Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960 r.

 

 

Rozmyślanie.

DOWÓD MIŁOŚCI.

 

 

OBECNOŚĆ BOŻA. — O Jezu Ukrzyżowany, daj mi zrozumieć, że Krzyż jest największym dowodem Miłości.

Rozważanie.

1. Krzyż Pana Jezusa jest po Wcieleniu największym dowodem Miłości, jaki Pan Bóg dał ludziom. Również i dla nas umartwienie, cierpienie przyjęte dobrowolnie z miłości ku Niemu jest jednym z pięknych dowodów miłości, jaki możemy Mu dać. Chodzi w rzeczywistości o dobrowolne wyrzeczenie się zadowolenia, przyjemności i przyjęcie z miłości ku Panu Bogu tego, co nieprzyjemne i co się nam sprzeciwia, a dowodzi, że wolimy raczej sprawić przyjemność Panu Bogu niż sobie samym. Przez każdy akt dobrowolnego umartwienia, zarówno fizycznego jak i moralnego mówimy Panu Bogu nie słowami, lecz czynami: Panie, kocham Cię więcej niż siebie samego! A ponieważ dusza rozmiłowana pragnie gorąco dowieść swojej miłości, wiernie czuwa, aby nie opuścić żadnej okazji do ofiary.

W tym znaczeniu Św. Teresa Małgorzata od Serca Jezusowego postanowiła sobie „nie opuścić nigdy okazji, jaka się jej nadarzy, by cierpieć, ile tylko będzie mogła, zawsze w milczeniu wobec Pana Boga i wobec siebie” i w rzeczywistości, starała się pilnie, by „w każdej chwili i okazji cierpieć lub umartwiać ciało, a nie szukać nigdy zadowolenia nawet najmniejszego i najbardziej niewinnego pragnienia czy skłonności, a znaleźć sposób, by uczynić ciężkimi i przykrymi dla ciała nawet rzeczy czyste i nieuniknione” (Sp. pp. 129 e 131). Jej gorąca miłość dla Pana Boga znajdowała upust w tym wielkodusznym i ciągłym ćwiczeniu się w umartwieniu.

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus nazywała tę praktykę „rzucaniem kwiatów”, czyli wykorzystaniem każdej najmniejszej okazji do cierpienia, by dać Panu Bogu dowód miłości. A wiedząc, że wartość umartwienia zależy od dobrego i wielkodusznego usposobienia z jakim się je wykonuje, mawiała: „Będę śpiewać zawsze, choćbym miała zrywać kwiaty, kalecząc ręce o ostre ciernie” (Dz. 11).

2. Wartość dobrowolnego umartwienia polega o wiele więcej na dobrej woli, z jaką je wykonujemy, niż na wielkości cierpienia, które nam ono zadaje, choć i cierpienie może zwiększyć wartość umartwienia, w tym znaczeniu, że większe umartwienie wymaga więcej dobrej woli.

Miara cierpienia powinna być roztropnie i proporcjonalnie dostosowana do sił fizycznych każdego; natomiast nigdy nie może zaznawać ograniczenia miłość, duch ofiarności, z jakim spełniamy każdy akt umartwienia. Pod tym względem o wiele więcej warte jest małe umartwienie spełnione z całą miłością, do jakiej dusza jest zdolna, niż wielka pokuta spełniona materialnie, bez ducha wewnętrznego. Otóż, zanim wykona się jakiś akt umartwienia szczególnie gdy chodzi o pewne zwyczajne praktyki, jakie są w użyciu po zgromadzeniach zakonnych koniecznie trzeba rozbudzić dobrą wolę, szczere pragnienie wycierpienia czegoś dobrowolnie dla miłości Bożej, aby nie wpaść w rutynę spełniania umartwień mechanicznie, a zatem z małą zasługą lub bez niej.

