radością zaczęła się przezwyciężać w rzeczach, które przedtem sprawiały jej wiele trudności, i postanowiła gorliwie pracować nad postępem w doskonałości.
W miesiąc później Siostrzyczka nasza ciężko zachorowała, w cierpieniach swych zwróciła się do „Małej Świętej” z gorącą prośbą o uzdrowienie. W czasie nowenny, którą w tym celu odprawiała, ukochana Święta dała jej do zrozumienia, że cierpienia są potrzebne w życiu duchownym, że są szczególną Łaską Bożą, którą bardzo cenić należy.
Gdy zdawało się, że zdrowie biednej chorej na zawsze stracone, szatan zaczął podsuwać jej myśli, by nie poddała się Woli Bożej; — wśród tych ciężkich walk i pokus, Święta Teresa nie opuściła tej biednej duszy, czuwała nad nią, zachęcała do zupełnego poddania Woli Ojca Niebieskiego, co więcej, by złożyła ofiarę ze swego życia i usiłowała postępować jej małą drogą. I „Mała Królewna” odniosła zwycięstwo. — Pan Jezus zapanował w tej duszy, Siostra zakonna, mimo dotkliwych cierpień, czuła się szczęśliwą, odczuwała bezustannie pomoc swej niebieskiej Opiekunki, serce jej przepełniał głęboki pokój, poddała się miłośnie Woli Bożej, i uczyniła ofiarę z życia. Wtem niespodzianie uczuła dotknięcie Świętej na sobie, — cierpienia natychmiast ustały.— Pełna radości i wdzięczności usnęła; we śnie ujrzała Świętą Teresę, która pouczywszy ją, jak ma postępować małą drożyną, rzekła: „Moja droga jest streszczeniem Ewangelii, jest drogą pewną, — kto nią idzie — nie zbłądzi”.
Od tych nawiedzin Siostrzyczka nasza zupełnie się zmieniła, pełna poświęcenia i miłości, była podziwem całego Zgromadzenia. — Idąc wiernie małą drożyną lubiła powtarzać: „Nie żałuję, że oddałam się Panu Bogu bez zastrzeżeń, moja Niebieska Matka i Mistrzyni mówi: że Jezus potrzebuje ofiary i że mnie wybrał, — o! czuję to dobrze”.
Pewnego wieczora, gdy się bardzo martwiła swą niewiernością, zjawiła się jej święta Teresa, a biorąc jej ręce w swoje, rzekła: „Wierz mi, że miłość bardziej oczyszcza, niż ogień czyścowy!” W jakiś czas potem, Siostra nasza dostała silnej gorączki, — „Mała Święta czuwała nad swą uprzywilejowaną, nakłaniała, by Panu Jezusowi złożyła ofiarę z życia, co też chora chętnie uczyniła, — a Pan przyjął ofiarę.— Odtąd pokój niebiański przepełniał jej duszę, — choroba postępowała, — wkrótce z wyrazem anielskim, z oczyma utkwionymi jakby w zachwycie w obrazek Świętej — słodko oddała Bogu swą duszę.
Oby ten przykład pociągnął jak największą liczbę dusz na „małą drogę dziecięctwa duchowego”, która w tak krótkim czasie zmieniła tę niedbałą i lekkomyślną duszę w serafina miłości. Niechaj będą nieskończone dzięki Panu Bogu, Który za wstawiennictwem „Małej Świętej” takie cuda czyni!
S. Małgorzata Maria
(Pluie de roses).
POSTANOWIENIE: W trudnościach i w chwilach pokusy zwracać się będę z prostotą dziecięcą o pomoc do Ojca Niebieskiego.
AKT STRZELISTY: Boże, Ojcze mój najlepszy, pragnę Cię kochać miłością prostą, szczerą, dziecięcą!
MODLITWA.
Uciekam się do Ciebie, ukochana Święta Tereso od Dzieciątka Jezus, błagając Cię, byś raczyła mnie nauczyć Twej małej drożyny, uproś mi, abym dobrze zrozumiał Nieskończoną, pełną Miłosierdzia, Miłość Ojca Niebieskiego
ku małym duszom, abym z dziecięcą ufnością i prostotą, we wszystkich potrzebach zwracał się do Niego, i jako małe dziecię z zupełnym spokojem spoczywał w Jego Ramionach. Amen.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ II (25 Września)
ROZMYŚLANIE.
Maleńkość, pokora.
„To się Panu Bogu podoba w mej maleńkiej duszy, że ukochałam moją maleńkość“
(Św. Teresa od Dz. Jezus).
Pewnego razu przystąpili uczniowie do Pana Jezusa, pytając: Kto będzie pierwszy w Królestwie Niebieskim? A Pan Jezus, przywoławszy dzieciątko, postawił je wśród nich i rzekł: „Zaprawdę powiadam wam, że: Jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jako dziatki, nie wnijdziecie do Królestwa Niebieskiego”. I dalej: „Ktokolwiek się uniży, jako to dzieciątko, ten jest większy w Królestwie Niebieskim” (Św. Mat. 18, 1—4).
Tym ślicznym przykładem chciał nas Boski Zbawiciel pouczyć, że pokora, maleńkość, uniżenie są koniecznym warunkiem, aby się stać prawdziwym dzieckiem Ojca Niebieskiego. Św. Teresie dał Boski Mistrz zrozumieć tę głęboką, a tak trudną tajemnicę; sama to wyznaje, mówiąc: „Bóg Wszechmocny uczynił mi wielkie rzeczy, a z tych największą, że mi tak jasno ukazał moją nicość, moją nieudolność do dobrego”.
Lecz, aby być pokornym w duchu i prawdzie, nie wystarczy znać swoją nędzę, trzeba ją ukochać, cieszyć się, że sami z siebie nie jesteśmy zdolni uczynić nic zasługującego na żywot wieczny, — weselić się, że jesteśmy we wszystkim zależni od naszego najlepszego Ojca w Niebie.— „W mej nędznej duszy” — wyznaje nasza ukochana Święta, — „to się Panu Jezusowi spodobało, że ukochałam moją nędzę, maleńkość, że ślepo zaufałam Jego Miłosierdziu… Gdy się widzimy bardzo nędznymi, nie chcemy już patrzeć na siebie, patrzymy jedynie na umiłowanego Mistrza naszego”. Dlatego, że Mu się Święta Teresa tak uważnie przypatrywała, a przez to tak Go dobrze poznała, wzgardziła zupełnie sobą, a szukała oparcia jedynie w Panu. — Pokora, maleńkość, stały się jej rysem znamiennym. Odtąd pragnęła być zapomnianą, za nic mianą, nie tylko od stworzeń, ale i od siebie samej, aby nie mieć innych pragnień, prócz pragnienia miłowania nade wszystko Pana Boga.
Rzućmy teraz okiem na siebie, przypatrzmy się, czym jesteśmy, ile w nas nędzy, ile skłonności do złego, miłości własnej, szukania siebie, a jeżeli z Łaski Bożej zauważymy nieco dobrego, dziękujmy za nie Ojcu Przedwiecznemu, a wszystko złe przypisujmy sobie.
Za przykładem naszej Świętej Przewodniczki, miłujmy naszą maleńkość i nędzę, a kiedyś, za Łaską Bożą, powtórzyć będziemy mogli za Świętą Teresą słowa Pisma Świętego: „Iżem była maluczką, spodobałam się Najwyższemu” (Ks. Mądrości).
Na obcym brzegu dla mojej miłości,
Jak wielką wzgardą byłeś otoczony,
Chcę się więc ukryć dla Twojej Miłości,
Dla Ciebie Jezu wieść żywot wzgardzony.
DESZCZ RÓŻ.
Cudowna uzdrowienie.
Stosując się do polecenia zamieszczonego na obrazku Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, by zawiadomić klasztor Sióstr Karmelitanek Bosych o Łaskach doznanych za przyczyną Świętej, z radością i wdzięcznością śpieszę donieść, że istotnie za Jej przyczyną doznaliśmy cudu.
W jesieni tego roku przyjechał ze swojej wsi do mnie brat mój, ciężko chory na zapalenie opon mózgowych. Choroba jego pochodziła z kontuzji otrzymanej na wojnie. Coraz silniejsze ataki strasznych bólów głowy często się powtarzały, a ostatni atak zajął błony mózgowe; wtedy oświadczyli lekarze, że stan jego jest niezwykle groźny. W każdym razie o zupełnym wyzdrowieniu mowy być nie mogło; groziła strata lewego oka i ucha. Postawiliśmy wówczas obrazek Świętej Teresy przy nim, modląc się przy tym gorliwie. I oto stan chorego zaczął się poprawiać, i w ciągu stosunkowo krótkiego czasu, wstał zdrów prawie zupełnie, — jednakże pod grozą recydywy. W ciągu 6 tygodni trwożyliśmy się o niego bardzo, tymczasem, dzięki Świętej Teresie, jest teraz zdrów zupełnie, — widzi i słyszy doskonale.
Drugą Łaską Świętej Teresy jest uzdrowienie oka matki mojej, która cierpiała na łzawicę i ropienie oka. Najsławniejsi lekarze nic poradzić nie mogli. Oko zalewała ropa coraz bardziej, — ale, gdyśmy je potarli cząstką szaty, znajdującej się na obrazku Świętej Teresy, natychmiast oko się oczyściło i odtąd ropieć przestało.
Niech będzie cześć, chwała i wdzięczność bezgraniczna dla tej wielkiej Świętej. Niech raczy Ona zawsze opiekować się nami.
Warszawa 11. XII. 1924.
