Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. I., 1965r.

 

 

 

UWAGA!

W czwartki Wielkiego Postu, zgodnie z kan. 1252 § 3, zawartym w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku, obowiązuje POST ILOŚCIOWY. Jutro przypada piątek Suchych Dni tzw. Wiosennych, w którym obowiązuje POST ŚCISŁY (kan. 1252 § 2). Szczegóły o obowiązujących postach są opublikowane w wpisie: Nauki katolickie o Wielkim Poście. 

 

 

 

Rozmyślanie.

OPUSZCZONY PRZEZ PRZYJACIÓŁ.

 

 

Apostołowie towarzyszą Swemu Mistrzowi jeszcze do pierwszej stacji Drogi Krzyżowej. Tam jednak ostatecznie odstępują, chociaż jeszcze po drodze zapewniali o Swej wierności aż do śmierci. Jak boleśnie odczuł Zbawiciel to odejście najwierniejszych!

 

1. Uroczyste zapewnienia.

 

Już w mowie pożegnalnej Zbawiciela w Wieczerniku dźwięczała nuta cichego bólu, której echo dziś jeszcze tam odnajdujemy. W drodze do Getsemani Dusza Pana była zupełnie pod wrażeniem zbliżającego się cierpienia. Usiłuje uprzedzić Apostołów o nadchodzących wydarzeniach. Mówi do nich: „Wy wszyscy zgorszycie się ze Mnie tej nocy. Powiedziane jest bowiem: uderzę pasterza, a rozproszą się owce trzody” (Mat. 26, 31). Uczniowie zaprzeczają i zapewniają Mistrza o Swej niezachwianej wierności. Przede wszystkim Piotr: „Choćby się wszyscy zgorszyli z Ciebie, ale nie ja” (Mk 14, 29). I chociaż Mistrz zapewnia go, że jeszcze tej nocy nie tylko opuści Go, ale trzykroć się Go zaprze, Apostoł utrzymuje: „Choćby mi też przyszło umrzeć z Tobą, nie zaprę się Ciebie” (Mk 14, 31).

W tych zapewnieniach dźwięczy prawdziwa Miłość Pana Jezusa, święty zapał dla Jego Sprawy. Apostołowie byli świadkami wzruszającej sceny w Wieczerniku, otrzymali pierwszą Komunię Świętą i święcenia kapłańskie. Dlatego niewierność wobec ukochanego Mistrza wydaje się im czymś niepojętym, niemożliwym. Biedni uczniowie! Nie poznali jeszcze nieobliczalnej słabości ludzkiej. Miłość ich, chociaż szczera, była jeszcze zbyt pewna siebie. Zanadto liczyli na własne siły, zamiast na Łaskę Bożą. Wszyscy, a Piotr szczególnie, musieli przeżyć gorzkie doświadczenie, aby ich miłość stała się bardziej szczera i pokorna, a przez to niezwyciężona.

— Zastosowanie. Jakże często i my zapewniamy Zbawiciela o naszej wierności aż do śmierci. Przed Ołtarzem podczas profesji i święceń kapłańskich, podczas świętych ćwiczeń duchownych, przy spowiedzi, w czasie rozmyślania i Komunii Świętej. Czynimy to ze szczerym przekonaniem. Czy jednak nie zanadto opieramy się na domniemanej naszej silnej woli, na własnych siłach? Czy nie myślimy sobie w głębi duszy, gdy dowiemy się o upadku którego z naszych współbraci, że my nigdy nie zrobilibyśmy czegoś podobnego?

Uczmy się pokornej nieufności wobec siebie samych. Na dnie każdej ludzkiej duszy drzemią niezgłębione, a przerażające możliwości. Nawet osoba Panu Bogu poświęcona jest nieobliczalna wobec głupoty i słabości własnego serca, podszeptów szatana i powabów świata. Konstytucje Zakonu Kapucynów, mówiąc o zbłąkanych współbraciach, napominają: „Niech każdy z nas będzie przekonany, że na pewno mógłby popełnić coś o wiele gorszego, gdyby go Pan Bóg Swoją Dobrocią i Łaską nie ustrzegł”. Pan Bóg, Który ponad wszystko miłuje prawdę i chce, by ją wszyscy poznali, karze zwykle zbytnią pewność siebie, dopuszczając ciężki upadek.

— Postanowienie: Nieufność w stosunku do siebie samego.

 

2. Żałosne odstępstwo.

 

Jak szybko sprawdziły się Słowa Pana Jezusa do Apostołów: „Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że rozpierzchniecie się każdy do swoich, a Mnie zostawicie Samego” (J 16, 32).

Do Ogrójca zabiera Zbawiciel trzech ulubionych Uczniów: Piotra, Jakuba i Jana, którzy byli świadkami Jego Przemienienia na Taborze. Na ich wierność mógł liczyć przede wszystkim. Im zwierza ból, który Duszę Jego przejmuje: „Smutna jest Dusza Moja aż do śmierci”. Prosi Ich: „Zostańcie tu i czuwajcie ze Mną!” (Mat. 26, 38). Czy to czuwanie z Nim nie było dla nich potrzebą serca wobec trwogi, jaka przejmowała całą Istotę Pana, wobec czegoś tak niezwykłego, jak Jego skarga, wobec straszliwej powagi chwili, o której świadczyło samo brzmienie Jego Głosu? Któż nie chciałby przynajmniej czuwać, gdy najlepszy przyjaciel tuż obok pasuje się ze śmiercią?

