Chleb Powszedni – Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego

 

 

 

II. Rozmyślanie

O Piekle

 

Św. Teresa przedstawia męki piekielne

I. ciała

II. i duszy.

 

 

“Boleści piekielne otoczyły mnie” (Ps 17, 6).

 

I. Święta Teresa miała raz widzenie, w czasie którego została otoczona udrękami piekła. Opisuje to w 32-gim rozdziale „Życia” w następujący sposób:

„Jednego dnia w czasie modlitwy uczułam się nagle cała z duszą i cia­łem, sama nie wiem jak, przeniesiona do piekła. Zrozu­miałam, że Pan chce mi ukazać miejsce, które czarci mieli dla mnie przygotowane. Wejście przedstawiało mi się na kształt długiej i wąskiej uliczki, albo raczej na kształt bardzo niskiego, sklepionego, ciemnego i ciasnego lochu. Na spodzie rozpościerało się plugawe i cuchnące błoto, wydające z siebie przeraźliwą woń, pełne gadów jadowitych. Na końcu wznosiła się ściana z zagłębieniem podobnym do szafy ciemnej. W tę ciasnotę uczułam się nagle wtłoczona. Wszystkie okropności, które wchodząc widziałam, choć opis mój ani z lekka nie dorówna, były jeszcze rozkoszą w porównaniu z tym, co uczułam w tym zamknięciu. Była to męka, o której daremnie kusiłabym się dać pojęcie. Żadne najsilniejsze słowa nie wypowie­dzą, żaden rozum nie ogarnie całej jej grozy. Czułam w duszy swej ogień, o którym nie wiem jaki jest i jak na duszę działa. Bardzo ciężkie przeżywałam w życiu cier­pienia, zdaniem lekarzy najcięższe, jakie człowiek prze­żyć może, ale wszystko to jest niczym w porównaniu z męką, jakiej doznawałam, szczególnie kiedy pozna­łam, że męka ta nigdy się nie skończy i wiecznie trwać będzie”. 

Jeśli ten opis rozważymy poważnie, skłoni on nas do postanowienia, by wszystko uczynić w celu uniknięcia tego strasznego miejsca. Czyż możliwe, by po rozważaniu ognia dręczącego tak boleśnie, wszystkie pokuty i do­czesne cierpienia wydały się nam za ciężkie do zniesienia, gdy możemy przez nie odpokutować wiele grzechów, ujść wiecznym mękom, a nadto zasłużyć na wieczne ra­dości?

 

II. Męki ciała wedle przytoczonego widzenia świętej Teresy są straszliwe, ale jeszcze więcej w tym miejscu odrzucenia będzie cierpiała dusza. Opisuje to Święta w dalszym ciągu: ,,Wszystko to jeszcze było niczym w porównaniu z męką duszy. Jest to konanie, jakby du­szenie się, tak dojmujące cierpienie, połączone z takim rozpaczliwym męczącym znękaniem, że nie wiem jakim słowy to wszystko określić… Krótko mówiąc, nie wiem jak mam opisać ten wewnętrzny ogień, tę rozpacz przy tylu boleściach i mękach. Wprawdzie nie wiedziałam kto mnie męczył, ale czułam jak bym się paliła i miażdżona była, przy czym czułam że wewnętrzny ogień i rozpacz były mękami najgorszymi”.

Dalej pisze, że w tym miejscu beznadziejnym i po­zbawionym wszelkiej pociechy nie można ani siedzieć ani leżeć, że mimo braku światła wszystko co najwstręt­niejsze, co oczom może sprawić tylko cierpienie, wszyst­ko to się widzi, że wszystko co się o tym słyszy, czyta lub rozmyśla, jest niczym wobec tego co się odczuwa, że zachodzi w tym taka różnica jak między obrazem a rzeczywistością. W końcu dodaje: Po tym widoku taki mi pozostał przestrach, że chociaż już sześć lat upłynęło od tego czasu, gdy to piszę, zdaje mi się, że krew ścina się w moich żyłach? 

Poznajmy i my z tego rozważania wraz ze świętą Te­resą bezmiar Miłosierdzia Bożego, które nie dozwoliło nas wtrącić tam, gdzie nam złe duchy przygotowywały miejsce. Bardziej się ono nam należy niż tej wielkiej Świętej. Pamiętajmy, że grozi nam zawsze niebezpie­czeństwo dostania się tam, jeśli odstąpimy od naszego po­wołania lub będziemy prowadzili życie oziębłe.

 

 

Modlitwa:

O święci Patronowie moi, Przyjaciele Boży, stojący przed tronem Najwyższego, którzy tutaj na ziemi umartwialiście skłonności swoje, a przez to zabezpieczyliście się przed mę­kami piekła, wyproście mi świętą odwagę, abym i ja walczył ze skażoną moją naturą. Dajcie mi wasz święty bodziec bojaźni Bożej, abym nigdy nie posunął się do tego zuchwalstwa, iżbym miał obrazić mego najlepszego Ojca w niebie. Amen.

 

 

 

© salveregina.pl 2021