Źródło: Św. Józef Sebastian Pelczar – Życie duchowne, czyli doskonałość chrześcijańska T. 1 1924r.

 

 

Natchnienia Ducha Świętego są to owe tajemne i ciągłe prądy przenikające duszę, przez które Duch Święty wskazuje, czego od niej pragnie. Każda dusza jest jakby osobną myślą Bożą, albowiem Bóg każdej wytknął pewien stopień doskonałości i odpowiedni stopień chwały oraz drogę wiodącą do wytkniętego celu. „Te zaś drogi, prowadzące do Boga, tak są różne, jak ludzkie twarze”23. Zadaniem duszy jest poznać najpierw tę drogę, następnie iść nią wiernie, a tym samym zrealizować w sobie myśl Bożą. To zaś zadanie ułatwia Bóg duszy przez swoje natchnienia, które ją w ruch wprawiają. Stąd słusznie nazwano je „nerwami duchowymi”24. Drogi tych natchnień są albo wewnętrzne i ukryte, albo zewnętrzne, a do tych należą: słowo Boże, głos spowiednika, czyta­nie duchowe, Anioł Stróż, opieka Najświętszej Panny, ofiara Mszy świętej i Najświętszy Sakrament. Nie ustają one nigdy, tak iż można je nazwać Chle­bem codziennym25, jednakże święci częściej i silniej ich doświadczają, aniżeli niedoskonali lub grzesznicy.

Cofnij się tylko do wnętrza duszy, a przekonasz się o tym.

Jakże często doznajesz silnych wzruszeń i jakby gwałtownego pociągu, aby oddać się Bogu. To Bóg działa w tobie. Czasem czujesz czczość i próżnię w ser­cu, wielki niesmak do tego, co cię otacza, wstręt do ziemskich przyjemności, a niewypowiedzianą tęsknotę za Bogiem, tak że łzy płyną mimowolnie, a du­sza rwie się do Boga. I wtenczas Bóg działa. Czasem żal głęboki za grzechy i dawne niewierności tak silnie ściska twe serce, że omal nie pęknie. I wtenczas Bóg działa. Czasem czujesz upomnienia i wyrzuty, że tak mało oddajesz się Bogu, tak leniwo Mu służysz. I wtenczas Bóg działa. Czasem słyszysz jakiś głos wewnętrzny: uczyń tę ofiarę, i nie możesz odzyskać pokoju, dopóki tego nie uczynisz. I wtenczas Bóg działa. Czasem powstaje w duszy bojaźń kary, a stąd pragnienie pokuty, albo przeciwnie, pokój i słodycz, a stąd wielka siła do pracy i cierpień. I wtenczas Bóg działa. O, jakże dziwne są drogi Twoje, Panie, którymi pociągasz duszę do siebie. Wszystkie są pełne mądrości i miłości!

Więcej o działaniu Bożym powiem później26, teraz zaś podam kilka wska­zówek, jak masz z niego korzystać.

Najpierw, jak poznałeś wyżej27 – nie kładź tamy natchnieniom Bożym i dlatego miej ducha prawego i serce gotowe na ich przyjęcie. Aby można pisać na pergaminie, trzeba go oczyścić, wysuszyć i wygładzić. Podobnie, aby Duch Święty mógł wypisać na duszy swoją wolę, trzeba ją oczyścić z grzechów, wysuszyć z miłości własnej i przywiązania do świata i wygładzić z dobrowol­nych niedoskonałości. Tak i ty czyń, a przy tym strzeż się pychy rozumu, która polega na własnym świetle, czyli raczej na własnych ciemnościach, a nie uznaje potrzeby światła Bożego. Strzeż się pychy woli, która wzbrania się poddać woli wyższej, lecz chce się rządzić własnym widzimisię. Jeżeli w przeszłości nie brakło grzechów, żałuj za nie serdecznie, a na przyszłość nie zasmucaj Ducha Świętego (por. Ef 4, 30).

Proś o natchnienia Ducha Świętego, powtarzając często słowa Samuela: Mów, Panie, bo sługa Twój słucha (1 Sm 3, 10), albo modląc się z pobożnym mistrzem: „Wyślij światło swe i prawdę, aby zajaśniały nad ziemią; ponie­waż jestem ziemią pustą i niepłodną, dopóki Ty mnie nie oświecisz”28. Nie wyznaczaj jednak Panu Bogu miejsca i czasu, kiedy ma mówić do ciebie, bo Bóg ma swoje miejsca i czasy, a często niespodzianie przychodzi. Wiatr wieje tam, gdzie chce (J 3, 8), mówi Zbawiciel. Aby nie pominąć głosu Pańskiego, nadstawiaj ciągle ucha duszy. Stąd ucisz w niej gwar próżnych myśli i zacho­ waj skupienie, bo Duch Święty zwykle cichutko, „w wietrzyku” przemawia. Gdy Pan zwleka, czekaj cierpliwie, gdy mówi, słuchaj z pokorą, uważając się niegodnym tego zaszczytu.

