Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. I., 1965r.

 

 

Rozmyślanie.

WIĘZY.

 

Zdradziecki pocałunek nieszczęsnego Judasza był początkiem Męki. Zanim jednak Zbawiciel oddał się w ręce wrogów, ukazał im się jeszcze raz w całej Swej Wielkości i Majestacie.

 

1. Zbawiciel wobec siepaczy.

W ciemności i zamęcie znak zdrajcy mógł ujść uwagi gromady. A może na Sam widok Pana Jezusa pełnego Majestatu cała rota wojska zatrzymała się jak urzeczona. W każdym razie początkowo nikt nie podniósł ręki na Pana Jezusa. Dlatego On sam występuje do nich z zapytaniem: ,,Kogo szukacie?” Jezusa Nazareńskiego” – odpowiadają. ,,Jam jest” – odpowiada Pan Jezus spokojnie i z godnością. Słowa te podziałały jak grom. Żołnierze jak opowiada Św. Jan, naoczny świadek, cofnęli się i padli na ziemię. Pan Jezus zaś spytał powtórnie: Kogo szukacie?” ,,Jezusa Nazareńskiego”. Powiedziałem wam, że to ja jestem” -odpowiada Pan Jezus tak samo spokojnie (J 18, 4-9). Oni zaś nie ruszają się. Zbawiciel chciał jeszcze raz objawić Swą Boską Moc, zanim wyda na ich łup Swe Człowieczeństwo. Wrogowie Jego, którzy byli świadkami całej Jego Boskiej Mocy, mimo to nie uwierzyli Weń, mają w tej ostatniej godzinie jeszcze raz przekonać się, że nie mają do czynienia ze zwykłym człowiekiem. Wyobrażają sobie, że mają Go już w swej mocy. On tymczasem pozwala, że padają na ziemię wobec jednego Jego Słowa. Pozostają jednak zatwardziali wobec tego ostatniego przejawu Boskiej Wszechmocy. Jakże będą czuli się zgnębieni, gdy te444⁴n Sam Jezus stanie przed nimi jako Sędzia i powie: ,,Jam jest”.

— Zastosowanie. Widzimy tu także zgubne skutki stałego nadużywania Łaski, jak to widzieliśmy w życiu Judasza. Coraz bardziej wzrastające zaślepienie umysłu i zatwardziałość serca. Wypełnia się zapowiedź Proroka: „Zatwardzili oblicze swe na opokę i nie chcieli się wrócić” (Jer 5, 3).

Czy nie powtarza się to nieraz w życiu oziębłych zakonników i kapłanów? Ręka Boża dotyka ich chorobą lub innym doświadczeniem. Pan Bóg chce ich obudzić, wyrwać z grzechów i oziębłość Lecz nawiedzenie Boże, podobnie jak poprzednie dowody Miłości, nie czyni ich lepszymi ani gorliwszymi. Umysł ich jest zaślepiony, serce zatwardziałe.

Niczego nie należy tak się obawiać jak świadomego opierania się Łasce przez stałą niewierność w małych rzeczach. Jest to nadużycie Łaski, które zaślepia i doprowadza do zatwardziałości. „Baczcie, aby snadź nie odpadł kto od Łaski Bożej” – przestrzega Apostoł (Hebr. 12, 15).

— Postanowienie. Nigdy świadomie nie opierać się Łasce.

 