Janina Gostyńska.
POSTANOWIENIE: Będę korzystać z okazji upokarzających miłość własną.
AKT STRZELISTY: Ojcze Niebieski, szczęśliwy jestem, odczuwając wobec Ciebie moją nędzę i słabość.
MODLITWA.
Święta Tereso od Dzieciątka Jezus, ukochana Orędowniczko i Patronko moja, której z Nieskończonego Miłosierdzia Swojego Ojciec Niebieski odsłonił tajemnicę dziecięctwa duchowego, uproś mi tę Wielką Łaskę, abym za Twoim przykładem stał się pokornym dziecięciem i uweselał zawsze swoją maleńkością Serce Ojca Niebieskiego. Amen.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ III (26 Września)
ROZMYŚLANIE.
Ubóstwo.
„Pan Bóg dał mi Łaskę oderwania się zarówno od dóbr ziemskich, jak i od zalet własnego umysłu i serca”.
Św. Teresa od Dz. Jezus.
W drożynie wskazanej nam przez Świętą Teresę od Dzieciątka Jezus, szczególne znaczenie ma ubóstwo duchowe. Ubogim z natury jest każde dziecko, — jego maleńkość, słabość czyni je zależnym od wszystkich, zwłaszcza od rodziców, — i tą niemocą, maleńkością swoją zyskuje sobie serca wszystkich; małe dziecię nic nie ma, żyje z łaski i dobroci rodziców. I ten rys znamienny małego dziecka pragnęła nasza Święta w duchowny sposób odtworzyć w sobie.
Rozmyślając o ubóstwie Pana Jezusa od żłóbka aż do krzyża, przypatrywała się zupełnemu ogołoceniu Boskiego Mistrza, Który mówił o Sobie: „Liszki mają jamy, i ptaki niebieskie gniazda: a Syn Człowieczy nie ma gdzieby Głowę skłonił” (Mat. 8, 20). Ubóstwo Zbawiciela posunięte do ostatecznych granic, zależność Jego od wszystkich, zwłaszcza od Ojca Przedwiecznego, zupełne zdanie się na Niego, zachwycało ją i pobudzało do korzystania z najdrobniejszych okazji, aby Go naśladować.
Na drodze dziecięctwa duchowego, ubóstwo lub bogactwo zewnętrzne nie ma żadnego znaczenia, można bowiem posiadać dostatki, a sercem i duchem być od nich zupełnie oderwanym; i przeciwnie, można być zewnętrznie ubogim, a wewnątrz żywić wielkie przywiązanie do bogactw.
Zastanówmy się, w jaki sposób Święta nasza rozumiała ubóstwo duchowe: Czy wystarczyło jej, że sama z siebie jest niezdolną do najmniejszego wysiłku na drodze cnoty? Czy zadowalała się zupełnym oderwaniem od zalet własnego umysłu i serca, od wszelkich pragnień? O nie, szczęściem jej i radością było, że jest ubogą, maleńką duszyczką, którą Ojciec Niebieski, z chwili na chwilę, z godziny na godzinę, podtrzymywać musi. Cieszyła się, gdy odbierała łaski, ale z równą radością znosiła też oschłości, opuszczenie, zostawiając troskę o siebie Ojcu niebieskiemu; zdana była zupełnie
na Jego Wolę, przypominając sobie Słowa Pana Jezusa: „Nie troszcież się tedy… albowiem Ojciec wasz Niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie” (Mat. 6, 31,32). Trzy tygodnie przed śmiercią mówiła: „Jestem podobna do maleńkiego dziecka, nie myślę o niczym, (…) cierpię po prostu z chwili na chwilę, nie mogę nawet troszczyć się o to, co będzie; nie będę miała uczynków dla siebie, bo wszystkie od dałam Panu Jezusowi za dusze; — Bóg najlepszy będzie mi musiał oddać według uczynków swoich”. — Ubogą pragnęła pozostać do końca życia.
Za przykładem naszej anielskiej Mistrzyni starajmy się pozostać do końca naszej ziemskiej pielgrzymki ubogimi w duchu, zdani na Łaskę Ojca Niebieskiego, według słów Psalmisty Pańskiego: „Zdaj na Pana staranie twoje, a On cię wychowa” (Ps. 55/54/, 22). Wówczas stanie się i dla nas ubóstwo święte źródłem radości; jedna myśl będzie nas zajmowała: aby coraz więcej upodobnić się do Pana Jezusa.
Tylko do Ciebie Jezu się przywiążę;
W Tobie się skryję, do Ciebie wciąż dążę;
Chcę dzieckiem czuć się u Ciebie bezpiecznie,
Bronić Cię, Panie, jak rycerz walecznie!
Jak małe dziecię, czułymi rączkami
Ciebie obsypać, Jezu, pieszczotami;
A tam, gdzie dano mi apostołować,
Za Ciebie walczyć, do śmierci bojować.
Bo Tyś jest szczęściem moim ukochanym,
Tyś moim skarbem, mym Królem, mym Panem.
(Tylko Ty, Jezu…)
DESZCZ RÓŻ.
Św. Teresa przybywa z pomocą materialną.
Podczas wojny mieszkaliśmy w Trickenham, koło Londynu, jako wychodźcy belgijscy. Nasze finansowe położenie było bardzo krytyczne. Pewnego razu, nie mieliśmy nawet czym zapłacić czynszu, który wynosił 9 funtów szterlingów, a w naszej kasie było zaledwie 6 funtów. Nie wiedzieliśmy, co począć; w razie nie zapłacenia czynszu, zagrożono nam, że wraz z dziećmi znajdziemy się na ulicy. Kilkakrotnie rachowałam pieniądze, ale zawsze znajdowałam 6 funtów szterling. Zwróciłam się w kłopocie moim do Świętej Teresy, prosząc, by nas poratowała, — nadszedł wreszcie dzień krytyczny; biorę te same pieniądze i liczę znowu. Jakaż była nasza radość, gdy spostrzegliśmy, że jest 9 funtów szterlingów, trzy monety złote były dodane. Święta Teresa pośpieszyła z pomocą…
Teraz, gdy lata niedoli i nędzy minęły, ze wzruszeniem wspominamy owe trzy złote monety Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus.
Yvonne Carpentier
(Pluie de roses. 6 tom).
POSTANOWIENIE: Żyć z chwili na chwilę z Łaski i Opatrzności Bożej.
AKT STRZELISTY: Panie, Tyś mnie zawsze ratował, wspierał i prowadził, (…) liczę na Ciebie (Św. Teresa).
MODLITWA.
Święta Tereso od Dzieciątka Jezus, miłośnico ubóstwa świętego, przypomnij sobie, jak w czasie twej ziemskiej pielgrzymki największą rozkosz sprawiała Ci myśl, że z chwili na chwilę żyjesz z Opatrzności Ojca Niebieskiego, zdana we wszystkim na Jego Wolę. Uproś mi zrozumienie i umiłowanie tej wielkiej cnoty, abym według obietnicy naszego Zbawiciela, należał do owych „błogosławionych, którym obiecane jest Królestwo Niebieskie”. Amen.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ IV (27 Września)
ROZMYŚLANIE.
Ufność.
„Co najwięcej obraża Pana Jezusa i rani Serce Jego — to brak ufności”.
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus.
Droga dziecięctwa duchowego — to droga ufności i miłości. — W poprzedzających rozmyślaniach widzieliśmy, jak mała dziecina sama z siebie nic nie może, zależna jest we wszystkim od Nieskończonej Dobroci Ojca Niebieskiego.
Z tej niemocy wyradza się w sercu dziecka Bożego nieufność do siebie, a potrzeba szukania pomocy u najlepszego i Najmiłosierniejszego Ojca w Niebie, — Wszak Pan Jezus powiedział: „O cokolwiek prosić będziecie Ojca Mego w Imię Moje, da wam” (Jan. 16, 23). Trzeba więc prosić, a prosząc ufać, to znaczy s być przekonanym, że, jeżeli prośba nasza nie sprzeciwia się Woli Bożej, będzie na pewno wysłuchaną. — Tyle od Pana Boga otrzymamy, ile się spodziewamy, słusznie więc twierdzi święta Teresa: „że nic tak Pana Jezusa nie obraża i nic tak nie rani Jego Boskiego Serca, jak brak ufności, — ufność i tylko ufność powinna nas prowadzić do miłości”.
Przerzucając karty Ewangelii Świętej, znajdujemy śliczne przykłady miłości Najświętszego Serca, zachęcające nas do bezgranicznej ufności. Z jakąż że to miłością zwracał się Boski Zbawiciel ku wszystkim nieszczęśliwym, cierpiącym, nawet grzesznikom, a gdy Mu faryzeusze wyrzucali, że obcuje z celnikami i grzesznikami, odpowiadał: „Nie trzeba zdrowym lekarza, ale źle się mającym… bom nie przyszedł wzywać sprawiedliwych, ale grzesznych” (Mat. 9, 12, 13). Każde cierpienie, każda nędza, wywoływały u Najdroższego Zbawiciela największe oznaki Łaski i Miłosierdzia. Zrozumiała to dobrze Święta Teresa i sama wyznaje: „Odkąd danym mi było zrozumieć Miłość Najświętszego Serca Pana Jezusa, znikła we mnie wszelka bojaźń. Wspomnienie win moich upokarza mnie i skłania, bym nigdy nie opierała się na własnych Siłach, które są tylko słabością, ale na Miłosierdziu i Miłości Pana Jezusa. Czuję, że, choćby sumienie moje było obciążone zbrodniami całego świata, nie straciłabym ufności, ale z sercem pełnym żalu pośpieszyłabym co prędzej rzucić się w objęcia mego Zbawcy. Nic mnie przestraszyć nie może, znam całą głębię Miłości i Miłosierdzia Pańskiego. Gdy winy nasze z ufnością dziecka rzucamy w ognisko Miłości, czyż nie muszą tam spłonąć doszczętnie?”
