(Nowenna rozpoczyna się od piątku na 9 dni przed ostatnią niedzielą października)
Zawartość strony
Źródło: Ks. Franciszek Walczyński – Nowenna ku czci Chrystusa Króla 1935r.
WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO
V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.
R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.
V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.
R. A cała ziemia będzie odnowiona.
V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.
R. Amen.
DNI NOWENNY:
PIERWSZY DZIEŃ NOWENNY
Rozmyślanie. CHRYSTUS — KRÓL PRAWDY.
Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i Człowiek w jednej Boskiej Osobie, zowie się i jest Królem Prawdy; dlaczego? Najpierw dlatego, że jako Bóg jest Sam przez Się, Sam w Sobie, w Swej Boskiej istocie Prawdą Najwyższą, Nieskończoną i Niepojętą, oraz Źródłem wszelkiej prawdy i dlatego On Sam jedynie mógł powiedzieć o Sobie: „Jam jest Prawda”. „Jam się na to narodził i na to przyszedł na świat, abym świadectwo dał Prawdzie“ (Jan 14. 6, 18, 37).
Nadto Jezus Chrystus jest Królem prawdy, gdyż jako Bóg wszystko widzący, wszystko wiedzący, najmędrszy, zna wszelką prawdę w świecie przyrodzonym i nadprzyrodzonym, w świecie materialnym i duchowym; wszystkie tajemnice przeszłości i teraźniejszości, przyszłości i wieczności są przed Nim odkryte. Stąd św. Paweł Apostoł mówi o Jezusie Chrystusie, że „w Nim są skryte wszystkie skarby mądrości i umiejętności“ (Kol. 2, 3) i pełen zachwytu woła: O głębokości bogactw, mądrości i wiadomości Bożej! Jako są nieograniczone Sądy Jego i niedościgłe drogi Jego (Rzym 11, 33). A Św. Jan w Ewangelii swojej mówi o Jezusie Chrystusie, jako o Słowie Bożym, „że przez Niego wszystko się stało, co się stało“ i dodaje: „a myśmy widzieli Chwałą Jego, jako Jednorodzonego od Ojca, pełnego Łaski i Prawdy” (Jan, 1, 3, 1, 14.) Wreszcie Jezus Chrystus, jako Bóg i Człowiek Najświętszy, kocha prawdę, a brzydzi się i nienawidzi kłamstwa wszelkiego, choćby najmniejszego, wszelkiego fałszu i obłudy.
To ukochanie prawdy przyznawali Panu Jezusowi nawet najzawziętsi Jego wrogowie, Faryzeusze i uczeni w Piśmie Świętym Starego Zakonu. Wszak opowiada św. Mateusz Ewangelista, że gdy pewnego razu wysłali do Niego uczniów swoich z podstępnym zapytaniem, czy należy płacić czynsz cesarzowi rzymskiemu, wysłańcy ich zaczęli rozmowę swą z Panem Jezusem od następujących słów: „Nauczycielu! Wiemy, iżeś jest prawdziwy i Drogi Bożej wprawdzie nauczasz, a nie dbasz na nikogo, albowiem nie oglądasz się na osobę ludzką (Mat. 22, 16); Pan Jezus, znając ich przewrotność, dał im krótką odprawę: „Oddajcież, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co jest Bożego, Bogu” (Mat. 22, 21).
Kiedy indziej zaś, karcąc ich obłudę, powiedział Pan Jezus: „Czemu Mnie kusicie obłudnicy? Kto z was dowiedzie na Mnie grzechu? Jeśli prawdą mówią, czemu Mi nie wierzycie? Czemu mowy Mojej nie zrozumiewacie? Wy z ojca diabła jesteście i pożądliwości ojca waszego czynić chcecie. On był mężobójcą od początku i wprawdzie się nie ostał, bo w nim nie masz prawdy. Gdy mówi kłamstwo, z własnego mówi, iż jest kłamcą i ojcem jego“ (Jan 8, 43—45).
Dla uzupełnienia tej charakterystyki Chrystusa, jako Boga-Człowieka, Króla Prawdy, trzeba dodać, że nie tylko wszystkie słowa, nauki, przypowieści i podobieństwa Chrystusowe, ale wszystkie Jego czyny i cuda, owszem wszystkie Tajemnice Jego ziemskiego Życia, Jego Wcielenie, Narodzenie, Życie ukryte w Nazarecie, Męka, Śmierć, Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie mają na sobie piętno „Prawdy Boże?”, są dla nas tak jak Przenajświętszy Sakrament „Tajemnicą Wiary”, najdroższym obok Najświętszego Sakramentu i Najświętszym Skarbem w Kościele Katolickim; i powiedzieć 0 nich trzeba: „Tak jeszcze nikt nie mówił, nie uczył; takich znaków nikt nie czynił powtórzyć o nich trzeba słowa Św. Piotra Apostoła: „Panie! Do kogóż pójdziemy? Słowa żywota wiecznego masz. A my wierzymy i poznaliśmy, żeś Ty jest Chrystus, Syn Boży!” (Jan. 6, 67-68).
W końcu dodać należy, że Boski nasz Zbawiciel cały Skarb Swej Nauki, „Prawdy Boże”, zawartej w Świętej Ewangelii,
zostawił w Swoim Świętym Kościele Katolickim i żeby ten skarb „Prawdy Bożej” jako depozyt zbawienny trwał nienaruszony i nieskalany błędami i fałszami ludzkimi, nie tylko Sam chciał być Jego ustawicznym Stróżem i dlatego pozostał wśród nas i pozostanie, jak Sam obiecał, „aż do skończenia świata“ (Mat. 28, 20) i z Tronu Eucharystycznego wysyła ustawicznie promienie światła, „oświecające każdego człowieka, na ten świat przychodzącego” (Jan. 1, 9), aby wszyscy mogli poznać „Prawdę Bożą”, objawioną i w Ewangelii Chrystusowej zawartą: po Swoim Wniebowstąpieniu zesłał Kościołowi Swemu „Ducha Świętego Pocieszyciela, Ducha Prawdy, aby nas nauczył wszelkiej prawdy” (Jan. 16, 13).
O jakże wielkim, wspaniałym i majestatycznym przedstawia się naszej duszy Jezus Chrystus, jako Król Prawdy! Jakiejże czci, uwielbienia i wdzięczności ze strony naszej godzien jest Chrystus — Król prawdy, że nas powołać raczył do Kościoła Swego, który wedle słów Św. Apostoła Pawła „jest Kościołem Boga żywego, filarem i utwierdzeniem Prawdy“ (I Tym. 3, 15), który też dlatego właśnie jest jedynym, prawdziwym i zbawczym Kościołem Chrystusowym!
A teraz poznawszy Chrystusa Pana, Boga-Człowieka, jako Króla Prawdy, niech każdy z nas zastanowi się nad sobą i odpowie na następujące pytania.
ZASTOSOWANIE Z MODLITWĄ.
Czy wierzysz w Chrystusa, Króla Prawdy i czy Go uznajesz za Króla Prawdy?
Czy znasz całość Prawd Bożych, zawartych w Ewangelii Chrystusowej?
Czy masz u siebie katolicki katechizm Prawd Wiary i moralności chrześcijańskiej, oraz Pismo Świętego Nowego Zakonu; czy się w nich od czasu do czasu rozczytujesz, aby sobie przypominać, co z biegiem lat zatarło się w pamięci, umyśle i sercu?
Czy się starasz o rozszerzenie, pomnożenie i pogłębienie wiadomości religijnych przez uważne, pilne i chętne słuchanie Słowa Bożego w kazaniach, naukach, rekolekcjach głoszonego, przez czytanie pism i książek treści religijnej, dzieł ascetycznych, Żywotów Świętych Pańskich i pobożne rozmyślanie?
Czy nie masz jakich wątpliwości co do pewnych Prawd Bożych?
Czy nie krytykujesz złośliwie i bezpodstawnie Słowa Bożego i kapłanów kaznodziejów?
Czy kochasz prawdę; czy mówisz i czynisz prawdę, tj. czy w życiu swoim codziennym kierujesz się zasadami i wskazaniami, przez Prawdę Bożą w Ewangelii Świętej objawionymi?
Czy nie masz nałogu lub przynajmniej skłonności do częstego kłamstwa? Czy nie kłamiesz z żartu, dla wymówki, z potrzeby? Czy kłamstwami nie wyrządzasz krzywdy i szkody bliźnim na sławie lub majątku?
Czy pamiętasz, jak surowo — bo nagłą śmiercią — ukarani zostali w czasach Apostolskich, Ananiasz i Safira za kłamstwo, popełnione wobec Św. Piotra Apostoła?
Czy pamiętasz na słowa Mędrca Pańskiego: „Że obrzydliwością są Panu Bogu wargi kłamliwe” (Przyp. 12, 22) i na słowa Św. Jana w Księdze Objawień „iż do Nieba nie wnijdzie żaden, czyniący kłamstwo“ (Ks. Ap. 21, 27).
Czy pamiętasz na upomnienie samego Pana Jezusa, Króla Prawdy: „Mowa wasza niechaj będzie: Jest, jest; nie, nie. A co nad to więcej jest, od złego jest“ (Mat. 5, 37).
Czy nie miałeś udziału w bezbożnych, bluźnierczych rozumowaniach, przeciwnych Świętej Katolickiej Wierze? Czy nie bywałeś na scenicznych przedstawieniach w teatrach, kinach, na widowiskach, ubliżających Świętym Prawdom Bożym, wyszydzających i wyśmiewających Tajemnice Świętej Wiary, zwyczaje i ceremonie kościelne, Liturgię Katolicką?
Czy nie czytałeś książek, pism i gazet, niezgodnych z nauką ewangeliczną Chrystusa — Króla Prawdy; czy ich słowem, przykładem i groszem swym nie popierałeś i nie rozszerzałeś?
Jeśli po troskliwym zastanowieniu się nad sobą nie znajdziesz w sumieniu swym większych, czy mniejszych przewinień, błędów i grzechów w tej materii — to z całego serca podziękuj Jezusowi Chrystusowi, temu przedziwnemu Królowi Prawdy, za tę wielką Łaskę, że ci dał poznać i pokochać Prawdę Bożą w Świętej Ewangelii i w Nauce Kościoła katolickiego zawartą; a proś Go gorąco, — byś w tym dobrem usposobieniu, w tym przywiązaniu do Prawdy Bożej wytrwał aż do śmierci i tym sposobem należał do tych uczniów i wyznawców Chrystusa, Króla
Prawdy, który powiedział: „Jeśli trwać będziecie przy Nauce Mojej, prawdziwie uczniami Moimi będziecie. I poznacie Prawdę, a Prawda was wyswobodzi i będziecie wolnymi“ (Jan, 8, 3 1 — 36), wolnymi wolnością „którą nas Chrystus wolnym i uczynił — wolnością synów Bożych“, jak wyjaśnia Św. Paweł Apostoł w liście do Gal. 4, 31.
W przeciwnym razie, jeśli sumienie twoje wskaże ci błędy i grzechy, Prawdzie Bożej przeciwne i Majestatowi Chrystusa, „Króla Prawdy” ubliżające, teraz czy dawniej w życiu twoim popełnione, wtedy rzuć się z pokorą do Najświętszych Stóp Zbawiciela, jako „Króla Prawdy“, przeproś Go za wyrządzone Mu zniewagi, a serdecznie żałując za swe grzechy, postanów święcie z nich się przy pomocy Jego Łaski poprawić i to postanowienie w czyn zamienić. I dlatego na zakończenie tego pierwszego dnia nowenny ku czci Chrystusa, „Króla Prawdy“ odmów następującą modlitwę:
„Panie Jezu, Prawdo Przedwieczna, Boże mój i Zbawicielu, sługa Twój jestem. Tyś mnie odkupił „Boże Prawdy“. Racz nakłonić serce moje ku słowu Ust Twoich i daj mi zrozumienie, abym umiał świadectwa Twoje”.
„Prowadź mnie w Prawdzie Twojej i naucz mnie, boś Ty jest Bóg i Zbawiciel mój“ (Ps. 25/24/, 5).
„Albowiem miłowałeś prawdę, niewiadome i skryte rzeczy Mądrości Twej objawiłeś mi“ (Ps. 51/50/, 8).
„Rozciągnij Miłosierdzie Twoje nad tymi, którzy Cię znają i Sprawiedliwość Twoją nad tymi, którzy są prawego serca, albowiem u Ciebie jest zdrój żywota i w Światłości Twojej oglądamy światłość“ (Ps. 36/35/, 9—11). Amen.
DRUGI DZIEŃ NOWENNY
Rozmyślanie. CHRYSTUS — KRÓL ŁASKI.
Jezus Chrystus, nasz Najświętszy Odkupiciel i Zbawiciel zowie się i jest Królem Łaski, najpierw dlatego, że jako Bóg jest Najwyższym, Nieskończenie Doskonałym Dobrem, a tym samym Źródłem wszelkiego dobra, tak przyrodzonego jak i nadprzyrodzonego, ziemskiego i wiekuistego, wedle słów Św. Apostoła Jakuba: „Wszelki datek dobry i wszelki Dar doskonały z wysoka jest, zstępujący od Ojca światłości“ (Jak. 1, 17). Wynika stąd, że każdy Dar hojności i Szczodrobliwości Bożej, przez nas niezasłużony, jest Łaską — a ten, który go nam udziela, jest Królem Łaski.
Nadto Jezus Chrystus, nasz Odkupiciel, jest Królem Łaski dlatego, że nam wysłużył wszystkie Łaski do zbawienia konieczne Swoją Męką i Śmiercią najboleśniejszą, bo jak mówi Św. Piotr Apostoł: „Nie złotem, albo srebrem jesteśmy odkupieni… ale drogą Krwią jako Baranka Niezmazanego i Niepokalanego Chrystusa“ (I Piotr. 1, 18—19). Stąd zaś wynika, „że — jak mówi Św. Paweł Apostoł — Łaska stała się nam przez Chrystusa“ (Rzym 7, 25) i tak dalej o Łasce Chrystusowej uczy: „Albowiem wszyscy zgrzeszyli i niedostawa im Chwały Bożej, usprawiedliwieni darmo przez Łaskę Jego, przez Odkupienie, które jest w Jezusie Chrystusie, Którego Bóg uczynił ubłaganiem przez Wiarę we Krwi Jego dla odpuszczenia grzechów , dla okazania Sprawiedliwości Swojej“ (Rzym. 3, 2 3—25) i Łaską jesteście zbawieni przez Wiarę i to nie z was, bo Dar Boży jest” (Efez. 2, 8). „Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa wybrał nas i przeznaczył w Nim na syny, ku Chwale sławy Łaski Swojej, przez którą nas przyjemnymi uczynił w umiłowanym Synie Swoim, w którym mamy Odkupienie, przez Krew Jego odpuszczenie grzechów, wedle bogactw Łaski Jego“ (Efez. 1, 4 —7); „okazała sią Łaska Boga, Zbawiciela naszego wszystkim ludziom, nauczająca nas, abyśmy trzeźwie i sprawiedliwie i pobożnie żyli na tym świecie, oczekiwając błogosławionej nadziei i przyjścia Chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa“ (1 Tym. 2, 12—13); a w końcu o sobie samym takie czyni wyznanie: „Z Łaski Bożej jestem to, com jest, a Łaska Jego przeciwko mnie próżna nie była; — alem więcej pracował niż inni wszyscy, a nie ja, ale Łaska Boża ze mną” (1 Kor. 15, 10).
Cały Skarb Łask, które Boski Zbawiciel wysłużył nam przez Swoją Mękę i Śmierć, zostawił w Kościele Swoim, zleciwszy Apostołom i ich prawomocnym następcom, biskupom i kapłanom katolickim, rozdawanie i sprawowanie tychże i dlatego mówi Św. Paweł Apostoł: „Tak niechaj człowiek o nas rozumie, jako o sługach Chrystusowych i szafarzach Tajemnic Bożych“ (1 Kor. 4, 1).
Z Sakramentów Świętych, które Jezus Chrystus ustanowił, a w których zamknął błogosławione owoce, dokonanego przez Siebie Dzieła Odkupienia, które, według wyrażenia uczonego O. Fabera, Oratorianina, są jakby naczyniami Krwi Najświętszej Zbawiciela, narzędziami Jego Miłosierdzia, jakby mostami, łączącymi odkupionych z Odkupicielem, czynnikami wielkich Tajemnic Bożych, jakby dalszym ciągiem Jego Życia i Śmierci; z Sakramentów Świętych płynie ustawicznie Łaska uświęcająca, tj. ta Łaska, która nas oczyszcza z grzechów, która jest „życiem , czyli duszą duszy naszej“, ta Łaska, która duszę naszą czyni podobną Bogu, wynosi ją do stanu nadprzyrodzonego, daje jej życie nadprzyrodzone, życie Boże i czyni ją, jak mówi Św. Piotr Apostoł „uczestniczką Natury Boskiej nie niszcząc jej własnej natury (II Piotr. 1, 4); ta Łaska, która duszę naszą czyni niewymownie piękną, bogatą i płodną, która nawet najdrobniejsze uczynki dobre czyni zasługującymi na żywot wieczny, która też dlatego jest konieczną — koniecznością środka, do zbawienia naszej duszy.
Z Sakramentaliów zaś Świętych, czyli błogosławieństw i poświęceń kościelnych, z Mszy Świętej, z modlitw i rozlicznych pobożnych praktyk religijnych płyną dla nas w Kościele Chrystusowym niezliczone Łaski uczynkowe, posiłkujące, które nas uzdalniają do wykonywania Przykazań Bożych i kościelnych, obowiązków stanu i powołania, do spełniania dobrych uczynków, do postępu w cnocie i doskonałości chrześcijańskiej. Te bowiem Łaski posiłkujące oświecają nasz rozum, aby poznał prawdę i dobro, poruszają serce, aby pokochało prawdę i zapragnęło dobra, pobudzają wolę do działania i pomagają w działaniu i wytrwaniu w dobrem. Bez tych Łask posiłkujących jest rzeczą wprost niemożliwą być dobrym Chrześcijaninem, Katolikiem, bez nich nie można się zbawić. Wszak Pan Jezus wyraźnie i bezwarunkowo oświadczył: „Beze Mnie nic uczynić nie możecie” (Jan, 15, 5), a Św. Paweł Apostoł uczy: „Bóg jest, Który sprawuje w was chcenie i wykonanie wedle dobrej woli” (Flp. 2, 13); „nie jesteśmy dostateczni z siebie co myśleć, jako sami z siebie, ale dostateczność nasza z Boga jest” (II Kor. 3, 5).
