Chleb Powszedni – Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego

 

 

 

 

I. Rozmyślanie

O Sądzie.

 

 

O Sądzie szczegółowym

 

I. Kiedy i gdzie odbędzie się sąd szczegółowy?

II. Jak się odprawi?

 

 

„Postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (Żyd 9, 27)

 

I. Śmierć stanie się końcem wszystkich naszych nędz. Z tego punktu widzenia nie jest ona niczym strasznym, owszem można by jej sobie życzyć, gdyby nie Sąd, który następuje po niej. Wiara uczy nas, że po śmierci każdy człowiek jest odrazu osądzony. Dusza pozna swój los, Wyrok wiecznej szczęśliwości lub wiecznego potępienia. Gdyby nagroda lub kara była zachowana dopiero na Sąd Ostateczny, Św. Paweł nie byłby z utęsknieniem oczekiwał, aby: “być rozwiązanym i być z Chrystusem” (Flp 1, 23), a ucztujący bogacz nie byłby zaraz pogrzebion w piekle i nie wołałby: „Cierpię męki w tym płomieniu” (Łk 16, 24).

Nie możemy wątpić, że Sąd szczegółowy istnieje, ale nie wiemy na pewno, gdzie się on odbędzie, gdyż nasze poznanie i wiedza ograniczone są granicami czasu i prze­strzeni i Pan Bóg tylko i duchy są poza nimi. Nie możemy wiedzieć, gdzie nastąpi to spotkanie duszy z Panem Bogiem-Sędzią. Czy będziemy musieli zrobić długą drogę do Trybunału Chrystusowego? Kto nas tam doprowadzi? Jak długo będzie to trwało? Kiedy zapadnie rozstrzyg­nięcie? Nie możemy sobie tego wyobrazić, bo to przewyższa nasze doświadczenie. Jeśli chcemy sobie to wy­obrazić, odtworzyć w duchu, możemy uczynić to sposo­bem ludzkim. Trzeba pamiętać, że wyobraźnia może tworzyć tylko z elementów znanych z doświadczenia, tworzymy więc tylko ziemskie obrazy będące podobień­stwem, cieniem nadziemskich. Opuśćmy więc ten punkt, nie możemy go rozwiązać; sprawy te są przed nami zakryte. Żyjmy zaś tak, żebyśmy byli gotowi na Sąd w każdej chwili i na każdym miejscu; żebyśmy mogli zawołać za Eliaszem Prorokiem: „Żyje Pan Bóg Izraelów, przed Którego Oblicznością stoję” (3 Król 17, 1). Sędzia nasz żyje i nigdy nie jesteśmy pewni, gdzie i kiedy powoła nas na Sąd.

 

II. Rozważmy dalej słowa Mędrca: „Łatwo jest u Boga w dzień śmierci zapłacić każdemu wedle dróg jego” (Ekli 11, 28). Nie jest konieczne, żeby Pan Bóg przychodził na Sąd do każdej duszy. W chwili kiedy ona rozstaje się z ziemskim życiem, przechodzi z ciemności śmierci w jasną świadomość i budzi się w pełnej światłości nigdy nie widzianego dnia. W tym świetle patrzy na swój własny stan, widzi jaki owoc wydało jej życie i wie jaki Wyrok zapadnie. Jasno i doskonale poznaje całe swe życie, przegląda dobro i zło, które uczyniła myślą, mową i uczynkiem. Wie czym jest, ile jest warta, wie na co zasłużyła i w świetle tego poznania sama siebie osądzi. Dlatego też nie ma słów sprzeciwu, jaki­kolwiek zapadłby Wyrok Chrystusa Pana-Sędziego. Wie, że nie może być inny i milczy przed Sędzią i sama przed sobą.

Pewien mistrz widział raz jak jeden z jego uczniów śmiał się. Rzekł więc do niego: „Musimy kiedyś zdać rachunek z całego życia, a ty się śmiejesz?” Prawda o Miłości Pana Boga ku nam, wielkość Miłosierdzia Jego, Jego Dobroć, Łaskawość, Cuda Łaski Jego Najświętszego Serca, wreszcie Macierzyńska Miłość Matki Bożej, daje nam możność pełnego ufności, pogodnego uśmiechu dziecka u kolan najlepszego Boga Ojca. Ale pomnąc także na inne Prawdy, jak Sąd i Wieczność nigdy nie będziemy skłonni do śmiechu nieumiarkowanego i swawolnego. A więc i my pamiętajmy zawsze na śmierć i następujący po niej Sąd, a zawsze będzie nas cechowała święta powaga.

 

 

Modlitwa:

Mój Boże! Oświeć mój rozum, abym już w tym życiu po­znał moje grzechy, żałował i pokutował za nie tak, żebym nie musiał z przerażeniem poznawać ich w wieczności ku memu zawstydzeniu. Niech pamięć o Sądzie będzie wędzidłem wstrzymującym mnie od wszystkiego, co Ci się nie podoba. Z bojaźnią i drżeniem chcę sprawować zbawienie moje, abym kiedyś z czystym sumieniem mógł stanąć przed Tobą, Panie. Amen.

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2022