Idąc za wskazówką naszej anielskiej Świętej, zwracajmy się we wszystkich upadkach, troskach, niepowodzeniach i cierpieniach z dziecięcą ufnością do naszego Najlepszego Ojca w Niebie, pamiętając na słowa Króla-Proroka: „W Tobie Panie nadzieję położyłem, nie będą zawstydzon na wieki” (Ps 31/30).
By żyć miłością, bojaźń wygnać trzeba,
I dawnych błędów już przekreślić kartę,
Wszak grzechy moje są bez śladu starte.
Wszystkie je strawił Święty Ogień z Nieba.
Słodki Płomieniu, Twą Boską Światłością,
Ja się okrywam, w niej moje mieszkanie,
I tam wciąż trwając, chcę śpiewać, o Panie,
Żyję miłością”.
(Żyję miłością).
DESZCZ RÓŻ.
Uzdrowienie chorej na raka.
Pielęgniarka W. L. opowiada: P. X. cierpiała od listopada 1910 r. na raka w żołądku; stan jej był bardzo niebezpieczny, gdyż dołączyło się jeszcze ogólne wycieńczenie całego organizmu. Gdy w roku 1910 odbywałam dziękczynną pielgrzymkę do Lisieux, kupiłam sobie kilka pocztówek z wizerunkiem Świętej Teresy, a otarłszy je o krzyż na grobie Świętej, posłałam jedną z nich p. X., która opuszczona już od lekarzy, była prawie umierająca. Nie wiedząc, czy moja kartka zastanie chorą przy życiu, cieszyłam się myślą, że może sprawić przyjemność jej rodzinie. Panna X. otrzymawszy kartkę i ucałowawszy ją, zawołała: „Jestem uzdrowiona”. Prosiła zaraz o posiłek, ta, która od wielu miesięcy żyła tylko wodą i ziółkami Istotnie została cudownie uzdrowioną.
Biedna p. X. z uzdrowienia nie była zadowoloną; spodziewając się, że rychło umrze, cieszyła się, iż będzie uwolnioną od trosk materialnych; to też łudząc się, że choroba powróci, upierała się, by pozostać w łóżku. — Ale zdołałam ją uspokoić, zapewniając ją, że skoro Święta powróci jej zdrowie, to postara się i o środki do życia. Wkrótce Święta Teresa wynalazła jej zajęcie; — odtąd p. X. jest zdrową i zadowoloną.
W. Ł.
POSTANOWIENIE: Z ufnością wielką oddam się w Ręce Ojca Niebieskiego, oczekując wszystkiego od Jego Dobroci.
AKT STRZELISTY: Jezu mój… liczę na Ciebie! (Św. Teresa od Dz. Jez.).
MODLITWA.
Ukochana święta Tereso od Dzieciątka Jezus, anielska Patronko moja, która w swej dziecięcej ufności, posuniętej dostatecznych granic, ośmieliłaś się; powiedzieć: „że cuda, które Pan Bóg dla ciebie czynić będzie, przejdą twe najśmielsze oczekiwania”, uproś mi, przyczyną swoją u Ojca Niebieskiego, niezachwianą ufność, którą bym mógł wyjednać obfite Łaski dla siebie | i dla bliźnich moich i tak uweselić Ojcowskie Jego Serce. Amen.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ V (28 Września)
ROZMYŚLANIE.
Prostota. — Miłość ku Najświętszej Dziewicy.
„Gdybym była Królową Niebios, a Ty Teresą, — pragnęłabym być Teresą, żeby Ciebie widzieć Królową Niebios”.
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus.
Jakkolwiek Ewangelia Święta mało mówi o Życiu Najświętszej Dziewicy w Nazarecie, to jednak z wypadków, o których wspomina, łatwo możemy sobie odtworzyć obraz Jej Życia ukrytego, pełnego przedziwnej prostoty.
Święta Teresa w rozmyślaniach swoich lubiła przenosić się myślą do Nazaretu, podziwiać cnoty Dzieciątka Jezus, Najświętszej Panny, Świętego Józefa, odkrywać podobieństwo własnego życia z ich życiem. Tam czerpała gorącą miłość ku Swej Niebieskiej Matce, której uśmiech towarzyszył jej od zarania życia. Pod przewodnictwem tej „niebieskiej Gwiazdy” żeglowała przez całe życie, a gdy zbliżył się wieczór jej życia, w czasie dzwonienia na „Anioł Pański”, okryta jej opiekuńczym płaszczem, dobiła szczęśliwie do portu wieczności. — Najświętsza Dziewicy oddała najtkliwsze uczucia swego serca, do Niej zwracała się nieustannie z prośbą, by nauczyła ją kochać Jezusa. — W uniesieniu miłosnym mawiała do Niej: „Matko Przeczysta, czy wiesz, że ja czuję się szczęśliwszą od Ciebie? Mam Ciebie za Matkę, a Ty nie masz, jak ja, Matki Najświętszej, by Ją czcić i kochać; więc bogatszą jestem od Ciebie. Pragnęłaś dawniej w pokorze Twojej zostać służebnicą Matki Odkupiciela, a ja biedne stworzenie, jestem nie sługą
Twoją, lecz dzieckiem. Tyś Matką Jezusa i Matką moją”.
Święta Teresa starała się naśladować w życiu swoim przedziwną prostotę swej Niebieskiej Matki, — nie szukała nigdy nadzwyczajnych okazji do ćwiczenia się w cnocie, wybierała najdrobniejsze, najbardziej ukryte, nie zwracające na siebie uwagi; — jedyną jej nadzwyczajnością była heroiczna wierność Łasce Bożej.
Dusza, pragnąca postępować drogą dziecięctwa duchowego, powinna bardzo cenić prostotę, usunąć ze serca swego wszystko, co trąci nieszczerością, przesadą; starać się o prostotę, zarówno w postępowaniu zewnętrznym, jak i w myślach i uczuciach najskrytszych, aby jak najwierniej zastosować się do Rady Boskiego Zbawiciela danej Apostołom: „Prostymi bądźcie jako gołębice” (Mat. 10, 16).
Liczba malutkich wielka jest na ziemi,
I utkwić w Tobie mogą swe spojrzenie,
Bo je prowadzisz drogami prostymi,
Matko przedziwna, w niebiańskie przestrzenie.
(Dlaczego kocham Cię…)
DESZCZ RÓŻ.
Bolszewicy uszanowali dom oddany w opiekę Św. Teresie od Dzieciątka Jezus.
Gdy bolszewicy pustoszyli nasz kraj, i z niezmierną szybkością zbliżali się w nasze strony, zmuszeni byliśmy uciekać, pozostawiając wszystko na miejscu. W tych ciężkich chwilach czułam w duszy niewypowiedziany pokój, wzięłam obrazek Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, przybiłam go do drzwi wchodowych, mówiąc: „Ukochana Święta, czuwaj nad domem naszym i strzeż naszego dobytku”.
Wyjechaliśmy wszyscy do Księstwa Poznańskiego. Po trzech tygodniach dowiedzieliśmy się, że bolszewicy w naszym domu osiem dni mieszkali, byliśmy więc pewni, że, wróciwszy do domu, zastaniemy próżne mieszkanie; lecz jakież było zdumienie nasze, gdy w domu znaleźliśmy wszystko w porządku, niczego nie brakowało. Oto jak odpowiedziała Święta Teresa na naszą „bezgraniczną ufność”. Postanowiłam z wdzięczności ku naszej Świętej Opiekunce złożyć publiczne podziękowanie, i przesłać małą ofiarę na chorągiew dla Świętej Teresy.
Iza Radzimińska.
Popowo pod Łomżą.
POSTANOWIENIE: Aktami miłości zwracać się będę ku naszej Niebieskiej Matce, prosząc, aby mnie nauczyła świętej prostoty.
AKT STRZELISTY: Matko przeczysta, Twoim dzieckiem jestem, naucz mnie świętej prostoty.
MODLITWA.
O Święto Tereso od Dzieciątka Jezus, ulubiony kwiateczku Najświętszej Dziewicy, Która w zaraniu Swego Życia uśmiechnęła się do Ciebie, a potem jako najmilsze swe dziecię wprowadziła cię do Zakonu swego i okryła Swą Świętą Szatą, spraw, aby i mnie w czasie mego pielgrzymowania towarzyszył Macierzyński uśmiech Maryi, — abym całym sercem kochał moją Niebieską Matkę, naśladował Jej Cnoty, a zwłaszcza Jej gołębią prostotę Amen.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ VI (29 Września)
ROZMYŚLANIE.
Miłość.
„O Jakżebym chciała Jezusa ukochać! Ukochać tak, jak dotąd nie był jeszcze kochany!”
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus.
W Starym Testamencie mówi Pan Bóg przez usta Jeremiasza Proroka: „Miłością wieczną umiłowałem cię, i pełen miłosierdzia pociągnąłem ku sobie” (Ks. Jer. 31, 3). Tak, umiłował nas Pan Bóg, zanim nas stworzył, miłował od wieków, odkąd powstaliśmy w myśli Jego, — umiłował stwarzając nas, miłuje nas obecnie, miłować będzie przez wieczność całą; wszystko, cokolwiek czyni, czyni z miłości, — miłość to Jego życie, to On Sam.
