Chleb Powszedni – Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego

 

 

 

VIII. Rozmyślanie.

O Piekle.

 

 

Sumienie dręczy potępionych

I. z powodu popełnionych grzechów, II. z powodu straconego czasu.

 

 

„Gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie” (Mr 9, 43).

 

I. Aby nas dobitnie ostrzec przed karami piekła, w jednym miejscu Ewangelii trzy razy powtarza Zba­wiciel to, że robak potępionych nie ginie, a ogień nie gaśnie (Mr 9, 43, 45 i 47). Ten gryzący robak jest obra­zem daremnego żalu, gryzących udręk sumienia, żalu za popełnione a nie wyznane i nie odpuszczone grzechy, żalu za zmarnowanym czasem i za utraconym szczęściem. Wyrzuty sumienia będą nieustannie dręczyły potępio­nych. Ciągle będą im przed oczy stawiały przeszłość i wszystkie czyny.

W życiu doczesnym, sumienie można uśpić na pewien czas, ale w piekle będzie ono wiecznie dręczyło, nigdy nie spocznie, nigdy się nie zmęczy. Dlatego Księga Mądrości powiada o potępionych: „Wtedy wpadną w największy smutek i będą wzdychać i samych siebie oskarżać” (Mądr 4, 19). Oskarżając się będą wołać: „Cóż nam przy­niosła pycha, albo chełpienie się bogactwami co nam przyniosło? Przeminęło to wszystko jak cień i jako poseł przemijający” (Mądr 5, 4). „Gdziekolwiek się obrócą — mówi Św. Efrem — wszędzie, nawet u współpotępionych spotka ich widok występków”. Żadne słowo pociechy nie złagodzi ich bólu. Rozgoryczenie i rozpacz będzie ich pożerać. Straszna to rzecz nosić w sobie ustawicznie dręczącego robaka — sumienie.

Im dłużej i uważniej wpatrywać się będziemy w piekło, tym jaśniejszy stanie się nasz pogląd na nie­skończone udręki tego miejsca, tym wyraźniej zoba­czymy te naprawdę biedne i wiecznie dręczone ofiary, które sumienie pędzi w coraz to nowe męki. Wszystko to, co potępieni w życiu uczynili albo zaniedbali, po­pełnione grzechy i występki, zaniedbane dobro ale przede wszystkim zmarnowany czas, wszystko to prze­suwać się będzie ustawicznie w ich wspomnieniach i cisnąć na pamięć w zmieniających się ciągle, pełnych udręki obrazach. Tu na ziemi niejeden człowiek, niejeden zakonnik nawet, igra sobie z Łaską i łudzi się, że pozostaje mu jeszcze dłuższy czas Łaski. Ile to godzin, ile mie­sięcy i lat spędza się na próżnych rzeczach aby tylko, jak się zwykle powiada „czas przepędzić”, aż nagle śmierć jak jasny piorun przerywa nić życia i grzebie ich w piekle.

 

II. Jeśli chcemy wiedzieć jak drogi jest czas, zstąpmy myślami do piekła, tam od potępionych nauczymy się cenić jego wartość, tam zobaczymy jak ognistymi łzami opła­kują stratę wielu dni i lat, tam zobaczymy jak wzdy­chają za jedną minutą czasu do pokuty. Niestety w pie­kle nie ma czasu, ani nawet nadziei otrzymania go; zaw­sze ich męczyć będzie sumienie tym smutnym stwierdze­niem, że wszystko stracone i zmuszać do wyznania: Sam strąciłem się do ognistego dołu, sam rozpaliłem ogień, który mnie teraz otacza, ponieważ zmarnowałem czas Łaski. Noc bez końca, bez brzasku, nadeszła noc ciemna, w której nikt już pracować nie może. Pan Bóg był dla mnie tak Dobry, z miłością nosił mnie na rękach i błogosła­wił mnie od dzieciństwa, ale ja zlekceważyłem tę Dobroć. Żyłem na Łonie Prawdziwego Kościoła. Serce Odkupiciela było dla mnie otwarte, wszystkie środki do zbawienia były mi ofiarowane ale ja odepchnąłem te ręce, które mnie chciały do wiecznego życia doprowadzić. Użyczony mi czas Łaski przepędziłem na bezczynności i na grze­chach, zmarnowałem wieczne zbawienie. Dlatego z wła­snej winy jestem stracony na całą wieczność.

O ileż lepiej teraz słuchać głosu sumienia, niźli potem być dręczonym na wieki. Wdzięcznym sercem uznajmy Dobrodziejstwa Boże, z gorliwością starajmy się o zba­wienie naszych dusz.

 

 

Modlitwa:

„Panie, umiłowałem piękność Domu Twego i Miejsce miesz­kania Chwały Twojej. Nie trać z bezbożnymi, Boże, duszy mojej, a życia mego z mężami krwawymi, w których ręku są nieprawości, prawica ich pełna jest podarków! A ja cho­dziłem w niewinności mojej; odkup mnie i zmiłuj się nade mną!” (Ps 25, 8—11). Amen.

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2022