O jakże pięknym, wielkodusznym i przedziwnie hojnym jest Jezus Chrystus jako Król Łaski! Jak godnym jest wszelakiej czci, uwielbienia, miłości i wdzięczności za wszystkie dary łaski, nam tak szczodrobliwie udzielane! Któż tu nie powtórzy za Kościołem Świętym: „Chwalimy Cię, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę Twoją odkupił świat. O Jezu nasz, Miłości Twej wielbimy cud, żeś Skarby Łask Twych zlał na wierny lud!“
A teraz, gdyśmy poznali Jezusa Chrystusa, Króla Łaski, niech każdy zastanowi się nad sobą i odpowie na następujące pytania.
ZASTOSOWANIE Z MODLITWĄ.
Czy wierzysz w Chrystusa Króla Łaski i czy Go uznajesz za Króla Łaski?
Czy znasz dokładnie Naukę Katolickiego Kościoła o Łasce Bożej, jej znaczeniu i potrzebie w ogólności, a w szczególności o Łasce Bożej uświęcającej i uczynkowej?
Czy znasz dokładnie Naukę Katolicką o Sakramentach Świętych, ich istocie, celu, skutkach i należytym do ich przyjęcia przygotowaniu?
Czy i jak często, z jaką wiarą i pobożnością, z jakiem przygotowaniem do nich przystępujesz?
Czy nie gardzisz Sakramentami Świętymi, czy nie zwlekasz z ich przyjęciem?
Czy i jak cenisz Łaskę Bożą uświęcającą; czy starasz utrzymać się w jej posiadaniu; a jeśliś ją przez grzechy ciężkie stracił, czy starasz się jak najrychlej przez dobrą, pokorną i żałosną spowiedź na nowo odzyskać?
Czy starasz się korzystać z łask uczynkowych, posiłkujących, których Pan Jezus, Król Łaski nikomu nie odmawia? Czy o te Łaski prosisz i z nimi współpracujesz?
Czy nie gardzisz Sakramentaliami, poświęceniami i błogosławieństwami kościelnymi? Czy ich z wiarą, pobożnością,
a nade wszystko z dobrą intencją, dla Chwały Bożej, zbawienia duszy swojej i pożytku duchowego bliźnich używasz?
Czy i jak cenisz Mszę Świętą? Czy nie zaniedbujesz się w jej słuchaniu w niedziele i święta, a jeśli można i w dni powszednie?
Czy pamiętasz na upomnienia Św. Piotra Apostoła: „Przeto bracia roście w Łasce i poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” (2 Piotr. 3, 18) i na słowa Św. Pawła Apostoła: „Napominamy was, abyście nadaremnie łaski Bożej nie przyjęli (2 Kor. 6, 1.), bo „przez Łaskę Jezusa Chrystusa, wierzymy, iż będziemy zbawieni” (Dz. Ap. 15, 11).
Jeśli w tym rachunku sumienia nie spotkasz się z błędami i grzechami twoimi, przeciwnymi Łasce Bożej, owszem jeśli dla wielkiej twego serca pociechy poznasz, żeś się nie sprzeniewierzył Jezusowi Chrystusowi, twemu Królowi, żeś Łaski Jego „nadaremnie nie przyjął”, wtedy z pokorą i wielką wdzięcznością zaśpiewaj kantyk Mariański „Magnificat”: „Wielbi Dusza Moja Pana i rozradował się Duch Mój w Bogu, Zbawicielu Moim, albowiem uczynił mi rzeczy wielkie, Który Możny jest i Święte Imię Jego; łaknące napełnił dobrami, a bogacze z niczym puścił” (Łuk. 1, 46-39; 1, 53).
Jeśli zaś w świetle twego rachunku sumienia poznasz i uznasz się winowajcą wobec Jezusa Chrystusa, Króla Łaski, wtedy zawstydź się i upokorz na widok twej nędzy duchowej; ale się nie zrażaj twoją niegodnością, tylko z ufnością przystąp do Tronu Króla Łaski, „abyś otrzymał Łaskę ku pogodnemu ratunkowi” (Żyd. 4, 16). Rzuć się jak syn marnotrawny do Stóp Tego, który choć Królem jest, ale Ojcowskie ma serce; On cię nie odepchnie od Siebie, On ci przebaczy i zapomni wszystko i powie ci: „Idź w pokoju — ale więcej już nie grzesz (Jan 8, 11).
Na zakończenie zaś tego drugiego dnia nowenny ku czci Chrystusa-Króla Łaski odmów następującą, prześliczną modlitwę Tomasza a Kempis:
„O błogosławiona Łasko Jezusowa — Łasko prawdziwie Niebieska, która ubogiego w duchu czynisz w cnoty bogatym i obfitującego w mnogie skarby utrzymujesz w pokorze serca, przyjdź, zstąp do mnie, napełnij mnie pociechą Twoją, aby nie ustała od spracowania i oschłości dusza moja. Ty jesteś siłą moją; Ty mi rady i pomocy udzielisz; Tyś nad wszystkich nieprzyjaciół silniejszą i mędrszą nad wszystkich mędrców; Tyś mistrzynią prawdy, nauczycielką karności, światłem serca, pocieszycielką w ucisku”.
„Błagam Cię, o Panie! niech znajdę Łaskę w Oczach Twoich; niech Łaska Twoja zawsze mi przewodniczy i towarzyszy; niech sprawi, bym do dobrych uczynków z nieprzestanną dążył usilnością” (III ks. r. 55) niech się nade mną i nad wszystkimi, prawdziwie Cię miłującymi, spełni życzenie Twego Św. Apostoła Pawła: „Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, niech będzie z wami wszystkimi‘ (II Kor. 13, 19).
TRZECI DZIEŃ NOWENNY
Rozmyślanie. CHRYSTUS — KRÓL MIŁOŚCI.
Dlaczego Jezus Chrystus zowie się Królem Miłości? Nie trudno odgadnąć. Wszak mówi Jan Święty Apostoł, że „Bóg jest Miłością; „miłość z Boga jest; kto miłuje, z Boga jest urodzony i zna Boga; kto nie miłuje, nie zna Boga, albowiem Bóg jest Miłość” (I Jan 4, 7-8). Ponieważ Jezus Chrystus jest Synem Bożym, „Bogiem z Boga, Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego“, przeto jest „miłością“, a tym samym „Królem Miłości Jego istotą jest miłość, Jego doskonałością najszczytniejszą miłość.
A trzeba pamiętać, że ta miłość Boża jest co do siły i stopnia największą, co do objętości powszechną, a co do czasu trwania nieskończoną, wieczną. Św. Apostoł Paweł zastanawiając się nad tą miłością, która jest w Jezusie Chrystusie, Panu naszym, i nie mogąc jej pojąć, ani dostatecznie określić, tak pięknie pisze: „Dlatego klękam na kolana moje ku Ojcu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, żebyście mogli pojąć za wszystkim i świętymi, która jest szerokość i długość i wysokość i głębokość i poznać, przewyższającą naukę Miłość Chrystusową, abyście napełnieni byli wszelakiej zupełności Bożej” (Efez 3, 14, 18-29).
I nic w tym dziwnego! Wszak Pan Jezus Sam o Sobie, o Swej ku nam Miłości powiedział: „Większej nad tę miłości żaden nie ma, aby kto duszę swą położył za przyjacioły swoje” (Jan 15, 13). Ewangelista Jan Święty mówi o Chrystusie: „umiłowawszy swe, którzy byli na świecie, do końca ich umiłował“ (Jan 13, 1) tj. miłością bez granic ich umiłował. Ten sam umiłowany uczeń Jezusa Chrystusa uczy: „W tym jest Miłość Boża, nie jakobyśmy my umiłowali Boga, ale iż On pierwszy umiłował nas; my tedy miłujmy Boga, iż Bóg nas pierwej umiłował“ (I Jan 4, 10, 19).
Miłość Jezusowa zajmowała się nami w wieczności, przed naszym stworzeniem.
Miłość Jezusowa oddała nam się w Tajemnicy Wcielenia, Narodzenia, Życia ukrytego i publicznego, w Nauce, Cudach, Męce, Śmierci, Zmartwychwstaniu, Wniebowstąpieniu i Zesłaniu Ducha Świętego.
Miłość Jezusowa dała nam Siebie Samego w Sakramencie Ołtarza, aby obcować z nami i mieszkać wśród nas, by się za nas ofiarowywać podczas Mszy Świętej i by karmić dusze nasze ku żywotowi wiecznemu.
Miłość Jezusowa dała nam Najświętsze Serce Jego ze wszystkimi Łaskami, Błogosławieństwami i Obietnicami, z czcią i nabożeństwem do Niego związanymi.
Miłość Jezusowa dała nam Sakramenty Święte, Mszę Świętą, Słowo Boże w Ewangelii Świętej i inne rozliczne środki dla naszego uświęcenia i zbawienia.
Miłość Jezusowa dała nam Najświętszą Maryę Pannę za Matkę i Pośredniczkę zbawienia.
Miłość Jezusowa dała nam Świętych Pańskich jako Patronów naszych i wzory do naśladowania.
Zaiste! Po całym świecie, a nie tylko po Ziemi Świętej Palestyńskiej rozsiane są niezliczone pomniki miłości Jezusowej, a cały Kościół Katolicki przedstawia się jako jeden wspaniały pałac sztuki, „Bożej Miłości jako jedna
olbrzymia, przepyszna galeria obrazów, których treścią nie co innego, tylko historia dzieł Miłości Jezusowej
w duszach ludzkich.
O jakże przedziwnie pięknym jest nasz Jezus Chrystus, Bóg i Człowiek, jako Król Miłości! Jakiej czci, miłości i wdzięczności jest godzien za wszystkie objawy i Dary Miłości Bożej! Mimowoli cisną się na usta słowa poety:
„Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
Przemiłościwie, a niezasłużenie!
Sił nam i czasu przenigdy nie stanie,
Aby Ci godne złożyć dziękczynienie!
Niech Cię uwielbia z nam i wszechświat cały;
Tyś Wiekuistej godzien czci i Chwały!“
(X. M. Jeż)
A przecież jeszcze nie koniec na tym.
Jezus Chrystus nie tylko dlatego nosi tytuł Króla Miłości, że nas umiłował miłością bezgraniczną, ale także dlatego, że nam dał przykazanie miłości Boga nade wszystko i bliźniego jak siebie samego i żąda, byśmy to Przykazanie sumiennie i wytrwale przez całe życie spełniali, jeśli chcemy być godnymi Jego miłości, jeśli się zbawić chcemy. „Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, z całej duszy twej i ze wszystkich sił twoich… To jest największe i pierwsze przykazanie“ (Mat, 22, 36) powiedział Pan Jezus uczonemu w piśmie, pytającemu: „Które jest wielkie przykazanie w Zakonie?“ Żądał zatem Pan Jezus dla Siebie, jako dla Boga, miłości nadprzyrodzonej, miłości nade wszystko, tj. największej i co do stopnia najwyższej, na jaki tylko serce ludzkie wznieść się zdoła. A kiedy indziej, wyjaśniając miarę tej miłości, należnej Panu Bogu, powiedział: „Kto miłuje ojca, matkę, syna, córkę więcej niż Mnie, nie jest Mnie godzien“ (Mat. 10, 37); „Kto miłuje duszą swą, traci ją, a kto nienawidzi duszy swojej na tym świecie, ku wiecznemu żywotowi strzeże je (Jan 12, 20).
Z Przykazaniem miłości Pana Boga pierwszym i największym połączył Pan Jezus Przykazanie miłości bliźniego, mówiąc: „A wtóre podobne jest temu: będziesz miłował bliźniego twego jako samego siebie. Na tym dwojgu zawisł wszystek Zakon i Prorocy i tym przykazaniem zażądał miłości bliźniego, opartej na miłości Pana Boga, miłości nadprzyrodzonej w Bogu i dla Boga, miłości powszechnej, miłości wszystkich ludzi bez wyjątku, bez różnicy wieku, płci, stanu, godności, urzędu, powołania, języka, narodowości, miłości bezinteresownej, bo „bliźnim jest każdy człowiek“ (Mat. 10, 36); bo: „Co chcecie, aby wam ludzie czynili, tak i wy im czyńcie. Albowiem jeśli miłujecie tych, co was miłują, cóż za zapłatą mieć będziecie? Azaż i celnicy, grzesznicy i poganie tego nie czynią ?“ (Mat. 7, 12; 5, 46). W tej myśli mówi Św. Jan Apostoł: „To rozkazanie mamy od Boga, aby, który miłuje Boga, miłował i brata swego. Jeśliby kto rzekł, iż miłuje Boga, a brata swego nienawidzi — kłamcą jest; albowiem, kto nie miłuje brata swego, którego widzi, Boga, którego nie widzi, jakoż może miłować“ (I Jan, 4, 20—21).
Dlatego też nazwał Pan Jezus praktykowanie miłości bliźniego Swoim: nowym Przykazaniem, mówiąc: „Przykazanie Moje, nowe, dają wam, abyście się społecznie miłowali. Po tym poznają wszyscy, żeście uczniami Moimi, jeśli miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu!“ (Jan 13, 34).
Co więcej, Pan Jezus, jako Król Miłości rozszerzył obowiązek miłości bliźniego także na nieprzyjaciół i podniósł tę miłość do stopnia heroicznego, mówiąc: „Słyszeliście, iż powiedziano (w Starym Zakonie): Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz w nienawiści nieprzyjaciela twego. A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjacioły wasze — dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści, a módlcie się za prześladujące i potwarzające was, abyście byli synami Ojca waszego, Który jest w Niebiesiech, który czyni, że słońce Jego w schodzi na dobre i złe i spuszcza deszcz na sprawiedliwe i niesprawiedliwe“ (Mat. 5, 43-35).
Od tej miłości bliźniego, odnoszącej się do nieprzyjaciół i do wszystkich, co nas obrazili lub krzywdę jaką na duszy lub ciele wyrządzili, do których czujemy słuszną, bądź niesłuszną urazę, niechęć i gniew, uczynił Pan Jezus, Król Miłości zależnym przebaczenie naszych win i grzechów, bo tak powiedział: „Jeśli odpuścicie ludziom grzechy ich, odpuści też wam Ojciec wasz Niebieski grzechy wasze; lecz jeśli nie odpuścicie, i Ojciec wasz Niebieski nie odpuści wam grzechów waszych“ (Mat. 6, 14-15); i ten obowiązek odpuszczania i przebaczania włożył Pan Jezus do Modlitwy Pańskiej, byśmy go sobie w codziennym pacierzu przypominali, odmawiając tę prośbę: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom“ (Mat. 6, 12).
O cóż to za wielki i możny Król Miłości, ten nasz Bóg i Zbawiciel, Jezus Chrystus!
Któryż monarcha, czy król mógłby choć zamarzyć o tym, by od wszystkich swoich poddanych żądać, by go miłowali, by na mocy jego rozkazu miłowali drugich bliźnich, a nawet nieprzyjaciół swoich? By im przebaczali wyrządzone urazy, krzywdy, lub inne jakiekolwiek winy?
Zaiste tylko jeden jedyny Jezus Chrystus jest prawdziwym Królem Miłości, Który i Sam wszystkich Swych poddanych miłuje, który i Siebie miłować nakazuje i żąda, byśmy bliźnich naszych, nawet największych przeciwników i nieprzyjaciół przez wzgląd na Niego miłowali, Który Sam jest Miłością, Którego berłem jest Miłość, Który Miłością Swą wszystkich bo Siebie pociąga i zaprowadzić chce tam, gdzie znaleźć mogą spokój i szczęście, w tym Bogu, „Który jest Miłością”.
A teraz, poznawszy Jezusa Chrystusa, jako Króla Miłości, niech kazby zastanowi się nad sobą i odpowie na następujące pytania.
ZASTOSOWANIE Z MODLITWĄ.
Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa, Króla Miłości i czy uznajesz Go za Króla Miłości?
Czy miłujesz Tego Chrystusa, Króla Miłości, „Który cię umiłował i wydał Samego Siebie za ciebie” (Gal. 2, 20)?
Czy pamiętasz, co ten Król Miłości powiedział do Apostołów: „Wy jesteście przyjaciele, jeśli czynić będziecie, co Ja wam rozkazuję… Jako Mnie umiłowaliście i Ja umiłowałem was… Trwajcież w Miłości Mojej… Jeśli kto Mnie miłuje, będzie chował mowę Moją i Ojciec miłuje go i do niego przyjdziemy i mieszkanie u niego uczynimy. Kto Mnie nie miłuje, mów Moich nie chowa“ (Jan, 15, 9.14; 14, 23-24).
Czy może więcej miłujesz dobra doczesne, marne i krótkotrwałe, dostatki, rozkosze, przyjemności tego świata, a Chrystusa, Króla Miłości wiecznego nie miłujesz?
Czy nie lękasz się groźby, którą wypowiedział Św. Paweł Apostoł: „Jeśli kto nie miłuje Pana naszego Jezusa Chrystusa, niech będzie przekleństwem” (I Kor. 16, 22).
Czy miłujesz Ewangelię Chrystusową i wedle niej żyjesz?
Czy miłujesz Sakramenty Święte, zwłaszcza Przenajświętszy Sakrament, ten Sakrament Miłości Chrystusowej, w którym On osobiście, pod skromną postacią chleba się ukrywa, mieszka wśród nas? Czy Go pobożnie nawiedzasz? Czy Go w Komunii Świętej częściej, a zawsze godnie przyjmujesz?
Czy słuchasz uważnie i pobożnie Mszy Świętej? Czy miłujesz i w szczególniejszy sposób czcisz Najsłodsze Serce Jezusowe, to źródło Jego Miłości ku nam?
Czy się przyczyniasz choćby drobnymi ofiarami do ozdoby kościoła i Ołtarzy Świętych? Czy możesz powtórzyć z Psalmistą Pańskim, królem Dawidem: „O jak miłe Przybytki Twoje, Panie, Ołtarze Twoje, Królu mój i Boże mój! Żąda i ustaje dusza moja do Pałaców Pańskich. Serce moje i ciało moje rozweseliły się w Bogu Żywym… Panie! umiłowałem ochędóstwo domu Twego i mieszkanie Chwały Twojej… O jedną rzecz prosiłem Pana, tej szukać będę, abym mieszkał w Domu Pańskim po wszystkie dni żywota mego”‘ (Ps. 84/83/, 1-4); (Ps. 26/25/, 9; Ps. 27/26/, 4).
Czy z miłości ku Chrystusowi, Królowi Miłości, miłujesz Najświętszą Maryę Pannę, Matkę Jezusową i twoją?
Czy Ją czcisz gorącym i wytrwałym nabożeństwem, tę Matkę Pięknej Miłości? (Ks. Ekkli. 24, 24).