Święta Teresa wiedząc, że Pan Bóg miłuje swe dzieci miłością tak czułą, jak żadna matka na świecie, tak wielką, jak On Sam — pragnie Miłością płacić za miłość, szuka sposobów, by Mu ją okazać. Jej wielkie seraficzne serce, szerokie jak świat cały, pragnie skupić w sobie wszystkie cierpienia, a widząc swą słabość i nieudolność dziecięcą, pragnie rzucać kwiaty drobnych ofiar do stóp Tronu Bożego i śpiewać dziecięcym swym głosem hymny miłości. A rzucać kwiaty, to znaczy: nie opuścić ani jednej sposobności do ofiary, ani jednego spojrzenia, ani jednego słowa, ani jednego czynu, ani jednego cierpienia, a nawet cierpiąc weselić się z miłości.
Posłuchajmy, jakie nasza seraficzna Święta czyni zabiegi, by nieustannie okazywać Panu swą miłość: „Nawet gdy mnie oschłość nawiedzi, gdym niezdolna się modlić i ćwiczyć w cnocie, szukam sposobności, aby małymi drobiazgami uweselić Jezusa; na przykład: uśmiechnę się, powiem uprzejme słówko, wtedy gdy wołałabym milczeć, lub okazać znudzenie. Jeżeli nie mam sposobności po temu, to przynajmniej staram się często powtarzać Panu, że
Go kocham; to przecież nie trudne, a podtrzymuje ogień w mym sercu. Gdyby nawet ogień ten wydawał się wygasłym i w popiół zmienionym, rzucałabym źdźbła słomy, pewna, że on się zapali. — Znam tylko jeden środek, by dojść do doskonałości: „Miłość”.
Miłujmy więc, skoro nasze serce stworzone dla miłości, — żyjmy miłością.
O jakże łatwy sposób podaje nam nasza seraficzna Przewodniczka, by wejść na górę miłości, sposób tak prosty, który każdy, nawet mate dziecko, zrozumieć może : wszystko czynić, wszystko znosie z miłości, aby sprawić przyjemność Ojcu Niebieskiemu, uweselić Jego Ojcowskie Serce.
Oto tajemnica „wielkiej w swej małości seraficznej Tereni:
Tyś mą miłością, o Słowo przedwieczne,
W Tobie uczucia matczyne, serdeczne;
Dążysz wciąż za mną, baczysz, czy iść zdołam,
I nie ociągasz się, kiedy zawołam!
Jeśli przez chwilkę znikniesz mi tajemnie,
Sam mi pomagasz odszukać Cię we mnie,
Bo moje szczęście, moje ukochanie,
Toś Ty, o Jezu, tylko Ty, mój Panie.
(Tylko Ty, Jezu).
DESZCZ RÓŻ.
List dziękczynny S. X.
Przewielebna Matko!
W czerwcu 1912 r. przyprowadzono do klasztoru naszego w M. młodą amerykankę, skłaniającą się do Wiary Chrześcijańskiej. Panienka ta jednak na ogół była obojętna w sprawach religijnych, a charakter miała nadzwyczaj trudny do opanowania. Widząc to, zachęciłam ją, aby się poleciła Świętej Teresie od Dzieciątka Jezus, sama zaś gorąco błagałam Świętą, by wyjednała dla niej Łaskę nawrócenia. W ciągu kilku dni zaszła w duszy młodej dziewczyny nagła zmiana; opanowała swój charakter, ukochała Pana Boga, modlitwę, — zapragnęła nie tylko Chrztu Świętego, ale i życia w Zakonie. Ta, z którą do niedawna trudne było pożycie, stała się cichą, pokorną, pobożną i z prawdziwym zapałem dążyła do coraz wyższej doskonałości, tak, że zapragnęłyśmy, aby wstąpiła do naszego Zgromadzenia. — Wkrótce otrzymała Chrzest Święty i pozwolenie od kapłana na codzienną Komunię Świętą, oraz na złożenie ślubu dziewictwa.
S. X.
(Plute de roses).
POSTANOWIENIE: Wszystko chcę czynić i cierpieć z miłości.
AKT STRZELISTY: O mój Boże, kocham Cię! (Św. Teresa)
MODLITWA.
O seraficzna Święta Tereso od Dzieciątka Jezus, której serce płonęło nieustannie ogniem Miłości Bożej, oraz pragnieniem, by serca bliźnich zapalić Miłością Bożą, zwróć miłosierne spojrzenie na mnie, który się Twemu kierownictwu oddałem, i uproś mi tę wielką Łaskę, bym już tu zaczął Pana Boga tak miłować, jak Ty Go miłowałaś będąc na ziemi. Amen.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ VII (30 Września)
ROZMYŚLANIE.
Miłość bliźniego.
„O jak to słodko myśleć dobrze o bliźnich”.
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus.
W czasie ostatniej Wieczerzy, jak opowiada Św. Jan w swej Ewangelii, po ustanowieniu Przenajświętszego Sakramentu, Boski Zbawiciel, jako najczulszy Ojciec, żegnający się ze Swymi dziećmi, rzekł do nich: „Synaczkowie…
Przykazanie nowe dają wam: Abyście sią społem miłowali, jakom ja was umiłował, abyście się i wy społecznie miłowali. — Potem poznają wszyscy, żeście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu” (J XIII, 33.35).
Pan Jezus mówi: „Przykazanie nowe daję wam”. W jakiem znaczeniu to mówi? Wszak przykazanie miłości bliźniego było dane już w Starym Zakonie. Oto Boski Zbawiciel pragnie, żebyśmy miłowali bliźnich tak, jak On nas umiłował, aż do śmierci krzyżowej, pragnie, aby po wzajemnej miłości poznawano Jego uczniów.
„Kochając Pana Boga, wyznaje Święta Teresa, zrozumiałam doskonale obowiązek miłości bliźniego”. W bliźnim, starała się widzieć przede wszystkim Obraz Boży, a jako taki, kochała go całym sercem; miłość swą ku bliźnim okazywała z tą samą delikatnością, z jaką okazywała ją Panu Bogu… Pan dał jej poznać, że miłość nie powinna być zamknięta w głębi serca, bo nie zapalają świecy i kładą jej pod korzec, ale na świeczniku; aby świeciła wszystkim, którzy są w domu” (Mat. 5, 15).
Prawdziwa miłość polega, by znosić wady bliźnich, nie dziwić się jego słabościom, a budować się jego najmniejszemu cnotami, myśleć dobrze o bliźnich. Święta Teresa wyznaje, że znajdowała prawdziwą rozkosz, gdy nadarzyła się Jej jaka sposobność sprawienia drugim przyjemności, choćby własnym kosztem, a zwłaszcza tym, od których doznała jakiej przykrości. Jaką przyjemność sprawiają Boskiemu Sercu Zbawiciela drobne przysługi oddawane bliźnim, poznać można ze słów, które wyrzekł: „Coście uczynili jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mat. XXV, 40).
Słusznie powiedzieć można, że przykazanie miłości bliźniego jest drugą częścią największego przykazania „miłości Boga”, niejako zewnętrzną jego częścią
Naśladując naszą ukochaną Świętą, idźmy drogą przez mą wskazana, wstępujmy w Jej ślady; starajmy się korzystać z drobnych przykrości, jakich doznajemy w życiu codziennym, okazując wszystkim serdeczną uprzejmość,
zwłaszcza tym, od których spotkała nas jaka przykrość; — co więcej, módlmy się za nich, aby tymi drobnymi zwycięstwami uweselić Serce Ojca Niebieskiego i zbawiać dusze bliźnich.
Mój pokój, gdy ból dolega,
Jest ukryć łzy przed Siostrami,
Bo wdzięk cierpienia polega
Na zakryciu go kwiatami.
(Mój pokój i moja radość).
DESZCZ RÓŻ.
Cudowne uzdrowienie.
W r. 1872 zraniłam sobie nogę; ponieważ ranę zaniedbałam, nie chciała mi się goić, uniemożliwiając mi pracę, której bardzo potrzebowałam, bo miałam kilkoro dzieci do wyżywienia. Modliłam się do Matki Najświętszej z Lourdes, i we wrześniu 1877 r. mogłam znów pracować w polu. Przed 12 laty rana ponownie się otworzyła; nie mogłam chodzić i zmuszona byłam pozostawać w domu; — w r. 1910 pielęgnując chorą córkę, sama ciężko zaniemogłam. Rana moja była szeroką na 7 cm, a głęboką aż do kości; otwór jej wypełniałam watą, — zwątpiwszy zupełnie o wyzdrowieniu. Wtedy moja sąsiadka poradziła mi zwrócić się do Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus z prośbą o uzdrowienie. Przy końcu pierwszej nowenny uczułam się lepiej, co mię pobudziło do dalszej modlitwy, podczas trzeciej nowenny rana się zasklepiła, ale nie mogłam jeszcze chodzić. Wtedy przyłożywszy relikwie Świętej, powiedziałam do niej: „Droga Święta Tereso, przy końcu tej nowenny pragnę iść do kościoła”. I rzeczywiście, w ostatnim dniu nowenny, uczułam się tak zdrowa, że mogłam iść do kościoła oddalonego o 100 m od domu. Od tego dnia doskonale chodzę i czuję się zupełnie zdrową.
Ludwika Bernard
(Plute de roses tom II)
POSTANOWIENIE. Serdeczną miłością ukochać bliźnich.
