Chleb Powszedni – Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego

 

 

 

VI. Rozmyślanie.

O Piekle.

 

 

Piekielne męki zmysłów.

I. Męka oczu i uszu.

II. Męka powonienia, smaku i dotyku.

 

 

 

“Cierpię męki w tym płomieniu” (Łk 16, 24).

 

I. W Księdze Mądrości jest napisane: „Czym kto grze­szy, przez to też karany bywa” (Ks. Mądr. 11, 17). Ponieważ dusza okazała bunt przeciw Prawom Bożym za pomocą zmysłów, więc też za pośrednictwem nich musi w piekle ponosić karę. Po zmartwychwstaniu ciał czekają więc na zmysły jako narzędzia grzechu ciężkie męki. Wszyst­kie otrzymają za przewrotne działanie sprawiedliwą ka­rę. Co sprawiało oczom przyjemność, przez ciemności będzie im niedostępne, natomiast działać na nie będzie wszystko, co będzie mogło pomnożyć ich cierpienia. Wszystko co najohydniejsze, nawet tu na ziemi nazy­wamy szatańskim. A tam potępiony będzie mieszkał z szatanami i innymi potępieńcami. Ich widok musi zno­sić na wieki. Niesłychana brzydota piekielnych straszy­deł odejmowała zmysły i do śmierci prawie przywodziła przy krótkim tylko ich oglądaniu tych, którym Pan Bóg dla jakichś celów dał wizje szatanów i piekła.

Można wyobrazić sobie jaką mękę i udręczenie spra­wia wieczne oglądanie obrzydliwych potworów, jakimi są mieszkańcy piekieł. A jęki, zgrzytanie zębów, sko­wyty bólu, czy nie będą najwyższą udręką dla zmysłu słuchu? Jakże uciążliwe jest mieszkanie z kłótliwymi i niespokojnymi sąsiadami, jak przykre fałsze i dyso­nanse w śpiewie. Tam trzeba będzie znosić wieczny płacz i lamentowanie, nieustające przekleństwa i bluźnierstwa. Dusza musi popaść w rozpacz słuchając usta­wicznie głosów wściekłości. Sama myśl o tym, że kiedyś w wieczności moglibyśmy być tak dręczeni powinna nas skłonić do poskromienia oczu i odwracania słuchu od rzeczy, które się Panu Bogu nie podobają.

 

II. Także zmysł powonienia będzie cierpiał w sposób sobie właściwy w tym miejscu kary. „Będzie ziemia jego smołą gorejącą”. „W nocy i we dnie — powiada Pro­rok — nie zgaśnie, ustawicznie będzie wstępował dym jego” (Iz 34, 9—10). W tych płomieniach będą się paliły złe duchy i ciała potępionych. Czy byłeś kiedy przy pożarze w którym płonęły zwierzęta lub nawet ludzie? Powietrze wkoło napełnione było najgorszym swądem. W piekle, gdzie ustawicznie palą się ciała potępionych, wzrośnie on nie do wytrzymania. Stały głód i prag­nienie będzie tam karą dla zmysłów smaku i czucia. „Głodem będą przymierać jak psy” (Ps 58, 15). Porów­nanie to wzięte jest ze wschodu, gdzie psy dzikie często taki głód cierpią, że napadają na ludzi.

Potępieni będą płakać z głodu i zgrzytać zębami. Jeszcze bardziej dokuczy im pragnienie. Będzie to karą dla tych, którzy za życia dogadzali swemu smakowi i zmysłowi czucia i nie znali hamulców w szukaniu rozkoszy. Będą szaleli z pragnienia, podsycanego świa­domością niebieskiego szczęścia zbawionych. Bogacz-biesiadnik pragnął tylko jednej kropli wody. „Ojcze Abra­hamie — poślij Łazarza, aby umoczył tylko koniec palca swego w wodzie i ochłodził język mój” (Łk 16,24). Ale nawet ta rozpaczliwa prośba nie mogła być wysłuchana, tak nieprzenikniona ściana dzieli otchłań od krainy wiecznej szczęśliwości.

Oprócz czucia głodu i pragnienia będzie działał na po­tępionych żar wiecznego ognia, paląc ciało i ducha i sprawiając im największą udrękę. Czyż męki te nie wywołają w nas poczucia słusznego lęku? Powstrzy­mujmy się więc od wszystkiego, co jest tak strasznie ka­rane. Większą okażemy miłość dla ciała, jeśli mu i jego zmysłom nałożymy cugle i poddamy je pod posłuszeń­stwo Panu Bogu, niż gdybyśmy mu dostarczali wszelkich roz­koszy, skazując je na wieczną zgubę.

 

 

Modlitwa:

O Niebiańska Matko Maryo! Nie dopuszczaj, by Twe dziecko straciło na wieki Boga i było odtrącone od bram wiecznych rozkoszy i szczęśliwości. Amen.

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2022