Czy miłujesz Świętych Pańskich, te przepiękne, od Boga nam dane wzory doskonałej miłości Pana Boga i bliźniego?
Czy miłujesz Świętych Aniołów, których Bóg przeznaczył na naszych Opiekunów i Stróżów? Wszak mówi Św. Paweł Apostoł, że to „są Duchowie usługujący, na posługę posłani tych, którzy dziedzictwo zbawienia wziąć mają (Żyd. 1, 14).
Czy miłujesz dusze w Czyśćcu cierpiące i czy je ratujesz twymi modlitwami i innymi dobrymi uczynkami? Wszak one tylko do czasu zatrzymane są w Czyśćcu, aby po oczyszczeniu się z plam i pozostałości grzechowych przenieść się do Nieba i połączyć się z Królem Miłości, Który te dusze miłuje i pragnie je mieć co najprędzej przy Sobie i w Królestwie Swej Chwały.
Czy miłujesz bliźnich jak siebie samego według Przykazania Króla Miłości? Czy miłujesz swych rodziców, rodzeństwo, braci i siostry dalszych krewnych i powinowatych, dobrodziejów, wychowawców, przyjaciół i tych, co ci służą w życiu, co ci pomagają, co dla ciebie i za ciebie pracują? Czy miłujesz twą ojczyzną, czy się interesujesz jej losami, czy się przyczyniasz do jej dobrobytu, szczęścia i pokoju?
Wreszcie czy miłujesz twych nieprzyjaciół? Czy im z serca przebaczasz? Czy nie oddajesz im wet za wet? Czy nie myślisz o zemście? Wszak słuchaj, czego uczy Św. Paweł Apostoł: „Nie mścijcie się sami, bo napisano jest: Mnie pomstę, Ja oddam, mówi Pan (Ekkli. 28, 1); ale jeśli łaknie nieprzyjaciel, nakarmij go, jeśli pragnie, napój go; bo tak czyniąc, węgle ogniste zgromadzisz na głowę jego; nie daj się zwyciężyć złemu, ale zwyciężaj złe w dobrem“ (Rz. 12, 19-21).
Czy chętnie podajesz dłoń do zgody z przeciwnikiem twoim? Czy pamiętasz na upomnienia Pana Jezusa, Króla
Miłości: „Jeśli ofiarujesz dar twój do ołtarza, a tam wspomnisz, iż brat twój ma nieco przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed Ołtarzem, a idź pierwej pojednać się z bratem twoim; a wtedy przyszedłszy, ofiarujesz dar twój (Mat. 5, 23-24).
Jeśli po gruntownym zastanowieniu nad sobą sumienie twoje da ci dobre świadectwo, żeś się starał być wiernym Miłości Jezusa Chrystusa, Króla Miłości, to Mu z całego serca podziękuj za tę wielką Łaskę, powtarzając za Św. Franciszkiem Ksawerym:
O Boże! miłuję Ciebie,
Nie dlatego, bym był w Niebie,
Ani że w piekle wiekują
Ci, którzy Cię nie miłują.
Nie dla nadziei zapłaty,
Ani dla jakiej utraty,
Lecz z powodu Twej Miłości
Chcę Cię miłować w szczerości.
Jak Ty mnie, Jezu kochany,
Tak ja Cię kocham w zamiany,
Jedynie, żeś Królem moim,
Jedynie, żeś Bogiem moim!
A jeśli sumienie twoje czyni ci wyrzuty, żeś Zbawiciela twego, Jezusa Chrystusa, Króla Miłości nie miłował jak należy, ani jak tego jest godzien, żeś nie spełniał w życiu twoim wielkiego Przykazania miłości Boga i bliźniego, wtedy rzucając się do miłościwych Stóp Jezusa Ukrzyżowanego, módl się słowami pieśni kościelnej:
„Wzdycham jako obwiniony,
Wstyd mnie za grzech popełniony,
Odpuść, Boże Nieskończony!
Wspomnij, o Jezu mój drogi,
Żem przyczyną Twojej drogi,
Nie trać mnie w Dzień Sądu srogi.
Szukałeś mnie spracowany,
Odkupiłeś Ukrzyżowany,
Niech nie giną Twoje Rany!“
(„Dies irae“ Tomasza Celano)
CZWARTY DZIEŃ NOWENNY
Rozmyślanie. CHRYSTUS — KRÓL MIŁOSIERDZIA.
Pismo Święte Starego Zakonu bardzo często mówi o Miłosierdziu Bożym, wysławia jego wielkość i zachęca, byśmy bo niego z całą ufnością w potrzebach naszych, tak duszy jak i ciała, udawali się, z prośbami o pomoc.
Prześlicznie opiewa działalność Miłosierdzia Bożego Psalmista Pański, król Dawid, który sam doznał wielokrotnie na sobie potęgi tego miłosierdzia. Oto niektóre jego wyznania: „Bóg mój — miłosierdzie moje” (Ps. 59/58/, 18); jakby chciał powiedzieć, że te dwa pojęcia: Bóg i Miłosierdzie są nierozłączne — że istotą Pana Boga jest Miłosierdzie. „Miłosierdzia Pańskiego pełna jest ziemia, albowiem Pan miłuje Miłosierdzie” (Ps. 33/32/, 5). „Litościwy i miłosierny Pan, długo czekający, a miłosierny… nie na wieki gniewać się będzie, ani wiecznie grozić będzie… nie wedle grzechów naszych uczynił nam, ani według nieprawości naszych oddał nam… albowiem według wysokości Nieba od ziemi utwierdził Miłosierdzie Swoje nad tymi, którzy się Go boją” (Ps. 103/102/, 8 — 11). „Wyznawać Cię będę, Panie, Boże mój, ze wszystkiego serca mego, będę wysławiał Imię Twoje na wieki, bo Miłosierdzie Twoje wielkie jest nade mną i wyrwałeś duszę moją z piekła“ (Ps. 86/85/, 12-13).
„Zmiłuj się nade mną, Boże, według wielkiego Miłosierdzia Twego, a według mnóstwa Litości Twoich, zgładź nieprawość moją (Ps. 51/50/, 1—2).
„Miłosierdzie Pańskie na wieki wyśpiewywać będę (Ps. 89/88/, 1), „bo u Pana Miłosierdzie i obfite u Niego Odkupienie” (Ps. 130/129/, 7).
„Uczynił pamiątkę dziwów Swoich Miłosierny, a Litościwy Pan i dał pokarm tym, którzy się Go boją” (Ps. 111/110/, 4).
Do tych słów Psalmisty dodać chyba można tylko słowa Proroka Jeremiasza, który opłakując upadek i niewolę narodu izraelskiego z jednej strony, a uwielbiając Dobroć Bożą z drugiej strony, wyznał: „Miłosierdzie Pańskie, żeśmy nie zniszczeli, bo nie ustały Litości Jego (Ks. Jer. Tr. 3, 22).
Pismo Święte Nowego Zakonu zwraca też uwagę naszą na Miłosierdzie Boga. Dość wspomnieć, że Najświętsza Marya Panna w Swoim kantyku „Magnificat“ wdzięcznym Sercem uwielbia Boga, że „Miłosierdzie Jego trwa od narodu do narodu, nad tym i, co się Go boją że się zlitował nad narodem Swoim, „wspomniawszy na Miłosierdzie Swoje” (Łuk. 1, 50, 54).
Św. Zachariasz, ojciec Św. Jana Chrzciciela, w swym kantyku „Benedictus“ tak mówi: „Błogosławiony Pan Bóg Izraelski, iż nawiedził i uczynił Odkupienie ludu Swego… wybawienie od nieprzyjaciół naszych — aby uczynił Miłosierdzie z ojcy naszymi i wspomniał na testament Swój Święty, dla wnętrzności Miłosierdzia Boga naszego, przez które nawiedził nas Wschód z Wysokości (tj. Zbawiciel świata)” (Łuk. 1, 68, 72, 78).
Św. Piotr Apostoł mówi, że „Pan Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, odrodził nas wedle wielkiego Miłosierdzia Swego ku nadziei żywej… ku dziedzictwu nieskazitelnemu, w Niebie dla nas zachowanemu” (I Piotr. 1, 3-4).
Św. Paweł Apostoł mówi, że „Bóg, Który jest bogaty w Miłosierdziu, dla zbytniej Miłości Swojej, którą nas umiłował, gdyśmy byli umarłymi przez grzechy ożywił nas w Chrystusie, Którego Łaską jesteśmy zbawieni” (Ef. 2, 4 5), a w innym liście swoim pisze: „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec Miłosierdzia, a Bóg wszelkiej pociechy, Który nas cieszy w wszelkim utrapieniu naszym” (II Kor. 1, 3-4) i dlatego tak wzywa wiernych: „Przystąpmy tedy z ufnością do Stolicy Łaski, abyśmy otrzymali Miłosierdzie“ (Żyd. 4, 16).
Na koniec Sam Boski Zbawiciel, gdy Mu faryzeusze czynili zarzuty, że obcuje z grzesznikami i celnikami tak mówi o Miłosierdziu Bożym: „Miłosierdzia chcę, a nie ofiary; bom nie przyszedł wzywać sprawiedliwych, ale grzesznych” (Mat. 9, 11-13). „Czyńcie dobrze, niczego się nie spodziewajcie, a będzie wielka zapłata wasza i będziecie synami Najwyższego, albowiem On Dobrotliwy jest przeciw niewdzięcznym i złym… A tak bądźcie miłosierni, jak i Ojciec wasz w Niebiesiech Miłosierny jest” (Łuk. 6, 35- 36).
Wszystkie powyżej przytoczone słowa Pisma Świętego, dotyczące Miłosierdzia Bożego w ogólności, odnoszą się w zupełności do Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który jako Bóg i Człowiek, nasz Odkupiciel i Zbawiciel, jest w całym tego słowa znaczeniu Królem Miłosierdzia.
I w samej rzeczy tak jest! Wszak pominąwszy Tajemnicę Wcielenia, Narodzenia, Życia ukrytego w Nazarecie, Męki i Śmierci krzyżowej, całe trzechletnie Życie publiczne Boskiego Zbawiciela na tej ziemi było wypełnione samymi tylko aktami ustawicznego, niewyczerpanego Miłosierdzia. Pan Jezus w ciągu ostatnich lat Swego ziemskiego Życia „przeszedł — jak mówi Św. Piotr Apostoł — czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkich, bo był Bóg z Nim; a my jesteśmy świadkami wszystkiego, co czynił w krainie żydowskiej i w Jeruzalem“ (Dzieje Ap. 10, 38-39), czyli innymi słowy, przeszedł Pan Jezus całą ziemię żydowską, świadcząc wszystkim miłosierdzie, przeszedł jako Król Miłosierdzia; można powiedzieć, że Pan Jezus był jakby nieustającym pogotowiem ratunkowym dla wszystkich, Miłosierdzia Bożego potrzebujących. Dokądkolwiek się udał, gdziekolwiek gospodą stanął lub wszedł do bóżnicy, wszędzie zaraz tłumnie Go otaczano i nie tylko słuchano Jego Nauki, ale przyprowadzano i przynoszono różnego rodzaju chorych, kaleki, głuchych, niemych, sparaliżowanych i od czarta opętanych i proszono Go, aby ich uzdrowił; i mówi Ewangelista Św. Mateusz, że „Pan Jezus, widząc rzeszą wielką, ulitował się nad nim i i uzdrowił niemocne ich“ (Mat. 14, 41). Ślepy Bartymeusz, żebrzący przy drodze i inni ślepi, gdy się dowiedzieli, że Pan Jezus przechodzi, wołali: „Jezusie, Synu Dawida, zmiłuj się nad nami!“ i błagali, by ich uleczył. Trędowaci, którym wedle prawa Mojżeszowego nie wolno było zbliżać się do towarzystwa ludzkiego, również wołali z daleka: „Nauczycielu, zmiłuj się nad nami!” — a Pan Jezus dotykał ich Swą Wszechmocną Ręką i uzdrawiał ślepych, a trędowatych skinieniem Swej Boskiej Ręki z trądu oczyszczał. Na widok smutnych, opłakujących śmierć osób, ich sercu drogich, rozrzewniał się Pan Jezus aż do łez, a następnie Mocą Swą Bożą, dla większej Chwały Ojca Niebieskiego i dla stwierdzenia Swego Boskiego Posłannictwa, wskrzeszał umarłych i wracał ich uszczęśliwionym rodzinom.
Tych zaś cudownych uzdrowień, tych dowodów Miłosierdzia Jezusowego tak wielka była liczba, że Św. Jan Ewangelista przy końcu swej Ewangelii napisał te znamienne słowa: „Wiele i innych znaków czynił Jezus przed oczyma uczniów Swoich, które nie są w tych księgach napisane, a te są napisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystus, Syn Boży, a iżbyście wierząc, żywot mieli w Imię Jego. A jest i innych wiele rzeczy, które czynił Jezus, które gdyby się z osobna pisały, tuszę, iż i cały świat nie mógłby ogarnąć ksiąg, które by się pisać miały” (Jan 20, 30-31; 21, 25).
A cóż powiedzieć o Miłosierdziu, jakie Pan Jezus okazywał grzesznikom, z którymi tak często obcował, jadał, których oświecał, pouczał, nawracał i którym grzechy odpuszczał — czym się gorszyli Jego nieprzyjaciele faryzeusze i saduceusze, zowiąc Go „przyjacielem celników i grzeszników“, jakkolwiek przyznawali, że grzechy tylko Bóg odpuszczać może? (zob. Łuk. 7, 34).
Zaiste! Piotr Apostoł, który się Chrystusa zaparł, cudownie spojrzeniem Jego nawrócony; Maria Magdalena, grzesznica, cudzołożnica publiczna, Mateusz celnik, a później Apostoł Chrystusowy, Zacheusz również celnik i grzesznik, Dyzmas, łotr po Prawicy Chrystusa na krzyżu i wielu, wielu innych, są i będą na zawsze pomnikami Miłosierdzia Jezusowego; echo ich cudownego nawrócenia i rozgrzeszenia rozbrzmiewać będzie wszędzie, gdzie Ewangelia Chrystusowa opowiadaną będzie.
O jakże szczęśliwymi i błogosławionymi byli ci wszyscy, co za Życia Pana Jezusa na ziemi byli naocznymi świadkami Miłosierdzia Chrystusowego!
O ileż jednak szczęśliwszymi i więcej ubłogosławionymi czuć się musieli ci, którzy na sobie Miłosierdzia tego doświadczyli! „Ufaj synu — utaj córko, odpuszczają ci się grzechy twoje, wiara twoja (w Miłosierdzie Boże) zbawiła cię; idź w pokoju, a więcej już nie grzesz” (zob. Mat. 9, 2; Łuk. 7, 48 — 50; Jan 5, 14). Te słowa Pana Jezusa stwierdzają, że Jezus Chrystus jest rzeczywiście Królem Miłosierdzia, że On tylko ma do sumień ludzkich klucz, Który je zamyka dla grzechów, a otwiera dla nawrócenia i zbawienia, że on tylko daje absolucję, czyli rozgrzeszenie ważne na ziemi i w Niebie, bo On tylko „Bóg nasz — Miłosierdzie nasze”, jak wyznał Psalmista Pański, Dawid…
Lecz czy my, Chrześcijanie, Katolicy, żyjący w wieku dwudziestym pierwszym po Chrystusie mniej jesteśmy szczęśliwymi? Czy nam może trudniej przystąpić do Tronu Bożego, do Tronu Chrystusa Króla i zyskać Miłosierdzie?
Owszem, cuda uzdrowień najrozmaitszych nieuleczalnie chorych i nawróceń wielkich, zastarzałych grzeszników, heretyków i niedowiarków w ciągu 21 wieków istnienia Kościoła Chrystusowego, Katolickiego w tych miejscowościach, gdzie są kościoły i kaplice z cudownymi, nadzwyczajnymi Łaskami słynącymi Obrazami Najświętszej Maryi Panny, tej przedziwnej Matki Miłosierdzia, za Której Przyczyną Pan Jezus okazuje nam Swoje Miłosierdzie, są tak liczne, tak dziwne i zadziwiające, że każdy Chrześcijanin-Katolik owszem każdy nieuprzedzony, wierzący człowiek przyznać musi, że prawdą jest co mówi Prorok Izajasz, iż „Ręka Pańska — Ręka Jezusa Chrystusa — Króla Miłosierdzia, nie ukróciła się, aby nie mogła zbawić, ani się obciążyło ucho Jego, aby nie słyszało“ (Ks. Iz. 59, 1); przyznać musi i przyznaje chętnie, że i dziś Pan (Bóg) miłuje Miłosierdzie i że Miłosierdzia Pańskiego pełna jest ziemia (Kościół Chrystusowy — Katolicki) (Ps. 33/32/, 5).
Poznawszy tę wielce pocieszającą Prawdę, że Chrystus jest Królem Miłosierdzia, niech każdy zastanowi się nad sobą i odpowie na następujące pytania.
ZASTOSOWANIE Z MODLITWĄ.
Czy wierzysz w Chrystusa Króla Miłosierdzia i czy Go uznajesz za Króla Miłosierdzia?
Czy pamiętasz na rozkaz Chrystusowy: „Bądźcie miłosierni jako Ojciec wasz Niebieski Miłosierny jest?” (Łuk. 6, 36).
Czy posłuszny temu rozkazowi spełniasz uczynki chrześcijańskiego miłosierdzia co do ciała — a mianowicie: 1. łaknącego nakarmić; 2. pragnącego napoić; 3. przychodnia w dom przyjąć; 4. nagiego przyodziać; 5. chorego nawiedzić; 6. więźnia wybawić; 7. umarłego pochować?
Czy spełniasz także uczynki chrześcijańskiego miłosierdzia co do duszy — a mianowicie: 1. grzeszącego na dobrą drogę naprowadzić; 2. nieumiejętnego nauczyć; 3. wątpiącemu dobrze radzić; 4. smutnego pocieszyć; 5. krzywdy cierpliwie znosić; 6. urazy darować; 7. modlić się za żywych i umarłych?
Czy pamiętasz na pobudkę Chrystusową, dla której te uczynki miłosierdzia masz spełniać? „Cokolwiek uczyniliście — powiedział Pan Jezus, Król Miłosierdzia — jednemu z tych braci Mojej najmniejszych, Mnieście uczynili; a cokolwiek nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, aniście Mnie uczynili“ (Mat. 25, 40, 45)?