AKT STRZELISTY. O Jezu, daj mi Miłością Twego Najświętszego Serca ukochać bliźnich moich.
MODLITWA.
Święta Tereso od Dzieciątka Jezus, której Boski Zbawiciel pozwolił wniknąć w głębię Miłości i Swego Najświętszego Serca, i zrozumieć, jak powinniśmy wypełniać „nowe Jego Przykazanie wzajemnej miłości”, wybłagaj mi tak doskonałą miłość bliźniego, abym naśladując Ciebie, z miłości ku Panu Jezusowi, serdeczną miłością ukochał wszystkich, i gotów był poświęcić siebie, gdyby dobro duszy lub ciała bliźniego tego wymagało. Amen.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ VIII (1 Października)
ROZMYŚLANIE.
Żarliwość.
„Pan Jezus chce, aby zbawienie dusz ludzkich zależało od naszych ofiar, od naszej miłości, ofiarujmy więc Jezusowi nasze cierpienia za dusze bliźnich, aby je mógł zbawić. Żyjmy tylko dla dusz, bądźmy Apostołami!”
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus.
Miłość Boża”, wyznaje święta Teresa, „uprzedziła mię od dziecięctwa, wzrastała ze mną, a teraz stała się przepaścią, którą nikt zgłębić nie zdoła”. Równocześnie z miłością, zapłonęło jej serce na wskroś apostolską żarliwością o chwałę Bożą i zbawienie dusz, — mogła do siebie zastosować słowa Proroka Eliasza: „Żalem rozżaliłem się o Pana Boga Zastępów” (3 Ks. Król. 19, 14). Czuła, że i ją trawi pragnienie zbawienia dusz, i wyrywania za wszelką cenę grzeszników z płomieni piekielnych.
[spoiler title="Poznaj dalszą część Nowenny"]
Wiedząc, że w Kościele św. jest oprócz apostolstwa słowa, apostolstwo modlitwy i ofiary, zrozumiawszy głęboko jego znaczenie w nawracaniu dusz, chwyta Teresa za oręż modlitwy i ofiary, aby nim walczyć w obronie Kościoła Św. i dusz. Wstępuje do Karmelu, by tam ukryta przed wzrokiem ludzkim, nieustannie modlić się za Kościół i o nawrócenie grzeszników; czuwa, by nie utracić najmniejszej okazji do cierpienia, staje w duchu pod krzyżem, zbiera Krew Przenaiświętsza by ją ofiarować za grzeszników.
Żarliwość jej objawiała się również w gorącej miłości dla Kościoła Św.; podobnie jak wielkiej świętej Teresie, reformatorce Karmelu i Jej, wielką rozkosz sprawiała myśl, że jest dzieckiem Kościoła Św.; z uniesieniem lubiła powtarzać, „Kocham Kościół Św., Matkę moją, pragnę pomagać kapłanom, misjonarzom, całemu Kościołowi”
Pamiętajmy, że Pan Jezus żąda od wszystkich, a szczególnie od dusz idących drogą dziecięctwa duchowego nie tylko pracy nad własnym uświęceniem, ale, o ile czas i obowiązki pozwalają, pracy nad zbawieniem dusz, jeżeli nie słowem, to modlitwą, dobrym przykładem i drobnymi ofiarkami.
Za przykładem naszej anielskiej Mistrzyni, kochajmy Matkę naszą Kościół Św., korzystajmy z krótkich chwil naszego życia, by zbawiać dusze, i tym składać Panu Jezusowi dowody naszej miłości.
Ach żyć miłością, to wciąż bez wytchnienia
Głosem modlitwy, co niebo przenika,
Wypraszać Łaski dla duszy grzesznika,
By poznał słodkość Twojego Imienia.
Ach żyć miłością, znaczy błagać Pana,
By ogień spuścił z niebieskiej wyżyny
W duszę wybraną Swe jego Kapłana,
By czystszą była, niźli Serafiny.
Każde me tchnienie, każde serca bicie,
Daję za Kościół, Twą Oblubienicę —
Chcę dlań otworzyć skarby Twej Szczodrości.
Żyjąc w miłości.
(Żyć miłością).
DESZCZ RÓŻ.
Nawrócenie protestanta.
Pospieszam uiścić się z długu wdzięczności względem świętej Teresy od Dzieciątka Jezus. Dnia 14 listopada 1921 r. przyjęto pewnego protestanta do naszego sanatorium. Stan jego zdrowia był beznadziejny, — jedyną naszą troską było, uratować na wieczność jego biedną duszę. Religia nie miała dla niego żadnej wartości, a życie jego było pod wielu względami bardzo smutne.
Nazajutrz po jego przybyciu, z ufnością wsunęliśmy pod poduszkę choremu relikwię świętej Teresy. Cud nastąpił prawie natychmiast; na drugi dzień, chory zażądał księdza, który go znalazł tak dobrze usposobionym, że udzieli! mu Chrztu Św. warunkowo, następnie Sakramentu Pokuty i Ostatniego Namaszczenia.
Świętej Teresie od Dzieciątka Jezus, za tę wielką Łaskę, którą wyjednała biednemu grzesznikowi, niech będą najgorętsze dzięki.
20. XII. 1921.
S. M. Przełożona Sanat. w X.
(Plute de roses, tom VI)
POSTANOWIENIE: Modlitwy, prace i cierpienia ofiarować będę za Kościół Św. i za nawrócenie grzeszników.
AKT STRZELISTY: Najświętsze Serce Pana Jezusa nawróć grzeszników, ratuj umierających, wyzwól dusze czyścowe!
300 dni odp. za każdym razem (Pius X, dn. 6 XI 1919).
MODLITWA.
Przypomnij sobie ukochana Patronko moja święta Tereso od Dzieciątka Jezus, że za życia swego na ziemi obiecałaś: „że z nieba dobrze czynić będziesz dla ziemi, że do końca świata pracować będziesz dla dobra dusz, że spoczniesz dopiero, gdy Anioł powie: „Czas już przeminął, liczba wybranych już wypełniona”. — Pamiętając na tę obietnicę, wstawiaj się u Ojca Niebieskiego za Kościołem św., za duchowieństwem i za grzesznikami, aby pojednawszy się z Panem Bogiem w Sakramencie Pokuty, miłowali Go przez wieczność całą. Amen.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ IX (2 Października)
ROZMYŚLANIE.
O oddaniu się Najmiłosierniejszej Miłości.
„Błagam Cię, o Jezu, zniż łaskawie wzrok Swój Boski na wiele dusz maleńkich; wybierz Sobie z tego świata cały zastęp małych ofiar, godnych Twej Świętej Miłości!”
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus.
Św. Jan, ewangelista, ukochany uczeń Pana Jezusa, któremu Boski Mistrz pozwolił spoczywać na piersiach swoich przy Ostatniej Wieczerzy, i któremu odsłonił Tajemnice Swego Najświętszego Serca, uczy, że „Bóg jest miłością” (Jan 4, 16). A, jako nieskończona. Miłość pragnie się udzielać, pragnie miłować i być miłowanym. Tenże Apostoł w Apokalipsie mówi, że Pan Jezus stoi u drzwi serc naszych, i kołacze, prosi, abyśmy Mu je otworzyli, — ale jakże mało znajduje dusz, które by Go zrozumiały!
Najczęściej miłość Jego bywa wzgardzona, odrzucona, zapoznana, ale Pan nie zniechęca się, powraca, na nowo zaczyna kołatać, szuka rozmaitych sposobów, by zdobyć nasze serce dla Swej Miłości.
Święta Teresa głęboko zrozumiała gorące pragnienie Boskiego Serca, szeroko otworzyła swoje serce na przyjęcie Miłości odrzuconej, wzgardzonej przez ludzi, — oddała się na całopalną ofiarę najłaskawszej Miłości, pragnąc, aby całe jej życie, każda myśl, każde słowo, każdy czyn był aktem doskonałej miłości.
A jakie są owoce tego zaofiarowania się? Oto, jak twierdzi Święta Teresa, miłość, pełna miłosierdzia, zalewa duszę, ogarnia wszystkie jej władze, ożywia wszystkie czyny, oczyszcza z niedoskonałości, aby kiedyś mogła ona bez zmazy grzechowej stanąć przed Panem.
Łaska ta, jak uczy Święta, jest dostępną dla wszystkich, — dusze najmniejsze, najsłabsze, najwięcej potrzebujące miłosierdzia, byleby bez zastrzeżeń, z ufnością oddały się najłaskawszej miłości, są najodpowiedniejsze, — w nich bowiem Miłosierdzie Boże ma największe pole do działania.
A jakież są warunki tego oddania? Oto, żyć według wymagań świętej miłości, żyć w ustawicznym ćwiczeniu się w miłości Boga i bliźniego, w zupełnym zdaniu się na Pana Boga, ukochaniu swojej maleńkości i nicości. Gdy dusza oddała się na ofiarę miłości najłaskawszej, powinna być mocno przekonana, że wszystko, co Bóg z nią czyni, jest dziełem Jego nieskończonej miłości, powinna zupełnie zdać się na Niego, Pan nie zawiedzie jej ufności; jeżeli ześle na nią cierpienie, nie zostawi jej samej sobie, wraz z nią cały ciężar dźwiga, — daje moc i siłę do cierpienia.
Seraficzna nasza Święta troskę o siebie złożyła w Ręce Ojca Przedwiecznego, z dziecięcą ufnością powtarzała: „To mi się najwięcej podoba, co Pan dla mnie wybiera; kocham to, co On ze mną czyni”.
