Zawartość strony
Rozmyślania na wszystkie dni całego roku
z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego
1935 r.
PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO
O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.
TOM I.
OKTAWA ZIELONYCH ŚWIĄTEK
WTOREK.
O katuszach, jakie zmysły potępieńca w piekle ponoszą.
Jako się wiele wynosiła i w rozkoszach była, tyle jej dajcie męki i żałości. — Obj. 18, 7.
PRZYGOTOWANIE. — Słusznie piekło zowiemy miejscem katuszy. Wszystkie zmysły potępionego mają swe własne cierpienia, i o ile kto danym zmysłem bardziej obrażał Pana Boga, o tyle też ów zmysł więcej cierpi. Zastanów się, czy życie, jakie obecnie wiedziesz, napełnia cię ufnością, iż się nie dostaniesz do tej przepaści piekielnej. Iluż chrześcijan, jak i ty, o piekle rozmyślało, ponieważ jednak nie chcieli zerwać z grzechem i nadużywali Miłosierdzia Bożego, teraz są w piekle i zawsze w nim gorzeć będą.
I.— Jest prawdą wiary, iż piekło istnieje; jest to miejsce kary dla tych, którzy zbuntowali się przeciw Bogu. Na czym ono polega? Jest to miejsce katuszy. Miejsce mąk, tak nazwał piekło bogacz potępiony; miejsce mąk, gdzie zmysły i władze duszy odrzuconego ponoszą właściwe dla się karanie; o ile kto bardziej jakim zmysłem obrażał Pana Boga, o tyle też większą ów zmysł ponosi katuszę. “Jako się wiele wynosiła i w rozkoszach była, tyle jej dajcie męki i żałości.”
Zmysł wzroku trapić będą ciemności. Jakież politowanie wzbudzałby człowiek, któryby został skazany na dożywotni pobyt w jakiem pozbawionym światła więzieniu i w nim przez lat 40 lub 50 pozostawał! Piekło jest więzieniem zewsząd zamkniętym, do którego nigdy nie dociera żaden promień światła; ogień bowiem, który na ziemi oświeca, w piekle jest ciemny i pali jedynie.
Będzie ponosił katusze zmysł powonienia. Jakąż to byłoby męką pozostawać w jednym pokoju z trupem, będącym w stanie rozkładu! Z trupów ich wynijdzie fetor. Potępiony zaś będzie pozostawał wraz z tylu milionami innych potępieńców, żywymi dla ponoszenia kary, lecz trupami, o ile idzie o gnijące ich ciała. Zdaniem Św. Bonawentury, gdyby ciało potępieńca wyrzucono z piekła na ziemię, wszyscy ludzie pomarliby od nieznośnego fetoru.
A tymczasem niektórzy szaleńcy powiadają: Jeśli pójdę do piekła, to sam w nim nie będę. — Nieszczęśni! O ile więcej będzie w piekle potępionych, o tyle więcej będą cierpieć z powodu zgnilizny, krzyku, zawstydzenia; będą stłoczeni jak owce w porze zimowej. Jako owce w piekle złożeni zostaną. Będą jak winogrona stłoczone prasą gniewu Bożego. — Do powyższych będzie również dodana kara niemożności poruszania się. W jakiej pozycji potępiony wpadnie do piekła w dzień ostateczny, w takiej pozostanie bez zmiany, bez możności poruszania nogą, lub ręką, póki Bóg będzie Bogiem.
II. — I słuch będzie ponosił w piekle swoje katusze, a to z powodu wrzasku i płaczu potępieńców, pogrążonych w rozpaczy. Jakąż to męką, jeśli się pragnie usnąć, a słyszy się nieustanne narzekania chorego, szczekanie psa, płacz dziecka! Nieszczęśni potępieńcy, którzy przez całą wieczność będą musieli słyszeć nieustannie wrzaski tylu katowanych! Zmysł smaku głodem trapiony będzie. Będą cierpieć głód, jak psy. Nie otrzyma jednak potępieniec nigdy ani okruszyny chleba. Takie pragnienie będzie go pożerać, iż dla jego ugaszenia morza wody byłoby mało, nie będzie miał jednak nigdy ani jednej jej kropli. O jedną kroplę dopraszał się bogacz w przypowieści, lecz nigdy jej nie otrzymał i nigdy, nigdy jej nie otrzyma.
Zbadaj się teraz, czy życie, jakie wiedziesz, upoważnia cię do nadziei, iż do tej przepaści piekielnej się nie dostaniesz. Iluż chrześcijan, którzy rozmyślali o piekle, teraz w nim gorzą i gorzeć będą na wieki, nie chcieli bowiem zerwać z grzechem i nadużywali miłosierdzia Bożego.
Modlitwa:
Oto, mój Panie, u nóg Twoich ten, który tak mało sobie robił z Twej łaski i Twego karania. Jakże byłbym nieszczęśliwy, gdybyś nie okazał mi litości! Od iluż lat pozostawałbym w piekle, w którem goreje tylu potępionych, w tymże co i ja wieku, którzy żyli w tych samych, co i ja warunkach. Mój Odkupicielu, jakżeż, myśląc o tym, nie płonę miłością, ku Tobie? Czyż zdołam myśleć w przyszłości o ponownym obrażaniu Ciebie? Niech się to nigdy, mój Jezu, nie stanie; spraw, bym raczej umarł tysiąc razy.
Dokończ, Panie, dzieła, które rozpocząłeś. Wyrwałeś mnie ze zgnilizny tylu mych grzechów i wezwałeś mnie, abym Cię miłował. Spraw, bym wszystek czas, jaki mi jeszcze pozostaje, poświęcił dla Ciebie. Jakże potępieni pragnęliby dnia, godziny czasu, jakiego mi użyczasz! A ja miałbym go obracać na to, co Tobie się nie podoba? Nie, mój Jezu, nie pozwól na to przez zasługi Krwi Twojej. — Kocham Cię, Dobro Najwyższe, a ponieważ Cię kocham, żałuję, iż Cię znieważałem; nie chcę Cię już więcej obrażać, lecz zawsze Cię miłować. Królowo i Matko moja, Maryo, proś Jezusa za mną i wyjednaj mi dar wytrwania i Twej Świętej Miłości. (II, 118). Amen.
KLIKNIJ i odmów Nabożeństwo czerwcowe do Najświętszego Serca Pana Jezusa – dzień 7
KLIKNIJ i odmów Nowennę do Św. Antoniego Padewskiego – dzień 4
© salveregina.pl 2022