Czy pamiętasz, jaki Wyrok cię czeka na Sądzie Ostatecznym za spełnianie, względnie za niespełnianie tych uczynków miłosierdzia? „I pójdą sprawiedliwi (miłosierni) do żywota wiecznego — a źli (niemiłosierni) na mękę wieczną?“ (Mat. 25, 46). Oto nagroda — oto kara, którą Król Miłosierdzia wyznaczy i ogłosi wobec całego świata!
Czy korzystałeś z Sakramentu Miłosierdzia Bożego, jakim jest Sakrament Pokuty, Spowiedź Święta? Czy przystępowałeś doń z należytym przygotowaniem, z wiarą pokorą, ze skruchą, z dobrem postanowieniem poprawy, rzetelnej pokuty i zadośćuczynienia za twoje grzechy?
Czy modliłeś się za biednych grzeszników, trwających w niepokucie, gorszycieli, niedowiarków, odstępców od Katolickiej Wiary i Kościoła Świętego? Czy starałeś błądzących bliźnich przykładem, dobrem słowem, perswazją na dobrą drogę wprowadzić, wedle upomnienia i rady Św. Apostoła Pawła: „Bracia! jeśliby człowiek ubieżony był w jakim upadku, wy, którzy duchowni jesteście, nauczajcie takiego w duchu cichości, bacząc na samego siebie, abyś i ty nie był kuszon. Jedni drugiego brzemiona noście, a tak wypełnicie Zakon Chrystusa“ (Gal. 6, 1-2)? A jaka stąd wynika korzyść — jaka tego dobrego uczynku zasługa, uczy Św. Jakub Apostoł, mówiąc: „Bracia moi! jeśliby kto z was zbłądził od Prawdy, a nawróciłby go kto, ma wiedzieć, iż który by uczynił, że się nawrócił grzesznik od błędnej swej drogi, zbawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów (swych)“ (Jak. 5, 19-20).
Jeśli po sumiennym zbadaniu nabędziesz przekonania, żeś w życiu swoim był wiernym poddanym Chrystusa, Króla Miłosierdzia, żeś był miłosiernym tak, jak mogłeś, dla bliźnich ubogich, sierót, wdów, dla wstydzących się żebrać, dla różnego rodzaju nieszczęśliwych kalek, chorych, smutnych, zrozpaczonych, upadłych grzeszników; żeś korzystał godnie z Świętego Sakramentu Pokuty dla uświęcenia i zbawienia twej duszy — to dziękując za tą wielką Łaskę, ucałuj wizerunek ukrzyżowanego Jezusa, Króla Miłosierdzia i gorącem sercem odmów następującą modlitwę kościelną:
„Boże, Którego Miłosierdzie nie ma granic, a Skarb Dobroci jest Nieskończony, Najłaskawszemu Majestatowi Twemu dzięki czynimy za wszystkie udzielone nam Dary, błagając Cię, by dając nam, o co Cię prosimy, przygotować nas raczył do otrzymania wiekuistej nagrody, przez Chrystusa, Pana naszego. Amen”.
Jeśli zaś sumienie twoje wyda niepochlebne dla ciebie świadectwo; jeśli stwierdzi, że jakkolwiek Chrystus, Król Miłosierdzia, był dla Ciebie tak cierpliwym i miłosiernym, ty niejednokrotnie byłeś niewyrozumiałym, niemiłosiernym bratem dla współbliźnich, nie wypełniałeś uczynków miłosierdzia chrześcijańskiego ani co do ciała, ani co do duszy; a nadto żyjąc ustawicznie w grzechach i niepokucie, nie myśląc wcale o nawróceniu się szczerym do Boga, nie dbając o zbawienie swej duszy — nie umiałeś i nie chciałeś korzystać z Sakramentu Pokuty; całymi latami stroniłeś od kościoła i konfesjonału, nie słuchałeś Słowa Bożego, nie brałeś udziału, choć miałeś dobrą sposobność, w rekolekcjach i misjach i co zatem idzie, stałeś się obojętnym, niepraktykującym Chrześcijaninem Katolikiem, zapomniałeś może nawet o nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, tej Najłaskawszej Orędowniczki grzeszników i najpotężniejszej Matki Miłosierdzia?… Jeśli tak — to pragnąc się nawrócić i zapewnić sobie zbawienie wieczne, rzuć się do Stóp Jezusa Ukrzyżowanego, Króla Miłosierdzia i powtórz z pokorą słowa pieśni naszej kościelnej, staropolskiej:
„Więc się poprawię, Ty Łaski dodaj,
Życia świętego sposób mi podaj;
Ach! tu kres złości moich
Przy Nogach przybitych Twoich.
Tu z Magdaleną będę pokutować,
I za me grzechy serdecznie żałować;
Ach! serdecznie żałuję,
Bo Cię, Jezu mój miłuję!”
PIĄTY DZIEŃ NOWENNY
Rozmyślanie. CHRYSTUS — KRÓL SPRAWIEDLIWOŚCI.
Pomiędzy Prawdami Wiary Świętej Katolickiej, które trzeba koniecznie znać i wierzyć, aby być zbawionym, jest także i ta Prawda, że Pan Bóg jest sprawiedliwym Sędzią, który za dobre wynagradza, a za złe karze. Kto tę Prawdę zna i w nią wierzy, ten też zrozumie, dlaczego Jezus Chrystus nosi tytuł Króla Sprawiedliwości. Wszak jeśli Chrystus jest Bogiem, to Sprawiedliwość, tak jak inne Doskonałości, jest Jego Istotą; doskonałość tę posiada w najwyższym stopniu, czyli jest najsprawiedliwszym, zatem Królem Sprawiedliwości.
Dlatego też Prorocy Starego Zakonu, mówiąc o przyjść mającym Mesjaszu, Zbawicielu świata, nazywają Go Królem Sprawiedliwości, albo Sędzią Sprawiedliwym, bo urząd i godność sędziowska należała zwyczajnie do królów; albo też zowią Go tym jednym wyrazem: Sprawiedliwy. „Oto dni przychodzą, a będzie królował Król Sprawiedliwy; a mądry będzie i będzie czynił Sąd i Sprawiedliwość na ziemi — a to jest Imię Jego, którem Go zwać będą: Pan, Sprawiedliwy nasz” — mówi prorok Jeremiasz (Tamże 23, 5). „Raduj się wielce córko Syonu — córko Jeruzalem: Oto Król twój przyjdzie Sprawiedliwy, Zbawiciel“ — prorokuje Zachariasz (Tamże 9, 9). Król Dawid, Psalmista Pański mówi o Mesjaszu, że jako Król będzie sądził lud swój w Sprawiedliwości, że za dni Jego wnijdzie Sprawiedliwość i pokój, że w Nim będą błogosławione wszystkie pokolenia ziemskie, że wszystkie narody wielbić Go będą: że będzie napełniona Majestatem Jego cała ziemia (Ps. 72/71/, 4.6.17.19). „Pan sądzi narody; Bóg, Sędzia Sprawiedliwy, mocny i cierpliwy“ (Ps. 8/7/, 9.12). „Król, który siedzi na stolicy sądowej, rozprasza wszystko złe spojrzeniem swoim“ (Ks. Przyp. 20, 8). Prorok Izajasz mówiąc o tęsknocie, z jaką w Starym Zakonie oczekiwano Mesjasza, Zbawiciela, powiada: „Spuśćcie rosę Niebiosa z wierzchu, a obłoki niech spuszczą ze dżdżem Sprawiedliwego; niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela, a sprawiedliwość wnijdzie społem” (Ks. Iz. 45, 6).
Z Pisma Świętego Nowego Zakonu dość będzie przytoczyć słowa Św. Piotra Apostoła, który w kazaniu swoim do obecnych w bomu setnika Korneliusza, pogan i żydów, oświadczył, iż „Pan Bóg rozkazał im (Apostołom), by opowiadali ludowi i świadczyli, iż Jezus Chrystus jest postanowiony od Boga Sędzią żywych i umarłych i że temu tj. Chrystusowi wszyscy Prorocy świadectwo wydają (zob. Dzieje Ap. 10, 42-43). Nadto słowa Św. Pawła Apostoła: „Wszyscy się musimy okazać przed stolicą Chrystusową, aby każdy odniósł własne sprawy ciała, według tego, co czynił, dobre lub złe“ (2 Kor. 5, 10).
Ale nie dość na tym. Jezus Chrystus zowie się Królem Sprawiedliwości z innych jeszcze powodów.
A mianowicie: ponieważ sprawiedliwość w najogólniejszym pojęciu znaczy tyle, co doskonałość moralna, świętość, a Jezus Chrystus jako Bóg i Człowiek jest Najświętszy — ponieważ w Nim wszystkie cnoty jaśnieją niezrównanym blaskiem; ponieważ Jezus Chrystus, jako Bóg Wszystkowiedzący jest w sądzeniu nieomylny, ponieważ wszystkie Wyroki Jego, czy wynagradzające dobrych, czy karzące złych, są najsprawiedliwsze, bo jako Bóg Najświętszy kocha tylko dobre, a nienawidzi złego, dlatego słusznie zowie się Królem Sprawiedliwości.
Nadto jako nasz Mistrz i Prawodawca, polecił nam Jezus Chrystus najpierw, tj. przede wszystkim szukać Królestwa Niebieskiego i Sprawiedliwości Jego“ (Mat. 6, 33), a w kazaniu Swoim na górze między innymi błogosławieństwami wymienił dwa następujące: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem będą nasyceni” (Mat. 5, 6). Czym nasyceni? — wyjaśniają słowa Psalmisty Pańskiego: „Będą upojeni hojnością Domu Twego i strumieniem rozkoszy Twojej napoisz je… bo u Ciebie jest zdrój żywota i Sprawiedliwość Twoja nad tymi, którzy się Ciebie boją (Ps. 36/35/, 9.11); oraz jako ostatnie Błogosławieństwo: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla Sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć będą i prześladować was będą i mówić wszystko złe przeciwko wam, kłamiąc, dla Mnie. Radujcie się i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w Niebiesiech“ (Mat. 5, 10-12).
Nadto Jezus Chrystus, jako Król sprawiedliwości zalecał słuchaczom Swoim cnotę sprawiedliwości w ściślejszym pojęciu, a ta cnota polega na tym, byśmy każdemu oddawali, co mu się, jako bliźniemu, od nas należy.
I tak: gdy nad Jordanem Jan Święty, poprzednik Zbawiciela głosił pokutę i udzielał chrztu pokuty, zbliżył się doń Pan Jezus i żądał, aby Go Jan Święty ochrzcił, a gdy Jan Święty nie chciał tego uczynić, mówiąc: „Ja mam być ochrzczon od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?“ — Pan Jezus rzekł: „Zaniechaj teraz; albowiem tak się nam godzi wypełnić wszelką Sprawiedliwość” (Mat. 3, 14-15).
Gdy faryzeusze pewnego razu, kusząc Pana Jezusa, spytali: „Godzi się dać czynsz cesarzowi, czyli nie?“ — Pan Jezus dał krótką odpowiedź: „Oddajcie, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co jest Bożego, Bogu” (Mat. 17, 21-22).
Gdy uzdrawiał chorych trędowatych, zawsze polecał im, by szli ukazać się kapłanom, aby ci osądzili, czy rzeczywiście zostali oczyszczeni od trądu; — mówi Ewangelista, że Pan Jezus uczynił to dlatego, że „prawodawca Mojżesz tak przykazał na świadectwo im“ (Mat. 8, 4).
Kiedy pewnego dnia w Kafarnaum zażądano od Pana Jezusa, idącego z Piotrem Apostołem, opłaty czynszowej, a Piotr dziwił się temu żądaniu, tym bardziej, że nie mieli ani grosza, by ją uiścić, Pan Jezus polecił Piotrowi zapuścić wędkę do morza, z wnętrza schwytanej ryby wydobyć stater, (ówczesny pieniądz rzymski) i dać go poborcom podatku za Siebie i za Piotra, „aby się nie gorszyli” (Mat. 17, 24-27).
Na koniec dodać należy, że Jezus Chrystus, jako Król Sprawiedliwości przestrzegał tych, co Nauk Jego słuchali, aby unikali fałszywej, obłudnej, a przeto grzesznej i bardzo Panu Bogu niemiłej sprawiedliwości faryzeuszów. „Strzeżcie się, byście sprawiedliwości waszej (tj. dobrych uczynków, jakimi są modlitwa, post i jałmużna) nie czynili przed ludźmi, abyście byli widziani od nich (więc dla oka ludzkiego, dla względów ludzkich, dla chwały ludzkiej), bo inaczej zapłaty mieć nie będziecie u Ojca waszego, Który jest w Niebiesiech“ — ale „czyńcie je w skrytości — niech nie wie lewica twoja, co czyni prawica; — nie tak, jak czynią obłudnicy, którzy modlą się w bożnicach, po ulicach i dają jałmużny, aby byli uczczeni od ludzi. Zaprawdę, powiadam wam, oni już wzięli zapłatę swoją; a ty czyń dobrze w skrytości; wtedy Ojciec twój, który widzi w skrytości, odda tobie“ (Mat. 6,1-6).
„Jeśli nie będzie obfitowała sprawiedliwość wasza więcej niż doktorów zakonnych i faryzeuszów, nie wnijdziecie do Królestwa Niebieskiego“ (Mat. 5, 20). „Wszystko, cokolwiek wam rozkażą, zachowujcie i czyńcie, ale wedle uczynków ich nie czyńcie, albowiem mówią, a nie czynią. Wiążą brzemiona ciężkie i kładą je na ramiona ludzkie, a palcem swym nie chcą ich ruszyć, a wszystkie sprawy swe czynią, aby byli widziani od ludzi“ (Mat, 23, 3-5).
Oto drogocenna Nauka Jezusa Chrystusa o Sprawiedliwości — oto wspaniały obraz Chrystusa, Króla Sprawiedliwości. Któż przed Nim nie pochyli czoła, kto nie zegnie swego kolana i nie zawoła z uwielbieniem: „Sprawiedliwyś jest, Panie, i Sąd Twój Prawy. Sprawiedliwość Twoja jako góry Boże, a Sądy Twoje przepaść wielka. Sprawiedliwość Twoja i świadectwa Twoje na wieki. Daj mi rozum, a żyć będę na wieki“ (Ps. 119/118/, 137.142.144; Ps. 36/35/, 7).
A teraz, poznawszy Chrystusa, Króla Sprawiedliwości, niech każdy zastanowi się nad sobą i odpowie na następujące pytania.
ZASTOSOWANIE Z MODLITWĄ.
Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa, Króla Sprawiedliwości i czy Go uznajesz za Króla Sprawiedliwości?
Czy posiadasz cnotę sprawiedliwości w pojęciu ściślejszym, tj. sprawiedliwości, która zależy na tym, by Bogu, bliźniemu i sobie oddać, co należy?
Czy zatem dajesz Panu Bogu, co jest Bożego — a więc: cześć i chwałę, posłuszeństwo, służbę, dokładne spełnianie przykazań i stosowanie się do Jego Najświętszej Woli?
Czy dajesz bliźnim, co im się od ciebie należy, a więc: miłość, grzeczność i uprzejmość w obejściu, dobrą i życzliwą radę, pomoc i pociechę w potrzebie, w cierpieniach ciała i duszy, w smutku, w nieszczęściu, w rozpaczy, w upadku duchowym?
Czy pamiętasz na upomnienia Św. Pawła Apostoła, który tak pięknie scharakteryzował obowiązki sprawiedliwości chrześcijańskiej, mówiąc: „Proszę Was, bracia, oddajcie wszystkim, coście powinni; komu podatek — podatek; komu cło — cło; komu bojaźń — bojaźń; komu cześć — cześć. Nie bądźcie nikomu nic winni, tylko byście się społecznie miłowali; miłość bliźniego złego nie czyni — wypełnienie wtedy zakonu jest miłość. Miejcie miłość bez obłudności. Miłością braterstwa jedni drugich miłując, uczciwością jeden drugiego uprzedzając; w gościnności się kochając. Błogosławcie prześladującym was; błogosławcie — nie przeklinajcie. Weselcie się z weselącymi, płaczcie z płaczącymi. Żaden za zło, złem nie oddawajcie, przemyśliwajcie, co by było dobrego, nie tylko przed Bogiem, ale też i przed wszystkimi ludźmi?” (Rz. 12, 9-17; 13, 7-8).
Czy pamiętasz na upomnienie Samego Chrystusa, Króla Sprawiedliwości: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni; albowiem którym byście sądem sądzili, sądzeni będziecie i którą miarą mierzyć będziecie, odmierzą wam?” (Mat. 7, 1-2).
Czy nie sądzisz bliźnich za surowo, niesprawiedliwie; czy ich nie posądzasz i nie podejrzewasz bezpodstawnie; czy ich nie obmawiasz, nie oczerniasz, złośliwie, nie krytykujesz? Czy im krzywdy i szkody nie wyrządzasz na sławie, majątku, na duszy i ciele?
Czy miłujesz samego siebie po Chrześcijańsku? Czy dla siebie samego jesteś sprawiedliwym? Wszak mówi Pismo Święte: „Kto sobie jest złym, komuż dobrym będzie?“ (Ks. Ekkli. 14, 5). Czy pamiętasz o zbawieniu swej duszy?— wszak to jest twoja jedyna spraw a najwyższa; albowiem jak mówi Zbawiciel nasz — „jednego tylko potrzeba” (Łuk. 10, 42). „Cóż pomoże człowiekowi, jeśliby cały świat zyskał, a na duszy swej szkodą poniósł? Albo co za odmianę da człowiek za duszą swoją?” (Mat. 16, 26).
Jeśli po należytym zastanowieniu się, sumienie twoje na powyższe pytania da ci pochlebną odpowiedź: że w życiu twoim szedłeś drogami sprawiedliwości chrześcijańskiej, mimo ułomność i słabość ludzką, to podziękuj gorąco Chrystusowi, Królowi Sprawiedliwości, za tę wielką Łaskę i staraj się przy Jego Pomocy wytrwać w dobrem aż do końca; pamiętaj jednak na przestrogę Św. Pawła Apostoła: „Kto mniema, że stoi, niech patrzy, by nie upadł” (I Kor. 10, 12); oraz na te słowa: „W niczym się nie czuję, ale nie w tym jestem usprawiedliwion — a który mnie sądzi, Pan jest“ (1 Kor. 4, 4); i proś Zbawiciela twego, byś przy śmierci mógł powtórzyć za Św. Pawłem Apostołem: „Potykaniem dobrem potykałem się, zawodum dokonał, wiarę zachował; na ostatek odłożon mi jest wieniec sprawiedliwości, który mi odda Pan, Sędzia Sprawiedliwy w On Dzień (Sądu); a nie tylko mnie, ale i tym, miłują Przyjście Jego“ (2 Tym. 4, 7-8).