Szczytem i niejako streszczeniem drogi dziecięctwa duchowego jest całkowite oddanie się najłaskawszej Miłości. — Teraz rozważmy przez małą chwilę, czy i od nas nie żąda nieskończona Miłość Ojca Niebieskiego zupełnego oddania się najłaskawszej Miłości; jeżeli uczujemy w głębi duszy, że Pan nas zaprasza, powtórzmy za seraficzną Przewodniczką naszą, Świętą Teresą: „O Jezu, spraw, niech i ja będę szczęśliwą ofiarą Twej miłości pełnej miłosierdzia, niech płomienie Twej Miłości wzgardzonej, odrzuconej, zapoznanej, skierują się do mego serca i przemienią je zupełnie.
Miłość mnie trawi tego żaru tchnieniem,
Palę się, płonę ogniem i światłością,
Bo moim niebem, moim przeznaczeniem,
Jest żyć miłością!
(Żyć miłością…)
DESZCZ RÓŻ.
List dziękczynny.
Przewielebna Matko!
Pełna wdzięczności, ośmielam się donieść, że za pośrednictwem Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus otrzymałam wiele łask, a z tych największą, że nauczyła mię Ona bezgranicznie kochać Pana Boga. Mam lat dwadzieścia, ale od 14 roku jestem ciągle cierpiąca… Te kolce jednak nie przyniosły mi żadnych duchownych korzyści, póki „Mała Królewna” nie pouczyła mię, że jestem szczególnie uprzywilejowaną od Pana Jezusa. Od ośmiu miesięcy zupełnie się zmieniłam. Dzięki Jej, doszłam do takiego zamiłowania Woli Pana Jezusa, że pragnę jedynie tego, czego On chce. Proszę Pana o jedno dla siebie: o umiłowanie Go, za przykładem Świętej, do szaleństwa. — Jakże mi żal tych, którzy nie znają „Miłości”. Oddałam się zupełnie na ofiarę „Miłości” najmiłosierniejszej. — Cierpienia moje, choć są nieraz bardzo dotkliwe, kocham, bo pochodzą od Jezusa.
J.B.
(Pluie de roses).
POSTANOWIENIE. Często czynić będę akt ofiarowania się Najłaskawszej Miłości.
AKT STRZELISTY. O Jezu, spraw, niech będę Twoim!
MODLITWA.
O seraficzna dziewico, Święta Tereso od Dzieciątka Jezus, której jedynym pragnieniem było na ziemi, by Pan Bóg wybrał sobie ze świata jak największy zastęp maleńkich dusz, które by Mu się oddały na ofiarę zadośćuczynienia
Jego Najłaskawszej Miłości, uproś przemożnym swoim wstawiennictwem u Ojca Niebieskiego, aby jak największa liczba dusz uczuła się wewnętrznie znagloną do zaofiarowania się „Najłaskawszej Miłości“. Amen.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
Nowenna II do Św. Teresy od Dzieciątka Jezus
Źródło: Nowenna do Św. Teresy od Dzieciątka Jezus 1928r.
DNI NOWENNY:
DZIEŃ I (24 Września)
Rozmyślanie.
Na wyspie Madagaskar zachorował ciężko mały murzynek. Matka dziecięcia udała się do misjonarki zakonnicy o pomoc.
Zakonnica ofiarowała strapionej matce obrazek Świętej Teresy, zalecając by dziecię swe poleciła opiece jej. Po kilku dniach znów zjawia się u zakonnicy murzynka, rozradowana pokazuje już zdrowego zupełnie synka i tak opowiada, co się stało. „Synek mój już leżał bez ruchu i płakałam nad nim, ale oto przyszła doń ta sama pani, którą mi dałaś na obrazku i położyła na mym synku białą swa szatę. Wkrótce synek mój obudził się zupełnie zdrów”.
Modlitwa.
Jak nikły organizm małego murzynka toczyła ciężka niemoc — tak moją duszę toczą grzechy. Może sam nie podołam, może upadnę pod tym brzemieniem, bo słabym jestem człowiekiem tylko. W tej wiec niepewności będąc, wzywam Cię, o Święta Tereso od Dzieciątka Jezus, Twej błagam pomocy, Twego błagania u Boga o Miłosierdzie nad grzesznikiem i o siłę ku podźwignięciu memu. Nie zostawiłaś bez swej pomocy okrutnego zbrodniarza i duszę jego ze szponów szatana wyrwałaś, zmiłuj się więc i nade mną. Niechaj modlitwa Twa dopłynie do Tronu Najwyższego i wyjedna zdrowie mej duszy.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ II (25 Września)
Rozmyślanie.
W pewnym klasztorze amerykańskim dziewczynka Nelly Parker zgubiła pieniądze otrzymane na sprawunki.
Zmartwiona wprost nie śmie powrócić do klasztoru, tym bardziej, że z powodu jej nieuwagi stałej, trafiło się to już nie pierwszy raz. W tym kłopocie, przychodzi jej na myśl udać się o pomoc do Świętej Teresy. I oto po chwili, kiedy postanowiwszy wyznać swą winę przełożonej, szła do niej, a dziecięce usta szeptały modlitwę do Świętej Teresy, uczuła w dłoni… pieniądze. Skądżeż one się wzięły? Nikt jej ich nie dał, własnych nie miała. — Oto Święta Teresa, przejęta zmartwieniem dziewczęcia i ujęta jej wiarą w nadprzyrodzony sposób okazała jej swą pomoc.
Modlitwa.
Z głębi strapionego serca, błagam Cię, o Św. Tereso, abyś łaskawymi swymi opiekuńczymi skrzydłami otoczyła mnie i wiodła zdala od bezdroży. Prowadź mnie drogą, choćby ciernistą i kamienistą, niechaj na tej drodze odnajdę to, co zatraciłem na drodze wygodnej, a zdradliwej. Zgubiłem czystość mej duszy, ale Ty mi ją odnaleźć dopomóż.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ III (26 Września)
Rozmyślanie.
P. Denise Henry z Menil sur Belwitte opowiada następujące zdarzenie.
9 października 1913 r. byłam zajęta poza domem, gdzie pozostawiłam córeczkę swą Annę-Marię. Raptem jakiś tajemniczy głos nakazał mi co rychlej przerwać pracę i udać się do domu. Biegnę więc ku domowi i po chwili widzę kłęby dymu, buchające zza drzwi. Momentalnie znalazłam się wewnątrz domu, wśród płomieni. Łóżko córeczki już było w ogniu, ona zaś sama zdrowa wesoła odzywa się: „Oj mamusiu, jak mi gorąco”. Płomienie zniszczyły pościel dzieciny, jej samej zaś nie tknęły. Okazało się, iż wychodząc, przez zapomnienie zostawiłam na stole palącą się lampę. Córeczka moja, przebudziwszy się, ujęła lampę, ta zaś przewróciła się i wywołała pożar. Cóż więc uratowało moją dziecinę, kto mi nakazał pracę natychmiast porzucić i biec ku domowi.
Tu muszę objaśnić, iż córeczka, miała wiele miłości do wiary, choć to mała dziecina, stale lubiła modlić się do Świętej Teresy, a po tym wypadku serdecznie często się odzywa: „Dziękuję Ci Tereniu, żeś mi nie dała spalić się”. Jestem więc najpewniejszą, że uratowanie mej córeczki było czynem Świętej Teresy.
Modlitwa.
O jakże stokroć groźniejsze od płomieni ognia są dla mej duszy te grzechy, które mogą obrócić w popiół, wniwecz to, czego Pan Bóg łaskawie mi udzielił. Więc jak to małe dziecię wołam do Ciebie Święta Tereso: Pomóż mi, nie daj się spalić mej duszy w ogniu mych grzechów. Broń mnie od nieszczęścia całą potęgą Twej modlitwy broń mnie skutecznie i nieprzerwanie, rozpłomień w mym sercu pożar, który by spopielił: wszystkie postronne ziemne słabostki, abym wołał(a), pożarem tym objęta: Gorąco mi, gorąco sercu memu, płonącemu miłością ku Ukrzyżowanemu.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ IV (27 Września)
Rozmyślanie.
W mieście Caen zamieszkiwała rodzina P. Noel. Ojciec rodziny p. Albert stracił władzę w jednej ręce, żona jego przejęta tym nieszczęściem, uległa paraliżowi nóg i lewej ręki.
Zapanowała w rodzinie nędza, wskutek czego źle odżywiana ich córeczka Helenka zapadła na skrzywienie kręgosłupa i utraciła władzę w nóżkach Nieszczęście tej rodziny wzbudzało ogólne współczucie. Jedno z żeńskich Zgromadzeń dopomagało im materialnie, a poradziło panu Noel, aby wraz z całą rodziną odprawił nowennę do Św. Teresy.
Nowennę rozpoczęto 27 marca 1912 roku. Zaraz po rozpoczęciu nowenny pani Noel poczuła się lepiej, a 7-go dnia nowenny jakiś głos wewnętrzny nakazał jej wstać. Posłuszna temu głosowi, pomimo sprzeciwu opiekującej się nią matki, wstaje i sześć razy obchodzi pokój dokoła.
Pani Noel wyzdrowiała, ale Helenka wciąż chora. Dziesięć miesięcy leży dziecina na twardej desce na zlecenie lekarzy. 11 kwietnia ma przyjąć I-szą Komunię Świętą. Dwie nowenny na jej intencje odprawiono bez rezultatu. Zrozpaczony ojciec udaje się znów do klasztoru, gdzie mu doradzono, aby nowennę odprawić po raz 3-ci, 18 maja, ostatniego dnia nowenny dziecina woła: „Tatusiu, tatusiu, podnieś mnie, ja muszę chodzić”.
