Rozmyślania na wszystkie dni całego roku
z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego
1935 r.
PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO
O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.
TOM I.
KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ
DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.
Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkim, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.
Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, Dobroci Nieskończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kiedy obrazić.
Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.
Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.
Jezus niech będzie w mym sercu, a Marya w mym umyśle. Niech Jezus, Marya, Józef będą życiem moim.
W roztargnieniach mów:
Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bowiem jest to, co dotąd uczyniłem.
UWAGA!
We wszystkie piątki i soboty Wielkiego Postu zgodnie z kan. 1252 § 2, zawartym w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku jako nadal obowiązującym, każdego Rzymskiego Katolika zobowiązuje do przestrzegania POSTU ŚCISŁEGO. Szczegóły o obowiązujących postach są opublikowane w wpisie: Nauki katolickie o Wielkim Poście.
I Duszę Twą własną przeniknie miecz. — Łuk. 2, 35.
PRZYGOTOWANIE. — Pan Bóg objawia Swe Miłosierdzie i przez to, że nie pokazuje nam naprzód krzyżów, jakie nas czekają, abyśmy tylko raz cierpieli z ich powodu. Tymczasem Najświętsza Panna Marya, po usłyszanym proroctwie Symeona, zawsze miała przed oczyma i musiała ustawicznie ponosić wszystkie cierpienia, jakie Ją czekały w czasie Męki Pana Jezusa. Jeśli jednak Pan Jezus i Marya tyle cierpieli bez żadnej winy z Miłości ku nam, czyż my grzesznicy odważymy się skarżyć, jeśli musimy coś wycierpieć z miłości ku Nim?
I. — Na tym łez padole każdy człowiek rodzi się, aby płakał; każdy też musi znosić te cierpienia, jakie codziennie nań spadają. Życie jednak byłoby jeszcze o wiele cięższe, gdyby każdy znał przeciwności, jakie go czekają. Pan Bóg jednak, litując się nad nami, nie pokazuje nam ich naprzód, abyśmy, musząc je znosić, raz tylko cierpieli. — Pan Bóg nie okazał jednak tego Miłosierdzia Maryi, gdyż chciał, by stała się Królową Bolesną i we wszystkim upodobniła się do Swego Syna — to też Matka Boża miała wciąż przed Oczyma wszystkie cierpienia, jakie Ją czekały i znosiła je nieustannie. Tymi zaś Cierpieniami były: Męka i Śmierć Jej Ukochanego Pana Jezusa.
Oto Św. Symeon bierze w świątyni na ręce Boże Dziecię i przepowiada Maryi, że Jej Synowi ludzie sprzeciwiać się będą i będą Go prześladować — na te słowa miecz Boleści przeszył Jej Duszę. I Duszę Twą własną przeniknie miecz. Dawid wśród uciech i honorów królewskich, skoro usłyszał proroctwo Natana, iż umrze syn jego, nie mógł się uspokoić; pościł, spał na gołej ziemi. Nie tak czyniła Marya — z największym spokojem przyjęła wiadomość co do przyszłej Śmierci Pana Jezusa i nieustannie ze spokojem znosiła boleść, jaką Jej ona sprawiła; jakże jednak bardzo musiało Cierpieć Serce Matki Bożej!
Może to łagodziło Jej Cierpienia, iż o szczegółach Męki Syna naprzód nie wiedziała? Nie, jak wiemy bowiem z objawienia, które miała Św. Teresa, Matka Boża wówczas poznała w szczegółach jak najdokładniej wszystkie okoliczności katuszy, jakie zewnętrznie i wewnętrznie miały dręczyć Pana Jezusa w czasie Męki. — Sama Najświętsza Dziewica powiedziała Św. Mechtyldzie, iż z chwilą, gdy usłyszała słowa Św. Symeona, cała Jej Radość w smutek się przemieniła.
II. — Boleść Maryi nie zmniejszała się z czasem, owszem zwiększała się jeszcze w miarę, jak Pan Jezus pomnażał się w Mądrości, w latach i w Łasce u Pana Boga i u ludzi. Jak stawał się Jej coraz milszym i jak zbliżała się coraz bardziej chwila Jego Męki. Sama Matka Boża oświadczyła w objawieniu Św. Brygidzie: „Ile razy spojrzałam na Swego Syna, tyle razy Me Serce doznawało coraz to nowej Boleści, a me oczy napełniały się łzami”. Opat Rupert powiada, iż Marya, karmiąc Dziecię Jezus, powtarzała owe słowa Pisma Świętego: Wiązką mirry jest dla mnie miły mój, między piersiami mymi mieszkać będzie.
Synu mój, ściskam Cię teraz, jesteś mi bowiem bardzo drogi; o ile jednak jesteś mi droższy, o tyle więcej stajesz się dla Mnie wiązką mirry, czyli Boleści, gdyż myślę o Cierpieniach, jakie Cię czekają. Ty Świętym Mocy użyczasz, a przyjdzie dzień, iż konać będziesz; jesteś Pięknością Niebios, a nadejdzie czas, iż zostaniesz zeszpecony; jesteś Panem świata, a przyjdzie chwila, iż sińcami z powodu bicia się okryjesz; jesteś Sędzią wszystkich, Królem królów, Chwałą Niebios, a kiedyś Cię osądzą, wzgardzą Tobą, ukoronują cierniem, będą z Tobą postępować, jak z królem teatralnym i przybiją Cię do drzewa hańby. A ja, Matka Twoja, Która Cię kocham z całego Serca, będę musiała patrzeć, jak będziesz umierał w katuszach, nie mogąc Ci przynieść żadnej ulgi.
Jeśli Jezus, nasz Król, i Marya, Matka nasza, choć bez winy, nie zawahali się z Miłości ku nam znosić przez całe życie tak okrutnych katuszy, nie powinniśmy narzekać, gdy mamy trochę do cierpienia; tym więcej, iż może już wiele razy zasłużyliśmy na piekło. (* I, 232).
Zachęcamy do uczczenia Najświętszej Maryi Panny, Matki Boskiej Bolesnej w miesiącu lutym ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lutowe ku czci Matki Boskiej Bolesnej.
© salveregina.pl 2023