A jeśli badając swoje sumienie, poznasz, żeś nie chodził w życiu swoim drogami sprawiedliwości, że niesprawiedliwości twoje, tj. grzechy, przeciwne sprawiedliwości chrześcijańskiej „przewyższyły głowę twoją i jako brzemię ciężkie obciążały na tobie”, że „nie masz zdrowia w ciele twoim od Oblicza Boga twego, że nie masz pokoju od oblicza grzechów twoich i że dlatego cały dzień chodzisz zasmucony, a serce twoje strwożone jest bardzo“ (Ps. 38/37/, 4-5. 7.11) — wtedy nie pozostaje nic innego, jeśli chcesz zbawić duszę swoją, jak z pokorą i serdeczną skruchą, ale i z ufnością zwrócić się do Chrystusa, Króla Sprawiedliwości, z tą uniżoną prośbą:
„Nie wchodź do Sądu z sługą Twoim, Panie, bo nie usprawiedliwi się przed Tobą żaden żyjący“ (człowiek) (Ps. 143/142/, 2). „Panie, wysłuchaj modlitwę moją, w Prawdzie Twej i Sprawiedliwości Twej“ (Ps. 143/142/, 1).
Wiem, Boże, Sędzio Najsprawiedliwszy, że jeżeli Miłosierdzie Twe nie odpuści, Sprawiedliwość Twoja słusznie nas zagubić może”; i dlatego błagam:
„Oto nas masz korzących się Tobie, Wszechmogący Boże!
Racz nam dać, o co żebrzemy, choćbyśmy nie zasłużyli;
Któryś nas z niczego stworzył, abyśmy Cię chwalili!“
(Suplikacje)
SZÓSTY DZIEŃ NOWENNY
Rozmyślanie. CHRYSTUS — KRÓL RADY.
Aby należycie zrozumieć znaczenie tytułu Chrystusa, Króla Rady, trzeba zwrócić uwagę na trzy okoliczności, mianowicie na to, co o tym tytule mówi Objawienie Boże; dalej czy i jak Jezus Chrystus w Życiu Swoim na ziemi przedstawiał się jako Król Rady; a wreszcie, jakie z tego tytułu Chrystusa, Króla Rady, płyną dla nas nauki i obowiązki.
a) Rozważmy wtedy najpierw, co o Chrystusie, Królu Rady, mówi Objawienie Boże w Piśmie Świętym?
Prorok Izajasz, prorokując o przyjść mającym Mesjaszu, mówi: „Nazowią Imię Jego: przedziwny, radny, Bóg” (Ks. Iz. 9, 6). „I odpocznie na Nim Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i mocy“ (Ks. Iz. 11, 2).
Eklezjastyk w księdze przypowieści mówi o Synu Bożym, Mądrości Bożej Wcielonej: „Ja, Mądrość, mieszkam w radzie; Moja jest rada, Moja jest roztropność, Moje jest męstwo; Ja miłuję tych, którzy Mnie miłują. Błogosławiony człowiek, który Mnie słucha“ (Ks. Przyp. 8, 12,14, 17).
Patryarcha Job mówi o Bogu: „U Niego jest mądrość i moc, On ma radę i rozumienie“ (Ks. Joba 12, 13).
Psalmista Pański, król Dawid, tak pisze: „Niech się boi Pana wszystka ziemia; Pan rozprasza rady narodów, wniwecz obraca myśli ludzkie i odmiata rady książęce. Rada Pańska trwa na wieki“ (Ps. 33/32/, 8.10-11).
Św. Apostoł Paweł tak mówi w liście swoim do Efezów: „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas pobłogosławił wszelkim błogosławieństwem i w Chrystusie wszystko naprawił, Który sprawuje wszystko wedle rady woli Swojej“ (Efez. 1, 3, 1 0-11).
Oto świadectwa Pisma Świętego o Chrystusie, Królu Rady.
b) A teraz rozważmy: Czy Chrystus w Życiu Swoim przedstawiał się jako Król Rady, czy słuchającym Go rzeszom ludu i Apostołom dawał Rady? Na to pytanie odpowiadają Ewangeliści Święci, przytaczając bardzo wiele prześlicznych rad Chrystusowych. W Naukach Swoich bowiem Pan Jezus nie tylko wykładał i wyjaśniał Przykazania Boże, znane żydom z prawa Mojżeszowego, nie tylko dawał nowe Przykazania Swoje, ale pouczał, dawał wskazówki, rady praktyczne co do wykonywania tych Przykazań; pouczał o modlitwie, poście, jałmużnie, o przysiędze, o obcowaniu z bliźnimi, z nieprzyjaciółmi, o przebaczaniu uraz, o poprawie braterskiej, o słuchaniu Słowa Bożego, o posłuszeństwie dla władzy kościelnej, a nadto dawał specjalne rady tym, którzy o nie prosili.
Na dowód tej Prawdy wystarczy przytoczyć następujące Rady Chrystusowe: „Jeśli chcesz być doskonałym, idź, sprzedaj, co masz, daj ubogim, a będziesz miał skarb w Niebie; a pójdź, za Mną” (Mat. 19, 20). Taką radę dał Pan Jezus młodzieńcowi, pytającemu się, co prócz przykazań Bożych, które zachowywał, czynić ma, aby dostąpił żywota wiecznego.
Ta Rada Chrystusowa zrodziła życie zakonne, którego członkowie dobrowolnie, ślubem zobowiązują się do ubóstwa ewangelicznego.
„Kto chce za Mną iść, niech zaprze się samego siebie, a weźmie krzyż swój na każdy dzień; niech idzie za Mną, niech Mię naśladuje“ (Łuk. 9, 23). „Kto nie bierze krzyża swego, a nie naśladuje Mnie, nie jest Mnie godzien“ (Mat. 10, 37). Ta rada Chrystusowa stworzyła niezliczone zastępy Świętych Męczenników, Wyznawców, Dziewic, którzy przez naśladowanie Pana Jezusa, przez heroiczne zaparcie się, przez mężne dźwiganie krzyżów tego życia, przez poświęcenie się dla Chwały Bożej i dobra bliźnich stali się świętymi i są najpiękniejszą ozdobą Kościoła Chrystusowego na ziemi i w Niebie.
„Wszystko, cokolwiek chcecie, aby wam ludzie czynili i wy im czyńcie“ (Mat. 7, 12).
Tę Radę Chrystusową można nazwać matką czynnej miłości bliźniego, matką akcji katolickiej, charytatywnej, która za dni naszych tak pięknie rozwijać się zaczęła; na wzór owej pierwszej akcji za czasów Apostolskich, kiedy według świadectwa Św. Łukasza: „mnóstwa wierzących było serce jedno i dusza jedna, a żaden z nich to co miał, nie nazywał swym, ale było im wszystko wspólne“ (Dzieje Ap. 4, 32).
„Kto się wywyższa, będzie poniżon, a kto się uniża, będzie wywyższon” (Mat. 23, 13).
„Ktobykolwiek chciał być większym między wami, będzie sługą waszym. Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służył i dał duszę Swą okupem za wielu” (Mat. 10, 43-45).
„Jeśli Ja, Pan i Nauczyciel umyłem nogi wasze, i wy powinniście jeden drugiego nogi umywać, albowiem, dałem wam przykład, abyście jakom Ja wam uczynił tak i wy czynili. Nie jest większy sługa nad Pana swego. Jeśli to wiecie, błogosławieni będziecie, jeśli to uczynicie“ (Jan 13, 14-17).
„Królestwo Niebieskie gwałt cierpi, a gwałtownicy porywają je“ (Mat. 11, 12).
„Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi, gdzie rdza i mól psuje i złodzieje wykopują, ale skarbcie sobie skarby w Niebie, gdzie ani rdza i mól nie psuje, i gdzie złodzieje nie wykopują, ani kradną“ (Mat. 6, 19—20).
„Czyńcie sobie przyjaciół z mamony niesprawiedliwości, aby, gdy ustaniecie, przyjęli was do wiecznych przybytków“ (Łuk. 16, 9).
„Usiłujcie, abyście weszli przez ciasną bramą; albowiem szeroka jest brama i przestronna jest droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu ich jest, którzy p rzez nią w chodzą; a ciasna jest brama i wąska droga, która wiedzie do żywota, a mało ich jest, którzy ją najdują” (Mat. 7, 13-14).
„Nie bójcie sią tych, którzy zabijają ciało, a duszy zabić nie mogą, ale raczej bójcie sią tego, który duszą i ciało może zatracić do piekła“ (Mat. 10, 28).
„Jeśli pokutować nie będziecie, wszyscy zginiecie“ (Łuk. 13, 3).
O jakże ważne i zbawienne, prawdziwie Boże są te rady Chrystusowe! Jakże byśmy byli szczęśliwymi, gdyby wszyscy i zawsze stosowali się bo nich w życiu swoim!
Zaiste! Na pewno zniknęłyby nienawiści i zawiści, gniewy, przekleństwa i zemsty, zabójstwa, morderstwa i samobójstwa; zniknęłyby zgorszenia i nowoczesne pogańskie zwyczaje, nie byłoby socjalizmu, komunizmu i bolszewizmu; grzesznicy nałogowi, trwający nieraz lata w niepokucie nawróciliby się i pojednali z Bogiem i bliźnimi; nie byłoby też tyle skrajnej nędzy i ubóstwa; bo jakkolwiek wedle słów Pana Jezusa (Jan 12, 8): „Ubogich zawsze mieć będziemy” i zawsze dla nich i serca nasze otwarte być powinny, nie byłoby przecież tyle tłumnie wałęsającego się i próżniaczego żebractwa.
A jeśli tak, czyż niesłusznie Jezus Chrystus nosi Tytuł Króla Prawdy? Czyż nie godzien jest najwyższej czci, uwielbienia, miłości i wdzięczności za te Rady, jakie nam zostawić raczył w Swej Świętej Ewangelii? To też, by się bo tej czci, miłości i wdzięczności pobudzić, rozważmy jeszcze, jakie: nauki dla nas płyną z tytułu Chrystusa, Króla Rady i jakie z tego tytułu ciążą na nas obowiązki.
Przede wszystkim pamiętać należy na tę Prawdę Wiary, że Jezus Chrystus jest Królem Rady, że On jako Najświętszy i Najlepszy, chce nam dobrze radzić; jako Wszystkowiedzący wie, co i jak poradzić, bo wie, czego i kiedy nam potrzeba; jako Wszechmogący może nam skutecznie poradzić i dopomóc.
Stąd kto prosi Chrystusa Króla o radę, a prosi z wiarą i ufnością, oraz z należną czcią dla Niego, ten może być pewnym wysłuchania — ten może powtarzać z Psalmistą Pańskim: „Pan oświecenie moje i zbawienie moje, kogóż się będę bał? Pan obrońca żywota mego… Choćby stanęły przeciwko mnie wojska, nie będzie się bało serce moje; choćby powstała przeciwko mnie bitwa, w Tym ja nadzieję pokładać będę” (Ps. 27/26/, 1-5) „Pan mną rządzi, na niczym mi schodzić nie będzie, choćbym też chodził pośród cienia śmierci, nie będę się bał złego, boś Ty ze mną jest i Miłosierdzie Twoje pójdzie za mną po wszystkie dni żywota mojego” (Ps. 23/22/, 1.4.6).
Dalej pamiętać trzeba o tym, by gorąco prosić Ducha Świętego, Który w Sakramencie Bierzmowania udzielił nam Siedem Darów Swoich, a między innymi Dar rady, by odnowił i ożywił ten Dar w sercach naszych, byśmy tern skuteczniej mogli korzystać z rab, których nam udziela Jezus Chrystus, Król Rady.
Dalej pamiętać też należy o tym, by bo zbawiennego i skutecznego współdziałania z radami Chrystusa Pana, jako Króla Rady, z ufnością i serdecznym nabożeństwem wzywać Najświętszą Maryę Pannę, Matkę Bożą, zwaną w Litanii Loretańskiej, Matką Dobrej Rady. Ona nam Swego Pośrednictwa nigdy nie odmówi; wszak tak nas Sama zapewnia słowami Mędrca Pańskiego: „Którzy Mię objaśniają, będą mieć żywot wieczny, a którzy się przez Mię sprawują, nie zgrzeszą; to wszystko Księgi Żywota, Testament Najwyższego i poznania Prawdy” (Ks. Ekkli. 24, 30-32).
Na koniec należy szukać i pytać o radę u osób starszych wiekiem, przełożonych, rodziców, opiekunów, spowiedników,
w ogóle ludzi mądrych, roztropnych, doświadczonych, ludzi bogobojnych, po Bożemu myślących, a unikać ludzi przewrotnych, bezbożnych, lekkomyślnych światowców, o których mówi Pismo Święte, „że wzgardzili wszelką Radą Bożą, że nie przyjęli bojaźni Pańskiej i dlatego nie przestawali na Radzie Pańskiej — a tak będą jeść owoce drogi swej i nasycą się radami swymi” (Ks. Przyp. 1, 25.30-31).
Nie należy też ufać sobie samemu i opierać się na wygórowanej i przesadnej miłości własnej, źle zrozumianej, gdyż ona bywa zwykle złą doradczynią; lepiej iść za Radami Ducha Świętego, Który tak uczy przez usta Mędrca: „Synu, nic nie czyń bez rady, a po uczynku nie będziesz żałował” (Ks. Ekkli. 32, 24) „Słuchaj porady, abyś był mądrym na ostatku twoim” (Ks. Przy. 19, 20) „Nie bądź mądrym sam u siebie, a znajdziesz Łaskę i rozum dobry u Boga i u ludzi. Rada strzec cię będzie, a roztropność zachowa cię i będzie żywotem duszy twej” (Ks. Przyp. 3, 7, 2, II 22). „Nie masz rady przeciw Panu; Rada Pańska trwa na wieki” (Ks. Przyp. 21, 30; 32 11),
O Chryste! Królu Rady, teraz rozumiemy, dlaczego Kościół Święty Katolicki od dawien dawna w Litanii o Najsłodszym Imieniu Jezus, zowie Cię „wielkiej Rady Aniołem”.
Poznawszy Twoje Rady i z nimi połączone nauki, zwracam się do Ciebie z gorącą prośbą i wołam słowami starej antyfony kościelnej adwentowej: „O Mądrości Przedwieczna, Która wszystko urządzasz, przybądź i silnym ramieniem podźwignij upadłych pod ciężkim brzemieniem; naucz nas dróg roztropności; oświeć siedzących w ciemnościach i wybaw nas z niewoli grzechu i od złej niezbożników rady“.
A teraz poznawszy Chrystusa, Króla Rady, niech każdy zastanowi się nad sobą i odpowie na następujące pytania.
ZASTOSOWANIE Z MODLITWĄ.
Czy wierzysz w Chrystusa, Króla Rady i czy Go uznajesz za Króla Rady?
Czy znasz, czy starałeś się poznać Jego Rady, w Ewangelii Świętej zawarte?
Czy w życiu twoim, w potrzebach duszy i ciała, w twoich wątpliwościach, pokusach, przeciwnościach, w różnego rodzaju trudnościach, kłopotach przy spełnianiu obowiązków twego stanu, powołania i urzędu, w nader ważnej chwili wyboru stanu; czy przy twych modlitwach porannych i wieczornych, przy codziennym rachunku sumienia, podczas Mszy Świętej, przy nawiedzeniach Najświętszego Sakramentu, przy odmawianiu Różańca Świętego, szukałeś rady u Chrystusa, Króla Rady?
Czy prosiłeś Ducha Świętego o oświecenie i Radę — o odnowienie Daru rady, któryś otrzymał przy Świętym Bierzmowaniu?
Czy szukałeś rady u tej przedziwnej Matki Bożej, Którą Kościół Święty czci Tytułami: „Stolicy Mądrości”, „Matki Dobrej Rady?
Czy szukałeś rady u przełożonych duchownych i świeckich, u spowiedników, u ludzi doświadczonych, rozumnych, bogobojnych? — Czy też może przestajesz z ludźmi bezbożnymi, z ludźmi złych obyczajów, co do Religii obojętnymi i słuchasz ich rady, gardząc Radami Bożymi i radami ludzi dobrych, tobie szczerze i prawdziwie życzliwych?
Czy wreszcie, zakochany sam w sobie, polegasz na swoim tylko rozumie; sądzisz, że sobie wystarczysz, zapominając o tym, że nikt samego siebie nie zna i dla siebie nie może być przewodnikiem; że rozsądek dopomina się, by żadnej sprawy nie przedsiębrać, nie zasięgnąwszy rady w duchu uległości i pokory od mądrzejszego i lepszego człowieka, a nie chodzić za własnymi pomysłami i następnie sobie i drugim szkodzić swoją nieroztropnością.
Jeśli w odpowiedzi na powyższe pytania sumienie twoje ci powie, żeś Jezusa Chrystusa czcił, jako Króla Rady, żeś się zawsze do Jego Rad stosował, żeś Go w różnych sytuacjach swego życia gorąco prosił o radę, oświecenie i pomoc, to staraj się i nadal tak czynić, by z każdym dniem postępować z cnoty w cnotę, by wzrastać w doskonałości chrześcijańskiej, a z wdzięczności za otrzymane Rady zbawienne, służ chętnie — o ile możesz — dobrymi radami bliźnim, by ich zbliżyć do Chrystusa, Króla Rady i przyczynić się do ich uszczęśliwienia i zbawienia.
Jeśli zaś z twego rachunku sumienia przekonasz się, żeś zapomniał o Chrystusie, Królu Rady, żeś nie u Niego szukał światła i rady, ale może u Jego nieprzyjaciół, może u tych, o których mówi Psalmista Pański: „Stanęli wespół królowie i książęta zeszli się w gromadę przeciw Panu i przeciw Chrystusowi — mówiąc — Potargajmy związki ich i zrzućmy z siebie jarzmo ich“ (Ps. 2, 2-3); — jeśli tak, jeśli uznajesz, żeś zbłądził, a pragniesz zbawienia twej duszy, to żałując szczerze za swe winy, przyrzeknij, że będziesz odtąd wiernym sługą Chrystusa, Króla Rady i pamiętaj na słowa Psalmisty Pańskiego:
„Błogosławiony mąż, który się boi Pana; w Przykazaniu Jego będzie się kochał wielce”. „Błogosławiony mąż, który nie chodził w radzie bezbożnych i na drodze grzesznych nie stał, ale w Zakonie Pańskim Wola Jego, w Zakonie Jego będzie rozmyślał we dnie i w nocy”. „I będzie jako drzewo posadzone nad ściekaniem wód, które swój owoc da czasu swego; wszystko, cokolwiek czynić będzie, poszczęści się“ (Ps. 112/111/, 1; Ps. 1, 1-4).