Z pomocą ojca wstała, zaczęła chodzić, a wreszcie biegać, aby sprawdzić czy jest rzeczywiście zdrową. Oświadczyła przy tym; iż wyraźnie słyszała głos, który łagodnie zawołał: „Helenko wstać! Będziesz chodzić sama”. Po pewnym czasie przeszło i skrzywienie kręgosłupa. 10 września 1912 r. cala rodzina odbyła dziękczynną pielgrzymkę do grobu Świętej Teresy.
Modlitwa.
Z ufnością wielką w Łaski, które sobie zaskarbiłaś u Boga, zwracam się do Ciebie, Święta Tereso, abyś i mnie udzieliła z tego Skarbca prawdziwego. A czynię to tym śmielej, że znanym jest ogólne Twe postanowienie poświęcania swych modłów dla dobra cierpiącej ludzkości. Wierzę, że jeśli jestem Łaski godzien Twemu wstawiennictwu, Pan Nieba i ziemi nie odmówi, jeśli zaś godzien nie jestem, oświeć mnie, abym wiedział, jak żyć, co czynić, bym stał się godzien Miłosierdzia.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ V (28 Września)
Rozmyślanie.
W mieście Cette w r. 1921 chorowała obłożnie 3 i pól roczna Julia Sompayrac. Lekarze orzekli, że nie mają dla niej żadnego ratunku. Strapiona matka pisze wtedy list do Lisieux z prośbą do Sióstr Karmelitanek, aby tam u grobu Świętej Teresy pomodliły się na intencję jej dziecięcia, co Wielebne Siostry chętnie wykonały.
13 kwietnia 1921 r. mała Julcia radośnie z całą pewnością oświadczyła: „Jutro będę już zdrowa”. Następnego dnia po południu w te odezwała się słowa: „Mamusiu, Siostra Teresa mnie uzdrowiła, widziałam ją taką jak na tym obrazku”.
„Pewnie ci się zdawało”. „Nie, mamo, ona zeszła z obrazka i uścisnęła mnie”.
Przybyły potem lekarz zdumiony był powrotem dziecka do zdrowia i potwierdził, że w tym stanie zdrowia dziecka jakim ono było, nie można było marzyć nawet o uratowaniu ludzkimi środkami, i że uzdrowienie to uważa za cudowne.
Modlitwa.
Oto znów staję przed Toba, o Święta. Wiem jak niezmierna jest Twoja litość jak bezgraniczna cierpliwość. Niejeden już doznał Twojej pomocy: chorzy zdrowieli, nawracali się bezbożnicy. Z całą więc ufnością i ja grzeszny do Ciebie podążam, ku Tobie zwracam myśl moją z gorącą prośbą „I mnie nie opuszczaj w swych modłach i moją prośbę, moją nawę Przedwiecznemu Ojcu przedstaw. Niechaj zmiłuje się Pan nade mną, a opieka Twa, o Święta! niechaj mnie prowadzi, abym tą drogą szedł, którą do Pana się idzie. Amen”.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ VI (29 Września)
Rozmyślanie.
Pewna osoba, której imienia i nazwiska nie wymieniam, aby przykrych nie wspominać jej błędów, odznaczała się tak przykrym obejściem i charakterem, iż stała się prawdziwą dręczycielką otoczenia. Żadna perswazja, namowy i przykłady nie odnosiły skutku. Przyszłość przedstawiała się zatrważająca. — I oto pewnego razu matce owej osoby przyszła myśl udać się do Świętej Teresy. Z głębi zbolałego serca matki i ojca popłynęły gorące, serdeczne modły.
W parę dni po rozpoczęciu tej nowenny, dziewczę zmieniło się, stało się przeciwieństwem krańcowym tego, co było przedtem. Została cichą, łagodną, pracowitą, zacną córką, pociechą i podporą rodziców.
Modlitwa.
O jakżeż niezwykły to dar nieba ta potęga Twojej modlitwy, Święta karmelitanko. Zwyciężasz szatanów duszy ludzkiej, wyrywasz z niej chwasty grzechu, czynisz ją miłą Bogu i ludziom pożyteczną. Słabą jest dusza moja i łacno upaść może. Ciężkie teraz dźwigam brzemię smutku, a boję się abym pod jego ciężarem nie stał się przystępnym dla podszeptów szatana. Dlatego też wołam do Ciebie, Święta Tereso: Wspieraj mnie, oświecaj, wyjednaj pocieszenie dla mnie. Broń mnie i nie opuszczaj, módl się za mną do Trójcy Przenajświętszej i do Najświętszej Maryi Niepokalanej dziewicy, abym wraz z Tobą kiedyś mógł wołać. przed Obliczem Pańskim: „Boże mój! Ja Cię kocham!”
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ VII (30 Września)
Rozmyślanie.
Kona matka trojga dzieci. Godziny policzone. Pojednała się z Bogiem i już gotowa do pozagrobowej wędrówki… A troje sierot zostanie.
Wtem jednej z obecnych osób przyszła następująca myśl, którą natychmiast wprowadzono w czyn. Polecono 4-letniej córeczce modlić się do Świętej Teresy na intencję chorej matki oraz uczynić postanowienie, że intencję I Komunii Świętej, którą kiedyś przyjmie ofiaruje na uproszenie kanonizacji tejże Świętej Teresy, gdyż proces kanonizacji wtedy nie był jeszcze przeprowadzony.
Drobne dziecinne usteczka poczęty wzywać ratunku Świętej Teresy dla chorej mateczki. Chora cierpi, lecz żyje! Drugiego dnia wchodzi do pokoju chorej młodsza jej córeczka i przynosi w rączce kilka pierwiosnków. Po wstawieniu ich w wodę rozszedł się po pokoju niepospolicie silny i miły zapach, a przecież zwykle pierwiosnki nie pachną. Niezwykły zapach tak znęcił chorą, iż kazała podać sobie kwiatki: „Skąd je wzięłaś?” — zapytała córeczkę. „Ach mamusiu, taka piękna młodziutka zakonnica zeszła z Nieba z tymi kwiatami i dając mi je obiecała, że mamusia będzie zdrową”. I rzeczywiście matka wyzdrowiała. Rzecz się działa w Irlandii.
Modlitwa.
Jak tym małym dzieciom groziła utrata matki, tak mnie grzesznemu grozi utrata możności ujrzeć Boga w Trójcy Świętej Jedynego i Maryę Przenajświętszą w Niebie. A może się stać z przyczyny nieprawości moich. Dlatego błagam Cię, o Święta, oświeć mnie, jak mam posiać w tej mojej zachwaszczonej duszy kwiaty takich cnót, które by wyniszczyły chwasty grzechów i były godne bym stanął z nimi przed Panem z pokorą i miłością, by Pan je przyjął i po Prawicy Swojej między sprawiedliwymi ninie postawił.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ VIII (1 Października)
Rozmyślanie.
W dalekiej krainie nad rzeką Orange miał miejsce następujący fakt:
Dzieci tej miejscowości uroczyście obchodzą miesiąc Serca Jezusowego. Do przybierania Ołtarza zwykle używały róż. Pewnego lata zdarzyło się, że kwiatów tych zabrakło. W samym końcu ogrodu, suchy, obumarły, od 6 lat niekwitnący, tkwił stary krzew róży. Przypominano sobie, że ulubionymi kwiatami Świętej Teresy były róże. Za radą jednej z dziewcząt gorliwie poczęły błagać Świętą Teresę, aby pomogła w sprawie braku kwiatów. W trzecim dniu nowenny ukazały się na krzewie róży pąki, za pierwszymi drugie, a następnie rozwinęły się róże niebywałej piękności i woni. Krzew ten przez cacy czerwiec obsypany był różami. Fakt ten stał się bardzo głośny, a biskup tej diecezji sprawdził wiarogodność tego niezwykłego zjawiska.
Modlitwa.
Czymże jest dusza moja, jak nie krzewem zeschłej róży. Bóg ją obdarzył możnością wydawania kwiatów – cnót, a jam doprowadził do takiego stanu, iż tylko ostre kolce sterczą, jakbym z nich nową koronę cierniową dla Jego skroni chciał uwić. Przenigdy! To jeno niedbalstwo moje doprowadziło do tego. Przebacz mi, Panie! Ze skruchą uderzam się w piersi i postanawiam ożywić mą duszę ciepłem gorącej miłości ku Tobie, użyźnić dobrymi uczynkami, wyrwać te ciernie — grzechy i precz je odrzucić. Ale, by nie zabrakło mocy do wykonania tego postanowienia, zwracam się do Ciebie, Święta Tereso wspomagaj mnie, wspieraj, bo wiem, że z Twoją pomocą dokonam tego pewnie i skutecznie. Amen.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
DZIEŃ IX (2 Października)
Rozmyślanie.
Pewien sławny uczony protestant w Edynburgu, człowiek w gruncie rzeczy niezły, nie czcił właśnie jako protestant, Najświętszej Panny. Słysząc zaś o Świętej Teresie, jej życiu, wiedząc co się za sprawą tej świętej działo, zbadawszy wszystko, przedtem dokładnie u wiarogodnych świadków miał Świętą Teresę w poważaniu wielkim i gorliwie modlił się do Niej. I oto podczas gdy modlił się do Niej pewnego razu usłyszał głos Jej. „Na próżno modlisz się do mnie, skoro nie czcisz Najświętszej Maryi Panny”.
