Źródło: Św. Józef Sebastian Pelczar – Życie duchowne, czyli doskonałość chrześcijańska T. 1 1924r.

 

 

1. Wstęp

Już znamy budowniczego i plan domu, poszukajmy teraz narzędzi. Mamy trzy główne narzędzia: pierwszego dostarcza sam Bóg, drugiego i trzeciego dusza z Bogiem. Pierwszym jest łaska Boża, drugim modlitwa, trzecim praca. Zastanówmy się nad każdym z osobna.

Znana jest przypowieść ewangeliczna o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10, 30-37). Na drodze do Jerycha napadli zbójcy na podróżującego Żyda, a pozbawiwszy go mienia i poraniwszy, porzucili na łup niechybnej śmierci.

Nieszczęśliwy byłby zginął, gdyby miłosierdzie Boże nie zesłało ratunku. Właśnie tą drogą przechodził Samarytanin, a usłyszawszy jęki pobitego, zbliżył się, podniósł go z ziemi i zawiózł do gospody, gdzie go polecił troskliwej opiece, a nawet na lekarstwa zostawił dwa denary. Tym Izraelitą był człowiek przed Chrystusem. Zbójcy, to jest szatani, napadli na niego zdradziecko, wydarli mu mienie, to jest miłość Bożą, a z nią życie nadprzyrodzone i wstęp do chwały niebieskiej, poranili go grzechami, skrępowali powrozami namiętności i porzu­cili obok drogi wiodącej do Boga, na pastwę strasznej, bo wiecznej śmierci. Lecz miłosierdzie Boże zesłało na pomoc Samarytanina. Kto nim był? Słowo Wcielone, Jezus Chrystus. On to przybył na świat w ludzkim ciele, sam zbliżył się do nieszczęśliwego człowieka, podniósł go słowem nadziei, leczył jego rany oliwą swojej Krwi, zmieszaną z winem jego skruchy, wziął go na swoje ramiona i zaniósł do „swojej gospody”, to jest do Kościoła, aby tam miano nad nim pieczę, a odchodząc, zostawił dwa denary. Co znaczą te pieniądze?

Jeden oznacza łaskę uświęcającą, drugi łaskę uczynkową. Oglądajmy te pie­niądze, bo i my ich potrzebujemy.