SIÓDMY DZIEŃ NOWENNY
Rozmyślanie. CHRYSTUS — KRÓL POCIECHY.
W rozmyślaniu o Chrystusie, Królu Pociechy, trzeba zwrócić uwagę na trzy momenty, a mianowicie:
1. na to, co o Chrystusie, Królu pociechy, mówi Pismo Święte,
2. czy Chrystus w Życiu Swoim ziemskim spieszył z pociechą do tych, którzy jej potrzebowali i
3. jakie z tego Tytułu Chrystusa, Króla Pociechy, wypływają dla nas nauki i jakie na nas ciążą obowiązki.
I tak rozważmy:
a) co o Chrystusie, Królu Pociechy mówi Pismo Święte.
„Jam jest panujący Pan twój, Bóg twój, Który będzie walczył za lud Swój; Ja Sam prędko przyjdę i pocieszę was“ (Ks. Iz. 51, 12.22), tak Izajasz Prorok mówi o Chrystusie, przyszłym Mesjaszu.
„Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, Ojciec Miłosierdzia i Bóg wszystkiej pociechy, Który nas cieszy we wszelakim utrapieniu naszym, abyśmy mogli i my sami cieszyć tych, którzy są we wszelkim ucisku, przez napominanie, którym i sami bywamy napominani od Boga; albowiem jako w was obfitują utrapienia Chrystusowe, tak i przez Chrystusa obfituje pociecha nasza“ (2 Kor. 1, 3-5).
„Sam Pan nasz, Jezus Chrystus i Bóg a Ojciec nasz, Który nas umiłował i dał pocieszenie wieczne i nadzieją dobrą przez Łaską — niech napomina serca wasze i stwierdza we wszelakim uczynku, w mowie dobrej” (2 Tes. 2, 16-17).
„Bóg cierpliwości i pociechy niech wam da, abyście jedno między sobą rozumieli, wedle Jezusa Chrystusa, abyście jednomyślnie, jednymi usty czcili Boga i Ojca Pana naszego, Jezusa Chrystusa“ (Rz. 16, 4-6).
Bóg, Który cieszy uniżone, pocieszył i nas (2 Kor. 7, 5) tak o Chrystusie, Królu Pociechy, uczy Św. Paweł Apostoł.
Tak więc według Pisma Świętego, Chrystus Jezus jest rzeczywiście naszym Pocieszycielem, Królem Pociechy.
Prawdę tę stwierdzają słowa Samego Pana Jezusa: „Niech się nie trwoży serce wasze. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. W domu Ojca Mego jest mieszkania wiele: Idę zgotować wam miejsce i wezmę was do Siebie Samego, abyście, gdziem Ja jest, i wy byli” (Jan 14, 1.13.18).
„Oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat. 28, 20).
Ileż pociechy mieści się dla nas w tych słowach Pana Jezusa! Zaiste! Tylko ten, co jest Bogiem wszelkiej pociechy, tylko Król Pociechy, Chrystus, Bóg-Człowiek, mógł nam dać taką obietnicę i takie zapewnienie spełnienia danej obietnicy! — Rozważmy dalej.
b) Czy Chrystus w Życiu Swoim ziemskim spieszył z pociechą do tych, co jej potrzebowali, czy był Pocieszycielem dla wszystkich smutnych, cierpiących, płaczących, nieszczęśliwych?
I któżby o tym miał choć na chwilę wątpić? Wszak jeśli Pan Jezus, wedle świadectwa Św. Piotra Apostoła: „Przeszedł, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich w żydowskiej ziemi“ (Dzieje Ap. 10, 38), to między tymi „dobrymi uczynkami” musiały być słowa i uczynki, którymi Pan Jezus pocieszał wszystkich pociechy potrzebujących chorych, smutnych, zrozpaczonych, grzesznych, płaczących — w ogóle nędzarzy, nieszczęśliwych.
Jeśli Pan Jezus w kazaniu Swym na górze, między ośmiu błogosławieństwami umieścił i to błogosławieństwo: „Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni“ (Mat. 8, 5), to prawdziwość tego błogosławieństwa musiał stwierdzić słowami i czynami, pełnymi pociech dla wszystkich cierpiących.
Uczynił zaś to Pan Jezus w obfitości. Wszak wszystkie cudowne uzdrowienia kalek, trędowatych i opętanych od czarta, wszystkie nawrócenia grzeszników, wskrzeszenia umarłych, były połączone z nadzwyczajnymi pociechami dla tych, którzy byli ich przedmiotem i dla tych, co byli ich świadkami. „Ufaj synu! Ufaj córko! Wiara twoja zbawiła cię! Nie płacz! Idź, syn twój żyje! Nie płacz, zmartwychwstanie brat twój! Ufaj synu, ufaj córko, odpuszczają ci się grzechy twoje“ — oto prawdziwie nadprzyrodzone, Boże pociechy.
Na widok smutnych, cierpiących, nieszczęśliwych, Pan Jezus nie tylko się wzruszał aż do łez — ale z Jego Najświętszego i Najmiłosierniejszego Boskiego Serca szedł jakby strumień pociech do zbolałych serc ludzkich, a wtedy Oczy Boskiego Zbawiciela spoglądały ze współczuciem na cierpiących, a Usta Jego Boskie wypowiadały słowa pociechy.
Może kto zapyta: dlaczego tak Pan Jezus postępował? Dlaczego tak hojnie szafował pociechami? Nie trudna na to odpowiedź. Pan Jezus, jako Bóg i Człowiek w jednej Boskiej Osobie, wiedział dobrze, co to smutek, co cierpienie, co osamotnienie. Wszak w ogrodzie oliwnym, przed rozpoczęciem Męki Swojej, rzekł do Apostołów: „Smutna jest Dusza Moja aż do śmierci; czuwajcie i módlcie się“ (Mat. 26, 38), jakby ich prosił o współczucie, o pociechę. Na Kalwarii, wisząc na krzyżu, krótko przed śmiercią wśród niesłychanych cierpień ciała i duszy, dręczony pragnieniem, czując się od wszystkich opuszczonym, zawołał głośno słowami Psalmisty: „Boże Mój, Boże Mój, czemuś Mnie opuścił“ (Ps. 22/21/, 1), jakby się żalił, że Go nawet Ojciec Niebieski opuścił, że Go zostawił bez wszelkiej pociechy przy śmierci.
Pan Jezus rozumiał to i wiedział, jak bardzo pociechy potrzebują smutni, cierpiący, opuszczeni i osamotnieni, umierający. Z tej też przyczyny Pan Jezus zaraz po Swej Śmierci wstąpił do Otchłani, aby pocieszyć dusze sprawiedliwych Starego Zakonu, z tak wielką tęsknotą oczekujących spełnienia Dzieła Odkupienia i oglądania Zbawiciela — jak o tym śpiewamy w pieśni naszej wielkanocnej:
„Do trzeciego dnia tam mieszkał,
Ojce święte tam pocieszał,
Którzy w otchłaniach mieszkali,
Płaczliwie tam zawołali,
Gdy Zbawiciela ujrzeli:
Boże Synu wybaw nas z piekielnej mocy.
Wielkie tam wesele mieli,
Gdy Zbawiciela ujrzeli,
Którego z dawna żądali“.
O jakąż pociechą napełnił Pan Jezus Serce Najświętszej Matki Swojej, gdy się Jej pierwszej wczesnym rankiem Niedzieli Wielkanocnej, w Chwale Niebieskiej, w uwielbionym Ciele, pokazał! Pięknie o tym śpiewamy w tej samej naszej pieśni kościelnej:
„Potem z Swą wielką Światłością
Do Matki Swej przystąpiwszy,
Pocieszył Ją pozdrowiwszy:
Napełniona bądź słodkości
Matko Moja i radości,
Po onej wielkiej żałości…
Łaskawie z Nim rozmawiała,
Usta Jego całowała,
W radości się z Nim rozstała”.
A ileż pociechy i radości Pan Jezus sprawił Św. Magdalenie i innym Świętym niewiastom, zwolennikom Swoim, a następnie Apostołom, zamkniętym w bojaźni przed żydami w Wieczerniku jerozolimskim, gdy im się w Dniu Zmartwychwstania Swego pokazał. Kto to zdoła odczuć i choć w przybliżeniu słowami opisać? To pewna, że każdy wierzący Chrześcijanin Katolik przyzna, iż Pan Jezus prawdziwie jest Królem Pociechy.
c) Na koniec rozważmy: jakie nauki stąd dla nas wypływają, jakie na nas obowiązki ciążą?
Kto wierzy w Jezusa Chrystusa i czci Go jako Króla Pociechy, ten powinien we wszystkich swoich smutkach, cierpieniach ciała i duszy, udawać się przede wszystkim do Niego o pociechę i pomoc; a powinien to czynić z taką ufnością, jak Psalmista Pański, który tak pięknie śpiewa w swoim Psalmie: „Kto mieszka Wspomożeniu Najwyższego, w obronie Boga Niebieskiego będzie przebywał. Rzecze Panu: Obrońca mój i ucieczka moja jesteś, Ty, Bóg mój; w Nim będę ufał, albowiem On wyrwał mnie z sidła łowiących i od przykrego słowa. Plecami Swymi okryje cię, a pod skrzydłami Jego nadzieję mieć będziesz. Ty, Panie, jesteś nadzieją moją… Będzie do Mnie wołał, a Ja go wysłucham; z nim jestem w ucisku, wyrwę go i uwielbię go, długością dni napełnię go i okażę mu zbawienie moje” (Ps. 91/90/, 1-4.15-16).
Kto wierzy w Jezusa Chrystusa i czci Go, jako Króla Pociechy, ten w smutkach swych, w cierpieniach ciała i duszy szuka pociechy w modlitwach, w pobożnym słuchaniu Mszy Świętej, w Spowiedzi, w Komunii Świętej, w nawiedzeniu Najświętszego Sakramentu, w spełnianiu dobrych uczynków; ten z miłości ku Panu Bogu cierpienia i krzyże swoje znosi cierpliwie, bez szemrania i narzekania, zgodnie z Wolą Bożą, a nawet z radością, według nauki Apostoła Św. Pawła: „Jeśli współcierpimy (z Chrystusem), będziemy też współuwielbieni. Albowiem mam za to (mam to przekonanie), że utrapienia tego czasu nie są godne przyszłej chwały, która się w nas objawi“ (Rzym. 8, 18); dlatego: „Nader obfituję weselem w każdym utrapieniu naszym“, albowiem „to teraz prędziutko przemijąjące i lekkie nasze utrapienie nader na wysokości wagę Chwały Wiekuistej w nas sprawuje” (II Kor. 7, 4; 4, 17); oraz według nauki Św. Piotra Apostoła: „Lepiej cierpieć dobrze czyniąc (jeśliby Wola Boża była), niż źle czyniąc; bo i Chrystus raz umarł za grzechy nasze Sprawiedliwy za niesprawiedliwe. Weselcie się, uczestnikami będąc Chrystusowych ucisków, abyście się w objawieniu Jego Chwały radując, weselili i ci, którzy cierpią wedle Woli Bożej, wiernemu Stworzycielowi niech dusze swe polecają w dobrych uczynkach“ (I Piotr. 3, 17-18; 4, 13-14.19).
Kto wierzy w Jezusa Chrystusa i czci Go, jako Króla Pociechy, ten w smutkach, cierpieniach ciała i duszy szuka pociechy i pomocy u Ducha Najświętszego, Którego Pan Jezus nazwał „Pocieszycielem”, dając obietnicę Zesłania Ducha Świętego w słowach: „A Ja prosić będę Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami mieszkał na wieki. On was nauczy wszystkiego i przypomni wam wszystko, cokolwiek bym wam powiedział“ (Jan 14, 16.26).
Stąd też Kościół Święty, by nas zachęcić do częstego wzywania Ducha Świętego, tak o Nim pięknie śpiewa w sekwencji mszalnej na Zielone Świątki:
„Zstąp Duchu Przenajświętszy,
Spuść nam jak najgorętszy
Promień Swojej Miłości.
Przybądź Ojcze ubogich,
Udziel nam Darów drogich,
Zstąp serdeczna Światłości!
Wdzięczny Pocieszycielu,
Miły dusz Przyjacielu,
Słodka nasza ochłodo!
Tyś w pracach odpocznienie,
W upałach ugaszenie,
Miła w smutku swobodo!
Oczyść, co w nas szpetnego,
Skrop, co w nas jest oschłego,
Uzdrów, co niezdrowego.
Skrusz, co zatwardziałego,
Rozgrzej, co oziębłego,
Sprostuj, co jest błędnego!“
Kto wierzy w Jezusa Chrystusa i czci Go, jako Króla Pociechy, ten w swoich smutkach, cierpieniach ciała i duszy szuka pociechy w Tej, Którą Kościół Święty w Litanii loretańskiej nazywa Pocieszycielką strapionych, Uzdrowieniem chorych, Ucieczką grzeszników, Wspomożeniem wiernych, Matką Boską Nieustającej Pomocy, o której tak rzewnie i z ufnością śpiewa:
„O Lekarko Chrześcijańska, racz nas chorób pozbawić;
Co nie zdała ludzka siła, racz nam u Syna sprawić.
Wysłuchaj nas, gdyż Tobie Syn odmówić nic nie może.
Zbaw nas dla prośby Matki Twej, o Jezu! — Wieczny Boże!
Na koniec kto wierzy w Jezusa Chrystusa i czci Go, jako Króla Pociechy, stara się, o ile w danych okolicznościach może, pocieszać bliźnich swoich w smutkach, chorobach, w cierpieniach duszy i ciała, w sieroctwie, opuszczeniu będących, pamiętając na upomnienie Św. Piotra Apostoła: „Najmilsi! Proszę was, byście byli jednomyślni, współcierpiący, braterstwo miłujący, miłosierni“ (I Piotr. 3, 8); i na upomnienia Św. Pawła Apostoła: „Proszę was, bracia, byście byli nadzieją weselący się, potrzebom Świętych (wiernych, bliźnich) udzielający. Weselcie się z weselącymi, płaczcie z płaczącymi (Rzym. 12, 10-15).
O jakże piękne i zbawienne są te nauki, które nam daje Chrystus, Król Pociechy. I któżby Mu za nie nie dziękował? Kto by się nie chciał do nich sumiennie i wiernie stosować?
A teraz, poznawszy Jezusa Chrystusa, Króla Pociechy, niech każdy zastanowi się nad sobą i odpowie na następujące pytania:
ZASTOSOWANIE Z MODLITWĄ.
Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa, Króla Pociechy i czy Go uznajesz za Króla Pociechy?
Czy w twoich smutkach, chorobach ciała i duszy, w troskach, kłopotach, niepowodzeniach, w sieroctwie, opuszczeniu, w wątpliwościach i pokusach szukałeś pociechy i pomocy u Jezusa, Króla Pociechy, czy też może szukałeś pomocy u ludzi, którzy cię pocieszyć nie chcą lub nie umieją, bo twych cierpień nie rozumieją, albo bezradni, bezsilni, pocieszać nie są w stanie? Czy pamiętasz o słowach Św. Pawła Apostoła: „Że wierny jest Bóg, Który nie dopuści kusić was nadto, co możecie, ale z pokuszeniem uczyni wyjście, abyście znosić mogli” (1 Kor. 10-13); i o tych jego słowach: „Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia“? (Filip. 4, 13).
Czy w smutkach twoich i różnych doświadczeniach Bożych, nie poddawałeś się zwątpieniu, rozpaczy i nie umiejąc zapanować nad sobą, nie starałeś się też zgodzić z Wolą Bożą i bluźniłeś przeciw Mądrości i Opatrzności Bożej — nie pamiętając, że „smutek, który jest wedle Boga, pokutą ku zbawieniu nieodmienną sprawuje“ (II Kor. 7, 10); lecz smutek świecki śmierć sprawuje; „że wiele ludzi smutek pobił, a nie masz w nim pożytku” i dlatego taką daje Mędrzec Pański radę: „Nie poddawaj w smutek serca twego, ani samego siebie trap radą twoją; ale zmiłuj się nad duszą twoją, a wstrzymaj się — odpędzaj frasunek daleko od siebie“ (Ks. Ekkli. 30, 22-25)?
Czy w smutkach, dolegliwościach, krzyżach najrozmaitszych szukałeś pociechy u Ducha Świętego Pocieszyciela, Którego Pan Jezus, Król Pociechy, dał Kościołowi Swemu, aby był z nami?
Czy pamiętałeś o Najświętszej Maryi Pannie, Matce Bożej pociechy i prosiłeś o pociechę Tej, o Której Św. Bernard powiedział, że „nie słyszano od wieków, aby wezwana od cierpiących, nie pospieszyła z pociechą, pomocą — nie otarła łez płaczącym?”
Wreszcie — czy spieszyłeś z pociechą i pomocą bliźnim nieszczęśliwym, ciężkim przytłoczonym krzyżem, sierotom, wdowom, zrozpaczonym, pamiętając, że i ty od Boga i od ludzi pociechy i pomocy potrzebować możesz i wcześniej czy później potrzebować będziesz?
Cóż ci na te pytania mówi sumienie twoje? Jaką odpowiedź daje? Czy cię chwali, czy też gani?
Jeśli sumienie twoje stwierdza, żeś rzetelnie, z wiarą i ufnością szukał pociechy u Króla Pociechy, Jezusa Chrystusa, u Ducha Świętego Pocieszyciela i Matki Bożej, Pocieszycielki utrapionych; jeśliś pociechy rzeczywiście w obfitości odbierał, to dziękujże za nie całym sercem i staraj się w dalszym życiu tych pociech być godnym, a objawem
twej wdzięczności, niech będą słowa naszej ślicznej kolędy:
„Pan z Nieba i Łona Ojca przychodzi —
Oto się z Maryi dziś Jezus rodzi;
Łaski przynosi, kto o nie prosi,
Odpuszcza grzechy, daje pociechy.
O Panie nasz Święty!
Cud niepojęty!
A jeśli sumienie twoje cię gani za to, żeś nie u Jezusa, Króla Pociechy szukał pociechy, owszem, żeś gardził pociechami Bożymi, a szukałeś ich u zwodniczego świata, w rozkoszach, przyjemnościach, zabawach ziemskich, w banalnej i śliskiej, a często wprost bezwstydnej lekturze, w rozmowach towarzyskich, brudnych, bluźnierczych, bardzo grzesznych; — jeśli ci sumienie przypomina, że gardziłeś pociechami Ducha Świętego i Matki Bożej — a żałujesz, żeś tak bardzo błądził i chcesz naprawdę odmienić życie twoje i zasłużyć sobie na pociechy Boże w dalszym życiu, to zwróć swe oczy i serce do Matki Bożej, Pocieszycielki utrapionych i pokutujących szczerze grzeszników i proś Ją słowami naszej pieśni:
„Nie opuszczaj nas!