Zdumiony protestant przejęty wyrzutem jaki mu w tej odpowiedzi uczyniła Święta Teresa uczuł wielką wdzięczność za to cudowne uświadomienie. Przyjął Katolicyzm i stał się bardzo gorliwym czcicielem Najświętszej Maryi Panny.
Modlitwa.
Nieśmiało, ale z głęboką ufnością ponawiam mą prośbę, abyś Ty, Święta Tereso, uprosiła mi Łaskę u Boga w sprawie mojej. Tyś wskazała drogę do Najświętszej Maryi Panny niewierzącemu w Nią protestantowi, wskaż i mnie który Najświętszą Pannę z całego serca miłuje, jak Ją ubłagać, aby wraz Łasce Swego Syna Najmilszego mnie poleciła. Niechaj zmiłuje się nade mną ta Przenajświętsza Matka. Módl się za mną Święta Tereso!
Najświętsza Maryo Panno! Którą tak miłowała Teresa, a której Łask Swych nie odmawiałaś, usłysz moje wołanie, racz mi wyjednać u Syna Twego umiejętność życia pobożnego i cnotliwego, a po życiu doczesnym — Chwałę w życiu przyszłym. Amen.
Nowenna III do Przenajświętszej Trójcy, aby za wstawieniem się Św. Teresy od Dzieciątka Jezus uzyskać jaką Łaskę.
Źródło: Jak kochać Jezusa Św. Teresy od Dzieciątka Jezus 1926
Co dzień przez 9 dni odmawiają się następujące modlitwy:
Przedwieczny Ojcze, Boże Wszechmogący, Który w Niebie królujesz i nagradzasz zasługi tych wszystkich, którzy Ci na ziemi wiernie służyli, prosimy Cię pokornie, przez tak czystą miłość dziecięcą Św. Teresy od Dzieciątka Jezus, która z dziecięcą ufnością wierzyła, że „Ty spełnisz jej wolę w Niebie, ponieważ ona zawsze Twoją Wolę pełniła na ziemi“ — przyjmij łaskawie jej wstawienie się i przez nią wysłuchaj próśb naszych.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
Jezu Chryste, Synu Boży, który przyrzekłeś, że wynagrodzisz najmniejszą usługę, jaką z miłości ku bliźniemu wyświadczymy, spojrzyj łaskawie na Twą małą Oblubienicę, Św. Teresę od Dzieciątka Jezus, która się tak starała o zbawienie dusz. W nagrodę za wszystko, co ona na ziemi czyniła i cierpiała, nakłoń Ucho Twoje na jej życzenie: „czynić dobrze w Niebie dla ziemi” i użycz mi za jej wstawieniem się, tej Łaski, o którą Cię gorąco proszę.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
Duchu Święty, Wieczny Boże, który przez tak wielkie Łaski Twej Miłości, błogosławioną duszę Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus do doskonałości prowadziłeś, błagam Cię przez wierność, z którą ona z tą Łaską współdziałała, wysłuchaj łaskawie jej wstawienia się za mną grzesznikiem i wedle jej słów, że „deszcz różany na ziemię zsyłać będzie” użycz mi, Duchu Święty, tej Łaski, o którą proszę.
Ojcze nasz. Zdrowaś Marya. Chwała Ojcu.
Święta Teresko od Dzieciątka Jezus, która podczas swego krótkiego pobytu na ziemi, byłaś zwierciadłem anielskiej czystości, gorącej miłości i zupełnego oddania się Bogu, teraz gdy już otrzymałaś nagrodę za twe cnoty, spojrzyj litościwie na mnie, który z ufnością udaję się do Ciebie. Przemów za mnie słowo do Tej Dziewicy Niepokalanej, której byłaś „kwiatkiem ulubionym”, do Królowej Nieba „która się uśmiechała do ciebie w zaraniu życia twego”.
Błagaj Ją, Która ma taki wpływ potężny na Serce Jezusa, aby mi uprosiła tę Łaskę, o którą proszę, i aby Jej Błogosławieństwo wzmacniało mnie w każdej chwili mego życia, broniło mnie w chwili śmierci i doprowadziło mnie do wiecznej szczęśliwości w Niebie. Amen.
Witaj, Królowo, Matko litości, * Życie, słodkości i nadziejo nasza, witaj! * Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy, * do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc na tym łez padole. * A przeto, Orędowniczko nasza, Twoje Miłosierne Oczy obróć na nas * I Jezusa, Błogosławiony Owoc Żywota Twego * po tym wygnaniu nam okaż. * O Łaskawa, o Litościwa, o Słodka Panno Maryo!
V. Dozwól mi chwalić Cię, o Panno Przenajświętsza!
R. Daj mi moc przeciw nieprzyjaciołom Twoim.
V. Błogosławiony Bóg w Świętych Swoich.
Krótka Nowenna do Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus.
Źródło: Nabożeństwo ku czci Św. Teresy od Dzieciątka Jezus, wyd. III, 1927r.
Modlitwa na każdy dzień.
O ulubiony Kwiateczku Jezusa, uśmiechnij się do nas, a przez niewysłowioną słodycz Jego Dziecięctwa spełnij obietnicę Twoją: spuść na nas i na wszystkich ludzi deszcz róż, który by nam przypominał Nieskończoną Miłość Boga naszego i wiekuiste wesele, jakie nam zgotował w niebie, gdzie mamy nadzieję wraz z Tobą Miłosierdzie Jego wyśpiewywać. Amen.
O Święta Tereso od Dzieciątka Jezus, przez przedziwną moc czynienia cudów, jaką Cię Bóg obdarzył, uproś mi Łaskę N., o którą z ufnością proszę w czasie tej nowenny.
3 Chwała Ojcu, na podziękowanie Trójcy Przenajświętszej za Łaski udzielone Św. Teresie.
Litania na uproszenie wstawienia się Św. Teresy od Dzieciątka Jezus
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!
Synu Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty Boże,
Święta Trójco Jedyny Boże,
Święta Marya, módl się za nami.
Święta Tereso od Dzieciątka Jezus,
Święta Tereso, Czcigodna służebnico Boża,
Święta Tereso, szczęście rodziców,
Święta Tereso, wzorze miłości braterskiej,
Święta Tereso, ozdobo przystępujących po raz pierwszy do Komunii Świętej,
Święta Tereso, miłująca modlitwę,
Święta Tereso, czcicielko Matki Bożej,
Święta Tereso, z pomocą Maryi, cudownie uleczona,
Święta Tereso, pokorna czcicielko Najświętszego Sakramentu,
Święta Tereso, przez Boga wielu Łaskami ozdobiona,
Święta Tereso, tajemnicza, mile woniejąca różo,
Święta Tereso, już dzieckiem do Zakonu powołana,
Święta Tereso, gorąco pragnąca wstąpić do Karmelu,
Święta Tereso, mała Oblubienico Chrystusowa,
Święta Tereso, wzorowa zakonnico,
Święta Tereso, nauczycielko zachowywania Reguł Zakonnych,
Święta Tereso, ulubiona przez wszystkie zakonnice,
Święta Tereso, prawdziwa córko Świętej Matki Teresy,
Święta Tereso, Serafinie drugiego Zakonu z góry Karmelu,
Święta Tereso, któraś godnie Szkaplerz Święty nosiła,
Święta Tereso, pragnąca pozostać w świecie zupełnie nieznaną,
Święta Tereso, przeniknięta całkowitym oddaniem się Bogu,
Święta Tereso, męczennico Boskiej Miłości,
Święta Tereso, ofiaro za kapłanów,
Święta Tereso, gorliwie modląca się za misje,
Święta Tereso, gardząca dobrami ziemskimi,
Święta Tereso, aniele w ciele ludzkim,
Święta Tereso, któraś całe życie zachowała niewinność na Chrzcie Świętym otrzymaną,
Święta Tereso, osobliwa czcicielko Najświętszego Oblicza,
Święta Tereso, któraś zasłużyła na poufałe przestawanie z Jezusem,
Święta Tereso, pałająca gorącym pragnieniem męczeństwa,
Święta Tereso, któraś wiele cierpiała,
Święta Tereso, nawiedzana wielu cierpieniami,
Święta Tereso, któraś z radością krzyż nosiła,
Święta Tereso, zwierciadło pokory,
Święta Tereso, przykładzie godny naśladowania ufności Bożej,
Święta Tereso, podporo małodusznych,
Święta Tereso, pocieszycielko chorych,
Święta Tereso, ucieczko uciśnionych,
Święta Tereso, pomocy w pokusach,
Święta Tereso, pełna bojaźni i wstrętu do grzechu,
Święta Tereso, która dopomagasz do zachowania cnoty czystości,
Święta Tereso, można orędowniczko za grzeszników,
Święta Tereso, przewodniczko dusz małych,
Święta Tereso, wierna i w małym,
Święta Tereso, trawiona tęsknotą do Nieba,
Święta Tereso, poddająca się Bogu przy śmierci,
Święta Tereso, wsławiona wielu cudami,
Święta Tereso, która się usilnie wstawiasz za nami przed Tronem Bożym,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…
V. Módl się za nami Święta Tereso,
R. Abyśmy się stali godnymi Obietnic Chrystusa Pana.
V. Módlmy się: Boże, Który rzekłeś: „jeżeli się nie staniecie jako dzieci, nie wnijdziecie do Królestwa Niebieskiego”, daj nam, prosimy Cię, Świętą Teresę w pokorze i prostocie serca tak naśladować, abyśmy żywot wieczny otrzymać mogli. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków.
R. Amen.
© salveregina.pl 2023