Miłosna kontemplacja Ukrzyżowanego była duszą wszystkich ostrości Św. Teresy Małgorzaty: Ten Pan Bóg upokorzony i cierpiący, którego zawsze miała na myśli, dawał jej siłę wewnętrzną do pokonania nawet największych trudności i pobudzał ją do ochotnego podejmowania tylu trudów, uczynków miłosiernych, umartwień i rozpalał ją nigdy nie nasyconym pragnieniem cierpienia” (Sp. p. 126).

Rozważając o Ukrzyżowanym, dusza poznaje, że choćby się nie wiem jak umartwiała dla Jego Miłości, jej ofiary i wyrzeczenia są niczym. Więc zamiast podobać sobie w spełnionych umartwieniach, odczuwa potrzebę upokarzania się i umartwiania jeszcze więcej. „Miłuj bardzo cierpienia — poucza Św. Jan od Krzyża — i uważaj je za mało znaczące wobec cierpień Oblubieńca, który poświęcił swe życie dla ciebie” (Z. 15).

Rozmowa.

„O mój Umiłowany, jakże okażę Ci miłość moją, skoro miłości dowodzi się czynami? Nie mam innego sposobu, by okazać Ci moją miłość, jak tylko rzucać kwiatki, czyli nie opuścić ani jednej ofiary choćby najmniejszej: ani jednego spojrzenia, ani jednego słowa, ani jednej sposobności, a wszystko spełniać z miłości. Chcę cierpieć, a nawet weselić się z miłości i tak będę rzucać kwiaty. Każdy kwiat napotkany na drodze, dla Ciebie z listków oberwie…, i śpiewać będę, śpiewać zawsze, choćbym miała kaleczyć ręce o ciernie ostre; a im kolce będą dokuczliwsze, tym głośniej śpiewać i chwalić Cię będę” (T. Dz. J.: Dz. 11).

„O Panie, rozporządzaj mną, jak Ci się podoba, ze wszystkiego jestem zadowolona, bylebym tylko mogła iść za Tobą drogą Kalwarii, a im bardziej będzie ona ciernista, a krzyż ciężki, tym więcej będę pocieszona, albowiem pragnę miłować Cię miłością cierpiącą, miłością czynną… Panie mój, Ty na Krzyżu jesteś dla mnie, a ja dla Ciebie. O, gdybym już raz mogła zrozumieć, jak słodko i jak warto jest cierpieć: cierpieć i milczeć dla Ciebie, o Jezu! Jakże drogim jest mi cierpienie, o Dobry Jezu! (T. M.: Sp. pp. 325 e 361). Drogie, ponieważ pozwala mi dowieść Bogu memu miłości, ponieważ w nocy wiary, w której muszę żyć tutaj na ziemi, daje mi pewność, że kocham nie słowami, lecz miłością mocną, prawdziwą. O Jezu, teraz rozumiem, dlaczego Św. Teresa z Avila prosiła Cię tylko o jedno: „Albo umrzeć, albo cierpieć” i mawiała, że nie dla czego innego chce żyć, tylko, by cierpieć z miłości ku Tobie (2. 40, 20).

O Panie, obym i ja mógł osiągnąć miłość tak mocną, tak prawdziwą, tak gorącą! Udziel mi jej, Ty, Który wszystko możesz dać, i który w jednej chwili możesz przemienić w ognisko miłości to moje serce, tak twarde i tak zimne. Amen.

 

 

 

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najświętszej Maryi Panny, Matki Boskiej Bolesnej w miesiącu lutym ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lutowe ku czci Matki Boskiej Bolesnej – Dzień 16.
  2. poznania Nauki o okresie wielkopostnym: Nauki katolickie o Wielkim Poście.
  3. uczczenia Tajemnicy Odkupienia w Wielkim Poście: Nabożeństwo na okres Wielkiego Postu.
  4. uczczenia Męki Pańskiej: Nabożeństwo do Męki Pańskiej.
  5. poznania nauki i uczczenia pamiątki Tajemnicy dnia dzisiejszego przeżywanej: Korony Cierniowej Pana naszego Jezusa Chrystusa.
  6. lektury czytania wielkopostnego: Czytania wielkopostne o Matce Boskiej Bolesnej — dzień 3

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024