Matko nie opuszczaj nas!
Matko pociesz, bo płaczemy,
Matko prowadź, bo zginiemy.
Ucz nas kochać choć w cierpieniu,
Ucz nas cierpieć, lecz w milczeniu.
I w sieroctwie, w opuszczeniu,
I w tęsknocie i w cierpieniu
I w ubóstwie i chorobie
Zawsze ufać będziem Tobie!
Nie opuszczaj nas!
Matko nie opuszczaj nas!”…
ÓSMY DZIEŃ NOWENNY
Rozmyślanie. CHRYSTUS — KRÓL POKOJU.
Prawdę tę, że Jezus Chrystus jest Królem Pokoju potwierdza Objawienie Boże w Piśmie Świętym Starego i Nowego Zakonu.
I tak w Starym Zakonie Prorok Izajasz prorokuje o Zbawicielu i mówi: „Maluczki nam się narodził… i stało się panowanie na ramieniu Jego (tj. stał się Królem) i nazowią Imię Jego: Bóg, Książę Pokoju; rozmnożone będzie państwo Jego, a pokoju nie będzie końca” (Ks. Iz. 9, 6 -7 ).
Prorok Micheasz tak mówi: „A ty Betlejem, malutkieś między tysiącami Judzkimi; z ciebie wynijdzie, który będzie panującym w Izraelu — a ten będzie pokojem” (Ks. Mich. 5, 2, 5).
Prorok Zachariasz tak mówi: „Raduj się córko Syonu: Oto Król twój przyjdzie — Zbawiciel — i będzie mówił pokój narodom, a władza Jego aż do kończyn ziemi”. Psalmista Pański Dawid tak mówi: „Sprawiedliwość i pokój wznijdzie za dni Jego… i będą Go wielbili wszyscy narodowie“ (Ps. 72/71/, 7.17).
Tenże sam mówi: „I będzie siedział Król na wieki i będzie błogosławić ludowi swemu w pokoju” (Ps. 28/27/, 10-11).
W nowym Zakonie potwierdza tę prawdę Św. Łukasz Ewangelista, który opowiada, że w Świętą Noc Bożego Narodzenia, Aniołowie ogłaszający narodzenie Mesjasza śpiewali: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziem i pokój ludziom dobrej woli” (Łuk. 2, 14).
Św. Paweł w listach swoich prawie ustawicznie przypomina wiernym tę prawdę, że Chrystus jest Królem Pokoju; prawie każdy list zaczyna lub kończy tymi słowy: „Łaska wam i pokój od Jezusa Chrystusa”. Oto niektóre jego zdania o Jezusie Chrystusie, Królu Pokoju: „Pokój miejcie, a Bóg pokoju i miłości będzie z wami“ (2 Kor. 13, 11).
„Jezus Chrystus jest pokojem naszym, który pojednał nas z Bogiem przez Krzyż i stworzył w samym Sobie nowego człowieka, czyniąc pokój“ (Efez. 2, 14-16).
„Sam Bóg pokoju niech was we wszystkim poświęci, aby cały duch wasz, dusza i ciało bez skargi na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa było zachowane” (I Tes. 5, 23).
„Niech Sam Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg i Ojciec nasz, który nas umiłował i dał pocieszenie wieczne i nadzieję dobrą przez Łaskę — niech napomina serca wasze i utwierdza we wszelakim uczynku i w mowie dobrej“ (II Tes. 1, 16-17).
„Pokój Boży, który przewyższa wszelki zmysł, niechaj strzeże serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie“ (Filip 4, 7).
„Bóg pokoju niechaj was sposobi do wszystkiego dobrego, abyście czynili Wolę Jego, sprawując w was, co by się podobało przed Nim, przez Jezusa Chrystusa“ (Żyd. 13, 20-21).
„Bóg pokoju niechaj zetrze szatana pod nogami waszymi prędko“ (Rzym. 16, 20).
Prawdę tę wreszcie potwierdza sam Jezus Chrystus, który w swej pożegnalnej mowie w Wielki Czwartek powiedział do Apostołów: „Pokój zostawują wam; pokój Mój dają wam. Nie jako świat dawa, Ja wam dają” (Jan 14, 27); a po Swoim Chwalebnym Zmartwychwstaniu, ilekroć pokazywał się Apostołom, uczniom i obcował z nimi, ucząc ich o Tajemnicach Królestwa Swego na ziemi tj. Kościoła Swojego, zawsze ich pozdrawiał tymi słowy: „Pokój wam” (Jan 20, 19, 26).
Poznawszy tę Prawdę, że Chrystus jest Królem Pokoju w świetle Objawienia Bożego, trzeba koniecznie zastanowić się nad tym, czym Chrystus zasłużył Sobie na ten Tytuł, w jaki sposób stał się Królem Pokoju i czego od nas, Swoich uczniów i zwolenników, jako Król Pokoju żąda?
W odpowiedzi na te pytania uczą nas Święci Apostołowie, że Pan Jezus zwał się Królem Pokoju, bo dokonał wielkiego Dzieła Odkupienia przez najboleśniejszą Swą Mękę i najsromotniejszą śmierć krzyżową.
Św. Apostoł Paweł tak wyraźnie uczy: „Chrystus — Syn Boży, umiłował nas i wydał Samego Siebie za nas” (Gal. 2, 2);„Kupieni jesteście zapłatą wielką” (1 Kor. 6, 20)
„Chrystus wyniszczył Samego Siebie, poniżył się, stawszy się posłusznym aż do śmierci, a śmierci krzyżowej” (Flp 2, 7-8).
„W Chrystusie mamy Odkupienie, przez Jego Krew odpuszczenie grzechów” (Efez. 1, 7)
„Chrystus zmazawszy, Który był przeciwko nam cyrograf dekretu, zniósł go z pośrodka, przybiwszy do krzyża“ (Kol. 2, 14).
Św. Piotr Apostoł uczy, że „nie złotem, albo srebrem jesteśmy wykupieni, ale drogą Krwią, jako Baranka Niezmazanego i Niepokalanego Chrystusa” (I Piotr 1, 18-19).
Św. Jan Apostoł uczy, że „Krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas od wszelkiego grzechu” (I Jan 1, 7).
„Rzecznika mamy u Ojca, Jezusa Chrystusa, Sprawiedliwego. A On jest ubłaganiem za grzechy nasze; a nie tylko za nasze, ale i za całego świata“ (I Jan 2, 1-2).
A trzeba pamiętać, że do Dzieła Odkupienia prócz Męki i Śmierci Jezusa Chrystusa należy wszystko, co On ucierpiał w ciągu 33 lat ziemskiego żywota; całe bowiem Życie Jezusa Chrystusa było jednym wielkim i ciężkim krzyżem — było pokorną, a pełną miłości ofiarą, heroicznym męczeństwem za żywot świata, dla pojednania grzesznej ludzkości z Bogiem, dla sprowadzenia z Nieba pokoju na ziemię. Póki Pan Jezus żył na świecie, żadnej godziny bez męki i boleści nie przepędził; — przez całe Życie szedł królewską drogą krzyża. Na Chrystusie Panu spełniło się dosłownie proroctwo Mesjańskie o Chrystusie: „Prawdziwie choroby nasze On nosił… zranion jest za nieprawości nasze, start jest za złości nasze… sinością Jego jesteśmy uzdrowieni“ (Ks. Iz. 53, 4-5 ).
A jeśli tak — to czyż nie zasłużył Sobie na chlubny tytuł Króla Pokoju? Jeśli tak — to czyż nie ma prawa do nas wyzwoleńców swoich, wykupionych z niewoli szatana, grzechu i wiecznego potępienia Krwią Jego Przenajświętszą — czy nie ma prawa żądać, byśmy zawsze i wszędzie spełniali Jego Najświętszą Wolę?
A jakaż ta Jego Wola? Czego Pan Jezus żąda od nas, jako Król Pokoju? Jednej tylko rzeczy od nas żąda; mianowicie żąda spełnienia tego, co się mieści w tym Jego błogosławieństwie, wypowiedzianym w kazaniu na górze: „Błogosławieni pokój czyniący, albowiem będą nazwani synami Bożymi” (Mat. 5,1 9). Żąda więc Pan Jezus, byśmy byli „ludźmi pokój czyniącymi”, tj. ludźmi zachowującymi pokój z Bogiem, z bliźnimi i samymi sobą i obiecuje nam za to błogosławieństwo Swoje i zaszczytny tytuł synów, dzieci Bożych.
Pokój z Bogiem zachowamy, jeśli będziemy miłować Pana Boga nade wszystko, jeśli będziemy spełniać Przykazania Boże, obowiązki stanu naszego, bo wyraźnie powiedział Pan Jezus: „Kto ma Przykazania Moje i zachowuje je, ten jest, który Mnie miłuje. A kto Mnie miłuje, będzie miłowan od Ojca Mego i Ja go miłować będę i objawię mu Siebie Samego; do niego przyjdziemy i mieszkanie u niego uczynimy” (J 14, 21-23); wynika stąd, że kto Boga miłuje, ten jest człowiekiem pokój z Bogiem czyniącym — tym samym synem Bożym — błogosławionym.
Pokój z bliźnim i zachowamy, jeśli będziemy bliźnich miłowali, jak siebie samych, dla Boga i w Bogu, jeśli pamiętać będziemy na upomnienia Św. Apostoła Pawła: „Jeśli możliwa rzecz, ile z was jest, bądźcie ze wszystkimi ludźmi pokój mający‘ (Rz. 12, 18). „Starajcie się, abyście zachowali jedność ducha w związce pokoju“ (Ef. 3, 4). „Czegoście się nauczyli i przyjęli i słyszeli i widzieliście we Mnie, to czyńcie, a Bóg pokoju będzie z wami” (Flp. 4, 9); „Pokój Chrystusów niech przewyższa w sercach waszych. Nad to wszystko miejcie miłość, jedni drugich znosząc i odpuszczając sobie. Przyobleczcie się wtedy, jako wybrani Boży, święci i umiłowani we wewnętrzności Miłosierdzia, w dobrotliwość, pokorę, cichość i cierpliwość (Kol. 3, 12-15).
Kto posiada te cnoty, te najpiękniejsze kwiaty miłości bliźniego chrześcijańskiej, ten jest człowiekiem „pokój czyniącym“, godnym błogosławieństwa Chrystusowego, prawdziwym synem — dzieckiem Bożym.
Pokój z samymi sobą zachowamy, jeśli starannie unikamy grzechu ciężkiego, który nas pozbawia Łaski Bożej, bez której o pokoju sumienia, duszy, mowy być nie może — wszak mówi wyraźnie Pismo Święte: „Nie masz pokoju bezbożnym” (Ks. Iz. 48, 22), a bezbożnym jest człowiek w stanie grzechu śmiertelnego, bo jest bez Łaski Bożej, bez Boga. „Droga bezbożnych zginie“ (Ps. 1, 7); „Nadzieja niezbożnych zginie „Lata niezbożnych będą ukrócone (Ks. Przyp. 10, 27-28); „niezbożnicy będą pełni złego” (Przyp. 12, 21) i dlatego — dodaje Pismo Święte: „Błogosławiony mąż, który na drodze grzesznych nie stał” (Ps. 1, 1). Kto zatem chce być „błogosławionym“, kto chce być dzieckiem, synem Bożym, niechże pilnie strzeże duszy swej, niech się stara o pokój duszy, o zgodę z sumieniem swoim, a wtedy spełni wolę Bożą, spełni Wolę Chrystusa, Króla Pokoju i zapewni sobie wieczny pokój.
A teraz, poznawszy Jezusa Chrystusa, jako Króla Pokoju, niech każdy zastanowi się nad sobą i odpowie na następujące pytania.
ZASTOSOWANIE Z MODLITWĄ.
Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa, Króla pokoju i czy Go uznajesz za Króla Pokoju?
Czy starałeś się żyć w pokoju z Panem Bogiem, bliźnimi i samym sobą?
Czy byłeś człowiekiem pokój czyniącym, by sobie zasłużyć na chlubny tytuł dziecka — syna Bożego i na błogosławieństwo Chrystusa, Króla Pokoju?
Czy dla zachowania pokoju z Panem Bogiem strzegłeś pilnie Przykazań Bożych?
Czy sumiennie spełniałeś obowiązki stanu, powołania, urzędu?
Czy dla za chowania pokoju z bliźnimi spełniałeś wytrwale przykazanie miłości bliźniego, unikałeś wszystkiego, co się tej miłości sprzeciwia, a tym samym prowadzi do utraty pokoju z bliźnimi? — A więc czy unikałeś wszelkiej krzywdy bliźniego na majątku lub sławie, czy unikałeś nieporozumienia, kłótni, sporów , niegrzeczności w obejściu się z bliźnimi, złośliwej krytyki, plotek, obmowy, zazdrości i nienawiści?
Czy pamiętałeś na upomnienia Św. Pawła Apostoła, że Zbawiciel nasz uczy i żąda od nas: „Abyśmy zaprzawszy się niepobożności i świeckich pożądliwości, trzeźwie i sprawiedliwie i pobożnie żyli na tym świecie“ (Tyt. 2, 12); „Albowiem ta jest Wola Boża, uświecenie naszej, — a o miłości braterstwa nie potrzeba do was pisać, albowiem wy sami od Boga jesteście nauczeni, abyście jedni drugich miłowali i starali się o to, abyście spokojnymi byli, by kto nie podchodził, ani oszukiwał w sprawie brata swego, a niczyjego nie pożądali” (I Tes. 4, 3.6.9.12)?
Czy dla zachowania pokoju z samym sobą starałeś się o to, by żyć w stanie Łaski Bożej uświęcającej? — Czy unikałeś starannie grzechów śmiertelnych i okazji do nich niebezpiecznych; czy korzystałeś z częstej Spowiedzi i Komunii Świętej, tych najskuteczniejszych środków zachowania Łaski uświęcającej i wytrwania w niej?
Czy byłeś wdzięcznym Jezusowi Chrystusowi za Jego Mękę i Śmierć krzyżową, za trudy i cierpienia całego Jego Życia, które raczył podjąć, aby cię pojednać z Panem Bogiem, przywrócić, zerwany z Nim przez grzechy pokój i umożliwić wejście do Królestwa Niebieskiego?
Jeśli na te pytania sumienie twoje odpowie, żeś był i jesteś człowiekiem pokój czyniącym, żeś żył w zgodzie, jedności i miłości z Bogiem, bliźnimi i samym sobą, to z całego serca podziękuj za tę Łaskę Jezusowi Chrystusowi, Królowi Pokoju i staraj się na tej „drodze pokoju” wytrwać do końca życia, a z wdzięczności za Dzieło Odkupienia, za tę przedziwną i niepojętą Tajemnicą Pokoju Bożego, odmów z wiarą i pobożnością tę modlitwę Kościoła Świętego:
O Boże, od Którego święte żądze, dobre rady i pobożne sprawy pochodzą, daj sługom Twoim taki pokój, jakiego świat dać nie może; aby i serca nasze przykazaniom Twoim były poddane i po oddaleniu trwogi nieprzyjacielskiej czasy nasze za Twą Obroną były spokojne dodając od siebie tę pokorną prośbę, by przy śmierci twojej spełniły się słowa Psalmisty Pańskiego: „I stało się w pokoju miejsce jego i mieszkanie jego na Syonie” (tj. w Niebie).
A jeśli sumienie twoje wyda świadectwo, żeś nie był człowiekiem pokój czyniącym, żeś nie żył w pokoju ani z Panem Bogiem, ani z bliźnimi, ani nawet z samym sobą, owszem całymi miesiącami, a może latami prowadziłeś wojnę duchowną, nie dbałeś o Błogosławieństwo Chrystusowe; trwając w grzechach i ciężkich nałogach, żyłeś jak syn — jak dziecko szatańskie i dziś, trapiony ciągłym niepokojem, gorzkimi sumienia wyrzutami, dręczony pokusą rozpaczy, nie masz odwagi wrócić do Króla Pokoju, twego najlepszego Ojca, Boga — to się udaj z pokorną prośbą do Tej, Którą nazywamy Królową pokoju — Ona cię przyjmie, Ona ci poda Rękę i zaprowadzi do Syna Swego, Króla Pokoju — a ty padnij na kolana, złóż ręce pobożnie i wołaj ze skruchą:
„Matko uproś, Matko przebłagaj, Matko przyczyń się za nami!” „Przez Twą przeważną Przyczynę, niech nam Bóg odpuści winę. Uproś pokój Panno Święta, Ty, coś bez zmazy poczęta, Maryo”.
DZIEWIĄTY DZIEŃ NOWENNY
Rozmyślanie. CHRYSTUS — KRÓL CHWAŁY.
W starej naszej pieśni kościelnej na czas Wielkanocny śpiewamy takie słowa:
„Dziś Chrystus, Król Wiecznej Chwały,
Wiedzie triumf okazały,
Ozdobny w ślicznej koronie,
Odbiera cześć na Syonie!
O Jezu! na wieczne lata,
Ozdobo całego świata,
Z Łaski przypuść nas do Swego
Zwycięstwa nieśmiertelnego”.
W innej zaś pieśni wielkanocnej, którą dla swej treści nazwać można hymnem zwycięskim, triumfalnym Zmartwychwstałego Zbawiciela, tak śpiewamy:
„Król Niebieski k’nam zawitał,
Jako piękny kwiat zakwitał!
Po śmierci nam się pokazał,
Piekielne moce zwojował,
Nieprzyjaciela podeptał —
Nad nędznymi się zmiłował!”
Pieśni te są dowodem, że nasi przodkowie mocno wierzyli w Jezusa Chrystusa i czcili Go, jako Króla Chwały. I nic w tym dziwnego. Wszak ten tytuł Chrystusa Króla Chwały opiera się na Objawieniu Bożym i żaden z Tytułów Jezusa Chrystusa tak często się w Piśmie Świętym nie powtarza, jak ten właśnie Tytuł Króla Chwały i żaden z Tytułów Chrystusowych nie przyjął się w Katolickiej Liturgii, w kościelnym nabożeństwie, co Tytuł Chrystusa, Króla Chwały. Na dowód tej Prawdy przytoczyć wystarczy niektóre szczegóły z Pisma i Katolickiej Liturgii.
