Rozmyślania na wszystkie dni całego roku

 

z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego

1935 r.

 

PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO

O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.

 

 

 TOM I.

 

 

 

KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ

DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.

 

 

Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkim, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.

Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, Dobroci Nie­skończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kie­dy obrazić.

Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.

Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.

Jezus niech będzie w mym sercu, a Marya w mym umyśle. Niech Jezus, Marya, Józef będą życiem moim.

 

W roztargnieniach mów:

Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bowiem jest to, co dotąd uczyniłem.

 

 

 

 

„Gdy odwrócisz Oblicze, zatrwożą się i w proch się obrócą” — (Ps. 104/103/, 29).

 

 

Cmentarz Powązki

 

 

PRZYGOTOWANIE. — Wyobraź sobie, iż wi­dzisz kogoś, kto umarł przed chwilą. Głowa opa­dła na piersi, włosy w nieładzie, oczy zapadłe, po­liczki wychudłe, twarz sina, język i wargi sczer­niałe, ciało zimne, bezwładne. Iluż to na widok trupa krewnego lub przyjaciela zmieniło życie i porzuciło świat!

 

I. — Wyobraź sobie, iż widzisz kogoś, kto przed chwilą ducha wyzionął. Popatrz na trupa — je­szcze leży na łóżku — głowa opadła na piersi, wło­sy w nieładzie, jeszcze sklejone potem śmiertel­nym, oczy zapadłe, policzki wychudłe, twarz sina, język i wargi sczerniałe, ciało zimne i bezwładne. Na widok zmarłego, niejednego dreszcz przejmuje. Iluż na widok zwłok krewnego lub przyjaciela zmieniło życie i porzuciło świat! Trup, skoro pocznie się rozkładać, tym większą sprawia odrazę. Jeszcze 34 godziny nie minęły od śmierci tego młodzieńca, a już woń niemiła się rozchodzi, trze­ba otwierać okna, palić kadzidło, starać się o ry­chłe wyniesienie zwłok do kościoła i pogrzebanie ich w ziemi, by nie zakaziły domu.

Oto, co się stało z tym pyszałkiem, tym nie­czystym. Przedtem go sobie wyrywano, teraz stał się przedmiotem wstrętu dla wszystkich, którzy nań patrzą. Toteż rodzina stara się o to, by co rychlej pozbyć się go z domu — najmuje graba­rzy, by wynieśli go w trumnie i złożyli do grobu. — Poprzednio szerzyła się sława o jego zdolno­ściach, grzeczności, dobrym ułożeniu, dowcipie; za­ledwie jednak umarł, pamięć o nim zanika. Zgi­nęła z trzaskiem pamiątka ich…

Na wieść o jego śmierci jedni mówią: Zdobył sobie sławę, inni — pozostawił dom bardzo wy­godny; jedni się smucą, bo zmarły był im poży­teczny, inni się cieszą, bo z śmierci jego skorzy­stali. Niewiele czasu upłynie, a nikt już o nim nie mówi. Zresztą już z chwilą jego śmierci, naj­bliższa rodzina nie chce, by o nim mówiono, aby nie odnawiać jej boleści. Podczas wizyt kondolen­cyjnych mówi się o czym innym; jeśli zaś kto wspomni o zmarłym, wtedy krewni mówią: Zlituj się, nie mów nam o nim! A tymczasem cóż się dzieje z duszą nieszczęśliwego?

 

II. — Jak ty postępowałeś przy śmierci twych przyjaciół i krewnych, tak i inni z tobą uczynią. Żywi wstępują na scenę życia, obejmują majątek i stanowiska tych, co pomarli, a dla ich pamięci nie mają żadnego lub prawie żadnego poważania — o nich nie myślą lub bardzo mało. Krewni zra­zu przez kilka dni będą się martwić, lecz wnet się pocieszą tą cząstką majętności, jaka się im do­stanie; niezadługo z twej śmierci cieszyć się bę­dą; w tymże pokoju, gdzie ducha oddałeś i gdzie Pan Jezus cię osądził, będą żartować, śmiać się, jak przedtem; a gdzież będzie wtedy twa dusza?

 

 

Cmentarz Powązki

 

 

Modlitwa.

Jezu, mój Odkupicielu, dziękuję Ci, iż nie da­łeś mi umrzeć, gdy byłem w Twej niełasce. Od iluż lat na piekło zasłużyłem! Gdybym umarł owe­go dnia, owej nocy, cóżby ze mną było przez całą wieczność? Panie, dzięki Ci, że mnie nie odrzu­ciłeś — nie chcę się już więcej sprzeciwiać Twym Natchnieniom, Łaskom Twoim. Kto wie, może te słowa, które czytam, są ostatnim dla mnie wezwaniem! Wyznaję, iż nie zasługuję na litość; tyle razy udzielałeś mi przebaczenia, a ja niewdzięcz­ny ponownie Cię obrażałem. Skoro jednak nie umiesz gardzić sercem upokorzonym i skruszonym, oto, choć Cię zdradzałem, skruszony ucie­kam się do Ciebie. Zlituj się, nie odrzucaj mnie od siebie. Prawda, iż obrażałem Cię więcej niż inni, gdyż więcej od innych światła i Łask otrzy­małem od Ciebie; lecz Krew, którą za mnie prze­lałeś, dodaje mi otuchy i zapewnia mi przeba­czenie, bylebym tylko żałował. Tak, Dobro me Najwyższe, żałuję całym sercem za wyrządzone Ci zniewagi. Przebacz mi i udziel mi Łaski, abym miłował Cię w przyszłości. Dość Cię naobrażałem. Życia, jakie mi pozostaje, nie chcę, mój Jezu, uży­wać na obrażanie Ciebie; chcę je wyzyskać na ustawiczne opłakiwanie zniewag, jakie Ci wyrzą­dziłem, i na kochanie Cię całym sercem, o Boże godny Miłości Nieskończonej. — Maryo, Nadziejo moja, proś Jezusa za mną. Amen. (*II., 7)

 

 

 

Zachęcamy do:

  1. poznania Nauki katolickie. Okres Bożego Narodzenia – Adwent.
  2. uczczenia Tajemnicy Wcielenia Syna Bożego: Nabożeństwo na okres Adwentu.
  3. uczczenia Najświętszej Maryi Panny, Niepokalanie Poczętej w nabożeństwie miesiąca Grudnia ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo grudniowe ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP — dzień 12
  4. uczczenia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w czasie trwania oktawy: Nabożeństwo do Najświętszej Panny Maryi Niepokalanie Poczętej.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023