Chleb Powszedni – Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego

 

 

 

XII. Rozmyślanie

O Sądzie.

 

 

Wyrok na potępionych.

I. Będzie on sprawiedliwy, II. i surowy.

 

 

„Idźcie ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, który zgotowany jest diabłu i aniołom jego” (Mt 25, 41).

 

I. Gdy już Sędzia Odwieczny zaprosi sprawiedliwych do Swego Królestwa, zwróci swe pełne Majestatu Oblicze, obecnie zagniewane i odezwie się do potępionych su­rowym głosem: „Idźcie ode Mnie przeklęci w ogień wieczny!” O nieszczęsne stworzenia! W tych słowach mieści się to, co może być najgorsze. Jest to straszliwy Wyrok, przeraźliwe słowa! „Idźcie ode Mnie”. Jesteście na wieki odtrąceni od Mego Oblicza, odłączeni ode Mnie na wieki, wygnani bez żadnej nadziei, by Mnie znowu ujrzeć. Nie będziecie oglądać Oblicza Mojego, na które słudzy Moi wierni przez całą wieczność patrzeć będą z za chwytem ,,Idźcie ode Mnie”, od waszego Najwyższego Dobra, od Mojej Najmilszej Matki, od towarzystwa Moich wybranych, wy stworzenia Moje niewierne, które tak umiłowałem, a któreście Mnie znienawidziły. „Prze­klęci”, w których wszelkie Moje Błogosławieństwa zo­stały bezowocne, Moje Miłosierdzie, Me cierpienie, Moja Śmierć i Moje Sakramenty.

Rozstrzygający ten Wyrok, choć sprawiedliwy, jest zarazem przerażający i okropny. Jakże straszną rzeczą jest być na wieki od Pana Boga odrzuconym, przeklętym i wygnanym. Jednak sprawiedliwość Jego uznają nawet najmiłosierniejsza Matka Boża, Wszyscy Aniołowie, i wszyscy ludzie. „O, sprawiedliwyś jest Panie i wyrok Twój jest prawy’’ (Ps 118, 137). Nawet oni uważają słuszność kary dla tych, którzy chodzili więcej za księ­ciem ciemności jak za Zbawicielem, którzy gardzili natchnieniami Bożymi a hołdowali przeciwnikowi Pana Boga. Nie zakłóci spokoju zbawionych żadna boleść z tego powodu, że potępionych dotknęła Kara Boża, że poczuli Jego gniew i sprawiedliwość. Nawet sami potępieni, choć wyrok ten będzie wbrew ich pragnieniom, uznają go za słuszny. Niechże to rozważanie okropności wy­roku i odrzucenia, zachęci nas do częstego wspominania godziny Sądu.

 

II. Raz jeszcze zwróćmy wzrok na nieszczęsnych po­tępionych. Sprawiedliwy Wyrok wtrąci ich w otchłań zamętu i rozpaczy. Zobaczywszy w Zbawicielu i Jego Ra­nach Wyrok odrzucenia, popatrzywszy na Niego przez chwilę ze świadomością, że widzą Go po raz ostatni, że tracą Go na wieki, błagać będą góry i skały, żeby ich zmiażdżyły. Rozpacz i nienawiść ogarnie potępione du­chy. Udzieli im się ich złośliwa zazdrość w stosunku do wybranych wznoszących się za Chrystusem w chwaleb­nych ciałach, gdy oni z ciałem i duszą będą spadali w szatańskie dziedziny piekła i w morze ognia. Będą ję­czeć i wołać w rozpaczy: „My głupi mieliśmy życie ich za szaleństwo i za hańbiący koniec ich, a oto jak poli­czeni są między synów Bożych i między świętymi dział ich jest”! (Mądr 5, 4). I pójdą na męki wieczne. Straszna to będzie chwila, gdy dobrzy i źli na zawsze zostaną roz­łączeni i ci ostatni na zawsze będą pogrzebani w piekle. Ale muszą przypisać to sobie; w ich rękach było wieczne szczęście i wieczne potępienie. Sami wybrali. Muszą po­nosić następstwa wyboru i win swoich, i to bez współ­czucia i bez nadziei jakiejkolwiek zmiany.

I przed nami stoją te dwa wyroki Boże. Jeden z nich będzie naszym udziałem. Usłyszymy także albo: „Pójdź­cie błogosławieni”, albo straszliwe: „Precz ode Mnie prze­klęci”. Póki żyjemy, w naszej mocy jest wybierać. Wy­bierajmy dobrze. Jeśli jesteśmy na drodze dobrej i su­mienie nam niczego nie wyrzuca, trwajmy na niej wier­nie. Będziemy mogli wtedy z ufnością wielką oczekiwać dnia sądu. Nikt bowiem nieświadomie nie może się za­tracić; „Nikt bez wiedzy nie idzie na zgubę” — powiada Święta Teresa.

 

 

Modlitwa.

Mój Panie i Boże! Nie karz mnie w zapalczywości swojej, ale zmiłuj się nade mną o Panie, uświęć mnie, o Panie, umoc­nij Łaską, gdyż jestem słaby. Drży ciało moje, lęka się dusza, ratuj mnie przez Litość Twoją, dopomóż mi, o Panie mój i Zbawco! Amen.

 

 

 

 

© salveregina.pl 2022