W Starym Zakonie tak się wyraża o Chrystusie, Królu Chwały, Prorok Izajasz: „Wstań, oświeć się Jeruzalem, bo przyszła światłość twoja; nad tobą wznijdzie Pan; podnieś oczy twoje, a oglądaj; synowie twoi, królowie z daleka przyjdą, złoto i kadzidło przynosząc, a chwałę Panu opowiadając (Ks. Iz. 60, 1-2.4.6).
Psalmista Pański wzywa: „Chwalcie dzieci Pana — chwalcie Imię Jego odtąd aż na wieki — od wschodu słońca aż do zachodu chwalebne Imię Pańskie. Wysoki nad wszystkie narody Pan, a nad Niebiosy Chwała Jego” (Ps. 113/112/, 1-4).
Ten sam Psalmista jakby własnymi oczyma patrzył na królewski triumf Chrystusa, Króla Chwały, wstępującego do Nieba, mówi: „Podnieście książęta (Aniołowie) bramy wasze i podnoście się bramy wieczne i wnijdzie Król Chwały “. Któryż to jest Król Chwały? „Pan możny i mocny — odpowiadają Aniołowie — Pan możny we walce”. „Podnieścież książęta bramy wasze i podnoście się bramy wieczne“ — brzmi powtórne wezwanie – „i wnijdzie Król Chwały“. Następuje odpowiedź: „Któryż to jest Król Chwały?” „Pan Zastępów (Chórów Anielskich), Ten ci jest Król Chwały!“
A co mówi o Chrystusie, Królu Chwały, Pismo Święte Nowego Zakonu?
Św. Jan Ewangelista, mówiąc o Tajemnicy Wcielenia Syna Bożego, pisze: „A Słowo (tj. Syn Boży) Ciałem się stało i mieszkało między nami; i widzieliśmy Chwałę Jego, Chwałą jako Jednorodzonego od Ojca, pełne Łaski i Prawdy” (Jan 1, 14).
Św. Paweł Apostoł mówi, iż „Bóg Ojciec wywyższył Chrystusa i darował Mu Imię, które jest nad wszelkie imię, aby wszelki język wyznawał, iż Pan Jezus Chrystus jest w Chwale Boga Ojca” (Filip 2, 9, 11). „Widzimy Jezusa dla Męki i Śmierci, Chwałą i czcią ukoronowanego; albowiem przystało, aby Tego, dla Którego i przez Którego wszystko, Który wielu synów do Chwały przywiódł, Sprawcę zbawienia ich, przez cierpienie doskonałym uczynić’ (Żyd. 2, 9-10).
Św. Marek Ewangelista pisze: „A Pan Jezus po tym, jako do nich mówił, wzięty jest do Nieba i siedzi na Prawicy Bożej (tj. w Chwale Ojca) (Mk. 16, 19).
Sam też Pan Jezus, stojąc przed sądem arcykapłana i zapytany pod przysięgą Boga Żywego, „azali jest Chrystusem, synem Boga, błogosławionego, rzekł: Tyś powiedział; jednak powiadam wam, iż odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego na Prawicy Mocy Bożej, przychodzącego w obłokach Niebieskich z Mocą wielką i Majestatem” (Mk. 14, 61; Mat. 26, 63-64; 24, 30).
Św. Jan Apostoł, opisując w Księdze Objawień adorację, jaką Jezus Chrystus, Król Chwały, odbiera w Niebie pisze, że „widział Niebiosa otwarte i siedzącego na Stolicy Baranka Bożego, który jest zabity — że widział Syna Bożego, obleczonego w szatę Krwią pokropioną — a zowią Imię Jego Słowo Boże — a na szacie Jego i na biodrach Jego napisano „Król nad królami i Pan nad pany”; że słyszał „jak tysiące tysięcy Aniołów i wszystko stworzenie, co jest w Niebie, na ziemi i w morzu głosem wielkim mówili: „Godzien jest Baranek wziąć cześć i Chwałę i Błogosławieństwo, bo nas stworzył i odkupił Bogu przez Krew Swoją” — że widział, jak wtedy „24 starszych, mający cyfry i czasze złote, pełne wonności upadli na oblicza swe i kłaniali się żyjącemu na wieki wieków i porzucali korony swe przed stolicą” (Ks. Ap. 19, 13.16; 4, 10-11; 5, 8-14).
Tyle świadectw o Chrystusie, Królu Chwały z Pisma Świętego.
Do tego wspaniałego obrazu dodać można choć jeden jeszcze szczegół z Liturgii Katolickiej. Jaki?
W Niedzielę 1Palmową podczas procesji z poświęconymi palmami przy zamkniętych drzwiach śpiewa się prześliczny starodawny hymn kościelny, opiewający Chwałę Króla, Jezusa Chrystusa, Który w tłumaczeniu polskim tak brzmi:
„Niech Ci będzie cześć, Chwała i uwielbienie Królu, Chryste. Odkupicielu! Któremu dzieci głośno śpiewają: Hosanna! Tyś Izraela Król, który idziesz w Imię Pana!
Ciebie chwali na wysokości cały poczet Niebian, a z Nim łączyć się odważa człowiek śmiertelny i wszelkie inne stworzenie.
Lud Izraelski naprzeciw Tobie wyszedł z palmami; my modły i śluby nasze niesiemy Tobie i pochwały Tobie śpiewamy.
Oni Tobie, mającemu cierpieć, chwałę oddawali, my królującemu śpiewamy.
Oni się podobali Tobie, niechże i nasze Tobie podoba się nabożeństwo.
Królu Dobry, Królu Łaskawy, któremu wszystko, co dobre, jest przyjemne.
Niech ci będzie cześć, Chwała i uwielbienie Królu, Chryste, Odkupicielu! Hosanna na wysokości! Błogosławiony, Który idzie w Imię Pańskie!“
O Święty Kościele Katolicki, jakież Ty piękności kryjesz w Swojej Liturgii z Łaski Twego Boskiego Założyciela, Jezusa Chrystusa, Króla Chwały, któremu za nie dziękując śpiewasz i śpiewać aż bo końca świata nie przestaniesz ze Świętymi Ambrożym i Augustynem to sławne „Te Deum”:
„Ciebie Boże chwalimy,
Ciebie Panem wyznawamy,
Tyś, Chryste, Królem Chwały,
Ty w Chwale siedzisz na Prawicy Boga Ojca!
Racz Panie lud Twój zbawić — racz nam błogosławić;
Racz nas, Swoje Dziedzictwo, w Wiecznej Chwale stawić!
Niech Ci, Boże, każdego dnia błogosławimy,
Niech zawsze i na wieki Imię Twe wielbimy.
Skoro więc, jak poznaliśmy, Tytuł Chrystusa, Króla Chwały tak jest uzasadniony w Piśmie Świętym, skoro Kościół Święty Katolicki w Swej Liturgii, w Swych modlitwach, hymnach i pieśniach tak często nam go przypomina, to wynika stąd dla nas nauka zbawienna, byśmy tym Tytułem nie tylko czcili Boskiego Zbawiciela, ale byśmy czcząc Go pieśniami, jako Króla chwaty, cześć Mu też głęboką, wierną, nieustającą, całym naszym życiem oddawali, byśmy naszym całym postępowaniem, naszymi obyczajami, zgodnymi z Nauką Pana naszego i Króla Chwały stwierdzali, że nie tylko ustami, ale sercem i czynem chcemy Jego Chwały, że prawdą jest, co śpiewamy:
Twoja cześć, Chwała, nasz Wieczny Panie,
Na wieczne czasy niech nie ustanie.
Jest to zresztą nasz święty i najważniejszy obowiązek. Wszak stworzeni jesteśmy na to, „byśmy Boga znali, czcili, kochali, Jemu służyli, a to czyniąc zbawili się; jak tego wyraźnie żąda Bóg: „Każdego, który wzywa Imienia Mego, ku Chwale Mojej stworzyłem, uformowałem i uczyniłem… Jam jest Pan, a nie masz prócz Mnie Zbawiciela… Chwały Mojej nie dam innemu“ (Ks. Iz. 43, 7.12; 42, 8).
„Napisane jest: Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz i Jemu Samemu służyć będziesz“ (Mat. 4, 10).
Nadto obowiązani jesteśmy oddawać Chwałę naszemu Panu i Zbawicielowi, Królowi Chwały, śmiałem i otwarłem wyznawaniem naszej Wiary; wszak On to powiedział: „Wszelki, który Mnie wyzna przed ludźmi, tego i Ja wyznam przed Ojcem Moim w Niebie; a kto by się Mnie zaparł przed ludźmi, tego i Ja zaprę się przed Ojcem Moim, Który jest w Niebie” (Mat. 10, 3 2 -3 3 ). Stąd też nie godzi się dla względów i sądów ludzkich opuszczać praktyki religijne, Mszę Świętą, Sakramenty Święte, publiczne nabożeństwa, procesje i pielgrzymki do miejsc świętych, cudami słynących. Nie godzi się też obcować z ludźmi złych obyczajów i niedowiarkami; nie godzi się słuchać ich bezbożnych mów, podzielać ich zapatrywania i powtarzać ich nierozumne, kłamliwe oszczerstwa, plotki i bezmyślne, bezkrytyczne zarzuty przeciwko Świętej Wierze, Kościołowi Katolickiemu, przeciwko Papieżom, biskupom, kapłanom, zakonnikom i zakonnicom. Trzeba raczej wtedy śmiało i poważnie wystąpić w obronie Chrystusa, Króla Chwały, Jego Kościoła, Jego Nauki i Świętych Sakramentów i zbijając zarzuty nieprzyjaciół Wiary Świętej, dać świadectwo Prawdzie, aby ich zmusić do milczenia, czyli, jak mówi Św. Paweł Apostoł, „aby wszelkie usta (niewiernych, bezbożnych) były zatulone, i iżby wszystek świat poddany był Bogu” (Rzym. 3, 19).
Na koniec obowiązani jesteśmy Jezusowi Chrystusowi, naszemu Panu i Królowi oddawać Chwałę gorliwą pracą w pozyskiwaniu współbliźnich naszych, dobrem słowem, zachętą i przykładem własnym dla Chrystusa, Króla Chwały i dla życia prawdziwie katolickiego. Jest to najpiękniejsze zadanie członków Akcji Katolickiej, któremu chętnie i wytrwale poświęcić się należy przez wzgląd na życzenie Ojca Św. Piusa XI., twórcy i protektora Akcji Katolickiej i przez wzgląd na błogie owoce, płynące dla Kościoła Świętego nauczającego i wiernych z tego apostolstwa ludzi świeckich, jako pomocników Biskupów i kapłanów, tam zwłaszcza, gdzie ani ich słowo, ani praca duszpasterska dotrzeć nie może. Tacy świeccy pomocnicy w Królestwie Bożym tj. w Kościele, — tak mówi Św. Paweł Apostoł, są największą pociechą i podporą tych, którzy jako apostołowie duchowni, jako słudzy Chrystusowi są szafarzami Tajemnic Bożych (Kol. 4, 11; I Kor. 4, 1). Tacy świeccy Apostołowie są prawdziwą chlubą Chrystusa, Króla Chwały i Jego Świętego Kościoła Katolickiego.
A teraz poznawszy Jezusa Chrystusa, jako Króla Chwały, niech każdy zastanowi się nad sobą i niech odpowie na następujące pytania.
ZASTOSOWANIE Z MODLITWĄ.
Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa, Króla Chwały i czy uznajesz Go za Króla Chwały?
Czy oddajesz Mu należną cześć i Chwałę?
Czy pamiętasz, że celem twoim ostatecznym jest Chwała Boża i że dlatego wszystkie twoje myśli, słowa, czyny, prace, trudy i cierpienia powinny się odnosić do Chwały Bożej, w myśl hasła Św. Ignacego Loyoli: „Wszystko na większą Chwałę Bożą?
Czy się przyczyniasz do rozszerzania Wiary Świętej i podwyższenia Kościoła Chrystusowego, a tym samym do pomnożenia Chwały Chrystusa, Króla Chwały na ziemi?
Czy wspierasz misje katolickie modlitwami, a o ile możesz, i jałmużnami i ofiarami?
Jaką cześć oddajesz Jezusowi Chrystusowi, Królowi Chwały, w Przenajświętszym Sakramencie rzeczywiście, istotnie i prawdziwie Obecnemu? Czy nie zaniedbujesz słuchania Mszy Świętej, przyjmowania Komunii, nawiedzania i adorowania Najświętszego Sakramentu?
Czy w kościele wobec wystawionego na Ołtarzu Pana Jezusa, Króla Chwały, w monstrancji lub puszce, zachowujesz się przyzwoicie, skromnie i pobożnie? Czy zachowaniem swoim, rozglądaniem się na wszystkie strony, rozmową niepotrzebną, śmiechem nie dajesz zgorszenia innym wiernym w kościele obecnym i nie przeszkadzasz im w skupieniu i modlitwie, czy tym samym nie czynisz ujmy Chwale Jezusa Chrystusa?
Czy bierzesz udział przykładny i pobożny w nabożeństwach i procesjach eucharystycznych, podczas których Pan Jezus, jako Król Chwały opuszcza Swój Tron Eucharystyczny w kościele, wychodzi na ulice i place publiczne miast i wiosek, czyni jakby przegląd Swoich poddanych; chce widzieć wszystkich i wszystkim błogosławić, nawet tym, co stronią od Niego, co przed Nim uciekają, by się z Nim nie spotkać, gdy spieszy do chorych — umierających?
Czy się przyczyniasz do ozdoby Domu Bożego, do świetności i wspaniałości naczyń i szat liturgicznych, do ożywienia i podniesienia nabożeństwa, zwłaszcza Eucharystycznego?
Czy starasz się o pozyskanie członków do Bractw pobożnych, jako to: Najświętszego Sakramentu, nieustającej adoracji, do Najsłodszego Serca Jezusowego, do Różańca Świętego wiecznego i żywego, do Szkaplerza Świętego, do Akcji Katolickiej, by tym sposobem przyczynić się do pomnożenia i powiększenia Chwały Bożej w ogólności, a Chwały Chrystusa Króla w szczególności; — wszak to jest istotny i główny cel bractw i stowarzyszeń?
Jeśli w odpowiedzi na te pytania Pan Jezus, Król Chwały, głosem twego sumienia, w sekretnej z tobą ro zmowie, powie te pełne pociechy słowa: „Dobrze sługo dobry i wierny“ w Służbie Mojej, w oddawaniu należnej Mi Chwały, wtedy możesz być pewnym, że usłyszysz i dalsze Jego słowa: „Wnijdź do wesela Pana twego“ (Mat. 25, 21) i przyjmij w nagrodę „wieniec żywota”, „Koroną sprawiedliwości i koroną Chwały Wiekuistej“, bo tak napisano jest w księdze objawień Św. Jana i w listach Apostolskich: „Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec żywota“ (Ks. Ap.. 2, 10; I Piotr. 5, 4, 2 Tym. 4, 8).
„Kto zwycięży, dam mu jeść z drzewa żywota, które jest w Raju Boga mojego
„Kto zwycięży, będzie obleczon w szaty białe i nie wymażę imienia jego z ksiąg żywota i wyznam imię jego przed Ojcem Moim i przed Anioły Jego“ (Ks. Ap. 2, 7; 3, 5).
Jeśli zaś w odpowiedzi na powyższe pytania sumienie twoje wystąpi jako oskarżyciel i przypominając ci przewinienia twoje, popełnione odnośnie do służby i czci, należnej Zbawicielowi twemu, Jezusowi Chrystusowi, Królowi Chwały, powie ci: „Jeśli Ja ojciec jestem, gdzież jest cześć Moja? A jeśli Ja Pan, gdzież jest bojaźń Moja? — mówi Pan Zastępów (Mat. 1, 6); jeśli ty sam nie znajdziesz nic dla uniewinnienia lub usprawiedliwienia twego karygodnego, duchownego lenistwa w służbie i czci twego Pana i Króla — to proś pokornie o przebaczenie; proś o przedłużenie życia, byś dawniejsze twoje błędy i grzechy mógł nagrodzić szczerą pokutą, życiem prawdziwie katolickim, dobrym przykładem i gorliwością w szerzeniu Chwały Chrystusa-Króla.
A na zakończenie tej nowenny ku czci Chrystusa-Króla złóż z rozważanych tytułów Jego wiązankę pobożnych myśli, uczuć i dobrych postanowień i składając je w pokornej ofierze na Ręce Najświętszej Maryi Panny, Matki Niebieskiego Pana i naszej Królowej, odmów z gorącym nabożeństwem następujące pobożne akty:
Chryste, Królu Prawdy, zmiłuj się nad nami!
Maryo, Stolico Mądrości, spraw, byśmy chodzili drogami Prawdy!
Chryste, Królu Łaski, zmiłuj się nad nami!
Maryo, Matko Łaski Bożej , spraw, byśmy w Łasce Bożej uświęcającej żyli i umierali!
Chryste, Królu Miłości, zmiłuj się nad nami!
Maryo, Matko Pięknej Miłości, spraw, byśmy Boga miłowali nade wszystko, a bliźniego, jak siebie samego!
Chryste, Królu Miłosierdzia, zmiłuj się nad nami!
Maryo, Matko Miłosierdzia, spraw, byśmy za uczynki miłosierdzia chrześcijańskiego, Miłosierdzia dostąpili!
Chryste, Królu Sprawiedliwości, zmiłuj się nad nami!
Maryo, Zwierciadło Sprawiedliwości, spraw, byśmy przede wszystkim szukali Królestwa Niebieskiego i Sprawiedliwości Jego!
Chryste, Królu Rady, zmiłuj się nad nami!
Maryo, Matko Dobrej Rady, spraw, byśmy bliźnim radząc, zbawili dusze nasze!
Chryste, Królu Pociechy, zmiłuj się nad nami!
Maryo, Pocieszycielko utrapionych, spraw, byśmy pocieszając cierpiących i smutnych bliźnich, sami pocieszenia Twego godnymi się stali!
Chryste, Królu Pokoju, zmiłuj się nad nami!
Maryo, Królowo pokoju, spraw, byśmy wszyscy byli ludźmi pokój czyniącymi, godnymi synostwa Bożego i Błogosławieństwa Chrystusowego!
Chryste, Królu Chwały, zmiłuj się nad nami!
Maryo, Królowo Polski, spraw, byśmy się wszyscy dostali do Królestwa Wiecznej Chwały!
„Wszyscy Święci proście, nas grzesznych wspomóżcie, byśmy z Wami byli, Jezusa Chrystusa chwalili, gdzie królują Anieli!
Tako Bóg daj, byśmy wszyscy poszli w Raj”. Amen.
(Pieśń Bogarodzicy).
© salveregina.pl 2023