Zbawiciel mógł żądać przynajmniej tego dowodu współczującej miłości. A przecież gdy zlany krwawym potem powraca, szukając u nich pociechy, zastaje ich pogrążonych w głębokim śnie. Oczywiście, byli zmęczeni. Ale czyż Pan Jezus nie był także zmęczony? Czy w tych warunkach nie można opanować natury? Toteż w pełni usprawiedliwiona była gorzka wymówka, zwrócona przede wszystkim do Piotra: „Tak to, nie mogliście jednej godziny czuwać ze mną?” (Mat. 26, 40). Raz jeszcze powtarza Pan swe napomnienie i prośbę. Popiera ją ostrzeżeniem, że jest to i dla Apostołów chwila bardzo poważna i rozstrzygająca: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie wpadli w pokuszenie. Duch wprawdzie jest ochoczy, ale ciało omdlale” (Mat. 26, 41). Postać Mistrza budząca litość, Jego bladość, pot krwawy, dreszcze, które Nim wstrząsały wszystko to sprawiało, że napomnienie było jeszcze bardziej przejmujące. Mimo to jednak Zbawiciel powracając po raz drugi i trzeci, znajdował ich znowu śpiących.

Ileż bólu zadał Zbawicielowi ten brak zrozumienia i współczucia ze strony najbardziej zaufanych przyjaciół, ta samotność i opuszczenie w obliczu straszliwej, śmiertelnej trwogi. Już przez usta Proroka skarżył się na to: „Sam tłoczyłem prasę” (Ks. Iz. 63, 3). „Czekałem kto by się użalił, ale nie było, i by kto pocieszył, lecz nie znalazłem” (Ps 69/68/, 21).

I nas napełnia goryczą zawiedziona miłość i wewnętrzne osamotnienie, szczególnie w chwilach ucisku. Jak głęboko i boleśnie zraniła wrażliwą duszę Zbawiciela obojętność Jego wybranych uczniów wobec Jego konania w Ogrójcu. Odstępstwo to miało się niebawem straszliwie zemścić na Apostołach. Gdy tylko Zbawiciel został pojmany, uczniowie natychmiast opuścili Go i uciekli. Symbolem ich są świece na trójkątnym świeczniku, gaszone kolejno podczas Ciemnej Jutrzni w ciągu ostatnich trzech dni Wielkiego Tygodnia.

— Zastosowanie. W nas także smutnym skutkiem nadmiernej pewności siebie jest zaniedbanie czuwania i modlitwy. Nie widzimy niebezpieczeństwa lub sądzimy, że mu sprostamy. I zanim się obejrzymy, już dokonało się bolesne odstępstwo, upadliśmy z wielkim wstydem. Czuwajmy i módlmy się, aby nasze światło nie zgasło w godzinie próby.

Gdy spotka nas zawód, gdy jesteśmy osamotnieni, nie skarżmy się, nie dopuszczajmy do siebie rozgoryczenia, nie dajmy sobie odebrać miłości. Zbawiciel poznał mękę Ogrójca w całej jej głębi i goryczy, dając nam przez to dowód ofiarnej miłości. Odkupił i Łaskami ubłogosławił cierpienie ludzkie, pod którym tak łatwo się załamujemy. Uczynił je pokutą za ukryte, bałwochwalcze przywiązanie do człowieka, pozbawiając nas wszelkiej pociechy ze strony stworzeń i prowadząc coraz bardziej do całkowitego zapomnienia o sobie, do całkowitego oddania się Panu Bogu i Jego Świętej Woli.

— Postanowienie. Czujność i modlitwa.

 

 

Modlitwa.

Boski Mistrzu! Jak często sprawiałem Ci bolesny zawód, łamiąc w chwilach doświadczeń wierność, którą Ci uroczyście ślubowałem. Przebacz mi moje odstępstwa! Chcę tym wierniej stać przy Tobie, jako Twój zaufany przyjaciel, im bardziej ludzie Cię dziś opuszczają. Odnawiam w Twej Obecności moje postanowienia. Dopomóż mi, abym w pokornym czuwaniu i modlitwie był aż do śmierci wierny swemu ślubowaniu, nawet wtedy, gdy ludzie mnie opuszczą. Amen.

 

 

 

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najświętszej Maryi Panny, Matki Boskiej Bolesnej w miesiącu lutym ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lutowe ku czci Matki Boskiej Bolesnej – Dzień 22.
  2. poznania Nauki o okresie wielkopostnym: Nauki katolickie o Wielkim Poście.
  3. uczczenia Tajemnicy Odkupienia w Wielkim Poście: Nabożeństwo na okres Wielkiego Postu.
  4. uczczenia Męki Pańskiej: Nabożeństwo do Męki Pańskiej.
  5. lektury czytania wielkopostnego: Czytania wielkopostne o Matce Boskiej Bolesnej — dzień 9

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2024