Pogadanki religijne dla dzieci na cały Rok Kościelny

1957

 

Zawartość strony

DRUGA NIEDZIELA ADWENTU

 

Wyjątek z Ewangelii św. Mateusza 11, 2 – 10

Treść: Toście wyszli na puszczę widzieć?”

Cel pogadanki: Święte życie św. Jana Chrzci­ciela. Trzeba tak żyć, aby sobie zasłużyć na pochwałę Pana Jezusa.

 

 

Czy pamiętacie jak się nazywali ci, co przypominali ludziom o przyjściu Pana Jezusa? Prorocy.

Prorocy nie pozwalali ludziom zapominać o “tym, że Mesjasz ma przyjść na świat i że trzeba żyć dobrze, być dobrym, aby się god­nie przygotować na to przyjście.

Przed samym przyjściem Pana Jezusa zjawił się największy z Pro­roków i ten co miał za zadanie oznajmić ludziom, że Pan Jezus już jest blisko. Był to święty Jan Chrzciciel.

Jego Ojcem był Zachariasz, a matką św, Elżbieta, Gdy święty Jan miał się narodzić, sama Matka Najświętsza przyszła do świętej Elż­biety, aby jej pomoc w prący i w przygotowaniach do narodzin Syna. Innych dzieci Zachariasz i Elżbieta nie mięli, to też gdy się świę­ty Jan narodził, dobrzy rodzice kochali go ogromnie i starali się dać mu wszystko, co mogli, żeby mu dobrze było, żeby był szczęśli­wy. Ale mały chłopczyk rosnąc coraz więcej, coraz mniej dbał o wygody i przyjemności. On wiedział, że jest po to przysłany na świat, żeby zapowiedział przyjście Jezusa Chrystusa, Zbawiciela świata, Sy­na Maryji Panny, który już zstąpił na świat i najpierw w Egipcie, gdzie schronili się z nim rodzice przed Herodem, a potem w domku nazaretańskim, nieznany nikomu, przygotowywał się do głoszenia swej świętej nauki.

Święty Jan wiedział dobrze kim jest Jezus Syn Maryji, że to jest Bóg który przyszedł, ażeby świat zbawić, I gdy św. Jan myślał o tym, rosła w sercu jego miłość ogromna do Pana Jezusa i wdzięczność serdeczna, że chce przyjść do ludzi, że nas tak ukochał, że niebo opuszcza, aby tu za nas cierpieć i nas zbawić. I rosło w sercu św. Jana pragnienie coraz większe, aby przygotować świąt na dzień, którym Pan Jezus zacznie głosić swą naukę. Święty Jan wiedział, że gdy Pan Jezus ma przyjść, serce ludzkie powinno być czyste i przygotowane godnie na tę chwilę przez modlitwę i pokutę. I świę­ty Jan chciał, aby się wszyscy tak przygotowali, aby Pan Jezus przyszedłszy znalazł serca czyste i spragnione Jego świętych słów i Jego obecności, to też syn Zachariasza i Elżbiety, wielki świę­ty Jan Chrzciciel postanowił pomóc ludziom do tego.

A najpierw zaczął od siebie. Modlił się często i gorąco, starał się zawsze postępować dobrze, unikał złego i z miłości do Pana Je­zusa znosił bez skargi wszystkie smutki i cierpienia. Ale to wszyst­ko było za mało dla niego. W pewien dzień więc pożegnał swoich ro­dziców, podziękował im gorąco za wszystko,co dla niego zrobili i odszedł sam jeden na pustynię. Tam zamiast odzieży wdział na sie­bie ostrą, twardą skórę zwierzęcą, pościł i modlił się gorąco, spał na twardym posłaniu, nieraz nocą dokuczał mu chłód, żywił się mio­dem leśnym i korzonkami roślin więc nieraz też wielki głód odczuwał, nieraz też był w wielkim niebezpieczeństwie, bo obok jaskini w któ­rej zamieszkał krążyły dzikie, złe zwierzęta – ale nie zmieniał ży­cia, nie wracał do bezpiecznego domu rodziców, o jednym tylko myślał: że musi siebie i drugich godnie przygotować na przyjście Pana Jezusa, więc nie ma czasu na życie wygodne i wesołe, tylko musi w sa­motności modlić się i rozmyślać o tym, co i jak ma mówić do ludzi, aby prowadzili życie święte, gdy czekają na Zbawiciela. Modlitwą i życiem twardym, surowym, pokutniczym chciał uprosić u Pana Boga łaski potrzebne aby mógł dobrze nauczać i łaski potrzebne ludziom, aby to, co od niego usłyszą wiernie wprowadzali w czyn (aby żyli, postępowali tak, jak on ich będzie uczył).