2. Zbawiciel w więzach.

Majestatyczny spokój Pana i władcza Moc Jego słów dodały początkowo odwagi przerażonym uczniom. „Panie, czy mamy uderzyć mieczem?” (Łk 22, 49) – wołają żywo. Piotr nie czeka nawet na odpowiedź. Oto już obciął ucho jednemu, który stał najbliżej. Nim jednak zdążył zamierzyć się do następnego ciosu, słyszy Słowa Pana Jezusa: „Schowaj miecz swój do pochwy! Czyż mam nie pić kielicha, który Mi dał Ojciec?” (J 18, 11). ,,Czy mniemasz, że nie mógłbym prosić Ojca Mego, a nie wystawiłby mi zaraz więcej niż dwanaście hufców Aniołów? Jakoż się wtedy Pisma wypełnią, że tak się stać musi?” (Mt 26, 53-54). Uczniowie muszą się dowiedzieć, że nie występuje tu siła zbrojna przeciw sile zbrojnej, że Mistrz ich nie ulega przemocy. Dobrowolnie, z całkowitym odrzuceniem tych środków, którymi Wszechmoc Jego rozporządza, z całą świadomością oddaje się w moc swych wrogów, ponieważ taka jest Wola Ojca. Muszą też o tym wiedzieć przeciwnicy, którzy po raz pierwszy stykają się z Jego Boską Mocą. Dlatego Pan Jezus zwraca się spokojnie do dowódcy roty, do kapłanów i starszych ze słowami: „Wyszliście z mieczami i kijami jak na złoczyńcę. Gdym codziennie przebywał z wami w świątyni, nie podnieśliście na Mnie rąk. Ale to wasza godzina i moc ciemności” (Łk 22, 52-53). Teraz dopiero pozwala im działać. Św. Jan opowiada: „Pojmali Jezusa i związali Go” (J 18, 12). Wszechmocne, Święte, Błogosławione Ręce Zbawiciela skrępowano sznurami. Oto pierwszy akt krwawej Ofiary: skrępowanie Baranka Ofiarnego. Prorok widział tę straszną scenę: „Ofiarowany był, gdyż Sam chciał, i nie otworzył Ust Swoich. Jak owca na zabicie wiedzion będzie” (Ks. Iz. 53, 7).

— Zastosowanie. Zbawiciel, Który dobrowolnie z Miłości dla nas zgodził się nosić więzy, uszlachetnił przez to i uświęcił te więzy, które my bierzemy na siebie przez śluby zakonne i posłuszeństwo kapłańskie. Dobrowolnie, z miłości wzięliśmy je na siebie, składając przed Ołtarzem profesję zakonną, czy przyjmując święcenia kapłańskie. Czy nosimy je dziś jeszcze po latach w duchu wolności i radosnego umiłowania? Czy za Apostołem Narodów wyznajemy ze świętą dumą, że jesteśmy więźniami Chrystusa? (Ef 3, 1). A może coraz bardziej przyswajamy sobie poglądy świata, według których posłuszeństwo niesłusznie wiąże osobowość ludzką, przeszkadza rozwojowi sił i zdolności, jakimi ją Pan Bóg obdarzył, że potrzebne jest tylko charakterom słabym, ludziom niezdolnym do życia poza gromadą, jednostkom, którym brak samodzielności sądu, które obawiają się osobistej odpowiedzialności? Czy więzy posłuszeństwa nie stały się dla nas z biegiem lat przygniatającym ciężarem, który dźwigamy wbrew woli, skarżąc się i narzekając? Potrząsamy może nimi i staramy się, ile tylko można je rozluźnić? A może najchętniej zrzucilibyśmy je zupełnie?

Jakiż wstyd nas ogarnia w Obliczu Syna Bożego, Który z Miłości dla nas zrzekł się wolności osobistej i pozwolił się skrępować. Posłuszeństwo powinno i musi być niewolą w rękach przełożonych, prawdziwą zależnością od ich woli, rzeczywistym ograniczeniem własnej swobody działania praktycznego. Wyrzeczeniem się własnej woli dla Miłości Bożej. Tylko takie posłuszeństwo prowadzi nas Śladami Zbawiciela, stanowi naszą chwałę, uświęca nas, pomaga nam wspólnie ze Zbawicielem wykupić świat z niewoli grzechu i prowadzi do błogosławionej wolności synów Bożych (Rz 8, 21).

— Postanowienie. Posłuszeństwo uważać za więzy Chrystusowe i dźwigać je ze świętą czcią i radosną miłością.

 

 

Modlitwa. 

Zbawicielu, więzami skrepowany! Ze czcią i wdzięcznością całuję więzy, które nosiłeś z Miłości dla mnie. Przez nie uwolniłeś mnie z haniebnej niewoli grzechu i wysłużyłeś mi „wolność synów Bożych”. Przez nie też uszlachetniłeś więzy mego zakonnego i kapłańskiego posłuszeństwa, uświęciłeś je i obdarzyłeś mocą uświęcającą. Z pokorą i skruchą przepraszam Cię za wszystkie moje wykroczenia przeciwko ślubowi i duchowi posłuszeństwa. „Z radością wyznaję, że ani święta Służba Tobie nie jest twardym, ciężkim jarzmem, ani więzy Twoje nie uciskają zbytnio. Gotów jestem nawet silniej skrępować się tymi świętymi więzami. Pragnę aż do śmierci trzymać się mocno umiłowanego krzyża mego powołania. Nic mnie nie wiąże, tylko Ty Sam” (Akt pośw. się Sercu Jezusa w Zak. kap.). Amen.

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *