Chleb Powszedni – Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego
Kara ognia
I. męczy w niewymowny sposób ciało.
II. i duszę.
„Któż z was będzie mógł mieszkać z ogniem pożerającym? Kto z was zamieszka z paleniem wiecznym?” (Iz 33, 14).
I. Rozważmy, że oprócz męki utraty Pana Boga, Nieskończonego Dobra, potępieni w piekle cierpią także męki czucia, czyli mękę zmysłów. Objawienie uczy nas, że Gniew Boży zapalił w piekle straszliwe morze ognia, by karać nieszczęsne dusze, które w Dzień Sądu odrzuci. Wyrażenie „ogień” w ustach Psalmisty, w ustach Proroków, a nawet w ustach samego Chrystusa Pana jest potwierdzeniem, że męka ognia należy do istoty piekła. Czymże są męki ognia dla ludzkiego ciała? Nie znamy żadnego bardziej bolesnego i okropniejszego cierpienia. Jedna jedyna iskierka, której nie możemy strzepnąć z ręki, sprawia człowiekowi nieznośny ból. Cóż dopiero cała fala ognia, w której jest zanurzone w piekle ciało ludzkie? Cóż dopiero potop ognia przenikającego ciało do szpiku kości, cały ocean ognia, który faluje i przewala się nad głowami potępionych?
Przedstawmy sobie babiloński ognisty piec, który na rozkaz króla Nabuchodonozora został tak rozpalony, że płomienie jego wznosiły się na czterdzieści dziewięć łokci. Pomyślmy o rozpalonych obcęgach i rusztach, którymi męczyli niegdyś okrutni tyrani Świętych Męczenników. Wszystko to jest niczym w porównaniu z tym ogniem, który bez przerwy rani i pożera ciało i duszę potępionego, trawi, ale nie może go strawić. Jeśli z głębin piekła wedle słów Pisma Świętego dobywają się płacz i zgrzytanie zębów i wieczny dym wychodzi, to słowa te dowodzą nam, że w piekle jest rzeczywista kara ognia i zmysłów, i że jest ona straszna dla potępionych. Pomyślmy jak moglibyśmy mieszkać w tym trawiącym ogniu, gdy tak wrażliwi jesteśmy na iskierkę ognia tu na ziemi, a nawet upału w okresie lata znieść nie możemy?
II. Piekielny ogień z Boskiej Mocy męczy ciało i duszę, a ta jest o wiele wrażliwsza, jako rozumna część w człowieku. Przekleństwo Wiecznego Sędziego brzmi: „Idźcie precz ode Mnie przeklęci, w ogień wieczny, który zgotowany jest diabłu i aniołom jego”. Jeśli więc ten ogień był przygotowany złym duchom, to musi mieć jakąś siłę działającą i na dusze, by im zadawać mękę, gdyż inaczej nie byłyby one skazane na „ogień wieczny”. Nie wiemy czy ta siła jest czymś fizycznym, czy jest duchowa, ale pewnym jest, że jest ona jedynym w swoim rodzaju narzędziem Sprawiedliwości Bożej dla karania duchów. Pan Bóg daje przez nią poznać swój wstręt do grzechu. Jakimże złem jest grzech, jeżeli tak nieskończenie Dobry Pan Bóg karze go wieczną i ciężką męczarnią.
Uwielbiajmy Boże Miłosierdzie, które ostrzega nas w powyższych słowach Proroka: „Któż z was będzie mógł mieszkać z ogniem pożerającym? Któż z was zamieszka z paleniem wiecznym?” (Iz 33, 14). „Któż tej duszy — woła Święta Teresa — tak uszy zapchał błotem, że nic nie zważa na to wszystko aż sama ujrzy się w tej nędzy? Któż uszy jej tak zatkał, że nie słyszy tego, co tak często mówi się o tych mękach i wieczności?” (Wołania duszy do Boga). Sama nazwa „ogień piekielny” powinna nas napawać przerażeniem! Czyż mamy silniejsze nerwy, albo pewniejsi jesteśmy zbawienia, niż Św. Bernard, który drżał na całym ciele, gdy tylko pomyślał o piekle? Święty drży — a grzesznik się śmieje. Och, co za ślepota!
Modlitwa:
O Najukochańszy Zbawicielu! Ty przecież doznałeś tyle cierpień, najcięższą śmierć poniosłeś, żeby mnie ratować przed mękami w piekle! Błagam Cię przez Miłość Twoją, daj, bym Mocą Twej Świętej Męki zgładził swe grzechy prawdziwą pokutą, a przez częste rozmyślanie o piekielnym ogniu ugasił i stłumił swe pożądliwości. Przyszedłeś spuścić ogień na ziemię i pragniesz, by płonął on w sercach naszych, rozpal więc miłość w sercu moim i spraw, żeby gorzała tak jasnym płomieniem, żeby uniemożliwiła dla mnie wieczny, piekielny ogień. Proszę wraz z Św. Augustynem: „Tu siecz, tu pal, bylebyś mi przepuścił w wieczności”. Amen.
© salveregina.pl 2022