Po wielu miesiącach swego pokutniczego życia wyszedł św. Jan do ludzi, udał się nad rzekę Jordan. Stanąwszy nad Jordanem zapowiadał bliskie przyjście Zbawiciela świata i wielkim głosem nawoływał do przygotowania się, do pokuty. Tych, co szczególnie źle żyli, na­pominał surowo aby się poprawili i przestali grzeszyć. Nawet kró­lowi Herodowi, który wtedy panował w Judei, surowo zapowiedział, że musi życie odmienić, bo bardzo źle i brzydko postępuje, a jeżeli się nie poprawi, czeka go ciężka kara Boża. A wtedy król Herod roz­gniewany na św. Jana, kazał go uwięzić. Jednak i w więzieniu św. Jan nadal spełniał swoje zadanie, bo posłał do Pana Jezusa swoich uczniów, żeby Pana Jezusa spytali: “Tyś jest, który masz przyjść, czyli innego czekamy?!” (Sam św. Jan dobrze wiedział, kim jest Jezus, ale chciał, żeby i oni jego uczniowie na własne oczy widzie, i na własne uszy usłyszeli od Pana Jezusa, że jest Zbawicielem;

A Pan Jezus, który wiedział wszystko o św. Janie, bo Pan Jezus wie wszystko, w ten dzień, kiedy przyszli do Niego wysłannicy świętego Jana, zaczął do swoich Apostołów mówić o Janie. Chcąc zwrócić ich uwagę na to, że służąc Bogu trzeba się nieraz poświęcić i wiele znieść w milczeniu, chcąc im wyjaśnić, ze jeśli się Pana Boga kocha, trzeba od Niego wszystko przyjąć, nawet życie twarde i trudne – opowiedział Pan Jezus uczniom swoim o życiu św. Jana; – “Coście wyszli na puszczę widzieć?!” – zapytał się Apostołów – Świętego Jana. Nie jest to człowiek odziany w miękkie szaty, nie jest on trzcinę chwiejącą się od wiatru, bo nie zmienia nigdy tego, co raz powie, służy Panu Bogu. Wiernie w życiu twardym modlitwą, pracą i cierpieniem, które przyjmuje bez skargi. Tak bardzo chwalił Pan Jezus św. Jana przed Wszystkimi, którzy Go słuchali. I jeszcze doda że św. Jan jest więcej niż prorokiem, jest on Aniołem Bożym, który  został posłany, aby przygotować świat na przyjście Zbawiciela. Sam na świecie dobrze żyje i myśli tylko o tym, aby drugich prowadzić do Boga.

Tak powinno i nasze życie wyglądać, aby i nas tak Pan Jezus pochwalił. Pewnie, że małe dziecko, a nawet starszy człowiek nie pójdzie na pustynię, nie będzie jadł korzonków i pił tylko wodę jak św. Jan. Nie, tego Pan Jezus od nas nie chce i nie w tym możemy naśladować św. Jana. Ale w tym możemy go naśladować, że możemy być dobrymi, że możemy nie skarżyć się, nie płakać zaraz gdy nas jakaś przykrość spotka, ale starać się ją znieść spokojnie, możemy się modlić zawszę tak gorąco jak św. Jan i możemy się starać, żeby ko­ło nas też wszyscy byli dobrymi:, a przede wszystkim możemy dbać o to, żeby nasze serduszka były coraz lepsze i coraz lepiej przygoto­wane na to, żeby Pan Jezus w nich zamieszkał.

Mój Jezu proszę Cię, chociaż jestem nieduży, daj mi na twą pochwałę co dzień sobie zasłużyć.

 

 

 

 

 

 

© salveregina.pl 2023

Newsletter

Otrzymaj za darmo: Niezbędnik modlitewny za dusze czyśćcowe.
Jeśli chcesz otrzymywać żywoty świętych, codzienne rozmyślania, modlitwy za dusze czyśćcowe, nowenny przed świętami, wypełnij poniższy formularz.
Zaznacz: *
Regulamin *