Chleb Powszedni – Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego

 

 

 

IX. Rozmyślanie

O Sądzie.

 

 

Zmartwychwstanie umarłych

I. będzie radosne dla wybranych, II. straszne dla potępionych.

 

 

„Oto powiadam wam tajemnicę, wszyscy wprawdzie zmartwychwstaniemy, ale nie wszyscy odmienieni bę­dziemy. Nagle, w oka mgnieniu, na odgłos trąby osta­tecznej, zabrzmi bowiem trąba i umarli powstaną nieskażeni, a my przemienieni będziemy” (7 Kor 15, 51—52).

 

I. Gdy skończą się Rzeczy Ostateczne na ziemi, wyśle Pan Swoich Aniołów na cztery strony świata, aby przy głosie trąb pobudzili umarłych wołaniem: ,,Wstańcie umarli na Sąd!” Głos ich będzie brzmiał tak głośno i dziwnie, że przeniknie wszystkie groby i wzbudzi śpiących. Głos ten będzie tak gwałtowny, że zahuczy w przepaściach świata podziemnego, w głębiach piekła, na wysokościach niebios i zwoła dusze zewsząd do ich ciał (Obj 20, 13). Jeśli zaś wiara uczy nas, że wszyscy zmartwychwstaniemy, ale nie wszyscy będziemy prze­mienieni, znaczy to, że owo przemienienie będzie udzia­łem przyjaciół Bożych i odsłania nam wstrząsającą ta­jemnicę, że sam rodzaj zmartwychwstania będzie dla dobrych powodem radości, szczęścia, a dla złych po­wodem przerażenia.

Połączenie duszy usprawiedliwionej z jej już przemie­nionym ciałem będzie pełne radości. Pozdrowią oni swe ciało, które było uprzednio upokorzone, a obecnie stało się podobne uwielbionemu Ciału Zbawiciela, gdyż Pan Bóg wszystko skażone i cierpiętliwe mocą Swą przemienia i przebóstwia. Jakże będzie się wówczas dusza cieszyła, że poddawała ciało duchowi i Woli Bożej, jak ciało będzie odczuwać radość, że będąc wiernym towarzyszem duszy, znosiło cierpienia z miłości do Pana Boga i pomagało jej zasłużyć na chwałę wieczną. Pójdź moje ciało — zawoła dusza — pójdź i używaj ze mną wiecznych ra­dości jako zasłużonej nagrody; pójdź do wiecznego od­poczynku po ciężkiej, długiej pracy; pójdź ze wszystkimi zmysłami, któreś zwracało do dobrego. Niech się teraz cieszą Panem Bogiem na wieki. Pójdź ze wszystkimi członkami, które wraz z tobą znosiły ciężar dnia i upalenia i w ci­chości współpracowały nad moim i twoim zbawieniem. Teraz czas niebieskich rozkoszy.

 

II. Powiadam wam wielką tajemnicę — mówi Apo­stoł Paweł — wszyscy wprawdzie zmartwychwstaniemy, ale nie wszyscy będziemy odmienieni. To ostatnie od­nosi się do potępionych, u których połączenie duszy z ciałem nie będzie chwalebnym przemienieniem lecz skuciem w jedne kajdany dwu wrogów. Ich ciało wprawdzie nie będzie już podległe śmierci, lecz wskrze­szone z martwych na to by byli wrzuceni wraz z nim do ognistego grobu na całą wieczność. Ciało będzie zniekształcone, bo wszystkie grzechy i nadużycia ujaw­nią się na nim. Dusza będzie się wzdrygała, nie zechce mieszkać w ta­kim ciele, będzie się opierała i broniła przed powrotem do niego. Będzie to straszna walka i odpychanie się wzajemne pełne żalu za przeszłość, którą sobie wza­jemnie przypisywać będą. Dusza pragnęłaby zginąć ze wstydu z powodu obrzydliwości swojej i swego ciała. Potępieni chcieliby się skryć pod ziemię ale będą zmu­szeni znosić wiecznie hańbę zawstydzenia. Ich opór i sprzeciw będzie bezskuteczny. Bóg zmusi ich ciała i dusze do połączenia i skuje nieprzepartą silą na wspólne wieczne cierpienia.

 

 

Modlitwa:

Mój Boże, przy rozmyślaniu tej straszliwej prawdy przy­chodzę do poznania, jak prawdziwe są te słowa: „Kto mi­łuje duszę swoją, straci ją, a kto nienawidzi duszy swej na tym świecie, na żywot wieczny zachowa ją” (Jan 12, 25). Dlatego odtąd pragnę panować nad słabością ciała i oddawać je we wszystkim Twej Boskiej Woli. Dla Niej chcę znosić wszystkie prace, cierpienia, niedostatki i żyć w ostrej pokucie. Oby przy powszechnym zmartwychwstaniu ciało moje po przemienieniu było podobne do Twego uwielbionego Ciała. Amen.

 

 

 

© salveregina.pl 2022