Zważaj na te łaski, do których Pan Bóg przywiązał twoje uświęcenie i zbawienie. Są bowiem pewne jasne oświecenia, silne namowy i wewnętrzne pobudki, za pomocą których Pan stara się zrealizować swoje zamiary względem duszy. Takie natchnienie otrzymał np. św. Antoni do udania się na pustynię, św. Benedykt, św. Franciszek, św. Ignacy z Loyoli itp. do utworzenia zakonów, św. Jan Boży i św. Kamil do poświęcenia się na służbę chorym, św. Teresa do zreformowania Zakonu Karmelitów, św. Małgorzata Maria do rozszerzenia nabożeństwa do Najświętszego Serca Jezusowego itd.

Jeżeli dusza postępuje za głosem wewnętrznym, upewniwszy się, że to głos Boży, wtedy wchodzi tym samym na drogę nawrócenia lub uświęcenia. Jeżeli przeciwnie, nie zważa na natchnienia Boże albo je odrzuca, wówczas popada w niebezpieczeństwo cofnięcia się i oziębienia się w służbie Bożej. Taką osobliwszą łaską jest wewnętrzny pociąg do obrania sobie stanu do­skonalszego (w kapłaństwie czy w zakonie), do heroicznego zwalczania samego siebie w tej lub owej rzeczy, do wykonania pewnych dobrych uczyn­ków czy jakichś szczególnych praktyk, do przebaczenia ciężkich krzywd, do znoszenia wielkich cierpień, do spełniania znakomitych dzieł miłości i pobożności. Gdyby Apostołowie albo inni święci, np. Magdalena, Augustyn itd., nie poszli za pierwszym natchnieniem Bożym, kto wie, czy by Pan nie przeszedł obok i nie zwrócił się do innych. Często bowiem odbiera Pan swe łaski niegodnym, a daje godniejszym, tak jak np. przeniósł królestwo z Saula na Dawida, a urząd apostolski z Judasza na Macieja. Czuwaj zatem, byś nie pominął czasu swego nawiedzenia. Gdy Pan daje natchnienie, polegaj na nim z pokorą i ufnością, wpierw jednak badaj, czy ono rzeczywiście od Boga po­chodzi. Często bowiem miłość własna miesza się do rzeczy Bożych, a czasem i szatan przemienia się w anioła światłości29. Gdybyś nie mógł poznać woli Bożej, proś o światło obfitsze, uważaj na głos rozumu i sumienia, a szczególnie radź się spowiednika. W chwilach ważniejszych szukaj samotności z Bogiem i odpraw rekolekcje, naśladując Apostołów, którzy wraz z Najświętszą Matką zamknęli się w Wieczerniku, by otrzymać Ducha Świętego. Jeżeli natchnie­nie Boże jest jasne, spełnij wolę Bożą bez wahania, idąc tak raźno za prądem łaski jak łódź za prądem rzeki, inaczej w razie ociągania się, Pan się usunie i przestanie do ciebie mówić. Wzorem niech ci będzie Apostoł Paweł. Oto on wybrał się do Damaszku, by prześladować sługi Pańskie, ale zaledwie mocą Bożą zrzucony z konia usłyszał głos Chrystusa Pana: Szawle, Szawłe, dlacze­go Mnie prześladujesz?, natychmiast zapytał: Kto jesteś, Panie? (por. Dz 9, 4-5). Skoro zaś poznał wolę Pańską, nie tylko dał się ochrzcić, ale poświęcił się cały na apostolstwo, na tułaczkę, na więzienie, na bicze, nawet na śmierć dla imienia Jezusowego.

Za przykładem świętych proś nie tylko o przelotne natchnienie, ale 0 światło nadprzyrodzone, które by na kształt pochodni szło przed tobą i kierowało wszystkimi twoimi sądami, słowami i czynami. W tym celu módl się, zwłaszcza po Komunii św.: „O Jezu, bądź Ty sam moim Mistrzem, moim Przewodnikiem, moim światłem i moją drogą”. A jakże poznać głos Boży? Po skutkach, a szczególnie po tym, że w duszy budzi się chęć poprawy, miłość krzyża, gorliwość o rozszerzenie królestwa Jezusowego i gotowość do ofiar. Nadto nie kieruj się mądrością świata ani samym tylko światłem rozumu, nie przywiązuj się zbytecznie do żadnej rzeczy, choćby dobrej, nie działaj poryw­czo i z gorączką, nie daj się pochłonąć sprawom zewnętrznym, ale pamiętaj o obecności Bożej, a szczególnie przenoś się myślą przed Najświętszy Sakra­ment i żyj w skupieniu, zjednoczony z Bogiem węzłem trwałej miłości.

 

 

 

3Faber, Postęp w życiu duchownem, rozdz. 21.

24Sw. Grzegorz Wielki.

25Faber, Postęp w życiu duchownem, rozdz. 22.

26W rozdziale ostatnim (XXXVI).

27Por. rozdz. IV, 7.
28O naśladowaniu Chrystusa, ks. III, rozdz. XXIII, 3.

29Jak odróżnić działanie Ducha Świętego od podszeptów szatańskich, wyjaśnię w rozdz. XI, 4.